Zobacz więcej
Transkrypt
Zobacz więcej
www.sadnowoczesny.pl O przerzedzaniu na MTAS Piotr Krzesak Polska jest czołowym producentem jabłek, ale z powodu słabej jakości owoców ponad połowa z nich trafia do punktów skupu jabłek przemysłowych, a następnie do zakładów przetwórczych, gdzie robi się z nich soki i koncentrat. Jeśli sadownicy chcą uzyskać owoce dobrej jakości, powinni wykonywać zabieg przerzedzania kwiatów i zawiązków. Jaką metodę wybrać: ręczną, mechaniczną czy chemiczną? Na skuteczność i prawidłowe wykonanie zabiegu ma wpływ wiele czynników. Dlatego temat ten jest poruszany wielokrotnie na konferencjach sadowniczych przez polskich i zagranicznych specjalistów, ale cel jest zawsze jeden: przekonać sadownika do przerzedzania zawiązków i przybliżyć mu to zagadnienie. Jos de Wit, doradca sadowniczy z Holandii, na konferencji, która odbyła się podczas tegorocznych Międzynarodowych Targów Agrotechniki Sadowniczej (MTAS), także poruszył temat przerzedzania chemicznego kwiatów i zawiązków, omawiając metody stosowane w jego kraju. Rozpoczynając swoje wystąpienie, zadał pytanie: dlaczego chcemy przerzedzać? Po chwili zgromadzeni na sali otrzymali odpowiedź. Prelegent wymienił najważniejsze cele, jakie można osiągnąć, stosując ten zabieg: większe i lepiej wybarwione owoce oraz coroczne owocowanie. Wyjaśnił, że zawiązanie owoców na przyszły rok hamują gibereliny, które produkowane są przez nasiona zawiązków. Dlatego zabieg chemicznego przerzedzania należy wykonać od kwitnienia do czterech tygodni po nim, kiedy nie są jeszcze produkowane te związki. Jos de Wit przedstawił fazy kwitnienia i wzrostu zawiązków, w których można wykonywać przerzedzanie odpowiednio dobraną metodą. Na początku kwitnienia (kwiaty w fazie balonu) kwiaty były traktowane preparatem Ethrel. Aktywną substancją tego preparatu jest etefon, a tworzący się z niego etylen powoduje szybsze starzenie się kwiatów i skraca okres, w którym może dojść do zapłodnienia. Użycie Ethrelu i jego dawki są uzależnione od temperatury i jeśli ta nie przekracza 15°C, to nie powinno się stosować tego preparatu ze względu na małą skuteczność. W wyższych temperaturach (16– 20°C) dawka wynosi 400 ml. Gdy słupek rtęci osiąga 20ºC, dawkę należy zmniejszyć do 300 ml, a gdy będzie powyżej 25°C, preparatu nie należy stosować. Ethrel jest środkiem nieselektywnym, działa tak samo na drzewa o słabym, jak i silnym kwitnieniu. Podczas kwitnienia często stosowanym środkiem w holenderskich i niemieckich sadach jest tiosiarczan amonu (ATS). Jest to sól, której skutkiem działania jest poparzenie kwiatów, a osmotyczne wysychanie słupka prowadzi do jego zniszczenia. ATS-u nie należy stosować zbyt wcześnie, by nie uszkodzić kwiatów centralnych, z których wyrastają najlepsze jabłka. Kiedy warunki podczas kwitnienia są sprzyjające, czyli temperatura sięga 15°C, skiełkowanie pyłku i proces zapłodnienia przebiega szybko i w tej sytuacji pierwszy zabieg ATS-em trzeba wykonać podczas pełni kwitnienia. Często jest niższa temperatura i proces ten trwa nawet do 7 dni. Wtedy sadownicy powinni wstrzymać się z zastosowaniem ATS-u do czasu, kiedy minie pełnia kwitnienia. Celem jego stosowania jest usuwanie bocznych kwiatów na pędach jednorocznych. Zabieg ten należy wykonać dwu-, trzykrotnie, aby osiągnąć oczekiwany efekt. Holenderski doradca szczególną uwagę zwrócił na termin pełni kwitnienia poszczególnych odmian, ponieważ występują różnice pomiędzy nimi. Stosując ATS, trzeba wyczuć moment, kiedy rozwiną się kwiaty na jednorocznych pędach, bo głównym celem jest ich zniszczenie. Jos de Wit przestrzegł przed stosowaniem ATS-u podczas wilgotnej pogody oraz wieczorem, kiedy na liściach drzew może wystąpić rosa. Przerzedzanie w takich warunkach spowodowałoby duże uszkodzenia liści. Kolejnym omówionym terminem przerzedzania był czas, kiedy zawiązki osiągają 6–8 mm. W holenderskich sadach stosowane jest wtedy kwas 1naftylooctowy. Użycie preparatów zawierających tę substancję czynną obecnie jest w Holandii marginalne, ponieważ znacznie częściej stosuje się Ethrel lub ATS, a po środki takie www.sadnowoczesny.pl jak Pomonit sięga się tylko awaryjnie. Wadą tego typu produktów jest to, że przy wyższych temperaturach powodują tworzenie się tzw. pigmejów. Kiedy zawiązki osiągają 12–13 mm, stosowany był karbaryl, substancja działająca selektywnie, ale od 2009 r. używanie tego preparatu jest zabronione. Dlatego poszukiwano jego zamienników. Takim produktem jest benzyloadenina (BA), która jest składnikiem Paturylu. Preparat jest selektywnym przerzedzaczem, jego skuteczność zależna jest od temperatury, która w dniu stosowania i nazajutrz powinna być wyższa niż 18°C. Paturylem nie można opryskiwać mokrych drzew. Ostatni zabieg przerzedzania powinno się wykonać, kiedy zawiązki osiągną 20–22 mm, stosując Ethrel. Kończąc swoje wystąpienie, prelegent omówił mechaniczne przerzedzanie, przypominając, że nie jest to nowa metoda. Już w latach 90. ubiegłego wieku w regionie Jeziora Bodeńskiego w Niemczech przerzedzano kwiaty za pomocą specjalnych maszyn. Urządzenia tego typu składały się z pionowego wałka oraz przymocowanych do niego drutów, które wirowały wokół jego osi. W 2006 r. zmodyfikowano je, dodając trzy wałki poziome, które można dostosować do pracy na różnych typach koron. Pozwala to na usunięcie kwiatów z dolnej części korony drzewa. Jos de Wit powiedział, że metoda ta na pewno znajdzie zastosowanie w sadach ekologicznych, ale również trzeba ją brać pod uwagę w tradycyjnych nasadzeniach. Wymaga to jednak przeprowadzenia badań w celu określenia optymalnego terminu stosowania oraz odpowiedniej prędkości roboczej ciągnika i elementów wirujących.