więcej
Transkrypt
więcej
„Radość życia w kontekście choroby, cierpienia i procesu starzenia się” „Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność: bo szybko mijają, my zaś odlatujemy" - to słowa wyjęte w Księgi Psalmów (Ps 90 [89], 10). Oddają one prawdę o naszym życiu. W tak delikatnej materii jak choroba, cierpienie i proces starzenia się, niełatwo jest wypowiadać się ludziom zdrowym, wolnym od cierpienia i jeszcze stosunkowo młodym. Trzeba raczej oddać głos tym, którzy sami dotknięci chorobą i cierpieniem, będący w podeszłym wieku, głębiej zrozumieli ten etap życia i zechcieli się podzielić swoim doświadczeniem. Jednym z nich jest Sługa Boży, a wkrótce błogosławiony, Jan Paweł II. W październiku 1999 roku opublikował "List do ludzi w podeszłym wieku", w którym dał wyraz duchowej więzi z chorymi i cierpiącymi oraz przeżywającymi jesień życia. Już na początku listu ujawnił swoją fascynację życiem, kiedy wyznał, że „lata szybko przemijają, a dar życia, mimo towarzyszących mu trudów i cierpień, jest zbyt piękny i cenny, abyśmy mogli się nim znużyć" (p. 1). Otwarcie podzielił się uczuciami, jakich doznawał u schyłku swego życia. „Mimo ograniczeń mego wieku bardzo wysoko cenię sobie życie i umiem się nim cieszyć. Dziękuję za to Bogu! Pięknie jest służyć aż do końca sprawie Królestwa Bożego" (p. 17). Zarazem prosił, aby wszyscy ludzie pogodnie przeżywali lata, które Bóg każdemu z nich przeznaczył. Papież najpierw apelował do wszystkich ludzi dobrej woli o poszanowanie życia na każdym jego etapie, także w chorobie i starości. Przypomniał, że w przeszłości otaczano ludzi starych głębokim szacunkiem. Na dowód tego cytuje łacińskiego poetę Owidiusza, który napisał, że „wielka była niegdyś cześć dla siwej głowy". Przywołuje także greckiego poetę Fokilidesa, który radził: „Szanuj siwe włosy, a mądrego starca otaczaj czcią jak własnego ojca". Patrząc na historię zbawienia, poprzez tekst Biblii, Ojciec Święty pisze, że Bóg nieraz "wybiera to, co niemocne" (por. 1 Kor 1, 27), co zdaje się być już obumarłe potrzebował Abrahama i Sary, Zachariasza i Elżbiety, Symeona, Anny, by przez nich realizować zbawcze plany. Jezus w czasie swojej działalności spotykał i uzdrawiał wielu chorych, objawiając w ten sposób wielkie Boże dzieła. Bóg potrzebuje każdego człowieka, również chorego, cierpiącego. On realizuje swój plan także w kruchości ludzkiego ciała. Często można zauważyć jak słabość w jednej dziedzinie życia jest bodźcem do wysiłku i osiągnięć w innej dziedzinie. Wystarczy przywołać przykład Beethovena, który komponował do końca swego życia, choć przez ostatnie lata był zupełnie głuchy. 1 W kontekście tych rozważań Jan Paweł II przypomniał, że proponowanie eutanazji jest nie do przyjęcia. „Owszem - wyjaśnia - może się oczywiście zdarzyć, że w przypadkach poważnych chorób, powodujących nieznośne cierpienia, chorzy zostaną poddani pokusie rezygnacji, a ich bliscy lub opiekunowie pod wpływem źle rozumianego współczucia będą się skłaniać ku opinii, że «łagodna śmierć» jest rozsądnym rozwiązaniem". Jednocześnie przypomina, że „prawo moralne pozwala odrzucić «terapię uporczywą)), a za obowiązkowe uznaje jedynie takie leczenie, jakie wchodzi w zakres normalnej opieki medycznej, której najważniejszym celem w przypadku chorób nieuleczalnych - jest łagodzenie cierpień". Ostatecznie stwierdził, że eutanazja rozumiana jako bezpośrednie spowodowanie śmierci, niezależnie od intencji i okoliczności pozostaje aktem z natury złym (por. p. 7). Papież przełomu drugiego i trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa wielokrotnie apelował o „krzewienie kultury, która akceptuje i ceni starość, a nie spycha jej na margines społeczeństwa”. Uważał, że jedną z dróg do rozwiązania problemów, dotyczących starzenia się ludności jest włączanie człowieka starszego w aktywne życie społeczne, wykorzystywanie zasobów doświadczenia, wiedzy i mądrości, jakimi może się on podzielić. Starsi w istocie nie powinni być traktowani jako ciężar dla społeczeństwa, ale jako bogactwo, które może przyczyniać się do jego dobrobytu. Przypomniał także IV przykazanie Dekalogu i stwierdził, że „tam gdzie przykazanie to jest akceptowane i wiernie zachowywane, ludzie starzy nie muszą się obawiać, że zostaną uznani za bezużyteczny i kłopotliwy ciężar". Uznał, że „rozwiązaniem idealnym pozostaje obecność człowieka starego w rodzinie" (por. p. 12). Powtórzył też za Cyceronem, że „brzemię lat jest lżejsze dla tego, kto czuje się szanowany i kochany przez młodych". Jan Paweł II widział także ogromną rolę ludzi chorych, cierpiących i będących w jesieni życia we wspólnocie Kościoła. Podczas pielgrzymek do wielu krajów świata zawsze spotykał się z ludźmi starymi, chorymi i cierpiącymi, zapewniając ich, że są „skarbem Kościoła". Podczas ostatniej pielgrzymki do Lourdes, 14 sierpnia 2004 tak mówił: „Jestem z wami drodzy bracia i siostry (...). Moimi czynię wasze modlitwy i wasze nadzieje. Z Wami dzielę życie naznaczone fizycznym cierpieniem. Razem z wami modlę się za tych, którzy zaufali naszej modlitwie". W „Liście do osób w podeszłym wieku" napisał wprost: „Kościół nadal was potrzebuje. Wysoko ceni sobie przysługi, jakie nadal jesteście gotowi mu oddawać w różnych dziedzinach apostolatu, liczy na wasz wkład wytrwałej modlitwy, oczekuje waszych wyważonych rad i wzbogaca się dzięki ewangelicznemu świadectwu, jakie składacie każdego dnia" (p. 12). Jednocześnie zapewniał, że Bóg zawsze obdarza chorych łaską i mocą, aby z jeszcze większą miłością włączali się w ofiarę Jego Syna i głębiej uczestniczyli w realizacji Jego zbawczego zamysłu (por. p. 12). Papież zauważa także, iż młodość - a często i zdrowie - „jak zorza poranna szybko przemija" (Koh 11,10). Jednak na stan choroby, cierpienia czy starości nie 2 można patrzeć jedynie w perspektywie straty, bo choć one nam coś zabierają, równocześnie niosą ze sobą nowe perspektywy. „Chociaż życie każdego z nas jest tak nietrwałe i kruche, pociesza nas myśl, że dzięki duszy duchowej przeżyjemy nawet własną śmierć. Wiara zaś otwiera przed nami «nadzieję, która zawieść nie może» (por. Rz 5,5), wskazując perspektywę zmartwychwstania na końcu czasów" (p. 2). Zatem wiara rozjaśnia „tajemnicę śmierci i opromienia swym światłem starość, która nie jest już postrzegana i przeżywana jako bierne oczekiwanie na moment unicestwienia, ale jako zapowiedź rychłego już osiągnięcia pełnej dojrzałości". Pomaga też w «przejściu» przez most przerzucony między życiem a życiem, między kruchą i nietrwałą radością doczesną a pełnią radości, jaką Bóg przeznaczył swoim wiernym sługom: «Wejdź do radości twego Pana» (por. p. 16). Podczas ostatniego pobytu w Krakowie, do młodych zgromadzonych pod słynnym oknem przy ul. Franciszkańskiej 3 powiedział, że wszyscy się starzejemy. Każdemu jednakowo przybywa lat, ale „pomimo starości, pomimo śmierci - młodość w Bogu". "Święci nie przemijają. Święci wołają..." - powiedział Jan Paweł II 16 czerwca 1999 roku w Starym Sączu, podczas kanonizacji św. Kingi. Jego przemyślenia na temat choroby, cierpienia i przeżywania jesieni życia, poparte świadectwem życia są bardzo cenne. Choć odszedł do domu Ojca, pozostawił ogromną duchową spuściznę i nadal ma nam wiele do powiedzenia. Sam najmocniej przemówił w ostatnich miesiącach i dniach swojego ziemskiego życia. Kiedy już nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa, dla licznie zgromadzonych wiernych na placu Świętego Piotra, wystarczyły obecność i błogosławieństwo. Nie znam odpowiedzi na pytanie, ilu ludzi przeczytało chociaż jedną z jego encyklik. Zaś tą ostatnią, o chorobie, cierpieniu, godnym i zarazem owocnym przeżywaniu starości i przechodzeniu do domu Ojca, „przeczytały" dzięki relacji mediów miliony. Osobiście spotkałem się z takim wyznaniem: Nie nawrócił mnie wybór Wojtyły na stolicę św. Piotra; nawróciła mnie jego śmierć". Ufam, że dzisiejsze spotkanie, pomoże każdemu z nas w lepszym ustawieniu relacji do ludzi chorych i w podeszłym wieku. Że razem będziemy się jeszcze bardziej starać o to, by człowiek starszy i chory znalazł należne mu miejsce w społeczeństwie. Mam nadzieję, że spotkanie ze świętym, który jeszcze tak niedawno żył pośród nas, jeszcze bardziej zdynamizuje nasze poświęcenie i zaangażowanie w przywracanie zdrowia i radości życia tym, którzy zmierzają do kresu ziemskiej wędrówki. Biskup Polowy WP ks. dr Józef Guzdek 3