nabucco - Opera na Zamku

Transkrypt

nabucco - Opera na Zamku
Giuseppe Verdi
NABUCCO
1
nabucco | giuseppe verdi
Giuseppe Verdi
NABUCCO
NABUCODONOSOR
opera w czterech aktach
libretto
Temistocle Solera
oryginalna wersja językowa
przekład libretta
Ryszard Daniel Golianek
prapremiera
9 marca 1842 r. | Teatro alla Scala, Mediolan
premiera obecnej realizacji
8 października 2004 r. | Opera na Zamku w Szczecinie
Plakat:
Archiwum Opery na Zamku
Opracowanie redakcyjne:
Anna Markiewicz-Czaus
Projekt i skład programu:
Monika Gerlicka
Zdjęcia:
Włodzimierz Piątek
Korekta:
Krystyna Pawlikowska
2
3
nabucco | giuseppe verdi
REALIZATORZY PREMIERY
Kierownictwo muzyczne
Warcisław Kunc
Reżyseria
Olga Iwanova
Scenografia
Anton Tarasow
Przygotowanie chóru
Maciej Cegielski
4
5
nabucco | giuseppe verdi
OBSADA
Nabucco
Zenon Kowalski
Abigail
Barbara Kubiak
Fenena
Małgorzata Kustosik
Ismaele
Paweł Wolski
Zaccaria
Janusz Lewandowski
Anna
Lucyna Boguszewska
Abdallo
Piotr Zgorzelski
Arcykapłan Baala
Tomasz Łuczak
Orkiestra, Chór i Balet Opery na Zamku
Dyrygent
Vladimir Kiradjiev
6
7
nabucco | giuseppe verdi
Historia Izraelitów ciemiężonych przez Babilończyków była dla włoskiej publiczności oczywistą aluzją do sytuacji ich ojczyzny rozbitej na małe księstewka, w których krzyżowały się najróżniejsze obce wpływy. Ruch zjednoczenia
Włoch, tzw. Risorgimento, znalazł w Verdim najzagorzalszego piewcę, a sławny
chór z III aktu „Va, pensiero” był zawoalowanym błagalnym hymnem o odzyskanie przez Italię tożsamości i niezależności. Nabucco – mimo ogromnych
trudności technicznych trzech głównych partii (Abigail, Zaccarii i Nabucca)
– w sposób bezprecedensowy należy do chóru, którego wirtuozowską i niezwykle obszerną partię wieńczy triumfalny finałowy hymn „Immenso Jehovah”.
Archiwum Opery na Zamku
O SPEKTAKLU
„Nabucco” jest operą, która przyniosła 29-letniemu Verdiemu pierwszy
gigantyczny sukces.
W tym wczesnym dziele mistrza z Busetto trudno odnaleźć subtelności
późnych arcydzieł z „Don Carlosem” i „Otellem” na czele, ale niedostatek
ten rekompensuje dramatyczny impet, pełna rytmicznego wigoru narracja, ekspansywna melodyka i tak charakterystyczna dla tego kompozytora
synteza muzyki i teatru określona potem przez Verdiego mianem „parola
scenica”.
8
9
nabucco | giuseppe verdi
się mieczem na Fenenę. Szczęściem w ostatniej chwili osłania ją Izmael,
zaś Nabucco, poznawszy swą córkę, w porywie ojcowskiej czułości bierze ją
w ramiona. Zarazem jednak przysięga ukarać srogo naród żydowski.
AKT II
Odsłona 1
Abigail nie posiada się z gniewu, że król na czas swojej nieobecności w Babilonie powierzył władzę nie jej, lecz Fenenie. Gdy więc Arcykapłan Baala,
oburzony życzliwością Feneny dla Żydów, proponuje Abigail królewską koronę, młoda dziewczyna podchwytuje tę myśl z zachwytem. Postanawiają
wspólnie rozpuścić z ludem wieść, że Nabucco zginął w wojnie, i wprowadzić Abigail na tron.
Odsłona 2
W innej części królewskiego pałacu stary Zachariasz modli się, aby Bóg
oświecił jego umysł. Lud żydowski jest przekonany, że Izmael to zdrajca,
jedynie Zachariasz i jego siostra Anna wierzą w dobrą wolę Izmaela i Feneny. Pałacowy sługa Abdallo wpada z wieścią o śmierci Nabucca. W ślad
za nim wkracza Abigail i Arcykapłan Baala, którzy pragną odebrać Fenenie królewską koronę. Wtem nieoczekiwanie pojawia się wśród zebranych Nabucco i wkłada koronę na swe skronie. Ogarnięty szałem żąda, aby
wszyscy oddali mu hołd jako bogu. Zachariasz nieustraszenie sprzeciwia
się temu, a i córka Nabucca brutalnie nalega na oddanie mu czci boskiej,
grom z niebios powala go na ziemię. Triumfująca Abigail stroi się w królewskie szaty.
LIBRETTO
AKT I
Na dziedzińcu świątyni jerozolimskiej lud błaga Boga o ratunek przed zbliżającą się armią babilońską, którą prowadzi Nabuchodonozor. Hebrajczycy
spodziewają się, że zakładniczką pokoju zostanie znajdująca się wśród nich
Fenena, córka Nabucca. Uwolniła ona z niewoli babilońskiej młodego księcia
Izmaela i wraz z nim uszła do Jerozolimy. Na czele zbrojnego oddziału babilońskiego wkracza na dziedziniec Abigail pierworodna, lecz nielegalna córka
króla Babilonu. Ona także kocha Izmaela i teraz triumfuje, widząc swoją rywalkę, Fenenę, zdaną wraz z Izmaelem na jej łaskę. Pojawia się też Nabucco,
grożąc śmiercią wszystkim Żydom. Nie słucha próśb Zachariasza i zamierza
10
11
nabucco | giuseppe verdi
AKT III
Odsłona 1
We wspaniałych wiszących ogrodach Babilonu Abigail jako władczyni zasiada na tronie. Arcykapłan uzyskuje od niej wyrok śmierci na Fenenę
i wszystkich Żydów. Aby spowodować zagładę plemienia izraelskiego, Abigail wykorzystuje zręcznie słabość Nabucca, którego umysł uległ zamroczeniu. Kiedy jednak król dowiaduje się, że i Fenena ma ponieść śmierć, odmawia zatwierdzenia wyroku. Wówczas Abigail rozkazuje go uwięzić.
Odsłona 2
Żydzi siedzący nad wodami Babilonu skarżą się gorzko na swój los z dala
od ukochanej ojczyzny. Zachariasz dodaje im otuchy i zaręcza, iż lew Judy
w końcu odniesie zwycięstwo (chór „Va`,pensiero”).
AKT IV
Odsłona 1
Z głębokim smutkiem rozmyśla Nabucco o Fenenie, którą ujrzał przez okno
prowadzoną na miejsce stracenia. W tej tragicznej chwili błaga o pomoc Jehowę, Boga Izraela. Obłęd ustępuje i Abdallo na rozkaz swego pana przynosi
mu miecz.
Odsłona 2
U wejścia do świątyni Baala Arcykapłan oczekuje skazańców. Fenena,
umocniona na duchu przez Zachariasza, żegna się ze światem. Zanim
jednak Arcykapłan rozpoczął krwawą ofiarę, pojawia się groźny Nabucco.
W tym momencie rozlatuje się na kawałki posąg Baala i rani śmiertelnie
Abigail. Chcąc odkupić swe przewinienia, w ostatniej chwili życia prosi ona
o połączenie małżeńskim węzłem Feneny z Izmaelem i umiera z imieniem
Jehowy na ustach. Wzruszony Nabucco wspaniałomyślnie darowuje wolność wszystkim Żydom, zaś Zachariasz intonuje pochwalny hymn na cześć
potężnego Jehowy.
Józef Kański, „Przewodnik operowy”
12
13
nabucco | giuseppe verdi
GIUSEPPE VERDI
Kompozytor i polityk; farmer z powołania i muzyczny biznesmen; dla wszystkich Włochów bezprzykładny autorytet
moralny, krytykowany jednak za obyczajową swobodę; twórca głębokich i żarliwych scen modlitewnych, mszy żałobnej,
utworów religijnych i jednocześnie zdeklarowany ateista;
sprytny pragmatyk i nonkonformista; tradycjonalista i postępowiec; skąpiec i filantrop; niedokształcony amator na
początku drogi twórczej, muzyczny gigant na jej końcu – oto
Giuseppe Verdi, najpopularniejszy na świecie kompozytor operowy i najdobitniej brzmiący głos Italii. Historia włoskiej opery
II połowy XIX wieku to właściwie koleje losu jego muzyki. Dla
wszystkich miłośników opery dzieło Verdiego w ogólnym rozrachunku stanowi wartość absolutną, aksjomat nie wymagający twierdzenia. Gdybyśmy wyobrazili sobie wirtualny świat
opery i jego mieszkańców, włoski kompozytor byłby jednym
z najważniejszych jego demiurgów, tworzących ekwiwalenty
wody, słońca i tlenu w świecie realnym.
Aby nie popaść w przesadną idealizację, nadmienić wypada, iż można być
miłośnikiem i wielkim znawcą opery, nienawidząc muzyki Verdiego, ale tak
naprawdę nie można od niej abstrahować, tak silnie i w sposób tak nieunikniony tkwi ona w podświadomości każdego z nas. „Va pensiero”, „La donna
e mobile” czy „Marsz triumfalny” funkcjonują niczym ikona tak bardzo charakterystycznej dźwiękowej przestrzeni. Wiele słynnych kart twórczości Verdiego
można rozpatrywać w kontekście sztuki populistycznej, bliskiej współczesnemu pojmowaniu ideałów kultury masowej. Maksymalnie „podkręcone” tłumy,
wybiegające na uliczną manifestację bezpośrednio po premierach „Nabucca”,
„Atilli” czy „Bitwy pod Legnano” każą z kolei widzieć w Verdim mistrza sztuki
rewolucyjnej. Zaiste Bóg, w którego istnienie słynny Włoch nie za bardzo wierzył, obdarzył go potężnym talentem w dziedzinie, którą na użytek naszych
rozważań nazwijmy dźwiękową psychologią tłumu.
14
Popularność i przystępność tej muzyki bywała też jednak dla niej swojego
rodzaju przekleństwem. Zarzucano jej plakatowość, prymitywizm czy wręcz
wulgarność. Odbierano ją często w kategoriach operowej sztampy, będącej
banalną strawą dla najmniej wybrednej publiczności. Verdi nie był muzycznym nowatorem – mawiał często: „wróćmy do przeszłości, to będzie postęp”,
ale przez cały niemal 60-letni okres twórczej działalności potrafił w sposób
niezwykle konsekwentny iść do przodu, modyfikując, zmieniając i przeobrażając styl własnej wypowiedzi muzycznej w sposób, który w historii muzyki nie ma chyba precedensu. Panująca powszechnie podręcznikowa opinia,
iż twórczość mistrza z Busetto jest pomostem, który połączył tradycję włoskiego „bel canta” z późniejszymi osiągnięciami werystów i Pucciniego jest
krzywdzącym twórcę uproszczeniem, ponieważ dzieło Verdiego w swoim finalnym wydźwięku (Falstaff) prowadzi nas w rejony, z których znacznie bliżej
do „Milczącej kobiety” R. Straussa czy niektórych dokonań Busoniego aniżeli
do melodramatycznego świata „Pajaców”, oraz „Toski”. Kompozytor był na tyle
silną indywidualnością, iż nie uległ pokusie podążenia tropem muzycznego realizmu, tak charakterystycznego dla wielu aspektów sztuki II połowy XIX wieku. „Dobrym pomysłem jest naśladowanie rzeczywistości, lecz wymyślanie
rzeczywistości jest dużo lepsze... To duża rzecz naśladować rzeczywistość,
ale zawsze będzie to fotografia, a nie malarstwo” – napisał w jednym z listów.
W wykreowanym przez niego świecie nastąpiło definitywne zdjęcie pewnej
przerafinowanej sztuczności belcantowej maski, w miejsce której założono
inną – też abstrakcyjną, ale bardziej ludzką.
Verdi był osobliwością bardzo skomplikowaną, tragiczne doświadczenia młodości – śmierć żony i dwójki dzieci - wyzwoliły w nim dystans w stosunku do
siebie, własnej twórczości i otaczającego go świata. Był człowiekiem skrytym
i szalenie nieufnym. Słuchając przenikniętych typowo południowym światłem
i żarliwością fraz z „Traviaty” czy „Balu maskowego” trudno nam sobie wyobrazić, że ich twórca był jednym z największych pesymistów pośród operowych
kompozytorów. W jednym z napisanych przez niego listów czytamy: „moje
myśli są czarne i takie pozostaną do końca mojej kariery, do której czuję odrazę, szczęście dla mnie nie istnieje”. Powtarzał też często słowa, które stanowiły niejako rodzaj jego życiowego credo: „Nie zawsze ufaj szczęśliwej gwieździe,
dobrze jest ufać, ale nie ufać jest lepiej”. Romantyzm, który w swych estetycznych koncepcjach wywindował muzykę ze sztuki pośledniej na same szczyty,
wykreował pełen egzaltacji kult artysty wizjonera, w którego dziele następuje odbicie życia wewnętrznego i odsłonięcie najgłębszych tajemnic bytu.
15
nabucco | giuseppe verdi
i indywidualne, oraz niemieckie – harmoniczne, społeczne. Powinna być ona
dziełem włoskiego geniuszu, który przezwycięży zarówno południowy materializm, jak i północny mistycyzm. Taki mniej więcej intelektualny klimat panował w momencie, gdy Verdi na scenie mediolańskiej La Scali zaprezentował
swoje pierwsze dzieło „Oberto”, utwór który rozpoczyna długi, prawie 60-letni
proces twórczy, w wyniku którego powstało 28 oper. Ich wartość, jak wiadomo, jest nierówna, ale zwróćmy uwagę na sposób, w jaki działały w tamtych
czasach włoskie teatry.
Naturalną i ostateczną tego konsekwencja stały się rozbuchane koncepcje Wagnera. Na tym tle słowa Verdiego brzmią
niczym prowokacja: „kto wie, może pewnego ranka obudzę się
jako milioner. Jakie to cudowne słowo, jak ono dużo znaczy
i jakie puste w porównaniu z nim są słowa chwała i talent”.
Zaiste, wszelka hipokryzja była mu obca. „Świat jest żartem”
- śpiewają wszystkie postaci w kunsztownej fudze, wieńczącej „Falstaffa”. Do tych słów skreślonych ręką Arriga Boito, nawiązujących do słynnej szekspirowskiej sentencji: „Cały
świat jest teatrem”, dopisał kompozytor, już na swój prywatny
użytek, następujący epilog: „Wszystko skończone! Idź swoją
drogą, dokąd będziesz mógł... Śmieszny typie, wieczyście
prawdziwy pod zmienną maską, w każdym czasie i w każdym
miejscu! Ruszaj... ruszaj... idź, idź... Addio!”
Swoją pierwszą operę stworzył Verdi w roku 1839. Był to czas idealny na artystyczny start młodego kompozytora, ponieważ muzyka włoska pogrążała się
w pewnego rodzaju artystycznym impasie.
Bellini już nie żył, Rossini od 10 lat dobrowolnie i ostatecznie milczał, Donizetti przymierzał się do „Faworyty”, jednocześnie coraz bardziej pogrążając się
w psychicznym obłędzie. Otwierała się więc nowa przestrzeń. Po drugiej
stronie Alp Wagner komponował „Rienziego” i nosił w sobie niebawem zrealizowany pomysł „Holendra”. Fala niemieckiego romantyzmu zainicjowana
przez Webera, rozwijana potem przez Marschnera, i ostatecznie wybrzmiewająca w latach 50. w „Genowefie” Schumanna i „Lohengrinie”, na Półwysep
Apeniński praktycznie nie docierała. Poczucie rozziewu między włoską i europejską (sic!, tak to sformułowano) kulturą muzyczną pojawiło się właśnie
wówczas w dziele Mazziniego „Filosofia della musica” (1835). Czytamy w nim,
iż opera włoska, sprowadzona jedynie do czystej rozrywki, nie jest w stanie
w jakikolwiek sposób dotrzeć do wyżyn kultury, co przecież powinno być jej
powinnością. Konieczna wydaje się synteza tego, co włoskie – melodyczne
16
Opera stawała się wówczas przedsięwzięciem coraz mniej dochodowym, więc
atutem, którego żądano od kompozytora w pierwszej kolejności, była techniczna sprawność i maksymalnie szybkie tempo przygotowania nowej partytury.
Poprzeczka narzucona w tym względzie przez Rossiniego, lawinowo wypuszczającego kolejne tytuły, była zaiste trudna do przeskoczenia. Nowo powstałe
dzieło wchodziło wówczas w fazę maksymalnie skróconej produkcji (koszty!)
i po krótkim czasie pojawiało się na afiszu. W zależności od powodzenia utwór
rozpoczynał dłuższy lub krótszy okres scenicznej aktywności, po czym schodził
z afisza, pogrążając się w całkowitym niebycie zapomnienia. Nikt nie myślał
wówczas o przechodzeniu do potomności i tworzeniu zjawisk ponadczasowych, liczyło się doświadczenie teraźniejszości. Beethoven, który, jak wiemy,
wielokrotnie modyfikował i przerabiał „Fidelia”, dając w Wiedniu coraz bardziej
udoskonaloną wersję swojego jedynego operowego dzieła, ze swoim wybujałym poczuciem własnej misji, byłby we Włoszech traktowany niczym człowiek
niespełna rozumu. Kuriozalna z artystycznego punktu widzenia repertuarowa
polityka włoskich teatrów nawiązywała jeszcze do tradycji XVIII-wiecznego,
aby później stać się wzorem organizacyjnej działalności komercyjnych scen
operetkowych i musicalowych. Z 28 oper, jakie Verdi stworzył, tylko 13 weszło później do żelaznego repertuaru. Tylko 13 czy aż 13? „Nabucco” – dzieło
kontynuujące monumentalny, pełen brzmieniowej wystawności oratoryjny
styl „Mojżesza” Rossiniego było pierwszym wielkim sukcesem kompozytora.
Utwór powstawał w wyjątkowo trudnym okresie życia Verdiego, tuż po stracie
żony oraz dwójki dzieci i bezpośrednio po druzgocącej klęsce „Dnia królowania”
– drugiej w kolejności opery kompozytora. Zamówienie na „Nabucco” przyszło
w styczniu 1841 roku. od Bartolomea Morellego, impresaria mediolańskiej La
Scali. Opera powstawała bardzo szybko, a jej komponowanie było dla Verdiego
czymś w rodzaju terapii, antidotum pozwalającym na odreagowanie wcześniejszej traumy. Dzieło odniosło wielki sukces podczas premiery, a o jego skali
świadczy liczba 65 przedstawień, które nastąpiły później.
17
nabucco | giuseppe verdi
W operze tej jak w soczewce odbijają się podstawowe cechy wczesnego stylu Verdiego: z jednej strony masywna orkiestracja, dramatyczne recytatywy
wzmocnione akompaniamentem instrumentów dętych blaszanych, forsowne linie wokalne i pełne dynamiki kontrasty brzmienia, a z drugiej - prosta
harmonia i konwencjonalna melodyka.
w MET). „Nabucco” z pewnością nie jest najwybitniejszą operą Verdiego – jest
jednak dziełem szczerym, spontanicznym i niezwykle prawdziwym, pełnym
biologicznej niemal siły. Może właśnie dlatego od kilkudziesięciu lat przeżywa
ono swoisty renesans, niezmiennie elektryzując publiczność pojawiającą się
w teatrach operowych całego świata.
Piotr Deptuch
Wczesne opery Verdiego miały, jak wiadomo, wydźwięk polityczny, były jednym z najdobitniej wypowiadanych głosów w sprawie zjednoczenia Włoch
– Risorgimenta. Ich patriotyczne przesłanie jest ewidentne. „Weź cały świat,
lecz Italię pozostaw dla mnie” - śpiewał zdradziecki Ezio w duecie z Atillą podczas premiery „Atilli” w roku 1846. Panujący na widowni nastrój narodowego
fanatyzmu osiągnął stan zenitu. Muzyka w takich momentach schodziła na
plan dalszy. Liczyły się wyłącznie emocje. Centralny punkt „Nabucca” i jego
„patriotyczne centrum” stanowi niewątpliwie słynne „Va, pensiero”, potężna
chóralna kantylena, rozpoczynająca się jedną z najbardziej plastycznych linii
melodycznych, jakie skomponowano w całej historii opery. Tragiczna, na wpół
obłąkana sylwetka babilońskiego króla, wplątana w konflikt dwóch kultur i religii jest pierwszym głębokim portretem psychologicznym stworzonym przez
Verdiego. W porównaniu do większości bohaterów włoskich „oper seria”, niezmiennych charakterologicznie w ciągu całego dzieła, biblijna postać Nabuchodonozora ewoluuje, od typowo pogańskiego bałwochwalcy do skruszonego pokutnika, który w akcie desperacji przywołuje żydowskiego boga, błagając
go o pomoc. Warto również zwrócić uwagę na Abigail, demoniczną córkę króla,
z uwagi na wokalny charakter jej partii, wymagający głosu zwanego dramatyczną koloraturą. Z punktu widzenia techniki wokalnej jest to idea karkołomna, ponieważ koloratura sama w sobie wymaga skupiania głosu, natomiast
dramatyczny impet i wielkie, forsowne skoki interwałowe zawarte w tej muzyce wymagają zdecydowanego poszerzania wolumenu brzmienia, co z kolei
stanowi domenę głosów statycznych pod względem ruchliwości. Pogodzenie
jednego z drugim graniczy niemal z cudem, choć takie w historii wokalistyki
niekiedy się zdarzały. Pierwszą interpretatorką tej arcytrudnej partii była Giuseppina Strepponi – późniejsza „kobieta życia” Verdiego, jego muza, przyjaciółka, a w konsekwencji żona. W „Nabuccu” wiele jest elementów przeniesionych
wprost z tradycji „bel canta”, jak chociażby „cabaletty”, szybkie wirtuozowskie
zwieńczenia arii, których instrumentalne tło stanowi „gitarowy” akompaniament orkiestry. Mają one prostą budowę zwrotkową i w powtórzeniach wymagają od śpiewaka zdolności improwizacyjnych. W naszych czasach chyba
tylko Samuel Ramey ma odwagę czynić to w pełni przekonująco (Zachariasz
18
19
nabucco | giuseppe verdi
PRACOWNICY OPERY NA ZAMKU – SEZON 14/15
PRACOWNICY OPERY NA ZAMKU – SEZON 14/15
Dyrektor
Jacek Jekiel
Chór
Zastępca dyrektora ds. artystycznych
Jerzy Wołosiuk
Soliści śpiewacy
Soprany: Lucyna Boguszewska, Joanna Tylkowska-Drożdż, Barbara Kubiak*, Ewa
Majcherczyk*, Ewa Olszewska*, Gabriela Orłowska de Silva*, Agnieszka Piass*,
Anna Rosa*, Anna Wiśniewska-Schoppa*, Aleksandra Wiwała*, Victoria Vatutina*.
Mezzosopran: Małgorzata Kustosik. Tenory: Hubert Stolarski, Paweł Wolski, Piotr
Zgorzelski, Adam Jeleń*, Paweł Skałuba*, Pavlo Tolstoy*, Adam Zdunikowski*.
Barytony: Tomasz Łuczak, Piotr Kędziora*, Mirosław Kosiński*, Zenon Kowalski*,
Bartłomiej Misiuda*.Bas-barytony: Łukasz Goliński*, Janusz Lewandowski.
Kontratenor: Michał Sławecki*
* współpraca
Aktorzy
Tomasz Ciachorowski*, Wiesław Łągiewka*, Jerzy Zelnik*
* współpraca
Kierownik chóru: Małgorzata Bornowska. Soprany: Małgorzata Górna, Kornelia
Iwaćkowska, Małgorzata Kieć, Maria Krahel, Danuta Sowa, Kateryna Tsebriy,
Marzena Wiencis. Alty: Monika Gałczyk-Lewicka, Małgorzata Kotek, Krystyna
Maziuk (inspektor chóru), Sylwia Trzyszczak-Kaczmarek, Marina Waszyńska,
Małgorzata Zgorzelska. Tenory: Andrzej Budziszewski, Felipe Alonso Céspedes
Sánchez, Adam Kacperski, Robin Mamrot, Marcin Scech, Piotr Urban. Basy: Dawid
Błaszczyk, Dariusz Hibler, Winicjusz Jankowski, Dariusz Kotlarz, Michał Marszałek,
Dawid Safin, Jarosław Zadon
Balet
Kierownik baletu: Karol Urbański, Anna Tłokińska (pedagog baletu), Martin Meng*
(pedagog gościnny), Anna Zając (masażystka-rehabilitantka). Soliści: Kseniia
Naumets-Snarska, Paweł Wdówka. Koryfeje: Klaudia Batista, Karolina Cichy-Szromnik (inspektor baletu), Christina Janusz, Olga Kuzmina, Monika Marszałek,
Aleksandra Zdebska, Vladyslav Golovchuk, Jakub Gut, Patryk Kowalski, Piotr Nowak,
Jurii Onyshchenko, Maksim Yasinski. Zespół baletowy: Żaneta Bagińska, Daryna
Kołodziejczyk, Stephanie Nabet, Olesia Onyshchenko, Maciej Jaskólski, Vasyl
Kropyvnyi, Mateusz Król,
Sebastian Skalski*
* współpraca
Soliści instrumentaliści
Ilian Garnetz* – sprzypce, Janusz Wawrowski* – sprzypce, Sławomir Wilk* – fortepian
* współpraca
Orkiestra
Dyrygenci: Jerzy Wołosiuk, Vladimir Kiradjiev (współpraca). I skrzypce: Danuta
Organiściuk* (koncertmistrz), Tomasz Rutkowski, Jarosław Wojtasiak (inspektor
orkiestry), Krzysztof Organiściuk, Anna Kaźmierska, Natalia Lebedeva, Maria
Radoszewska. II skrzypce: Misza Tsebriy†, Olga Kharytonova, Krzysztof Buszczyk,
Agnieszka Murawska. Altówki: Ewelina Drozdowska*, Edyta Hedzielska*, Andrzej
Słoniecki*, Marzena Rutkowska, Bogdan Krochmal. Wiolonczele: Dariusz Dudziński
(koncertmistrz), Włodzimierz Żylin*, Małgorzata Olejak*, Bogumiła Wójcik, Mirosława
Lignarska, Sylwia Dworzyńska. Kontrabasy: Iurii Skakun*, Krzysztof Borkowski.
Flety: Volodymyr Kopchuk*, Joanna Wojdyło*. Oboje: Michał Balcerowicz*†, Dorota
Jakóbska. Klarnety: Iurii Kulakivskyi*, Piotr Mróz*. Fagoty: Andriy Moroz*, Marcin
Szczygieł. Waltornie: Walery Keptia*, Serhiy Melnychenko*, Ivan Yurkou. Trąbki:
Mansfet Masny*†, Igor Zuzanskyy*. Puzony: Arkadiusz Głogowski*, Oleksiy
Haritonov*. Tuba: Sergii Shchur*. Harfa: Alicja Badach. Perkusja: Renata BułatPiecka*†, Dominika Sobkowiak
* muzyk solista
20
†
Akompaniatorzy
Irina Paliwoda (akompaniator chóru i solistów), Mirosława Białas* (akompaniator
chóru i solistów), Liliana Kostrzewa (akompaniator baletu), Maciej Cybulski*
(akompaniator baletu)
* współpraca
Inspicjentki
Maria Malinowska-Przybyłowicz, Izabela Mielczarek
Bibliotekarz Opery
Misza Tsebriy
Stroiciel fortepianów
Szymon Piotrowski
prowadzący grupę
21
nabucco | giuseppe verdi
PRACOWNICY OPERY NA ZAMKU – SEZON 14/15
Dział dekoracji i obsługi sceny
Andrzej Snarski (kierownik), Łukasz Kołodziejczyk, Ryszard Kotecki, Waldemar
Andrzejak, Marek Kmieć, Andrzej Kieć, Filip Misiewicz, Maciej Pieróg, Marcin
Stachowicz, Krzysztof Szymański, Stanisław Uroda, Andrzej Brzeskot, Robert Lasek
Dział kostiumów i charakteryzacji
Agata Tyszko (kierownik), Katarzyna Meronk, Wiesława Misiewicz, Zofia Stafin,
Małgorzata Tatara, Wiesława Zygmunt, Marzena Głuch, Anna Ziętek, Bożenna
Sobera, Justyna Szulc-Urban
Dział elektro-akustyczny
Maciej Cybulski (kierownik), Zbigniew Carło, Adrian Jankowski, Dawid Karolak, Paweł
Kois, Andrzej Kryński
Administracja
Sekretariat: Beata Paszkiewicz. Dział finansowo-księgowy: Elżbieta Cegielska
(główny księgowy), Monika Sałdan, Maria Dzięcioł, Elżbieta Huk, Joanna Martyniuk,
Sandra Pałys, Mirosław Pieczykolan. Dział marketingu: Anna Markiewicz-Czaus
(kierownik), Kinga Baranowska, Monika Gerlicka, Tomasz Ostach, Marta Peszko.
Dział administracyjno-gospodarczy: Joanna Prokocka (kierownik), Agnieszka
Płocha, Paweł Gorczyński, Andrzej Rzeszutek, Andrzej Betka, Janusz Grzegorczyk,
Danuta Kościelna, Bożena Wąsik, Maria Kisiel, Ewa Świerzyńska, Beata Widopska,
Marek Pawlonka, Marek Adamczak, Krzysztof Wojdyła. Dział organizacji pracy
artystycznej: Maciej Mizgalski, Katarzyna Wawrzyniak. Dział inwestycji i funduszy
zewnętrznych: Anna Korecka (kierownik), Roman Kudelnicki, Aleksandra Gruszka.
Dział kadr: Małgorzata Pigan (kierownik), Katarzyna Ładczuk. Kasa opery: Iwona
Huk, Marzena Kaczmarek-Pudło. Archiwum: Urszula Hołubowska. Wynajem hali:
Joanna Prokocka. Bhp/ppoż.: Sebastian Gryckiewicz
22
23
nabucco | giuseppe verdi
Rezerwacja biletów, tel. 91 43 48 106
kasa czynna wt.–pt. w godz. 12–18
tel. 91 33 37 661 | 512 559 465
www.opera.szczecin.pl
24

Podobne dokumenty