15 marca
Transkrypt
15 marca
NR 11 (197)/1 PO GÓRACH, DOLINACH... 15 marca 1998 r. NR 11 (197) 15 marca 1998 III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Wezwanie do nawrócenia jest najczęstszym wezwaniem zawartym w Ewangelii. To samo wezwanie zawiera równieŜ dzisiejsza Ewangelia: “Bliskie jest Królestwo BoŜe”. “JeŜeli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13,3), ostrzegał Jezus śydów. Ludzie tamtych czasów sądzili, Ŝe ci, których dotykały wielkie nieszczęścia, zawsze byli wielkimi grzesznikami. Gwałtowna i niespodziewana śmierć, cięŜka choroba, utrata majątku, niepowodzenie, było według nich zawsze karą za grzechy. Jezus pragnie skorygować ten sposób myślenia. Wszyscy bowiem jesteśmy grzesznikami, wszyscy cierpimy i wszyscy musimy się nawracać. Za zło, za które zwykle sami ponosimy winę, bezmyślnie oskarŜamy Boga. JeŜeli doświadczamy zła, okrucieństwa, to człowiek sam do tego doprowadził. Bóg nie stworzył naszego podpiekła, jest ono dziełem naszych rąk. Jean Paul Sartre, niewierzący pisarz, napisał: “Piekło to są inni ludzie”. To miejsca niesprawiedliwości, które stworzyliśmy na tym świecie dla siebie samych. Nasze nieszczęście polega na tym, Ŝe bardzo często, ani w sercu, ani w Ŝyciu, nie ma w pełni wolnego miejsca dla Boga. Jezus nas upomina, byśmy oskarŜali samych siebie i nawracali się. Cierpienia i nieszczęścia, obojętnie skąd pochodzą, są zawsze wezwaniem i okazją do tego, by otworzyć oczy i skontrolować własne Ŝycie i swoją odpowiedzialność za własne i cudze grzechy. Przede wszystkim zaś porzeba zarezerwować we własnym sercu więcej miejsca dla Boga. Tej pracy wystarczy na całe Ŝycie. “Niech przeto ten, komu się zdaje, Ŝe stoi, baczy, aby nie upadł” (1 Kor 10, 1). O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA Nie smuć się bardzo, gdy Cię przyjaciel opuści, bo wiesz, Ŝe kiedyś wszyscy musimy się z sobą rozstać. Zawzięcie i długo musi się człowiek potykać, zanim nauczy się siebie w pełni zwycięŜać Przykazania... “W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać”. To przykazanie bardzo często wywołuje bunt, szczególnie wśród ludzi młodych. Mówimy sobie, Ŝe to Kościół wymyślił to przykazanie, a my musimy się do niego stosować. W Dekalogu o czymś takim nie ma mowy. Więc po co to?. Dlaczego? Czy jakaś zabawa w okresie Adwentu lub Wielkiego Postu moŜe komuś zaszkodzić?. Zastanówmy się, moŜe ten okres jest po to, aby człowiek zwolnił? Nasze Ŝycie polega na nieustannej gonitwie. Wiecznie gdzieś się śpieszymy, dąŜymy do jakiegoś, nie zawsze dobrze określonego celu. Nie mamy czasu na spokojne ”bycie” z sobą w rodzinie, zajęcie się dziećmi, czy nawet sobą nawzajem - współmałŜonkiem. Bardzo często, gdy juŜ jesteśmy w domu, siadamy przed telewizorem, wideo, czy zatapiamy się w lekturze gazety. Czasami spotykamy się w jakimś gronie, ale tylko po to, aby się czymś pochwalić, coś uczcić. Ale juŜ jutro znowu trzeba osiągać nowe zwycięstwa. Czy takie powinno być nasze Ŝycie? Czy to tempo, które jest naszym udziałem nie uwłacza ludzkiej godności? śycie człowieka to przecieŜ nie tylko egzystencja tu, na ziemi. To przede wszystkim duchowe istnienie. To wymaga jednak znacznie większego wysiłku. Trzeba troszczyć się stale, aby ta dokończenie na str. 4 NR 11 (197)/2 PO GÓRACH, DOLINACH... 15 marca 1998 r. CO ROBIĆ DALEJ?! ZbliŜa się okres, w którym młodzieŜ klas ósmych musi podjąć decyzję dotyczącą wyboru szkoły. Często jest tak nie zdecydowana, Ŝe to my dorośli - rodzice lub dziadkowie - musimy im pomóc w dokonaniu tego wyboru. Na ogół młodzieŜ mająca zamiar podjąć szybciej pracę wybiera szkoły zasadnicze zawodowe lub technikum. Problem trudniejszy jest, jeŜeli chodzi o tych młodych ludzi, którzy mają zamiar w przyszłości studiować. Wiadomo, Ŝe aby dostać się na studia naleŜy wcześniej ukończyć dobrą szkołę średnią. I tu zaczynają się schody. Która ze znajdujących się w naszym regionie szkół jest naprawdę dobra? Gdzie młodzieŜ w najmniejszym stopniu naraŜona jest na kontakt z narkotykami? Gdzie wiedza zostanie najlepiej i najrzetelniej przekazana? Gdzie będzie zwracana uwaga na wychowanie młodzieŜy wg wartości chrześcijańskich? We września ub. roku rozpoczęło działalność Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. M. Grodzieckiego w Cieszynie. Programowo oparte jest ono na Liceum prowadzonym przez OO. Pijarów w Krakowie. Ale tylko programowo. I szkoda! Szkoły pijarskie zwane Szkołami PoboŜnymi zostały załoŜone 400 lat temy przez św. Józefa Kalasancjusza. Wspominam o tym dlatego, iŜ były to szkoły poświęcone całkowicie bezpłatnemu wychowaniu dzieci i młodzieŜy! Nie ulega wątpliwości, Ŝe to, co zrobił Kalasancjusz w tamtych latach, było genialne. Historia teŜ to tak określiła. KaŜde społeczeństwo docenia szkołę i wszystkie rządy, partie i grupy pragną ją sobie podporządkować. Józef Kalasancjusz zauwaŜył, Ŝe “reforma świata chrześcijańskiego dokonuje się poprzez sumienne wypełnianie misji nauczania. Dobre wychowanie młodzieŜy jest najskuteczniejszym środkiem zachowania i uzdrowienia ze zła, a wprowadzenia i oświecenia dobrem. Od niego zaleŜy pokój i pomyślność narodów... i ostatecznie reforma całego chrześcijaństwa, poniewaŜ naucza dobrze Ŝyć”. Twierdził, Ŝe szkoła powinna być obowiązkowa i bezpłatna dla wszystkich dzieci, gdyŜ tylko wtedy będą one miały szansę zrównania się z bogatymi. Starał się, o rozszerzenie horyzontów intelektualnych wychowanków. Dzięki swojemu programowi osiągnął to, iŜ jego uczniowie mogli nawet kontynuować studia, co wcześniej było absolutnie nierealne. Dzisiaj teoretycznie nauczanie zarówno na poziomie podstawowym i średnim odbywa się bezpłatnie. Wszyscy jednak wiemy, jakimi kosztami są obciąŜeni rodzice. A co w zamian za to szkoła oferuje przepełnione klasy, przeładowane, nie zawsze dobre programy nauczania. Prywatne Katolickie Liceum Ogólnokształcące pragnie to zmienić. Głównym celem tej szkoły jest kształcenie i wychowywanie młodzieŜy w oparciu o chrześcijański system wartości określony przez Kościół Katolicki. Poprawione są teŜ warunki, w których młodzieŜ przebywa. Klasy są maksymalnie 21 osobowe. Zatrudniani są dobrzy i kompetentni nauczyciele. Niestety za naukę trzeba płacić, czesne wynosi 220zł. miesięcznie, podobnie jak płatny jest egzamin wstępny. Co prawda dla najuboŜszych przewidziane są stypendia socjalne, jednak wielu rodziców przeraŜa wysokość czesnego, które prawdopodobnie w ciągu 4 lat nauki ulegnie zmianie ( wzrośnie wraz ze wskaźnikiem inflacji ). Dlatego teŜ młodzieŜ z naszej parafii, nieraz bardzo zdolna, a pochodząca z biednego domu, nawet nie próbuje zdawać do tej szkoły. Dlatego boję się, czy nie spowoduje to, iŜ do szkoły tej będą dostawać się dzieci tylko bogatych rodziców i czy w parze z tym pójdą zdolność, wiedza i ambicja. Rozmawiając z dyrektorem KLO dowiedziałam się, Ŝe są juŜ parafie, które same fundują młodzieŜy opłatę czesnego. Warto się zastanowić, czy i nasza parafia nie postarałaby się o zorganizowanie takiej formy pomocy tej zdolnej młodzieŜy, której naprawdę nie stać na opłacenie czesnego, a która naprawdę chciałaby się uczyć w tej szkole. Myślę, Ŝe byłaby to dobra forma pomocy w promowaniu tejŜe szkoły. Dobrze by było, gdyby Liceum Katolickie nawiązało rzeczywiście do najlepszych tradycji szkolnictwa Do społeczności Pana są zaproszeni wszyscy. WciąŜ jednak podnoszą się głosy, które w Kościele chciałyby pooddzielać od siebie co najmniej dwie grupy: nie moŜna przecieŜ mieszać rozwiedzionych, grzeszników, ze sprawiedliwymi. SPOŁECZNOŚĆ Kto proponuje, Ŝeby w Kościelebyły dwa oddzielne wejścia dla tych dwóch tak “róŜnych”, jak by się wydawało, grup, musi liczyć się z pytaniem Chrystusa: “Myślicie, Ŝe tylko ci są grzesznikami?” NR 11 (197)/3 PO GÓRACH, DOLINACH... 15 marca 1998 r. JAKA JEST NASZA WIARA? Przyglądając się niekiedy statystykom moŜemy zauwaŜyć, iŜ część katolików przedstawia siebie jako “ wierzący - niepraktykujący”. myśli nasze “fruwają” daleko od Ołtarza, albo stoimy przed kościołem (bo tam jest duszno) i rozmawiamy ze znajomym, którego akurat spotkaliśmy? Przeczytałam w pewnym czasopiśmie takie porównanie: wierzący - niepraktykujący to to samo co Ŝyjący - nieoddychający. Bardzo trafne porównanie, kaŜdy, aby Ŝyć - musi oddychać. Jak moŜna uwaŜać siebie za katolika, jeŜeli nie uczestniczę we mszy świętej, nie korzystam z sakramentu pokuty, do przykazań podchodzę wybiórczo? “Pewien gospodarz Ŝalił się przed Bogiem: <<urządziłem przyjęcie dla moich przyjaciół, przygotowałem wspaniałe potrawy na ich cześć. Stół wspaniale nakryłem, a oni jak tylko weszli do pokoju... włączyli telewizor. Czułem, Ŝe ledwo mnie zauwaŜyli. Jedli wpatrzeni w ekran, rozmawiali ze sobą, mnie ledwie tolerowali. Ja dla nich nie istniałem. Jedli, pili, ale liczył się tylko mecz, który oglądali. Dziwnych mam przyjaciół.>> Chrustus na to odpowiedział ze smutkiem: << Ty przeŜyłeś to jeden raz, a Ja... kaŜdego dnia>> ”. Czy to naprawdę ma sens? Taki “ wierzący niepraktykujący” określa siebie jako człowieka uznającego Boga, ale nie czującego potrzeby spełniania praktyk religijnych Ludzie ci bardzo często obraziliby się, gdybyśmy nazwali ich ateistami: “ oddaliby Ŝycie za wiarę, tylko zdrówko nie pozwala”. Wielu z nas traktuje wiarę jako formę przymusu, bądź tradycji. Dziecko trzeba ochrzcić, bo co sąsiedzi by powiedzieli, do I Komunii Świętej - owszem, dziewczynki tak ładnie wyglądają w białych sukniach, no i ucztę moŜna wyprawić. Do kościoła w kaŜdą niedzielę? - nie! przecieŜ cały tydzień pracuję, muszę się kiedyś wyspać. Do spowiedzi? - co, znowu mam księdzu do ucha szeptać, a on przecieŜ nie jest lepszy. Wydaje się, Ŝe te praktyki, które powinniśmy wykonywać, lecz pozbawione wiary (a moŜe niezrozumienia? ) wydają się kajdanami, w które daliśmy się zakuć. A przecieŜ my na pewno wierzymy w Boga... czy aby na pewno? W chwili Chrztu św. staję się nową istotą, świątynią Boga, który Ŝyje we mnie. W Sakramencie Pojednania spotykam się z przebaczającym Ojcem, który odpuszcza mi grzechy i umacnia Swą łaską. Dlaczego tak trudno to zrozumieć? Stale wydaje się nam, Ŝe to księdzu wyznajemy swoje grzechy. Tak, jemu, ale tylko pośrednio, bo bezpośrednim adresatem jest Bóg. Podczas kaŜdej Mszy św. słyszę Słowo BoŜe skierowane do mnie. Chrystus naprawdę przemienia chleb i wino w Swe Ciało i Krew. Uobecnia Swą Ofiarę krzyŜową, chce być moim Pokarmem. W tym miejscu zadajmy sobie teraz uczciwie pytanie: czy my naprawdę w to wierzymy? Czy jesteśmy świadomi, w czym uczestniczymy? Czy jesteśmy świadomi tego wielkiego Cudu, który niezmiennie dokonuje się na naszych oczach? JeŜeli w tym czasie Wierzący - ale niepraktykujący. Wyobraźmy sobie syna, który oddaje matkę do domu starców i nie interesuje się jej losem. On wie, Ŝe ma matkę. Ale cóŜ z tego! Opiekować się nią?! - ona juŜ przecieŜ swoje zrobiła - wychowała go, wykształciła, poświęciła swoje zdrowie - teraz tylko wystarczy wiedzieć, Ŝe się ma matkę. Wierzący - niepraktykujący. Naprawdę trudno zgodzić się z takim określeniem. JeŜeli się z czymś identyfikujemy, to musimy to robić do końca. Coś, co jest połowiczne, prędzej czy później naraŜone jest na klęskę. JeŜeli Bóg zaprasza nas na Swoją ucztę, jeŜeli On chce nas nakarmić, obdarzyć przebaczeniem, to nie będzie w porządku, jeŜeli Jego zaproszenie pozostaje bez odpowiedzi. JeŜeli zostawimy rybki w akwarium bez wody, to one prędzej czy później umierają, a akwarium staje się bezuŜyteczne. SMUTNA ROCZNICA Uklęknął smutek z cichym westnieniem Chylą się nisko drzewa Bolesnym echem tchnie dziś wspomnienie Wiatr smętne pieśni śpiewa Śpiewa o ludziach co kiedyś Ŝyli Co kraj swój ukochali Oddali Ŝycie dla naszej ziemi Do końca jej oddani Uczcijmy pamięć serdeczną ciszą W ten smutny dzień Rocznicy I złóŜmy wieńce u stóp pomnika Zapalmy barwne znicze Wanda Mider ‘98 NR 11 (197)/4 PO GÓRACH, DOLINACH... duchowa strona Ŝycia mogła się rozwijać. Dlatego dobrze by było, gdyby udało się nam czasami wyrwać z wiru codziennych spraw i wyjść ”na pustynię”, i tak jak Chrystus modlić się, oddać całego siebie Bogu do dyspozycji. To właśnie Wielki Post nadaje się do tego najlepiej. Tą pustynią moŜe być jakieś zwykłe, spokojne pomieszczenie bez telewizora, radia czy innych mediów. To Chrystus mówi ”wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się”. MoŜe w takim wyciszeniu uda nam się spotkać Chrystusa?. JeŜeli nie, to moŜe chociaŜ będzie okazja na przemyślenie swojego postępowania, na chociaŜ częściowy remanent swojego Ŝycia. MoŜe wtedy zrozumiemy jak wielką tragedią była śmierć Chrystusa na krzyŜu. Zastanówmysię, czy ta śmierć była takŜe za nas?. Na pewno! To wiemy! Dlaczego jednak nadal przybijamy Go do krzyŜa? Dlaczego nie potrafimy właściwie wychowywać naszych dzieci?. Tak często słyszymy, Ŝe nastolatek znów kogoś zabił. Widzimy ile złego dzieje się w czasie masowych imprez, ile agresji wyzwala się na stadionach. Czy nie ma w tym naszej, dorosłych winy? Czy za to teŜ Chrystus umarł na krzyŜu? A moŜe nadal umiera? Wydaie się, Ŝe to właśnie okres czterdziestu dni Wielkiego Postu najlepiej nadaje się do przemyślenia tych problemów. W tym okresie powinniśmy przybliŜyć się do Chrystusa i uświadomić sobie, jak wiele wycierpiał On dla nas, dla zapewnienia Ŝycia kaŜdemu człowiekowi. “Przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy bedą pościć” (Mt. 9,15) - to słowa Jezusa, który tak wyraŜa swoje oczekiwanie w stosunku do uczniów . MoŜe i my teŜ jesteśmy Mu dzisiaj winni chociaŜ trochę wyrzeczeń za Jego całkowite oddanie. Za dar Ŝycia wiecznego. “Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy obciąŜeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt.11,28) to propozycja Chrystusa skierowana do kaŜdego człowieka. On tak wiele chce nam dać wzamian za samo przyjście do Niego. Dlatego właśnie w Wielkim Poście trzeba się zastanowić, czy nie warto odłoŜyć wizyty u znajomych, a spotkać się z Chrystusem. On nas przecieŜ chce obdarzyć wieczną radością, a nie tylko namiastką szczęścia, którą mogą nam dać ludzie. Rezygnacja przynajmniej na krótko z radosnych zabaw, spotkań zakrapianych alkoholem niech będzie tym, co moŜemy Mu dać. Jezus nie będzie nas nigdy do niczego zmuszał, ani uszczęśliwiał wbrew naszej woli. On tylko proponuje, zaprasza. My nie powinniśmy Go zostawiać samego. Nie chcemy, aby zwrócił się do nas jak do Piotra: ”Szymonie 15 marca 1998 r. Z śYCIA P AR AFI I W poniedziałek 23.02.98 r. po rannej Mszy św. odbyło się spotkanie seniorów naszej parafii. Wieczorem ks. bp Janusz Zimniak udzielił Sakramentu Bierzmowania 140 osobom. We wtorek 24.02.98 r. o godz. 17 podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu odmówiono RóŜaniec w intencji Apostolatu Maryjnego. W dniach 22 - 24. 02.98 r. odbyła się 40-godzinna Adoracja Najświętszego Sakramentu. W środę 25.02.98 r. rozpoczął się okres Wielkiego Postu. Środa Popielcowa rozpoczęła tydzień modlitw o trzeźwość narodu i kwartalne dni modlitw o ducha pokuty. W piątek 27.02.98 r. odbyła się pierwsza Droga KrzyŜowa. Kazanie pasyjne wygłosił o. Pasjonista Jacek Kotarbiński, jego tematem była “Golgota”. Tematami następnych kazań będą: Ołtarz, Zbawienie, Nadzieja. Wszystkim marcowym solenizantom wszystkim Józefom obfitości wszelkich BoŜych Łask Ŝyczy Redakcja Od dzieci często oczekujemy zbyt wielkich osiągnięć szkolnych i zawodowych. Jaki grozi im wyrok, gdy nie wykaŜą się sukcesami, jakich od nich oczekujemy? Czy zrezygnujemy z nich tak, jak z drzewa, które nie przynosi owocu? "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Jolanta Kamińska, Barbara Langhammer (red. naczelny), Maria Pasterna, Urszula Przybyła, ks.Zygmunt Siemianowski (red.odpowiedzialny), Krzysztof Suchanek (red.techniczny). Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 54-23-23