Jak zrobić syrop z kwiatów czarnego bzu
Transkrypt
Jak zrobić syrop z kwiatów czarnego bzu
1 BAJKA, o tym skąd wziął się żółty ser. Nie wiadomo kiedy, pewnie dawno temu. Za górami i morzami w pewnym strasznym lesie mieszkały smoki wegetarianie. Smok żółty zajadał się: cytrynami, bananami, ananasami, kukurydzą i frytkami. A gdy napadała go melancholia piekł ciasto z żółtą galaretką. Smok pomarańczowy uwielbiał jeść: brzoskwinie, pomarańcze , dynie i marchewki. A gdy nudził się smażył naleśniki z dżemem jarzębinowym. Smok zielony pochłaniał: gruszki, jabłka, groszek zielony, ogórki, cukinie i kabaczki. A gdy pogoda była deszczowa robił soki z winogrona. Razem z nimi na leśnej polanie mieszkała Wiedźma Paprykowa, która była wiecznie na diecie serowo- paprykowej. Jak myślicie, skąd mieszkańcy polany brali: owoce, warzywa i sery? Macie rację, korzystali ze swoich ogródków i sadów, a czego nie dali rady wyhodować to Wiedźma wyczarowywała. Z wyjątkiem mleka – tego nie potrafiła. Było to zadanie tym trudniejsze bo krowy bały się smoków i czarownic. Należało wpaść na pomysł jak zdobyć mleko. Po wielodniowych naradach postanowiono rozpisać casting na pomoc domową. Zgłosili się: Kopciuszek, Kot w butach, Pani Medlock, Shrek, Czerwony kapturek, Jaś i Małgosia oraz Dziewczynka z zapałkami. Kopciuszek i Shrek zrezygnowali bo dostali lepsze oferty od koronowanych głów, Kot w butach za dużo wypijał mleka na śniadanie. Pani Medlok nie miała miejsca w lesie do latania z parasolem. Jaś i Małgosia, Czerwony kapturek oraz Dziewczynka z zapałkami bali się krów więc odpadli po pierwszym pytaniu: jak należy doić krowy? Biedna Wiedźma co ona będzie jadła? Po paru dniach, tak jakoś z samego rana, ktoś zaczął dobijać się do domku Wiedźmy. Był to pechowy rycerz Boi Dudek. Miał potargane włosy w kolorze zgniłego bakłażana, a jago ubranie wyglądało, zdaje się niechlujnie ( było wymięte, połatane i brudne). Na jego widok Wiedźma załamała ręce i krzyknęła: - O latające koguty w podkutych butach! Kto ty jesteś? Czego chcesz?- jęknęła. A rycerz piskliwym głosem odpowiedział: - Jestem najdzielniejszym, najwspanialszym i najodważniejszym rycerzem w okolicy… nawet krowy się nie boję! Zamieszanie na polanie obudziło smoki, które wygramoliły się z domków i zionęły ogniem o owocowym zapachu. Na widok tak dużych smoków rycerz schował się za wiedźmę, zaczął się trząść i jąkając zawołał: - Mamusiu ratuj! Paprykowa Wiedźma wyciągnęła go zza siebie mówiąc: - Nie jestem Twoją mamusią, dlaczego boisz się smoków?- przecież jesteś odważnym rycerzem! -Nie oddawaj mnie smokom one mnie zjedzą! Jestem odważny ale ich jest za dużo na jednego rycerza! - Smoki są owszem duże ale to wegetarianie, są bardzo przyjazne i opiekuńcze. - Ja taka nie jestem ( powiedziała z groźną miną) więc mów po coś tu przyszedł!? - Podobno szukacie pomocy domowej, a mnie nikt nie chce zatrudnić przez mój pech. Proszę, będę wszystko robił co tylko karzesz pani! - Oj, nie trzeba dużo robić, tylko wydoić krowy i zadbać by było: na śniadanie świeże mleko, zsiadłe mleko na kok-tajle owocowe i przygotować dla mnie sery. Dasz radę? Pechowy rycerz wziął się do pracy. Wydoił krowy, schłodził mleko w studni, zaniósł duże dzbany z mlekiem do spiżarni, by porządnie skisło. I wszystko byłoby dobrze gdy nie jego pech… . Zapomniał o jednym pękniętym dzbanie. Mleko rozlało się, stężało i zrobiło się żółte. Po paru dniach, gdy wszedł rycerz do spiżarni poczuł straszny smród. Tuż za nim wbiegła Wiedźma i zaczęło się! - O rany, co tak śmierdzi, gdzie mój twarożek, co to za żółte gródki, na latające koguty, coś ty zrobił? - Ja nic, ja niechcący, to mój pech ( wyjąkał) … ale skoro już mleko się rozlało to ciekowe jak smakuje, bo wygląda bardzo interesująco… chcesz spróbować? - Sam spróbuj nie chcę mieć bolącego brzucha! - zezłościła się. Zaciekawione długą nieobecnością Wiedźmy i rycerza do spiżarni weszły smoki. - Ja spróbuję ! Krzyknął żółty smok. - O jakie dobre! Jakie wyborne! Wprost wyśmienite! Wiedźmo spróbuj!- zachwycał się smok. - A Wiedźma niedowierzając, wzięła do ust malutki kawałek żółtej gródki i…. O! to jest pyszne! Wiesz co mój rycerzu już nie jesteś pechowcem tylko wynalazcą, a my wszyscy kochani powinniśmy wymyśleć jakąś nazwę dla tego rozlanego mleka. - Jak to wymyśleć, przecież to ser tylko żółty – powiedział żółty smok. Mogę Wam powiedzieć, że oprócz żółtego sera ,Rycerz Wynalazca Dudek dzięki swojemu pechowi wynalazł też inne rzeczy, ale o tym już dowiecie się z innej bajki. Bajka (2) ( początek bajki jak w bajce nr 1 ) Na polanie w bakłażanowym domku zamieszkał Rycerz Wynalazca Dudek, który był wielkim pechowcem. Ale właśnie dzięki niemu tworzył niespotykane potrawy i przedmioty.