04 rozdzial BAJKI_BAJKI
Transkrypt
04 rozdzial BAJKI_BAJKI
Drzewo Narin W starożytnych Atenach rósł wielki, prastary dąb. Mieszkańcy miasta wierzyli, że żyje w nim driada Narin, drzewna nimfa, która spełnia życzenia. Gdy Rzymianie podbili Ateny, nowemu namiestnikowi bardzo spodobała się okolica. Rozkazał ściąć prastary dąb i chciał postawić w tym miejscu pałac. Na nic się zdały prośby Ateńczyków! Na nic się zdały wyjaśnienia, że w drzewie mieszka driada o imieniu Narin! Namiestnik nie wierzył w takie dyrdymały jak drzewne nimfy i nie zmienił decyzji. Dąb został ścięty, a na jego miejscu stanął pałac tak wspaniały, że mógłby go pozazdrościć niejeden władca. W dniu, w którym namiestnik urządził przyjęcie powitalne, nad Atenami rozpętała się straszna burza. Pioruny, raz po raz, uderzały w pałac z niespotykaną siłą. Z budynku zostały tylko gruzy. Straszliwy ogień zniszczył wszystko. W ten oto sposób driada Narin zemściła się za swoje krzywdy. Wróżka ze studni J eśli uda ci się przedostać przez siedem gór, przejść przez siedem pustyń, przepłynąć przez siedem mórz i przemierzyć siedem lasów, dotrzesz do odległych Chin, gdzie znajdziesz wyjątkową studnię. Mówiło się, że w studni mieszkała wodna wróżka, która nagradzała każdego, kto przyszedł do niej z życzeniem. Poznajcie Xinni, dziewczynkę, która bardzo chciała sprawdzić, czy legenda mówiła prawdę. Xinni wspięła się na siedem gór, przeszła przez siedem pustyń, przepłynęła przez siedem mórz i przemierzyła siedem lasów. Zajęło jej to aż rok! W końcu dziewczynka dotarła do magicznej studni. Wrzuciła kamyk do środka i usłyszała tylko cichy plusk. Wrzuciła drugi kamyk i znowu usłyszała ten sam odgłos. Wrzuciła trzeci kamień i ze studni wydobyło się głośne „Au!”. Wodna wróżka, rozeźlona, że ktoś rzucił w nią kamykiem, wychyliła głowę ze studni. Na szczęście 86 Xinni była tak uroczą dziewczynką, że wróżka szybko zapomniała o złości. – Chciałabym, żeby na świecie zapanował pokój – powiedziała mała wędrowniczka. Niestety wodna wróżka nie miała takiej mocy, żeby spełnić to piękne życzenie. Na pocieszenie podarowała dzielnej Xinni magiczny kwiat: każdy, kto podziwiał jego piękno, stawał się łagodny jak baranek. Kwiat ten potrafi unosić się na wodzie i do dzisiaj jest symbolem pokoju i harmonii. Nazywa się lotos. Legenda o Tytanii i Oberonie T ytania i Oberon rządzili królestwem elfów. Pewnego dnia wdali się w kłótnię. Król Oberon postanowił dać nauczkę żonie. Znalazł w lesie czarodziejski kwiat, nazywany kwiatem miłości: gdy położysz jego płatek na powiekach śpiącej kobiety, zakocha się ona w pierwszej osobie, którą zobaczy po przebudzeniu. Jak się pewnie domyślacie, gdy Tytania poszła spać, Oberon położył magiczne płatki na jej powiekach. Los chciał, że w momencie, w którym królowa elfów otworzyła oczy o poranku, zespół wędrownych aktorów przejeżdżał leśną drogą. Towarzyszył im osioł! Było to niezwykłe zwierzę: tak naprawdę to jeden z aktorów został przemieniony w osła przez chochlika żartownisia. Domyślacie się, w kim zakochała się królowa elfów pod wpływem czarodziejskiego kwiatu, prawda? Wyobraźcie sobie minę Oberona, gdy zobaczył, że Tytania oszalała z miłości do osła! Król elfów cofnął zaklęcie i małżonkowie już się na siebie nie gniewali. Magiczne moce Nereidy D awno, dawno temu, wielki statek płynął przez Morze Egejskie. Na jego pokładzie pracowało stu dzielnych marynarzy. Niespodziewanie rozpętała się straszliwa burza, a statek rozkołysał się niebezpiecznie na wzburzonej wodzie. Fale uderzały w kadłub z taką siłą, że przestraszeni marynarze, chociaż odwagi im nie brakowało, zaczęli wzywać pomocy. Nie było nikogo, kto mógłby im pomóc… Czyżby? Nagle z wody wyłoniła się morska nimfa. Była to piękna kobieta z rybim ogonem pokrytym łuskami. Marynarze dobrze wiedzieli, z kim mają do czynienia: to Nereida, o której greccy marynarze opowiadają sobie w portowych tawernach! Kapitan statku pamiętał z tych opowieści, że Nereida może powstrzymać burzę i uchronić statek przed zatonięciem, dlatego poprosił ją o pomoc. – Pomogę wam pod warunkiem, że nie będziecie przyglądać się temu, co zrobię – powiedziała nimfa. Kapitan przytaknął, a Nereida stanęła na burcie i zaklinała morskie fale i pioruny. Marynarze, zgodnie z rozkazem, patrzyli w przeciwną stronę. Gdy słońce wyszło zza chmur, a morze ponownie stało się gładką taflą, na statku rozległy się okrzyki radości i gorące podziękowania. Nie wszyscy marynarze wiwatowali: niestety, dwóch majtków, którzy pochodzili z dalekich krain i nie znali języka greckiego, nie zrozumiało, czego zażądała Nereida… Przyglądali się nimfie przez cały czas i za karę nie mogli już nigdy mówić. Sto kieszonek J arpur, król Indii, marzył, żeby zostać najbogatszym człowiekiem na świecie. Żądza ta była tak wielka, że król nakładał na swoich poddanych coraz to większe podatki i doprowadził kraj do ruiny, a jego mieszkańców wpędził w nędzę. Pewnego dnia do złotego pałacu króla Jarpura przybył handlarz magicznymi przedmiotami. Król z wielkim zainteresowaniem oglądał wspaniałości, które pokazywał mu przybysz. Najbardziej ze wszystkich przedmiotów zapragnął peleryny, która miała sto kieszonek, a w każdej z nich, według słów handlarza, miał być ukryty skarb. 88 Handlarz, żeby potwierdzić prawdziwość swoich słów, włożył rękę do pierwszej lepszej kieszeni i wyciągnął ogromny diament. Królowi aż zaświeciły się oczy! Bez wahania kupił pelerynę: zapłacił za nią tyle złota, ile mieściło się w pałacowym skarbcu. Tego wieczoru król zamknął się w swojej komnacie, założył magiczną pelerynę i wsunął rękę do jednej z kieszonek. Była pusta! Włożył rękę do drugiej kieszonki… znowu nic nie znalazł! Próbował dalej, ale w żadnej ze stu kieszonek nie było skarbów. Król Jarpur wpadł w furię i rozkazał pojmać handlarza, który sprzedał mu pelerynę. Oszust już dawno opuścił Indie i zacierał ręce na myśl, ile złota zdobył dzięki naiwności króla zaślepionego władzą i bogactwem. Nimfa Echo W wysokich górach mieszkała młoda i piękna nimfa o imieniu Echo. Bóg Zeus bardzo ją lubił i zlecał jej różne zadania. Nie raz, nie dwa Echo odwracała uwagę bogini Hery, gdy Zeus bawił się na ziemi. Pewnego razu okrutna Hera zdała sobie sprawę z podstępu młodej nimfy i za karę pozbawiła ją głosu: od tej pory Echo mogła jedynie powtarzać słowa, które usłyszała z ust innych. Cóż to była za okrutna kara! Smutna nimfa błąkała się po lesie. Spotkała tam młodzieńca o imieniu Narcyz i zakochała się w nim bez pamięci. Niestety, nie mogła nic powiedzieć… Narcyz był tak bardzo zajęty podziwianiem swojego odbicia w strumyku, że nie zwracał uwagi na nic i na nikogo. Gdy w końcu dostrzegł nimfę, zapytał: – Kim jesteś? – zapytał Narcyz. – Jesteeeś… – Echo powtórzyła ostatnie usłyszane słowo. – Czego chcesz? – Chceeesz… – odrzekła nimfa, nie panując nad wypowiadanymi słowami. Narcyz był przekonany, że Echo robi sobie z niego żarty i poczuł się urażony. Biedna Echo wróciła w góry. Raz na jakiś czas można usłyszeć, jak powtarza słowa podróżników, którzy przeprawiają się przez górską przełęcz. 89 O dzielnym Hylasie Z nacie mit o dzielnym podróżniku Hylasie? W czasie jednej ze swoich wypraw przez Morze Egejskie, Hylas poszukał schronienia na wyspie Kos. Był bardzo zmęczony podróżą i jedyne o czym myślał, to znaleźć słodką wodę i ugasić pragnienie. Wdrapał się na najwyższy punkt wyspy i natrafił tam na źródełko o wodzie czystej jak kryształ. Już chciał się napić, gdy zauważył pod wodą jakieś magiczne stworzenia. Były to skrzydlate nimfy o oczach zielonych jak szmaragdy. Hylas patrzył na nimfy jak zahipnotyzowany! Wbrew swojej woli zanurzył głowę pod wodą, a następnie wszedł cały do źródełka i zniknął. Nigdy więcej nie widziano dzielnego Hylasa. Szukano go nie raz, nie dwa. Mieszkańcy wyspy Kos opowiadają, że zamieszkał razem z nimfami w podwodnym królestwie. Sprytna kuchareczka W starożytnych Chinach mieszkała kuchareczka o imieniu Xeng Gua. Cóż to była za szelma! Pewnego dnia pan domu zlecił jej, żeby przygotowała dwie kaczki po pekińsku – spodziewał się gościa na kolacji i liczył na pyszny posiłek. Gdy nastał wieczór, pan domu wyszedł po swojego przyjaciela. Długo nie wracali. Xeng Gua wyjęła dymiące się kaczki z pieca i pomyślała sobie: „ Szkoda, żeby takie pyszne kaczuszki ostygły! Nic to, muszę zjeść je sama!”. Kuchareczka nie dość, że była sprytna, to okazało się, że jest też wielkim łakomczuchem i w mig połknęła danie dla dwóch osób. Pan domu i jego gość właśnie przekroczyli próg. Gdy gospodarz wszedł do kuchni, żeby znaleźć nóż do pokrojenia kaczki, Xeng Gua wślizgnęła się do salonu i powiedziała gościowi, żeby czym prędzej uciekał. 90 – Pan domu chce obciąć ci ucho nożem kuchennym! – wykrzyknęła udając przerażenie. Następnie wróciła do kuchni i powiedziała, że gość sam zjadł dwie kaczki po pekińsku i uciekł w obawie przed karą. Gospodarz zajrzał do salonu i zobaczył tylko obgryzione kostki na stole. Tak, to sprytna kuchareczka je tam podłożyła! Gościa dawno już nie było. Tego wieczoru Xeng Gua poszła spać bardzo dumna ze swojej przebiegłości. Śniła o dwóch dymiących się kaczkach po pekińsku, aż jej ślina ciekła! Tęczowa wróżka W Indiach rodzice opowiadają dzieciom historię o wróżce, która mieszkała wśród chmur i bardzo lubiła obserwować, co dzieje się na ziemi. Zauważyła, że gdy pada deszcz, ludzie chowają się smutni w swoich domach. Wróżka dobrze wiedziała, że deszcz jest bardzo potrzebny, bo dzięki niemu na ziemi rosną piękne kwiaty i drzewa. Co jakiś czas obdarowywała ludzi prezentem, aby ich rozweselić. Nie był to byle jaki podarek! Gdy deszczowe chmury znikały, wróżka rysowała na niebie łuk o siedmiu kolorach. Tak, to była piękna tęcza! Hindusi, gdy tylko zauważą na niebie wielobarwny łuk, w jednej chwili uśmiechają się od ucha do ucha. Zdradzę wam sekret: gdy zobaczycie tęczę i wypowiecie życzenie, wróżka mieszkająca w chmurach na pewno je usłyszy i postara się je spełnić! 91 Legenda o dziesięciu Słońcach W starożytnych Chinach wierzono, że bardzo dawno temu na niebie mieszkało nie jedno, a dziesięć Słońc, które na zmianę ogrzewały Ziemię swoimi promieniami. Ludzie nie znali nocy ani pór roku, bo któraś z ognistych kul zawsze wisiała na horyzoncie i opromieniała świat. Niech was nie dziwi, że na Ziemi rosło wtedy bardzo dużo warzyw i zbóż i nikt nie chodził głodny. W końcu zawsze było ciepło! Pewnego dnia dziesięć Słońc doszło do wniosku, że ludzie nie doceniają ich ciężkiej pracy na nieboskłonie. Postanowiły dać ludziom nauczkę: wszystkie wzeszły w tym samym czasie i na Ziemi zapanował taki upał, że rośliny bardzo szybko więdły, jedna po drugiej. Mieszkał wówczas w Chinach łucznik o imieniu Yi, który był znany z tego, że nigdy nie spudłował. Yi wypuścił dziewięć strzał i w jednej chwili dziewięć Słońc spadło z nieba. To właśnie dlatego Ziemię ogrzewa tylko jedno Słońce, to, które dobrze znacie. Gdy Słońce odpoczywa w nocy, na Ziemi panuje ciemność, bo nie ma już zmienników. O dziadziusiu i wnuczku Na Dalekim Wschodzie, w chatce z trzciny, mieszkał dziadziuś z synem, synową i ukochanym wnuczkiem. Dziadziuś był już tak stary, że prawie nie słyszał, a ręce trzęsły mu się tak bardzo, że gdy podawano mu miskę z jedzeniem, połowa zawartości lądowała na podłodze. Nie jeden talerz roztrzaskał się przy tym w drobny mak! Pewnego dnia syn i synowa kupili staruszkowi talerz zrobiony z drewna i zabrali mu łyżkę. Od tej pory dziadziuś miał jeść używając rąk. 92 Wnuczek, gdy zobaczył, co się wydarzyło, postanowił dać rodzicom nauczkę, której nigdy nie zapomną. Wystrugał dwie drewniane miski i powiedział: – Zrobiłem wam dwie drewniane miski, z których będziecie jeść, gdy wasze głowy pokryje siwizna, a drżące ręce nie będą w stanie trzymać łyżki. W ten oto sposób rodzice chłopca zrozumieli, że postąpili bardzo źle. Przeprosili dziadziusia i od tej pory podawali mu strawę na talerzach z najpiękniejszej porcelany. W skrzydłach miłości W starożytnym Egipcie opowiadano historię o tym, jak powstał nasz świat. Posłuchajcie! Geb i Nut, pierwsi bogowie, mieli dwóch synów, Ozyrysa i Seta. Mieli też dwie córki, Izydę i Neftydę. Ozyrys pojął za żonę Izydę, a Set ożenił się z Neftydą. Ozyrys przyszedł na świat pierwszy, dlatego dostał w spadku od rodziców władzę i bogactwo. Set bardzo zazdrościł bratu i postanowił się na nim zemścić. Rozkazał wybudować wielki sarkofag i podstępem zamknął Ozyrysa w środku. Wrzucił skrzynię do Nilu i myślał, że już nigdy nie zobaczy brata… Zrozpaczona Izyda wyruszyła na poszukiwanie męża. Odnalazła skrzynię, a w niej ciało Ozyrysa. Set nie dał za wygraną i rozkazał poćwiartować ciało na czternaście części i rozrzucić je po całym Egipcie. I tym razem Izyda się nie poddała! Wędrowała po pustyni tak długo, aż odnalazła wszystkie czternaście kawałków. Połączyła je i przewiązała bandażem: w ten oto sposób zrobiono pierwszą mumię w Egipcie. Izyda otuliła skrzydłami ciało Ozyrysa i za pomocą magii przywróciła boga do życia. Pamiętajcie, miłość może przezwyciężyć nawet śmierć!