Historia Biennale Fotografii w Poznaniu
Transkrypt
Historia Biennale Fotografii w Poznaniu
Historia Biennale Fotografii w Poznaniu Tegoroczne Biennale Fotografii stanowi już dziewiątą edycję tego wydarzenia. Zrodziło się nie tylko z pasji, jaką poznańskie środowisko artystyczne od wielu dziesięcioleci darzy sztukę fotografii, ale przede wszystkim z potrzeby całościowej prezentacji najnowszych dokonań artystów uwieczniających szybko zmieniającą się rzeczywistość na fotograficznej kliszy oraz za pomocą technik cyfrowych. Od początku Biennale Fotografii było przewidziane jako impreza cykliczna, skupiająca się na jakimś problemie sztuki fotografii. U źródeł Biennale leżały wcześniej odbywające się w Galerii Miejskiej „Arsenał” wydarzenia, w tym szeroko komentowana wystawa „Polska fotografia intermedialna lat 80.”, która odbyła się w 1988 r. Towarzyszące temu wydarzeniu sympozjum oraz kwerenda dowiodły, że w latach 80. XX w. w polskiej fotografii doszło do zaniku modernistycznych założeń na rzecz nowych rozwiązań wizualnych, które ufundowały współczesny, mniej koherentny obraz fotografii. Idea zaś dojrzewała przy kolejnych wystawach związanych z fotografią, które miały miejsce w Galerii Miejskiej „Arsenał”: „Krąg fotografii” (1995) oraz Ars Baltica (1997). Pomysłodawcy pierwszej edycji, prof. Stefan Wojnecki oraz ówczesny dyrektor Galerii Miejskiej „Arsenał” – Wojciech Makowiecki, u progu Biennale przyjęli, że wyjątkowość polskiej fotografii kroczącej wówczas odważnie na drodze postmodernizmu stanowi o jej niezwykłym potencjale wystawienniczym, pozwalającym na realizację znamienitego wydarzenia artystycznego: „Nie chodzi tylko o świadomość, czym jest postmodernizm lub o fundamentalną zmianę politycznego ustroju Polski. Rzecz w tym, że w czasie obecnym zachodzą jeszcze inne, globalne przemiany kulturowe i cywilizacyjne. Wywołane zostały przede wszystkim pojawieniem i szybkim upowszechnieniem się elektronicznych systemów komunikacji międzyludzkiej z Internetem na czele. Fotorealistyczny obraz rodem z komputera podważył tożsamość fotografii, której niezbędnym składnikiem było <<tu i teraz>> kontaktu ze światem materii. Konsekwencje takiego <<odcinania pępowiny>> dopiero zaczynają się ujawniać”. Częściowo ujawniły się już w trakcie pierwszej edycji, która otrzymała hasło „Pola indywidualności”. Tymi indywidualnościami stało się ponad 30 twórców, którzy odcisnęli już wtedy wyraźnie piętno na współczesnej polskiej fotografii. Dzięki temu, zgodnie z założeniem Biennale, stało się ono spojrzeniem na fotografię poprzez ich wieloaspektowy dorobek artystyczny. Polegał on m.in. na otwarciu na nowe media i techniki, które do fotografii wprowadził rozwój mediów cyfrowych. W recenzjach podkreślano „niekonwencjonalną formę i treść oraz nowatorstwo tworzywa i technik”, a także przenikanie się fotografii z rozwijającą się szczególnie dynamicznie w latach 90. sztuką instalacji. Pierwsza edycja Biennale (wówczas jeszcze pod nazwą I Biennale Fotografii Polskiej) odbyła się w Poznaniu od 20 kwietnia do 14 maja 1998 r. Już od początku istnienia Biennale założono, że będzie ono integrować najważniejsze przestrzenie wystawiennicze Poznania. W Galerii U Jezuitów można było obejrzeć wystawę 36 pedagogów i studentów Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, którzy zaprezentowali ponad 250 prac. Chlubiąc się tradycją nauczania na kierunku „fotografia” jako pierwsza w Polsce uczelnia, poznańska ASP udowodniła tym samym, jak wielką rolę pełni całościowe podejście do fotografii, jakie dać może wyłącznie nauczanie akademickie. Dzięki temu też ASP, obecnie noszącą miano Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, stał się przez kolejne edycje kluczowym partnerem Biennale Fotografii. W Galerii Garbary 48 prezentowano wystawę „Marginesy swobody”, na którą składały się prace sześciu członków poznańskich oddziałów ZPAP i ZPAF. Wystawy zrealizowano w Centrum Kultury Zamek (pod tytułem „Intymna przestrzeń” oraz portretów autorstwa Jacka Poremby i Macieja Kuszeli). Główny temat Biennale podjęto jednak w ekspozycji, która miała miejsce w Galerii Miejskiej „Arsenał”. Zaprezentowano na niej prace najsłynniejszych polskich artystów zajmujących się sztuką fotografii: Zofii Kulik, Józefa Robakowskiego, Izabelli Gustowskiej, Antoniego Mikołajczyka, Natalii Lach-Lachowicz i Wojciecha Prażmowskiego. O tym, że wykraczały one poza ramy ściśle definiowanej fotografii, świadczą nie tylko zdjęcia ukazujące sposób prezentacji dzieł, ale i słowa obecnych na wystawie krytyków: „Niektóre eksperymenty są ciekawe z formalnego punktu widzenia – jak prace Józefa Robakowskiego, Krzysztofa Cichosza, Wojciecha Mullera, Jerzego Olka; odnajdziemy nawet dadaizm – wielki kolaż fotograficzny Andrzeja Świetlika. Izabella Gustowska przy pomocy fotografii tworzy rzeźbę, Wojciech Prażmowski malarstwo przedstawiające martwe natury, podobnie jak Piotr Trzebiński, który z użyciem różnokolorowych filtrów fotografuje drzewa, układając je w efektowną mozaikę” (Dorota Jarecka). Kwiecień i maj 2000 r. upłynął w Poznaniu pod hasłem drugiej edycji Biennale Fotografii, które nosiło podtytuł „Krystalizacje”. Tym razem w Galerii Miejskiej „Arsenał” poproszono czternastu kuratorów, by wybrali artystów prezentujących rozmaite „opcje fotograficzne” i wizje sztuki fotografii, uprawianej przez polskich twórców. Na otwartej 14 kwietnia i trwającej do 3 maja wystawie swoje prace pokazali m.in. Józef Robakowski, Barbara Konopka, Ewa Andrzejewska, Andrzej Lech, Stanisław Woś, Bogdan Konopka, Jerzy Olek czy Janusz Lesiak. Drugim miejscem wystawienniczym była Galeria U Jezuitów, gdzie prezentowano prace Andrzeja Florkowskiego, Joanny Radziejewskiej, Pawła Żaka, Wojciecha Beszterdy, Grzegorza Klatkę czy Wojciecha Prażmorskiego. Podobnie jak w przypadku pierwszej edycji, Biennale towarzyszyło sympozjum naukowe pod hasłem „Nieruchomy obraz w kulturze płynności”. Biennale wykroczyło również poza wykorzystane przy pierwszej edycji przestrzenie wystawiennicze. W Muzeum Sztuk Użytkowych prezentowana była wystawa „Fotografia w plakacie japońskim”, a w Galerii Fotografii „pf” (mieszczącej się w Centrum Kultury Zamek) prezentowano prace Henriego Cartier-Bressona. Po raz pierwszy w Biennale wzięła też udział Galeria Sztuki Użytkowej EGO, która do 7 maja 2000 r. prezentowała zdjęcia Marka Janickiego. Rozmaitość koncepcji realizowanych w ramach drugiej edycji Biennale pokazywała pragnienie odpowiedzi na nurtujące u progu XXI wieku pytanie: jak uchwycić multum różnych współistniejących tendencji, opcji i nurtów w ramach sztuki fotografii. Nie bez powodu kuratorzy Biennale Fotografii w katalogu stwierdzili, że „arcytrudnym zdaniem [jest] znalezienie obszarów inności, pojawiających się w nieustannym potoku sztuki”. Trzecia edycja Biennale również organizowana była na przełomie kwietnia i maja. Tym razem postanowiono skupić się na twórcach mniej znanych, dla których „kamera jest (…) towarzyszem i komentatorem problemów odmienności, tożsamości, realności, która czasem wydaje się nam nierealna”. Fotografia w tym ujęciu potraktowana została nie jako narzędzie rejestrowania rzeczywistości, ale artystyczną formę reakcji na zastane zdarzenia i zmiany w społeczeństwie. Podczas edycji 2003 ograniczono liczbę kuratorów do sześciu, związanych z najważniejszymi ośrodkami fotografii w Polsce: Krakowem, Wrocławiem, Gdańskiem, Poznaniem, Łodzią i Lublinem. W ten sposób udało się pokazać współczesną polską fotografię jako formę osobistej i dyskretnej obserwacji niecodziennej codzienności. Owa „nie-codzienność” stała się słowem kluczem, wokół którego zbudowano formułę Biennale Fotografii w 2003 r. Każdy z kuratorów potraktował ów problem inaczej: dla Elżbiety Łubowicz fotografia potrafi we właściwy sobie sposób przekształcać rzeczywistość w obrazową fikcję, dla Anny Nawrot stała się unikatowym narzędziem obserwacji i rejestracji własnego ciała, a dla np. Elżbiety Janickiej medium w rozmaity sposób wiążące się z nowymi mediami. Inni kuratorzy również skupiali się na spojrzeniu <<„przez” fotografię”>>, ale także <<„przez” pryzmat własnej indywidualności”. Przy tak szerokim spektrum tematu, trzecie Biennale Fotografii pozwoliło na uchwycenie tego, jak fotografie zamiast tylko „być”, stają się obiektami będącymi „dla kogoś”. Tym razem wystawie „Nie-codzienność”, która odbywała się w Galerii Miejskiej „Arsenał” towarzyszyły wystawy w Centrum Kultury Zamek: „Czarne na białym”, „Akt w czeskiej fotografii”, „Fotografie Gilberta Garcina”, w Galerii U Jezuitów: „Fotoinstalacje” Krzysztofa Cichosza i „Dotknięcie realności”, zaś w ABC Gallery: „Widzialne – niewidzialne” oraz prace Nenada Fabijanicia. Do Biennale włączyła się też Galeria „Fotoplastykon” prowadzona wtedy przez Antoniego Ruta, która zaprezentowała wystawę „Portret”. Kolejna edycja Biennale odbyła się w 2005 r. Tym razem przeniesioną ją na nieco późniejszy okres, bo otwarcie aż 6 wernisażami Biennale odbyło się 20 maja 2005 r., zaś całe wydarzenie trwało do 16 czerwca. Pierwsze z otwarć miało miejsce w Galerii 2piR, znajdującej się w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, gdzie zaprezentowano wystawę zbiorową „Kwadrat”. Kolejnym partnerem wydarzenia była Galeria EGO, gdzie tym razem prezentowano „Figury fotograficzne” Grzegorza Kowalskiego. Kluczowym wydarzeniem było jednak, jak zawsze, otwarcie wystaw w Galerii Miejskiej „Arsenał”. Pokazano w niej wystawę „Retrospektywa” Mariana Kucharskiego, „Punkty konstrukcyjne”, na których prezentowano dzieła członków wielkopolskiej sekcji ZPAF oraz „Lunatypie” Patrycji Orzechowskiej. Pod wieczór oczom zwiedzających zaprezentowano wystawy u dwóch kolejnych partnerów Biennale Fotografii: w Galerii Piekary pokazano prace Bronisława Schlabsa z lat 1956-1961, a w Starym Browarze „Archeologię fotografii. Prace z lat 1943-2001” Jerzego Lewczyńskiego, „Gest plastyczny w fotografii z kolekcji braci D. i K. Bieńkowskich / Łódź” oraz „Berlin” Andreasa Müller-Pohlego. Dodatkowo już od 10 maja widzowie mogli oglądać towarzyszącą Biennale wystawę w Galerii Fotografii pf pod tytułem „Ja-Inni. Auto-portret fotografii”. Już po samych tytułach wystaw domyśleć się można, jaki temat Rada Biennale wybrała dla edycji wydarzenia w 2005 r. „Polowanie na przedmioty” znakomicie oddawało problem istnienia człowieka wśród rzeczy i niejako dopełniania przez nie statusu każdego z nas. Jak słusznie stwierdzono w notce dotyczącej czwartej edycji Biennale, „ważną kwestią dla kuratorów wystawy Polowanie na przedmioty było również pytanie o kondycję fotografii. Jaką dysponuje dziś siłą oddziaływania w świecie zatopionym w obrazowym chaosie, gdy rocznie powstają tryliony fotografii, a obraz fotograficzny coraz częściej uzupełnia się o inne środki wyrazu, dopełniające i poszerzające wypowiedź artystyczną”. Technologiczny aspekt zalewu rozmaitymi fotografiami kultury wizualnej (jak pisał w swoim tekście kuratorskim Łukasz Gronowski „dosłownie pokrywających miejskie przestrzenie”) powoduje, że zatapiają się one w tej spektakularnej „plastycznej masie”, jaką stanowi ów konglomerat najrozmaitszych obrazów. Z drugiej strony daje to możliwość odkrycia za ich pomocą rzeczywistości, która eksponuje medialny aspekt zmediatyzowanego obrazu, zastępującego odbiorcy realność (na co uwagę zwrócił na wystawie choćby Marek Glinkowski). Co więcej, jak pokazali to podczas ekspozycji Viola Kuś i Paweł Kula, trudno jednak mówić o prawdomówności fotografii. Demaskując swoją rzekomą realność, umiejętnie wytworzona fotografia potrafiła też obnażyć wpisane w nią narzędzia rejestracji rzeczywistości, uwypuklając jednocześnie rozdzierającą się pomiędzy tymi pojęciami pustkę. Kuratorom zależało zatem, by Biennale, pokazując zdjęcia autorów różnych generacji, pokazało również ewolucję samoświadomości twórców na temat implikowanej w samych fotografiach wiedzy o świecie i kolejnych etapach jej odkrywania. W piątej edycji, która odbywała się od 11 maja do 10 czerwca 2007 r., postawiono z jeszcze większą precyzją zarysować temat Biennale Fotografii. Tytuł „Tożsamość (świat – medium – fotograf)” skupiał się na uchwyceniu roli fotografa w zmediatyzowanym świecie zdjęć, a nie odbiorcy. Pozwoliło to też na prezentację prac – jak podkreślono w jednej z recenzji – „z dużą lekkością i pewną, nie przesadzoną jednak, dawką humoru”: „<<Antyfotografie>> Mazura to zbiór zdjęć opatrzonych obszernymi, często autorskimi opisami i komentarzami. Nie chodzi w nich o pokazanie „fotograficzno-muzealno-kolekcjonerskiej” wartości fotografii, bo jako przykłady często służą nie zdjęcia, tylko wydruki, a często wręcz kserokopie”. Założenie, że kultura wizualna jest niczym stale dopełniający się ouroboros z jednej strony wyjaśniało nadprodukcję obrazów, a z drugiej – sieć niecodziennych często relacji pomiędzy „nowszymi” i „starszymi” obrazami. W przypadku piątej edycji podjęto decyzję o organizacji konkursu kuratorskiego na wystawę towarzyszącą, dając tym samym możliwość prezentacji pomysłów młodych kuratorów. Jury konkursowe po zapoznaniu się z propozycjami, podjęło jednakże decyzję o niekwalifikowaniu żadnego z 5 zgłoszonych projektów do realizacji. Tym samym kluczowe dla piątej edycji stały się dwie wystawy w Galerii Miejskiej „Arsenał”: „Antyfotografie” i „Przypomniane, zmienne, zbuntowane” oraz dwie wystawy towarzyszące w prowadzonej przez „Arsenał” Galerii Aneks. W ramach „Antyfotografii” zaprezentowano prace Jerzego Lewczyńskiego, Bronisława Schlabsa i Zdzisława Beksińskiego z 1959 r., zaś druga z głównych wystaw Biennale (której kuratorką była Karolina Lewandowska) stanowiła prezentację prac twórców urodzonych w latach 70. i 80. Dla pomysłodawczyni tej koncepcji najistotniejsze w tym zamyśle okazało się zaprezentowanie fotografii jako narzędzia radzenia sobie z własną przeszłością, poszukiwaniem tożsamości i dziedzictwem. Wystawy towarzyszące odbywały się w Centrum Kultury Zamek, gdzie zaprezentowano prace Michaiła Daszewskiego na ekspozycji „Zatopiony czas. Rosja XX w. 19621992”, Andrzeja Florkowskiego („Dokument – synteza intuicji widzenia i światła (1969-2000)”) oraz „Klasycy fotografii w kolekcji Galerii Piekary”. W Pałacu Górków, należącym do Muzeum Archeologicznego, prezentowano wystawę „Face to Face”, na którą złożyły się dzieła członków wielkopolskiego okręgu ZPAF. W Galerii Szyperska zaprezentowano natomiast prace Heinza Cibulki, zaś w Galerii 2piR – dzieła Violi Kuś pod tytułem „Top Model Made in Poland”. W ramach Galerii Aneks widzom udostępniono zdjęcia Moniki Pich i Katarzyny Kłudczyńskiej. Po raz kolejny w Biennale Fotografii udział wzięła Galeria EGO, która zaprezentowała prace Wojciecha Gilewicza na wystawie pod tytułem „Oni”. W Galerii MM można było natomiast obejrzeć fotografie Patricka Taberny. Nowością była inicjatywa pod nazwą „Przegląd portfolio”, która polegać miała na prezentacji dzieł młodych twórców fotografii, które poddane zostały ocenie, ale i analizie przez uznanych artystów posługujących się tym medium(m.in. Andrzeja Robakowskiego, Ireneusza Zjeżdżałkę i Stefana Wojneckiego). Założono, że wydarzenie to odbędzie się w Centrum Kultury Zamek, Galerii MM oraz Pałacu Górków, ale niestety nie miało ono miejsca z uwagi na brak chętnych. Rok 2009 zwiastował szóstą edycję Biennale, którą tym razem poświęcono problemowi fotografii w kontekście społeczno-politycznym. Pytanie o to, jak fotografią manipulować (oraz jak ona sama manipuluje dla realizacji konkretnych celów) doprowadziło do próby znalezienia na nie możliwie wszechstronnej odpowiedzi. Kuratorką wystawy w Galerii Miejskiej „Arsenał” została Izabela Kowalczyk, która zrealizowała wystawę pt. „Uroki władzy (o władzy rozproszonej, ideologii i widzeniu)”, do której zaprosiła m.in. Zofię Kulik, Bognę Burską, Zbigniewa Liberę, Maurycego Gomulickiego, Izabelę Gustowską czy Tomka Kozaka. Dodatkowo w Galerii Aneks zaprezentowano prace Mathisa Collinsa w ramach wystawy „Czarne oko”, który swoimi pracami wypowiadał się na takie tematy jak zarażanie HIV, restrykcje tytoniowe, zdrowie psychiczne czy rasizm. Odmiennie temat podjął Marek Krajewski, który odpowiadał za opracowanie wystawy „Kłopotliwe obrazy”. Wykorzystując przestrzeń miejską oraz instytucję kultury SPOT pokazał, jakie czynniki wpływają na funkcjonowanie fotografii w miejscach publicznych. Do udziału w tym projekcie zaproszono m.in. Szymona Rogińskiego, Jadwigę Sawicką, Andrzeja P. Florkowskiego i Mariusza Foreckiego. Inne zagadnienie stało się punktem wyjścia dla Krzysztofa Jureckiego, który był kuratorem wystawy „Od problemu symulacji do <<nowego symbolizmu>>” w Starym Browarze. Tam z kolei głównym problemem stał się stosunek fotografii (i właściwie w ogóle mediów wizualnych) do przemocy, terroryzmu i relacji międzykulturowych. Łatwo dostrzec, że problemy te budują niejako epicentrum dyskusji na temat relacji kulturowych na początku XXI wieku. Stąd też szerokie spektrum artystów, których dzieła wybrane zostały do ekspozycji, jak np. Ken Matsubara, Magdalena Hueckel, Katarzyna Majak, Natalia LL, Andrzej Dudek-Durer, Sławomir Marzec, Marek Zygmunt czy Anna Baumgart. Piętro niżej umieszczono wystawę wyłonioną w konkursie kuratorskim. Młoda kuratorka, Marta Gendera, zaproponowała projekt wykorzystania Fotoplastykonu Poznańskiego, którego część zrekonstruowano w Starym Browarze. „Weltpanorama” stanowiła wystawę prezentującą niegdyś popularne urządzenia jako źródło wiedzy o świecie, często narzucającej kolonialną perspektywę. W Centrum Kultury Zamek i Galerii Fotografii „pf” Maciej Szymanowicz zrealizował natomiast wystawę „Budowniczowie <<Świata Fotografii>>”, która prezentowała dzieła twórców z drugiej połowy lat 40. XX w. Proces stopniowego „upaństwawiania” fotografii, przejawiający się choćby w realizacji postulatów socrealizmu, zamknął nie tylko pewien piktorialny etap w dziejach polskiej fotografii, lecz przede wszystkim wprowadzał rozmaite narzędzia instytucjonalnej cenzury, której towarzyszyła również autocenzura. Do wystaw towarzyszących zaliczyć można ekspozycję „Czy mogę Panu zrobić zdjęcie” Szymona Szcześniaka w Galerii EGO oraz Andrzeja Lachowicza w Galerii Piekary („Private Space”). Biennale wkroczyło też w świat ekspozycji sztuki za pomocą Internetu tworząc ekspozycję „Fashionation” Moniki Lisieckiej na stronie www.fotogalerie.com.pl. Tak spory wybór miejsc ekspozycyjnych powodował, że odbiorcy mogli znaleźć coś dla siebie od 8 maja do 7 czerwca, a jednocześnie musieli nastawić się na bardzo rozbieżne perspektywy metodologiczne i kuratorskie, które przyświecały twórcom Biennale. Choć ideologia i polityka były już niejednokrotnie obecne na poznańskim Biennale, nigdy jednak nie miały tak dużego znaczenia, jak w przypadku szóstej edycji. W 2011 r., podczas siódmej edycji noszącej podtytuł „Marginesy?”, powrócono do kwestii społecznych, jako przedmiotu zainteresowania twórców fotografii. Postawy polityczne często są emanacją społecznych refleksji, toteż Rada Programowa Biennale podjęła decyzję, by tym razem skupić się na tych osobach, miejscach i problemach, które w jakiś sposób stanowią element wykluczony z centrum życia społecznego i artystycznego. Trzy główne obszary, jakie zdefiniowano to marginesy historii, sztuki i zmysłów, odpowiednio określając je jako rolę marginalizowanej przeszłości w teraźniejszości, funkcję awangardy i modernizmu dzisiaj oraz odmienności doświadczania obrazów (a więc również fotografii) wśród rozmaitych grup odbiorców. Podobnie zarysowano problem w konkursie kuratorskim, którego zwycięzcą został Sławomir Tobis. Prezentując prace takich artystów jak Sławoj Dubiel, Magda Hueckel, Bogdan Konopka, Waldemar Śliwczyński czy Tomasz Michałowski, kurator zaprezentował efekty spotkań fotograficznych Fine-Print-Photo, które odbywały się w miejscach naznaczonych piętnem obydwu wojen światowych. Przebieg granicy w 1919 i 1945 r. okazał się barierą wyraźnie pozostawiającą ślad na kulturze wielkopolskiej wsi, z której część pozostała w granicach państwa niemieckiego, a część weszła w skład odrodzonej Polski. Wspomniana wystawa prezentowana w SPOC-ie należała do grona kilku imprez towarzyszących Biennale. W konkursie kuratorskim wyłoniono też wystawę „Margines” kuratorowaną przez BRUN art collective (Katarzyna Majak, Gabriella Csizek, Lilla Szasz), która prezentowana była w Galerii Szyperska. Na wystawie tej pokazano prace Szabolcsa Barakonyiego, Hichama Benohouda, Vanji Bucan, Tamasa Dezso, Davida Farrella i Newshy Tavakolian. W 2011 r. zorganizowano również pierwszą wystawę pokonkursową Photo Diploma Award. Photo Diploma Award było wówczas nowym międzynarodowym konkursem, którego celem od kilku edycji jest prezentacja i promowanie najlepszych dyplomów licencjackich i magisterskich w dziedzinie fotografii. Dla zdobywcy Grand Prix czekała w 2011 r. nagroda pieniężna w wysokości 6.000 zł oraz zaproszenie do zaprezentowania indywidualnej wystawy podczas 8. Biennale Fotografii w Poznaniu w 2013 roku. W 2011 r. efekty nadesłanych prac zaprezentowano w Starym Browarze. Edycja 2011 była pierwszą, która odbyła się w sezonie jesiennym. Termin ten pozwolił na lepsze dopracowanie wydarzenia oraz wykorzystanie nowych przestrzeni wystawienniczych. I tak, na ul. Jana Baptysty Quadro stanął – aż do 30 października – słup ogłoszeniowy, który stał się narzędziem ekspozycji pracy Waldemara Jamy „Peryferia”. W Galerii Rotunda znajdującej się na terenie Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu zaprezentowano z kolei prace Piotra Wołyńskiego pod tytułem „Jak podłączysz…”. Z kolei w Galerii EGO eksponowano zdjęcia Filipa Wendlanda w ramach wystawy „Roughly Technique of Life”. Po raz pierwszy też wykorzystano Pawilon Nowa Gazownia, który dzięki temu zrewitalizowano do celów wystawienniczych. Kuratorka Magdalena Popławska w ramach wystawy „Przestrzenie prywatne. Współodczuwane” zaprezentowała prace Andrzeja P. Florkowskiego, Mariusza Foreckiego, Ewelinę Gmerek, Pawła Kosickiego i Stefana Wojneckiego. Do innych wystaw towarzyszących zaliczyć należy też ekspozycję prac Konrada Pustoły w Galerii Piekary pod chwytliwym tytułem „Kiedy zbudowano Tesco w Świebodzinie? – pięć lat przed Chrystusem”, wystawę „Marginalia” kuratowaną przez Martę Raczek w Galerii OKO/UCHO oraz wystawę prac dyplomowych z dziedziny fotografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, która pod hasłem „Nieoczywiste 2011” miała miejsce w uniwersyteckiej Galerii Aula. Nowym miejscem ekspozycji stała się też pracownia Budynku Gminy Żydowskiej na ul. Szewskiej. W ramach wystawy „Pokolenie po…” kuratorzy Piotr Chojnacki i Kamil Wnuk zaprezentowali dzieła kilkunastu artystów, w tym m.in. Weroniki Elertowskiej, Katarzyny Jankowiak, Urszuli Kluz-Knopek, Natalii Lewandowskiej i Marty Strzoda. Jak zwykle jednak dla koncepcji Biennale kluczowe były wystawy główne. Pojawienie się nowych estetyk i problemów zajmujących teoretyków sztuki przełożyło się też na specyfikę współczesnej fotografii. Pozornie oczywiste pytanie postawione zostało całkowicie zasadnie: „Od drugiej połowy XX wieku przyglądamy się stopniowemu odchodzeniu od pojęcia centrum i promocji marginesu. Towarzyszy ono zmianom w filozofii (dekonstrukcja, poststrukturalizm), studiach kulturowych (w koncepcjach feministycznych i postkolonialnych), sztuce (jako szukanie „innych” nowych estetyk) i myśli socjologicznej (refleksje o „alternatywnych przyrodach”). Czy jednak powyższa zmiana nie doprowadziła jedynie do „nieoczekiwanej zamiany miejsc”, w wyniku której, to co kiedyś stanowiło dyskurs mniejszościowy nie stało się dyskursem dominującym?”. Podobna sytuacja miała bowiem miejsce wcześniej: ideologia dość mocno odcisnęła swoje piętno na fotografii lat 50., pojawienie się nowej fali artystek umożliwiło wykształcenie się tzw. fotografii kobiecej, a w latach 70. i 80. fotografia stała się narzędziem oporu wobec ówczesnemu systemowi społeczno-politycznemu. Najsilniej te problemy zanalizowane zostały w ramach głównych wystaw Biennale, których kuratorami zostali Marianna Michałowska i Justyna Raczek (wystawa „Marginalność pejzażu” w Galerii Miejskiej „Arsenał”), Marek Krajewski („Niewidzialne Miasto” w Galerii Miejskiej „Arsenał”) oraz Maciej Szymanowicz („Cień socrealizmu – fotografia poznańska w pierwszej połowie lat 50. XX wieku” w Centrum Kultury Zamek). Pierwsza z tych wystaw stawiała pytanie o współczesny status pejzażu i jego rolę w kulturze, co niejako bezpośrednio odnosi się do problemu relacji człowieka z naturą. Przesuwanie się granic pomiędzy światem człowieka a przyrodą powoduje, że często fotografia jest jednym z niewielu środków uchwycenia tej płynnej, dynamicznej bariery. Pomysł Marka Krajewskiego polegał z kolei na prezentacji tego, co nie wynika z instytucjonalnych uwarunkowań, ale świadczy o roli przestrzeni dla jej bezpośrednich odbiorców. Oddolne aktywności mieszkańców dużych miast stały się nie tylko przedmiotem badań, które prowadzono w oparciu o materiał wizualny umieszczony na stronie www.niewidzialnemiasto.pl, ale też pozwoliły na ich publiczną prezentację w postaci wystawy. Wśród ponad 7 tysięcy fotografii znalazły się te, które, jak wskazywał koordynator projektu i kurator wystawy, unaoczniały takie fenomeny jak „kultura oboczna; ciche sojusze łączące mieszkańców i władze miejskie; syndrom wiecznej teraźniejszości, w której uwięzionych jest wielu mieszkańców; normalne oryginalności określające, jak w dużym mieście prowadzić gry o wyróżnienie czy półprofesjonalna kultura ekspercka pozwalająca na rozwiązywanie codziennych dylematów bez pomocy specjalistów”. Ostatnią z wystaw głównych była wystawa w Centrum Kultury Zamek. Jej zamysłem była prezentacja możliwie pełnego dorobku polskiej sztuki fotografii lat 50. i niejako uzupełnienie pomysłu wystawienniczego wykorzystanego podczas Biennale Fotografii w 2009 r. Jak wskazywał kurator wystawy Maciej Szymanowicz, „wystawa w zamierzeniu ma ukazywać okres ten jako „zaburzoną” epokę, rozpiętą między socrealizmem a piętnowanymi tendencjami formalistycznymi i naturalistycznymi. Jej ideą jest pokazanie zarówno fotografii odpowiadającej oficjalnej tematyce, jak i tej, która wymykała się ówcześnie postulowanej partyjności sztuki. Jest propozycją odczytania socrealizmu jako pola napięć, uwarunkowanego tradycją i historią polskiej fotografii”. Wśród prezentowanych artystów znaleźli się m.in. Marian Kornicki, Maksymilian Myszkowski, Fortunata Obrąpalska, Józef Pochroń, Stefan Poradowski, Władysław Rut, Bronisław Schlabs, Ryszard Wiktor Schramm, Feliks Sikorski, Marian Stamm, Jarosław Stanisławski, Jerzy Strumiński oraz Grażyna Wyszomirska. Ósma edycja Biennale Fotografii również odbyła się w sezonie jesiennym. Tym razem hasło „Pasja fotografii. O miłośnikach i miłośniczkach” objęło swoim zasięgiem trzy wystawy główne oraz dziewięć wystaw towarzyszących. Pierwszą z nich, której kuratorem był Krzysztof Gutfrański, a autorem aranżacji architektonicznej – Magdalena Siemienowicz, zaprezentowano w Galerii Miejskiej „Arsenał”, a udział w niej wzięli tacy autorzy jak Rabih Mroue, Ilana Halperin, Konrad Smoleński i Miroslav Tichy. Celem kuratora było zabranie widza w podróż po „świecie łatwopalnej materialności”. Jak podkreślano w recenzjach wystawy, miała ona na celu „zaktualizowanie problemu fotografii poprzez pokazanie, że będąc hybrydą naturalnotechnologiczną, fotografia znajduje się w centrum współczesnej debaty nad przeformułowaniem relacji człowieka i świata materii” (Karolina Majewska). Drugą z wystaw głównych prezentowanych w Galerii Miejskiej „Arsenał” była ekspozycja „Na własny użytek” kuratorowana przez Karola Radziszewskiego. Tym razem podjęto temat wyboru przedmiotów kolekcjonowanych i technik zbierania określonych artefaktów. Tego rodzaju fotografia to oczywiście również zdjęcia prezentujące ludzkie ciało, niekiedy lubieżnie obnażone. Nie bez powodu kurator podkreślał, że „wystawa przedstawia kolekcje bardzo prywatne, stworzone wyłącznie na użytek własny”. W konkursie kuratorskim wyłoniono wystawę zaproponowaną przez Witolda Kanickiego, którą również zaprezentowano w Galerii Miejskiej „Arsenał”. Pod hasłem „Instant Curiosities” zaprezentowano prace m.in. Przemka Dzienisa, Krzysztofa Kurłowicza, Dawida Misiornego, czy Karola Radziszewskiego wykonane w technice polaroidu i jej pokrewnych (Fuji instax, Impossible Project). Te momentalnie uchwycone zdjęcia przy pomocy aparatów niegdyś powszechnie stosowanych w kulturze masowej zaaranżowano w postaci wystawy nawiązującej do dawnych gabinetów osobliwości, pokazujących „przemianę codziennej rzeczywistości w niezwykły i osobliwy obraz”. Wystawą główną w Centrum Kultury Zamek była wystawa „Stan rzeczy”, której autorami byli Jarosław Klupś i Marek Noniewicz. Wśród prezentowanych artystów (poza kuratorami) znaleźli się: Dan Estabrook, Jessica Ferguson, Alan Greene, Paweł Kula, France Scully Osterman oraz Mark Osterman, a celem była prezentacja prac artystów posługujących się metodami fotograficznymi charakterystycznymi dla XIX stulecia. Eksperyment w tych pracach przenikał się z próbą wyzyskania współczesnego dorobku teoretycznego fotografii za pomocą technik należących już do historii fotografii. Zgodnie z decyzją podjętą już na siódmej edycji Biennale Fotografii, w trakcie Biennale zaprezentowano prace laureata Grand Prix Photo Diploma Award 2011, którym został Jakub Karwowski. Jego wystawa („Rysa”), której kuratorką została Bogna Błażewicz, prezentowana była w Centrum Kultury Zamek. W Galerii EGO można było obejrzeć natomiast wystawę „Love Hotel”, którą poświęcono doświadczaniu emocji w odbiorze obrazu oraz autokreacji własnego społeczno-fotograficznego wizerunku. Do tej wystawy zaproszono m.in. Macieja Osikę, Katarzynę Majak oraz Alicję Żebrowską. Po raz pierwszy w Biennale Fotografii udział wzięła Galeria Raczej, której kuratorzy (Agnieszka Szablikowska, Łukasz Trusewicz) zaprezentowali fotografie związane z działaniami performatywnymi rozmaitych artystów (w tym Yingmein Duan, Saskii Edens czy Victorii Gray). Nowym podmiotem, który uczestniczył w Biennale była również Galeria Siłownia, która pokazała prace dwunastu artystów, z których każdy otrzymał 2 metry kwadratowe powierzchni do zagospodarowania. W siedzibie okręgu wielkopolskiego ZPAF odbiorcy zapoznać się mogli z wystawą kuratorowaną przez Michała Sitę pod tytułem „Wiesław Rakowski, Archiwum Zoologiczne”. Znany polski paleontolog i kustosz Muzeum Przyrodniczego w Poznaniu zgromadził szczególnie cenny zbiór zdjęć eksponatów pochodzących z wykopalisk, wypraw podróżników oraz bliskiego mu poznańskiego zoo. Biennale towarzyszyła też druga edycja konkursu Photo Diploma Award, która – wzorem sprzed dwóch lat – zagościła w Słodowni w Starym Browarze. Tym razem jej zwyciężczynią została Verena Blok, której prace pokazane zostaną podczas edycji Biennale Fotografii w 2015 r. w Galerii Fotografii „pf”. Nie były to jedyne wydarzenia towarzyszące Biennale. Warto wspomnieć chociażby o kolejnej wystawie z cyklu „Nieoczywiste”, na której zaprezentowano prace dyplomowe studentów Fotografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, a która miała miejsce w Galerii Aula. Partnerem Biennale była też Wielkopolska Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury, która w swojej galerii zaprezentowała wystawę pokonkursową „Wielkopolska Press Photo 2013”. Tym razem fotoreporterzy rywalizowali w pięciu kategoriach tematycznych: Wydarzenia, Człowiek i jego pasje, Życie codzienne, Sport, Przyroda i ekologia. Ta krótka historia poznańskich Biennale Fotografii pokazuje, że miało ono już wiele oblicz, ale każde z nich dawało nowy impuls dla rozwoju poznańskiej i polskiej fotografii. Nieoczywiste spojrzenia, nieoczekiwania rozwiązania kuratorskie, odkrywcze pomysły na aranżację wystaw i wybór eksponatów dają nadzieję, że również dziewiąta edycja zapisze się w dziejach współczesnej fotografii. I – jak to miało miejsce u zarania konkursu – pokaże, iż w Poznaniu nadal znajduje się silne środowisko pasjonujące się fotografią i gotowe na jej wieloaspektowy odbiór.