Dominika Staszenko, Lovecraft w japońskim

Transkrypt

Dominika Staszenko, Lovecraft w japońskim
Creatio Fantastica
PL ISSN: 2300-2514 R. XI, 2016, nr 3 (54)
Dominika Staszenko
Lovecraft w japońskim wydaniu ∗
Twórczość Howarda Phillipsa Lovecrafta jest tak intrygująca, niepokojąca i wielo-
znaczna, że od wielu dekad inspiruje pisarzy, reżyserów i artystów z całego świata. Dzięki
temu nawiązania oraz odniesienia do najsłynniejszych dzieł Samotnika z Providence
można odnaleźć we wszystkich mediach, co sprawia, iż odbiorcy mają szansę spojrzeć na
znane historie z nowej perspektywy, a także przekonać się jak funkcjonują dzięki różnym
środkom wyrazu. Nie dziwi więc fakt, że opowiadania Lovecrafta publikowane są także
w postaci komiksów, wśród których na szczególną uwagę zasługuje dzieło Tanabe Gou,
wydane w Polsce przez Studio JG. Przyznam, że początkowo byłam zaskoczona doborem
utworów, stanowiących dla japońskiego artysty podstawę do stworzenia tego tomu, ponieważ mangaka sięgnął po nieco mniej popularne historie takie jak tytułowy Ogar, Świą-
tynia oraz Zapomniane miasto. Nie ukrywam, że przez moment poczułam rozczarowanie
faktem, iż nie znajdę tu swoich ulubionych opowieści, które uważam za najbardziej
mroczne i przerażające, ale postanowiłam dać autorowi szansę.
Szybko okazało się, że podjęłam dobrą decyzję, ponieważ wspomniane tytuły do-
skonale prezentują się w komiksowej formie. We wszystkich historiach narracja i dialogi
zostały ograniczone do minimum, ustępując szczegółowym i pełnym pasji rysunkom,
udowadniającym, że obraz również może wywoływać nastrój grozy. Uważam ten zabieg
za trafny, ponieważ koncentracja na stronie wizualnej pozwoliła na podkreślenie upior-
nego wydźwięku wielu scen. Nie da się jednak ukryć, że czytelnicy niezaznajomieni
z twórczością Lovecrafta mogą poczuć się zagubieni, gdy sięgną po mangę, dlatego Ogar
i inne opowiadania to dzieło przeznaczone dla fanów, którzy doskonale orientują się
w wątkach zawartych w każdym z trzech utworów. Zwłaszcza Świątynia jawi się jako hi-
Recenzja mangi: Tanabe Gou, H.P. Lovecraft. Ogar i inne opowiadania, przekład Paulina Ślusarczyk-Bryła,
Warszawa: Wydawnictwo Studio JG 2015, ISBN: 978-83-80010-89-5, ss. 174.
∗
1
storia nieco chaotyczna, mimo że wyraźnie widać starania Tanabe Gou, by opowieść o do-
wódcy niemieckiego okrętu, próbującego zapanować nad szaleństwem ogarniającym jego
załogę, przedstawić w sposób możliwe zrozumiały. Mam wrażenie, że autorowi nie do
końca się ta sztuka udała, ponieważ pewne elementy wprowadził za wcześnie, przez co
część zwrotów akcji nie wybrzmiewa równie mocno, co w tekście Lovecrafta.
Na szczęście ten drobny mankament wynagradzają świetne rysunki, na czele z licz-
nymi zbliżeniami twarzy postaci, na których artyście udało się odmalować całe spektrum
emocji. Odbiorca doskonale widzi, jak początkowe opanowanie Karla Heinricha ustępuje
miejsca niedowierzaniu połączonemu ze złością, a nawet pogardą dla załogi, by na koniec
przerodzić się w niezrozumienie, dezorientację i początki szaleństwa nakazujące mężczyźnie podejmować nieracjonalne, niebezpieczne działania. Podobały mi się także kadry
ukazujące przestrzeń otaczającą okręt – najpierw wszechobecną ciemność i pustkę, a potem tajemnicze światło i piękną, choć przerażającą, majestatyczną świątynię. Jeszcze
większy zachwyt wzbudziła we mnie adaptacja drugiego opowiadania. w tytułowym Oga-
rze mangaka popisał się talentem w kreowaniu atmosfery zagrożenia rodem z gotyckich
powieści grozy. Kiedy czytałam utwór Lovecrafta wyobrażałam sobie opisane wydarzenia
niemal tak, jak przedstawił je japoński twórca. Ogromna posiadłość zamieszkana jedynie
przez dwóch mężczyzn skrywających przed światem swoje makabryczne zainteresowa-
nia, jawiła mi się jako zaniedbana budowla, w której stopniowo zaczyna dochodzić do niewytłumaczalnych zdarzeń. i właśnie tak odmalował ją Gou, a cała historia została w zasa-
dzie opowiedziana za pomocą sugestywnych obrazów. w tym utworze pojawia się jeszcze
mniej narracji, ale słowa nie są potrzebne, gdy artysta jest w stanie oddać gęstniejącą,
koszmarną aurę otaczającą bohaterów przy pomocy żywej, szczegółowej kreski. Gasnący
nagle płomień świecy, dziwne odgłosy na korytarzach, złowróżbne chichoty w pustych
pokojach – wszystko to zostało świetnie zilustrowane, dzięki czemu nie miałam najmniej-
szego problemu z przeniesieniem się do lovecraftowskiej rzeczywistości.
Przypadkowy, jak wydawałoby się z początku, dobór opowiadań do adaptacji na-
biera sensu i znaczenia w momencie kontaktu z trzecią historią. Zapomniane miasto nie-
mal pod każdym względem różni się od dwóch wcześniejszych rozdziałów, dając tym samym pole do popisu mangace. Bohaterem jest samotny wędrowiec, który dociera do prastarego miasta położonego w samym sercu pustyni. Miejscowi przekazują sobie strasz-
liwe legendy związane z osadą zbudowaną rzekomo przez istoty z innego świata. Również
tym razem autor komiksu dobrze nakreślił gęstniejącą wokół protagonisty atmosferę
2
grozy i zbliżające się niebezpieczeństwo. Dynamiczna kreska świetnie oddaje niespokojny charakter pustyni, a kadry ukazujące ciasne, opuszczone od tysiącleci wnętrza
i osobliwe malowidła na ścianach potęgują wrażenie nadciągającej katastrofy.
Jestem usatysfakcjonowana dziełem Tanabe Gou. Autor ma bogatą wyobraźnię
i ciekawy styl sprawiający, że jego adaptacje bynajmniej nie są odtwórczą pracą. Uważny
odbiorca z pewnością spostrzeże, że zaprezentowane w tej publikacji opowieści pod pewnymi względami różnią się od oryginałów. Japoński twórca nie boi się własnej wizji i konsekwentnie kreuje historie za pomocą przerażających, szczegółowych, bardzo intrygujących obrazów. Jak sam zapowiedział, ten tom nie jest ostatnim poświęconym twórczości
Lovecrafta, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejne mangi pełne sugestywnych rysunków i oszczędnej narracji.
3