Dzieci nienarodzone - milanowekswjadwiga.pl
Transkrypt
Dzieci nienarodzone - milanowekswjadwiga.pl
Czerwiec 2013 Dzieci nienarodzone Polecamy w numerze: Bliżej liturgii: Modlitwa o zbawienie wieczne dzieci nienarodzonych Kącik młodego czytelnika: Schodki do nieba ISSN 1644-1680 N° 6 (28) 2013 Dla młodych i poszukujących: Szlak świętego Jakuba Nasze wędrowanie: Barcelona Aktualności z życia parafii: Wydarzenia w maju O czym się nie wie: Ocaleńcy Od Redakcji Kościół Katolicki chroni życie dziecka poczętego i potępia aborcję jako metodę zabijania życia. Wobec rosnącej fali aborcyjnej konieczna jest modlitwa za dzieci poczęte oraz matki oczekujące potomstwa. Może to być znana powszechnie Duchowa adopcja trwająca 9 miesięcy. Może to być modlitwa na różańcu „dzieci nienarodzonych”. Warto także wspomnieć o mało znanym problemie tzw. ocaleńców. W tym numerze „Jadwiżanki” chcemy zaprezentować czytelnikom temat dzieci nienarodzonych i wskazać na możliwe rozwiązania problemów związanych z tym zagadnieniem. Zachęcamy także do wspomnień majowych wydarzeń z naszej parafii opatrzonych zdjęciami. Życzymy przyjemnej lektury! Ofiary zebrane na gazetę przeznaczone są na pokrycie kosztów wydania oraz inicjatywy ewangelizacyjne. Okładka – pierwsza strona – Anna Orłowska Okładka – ostatnia strona – Litart Lusi Ogińskiej „Mamo” Redakcja: Miesięcznik parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Milanówku przygotowuje zespół w składzie: ks. Rafał Łaskawski, Aleksandra Bartoszyńska, s. Teresa Górczyńska, Piotr Heinzelman, Miłka Karczewska, Katarzyna Klonowska, Monika Maciuszek, Zbigniew Nowacki, Lusia Ogińska, Anna Orłowska, Maciej Pawlak, Małgorzata Remus, Małgorzata Szpura, s. Barbara Wójcik oraz Bernadeta Ziajka-Gala. Współpracownicy: Małgorzata Soja, Barbara Niewiadomska, Dorota Popowska 2 Spis treści Bliżej liturgii – Modlitwa o zbawienie wieczne dzieci nienarodzonych 3 Święci miesiąca – św. Jan Chrzciciel 4 Kącik młodego czytelnika – Schodki do nieba 5 Nasze wędrowanie – Barcelona 6 Recenzja filmu „Pieśń o wypędzonych” 8 Dla młodych i poszukujących – Szlak Świętego Jakuba 9 Aktualności z życia Parafii 10 Ruchy antyaborcyjne – A światłość w ciemności świeci 12 Poradnia rodzinna – Dzieci są z nieba 13 O czym się nie wie! – Ocaleńcy 15 Modlitwa za dzieci nienarodzone – Różaniec, który przyniosła Najświętsza Panna Maryja 16 Jedni drugich brzemiona noście 18 Nie samym chlebem... – Ciasto z rabarbarem 18 Krzyżówka 19 Okładka – Litart „Mamo” 20 Piotr Heinzelman o sobie: Od wielu lat pracuję jako grafik w agencji reklamowej. Zajmuję się też programowaniem. Szczególnie interesują mnie zagadnienia bezpieczeństwa w nowych technologiach informatycznych. Prywatnie jestem mężem i tatą. Z moimi synami: dziesięcioletnim Mateuszem i półtorarocznym Kamilem staram się spędzać jak najwięcej czasu. Dzięki nim wciąż na nowo odkrywam, jak ciekawy jest świat widziany oczami dziecka. Adres redakcji: ul. Kościuszki 41, 05-822 Milanówek e-mail: [email protected] http://milanowekswjadwiga.pl/article,51,.html Zapraszamy do współpracy! Dzieci nienarodzone Bliżej liturgii Ks. Rafał Łaskawski Modlitwa o zbawienie wieczne dzieci nienarodzonych W praktyce duszpasterskiej można spotkać się z sytuacjami, gdy wierni przychodzą do kapłana z prośbą, aby odprawił mszę św. za zmarłe nienarodzone dzieci. Także przy okazji nabożeństw za zmarłych odprawianych tradycyjnie w listopadzie tzw. „Wypominek” niejednokrotnie wierni na kartkach wśród imion swoich zmarłych umieszczają prośbę o modlitwę za nienarodzone dzieci. W związku z tym powstaje pytanie: czy można odprawić mszę św. lub wspominać te dzieci w nabożeństwach za zmarłych? Należy pamiętać, że celem Eucharystii sprawowanej za zmarłych jest uproszenie przez udział w ofierze Chrystusa i modlitwę Kościoła odpuszczenia im grzechów i przyjęcia ich duszy do Królestwa Bożego. Na temat ofiarowywania mszy św. za zmarłych niejeden raz wypowiadał się Urząd Nauczycielski Kościoła. W przypadku małych dzieci taka msza św. nie jest konieczna, ponieważ nie są one w stanie popełnić grzechu, który musi być czynem w pełni świadomym i dobrowolnym (czyli wiem, że popełniam grzech). Zgodnie z tradycją Kościoła przyjmuje się, że niemowlęta i małe dzieci nie mają na tyle „używania rozumu”, aby grzech popełnić. Dlatego, kiedy umiera małe dziecko najlepszym rozwiązaniem jest poprosić o odprawienie mszy św. za pozostawioną w żalu i żałobie rodzinę. W związku z tym nie ma potrzeby modlić się za dzieci, które już osiągnęły szczęście wieczne. Daje temu wyraz Kościół sprawując Eucharystię pogrzebową nad trumną dziecka nieochrzczonego (np. poronionego). Stosuje się wtedy specjalny formularz: „Msza w czasie pogrzebu milanowekswjadwiga.pl dziecka nieochrzczonego”. Używa się wtedy szat liturgicznych koloru białego, a nie fioletowego i jest to msza św. w intencji rodziny zmarłego dziecka zawierająca prośbę o pociechę dla nich nie zaś prośbę o odpuszczenie grzechów dziecka, gdyż takich nie popełniło. Jeśli zaś chodzi o dzieci, którym odmówiono prawa do życia i zabito przez aborcję, również i w tym wypadku nie ma potrzeby modlić się o ich zbawienie, gdyż są już zbawione. Raczej należy modlić się o odpuszczenie grzechów dla tych, którzy dopuścili się tak strasznej zbrodni jaką jest aborcja, która zawsze pozostaje złem moralnym i dlatego żadne racje (okoliczności), jakkolwiek poważne i dramatyczne, nigdy nie mogą usprawiedliwić umyślnego pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej. Dobrą okazją do tego typu modlitw za osoby, które dopuściły się grzechu aborcji lub do niego namawiały (matki, ojców, lekarzy, pomocniczy personel medyczny, itd.) jest nie tylko uroczystość Zwiastowania Pańskiego (25 marca), w którą Kościół w Polsce obchodzi Dzień Świętości Życia, ale także święto Świętych Młodzianków (28 grudnia). Taka praktyka ma miejsce np. w Cerkwi prawosławnej, która w tym dniu urządza specjalne nabożeństwa przebłagalne za grzechy aborcji i modli się specjalną modlitwą Akatystem pokutnym za kobiety, które zabiły dzieci w swoim łonie. Na koniec należy powiedzieć, że dzieci nienarodzone, które umierają bez chrztu w wyniku poronienia samoistnego lub są zabijane podczas aborcji zostają uwolnione od grzechu pierworodnego za pomocą pragnienia chrztu zawartego w akcie wiary Kościoła, który pragnie i modli się o zbawienie wszystkich ludzi, a dzieci zabijane w wyniku aborcji niejako „dodatkowo” otrzymują „chrzest krwi” tak jak to miało miejsce w przypadku Świętych Młodzianków. Jedne i drugie osiągają więc zbawienie wieczne i cieszą się wizją uszczęśliwiającą.. 3 Święci miesiąca s.Barbara Wójcik Św. Jan Chrzciciel - 24 czerwca Św. Jan Chrzciciel jest jednym z najbardziej znanych i popularnych świętych Kościoła. Sam Chrystus powiedział o nim, że „między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11,11). Jego imię oznacza łaskawość Boga. Dzieciństwo Pierwsza wzmianka o nim, dziecku które będzie znakiem, pojawia się w ewangelii św. Łukasza. Starszy, bezdzietny kapłan Zachariasz pełnił służbę w świątyni i z ust archanioła dowiedział się, że będzie miał syna, który przygotuje świat na przyjście Zbawiciela. Nie uwierzył, więc otrzymał nowy znak – nie mógł mówić do czasu spełnienia Bożej obietnicy. nie Herodiady, która była żoną innego mężczyzny. Ewangelista Mateusz daje świadectwo, że słowa Jana budziły niepokój króla, lecz słuchał go, nawet chętnie, choć nadal trwał w grzechu. Inaczej odnosiła się do proroka Herodiada, która pragnęła jego śmierci. Okazja do zemsty nadarzyła się podczas kil- Działalność Jan prowadził ascetyczny tryb życia. Według relacji wszystkich ewangelistów żył na pustyni, żywił się bardzo skromnie, nosił ubranie ze skór. Nauczał o Mesjaszu, który ma nadejść i udzielał chrztu pokuty tym, którzy tego pragnęli. Nawracającym się nie stawiał wygórowanych warunków: zalecał praktykowanie miłosierdzia i sprawiedliwości. Jan ochrzcił Jezusa w Jordanie, był świadkiem tajemniczego głosu Boga dającego świadectwo o Synu umiłowanym (Łk 3, 15-16; Mt 3, 13-17). Jan Chrzciciel jasno głosił, że nie jest oczekiwanym Mesjaszem, jest tylko „głosem wołającym na pustyni”, a Ten, który przyjdzie jest większy, ważniejszy od niego. On określił Jezusa mianem Baranka Bożego, który gładzi grzech świata (por. J 1, 29-34). Śmierć Jan zginął w tragicznych okolicznościach. Otwarcie wypominał królowi Herodowi jego grzech, zalecał oddale- 4 kudniowej uczty, kiedy zamroczony alkoholem król zachwycił się zmysłowym i pełnym wdzięku tańcem córki Herodiady. Nieopatrznie, wobec zebranych gości obiecał jej dać co tylko zechce. Dziewczyna, namówiona przez matkę poprosiła o głowę Jana. Jednak śmierć proroka w lochu więziennym nie pozostała tajemnicą. Stała się sprawą publiczną, znaną. Przesłanie Jan Chrzciciel żył na przełomie Starego i Nowego Testamentu, w odległej i tajemniczej dla współczesnych ludzi kulturze i obyczajowości. Pozostawił jednak po sobie ważne przesłanie. Nasuwa się wniosek, że prawdziwie chrze- ścijańska asceza ma zawsze ludzkie oblicze, nie jest dziwactwem, niszczeniem zdrowia, działaniem przeciw naturze. Jest zdobywaną w trudzie umiejętnością ograniczania swoich potrzeb, opanowania zmysłów i kształtowania siły woli. Służy dobru duchowemu i rozwojowi. Jan Chrzciciel zachował pokorę wobec swojej misji. Nie ogłaszał się Mesjaszem, nie zatrzymywał uczniów, którzy odeszli od niego, aby pójść za Chrystusem. Miał jednak świadomość tego, że jest potrzebny, że jego zadaniem, powołaniem, jest bycie głosem, heroldem, który przygotowuje drogę dla Pana. Pokora nie jest popularną cnotą. Kojarzy się czasem z kompleksami, wycofaniem, brakiem aktywności. Tymczasem chrześcijańska pokora jest związana z prawdą, z uznaniem swoich talentów, możliwości i życiowych zadań. Pokora odnosi je do Boga, jako dawcy, jest postawą wdzięczności, zaufania i uniżenia wobec Niego. Tragiczna śmierć Jana nasuwa refleksję o relacjach z ludźmi. Może jest w moim otoczeniu ktoś, kto podstępem, komplementami, sprytem skłania do złego, kto czerpie korzyści z czynionego przeze mnie zła, kto chce mnie omotać, wręcz zniewolić dla swoich korzyści? Herod jest smutnym, wręcz żałosnym, przykładem uległości i nierozważnych obietnic. Jezus Chrystus zwyciężył zło, w Nim jest wyzwolenie. Dzieci nienarodzone Kącik młodego czytelnika Małgorzata Remus Schodki do nieba Kochane dzieci! Każdy z nas, ludzi, pragnie pójść do nieba, by tam zobaczyć Pana Jezusa i już zawsze być szczęśliwym przy Nim. Na pewno Mamusia lub Tatuś opowiadali Wam, co trzeba zrobić, by pójść do nieba. Mówili Wam, że trzeba być grzecznym, słuchać Rodziców, pomagać Babci, Dziadziusiowi. N ależy słuchać Pani w przedszkolu, czy w szkole. Sprzątać po sobie zabawki, pomagać Mamusi nosić ciężkie zakupy. Słyszałyście też na pewno, że Pan Bóg dał nam 10 przykazań. W tych przykazaniach wyraźnie wyjaśnił nam, co nam wolno robić, a czego nie. Ale dziś opowiem Wam o schodkach do nieba. Czy słyszałyście już o takich schodkach? Otóż każdy człowiek ma takie schodki. Są niewidzialne. Za każdy Wasz dobry uczynek, Pan Jezus dobudowuje Wam jeden schodek do nieba. I cieszy się razem z Wami, gdy codziennie macie ich coraz więcej. Ale niestety, gdy robicie coś złego, sami sobie niszczycie schodki, które zbudowaliście. Na pewno wiecie jak to jest, bo przecież bawicie się klockami i robicie duuuże wieże z klocków. Tam na górze, w niebie, Pan Jezus, który Was bardzo mocno kocha, czeka na Was z otwartymi rękami. I patrzy na Was, jak budujecie swoje schody z dobrych uczynków. Patrzy też na Was, gdy czasem robicie coś złego, na przykład popchniecie swojego kolegę w przedszkolu, czy nie zrobicie tego, o co poprosi Was Mamusia. Wtedy panu Jezusowi jest przykro, jest smutny. Pan Jezus milanowekswjadwiga.pl chciałby, żeby każdy z Was, każde dziecko Boże, miało jak najwięcej schodków do nieba. I, gdy przyjdzie czas, mogło po tych schodkach trafić w kochające ramiona Pana Boga. Kochane dzieci, chcę Wam wytłumaczyć, jak możecie zdobywać dodatkowe schodki dla siebie. Gdy modlicie się codziennie wieczorem przed snem, zdobywacie schodek. Ale jestem pewna, że gdy tę samą modlitwę odmówicie klęcząc i pięknie składając rączki do Boga i wytrzymacie dzielnie, przez całą modlitwę, w takiej pozycji, to Pan Bóg da Wam dodatkowe schodki. Za to, że się bardzo staraliście. W ciągu dnia, podejdźcie do obrazka Matki Bożej, który wisi w waszym domu i powiedzcie Matce Bożej: „Mateńko, kocham Cię, proszę opiekuj się wszystkimi dziećmi na świecie, które są w brzuszkach u swoich mam”. Gdy będziecie jeść śniadanko, lub, gdy Mamusia ugotuje dla Was pyszny obiadek, pamiętajcie, że pan Jezus patrzy na Was i czeka byście przed jedzeniem pomodlili się ładnie, wykonali znak Krzyża, bo chce Was nagrodzić kolej- Odpowiedzcie głośno na pytania: Co trzeba robić, aby pójść do Nieba? Jak myślicie, co Panu Bogu podoba się najbardziej w Waszym zachowaniu? Czym zasmucacie Pana Boga? Wymieńcie, jakie dobre uczynki ostatnio udało Wam się zrobić? Jeśli macie rodzeństwo, to czy żyjecie z nimi w zgodzie? Czy pomagacie Mamusi i Tatusiowi? Czy modlicie się rano i wieczorem? Kiedy ostatnio powiedzieliście Panu Jezusowi, że Go kochacie? Czy modlicie się przed i po posiłku? nym schodkiem do nieba. A gdy po jedzeniu, przeżegnacie się jeszcze raz, podziękujecie Bogu za te dary od Niego, które mogliście zjeść, to Pan Bóg się bardzo ucieszy i również Was wynagrodzi. Bo Pan Bóg kocha bardzo wszystkie dzieci. O każde z Was się martwi i troszczy. Gdy powiecie swojej Mamusi, że dziękujecie jej za bardzo smaczny obiad, to Pan Jezus też Wam da kolejny schodek do nieba. Pamiętajcie by pomagać innym ludziom, gdy ktoś poprosi Was o pomoc. Gdy zobaczycie, że waszego kolegę ktoś bije, czy go przezywa, to musicie zawsze stanąć w jego obronie. Gdy Twój kolega będzie chciał zrobić coś złego i powie Ci o tym, powiedz mu, żeby tego nie robił. Powiedz mu: „Nie rób tego, bo obrazisz złym uczynkiem Pana Jezusa”. 5 Gdy nie wiesz jak postąpić, zapytaj Mamusię lub Tatusia, albo zastanów się, co na Twoim miejscu by zrobił Pan Jezus, gdy miał tyle lat, co Ty teraz. Bo Pan Jezus też kiedyś był małym dzieckiem, też miał kiedyś 5 lat, też miał kiedyś 7 lat. I dlatego bardzo dobrze rozumie każde dziecko. Pan Jezus, gdy był małym chłopcem miał kolegów, bawił się z nimi. Też kiedyś się bał. Też ktoś mu coś zabrał, ktoś go niechcący uderzył. Pan Jezus zawsze przebacza i uczy Was, że też musicie zawsze przebaczać. Pan Jezus uczy, że gdy zrobicie coś złego, to musicie zawsze przeprosić. Pamiętajcie o tym. Gdy mówicie słowa „ poproszę, dziękuję, przepraszam”, to Pan Jezus się uśmiecha i Jego Serce się raduje. W taki właśnie sposób każde dziecko, i każdy dorosły, buduje swoje własne schody do Nieba. I tylko Pan Bóg wie Nasze wędrowanie kto ma ile schodów. Wy tego nie wiecie. Dlatego, że nikt z Was nie wie, ile ma nazbieranych schodków, nie możecie ustawać w ich zbieraniu. Bo jak byście wiedzieli, że macie dużo, to na pewno by Wam się nie chciało dalej zbierać. I tak, swoim lenistwem zniszczylibyście sobie wszystko, co nazbieraliście. Pan Bóg patrzy na Was, przenika Wasze dusze i wie wszystko o każdym z Was. Pan Bóg jest dobry i jest miłością. Zbigniew Nowacki Barcelona M Majestatecznie piękna i urokliwa stolica hiszpańskiej Katalonii nad Morzem Śródziemnym - BARCELONA! Drugie co do wielkości miasto Hiszpanii (po Madrycie) – ponad 3,5 mln mieszkańców w aglomeracji. Byłem w niej trzykrotnie i opowiem w skrócie, co mnie zauroczyło, co warto wiedzieć i dlaczego warto tam koniecznie pojechać. Zdjęcia pochodzą z podróży w 2002 roku. tramwaj...) w 1926 roku został w niej pochowany. Sama katedra nie ma sobie podobnych na świecie. Mimo, że nie jest skończona, można po niej chodzić, zwiedzać i podziwiać bez końca. Gaudi zbudował także wiele niesamowitych (oryginalnych) secesyjnych budynków – o formach nieregularnych, nieprostych, falistych! Park Güell – to także dzieło Gaudiego, na zlecenie przemysłowca Eusebio Güell. To miejsce jest rajem dla dzieci i dla dorosłych. W nim wypoczywa się, podziwiając piękne ławki, schody, fontanny, budynki – wszystkie o fantazyjnych formach i barwach, wykonane z różnokolorowych kamieni! W Barcelonie jest wiele pięknych parków, ogrodów np. Parc de Barcelona, budynek mieszkalny wg projektu Antonio Gaudi’ego la Ciutadella z licznymi stawami, piękną Miasto Gaudiego – fenomenalny fontanną i ścieżkami. architekt hiszpański, Antonio Gaudi, budował słynną katedrę SAGRADA Ramblas – szerokie, wielobarwne aleFAMILIA (Świętej Rodziny), od 1882 je (liczba mnoga - jest ich kilka o różroku i mieszkając w niej ponad 12 ostat- nych nazwach, mimo iż tworzą jedną, nich lat życia; po śmierci (potrącił go długą arterię), prowadzące od Plaza de 6 Katedra Sagrada Familia Cataluňa do portu, do Puerta de la Paz; w pobliżu zacumowany jest statek Kolumba – Carabela Sta. Maria. Spacerować po Ramblas to także przeżycie! Ale, uwaga! Mnóstwo złodziei! Pieszych i na motorach! Wyrywają bez pardonu kobietom torebki, tnąc pasek nożem. W grupie znajomych zdarzyło się to właśnie: znajomy pobiegł za złodziejem, ale dobrze, że go nie dogonił, bo mógł dostać nożem. Dzieci nienarodzone Park Güell, finezyjna fontanna Wzgórze Montjuic – górujące nad Barceloną (173 m ppm), gdzie chodzi się lub jeździ na rowerze po zalesionych zboczach. Są tam liczne restauracje, gdzie można dobrze zjeść, a widok na Barcelonę jest niesamowity. Znajduje się na nim m.in. forteca, stadion i swoisty skansen – tzw. Hiszpańska Wioska z domami w stylu wszystkich regionów Hiszpanii. Na Montjuic można dojechać także kolejką linową! Niezwykle atrakcyjna przejażdżka! Olimpiada - XXV Letnie Igrzyska odbyły się w Barcelonie w 1992 roku. Polscy zawodnicy zdobyli 19 medali, w tym 3 złote (pięciobój nowoczesny i judo) i 7 srebrnych (m.in. w piłce nożnej). Podczas konferencji międzynarodowej w 2002 roku mieszkałem w jednym z hoteli w dawnej wiosce olimpijskiej (nie jest do dzisiaj w pełni wykorzystana). Paella i flamenco – kuchnia kataloń- Ramblas – aleje spacerowe i handlowe w centrum Barcelony milanowekswjadwiga.pl ska jest wyśmienita! Gdy już spróbuje się homara (to taki duży skorupiak, bardzo drogi), wówczas można zamówić paellę: potrawa z ryżu, różnych mięs (drób, królik) lub owoców morza oraz dużej ilości warzyw. Podaje się ją na dużej patelni – nas było 10 osób do jednej olbrzymiej patelni, z której nabierało się na talerze. Do tego dobre hiszpańskie wino np. Rioja lub Sangria (hiszpański napój alkoholowy na bazie wina z owocami, soków owocowych i wzmacniaczy smakowych). W restauracji grali muzykanci i tancerka tańczyła Park Güell, dom wg projektu Antonio Gaudi’ego w czerwonej sukni flamenco. Cóż więcej nam było wtedy potrzeba! Zachód słońca – jednego dnia oglą- dać dwa razy zachód słońca – nie zdarza się to często. Mnie się przytrafiło w Barcelonie! Zanim wsiadłem do samolotu, przeżyłem piękny zachód słońca na lotnisku. Kiedy samolot wzbił się na wysokość 10 km, słońce jeszcze świeciło i za chwilę był drugi jego zachód! Do Barcelony jechałem: pierwszy raz – samolotem (2,5 godziny lotu), drugi raz – pociągiem z Warszawy przez Berlin, Kolonię i Paryż (tam nocowałem) i następnego dnia do Montpelier (szybkim pociągiem TGV – ponad 1000 km pokonuje w 4 godziny!), a stamtąd także w 4 godziny do Barcelony przez górskie pasmo Pirenejów; trzeci raz – samochodem przez Słowację, Austrię, Szwajcarię, Francję (z 3 noclegami, zwiedzając po drodze wiele ciekawych miejsc). Czy ktoś z Państwa zapragnął już pojechać do Barcelony? 7 Recenzje Małgorzata Remus „Pieśń o wypędzonych” Gorąco polecam film historyczno-poetycki wybitnej, polskiej poetki, malarki, patriotki Lusi Ogińskiej pt. „Pieśń o wypędzonych”. W filmie przedstawiona jest historyczna prawda o pacyfikacji Zamojszczyzny przez Niemców, w czasie II wojny światowej, w latach 1942-43. Ofiarą bestialskich mordów, tortur, masowych wysiedleń były także dziesiątki tysięcy małych dzieci. przed każdym się pokłonić. I jakby ucałować ziemię, po której kroczyły i swą niewinną krew wylały. Pusta kołyska, pokazana w jednej ze scen, mówi wiele. Autorka, poprzez swoją piękną poezję, jakby chciała utulić te tysiące dzieci do snu. By choć na chwilę zapomniały… choć na chwilę przestały płakać i wołać o pomoc… „Słowa te będą pieśnią, kołysanką polską. Śpiewać jej nie pozwolą judaszowe sługi! Trupy krzyczeć nie mogą, za to milczą głośno, by się nie powtórzyła historia raz drugi” K atowane, odbierane rodzicom, umierały z wycieńczenia w bydlęcych wagonach, bez pomocy, bez kromki chleba, bez wody, bez matczynego przytulenia… Lusia Ogińska, wychowywana na Zamojszczyźnie, oddaje tym filmem najwyższy hołd Dzieciom Zamojszczyzny. Prawda historyczna ukazana w filmie oraz wypowiedzi świadków tych tragedii przeplatane są poezją najwyższej wartości patriotyczno-moralnej! Autorka tego filmu kroczy po zakrwawionych śladach tych dzieci, ich cierpieniach, ich wylanych łzach. A raczej po morzu krwi i morzu łez. Ale kroczy tak, by śladów nie zadeptać. Tylko przed każdym uklęknąć, 8 mówi poetka. Po obejrzeniu tego filmu w czasie prapremiery i wypowiedzi autorki po jego emisji, widzę z jak wielkiej potrzeby duszy autorka go zrealizowała. Jakby te mordowane dzieci wciąż wołały w jej sercu, prosząc o sprawiedliwość i pamięć. O rozliczenie?! Może o pochówek, którego nie miały…?! A może wołają do nas wszystkich, Polaków, o tym, że nie wyciągamy wniosków z ich rozlanej krwi? Może chcą nas przed czymś ostrzec?! „Pieśń o wypędzonych” jest rachunkiem sumienia! Jest wołaniem! Ta poezja krzyczy o prawdę o morderstwach narodu niemieckiego na Polakach, o wypędzeniach, o bólu i krzywdach, które nasz naród przeszedł. Krzyczy, bo krzyczeć musi! Krzyczy, bo my śpi- my i zapominamy. Państwo, które zapomina o swojej historii, umiera. Czy chcemy na to pozwolić? Film też porusza ważną kwestię niesłusznych roszczeń niemieckiego Związku Wypędzonych i jego przywódczyni Eriki Steinbach wobec naszego narodu. Czyżby Dzieci Zamojszczyzny, wołały do nas dziś właśnie dlatego?...Czy potrzeba kolejnych polskich ofiar by Polacy się obudzili? By wreszcie zaczęli się bronić! Czy po wypędzeniach Polaków z Zamojszczyżny (1942-43) ma przyjść wypędzenie Polaków z Pomorza i Śląska (po 2000 roku)? Film zawiera też rozmowy z europosłem Januszem Wojciechowskim i posłanką Dorotą Arciszewską na temat stosunków polsko-niemieckiech i roszczeń niemieckiego Związku Wypędzonych. W jakim kierunku idzie polityka partii rządzących naszym krajem nietrudno zgadnąć… Ostatnia scena filmu to przejmująca przemowa Autorki do pustych ław sejmowych. Padają słowa: „Pamiętajcie wodzowie, że przyszłość jest sądem! Przed nim dziś was ostrzega bezdomny poeta! Na kresach wycinano polskie kwiaty polne, W tej wojnie nie ginęły tylko dzieci z getta!” „Pieśń o wypędzonych” to wielkie polskie dzieło, które dotyka wielu ważnych spraw naszego umęczonego przez wiele wojen narodu. Do obejrzenia tego dzieła gorąco namawiam! Dzieci nienarodzone Dla młodych i poszukujących Małgorzata Soja Camino - Droga dla każdego czyli Szlak Świętego Jakuba W Średniowieczu, Santiago de Compostella i Szlak Świętego Jakuba były trzecim co do ważności ośrodkiem pielgrzymkowym dla chrześcijan. Od ponad dwudziestu lat obserwuje się odrodzenie popularności Szlaku św. Jakuba. Często przypominane są słowa Goethego, iż „Drogi św. Jakuba” ukształtowały Europę. W 1987 roku Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za pierwszy kulturowy szlak Europy, a w 1993 roku jej hiszpańska część została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Jakubowe szlaki zaczęto reaktywować we Francji, Szwajcarii, Niemczech, również w Polsce odtwarza się drogi, którymi niegdyś pielgrzymowano do grobu Św. Jakuba Starszego, w hiszpańskim Santiago de Compostella... Przejście szlakiem św. Jakuba zaczęło być w dobrym tonie, nawet bez silnej motywacji religijnej. Wśród katolickiej młodzieży Francji czy Szwajcarii coraz częściej na wakacyjym szlaku znajduje się Santiago de Compostella... Zgodnie z tradycją, na szlak należałoby wyruszyć najlepiej...z własnego domu. Wielu rozpoczyna „Drogę”- Camino po północnej stronie Pirenejów w Saint Jean Piedde-Port, lub w hiszpańskim wąwozie Roncesvalles, skąd do Santiago jest...765 km. Dostajemy Paszport Pielgrzyma, do którego stemple zdobywamy po drodze. Aby otrzymać dyplom za przebycie szlaku, należy pokonać min. 100 km pieszo lub 200 km konno lub rowerem. Na szlaku pielgrzymi pozdrawiają się zawołaniem: „Buen Camino!”. Symbolem pielgrzymowania do grobu św. Jakuba jest muszla - najczęściej, milanowekswjadwiga.pl obok żółtych strzałek, spotykany znak. Pomiędzy XII a XIV wiekiem chrześcijańską Europę pokryła gęsta sieć szlaków pielgrzymkowych. Tysiące osób chciało dotrzeć i doznać łask u grobu św. Jakuba Apostoła. Wielu chciało dotrzeć... na koniec świata, gdyż sądzono, że za wybrzeżem Atlantyku, leżącym kilkadziesiat kilometrów zaledwie od Santiago, nic już nie ma... Święty Jakub Apostoł, syn rybaka Zebedeusza i Salome oraz rodzony brat św. Jana Ewangelisty (znany jako Jakub Większy lub Starszy, by odróżnić go od drugiego Apostoła o tym samym imieniu), ok. roku 44 na rozkaz Heroda Agryppy, wnuka Heroda Wielkiego, został ścięty mieczem. Święty Jakub, trudniący się także rybołówstwem, udając się z dobrą nowiną do Hiszpanii, przyniósł jej chrzest, którego symbolem jest muszla. Stąd muszla jest wszechobecna na jakubowych szlakach, na kapeluszach pielgrzymów, na ich bagażach. W roku 813 pustelnik Pelayo ujrzał snop gwiazd spadających na wzgórze. Biskup Teodomir w marmurowym sarkofagu odkrytym na wzgórzu zidentyfikował szczątki św. Jakuba, które przez jego wiernych uczniów miały być sprowadzone z Ziemi Świętej do hiszpańskiej Galicji. Nad grobem najpierw wybudowano kaplicę, a potem wspaniałą gotycką katedrę. Pielgrzymi współcześni poddają się rytuałowi: dotykamy więc bogato rzeźbionego głównego filaru, przedstawiającego drzewo Jessego. Dobrze jest wejść przez Drzwi Święte, by dać świadectwo, że pragniemy otrzymać przebaczenie za grzechy...Należy przejść za ołtarz i objąć obecną tam figurę św. Jakuba. Nawiedzenie grobu Apostoła z jego relikwiami łączy się z prośbą o jego opiekę i wyjednanie łask. Atrybutami pątników bywają sakwa i kostur, często podczas mszy pielgrzymkowych kapłan święci muszle, kije i tykwy pielgrzymie... Król Hiszpanii, Alfons II powiadomił o odkryciu grobu Jakuba Apostoła cesarza Karola Wielkiego a także papieża Leona III. Oprócz Karola Wielkiego, do grobu Apostoła pielgrzymowali: św. Franciszek z Asyżu, św. Brygida Szwedzka, św. Elżbieta Portugalska, papież Jan XXIII, Jan Paweł II, Benedykt XVI. Wiek XII i XIII, a także pierwsza połowa XIV wieku, to trwający ponad 200 lat okres największej sławy szlaku. Dzięki pielgrzymkom osady położone w obrębie chrześcijańskich królestw na północy Półwyspu mogły zetknąć się z nowinkami artystycznymi, architektonicznymi, filozoficznymi i religijnymi, przez co szlak został uznany za miejsce spotkania kultur. Szlak św. Jakuba jest fundamentem średniowiecznej Europy. Szlak przyczynił się również do rozwoju znaczących budowli architektury romańskiej. W drugiej połowie XIV wieku pielgrzymka do Santiago de Compostella zaczęła tracić na znaczeniu, przede wszystkim w związku z wielką schizmą zachodnią, która spowodowała podział chrześcijaństwa. Szlak Świętego Jakuba powoli popadał w zapomnienie aż do roku 1993, który obchodzony był jako Święty Rok Jakubowy. Została przeprowadzona wielka kampania, aby na nowo rozbudzić zainteresowanie szlakiem. W 1989 roku w Santiago de Compostella odbyły się Światowe Dni Młodzieży i od tamtego czasu Santiago jest też wezwaniem dla młodych całego świata. 9 Aktualności z życia parafii Zbigniew Nowacki W maju wydarza się wiele radosnych uroczystości: odbywają się nabożeństwa majowe ku czci Matki Bożej oraz dzieci przystępują do I Komunii Świętej, przyjmując do swych serc po raz pierwszy Pana Jezusa. W tym roku przeżywaliśmy ponadto Mszę św. prymicyjną naszego parafianina, o. Pawła Szlachety OMI, 10. rocznicę kanonizacji św. Urszuli Ledóchowskiej ze Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego oraz uroczystość Bożego Ciała z Mszą św. prymicyjną ks. Krzysztofa Łuniewskiego. P r zygotowania dzieci do przyjęcia dwóch sakramentów: pokuty i Eucharystii trwały 2 lata. Kępka. Bezpośrednio po I Komunii św. dzieci wraz z rodzicami uczestniczą codziennie w Mszy św. w ramach tzw. Białego Tygodnia. Dzieci otrzymały wcześniej różańce, medaliki oraz książeczki do nabożeństwa, a podczas Komunii św. - pamiątkowe ikony z Trójcą Święta Rublowa. Dzieci z trzech klas SP nr 2 pojechały z ks. Marcinem i s. Anną na pielgrzymkę do Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Przełożona, s. Mirosława Osuch, przywitała uczestników uroczystości, wśród których były także: Monika Maciuszek i Katarzyna Klonowska z Redakcji „Jadwiżanki” z rodzinami. I Komunia św. w kościele św. Jadwigi Śląskiej W naszej parafii w maju przystąpiło do I Komunii 161 dzieci z klas II szkół podstawowych w kilku terminach, począwszy od soboty 4 maja. Dzieci w szkołach, na lekcjach religii, były przygotowywane przez katechetę, a raz w miesiącu ich rodzice: o rozumieniu przykazań Bożych, warunków sakramentu pokuty, spowiedzi, zagrożeń w życiu dziecka i samego świętowania z Jezusem w dniu I Komunii św. Biały Tydzień po I Komunii św. Spotkania z rodzicami prowadzili ks. Marcin Falkowski, s. Anna Kosińska, s. Urszula Maciejewska i p. Barbara 10 Dzieci z przedszkola urszulańskiego podczas Mszy św. Msza św. rocznicowa w kaplicy ss. Urszulanek – burmistrz Jerzy Wysocki, przewodnicząca Rady Maria Sobczak wręczają s. Mirosławie Osuch obraz Włodzimierza Starościaka przedstawiający willę „Matulinek” Uroczystości 10. rocznicy kanonizacji św. Urszuli Ledóchowskiej rozpoczęły się w sobotę, 25 maja w kaplicy siedziby Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego (willi „Matulinek”) uroczystą Mszą św. z udziałem ks. Proboszcza Stanisław Golby, ks. kapelana Marka Gulbinowicza (pallotyna) oraz ks. dr Jana Wróblewskiego (werbisty), który wygłosił homilię. Obecni byli burmistrz Jerzy Wysocki oraz przewodnicząca Rady Miasta Maria Sobczak. Nasz parafianin, o. Paweł Szlacheta OMI (oblat) przyjął święcenia wieczyste prezbiteratu w Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów 21 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Obrze, a w naszym kościele odprawił Mszę św. prymicyjną 26 maja. ks. Paweł Szlacheta podczas Mszy św. primicyjnej w kościele św. Jadwigi Śląskiej w Milanówku 26 maja 2013 Dzieci nienarodzone Uroczystość Bożego Ciała w czwartek, 30 maja rozpoczęła Msza św. w naszym Kościele, celebrowana przez prymicjanta, ks. Krzysztofa Łuniewskiego, a po niej nastąpiła tradycyjna procesja do 4 ołtarzy ulicami Ks. neoprezbiter Krzysztof Łuniewski, wikariusz w parafii św. Jana Kantego w Warszawie, dekanat żoliborski! Milanówka. Najświętszy Sakrament w monstrancji pod baldachimem nieśli kapłani naszej parafii: ks. Proboszcz Stanisław Golba, ks. Zbigniew Szysz, ks. Marcin Falkowski oraz prymicjant, ks. neoprezbiter Krzysztof Łuniewski. W procesji niesione były święte obrazy na feretronach i sztandary, a bielanki sypały przed Najświętszym Sakramentem drobne kwiatuszki. Jak co roku, parafianie przybyli tłumnie, aby „dać się znaleźć Jezusowi, który szuka w tym dniu każdego z nas”, jak powiedział jeden z kapłanów podczas homilii. Ks. Krzysztof Łuniewski przyjął święcenia kapłańskie w Archikatedrze Warszawskiej 25 maja, a sprawując Mszę św. z procesją udzielił na zakończenie błogosławieństwa prymicyjnego kapłanom, osobom zakonnym, służbie Bielanki sypią kwiaty przed Najświętszym Sakramentem milanowekswjadwiga.pl liturgicznej, swoim rodzicom oraz wszystkim wiernym. Procesja Bożego Ciała 11 Ruchy antyaborcyjne Barbara Niewiadomska A światłość w ciemności świeci W dniach 5-10 października 2010 r. w Rzymie odbył się V Światowy Kongres Modlitewny Dla Życia. Dane mi było w nim uczestniczyć od strony głównego organizatora, HLI Austria (Human Life International), a moimi wrażeniami pragnę podzielić się z Czytelnikami „Jadwiżanki”. N a kongres przyjechali obrońcy życia z różnych krajów i kontynentów. Na tydzień zanurzyłam się w światłość, gdyż każdy obrońca życia nosi w sobie mały płomyczek Bożego światła, który świeci w ciemności dzisiejszej cywilizacji śmierci. A na kongres zjechało się tych małych płomyczków ok. 400 – więc było nam przez chwilę jasno, jaśniej niż zazwyczaj, zwłaszcza że przyświecała nam codzienna Msza św. – koncelebrowana każdorazowo przez wielu księży, w tym także biskupów i arcybiskupów. Towarzyszyła nam także figurka Matki Bożej Fatimskiej z Austrii i obraz Jezusa Miłosiernego z Polski. Kongres miał dwa główne założenia: a) modlitwa przebłagalna za grzechy aborcji i inne grzechy cywilizacji śmierci oraz b) wykłady na tematy aborcji, zespołu poaborcyjnego, antykoncepcji, eutanazji i innych zagadnień cywilizacji śmierci. Omawiane były także sposoby przeciwdziałania temu złu oraz podstawy teologiczne ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Z Polski zaproszono dwoje wykładowców: dr Wandę Półtawską, która mówiła o nauczaniu Jana Pawła II, oraz inż. Antoniego Ziębę, który przedstawił polską drogę do ustawy chroniącej życie. W Europie są tylko 3 państwa, które mają ustawę chroniącą życie: Irlandia, Malta i Polska. Wszędzie indziej w Europie można dokonywać aborcji na życzenie (w Austrii do 12 tyg. ciąży włącznie, w innych państwach nawet dłużej). Kon- 12 gresowi towarzyszyła codziennie wystawa z Polski o Stanisławie Leszczyńskiej, bohaterskiej położnej, wielkiej obrończyni życia, a dziś służebnicy Bożej, która spędziła dwa lata swego życia w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Wystawę przywiozła z Warszawy jej krewna, p. Maria Stachurska, z którą dwie telewizje austriackie obecne na kongresie – Gloria TV i K-TV przeprowadziły wywiad. Można go obejrzeć na stronie Gloria TV (www.gloria. tv/?media=108890) z tłumaczeniem na język polski. Na kongres przybył także ks. Łukasz Dutkiewicz, który ogłosił, że w Łodzi – niedaleko domu, w którym mieszkała służebnica Boża Stanisława Leszczyńska – powstaje Sanktuarium Świętości Życia. Jest to miejsce, w którym odbywa się nieustanna adoracja dziękczynna, błagalna i przebłagalna w intencji życia. Zainteresowanych bliżej tym tematem odsyłam na stronę sanktuarium: www.sanktuariumswietoscizycia.pl Wszystkie wykłady były nagrywane kamerą video i można je obejrzeć lub przynajmniej wysłuchać na stronie internetowej HLI Austria: www.pro-life-congress.com Można tam też posłuchać wykładów z kongresów z poprzednich lat. Również Gloria TV udostępnia nagrania video z kongresu w Rzymie na stronie: www.gloria.tv/?album=1399 Mimo sympatycznej atmosfery kongresu, o którą zadbał szef HLI Austria, Dietmar Fischer, fakty przedstawiane Autorka, Barbara Niewiadomska (z lewej) oraz Maria Stachurska na Kongresie w Rzymie 2010 na wykładach kładły ponury cień smutku i grozy na uczestnikach kongresu. Tak jak włosy i buty więźniów obozu koncentracyjnego AuschwitzBirkenau, które dziś można obejrzeć w muzeum, tak utkwiły mi w pamięci liczby; liczby, które przedstawił ginekolog ze Szwajcarii, dr Rudolf Ehmann. Powiedział on, że co roku na całym świecie na skutek aborcji giną 42 miliony ludzi. W porównaniu, cała II wojna światowa, która trwała 6 lat, pochłonęła 55 milionów ofiar na całym świecie. Jeśli dołączyć do tych danych statystycznych zapłodnienie pozaustrojowe (in vitro), pigułkę wczesnoporonną lub też samą pigułkę antykoncepcyjną, która ma również działanie poronne, nie doliczymy się rocznych ofiar aborcji. Mamy więc do czynienia z katastrofą globalną, której jeszcze nie widać gołym okiem. Dzieci nienarodzone Trwa krwawa i bezwzględna wojna przeciwko ludzkości. Trafia ona nie tylko w najbardziej niewinnych – nienarodzonych, ale także w ich rodziny i całe społeczeństwa. Zmienia się bieg historii, gdyż zabijamy ludzi, których Bóg powołał do życia. Łona milionów matek to miejsce śmierci w wyniku zabójstwa, a szpitalne wysypiska śmieci to zbiorowe mogiły wyrzuconych ciałek, bez pochówku, bez krzyża, bez modlitwy, bez pamięci. W krajach, gdzie można dokonywać aborcji do końca ciąży, szerzy się handel organami abortowanych dzieci, które są używane do różnych celów, np. do transplantacji, szczepionek, kosmetyków odmładzających i innych. Serca milionów rodziców uwikłanych w abor- cję są poranione. Serca milionów dzieci, które przeżyły selekcję swoich rodziców, są naznaczone syndromem ocaleńca (PASS – Post Abortion Surviver Syndrome). Cywilizacja śmierci jednym zabiera życie, a pozostałych kaleczy duchowo i psychicznie. Wszyscy jesteśmy powołani do bycia małym płomykiem, światełkiem, które zaświeci w ciemności. Będąc na kongresie, słuchając wykładów, obserwując zapał wielu uczestników do walki z aborcją, z zabijaniem, z kaleczeniem rodzin pomyślałam sobie, że Bóg szuka ludzi gotowych pójść za Nim, gotowych do modlitwy, do ofiary, do szerzenia informacji. Bóg szuka nowych obrońców życia, aby nas było jak najwięcej. „A światłość w ciemno- Poradnia rodzinna ści świeci” – niech hasło V Światowego Kongresu Modlitewnego Dla Życia zagości w naszych sercach. Każde światełko jest ważne, każda modlitwa potrzebna. Czy to będzie adopcja duchowa dziecka nienarodzonego, czy zamówione Msze św., uczestnictwo w modlitwie pod kliniką aborcyjną, różaniec dzieci nienarodzonych, czy jakakolwiek inna modlitwa, zobowiązanie, ofiara – niech każdy z nas wkroczy w szeregi obrońców życia. Pragnę zakończyć słowami modlitwy: „Dziękuję Ci Ojcze, że nas uzdolniłeś do uczestnictwa w dziele świętych w światłości, że uwolniłeś nas spod władzy ciemności i przeniosłeś do królestwa swego umiłowanego Syna” (Kol 1,12-13). Amen. Małgorzata Szpura, familiolog Dzieci są z nieba Żyjemy w dobie kryzysu wartości i autorytetów. Każdy z nas zastanawia się nad przyszłością młodego pokolenia. To, jakie ono będzie, zależy też od nas. Jesteśmy coraz lepiej wykształceni, przygotowani do pełnienia ról zawodowych i społecznych, ale coraz mniej przygotowani do pełnienia najważniejszej roli w życiu - rodzica i wychowawcy. Nikt nas nie uczy jak być dobrym mężem, żoną, rodzicem. N ajczęściej wychowując swoje dzieci automatycznie robimy to, co kiedyś czynili nasi rodzice. Czasem postępujemy słusznie, czasem niesłusznie, a czasem wyraźnie źle. Popełniamy, jako rodzice, błędy nie z braku miłości do dzieci, lecz dlatego, że nie znamy lepszego sposobu postępowania. Tym, co jest najważniejsze w rodzicielstwie, jest miłość oraz czas i energia poświęcona dziecku. Chociaż miłość jest najważniejsza, sama nie wystarczy. Jeżeli rodzice nie zrozumieją potrzeb swych dzieci, nie będą w stanie dać im tego, czego współczesne dzieci oczekują i potrzebują. Mogą ofiarować miłość, lecz nie w taki sposób, który służyłby ich prawidłowemu rozwojowi. Pragną spędzać więcej czasu milanowekswjadwiga.pl z rodziną, ale nie wiedzą jak to robić, próbują rozmawiać z dziećmi, ale dzieci zamykają się w sobie i nie mówią. W bezsilności krzyczą, wymierzają kary, bo nie znają innych metod wychowawczych. Aby porzucić stare, nieskuteczne metody wychowania oparte na strachu, trzeba najpierw wypracować nowe. Uda się nawiązać rozmowę, lecz najpierw trzeba dowiedzieć się czego dzieci potrzebują, nauczyć się słuchać, by dzieci zaczęły rozmawiać, dawać coraz większą swobodę, jednocześnie wyznaczając wyraźne granice. Dzieci słuchają rodziców wtedy, kiedy rodzice nauczą się ich słuchać. Dzieci rodzą się niewinne i dobre - w tym sensie są z nieba, każde jest niepowtarzalne, jedyne. Przychodzą na świat z własnym 13 przeznaczeniem. W rozwijającym się ciele, umyśle i sercu dziecka istnieje od początku doskonały wzorzec jego rozwoju. Dzieci nie potrzebują kształtowania i udoskonalania według „widzimisię” dorosłego, lecz jaką jest, przynosi uspokojenie i pomaga rodzicom nie brać odpowiedzialności za każdy problem dziecka. Rodzice marnują zbyt wiele czasu zastanawiając się, gdzie popełnili błąd, zamiast przyjąć do wiadomo- Wasze Dzieci Wasze dzieci nie są waszą własnością; są synami i córkami samej mocy życia. Jesteście ich rodzicami, ale nie stworzycielami. Mieszkają z wami, a mimo wszystko do Was nie należą: Możecie dać im swą miłość, lecz nie wasze idee ponieważ one mają swoje idee. Możecie dać dom ich ciałom, ale nie ich duszom, ponieważ ich dusze mieszkają w domu przyszłości, którego wy nie możecie odwiedzać nawet w waszych snach. Możecie wysilać się, by dotrzymać im kroku, ale nie żądać, by byli podobni do Was, ponieważ Życie się nie cofa, ani nie może zatrzymać się na dniu wczorajszym. Wy jesteście jak łuk, z którego wasze dzieci, jak żywe strzały, zostały wyrzucone naprzód; Strzelec mierzy do celu na szlaku nieskończoności i trzyma cięciwę napiętą całą swą mocą, żeby strzały mogły poszybować szybko i daleko. Poddajcie się z radością rękom Strzelca, ponieważ on kocha równą miarą i strzały, które szybują, i łuk, który pozostaje niewzruszony. jego pomocy we wzrastaniu. Dziecko rodzi się niewinne i dobre, ale oprócz tego przynosi ze sobą na świat własne, niepowtarzalne problemy. Zadaniem rodziców jest pomóc mu zmierzyć się z nimi. Każde dziecko ma swoje przeznaczenie. Przyjmowanie rzeczywistości taką, 14 ści, że dzieci również mają swoje sprawy, wyzwania, kłopoty. Jedyne, co mogą zrobić, to zapewnić warunki do rozwoju, aby ich dzieci mogły się stać tym, kim powinny być. Zadaniem rodziców nie jest ochrona dzieci przed życiem, lecz pomoc udzielana im przy pokonywaniu trud- ności w czasie dorastania. Kiedy mama i tata rozwiązują za dzieci problemy, nie pozwalają im rozwijać wrodzonych zdolności i talentów. Rodzice mają udzielać dziecku koniecznej pomocy, by stawało się silniejsze i zdrowsze. Jeśli zbyt mu ułatwiają rozwiązywanie problemów, są nadopiekuńczy, wyręczają w ich obowiązkach, spełniają wszystkie zachcianki i nie potrafią powiedzieć NIE dziecku, pozbawiają je tego, czego potrzebuje do rozwoju. Wspieranie dziecka w rozwoju to: •Pozwolenie na bycie innym, które umożliwia odkrywanie niepowtarzalnych zdolności i zamierzeń; •Pozwolenie na popełnianie błędów, które daje możliwość naprawienia ich i uczenia się na nich; •Pozwolenie na wyrażanie negatywnych emocji (złości, gniewu, smutku, bezradności), które uczy dzieci rozpoznawania, nazywania i radzenia sobie z nimi; •Pozwolenie na to, by chcieć więcej (mieć pragnienia i marzenia), ale jednocześnie cieszyć się z tego, co się ma; •Pozwolenie na sprzeciw, które umożliwia dzieciom rozwój woli i określenie siebie (oraz zrozumienie, że ostateczne zdanie należy do rodziców). (na podstawie „Dzieci są z nieba” Johna Graya) Więcej na temat pięciu zasad pozytywnego wychowania w następnym numerze „Jadwiżanki”. Dzieci nienarodzone O czym się nie wie! Barbara Niewiadomska Ocaleńcy Żyją wśród nas – nie lubią swojego życia, mają poczucie winy, że w ogóle żyją. Ich życie jest pełne niewykorzystanych sytuacji, talentów, okazji. Boją się życia i boją się śmierci, choć mają wrażenie, że akurat ona – śmierć – jest w ich życiu stale obecna. D zieci? Obcych dzieci nie lubią, własnych raczej mieć nie chcą, a jeśli już je mają to – wstyd się przyznać – chcą się ich jak najszybciej pozbyć. Czasem śnią im się bezbronne niemowlęta, które tracą życie i bardzo krzyczą. Autorytetów nie akceptują, Bogu nie ufają, relacji intymnych raczej nie potrafią nawiązywać. Z entuzjazmem zaczynają studia, pracę, różne projekty, lecz szybko tracą zainteresowanie i przerywają je… tak jakby odtwarzali ponownie sytuację z dawnych dni, kiedy to jeszcze byli w łonie matki. Kim są ci ludzie? Czy to potwory? Nie – to ocaleńcy po aborcji, ci, o których się dziś jeszcze mało mówi, ale których jest już bardzo dużo na świecie. Niektórzy zakładają, że ocaleńcem po aborcji jest tylko takie dziecko, które przeżyło swoją własną aborcję. Nic bardziej mylnego. Owszem, takie przypadki też się zdarzają, lecz należą raczej do milanowekswjadwiga.pl rzadkości. Zdecydowana większość ocaleńców to ci, którzy przeżyli selekcję własnych rodziców: „Ty możesz żyć, ale twój braciszek nie.” – „Uf! Mogę żyć! Ale zaraz, dlaczego właściwie? Czy dlatego, że jestem zdrowy? A co by było, gdybym był chory? A może dlatego, że rodzice akurat teraz mają pieniądze? Bo przecież nie mam podstawowego prawa do życia, skoro rodzice decydują, którego z nas zostawią przy życiu… A poza tym, dlaczego mój braciszek nie mógł żyć? Czy mogę mu to jakoś wynagrodzić?” Gdybyśmy mogli wsłuchać się w umysły i serca ocaleńców, usłyszelibyśmy te i inne zdania, i zrozumielibyśmy ich głębokie zranienia, które odzwierciedlają się w wymienionych na wstępie zaburzeniach emocjonalno -poz nawczych. Do ocaleńców należą również ci, któ- rych rodzice rozważali dokonanie aborcji, ale zrezygnowali z niej lub nie mogli jej dokonać. Również dzieci, które kiedyś usłyszały od rodzica zdanie „szkoda, że wtedy nie poszłam z tobą na aborcję” stają się ocaleńcami. Wszędzie tam, gdzie wypowiadane są słowa śmierci nad dzieckiem, mamy do czynienia z ocaleńcem. Do grupy posługującej wokół ojca Bruno Meusburgera we Wiedniu, przy parafii Maria vom Siege (Matki Bożej Zwycięskiej) trafia dużo ocaleńców. Ten niezwykły ksiądz oferuje bowiem raz w miesiącu modlitwy pojednania po aborcji. Przychodzą matki, które straciły dziecko w wyniku aborcji, poronienia z powodu spirali, zapłodnienia pozaustrojowego i proszą o taką modlitwę. Równie często przychodzą ocaleńcy i pragną odbyć tą samą modlitwę w imieniu swojej matki, która z jakiegoś powodu nie chce lub nie może przyjść. Pragną uczynić coś dobrego dla swojego rodzeństwa i dla swojej rodziny. Dopytani o objawy zespołu ocaleńca, ze zdziwieniem przytakują, że mają niektóre lub większość z nich, ale że nigdy nie kojarzyli ich z aborcją. Przychodzą, by pomóc swojej rodzinie, a tak naprawdę sami po- 15 trzebują pomocy. Ocaleńcy cierpią, ponieważ ich rodzice dopuścili się grzechu przeciw życiu i w ten sposób otworzyli wrota duchowi śmierci. Ten zły duch wszedł nie tylko do życia ich rodziców, ale też do życia ich samych. Jest on odpowiedzialny za objawy nie tylko syndromu ocaleńca, ale także i syndromu postaborcyjnego. Chcąc skutecznie pomóc ocaleńcowi, należy najpierw wstawienniczo zamknąć wrota grzechu rodziców i odprawić modlitwę o uwolnienie. Dopiero w następnej kolejności można przejść do modlitwy za nienarodzone dzieci oraz do modlitwy o uzdrowienie z ran postaborcyjnych powstałych na duszy ocaleńca. Wszystkie te modlitwy odprawiane są na spotkaniach o. Bruno. Modlitwa za utracone rodzeństwo działa uzdrawiająco na całą rodzinę, zwłaszcza zaś na tego, kto tę modlitwę odprawia. Polega ona w skrócie na tym, aby zawierzyć Bogu utraconą siostrę lub brata, przeprosić ją za grzech aborcji i samemu dokonać aktu przebaczenia: rodzicom, którzy dopuścili się aborcji, krewnym, którzy wspierali tą decyzję, lekarzowi, który dokonał zabieg, personelowi medycznemu, który towarzyszył aborcji, politykom, którzy wprowadzili ustawę aborcyjną i wreszcie społeczeństwu, które milcząc przyzwala na aborcję. W ten sposób dokonuje się pojednania na poziomie rodziny i społeczeństwa. Prosi się również Boga o imię siostry lub brata – w 90% przypadków pojawiają się imiona. Pamiętam jedną młodą kobietę, która przyszła do nas z bardzo dramatycznym dręczeniem: co noc śniły jej się węże, które ją boleśnie kąsały po nogach. Te same sny w tych samych godzinach nocnych dręczyły również jej dzieci. Okazało się, że matka tej kobiety dokonała 9 aborcji, a jej siostra dokonała 5 aborcji. Podczas modlitwy o uwolnienie o. Bruno poprosił Boga o imiona utraconych dzieci. Gdy on się jeszcze modlił, kobieta nagle chwyciła długopis i bez jakiejkolwiek przerwy zapisała najpierw 9 imion swojego rodzeństwa a potem 5 imion dzieci swojej siostry. Od tamtej modlitwy spała już o wiele spokojniej. W ramach modlitwy o uzdrowienie zranień ocaleńca z powodu odrzucenia i odebrania mu podstawowego prawa do życia stosujemy słowo Boże jako środek uzdrawiający. Słowo Boże ma moc uzdrowić na duchu, duszy i ciele – to jest nasza wiara chrześcijańska. Zatem, dla celów uzdrowienia z ran duszy ocaleńca dajemy ocaleńcowi „List od Boga”, który składa się z wersetów biblijnych ułożonych w for- Modlitwa za dzieci nienarodzone mie takiej, jakby Bóg bezpośrednio przemawiał do ocaleńca. List od Boga pomaga ocaleńcowi przywrócić mu jego prawo do życia, jego radość z życia i jego miłość do życia. Wszystko to dał mu przecież Bóg, ale zostało mu to tak wcześnie zabrane. List pomaga też poznać ojcowską miłość Boga i odbudować zaufanie do Niego. Zadaniem ocaleńca jest czytać ten list raz dziennie przez około miesiąc. W ten sposób słowo Boże może wejść do zakamarków duszy i dokonać uzdrowienia. Tekst jest dostępny pod: http://www.szkola-brwinow.edu.pl/ download/List_od_Boga.pdf Drogą do uzdrowienia z ran aborcji jest doświadczenie miłości Ojca, zaufanie Mu i oddanie się pod Jego prowadzenie. Gdyż to On jest dawcą życia, to On chce, abyśmy mieli życie w obfitości i to On ma dla naszego życia wspaniały plan. Plan, w którym nie ma miejsca na cień śmierci, gdyż Bóg jest światłością i ciemność nie ma w Nim miejsca. Nasz Bóg jest Panem życia i przywraca życie tam, gdzie zostało ono zabrane. Wyzwaniem dla każdego ocaleńca jest przestać tylko istnieć lub przestać żyć dla utraconego rodzeństwa, lecz odważnie sięgnąć po dar życia i przynosić obfity owoc. Owoc swojego własnego życia. Dorota Popowska Różaniec, który przyniosła Najświętsza Panna Maryja Historia tego różańca siega aż Stanów Zjednoczonych, jednego z jego stanów, Ohio, w którym pod względem wyznaniowym ludność podzielona jest na: 29% protestantów, 26% ewangelików, 21% katolików, 17% bezwyznaniowa, prawosławie i islam, judaizm, Świadkowie Jehowy 4% a reszta to 3%. W iększość zamieszkująca ten stan pracuje w przemyśle, górnictwie oraz rolnictwie, region znany nie tylko z przemysłu lotniczego ale przede wszystkim jako kolebka aborcjoni- 16 stów i wszystich ruchów aborcyjnych. Stamtąd wywodzi się najsłynniejszy ginekolog aborcjonista Bernard Nathanson, który nawrócił się później na katolicyzm, ale zanim to sie stało stworzył tysiące klinik aborycjnych w tym regionie i w całym USA i uruchomił machinę zabijania życia, przemysłu produkującego pigułki antykoncepcyjne, spirale i wszystkie inne środki poronne. Dzieci nienarodzone To właśnie miejsce, kolebkę najgorszego zła, Najświętsza Panna Maryja wybrała na centrum walki z aborcją. Dokładnie naprzeciwko centrum siedziby aborcjonistów powstaje ekumeniczna wspólnota modlitewna prowadzona przez kapłanów i widząca osobę (Maureen Sweeney) i świeckich różnych narodowości. Dnia 7 października 1997 r. w święto Różańca Świętego, Matka Boża przychodzi zapłakana i przed Nią unosi się przedziwny różaniec. Przychodzi do Maureen, matki i babci, wierzącej i praktykującej i mówi o darze niebios na te straszne czasy. Maryja cały czas płacze. Przytoczę słowa Matki Bożej przekazane Mareen Sweenley : „Tym różańcem, który tu widzisz, obdarowują was niebiosa jako bronią, które pokona zło aborcji. Niebiosa płaczą w obliczu skutków tego wielkiego grzechu. Historia narodów i przyszłość wszystkich ludzi zostały zmienione z powodu tego karygodnego postępowania przeciwko życiu, które jest wielkim darem Bożym”. Matka Najświętsza dodaje obietnice związane z tym różańcem, a mianowicie, że każde „Zdrowaś Mario” odmówione na tym różańcu ratuje jedno życie od aborcji. To jest szczególna łaska tego różańca. Różaniec składa się z koralików przypominających łzy Maryi, w których są zamknięte małe poczęte dzieci, bardzo maleńkie. Po każdej dziesiątce różańca jest krzyżyk koloru czerwonego symbolizujący krew dzieci zabitych w łonach matek. Mareen - widząca Matkę Bożą - przekazuje całą sprawę swemu spowiednikowi, on innym kapłanom w Nowym Yorku. W końcu przesłanie dociera do Jana Pawła II, który w obecności kapłana Maureen, arcybiskupa Ganaka (zm.2001r.) i jeszcze jednego kapłana mariologa z Uniwersytetu Nowym Yorku, błogosławi ten różaniec i dzieło, do którego Maureen została powołana. milanowekswjadwiga.pl Całe objawienie różańca przyniosło Maureen straszliwe ataki prasy, mediów i walczących aborcjonistów. Jednak w regionie kwitnącego przemysłu aborcyjnego istnieje Maranatha Spring - ekumeniczna wspólnota (jak życzyła sobie Matka Boża, ponieważ zabi- jane są dzieci wszystkich narodów i wszystkich wyznań), jako małe źródło pocieszenia Jej Matczynego Zbolałego Serca. Nieżyjacy już amerykański kardynał John O’Connor, po powrocie z obozu zagłady w Dachau, powołał w 1991 r. zakon Sister of Life (Siostry za Życiem www.sisteroflife. org), których głównym zadaniem jest modlitwa w obronie życia poczętego i pomoc kobietom, które dokonały aborcji. Siostry stworzyły domy pomocy, jeden z nich, Villa Guadalupa, poświęcony jest ofiarom aborcji. Natomiast w Nowym Yorku, duchowni, po wielu atakach prasy i mediów i zamieszaniu medialnych, których ofiarą była widzącą Maureen, obradowali nad tym przesłaniem nieba. Ponieważ objawienie jest niezamknięte, objęto ten różaniec NIHIL OBSTAT. Matka Najświętsza powtarzała wiele razy Maureen: „tym różańcem pocieszysz moje zbolałe zasmucone Matczyne Serce”. Różaniec, którego historię krótko przedstawiłam poznałam kilka lat temu i przyniósł błogosławione skutki swojej modlitwy oraz uzdrowienia, a jedno z nich przytoczę. Latem 2010 roku byłam nad Bałtykiem podczas wakacji, miałam kilka różańców ze sobą. Podarowałam je mojej koleżance katechetce z Grzybowa. Kilka miesięcy później dowiedziałam się o jej koleżance z Kołobrzegu - maturalna przyjaciółka, po wycięciu jednego jajnika i niesprawnym drugim jajnikiem, lecząca się od lat, straciła zupełnie nadzieję na zajście w ciąże. Dostała różaniec od naszej wspólnej koleżanki katechetki, by na pocieszenie modlić się za inne dzieci. Nie wiedziała, że Maryją ją uzdrowi. Nie wiedziała kiedy zaszła w ciążę, stało się to nagle, a lekarz mówił przecież, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Przy jej komplikacjach zajście w ciąże z medycznego punktu widzenia było niemożliwe. A jednak! W czerwcu 2011 roku urodził się syn. Jej lekarz powiedział, wprost, że nic nie rozumiem. Jak to możliwe? A jednak! Dzisiaj chłopczyk ma dwa lata. Szczęśliwa matka powiedziała, że do końca życia dziękować będzie za ten różaniec. Bo medycznie była niepłodna, ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Różaniec dzieci nienarodzonych jest darem Maryi na te czasy, by walczyć ze złem aborcji, ale nasza najlepsza Niebieska Matka widzi też problemy rodzin i małżonków i wspiera ich w ich potrzebach; zwłaszcza wtedy, gdy oni, modląc się w Jej intencjach o zaprzestanie aborcji, pocieszają Jej Serce; ona wynagradza im podwójnie, lecząc ich choroby. 17 Jedni drugich brzemiona noście Chrzty Antoni Gontarczyn Antoni Figielski Zuzanna Szajder Antoni Bujalski-Cieśla Maja Nowakowska Witold Gruszczyński Laura Bladosz Juliusz Bladosz Aniela Grzybowska Zmarli Sakrament małżeństwa Piotr Tomasz Bladosz i Agata Mirska Nie samym chlebem... Irena Żebrowska Stefan Pacak Czesława Fałek Tadeusz Roszkowski Maria Bobowska Katarzyna Parkot Monika Maciuszek Ciasto z rabarbarem Nareszcie nadeszła chwila, na którą długo w tym roku musieliśmy czekać, czyli sezon owocowo-warzywny. Aby wykorzystać go jak najlepiej, proponuję ciasto z rabarbarem. Przepis można dowolnie modyfikować i zmieniać owoce w zależności od upodobania. Wspaniale nadają się tu truskawki czy wiśnie. Warto spróbować podanej wersji i poczuć kwaskowy smak rabarbaru w połączeniu ze słodką kruszonką. Przygotowanie: Składniki: Rabarbar myjemy, obieramy i kroimy na małe kawałki. Zasypujemy cukrem i zostawiamy na około pół godziny, aby puścił sok. Drożdże mieszamy z ciepłym mlekiem i łyżeczką cukru, czekamy aż „ruszą”. Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy drożdże, cukier, jajko i sól. Wyrabiamy, pod koniec dodajemy stopione masło. Następnie przykrywamy ciasto ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Zrobić kruszonkę: masło, cukier i mąkę rozetrzeć palcami tak, aby składniki się połączyły. Podrośnięte ciasto wyłożyć na blachę, na wierzch ułożyć odsączony z soku rabarbar i posypać kruszonką. Piec około 30 minut. • 50 dag mąki • 5 dag drożdży • 8 dag cukru • 220 ml mleka • 1/2 łyżeczki soli • 8 dag stopionego masła • 1 jajko Na kruszonkę: 5 dag cukru 5 dag mąki 5 dag masła lub margaryny Smacznego! 18 Dzieci nienarodzone Poziomo: Pionowo: 1. Krakowskie zieleńce 2. Przysposobienie dziecka 3. Choroba zakaźna z wysypką 4.... de Janeiro – tam odbędą się najbliższe Światowe Dni Młodzieży 5. Przecinana tuż po porodzie 6. Pojazd niemowlęcia 7.Metoda leczenia niepłodności, akceptowana przez Kościół Katolicki 8. Imię pierwszej żony Jakuba 9.Imię Morricone, włoskiego kompozytora muzyki filmowej 10. Patron strażaków 11. Północnoirlandzka organizacja zbrojna 12. „przy …” – dawne określenie kobiety w ciąży 13. Biblijna roślina 14. Oranżeria, ogród zimowy 15.Nazwisko poety, którego wesele opisał Wyspiański 1. Utrata jeszcze nienarodzonego dziecka 2. Przygrywa soliście 3. Model, fason 4. Świadome zabicie nienarodzonego dziecka 5. Małe okno 6.Skrót nazwy biura zajmującego się problemem korupcji 7. Brytyjski archipelag 8. Modlitwa do odmawiania na paciorkach 9. Wiedza o uprawie roślin i hodowli zwierząt 10. Słynna indyjska budowla w Agrze 11. Wypełniona błonami płodowymi 12.Pro … - określenie organizacji i ruchów działających na rzecz ochrony życia dzieci nienarodzonych 13. Nie ma wad 14.Miasto nad Ropą, nazywane „Małym Krakowem” 15. Mityczny lotnik 16. Kto ich nie myje ten ma kłopoty milanowekswjadwiga.pl 19