LEOPOLD JANIKOwSKI - Państwowe Muzeum Etnograficzne w

Transkrypt

LEOPOLD JANIKOwSKI - Państwowe Muzeum Etnograficzne w
PROJEKTY I REALIZACJE | PROJECTS AND REALIzATIONS
zdjęcie
niedostępne
w wersji
internetowej
Dariusz Skonieczko
Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
LeopOld Janikowski – Ethno-soldier
Przy realizacji wizjonerskiego przedsięwzięcia jedną z najistotniejszych kwestii jest odpowiedni dobór uczestników. Z nimi projekt ma zdecydowanie większe szanse powodzenia.
Na sukces inicjatywy składają się też zaufanie, szacunek i zrozumienie dla idei przewodniej
wśród członków zespołu. Stefan Szolc-Rogoziński, planując swoją słynną wyprawę do Afryki,
potrzebował przyjaciół z odpowiednią wiedzą i pieniędzmi. Dlatego 22 września 1881 roku
zamieścił na łamach „Wędrowca” ogłoszenie następującej treści: „Zamierzając w kwietniu
roku przyszłego wyruszyć do kameruńskiej zatoki (Afryka Zach.) i pozostawiwszy w górach
tegoż imienia stację geograficzną, puścić się na Wschód kontynentu dla stwierdzenia istnienia jezior Liba i ich hydrograficzne z zachodnim oceanem, z radością powitałbym pomiędzy
zjednoczonymi siłami mej wyprawy towarzysza podróży z ojczystej niwy, który zechciałby
podzielić ze mną trudy i owoce. Przeciąg czasu niezbędny dla ekspedycji oceniam na jeden
rok mniej więcej, udział zaś materialny wynosić będzie 2000 rs. (5,000 franków)” (Szumańska-Grossowa 1967: 40).
Pracownicy Biura Głównego Muzeum Przemysłu i Rolnictwa, drugi od lewej Leopold
Janikowski. Reprodukcja z wydawnictwa „Pięćdziesięciolecie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa
w Warszawie 1875-1925”, Warszawa 1926 r.
Employees of the Agriculture and Industry Museum, Leopold Janikowski second on the left.
Reproduction from “The 50th anniversary of the Agriculture and Industry Museum in Warsaw
1875-1925”, Warsaw 1926.
392
When one is about to set off to fulfil a visionary endeavour, the choice of one’s companions is of
utmost importance. Valued team members, mutual trust, respect and understanding of the goal
make the project’s success much more likely. While planning his famous African expedition,
Stefan Szolc-Rogoziński needed friends with suitable expertise and funds, so on September 22,
1881 he published in the “Wędrowiec [Voyager]” magazine the following advertisement:
“Starting next April I’m going to travel to the Bay of Cameroon (West Africa) and after establishing in its mountains a geographical post, explore the East of the continent to confirm
the existence of Liba lakes and their hydrographical connection with the west ocean. I would
gladly welcome among my companions a compatriot from my motherland, who would share
with me the hardships and fruits of the endeavour. The time required for the expedition
I judge to be no less than a year and the material cost of participation amounts to 2,000 rs.
(5,000 francs)” (Szumańska-Grossowa 1967: 40).
Leopold Janikowski was among the 16 people who answered the call. The Cameroon expedition would turn out to be a turning point in his life and a milestone for the development of
Warsaw museology. Janikowski’s life map is full of blank spots. Although we lack the information about many events and their real chronology, we are certain about the works he created.
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
393
DA R I U S Z S KO N I EC Z KO | Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
Leopold Janikowski – Ethno-soldier
Pośród 16 osób, które odpowiedziały na anons był Leopold Janikowski. Wyprawa do Kamerunu miała stać się kamieniem milowym w jego życiu i w rozwoju warszawskiego muzealnictwa. Historia życia Janikowskiego pełna jest białych plam. Nie posiadamy informacji
o wielu wydarzeniach i ich rzeczywistej chronologii, ale mamy pewność co do dzieł, które
badacz po sobie zostawił.
Urodził się w 1856 roku w Sieradzu w zubożałej szlacheckiej rodzinie inżyniera drogowego.
O jego ojcu, Janie, wiemy, że pracował przy budowie mostu Kierbedzia1, po czym otworzył
sklep w Sieradzu (ibidem: 45). Leopold ukończył szkołę średnią w Kaliszu. Być może już
wtedy los złączył go z Rogozińskim i Klemensem Tomczekiem – tego nie wiemy. Wiemy
natomiast, że Leopold Janikowski, etnograf i obserwator meteorologiczny pracujący w Obserwatorium Warszawskim pod kierunkiem prof. Kowalczyka (Janikowski 1936: 7), został
członkiem ekspedycji Rogozińskiego, okazując się najwartościowszym z 16 ochotników. Potrzebne fundusze uzyskał ze sprzedaży własnej kolekcji numizmatów, którą zapoczątkował
jeszcze w czasach kaliskich. Ponoć osobistą motywacją była nieszczęśliwa miłość do panny
pochodzącej z o wiele bogatszego niż on domu.2
Janikowski został mianowany kierownikiem stacji badawczej, którą planowano zbudować
na wybrzeżu kameruńskim. Przyszłość miała pokazać, że jego otwartość na świat, pogodne
usposobienie połączone z pragmatycznością stworzyły postać wspaniałego administratora, który wykazywał się własną inwencją i pomysłowością, nie zaniedbując przy tym powierzonych
obowiązków. Na wyprawę zabrał ze sobą psa, wyżła o wdzięcznym imieniu Dolar3.
Leopold Janikowski otrzymał zadanie zbudowania stacji badawczej, która miała być zarazem
centrum wypadowym dla ekspedycji. Stefania, jak nazwał obóz na cześć swojego przywódcy
Janikowski, miała stanąć na wyspie Mondoleh, kupionej od miejscowego kacyka Akemy. Podczas gdy Rogoziński i Tomczek zajmowali się sprawami natury finansowej i aprowizacyjnej,
nominalny meteorolog wyprawy budował dom, mający być sercem późniejszej bazy. 19 lipca
1883 wyglądała ona następująco: „Dom silny, stosownie do zwyczaju krajowego, wynikającego z potrzeb sanitarnych – zbudowany na palach, a pokryty na zewnątrz cynkowymi płytami;
drewniane zaś wiązania i posadzka były bądź z afrykańskiego dębu, bądź z tamtejszego mahoniu” (Szumańska-Grossowa 1967: 219).
Gdy było już do czego wracać, Rogoziński wraz z Tomczekiem ruszyli eksplorować interior
kameruński. W bazie został sam Janikowski, który dostał zadanie jej rozbudowania oraz zaznajomienia się z miejscowymi obyczajami i relacjami społecznymi. A gdy po pięciu miesiącach niedoszli
odkrywcy Jezior Liba wrócili wycieńczeni na Mondoleh, oczom ich ukazał się następujący widok:
„(…) postawił dwa budynki gospodarskie, urządził ogród, w którym obok roślin afrykańskich rosły
kwiaty i warzywa wyhodowane z nasion ofiarowanych im przez Ogrodnika Polskiego. Ścieżki, plac
przed domem były czysto wysypane żwirem i symetrycznie okolone kamieniami, na skłonie góry
pasły się kozy i kury, żywy inwentarz stacji. (…) Dom wykończony bez reszty, miał dwa pokoje,
jeden na skład towarów, drugi mieszkalny. Umeblowanie stanowiły trzy tapczany, stoły, ławki, półka
na książki, ściany zdobiły trzy oleodruki: książę Józef, Kościuszko i Sobieski” (ibidem: 243).
Patrząc na topografię Mondoleh, która jest skalistą, dość stromą formacją, dodatkowo porośniętą gęsto lasem, należy podkreślić, że Janikowski wyczarował coś z niczego. Nawet dziś,
Who was Leopold Janikowski?
In Africa
He was born in 1856 in Sieradz to an impoverished noble family. His father, Jan, was a road engineer who worked on the construction of the Kierbedz bridge1 and later opened a shop in Sieradz
(Szumańska-Grossowa 1967: 45). Leopold graduated from high school in Kalisz. Perhaps – we
do not know for sure – it was then that fate bound him with Rogoziński and Klemens Tomczek.
What we do know is that Leopold Janikowski, an ethnographer and meteorologist working
in Warsaw Observatory under professor Kowalczyk (Janikowski 1936:7), joined Rogoziński’s
expedition and turned out to be its most valued member. He obtained the required funds by
selling his personal numismatic collection, started back in his time in Kalisz. It is said that love
to a young lady from a much richer family was his personal motivation to leave.2
Janikowski was appointed as the director of the research station that was planned on
the Cameroonian coast. As it turned out, his openness and cheerful disposition coupled with
pragmatic thinking made him an excelled administrator, who – while doing his job – was also
able to show initiative and ingenuity. His dog, named Dollar,3 joined him on the expedition.
Leopold Janikowski’s task was to build a research station that also served as a central
base for the expedition. “Stefania,” as Janikowski named the camp after their leader, was
planned to be set up on Mondoleh island, bought from a local cacique named Akema.
While Rogoziński and Tomczek dealt with finances and logistics, the expedition’s nominal
meteorologist was building the house that was to be the base’s heart. On July 19, 1883 it
was described as: “a strong house – according to the local customs that result from sanitary
needs – it is built on stilts and covered with zinc panes on the outside. The wooden floor
and trusses were made from either African oak or local mahogany” (Szumańska-Grossowa
1967: 219).
When there was a place to actually return to, Rogoziński and Tomczek set off to explore
the Cameroonian interior. Janikowski stayed alone in the base with the task of expanding it
and learning about local customs and social relations. Five months later, when failed discoverers of Liba lakes returned exhausted to Mondoleh, they saw “(...) two built farm structures
and a garden where African plants grew next to flowers and vegetables raised from the seeds
that Ogrodnik Polski [Polish Gardener] had given. The paths and the front yard were covered
with gravel and symmetrically bordered with stones, there on the hillside goats and chickens
grazed, the station’s live inventory. (...) The house was completely finished, it had two rooms
– a storage room and a living room. The furniture consisted of three beds, tables, benches,
a bookshelf; three chromolithographs adorned the walls, with portraits of prince Józef, Kosciuszko and Sobieski” (Szumańska-Grossowa 1967: 243).
Kim był Leopold Janikowski?
1| Pierwszy stalowy most w Warszawie.
1| The first steel bridge in Warsaw.
Iluż młodzieńców ruszyło zdobywać świat z tego
powodu, że przypomnę Hernana Corteza czy Che
Guevarę.
3| Podczas jednej z afrykańskich przygód, Dolar uratuje swojego pana z paszczy krokodyla.
2|
2|
394
W Afryce
Countless young men before him, like Hernan
Cortez or Che Guevara.
3| Once even saved his life when a crocodile decided
to take a bite of him.
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
395
Leopold Janikowski – Ethno-soldier
zdjęcia
niedostępne
w wersji
internetowej
Komiks poświęcony wyprawie Stefana Szolc-Rogozińskiego, 2013 r., autor: M. Woźniak.
A comic-book about Stefan Szolc-Rogozinski’s
expedition, 2013, author: M. Woźniak.
DA R I U S Z S KO N I EC Z KO | Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
gdy spojrzy się na tę kruszynkę zawieszoną u wybrzeża Zatoki Ambas, normalne funkcjonowanie na niej wydaje się niemożliwe. Stromizny, codzienna walka z osaczającą osadnika
tropikalną roślinnością i brak wody pitnej byłyby utrapieniem dla każdego. Jednak konieczność osiedlenia się właśnie na Mondoleh, wynikająca po części z prywatnych celów, a po
części z niechęci do misjonarzy protestanckich zamieszkujących ląd stały spowodowała, że
Janikowski musiał wypełnić swoją misję właśnie tam, na wyspie.
Również z zadań związanych z zaaklimatyzowaniem się wśród krajowców i ze zdobyciem ich zaufania Leopold Janikowski wywiązał się bez zarzutu. Zaprosił do bazy starszyznę
z okolicznych plemion i opowiedział im o Janie III Sobieskim. Zafascynowani zwycięzcą
spod Wiednia kacykowie wznosili okrzyki ,,Hurra, king Sobieski” (Szumańska-Grossowa:
243-245). Podczas tego spotkania, zapewne okraszonego niebagatelną ilością ginu, którym
był wyładowany statek ekspedycji, Janikowski zyskał powszechny szacunek.
Dodatkowo podczas sześciu samotnych miesięcy na Mondoleh, w „polskej” kolonii
zwiększyła się populacja. Janikowski przysposobił małpkę, którą nazwał Baletnica – umilała
mu samotne dni swoimi figlami. W późniejszym czasie pozostali uczestnicy ekspedycji polubili zwierzątko na tyle, że zdecydowali się zabrać je do Europy.
Po powrocie z interioru Stefana Rogozińskiego oraz Klemensa Tomczeka polscy podróżnicy zajęli się badaniem wybrzeża. Katalogowali eksponaty, dokonywali pomiarów, spisywali
gramatykę języka plemienia Bakwiri. Sielankę i radosny gwar pożytecznej pracy przerwała
śmierć Tomczeka. Tego, wydawałoby się najtwardszego z całej trójki, zdobywcę pokonała
czarna febra. Świadkiem krótkiej choroby był tylko Janikowski. To on wykuł w skale w pobliżu domu pomiędzy dwiema palmami grób4 (Janikowski 1936: 122).
A look at Mondoleh’s topography shows it is a rocky, steep place covered with dense forests,
thus it should be emphasised that Janikowski conjured something out of nothing. Even today when
we look at this speck of land hanging near the Ambas Bay coast, it is difficult to imagine normal life
there – steep slopes, everyday struggle with encroaching tropical flora and lack of drinking water
would wear down everyone. However, due to private goals – but also because of dislike for the Protestant missionaries living on the continent – Janikowski had to complete his mission on Mondoleh.
Janikowski’s other objectives included befriending and gaining trust of local inhabitants,
and this task he also accomplished with great success. He invited to the station the elders of
the local tribes and told them about king Jan III Sobieski. The caciques, fascinated by the
story about the Victor of Vienna, shouted “Hurrah, king Sobieski.” (Szumańska-Grossowa
1967: 243-245). During this meeting, probably spiced up with significant quantities of gin
(the expedition’s ship was loaded with it), Janikowski earned the respect of the locals.
Moreover, during the six lonely months on Mondoleh, the “Polish” colony’s population
increased – Janikowski tamed a monkey, which he called Baletnica [ballet dancer], and it
4| Był to pierwszy grób Tomczeka. Po niedługim cza-
Wyspa Mondoleh, 2013 r., fot. M. Klósak.
Mondoleh island, 2013, photo by M. Klósak.
396
sie ciało przetransportował Rogoziński na Fernando
Poo, by po upadku swojej plantacji oddać je ponownie
pod opiekę Janikowskiego i złożyć na cmentarzu
w podwarszawskiej Zielonce. Ostatecznie Tomczek
został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
It was Tomczek’s first grave, soon after that Rogoziński moved the body to Fernando Poo and then,
after his plantation failed, again returned it to Janikowski’s care to have it buried on a graveyard in
Zielonka near Warsaw. Finally Tomczek was buried
in Warsaw on the Powązki Cemetery.
4|
397
Leopold Janikowski – Ethno-soldier
398
DA R I U S Z S KO N I EC Z KO | Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
W mojej opinii był to moment kluczowy dla całej wyprawy. Wydaje się, że Rogoziński nie
rozumiał się z Janikowskim tak dobrze jak z Tomczekiem. Mimo że spędzili ze sobą jeszcze
trochę czasu (zdobyli nawet najwyższy szczyt Kamerunu – Fako, 4095 m n.p.m.) i przyświecały im wspólne cele, sprawiali wrażenie, że nie mogą na siebie patrzeć. Janikowski zapewne
z każdym dniem był coraz bardziej rozczarowany zachowaniem podziwianego dowódcy. Rogoziński, nie potrafiący osiągnąć większych sukcesów w starciu z kolonialnymi mocarstwami,
Wielką Brytanią i Niemcami, zaniedbał również badania. Problemy ze zdobyciem funduszy
pogłębiały tylko jego frustrację. Janikowski natomiast, widząc zachowanie i emocjonalne rozedrganie dotychczasowego mózgu operacji, stracił impet badacza i kolekcjonera. Napisał po
latach: „Klimat i zawody życiowe, rozstroiły bardzo nerwy Rogozińskiego. Musiał je potem
długi czas leczyć w Europie. Ja czułem się nie lepiej. Przez całe tygodnie nie sypiałem, nie
kładąc się wcale do łóżka. Naturalnie spotęgowało to osłabienie i wyczerpanie. Jedynym ratunkiem była zmiana klimatu, powrót do Europy i dłuższy tam wypoczynek” (ibidem 145).
Taka jest Afryka. Zabija niespełnionymi marzeniami. Marzeniami, które są na wyciągnięcie ręki, a zamiast doczekać się realizacji, zalegają latami w umysłach. Janikowski był
jednak pragmatyczny. Chciał wykorzystać osiągnięcia ekspedycji.
Rodzinna legenda rodziny Janikowskich mówi, że podczas rozmów z podróżnikiem
polski noblista wpadł na pomysł napisania „W pustyni i w puszczy”, ale nie był to jedyny
pisarz, z jakim Janikowski miał kontakty:
,,Obiad z Brandesem, kolacja z Janikowskim – opisywał w Kronice Bolesław Prus dzień
człowieka wytwornego. (…) Przybyły z Afryki polski podróżnik zamieszkał u Henryka Sienkiewicza” „(Szumańska-Grossowa 1967: 279). Dla polskiej literatury miał Janikowski jeszcze
inną, choć nie wyświadczoną intencjonalnie zasługę. Podczas jednego z jego odczytów doszło
do spotkania Rogozińskiego z Heleną Janiną Boguską (pseud. lit. Hajota), młodą literatką,
która wkrótce została żoną podróżnika. Podczas kilkuletniego pobytu na Fernando Poo zdążyła znienawidzić życie w Afryce oraz napisała kilka książek będących tego ilustracją.
Leopold Janikowski wrócił jeszcze raz do Afryki: „Wszyscy podróżnicy, którzy dłuższy
czas spędzili w Afryce, tęsknią do niej i marzą o powrocie. Zapomina się prędko o złym klimacie, o dzikich Murzynach o przebytych chorobach i doznanych przeciwnościach. Z radością wita się ląd tropikalny i czarnych braci (…). Doświadczyłem tego na sobie”(Janikowski
1936: 150).
W roku 1887 oficjalnie pojechał zbadać plemiona Mpangue5, zamieszkujące tereny Gabonu. Wyruszył wtedy w towarzystwie warszawskiego prawnika Jawornickiego. Miał również
fundusze pochodzące ze sprzedaży nieruchomości w Zielonce. Prawdopodobnie chciał założyć plantacje tytoniu w okolicach rzeki Muni.
Wraz z potencjalnym wspólnikiem odwiedził Rogozińskiego w jego plantacji na Fernando Poo, o wdzięcznej nazwie Santa Maria, być może z intencją pomocy dawnemu przyjacielowi. Niestety, ten, owładnięty już wtedy manią wynajdywania teorii spiskowych, nie
kept him company and its frolicking cheered him up. Later all the expedition’s members
took a liking to the animal and decided to take it back to Europe.
After Stefan Rogoziński and Klemens Tomczek returned from the interior, Polish explorers
decided to study the coast. They catalogued objects, conducted measurements and wrote down
the grammar of the Bakwiri tribe language. Unfortunately this idyll and hubbub of useful work
being done stopped with the death of Tomczek. Seemingly the toughest of the trio, he went
down with leishmaniasis. Only Janikowski witnessed his friend’s short demise, and it was Janikowski who carved a tomb4 in a rock between two palm trees (Janikowski 1936: 122).
I believe Tomczek’s death was a turning point for the whole expedition. It seems that
Rogoziński did not get on with Janikowski as well as with Tomczek. Although they spent some
more time together (they even climbed Cameroon’s highest peak – Fako, 4095 m) and shared
the same goals, apparently they could not stand each other. With each passing day Janikowski
was probably more and more disappointed with the behaviour of his cherished leader. Moreover,
since colonial powers (British and German) hindered Rogozinski’s attempts to achieve any significant successes, the expedition’s leader neglected also research. His frustration only increased
due to problems with securing appropriate funding. Rogozinski’s behaviour and moodiness demoralized Janikowski, who lost his drive to study and collect. Years later he would write: “The
climate and numerous failures badly affected Rogoziński’s nerves. He had to undergo a lengthy
treatment in Europe. I also didn’t feel well. I wouldn’t sleep for weeks and didn’t even bother going to bed. Naturally this made me even weaker and exhausted. Changing the climate, returning
to Europe and recuperating there was our only salvation” (Janikowski 1936: 145).
Africa is like that. It kills with unfulfilled dreams. Dreams that are seemingly within
reach, but instead of coming true they burden minds for years. However, Janikowski was
a pragmatic man. and wanted to make use of the expedition’s achievements.
Janikowski’s family legend says that conversations with Janikowski inspired Henryk
Sienkiewicz to write “In Desert and Wilderness,” and the Polish Noble-award winner wasn’t
the only writer who stayed in touch with him:
“Lunch with Brandes, dinner with Janikowski – Bolesław Prus wrote in The Chronicle about
the day of a gentleman. (...) The Polish explorer after returning from Africa lived at Sienkiewicz’s place” (Szumańska-Grossowa 1967: 279). Janikowski rendered another important
service to Polish literature, although perhaps it was not intentional. During one of his lectures
Rogoziński met Helena Janina Boguska (writing under the name of Hajota), a young writer
who soon married the explorer. A few-year-long stay in Fernando Poo made her hate the life
in Africa and she expressed this opinion in several books she wrote.
Leopold Janikowski returned to Africa: “Every explorer who spent some time in Africa misses
it and dreams about returning there. They quickly forget about bad climate, wild locals, about
diseases and challenges experienced. They are happy to once again see the tropical land and black
brothers (...). I should know, I have experienced the process myself ” (Janikowski 1936: 150).
Accompanied by a lawyer from Warsaw named Jawornicki in 1887, he officially journeyed
to study Mpangue5 tribes who lived in Gabon. He obtained the necessary funds by selling
a property in Zielonka. Probably he wanted to set up a tobacco plantation near the Muni river.
They visited Rogoziński at his plantation (called Santa Maria) on Fernando Poo, perhaps with
5| Mpangue (Mpangwe, Pamue) należą do grupy
ludu Fang, zamieszkującego tereny dzisiejszego Gabonu, Kamerunu i Gwinei Równikowej. Słyną
z wyrobu masek oraz instrumentów muzycznych,
głównie harf (przyp. autora).
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
5| The Mpangwe (Mpangwe, Pamue) belong to the
Fang group, which lives in the area of contemporary
Gabon, Cameroon and Equatorial Guinea. They
are famous for their masks and musical instruments
– mostly harps (Author’s note).
399
DA R I U S Z S KO N I EC Z KO | Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
Leopold Janikowski – Ethno-soldier
chciał słyszeć o jakimkolwiek wspólniku. Potraktował Janikowskiego jak wroga. W liście do
swej przyszłej żony napisał: „Jestem po wizycie Janikowskiego i Jawornickiego... Cóż mam
o tym powiedzieć? Już nie lekceważę, ale wstydzę się, że Janikowski wyrósł jako „osoba” pod
moją ręką. Kiedym z Sieradzkiego sklepiku zabrał tego mieszczucha, sądziłem, że będzie to
materiał (choć tylko trzy klasy skończył) na człowieka poczciwego i wiernego przynajmniej”
(Szumańska-Grossowa 1967: 296).
Janikowski, widząc nastawienie Rogozińskiego, ruszył w dalsza podróż – do Gabonu.
Z zamierzonego interesu najprawdopodobniej nic nie wyszło – nie udało mu się założyć
plantacji i został urzędnikiem angielskiej faktorii. Prywatnie założył bazę w okolicach rzeki
Utemboni. Przeprowadzał licznie badania dotyczące stosunków społecznych, praw czy mitologii Mpangue. Gromadził eksponaty etnograficzne oraz zoologiczne, zarówno martwe jak
i żywe, dla warszawskiego ZOO. Podczas prawie trzyletniego pobytu ponownie zaskarbił sobie sympatię krajowców. Po latach jedna z słuchaczek jego wykładów relacjonuje: „Prowadził
prace etnograficzne wśród plemienia Fan nad Klobay6 i w Górach Krystalicznych (Gabon)7.
Osiedlił się wśród murzynów, z którymi żył w przyjaźni, leczył i obdarowywał wszystkim,
czym mógł. Nauczył się ich języka i często odwiedzał blisko stuletniego kacyka, który miał
przeszło siedemdziesięcioro dzieci od odpowiedniej liczby żon. Kacyk przyjmował ,,Wielkiego Białego” bardzo uroczyście i próbował obdarować go jedną z żon. Nie dość na tym.
Kacyk zaprowadził go na wielką górę i na jej szczycie, zakreślając ręką ogromne półkole po
linii widnokręgu, oświadczył, że darowuje ,,Wielkiemu Białemu” wszystkie ziemie jak okiem
sięgnąć” (Orynżyna 1978: 30).
Piękny dar, obciążony jednak felerem. Afryka po konferencji berlińskiej z 1885 roku8
została podzielona pomiędzy mocarstwa kolonialne, a niedoszła domena Janikowskiego należała formalnie do Francji.
Ze swego drugiego i najprawdopodobniej ostatniego pobytu w Afryce wrócił w 1889 roku.
the intention of helping the old friend. Unfortunately, by that time Rogoziński saw conspiracies
everywhere and did not want to hear about any partnerships. He treated Janikowski as if he was
an enemy. In a letter to his wife-to-be he wrote: “Janikowski and Jawornicki have just left. What
am I to say? I don’t even ignore it, I’m ashamed that Janikowski grew to be a ‘person’ under my
wings. When I took this city boy away from a little shop in Sieradz, I thought he would be a suitable material (although with only 3 years of high school) to make at least a good-natured and
faithful man” (Szumańska-Grossowa 1967: 296).
After experiencing Rogoziński’s attitude, Janikowski went forth to Gabon. The planned enterprise probably flopped – he failed to set up the plantation and instead became a clerk in an English
trading post. On his own he set up a base in the area of the Utemboni river, conducting numerous
studies of social relationships, laws or mythology of the Mpangue. He also collected ethnographical
and zoological samples (both live and not) for the Warsaw Zoo. During his almost three-year stay
once again he befriended the local people. Years later a woman who attended his lectures said: “He
conducted ethnographical research of the Fan and Klobay6 tribes and in the Crystal Mountains
(Gabon).7 He settled among the Africans, who were his friends – he would treat their illnesses and
share anything he could. He learned their language and often visited the almost hundred-year-old
cacique, who had over 70 children with his many wives. The cacique always welcomed the ‘Great
White Man’ and celebrated these visits, moreover he tried to give him one of his spouses. There
is more. The cacique took Janikowski to a high mountain and on its peak he indicated a huge
semi-circle with his arm, along the horizon, declaring that those lands, as far as the eye could see,
henceforth belonged to the ‘Great White Man’” (Orynżyna 1978: 30).
A beautiful gift, but a flawed one. After the Berlin Conference (1885)8 Africa was divided between the colonial powers and Janikowski’s domain officially belonged to France.
He returned from the second (and most likely last) journey to Africa in 1889.
6| Prawdopodobnie nazwa zniekształcona. Chodzi
zapewne o jakiś dopływ rzeki Utemboni. Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ Janikowski wraz
z Rogozińskim odwiedzili te rejony podczas pierwszej wyprawy, gdy szukali poparcia misjonarzy katolickich w okolicach Libreville (przyp. autora).
7| Pasmo górskie znajdujące się w Gabonie pomiędzy
granicą z Gwineą Równikową oraz rzeką Oogoue
(przyp. autora).
400
6| The name is probably distorted, most likely a tributary to the Utemboni river is meant here. since Janikowski and Rogoziński visited the area during their
first expedition, when searching for support among
Catholic missionaries around Libreville (Author’s
note).
7| A mountain range in Gabon between the border
with Equatorial (Author’s note).
Zbiory
Leopold Janikowski brał udział we wszystkich pracach badawczych podczas wyprawy Stefana Szolca-Rogozińskiego. Opisywał klimat, miejscowe zwyczaje, był współtwórcą gramatyki
języka Bakwiri. Większość gromadzonych eksponatów trafiało jednak do Krakowa. Dopiero
podczas swej drugiej wyprawy zebrał kolekcję przeznaczoną dla Warszawy. Przywiózł liczne
obiekty i, jak poprzednio, udzielał się naukowo: „Po przeszło trzyletnim, drugim z rzędu
pobycie moim w Afryce, powróciłem w grudniu 1889 r. do Warszawy. Wypowiedziałem tu
kilka odczytów na cele dobroczynne, a z przywiezionych zbiorów etnograficznych i przyrodniczych w ilości przeszło tysiąca i trzystu sztuk stworzyłem małą wystawę w salach Muzeum
Przemysłu i Rolnictwa, zwiedzaną licznie przez publiczność” (Janikowski 1936: 202).
Collection
Leopold Janikowski participated in all research projects during Szolc-Rogozinski’s expedition.
He described the climate, local customs, he helped the work on the Bakwiri language grammar.
However, most of the collected objects ended up in Kraków. Only during his second expedition
did he worke on a collection for Warsaw. Janikowski brought back numerous objects and – as
before – he was very active in academic circles: “After a three-year long stay in Africa, my second
one, in December 1889 I returned to Warsaw. I gave several lectures for charity purposes and
my ethnographic and natural collections, consisting of over a thirteen hundred objects, formed
a small exhibition located in the halls of the Agriculture and Industry Museum. It was very
popular with visitors” (Janikowski 1936: 202).
Unfortunately we do not know much about these objects. They were destroyed during
the Second World War. However, small samples of the past let us guess about their character:
8| http://pl.wikipedia.org/wiki/Konferencja_berli%C5%84ska_(1884/85) (ostatni dostęp: 17.09.2014).
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
8| http://pl.wikipedia.org/wiki/Konferencja_berli%C5%84ska_(1884/85) (last access: 17.09.2014).
401
DA R I U S Z S KO N I EC Z KO | Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
Leopold Janikowski – Ethno-soldier
402
Niestety o wspomnianych zbiorach wiemy niewiele. Uległy zniszczeniu podczas II wojny
światowej. O ich charakterze możemy wnioskować z drobnych okruchów przeszłości, takich jak
ten: „Muszę tu jeszcze powiedzieć o wężach. Znajdywałem ich dużo, ale uciekały przed człowiekiem. Wypadków ukąszenia przez nie zdarzało się w okolicy mało. (…) Pewnego dnia w nocy usłyszałem szelest na ścianie pod dachem. Zapaliwszy światło, ujrzałem czarnego, jadowitego węża,
który schronił się właśnie przed ulewą do mojego domu. Z rewolwerem w ręku długi czas śledziłem
go, zanim wystawił swój łeb na strzał. Zabity miał jeszcze siłę owinąć się koło mej ręki i kłóć ją pazurem, którym jego ogon był zakończony. Przyjechał w słoju do Warszawy” (ibidem: 193).
Podobnie Janikowski opisuje, w jaki sposób wszedł w posiadanie kolekcji gadów czy
czaszki i kłów słonia. W jego domu w Zielonce wisi zdjęcie okazałej kolekcji motyli pochodzących zapewne z jego zbiorów. Wiózł w darze dla ZOO cztery duże małpy, mandryle
i cztery papugi. Nie wiedział, że instytucja ta przestała funkcjonować. Nie mamy żadnych
informacji o losie tych zwierząt. Jeśli chodzi o zbiory etnograficzne, to na nieliczne ślady
nanatrafiamy studiując wychodzące w latach 30. pismo „Na Szerokim Świecie”. W cyklu
ilustrowanych artykułów możemy zobaczyć grzebienie, ceramikę, plecione kosze, ozdoby
z kości. Wiemy, że do muzeum nigdy nie oddał najmilszych sobie eksponatów: „Wisiał tu
na macie inkrustowany pistolet, dar przyjaciół. Broń murzyńską reprezentował puginał ofiarowany przez kacyka plemienia Eloby Pungurkraj. Intrygował stroik z dzwoneczkami, zastępujący listek figowy czarnym pięknościom (…). Te pamiątki ofiarowała pani Janikowska
w latach pięćdziesiątych Muzeum Morskiemu w Szczecinie, a pistolet znalazł się w Muzeum
Wojska Polskiego w Warszawie” (Orynżyna 1978: 29). Ponadto Janikowski zostawił po sobie
wiele fotografii. Ich warszawska kolekcja została również zaprzepaszczona.
W Polsce
“I must add something about snakes. I’ve seen many, but they would run away from humans.
There were very few cases of poisonous bites in the vicinity. (...) One night I heard something
slithering on the wall near the roof. When I turned on the light I saw a black, venomous snake
that had just escaped heavy rain and sought shelter inside my house. With a revolver in hand,
for a long time I waited until it stuck its head out and I could shoot it. Even dead it still had
the strength to wrap itself around my hand and claw at it with its tail’s end. I brought it back to
Warsaw in a jar” (Janikowski 1936: 193).
The stories about gathering the collection of reptiles or an elephant’s skull and tusks are
in similar vein. There is a photograph of an impressive butterfly collection in his house in
Zielonka. On his return he was transporting four apes, mandrills, and four parrots for the
Warsaw Zoo, not knowing that the institution had ceased to function. We do not have any
information what became of the animals. As far as the ethnographic collection is concerned,
we encounter rather few clues in the “Na Szerokim Świecie [The wide world]” magazine,
which was published in the 1930s. In a cycle of illustrated articles we can see combs, ceramics,
woven baskets and bone ornaments. We know that he never gave to the museums the objects
most dear to him: “There used to hang on that mat a jewel-studded pistol, a gift from friends.
African weapons were represented by a knife given to me by the cacique of the Eloby Pungurcray tribe. Ornament with bells, covering black belles’ strategic parts, were most intriguing.
(...) These mementos were given by Mrs. Janikowska in the 1950s to the Maritime Museum in
Szczecin, the pistol was found in Warsaw, in the Polish Army Museum” (Orynżyna 1978: 29).
Moreover, Janikowski left behind numerous photographs. but all of them also perished.
In Poland
Leopold Janikowski całe swe życie zawodowe oddał Muzeum Przemysłu i Rolnictwa. Jego nazwisko w sprawozdaniach muzealnych pierwszy raz pojawia się w roku 1890. W sprawozdaniu
z pięćdziesięciolecia działalności czytamy enigmatyczną informację dotyczącą roku 1891: „Na
dalsze losy Muzeum Etnograficznego mieli wpływ L. Janikowski i Szczęsny Jastrzębowski”
(Pięćdziesięciolecie…1926: 54). Nie wiadomo, jaką formalnie pełnił wtedy funkcję, ale rzeczywiście był w Muzeum istotną figurą. Z eksponatów przywiezionych z Gabonu stworzył wystawę. W wyniku m.in. jego działalności znajdujące się w składach Frascati zbiory etnograficzne
oraz archeologiczne Kaliksta Jagmina znowu ujrzały światło dzienne. Były eksponowane na
Krakowskim Przedmieściu pod nr 17 (ibidem: 54). W 1897 roku Janikowski był członkiem
Zarządu Muzeum Etnograficznego. Zapewne jego dziełem było stworzenie działu etnografii
obcej. Niestety nie mamy na ten temat dokładniejszych informacji. Następne lata owiane są
mgłą tajemnicy. Jedynej informacji dostarcza pochodzące zapewne z 1921 roku zdjęcie pracowników biura głównego Muzeum Przemysłu i Rolnictwa, na którym znajduje się Janikowski. Ze
sprawozdania za rok 1924 dowiadujemy się, że: „Stanowisko dyrektora administracyjnego objął
p. Leopold Janikowski, zasłużony i wieloletni wicedyrektor Muzeum, którego 24-lecie pracy
uczcił Komitet Muzeum w grudniu r. 1924” (ibidem: 22).
Zawarta tu informacja świadczy, że pomiędzy rokiem 1891 a 1924 Janikowski musiał
przez około 8 lat zajmować się czymś innym. Jedna z niepotwierdzonych hipotez mówi, że
raz jeszcze pojechał do Afryki po uprzednim sprzedaniu kolejnej nieruchomości. Nie ma jednak żadnych informacji, by po 1890 roku jakiekolwiek jego zbiory trafiły do Muzeum. Gdyby
rzeczywiście udał się w podróż po raz kolejny, zapewne powiększyłby kolekcję. Wiadomo, że
Leopold Janikowski devoted his whole professional life to the Agriculture and Industry Museum. His name for the first time appears in the museum’s documents in 1890. In the 50th
anniversary report we find an enigmatic piece of information about the year 1891: “L. Janikowski and Szczęsny Jastrzębowski contributed to the further history of the Ethnographic
Museum (The 50th anniversary... 1926: 54).” His official function at the time is unknown,
but for sure he was an important person at the Museum. The objects he brought from Gabon
were used to create an exhibition. Thanks to his initiatives Kalikst Jagmin’s ethnographic
and archaeological collections, gathering dust in Frascati storerooms, saw the light once
again and were exhibited on Krakowskie Przedmiescie 17 (ibid.: 54). In 1897 Janikowski
was a member of the Ethnographic Museum’s board, probably working towards creating the
Foreign Ethnography Department. Unfortunately once again we lack detailed information.
The following years are a mystery. The only information comes from a 1921 photo showing the employees of the Museum’s headquarters with Janikowski among them. The 1924
annual report tells us that: “The position of the administrative director was taken by Mr.
Leopold Janikowski, distinguished and experienced deputy director of the Museum, whose
24th anniversary of work was celebrated in December 1924” (ibid.: 22).
This information proves that between 1891 and 1924 Janikowski for about 8 years must
have been doing something else. An unconfirmed theory holds that Janikowski travelled to Africa one more time, after selling another property to acquire funds. However, there is no information whatsoever that after 1890 he donated any collections to the Museum. If he really had
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
403
DA R I U S Z S KO N I EC Z KO | Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
Leopold Janikowski – Ethno-soldier
na przełomie wieków żywo zajmował się fotografią. W 1901 roku był inicjatorem założenia
Warszawskiego Towarzystwa Fotograficznego9. Pracował dużo z młodzieżą, zachęcając do
podróży i zajęć w plenerze. Unowocześnił migawkę analogowych aparatów fotograficznych10.
Kolejna informacja o działalności Janikowskiego w muzeum pojawia się dopiero w 1930
roku. Obok Stanisława Leśniowskiego jest wymieniany jako dyrektor. Sprawozdania za lata
1931 i 1932 wymieniają go jako dyrektora administracyjnego11. Również w 1932 roku odbyła
się uroczystość z okazji 50-lecia wyprawy do Kamerunu. Leopold Janikowski został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi podczas odbywającej się pod patronatem Józefa Piłsudskiego
akademii12. W roku 1937 Leopold Janikowski jest wymieniany tylko pośród członków Miłośników Muzeum Etnograficznego. Pomiędzy rokiem 1932 a 1937 stracił więc posadę dyrektora
administracyjnego. Zapewne ze względu na zaawansowany wiek przeszedł w stan spoczynku. O ostatnich latach dowiadujemy się z relacji przyjaciółki domu Janikowskich, p. Janiny
Orynżyny: „Wybuch wojny zastał Janikowskich w Zielonce. (...) Staremu podróżnikowi nie dopisywał już wzrok i słuch. Mimo słabości pan Leopold chciał przekonać się osobiście, ile jest
prawdy w wieściach o spaleniu muzeum i mieszkania na Krakowskim Przedmieściu (…). Po
powrocie powiedział krótko: «Wszystko spalone i muzeum i mieszkanie. Mieszkanie stracili
wszyscy. Ale muzeum…» i tu machnął ręką. Od tego czasu stale przesiadywał w fotelu pod
oknem, karmiąc kolorowe sikorki, jemiołuszki i wróble” (Orynżyna 1978: 30).
Dzieło jego życia zostało zniszczone przez Niemców. W 1885 roku również ta nacja
przerwała misję zainicjowaną przez Stefana Rogozińskiego. Wtedy jednak pełen zapału
Janikowski nie poddał się. Zadbał o badania, propagował cele wyprawy, trwał, mimo wyraźnego zniechęcenia ze strony swego dowódcy. Później stworzył swą małą Polskę w murach Muzeum Przemysłu i Rolnictwa. Tam, tak jak na Mondoleh, trwał okopany w ideały
i administrował. Uważam, że był do końca wierny pamięci inicjatora pierwszej polskiej
wyprawy do Afryki.
Leopold Janikowski zmarł 9 grudnia 1942 roku w Zielonce. Został pochowany na Powązkach. W sąsiadującej mogile spoczywa Klemens Tomczek. Niedawno w podparyskim
Bagneux prof. Michał Jarnecki odnalazł grób Stefana Szolc-Rogozińskiego.
journeyed to Africa, certainly he would have expanded the collection. It is known that on the
turn of the centuries he was very interested in photography and in 1901 he initiated the formation of the Photographic Society of Warsaw.9 He often worked with young people, encouraging
them to travel and take photos in the open air. He modernized the shutter of analogue cameras.10
The next piece of information about Janikowski’s work at the museum appears in 1930, when
he is mentioned as a director, together with Stanisław Lesniowski. In 1931 and 1932 reports
mention him as an administrative director.11 1932 also saw the 50th anniversary of the Cameroon expedition. During the celebrations, held under the auspices of Józef Piłsudski, Leopold
Janikowski was decorated with the Golden Cross of Merit.12 In 1937 Leopold Janikowski is
only mentioned as a member of the Ethnographic Museum’s Aficionados. Thus between 1932
and 1937 he lost his job as an administrative director – probably he retired due to advanced age.
About his last years we learn from Janina Orynżyna, the family’s friend: “When the war broke
out, the Janikowskis were in Zielonka. (...) The old explorer’s eyesight and hearing were in a really bad condition. Despite these shortcomings Leopold wanted to personally check the truth
about the news on burning the museum and the flat on Krakowskie Przedmiescie street (...).
When he returned he said curtly: «Everything is burnt down, both the museum and the flat.
Everyone lost the apartment. But the museum...» and he waved his hand. Since then he would
spend his days sitting in an armchair near the window, feeding the colourful tits, sparrows and
waxwings” (Orynżyna 1978:30).
The work of his life was destroyed by the Germans. It was the same nation that put an end
to Rogoziński’s expedition in 1885. However, back then Janikowski, still full of enthusiasm,
did not give up. He took care of research, promoted the expedition’s goals and persisted despite
the obvious demoralization of his leader. Later he created his own little Poland in the space of
the Agriculture and Industry Museum. There, just as on Mondoleh Island, he persisted, safeguarded by his ideals, and governed. I believe that until the very end he remained faithful to the
memory of Stefan Szolc Rogoziński, the man who organised the first Polish expedition to Africa.
Leopold Janikowski died on December 9, 1942 in Zielonka. He was buried on the
Powązki Graveyard in Warsaw, next to Klemens Tomczek. Recently professor Michał Jarnecki
has found Stefan Szolc-Rogoziński’s grave in Bagneux near Paris.
Przeł./transl. Jan Sielicki
9| W 1901 powstało Warszawskie Towarzystwo Foto-
graficzne, co dało początek legalizacji podobnych organizacji fotograficznych na terenie trzech zaborów.
W ten sposób dotarły do Polski idee i estetyka piktorializmu, który był pierwszym europejskim ruchem fotografii artystycznej, świadomie odwołującym się do
malarstwa, rysunku i grafiki o impresjonistycznym,
potem secesyjnym i ekspresjonistycznym charakterze
najczęściej w formule tzw. technik szlachetnych.
– http://culture.pl/pl/artykul/historia-fotografii-polskiej-do-roku-1990 (ostatni dostęp:15.09.2014).
10| http://www.poland.us/strona,13,12341,0,leopold-janikowski-polski-meteorolog.html (ostatni
dostęp: 15.09.2014).
11| Sprawozdanie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa
w Warszawie za lata 1930, 1931, 1932, Zakł. Graficzne E. i D-ra Koziańskich, Krakowskie Przedmieście 66, Warszawa, 1933.
404
In 1901 the Photographic Society of Warsaw was
created, which started the legalization process for similar organizations across the three partitions. This way
the ideas and pictoralism aesthetics reached Poland.
Pictoralism was the first European movement of art
photography, which consciously drew upon impressionistic and later Art Nouveau and expressionist
paintings, drawings and graphics. http://culture.pl/pl/
artykul/historia-fotografii-polskiej-do-roku-1990
(last access:15.09.2014).
10| http://www.poland.us/strona,
13,12341,0,leopold-janikowski-polski-meteorolog.
html (last accessed: 15.09.2014).
11| Report from The Museum of Industry and Agriculture in Warsaw, years: 1930, 1931, 1932, Graphic
Atelier E. and D. Koziański, Krakowskie Przedmieście St. 66, Warsaw, 1933.
9|
12| http://histmag.org/Wyprawa-Stefana-SzolcRogozinskiego-do-Kamerunu-a-polskie-marzeniao-koloniach-7403 (ostatni dostęp: 16.09.2014).
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
12| http://histmag.org/Wyprawa-Stefana-SzolcRogozinskiego-do-Kamerunu-a-polskie-marzeniao-koloniach-7403 (last access: 16.09.2014).
405
DA R I U S Z S KO N I EC Z KO | Leopold Janikowski – Etno-żołnierz
Leopold Janikowski – Ethno-soldier
Bibliografia / Bibliography:
Dwudziestopięciolecie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie 1875-1900, 1901, Warszawa:
Drukarnia i Litografja Jana Cotty.
Leopold Janikowski, 1936, W dżunglach Afryki. Wspomnienia z polskiej wyprawy afrykańskiej w latach
1882-90, Warszawa: Wydawnictwo Ligi Morskiej i Kolonjalnej.
Marek A. Kowalski, 2010, Dyskurs Kolonialny w Drugiej Rzeczpospolitej, Warszawa: DiG.
Marek A. Kowalski, 2014, Kolonie Rzeczpospolitej, Warszawa: Bellona.
„Na Szerokim Świecie”, 1932, nr/no. 46-52, Kraków.
Janina Orynżyna, 1978, Wspomnienie o Leopoldzie Janikowskim, „Poznaj Świat”, Gdańsk: Polskie
Towarzystwo Geograficzne.
Pięćdziesięciolecie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie 1875-1925, 1926, Warszawa: Drukarnia Wł. Łazarskiego.
Sprawozdanie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie za lata 1930, 1931, 1932, 1933, Warszawa: Zakł. Graficzne E. i D-ra Koziańskich, Krakowskie Przedmieście 66.
Sprawozdanie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie za rok 1937, 1938, Warszawa: Drukarnie
St. Niemiry i S-ka.
Sprawozdanie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie za rok 1938, 1939, Warszawa: Drukarnie
St. Niemiry i S-ka.
Stefan Szolc-Rogoziński, 2011, Żegluga wzdłuż brzegów Zachodniej Afryki, Warszawa: Wydawnictwo CiekaweMiejsca.net.
Stefan Szolc-Rogoziński, 2010, Pod Równikiem, Warszawa: Wydawnictwo CiekaweMiejsca.net.
Hanna Szumańska Grossowa, 1967, Podróże Stefana Szolca Rogozińskiego, Warszawa: Państwowy
Instytut Wydawniczy.
Dariusz Skonieczko
ur. 1973 w Łodzi. Absolwent Uniwersytetu
Łódzkiego na kierunku historii sztuki,
doktorant. Pracuje w Państwowym Muzeum
Etnograficznym w Warszawie na stanowisku
Opiekun merytoryczny zbiorów afrykańskich
oraz rejonu Półwyspu Arabskiego. Odbył liczne
podróże do Afryki (w tym w 2008 r. do Zimbabwe
oraz Demokratycznej Republiki Konga jako
współpracownik Muzeum Archeologicznego
i Etnograficznego w Łodzi) oraz na Półwysep
Arabski. Autor artykułów naukowych
o podróżnikach.
406
Dariusz Skonieczko
born in 1973 in Łódź. He graduated from
the University of Łodz in the history of Art,
presently a Ph.D student. He works in The
State Ethnographic Museum in Warsaw and is
responsible for African and Arabic collection.
He undertook numerous expeditions to Africa
(including Zimbabwe and Democratic Republic
of Congo in 2008 as an associate of the Museum
of Archaeology and Ethnography in Łódź) and to
the Arabian Peninsula. He is an author of scientific
and travel articles.
Źródła internetowe / Internet sources:
http://histmag.org/Wyprawa-Stefana-Szolc-Rogozinskiego-do-Kamerunu-a-polskie-marzenia-okoloniach-7403; (ostatni dostęp/last access: 01.09.2014).
http://www.poland.us/strona,13,12341,0,leopold-janikowski-polski-meteorolog.html;(ostatni
dostęp/last access: 10.09.2014).
http://www.foto-info.pl/fotografia-w-polsce-czytelnia-172/585-janikowski-leopold-1856-1942.
html; (ostatni dostęp/last access: 12.09.2014).
http://culture.pl/pl/artykul/historia-fotografii-polskiej-do-roku-1990; (ostatni dostęp/last access:
15.09.2014).
http://www.poland.us/strona,13,12341,0,leopold-janikowski-polski-meteorolog.html; (ostatni dostęp/last access: 15.09.2014).
http://culture.pl/pl/artykul/historia-fotografii-polskiej-do-roku-1990; (ostatni dostęp/last access:
15.09.2014).
http://histmag.org/Wyprawa-Stefana-Szolc-Rogozinskiego-do-Kamerunu-a-polskie-ma-rzenia-okoloniach-7403; (ostatni dostęp/last access: 16.09.2014).
http://en.wikipedia.org/wiki/Crystal_Mountains_National_Park; (ostatni dostęp/last access:
17.09.2014)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konferencja_berli%C5%84ska_(1884/85); (ostatni dostęp/last access:
17.09.2014).
etnografia nowa | the new ethnography
06|2014
407

Podobne dokumenty