AriAri artykuł

Transkrypt

AriAri artykuł
Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi
(case study – wiwisekcja)
Status: MKA jest prowadzone przez prywatną fundację Correspondance des Artsorganizację pożytku publicznego. Powstało w 1993 r. w XIX wiecznej willi fabrykanta i
mecenasa sztuki - Henryka Grohmana na Księżym Młynie w Łodzi. Jego fundatorzy – dwa
pokolenia rodziny Tryznów, wydają książki artystyczne z miłości do tej sztuki. Utrzymują się
i pokrywają koszty muzeum z działalności gospodarczej małego studia reklamowego. Od 20
lat zabiegają o uzyskanie praw do nieruchomości, które pozwolą na remont i adaptację
zabytkowej willi do potrzeb muzeum. Ich działalność artystyczna oraz kulturalna spotyka się
z zainteresowaniem oraz uznaniem (nagrody). MKA nie zatrudnia pracowników, rolę
przewodników po muzeum pełnią właściciele. Aby obejrzeć jego zasoby trzeba się umówić
telefonicznie lub przez e-mail. Wizyty w muzeum najczęściej odbywają się w soboty,
niedziele i inne święta. Więcej o MKA na stronie www.book.art.pl
Czym jest Muzeum Książki Artystycznej: Takie pytanie stanęło po raz kolejny przed nami,
gdy postanowiliśmy zrobić niewielki katalog promujący muzeum podczas kongresu
Europejskiego Stowarzyszenia Muzeów Drukarstwa w Lyonie (2012), do którego chcieliśmy
wstąpić ze względu na naszą gutenbergowską proweniencję. Odpowiedź w katalogu
zamykała się w 10 zdaniach, które wskazywały na pełnione przez muzeum funkcje. Pierwsza
wymieniona została inspiracja i kreacja w dziedzinie sztuki książki. Jako najbardziej
istotny dla tematu kongresu, podniesiony i rozwinięty został fakt, że MKA jest warsztatem
techniki gutenbergowskiej w „ruchu”od produkcji czcionek do oprawy introligatorskiej. Ale
jednocześnie nie ukrywaliśmy, że MKA jest też studiem technik cyfrowych sięgającym do
materialnej historii książki oraz, że podstawą jego działania jest założenie ciągłości rozwoju
książki. Jednym z głównych źródeł inspiracji i kreacji w MKA jest otwarcie na
różnorodność form książki zmieniających się wokół ponadczasowych potrzeb człowieka.
Szanse dla różnorodności daje warsztat łączący stare i nowe technologie. Muzea techniki
ratują i chronią „stare”. MKA też je ratuje ale chroni zabytkowe urządzenia przez utrzymanie
1
ich w ruchu (muszą pracować a nie tylko dobrze wyglądać). Więcej, MKA konfrontuje je z
nowymi, cyfrowymi urządzeniami i wybiera między nimi, z punktu widzenia pożądanych
efektów w sztuce książki. Dlatego MKA nie mieści się dość dobrze w kategorii muzeum
techniki, mimo dużego zbioru unikalnych w Polsce urządzeń z dziedziny typografii.
Zanim powstało Muzeum Książki Artystycznej: Faktycznie u podstaw muzeum leżała
potrzeba posiadania warsztatu do realizacji książek artystycznych. „Rok Polski” – pierwsza
książka CdA, została wyprodukowana w ilości 53 egzemplarzy na ręcznej prasie
akwafortowej, którą posiadaliśmy w 1980 r. w pracowni plastycznej na strychu. Wiersze
zostały odbite na niej, w taki sam sposób jak grafiki trawione na płytach cynkowych. Wtedy
był to jedyny dostępny dla nas sposób drukowania, bo maszyny służące do tego celu
„jeszcze” nie mogły znajdować się w prywatnych rękach. W 1987 r. uzyskaliśmy „papiery”
umożliwiające zakup półformatowej maszyny typograficznej i kilku szaf z metalowymi
czcionkami do druku. Ulokowaliśmy ten skarb w pracowni plastycznej na 11 piętrze w bloku
mieszkalnym a po eksmisji stamtąd, z powodu rzekomego zagrożenia dla mieszkańców,
przenieśliśmy go w 1991 r. do Muzeum Artystów przy ul. Tylnej 14. Prowizoryczna
Wspólnota Artystyczna (tak informowała tablica przy wejściu) udostępniła nam ponad 50
m.kw. na drukarnię i była bezcennym źródłem kontaktów ze światem sztuki. Dwa lata tam
spędzone nie tylko otworzyły nam oczy na „Fluksus”, sztukę Emmetta Williamsa i innych
znanych na świecie artystów ale też pozwoliły dostrzec znaczenie miejsca, które gromadzi
artystów – fizycznie i osobiście na chwilę (prowizoryczność) - ale na długo gromadzi
dokumentację wydarzeń, których byli sprawcami. Taki był sens słowa „muzeum” w
przypadku Muzeum Artystów w Łodzi.
Ratowanie dziedzictwa kultury materialnej: Nasze potrzeby warsztatowe nie były jednak
prowizoryczne. Powierzchnia w Muzeum Artystów nie wystarczała do gromadzenia coraz
łatwiej dostępnego sprzętu typograficznego, który był wyrzucany lub sprzedawany na złom.
Poczuliśmy głęboką potrzebę jego ratowania i misję ocalenia dla przyszłych pokoleń dóbr
polskiej kultury materialnej, przynajmniej rangi „zespołu matryc i urządzeń Warszawskiej
Odlewnii Czcionek”. Byliśmy w tym osamotnieni – 50 lat powojennej cenzury doszczętnie
2
wytrzebiły prywatne wydawnictwa i drukarnie a powstające w latach 90-tych nowe firmy
kupowały już tylko urządzenia komputerowe i offsetowe. Tylko na emigracji funkcjonowały
jeszcze drukarnie Stanisława Gliwy, Samuela Tyszkiewicza, Krystyny i Czesława
Bednarczyków oraz Franciszki i Stefana Themersonów. Nawiązaliśmy z nimi kontakty ale nie
udało nam się przenieść wyposażenia ich warsztatów do MKA. Przede wszystkim
przeszkodą były nieruregulowane prawa do willi H.Grohmana – siedziby muzeum oraz nasze
skromne środki finansowe, które nie wystarczały aby sprowadzić do kraju emigracyjną
spuściznę materialną. Wkrótce się okazało, że ma ona szanse uzyskać ochronę w
państwowych uczelniach. Zaczęliśmy szukać odpowiedniego sprzętu typograficznego w
kraju, który nie tylko wart był „ratowania” ale też, który po remoncie nadawał się do pracy w
naszych warunkach (małe gabaryty) i który mógł stanowić „komplet – kolekcję” urządzeń
niezbędnych w procesie druku typograficznego.
Siedziba Muzeum Książki Artystycznej w willi H.Grohmana: budynek, którym
dysponowało Muzeum Artystów znajdował się na terenie Księżego Młyna, w zespole
pałacowo-fabrycznym zarządzanym przez państwową wielką firmę UNIONTEX, przed wojną
o nazwie: Zjednoczone Zakłady Przemysłu Bawełnianego Scheibler-Grohman SA. Dyrekcja
firmy UNIONTEX pozbywała się wtedy pośpiesznie „nieprodukcyjnego” majątku i chętnie
„użyczyła” go na kilka lat artystom. Podobnie zareagowała gdy w 1993 r. zgłosiliśmy chęć
ulokowania w pobliskiej willi H.Grohmana – Muzeum Książki Artystycznej. Jako fundacja
powołująca do życia muzeum, podpisaliśmy umowę użyczenia na 10 lat z perspektywą
przejęcia willi na potrzeby muzeum, gdy tylko zakończy się proces przekształceń
własnościowych przedsiębiorstwa państwowego UNIONTEX, wg ówczesnych przewidywań
za dwa, trzy lata. Optymizm dotyczył nie tylko formalności regulacyjnych: kompleks
postindustrialny Księżego Młyna miał zostać wkrótce zrewitalizowany, zabytki o
niewątpliwej wartości historycznej (a takim była willa H.G.) miały być restaurowane i
przeznaczone na cele publiczne. Muzeum Książki Artystycznej mieściło się dobrze w wizji
3
kulturalnego zagospodarowania całego kompleksu i jego turystycznych funkcji.
W 1996 r. nastąpił zwrot w wizji zagospodarowania Księżego Młyna: na terenie upadłego
przedsiębiorstwa państwowego ulokowany został zarząd Łódzkiej Specjalnej Strefy
Ekonomicznej, willa H.G. została wydzielona jako odrębna nieruchomość - obciążona
ogromnym zadłużeniem całego przedsiębiorstwa oraz przeznaczona do sprzedaży przez
syndyka. Muzeum Książki Artystycznej, które w ciągu trzech lat zdążyło przewieźć tony
sprzętu i ulokować je w piwnicach willi po ich remoncie na własny koszt, otrzymało nakaz
opuszczenia nieruchomości. Perspektywa likwidacji muzeum rozpoczęła proces sądowego
dochodzenia naszych praw, wyjaśniania administracyjnych procedur i decyzji - co trwa do tej
pory, bo sprawa jest ciągle skomplikowana. Równolegle MKA uczestniczyło we wszystkich
inicjatywach społecznych dotyczących: rewitalizacji Księżego Młyna i ochrony jego
zabytków przed postępującą degradacją. Z tego punktu widzenia MKA, które „chroni”
zabytek - willę H.G. pełni jedną z podstwowych funkcji muzealnych. Z jego inicjatywy willa
została wpisana do „białej księgi”; dzięki prowadzonej w niej działalności MKA, nie została
zdewastowana jak inne, też zabytkowe obiekty wokół niej; poza tym jest publicznie dostępna
i przekazywana jest w niej historia zabytkowego kompleksu postindustrialnego .
Willa H.G. jest w naszym przekonaniu szczególnym zabytkiem, o którego ochronę zabiegamy
jeszcze z innego powodu . Dotyczy on właściciela willi – Henryka Grohmana, łódzkiego
fabrykanta o niemieckim pochodzeniu, który zasłużył się wielce dla polskiej kultury jako
kolekcjoner i mecenas sztuki. W okresie powojennym były celowo zacierane pozytywne
ślady działalności: fabrykantów, dobroczyńców, o obcym pochodzeniu, szczególnie
niemieckim. Obecnie pamięć o zasługach Henryka Grohmana trzeba przywracać - zbierając
okruchy: zapamiętanych faktów, dokumentów, publikacji. MKA na miarę swych możliwości
4
stara się to czynić: odnaleźliśmy testament HG, zapoznaliśmy się ze starymi księgami
wieczystymi, z okazji 150-lecia urodzin H.G zrobiliśmy książkę artystyczną (otwarty nakład)
poświęconą jego kulturalnej działalności oraz wystawę zdjęć promujących wielką kolekcję
grafiki, zgromadzoną przez HG i przekazaną Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.
Podczas każdej wizyty pytamy gości czy chcą posłuchać o historii willi i życiu Henryka
Grohmana – zazwyczaj takie wprowadzenie poprzedza właściwy temat zwiedzania Muzeum
Książki Artystycznej.
Kolekcja „Polska Książka Artystyczna z przełomu XX i XXI wieku”: zgodnie z logiką
nazwy zebranie kolekcji książek artystycznych powinno być głównym celem MKA.
Realizacja tego celu od początku stwarzała duży problem. Od połowy lat 80-tych,
gdy zaczęliśmy pokazywać książki CdA na różnych międzynarodowych wystawach i
targach książki, mieliśmy propozycje ich wymiany ze strony innych artystów. Korzystaliśmy
z tego ale w sumie niewiele udało się nam zgromadzić, ponieważ nasze książki były
proporcjonalnie drogie i wymiana jeden do jeden nie była dla nas atrakcyjna. Zdobyte dzięki
sprzedaży książek CdA pieniądze musieliśmy przeznaczać na drogie dla nas materiały oraz
utrzymanie, nie mogliśmy sobie pozwolić na zakupy książek od innych artystów. Dlatego z
tamtych czasów mamy zbiór tylko kilkudziesięciu książek zagranicznych artystów, który
służy obecnie w MKA jako tzw. kolekcja edukacyjna – obrazująca różne rodzaje form książki
artystycznej. Dopiero w 2009 r. zaczęliśmy formować wg przyjętych z góry założeń kolekcję
polskiej współczesnej książki artystycznej. Razem z Alicją Słowikowską – kuratorką i
organizatorką cyklicznych od 1992 r. wystaw z ramienia ZPAP Okręgu Warszawskiego
zaczęliśmy proces wyłaniania dzieł do kolekcji, który jest udokumentowany na stronie
www.kolekcja.bookart.pl Złożony do MKiDN wniosek o środki finansowe, które
pozwoliłyby stworzyć profesjonalną kolekcję został tylko w części pozytywnie rozpatrzony –
5
otrzymaliśmy pieniądze na organizację 15 wystaw eliminacyjnych oraz na zamówienie u
krytyków i jurorów kolekcji 14 artykułów w języku polskim i angielskim. Nie otrzymaliśmy
środków na wykup dzieł od arystów, na publikację zamówionych artykułów oraz na wystawy
kolekcji za granicą w ramach programu „Prezydencji Polski w UE”. W rezultacie kolekcja
ma tylko katalog z wystawy w Museum Musashino University of Art w Tokio (wystawę i
katalog sfinansowała strona japońska) a publikacja artykułów - formę elektroniczną, dostępną
na stronie internetowej MKA. Najważniejszy w tym okazał się brak środków na wykup dzieł
zaliczonych do kolekcji. Wprawdzie część artystów podarowała a większość zdeponowała na
dłuższy czas swoje prace, to zbiór jako całość jest otwarty i w przyszłości może się rozpaść.
Obecnie, w oparciu o międzynarodową współpracę, jaką MKA utrzymuje, powstała idea
stworzenia profesjonalnej europejskiej kolekcji książek artystycznych. Wstępnym warunkiem
jej realizacji czynimy możliwość wykupu dzieł – jeżeli jego spełnienie będzie możliwe, MKA
stanie się udziałowcem w tej kolekcji. Narazie naszą pewną w sensie statusu - jest kolekcja
książek CdA.
Projekty CdA: O ile pierwsze lata działalności MKA skupiały się na pracy przy kolejnych
książkach i drukach oraz organizacji imprez i wystaw dotyczących sztuki książki w siedzibie
muzeum, to po roku 2000 nastąpił zwrot w kierunku działania na zewnątrz - pomysłami o
dłuższym i szerszym horyzoncie czasowym. Z okazji „roku polskiego” podczas BookFair
Frankfurt 2000 muzeum przygotowało projekt „Skryptorium”, który rozwijany w następnych
latach, pokazywał historię i przyszłość książki z perspektywy sztuki. Kolejne duże projekty:
„Studnia” na otwarcie Biblioteki Aleksandryjskiej i „Gilgamesh” na otwarcie wystawy w
National Library w Kuala Lumpur - historycznie odnosiły się do podstaw światowej kultury,
technicznie związane były z nowymi możliwościami, pokazującymi alternatywę dla
tradycyjnego kodeksu. Projekty CdA konfrontowały odwieczne mity (Orfeusz i Eurydyka),
6
opozycyjne filozofie (Druga Przestrzeń Cz.Miłosza), bieguny sztuki (drugie wydanie
„Bibliografii i Rysunków Zbigniewa Brzezińskiego”). Jako przykłady realizacji głównej
funkcji MKA - inspiracji i kreacji – są najbardziej miarodajne. Ich tematy jako „odwieczne”
są inspirujące dla artystów i innych fachowców, natomiast ich spektakularność jest
inspirująca dla publiczności. Sięgając do historii różnych spraw (sztuki, kultury, techniki)
i zestawiając je ze sobą, uzyskujemy efekt niemożliwy bez zgromadzonych w MKA dóbr
i zasobów wiedzy. Zachęcamy do korzystania z tego samego innych artystów - albo poprzez
współpracę z nami, albo w drodze konsultacji, albo tylko jako przykład rozwiązania. MKA
jako takie, jest inspirujące dla wielu ludzi, jako źródło wielu dysonansów poznawczych.
Wchodząc zaskoczeni stanem willi pytają: „gdzie tu jest muzeum?” i słyszą „zaraz będzie”.
To co dalej znajdują, zwykle podsumowują z niedowierzaniem : „takiego muzeum jeszcze nie
widziałem”. I przyprowadzają, nieraz po latach, swoich przyjaciół, gości, dzieci.
Wizja muzeum: Powstawała i konfrontowała się z rzeczywistością przez 20 lat – jest
przemyślana w szczegółach i czeka na szanse realizacji. Ciągła niepewność losu sprawiła, że
wizja stała się naszym marzeniem, z którym nauczyliśmy się żyć. Dzięki temu przetrwaliśmy
i coś w tym czasie robiliśmy, nie czekając na Godota. Teraz wizja sprowadza się do ogólnego
założenia, że najbardziej oryginalną i silną stroną MKA w porównaniu z innymi muzeami są
„jego kreatywne pomysły” na styku sztuki, historii i techniki, które muszą znaleźć w nim
sprzyjające warunki do rozwoju. To oznacza, że MKA potrzebuje: pewności egzystencji w
willi HG.; remontu i adaptacji willi do tak pojętej głównej funkcji; własnych środków
finansowych na „wkład własny”; wsparcia ze strony dotacji unijnych oraz zdrowia i długich
lat życia dla fundatorów. Konieczne jest też uruchomienie wishfulthinking , ponieważ aby
zrealizować naszą wizję muzeum, musimy zapomnieć, że to co prywatne, to dla władz nadal
podejrzane, że od urządzania muzeów jest państwo, że dotacje są na wydarzenia i honoraria,
że nie ma w nich środków na zakupy do kolekcji, na remonty i konserwacje urządzeń
7
„własnymi siłami”, że muzealnicy to dyplomowani fachowcy, że trzeba dysponować
dobrymi specjalistami do pisania wniosków, że można by jeszcze długo wymieniać ale lepiej
jest nie pamiętać. Mamy wizję na najbliższe kilka lat (potem już będzie zbędna) i gdyby
kogoś mogła zainteresować, to jej plany znajdują się na stronach internetowych MKA.
Wizja ta zakłada, że w MKA na poziomie – 1 znajdzie się warsztat technik szlachetnych i
typograficznych do druku, pomieszczenia do produkcji czcionek drewnianych i metalowych,
czerpalnia papieru i introligatornia. Na parterze (poziom 1) znajdą się: ekspozycja stała
kolekcji książek artystycznych, sala „korespondencji sztuk”, gabinet H.G., klub
„czcionkoczcicieli i papierofilów”. Na poziomie +1 (piętro po rozbudowie), przewidziana
jest „biblioteka książek o książkach” czytelnia i sala projekcji multimedialnych.
Specjalistyczna biblioteka obok warsztatów jest podstawą wyposażenia MKA. Obejmuje
dokumentację sztuki książki, wiedzę o historii książki, o technologiach związanych z książką,
drukiem, papierem, designem, także wiedzę o sztukach i naukach blisko związanych z
książką artystyczną. Obecnie książki z tej biblioteki znajdują się w pudełkach z powodu
złego stanu dachu. Eksperymenty multimedialne to pasja drugiego pokolenia fundatorów.
Naturalne obcowanie z techniką Gutenberga i równoczesne zawodowe doświadczenie
komputerowe, stworzyły synowi przestrzeń twórczego działania „pomiędzy”. MKA korzysta
z jego studia technik 3D, (znajdującego się w sąsiedztwie) przy realizacji wszystkich
projektów CdA. Przestrzeń dla technik multimedialnych w wizji MKA jest „zabezpieczona”
dla kontynuatorów sztuki książki w nowych, przyszłych formach. Obecnie jest
wykorzystywana do współpracy w tej dziedzinie z PWSTFiTv (projekt 100xMALEWICZ).
Zakończenie- dla kogo takie muzeum? Odpowiedź na to pytanie jest prosta – dla nas i dla
podobnie motywowanych artystów, bibliofilów, przyszłych i potencjalnych profesjonalistów
od książki, ciekawskich niezależnie od płci, wieku, wykształcenia, pochodzenia z Łodzi,
8
Polski i zagranicy , itd. Obecnie istnieje stałe zainteresowanie MKA ze strony uczelni
artystycznych, uniwersyteckich kierunków bibliotecznych i edytorskich, politechnicznych
kierunków poligraficzno-papierniczych. Studenci „zaliczają” wizytę w MKA w ramach
programów edukacyjnych. Pracujący już w tych dziedzinach artyści, bibliotekarze,
wydawcy, specjaliści od designu, druku, etc - zaglądają do muzeum szukając inspiracji
i często rady jak rozwiązać konkretny problem. Turyści zwiedzający Księży Młyn,
przychodzą do MKA aby posłuchać grohmanowskich historii i zetknąć się po raz pierwszy ze
sztuką książki. Emeryci - zwykle z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Młodzież – wybrana,
z kół zainteresowań, organizowanych przez biblioteki szkolne. Dzieci – na organizowany od
kilku lat program obchodów Dnia Dziecka. My – codziennie, bo to sposób na życie.
9

Podobne dokumenty