Puls Biznesu - Dom Nad Świdrem
Transkrypt
Puls Biznesu - Dom Nad Świdrem
PULS BIZNESU 7/10/2005 WEEKEND 26 Reportaż Prywatne domy opieki Rentę daję, więc wymagam... Życie staruszka w prywatnym domu opieki może być przyjemne. I komfortowe. A zarobek dla właściciela — pokaźny. Jednoosobowy pokój lub apartament, z łazienką. Nowiutkie meble, telewizor, telefon. Cztery posiłki dziennie w jadalni z tarasem, kaplica. Czas na spacery po okolicznym parku albo gra w szachy w altance nad rzeką. Wczasy? Sanatorium? Nie, prywatny dom opieki dla starszych osób. Nowiutki, przestronny, może pomieścić 80 osób. Położony nad Świdrem, w podwarszawskim Otwocku. Najnowsza inwestycja Sławomira Nowickiego. Komfortowe pokoje. Piękny park. Samotność i opuszczenie? To nie umieralnia. To miejsce, gdzie można spędzić ostatnie lata życia, spokojnie i beztrosko. Na ławce obok małej fontanny w ogrodzie siedzi najstarszy mieszkaniec — pan Zygmunt. — Brakuje mi tylko ośmiu lat do setki. Niezły wiek, prawda? Ale jeszcze w styczniu jeździłem samochodem! — mówi żywotny staruszek z ogromnymi, krzaczastymi brwiami. — Co pan tu porabia? Nie lepiej byłoby mieszkać w domu, z rodziną? — Mój syn jest dorosły, ma dzieci. Nie chcę im przeszkadzać. Zresztą odwiedzają mnie często i ja do nich jeżdżę. On mi znalazł to miejsce i od razu mi się spodobało. Dużo spaceruję. Tu jest piękna okolica — zachwala. Do rozmowy dołącza gadatliwa pani Irenka. — Ja tu jestem trzeci tydzień. Bardzo mi się podoba. A skąd pani jest? — Z gazety. — To niech pani przyśle ten wywiad z nami. Staruszkowie spacerują, grają w karty, leniuchują. POGADUSZKI Dialogi, rozmowy, pogawędki... — Im się tak naprawdę nie chce szydełkować. Oni potrzebują zwykłej rozmowy, kontaktu z ludźmi — mówi o podopiecznych Nowicki. Mimo to dla mieszkańców organizowane są zajęcia z malowania ceramiki, malowania na szkle, lepienia z masy solnej. Wszystko pod nos Fachowa opieka pielęgniarska całą dobę. Cotygodniowe wizyty lekarza. Pełne wyżywienie. Rehabilitacja, te- W Domu nad Świdrem ludzie mają ze sobą dobry kontakt i mnóstwo pięknych wspomnień. rapie, hydromasaże na miejscu. Cena? — Podstawowa stawka to 2 tys. zł. Dokładna cena ustalana jest indywidualnie, zależy od stanu zdrowia, od standardu pokoju. Maksymalna opłata to 3,2 tys. zł — mówi Sławomir Nowicki. Podobne usługi oferują inne tego typu domy. W Olsztynie od lipca funkcjonuje dom opieki Laurentius. Najdroższa opcja — apartament dla jednej osoby — to koszt ponad 5 tys. zł miesięcznie. Do dyspozycji seniorów nowoczesny budynek, bez barier architektonicznych, na planie gwiazdy, by zapewnić intymność i przyjazną atmosferę. Na poddaszu kaplica, gdzie odbywają się katolickie msze i ewangelickie nabożeństwa. Wokół 15 tysięcy metrów kwadratowych parku z alejkami, oczkami wodnymi, altankami. — Może u nas zamieszkać 70 osób. Zarówno sprawnych, jak i tych niedomagających. Dla tych ostat- nich w cenie pełna opieka, pomoc we wszystkich czynnościach życiowych — opowiada Marta Zaręba, odpowiedzialna za promocję domu. Inwestycja kosztowała około 15 mln zł. W większości sfinansowała ją fundacja Laurentius ewangelickiej diakonii Neuendettelsau z Niemiec. — To odpowiedź na potrzeby społeczne. Staramy się zaoferować naszym mieszkańcom europejski standard na ostatnie lata ich życia — mówi Zaręba. PARTYJKA MIESZKANKO Pokój dwuosobowy nie kosztuje tyle, co pojedynczy, ale i w nim widać spokojną elegancję bez ekstrawagancji... W dobrym towarzystwie mieszkańcy Domu nad Świdrem mają czas na rozgrywkę. W ogrodowej altance między karciarzami rozpalają się emocje, ale nigdy nie wybuchają kłótnie. PULS BIZNESU 7/10/2005 www.pulsbiznesu.pl/weekend WEEKEND Europejski — czyli znacznie powyżej polskiej przeciętnej. Z systemem przywoływania opiekuna przy każdym łóżku. I nowoczesnym wyposażeniem. Dom Laurentius nie działa w pełni na zasadach komercyjnych, jak placówka Nowickiego. 30 z 70 miejsc to dom pomocy społecznej. Pobyt tam jest dofinansowany przez gminę. Reszta miejsc to prywatna działalność, za którą mieszkańcy płacą pełną stawkę. Zaręba zapewnia, że różnice w standardzie są niewielkie — nieco mniejsze pokoje. Podkreśla, że ma on formę „domu europejskiego” — bardzo duży nacisk kładzie się na uspołecznienie ludzi. Wykorzystuje się doświadczenia fundacji Laurentius w prowadzeniu podobnych ośrodków w Niemczech. Opiekunowie zwracają uwagę, by mieszkańcy nie izolowali się od innych. Zachęcają podopiecznych do udziału w organizowanych zajęciach. Prowadzona jest muzykoterapia. Poprzez śpiew i taniec pobudza się aktywność fizyczną i umysłową. Oczywiście wszystko zależy od stanu zdrowia. Prowadzenie domu dla starszych osób to sposób na biznes także dla Andrzeja Borowieckiego. W Pierzchnicy, w okolicach Kielc, otworzył rodzinny dom opieki Hotelik. Cena niewiele wyższa niż w państwowym ośrodku — niecałe 2 tys. zł. Borowiecki stawia na rodzinną atmosferę. — Zależy nam, by było to przyjazne miejsce, gdzie starsi ludzie będą się czuć swobodnie i bezpiecznie. Chcemy pobudzić ich do aktywności — podkreśla Andrzej Borowiecki. Mogą rozwijać talenty wokalne, bo w domu powstaje chór. Pupilem „domowników” jest… koza. Ma wnieść radość i życie. Nawet jeśli znaczna część mieszkańców to ludzie ciężko chorzy — po wylewach, zawałach. Luksus nie dla ubogich Czy w Polsce otwiera się nowy rynek? W nadchodzących latach nasze społeczeństwo będzie się cały czas starzeć. Ujemny przyrost naturalny i wydłużająca się długość życia — to fragment prognozy demograficznej na następne 20 lat. Niektórzy wyczuli niszę. Prywatne domy opieki istnieją w Polsce już od wielu lat. Jednak często słyszy się o nich w kontekście afer, zaniedbań właścicieli czy nawet dręczenia słabych, schorowanych mieszkańców. Nowością są domy, gdzie wszedł wolny rynek — z zasadą „płacę, więc wymagam”. Wszystkie — niezależnie od nazwy — domy, pensjonaty, hoteliki kuszą komfortem, miłą, profesjonalną obsługą. Tylko… ceny wygórowane jak na polskie warunki. Skąd mieszkańcy biorą pieniądze? Na biednych trudno tutaj trafić. — Ja w to nie wnikam. Niektórzy z nich mają naprawdę wysokie ren- ROWEREK Jeśli rodzina „oddaje” staruszka, to wspólna decyzja. Razem dochodzą do wniosku, że tak będzie lepiej... ty, emerytury. Mogą sobie pozwolić. Często pobyt finansują rodziny. To nie są ubodzy ludzie — wyjaśnia Nowicki. Dodaje, że niektóre osoby, by móc zamieszkać w Domu nad Świdrem, decydują się na sprzedaż mieszkania czy domu. Przenoszą się na stałe. Kilkutysięczna opłata nie obejmuje kosztów lekarzy specjalistów i leków. — Gdybyśmy to oferowali, to nawet osoby przebywające u nas na krótko mogłyby wymagać wizyt wszystkich specjalistów. Ja mówię otwarcie — to są dodatkowe koszty, podobnie jak chociażby rachunki telefoniczne — wyjaśnia Nowicki. Właściciel otwockiego domu stara się dotrzeć do rodaków za granicą. Po wielu latach na obczyźnie Polonusów ciągnie do korzeni. A ich portfele są zwykle zasobniejsze niż tubylców. — Niedługo zamieszka u nas Polak z Niemiec. Teraz mamy pana z Kanady, małżeństwo z Anglii i rezerwacje małżeństwa ze Stanów— wyjaśnia Nowicki. Pobytem w domu Laurentius zainteresowani są Niemcy. Ale na razie w prywatnych domach przeważają Polacy z całego kraju. Najczęściej rodzice, dziadkowie architektów, lekarzy, prawników, biznesmenów. Pewien ksiądz, znany i zamożny, „oddał” pod prywatną opiekę swojego kuzyna w podeszłym wieku. Oddać rodziców Rodzina nie jest w stanie zapewnić starszej matce czy ojcu odpowiedniej opieki. To najczęstsza przyczyna, dla której ludzie trafiają do do- Po obiadku krótka sjesta, a później — dla chętnych — trochę ruchu i gimnastyki. Nic tak nie wzmaga krzepy jak ręczny rowerek... mów opieki. W Polsce wciąż pokutuje negatywny schemat: pozbywają się kłopotu, oddają rodziców. Teraz jest inaczej — ludzie wyzbywają się wyrzutów sumienia, zwłaszcza że nic się nie dzieje na siłę. — Nawet jeśli rodzina zdecyduje się „oddać” staruszka, to jest to wspólna decyzja. Po prostu razem dochodzą do wniosku, że tak będzie wygodniej i lepiej, bo niekiedy jedną zniedołężniałą staruszką zajmuje się kilka osób. Oni nie są pozostawieni sobie, odwiedziny rodzin mamy w zasadzie bez przerwy. Sami mieszkańcy też często odwiedzają dzieci i wnuki — mówi Nowicki. I dodaje: — Zdziwiłaby się pani, jak wiele starszych osób z własnej woli przeprowadza się do nas. Często przyjeżdżają na krótki czas — dwa tygodnie, miesiąc. Po pewnym czasie — telefon: chciałabym zarezerwować pokój, przenoszę się na stałe — zapewnia Nowicki. Starsi ludzie potrzebują kontaktu z rówieśnikami, pewnej wygody i komfortu po wielu latach pracy. Otoczeni potomstwem nierzadko i tak czują się samotni. Opiekuńczy biznesmeni Bobrowiecki i Nowicki to typowi mali przedsiębiorcy. — Prowadziłem już własną działalność, ale w innej branży. Tutaj mamy wysokie bezrobocie. Stał pusty budynek po szkole. Gmina szukała sposobu na zagospodarowanie. Zdecydowaliśmy się go kupić. I tak urządziliśmy Hotelik — opowiada Borowiecki. Udało się zdobyć dotację z SAPARD na inwestycję. Bobrowiecki zatrudnia bowiem kilkanaście osób z okolicy — pielęgniarki, opiekunów, rehabilitantów. — Nie łatwiej byłoby prowadzić po prostu hotel? — Część odremontowanego budynku to pokoje dla pensjonariuszy. Jedno z pięter to hotel — dla rodzin odwiedzających seniorów. Tam organizuje też konferencje i zjazdy. Dla lekarzy, aptekarzy. To pokrewne branże. Z jednej strony dodatkowy dochód, z drugiej promocja działalności opiekuńczej. Czy to dochodowy interes? — Najpierw trzeba sporo zainwestować. Ale to ma przyszłość. Przecież zapotrzebowanie będzie rosło. A i mentalność będzie się zmieniać. Dom opieki to nie zsyłka dla 27 starych, niepotrzebnych ludzi. To raczej sposób na komfortowe spędzenie ostatnich lat życia — mówi Borowiecki. Sławomir Nowicki — kiedyś drobny biznesmen. Dziś mówi o mieszkańcach domu jak dobry wujek o swoich podopiecznych. Wie, kto się z kim lubi. Kto co lubi robić. Doświadczenie? — Zajmowałem się konserwacją zieleni. Działałem w branży transportowej, hotelarskiej, gastronomicznej — opowiada o swoich poprzednich przedsięwzięciach. Inwestycja w dom dla starców? — Przypadek. Trzy lata temu szukałem podobnego miejsca dla mojej ciotki. I nic. Nie mogłem znaleźć dobrych warunków, jednoosobowego pokoju. Takiego żywego miejsca, żeby miała z kim porozmawiać. Po namyśle zdecydowałem się sam zainwestować w taki biznes. To jest perspektywiczna branża — mówi Nowicki. Nie tworzy dodatkowej ideologii, otwarcie mówi, że to dla niego sposób na zarabianie pieniędzy. Oczywiście pomoc osobom starszym jest ważna, ale nic za darmo. — Standard, który oferujemy w Domu nad Świdrem, jest wysoki. A to musi kosztować — budowa domu, personel, urządzenia — wyjaśnia Sławomir Nowicki. Każdy, kogo stać, może tu zamieszkać? — W zasadzie tak. Nie przyjmujemy jedynie osób psychicznie chorych i z zaawansowanym alzheimerem. Opieka nad tymi ludźmi wymaga zupełnie innych warunków. Choć dla kilku osób, które wymagają szczególnej opieki, mamy oddzielne skrzydło budynku. Dzięki temu oni sobie nawzajem nie przeszkadzają. Nie izolujemy ich, ale i nie łączymy. Po prostu tak jest lepiej dla zdrowych — tłumaczy. W Domu nad Świdrem po obiedzie czas na gimnastykę — fachowo mówiąc — kinezyterapię. Pod okiem rehabilitantki staruszkowie ćwiczą na rowerkach, specjalnych bieżniach, wyciągach. Twarze nieco wykrzywione z wysiłku. Pani Irenka mówi cały czas, starając się zwrócić na siebie uwagę. I tylko starszy pan, zagubiony, z niepokojem w oczach czekający na rodzinę, przypomina — to nie pensjonat. To dom dla starców. Urszula Zalewska π [email protected] ☎ (22) 334-22-38 fot. Marek Wiśniewski DR HAB. PIOTR BŁĘDOWSKI, SGH Starzenie się społeczeństwa to trwała tendencja. A to oznacza otwarcie nowego rynku produktów i usług. Starsi ludzie, wśród nich osoby niesamodzielne, potrzebują rozmaitych usług. Tych opiekuńczych — domów opieki, domów dziennego pobytu, ale także usług związanych z czasem wolnym — klubów, w których spędzać można wolny czas, czy chociażby usług turystycznych. Przykładem mogą być tutaj sławne już wycieczki japońskich i niemieckich seniorów. Spory potencjał to również produkty dla starszych ludzi, nie tylko leki czy parafarmaceutyki, ale także artykuły rehabilitacyjne. W Niemczech już sprzedaje się specjalne telefony z dużymi przyciskami czy stojaki z lupą, umożliwiające wygodne czytanie. Przyczyną wzrostu tego rynku jest wydłużenie życia. Niemałe znaczenie ma także wzrost dochodów tej grupy społecznej — choć teraz wydaje się to pewną abstrakcją, to w przyszłości dochody najstarszej grupy wiekowej będą rosły. Polska ma także na tym rynku pewien potencjał jako kraj. Przede wszystkim odsetek ludzi starych w społeczeństwie jest wciąż mniejszy niż w krajach europejskich, chociażby w Niemczech. Możemy zatem przyjąć pewną część tej swoistej emigracji, poszukującej dobrych warunków na starość za dostępną dla nich cenę. A my nadal będziemy atrakcyjni cenowo. Już teraz powstają plany, by na terenie nadmorskich województw tworzyć prywatne domy opieki o wysokim standardzie. Jest tam dość wysokie bezrobocie i wiele budynków, które można zaadaptować do tego celu. R E K L A M A Podwisłocze 48 35-309 Rzeszów tel. (17) 862 68 35 faks (17) 862 77 41 www.hoteleprezydenckie.com.pl Hotel PREZYDENCKI Hotel Klinika Zdrowia i Urody Villa Park ul. Warzelniana 10 87-720 Ciechocinek tel. (54) 416 41 00 faks (54) 416 41 25 www.villapark.pl Hotel „Warszawa” Sp. z o.o. ul. Zdrojowa 1 16-300 Augustów tel./faks (87) 643 28 05 tel. GSM 607 29 42 43 www.hotelwarszawa.pl Hotel Noma Residence Zameczek Myśliwski Promnice 43-210 Kobiór k. Tychów tel. (32) 219 40 63 faks (32) 219 46 78 www.promnice.com.pl Hotel Haffner ul. J.J. Haffnera 59 81-715 Sopot, Poland tel. (58) 550-98-10 faks (58) 550-98-00 www.hotelhaffner.pl Hotel HP PARK ul. Warszawska 119 10-701 Olsztyn tel. (89) 524 06 04 faks (89) 524 00 77 www.hotelepark.pl Hotel HP PARK ul. abpa A.Baraniaka 77 61-131 Poznań tel. (61) 87 41 100 faks (61) 87 41 200 www.hotelepark.pl HP PARK PLAZA ul. Drobnera 11/13 50-257 Wrocław tel. (71) 320 84 00 faks (71) 320 84 59 www.hotelepark.pl Hotel Opera ul. Moniuszki 10 81-829 Sopot tel. (58) 555-56-00 faks (58) 555-56-01 www.hotelopera.pl Hotel PANORAMA ul. Tarczyńska 109A 96-320 Mszczonów tel. 046 857 39 50 fax. 046 857 60 70 www.teamstrefa.pl START hotel PORTOS ul. Mangalia 3a 02-758 Warszawa tel. (+48 22) 320 20 00 fax (+48 22) 842 68 51 www.starthotel.pl [email protected] Więcej informacji na temat programu partnerskiego — Mikołaj Gomółka, tel.(22) 334 20 39, e-mail: [email protected]