Pisali o miłości - Centrum Kultury „Muza”

Transkrypt

Pisali o miłości - Centrum Kultury „Muza”
Ogólnopolski Konkurs Na Małe Formy
Literackie’07
Pisali o miłości
Dominika Słowik
***
od dawna już karaluchy wychodzą spod poduszek
znudzone proroczymi snami
ISSN 17317754
wydawnictwo bezpłatne
(nr 29 / marzec 2007)
franz kafka nigdy nie kochał mileny
wysłał jej przecież swoją prozę
na moment przed śmiercią
prawdziwe uczucie to cienie pod oczami gruźlika
wpatrzone w maleńką dorę
która spaliła (wtedy już zbędne) tumany kartek
Cenzorzy
w Tygodniku
na zewnątrz zimne pachnące powietrze
oplata puszki pociągów
którymi jedni zakochani przejeżdżają
innych tych mniej udanych
zwykle pojedyńczych
Autorka wiersza jest laureatką głównej nagrody tegorocznej
edycji konkursu literackiego pn. „Miłość niejedno ma imię” w kategorii poezji.
..................
więcej str.9-10.
To była Magda!
Nie Natalia, jak napisaliśmy,
a sześcioletnia Magda Lubczyk
została laureatką konkursu piosenek Majki Jeżowskiej. Dziewczynki noszą to samo nazwisko – są
kuzynkami, i chyba stąd wzięła
się nasza pomyłka. Gorąco za
nią przepraszamy obie Wokalistki
i naszych Czytelników.
Z Magdą i Natalią spotkaliśmy się ponownie w Przedszkolu
nr 15 – to właśnie tu przygotowywały się do udziału w konkursie.
Z kronikarskiego obowią zku
dodajmy, że piosenką, k tóra
zachwyciła jury, był utwór „Na
plaży” w wykonaniu Magdy.
lubiński miesięcznik kulturalny
3
nr
strefa kultury
„Walka Tygodnika Powszechnego z cenzurą” – pod taką nazwą
w sali kameralnej CK „Muza” 27
marca br. o godz. 13.00 odbędzie
się wykład i prezentacja multimedialna. Spotkanie poprowadzą goście z Krakowa: redaktor Krzysztof
Kozłowski oraz Aleksander Kardyś,
wiceprezes Zarządu Fundacji TP.
Słuchacze będą mogli dowiedzieć, czym była cenzura, jaką rolę
pełnili cenzorzy w prasie polskiej
epoki socjalizmu i jak z restrykcjami
systemu radzili sobie dziennikarze
katolickiego pisma. A przypomnijmy, że Tygodnik Powszechny jest
jednym z najstarszych powojennych czasopism o charakterze
społeczno-kulturalnym – pierwszy
numer ukazał się w kioskach dokładnie 24 marca 1945 r.
Drugie spotkanie odbędzie
się o godz.15.30 w siedzibie UZZM
przy ul. Odrodzenia 21.
Wykłady adresowane są do
młodzieży szkół ponadgimnazjalnych, studentów dziennikarstwa,
bibliotekarzy i wszystkich osób
zainteresowanych historią. Będzie
można obejrzeć również komplety
roczników TP@CD od 1945r.
Spotkanie organizuje Centrum
Kultury „Muza” przy współpracy
z Uczelnią Zawodową Zagłębia Miedziowego. Wstęp wolny. Większe
grupy należy zgłaszać telefonicznie
w sekretariacie CK „Muza”.
1
poleca Irek Wojtków:
Życie na podsłuchu
Film jest kolejna niemiecka
produkcją, która próbuje dokonać rozrachunku z niedawną
przeszłością. Po filmach „Słoneczna Aleja” i „Good Bye, Lenin!” przyszedł czas na „Życie
na podsłuchu”. Film opisuje
przerażającą, paranoiczną ale i
czasami śmieszną historię służb
specjalnych we wschodnich
Niemczech. Cofamy się tu do lat
80., gdzie znany dramaturg wraz
ze swoją partnerką, tworzą parę
gwiazd w socjalistycznym państwie. Ich poglądy i styl życia nie
zawsze zgadzają się z doktryną
partii. Film oparty na faktach.
Mała Miss
„Mała miss” to zwariowana komedia o rodzince, która
podróżuje na drugi koniec Ameryki, aby ich ukochana córka
mogła wziąć udział w konkursie
piękności. Razem z rodzicami
naszej małej kandydatki na miss,
podróżują też jej brat, k tór y
złożył śluby milczenia, dziadek
uzależniony od narkotyków i
wuj homoseksualista – pacjent
szpitala psychiatrycznego. Droga
przez Amerykę odkryje przed
nimi ogromną wartość, jaką jest
wzajemne wsparcie i zaufanie
w każdym, choćby najtrudniejszym momencie życia.
Repertuar kina „Muza” 23 marca – 4 kwietnia
na ekranie
Kinowe hity
23 III PIĄTEK
16.00, 17.30, 19.00 > SPOSÓB NA REKINA-premiera > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300-premiera > USA /15/12 i 14 ,DS
20.30 > MAŁA MISS > USA /15/12 i 14 ,SK
24 III SOBOTA
16.00, 17.30, 19.00 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.30 > MAŁA MISS > USA /15/12 i 14 ,SK
25 III NIEDZIELA
14.30, 16.00, 17.30, 19.00 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.30 > MAŁA MISS > USA /15/12 i 14 ,SK
26 III PONIEDZIAŁEK
16.00, 17.30, 19.00 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12,SK
20.15 > 300 > USA /15/12 ,DS
20.30 > MAŁA MISS > USA /15/12 ,SK
27 III WTOREK
16.00, 17.30, 19.00 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
18.30 > DKF-ŻYCIE NA PODSŁUCHU > NIEM /15/8 i 5K, DS
20.30 > MAŁA MISS > USA /15/12 i 14 ,SK
28 III ŚRODA
16.00, 17.30, 19.00 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.30 > MAŁA MISS > USA /15/12 i 14 ,SK
29 III CZWARTEK
16.00, 17.30, 19.00 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.30 > MAŁA MISS > USA /15/12 i 14 ,SK
30 III PIĄTEK
15.30, 17.00, 18.30 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.00 > GHOST RIDER > USA /15/12 i 14 ,SK
31 III SOBOTA
15.30, 17.00, 18.30 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.00 > GHOST RIDER > USA /15/12 i 14 ,SK
1 IV NIEDZIELA
14.00, 15.30, 17.00, 18.30 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.00 > GHOST RIDER > USA /15/12 i 14 ,SK
2 IV PONIEDZIAŁEK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12,DS
16.30, 18.00, 19.30 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12,SK
21.00 > GHOST RIDER > USA /15/12,SK
3 IV WTOREK
15.30, 17.00, 18.30 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
18.30 > DKF-WIATR BUSZUJĄCY W JĘCZMIENIU > W.BR /15/8 i 5K, DS
20.00 > GHOST RIDER > USA /15/12 i 14 ,SK
4 IV ŚRODA
15.30, 17.00, 18.30 > SPOSÓB NA REKINA > USA /b/o/12 i 14 ,SK
16.15, 18.30, 20.45 > 300 > USA /15/12 i 14 ,DS
20.00 > GHOST RIDER > USA /15/12 i 14 ,SK
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
2
FOT. MIRKA BOŻYŃSKA
rozmowy
Rura w Muzie
rozmowa z Marcinem Giemzą,
współwłaścicielem klubu „Rura”
we Wrocławiu
Jaz z Klub Rura jest now ym
gospodarzem Klubu „Pod Muzami”. Czego możemy się spodziewać po tej, przełomowej
w historii ośrodka, zmianie?
Mam nadzieję, że t ylko
wszystkiego najlepszego! Jedno jest pewne: nie prowadzimy
tego klubu dla siebie, tylko dla
lubinian.
Jacy s ą lubinianie, w Pana
ocenie?
Ogólnych opinii nie chciałbym wypowiadać, bo one są
na ogół nieprawdziwe. Miasta
dopiero się uczymy. Na pewno
lubinianie potrzebują różnorodności. Nie twierdzę, że będzie to
miejsce dla wszystkich, ale też
nigdy takich ambicji nie mieliśmy.
To będzie klub dla tych, którzy
dzielą z nami potrzebę estetycznych i artystycznych poszukiwań.
Ale nie będzie to klub Rura Bis.
Oba miejsca łączy jazz, rozumiany jako idea sztuki rozwiniętej,
artystycznie ważnej.
Organizacja takiego miejsca w
mieście, w którym nie ma zbyt
wielkich tradycji jazzow ych,
to jednak spore ryzyko...
Tego w ogóle się nie boimy. W końcu – prowadzimy
klub jazzow y we Wrocławiu,
a to jest jeszcze większe ryzyko...
Myślę, że minął ten czas, kiedy
ludzie potrzebowali tylko lodówki
i telewizora. Teraz potrzebują
now ych rzeczy, przeży wania
nowych doznań. Tak, jak to się
dzieje w normalnym, rozwiniętym
świecie.
Czego więc będziemy słuchać w
Klubie „Pod Muzami” i jak często?
Jazzu i muzyki, która nawiązuje lub wywodzi się z jazzu oraz
„dobrej piosenki” – w rozumieniu
zarówno piosenki aktorskiej, jak
i popowej. Wszystko zależy od
„złapania” rytmu tego miejsca,
potrzeb i możliwości percepcji
publiczności. Myślę, że to będą
trzy do pięciu koncertów w miesiącu. Każdy weekend powinien
w Klubie coś znaczyć. Na naszej
scenie będą się też odbywać
imprezy, przygotowywane przez
CK „Muza”.
cji będzie można dobrze zjeść,
a lokal będzie czynny do ostatniego klienta, czyli... w ogóle nie
będziemy go zamykać.
Myśli Pan o zmianie samej na-
bina zawitają muzycy z tego
zwy klubu?
festiwalu?
Nie ma takiej potr zeby.
RURO-ciągu przecież nie budujemy... Ale niewykluczone, że w
obecnej nazwie pojawi się jeszcze jedno, jazzowe zet. I będziemy mieć Klub „Pod Muzzami”...
Czy kuchnia również wznowi
swoją działalność?
Już wznowiła, choć po trzeba czasu, żeby restauracje
oży wić. Kuchnię trak tujemy
również jako dziedzinę sztuki,
więc nasi goście mogą się spodziewać wielu około-kulinarnych
niespodzianek. Niewykluczone,
że k tóregoś dnia zaprosimy
Roberta Makłowicza czy Piotra
Bikonta. Na pewno w restaura-
Tymczasem lada dzień nastanie
wiosna, a z nią – kolejna edycja
festiwalu Jazz nad Odrą. Czy
miłośnicy jazzu mogą marzyć
o tym, że wraz z Rurą do Lu-
Tak jest. Planujemy trzy
koncer ty: młodych muzyków
norweskich, naszego zespołu
Pink Freud i, na koniec mistrzowie - Piotr Baron z Eddie’m
Hendersonem. W nieco bliższej
przyszłości mam nadzieję zaprosić do Lubina młodych muzyków
z...Lubina. Mieszkają i tworzą we
Wrocławiu, rokują bardzo dobrze,
więc warto, by posłuchano ich
w rodzinnym mieście.
To chyba jednak rzeczywiście
dalsze plany..
Póki co, prosimy o sto dni
uwagi i spokoju, żebyśmy mogli
się sobie przyjrzeć i poznać.
Rozmawiała Mirka Bożyńska
........................................................................................................
Czytaj także str.12
Zbigniew Lewandowski
Podobnie jak „Rura” we Wrocławiu, lubiński Klub „Pod Muzami” został objęty patronatem Polskiego
Stowarzyszenia Jazzowego. W związku z tym, że niedawno zostałem prezesem wrocławskiego oddziału
stowarzyszenia, to właśnie mnie przypadł zaszczyt otwarcia nowego rozdziału tutejszego klubu. Mamy
nadzieję robić dobrą robotę promocyjną muzyce jazzowej. Chcemy stworzyć tu klub muzyczny z prawdziwego zdarzenia, w którym panuje miła atmosfera, można napić się kawy bądź drinka. Zdajemy sobie
sprawę, że to wymaga czasu. Na szczęście, w Lubinie istnieje już środowisko jazzowe. Jazz jest muzyką
dla kogoś, kto orientuje się muzycznie, jest osłuchany, a tu jest takie grono słuchaczy. W planach mamy
organizację nie tylko koncertów stricte jazzowych, ale także bluesowych i funkowych. Chcemy pokazywać
koncerty na DVD, jednak nasze plany sięgają jeszcze dalej.
Wysłuchał pol
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
3
Nie jestem
wielką poetką
Lubińska publiczność reagowała
podczas koncertu bardzo żywiołowo. Czy podobnie dzieje się na
każdym Twoim występie?
Tak. Publiczność zawsze
mnie zaskakuje swoimi reakcjami. Nie mogę się jeszcze
przyzwyczaić do tego, że jestem
osobą, która wywołuje w nich tak
wielkie emocje. Nie umiem tak
łatwo przestawić się z kogoś, kto
żyje sobie dniem codziennym,
który tworzy muzykę w kogoś,
kto ma wystąpić na koncercie,
na który przychodzą tłumy ludzi,
kupujących bilet właśnie na ciebie. Jest to dla mnie w dalszym
ciągu zaskakujące.
Po koncercie mówiłaś jednak,
że byliście dziś zbyt rozkojarze-
Nie. I nie liczę na sukces za
granicą śpiewając po polsku. Taki
sukces jest prawie niemożliwy,
ponieważ jest to język dosyć trudny dla obcokrajowców, zarówno
do słuchania, jak i zrozumienia.
Natomiast, oczywiście, nie mogę
powiedzieć, że nie chciałabym
takiego sukcesu. To też nie jest
tak, że robię muzykę tylko dla
Polaków, więc jeżeli miałaby
szansę trafić na inne rynki, to nie
miałabym nic przeciwko temu.
Chciałabym też powiększ yć
grono swoich fanów. Na pewno
jest to jednak trudne wyzwanie i pozostaje ono bardziej
w sferze marzeń niż konkretnych
planów.
Twoje teksty nabierają znacze-
ni na scenie, z czego to mogło
nia dopiero, gdy zestawi się je
wynikać?
z muzyką - bez niej nie mogą
To bardzo często zależy od
dnia. My też jesteśmy ludźmi,
a poza tym gramy już ten materiał
od jakiegoś czasu. Zdarza się
nam występować pięć dni pod
rząd. Poza tym nigdy nie ma
dwóch takich samych koncertów.
Ani emocjonalnie, ani nastrojowo.
Także ludzie nie zawsze reagują
identycznie. Jest nas po prostu
za dużo, aby stworzyć identyczne
warunki na każdym występie.
istnieć?
Myślę, że na pewno nie.
Poza tym, zupełnie mnie nie interesuje tworzenie samych tekstów.
Nie mam takich aspiracji. Głównie zajmuję się muzyką. Teksty
są tylko jedną z możliwości wyrażania własnych emocji, które
chcę pokazać przede wszystkim
za pomocą muzyki.
Jesteście w trasie promującej
nową płytę. Jest ona trochę od-
Jesteś kompozytorką, autorką
mienna stylistycznie od pierw-
tekstów, wokalistką. W której
szej. Czemu zdecydowałaś się
z t ych dziedzin czujesz się
na taką zmianę?
najlepiej?
Najlepiej czuje się w sferze
tworzenia muzyki. Praca nad
tekstami, szczególnie w języku
polskim, jest dla mnie w dalszym
ciągu wyzwaniem, cały czas nad
nimi pracuję. Nie traktuję siebie
jak poetkę, nie mam naturalnego daru słowa, takiego na miarę
Agnieszki Osieckiej.
Piszesz teksty głównie po polsku. Czy za granicą można się
przebić z utworem, zaśpiewanym w naszym języku?
Po Strachach...
Uważni uczestnicy ostatniego koncertu Strachów na Lachy
w „Muzie” na pewno zarejestrowali fakt, że zespół wykonał kilka
nowych utworów. Nie były to
dzieła nieznane, bo słowa piosenek wyszły spod pióra poety
i barda Jacka Kaczmarskiego.
A je s zc ze pr ze d konc e r te m
Graba ż pot wierdził, że Strachy szykują nową płytę właśnie
z utworami tego artysty.
– Jesteśmy gdzieś w trzech
czwartych pracy nad tymi utworami. Płyta w wersji live ma mieć
swoją premierę właśnie tutaj,
w Lubinie, 31 sierpnia. No, zobaczymy, jak to wyjdzie. Ja jestem
dobrej myśli, aczkolwiek zdaję
sobie sprawę, że zostaniemy
bezwzględnie schlastani przez
fanów Jacka K. Przyznaję, że
i większość z nas była na początku trochę przerażona. To
jest takie gitarkowe, studenckie
śpiewanie, które się nijak na
nasz zespół nie przekłada. Ta
nieprzeliczalna liczba akordów,
zmiany tempa... No, ale to było
w yzwanie, k tóre trzeba było
podjąć. Jeden podszedł do tego
entuzjastycznie, inny z rezerwą.
W każdym razie ci, którzy znają
nasz zespół, będą mocno zdziwieni...
Jak usł yszeliśmy, plany
związane z sierpniowym występem Grabaża w Lubinie są
o wiele większe i wiążą się ze
współpracą również z innymi
muzykami. Szczegóły jednak na
razie pozostają tajemnicą. Jak się
dowiemy, to napiszemy.
(embe)
FOT. JANUSZ MRÓZ
scena
rozmowa z Anią Dąbrowską
Sama nie wiem z czego
to wynika. Ja wszystko robię
właściwie intuicyjnie i muzykę
po prostu wylewam z siebie, nie
zastanawiając się nad tym długo.
Niczego też nie planuję. Myślę, że
wynika to po części z etapu rozwoju artystycznego, na którym
obecnie jestem. Interesuje mnie
takie, a nie inne brzmienie, taki,
a nie inny rodzaj muzyki - i pokazuję to swoją twórczością.
Rozmawiał Grzegorz Polewczyk
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
4
Na ten koncert bilety rozeszły się w okamgnieniu. Nic
dziwnego, z „Gwarkami” swoje
dzieciństwo wiążą kolejne pokolenia lubinian. Zespół istnieje
już 22 lata! Pomysłodawcą i założycielem zespołu był Mirosław
Drews, dyrektor ówczesnego
Domu Kultury Zagłębia Miedziowego. Wiedziony chęcią stworzenia grupy tanecznej zwrócił się
do Barbary i Radosława Danków
z prośbą prowadzenie takiego
zespołu i zyskał ich błyskawiczną aprobatę. Prowadzą zespół
do dziś. „Gwarkowie” to laureat
wieku krajowych i zagranicznych
nagród, z których wymieńmy
„Złoty aplauz” na Ogólnopolskim
Festiwalu Piosenki i Tańca w Koninie czy II miejsce na Międzynarodowym Dziecięcym Festiwalu
Veszprem na Węgrzech. W październiku ubiegłego roku zespół
w ystąpił na festiwalu Kwiat y
Podola na Ukrainie, gdzie otrzymał owację na stojąco. Obecnie
w „Gwarkach” pracują dwie grupy wiekowe: od 3 do 11 lat i od 12
do 20 lat. W obu grupach swoje
taneczne umiejętności kształtuje około 120 młodych ludzi. 10
marca w sali widowiskowej CK
„Muza” zaprezentowali nowe
układy taneczne, ćwiczone już
od września ubiegłego roku.
Występy „Gwarków” to pełne
energii i entuzjazmu układy taneczne oparte w dużej mierze
na balecie. Zespół planuje swój
kolejny występ już 28 kwietnia
tego roku.
(pol)
Ładnie powiedzieć
Zbliża się czas, kiedy swoich sił przy mikrofonie spróbują recytatorzy. To powiatowe eliminacje ogólnopolskiego konkursu.
W Polsce konkurs recytatorski odbędzie się już po raz 52.
W „Muzie” umiejętnością ładnego powiedzenia fragmentu prozy
lub wiersza mogą pochwalić się uczniowie szkół ponadgimnazjalnych oraz dorośli. Przesłuchania rozpoczną się o godz.10.00,
1 kwietnia.
A już 17 kwietnia podobną szansę będą mieć wychowankowie
specjalnych ośrodków z całego regionu legnickiego. Tegoroczna, 19,
edycja, konkursu, odbędzie się pod hasłem „W krainie bajek i baśni”.
Organizatorem imprezy jest Zespół Szkół Specjalnych w Lubinie.
Początek o godz.9.30 również w „Muzie”.
(embe)
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
FOT. JANUSZ MRÓZ
talenty
Gwarkowie na wiosnę
5
wydarzenia
„Dumni z rodziców”
Pięćdziesiąt lat temu Lubin to miasteczko, o którym nikt prawie
w Polsce nie słyszał. Głogów był znany tylko z podręczników historii
oraz faktu, że należał do najbardziej zniszczonych miast podczas
II wojny światowej. Polkowice to średniej wielkości wioska, a Legnica
miasto prowincjonalne znane bardziej pod nazwą „Mała Moskwa”.
Pięćdziesiąt lat temu.
A dziś? No właśnie a dziś?
Jesteśmy dumni z naszych rodziców.
Marek Zawadka
a,
ategorii proz
k
w
a
ubin 2002
d
L
ro
–
g
a
ie
k
c
II n
ra
e
it
Spotkania L
XIV Lubińskie
a
i
m
e
i
z
m
y
r
Tym, któ
ć
ś
o
ł
i
M
a
ł
a
zabr
i
l
a
d
d
o
j
e
j
ę
i
s
y
z
r
ó
t
k
,
I tym
***Widziałeś kiedyś człowieka
Tomek, lat 25
od ziemią
p
y
c
a
r
p
k
o
r
a, bo
– pierwszy
nierek uważ
iech pan inży
ają
Wap o na pylic ę?
tej robot y! „N
Ci, co zasuw
e
umie rają ce g
Nienawidzę
na przodku.
ka żde kolejn
a!
py
a
w
,
ło
stuur
ca
ch
K
łu
ę
p
si
u
śmieją
yjechałem na
nieją m
rci. Wiki pobrudzi”–
dyplomem. W
Ale
cz
a go do śmie
Z
rą
.
…
liż
ja
ur
ie
zb
b
k
m
e
ja
so
ch
ni
ie
ch
tchn
dchodzi?
ę drapacze
ydzą z taki
o
si
e
i
sz
,
m
ęc
ch
iał
ły
m
m
na
zy
ej
z
la
ki
ar
na ko
ędzies
em, m
działeś, w ja
być architekt
ł za ścianą.
górnict wo. „B
m
na
m
łe
że
ko
łe
ia
,
ra
lę
ek
hc
yb
yś
C
ad
.
w
m
zi
ia
z
ę d
, więc
a. Tera
Ja tak. D
, jak trzęsą si
a dziewcz yn
miał tyle kasy
ąż
yś
oj
e
m
m
ni
ed
a
u,
ki
ał
ec
om
eś
ci
yw
d
oj
uł
on
w
Czy cz
te !- ona
Łapałeś
ej”– przek
is
ni
w
u?
m
zy
m
aj
o
oc
d
yn
o
rz
o
ył
p
b
cę
ać. To
ściany twojeg
e? Tłu- pra
ciała Tu zost
!
zucia
z szafek talerz
a zawsze ch
on
w chmurach
m
ta
mojego poc
ec
w ypadające
zi
eś
d
onemu
. Nie gdzi
woł ywać do
ią
aż
od
er
ę
em
rz
si
zi
p
a
ś
od
ał
p
łe
maczy
, tylko
ja” – próbow
koniec świata
„Taka tradyc
…
ś
e
ku, że to nie
ał
d
lą
zmu.
swoje ideały
g
ty
O
rio
p al n i?
lnego pat
yscy. Miałem
lu zł ap aka
sz
ie
lo
w
w
k
ja
a
la
d
ek
w st rz ą s w ko
em
nie chciał
p o sa d ę –
ki, kiedy cz
at
ja
ą
m
ał
le
z
A
st
spełni ar
ę,
je
tw
o
sj
napiętą
ka też sw
z, która
o b rą p e n
d
ar
aś
B
Tw
!
am
?
ń
m
ze
em
ś
d
ar
zi
ia
D
d la ni ej,
zczy t m
na męża z ob
Wró ci łe m tu
a za nogi. S
spóźnienia
a.
g
ik
o
o
g
rn
B
je
ó
m,
a
g
ą
an
a
ut
P
Z
in
m ąż .
ie n a r ze ka
e łem
z ka żdą m
w yc h o d zi za
, że w ie c zn
sza? Jeśli ni
d
m
ie
e
le
b
ił
śn
n
z
ła
ie
ra
W
.
co
zm
ła
ę
robi się
, a górrd zi ła , że si
e co?
aczy żyć Tu
ar ło. Ciekaw
a o n a st w ie
um
m
e
ni
te
wiesz, co zn
m
ce
e
fa
w
z
ś”
o
o
lk
„c
ty
a
ę
si
yb
ci
ch
nik kojarz y
zy taj. i że
ziemią – przec
umorusanym
umieć.
Spróbuj zroz
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
6
22
Małgosia, lat
– od zawsze
a”
„córka górnik
”
w
ó
c
i
z
d
o
r
z
i
n
m
„Du
Janusz, lat 30
uje…
– już nie prac
k
s
mojej Ani. Ta
cy obudził na
Dziś urodziny
W środku no
to
y
m
sz
ci
se
w
za
C
ka
cham…
ięk dzwon
bardzo ją ko
ża
ta kim
telefon. Dźw
ra
st
e
je
rz
p
na
st
o
, że
d o m u je
o
g
e
k
c
ja
ią
u.
sob ie myślę
,
m
śp
lu
o
d
łkiem w tune
cza w moim
moim świate
si ę
jący. Zw łasz
wadzi mnie
ro
P
.
ka
ka ? – łu d zę
p
m
że to p o m ył
si
oraj
górnicza la
o
ro
cz
M
p
w
o
…
m
m
sa
ie
oję. W
iem, że o to
w
i
e
w
cz
s
i już się nie b
sz
em
na
je
ął
. B o do
no, kiedy zasn
lach mój tata
yś
zo
m
to
było jej smut
ęc
w
cy
zm
ys
ki
jestem ta
ę po 22. Wsz
kinie. Ale ja
em
nie dzwoni si
j, że je szcze
je
m
, znajomi. Pot
łe
ca
zi
ie
d
ny… Ob
k taiedzą : ro na
na ł
w
ro
g
sy
e…
k
oż
ja
m
st
je
, no
zwo ne k
d
y
ch
żd
tylko dwa lata
dy
cy
ka
te
ją
w
cu
. Znaczy
ia się. Pra
ny alarmowej
ez
b
re
kiego szarpan
c ił
y,
sy
ra
w
st
er
rz
ie
p
el, bez
ś w ła śn
to
sobót i niedzi
d n o . Że kt o
cież,
je
Ta
ze
pr
y.
u
cz
ni
al
A
w
sz
Wie
b o o n ie
al
,
e
ie
ę
sz
c
w ytchnienia.
sz
na
ży
ły
by
S
le fo nu.
ć! Chcę, że
ie
ch o d zi d o te
d
ał
dz
że tak musi by
o
ci
je
p
zy
ch
pr
y
u
kb
y w końc
kroki, ja
co
dziecko, kied
jego ciężkie
ani po
wsz ystko, na
ło
ia
wilę, kiedy p
m
ch
t,
tę
ia
c
le
ie
.
w
na św
m
od
za
w ie m u K to
ty też! Dziś
j st ro n ie p o
ie
nę
g
st
g
zasługuje. I
ru
je
ią
d
e
oc
ol
P
.
cz
ober tem
szczka na
o
niłem się z R
Pionowa zmar
Potem
o wolne ! Tylk
tr
ju
A
.
niż zw ykle.
ny
a
ia
sz
ej
ni
o
aź
p
dwie zm
yr
za
w
e
Nawet po tylu
bym tylko ni
eją mu oczy.
ni
ut
dla Ciebie ! Że
sm
Mama
kwiatów.
ie tego ukryć.
mniał kupić
latach nie um
j braje
aj
b
O
e oddech.
uj
ym
rz
a…
st
ał
w
st
ianę…
ic h n ie d o
dziś nocną zm o jc ie c,
ą
aj
m
A n n a n ig d y
a
ci
y.
ep cze
alni by ł siln
Wal d ek – sz
zawał w kop
w rę ku sł u e
cz
sz
je
ąc
aj
m
zy
tr
z naszej
miał szans.
a, że to nikt
Janusz nie
chawkę. Ulg
A zara z
uralna myśl.
rodziny. Nat
ż Wal ie
ec
, bo prz
otem wst yd
ę
p
uszę
w
„M
ło
o
…
p
ty
–
ta
k
to pracowni
a
Antoni, lat 50
ek
d
m
cho, a am
ił kopalni
c
” – mówi ci
ię
ać
u
św
ch
o
m
je
p
ić
b
ia
o
c
zr
ży
kuchni
ychodzi do
ają
w
m
zy
.
Tr
ły
.
ia
zą
B
y. Milc
czaka.
chociaż kaw
możPióropusz od
c czem u
ię
ce. Bo niby co
W
rę
?
u
za
o
es
lk
kc
ty
ę
su
si
a
ak
że
zn
O
yśl,
eć?!
i gardło na m
na powiedzi
do klazik.
coś ściska m
ud
b
i
on
w
oję się wejść
b
dz
o
za
e
an
R
ni
ej
ąt
pi
pierwsza,
acy,
jutro o
zw ykle wiem
kanapek do pr
ja
nę
To
ta
.
os
sy
d
m „na
e
ni
Że
ka, nikt
stanie się ta
Józka i Fran
y coś złego
d
g
o tym
ili
ść
ów
nie spotkam
zę
zc
ziś już m
ywita już „s
dole”. Ale d
olsce
P
j
na
łe
mnie nie prz
ca
yć
b
w
Dla ludzi
, że fajnie
.
ią
iu
d
ów
ra
dla
M
w
”.
Y.
e!
Boż
… Skok
an X cz y A
Czy ja wiem
lko kolejny P
ty
on
to
zw
d
na
ed
emer ytur ze.
szcze prz
sz y zj azd
je
rw
st
ie
p
Je
,
rę
s?
zą
ó
na
sied
przez sk
życi e !
yscy milcząc,
a…To m o je
kiem, ale wsz
r.
ka
d ó ł, B ar b ó rk
w
ch
o
ka
tk
w
ła
to wsz ys
już w swoich
ty je st
Jak zmieścić
m ie js c e M ar
I jak przestać
?
o
lk
ku
eł
Ty
ud
p
raciła
st
lą
cy
g
tonow ym
no
za
dziś w
do niego
na
O
eń
.
zi
te
d
us
co
p
chcieć
ikołajczak
ojca.
dać?
Małgorzata M
Lubina
z
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
7
Pisali o miłości
FOT. GRZEGORZ POLEWCZYK
piórem
Ogólnopolski Konkurs Na Małe Formy Literackie’07
Dominika Słowik woli wiersze pisać, niż o nich mówić.
Nagrody w najważniejszym
konkursie literackim w Lubinie rozdane. Laur zwycięzcy odebrało w
„Muzie” dwoje autorów: w poezji
– Dominika Słowik z Jaworzna,
zaś w prozie – Paweł Grzesik
z Kielc.
W tym roku na konkurs nadesłano ok. 400 prac. Kilkadziesiąt z nich, niestety, nie spełniało
zasad regulaminu (nadeszły np.
po określonym terminie) i nie mogły być oceniane. Ale jurorzy na
brak zajęcia nie mogli narzekać.
– Było z czego wybierać, ale
nie rzuciły na kolana – bezpardonowo skomentował polonista,
Ludwik Gadzicki, który od lat
z pasją oddaje się lekturze konkursowych dzieł.
– Mnie się podobało, wiele
się dowiedziałem, czytając wnikliwie nadesłane prace – łaskawie
ocenił poziom przewodniczący
jury, Karol Maliszewski. – Mamy
w nich odbicie tego, co się dzieje
z obecnym pokoleniem Polaków.
Najlepszym przykładem jest
twórczość ludzi, którzy wyjechali
z kraju: już im za mało chodzenia
do roboty – próbują opisać to,
co się im przytrafia. Nowa fala
literatury emigracyjnej dochodzi
do głosu i nie ominęła również
konkursu w Lubinie. Główna
nagroda w dziedzinie prozy to
odzwierciedla, jest dotknięta
„emigranctwem”.
– Ktoś wyjeżdża i tam, za
granicą, mierzy się z tym, co nazywamy miłością. A raczej musi
zmierzyć się z rozstaniem z kochaną osobą – powiedział autor
wspomnianej pracy, Paweł Grzesik, zwycięzca w kategorii prozy
i publicystyki za opowiadanie pt.
„Imiona zostały zmienione”.
28-letni laureat ma już na
swoim koncie sukces literacki
– w konkursie na polskie opowiadanie współczesne Jerzego
Pilcha. Na co dzień Paweł Grzesik pracuje w agencji reklamowej,
pisze unijne projekty i organizuje
w Kielcach Teatr 1-EDEN.
– W związku z tymi zajęciami, właściwie nie mam czasu
pisać – przyznał. – No, i nie mam
innych sukcesów na niwie literatury. Choć, oczywiście, każda
nagroda w jakimś sensie sprawie,
że człowiekowi się wydaje, że coś
robi dobrze...
Czy o miłości, która jest tematem i przedmiotem lubińskiego konkursu, pisano „dobrze”,
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
prawidłowo, ciekawie? Krytyk
Tomasz Majeran niechętnie rozdawał pochwały.
– Polacy piszą o miłości najzupełniej fatalnie. Piszą pewnymi
kalkami językowymi, które nam
zostały po poezji romantycznej,
troszeczkę tylko przetworzonymi.
To dowód na zupełnie dziwny
sposób edukacji i przekonanie,
że wierszem jest to, co ma cztery
linijki i kończy się rymem. Ale gdy
trzeba w tej formule zmieścić
myśl, to też jest kłopot.
– W 90 procentach to są
gryzmoły, odbiegające od jakichkolwiek warunków warsztatowych. Pozostałe dziesięć procent
zaledwie da się odbierać w kategoriach literackich – dodał Karol
Maliszewski. – Wtedy zaczyna
się uważne czytanie. Po dziesiątej lekturze danego wiersza już
wiem: „ty masz to „coś”.
– Jestem pewien, że znaleźliśmy autorkę, która wybija
się z tego tła i mówi językiem na
wskroś współczesnym – stwierdził Tomasz Majeran.
A tą autorką jest Dominika
Słowik z Jaworzna. Ma 19 lat,
w tym roku zdaje maturę i planuje studia, choć jeszcze nie wie,
na jakim kierunku. Pisze wiele,
zarówno poezje, jak i prozę,
ale o swojej twórczości nie lubi
mówić.
Uwagami na temat kondycji
polskiej literatury i swojego pisania chętnie, natomiast, dzielił się
Czesław Markiewicz. Dziennikarz
radiowy z Zielonej Góry zasługuje na uwagę, ponieważ zdobył
nagrody w obu kategoriach
konkursu. Wyróżnienie - w poezji
i drugą nagrodę w prozie.
– Zacząłem pisać, bo pozazdrościłem artystom... magicznego życia – powiedział.
– Później przestałem, a po wielu
latach milczenia znowu chwyciłem za pióro. W Lubinie czuję
się dobrze, lubię tu przyjeżdżać
i będę przyjeżdżać do skutku:
chciałbym wygrać ten konkurs.
(embe)
8
FOT. GRZEGORZ POLEWCZYK
Nic nie mów
najczulej czuję gdy pochylona nad wanną muskasz z siebie płeć
ściągam wtedy z ciebie skórę zlizuję z niej kawałki dekalogu
o cudzołożeniu z pożądaniem żony bliźniego swego
słyszę jak myślisz że to czego nie nazywasz nie istnieje
dlatego tylko śnisz o miłości
żeby zapach dotyk smak i drżenie warg
pasowały jak but do stopy
żeby pokonać wilgotną krawędź łóżka
i nie zajść dalej niż sięga pianie rozbudzonego koguta
a tak tylko sztywne bicie serca
i kropla potu zamiast wyprężonej stróżki krwi
pod powiekami w ustach u wezgłowia ud
Pan
profesor poeta
FOT. ARCHIWUM
piórem
Dominika Słowik
Wiemy, jak prowadzi lekcje,
ale... jakie pisze wiersze? Jeden
z najbardziej znanych i cenionych
polonistów (którego popularność
od dawna sięga poza granice
Lubina) obnaży wnętrze swojej
duszy. Tomik poezji Ludwika
Gadzickiego właśnie opuścił drukarnię. Co zawiera – dowiemy się
na wieczorze promującym zbiór
„Uwierzyć sobie”. Takie spotkanie
to okazja, bo wreszcie można
przepytać profesora z tego, co
poeta Gadzicki miał na myśli.
Autorska prezentacja – na
którą gospodarz zaprosił również
debiutantkę, poetkę Małgorzatę
Cimek-Gutowską – odbędzie się
23 marca w Klubie „Pod Muzami”,
o godz. 18.00. Wstęp wolny.
– Do pisania książki podchodzę z zegarmis tr zowską
precyzją – oznajmił gość Lubińskich Spotkań Literackich, Marek
Krajewski (na zdjęciu u góry).
Na spotkanie z autorem kryminałów, których akcja rozgrywa
się we Wrocławiu na początku
ubiegłego wieku, przyszło ponad
sto osób. I niejedną zadziwił sposób, w jaki pisarz tworzy swoje
bestsellery.
– Na wiosnę projektuję powieść, tworzę jej konstrukcję
– mówił Krajewski. – Pod koniec
czerwca odpy tuję studentów
z gramatyki łacińskiej, za to latem
wyjeżdżam do swojej literackiej
samotni i piszę. Osiem, dziesięć
godzin dziennie, dzięki takiej dyscyplinie w trzy miesiące powstaje
powieść.
Najbardziej ciekawe okazały
się wyjaśnienia, gdzie autor znajduje informacje, dzięki którym tak
szczegółowo opisuje sytuacje
i miejsca „miasta Breslau”. Najczęściej szuka ich w internecie
oraz w Gabinecie Śląsko-Łużyckim Biblioteki Uniwersyteckiej.
(embe)
(embe)
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
9
FOT. JAKUB JĘDRZEJCZAK
spacerkiem do galerii
Zimowe refleksje
Czy właśnie te fotografie znajdą uznanie w oczach jury konkursu?
Zakończyła się kalendarzowa zima. Dobiegł również końca
termin dostarczania zdjęć na
ogłoszony przez Ośrodek Kultury
„Wzgórze Zamkowe” konkurs
fotograficzny pt. „Zima w obiektywie”. Zadanie postawione miłośnikom fotografii utrudniła sama
zima, a w zasadzie jej brak. Kiedy
zamiast białego puchu z nieba
padał deszcz i kiedy mieliśmy
zielone trawniki zamiast śnieżnych zasp – trzeba było wykazać
się dużą pomysłowością, umiejętnością dostrzeżenia innych
cech tej pory roku. Uczestnikom
konkursu, niezrażonym niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, kreatywności nie zabrakło.
Zgłoszone i zak walifikowane
na wystawę fotografie można
oglądać od 28 marca w Galerii
Jadwiga. Na ekspozycji znalazły
się zdjęcia kilkudziesięciu autorów, uporządkowane według
trzech kategorii tematycznych:
pejzaż miejski, krajobraz Ziemi
Lubińskiej oraz ferie zimowe.
Zapraszamy wszystkich do obejrzenia tej wystawy, by mogli przekonać się, jak autorzy poradzili
sobie tym z zagadnieniem. Czy
udało im się zamknąć w kadrze
fotograficznym nastrój i charakter
zimy, której „oblicze” w tym roku
nie było szczególnie „zimowe”?
Dominują zdjęcia, w ykonane
podczas zimowych wypadów za
miasto. W samym Lubinie autorzy
najchętniej fotografowali obiekty
architektoniczne.
Pierwsze komentarze mówią o tym, że poziom prac był
tak wyrównany, że jurorzy będą
mieć mały kłopot z wyłonieniem
najlepszej. Dodajmy, ze oceną
zajmą się profesjonalni fotograficy. Wyniki konkursu zostaną
podane 19 kwietnia br. Odbędzie
się wówczas uroczyste podsumowanie konkursu, spotkanie
z laureatami i wręczenie nagród.
Na zwycięzców czekają m.in.
akcesoria fotograficzne i prace
plastyczne.
„Człowiek
– forma
doskonała”
W Galerii Jadwiga można
jeszcze obejrzeć prace autorstwa
Radosława Kelera. Artysta jest
rzeźbiarzem, niedawnym absolwentem Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Na wystawie
pokazuje jednak rysunki. Są to
w większości realizacje wykonane podczas zajęć na studiach.
Ich tematem jest postać ludzka,
jej studium. Artysta stosując
tradycyjne techniki rysunkowe
– ołówek, węgiel, sepia, pastel,
tusz - zaprezentował cykl aktów,
których istotą jest próba uchwycenia stanu emocji rysowanych
postaci. Za znaczone zdecydowaną i szybką kreską, choć
widać w tym również dążenie
do łączenia nowoczesnych trendów ze spuścizną artystyczną
mistrzów okresu renesansu i baroku. Wszystkie te prace obrazują
także drogę twórczą rzeźbiarza,
są bowiem etapem wstępnym
do realizacji pełnoplastycznych
form, w ykonanych z naturalnego kamienia, marmuru czy
piaskowca. A ekspozycja rzeźb
Radosława Kelera jest już w planach wystawienniczych Galerii
Jadwiga.
Piotr Biruta
Piotr Bieruta
Zima w obiektywie
wystawa konkursowa
28 III – 22 IV
GALERIA JADWIGA
finisaż: czwartek 19 kwietnia
o godz. 16.00
Wzgórze Zamkowe
cafe, klub, restauracja
Zapraszamy codziennie od 13.00 do 24.00
Organizujemy przyjęcia okolicznościowe
Niedzielna promocja – wszystkie dania taniej o 20 %
tel. 662 21 96 24
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
10
Panie bardzo chętnie skorzystały z okazji, by zrobić sobie profesjonalny
i darmowy makijaż.
FOT. GRZEGORZ POLEWCZYK
To był strzał w dziesiątkę!
Przez trzy weekendowe dni sale
i hol CK „Muza” zapełnił się
paniami, które chciały zrobić...
coś. Dla siebie, swojego ciała i
umysłu. Tradycyjny Dzień Kobiet
był w zasadzie tylko pretekstem,
żeby ten czas poświęcić na własny rozwój. Okazji nie brakowało,
bo organizatorzy przygotowali
kilkadziesiąt różnego rodzaju
warsztatów i spotkań.
– Wszystkie uczestniczki
są bardzo zadowolone i chcą
kontynuować działania, których
tutaj były świadkami – oceniała
na gorąco Joanna Miezio, gospodarz Progressteronu na Dolnym
Śląsku. – Naprawdę widać, że
chłoną cały ten festiwal.
Podobne opinie usłyszeliśmy z ust samych uczestniczek:
– To naprawdę rozwojowe
zajęcia. Jeśli ktoś chce ćwiczyć
swój oddech, a przez to nauczyć
się wielu dobrych dla zdrowia
rzeczy, to jest właśnie coś dla
niego – mówiła po warsztatach
oddechowych Marzena.
Największ ym powodze niem – i to okazało się specyfiką
lubińskiej edycji Progressteronu
– cieszyły się zajęcia taneczne
i ruchowe. W innych miastach popularnością cieszą się zazwyczaj
warsztaty psychologiczne czy
biznesowe, natomiast lubinianki
o wiele częściej zapisywały się
na zajęcia ruchowe.
– N a p ew n o s p ę dz a my
czas milej, niż na co dzień. Łączymy przyjemne z pożytecznym, plotkowanie z zabawą,
a przy okazji czegoś możemy się
nauczyć – twierdzi Marta Sysoł,
uczestniczka imprezy „Tańce w
kręgu”.
Zapisy na lekcje salsy zakończono – z braku miejsc – niemal tuż po otwarciu list. Już teraz
wiadomo, że podczas kolejnej
edycji warsztatów tanecznych
musi być o wiele więcej!
FOT. GRZEGORZ POLEWCZYK
Panie poszły w tango
Uczestniczki warsztatów wytwarzania świec podczas pracy.
FOT. GRZEGORZ POLEWCZYK
w kuluarach
Rozwojowo-Rozrywkowy festiwal PROGRESSTERON’07
Tańce – to lubinianki lubią najbardziej.
(pol)
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
11
• Coffe House Logos zaprasza wszystkich chętnych do udziału
w pierwszych Lubińskich Warsztatach Gospel. Zajęcia będą
trwały dwa dni, 14-15 kwietnia, są płatne – po 35 zł od osoby.
W roli prowadzących wystąpią: Lea Kjelden z Danii, Junior
Robinson z Wielkiej Brytanii oraz Paulina Knapik. Wszyscy
uczestnicy wystąpią razem z nauczycielkami na koncercie w
sali widowiskowej CK „Muza”. Początek o godz. 17.00, bilety
5 zł. Współorganizatorem warsztatów jest Stowarzyszenie Gospel z Krakowa.
• Gratka dla fanów rapu. 13 kwietnia na scenie Klubu „Pod Muzami” pojawi się Łona. Będzie to niespełna miesiąc po tym, jak na
rynku ukaże się jego nowa płyta, zatytułowana „Nonsens i absurd”, więc na koncercie należy się spodziewać utworów właśnie
z tego krążka. A jeśli tak, nie może na koncercie zabraknąć
odpowiedzialnego za bity Webbera, a żeby skład był pełen,
to dołączą również DJ Twister i Rymek. Dla pełnego smaku
– jeszcze „Wschodni temperament” Prysa. Impreza biletowana,
początek o 19.30.
• Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia w Lubinie jest organizatorem I Festiwalu Pokazów Rytmicznych DZIECKO, MUZYKA
I CZARY. Przedsięwzięcie ma promować twórczość młodych
ludzi, na scenie wystąpi ok. 300 wykonawców z całego regionu.
29 marca, duża sala, bilety 5 zł.
• To najlepszy spektakl dla młodzieży, jaki w ostatnich latach
wystawiono na polskich scenach – tak pisali krytycy o „LOVV”
warszawskiego Teatru Montownia. Sztuka szwedzkiego autora
Stefana Lindberga, opowiada o piątce przyjaciół wkraczających
w dorosłe życie. Dozwolone od lat 15. W CK „Muza” odbędą się
16 kwietnia dwa spektakle.
Muzy pod wpływem jazzu
Najpierw Zbigniew Lewandowski, potem Jarosław Śmietana,
a po nim kwintet Patrycjusza Gruszeckiego. Klub „Pod Muzami”
rozdżezował się na całego.
Przyjaciele mówią na niego Levendek, teraz on sam dołączył
do tego grona słuchaczy z Lubina. Mowa o wybitnym perkusiście
jazzowym, Zbigniewie Lewandowskim, który pełni również funkcję
szefa wrocławskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego
i który oficjalnie 9 marca potwierdził, że PSJ będzie Klubowi „Pod
Muzami” patronować. Tyle z oficjalnych oświadczeń, bo chwilę później
Levendek zaprosił na scenę muzyków z Moonlight Walk Jazz Quartet
(z Bohdanem Lizoniem) i rozpoczął dwugodzinny koncert.
ZA PŁOTEM
Zabrzmiało
„Tu es Petrus”
„Ty jesteś Skała” – dzieło
współczesnej muzyki klasycznej,
które od dwóch lat bije rekordy popularności – zabrzmiało
również w Lubinie. Soliści, Chór
Instytutu Edukacji Muzycznej
oraz Kameralny Fermata z Kielc
zawitali w kościele p.w. Maksymiliana Kolbego. Towarzyszyła im
Orkiestra Filharmonii Dolnośląskiej z Jeleniej Góry, kierowana
przez samego autora muzyki
oratorium, Piotra Rubika.
„Tu es Petrus”, to druga
część Tryptyku Świętokrzyskiego, na który składają się również
„Święta Golgota” i „Psał terz
Wrześniowy”. Dzieło dedykowano Janowi Pawłowi II. W Lubinie
koncert zainaugurował obchody
50-tej rocznicy odkrycia złóż rud
miedzi. Publiczność zaczęła się
gromadzić już kilkadziesiąt minut
przed koncertem. Tłum szybko
wypełnił nawy świątyni, setki
osób musiało się zadowolić miejscem przed kościołem. Artystów
można było oglądać na dwóch,
specjalnie wystawionych telebimach. Wykonanie oratorium tak
bardzo się lubinianom podobało,
że owacją na stojąco wyprosili
cztery bisy.
FOT. WOJCIECH OBREMSKI
Rozmaitości Rozmaitości Rozmaitości
W piątek, 23 marca, w Klubie „Pod Muzami” wystąpi zespół,
którego liderem jest... lubinianin. Mowa o Patrycjuszu Gruszeckim.
Początek koncertu o godz. 20.30 Bilety – 15 i 20 zł.
(embe)
Piotr Rubik w Lubinie.
lubiński miesięcznik kulturalny
Wydawca: Ośrodek Kultury „Wzgórze Zamkowe” w Lubinie
strefa kultury
Redaguje zespół w składzie: red. nacz. Mirka Bożyńska,
Piotr Bieruta, Dorota Gońda, Grzegorz Polewczyk.
Skład i opracowanie: Piotr Lasko, Tomasz Pulwer.
lubiński miesięcznik kulturalny
strefa kultury
Adres redakcji: ul. Mikołaja Pruzi 9, 59 300 Lubin,
tel. 076 749 69 69, fax. 076 749 69 68
e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania
tekstów. Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
12

Podobne dokumenty