Ks. J. Zając, Terroryzm

Transkrypt

Ks. J. Zając, Terroryzm
Czøowiek w Kulturze 21
Ks. Jerzy ZajaÎc
Terroryzm zagroźeniem moralnym
Dzisiaj niepokojem napawa wszechobecny terroryzm. Jest on
najpierw protestem wobec sÂwiata i jest proÂbaÎ osiaÎgnieÎcia sÂwiata
lepszego. Anonimowe siøy terroru potencjalnie obecne w kazÇdym
miejscu na sÂwiecie ¹saÎ zdolne dosieÎgnaÎc kazÇdego czøowieka w jego
codziennym sÂrodowisku, przy czym dodatkowo zachodzi obawa, zÇe
uzyskawszy dosteÎp do nieograniczonych mozÇliwosÂci niszczenia rozpeÎtajaÎ one w sÂwiecie chaos, omijajaÎc drogi oficjalnej politykiº1.
U swych korzeni terroryzm jest bøeÎdnym moralizmem, ktoÂry staje
sieÎ parodiaÎ autentycznych celoÂw i droÂg moralnosÂci. ¹Terroryzmº ±
ters, tres, tersere, terrere, terror ± jest søowem pochodzenia øacinÂskiego2, ktoÂre przeszøo do jeÎzykoÂw wspoÂøczesnych. Skomplikowane cechy tego zjawiska spowodowaøy powstanie ponad stu definicji na
jego okresÂlenie3. Bruce Hoffman tak okresÂla terroryzm: ¹sÂwiadome
budowanie i wykorzystanie strachu w wyniku przemocy lub grozÂby
przemocy w daÎzÇeniu do zmian politycznych. Wszystkie akty terrorystyczne zawierajaÎ przemoc lub grozÂbeÎ jej uzÇycia. Terroryzm jest
specjalnie pomysÂlanym tak, by wywierac dalekosieÎzÇne skutki psychologiczne, znacznie wykraczajaÎce poza bezposÂredniaÎ ofiareÎ(y) czy
przedmiot terrorystycznego ataku. Ma zasiac strach, a wieÎc zastraszyc znacznie szerszaÎ namierzonaÎ widownieÎ, ktoÂra mozÇe obejmowacÂ
wrogaÎ grupeÎ etnicznaÎ lub religijnaÎ, caøy kraj, rzaÎd lub partieÎ poli1
J. Ratzinger, Wykøady bawarskie z lat 1963-2004, Warszawa 2009, s. 224.
Por. M. ZajaÎc, MieÎdzynarodowa wspoÂøpraca Rzeczypospolitej Polskiej w walce
z terroryzmem, Warszawa 2004, s. 20.
3
Zob. A. CiupinÂski, M. ZajaÎc, Wybrane problemy walki z terroryzmem mieÎdzynarodowym, Warszawa 2003, s. 9.
2
Ks. Jerzy ZajaÎc
278
tycznaÎ czy tezÇ opinieÎ publicznaÎ. Terroryzm ma tworzyc wøadzeÎ tam,
gdzie jej nie ma, lub konsolidowac teÎ, ktoÂra jest søaba. Za pomocaÎ
rozgøosu zdobytego w wyniku przemocy terrorysÂci pragnaÎ zdobycÂ
wpøyw i wøadzeÎ, ktoÂrych nie majaÎ, by przeprowadzic zmiany polityczne na szczeblu lokalnym lub mieÎdzynarodowymº4. Na podkresÂlenie zasøugujaÎ pojeÎcia, jakie saÎ przyporzaÎdkowane søowom zblizÇonym do siebie pod wzgleÎdem zÂroÂdøosøowu5 ± terror (akty terroru)
i terroryzm. Terror to gwaøt i przemoc silniejszych organoÂw panÂstwa
wobec søabszych obywateli, a terroryzm to gwaøt i przemoc søabszych
obywateli wobec silniejszych organoÂw panÂstwa. Jak sieÎ wskazuje
w literaturze przedmiotu, søowo ¹terrorº w nowoczesnym jego znaczeniu zostaøo ¹uzÇyte po raz pierwszy przez jakobinoÂw podczas rewolucji francuskiejº6 i søuzÇyøo ono scharakteryzowaniu sposobu
uprawiania polityki rzaÎdu francuskiego w konÂcu XVIII wieku7. Wybuch powstania ludowego w 1793 roku w Wandei przeciwko krwawym rzaÎdom nowego, rewolucyjnego porzaÎdku i zastosowanie przez
rzaÎd terrorystycznego sposobu jego støumienia przez ludoboÂjstwo
stanowi ponuraÎ wizytoÂwkeÎ rewolucji francuskiej. Komitet Ocalenia
Publicznego uchwaøaÎ z dnia 1 sierpnia 1793 roku nakazaø totalne
zniszczenie Wandei ± mieszkanÂcoÂw, ich domostw, bydøa, a nawet
caøej rosÂlinnosÂci. RepublikanÂski dowoÂdca, generaø Joseph Westermann, zwany ¹rzezÂnikiem z Wandeiº donosiø wøadzom w ParyzÇu:
¹Wandei juzÇ nie ma (...) Pogrzebaøem jaÎ w lasach i bagnach Sarenay
(...) Zgodnie z Pana rozkazem, stratowaøem ich dzieci kopytami
naszych koni; wymordowaøem ich kobiety, aby nie mogøy juzÇ rodzicÂ
bandytoÂw. Nie mam ani jednego jenÂca, ktoÂry moÂgøby mi robic wyrzuty. Wszystkich zniszczyøem. Drogi saÎ usøane trupami. Do Savenay
wciaÎzÇ przychodzaÎ nowi bandyci, twierdzaÎc, zÇe chcaÎ sieÎ poddacÂ, a my
ich wciaÎzÇ rozstrzeliwujemy (...) LitosÂc nie jest uczuciem rewolucyj4
B. Hoffman, Oblicza terroryzmu, Warszawa 2001, s. 42.
Por. Cz. Dyrcz, Terroryzm poczaÎtku XXI wieku jako zagrozÇenie bezpieczenÂstwa
mieÎdzynarodowego i narodowego, Gdynia 2005, s. 14.
6
B. Hoøyst, Terroryzm, t. 1, Warszawa 2009, s. 49.
7
Por. K. Kowalczyk, W. WroÂblewski, Terroryzm ± globalne wyzwanie, Warszawa
2006.
5
Terroryzm zagrozÇeniem moralnym
279
nymº8. Przemoc, ktoÂra przybiera wiele form, jest jednaÎ z tych cech
rewolucji, ktoÂre jej krytycy zawsze uwazÇali za najbardziej odstreÎczajaÎce. ¹Ale dwa aspekty rewolucyjnej przemocy rzeczywisÂcie nie miaøy precedensu: po pierwsze, liczba polegøych na skutek dziaøan wojennych, beÎdaÎca rezultatem powoøania pod bron armii z masowego
poboru; drugie zas ± bezlitosne rzaÎdy politycznego terroru, rozpeÎtanego przez jakobinoÂwº9. RzaÎdy terroru wymysÂliø (drugi) Komitet
Ocalenia Publicznego i wprowadziø je w zÇycie jako zamierzony instrument polityki. ¹Ich celem byøo wytworzenie tak silnej atmosfery
strachu i niepewnosÂci, zÇeby sparalizÇowac juzÇ nawet samaÎ mysÂl
o sprzeciwieº10. Etos terroru wytworzyø atmosfereÎ szpiegostwa, donosicielstwa, nieograniczonych podejrzenÂ. Dla opisania zjawiska terroru i zbrodni rewolucji francuskiej pojeÎcie terroryzmu w jego nowoczesnym znaczeniu pojawiøo sieÎ w opracowanym w 1795 roku
Oksfordzkim Søowniku JeÎzyka Angielskiego11. GøoÂwnymi elementami terroryzmu saÎ nasteÎpujaÎce fakty:
¹1) stosowana jest przemoc wszelkimi dosteÎpnymi sÂrodkami (i to
najczeÎsÂciej brutalnymi i okrutnymi),
2) ulubionym celem ataku terrorystycznego saÎ niewinni cywile,
3) wysteÎpuje tutaj cheÎc stosowania przemocy bez wzgleÎdu na
konsekwencje (brak skrupuøoÂw),
4) wysteÎpuje takzÇe cheÎc siania strachu, terroru,
5) dzieje sieÎ to wszystko, aby osiaÎgnaÎc cele polityczne, militarne, etniczne, ideologiczne, religijne ± czeÎsto zupeønie irracjonalne dla
ludzi, ktoÂrzy nigdy nie uciekajaÎ sieÎ do przemocyº12.
Terroryzm gøoÂwnie zmierza do wywoøania dwojakich efektoÂw:
1) OsiaÎgnieÎcia tzw. celu pierwotnego, tj. zmuszenia do pozÇaÎdanych, z punktu widzenia sprawcoÂw, zachowan rzaÎdu, przedstawicieli
wøadzy lub okresÂlonej grupy lub nawet caøej populacji. Cel ten mozÇe
8
C. Dufresne, La Viree de Galerne, ¹Historamaº 1991, 20, s. 56 I nn.
N. Davies, Europa. Rozprawa historyka z historiaÎ, KrakoÂw 2008, s. 759.
10
TamzÇe.
11
R. Zgorzaøy, PrzesteÎpstwo o charakterze terrorystycznym w polskim prawie
karnym, ¹Prokuratura i Prawoº 2007 nr 7-8, s. 60.
12
B. Hoøyst, Terroryzm, t.1, dz. cyt., s. 56.
9
Ks. Jerzy ZajaÎc
280
przyjmowac jednaÎ z wielu postaci: uzyskania nasteÎpstw lub korzysÂci,
np. siania niepokoju i zameÎtu, demoralizacji spoøeczenÂstwa i zaøamania istniejaÎcego ustroju13, rozmysÂlnego wywoøania represji, odwetu
i eskalacji przemocy ze strony rzaÎdu, co mozÇe skutkowac utrataÎ spoøecznego poparcia rzaÎdu, a w konsekwencji utrataÎ wøadzy, wymuszenia posøuchu i lojalnosÂci (z reguøy w przypadku terroru panÂstwowego,
gdzie nieraz nie stosuje sieÎ terroru powszechnego, tylko wybiera sieÎ
starannie ofiary i unika rozgøosu w kraju i zagranicaÎ) oraz poczucia
winy, bowiem sprawcy zamachoÂw terrorystycznych czeÎsto ogøaszajaÎ,
zÇe ofiary zamachu byøy odpowiedzialne ¹za cosÂ, co ma symboliczny
wymiarº14.
2) Do wywoøania tzw. celu instrumentalnego czy tezÇ celu ubocznego, tj. stanowiaÎcego techniczny sÂrodek celu gøoÂwnego. Cel ten
osiaÎgany jest roÂzÇnymi sposobami atakowania doÂbr chronionych prawem. Cel posÂredni osiaÎgany jest przez zachowanie zazwyczaj przesteÎpne, skierowane na czøowieka, rzecz lub nawet sÂrodowisko, w ktoÂrym czøowiek przebywa. ¹Terroryzmem nazywa sieÎ zatem dziaøalnosÂcÂ, ktoÂra jest wymierzona przeciwko komus ± ofierze, z uzÇyciem
sÂrodkoÂw i form naruszajaÎcych prawo i zastraszajaÎcych innych ± spoøecznosÂcÂ, celem uzyskania czegos ± okresÂlonych sÂwiadczenÂ, postaw
czy zachowanÂ. W atakach medialnych, tak powszechnie obecnych
w Polsce mozÇna wyøowic takzÇe takaÎ struktureÎ: jest ofiara lub ofiary,
saÎ pewne sÂrodki, czeÎsto uzÇywane z naruszeniem prawa: artykuøy,
zdjeÎcia, specjalnie zestawione sensacyjne tytuøy, manipulacja faktami, jest zastraszanie spoøeczenÂstwa lub jego poszczegoÂlnych grup,
cele o podøozÇu politycznym, jest nawet planowanie, organizowanie
i synchronizowanie danej akcji w czasie i w poszczegoÂlnych typach
medioÂwº15.
Swe poczaÎtki terroryzm miaø w uniwersytetach, w kreÎgach teologii nowoczesnej, wsÂroÂd møodziezÇy pochodzaÎcej ze sÂrodowisk o wyrazÂnym obliczu religijnym16. W pierwszym okresie terroryzm byø entuzjazmem religijnym bøeÎdnie zwroÂconym ku rzeczywistosÂci ziemskiej,
13
Por. K. JaøoszynÂski, Terroryzm i walka z nim we wspoÂøczesnym sÂwiecie, Legionowo 2002, s. 7-8.
14
B. Hoøyst, Terroryzm, t. 1, dz. cyt., s. 58.
15
K. GizÇycka, Terroryzm medialny, ¹Cywilizacjaº 2008 nr 24, s. 177.
Terroryzm zagrozÇeniem moralnym
281
oczekiwaniem mesjanistycznym przeradzajaÎcym sieÎ w fanatyzm polityczny. Wiara w nadprzyrodzonosÂc staøa sieÎ maøo znaczaÎca, ale zasada oczekiwania tego, co pozaziemskie nie zostaøa odrzucona lecz
zastosowana do obecnego sÂwiata17. Boga nie uwazÇano juzÇ za byt
rzeczywisÂcie dziaøajaÎcy lecz chciano speønienia Jego obietnic. MdøosÂcÂ
pustki duchowej i intelektualnej, daÎzÇenie do czegos zupeønie innego,
pragnienie bezwarunkowego zbawienia bez barier i bez granic, to jest
element religijny zjawiska terroryzmu. Element ten daø terroryzmowi
rozmach pasji zwroÂconej ku totalnosÂci, bezkompromisowosÂci i rzekomemu idealizmowi. Terroryzm, po czeÎsÂci przynajmniej, powoøuje sieÎ
na legitymacjeÎ moralnaÎ. NiebezpieczenÂstwo polega na zdecydowanym skoncentrowaniu nadziei mesjanistycznej na sprawach ziemskich, na szukaniu tego, co bezwarunkowe, w tym, co skonÂczone.
Ta wewneÎtrzna sprzecznosÂc ujawnia prawdziwy tragizm tego zjawiska, w ktoÂrym powoøanie czøowieka staje sieÎ narzeÎdziem køamstwa18.
MoralnosÂc tkwi nie w bycie, lecz w przyszøosÂci. To czøowiek ma
projektowac przyszøosÂcÂ. JedynaÎ wartosÂciaÎ moralnaÎ jest przyszøe spoøeczenÂstwo, w ktoÂrym zostanie zrealizowane to wszystko, czego obecnie nie ma. W chwili obecnej moralnosÂc polega na budowaniu przyszøego spoøeczenÂstwa. Nowe kryterium moralne brzmi nasteÎpujaÎco:
moralne jest to, co søuzÇy nadejsÂciu nowego spoøeczenÂstwa. To, co
temu søuzÇy, mozÇe byc rozpoznane z pomocaÎ naukowej metodologii
strategii politycznej, z pomocaÎ psychologii i socjologii. MoralnosÂcÂ
staje sieÎ naukowa, nie ma juzÇ celu widma ± nieba, ale zjawisko wytwarzane ± nowaÎ epokeÎ. W ten sposoÂb zaroÂwno moralnosÂc jak i religia stajaÎ sieÎ realistyczne i naukowe. Czy mozÇna sieÎ dziwicÂ, zÇe møodzi idealisÂci poczuli sieÎ porwani przez obietniceÎ? Mamy tu do czynienia z rozdwojeniem caøosÂci. Moralne jest to, co stwarza przyszøosÂcÂ.
StosujaÎc takie kryterium, moralne mozÇe byc takzÇe zaboÂjstwo. Na
drodze do humanizacji mozÇe søuzÇyc takzÇe to, co jest nieludzkie. Jest
to ta sama logika, zgodnie z ktoÂraÎ do rezultatoÂw wysoce naukowych
16
s. 23.
Por. ks. kard. JoÂzef Ratzinger, Schyøek czøowieka, ¹Znaki czasuº 1990 nr 20,
17
Zob. S. Wielgus, Nowa ideologia zøa, Pøock 2006, s. 5-24; TenzÇe, Prawo
a moralnosÂcÂ, Pøock 2006, s. 6-16.
18
Zob. H. de Lubac, Dramat humanizmu ateistycznego, KrakoÂw 2005, s. 162-165.
Ks. Jerzy ZajaÎc
282
nalezÇy dopuszczalnosÂc zabijania embrionoÂw. To samo pojeÎcie wolnosÂci uczy, zÇe czaÎstkaÎ wolnosÂci kobiety jest likwidacja dziecka, jezÇeli
ono sprzeciwia sieÎ samorealizacji matki. W ten sposoÂb terroryzm
bezkarnie przenosi sieÎ na inne pola walki, cieszaÎc sieÎ poparciem ze
strony nauki i ¹ducha osÂwieceniaº. Ordynarny terroryzm zwolennikoÂw przeksztaøcenia spoøeczenÂstwa zostaø zgnieciony w spoøeczenÂstwach zachodnich, bo zagrazÇaø ich przyzwyczajeniom zÇyciowym ±
niemoralnosÂc ich moralnosÂci okazaøa sieÎ zbyt jaskrawa. Popieranie
wojowniczych ideologii wyzwolenia jawi sieÎ jako rodzaj kompensacji
moralnej z tego tytuøu, zÇe zÇyje sieÎ w dostatku i nie ma zÇadnej cheÎci
zmiany czegokolwiek istotnego we wøasnym zÇyciu. DopoÂki nie zostanaÎ przezwycieÎzÇone duchowe fundamenty terroryzmu, mozÇe on zostac rozpeÎtany w kazÇdej chwili. Co zatem jest wykrzywione w fundamentach duchowych i na czym polega bøaÎd? MoÂwiaÎc o zjawiskach
negatywnych, ktoÂre tkwiaÎ u podstaw nowego, roÂwnie silnego daÎzÇenia
ku wielkim wartosÂciom moralnym, jak wolnosÂcÂ, sprawiedliwosÂcÂ, pokoÂj, dostrzegamy, zÇe wartosÂci, ktoÂre znajdujaÎ sieÎ na naszym horyzoncie utozÇsamiajaÎ sieÎ z wartosÂciami gøoszonymi jako obiektywne roÂwniezÇ przez ruchy stosujaÎce przemoc. Decyzja jest moralnie dobra
woÂwczas, gdy beÎdzie zgodna ze søusznym dobrem, ¹a wieÎc istota
dobra moralnego to zgodnosÂc decyzji z sumieniemº19. ¹MoralnosÂcÂ
zachowuje siøeÎ tylko wtedy, gdy ON ± jako siøa ± rzeczywisÂcie wypeønia nasze istnienieº20, a tymczasem, operujaÎc nieprawdziwym pojeÎciem wolnosÂci, bronimy wszystkiego, co zrodzi ludzka dowolnosÂcÂ.
NaduzÇywanie nie dyskredytuje wartosÂci jako takich. Prawdziwe oreÎdzie BozÇe mozÇe zostac pogrzebane i wypaczone, lecz przedziera sieÎ
stale na nowo i toruje sobie drogeÎ. Daje sieÎ zauwazÇyc takzÇe inny fakt:
pragnienie kontemplacji, prawdziwej sÂwieÎtosÂci, skupienia, kontaktu
z Bogiem. Nowe pragnienie religijnosÂci øatwo mozÇe sieÎ wyrodzicÂ
w ezoteryzm. Pragnienie to napotyka na dwie przeszkody. Trudno
19
P. JaroszynÂski, Etyka ± dramat zÇycia moralnego, W: M. A. KraÎpiec, S. KaminÂski, Z. J. Zbybicka, A. Maryniarczyk, P. JaroszynÂski, Wprowadzenie do filozofii,
Lublin 2008, s. 539.
20
SoÂl ziemi. ChrzesÂcijanÂstwo i kosÂcioÂø katolicki na przeøomie tysiaÎcleci. Z kardynaøem Josephem Ratzingerem Benedyktem XVI rozmawia Peter Seewald, KrakoÂw
2005, s. 198.
Terroryzm zagrozÇeniem moralnym
283
przychodzi zaakceptowanie ciaÎgøosÂci wychowania staøego, prostej
drogi, ktoÂra by nie odbiegaøa od porzaÎdku woli i umysøu i nie prowadziøa ku dorazÂnemu zaspokajaniu potrzeb, co oferuje technika uczucÂ.
Trudniejszym wydaje sieÎ to, zÇeby wola mogøa znalezÂc ujsÂcie w zÇywotnym konteksÂcie wspoÂlnotowym wiary, w ktoÂrym religia byøaby, jak
wiara, wspoÂlnotowaÎ formaÎ i drogaÎ. Tam, gdzie ta podwoÂjna przeszkoda nie jest przezwycieÎzÇana, religia wyradza sieÎ w dobro zbyteczne i nie wyzwala zÇadnej siøy moralnej, zdolnej do ksztaøtowania
wspoÂlnoty jak i jednostki. Umysø i wola otrzymujaÎ tam dymisjeÎ, a pozostaje jedynie czcze uczucie. W niebezpieczenÂstwie znajduje sieÎ
takzÇe nowe zainteresowanie zÇyciem moralnym. SøabaÎ stronaÎ tego
zainteresowania jest pustka, gdy chodzi o wartosÂci etyczno-indywidualne. O wiele øatwiej jest urzaÎdzac demonstracje na rzecz praw
i wolnosÂci wøasnej grupy nizÇ codzienne praktykowac dyscyplineÎ wolnosÂci i cierpliwej miøosÂci dla cierpiaÎcych lub nawet zwiaÎzac sieÎ na caøe
zÇycie z tego rodzaju søuzÇbaÎ, wyrzekajaÎc sieÎ w znacznej mierze wøasnej
wolnosÂci indywidualnej. ZdolnosÂc motywacyjna na rzecz søuzÇby
zmniejszyøa sieÎ roÂwniezÇ w samym kosÂciele, przewazÇa raczej dziaøanie
w søuzÇbach pastoralnie bardziej pretensjonalnych. Bez gøeÎbokiej pobudki moralnej i religijnej søuzÇby te stajaÎ sieÎ skostniaøaÎ formaÎ czystej
techniki i nie wnoszaÎ niczego istotnego z punktu widzenia osoby
ludzkiej. SøabaÎ stronaÎ zainteresowania zÇyciem moralnym jest søabosÂcÂ
etyczno ± indywidualnych motywacji. ¹MoralnosÂc bowiem opiera sieÎ
na prawie naturalnym, a nie stanowionym. Ma ona swoje trwaøe
pokøady w naturze czøowieka i pøynaÎcych z niej naturalnych inklinacjiº21.
W spoøeczenÂstwie zdominowanym przez technikeÎ wartosÂci moralne utraciøy swojaÎ oczywistosÂcÂ, a zatem i swojaÎ moc wiaÎzÇaÎcaÎ. PrzestajaÎ byc dla nas zrozumiaøe, kiedy rzeczy przybierajaÎ dla nas obroÂt
negatywny, albo nasza wolnosÂc i nasz osobisty pokoÂj zostajaÎ zagrozÇone. Skoro tak, to cele te beÎdaÎ pozostawac w duzÇej mierze niespeønione, a zapaø, z jakim sieÎ o nich moÂwi, stanowi kompensacjeÎ braku
skutecznosÂci. Gdzie wieÎc tkwi bøaÎd w moralizmie przeradzajaÎcym sieÎ
w terroryzm? Ten bøaÎd jest korzeniem prawie wszystkich innych
21
TamzÇe, s. 578.
Ks. Jerzy ZajaÎc
284
problemoÂw naszych czasoÂw, a jego skutki sieÎgajaÎ daleko poza terroryzm. MoralnosÂc utraciøa swojaÎ oczywistosÂcÂ. Ograniczona ilosÂc osoÂb
wierzy w istnienie przykazan BozÇych. Dla wieÎkszosÂci ludzi obca staøa
sieÎ mysÂl, zÇe wzywa nas wola StwoÂrcy, zÇe w zgodnosÂci naszej woli
z Jego wolaÎ realizuje sieÎ dobro naszej natury. Bogu pozostawia sieÎ
co najwyzÇej funkcjeÎ stwoÂrczego zapoczaÎtkowania sÂwiata. BoÂg dziaøa
wsÂroÂd nas i czøowiek jest poddany Jego woli22.
W historii religii i obyczajoÂw nie jest caøkowicie nieobecne pojeÎcie osobistego stosunku mieÎdzy Bogiem a poszczegoÂlnym czøowiekiem, ale w swej formie autentycznej jest ono obecne tylko w religii
biblijnej. To co jest wspoÂlne prawie dla caøej ludzkosÂci epoki nowozÇytnej, zawiera sieÎ w przekonaniu, zÇe w bycie czøowieka tkwi obowiaÎzek istnienia, przesÂwiadczenie, zÇe nie wynajduje on sam z siebie
moralnosÂci w oparciu o korzystne kalkulacje, lecz odnajduje jaÎ jako
istniejaÎcaÎ przed nim w naturze rzeczy. Niszczenie fundamentoÂw naszej moralnosÂci sprowadza sÂmiertelne niebezpieczenÂstwo zagøady
czøowieka. Daje sÂwiadectwo temu chocÂby etyczna spusÂcizna GrekoÂw,
ktoÂrej ksztaøt nadaø gøoÂwnie Platon, Arystoteles i stoicy, ktoÂrzy usiøowali pomoÂc czøowiekowi uchwycic racjonalnosÂc bytu i dlatego postulowali wychowanie w zasadniczej konnaturalnosÂci z rozumem23.
Podstawowa intuicja dotyczaÎca moralnego wymiaru bytu jako takiego i niezbeÎdnej harmonii istnienia ludzkiego z przesøaniem natury
jest wspoÂlna wszystkim wielkim kulturom i dlatego wspoÂlne dla
wszystkich saÎ takzÇe wielkie imperatywy moralne. Prawo naturalne,
pierwsza zasada rozumu praktycznego lub prawda fundamentalna
nie jest systemem wartosÂci, ale jedynym zÂroÂdøem wszystkich saÎdoÂw
wartosÂciujaÎcych. JesÂli odrzuca sieÎ to zÂroÂdøo, odrzuca sieÎ wszelkaÎ wartosÂcÂ. JesÂli zachowuje sieÎ jakaÎs wartosÂcÂ, zachowuje sieÎ takzÇe to zÂroÂdøo24. ProÂba odrzucenia go i postawienia na to miejsce czegos nowego
jest sprzecznosÂciaÎ samaÎ w sobie.
Problem moralny naszych czasoÂw polega na tym, zÇe oddzieliøy sieÎ
one od owej pierwotnej oczywistosÂci. CharakterystycznaÎ cechaÎ mysÂ22
Zob. Z. J. Zdybicka, Czøowiek i religia, Lublin 2006, s. 332-334.
Zob. C. S. Lewis, RozwazÇania o chrzesÂcijanÂstwie, pod red. W. Hoopera, Warszawa 2002, s. 89-99.
24
Zob. J. Ratzinger, Wykøady bawarskie z lat 1963-2004, dz. cyt., s. 226.
23
Terroryzm zagrozÇeniem moralnym
285
lenia uksztaøtowanego przez nauki przyrodnicze jest tworzenie przepasÂci mieÎdzy sÂwiatem uczuc i sÂwiatem faktoÂw. Uczucia saÎ subiektywne, fakty saÎ obiektywne. Sprowadzenie natury do faktoÂw podlegajaÎcych badaniu, a takzÇe sterowaniu prowadzi do przyjeÎcia zaøozÇenia, zÇe
spoza nas samych nie dochodzi do nas zÇadne przesøanie moralne. To
co jest moralne, jak i to co jest religijne nalezÇy do sfery subiektywnej
i nie ma dlan miejsca w sferze obiektywnej. JesÂli jest subiektywne,
jest wytworem czøowieka. Nie istnieje wpierw w stosunku do nas, to
my istniejemy uprzednio i my je tworzymy. Ze swej natury ten ruch
obiektywizacji, ktoÂra bada rzeczy i czyni je sterowalnymi, nie zna
granic, poznaniu przyrodniczemu podlegøy i zrozumiaøy miaøby bycÂ
najtrudniejszy przedmiot naturalny ± czøowiek. Tak jak badana jest
materia, dokøadnie byøby tezÇ badany. Socjologia i psychoanaliza saÎ
podstawowymi formami, dzieÎki ktoÂrym ± jak sieÎ wydaje ±mozÇna wytøumaczyc mechanizmy, poprzez ktoÂre czøowiek doszedø do przekonania, zÇe natura wyrazÇa prawo moralne. Czøowiek badany w ten
sposoÂb nie jest juzÇ czøowiekiem, na mocy samej natury tego typu
poznania, czøowiek nie mozÇe byc czym innym, jak czystaÎ skutkowosÂciaÎ.
Wypracowane we wszechogarniajaÎcej wizji sÂwiata teorie ewolucji
przypieczeÎtowujaÎ teÎ optykeÎ i proÂbujaÎ jaÎ uzupeønicÂ. Wszystko staøo sieÎ
czymsÂ, co jest bez zÇadnej logiki, a raczej czystaÎ logikaÎ faktoÂw. Ten
rozwoÂj, to czysto mechaniczne stawanie sieÎ sÂwiata, mozÇna zrekonstruowac dzieÎki teoriom przypadku i koniecznosÂci, dzieÎki wyczerpujaÎcej doktrynie ewolucjonistycznej. Wnioski wyciaÎgnieÎte z ewolucji
byøyby nowaÎ moralnosÂciaÎ: celem ewolucji jest optymalizacja gatunku. PodstawowaÎ wartosÂciaÎ moralnaÎ byøoby optymalne przetrwanie
gatunku czøowieka. SzczegoÂlnym przykazaniem moralnym byøyby
reguøy, jak to nalezÇy zapewnicÂ. Ewolucja sama z siebie jest pozbawiona sensu ± rzaÎdzi rachunek i rzaÎdzi siøa. ¹Daj mi twojaÎ duszeÎ,
a w zamian otrzymasz wøadzeκ ± moÂwi Mefistofeles. Ale skoro raz
oddamy duszeÎ, to znaczy samych siebie, wøadza ktoÂra przychodzi
w zamian, nie beÎdzie do nas nalezÇaøa. Czøowiek potrafi pojmowacÂ
siebie jako czysty przedmiot naturalny. WøasÂciwa obiekcja jest jedna:
czøowiek, ktoÂry chce sieÎ pojmowac jako surowiec naturalny, staje sieÎ
surowcem materialnym. Proces, ktoÂry zniszczy czøowieka, jesÂli sieÎ go
Ks. Jerzy ZajaÎc
286
nie powstrzyma, zachodziø wyrazÂnie wsÂroÂd faszystoÂw, komunistoÂw
jak i demokratoÂw.
To ostrzezÇenie jest wciaÎzÇ aktualne ± wspoÂøczesne ideologie, przeciwstawne wizje sÂwiata majaÎ wspoÂlny punkt wyjsÂcia w negacji prawa
moralnego i naturalnego25 oraz w sprowadzaniu sÂwiata do zbioru
czystych faktoÂw. WøasÂciwy faøsz tej ideologii, dla ktoÂrej terroryzm
jest tylko symptomem polega na sprowadzeniu sÂwiata do zbioru faktoÂw i na ograniczeniu rozumu do percepcji tego, co ilosÂciowe. OsobliwosÂc czøowieka zostaje zepchnieÎta do sfery subiektywnej i w ten
sposoÂb staje sieÎ nierzeczywista. Rozum praktyczny, na ktoÂrym opiera
sieÎ sumienie jest rozumem realnym, a nie zwykøym wyrazem subiektywnych uczuc bez wartosÂci poznawczej.
Z powyzÇszych refleksji wynikajaÎ dwa wnioski.
1. ObowiaÎzek moralny nie jest dla czøowieka wieÎzieniem, z ktoÂrego winien sieÎ wyzwolicÂ, by moÂc wreszcie czynic to, co chce. ObowiaÎzek bycia moralnym stanowi o godnosÂci czøowieka i jesÂli czøowiek
zrzuci go z siebie, nie staje sieÎ bardziej wolnym, lecz degraduje sieÎ
do poziomu aparatu, do poziomu zwykøej rzeczy. Uznanie istnienia
moralnosÂci stanowi o autentycznym poszanowaniu godnosÂci ludzkiej.
MoralnosÂc to nie wieÎzienie czøowieka, ale to cos boskiego, co w nim
przebywa.
2. Rozum praktyczny (moralny) jest rozumem w najszlachetniejszym tego søowa znaczeniu, poniewazÇ dociera on do tajemnicy rzeczywistosÂci gøeÎbiej anizÇeli rozum dosÂwiadczalny. Oznacza to, zÇe wiara
chrzesÂcijanÂska nie ogranicza, ani nie paralizÇuje rozumu, ale daje mu
wolnosÂc speøniania tego, co jest dla niego wøasÂciwe. WewneÎtrzna
harmonia podstawowej powinnosÂci moralnej, ktoÂra niewaÎtpliwie rozwijaøa sieÎ i wyjasÂniaøa stopniowo, jest najlepszym dowodem tego, zÇe
moralnosÂc nie zostaøa wymysÂlona przez ludzi, lecz odnaleziona.
Prawdy, o ktoÂrych moÂwimy zostaøy odkryte przez osoby, ktoÂrym byøo
dane wniknaÎc gøeÎbiej w rzeczywistosÂcÂ. Widzenie, ktoÂre przekracza
mozÇliwosÂci poznawcze jednostki, nazywamy objawieniem. To, co widzi sieÎ w taki sposoÂb w sferze etycznej jest zasadniczo przesøaniem
25
Zob. S. Wielgus, Wobec wojujaÎcego sekularyzmu, Pøock 2006, s. 17-18.
Terroryzm zagrozÇeniem moralnym
287
moralnym tkwiaÎcym w samym stworzeniu. To samo stworzenie uczy
nas, jak byc ludzÂmi we wøasÂciwy sposoÂb.
Wiara chrzesÂcijanÂska daje rozumowi praktycznemu zÇywotnaÎ
przestrzenÂ, w ktoÂrej mozÇe sieÎ wyrazicÂ, a moralnosÂc ± ktoÂrej naucza
KosÂcioÂø ± jest obronaÎ czøowieka przed jego zniszczeniem26. ¹UwazÇaj
za najwyzÇszaÎ podøosÂc przedkøadanie wøasnego przetrwania nad czesÂcÂ
oraz cheÎc przezÇycia nad utrateÎ racji zÇyciaº powtarzaø poeta rzymski
Juwenalis. Czøowiek potrzebuje transcendencji, bo zaprzeczenie nadprzyrodzonosÂci doprowadziøo w pierwszym rzeÎdzie do namieÎtnego
gloryfikowania zÇycia i afirmowania go za wszelkaÎ ceneÎ. Wszystko
nalezÇy otrzymac w tym zÇyciu; nie ma innego zÇycia. GøoÂd zÇycia, wszelkiego rodzaju zadowolenia zostaø skrajnie wyeksponowany i pojawiøa
sieÎ straszliwa dewaluacja zÇycia. Zabrakøo w nim pieczeÎci sacrum,
odrzuca sieÎ je, jesÂli sieÎ juzÇ nie podoba. Zanegowanie wiecznej odpowiedzialnosÂci i wiecznej nadziei prowadzi do przerywania ciaÎzÇy, eutanazji, samoboÂjstw, zamachoÂw terrorystycznych. Czøowiek potrzebuje etosu, aby byc sobaÎ27. Etos potrzebuje wiary w stworzenie
i w niesÂmiertelnosÂcÂ, czyli potrzebuje najgøeÎbszego przekonania co
do tego, zÇe powinnosÂc istnienia jest czyms obiektywnym, a odpowiedzialnosÂc za zÇycie, jego peøna realizacja nie jest kwestiaÎ dowolnaÎ, lecz
ustalonaÎ od samego poczaÎtku.
The Terrorism as a Moral Danger
Summary
The Author discusses a phenomenon of the terrorism, which causes
an anxiety today. As he notices, first it is a protest against the world, and
an attempt of achieving a better world. At its roots, the terrorism is a false
moralism, which becomes a parody of real objectives and ways of the
morality. The terrorism is specifically designed so as to have far-reaching
26
287.
Zob. S. Wielgus, Mocni w wierze, przeciwstawiajcie sieÎ zøu, Pøock 2005, s. 281-
27
Zob. S. Wielgus, KosÂcioÂø katolicki dzisÂ: zagrozÇenia, ich przyczyny oraz drogi
wyjsÂcia, Pøock 2002.
288
Ks. Jerzy ZajaÎc
psychological consequences, far beyond immediate victim(s), or a subject
of a terrorist attack. It is to sow a fear, that is to intimidate a much wider
audience, which may include hostile ethnic or religious group, whole
country, government, political party, or public opinion. The Author discusses an origin of the terrorism, its various manifestations, objectives,
and also indicates a difference between the terrorism and the terror.

Podobne dokumenty