Historia Biennale Fotografii w Poznaniu

Transkrypt

Historia Biennale Fotografii w Poznaniu
Historia Biennale Fotografii w Poznaniu
Tegoroczne Biennale Fotografii stanowi już dziewiątą edycję tego wydarzenia. Zrodziło się nie
tylko z pasji, jaką poznańskie środowisko artystyczne od wielu dziesięcioleci darzy sztukę
fotografii, ale przede wszystkim z potrzeby całościowej prezentacji najnowszych dokonań
artystów uwieczniających szybko zmieniającą się rzeczywistość na fotograficznej kliszy oraz za
pomocą technik cyfrowych. Od początku Biennale Fotografii było przewidziane jako impreza
cykliczna, skupiająca się na jakimś problemie sztuki fotografii. U źródeł Biennale leżały
wcześniej odbywające się w Galerii Miejskiej „Arsenał” wydarzenia, w tym szeroko
komentowana wystawa „Polska fotografia intermedialna lat 80.”, która odbyła się w 1988 r.
Towarzyszące temu wydarzeniu sympozjum oraz kwerenda dowiodły, że w latach 80. XX w. w
polskiej fotografii doszło do zaniku modernistycznych założeń na rzecz nowych rozwiązań
wizualnych, które ufundowały współczesny, mniej koherentny obraz fotografii. Idea zaś
dojrzewała przy kolejnych wystawach związanych z fotografią, które miały miejsce w Galerii
Miejskiej „Arsenał”: „Krąg fotografii” (1995) oraz Ars Baltica (1997). Pomysłodawcy pierwszej
edycji, prof. Stefan Wojnecki oraz ówczesny dyrektor Galerii Miejskiej „Arsenał” – Wojciech
Makowiecki, u progu Biennale przyjęli, że wyjątkowość polskiej fotografii kroczącej wówczas
odważnie na drodze postmodernizmu stanowi o jej niezwykłym potencjale wystawienniczym,
pozwalającym na realizację znamienitego wydarzenia artystycznego:
„Nie chodzi tylko o świadomość, czym jest postmodernizm lub o fundamentalną zmianę
politycznego ustroju Polski. Rzecz w tym, że w czasie obecnym zachodzą jeszcze inne,
globalne przemiany kulturowe i cywilizacyjne. Wywołane zostały przede wszystkim
pojawieniem i szybkim upowszechnieniem się elektronicznych systemów komunikacji
międzyludzkiej z Internetem na czele. Fotorealistyczny obraz rodem z komputera podważył
tożsamość fotografii, której niezbędnym składnikiem było <<tu i teraz>> kontaktu ze
światem materii. Konsekwencje takiego <<odcinania pępowiny>> dopiero zaczynają się
ujawniać”.
Częściowo ujawniły się już w trakcie pierwszej edycji, która otrzymała hasło „Pola
indywidualności”. Tymi indywidualnościami stało się ponad 30 twórców, którzy odcisnęli już
wtedy wyraźnie piętno na współczesnej polskiej fotografii. Dzięki temu, zgodnie z założeniem
Biennale, stało się ono spojrzeniem na fotografię poprzez ich wieloaspektowy dorobek
artystyczny. Polegał on m.in. na otwarciu na nowe media i techniki, które do fotografii
wprowadził rozwój mediów cyfrowych. W recenzjach podkreślano „niekonwencjonalną formę i
treść oraz nowatorstwo tworzywa i technik”, a także przenikanie się fotografii z rozwijającą się
szczególnie dynamicznie w latach 90. sztuką instalacji.
Pierwsza edycja Biennale (wówczas jeszcze pod nazwą I Biennale Fotografii Polskiej) odbyła się
w Poznaniu od 20 kwietnia do 14 maja 1998 r. Już od początku istnienia Biennale założono, że
będzie ono integrować najważniejsze przestrzenie wystawiennicze Poznania. W Galerii U
Jezuitów można było obejrzeć wystawę 36 pedagogów i studentów Akademii Sztuk Pięknych w
Poznaniu, którzy zaprezentowali ponad 250 prac. Chlubiąc się tradycją nauczania na kierunku
„fotografia” jako pierwsza w Polsce uczelnia, poznańska ASP udowodniła tym samym, jak wielką
rolę pełni całościowe podejście do fotografii, jakie dać może wyłącznie nauczanie akademickie.
Dzięki temu też ASP, obecnie noszącą miano Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, stał się
przez kolejne edycje kluczowym partnerem Biennale Fotografii. W Galerii Garbary 48
prezentowano wystawę „Marginesy swobody”, na którą składały się prace sześciu członków
poznańskich oddziałów ZPAP i ZPAF. Wystawy zrealizowano w Centrum Kultury Zamek (pod
tytułem „Intymna przestrzeń” oraz portretów autorstwa Jacka Poremby i Macieja Kuszeli).
Główny temat Biennale podjęto jednak w ekspozycji, która miała miejsce w Galerii Miejskiej
„Arsenał”. Zaprezentowano na niej prace najsłynniejszych polskich artystów zajmujących się
sztuką fotografii: Zofii Kulik, Józefa Robakowskiego, Izabelli Gustowskiej, Antoniego
Mikołajczyka, Natalii Lach-Lachowicz i Wojciecha Prażmowskiego. O tym, że wykraczały one
poza ramy ściśle definiowanej fotografii, świadczą nie tylko zdjęcia ukazujące sposób prezentacji
dzieł, ale i słowa obecnych na wystawie krytyków: „Niektóre eksperymenty są ciekawe z
formalnego punktu widzenia – jak prace Józefa Robakowskiego, Krzysztofa Cichosza, Wojciecha
Mullera, Jerzego Olka; odnajdziemy nawet dadaizm – wielki kolaż fotograficzny Andrzeja
Świetlika. Izabella Gustowska przy pomocy fotografii tworzy rzeźbę, Wojciech Prażmowski
malarstwo przedstawiające martwe natury, podobnie jak Piotr Trzebiński, który z użyciem
różnokolorowych filtrów fotografuje drzewa, układając je w efektowną mozaikę” (Dorota Jarecka).
Kwiecień i maj 2000 r. upłynął w Poznaniu pod hasłem drugiej edycji Biennale Fotografii, które
nosiło podtytuł „Krystalizacje”. Tym razem w Galerii Miejskiej „Arsenał” poproszono czternastu
kuratorów, by wybrali artystów prezentujących rozmaite „opcje fotograficzne” i wizje sztuki
fotografii, uprawianej przez polskich twórców. Na otwartej 14 kwietnia i trwającej do 3 maja
wystawie swoje prace pokazali m.in. Józef Robakowski, Barbara Konopka, Ewa Andrzejewska,
Andrzej Lech, Stanisław Woś, Bogdan Konopka, Jerzy Olek czy Janusz Lesiak. Drugim miejscem
wystawienniczym była Galeria U Jezuitów, gdzie prezentowano prace Andrzeja Florkowskiego,
Joanny Radziejewskiej, Pawła Żaka, Wojciecha Beszterdy, Grzegorza Klatkę czy Wojciecha
Prażmorskiego. Podobnie jak w przypadku pierwszej edycji, Biennale towarzyszyło sympozjum
naukowe pod hasłem „Nieruchomy obraz w kulturze płynności”. Biennale wykroczyło również
poza wykorzystane przy pierwszej edycji przestrzenie wystawiennicze. W Muzeum Sztuk
Użytkowych prezentowana była wystawa „Fotografia w plakacie japońskim”, a w Galerii
Fotografii „pf” (mieszczącej się w Centrum Kultury Zamek) prezentowano prace Henriego
Cartier-Bressona. Po raz pierwszy w Biennale wzięła też udział Galeria Sztuki Użytkowej EGO,
która do 7 maja 2000 r. prezentowała zdjęcia Marka Janickiego. Rozmaitość koncepcji
realizowanych w ramach drugiej edycji Biennale pokazywała pragnienie odpowiedzi na
nurtujące u progu XXI wieku pytanie: jak uchwycić multum różnych współistniejących tendencji,
opcji i nurtów w ramach sztuki fotografii. Nie bez powodu kuratorzy Biennale Fotografii w
katalogu stwierdzili, że „arcytrudnym zdaniem [jest] znalezienie obszarów inności, pojawiających
się w nieustannym potoku sztuki”.
Trzecia edycja Biennale również organizowana była na przełomie kwietnia i maja. Tym razem
postanowiono skupić się na twórcach mniej znanych, dla których „kamera jest (…) towarzyszem
i komentatorem problemów odmienności, tożsamości, realności, która czasem wydaje się nam
nierealna”. Fotografia w tym ujęciu potraktowana została nie jako narzędzie rejestrowania
rzeczywistości, ale artystyczną formę reakcji na zastane zdarzenia i zmiany w społeczeństwie.
Podczas edycji 2003 ograniczono liczbę kuratorów do sześciu, związanych z najważniejszymi
ośrodkami fotografii w Polsce: Krakowem, Wrocławiem, Gdańskiem, Poznaniem, Łodzią i
Lublinem. W ten sposób udało się pokazać współczesną polską fotografię jako formę osobistej i
dyskretnej obserwacji niecodziennej codzienności. Owa „nie-codzienność” stała się słowem
kluczem, wokół którego zbudowano formułę Biennale Fotografii w 2003 r. Każdy z kuratorów
potraktował ów problem inaczej: dla Elżbiety Łubowicz fotografia potrafi we właściwy sobie
sposób przekształcać rzeczywistość w obrazową fikcję, dla Anny Nawrot stała się unikatowym
narzędziem obserwacji i rejestracji własnego ciała, a dla np. Elżbiety Janickiej medium w
rozmaity sposób wiążące się z nowymi mediami. Inni kuratorzy również skupiali się na
spojrzeniu <<„przez” fotografię”>>, ale także <<„przez” pryzmat własnej indywidualności”. Przy
tak szerokim spektrum tematu, trzecie Biennale Fotografii pozwoliło na uchwycenie tego, jak
fotografie zamiast tylko „być”, stają się obiektami będącymi „dla kogoś”. Tym razem wystawie
„Nie-codzienność”, która odbywała się w Galerii Miejskiej „Arsenał” towarzyszyły wystawy w
Centrum Kultury Zamek: „Czarne na białym”, „Akt w czeskiej fotografii”, „Fotografie Gilberta
Garcina”, w Galerii U Jezuitów: „Fotoinstalacje” Krzysztofa Cichosza i „Dotknięcie realności”, zaś
w ABC Gallery: „Widzialne – niewidzialne” oraz prace Nenada Fabijanicia. Do Biennale włączyła
się też Galeria „Fotoplastykon” prowadzona wtedy przez Antoniego Ruta, która zaprezentowała
wystawę „Portret”.
Kolejna edycja Biennale odbyła się w 2005 r. Tym razem przeniesioną ją na nieco późniejszy
okres, bo otwarcie aż 6 wernisażami Biennale odbyło się 20 maja 2005 r., zaś całe wydarzenie
trwało do 16 czerwca. Pierwsze z otwarć miało miejsce w Galerii 2piR, znajdującej się w Wyższej
Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, gdzie zaprezentowano wystawę zbiorową
„Kwadrat”. Kolejnym partnerem wydarzenia była Galeria EGO, gdzie tym razem prezentowano
„Figury fotograficzne” Grzegorza Kowalskiego. Kluczowym wydarzeniem było jednak, jak
zawsze, otwarcie wystaw w Galerii Miejskiej „Arsenał”. Pokazano w niej wystawę
„Retrospektywa” Mariana Kucharskiego, „Punkty konstrukcyjne”, na których prezentowano
dzieła członków wielkopolskiej sekcji ZPAF oraz „Lunatypie” Patrycji Orzechowskiej. Pod
wieczór oczom zwiedzających zaprezentowano wystawy u dwóch kolejnych partnerów Biennale
Fotografii: w Galerii Piekary pokazano prace Bronisława Schlabsa z lat 1956-1961, a w Starym
Browarze „Archeologię fotografii. Prace z lat 1943-2001” Jerzego Lewczyńskiego, „Gest
plastyczny w fotografii z kolekcji braci D. i K. Bieńkowskich / Łódź” oraz „Berlin” Andreasa
Müller-Pohlego. Dodatkowo już od 10 maja widzowie mogli oglądać towarzyszącą Biennale
wystawę w Galerii Fotografii pf pod tytułem „Ja-Inni. Auto-portret fotografii”. Już po samych
tytułach wystaw domyśleć się można, jaki temat Rada Biennale wybrała dla edycji wydarzenia w
2005 r. „Polowanie na przedmioty” znakomicie oddawało problem istnienia człowieka wśród
rzeczy i niejako dopełniania przez nie statusu każdego z nas. Jak słusznie stwierdzono w notce
dotyczącej czwartej edycji Biennale, „ważną kwestią dla kuratorów wystawy Polowanie na
przedmioty było również pytanie o kondycję fotografii. Jaką dysponuje dziś siłą oddziaływania
w świecie zatopionym w obrazowym chaosie, gdy rocznie powstają tryliony fotografii, a obraz
fotograficzny coraz częściej uzupełnia się o inne środki wyrazu, dopełniające i poszerzające
wypowiedź artystyczną”. Technologiczny aspekt zalewu rozmaitymi fotografiami kultury
wizualnej (jak pisał w swoim tekście kuratorskim Łukasz Gronowski „dosłownie pokrywających
miejskie przestrzenie”) powoduje, że zatapiają się one w tej spektakularnej „plastycznej masie”,
jaką stanowi ów konglomerat najrozmaitszych obrazów. Z drugiej strony daje to możliwość
odkrycia za ich pomocą rzeczywistości, która eksponuje medialny aspekt zmediatyzowanego
obrazu, zastępującego odbiorcy realność (na co uwagę zwrócił na wystawie choćby Marek
Glinkowski). Co więcej, jak pokazali to podczas ekspozycji Viola Kuś i Paweł Kula, trudno jednak
mówić o prawdomówności fotografii. Demaskując swoją rzekomą realność, umiejętnie
wytworzona fotografia potrafiła też obnażyć wpisane w nią narzędzia rejestracji rzeczywistości,
uwypuklając jednocześnie rozdzierającą się pomiędzy tymi pojęciami pustkę. Kuratorom
zależało zatem, by Biennale, pokazując zdjęcia autorów różnych generacji, pokazało również
ewolucję samoświadomości twórców na temat implikowanej w samych fotografiach wiedzy o
świecie i kolejnych etapach jej odkrywania.
W piątej edycji, która odbywała się od 11 maja do 10 czerwca 2007 r., postawiono z jeszcze
większą precyzją zarysować temat Biennale Fotografii. Tytuł „Tożsamość (świat – medium –
fotograf)” skupiał się na uchwyceniu roli fotografa w zmediatyzowanym świecie zdjęć, a nie
odbiorcy. Pozwoliło to też na prezentację prac – jak podkreślono w jednej z recenzji – „z dużą
lekkością i pewną, nie przesadzoną jednak, dawką humoru”: „<<Antyfotografie>> Mazura to
zbiór zdjęć opatrzonych obszernymi, często autorskimi opisami i komentarzami. Nie chodzi w nich
o pokazanie „fotograficzno-muzealno-kolekcjonerskiej” wartości fotografii, bo jako przykłady
często służą nie zdjęcia, tylko wydruki, a często wręcz kserokopie”. Założenie, że kultura wizualna
jest niczym stale dopełniający się ouroboros z jednej strony wyjaśniało nadprodukcję obrazów, a
z drugiej – sieć niecodziennych często relacji pomiędzy „nowszymi” i „starszymi” obrazami. W
przypadku piątej edycji podjęto decyzję o organizacji konkursu kuratorskiego na wystawę
towarzyszącą, dając tym samym możliwość prezentacji pomysłów młodych kuratorów. Jury
konkursowe po zapoznaniu się z propozycjami, podjęło jednakże decyzję o niekwalifikowaniu
żadnego z 5 zgłoszonych projektów do realizacji. Tym samym kluczowe dla piątej edycji stały się
dwie wystawy w Galerii Miejskiej „Arsenał”: „Antyfotografie” i „Przypomniane, zmienne,
zbuntowane” oraz dwie wystawy towarzyszące w prowadzonej przez „Arsenał” Galerii Aneks. W
ramach „Antyfotografii” zaprezentowano prace Jerzego Lewczyńskiego, Bronisława Schlabsa i
Zdzisława Beksińskiego z 1959 r., zaś druga z głównych wystaw Biennale (której kuratorką była
Karolina Lewandowska) stanowiła prezentację prac twórców urodzonych w latach 70. i 80. Dla
pomysłodawczyni tej koncepcji najistotniejsze w tym zamyśle okazało się zaprezentowanie
fotografii jako narzędzia radzenia sobie z własną przeszłością, poszukiwaniem tożsamości i
dziedzictwem. Wystawy towarzyszące odbywały się w Centrum Kultury Zamek, gdzie
zaprezentowano prace Michaiła Daszewskiego na ekspozycji „Zatopiony czas. Rosja XX w. 19621992”, Andrzeja Florkowskiego („Dokument – synteza intuicji widzenia i światła (1969-2000)”)
oraz „Klasycy fotografii w kolekcji Galerii Piekary”. W Pałacu Górków, należącym do Muzeum
Archeologicznego, prezentowano wystawę „Face to Face”, na którą złożyły się dzieła członków
wielkopolskiego okręgu ZPAF. W Galerii Szyperska zaprezentowano natomiast prace Heinza
Cibulki, zaś w Galerii 2piR – dzieła Violi Kuś pod tytułem „Top Model Made in Poland”. W ramach
Galerii Aneks widzom udostępniono zdjęcia Moniki Pich i Katarzyny Kłudczyńskiej. Po raz
kolejny w Biennale Fotografii udział wzięła Galeria EGO, która zaprezentowała prace Wojciecha
Gilewicza na wystawie pod tytułem „Oni”. W Galerii MM można było natomiast obejrzeć
fotografie Patricka Taberny. Nowością była inicjatywa pod nazwą „Przegląd portfolio”, która
polegać miała na prezentacji dzieł młodych twórców fotografii, które poddane zostały ocenie, ale
i analizie przez uznanych artystów posługujących się tym medium(m.in. Andrzeja
Robakowskiego, Ireneusza Zjeżdżałkę i Stefana Wojneckiego). Założono, że wydarzenie to
odbędzie się w Centrum Kultury Zamek, Galerii MM oraz Pałacu Górków, ale niestety nie miało
ono miejsca z uwagi na brak chętnych.
Rok 2009 zwiastował szóstą edycję Biennale, którą tym razem poświęcono problemowi
fotografii w kontekście społeczno-politycznym. Pytanie o to, jak fotografią manipulować (oraz
jak ona sama manipuluje dla realizacji konkretnych celów) doprowadziło do próby znalezienia
na nie możliwie wszechstronnej odpowiedzi. Kuratorką wystawy w Galerii Miejskiej „Arsenał”
została Izabela Kowalczyk, która zrealizowała wystawę pt. „Uroki władzy (o władzy
rozproszonej, ideologii i widzeniu)”, do której zaprosiła m.in. Zofię Kulik, Bognę Burską,
Zbigniewa Liberę, Maurycego Gomulickiego, Izabelę Gustowską czy Tomka Kozaka. Dodatkowo
w Galerii Aneks zaprezentowano prace Mathisa Collinsa w ramach wystawy „Czarne oko”, który
swoimi pracami wypowiadał się na takie tematy jak zarażanie HIV, restrykcje tytoniowe,
zdrowie psychiczne czy rasizm. Odmiennie temat podjął Marek Krajewski, który odpowiadał za
opracowanie wystawy „Kłopotliwe obrazy”. Wykorzystując przestrzeń miejską oraz instytucję
kultury SPOT pokazał, jakie czynniki wpływają na funkcjonowanie fotografii w miejscach
publicznych. Do udziału w tym projekcie zaproszono m.in. Szymona Rogińskiego, Jadwigę
Sawicką, Andrzeja P. Florkowskiego i Mariusza Foreckiego. Inne zagadnienie stało się punktem
wyjścia dla Krzysztofa Jureckiego, który był kuratorem wystawy „Od problemu symulacji do
<<nowego symbolizmu>>” w Starym Browarze. Tam z kolei głównym problemem stał się
stosunek fotografii (i właściwie w ogóle mediów wizualnych) do przemocy, terroryzmu i relacji
międzykulturowych. Łatwo dostrzec, że problemy te budują niejako epicentrum dyskusji na
temat relacji kulturowych na początku XXI wieku. Stąd też szerokie spektrum artystów, których
dzieła wybrane zostały do ekspozycji, jak np. Ken Matsubara, Magdalena Hueckel, Katarzyna
Majak, Natalia LL, Andrzej Dudek-Durer, Sławomir Marzec, Marek Zygmunt czy Anna Baumgart.
Piętro niżej umieszczono wystawę wyłonioną w konkursie kuratorskim. Młoda kuratorka, Marta
Gendera, zaproponowała projekt wykorzystania Fotoplastykonu Poznańskiego, którego część
zrekonstruowano w Starym Browarze. „Weltpanorama” stanowiła wystawę prezentującą
niegdyś popularne urządzenia jako źródło wiedzy o świecie, często narzucającej kolonialną
perspektywę. W Centrum Kultury Zamek i Galerii Fotografii „pf” Maciej Szymanowicz
zrealizował natomiast wystawę „Budowniczowie <<Świata Fotografii>>”, która prezentowała
dzieła twórców z drugiej połowy lat 40. XX w. Proces stopniowego „upaństwawiania” fotografii,
przejawiający się choćby w realizacji postulatów socrealizmu, zamknął nie tylko pewien
piktorialny etap w dziejach polskiej fotografii, lecz przede wszystkim wprowadzał rozmaite
narzędzia instytucjonalnej cenzury, której towarzyszyła również autocenzura. Do wystaw
towarzyszących zaliczyć można ekspozycję „Czy mogę Panu zrobić zdjęcie” Szymona
Szcześniaka w Galerii EGO oraz Andrzeja Lachowicza w Galerii Piekary („Private Space”).
Biennale wkroczyło też w świat ekspozycji sztuki za pomocą Internetu tworząc ekspozycję
„Fashionation” Moniki Lisieckiej na stronie www.fotogalerie.com.pl. Tak spory wybór miejsc
ekspozycyjnych powodował, że odbiorcy mogli znaleźć coś dla siebie od 8 maja do 7 czerwca, a
jednocześnie musieli nastawić się na bardzo rozbieżne perspektywy metodologiczne i
kuratorskie, które przyświecały twórcom Biennale. Choć ideologia i polityka były już
niejednokrotnie obecne na poznańskim Biennale, nigdy jednak nie miały tak dużego znaczenia,
jak w przypadku szóstej edycji.
W 2011 r., podczas siódmej edycji noszącej podtytuł „Marginesy?”, powrócono do
kwestii społecznych, jako przedmiotu zainteresowania twórców fotografii. Postawy polityczne
często są emanacją społecznych refleksji, toteż Rada Programowa Biennale podjęła decyzję, by
tym razem skupić się na tych osobach, miejscach i problemach, które w jakiś sposób stanowią
element wykluczony z centrum życia społecznego i artystycznego. Trzy główne obszary, jakie
zdefiniowano to marginesy historii, sztuki i zmysłów, odpowiednio określając je jako rolę
marginalizowanej przeszłości w teraźniejszości, funkcję awangardy i modernizmu dzisiaj oraz
odmienności doświadczania obrazów (a więc również fotografii) wśród rozmaitych grup
odbiorców. Podobnie zarysowano problem w konkursie kuratorskim, którego zwycięzcą został
Sławomir Tobis. Prezentując prace takich artystów jak Sławoj Dubiel, Magda Hueckel, Bogdan
Konopka, Waldemar Śliwczyński czy Tomasz Michałowski, kurator zaprezentował efekty
spotkań fotograficznych Fine-Print-Photo, które odbywały się w miejscach naznaczonych
piętnem obydwu wojen światowych. Przebieg granicy w 1919 i 1945 r. okazał się barierą
wyraźnie pozostawiającą ślad na kulturze wielkopolskiej wsi, z której część pozostała w
granicach państwa niemieckiego, a część weszła w skład odrodzonej Polski. Wspomniana
wystawa prezentowana w SPOC-ie należała do grona kilku imprez towarzyszących Biennale. W
konkursie kuratorskim wyłoniono też wystawę „Margines” kuratorowaną przez BRUN art
collective (Katarzyna Majak, Gabriella Csizek, Lilla Szasz), która prezentowana była w Galerii
Szyperska. Na wystawie tej pokazano prace Szabolcsa Barakonyiego, Hichama Benohouda, Vanji
Bucan, Tamasa Dezso, Davida Farrella i Newshy Tavakolian. W 2011 r. zorganizowano również
pierwszą wystawę pokonkursową Photo Diploma Award. Photo Diploma Award było wówczas
nowym międzynarodowym konkursem, którego celem od kilku edycji jest prezentacja i
promowanie najlepszych dyplomów licencjackich i magisterskich w dziedzinie fotografii. Dla
zdobywcy Grand Prix czekała w 2011 r. nagroda pieniężna w wysokości 6.000 zł oraz
zaproszenie do zaprezentowania indywidualnej wystawy podczas 8. Biennale Fotografii w
Poznaniu w 2013 roku. W 2011 r. efekty nadesłanych prac zaprezentowano w Starym Browarze.
Edycja 2011 była pierwszą, która odbyła się w sezonie jesiennym. Termin ten pozwolił na lepsze
dopracowanie wydarzenia oraz wykorzystanie nowych przestrzeni wystawienniczych. I tak, na
ul. Jana Baptysty Quadro stanął – aż do 30 października – słup ogłoszeniowy, który stał się
narzędziem ekspozycji pracy Waldemara Jamy „Peryferia”. W Galerii Rotunda znajdującej się na
terenie Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu zaprezentowano z kolei prace Piotra
Wołyńskiego pod tytułem „Jak podłączysz…”. Z kolei w Galerii EGO eksponowano zdjęcia Filipa
Wendlanda w ramach wystawy „Roughly Technique of Life”. Po raz pierwszy też wykorzystano
Pawilon Nowa Gazownia, który dzięki temu zrewitalizowano do celów wystawienniczych.
Kuratorka Magdalena Popławska w ramach wystawy „Przestrzenie prywatne.
Współodczuwane” zaprezentowała prace Andrzeja P. Florkowskiego, Mariusza Foreckiego,
Ewelinę Gmerek, Pawła Kosickiego i Stefana Wojneckiego. Do innych wystaw towarzyszących
zaliczyć należy też ekspozycję prac Konrada Pustoły w Galerii Piekary pod chwytliwym tytułem
„Kiedy zbudowano Tesco w Świebodzinie? – pięć lat przed Chrystusem”, wystawę „Marginalia”
kuratowaną przez Martę Raczek w Galerii OKO/UCHO oraz wystawę prac dyplomowych z
dziedziny fotografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, która pod hasłem „Nieoczywiste
2011” miała miejsce w uniwersyteckiej Galerii Aula. Nowym miejscem ekspozycji stała się też
pracownia Budynku Gminy Żydowskiej na ul. Szewskiej. W ramach wystawy „Pokolenie po…”
kuratorzy Piotr Chojnacki i Kamil Wnuk zaprezentowali dzieła kilkunastu artystów, w tym m.in.
Weroniki Elertowskiej, Katarzyny Jankowiak, Urszuli Kluz-Knopek, Natalii Lewandowskiej i
Marty Strzoda.
Jak zwykle jednak dla koncepcji Biennale kluczowe były wystawy główne. Pojawienie się
nowych estetyk i problemów zajmujących teoretyków sztuki przełożyło się też na specyfikę
współczesnej fotografii. Pozornie oczywiste pytanie postawione zostało całkowicie zasadnie:
„Od drugiej połowy XX wieku przyglądamy się stopniowemu odchodzeniu od pojęcia centrum i
promocji marginesu. Towarzyszy ono zmianom w filozofii (dekonstrukcja, poststrukturalizm),
studiach kulturowych (w koncepcjach feministycznych i postkolonialnych), sztuce (jako
szukanie „innych” nowych estetyk) i myśli socjologicznej (refleksje o „alternatywnych
przyrodach”). Czy jednak powyższa zmiana nie doprowadziła jedynie do „nieoczekiwanej
zamiany miejsc”, w wyniku której, to co kiedyś stanowiło dyskurs mniejszościowy nie stało się
dyskursem dominującym?”. Podobna sytuacja miała bowiem miejsce wcześniej: ideologia dość
mocno odcisnęła swoje piętno na fotografii lat 50., pojawienie się nowej fali artystek umożliwiło
wykształcenie się tzw. fotografii kobiecej, a w latach 70. i 80. fotografia stała się narzędziem
oporu wobec ówczesnemu systemowi społeczno-politycznemu. Najsilniej te problemy
zanalizowane zostały w ramach głównych wystaw Biennale, których kuratorami zostali
Marianna Michałowska i Justyna Raczek (wystawa „Marginalność pejzażu” w Galerii Miejskiej
„Arsenał”), Marek Krajewski („Niewidzialne Miasto” w Galerii Miejskiej „Arsenał”) oraz Maciej
Szymanowicz („Cień socrealizmu – fotografia poznańska w pierwszej połowie lat 50. XX wieku”
w Centrum Kultury Zamek). Pierwsza z tych wystaw stawiała pytanie o współczesny status
pejzażu i jego rolę w kulturze, co niejako bezpośrednio odnosi się do problemu relacji człowieka
z naturą. Przesuwanie się granic pomiędzy światem człowieka a przyrodą powoduje, że często
fotografia jest jednym z niewielu środków uchwycenia tej płynnej, dynamicznej bariery. Pomysł
Marka Krajewskiego polegał z kolei na prezentacji tego, co nie wynika z instytucjonalnych
uwarunkowań, ale świadczy o roli przestrzeni dla jej bezpośrednich odbiorców. Oddolne
aktywności mieszkańców dużych miast stały się nie tylko przedmiotem badań, które
prowadzono w oparciu o materiał wizualny umieszczony na stronie www.niewidzialnemiasto.pl,
ale też pozwoliły na ich publiczną prezentację w postaci wystawy. Wśród ponad 7 tysięcy
fotografii znalazły się te, które, jak wskazywał koordynator projektu i kurator wystawy,
unaoczniały takie fenomeny jak „kultura oboczna; ciche sojusze łączące mieszkańców i władze
miejskie; syndrom wiecznej teraźniejszości, w której uwięzionych jest wielu mieszkańców;
normalne oryginalności określające, jak w dużym mieście prowadzić gry o wyróżnienie czy
półprofesjonalna kultura ekspercka pozwalająca na rozwiązywanie codziennych dylematów bez
pomocy specjalistów”. Ostatnią z wystaw głównych była wystawa w Centrum Kultury Zamek. Jej
zamysłem była prezentacja możliwie pełnego dorobku polskiej sztuki fotografii lat 50. i niejako
uzupełnienie pomysłu wystawienniczego wykorzystanego podczas Biennale Fotografii w 2009 r.
Jak wskazywał kurator wystawy Maciej Szymanowicz, „wystawa w zamierzeniu ma ukazywać
okres ten jako „zaburzoną” epokę, rozpiętą między socrealizmem a piętnowanymi tendencjami
formalistycznymi i naturalistycznymi. Jej ideą jest pokazanie zarówno fotografii odpowiadającej
oficjalnej tematyce, jak i tej, która wymykała się ówcześnie postulowanej partyjności sztuki. Jest
propozycją odczytania socrealizmu jako pola napięć, uwarunkowanego tradycją i historią
polskiej fotografii”. Wśród prezentowanych artystów znaleźli się m.in. Marian Kornicki,
Maksymilian Myszkowski, Fortunata Obrąpalska, Józef Pochroń, Stefan Poradowski, Władysław
Rut, Bronisław Schlabs, Ryszard Wiktor Schramm, Feliks Sikorski, Marian Stamm, Jarosław
Stanisławski, Jerzy Strumiński oraz Grażyna Wyszomirska.
Ósma edycja Biennale Fotografii również odbyła się w sezonie jesiennym. Tym razem hasło
„Pasja fotografii. O miłośnikach i miłośniczkach” objęło swoim zasięgiem trzy wystawy główne
oraz dziewięć wystaw towarzyszących. Pierwszą z nich, której kuratorem był Krzysztof
Gutfrański, a autorem aranżacji architektonicznej – Magdalena Siemienowicz, zaprezentowano
w Galerii Miejskiej „Arsenał”, a udział w niej wzięli tacy autorzy jak Rabih Mroue, Ilana Halperin,
Konrad Smoleński i Miroslav Tichy. Celem kuratora było zabranie widza w podróż po „świecie
łatwopalnej materialności”. Jak podkreślano w recenzjach wystawy, miała ona na celu
„zaktualizowanie problemu fotografii poprzez pokazanie, że będąc hybrydą naturalnotechnologiczną, fotografia znajduje się w centrum współczesnej debaty nad przeformułowaniem
relacji człowieka i świata materii” (Karolina Majewska). Drugą z wystaw głównych
prezentowanych w Galerii Miejskiej „Arsenał” była ekspozycja „Na własny użytek” kuratorowana
przez Karola Radziszewskiego. Tym razem podjęto temat wyboru przedmiotów kolekcjonowanych
i technik zbierania określonych artefaktów. Tego rodzaju fotografia to oczywiście również zdjęcia
prezentujące ludzkie ciało, niekiedy lubieżnie obnażone. Nie bez powodu kurator podkreślał, że
„wystawa przedstawia kolekcje bardzo prywatne, stworzone wyłącznie na użytek własny”. W
konkursie kuratorskim wyłoniono wystawę zaproponowaną przez Witolda Kanickiego, którą
również zaprezentowano w Galerii Miejskiej „Arsenał”. Pod hasłem „Instant Curiosities”
zaprezentowano prace m.in. Przemka Dzienisa, Krzysztofa Kurłowicza, Dawida Misiornego, czy
Karola Radziszewskiego wykonane w technice polaroidu i jej pokrewnych (Fuji instax,
Impossible Project). Te momentalnie uchwycone zdjęcia przy pomocy aparatów niegdyś
powszechnie stosowanych w kulturze masowej zaaranżowano w postaci wystawy nawiązującej
do dawnych gabinetów osobliwości, pokazujących „przemianę codziennej rzeczywistości w
niezwykły i osobliwy obraz”. Wystawą główną w Centrum Kultury Zamek była wystawa „Stan
rzeczy”, której autorami byli Jarosław Klupś i Marek Noniewicz. Wśród prezentowanych
artystów (poza kuratorami) znaleźli się: Dan Estabrook, Jessica Ferguson, Alan Greene, Paweł
Kula, France Scully Osterman oraz Mark Osterman, a celem była prezentacja prac artystów
posługujących się metodami fotograficznymi charakterystycznymi dla XIX stulecia. Eksperyment
w tych pracach przenikał się z próbą wyzyskania współczesnego dorobku teoretycznego
fotografii za pomocą technik należących już do historii fotografii.
Zgodnie z decyzją podjętą już na siódmej edycji Biennale Fotografii, w trakcie Biennale
zaprezentowano prace laureata Grand Prix Photo Diploma Award 2011, którym został Jakub
Karwowski. Jego wystawa („Rysa”), której kuratorką została Bogna Błażewicz, prezentowana
była w Centrum Kultury Zamek. W Galerii EGO można było obejrzeć natomiast wystawę „Love
Hotel”, którą poświęcono doświadczaniu emocji w odbiorze obrazu oraz autokreacji własnego
społeczno-fotograficznego wizerunku. Do tej wystawy zaproszono m.in. Macieja Osikę,
Katarzynę Majak oraz Alicję Żebrowską. Po raz pierwszy w Biennale Fotografii udział wzięła
Galeria Raczej, której kuratorzy (Agnieszka Szablikowska, Łukasz Trusewicz) zaprezentowali
fotografie związane z działaniami performatywnymi rozmaitych artystów (w tym Yingmein
Duan, Saskii Edens czy Victorii Gray). Nowym podmiotem, który uczestniczył w Biennale była
również Galeria Siłownia, która pokazała prace dwunastu artystów, z których każdy otrzymał 2
metry kwadratowe powierzchni do zagospodarowania. W siedzibie okręgu wielkopolskiego
ZPAF odbiorcy zapoznać się mogli z wystawą kuratorowaną przez Michała Sitę pod tytułem
„Wiesław Rakowski, Archiwum Zoologiczne”. Znany polski paleontolog i kustosz Muzeum
Przyrodniczego w Poznaniu zgromadził szczególnie cenny zbiór zdjęć eksponatów
pochodzących z wykopalisk, wypraw podróżników oraz bliskiego mu poznańskiego zoo.
Biennale towarzyszyła też druga edycja konkursu Photo Diploma Award, która – wzorem sprzed
dwóch lat – zagościła w Słodowni w Starym Browarze. Tym razem jej zwyciężczynią została
Verena Blok, której prace pokazane zostaną podczas edycji Biennale Fotografii w 2015 r. w
Galerii Fotografii „pf”. Nie były to jedyne wydarzenia towarzyszące Biennale. Warto wspomnieć
chociażby o kolejnej wystawie z cyklu „Nieoczywiste”, na której zaprezentowano prace
dyplomowe studentów Fotografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, a która miała
miejsce w Galerii Aula. Partnerem Biennale była też Wielkopolska Biblioteka Publiczna i
Centrum Animacji Kultury, która w swojej galerii zaprezentowała wystawę pokonkursową
„Wielkopolska Press Photo 2013”. Tym razem fotoreporterzy rywalizowali w pięciu kategoriach
tematycznych: Wydarzenia, Człowiek i jego pasje, Życie codzienne, Sport, Przyroda i ekologia.
Ta krótka historia poznańskich Biennale Fotografii pokazuje, że miało ono już wiele oblicz, ale
każde z nich dawało nowy impuls dla rozwoju poznańskiej i polskiej fotografii. Nieoczywiste
spojrzenia, nieoczekiwania rozwiązania kuratorskie, odkrywcze pomysły na aranżację wystaw i
wybór eksponatów dają nadzieję, że również dziewiąta edycja zapisze się w dziejach
współczesnej fotografii. I – jak to miało miejsce u zarania konkursu – pokaże, iż w Poznaniu
nadal znajduje się silne środowisko pasjonujące się fotografią i gotowe na jej wieloaspektowy
odbiór.