Zapłodnienie IN VITRO - dopuszczalna alternatywa?

Transkrypt

Zapłodnienie IN VITRO - dopuszczalna alternatywa?
Fundacja Kobiety dla Kobiet
Zapłodnienie IN VITRO - dopuszczalna alternatywa?
Baptyści
Zapłodnienie IN VITRO - dopuszczalna alternatywa?
Mateusz Wichary
Co to jest?
Sam termin in vitro (łac. w szkle) oznacza odtwarzanie w laboratorium reakcji chemicznych (zwłaszcza
syntezy złożonych związków organicznych) normalnie zachodzących w komórkach organizmów lub pracę
z żywymi komórkami, wyizolowanymi z organizmu macierzystego i umieszczonymi w warunkach
laboratoryjnych umożliwiających podtrzymywanie ich życia. Natomiast zapłodnienie in vitro jest jedną z
technik leczenia niepłodności. W Polsce fachowo nazywa się je rozrodem wspomaganym, a popularna
nazwa to zapłodnienie z probówki. Zapłodnienie in vitro to zespół procedur medycznych, które prowadzą
do uzyskania komórek płciowych żeńskich (jajeczek z jajników) i męskich (plemników) i do zapłodnienia
komórki żeńskiej przez męską pozaustrojowo, czyli poza organizmem kobiety. Po zapłodnieniu i
uzyskaniu zarodków sprawdza się ich jakość i w odpowiednim stadium rozwoju przenosi się je do macicy,
tak by mogły się tam zagnieździć. Jednorazowo przenosi się zwykle dwa-trzy zarodki. Jeśli po
zapłodnieniu uzyskano większą liczbę zarodków, zamraża się je. Zwykle za pierwszym razem nie udaje
się uzyskać ciąży, wówczas do następnych zabiegów wykorzystuje się właśnie te zamrożone zarodki.
Zapłodnienie in vitro przeprowadza się najczęściej wówczas, gdy para wyczerpała inne możliwości
leczenia niepłodności.
Jakto się dzieje?
Zapłodnienie in vitro[3] oznacza, że plemniki i komórka jajowa partnerów zostały umieszczone razem na
płytce laboratoryjnej, gdzie dochodzi do zapłodnienia. Jest to najczęściej stosowana technika
wspomagająca płodność. Najlepszymi kandydatkami do tego zabiegu są kobiety z uszkodzonymi
jajowodami (zapłodnienie poza ustrojem - in vitro - zastępuje jajowód i spełnia jego funkcję).
Dla uzyskania komórek jajowych stymuluje się jajniki podając leki zwiększające ilość wzrastających
pęcherzyków, tak że w jednym cyklu można pobrać z jajnika kilka dojrzałych komórek jajowych. Są one
pobierane podczas laparoskopii albo częściej przez nakłucie cienką igłą sklepienia pochwy pod kontrolą
USG. Po nakłuciu pęcherzyków aspiruje się płyn pęcherzykowy i zawarte w nim komórki, które z kolei
odszukuje się w płynie pod mikroskopem.
Nasienie pozyskuje się z reguły po 48-godzinnej abstynencji płciowej, w dniu pobierania komórek
jajowych. Komórki jajowe i plemniki są umieszczone w specjalnym medium hodowlanym na płytkach z
zagłębieniami i pod przykryciem pozostawione na 48 godzin w cieplarce. Po kilkunastu godzinach komórki
jajowe zostają zapłodnione. Powstały zarodek po 2-3 dniach hodowli i ocenie morfologicznej w
mikroskopie wprowadza się do macicy. Z chwilą gdy zarodek osiągnie postać czterech, ośmiu, albo
szesnastu komórek (blastomerów), wówczas zostaje przeniesiony do narządów rodnych kobiety.
Większość ośrodków wszczepia trzy do czterech zarodków za jednym razem, a pozostałe mogą zostać
zamrożone na później. Obecnie dla zmniejszenia ryzyka urodzenia więcej niż jednego dziecka wprowadza
się do macicy określoną liczbę zarodków w oparciu o wiek kobiety. Jedno z ostatnich badań dowodzi, że
wszczepienie tylko dwóch zarodków ma takie same szanse powodzenia, a mniejsze ryzyko ciąży mnogiej
niż w przypadku 3 czy 4 zarodków.
W czasie dwóch tygodni okazuje się, czy zabieg się udał. Przez około dwóch tygodni po zabiegu zaleca się
spokojny tryb życia, unikanie gorących kąpieli i przyjmowanie większej ilości płynów. Odsetek
powodzenia sztucznego zapłodnienia w ciągu dwóch pierwszych cykli jest mniej więcej równy i wynosi
http://www.femina.org.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 08:20
Fundacja Kobiety dla Kobiet
około 20 proc., a następnie nieznacznie spada podczas trzeciego cyklu i znacząco spada po czwartej
próbie.
Pierwsza udana próba tej techniki zapłodnienia to Louise Brown, która przyszła na świat w 1978 r. Od
tego czasu więcej niż 100.000 dzieci urodziło się przy użyciu tej metody. Ogólnie, odsetek powodzenia
przy stosowaniu techniki zapłodnienia in vitro jest niższy wśród starszych kobiet po 36 roku życia, w
przypadkach ze znacznie zmniejszoną płodnością partnera, z niewyjaśnioną przyczyną niepłodności, przy
wadach budowy macicy i wśród palaczek papierosów. Wiek kobiety wydaje się jednak czynnikiem
najważniejszym. Dlaczego jednak w ogóle powstała taka forma zapłodnienia?
Niepłodność i jej przyczyny
Niepłodność to według definicji i norm Światowej Organizacji Zdrowia brak możliwości poczęcia dziecka
przez parę nie stosującą antykoncepcji po 12- miesięcznym okresie regularnego współżycia płciowego.
Innymi słowy: niepłodność to sytuacja, gdy para chcąca mieć dzieci (bo przecież taka intencja łączy się
tutaj z niestosowaniem antykoncepcji), pomimo rocznych prób, nie może zrealizować swego pragnienia.
Jest to definicja opisowa zjawiska - czyli taka, która nie definiuje przyczyn, ale opisuje skutki,
rozpoznawane społecznie. Dlatego ŚOZ uznaje niepłodność za chorobę społeczną. Obecnie uznaje się, że
problem dotyczy ok. 16 proc. par - to wskaźnik bardzo wysoki. Oznacza to, że statystycznie 1 na 6 par również w naszych zborach - ma problem z niepłodnością.
Warto poznać najważniejsze przyczyny niepłodności. Oto one:
Późne decyzje o macierzyństwie: Mówiąc krótko, po 31 roku życia trudniej zachodzi się w ciążę niż we
wcześniejszym okresie. Wynika to z faktu, że wiek kobiety, a raczej dokładniej wiek jej jajeczek, odgrywa
zasadniczą rolę w płodności. Odsetek zamężnych kobiet, które są niepłodne, wynosi w grupie wiekowej
miedzy 20 a 29 rokiem życia 8 proc., zwiększa się następnie do 15 proc. w wieku 30-34 lat, do 22 proc.
w wieku 35-39 lat i do 29 proc. między 40 a 44 rokiem życia. Ten spadek płodności wraz z wiekiem jest
wynikiem wzrostu uszkodzeń chromosomalnych w komórkach jajowych.
Waga i intensywne ćwiczenia. Nadmierna lub za niska waga ciała przyczynia się do zaburzeń płodności.
Kobiety z zaburzeniami apetytu, takimi jak anoreksja (jadłowstręt psychiczny) czy bulimia (napady
żarłoczności z następowym zwracaniem pokarmów), albo kobiety poddające się skrajnie niskokalorycznej
diecie są bardziej narażone na zaburzenia płodności, szczególnie jeśli mają równocześnie zaburzenia
miesiączkowania. Wegetarianki mogą również mieć problemy, jeżeli brakuje im ważnych składników
odżywczych, jak witamina B12, cynk, żelazo czy kwas foliowy. W końcu, na równowagę hormonalną
kobiety także ma wpływ intensywny wysiłek fizyczny. Zawodniczki biorące udział w maratonach, tancerki
oraz inne kobiety, które ćwiczą fizycznie bardzo intensywnie, powinny się liczyć z problemami w tej
sferze.
Styl życia. Kobiety, które palą jedną albo więcej paczek papierosów dziennie oraz te, które rozpoczęły
palenie przed ukończeniem 18-ego roku życia znajdują się w grupie ryzyka niepłodności. Potwierdzono
również związek pomiędzy spożyciem kofeiny a niepłodnością. Nawet spożycie alkoholu na poziomie już
ok. pięciu drinków tygodniowo może zaburzać płodność oraz wywierać szkodliwy wpływ na rozwijający się
płód. W końcu seksualne zachowania, takie jak stosunki płciowe z wieloma partnerami, odbywanie
stosunków podczas krwawienia miesięcznego prowadzą do wzrostu ryzyka zakażenia mikroorganizmami
przenoszonymi drogą płciową, co może ostatecznie prowadzić do niepłodności lub ryzyka ciąży
pozamacicznej.
Czynniki zawodowe i środowiskowe. Zawód kobiety może mieć wpływ na jej płodność, szczególnie jeśli
jest ona narażona na działanie wysokich dawek związków chemicznych, substancji toksycznych, wysokich
temperatur czy ciągłego stresu.
Depresje. Niektóre badania wykazują, że około 15 do 25 proc. kobiet zachodzi w ciążę w ciągu czterech
miesięcy od momentu, kiedy zwróciły się o pomoc do lekarza, zanim jeszcze zostało rozpoczęte bardziej
zdecydowane leczenie, co sugeruje, że stres albo inne psychologiczne czynniki odegrały swoją rolę w
problemie niepłodności. Wśród kobiet, które próbują zajść w ciążę, depresja jest bardzo powszechna.
Podsumowując: niepłodność często jest spowodowana wkomponowaniem się w styl życia promowany i
wymagany w obecnym czasie w obszarze naszej cywilizacji. Nie trzeba wielkiej przenikliwości, by
zaobserwować, że odkładanie decyzji o macierzyństwie wynika m.in. z konieczności zrobienia studiów,
poświęcania czasu na ciągłe podnoszenie kwalifikacji czy postawienia najpierw na zrobienie kariery.
http://www.femina.org.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 08:20
Fundacja Kobiety dla Kobiet
Ciągłe głodówki i diety są efektem wielkiej presji społecznej na idealny wygląd. Stres łączy się obecnie z
przeciętną pracą w okresie „dorabiania się“ - gdy trzeba jakoś związać koniec z końcem,
podejmując różne dodatkowe prace, przyzwyczaić się do ciągłego spłacania kredytów, itp. Palenie i picie
stają się popularnym wentylem bezpieczeństwa; podobnie pozbawione zobowiązań zachowania
seksualne, które powołują upragnione rozprężenie i relaks.
Wszystko układa się w logiczną całość, prawda? Ale czy to jest Boża logika? Jestem przekonany, że nie.
Ef 2:1-3 uczy nas, że animatorem mody „tego wieku“, czy „tego świata” jest
szatan. A to między innymi oznacza, że wymusza on, przez tworzenie pewnych społecznych, nawet i tych
powszechnych, mechanizmów, którym ciężko się nie poddać. Przyzwyczailiśmy się, że jako chrześcijanie
w stylu życia się zbytnio nie odróżniamy od innych ludzi: powielamy ten sam model życia, dodając do
tego Kościół i osobiste życie duchowe.
Problem tylko w tym, że przyczyny mają swoje skutki. Jeśli pozwalamy wodzie kapać, to nie dziwmy się,
że żłobi skałę. Tryb w maszynie nie ma zbyt wiele do gadania. Jeśli powielamy ten sam model życia, to
będzie nam naprawdę trudno, jeśli w ogóle będzie to możliwe, uchronić się od skutków, jakie ono ze sobą
niesie. Stąd jestem przekonany, że obecnie jest czas dla Kościoła, aby poważnie zastanowić się nad
kształtowaniem alternatywnych modeli życia, że bez nich ostatecznie mało czym będziemy się różnić od
świata, a przede wszystkim nie będziemy żadnym wyzwaniem czy prawdziwą, wyraźną alternatywą.
Tak czy inaczej, takie właśnie przyczyny często stoją za niepłodnością. Oznacza to, że niepłodność nie
jest zjawiskiem nieodwracalnym. Zmieniając styl życia, uspokajając je, likwidując czy ograniczając
możliwe przyczyny niepłodności, większości par - w naturalny sposób - udaje się doprowadzić do
zapłodnienia. Jednak istnieje zawsze odsetek par, które albo nie mają dość cierpliwości albo wiary, albo
ochoty na te wszystkie zmiany, albo dla jeszcze innych przyczyn nie widzą innego rozwiązania - i
decydują się na metodę zapłodnienia in vitro. Musimy sobie uświadomić, że niedługo, o ile nie już teraz
właśnie, stać będzie i przed Kościołem pytanie o to, jak odnieść się do tej metody radzenia sobie z
problemem niepłodności. Aby móc odpowiednio zareagować na to zjawiska, zastanówmy się nad nim
uwzględniając ważne z perspektywy Bożego Słowa jego aspekty.
Skutki uboczne
Wydaje mi się, że dla właściwej oceny tego zjawiska konieczne jest zwrócenie uwagi na następujące
fakty:
Po pierwsze, w przypadku sztucznego zapłodnienia in vitro przygotowuje się większą ilość komórek
jajowych; pragnie się w ten sposób zmniejszyć ryzyko niepowodzenia całego przedsięwzięcia. Ogólna
skuteczność techniki jest bardzo niska. Ów wskaźnik 20 proc. jest najwyższym z przyjmowanych w
nauce[4]. Oznacza to w praktyce, że średnio, przy założeniu maksymalnej skuteczności sztucznego
zapłodnienia in vitro, osiemdziesięcioro płodów na sto ginie.
Po drugie, istnieje duże ryzyko anomalii płodu.
Po trzecie, wzrasta istotnie ryzyko ciąż pozamaciczych. Ryzyko wystąpienia tego rodzaju ciąży w technice
przenoszenia embrionów z probówki do narządów rodnych kobiety zwiększa się trzykrotnie.
Po czwarte, pojawiają się bardzo często ciąże mnogie. W przypadku zastosowania techniki in vitro ilość
ciąż mnogich wzrasta od 4 do 22 proc. Samo w sobie nie jest to problemem; problemem jest fakt, iż
pojawienie się ciąży mnogiej traktowane jest przez niektórych lekarzy jako wskazanie do
przeprowadzenia tak zwanej „redukcji embrionalnej“, czyli aborcji selekcyjnej. Lekarze po
prostu zabijają niechciane embriony, zgodnie z oczekiwaniem przyszłych rodziców, którzy przecież
„zamawiali“ jednego potomka, a nie dwóch, trzech czy czterech.
Po piąte, technika ta szkodliwie wpływa na organizm matki. „P. Connor wymienia następstwa
zdrowotne związane z indukowaniem nadowulacji oraz z pobieraniem komórek jajowych. Odnośnie do
tych pierwszych wymienia: występowanie cyst, problemy z koagulacją (tromboembolizm), ciążę trzonową
(molar pregnancy), zawał serca mięśniowego i rak jajnika. Odnośnie do tych drugich autorka wymienia
powikłania związane z laparoskopią przeprowadzaną w anastezji generalnej (wysokie ryzyko zejścia
śmiertelnego, zawał serca mięśniowego, krwotoki, przebicie jelita) oraz z ultrasonograficznym
pobieraniem komórek jajowych (krwotoki, zejścia śmiertelne)“[5].
Pytania
http://www.femina.org.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 08:20
Fundacja Kobiety dla Kobiet
Pierwsze, podstawowe pytanie brzmi: czy zygota (zarodek) jest człowiekiem? Odpowiedź twierdzącą, z
dość obszernym uzasadnieniem, zamieściłem w pierwszym artykule o bioetyce. Jeśli tak, to odpowiedź na
pytanie, które - w świetle obecnej sytuacji jest jak najbardziej zasadne - mianowicie: czy mamy prawo
tworzyć warunki, w których wiemy, że 80 proc. zarodków (zygot) umrze, wydaje się prosta: nie, nie
mamy takiego prawa.
Nie chcę tu wcale powiedzieć, że zapłodnienie in vitro jest złe samo w sobie, jako pozaustrojowa forma
zapłodnienia. Ale choć cel jest dobry, pamiętajmy, że dla Boga ważne jest również to, jak do niego
dochodzimy. Na przykład Bóg chce, abyśmy wiedli ciche i spokojne życie - ale nie wszelkim kosztem, idąc
do tego dobrego celu po trupach - przeciwnie: chce, abyśmy je również wiedli „we wszelkiej
pobożności i uczciwości“ - czyli (między innymi) nie wolno nam poświęcić dla tego celu uczciwości
(1 Tm 2:2).
Dlatego chcę powiedzieć i mówię, że choć zapłodnienie in vitro wprost nie implikuje śmierci kogokolwiek i
jako takie nie może być interpretowane jako coś złego, to jednak ze względu na obecny stan
proponowanych metod, które do niego prowadzą, owszem, do śmierci prowadzi. Czyli: stosowanie
metody in vitro dziś, ze względu na to, że kosztem uzyskania upragnionego potomka jest śmierć kilku
innych przy okazji - jest dla ludzi wierzących grzechem takim samym jak aborcja. Obecne metody
zapłodnienia in vitro oznaczają bowiem śmierć 80 proc. powstających w jej toku zarodków ludzkich, a
więc po prostu - ludzi, istot dokładnie takich jak my, nas, w naszym najwcześniejszym stadium
rozwojowym.
Aby to sobie jasno przedstawić, wyobraźmy sobie, że ktoś nam proponuje uzyskanie upragnionego
dziecka. Bardzo się z tego cieszymy i pytamy, co się z tym wiąże. Otóż, mówi on, abyśmy mogli mieć
jedno żywe, musimy mieć piątkę, z których cztery zostaną zabite. Czy mamy prawo do zapłacenia tak
wysokiej ceny za posiadanie tego jednego dziecka? Więcej - czy mamy prawo uczynić to w pełnej
świadomości Bożej akceptacji dla naszego postępowania? Nie wolno nam skazywać niewinnych ludzi na
śmierć, dla dobra kogoś innego. Nie wolno nam dysponować życiem (oprócz własnego) innych ludzi. Nie
mamy do tego prawa.
Ale to nie wszystkie możliwe pytania. Kolejne są następujące: czy mamy prawo powoływać życie, o
którym wiemy, że istnieje większe niż normalnie prawdopodobieństwo upośledzenia? Znów, może nam
pomóc tu obraz: czy dopuścilibyśmy do zapłodnienia wiedząc, że ze względu na chorobę, którą właśnie
przechodzimy, życie, które może powstać, jest zagrożone poważnymi powikłaniami i wadami?
Czy mamy prawo chcieć dziecka za wszelką cenę? Przez „wszelką“ rozumiem tu nie
wszelkie możliwe działania, wydawanie wszelkich pieniędzy, które są dla mnie dostępne, ale dosłownie
wszelkie możliwe - łącznie z tymi, które Bogu się nie podobają? Oczywiście nie. Przypomina tu się Doktor
Faust, który pragnąc mądrości - skądinąd wartości Bogu się podobającej - nie chciał zatrzymać się w
obszarze wiedzy dla niego wyznaczonym i oddał duszę diabłu po to, by sięgnąć do wiedzy, której sam, w
zgodzie z Bogiem, uzyskać nie mógł. Cel nie uświęca środków. Cel, jakkolwiek szczytny, nie
usprawiedliwia wszelkich możliwych sposobów, którymi można go osiągnąć. Człowiek wierzący Bogu musi
się ostatecznie zgodzić z ograniczeniami, które On na niego nakłada. I pokornie je przyjąć jako Bożą
wolę, bez względu na własne pragnienia i cele. To Jego, a nie nasza wola ma się dziać na ziemi, tak jak
dzieje się w niebie.
W końcu: czy dziecko ma prawo do zwykłej ciąży - „poczęcia na sposób ludzki“? Dużo
zależy od tego, co konkretnie rozumiemy pod słowem „prawo“. Możemy rozumieć je jako:
„powinno, ze względu na dobry wpływ na nie“ - w tym sensie dziecko „ma
prawo“ do „poczęcia na sposób ludzki“, tak samo jak prawo do ciekawych książek,
długich spacerów z rodzicami, wychowania, wakacji na wsi, własnego pokoju, discmana, itp. Ale wiemy,
że większość z nas tego wszystkiego nie miała, a jednak nie uważamy, że nasi rodzice postąpili
niewłaściwie powołując nas na świat. Mówiąc inaczej: choć dobrze by było, by dzieci miały wszystko to,
co mogłyby mieć, to przecież fakt, iż tego wszystkiego nie możemy im zapewnić, nie powinien nas
odstręczać od decyzji o macierzyństwie. Raczej: powinniśmy się zastanowić nad tym, czego wymaga od
nas Bóg - czy potrafimy, jesteśmy w stanie wychowywać je „dla Pana“ - gdyż taki, jako
rodzice otrzymaliśmy nakaz i z tego, a nie z zapewnienia ww. będziemy zdawać przed Nim sprawę (Ef
6:4). Czyli: choć oczywiście lepiej byłoby, żeby nie było chorób i niepłodności, i lepiej byłoby, by nie było
potrzeby sięgania po metodę in vitro, wydaje się, że samo to, iż dziecko nasze nie poczęłoby się w zwykły
sposób, nie powinno wpływać na zrezygnowanie z tej metody.
http://www.femina.org.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 08:20
Fundacja Kobiety dla Kobiet
Rozwiązanie
Co więc powinna robić wierząca para, która ma problem z niepłodnością? Zanim podzielę się kilkoma
wskazówkami, rozpocznę od tego, że sami z żoną musieliśmy czekać kilka lat na narodzenie potomka. I
wiem, jakie myśli się wówczas pojawiają.
Po pierwsze więc, zastanówmy się, jak i po co żyjemy. Może przez niepłodność Bóg nam pokazuje:
zatrzymajcie się! Gdzie się tak spieszycie? Do czego? Po co żyjecie? Jestem przekonany, że Bóg w wielu
przypadkach wykorzystuje niepłodność do zmuszenia nas - niedojrzałych, zagonionych i płytkich - do
zmiany życia tak, byśmy mieli więcej czasu dla Niego i dla bliskich. Tak, to może oznaczać zmniejszenie
standardu życia, niewygodne cięcia. A kto powiedział, że nie? Wszystko, co dobre, ma swoją cenę.
Również macierzyństwo. Może przez niepłodność Bóg pokazuje nam, że nie wszystko możemy mieć
razem? Bo trzeba w życiu dokonywać wyborów, które kosztują? To dzieci myślą, że jak dorosną, będą i
piosenkarką, i aktorką, i lekarką czy też, w wersji chłopięcej: i lotnikiem, i czołgistą, i informatykiem.
Człowiek dojrzały rozumie, że musi wybrać - czyli decydować się na coś raczej niż na coś innego; mieć
jedno zamiast drugiego; być lekarzem i już niestety nie piosenkarką; informatykiem zamiast czołgistą.
Po drugie, bądźmy wytrwali w nadziei (1 Tes 1:3), czyli cierpliwi w wierze. Bóg otwiera i zamyka łona.
Sprawia, że niepłodna ma dom, jest matka cieszącą się dziećmi (Ps 113:9). Różnorodne doświadczenia,
które nas zasmucają, mają jeden dobry cel: ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż
znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus (1 P 1:67). Innymi słowy: chodzi o to, abyśmy przez nasze posłuszeństwo, cierpliwość, ufność, przysparzali
chwały naszemu Zbawicielowi. Nasza wiara bowiem, która kształtuje się w takich doświadczeniach,
będzie Jemu przynosić chwałę, cześć i sławę, kiedy powróci.
Wiara, która nie czeka, nie jest wiarą. Wiara, która nie prosi, nie woła, nie wzywa pomocy, nie ufa, nie
jest wiarą. Wzywaj mnie w dniu niedoli, wybawię cię, a ty mnie uwielbisz! (Ps 50:15). A to wszystko
dzieje się w czasie. Czasie, nad którym nie my mamy kontrolę, ale Ten, który - nawet gdy tego nie
rozumiemy - sprawuje mądrze wszystko według zamysłu woli swojej (Ef 1:11).
Po trzecie, korzystajmy z wszystkich możliwych podobających się Bogu zdobyczy medycyny. Pańska jest
ziemia i wszystko, co ją napełnia - w tym i medycyna. Co oznacza, że wolno nam z tego wszystkiego
korzystać, będąc jednak w tym posłusznym Temu, do którego należy cały świat, i przed którym cały
świat musi zdać sprawę.
Przypisy
1 W opracowaniu definicji zapłodnienia in vitro oraz jego przyczyn oparłem się o pracę dr n. med. Piotra
Micińskiego, ze strony www.mediweb.pl/womens.
2 Często zapłodnienie in vitro występuje wraz z innymi technikami leczenia niepłodności: owe techniki
wspomagające płodność, tzw. metody wspomaganego rozrodu (ART- Assisted Reproductive Technics) to
zabiegi, które polegają na pobraniu jajeczek, a następnie ich połączeniu z plemnikami poza ustrojem
kobiety i wprowadzeniu zarodka do macicy. Inne, prócz zapłodnienia in vitro, metody to dojajowodowe
przeniesienie gamet (gamete intrafallopian transfer, GIFT), dojajowodowe przeniesienie zygoty (zygote
intrafallopian transfer, ZIFT) oraz dokomórkowe wstrzyknięcie plemnika (intra-cytoplasmic sperm
injection, ICSI).
3 Wiadomości w tym paragrafie i w dużej mierze w paragrafie „Skutki uboczne“ pochodzą
z artykułu Artura J. Katolo „Sztuczne zapłodnienie in vitro dobrem - dla kogo?“,
www.kosciol.pl .
4 „Dla przykładu M. Vidal podaje liczbę 20 proc., P. Crosignani - 10-15 proc., M. Vignali - 12, 5
proc., A. Spagnolo - 10-13 proc., P. Connor - 10 proc. Podane liczby oznaczają liczbę dzieci, jaka
przychodzi na świat w wyniku zastosowania sztucznego zapłodnienia in vitro“. Tamże.
5 Tamże.ARTYKUł POCHODZI z miesięcznika "Słowa Prawdy" - Internetowa wersja na
http://dlajezusa.org.pl
ŹRÓDŁO
http://www.femina.org.pl
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 08:20

Podobne dokumenty