Kultura wobec techniki

Transkrypt

Kultura wobec techniki
Kultura
wobec
techniki
Materiały z sympozjum z cyklu „Przyszłość cywilizacji Zachodu"
zorganizowanego p rze z Katedrę Filozofii Kultury K U L
Lublin 2004
© copyright by K ated ra Filozofii K ultury KUL
K o m it e t
r e d a k c y jn y :
P iotr Ja ro sz y ń sk i
Im elda C h ło d n a
Paw eł G ondek
P r o jek t
okładki
i o p r a c o w a n ie g r a f ic z n e :
M arcin Pieczyrak
W
ydaw ca:
F u n d a c ja Rozwoju K ultury Polskiej
ul. A raszkiew icza 16
2 0 -8 3 4 Lublin
e-m ail: hieronim @ post.pl
ISBN 83-9 1 8 1 18-7-5
Kultura wobec techniki
_____________ Spis treści
S ło w o w stęp n e
5
o. M ieczysław A. Krąpiec OP
K u ltu ra te c h n ic zn a a h u m a n is ty c zn a
7
Piotr Jaroszyński
Ź r ó d ła tech nicyzacji k u ltu r y za c h o d n ie j
2 1
Peter A. Redpath
D w a ob lic za te c h n o lo g ii: p rz e ja w k u ltu r y c zy n a r z ę d z ie d y k t a tu r y
3 1
ks. Andrzej M aryniarczyk SDB
R o zu m ie n ie
rzec zyw is toś ci a k u ltu ra te ch n ic zn a
4 5
s. Zofia J. Zdybicka USJK
Religia i te c h n ik a
59
Henryk Kiereś
Ź r ó d ła m yś le n ia u to p ijn e g o
7 5
John Deely
S k o ro m o ż n a p rze s zc ze p ić serce, to d la c ze g o nie d u szę?
9 1
Zenon E. Roskal
S uk ce sy tech nik i a osiągnię cia p o zn a w c ze n a u k i
1 1 3
Józef Zon
O d p o s zu k iw a n ia „ d u s z y e le k try c zn e j" do za s to s o w a ń b ro n i e le k tro m a g n e ty c zn y c h .
E le k tr o m a g n e ty zm w s łu żb ie ż y c ia i śm ierci
1 2 1
S p is tre ś c i
ks. Tadeusz B ieśaga SDB
13 5
O n a u k o w y m u r z ą d z a n iu św iata
A gnieszka Lekka-Kowalik
1 4 7
Z w ią z e k n a u k i i te c h n ik i ja k o ź ró d ło p ro b le m a ty k i dla e ty k i b a d a ń n a u k o w y c h
Marek Czachorowski
Tech n ologia w s łu żb ie ż y c ia c z y śm ierci c zło w ie ka ?
1 6 7
S p ó r o n ie in s tru m e n ta ln ą w artość lu d zk ie j płciowości
Zbigniew G roblewski
P r z y r o d a i te c h n ik a w k ontek śc ie k r y z y s u e k o lo g ic zn e g o .
1 7 7
U w a g i o utra con yc h oczyw istościach
18 9
C yw iliza c ja łaciń ska w o b e c tech niki
Paweł Skrzydlewski
Kultura wobec techniki
ks. Tadeusz Biesaga SDB
O naukowym
_________________ urządzaniu świata
arty k u le chodzi o prześledzenie niek tó ry ch pom ysłów
n au k o w o-technicznego u rz ą d z a n ia św iata, które nie liczą
się z za sa d a m i etycznym i. O ddziaływ ają one je d n a k n a
m en taln o ść w spółczesnych ludzi, n a kształtow anie się p ra w a
i polityki. K ształtu ją m en taln o ść an ty n a ta listy c z n ą (anty-life
m en ta lity), m en taln o ść sprzy jającą tech n izacji i kom ercjalizacji
życia ludzkiego, m en taln o ść p ro a b o rcy jn ą i p ro e u ta n aty cz n ą,
tw orzą n u r t k u ltu ry śm ierci.
W
Eugeniczne ulepszanie świata
Przywołam najpierw eugenikę w jej p o cz ątk ach z pytaniem :
czy idee selekcji eugenicznej, k tó re zrodziły się n a przełom ie XIX
i XX w ieku, trw ają w dzisiejszych p o g ląd ac h uczonych, p ra k ty ­
k a n ta c h m edycznych i m en taln o ści społecznej?
Eugenika to „nauka zajm ującą się wpływem w szelkich czynników, które
m ogą ud osk onalić jak ość nienarodzonej istoty należącej do gatun ku
ludzkiego, szczególnie przez kontrolę czynników dziedzicznych: R. Colombo,
Projekt p o zn an ia gen om u ludzkiego, w: M edycyna i praw o: za czy p rzec iw
życiu?, Lublin 1999, s. 71. Eugenika negatyw na to „zniechęcanie do repro­
dukcji lub jej prawny zakaz w. odn iesieniu do jednostek, będących n osi­
cielam i genów pow odujących choroby lub różnego rodzaju ułom ności”.
Eugenika pozytywna to „stwarzanie preferencji w posiadaniu potom stw a
przez jednostki uw ażane za lepsze, w celu genetycznego ulepszania rasy
ludzkiej” R. M. McCormick, H ow Brave a N ew W orld? D ilem m as in
Bioethics, London 1981, s. 308.
135
ks. Tadeusz Biesaga SDB
E ugenika1 w swych
początkach
p o w sta w a ła
w k o n tek ście form ułow anej przez K. D arw ina teorii d o b o m i s e ­
l e k c ji n a tu ra ln e j. P oczątek jej d ał k u zy n K arola D arw ina,
F ran cis G alton (1822-1911) zain sp iro w an y dziełem tego o s ta t­
niego O p o w sta w a n iu g a tu n k ó w drogą doboru naturalnego
(wydanego w 1858 ro k u )2.
W d u c h u swej epoki F. G alton p o d d ał się p asji m ierzenia
i klasyfikow ania rzeczy. Rozwijał on frenologię, w której z u k s z ­
tałto w an ia czaszki ludzkiej w nioskow ał o w łaściw ościach p sy ­
chicznych i u zd o ln ien iach um ysłow ych. P rac a D arw ina p c h n ę ła
go w k ie ru n k u b a d a n ia i m ierzen ia dziedziczności. Zaczął się
niepokoić jak o śc ią przekazyw anych cech biologicznych n a s tę p ­
nym pokoleniom . W sw ych a rty k u ła c h publikow anych w ro k u
1865 p o d a ł ja k w y k o rz y stać teo rie dzied ziczn o ści do
u d o sk o n a le n ia ra sy ludzkiej. W k ilk a lat później, w ro k u 1869,
swe tezy p rzed staw ił w yraźnie w dziele H ereditary G enius3. S ta ­
n ą ł ta m n a stan o w isk u o konieczności w sp arcia selekcji n a tu ­
ralnej odpow iednim i działan iam i eugenicznym i. Sądził on, że
n au k o w a eu g en ik a p o w in n a pom óc procesow i n atu ra ln e j s e ­
lekcji. N a tu ra ln a s e l e k c j a w p rz y p a d k u człow ieka je s t
bowiem ślep a i zbyt w olna. Dzięki n a u c e m ożna j ą prow adzić
w s p o s ó b s z y b s z y i s k u t e c z n i e j s z y 4 . E ugenika, jego
zd an iem , p o w in n a w ypracow ać sp o so b y o g ra n ic zan ia lu b
zah am o w an ia u ro d z eń z rodziców d o tk n ięty ch różnym i w adam i,
i p o p iera n ia rodów o w artościow ym m ateriale dziedzicznym .
W ciągu k ilk u kolejnych pokoleń m o żn a w yelim inować tych,
którzy p rz ek az u ją niew łaściw e cechy biologiczne i w y h o ­
d o w a ć w y s o c e u z d o l n i o n ą r a s ę l u d z i . T ak więc,
obok n a tu ra ln e j selekcji, należy w prow adzić sztu cz n ą selekcję
u z a s a d n io n ą naukow o.
2- Historię i krytykę eugenizm u m ożna prześledzić w: A. Rudziewicz, Tendencje
eu g en iczn e w d ia g n o sty c e p re n a ta ln e j, szczególnie: rozdz. II: N u rty
eugeniczne w m edycynie, (praca m agisterska, PAT), Kraków 2003.
3- Zasadnicze poglądy w sprawie selekcji eugenicznej zawarte są w: F. Galton,
H ereditary Genius. An In quiry in to Its Laws a n d Consequences, M acmillan
& Co, London 1869, oraz F. Galton, Inquiries in to H um an F aculty a n d Its
D evelopm ent, M acmillan & Co, London 1883.
4- D. J. Kevles, In the N am e o f E ugenics, London 2 001, s. 12.
136
O naukowym urządzaniu świata
D la o k re śla n ia w ybranych, p o żą d an y ch cech F. G alton n a j­
p ierw oddał się stu d io m drzew genealogicznych i inform acji
biograficznych różnych w ybitnych rodów angielskich. T ą drogą
ch ciał zaobserw ow ać pew ne praw idłow ości w przekazyw aniu
kolejnym pokoleniom d o b iy ch cech biologicznych.
W założonym przez siebie L ab o rato riu m A ntropom etiycznym
sto so w ał m etody m etryczne, w k tó ry ch poprzez m ierzenie
w zro stu , wagi, długości ram ion, siły o d d ech u oraz in n y ch p a r a ­
m etrów chciał u sta lić p ra w id ła przekazyw ania pozytyw nych czy
n eg atyw nych cech biologicznych z rodziców n a dzieci. W tym
celu p rz eb ad a ł w swym la b o ra to riu m wiele tysięcy dzieci i ich
rodziców. Z bierał też inform acje o dziedziczeniu pew nych cech,
poprzez k w estionariusze w ysyłane do rodzin. W w yciąganiu
w niosków odwoływał s ię ;do staty sty k i.
Sądził, że tak ja k w śród zwierząt przeżywają tylko silne organiz­
my, a słabe giną, ta k sam o pow inno być w śród ludzi, przys­
tosow ują się silni i inteligentni, a słabi, biedni i nieporadni obu­
m ierają. Działalność filantropijna, charytatyw na n a rzecz biednych
zagraża - jego zdaniem - norm alnej ewolucji rasy ludzkiej. Pozwala
bowiem tym grupom n a posiadanie większej ilości dzieci, a to jest
szkodliwe dla rasy ludzkiej . „ U b ó s t w o b i e d a k ó w je s t naj lepszym dow odem ich n a t u r a l n e j m i e r n o t y . A zatem nie
powinni oni przeciążać planety. J e s t to zarówno w ich interesie, ja k
i w interesie ogólnym; tak jeden, ja k i drugi wym agają więc, aby
liczbę nędzarzy określała ich użyteczność”5. Jego zdaniem nauka,
m edycyna, prawo m a w spierać rozm nażanie się ludzi bogatych
i przedsiębiorczych i ograniczać rozrodczość wśród biednych6.
Propozycja G altona szybko zyskiw ała zwolenników. W ro k u
1905 utw orzono n a uniw ersytecie w Londynie w tym celu k a ­
te d rę eugeniki narodow ej, k tó rą objął w spółpracow nik G alto n a
m ate m a ty k Karl P earson, tw ó rca szkoły biom etrycznej.
5' F. Galton, Inquiries into H um an F acu lty an d Its D evelopem ent, dz. cyt.,
s. 114.
6- M. Schooyans, Le crash dem ografique, Paris-Fayard 1999, s. 81. Szerzej
zob. A. M uszala, Michela Sch ooyan sa k ry tyk a globalistyczn ej p o lityk i an tyn a ta lis ty c z n e j, (rozprawa dok torsk a PAT), Kraków 2 0 0 2 , rozdz. IV,
paragraf 2.3.
137
ks. Tadeusz Biesaga SDB
Nie tylko u n i w e r s y t e t został w ciągnięty do realizacji idei
s e l e k c j i e u g e n i c z n e j , ale rów nież z inicjatyw y K. Pearso n a i synów D arw ina pow stało w tym celu tow arzystw o
E ugenics E d u ca tio n Society, zw ane od ro k u 1926 E ugenics
Society. Tow arzystw o to ju ż bez ogródek zaczęło propagow ać
h a sła , że t y l k o l u d z i e z d r o w i m a j ą p r a w o s i ę
rozmnażać, a ludzi chorych, zniedołężniałych,
u ł o m n y c h t a k i e g o p r a w a n a l e ż y p o z b a w i ć . R uch
eu g e n ic zn y szybko z n a la z ł zw olenników p o za A nglią,
w Ameryce, w E u rę p ie a szczególnie w Niem czech.
Skierow anie n a u k i, przez ogłoszoną przez G rzegorza M endla
w ro k u 1868 teorię dziedziczenia, w k ie ru n k u odkrycia genety­
ki, dało eugenice now e potężniejsze narzędzie k o n tro lo w an ia
cech dziedzicznych człow ieka7. J e ś li p o p rzed n ia e u g e n ik a wyko­
rzystyw ała pew ne praw idłow ości odkryte n a podstaw ie b a d a ń
fenotypu człowieka, to ob ecn a w krótce m iała otrzym ać d a n e
o g e n o t y p i e , a więc d o k ład n e inform acje, kogo poddać
eugenicznej selekcji.
Z ainspirow any e u g e n ik ą G alto n a i P ears o n a w ykładow ca
zoologii w H arvardzie C harles D avenport (1866-1944) rozw inął
ją n a t e r e n i e A m e r y k i . W ykorzystywał on inform acje
0 genealogiczne opisyw anych cech ach fenotypu, ale w niosko­
wał, że s ą to w ady genotypu ludzkiego. „Po przeanalizow aniu
dan y ch zauw ażył, że n a pew no dzięki dziedziczonym elem entom
przekazyw ane s ą tak ie choroby i niepraw idłow ości, ja k ch o ro b a
H u n tin g to n a czy hem ofilia. Podobnie dziedzicznie przekazyw a­
n a je s t epilepsja, alkoholizm , ociężałość um ysłow a, n iep o ra d ­
ność i bieda, zach o w an ia krym inalne, itp. D odatkow o zauw ażył,
że n o sicielam i w ięk szo ści n i e p o ż ą d a n y c h
cech są
l u d z i e c z a r n i i e m i g r a n c i ( I r l a n d c z y c y , Wł osi )
1 to w łaśnie oni byli d la niego źródłem zła w Ameryce. (...)
7- Grzegorz Mendel (1822-1884), czeski przyrodnik, współtwórca genetyki.
Studiował filozofię n a uniw ersytecie w O łom uńcu, teologię w Brnie, nauki
przyrodnicze w Wiedniu; w 1843 w stępuje do klasztoru Augustianów
w Brnie. W latach 1 8 5 5 -1 8 6 4 przeprowadził doświadczenia, w wyniku
których odkrył reguły przekazywania cech dziedzicznych. Encyklopedia
Biologiczna, t. VI, Kraków 1998, s. 316.
138
O naukowym urządzaniu świata
P ostulow ał każdorazow ą w eryfikację rod zin n y ch historii p o te n ­
cjaln y ch em igrantów tak, ab y obłąkani, epileptycy, k ry m in aliś­
ci, alkoholicy i przestępcy s e k su a ln i nie byli w puszczani do
k ra ju ”8. W te n sposób rodzi się teoria, że b i e d a i z b r o d n i e
w a ru n k o w an e s ą „ z ł y m i g e n a m i ” , a nie nied o sk o n ało ścią
spo łeczeń stw czy n a tu ry ludzkiej9.
W przeciw ieństw ie do wyżej w ym ienionych złych wzorców
lu d zk ich w ypracow any zostaje wzorzec człowieka, który p rz ed ­
staw ia dobry „m ateriał ludzki”. Z a w zorzec ta k i uchodzi biały
a u to c h to n w yznania pro testan ck ieg o , in telek tu alista , m uzyk,
a rty s ta czy n au k o w iec10.
W celu popraw y sp ołeczeństw a poprzez eugenikę został
założony w Ameryce E ugenics Record Office, który zbierał dok­
ła d n e i n f o r m a c j e o t y c h g r u p a c h l u d z i , k t ó r e
zanieczyszczają krew zdrowej społeczności n a ­
r o d o w e j . Na podstaw ie tej wiedzy dążono do ograniczania,
w p ro st do zak azu m ałżeń stw lu b też sterylizacji osób nie
sp ełn iający ch kryteriów eugenicznych.
Idee te w krótce p o d j ę t e s ą p r z e z p o l i t y k ę p a ń ­
s t w a . W ro k u 1905 s ta n In d ia n a w prow adza z a k a z z a w i e ­
r a n i a m a ł ż e ń s t w przez osoby chore, psychicznie u p o śle ­
dzone, n iep ełnospraw ne, u w ik łan e w alkoholizm . W kilka la t
później w 1914 ro k u praw o to obow iązuje ju ż w 30 kolejnych
s ta n a c h .
W 1907 ro k u w prow adzono po ra z pierw szy w jed n y m ze
stan ó w w Am eryce p r a w o s t e r y l i z a c j i i k a s t r a c j i
o s ó b c h o r y c h psychicznie, epileptyków , k rym inalistów
i p rzestępców sek su aln y ch . W ro k u 1917 praw o to było ju ż
sto so w an e w kolejnych 15 s ta n a c h . S zacuje się, że w la ta c h
1907 - 1928 sterylizacji zostało p o d d an y c h około 9 tysięcy
ludzi, u z n a n y c h za obciążonych dziedzicznie11.
8- A. Rudziewicz, Tendencje eugeniczne w diag n o styce prenatalnej, dz. cyt.,
rozdz. II, paragraf 1.
9- C. Żekanowski, G enetyka m edyczn a: p ro b le m y i zagrożenia, w: Granice
ingerencji w n atu rę, B. Chyrowicz (red.), Lublin 2 001, s.91.
10- A. Rudziewicz, Tendencje eugeniczne w diagn ostyce prenatalnej, dz. cyt.,
rozdz. II, paragraf 1.
11- D. J. Kevles, In th e N am e o f E ugenics, dz. cyt., s. 99-106.
139
ks. Tadeusz Biesaga SDB
W ro k u 1924 w iceprezydent Am eryki Calvin Coolidge w do­
k u m en cie Im m igration A c t ogranicza napływ lu d n o ści z E uro p y
tłu m acząc, że „Am eryka m u si być zatrzy m an a d la A m erykanów .
P raw a biologii p o k a z u ją [bowiem], że ra s a N ordycka p o g arsza
się kiedy je s t w ym ieszana z innym i ra s a m i”12.
N aukow y i sp ołeczny ru c h w p o sta c i higieny ra s y
{Rassenhygiene) w Niem czech nie w yrastał więc z próżni, ale m iał
swoje tzw. naukow e ugru n to w an ie w przodujących k ra ja ch cywi­
lizowanych. Nawiązując do teorii selekcji n atu raln ej D arw ina,
w Niemczech W. S chalm ayer w ro k u 1891 głosi teorię, że obecna
k u ltu ra zatrzym uje n a tu ra ln ą selekcję elim inującą osobników
słabych i stą d należy naukow o tę selekcję wspom óc. W tym celu
A. Ploetz tworzy now ą gałąź wiedzy zw aną h i g i e n ą r a s y ,
której zadaniem je s t zachow anie i rozwój ra sy niem ieckiej13.
W 1905 z a k ła d a w B erlinie G esellschaft fü r R assenhygiene.
W krótce, w ro k u 1922, p ra w n ik Karl B inding i p sy c h ia tra
Adolf Hoche, w swej p ra cy Die Freigabe der V ern ich tu n g leb en su w erten L ebens, fo rm u łu ją k ry te ria życia nie w artego życia
(leb en su n verten Leben). Nic dziwnego, że po dojściu do w ładzy
H itlera, rząd niem iecki ju ż 14 lipca 1933 ro k u u c h w a la u staw ę
sterylizacyjną o nazw ie Ustawa o zapobieganiu p o to m stw u
dziedzicznie obciążonem u. Podaje się, że do k o ń ca 1934 ro k u
p o d d an o sterylizacji w sam y ch Niem czech około 50 tysięcy
m ężczyzn i k o b iet14. N iem iecka eu g en ik a czystości ra sy p o d b u ­
dow yw ała też tezę o niższości ra s in n y ch oraz propagow ała nie
tylko sterylizację, ale e u tan a zję ludzi z innych ra s obciążonych
różnym i chorobam i.
Ogólnie m ożna powiedzieć, że o d 1 9 0 0 r o k u e u g e n i ­
k a i m e d y c y n a zo stały coraz bardziej w ciągane d la
„ostatecznego rozwiązania problemów społecz­
n y c h " 15. Tego ro d z a ju n a u k o w ą e u g e n ik ą i m e d y c y n ą
12- Tamże, s. 97.
13- T. Ślipko, Granice życia. D y lem a ty w spółczesn ej bioetyki, Warszawa 1988,
s. 86.
14i S. Dąbrowski, E ugenika z e sta n o w isk a katolickiego, Poznań 1935, s. 38-39.
15- A. Cechnicki, R efleksje o eu tan azji z p e rsp e k ty w y psych iatryczn ej, w:
C hrześcijanin w obec eutanazji, K. Gryz (red), Kraków 2001, s. 50.
140
O naukowym urządzaniu świata
posługiw ali się rów nież działacze polityczni w ek sterm in acji
in n y ch ra s i narodów . W tym celu zaczęto w prow adzać i u z a ­
s a d n ia ć czyje życie j e s t w a rte, a czyje nie w a rte życia.
O kreślenie życia bezw artościow ego zaczęto w yznaczać w o p ar­
ciu o p rz esłan k i n a u k i o dziedziczności, eugeniki, p sy ch iatrii
i higieny społecznej. „Od p o cz ątk u w ieku w z ra sta ła u p ra w o ­
m ocniona. przez n a u k ę w ia ra w m ożliwość w y h o d o w a n i a
zdrowej,
pięknej
i mocnej
r a s y , p o d o b n ie ja k
gotow ość w sp ieran ia tego p ro c e su przez rozwój negatyw nej
eugeniki, w iara w m ożliwość elim inacji przekazyw ania „chorób
dziedzicznych”, z rów noczesnym rozw iązaniem problem ów spo­
łecznych przez zagładę „życia niew artego życia”16. Tego ty p u
n a u k o w a m en taln o ść b y ła sw oistą legitym izacją późniejszych
d z ia ła ń n az istó w . „W n a z is to w s k ic h N iem czech p o n a d
p o ł o w a a k a d e m i c k i c h bi ol ogó w p r z y ł ą c z y ł a się
do NSDAP i z a a n g a ż o w a ł a w p r o m o w a n i e e u g e ­
n i k i r a s i s t o w s k i e j ”17.
„Między rokiem 1939-1941 w nazistow skiej akcji wyelimi­
n o w an ia życia nie w artego życia zam ordow ano 70 tys. osób
chorych psychicznie, fizycznie upośledzonych, zniedołężniałych.
Akcja ta przeniosła się n a późniejsze polskie tereny (szpitale m .in.
w Warcie, M iędzyrzeczu, Dziekance) tak, że podaje się również
liczbę 200 tys. osób. N astępnie około 250 tys. zostało przym u­
sowo w ysteiylizow anych”18. „ S p o ł e c z n o ś ć l e k a r s k a pisze R ich ard Tóllner - a k c e p t o w a ł a m a s o w y m o r d
c h o r y c h psychicznie, jak o coś norm alnego, a znaczne grupy
tej społeczności uznaw ały go w yraźnie za prawidłow y i konieczny
i popierały go, jako służący d o b ru ogólnem u”19.
16- Tamże, s. 49.
17- C. Żekanowski, G enetyka m edyczn a: p ro b le m y i zagrożenia, dz. cyt., s. 92.
18- A. Cechnicki, R efleksje o eu tan azji z p e rsp e k ty w y p sych ia tryczn ej, iw ., s. 50.
19- R. Tóllner, Granice działania w psych iatrii. C zy to j e s t człowiek?, „Dialog”
(1993) 2. Podobnie wypowiada się Klaus Dórner, obecnie jeden z najwybit­
niejszych psychiatrów niem ieckich, przewodniczący europejskiej grupy
przeciwko eutanazji, który w latach 80-tych w książce Wojna p rzeciw
chorym p sy c h iczn ie złam ał tabu m ilczenia o nazistow skim programie
eutanazji.
141
ks. Tadeusz Biesaga SDB
Czy powrót
zasady „lebensunwerten Lebens" „życie nie warte życia"!
Mimo o trzą śn ię cia się ze zbrodni o statniej wojny i sfo rm u ­
łow ania Pow szechnej D eklaracji Praw Człowieka w 1948 roku,
to je d n a k ju ż w la ta c h 6 0 -tych ten d en cje selekcji eugenicznej
wróciły w nowej form ie i to z now ą siłą. W ydaje się, że z a s a d a
„życie nie w arte życia” za ta cza dziś coraz szersze kręgi. Lekcja
h isto rii nie starc zy ła n a wiele.
Z a sa d a „życie nie w arte życia” w ra ca w eugenice tzw. neg aty ­
wnej. „W śród tw órców i propagatorów eugeniki - pisze C ezary
Ż ek an o w sk i z M iędzynarodow ego In s ty tu tu Biologii Mole­
k u larn e j w W arszawie - byli najw ybitniejsi genetycy, p sy c h ia ­
t r y , m atem atycy, ekonom iści i lekarze k o ń ca XIX i p o czątk u
XX w ieku”20. Stw orzony przez n ic h p ro g ram przym usow ej ste ­
rylizacji staw a ł się legalny w w iększości stan ó w w USA,
w Niem czech, K anadzie (1933), Norwegii, Szwecji (1934), F in­
lan d ii (1936) i w in n y ch k ra ja c h ”21.
O prócz s t e r y l i z a c j i ludzi chorych, program ten , w USA
zn an y jak o Negro Project, w la ta c h trzydziestych zajm ow ał się
zm niejszaniem te m p a p rz y ro stu lu d n o ści czarnej, a po drugiej
wojnie światow ej, s t e r y l i z a c j ą c h o r y c h u m y s ł o w o
im igrantów z E u ro p y W schodniej, by n a stę p n ie zająć się prze­
lu d n ien iem w Trzecim Świecie, a w k o ń c u tzw. kierow aniem
d alszą ew olucją g a tu n k u ludzkiego. Z nane s ą wielkie program y
eugeniczne w C h in ach , Indiach, w Afryce czy w Izraelu, w k tó ­
rych p ro p ag ow aniu m a rów nież u d ział n aw et Św iatow a O rgani­
zacja Zdrow ia (WHO).
Dziś eu g en ik a negatyw na, czyli selektyw na, p r e i m p l a n t a c y j n a , a b o r c y j n a m a now e pola działania, w zw iązku
z rozw iniętą d iag n o sty k ą p re n a ta ln ą i szybko rozw ijającą się
d iag n o sty k ą genetyczną. Z dobyta tą drogą w iedza zm ierza do
elim inacji, czyli aborcji płodów lu dzkich z w ykrytym i w adam i.
20- C. Żekanowski, G enetyka m edyczn a: p ro b le m y i zagrożenia, dz. cyt., s. 89.
21- Tamże, s. 92.
142
O naukowym urządzaniu świata
W p rz y p a d k u ch o ró b m e ta b o lic z n y c h , p ro w a d ząc y ch do
u p o śled ze n ia um ysłow ego (np. ch o ro b a T ay-Sachsa), w różnych
k ra ja c h d okonuje się a b o r c j i od 98 do 100%. Przy w ykryciu
a b e rra cji chrom osom ow ych, zw iązanych z w idocznym i objaw a­
mi, lu b bezobjawowych, dok o n u je się aborcji od 40 do 80%
p rzypadków . W N iem czech p rzy zdiagnozow aniu sch o rzeń
dziedzicznych w 90% p rzy p a d k a c h d okonuje się aborcji, we
F ran cji zdiagnozow anie p re n a ta ln e zespołu D ow na w 100%
kończy się p rzerw aniem ciąży22.
B a d a n ia ankietow e D orothy C. W ertz n a d postaw am i gene­
tyków i lekarzy z 37 krajów w ykazały, że 13 % genetyków
w Wielkiej B rytanii, p o n a d 50% w E uropie Środkowej i blisko
100% w C h in ach i In d iach je s t p rz ek o n an y ch , że w ażnym celem
poradnictwa
genetycznego
je s t z m n i e j s z e n i e
l i c z b y s z k o d l i w y c h g e n ó w w p o p u l a c j i . Ś rednio
20% genetyków anglojęzycznych i z północy E uropy, oraz p r a ­
wie 100% z pozostałych krajów je s t przekonanych, że przy
d o s tę p n o ś c i te stó w p r e n a ta ln y c h p o s i a d a n i e
dzieci
obciążonych
genetycznie jest niewłaściwym
c z y n e m w o b e c s p o ł e c z e ń s t w a 2 3 . W b a d a n ia c h tych
u jaw niło się, że z a sa d a „b ezstro n n o ści” p o ra d genetycznych je s t
fikcją, albow iem lekarze zgodnie ze sw ą eugeniczną m e n ta ln o ś­
cią w yk o rzy stują wiedzę do ta k m ocnego p o d k reślen ia o k ro p ­
n o ści choroby, że p o r a d a s k u t k u j e a b o r c j ą .
W yrazem tej m en taln o ści je s t coraz częstsze posługiw anie się
te rm in a m i e ty cz n o -p ra w n y m i, k tó re n eg aty w n ie o c e n ia ją
u ro d zen ie lub życie n o w orodka z w a d am i dziedzicznym i czy
genetycznym i. W o k reślen iach ta k ic h jak : w r o n g f u l b i r t h
(„niewłaściwe (złe) u ro d z en ie”) lu b w rongful life („niewłaściwe
(złe) życie”) chce się etycznie i praw n ie negatyw nie ocenić u ro ­
dzenie i życie now orodka, który nie p a su je do u stalonego w zor­
ca zdrow ia, chce się oskarżyć b ąd ź lekarza, b ąd ź rodziców, b ąd ź
, 22- Tam że, s. 105.
23- D. C. Wertz, Society an d the N ot-so-n ew G enetics: W hat Are We Afraid of?
Som e F uture Predications from a Social Scien tis, „Journal of Contemporary
H ealth Law and Policy”, 13(1997), s. 2 9 9 -345; D. C. Wertz, E ugenics Is Alive
a n d Well: A S u rvey o f G enetic P rofessionals A rou nd the World, „Science in
Context”, 11(1998), s. 4 9 3-510.
143
ks. Tadeusz Biesaga SDB
społeczeństwc?, że godząc się n a u ro d z en ia takiego dziecka, do­
p uścili się złego czynu24. Na podstaw ie takiej przew rotnej oceny
sp o ty k a się ju ż p rzy p ad k i z a sk arż an ia, przez rodziców now orod­
k a z w adam i, lekarzy, którzy dopuścili do jego u ro d z en ia25.
W m iejsce w arto ści życia ludzkiego, w prow adza się kategorię
j a k o ś c i ż y c i a (q u a lity o f life /Q O L ). W o d rzu cen iu etyki
w arto ści życia, n a rzecz etyki jak o ści życia widzi P eter Singer
zm ierzch m o raln o ści tradycyjnej i n aro d zin y nowej etyki.
„Podważenie
zakazu
bezpośredniego
zabicia
p ł o d u - pisze on - było pierw szym zw ycięstw em etyki ja k o ś ­
ci życia n a d ety k ą jego św iętości”26. S am szeroko propaguje
z asad ę jak o śc i życia u z a s a d n ia ją c ą selekcję eugeniczną, aborcję
i eu tan azję. W tej perspektyw ie praw o do życia nie je s t ju ż p r a ­
wem podstaw ow ym , lecz zależnym od biologicznych, genetycz­
nych, m edycznych, społecznych, a szczególnie ekonom icznych
kryteriów jak o ści życia. W ygląda n a to, że w o p arciu o te k ry te­
ria bioetyk, genetyk, lekarz, ek o n o m ista m ają rozstrzygnąć
czyje życie je st, a czyje nie je s t w arte życia.
W tym sam ym d u c h u rozw ija się a k c ep tacja e u tan a zji w Ho­
lan d ii i m en taln o ść p ro e u ta n a ty c z n a w E uropie. Dla s e 1e k e j i
e u t a n a t y c z n e j pow stało wiele organizacji, które wywal­
czają sobie praw o w k ra cza n ia do hospicjów , dom ów opieki
społecznej, dom ów pryw atnych, by pom óc człowiekowi ch o rem u
d o konać sam obójstw a27. W ielokrotnie organizacje te fin a n ­
sow ane s ą przez s tru k tu ry europejskie i organizacje naukow oprzem ysłow e. T a m en taln o ść ud ziela się też pew nej grupie
24- B. Chyrowicz, B ioetyka i ryzyko, Lublin 2 000, s.79n .
25, J. Kaleta, Czy m edycynie potrzebna j e s t etyka? (1999) http://w w w .m ateusz.pl.,
opisuje przypadek, który zdarzył się w RFN w roku 1983, kiedy to 39-letn ia
kobieta po urodzeniu dziecka z zespołem Dow na oskarżyła lekarza, że nie
poinformował jej wyczerpująco i skutecznie, aby zapobiec tym urodzinom.
Lekarz został skazany na ponoszenie w szelkich kosztów utrzym ania i wy­
chow ania tego dziecka.
26- P. Singer, O życiu i śm ierci, U padek e ty k i tradycyjnej, tłum. A. Alichniewicz
i A. Szczęsna, Warszawa 1997, s. 103.
27- Theo R. Payk, Uśm iercanie z litości, referat n a sym pozjum w 60 rocznicę
m ordu pacjentów Szpitala Psychiatrycznego w Kobierzynie, Kraków 232 5 .0 6 .2 0 0 3 , s . l nn.
144
O naukowym urządzaniu świata
słu żb y zdrowia, k tó ra an g ażu je się pryw atnie w zabijanie. Nie­
w ielką część tego p ro c ed eru u ja w n ia ją sądy, ale w tym względzie
je s t szczególna pobłażliw ość.
M ichel S chooyans, belgijski bioetyk z Louvain, u jaw n ia
w jak i sposób różnorodne m iędzynarodowe konferencje i konw en­
cje poświęcone form ułow aniu praw człowieka i zasad bioetycznych
odchodzą od Deklaracji Praw Człowieka uchw alonej po II wojnie
światowej w 1948 roku i podw ażają coraz bardziej prawo do życia,
jak o prawo podstawowe. D eklaracja ta bowiem w artykułach
w stępnych sform ułow ała najpierw fundam entalne praw a ludzkie
np. w art. 1. zasadę równości w szystkich w godności i praw ach,
w art. 3. prawo do życia, a dopiero w dalszych artykułach inne
u p raw nienia człowieka, m ające swe źródło w praw ach podsta­
wowych. Tym czasem np. Światowa Konferencja Praw Człowieka
w W iedniu w 1993 roku praw o do życia um ieszcza n a tym sam ym
poziomie, co praw a ekonomiczne, społeczne i kulturalne. T a sam a
tendencja, wraz z m nożeniem nowych praw r e l a t y w i z u j ą c y c h
p r a w o d o ż y c i a , ujaw niła się n a międzynarodowej Konferen­
cjach w np. Kairze (1994), Pekinie (1995), Nowym Jo rk u (2000).
W katalogu nowych praw coraz wyraźniej pojawia się prawo do
„ z d r o w i a s e k s u a l n e g o i r e p r o d u k c y j n e g o ”, inaczej
mówiąc prawo do „zdrowego urodzenia”, oraz prawo do odpowied­
niego, m aterialnego sta n d a rd u życia28. W ten sposób urodzenie się
dziecka z anom aliam i ocenia się jako coś złego, argum entując, że
nie tylko jego jakość życia je s t niska, ale swym urodzeniem obniża
ono jakość życia populacji ludzkiej.
P od su m ow ując m o żn a powiedzieć, że p o staw io n a jeszcze
p rzed Oświęcim iem przez K arla B in d in g a z a s a d a le b e n su n w ertes Leben, m im o chwilowego o d rz u cen ia jej przez D eklarację
Praw Człowieka z 1948 ro k u , znów pow róciła, m ając do dyspo­
zycji w ypracow ane w tym czasie przez n a u k ę lepsze narzędzia
d la realizacji idei eugeniki aborcyjnej i eu tan aty czn ej, czy też
eugeniki, k tó ra m oże posłużyć się inżynierią genetyczną do
klonow ania, m an ip u lo w an ia przy genotypie ludzkim i proje­
k to w an ia ludzi w edług w zorca eugenicznego.
28- Zob. Michel Schooyans, Aborcja a polityk a , tłum . K. Deryło, Lublin 1991, s.
5 In n, 97nn.
145
ks. Tadeusz Biesaga SDB
„Technika m iała być p o słu szn y m n a m in stru m e n te m stw ierdza B. S karga. W ydawało się, że po to j ą stworzyliśm y. Ale
byw a i tak , że to o n a d o m inuje n a d nam i. Z m ienia n asz e oby­
czaje, sposoby bycia, relacje m iędzyludzkie. (...) Bo kim je s t
człow iek d la n a u k i? O rganizm em , g a tu n k iem , elem e n te m
społeczności, rasy, n a ro d u i czego ta m jeszcze. Ale człowieka,
jak o indyw iduum , nie m a. W gruncie rzeczy p a n u ją n a d nim powiedzm y to w p ro st - anonim ow e siły”29.
29' B. Skarga, O człowieku, „Tygodnik Powszechny” 1998 nr 31 (2560).

Podobne dokumenty