Małgorzata Musierowicz „Opium w rosole

Transkrypt

Małgorzata Musierowicz „Opium w rosole
Małgorzata Musierowicz „Opium w rosole” recenzja książki
Powieść Małgorzaty Musierowicz „Opium w rosole” jest częścią cyklu
książek autorki, zatytułowanego „Jeżycjada”. Opowiada ona o losach
małej dziewczynki nazwiskiem Aurelia Jedwabińska (alias Genowefa
Sztompke) oraz ludzi, których poznaje ona przypadkiem w poznańskiej
dzielnicy Jeżyce. Równorzędnymi bohaterami są Janina Krechowicz,
zwana Kreską, oraz Maciek Ogorzałka. Książka opowiada o dość smutnym dzieciństwie kilkuletniej Aurelii,
której matka cierpi na depresję, a ojciec rzadko bywa w domu.
Dziewczynka ufnie wprasza się na obiad do kilku rodzin (głównie
Ogorzałków i Borejków – bohaterów innych tomów cyklu), pochłaniając
nieprzebrane ilości rosołu i zjednując sobie ich serca. W końcu nawet
chłodna z pozoru mama Aurelii uczy się nieco lepiej okazywać córce
swe uczucia względem niej.
Drugim najważniejszym wątkiem powieści jest cicha i nieśmiała miłość
nastoletniej Kreski do Maćka, który początkowo nie dostrzega
dziewczyny, zajęty zdobywaniem serca pięknej lecz nieprzystępnej (i
nudnej) Pauliny. Dopiero wytrwałość Kreski, połączona z jej
stopniowym nabieraniem pewności siebie oraz dobrymi radami jej
dziadka, owocuje zaszczepieniem uczucia w serce Maćka. Podobnie jak inne tomy „Jeżycjady”, „Opium w rosole” jest opowieścią o
małych ludzkich zwycięstwach, o dramatach i przezwyciężaniu ich za
pomocą zwykłej ludzkiej życzliwości, dobrej rady, przyjaźni, troskliwości
i miłości. Musierowicz mistrzowsko przedstawia realia Poznania lat
dziewięćdziesiątych, obrazując swoje postaci z wielkim kunsztem.
Każdy z bohaterów zdaje się być człowiekiem „z krwi i kości” – wszyscy
obdarzeni są wielowarstwowymi charakterami, wielu z nich staje się na
zawsze przyjaciółmi czytelnika. „Opium w rosole” to świetna książka o ciepłym zabarwieniu,
pozwalająca wierzyć w obecność dobra i życzliwości w dzisiejszym
świecie.