W Y P Ł Y Ń NA GŁĘBIĘ
Transkrypt
W Y P Ł Y Ń NA GŁĘBIĘ
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ Gazetka parafialna ul. Fr. Ryxa 35, 05-505 Prażmów, tel 227270595; parafia.prazmow.pl Nr konta 87 800 2000 400 371 953 202 600 01 14 NIEDZIELA ZWYKŁA 5 lipca 190’15 LITURGIA SŁOWA Czyt. I: Ez 2,2-5* Ps 123,1-4* Czyt. II: 2 Kor 12,7-10 Ewangelia: Mk 6,1-6 Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał. Oto słowo Pańskie. ZAMIESZKAŁ MIĘDZY NAMI Każdego dnia w modlitwie Anioł Pański powtarzamy za św. Janem Apostołem słowa z prologu jego Ewangelii: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”. W tym jednym zdaniu umiłowany uczeń Pana Jezusa zawarł wielką tajemnicę wcielenia - zwiastowanie i Boże narodzenie. Nie opisywał tak jak Łukasz czy Mateusz wydarzeń i faktów lecz ukazywał ich najgłębszy sens. Słowo „zamieszkało między nami”: Bóg stał się człowiekiem, Ten, który jest ponad czasem wszedł w nasze przemijanie. Ten, który wszystko stworzył, potrzebował do życia na ziemi tego, co nam jest potrzebne. Był kiedyś taki zwyczaj, że z okazji pierwszej Komunii Świętej dziecko otrzymywało jako prezent zegarek. Miało to również znaczenie symboliczne. Bóg stał się człowiekiem, wszedł w nasz ludzki czas mierzony godzinami, miesiącami i latami. I chociaż „wstąpił na niebiosa i siedzi po prawicy Boga”, to jednak pozostał z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Szczególnie w Najświętszym Sakramencie jest obecny i przychodzi do naszych serc, aby być „Bogiem z nami”. To właśnie od chwili pierwszej Komunii Świętej możemy spotykać się z Chrystusem w Eucharystii. Nasz ludzki czas został otwarty na wieczność. Ludzie z dzisiejszej Ewangelii powątpiewają w mesjańską godność Jezusa używając argumentu, że jest „zbyt ziemski”, znany, za bardzo zanurzony w ludzkim czasie, zwyczajach i doczesnych ograniczeniach. Oni czekali na kogoś nadzwyczajnego, nieznanego pochodzenia, tajemniczego… Kiedyś pewien ksiądz zapytał swojego parafianina dlaczego głosował na bezbożnego skandalistę, który wystąpił z Kościoła? A ten z rozbrajającą szczerością odpowiedział: „Bo on jest taki inny”. Być może Ewa uległa szatańskiej pokusie na bazie tego samego mechanizmu: Zło jest takie inne niż dobro. Kusiciel miał w sobie jakąś dziwną tajemnicę. Dzisiejszy świat ucieka przed tym co zwyczajne, codzienne, proste i bliskie. Jest wielki kult inności. Bóg stał się człowiekiem, aby uświęcić naszą codzienność, bo nie ma innej drogi do wieczności niż ta, która prowadzi przez czas doczesny, który jest nam dany i zadany. Zawsze trzeba pamiętać o proporcjach, które widzimy w posłannictwie naszego Pana i Zbawiciela: Trzydzieści lat życia ukrytego i trzy lata publicznej działalności czyli dziesięć do jednego. Życie zwyczajne, naznaczone pracą i codziennością stanowi dla nas ważny drogowskaz w odkrywaniu łaski, którą Bóg nam daje. Bardzo silnie w katechezie i naszym przeżywaniu wiary akcentujemy trzy lata publicznej działalności Pana Jezusa i słusznie. Bowiem cuda, nauki i ostatecznie męka, śmierć i zmartwychwstanie stanowią fundament naszego zbawienia. No właśnie. Mówimy: „fundament”, ale czy nie jest to raczej ukoronowanie a fundamentem jest codzienne życie Jezusa w Nazarecie. Błogosławiony Karol de Foucauld pragnął dzielić z Jezusem życie ukryte i poznawać kochające Serce Pana w codzienności. To pragnienie zajęcia ostatniego miejsca przy Jezusie zaprowadziło go na pustynię, by zamieszkać wśród islamskiego plemienia Tuaregów. Pragnął ukazywać im Chrystusa przez świadectwo życia i dzielenie z nimi codziennych trudów życia. Jego duchowość opiera się na codziennej adoracji Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i służbie ludziom, których Pan stawia na jego drodze. Ma świadomość – również ze swojego doświadczenia – że to Chrystus przemienia ludzkie serce i potrzebuje serc oddanych i posłusznych w dziele ewangelizacji świata. Tak mówi błogosławiony pustelni Sahary: „Ażeby dokonywać największych rzeczy, uczcić Boga w sposób najwspanialszy, aby nawracać świat jak apostołowie, aby być kamieniem węgielnym i głową Kościoła, jak św. Piotr, nie trzeba przygotowywać się zawczasu w ciągu lat, miesięcy, dni, czy jednej minuty, wystarczy w każdej chwili być posłusznym nakazom Boga”. Na początku XX wieku, gdy człowiek zachłysnął się swoją potęgą a pycha ludzka doprowadziła do dwóch wojen światowych i wielkich cierpień milionów ludzi uciemiężonych przez dwa systemy totalitarne, które programowo odrzuciły Boga, Pan Bóg powołał Karola de Foucauld’a na wiernego świadka łaski, której fundamentem jest pokora i zaufanie do Boga. Podobny znak widzimy w prostej zakonnicy wybranej przez Jezusa na apostołkę Bożego Miłosierdzia. To właśnie św. Faustyna ukazała znękanemu światu prawdę o potędze miłosierdzia, które jest fundamentem życia każdego wierzącego. Nie trzeba być wielkim mistykiem lub uczonym teologiem, by żyć w swej codzienności łaską obecności umiłowanego Chrystusa. Ludzie z dzisiejszej Ewangelii stawiają pytanie: „Skąd On to ma?” A owo „to” określają prawidłowo: „mądrość, która jest Mu dana i którą się dzieli, głosząc swoje nauki oraz cuda, które czyni na ich oczach”. Pytanie jest słuszne ale odpowiedź chybiona. Dochodzą bowiem do postawy zwątpienia i ostatecznie odrzucenia Jezusa. 2 A przecież szukanie odpowiedzi na pytanie „Skąd On to ma” prowadzi nas do odpowiedzi, którą podał święty Piotr: „Myśmy poznali i uwierzyli, że Ty jesteś Świętym Bożym” (J 6, 69) . Bóg stając się człowiekiem uświęcił nasze życie codzienne i pragnie spotykać się z nami nie tylko od święta i w jakiś szczególnych i nadzwyczajnych okolicznościach. Jezus jest Emmanuelem czyli „Bogiem z nami”. Bogiem naszej codzienności. Bogiem naszego Nazaretu, gdzie przyszło nam żyć i wierzyć w zbawczą obecność naszego Pana. Świat kusi nas pogardą codzienności a to może przerodzić się w postawę opisaną w dzisiejszej Ewangelii. Jezus wydał się im zbyt pospolity, zwyczajny i znany. Oni oczekiwali na coś nadzwyczajnego, niespotykanego, fascynującego. Pielęgnowali swoje marzenia religijne i nie dostrzegli Boga, który do nich przyszedł, stając się człowiekiem. Bóg zbawia nas w naszej codzienności. Dlatego codziennie potrzebujemy modlitwy i żywej wiary, aby tak jak błogosławiony Karol i św. Faustyna zaufać Bogu do końca i świadczyć o Jego miłości. x. Proboszcz KRZYŻ ŚW. BENEDYKTA Medalik św. Benedykta jest szczególnym, rozpoznawalnym symbolem benedyktynów. Symbol przekazujący pokój, jak niektórzy mawiają „egzorcyzm do noszenia na szyi”. Uważa się, że medalik ma właściwości cudowne, chroni właściciela przed złymi mocami. Czy można zatem uważać go za chrześcijański amulet? Nic z tych rzeczy. Osoba nosząca medalik prosi owstawiennictwo św. Benedykta, wierzy w moc Krzyża i, co ważne, zostaje objęta modlitwą zakonu benedyktynów. Medalik łączy w sobie kult krzyża Zbawiciela i św. Benedykta. Krzyż, który jest znakiem miłości, zwycięża śmierć i grzech – dokładnie to, co na co dzień nas niszczy. Krzyż pokazuje prawdziwe oblicze świata po Zmartwychwstaniu, to, co nas rani i boli, może w ostatecznym rozrachunku prowadzić do Pana Boga, do pogłębienia więzi z Nim. Warto powiedzieć kilka słów o wyglądzie Medalika św. Benedykta. Z jednej strony przedstawia Benedykta, trzymającego w prawej ręce krzyż, a w lewej księgę („Regułę”). Wokół postaci świętego widnieje prośba o jego wstawiennictwo w chwili śmierci „Eius in obitu nostro praesentia muni amur” (Niech jego obecność broni nas w chwili śmierci). Wspólny dla wszystkich ludzi lęk przed śmiercią przywołuje na myśl ostatnie chwile życia św. Benedykta, który odszedł do Pana dokładnie tak, jak żył – drogą pokoju, w czasie modlitwy. Przy postaci świętego widnieje napis „Crux Sancti patris Benedicti” (Krzyż świętego ojca Benedykta). Po prawej ręce św. Benedykta można spostrzec pęknięty kielich, zktórego wypełza wąż. Po lewej ręce stoi kruk – oba te symbole nawiązują do wydarzeń z życia św. Benedykta, opisanym w II księdze „Dialogów” św. Grzegorza Wielkiego. 3 Spójrzmy teraz na drugą stronę medalika. Pośrodku znajduje się znak krzyża. Ponad nim widnieje najważniejszy przekaz i dewiza zakonu św. Benedykta – słowo „Pax”, czyli pokój. W czterech częściach wyznaczonych ramionami krzyża przeczytać można litery: CSPB („Crux sancti patris Benedicti” – Krzyż św. Ojca Benedykta). Na krzyżu, pionowo znajdują się litery CSSML („Crux Sancta Sit Mihi Lux”, co oznacza „Krzyż święty niech będzie mi światłem”). Na poziomej belce również odczytać można litery NDSMD, czyli „Ne drago sit mihi dux”, co oznacza „Diabeł niech nie będzie mi przewodnikiem”. Na obrzeżu medalika znajduje się napis: VRSNSMV – SMQLIVB: „Vade retro satana, numquam suave mihi vana – sunt mala quae libas ipse venena bibas”, co znaczy „Idź precz szatanie, nie Kuś mnie do próżności, złe jest to, co podsuwasz, sam pij swoją truciznę”. Jak widać, medalik św. Benedykta to nie tyle talizman, co bardzo skondensowana forma benedyktyńskiej tradycji i duchowości. Zawiera wszystkie najważniejsze elementy, na których opiera się sposób życia spadkobierców św. Benedykta. Wszystkie myśli wypisane po obu stronach medalika, stanowią kwintesencję „Reguły”. Nam medalik przypomina, jak żyć, jak patrzeć na krzyż, cierpienie, trudności, codzienne pokusy. To nie tyle wizerunek świętego, ile drogowskaz na co dzień, który prowadzi drogą pokoju przez codzienne zawirowania. Z pewnością warto identyfikować się z takim symbolem, dzięki niemu pokazywać przyświecające nam ideały i zasady. Wystarczy przyłączyć się do naszej akcji. Jak to zrobić? Wystarczy wejść na stronę: http://www.picbadges.com/medalik-swbenedykta/2377398/ i po prostu dołączyć do grona ludzi, dla których św. Benedykt jest patronem, wspomożycielem i wzorem do naśladowania na co dzień. Modlitwa Święty ojcze Benedykcie, możny cudotwórco i miłosierny opiekunie potrzebujących, błagamy Cię pokornie, wstaw się za nami do Boga i uproś nam łaskę … na której nam tak bardzo zależy przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Z OGŁOSZEŃ 00 Przypominam, że w czasie wakacji kancelaria parafialna jest czynna w środę od godz. 19 do 30 19 i w soboty przed południem od godz. 9 do 10. Dziękuję mieszkańcom Zawodnego za posprzątanie kościoła i ofiarę na kwiaty. Proszę mieszkańców ul. Akacjowej z Nowego Prażmowa o przygotowanie kościoła na przyszłą niedzielę. W sobotę 11 lipca - czcimy w liturgii świętego Benedykta głównego patrona Europy. Żył na przełomie V i VI wieku. Jest on ojcem życia monastycznego w Kościele Zachodnim, założycielem opactwa na Monte Cassino. Benedyktyni uczestniczyli również w chrystianizacji ziem polskich. Z wielu siedzib i opactw benedyktyńskich do dziś pozostał Tyniec i Lubiń. Modlić się będziemy za papieża seniora - Benedykta XVI - z okazji imienin. 4