5 - 2010/2011 - Szkola Podstawowa Nr 40
Transkrypt
5 - 2010/2011 - Szkola Podstawowa Nr 40
Szkolny nieregularnik dla wszystkich PLUSIK Dzień dobry. Witam się z Wami w przedostatnim numerze gazety w tym roku szkolnym. Ostatni – będzie numerem specjalnym i szykujemy go na 15 czerwca, kiedy to nastąpi oficjalne otwarcie naszego Orlika. Dziś jednak – jeszcze tradycyjnie – zapraszam Was do lektury. Obok – wywiadzik z Sylwią, potem dużo Waszej twórczości. Numer stał się taki „bardzo literacki”. Jak zwykle – strona „rozrywkowa”. Tradycyjnie już – pod koniec roku zadajemy Wam pytanie – dlaczego warto być uczniem 40-ki? W tym roku zechcieli odpowiedzieć uczniowie klasy V B. No i jeszcze bardzo ważna sprawa: poniższym wierszykiem przypominam Wam, że dziś bardzo ważne świętoDzień Matki. Jestem przekonana, że pamiętaliście o nim, ale gdyby ktoś zapomniał, to ma jeszcze okazję naprawić tę niezręczność. Przy okazji – zachęcam Was do zaglądania na stronę internetową szkoły: WWW.sp40.pl Jolanta Makuch Anioł Opowiem Wam o pewnym aniele, który żyje w ludzkim ciele… Gdy jest zima, mróz, ja chodzę po białej stronie kuli, ten aniołek ciepłem otuli. Gdy raz byłam jak złośnica mała anielska postad objęła i w policzek buzi dała. Kiedy się pośliznę i stłukę kolano w domu czeka na mnie ten anioł…, który jest moja mamą. Katarzyna Banasiak SP 40 LUBLIN Rok szk. 2010/2011 Redaguje zespół Nr 5/2010/2011 „Spędziłam tu wiele wspaniałych chwil...” nieduży wywiadzik z Sylwią Witkowską, uczennicą klasy VI B laureatką konkursu przedmiotowego z języka polskiego Jak się zostaje laureatem konkursu przedmiotowego? Najpierw trzeba przejść przez etap szkolny, później etap okręgowy. W ostatnim etapie, wojewódzkim, trzeba również uzyskać minimum 80% punktów. Jak się do niego uczyłaś? Chodziłam na dodatkowe zajęcia z języka polskiego w szkole. Uczyłam się różnych rzeczy, których jeszcze nie miałam na lekcjach. Rozwiązywałam też testy wysyłane mi przez panią od polskiego. Ale tak naprawdę - trzeba czytać dużo książek poza lekturami obowiązkowymi, trzeba mieć utrwalone zasady pisowni, potrafić poprawnie się wysławiać oraz umieć formułować swoje myśli i przelewać je na papier. A jak to było, kiedy się dowiedziałaś o sukcesie? Po napisaniu testów wydawało mi się, że nie wszystko napisałam dobrze, ale miałam nadzieję, że zdobędę powyżej 80% punktów. I rzeczywiście, po sprawdzeniu testów okazało się, że wyszły one bardzo dobrze. O sukcesie powiedział mi pan dyrektor na przerwie w szkole. Bardzo się wtedy ucieszyłam i zadzwoniłam do rodziców, bo oni też ze zniecierpliwieniem czekali na wyniki konkursu. Czym najchętniej zajmujesz się w wolnym czasie? W wolnym czasie uwielbiam czytać książki fantasy i science fiction. Potrafię przeczytać kilka książek w ciągu tygodnia i tym sposobem przeczytałam już wszystkie dostępne dla mojego wieku pozycje w bibliotece osiedlowej. Mam nadzieję dostać następne książki od rodziców lub jako prezent. Lubię też oglądać filmy i seriale science fiction i fantasy, np. Doktor Who. Lubię też grać w gry komputerowe. Czy zdecydowałaś się już na któreś gimnazjum? Które? Dlaczego? Zdecydowałam się na gimnazjum nr 16, ponieważ jest to gimnazjum na wysokim poziomie nauczania i jest położone blisko mojego domu. Jest tam nowe boisko, basen, chór, zespół rockowy i wiele kółek zainteresowań, a atmosfera tej szkoły jest przyjazna. Już niewiele czasu zostało do końca roku szkolnego. Jak będziesz wspominać podstawówkę? Będę wspominać ją bardzo dobrze. Spędziłam tu wiele wspaniałych chwil, poznałam dużo osób, byłam na wielu wycieczkach i przede wszystkim wiele się nauczyłam, a nauczyciele byli sympatyczni. O co poprosiłabyś złotą rybkę? Poprosiłabym ją, żeby ludzie dobrze traktowali zwierzęta i pamiętali, że to nie zabawki, które można w każdej chwili wyrzucić. Mini ankieta: Ulubiona książka: „Felix, Net i Nika oraz Pułapka Nieśmiertelności” Ulubiony film: nie mam ulubionego Ulubione danie: kurczak po chińsku, którego przygotowuje mój tata Kolor: fioletowy Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 5/2010/2011, 26 V 2011 r. DO POCZYTANIA Nadeszła długo oczekiwana wiosna. Kwiaty kwitły, na drzewach rosły liście. — Wiosna to moja ulubiona pora roku — powiedziała Ania, wchodząc do kuchni w środę rano. Nie zdziwiło to jej mamy. Ania lubiła każdą porę roku i o każdej z nich mówiła, że to jej ulubiona. — Aniu, pospiesz się, bo spóźnisz się do szkoły — powiedziała mama, patrząc na zegarek. — Rzeczywiście! Mam tylko piętnaście minut! — krzyknęła Ania, wzięła ze stołu kanapkę i wybiegła z domu. W drodze do szkoły dziewczynka zobaczyła na niebie coś dziwnego, jakby wielkiego, zielonego ptaka, ale uznała, że coś jej się przywidziało. Ania zdążyła na lekcje w ostatniej chwili. Okazało się, że nie ma jednej nauczycielki, więc nie będzie ostatniej lekcji. Kiedy Ania o tym usłyszała, trochę się zmartwiła, bo jej rodzice kończyli pracę później, więc nie mogła pójść do domu wcześniej niż zwykle. Po chwili jednak pomyślała, że na dworze jest ciepło i może pójść na spacer. Po lekcjach Ania wychodziła ze szkoły i znowu zobaczyła zielone stworzenie lecące po niebie. Postanowiła pobiec za nim, żeby zobaczyć, co to jest. Po dziesięciu minutach lotu stworzenie wylądowało na polanie w lesie. Ania zobaczyła, że wygląda zupełnie jak smoki, o których czytała w książkach. — Przecież — powiedziała na głos — smoki nie istnieją. Wtedy zielone stworzenie odwróciło głowę w jej stronę i powiedziało: — Kto mówi, że ja nie istnieję? — To ty jesteś smokiem? I mówisz? — zapytała zaskoczona Ania. — Oczywiście, że jestem smokiem i mówię. Przecież właśnie z tobą rozmawiam — odparł smok. — Myślałam, że smoków nie ma — powiedziała Ania. — Ludzie tak myślą. Gdyby o nas wiedzieli, nie moglibyśmy żyć w spokoju. — W takim razie nikomu o was nie powiem — obiecała dziewczynka. — A może chciałabyś trochę polatać? — zapytał smok, po czym posadził sobie Anię na grzbiecie i wzbił się w górę. Ania trochę się przestraszyła, ale uznała, że latanie jest wspaniałe. Godzina szybko minęła i dziewczynka musiała wracać do domu. Nie powiedziała nikomu o zielonym smoku, ale zaprzyjaźniła się z nim i często go odwiedzała. Sylwia Witkowska, kl. VI B Wodospad Pewnego dnia trójka dzieci poszła do lasu szukać jajek wielkanocnych. Jedna dziewczynka powiedziała, żeby zrobili konkurs: kto nazbiera więcej. Więc wszyscy sie zgodzili i poszli do lasu. Pierwsze jajko znalazła Sisi, drugie Roki, a trzecie Jake. Później znajdowali kolejne i kolejne. W końcu Sisi powiedziała, że robi się nudno i postanowili, ze pójdą po okolicy i poszukają jakiegoś fajnego miejsca do zabawy. Poszli w głąb lasu i tam znaleźli polanę. Pobawili się chwilę, ale stwierdzili, że w tym miejscu niema nic szczególnego, więc poszli dalej. Zobaczyli wielką górę. Musieli oczywiście przez nią przejść, a kiedy już byli na jej szczycie, zobaczyli wózeczek do zjeżdżania, ale na dole był strumyk. - Nie szkodzi - powiedziała Sisi. - Na dole jest ogromna kłoda, na pewno nas zatrzyma. - Ok - odpowiedzieli razem Roki i Jake. - Jeśli tak mówisz - dodała Roki - to ci wierzę, przecież jesteś moją siostra bliźniaczką, więc mamy podobne myśli. - Tak - odpowiedział im Jake. - Ale ja jestem waszym bratem i jakbyście nie zauważyły, jesteśmy trojaczkami!!!!!!!!!!!! - Sorki, Jake, zapomniałyśmy o tobie - powiedziały razem Sisi i Roki. - Dobra, skończmy to gadanie i w końcu jedźmy na dół, bo chciałbym już znaleźć to extra miejsce do zabawy - powiedział Jake. - Dla nas to prawie żadne miejsce nie jest fajne, bo mamy po 11 lat powiedziała Roki. - Chociaż... No umiemy się wszędzie bawić, Roki - powiedziała Sisi. - Dobra chodźcie już - powiedział Jake. I pojechali na dół. Było prawie tak samo, jak mówiła Sisi. Co prawda kłoda zatrzymała ich, ale nie do końca. Na dole przed kłodą został sam wózek, a wszyscy troje wpadli do...wielkiej łodzi. Na szczęście na dnie były miękkie poduszki i upadli na nie. Niestety, łódka nagle zaczęła płynąć, a cała trójka leżała na poduszkach. Nie zauważyli, że łódka zaczęła się przemieszczać. Kiedy się zorientowali, to po prostu najzwyczajniej się ucieszyli, bo potok płynął w tę samą stronę, w którą mieli iść. Siedli sobie wygodnie w łódce i czekali, gdzie popłynie potok. Płynęli tylko chwilę, bo jakaś skałka ich zatrzymała, a kiedy rozejrzeli się dookoła zobaczyli, że są w extra miejscu. - To było nasze wymarzone miejsce - powiedziała zgodnie cała trójka. - Patrzcie tam jest wodospad !!!!!!!!!! - krzyknęła Roki. - A tam skały !!!!!!!! - krzyknęła Sisi - Można skakać do wodospadu, bo nie jest niebezpieczny i jest tam super jest zieleń, są skały, jest wodospad! Cała trójka od dawna marzyła o takim miejscu do zabawy. - O patrzcie, tam jest łąka, może wrócimy tu jutro i pobawimy się, bo dziś rodzice nie wiedzą, gdzie jesteśmy - powiedziała Roki. - No tak, ale jest dopiero 12 więc zdążymy popłynąć do domu, powiedzieć rodzicom, gdzie jesteśmy i wrócić - powiedział Jake. - Właśnie - powiedziała Sisi. - Więc wracajmy. I popłynęli, minęli górę, przeszli przez łąkę, dotarli do lasu, przeszli przez niego i doszli do domu. Poszli do lodówki, wzięli jedzenie do koszyka trochę jajeczek z czekolady, które kupiła ich mama i poszli powiedzieć rodzicom, że idą nad wodospad. - Mamo, idziemy nad wodospad - powiedziała Roki. - Dobrze, Roki, a gdzie to jest, bo muszę znaleźć dobre miejsce na piknik. Czy pokażecie nam gdzie to jest ? - Jasne, mamo - powiedziała Roki - chodźcie. - Dobrze, już idziemy - powiedziała mama - tylko spakuję koc do waszego koszyka. - Dobrze, a my pójdziemy po stroje kąpielowe i okulary do pływania. Wyruszyli. Przeszli przez las, później przez łąkę, poszli na górę i zjechali z niej wózkiem i tym razem Roki zatrzymała wózek . Wsiedli do łódki, odepchnęli się od brzegu i popłynęli w stronę wodospadu. Tym razem też płynęli tylko chwilę, bo zatrzymała ich skała. Kiedy wysiedli, dzieci od razu przebrały się w stroje kąpielowe i poszły poskakać ze skał do wody. Cd na stronie 3. Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 5/2010/2011, 26 V 2011 r. DO POCZYTANIA Dlaczego warto być uczniem 40-ki? Warto nim być, gdyż jest tu piękny Orlik, nie ma przemocy, nauczyciele są mili choć wymagający, w klasach i na korytarzach jest czysto i estetycznie. Milena M Ponieważ jest tu bardzo miło. Są odnowione klasy, korytarz i toalety. Jest wybudowany Orlik! Są mili nauczyciele i dobrze nauczają. M i J Kocham 40-stkę i 6a, jest tu bardzo miło i śmiesznie. Wszyscy są dobrzy. Nauczyciele dobrze nauczają i są bardzo mili. Kazix W szkole "czterdziestce" warto być uczniem, bo nauczyciele rzadko krzyczą, w lecie będzie można ćwiczyć na Orliku i lekcje są ciekawe. P8 Warto jest być uczniem 40 z wielu powodów. Jednym z nich są fajni i mili nauczyciele. Drugim jest Orlik i sala gimnastyczna. Trzecim jest odnowiony i nowo wyposażony budynek. Rafcio Vb Ponieważ mamy Orlik i piękny budynek, jest tu duża sala gimnastyczna i bardzo fajna sala korekcyjna. U8 Lubię 40 dlatego że: mamy super panią, mamy super Orlika są super warunki i piękna zadbana szkoła. Vb Szkoła nr 40 jest nowoczesna, jest tu ciekawie i miło. Łatwo dostać dobrą ocenę. Kora Bo są tu dobre obiady i ładnie tu pachnie. Elefant Dlatego że 40 to najlepsza szkoła w dzielnicy 10. Niedźwiedź Fajnie być uczniem 40, bo mamy najlepszy i największy Orlik w Lublinie. Bambus Vb Warto być uczniem 40 dlatego, że 40 to najlepsza albo jedna z najlepszych szkół w Lublinie. Ferdynand Kiepski Dokończenie opowiadania „Wodospad” Pierwszy skoczył Jake, później Roki, a na końcu Sisi. Kiedy dzieci wyszły z wody, zorientowały się, że łódka odpłynęła. - Jak teraz wrócimy do domu ? - zapytała ze łzami w oczach Sisi. - Spokojnie, Sisi, jutro rano pójdziemy do domu na piechotę, ale dzisiaj jest już za późno - powiedział tata. - Ale jak my będziemy spać na tej zimnej ziemi? - Przewidziałem taka sytuację - powiedział tata i wyciągnął ze swojej torby pięć poduszek i pięć śpiworów, rozpalił ognisko i wszyscy poszli spać. Następnego dnia dotarli do domu. Od tamtej pory Jake, Roki i Sisi codziennie przychodzili nad wodospad, ale gdy przybijali do brzegu to przywiązywali łódkę do skały mocnym sznurkiem Angelika Żyśko Warto być uczniem 40, bo to najlepsza szkoła pod słońcem i uczą tu najlepsi nauczyciele. Gucio Vb Szkoła nr 40 jest nowoczesna. Jest tu miło i fajnie. Bardzo mili i sprawiedliwi nauczyciele. Warto też dlatego, że jest tu miła atmosfera. Eustachy Pasztek Warto być uczniem 40, ponieważ jest bardzo dużo miłych i pracowitych nauczycieli. W wakacje i na początku roku szkolnego powstało boisko "Orlik". Mamy też wyremontowaną salę gimnastyczną i piękne łazienki. Roki Najlepiej do SP40, gdyż tutaj są pyszne obiady, dobrzy nauczyciele i dobre warunki do nauki. piękne boisko, klasy, sala gimnastyczna i sklepik. Profesorek V b Warto być uczniem 40. Jest dużo miłych i fajnych nauczycieli. Mam wiele świetnych kolegów i koleżanek. Mamy też nowe boisko. Szkoła jest ładna i zadbana. V b Bardzo fajnie jest chodzić do SP40,gdyż tu budynek jest bardzo elegancki, nauczyciele bardzo mili i jest nowe boisko do różnych gier. Oraz ciekawe przedmioty. Vb „Przystaję, gdy zaśpiewa ptak…” W aktualnym XXI wieku każdy z nas jest bardzo zajęty i zabiegany. Każdy myśli o bogactwie, szkole, pracy i innych rzeczach materialnych. Wcale nie mamy czasu, aby naprawdę zastanowić się nad sensem życia i prawdziwym pięknem natury otaczającego nas świata. Mimo tego całego pędu powinniśmy potrafić przystanąć, skupić swoje myśli i wyciągnąć wnioski. Prawie nigdy nie potrafimy robić rzeczy, myśląc także o naturze i wszystkim, co nas otacza. Robimy wszystko, aby tylko nam było dobrze i wygodnie, a często tym krzywdzimy innych ludzi i otaczającą nas przyrodę. Nie powinniśmy np. kupować butów, czy torebek z prawdziwej wężowej skóry. Błędami, które często popełniamy są nasze gesty, gdy wyrzucamy śmieci tworząc dzikie wysypiska, bo twierdzimy, że przecież nie będziemy ich wszędzie ze sobą nosić. Depczemy niepotrzebnie trawę, bo chcemy sobie zrobić skrót. Wszędzie jedziemy samochodem, bo tak jest wygodniej i nawet nie zdajemy sobie sprawy, że spaliny z naszych pojazdów przyczyniają się do umierania drzew, zatruwania zwierząt i nas samych. Teraz zostało już naprawdę niewiele osób, które mimo tego codziennego pędu potrafią przystanąć przy łące i zachwycić się kolorami kwiatów, motyli czy głosem cykających świerszczy. Wieczorem potrafią oderwać się od telewizora, usiąść na ławce i podziwiać piękno pomarańczowego słońca chowającego się za horyzontem. Dlatego przystańmy w tym biegu i poczujmy, że naprawdę warto przyjrzeć się życiu, przyrodzie i temu, na co nigdy nie mamy czasu. Karolina Jóźwiakowska, kl. 6 a Mój dom. Nie zapomnę go nigdy. Z rana krzątającej się babci, która robi mi zawsze pyszne śniadanie. Tych promieni słonecznych, które budzą mnie wczesnym rankiem. Nie zapomnę. Powrotu ze szkoły do domu, kiedy po otwarciu drzwi z kuchni dolatuje cudny zapach obiadu. Nie zapomnę. Tych ciepłych, letnich wieczorów, gdy słońce zachodzi za horyzont. Nie zapomnę. Śpiewających ptaków nad ranem, wieczorami cykania świerszczy, podczas, gdy ja nie mogę zasnąć, nucących mi kołysankę, która niesie mi spokojny sen. Nie zapomnę. Zapachu wiosennych bzów, kwitnących drzew owocowych. Leżenia w trawie, skupienia tylko na dźwięku Natury. Nie zapomnę. Patrycja Ładziak, kl. VI A Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 5/2010/2011, 26 V 2011 r. ROZMAITOŚCI 1 Krzyżówka na literę „K” 2 3 4 5 6 7 8 9 10 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. Wskazuje kierunki Naciskana w drzwiach Np. schabowy Linia Towarzysz Może byd cytrynowy Zasłona Pseudo Krystiana Kabina samolotu Na męskiej szyi Odpowiedzi do zagadki przyrodniczej. W kolejności: Lublin, Biała Podlaska, Człuchów, Konin, Gdynia, Rawicz, Hrubieszów Szyfr aktualny 1 2 3 4 5 A się Wakurat A w I maju D urodzi, K Kto temu zwykle dobrze się powodzi. B C N G E O Kto się akurat w maju urodzi, temu C E J U A Ł zwykle dobrze się powodzi. Hasło: B3, A3,C1,A4,C5,C3, B3,B5,A1,C4,A5,A2,B1,C2,B4 Pani pyta Jasia: - Jasiu, co jest stolicą Angoli? - Londyn!? Na religii: - Kto widzi i wie wszystko? Na to Jasiu: - Moja sąsiadka... Praczłowiek krzyczy do syna, który wrócił z marną cenzurką: - To, że masz tróję z myśliwstwa, mogę pojąd, boś jeszcze kurdupel. Ale ta pała z historii?? Przecież to tylko dwie strony... Ojciec pyta syna: - Co robiliście dziś na matematyce? - Szukaliśmy wspólnego mianownika. - Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej pory nie znalazł... A było aniołkiem, z nieba na nas patrzyło. B było bałwankiem, z wesołą miną. C było cerkwią, nieruchomo ciągle stało. D było damą, wciąż się tylko przebierało. E często od ekierki coś odrysowało. F było fletem, nowe melodie komponowało. H było huśtawką, na której dziecko się huśtało. I było iskrą, z ognia strzelało. J było jelonkiem, po łące skakało. K było królem, władzę wielką miało. L było leniwe, nic mu się nie chciało. M było modelką, szczupłe miało ciało. N było notariuszem, o umowy dbało. O było oryginalne, cudacznie się ubierało. P było prymusem, świetne oceny miało. R było romantykiem i o miłości pisało. S było samolubne i wszystkich denerwowało. T grało w teatrze i nieźle mu się to udawało. U było uparte, by coś zrobiło, trudu trzeba sobie zadać niemało. W lubiąc wycieczki, wciąż podróżowało. Z było zebrą, na jezdni leżało. Kasia Banasiak Krysia rysuje przysłowia Pankracy, Serwacy, Bonifacy chłodem się znaczą i zwykle płaczą. Jak burze w maju częste, to snopki w żniwach gęste. Gdy kukułka w maju, spodziewaj się urodzaju Zagadka przyrodnicza ;) W herbach niektórych miast polskich znajdują się zwierzęta. Kto zgadnie, co to za miasta. Odpowiedzi szukajcie w numerze: koziołek, smok, byk, koo, ryby, niedźwiedź, jeleo srebrny Ze szkolnych zeszytów (znalezione w Sieci) Tworzymy samodzielnie porównania: Włosy koloru blond opadały na ramiona niby śnieg na choinkę. Włosy koloru brązowego opadały na ramiona niby firanki na okna. Oczy miała zielone jak oliwki, a usta jak brokuły. Oczy mogłyby być różnego koloru. W jego zdolnościach powinna dominować umiejętność gry na gitarze. Rysy miała wyraźne jak fale na morzu. Moim ideałem kobiety jest dziewczyna o blond włosach z naturalnymi przesmykami... Plusik. Szkolny nieregularnik dla wszystkich. Redaguje zespół. Opieka – Jolanta Makuch. Nasz adres: Szkoła Podstawowa nr 40, ul. Róży Wiatrów 9, 20-468 Lublin, e-mail: [email protected] DO ZOBACZENIA Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 5/2010/2011, 26 V 2011 r.