Sposoby na haft

Transkrypt

Sposoby na haft
Rysunek, fastryga, druk
Sposoby na haft
Z pomocą w projektowaniu kompozycji średniowiecznym
hafciarkom przychodziły księgi ornamentów z rysunkami
elementów, z których składano skomplikowane konfiguracje. Specjalnym rysikiem kopiowano kształt na materiale
i wypełniano. Zamiast szkicu stosowano czasem fastrygę.
Od XIV wieku można było również podjąć się wyszywani a
według wzoru drukowanego na tkaninie.
Przygotowanie konturów pod haft to jedno
z licznych zastosowań drzeworytów, prezent o wa n y c h
przez Tadeusza
Trwa proces rekonstrukcji fragmentu jedenastowiecznego haftu z katedry w Gironie. Na zdjęciu
Aleksandra Parol wybiera współczesne nici; w prawym
dolnym rogu można zaobserwować wzornik. fot. Dobromiła Księska
Grajpla na stanowisku 21. Wydrukowane kontury ułatwiały wyszywanie, ale odegrały też pewną rolę w chrystianizacji Europy. Na średniowiecznych jarmarkach można było nabyć drzeworytnicze wzorniki z wizerunkami świętych.
Podczas festynu Tadeusz Grajpel rekonstruuje
jeden z podkładów wykonanych przez siostry
zakonne z klasztoru św. Katarzyny w Norymberdze: wizerunek św. Barbary. - Drukowane
kontury były dostępne dla wszystkich warstw
społecznych, produkowało je wielu rzemieślników - mówi.
Od XIX wieku następuje laicyzacja metody wyszywania według drukowanych konturów - w niemieckim i polskim folklorze wiejskim i małomiasteczkowym popularne stały się
makatki z sentencjami. Tadeusz Grajpel podkreśla że: - Technika popularna obecnie ma
swoje korzenie w średniowieczu i absolutnie
nie jest niczym nowym.
Oprócz wyszywanych makatek w domach
(przed XIX w. - tylko dworach szlacheckich
i bogatszych mieszczańskich) pojawiały się
wielkoformatowe tkaniny naścienne. Małgorzata Majewska ze stanowiska c17 wyjaśnia, że
tworzeniem kompozycji zajmowały się głównie kobiety, które nie poświęcały czasu na pracę zarobkową. Małgorzata Majewska zajmuje się rekonstrukcjami wczesnośredniowiecznych haftów płaskich (zbliżonych do „szycia
na okrętkę”) i atłasowych (ścieg na zasadzie
„gałązki”) na podstawie źródeł historycznych.
Zaznacza, że ponieważ zachowało się ich nie-
wiele - w większości przypadków współcześnie
można się jedynie domyślać, na czym dokładnie i jak haftowano we wczesnym średniowieczu. Znaleziska potwierdzają istnienie haftowanych ozdób m.in. na wełnianych kołnierzach, obrzeżach płaszczy, zawojach na głowę,
krawędziach lnianej i wełnianej odzieży. Prace
Aleksandry Parol ze stanowiska 22 wzorowane są na znaleziskach archeologicznych z Bizancjum, Rusi, Niemiec oraz Hiszpanii, o motywach głównie sakralnych. W trakcie festynu
hafciarka rekonstruuje fragment dzieła pochodzącego z katedry w Gironie, przedstawiający
centralną scenę stworzenia świata. Zwiedzający
mogą obejrzeć rekonstrukcje miniatur przeznaczonych do zdobienia ścian dworów i świątyń
oraz wzory przyszywane do skrajów ubrań, pochodzące z okresu pomiędzy IX a XVI w. Rekonstruktorka opowiada o metodach zdobienia
szaty osób duchownych i bogatych świeckich.
Do materiału przyszywano perły, pajetki, cekiny, modne (i drogie) było również „złoto kładzione”. Metoda ta polegała na układaniu złotych (lub srebrnych) nici na powierzchni tkaniny, a następnie przyszywaniu ich zwykłą, jedwabną nitką do materiału. Złote lub srebrne blaszki,
owinięte wokół jedwabnej nici, były widoczne
tylko po zewnętrznej stronie dzieła, nie przetykało się ich przez materiał, co mogło je uszkodzić. Aleksandra Parol dodaje, że czasem do tej
techniki uciekano się przy wypełnianiu tła grubszymi nićmi, by praca zajęła mniej czasu. Podkreśla, że początkujący nie mogą zrażać się niepowodzeniami. Do zajmowania się haftem, bez
względu na epokę czy metodę pracy, potrzeba
wiele zręczności i cierpliwości.
DOBROMIŁA KSIĘSKA
Jak rozpoznać wiedźmę?
Współcześnie wróżka kojarzy się z lekko zwariowaną kobietą ubraną w zwiewne spódnice i obwieszoną wieloma
amuletami i koralami. Jednak w dawnej Skandynawii pełniła ona bardzo ważną rolę w społeczeństwie.
Wölwa (inaczej vulva), czyli skandynawska
kobieta Wiedząca, była blisko związana z naturą i cyklicznością, przez co jej strój nieco mógł
różnić się od ubioru zwyczajnych ludzi.
- Wiedźma prawdopodobnie dysponowała dwoma rodzajami strojów - mówi rezydująca na stanowisku 24 Joanna Kudłaszyk ze
Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej
„Volvard”. - Wyjściowym na specjalne okazje oraz codziennym roboczym. Opisy strojów bogatych, obszytych futrami, występują w sagach islandzkich, gdyż wölwa często
doradzała władcom. Można powiedzieć, że
dobrą w swym fachu wiedźmę, sławną i poważaną, można było poznać po bogactwie
stroju wyjściowego, ponieważ ludzie dość
często ofiarowywali jej w formie zapłaty
wota i dary. Z kolei strój codzienny musiał
być przede wszystkim praktyczny i wygodny. Wiedźma prawdopodobnie zakładała prostą
suknię lub spodnie, a na to fartuch z dużą liczbą schowków. - Wiedźma często przemieszczała się w poszukiwaniu różnych surowców na amulety, zioła do wywarów i rośliny
o magicznych właściwościach. Taki sposób
życia niejako wymuszał dostosowanie stroju do potrzeb - dodaje pani Joanna. - Bliski
kontakt z naturą, otwarcie na jej pozytywne
i negatywne aspekty czy kontakt ze zwierzętami, wpływał na każdą z tych kobiet indy-
widualnie i blisko wiązał się z pierwotną magią totemiczną. Mogło się to objawiać na
przykład w dodawaniu do strojów zwierzęcych skór, czy piór - w zależności od tego,
do jakiego zwierzęcia chciała się dana wiedźma upodobnić i z którego z nich zamierzała
czerpać siłę. Obcowanie z różnymi siłami duchowymi wymagało specjalnej ochrony. Dlatego też strój wiedźmy był wyszywany runami
futharku, czy też innymi symbolami mającymi chronić przed wpływem zła.- Bycie wölwą to nie tyle zawód,
który ma pewien kodeks, ale
powołanie i służba odzwierciedlająca się w stylu życia.
I to było widać w aurze kobiety, osobowość wpływała na strój. Każdy człowiek wyczuwał na pewnym poziomie,
że ma do czynienia właśnie
z wiedźmą.
MAGDALENA
STAWNIAK
U Joanny Kudłaszyk
można wysłuchać wróżby z run
fot. Magdalena Stawniak