26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach

Transkrypt

26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
Kościół Chrystusa jest najlepszym schronieniem, które nigdy nie zawiedzie. Jezus
powiedział, że będzie on schronieniem do końca i „bramy piekielne nie przemogą
go” Mt 16,18. W listach do „siedmiu zborów” Jezus przedstawił Janowi historię
chrześcijaństwa od wniebowstąpienia Chrystusa aż do Jego przyszłego powrotu na
obłokach niebieskich. Jest to najzupełniej jasne, że taka treść kryje się właśnie pod
symbolem „siedmiu zborów”.
Fakt ten zwracał uwagę badających Pismo Święte już od dość dawna. W
komentarzu Vitinga opublikowanym w 1705 roku czytamy: „Pod symbolem siedmiu
azjatyckich zborów chrześcijańskich należy rozumieć siedem różnych stanów
Kościoła chrześcijańskiego, aż do powtórnego przyjścia na świat Chrystusa”.
Są to następujące zbory i odpowiadające im okresy historyczne:
1. Efez — okres apostolski.
2. Smyrna — okres prześladowań ze strony pogaństwa.
3. Pergamon — okres odstępstwa, począwszy od „nawrócenia” Konstantyna
Wielkiego.
4. Tiatyra — okres od ustanowienia supremacji papieskiej do końca ciemnego
średniowiecza.
5. Sardes — okres reformacji.
6. Filadelfia — wielki ruch adwentowy.
7. Laodycea — czas końca, aż do przyjścia Chrystusa.
Możemy te wnioski oprzeć całkowicie na Księdze Objawienia. Termin „objawienie”
oznacza, że są to rzeczy objawione przez Jezusa Chrystusa. I rzeczywiście, już
pierwsze słowa Apokalipsy mówią, iż jest to „objawienie Jezusa Chrystusa”. Są to
prawdy dotyczące przyszłości, objawione ludowi Bożemu. „To, co jest zakryte,
należy do Pana, Boga naszego, a co jest jawne, do nas i do naszych synów” Pwt
29,28.
Cel objawienia wyjawiony jest już w pierwszym wersecie tej księgi: „Objawienie
Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg; aby ukazać sługom swoim to, co ma się stać
wkrótce”. A zatem słowa księgi przeznaczone są szczególnie dla dzieci Bożych, dla
strona 1 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
prawdziwych wyznawców Chrystusa. Najważniejsze wydarzenie, o którym mówi
księga, opisane jest w siódmym wierszu w rozdziale pierwszym: „Oto przychodzi
wśród obłoków i ujrzy go wszelkie oko, a także ci, którzy go przebili”. To samo
stwierdzenie znajdujemy w ostatnich wierszach Biblii. Księga Objawienia nie tylko
zamyka cała prawdę o powtórnym przyjściu Chrystusa, ale i całą Biblię, a ponadto
jej pierwsze osiem wierszy to skrót całości!
Czytamy mianowicie, że „błogosławiony ten, który czyta” (w. 3). Jest to niezwykłe
oświadczenie. Błogosławieństwo Boże spływa na tych, którzy czytają Objawienie,
słuchają słów Bożych oraz „zachowują to, co w nim jest napisane”. Proroctwo
rozpoczyna się wizją Jezusa Chrystusa w chwale, który przechadza się pośród
siedmiu złotych świeczników Ap 1,12.13. Właśnie te siedem świeczników to symbol
siedmiu zborów, siedmiu okresów Kościoła Chrystusa.
O siedmiu zborach dowiadujemy się ze słów wypowiedzianych do apostoła Jana:
„To, co widzisz, zapisz w księdze i wyślij do siedmiu zborów: do Efezu i do Smyrny, i
do Pergamonu, i do Tiatyry, i do Sardes, i do Filadelfii, i do Laodycei” (w. 11). Są to
nazwy miast w Azji Mniejszej z końca I wieku, które były polem działalności
misyjnej apostoła Pawła i innych.
Poselstwo to zostało również skierowane — jak już powiedzieliśmy — do całego
Kościoła w jego siedmiu okresach różniących się stanem duchowym, począwszy od
wniebowstąpienia do powtórnego przyjścia Chrystusa. W miarę zagłębiania się w
treść Objawienia prawda ta stanie się dla nas coraz bardziej przejrzysta. W
proroctwie wykazane zostały zarówno dobre, jak i złe strony tych okresów Kościoła
chrześcijańskiego. W każdym z nich lud Boży otrzymał wskazówki i pouczenia.
Zwróćmy się do drugiego rozdziału Objawienia, gdzie zaczyna się profetyczna wizja
historii.
EFEZ — wiek apostolski (31-100 r. po Chr.). Słowo „Efez” znaczy „pożądany”,
„upragniony”. Tak właśnie można określić pierwszy okres rozwoju chrześcijaństwa.
Poselstwo to odnosi się do zboru apostolskiego, to jest do czasu śmierci ostatniego
z apostołów, Jana, około 100 roku.
„Do anioła zboru w Efezie napisz: To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w
prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. Znam
uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że
doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że
są kłamcami. Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. Lecz
mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość. Wspomnij więc, z jakiej wyżyny
spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę
do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. Na swoją
obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. Kto
ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzcy dam spożywać z
drzewa żywota, które jest w raju Bożym” Ap 2,1-7.
strona 2 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
Zauważmy, że każde z tych zdań odnosi się nie tylko do okresu efeskiego w
Kościele, ale i do chrześcijan wszystkich wieków. Jednak Efez to symbol Kościoła
chrześcijańskiego w pierwszym okresie czystości, za dni apostołów. Kościół
otrzymał naukę Chrystusa i został obdarowany darami Ducha Świętego. Trudno o
trafniejszą charakterystykę okresu efeskiego w historii chrześcijaństwa, pierwszego
stulecia chrześcijaństwa.
Są jednak również pewne krytyczne uwagi i pewne zastrzeżenia: „Mam ci za złe, że
porzuciłeś pierwszą twoją miłość”. I my powinniśmy przyjąć to ostrzeżenie jako to,
które zostało skierowane także pod naszym adresem. Wchodzimy bowiem pełni
wiary i miłości w dom Chrystusowy, a później tracimy swój entuzjazm i gorącą
nadzieję, stajemy się pospolici, obojętni, powszedni. Dlaczego odstępujemy od
pierwotnej miłości? Dlaczego nie chcemy dostrzegać jej uroku? Dlaczego to uczucie
gaśnie w nas w codziennych troskach i trudach? Tak właśnie było i w życiu Kościoła
apostolskiego.
„Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie,
jak pierwej” (w. 5). Wróćmy myślą do naszej „pierwszej miłości”. Nastąpiły po niej
pierwsze uczynki — skrucha, posłuszeństwo, służba Chrystusowi czy nawet
cierpienie za wiarę, za Chrystusa. Jeśli wrócimy do tych uczynków, wróci i pierwsza
miłość chrześcijańska. Ta pierwsza miłość — to miłość ku Bogu i pragnienie
obwieszczenia ludziom Jego radosnej prawdy. Owocami tej miłości są czyny godne
chrześcijanina.
Możemy zapytać: „Jak zdołamy być tego pewni, że miłujemy Boga?” Każdy z nas
może przecież sądzić, że Go kocha, ale skąd wiadomo, że to na pewno miłość? W
hydroforni nie zawsze widzi się wielki zbiornik, ale wie się, ile wody on zawiera. Jest
tam miernik, który ściśle wskazuje jej poziom. Skąd więc możemy wiedzieć, że na
pewno kochamy Boga? Obserwujmy miernik. Miłość ku braciom, przyjaciołom,
sąsiadom, miłość bliźniego jest miernikiem miłości do Boga. Czy miłujemy bliźnich?
Spróbujmy odpowiedzieć sobie na to pytanie!
Nie wyobrażajmy sobie, że miłość do bliźnich i miłość do Boga są od siebie
niezależne! Miłość jest tylko jedna i ta sama. Kościół w czasach apostolskich był
niezmiernie aktywny, gorliwy, pełen poświęcenia. W jego życiu brali czynny udział
wszyscy członkowie, całe zgromadzenie wiernych. Nie było podziału na miłość do
Boga i miłość do bliźniego. Gdziekolwiek pionierzy chrześcijaństwa głosili Słowo
Boże, tam cały cywilizowany świat mógł podziwiać ich szczytną jedność i
chrześcijańską wspólnotę dążeń duchowych i moralnych. Jednakże apostoł Paweł
ostrzegał Efezjan, że zaczynają odstępować od wczesnych wzorów wiary i
popełniają błędy: „Nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący
rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą” Dz 2,3. Nowy Testament
zawiera imiona niektórych spośród nich, jak np. Demasa, który umiłował doczesny
świat 2Tm 4,1, Demetriusza Dz 19,23-29, Szymona Dz 8,9. Ci, którzy odeszli od
Chrystusa, mają nawrócić się, upamiętać i spełniać „uczynki takie, jak pierwej”.
Jest oczywiste, że nie będziemy zbawieni przez uczynki, lecz łaską przez wiarę Ef
strona 3 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
2,8. Posłuszeństwo
uświęconego życia.
pozostaje
jednak
znakiem
nawrócenia
i
prawdziwie
Zapamiętajmy tę słodką obietnicę Chrystusa, jaką daje On wiernym zboru
efeskiego: „Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota, które jest w raju Bożym”
Ap 2,7. Obietnica ta przenosi nas myślą do raju utraconego przez Adama. A więc
Jezus pragnie wszystkim dzieciom Bożym przywrócić raj, dać im znowu jeść z
drzewa życia, odkupić potomków Adama. Dlatego mówi: „Błogosławieni, którzy
czynią przykazania jego, aby mieli prawo do drzewa żywota i aby weszli bramami
do miasta” Ap 22,14 (BG).
SMYRNA — okres prześladowań ze strony pogan (100-323 r.). Wyraz „Smyrna”
oznacza mirrę — żywicę, z której wyrabiano kadzidło. Jezus przechadzający się
wśród siedmiu złotych świeczników mówi: „To mówi pierwszy i ostatni, który był
umarły, a ożył; znam ucisk twój i ubóstwo, lecz tyś bogaty, i wiem, że bluźnią tobie
ci, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, ale są synagogą szatana. Nie lękaj się
cierpień, które mają przyjść na cię. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia,
abyście byli poddani próbie, i będziecie w udręce przez dziesięć dni. Bądź wierny
aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” Ap 2,8-10.
Był to więc okres prześladowań pogańskich w Imperium Rzymskim, a Smyrna jest
symbolem całego tego okresu. Wielu chrześcijan zginęło wówczas śmiercią
męczeńską za wiarę. Działo się to w drugim, trzecim i czwartym stuleciu. Właśnie
do tych cierpiących i prześladowanych skierowane były słowa: „Nie lękaj się
cierpień, które mają przyjść na cię”. Szczególnie okrutne prześladowania dotknęły
chrześcijan w czasach Dioklecjana. Trwały one przez 10 lat, w okresie od 303 do
313 r. W dniach tych bito nawet medale z napisem: „Nie ma już chrześcijan”.
Pisano wiele o tych męczennikach. Między innymi znamy historię Blandyny —
piętnastoletniej córki niewolnika, której postawa i niezachwiana wiara stały się
przykładem dla całego Kościoła. Podczas gdy wszyscy drżeli przed czekającymi ich
torturami i cierpieniami, Blandyna nie tylko sama znosiła je mężnie, ale
podtrzymywała jeszcze na duchu innych. „Jestem chrześcijanką” — powtarzała bez
przerwy. Torturowano ją z wyrafinowanym okrucieństwem. Na wszystkie nalegania
odpowiadała zawsze niezmiennie: „Jestem chrześcijanką, nie uczyniłam nic złego”.
W cyrku przybito ją do krzyża i wydano na łup dzikim zwierzętom. Gdy podbiegł do
niej lew, patrzyła spokojnie wprost w jego paszczę śmiejąc się jak królowa, tak iż
zwierzę nie śmiało jej dotknąć. Zdjęto ją z krzyża, wtrącono z powrotem do
więzienia i ponownie wyprowadzono na egzekucję. Po straszliwych męczarniach
zamordowano, ciało spalono, a prochy wrzucono do rzeki.
Fala prześladowań wreszcie opadła. W „Historii ogólnej” Meyersa czytamy: „Mocą
edyktu wydanego w 313 roku w Mediolanie, w rok po zwycięskiej bitwie,
Konstantyn zrównał w prawach religię chrześcijańską z innymi religiami na terenie
imperium”. Krew męczenników była ziarnem, z którego rozwinął się Kościół. Wiary
strona 4 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
Chrystusa nie były wstanie złamać najsroższe nawet tortury i prześladowania.
Zauważmy cudowną obietnicę dla tego Kościoła, który zwycięży śmierć i mękę:
„Zwycięzca nie dozna szkody od drugiej śmierci” Ap 2,11.
Jeżeli przestudiujemy rozdział dwudziesty Księgi Objawienia, zauważymy, że będą
dwa zmartwychwstania: sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Niesprawiedliwi
powstaną z martwych tysiąc lat po zmartwychwstaniu sprawiedliwych po to, by
otrzymać karę w jeziorze ognia. A oto co mówi Jezus do trzeciego zboru.
PERGAMON — okres światowej władzy i duchowej słabości (lata 323-538). Wyraz
„Pergamon” oznacza „wyniosłość”, „wywyższanie się”, „dostojeństwo”. Miasto
Pergamon było zbudowane na wysokiej górze.
Jest to okres chrześcijaństwa od rzekomego nawrócenia się Konstantyna Wielkiego
aż do zupełnego zacieśnienia unii Kościoła z państwem i ustanowienia prymatu
biskupa rzymskiego. Kościół poprzednio prześladowany, nie mający, jak niegdyś
jego Mistrz i Pan, miejsca na ziemi, teraz usadowił się na dworze królewskim.
Zapanowały w nim przepych i bogactwo kosztem czystości wiary Chrystusowej.
Kościół prześladowany stał się Kościołem powszechnym. Weszły do niego
olbrzymie masy pogan, wnosząc ze sobą swoje praktyki i zwyczaje. Lecz i w tych
ciemnych dniach było wiele dziatek Bożych, do których niebiański Stróż powiedział:
„A do anioła zboru w Pergamie napisz: To mówi Ten, który ma ostry miecz
obosieczny. Wiem, gdzie mieszkasz, tam, gdzie jest tron szatana; a jednak
trzymasz się mocno mego imienia i nie zaparłeś się wiary we mnie, nawet w
dniach, kiedy Antypas, świadek mój wierny, został zabity u was, gdzie szatan ma
swoje mieszkanie. Lecz mam ci nieco za złe, mianowicie, że są tam tacy, którzy
trzymają się nauki Baalama, który nauczał Balaka, jak uwodzić synów izraelskich,
by spożywali rzeczy bałwanom ofiarowane i uprawiali nierząd. Tak i ty masz u
siebie takich, którzy również trzymają się nauki nikolaitów. Upamiętaj się więc; a
jeżeli nie, przyjdę do ciebie wkrótce i będę z nimi walczył mieczem ust moich” Ap
2,12-16.
„Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzcy dam nieco z
manny ukrytej i kamyk dam mu biały, a na kamyku tym wypisane nowe imię,
którego nikt nie zna, jak tylko ten, który je otrzymuje” Ap 2,17.
Od tego rozpoczyna się właściwie okres upadku czy raczej odstępstwa, odwrotu od
czystej idei Chrystusa. Bóg zawsze jednak pamiętał o swoich wiernych, do których
powiedział: „Nie bój się (...) gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo”
Łk 12,32. „Mieczem ust moich” odnosi się do słowa Bożego. Apostoł Paweł mówi
podobnie: „Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże”
Ef 6,17.
Nigdy nie leżało w interesach Bożych zniewalanie ludzkich sumień. Wolność
strona 5 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
wyboru religii leży u podstaw myśli chrześcijańskiej. Jezus powiedział przecież: „A
jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie sądzę; nie
przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić” J 12,47. Gdyby Kościół
przestrzegał tej zasady, nie byłoby tylu przykrych i strasznych wydarzeń w jego
historii.
Mówiąc o „doktrynie Baalama” trzeba pamiętać, że jakkolwiek Balaam był
prorokiem Bożym, to jednak stał się odstępcą. Użył go pogański król do
przeklinania ludu Bożego. Gdy rzucanie klątw nie przyniosło oczekiwanych
rezultatów, Balaam zwiódł Izraela przez nakłanianie go do uczestniczenia w
praktykach pogańskich. Pogaństwo, które nie mogło zetrzeć z powierzchni ziemi
chrześcijaństwa przemocą, wybrało inny sposób, bardziej skuteczny. Pogańska
filozofia zaczęła przenikać do nauki chrześcijańskiej, zawarła z nią sojusz, zaraziła
mnóstwem fałszywych praktyk, wierzeń, zwyczajów i tradycji. Przez długi czas
wpływy pogańskie rozszerzały się i ugruntowywały w życiu chrześcijan. I tak np.
niedziela — pierwszy dzień tygodnia, pogański „dzień słońca”, została
wprowadzona do Kościoła jako „Dzień Pański”, co stanowiło jawne ustępstwo na
rzecz pogan. Co więcej, zarzucono święcenie dnia sobotniego, prawdziwego dnia
Pańskiego, rozpoczynającego się wraz z zachodem słońca w piątek i trwającego do
sobotniego wieczoru.
Współczesny Kościół powszechny jest obciążony dziedzicznie tymi błędami „okresu
pergamońskiego”. Zbytnio zafascynowany duchem wieku, pochłonięty sprawami
tego świata, przybiera karykaturalne formy działania. Cechuje go brak szczerej
wiary pierwszych chrześcijan oraz liberalizm filozoficzny w wielu kwestiach
mających żywotne znaczenie dla zbawienia. Kościół zżera duch kompromisu,
powątpiewania w jasno objawione w Słowie Bożym prawdy, duch ludzkich
spekulacji i poglądów.
W jaki sposób chrześcijanie mogą wyrwać się z tego stanu? „Upamiętaj się więc —
czytamy w Słowie Bożym — a jeżeli nie, przyjdę do ciebie wkrótce i będę z nimi
walczył mieczem ust moich” Ap 2,16. Aż dziwić się trzeba, jak często dzisiaj ludzie
nie tylko nie wstydzą się swych grzechów, ale i chlubią się nimi. Prawdziwa skrucha
to jest, jak powiedział Szekspir, „smutek serca i pragnienie czystego życia”.
Prawdziwa skrucha jest głębokim żalem za grzechy, wyrażonym zarówno ich
zewnętrznym wyznaniem, jak i pragnieniem prawego życia w przyszłości.
Jednak i w naszych dniach nie powinno zabraknąć szczerych wyznawców
Chrystusa, ludzi prawdziwie pokutujących. „Wiem, gdzie mieszkasz, tam, gdzie jest
tron szatana; a jednak trzymasz się mocno mego imienia” OBJ. 2,13. Jest to
wspaniałe świadectwo żarliwej wiary w czasach duchowego upadku nominalnego
chrześcijaństwa, świadectwo dla prawdziwych wyznawców Chrystusa we
wszystkich wiekach. Pan wie, gdzie mieszkamy, i zna nasze uczynki. Wie, czy
trzymamy się mocno Jego imienia, czy też wypieramy się Go. Módlmy się, abyśmy
się Go nie wyparli przez nasze życie lub nasze słowa.
strona 6 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
Obietnica Chrystusa dla zboru pergamońskiego brzmi: „Zwycięzcy dam nieco z
manny ukrytej i kamyk dam mu biały, a na kamyku tym wypisane nowe imię,
którego nikt nie zna, jak tylko ten, który je otrzymuje” (w. 17). Obietnica ta stanowi
więc nie tylko zapewnienie duchowego wsparcia, ale i zupełnego zwycięstwa —
kamyka łaski z nowym imieniem dla każdego z nas. Kamień ten przedstawia
usprawiedliwienie udzielane wierzącym i nasz nowy charakter będący darem
Chrystusa. Nowe imię osiąga się przez nowonarodzenie i uświęcenie
przygotowujące nas do królestwa Bożego.
TIATYRA — okres supremacji (wszechwładzy) papieskiej, trwający od 538 r. aż do
końca prześladowań. Słowo „Tiatyra” można rozumieć jako „ofiara skruchy”. W tym
okresie historii Kościoła odstępstwo zaznaczyło się najsilniej, chrześcijaństwo
weszło na drogę zupełnej ciemności i fałszu, drogę odwrotu od podstawowych
prawd biblijnych stanowiących istotę prawdziwej religii. Ludzie zdawali się
zapominać o tym, że zbawienia nie da się kupić ani zdobyć własnymi uczynkami,
lecz że jest ono darem Bożym, który możemy otrzymać dzięki Jego łasce i tylko
dzięki niej.
Papiestwo doszło do wielkiej potęgi, gdy w wyniku działań wojsk Justyniana
uniezależniło się od panujących na Półwyspie Apenińskim arian. Potęga ta trwała
aż do 1798 r. Dni prześladowań zostały skrócone. Jezus powiedział: „Wtedy bowiem
nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. A
gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na
wybranych będą skrócone owe dni” Mt 24,21.22.
Nadejście w szesnastym wieku reformacji pomogło złamać wszechwładzę
papiestwa. Odkrycie Ameryki, miejsca ucieczki prześladowanych, skróciło dni
wielkiej udręki. Spełniło się proroctwo Daniela, że znaczenie władzy religijnej wielce
wzrośnie, gdy podzielone zostanie imperium rzymskie, i o trwałości tego podziału.
Władzę papieską symbolizował w jego przepowiedni ów „mały róg”, wyłaniający się
pomiędzy dziesięcioma innymi rogami. Wyłamane zostały przed nim trzy spośród
nich. Spełniła się przepowiednia Daniela o jego próbach zmiany przykazań Bożych,
o bluźnierstwach przeciwko Najwyższemu, o sfałszowaniu prawdy. Czas panowania
tej potęgi wynosił rzeczywiście 1260 lat Dn 7,25.
Wezwanie Chrystusa skierowane do tego właśnie zboru jest najdłuższe i najbardziej
znamienne. Chrystus nazywa tu siebie tym, „który ma oczy jak płomień ognia”.
Jezus znał jego miłość, wiarę, służbę, wytrwałość oraz uczynki.
W tym ciemnym okresie, kiedy chrześcijanie prześladowali chrześcijan, wielu było
tych, którzy wytrwali w swej wierności wobec Boga. Niektórzy schronili się w
dolinach alpejskich, w głębokich puszczach lub na pustkowiach. Innym nie udało
się ujść, więc ginęli ku uciesze tysięcy tak zwanych chrześcijan. „Lecz mam ci za
złe, że pozwalasz niewieście Izebel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i
zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo ispożywać rzeczy ofiarowane
bałwanom” (w. 20).
strona 7 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
Studiując Stary Testament poznajemy Izebel — żonę Achaba, króla izraelskiego.
Będąc córką pogańskiego władcy, oddającego cześć bałwanom, przywiodła do
grzechu swego męża, a z nim cały niemal naród. Tak samo w średniowieczu władza
papieska, która połączyła się z pogańskimi wielkorządcami, doprowadziła do
zalania czystej idei Chrystusowej potokiem ludzkich tradycji oraz tępiła prawdę za
pomocą prześladowań.
Do prawdziwie wiernych wyznawców w tym okresie skierowane są słowa
Zbawiciela: „Trzymajcie się tylko mocno tego, co posiadacie, aż przyjdę” (w. 25).
Okres 1260 lat trwał do roku 1798, który był początkiem nowej epoki. Wówczas
zwiększyła się liczba znaków zwiastujących powtórne przyjście na świat Chrystusa.
Do prześladowanych skierowana jest obietnica: „Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do
końca uczynki moje, dam władzę nad poganami” (w. 26).
SARDES — okres od końca prześladowań do adwentowego przebudzenia na
początku XIX wieku. Sardes znaczy „książę” lub „pieśń radości”, a także „ten, który
pozostaje”. Możemy nazwać ten okres porankiem reformacji w Kościele,
odrodzeniem po minionych wiekach ciemności. „To, co pozostaje”, przedstawia
wielką wartość w oczach Bożych. Jezus powiedział temu zborowi: „Znam uczynki
twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze
pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są
doskonałe przed moim Bogiem. Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś,
i strzeż tego, i upamiętaj się” (por. Ap 3,1-3).
Wezwanie to właściwie powinien przemyśleć każdy chrześcijanin. Bóg wzywa ludzi,
aby powrócili do podstawowych prawd czystej idei Chrystusa. „Ten, który
pozostaje” — to duch prawdy ewangelicznej, świecący tym jaśniej, że po ciemnej
nocy. Świecący największą prawdą — zbawieniem przez wiarę, głoszoną przez
wielkich reformatorów, takich jak Jan Kalwin, Marcin Luter, Jan Knox. Wiele z
Kościołów reformowanych utraciło jednak z biegiem czasu tego ducha i pogrążyło
się w formalizmie. Nie kontynuowano poczynań reformacji. Nowe światło wiary
zaakceptowano, ale nie podtrzymywano ognia powrotu do prawd ewangelii.
Jezus w tym liście przedstawił się jako Ten, „który ma siedem duchów Bożych i
siedem gwiazd”. Siedem to liczba oznaczająca pełnię, całkowitość. Gdy nadciąga
czas końca, świat oświecony zostaje ewangelią i ostrzeżeniem o powtórnym
przyjściu Chrystusa. Dla zboru Sardes nastały czasy ożywienia. Mamy na myśli
takich reformatorów i rzeczników ewangelizacji, jak bracia Wesley i Jerzy
Whitefield. Ci wielcy ewangeliści oraz ich współtowarzysze potrafili zapalić cały
niemal świat do reformowania życia religijnego w duchu ewangelii.
Obietnica Chrystusa brzmi: „Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe (...) i
wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami” Ap 3,5. Jeśli wyznamy
wobec świata naszą wiarę w Chrystusa, potwierdzając ją czynami, On wyzna nasze
imię przed Ojcem i aniołami.
strona 8 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
FILADELFIA — okres wielkiego ruchu głoszenia o powtórnym przyjściu Chrystusa
(od początku XIX wieku do czasu określonego w proroctwie Daniela jako
rozpoczęcie „godziny sądu”). „Filadelfia” oznacza „miłość braterską”. Wezwanie
Chrystusa do zboru filadelfijskiego brzmi: „Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby
nikt nie wziął korony twojej” Ap 3,11.
Po okresie wielkiego przebudzenia nadchodzi czas świadomego wyczekiwania na
drugie przyjście Chrystusa. W dniach Wiliama Millera, jednego z wielkich
kaznodziejów tego czasu, cały świat zaczyna żyć tą myślą. Drukowano coraz więcej
książek poświęconych wykładowi biblijnych proroctw. Setki duchownych i świeckich
członków Kościoła, żarliwych wyznawców Chrystusa, wędrowało wzdłuż i wszerz
Europy, a zwłaszcza kontynentu północnoamerykańskiego. Serca ludzkie zaczęły
bić razem w oczekiwaniu spełnienia się radosnej nowiny. Z całą pewnością można
nazwać ten okres czasem „braterskiej miłości”. Tak bardzo miłość ta potrzebna jest
dzisiaj, w ostatnich godzinach historii, w których wypadło nam żyć!
Jest taka starodawna opowieść o braciach, z których każdy miał osobne
gospodarstwo. Jeden ożenił się, miał rodzinę i był szczęśliwy, a drugi żył samotnie.
Pewnej nocy w czasie, gdy nastały zbiory pszenicy, samotnik rzekł do siebie: „Na
co mi się przyda tak wielki urodzaj? Nie potrzeba mi aż tyle. Zbiorę część snopów i
przeniosę je na pole mego brata. Kiedy zobaczy, jak wiele zebrał w tym roku,
będzie chwalił Boga za takie błogosławieństwo”.
W tym samym czasie jego brat, myśląc o nim, doszedł do wniosku, że jest on
samotny, nie ma żony, dzieci czy kogoś, kto byłby dla niego pociechą. Powiedział
więc siebie to samo, co tamten: „Pójdę na pole i przeniosę trochę snopków z
mojego pola na pole brata. Kiedy zobaczy taką obfitość, ucieszy się z Bożego
błogosławieństwa”. Obaj więc szli naprzeciw siebie ze snopami pszenicy i z
braterską miłością w sercach. Kiedy spotkali się na granicy dzielącej ich
gospodarstwa, uświadomili sobie, jak nigdy przedtem, jak bardzo się miłują.
Filadelfia — okres braterskiej miłości — trwać będzie do końca dni Kościoła. Wielki
ruch adwentowy zakończył się wielkim rozczarowaniem, ponieważ oczekiwano
przyjścia na świat Chrystusa w roku 1844, kiedy to według obliczeń przypadł
koniec 2300 proroczych dni z dziewiątego rozdziału Księgi Daniela. Ponowne
jednak przestudiowanie proroctw z Księgi Objawienia i Daniela wykazało pewien
błąd, nie w obliczeniach, ale w interpretacji przepowiedzianego wydarzenia. Chodzi
o to, że w 1844 roku Chrystus nie miał przyjść na ziemię, lecz rozpocząć drugą
część swego wielkiego dzieła pośredniczenia w niebieskiej świątyni. Ta druga faza
Jego służby to sąd, który poprzedza powtórne przyjście.
LAODYCEA — ostatni okres w historii Kościoła (od 1844 roku do przyjścia Pana).
„Laodycea” znaczy „lud czasów sądu”. Od 1844 roku głoszone jest poselstwo:
„nadeszła godzina sądu jego” Ap 14,7. Wezwanie laodycejskie — to potężny głos z
nieba, nawołujący do przygotowania serc na spotkanie Sędziego. „To mówi Ten,
który jest Amen, świadek wierny i prawdziwy, początek stworzenia Bożego: Znam
strona 9 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś
letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich. Ponieważ mówisz: Bogaty
jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania
godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły, radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu
wypróbowanego, abyś się wzbogacił, i abyś przyodział szaty białe, aby nie
wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje,
abyś przejrzał. Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam; bądź tedy gorliwy i
upamiętaj się. Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy
drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. Zwycięzcy pozwolę
zasiąść ze mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z Ojcem moim na
jego tronie. Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów” Ap 3,14-22.
Chrześcijanie obecnej doby objawiają letniość. Jest to wielkie niebezpieczeństwo
dla Kościoła, ponieważ osłabienie żarliwości ducha ludzkiego to nieznana dotąd
przeszkoda, którą musimy pokonać, a jest to niezmiernie trudne. Kiedy człowiek
jest zupełnie zimny w swych uczuciach, wówczas wie przynajmniej, że czegoś
potrzebuje, ale kiedy uczucia jego są letnie, wówczas wydaje się mu, że wszystko
jest w porządku! I to jest właśnie najgorsze!
Bóg nie chce ani zimnych, ani letnich. On potrzebuje do swej służby ludzi żarliwych.
Zauważ, co mówi: „Ponieważ mówisz: Bogaty jestem (...) i niczego nie potrzebuję
(...) radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i
abyś przyodział szaty białe”.
Nie ulega wątpliwości, że złoto oznacza tutaj drogocenną wiarę, a biała szata
symbolizuje sprawiedliwość Chrystusa. Wszystko to można nabyć bez pieniędzy Iz
55,1. Zachęta dla ostatniego zboru brzmi: „Wszystkich, których miłuję, karcę i
smagam; bądź tedy gorliwy i upamiętaj się”. Chrystus miłuje wierzących w zborze
laodycejskim i wzywa ich do gorliwości, do skruchy, do powrotu do Niego. Możemy
posiadać piękne budowle kościelne, duże zasoby finansowe, ale przede wszystkim
potrzebujemy Bożego bogactwa — wiary, nadziei, miłości. Żyjemy w czasach
wielkich deklaracji, ale nie wielkich wartości potężnych akcji prowadzonych jednak
przy małym udziale modlitwy. Potrzebujemy białej szaty sprawiedliwości, która
może się stać naszą własnością za darmo.
Nagana ta jednak jest ku naszej korzyści i naszemu błogosławieństwu. Bóg karze
nas jak swoje dzieci, wzywa do gorliwości i skruchy. Jest to ostatnie ostrzegawcze
poselstwo przed powtórnym przyjściem Chrystusa.
Znany malarz, Holman Hunt, namalował obraz, który zatytułował „Światłość
świata”. Na obrazie tym widoczny jest Chrystus, który w ciemną noc stoi za
drzwiami i trzyma w ręku latarnię. Klamka jest tylko po wewnętrznej stronie drzwi.
Artysta ten tak objaśnił swój obraz. Drzwi przedstawiają człowieka, który sam musi
umożliwić wejście Chrystusowi, gdy On puka do jego serca.
Pewnego razu dziecko, które uważnie przyglądało się temu obrazowi, zwróciło się
strona 10 / 11
nadzieja.pl - brak - 26. Co mówił Jezus o siedmiu zborach
do swej matki z pytaniem: „Czy On kiedykolwiek tam wejdzie?” Jest to pytanie,
które stawiam dzisiaj również sobie i tobie. Czy Chrystus kiedykolwiek wejdzie? Czy
jest w twoim sercu? Czy otworzyłeś drzwi swego serca przed Nim? On nigdy nie
wejdzie, jeśli nie otworzymy drzwi naszych serc i nie zaprosimy Go, jeśli nie
skorzystamy z tego wspaniałego przywileju.
Jezus mówi: „Jeśli usłyszysz głos mój”, ale samo usłyszenie Go nie wystarczy, jak
wskazują dalsze słowa tego wiersza. Możemy słuchać, chodzić na spotkania
ewangelizacyjne, czytać budujące książki. Możemy nawet śpiewać i modlić się.
Możemy być wzruszonymi do łez, ale to wszystko za mało. „Jeśli usłyszysz głos mój
i otworzysz drzwi, wejdę do ciebie”. Tak więc musimy otworzyć drzwi, aby wszedł
do nas i pozostał we wspaniałej wspólnocie duchowej. Jest to doświadczenie,
którego potrzebujemy. Przynosi ono wielką radość i pokój.
Musimy uczynić coś więcej, niż tylko słuchać. „Jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy
drzwi, wstąpię do niego”. Musimy otworzyć drzwi serca, aby drogi Gość wszedł do
niego. Nasze serce potrzebuje Go, gdyż On przynosi z sobą prawdziwy pokój i
radość.
Jest jeszcze wiele innych nauk w proroczych wezwaniach do siedmiu zborów.
Czytajmy je jak najczęściej, rozmawiajmy o nich między sobą, o każdym
proroctwie, o każdym wezwaniu do Kościoła, do nas.
strona 11 / 11
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)