Panorama Powiatu Janowskiego
Transkrypt
Panorama Powiatu Janowskiego
Panorama Powiatu Janowskiego Batorz - Chrzanów - Dzwola - Godziszów - Janów Lubelski - Modliborzyce - Potok Wielki Nr 2(11) Luty 2010 W NUMERZE BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK DLA MIESZKAŃCÓW POWIATU JANOWSKIEGO Ratownictwo medyczne ... więcej str. 9 Kolejny sukces Licealistów ! więcej str. 15 www.powiatjanowski.pl W kierunku doskonalenia świadczeń rehabilitacji leczniczej więcej str. 10 Z okazji Dnia Kobiet życzymy wszystkim Paniom, a w szczególności mieszkankom Powiatu Janowskiego dużo zdrowia, szczęścia oraz wszelkiej pomyślności w życiu osobistym oraz w pracy zawodowej. W trosce o „Otylię” Zarząd Powiatu w Janowie Lubelskim Foto: Agnieszka Jargieło Kryta Pływalnia „OTYLIA” to wielkie dobrodziejstwo, to zdobycz cywilizacyjna na miarę XXI wieku. Korzystają z niej nie tylko mieszkańcy naszego powiatu. Przyjeżdżają tu regularnie ludzie z Biłgoraja, Kraśnika, Niska, a nawet Lublina. Tutaj można zregenerować nie tylko siły fizyczne, ale odpocząć psychicznie. Na XLIII sesji Rady Powiatu, która odbyła się w dniu 23.02.2010r., jednym z najważniejszych tematów była pomoc finansowa dla Gminy Janów Lubelski, przeznaczona na finansowanie kosztów utrzymania krytej pływalni. WIĘCEJ na str. 5 Nie daj Bóg wojny … Zarys dziejów parafii w Białej Parafia w Białej należy do najstarszych na prawym brzegu Wisły, a powstała prawdopodobnie w XIII wieku. Do naszych czasów nie zachował się dokument fundacyjny ani erekcyjny parafii; dokumenty te znajdowały się w Krakowie i spłonęły w czasie pożaru archiwum metropolitalnego. WIĘCEJ na str. 2 Kościół w Białej, który spłonął 12 września 1914 r. Jubileusz „Jarzębiny” Wspomina Pani Anna Chysińska - Kaczmarska z Janowa Lubelskiego Wydawać by się mogło, że to nie tak dawno obchodzone Część III - ostatnia: czasy powojenne. Tak jak już wcześniej wspomniałam, wojsko radzieckie stacjonowało w Janowie może pół roku, nie mogło było dziesięciolecie, a tu „Jarzębinie” „stuknęło” lat dwadzieścia. przebić się dalej, bo - jak mówili wtedy ludzie, na Wiśle Niemcy trzymali się bardzo mocno. Podobno w Wiśle było Przez zaśnieżone drogi 13 lutego 2010 roku do Kocudzy zjechali tyle ciał, że można było po nich przejść, jak po moście. WIĘCEJ na str. 2,3 zaproszeni goście i przyjaciele zespołu z różnych, odległych często, miejscowości. WIĘCEJ na str. 16 Wywiad z Wójtem Gminy Dzwola Markiem Piechem Największa z gmin tworzących powiat janowski Gmina Dzwola leży w południowo-zachodniej części powiatu janowskiego. Zajmuje obszar 203 km2, z czego 120 km2 stanowią lasy. W 17 wsiach żyje ok. 6.800 mieszkańców. Dobre położenie komunikacyjne – przy trasie krajowej „74” (Kielce - Kraśnik - Janów Lubelski - Zamość - Granica Państwa). Tak można przedstawić Gminę Dzwola w skrócie encyklopedycznym. Jaka jest Gmina Dzwola dla Wójta? M.P.: To gmina, w której znajdują się najstarsze, bo sięgające swoją historią XIII-XIV wieku miejscowości. Położona na granicy powiatów janowskiego i biłgorajskiego zmieniała swoją terytorialną przynależność. Bardzo interesująca etnicznie i etnograficznie, bogata w walory przyrodnicze. WIĘCEJ na str. 4 Wybierz to, co najlepsze! Wyniki mówią same za siebie - Liceum Ogólnokształcące im. Bohaterów Porytowego Wzgórza w Janowie Lubelskim jest najlepszą szkołą średnią w powiecie janowskim! WIĘCEJ na str. 14 „Z myślą o przyszłości” W ramach projektu „Z myślą o przyszłości” realizowanego przez Zespół Szkół w Janowie Lubelskim w dniach 22-24 luty 2010r. został na terenie szkoły zorganizowany kurs I stopnia w CARVINGU – dekoracja w owocach i warzywach. WIĘCEJ na str. 5 Panorama Powiatu Janowskiego Zarys dziejów parafii w Białej Fundację parafii i kościoła należy przypisać jednemu z książąt piastowskich: Leszkowi Białemu, Henrykowi Brodatemu, Henrykowi Pobożnemu, Konradowi Mazowieckiemu czy też Bolesławowi Wstydliwemu, którzy wówczas kolejno władali Krakowem i ziemią sandomierską. Pierwsze wzmianki o Białej pochodzą z 1245 roku, kiedy to koło Białej, Łady i Dzwoli walczył książę wołyński Wasylko. W 1266 roku w tej okolicy toczył potyczki jego syn Włodzimierz. Najstarsze wzmianki o parafii w Białej pochodzą z wykazów świętopietrza z lat 1325-1327, a pierwszym znanym z imienia plebanem był niejaki Świętosław. W pierwszych wiekach swojego istnienia parafia organizacyjnie wchodziła w skład związanego z diecezją krakowską archidiakonatu zawichojskiego, potwierdzonego przez źródła z roku 1212. Możliwe, że już wtedy istniała parafia bialska, gdyż biskup krakowski nie tworzyłby archidiakonatu dla zbyt małej ilości ośrodków wiary. W 1377 roku Białą wraz z okolicą Król Ludwik Węgierski za zasługi wojenne przekazał braciom Dymitrowi i Iwanowi z Klecia, przy czym ten pierwszy zwany odtąd Dymitrem z Goraja, piastował wysoki urząd podskarbiego koronnego. Dymitr nie doczekał się męskiego potomka, a jego dobra zostały podzielone, zaś Biała wraz z innymi przyległymi miejscowościami przypadła Elżbiecie, żonie Dobrogosta Szamotulskiego. Po Szamotulskich kolejnymi właścicielami byli Świdowie, później Górkowie. W 1572 roku wojewoda poznański Stanisław Górka oddał kościół bialski swojemu dworzaninowi Pawłowi Trojanowskiemu, który uczynił z niego zbór protestancki. W 1596 roku kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski odkupił Białą od Trojanowskiego i w 1601 roku włączył ją do Ordynacji. Jego syn i następca - Tomasz, przywilejem z 8 czerwca 1636 roku wyznaczył dziesięcinę z wiosek, należących do parafii, co potwierdziła 3 lata później wdowa po Tomaszu, Katarzyna z Ostroga, która w 1640 roku na gruntach Białej założyła miasto o tej samej nazwie, nazwane później Janowem. Główną formę uposażenia stanowiły zapisy ziemi, które na przestrzeni kilku wieków istnienia parafii były znaczne. 14 grudnia 1865 roku na mocy carskiego ukazu cały majątek kościołów katolickich został zabrany, a według sporządzonego przez komisję protokołu zajęcia majątku, wynosił on 325 mórg 108 prętów. W 1866 roku proboszczowi bialskiemu pozostawiono zaledwie 3 morgi 250 prętów ziemi ornej i 2 morgi łąki, zwanej Czerniawką pod wsią Pikule. Parafia w Białej podczas swojego istnienia zmieniała swoją przynależność, zarówno kościelną, jak i państwową. Na początku, jak już wcześniej wspomniano, należała do archidiakonatu zawichojskiego i diecezji krakowskiej. W czasach panowania króla Kazimierza Jagiellończyka w 1471 roku była przyłączona do dekanatu urzędowskiego aż do roku 1790. W latach 1790-1805 należała do archidiakonatu lubelskiego diecezji chełmsko-lubelskiej, by po jej rozdzieleniu do 1818 roku pozostawać w diecezji kieleckiej. W wyniku kolejnych zmian administracyjnych w 1818 roku znalazła się w diecezji lubelskiej, by w niej pozostać aż do likwidacji parafii w 1867 roku. Parafia bialska początkowo należała do województwa sandomierskiego. Kiedy w 1471 roku utworzono województwo lubelskie, Biała znalazła się w jego granicach w ramach powiatu urzędowskiego. Po III rozbiorze Polski ziemie te weszły w skład cyrkułu zamojskiego, a po utworzeniu Księstwa Warszawskiego od 1810 roku znalazły się w powiecie tarnogrodzkim departamentu lubelskiego, zaś po 1815 roku należały do obwodu zamojskiego. Najwybitniejszy polski historyk Jan Długosz (1415-1480) w Liber Beneficiorum wymienił Białą, Dzwolę i Kocudzę, jako wsie wchodzące w skład parafii. W następnych stuleciach parafia rozrastała się terytorialnie i ludnościowo, obejmując również Godziszów, Krzemień, Kawęczyn, Wólkę Ratajską, Rataj, Łążek Ordynacki, Pikule, Momoty, Flisy, Zofiankę, Andrzejów. Parafia zajmowała blisko połowę powierzchni obecnego powiatu janowskiego, a w drugiej połowie XVIII wieku liczyła ponad osiem tysięcy wiernych i była największą w całej diecezji krakowskiej. Najstarsza informacja o bialskim kościele pochodzi również z Liber Beneficiorum Jana Długosza. Wydaje się, że ten drewniany kościół był najstarszym w tej miejscowości i został zbudowany z fundacji króla. Według wizytacji biskupiej z 1592 roku był pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Był zbudowany z drewna sosnowego, z prezbiterium zwróconym na wschód. Wewnątrz znajdowały się trzy ołtarze: główny i dwa boczne. Z prawej strony stała ambona, a przy głównym wejściu znajdowała się kamienna chrzcielnica. Kościół spłonął w czasie potopu szwedzkiego w 1657 roku, splądrowany i podpalony przez wojska szwedzko-siedmiogrodzkie pod dowództwem Gabora Bakosza. Z tego okresu pochodzi przekaz ludowy o pokonaniu przez okolicznych mieszkańców niewielkiego oddziału najeźdźców na polach Białej I, zwanych Przepaścią lub Przysiężnym Dołem. Pokonani wrogowie złożyli przysięgę, że nigdy nie będą napadać na Polskę, o czym obecnie informuje tablica umieszczona na metalowym krzyżu. Spalony w czasie potopu szwedzkiego kościół znajdował się prawdopodobnie naprzeciwko bramy cmentarnej od strony zachodniej, niedaleko skarpy. Możliwe, że nie był on najstarszym kościołem parafii bialskiej, gdyż trudno przypuszczać, by w terenie przygranicznym, tak często nawiedzanym przez wrogie wojska, drewniany budynek mógł przetrwać co najmniej 400 lat. Nowy kościół w Białej został zbudowany około 1660 roku przez proboszcza Wojciecha Łabędzkiego (1651-77), a konsekrował go 4 czerwca 1668 roku biskup krakowski Mikołaj Oborski, również pod wezwaniem Wszystkich Świętych. W kościele znajdowały się trzy ołtarze: główny z obrazem Chrystusa Ukrzyżowanego, drugi z obrazem Przemienienia Pańskiego i trzeci z obrazem Najświętszej Maryi Panny. Dach na świątyni był dwuspadowy, kryty gontem. Protokół wizytacji z 1748 roku wspomina o gruntownym remoncie kościoła. Kościół posiadał dwa krużganki, a na chórze znajdowały się ośmiogłosowe organy. Od 8 grudnia 1867 roku kościół był tylko filialnym, gdyż wówczas ostatni proboszcz parafii bialskiej Jan Hetner przeniósł parafię do Janowa, do kościoła podominikańskiego. 12 września 1914 roku kościół filialny w Białej, obłożony słomą i podlany benzyną przez Austriaków, spłonął przy dźwiękach orkiestry wojskowej. W miejscu, gdzie kiedyś stał kościół, ksiądz infułat Edmund Markiewicz postawił krzyż, a teren został ogrodzony. Po I wojnie światowej i odzyskaniu przez Polskę niepodległości, nastały sprzyjające warunki do odbudowy kościoła. Komitet Odbudowy Kościoła w Polsce pismem z 24 września 1921 roku przeznaczył na budowę kościoła w Białej zapomogę w wysokości 50 tysięcy marek, zaś rząd przeznaczył z lasów ordynackich 1000m sześciennych drewna. Poświęcenia kamienia węgielnego w maju 1924 roku dokonał proboszcz janowskiej parafii ksiądz kanonik Michał Zawisza. Budowa kościoła trwała 5 lat, a do jej ukończenia w dużym stopniu przyczynili się, pochodzący z Białej, uchodźcy do Ameryki, którzy na ten cel ofiarowali około 4 tysiące złotych. Kościół filialny w Białej został poświęcony 6 sierpnia 1929 roku przez dziekana biłgorajskiego Czesława Koziołkiewicza, a pierwszą mszę świętą odprawił ksiądz Michał Zawisza. W 1931 roku biskup lubelski Marian Fulman, mając poparcie lokalnej społeczności, zwrócił się do Ministerstwa Wyznań Religijnych o zgodę na erekcję parafii w Białej z miejscowościami: Białą, Kawęczynem, Wólkę Ratajską, Ratajem, Andrzejowem i Godziszowem, na co otrzymał odpowiedź odmowną. Ostatni kościół w Białej spłonął w czasie bombardowania Janowa i Białej we wrześniu 1939 roku . Po kościołach w Białej zostały tylko ślady w dokumentach oraz widoczne miejsca, w których stały. Na gruzach dawnej parafii bialskiej powstało szereg nowych, w tym dwie w Janowie oraz w Kocudzy, Dzwoli, Krzemieniu, Wólce Ratajskiej, Godziszowie, Andrzejowie i Momotach. Z wielu powodów restauracja bialskiej parafii jest praktycznie niemożliwa, ale być może w niedalekiej przyszłości powstanie niewielki kościół, który choć w części będzie kontynuacją wspaniałych tradycji. Antoni Kulpa; foto: Internet Nie daj Bóg wojny … Wyzwolenie Janowa nastąpiło w moje imieniny, na Anny - 26 lipca 1944 roku, kiedy to wojsko radzieckie wkroczyło do Janowa, a Niemcy się 1 wycofali . Nastawały czasy wolności, formowała się władza ludowa, jeszcze tylko w okolicznych lasach partyzanci stawiali opór i manifestowali swoje niezadowolenie z takiej władzy. W roku 1946 poznałam swojego przyszłego męża - Tadeusza Kaczmarskiego. Ludowe Wojsko Polskie zostało ściągnięte do Janowa, m.in. na głosowanie „3 razy TAK”, które odbyło się 30 czerwca 1946 roku. Tego dnia lokale wyborcze obstawiło wojsko i milicja, bo się bali, że ludność będzie się rzucać, no i bali się też partyzantów, znaczy tych AK-owców. Pamiętam, jak partyzanci napisali u nas na słupach: „Głosuj 3 razy TAK, to będziesz wisiał jak ten ptak”. Partyzanci nie chcieli głosować trzy razy na „TAK”, ale ludzie poszli głosować, bo się już znudziło takie byle jakie życie, każdy miał nadzieję, że będzie lepiej, tym bardziej, że w mieście były plakaty, ulotki i wiece, gdzie zachęcano ludzi do głosowania „3 razy na TAK”. To była taka propaganda. Moja mama głosowała, babcia głosowała, ja wtedy nie głosowałam, bo żeby zagłosować, to trzeba było mieć 21 lat skończonych. Nie powiem, było głosowanie, Tadeusz pilnował razem z czterema innymi żołnierzami głosowania na Białej. Wtedy zapoznał się z partyzantami, i zaprzyjaźnił się z nimi, m.in. z Orłami (obydwaj już nie żyją, jeden skazany był na 8 lat więzienia, a drugiego też komuna szarpała). Zawsze podobali mi się wojskowi chłopcy, nawet swoim wnukom radziłam, żeby do wojska wstąpili, ale oni wojska nie lubili i nie chcieli iść do strona 2 1946 r. Ludowe Wojsko Polskie przed Urzędem Pracy w Janowie Lub. wojska, za to ja wzięłam sobie za męża wojskowego. Tadeusz wcielony został przymusowo do wojska w październiku 1944 roku (wcześniej służył w „Junakach”, to były formacje pomocnicze wojska, które miały za zadanie roboty na rzecz wojska, m.in. budowali, naprawiali tory). C.d. na str. 3 1. W numerze 1(10) 2010 roku (styczniowym) w części II wywiadu z Panią Anną Chysińską - Kaczmarską, pt. „Nie daj Bóg wojny …” za datę wyzwolenia Janowa wpisałam omyłkowo 26 lipca 1945 roku - winno być 26 lipca 1944 roku. Za zaistniałą sytuację serdecznie przepraszam, zarówno moją rozmówczynię - Panią Annę Chysińską - Kaczmarską, jak również Czytelników Panoramy Powiatu Janowskiego. Alina Boś. www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Wtedy to formowały się jednostki na Wschodzie, a On właśnie pochodził z Miżyńca, to jest teraz Ukraina. Jak pojechał na wojnę, to na tej ruskiej stronie zostało ich mieszkanie, pole, wszystko, a teraz z Jego rodziny wszyscy umarli, żyje tylko On. Jego rodzinę wojna porozrzucała po świecie, starszy brat - przez Niemcy, później Włochy, przedostał się do Anglii, siostra natomiast osiedliła się w Jugosławii, tam też umarła. Ojciec Tadeusza umarł i pochowany został po tamtej stronie, w tym Miżyńcu, natomiast matka z dwoma córkami, w drugim rzucie repatriantów, przyjechała do Polski i osiedliła się pod Przemyślem. Mój mąż przeszedł szlak bojowy ze wschodu na zachód z pułkiem piechoty Ludowego Wojska Polskiego i zatrzymał się na ówczesnych terenach niemieckich - w Żarach. W Żarach wysiedlali Niemców, spisywali majątki, dobytek poniemiecki i szykowali mieszkania dla Polaków, wysiedlonych na Wschodzie, nawet upatrzył dla siebie na przyszłość gospodarkę po Niemcach, chciał kiedyś tam się osiedlić. Jak się z mężem zapoznałam? A no to było tak. W 1946 roku pół tego pułku przyszło do Janowa i Kraśnika na partyzantów, ponieważ na tych terenach aktywnie działało podziemie, a ówczesna milicja nie mogła sobie z tymi partyzantami poradzić. Tych partyzantów tyle było, że aż musieli wojsko sprowadzić do pomocy. I to wojsko stacjonowało na tym placu, gdzie teraz jest Urząd Pracy, tu miało koszary, a ja tędy zawsze chodziłam z domu od Jasia Piwowarczyka do miasta. Była milicja, było wojsko, które miało broń, ale ci AK-owcy nie bardzo się ich bali i usuwać się nie chcieli. To wojsko stało dosyć długo, choć zmieniało się co jakiś czas. Mój mąż przyjechał wtedy z tym wojskiem i w tych koszarach sobie mieszkał. Kiedyś tak siedzimy w mieszkaniu z koleżanką, rozmawiamy, a że zaczął padać drobny deszcz, więc wyniosłam kwiatki na dwór, żeby się obmyły, a miałam wtedy ładne kwiatki w oknie, więc dbałam o nie. Wtedy zobaczyłam wpatrzonych we mnie dwóch żołnierzy, którzy siedzieli w rowie, tuż przed zniszczonym ruskim cmentarzem. Ci wojskowi najpierw się nam przyglądali, a potem podeszli do nas i dawaj rozmawiać. No i ten Mój mówi mi, że chce ze mną korespondencję prowadzić, że - jak tylko będzie mógł, to przyjedzie i się ze mną ożeni, bo ja mu się bardzo spodobałam, bardzo (śmiech). Jak ja uciekałam od Niego, to On prosił Boga (później przyznał się do tego), żebym sobie kolana zbiła i ja kiedyś rzeczywiście zaczepiłam o tor (bo na tartaku były takie tory, po których wozili klocki) i upadłam, kolana zbiłam, a On potem mówił, że Bóg go wysłuchał, żebym się opamiętała i z nim rozmawiała (śmiech). On był ładny, przystojny chłopak, a jak już wcześniej wspomniałam, podobali mi się wojskowi, ale ja to sobie różnie wtedy myślałam, że - jak to wojskowy, wyjedzie i może już nigdy nie wróci, to szkoda sobie zawracać nim głowę. Poza tym, miałam takiego chłopaka w Janowie, którego matka bardzo chciała mnie za synową, zawsze do nas przychodziła i chwaliła syna, ale nic z tego nie wyszło. A Tadeusz zaczął do mnie przychodzić na poważnie, bardzo mu się podobałam, on mi zresztą też. Któregoś razu dostali rozkaz wyjazdu, najpierw do Kraśnika, później do Ostrołęki i do Żar, ale jak wyjechał, to listy do mnie pisał, codziennie przychodziły, aż listonosz Blacha kiedyś mówi: „Wiesz co, Aniu, z Tobą to zawsze mam robotę, codziennie list dostajesz”. A ja mówię: „To co ja na to poradzę, że On tak pisze i pisze?!”. I tak te listy krążyły między nami. Chciał wtedy, żebym przyjechała do Niego układać sobie życie na tych terenach, ale ja powiedziałam: „Jak to, tak bez ślubu?!”. Poza tym wtedy ludzie bali się tam osiedlać, wierząc, że Niemcy jeszcze wrócą. W marcu 1947 roku zwolnili Go z wojska. Przyjechał do mnie 8 marca 1947 roku, bo Ruscy nie chcieli Go wpuścić na tamtą stronę granica była już zamknięta. Powiedział, że chce się żenić, a ja, że: „Ślubu nie będzie, bo nie mamy pieniędzy”. Wtedy cywilnych ślubów nie było - były tylko kościelne. Jak ja mu to powiedziałam, to On pojechał do siostry na wieś - Buszkowiczki koło Przemyśla, gdzie osiedliły się wraz z matką po wyjeździe z Miżyńca. Pisał od niej listy, kazał mi przyjeżdżać do nich, ale ja nie chciałam i nie pojechałam, za to On przyjechał do mnie do Janowa i tak został na te wspólne już 62 lata. 1946 r. Tadeusz Kaczmarski (u góry pierwszy od prawej) Przyjechał bez niczego, ja mówię do Niego: „Człowieku, kapralem byłeś w wojsku, Niemców wysiedlałeś, Berlin zdobywałeś, medal „Za udział w walkach o Berlin” dostałeś, to czegoś nie został w tym wojsku, albo czegoś do milicji nie poszedł” (bo mu proponowali pracę w milicji i w wojsku, ale on mówił, że mu to wojsko obrzydło). Nasz ślub był w grudniu 1948 roku, w drugi dzień świąt, w Szczepana. Welon pożyczyłam od koleżanki, ale buty i sukienkę miałam swoją. Gości na weselu było niewielu, bo nie stać nas było na duże wesele. Dwóch muzykantów grało, ale przyśpiewek żadnych nie było. Zima była ostra, na piechotę szliśmy do kościoła. Wtedy już u Piwowarczyka nie mieszkaliśmy, tylko tu, gdzie teraz jest ulica Jana Pawła, naprzeciwko nowego kościoła, tam z tyłu stał taki dom (teraz tu mieszka Chmielewski). To mieszkanie to nam wynajęła Drzazgowa, bo ona wraz z mężem i synem wyjechała do Częstochowy (jej mąż dostał tam mieszkanie i pracę). To mieszkanie zostawiła nam pod opieką, nie brała za to ani grosza. Tu właśnie odbyło się nasze wesele. Tam mieszkał Chmielewski, on był niewidomy, ale jaki to był zdolny człowiek, robił szczotki, a mój mąż mu czasami pomagał, bo nie miał pracy i zawsze tych parę złotych zarobił. Wtedy to takie były czasy, że ja do roboty nie mogłam nigdzie pójść, bo kobiety wtedy nie pracowały, a poza tym nie było gdzie pracować. Przed wojną to w Janowie były dwa tartaki, dwie drukarnie, dwie olejarnie, był młyn, garbarnia, fabryka marmolady, browar, rzeźnia, elektrownia, to ludzie miały gdzie pracować, a po wojnie prawie wszystko zostało zniszczone. Była tylko jedna apteka (tam gdzie teraz jest SKOK), była jedna gospoda spółdzielcza (tu, gdzie teraz jest apteka koło kościoła), no i jedna gminna spółdzielnia, która miała dwa sklepy. Był też młyn, dwa tartaki, rozdzielnia prądu, browar, wytwórnia wód gazowanych, no i były też te targi, jarmarki. Mój brat Józik pojechał na ochotnika do roboty do Niemiec i głupi był, że wrócił, później sam tego żałował. On się ożenił do takiego Krajewskiego, co to w lesie chałupę miał, koło rzeki, na Obrówce. Kiedyś przyszli do ich domu partyzanci, starego (teścia) nie było, bo www.powiatjanowski.pl on się krył, pojechał na Zachód, gospodarkę sobie upatrzył, a mojemu bratu ci partyzanci wszystko zabrali, ubrania, inne rzeczy, których dużo sobie nawiózł z Niemiec. Okradli go ze wszystkiego, co sobie zgromadził, tacy też byli w Janowie partyzanci. Brat wyjechał z żoną na Zachód i osiedlił się na poniemieckich terenach w Jastrowiu koło Piły, miał jednego syna. Mój brat i bratowa już nie żyją. Wtedy była taka propaganda, że w Polsce będzie dobrze, że będzie druga Ameryka, wszystkich namawiali, wojskowych i tych w Niemczech też, żeby wracali do Polski, żeby brali ziemię na Zachodzie, osiedlali się. A mojego męża to nie?! Mówili „Człowieku, gdzie będziesz szukał szczęścia, tu robotę dostaniesz”. W milicji nie chciał pracować, do partii nie chciał się zapisać, to i roboty nie mógł znaleźć i co pani powie na to?! Najpierw był robotnikiem w pakularni, pakował te pakuły, dostać się do tej roboty pomógł mu taki znajomy, ale mu się tam za bardzo nie podobało, to u Chmielewskiego zarobił parę złotych, na jagody ze mną chodził, a wtedy to były jagodzińce, nie to, co teraz. Potem trochę pracował w magistracie jako poborca podatków, pisać umiał, czytać też (skończył szkołę powszechną w Miżyńcu), a wtedy nie to co dzisiaj, większość ludzi 1954 r. nie umiała ani czytać, ani pisać, a On bardzo ładnie pisał, wiem, bo do mnie listy pisał. Ale jako poborca, pobory miał małe, to sobie dorabiał jako ogrodnik. Mówił, że jako chłopiec pracował wraz z bratem w ogrodach księżnej Lubomirskiej, dlatego tak dobrze znał się na ogrodnictwie. Te wszystkie drzewka przy ul. Zamoyskiego to mój mąż sadził, a przecież rosną do tej pory. Wtedy mieliśmy już więcej pieniędzy, Burmistrz Piwowarczyk (wtedy był nim mój brat cioteczny) przydzielił nam mieszkanie, zaczęło nam się lepiej powodzić, dzieci zaczęły nam się rodzić. W 1950 roku urodził się nam pierwszy syn, potem drugi w 1952 roku, a następnie jeszcze dwie córki. Ten mój brat Piwowarczyk, zanim ludzie wybrali go na burmistrza, to najpierw był majstrem murarskim. On był burmistrzem dwa lata, ale potem zaczęli mu dokuczać, żeby do partii się zapisał, bo inaczej nie będzie burmistrzem. A on mówił tak: „Ja mam was gdzieś z tą partią, ja mam swój zawód, to sobie zarobię, a do partii nie muszę należeć” i … z roboty się zwolnił. Jak on się zwolnił, tak nastał inny burmistrz, który należał do partii. Wtedy mój mąż zachorował, miał wodę w boku do 6 żeber, chodził za tymi podatkami po Zaolszyniu, po Rudzie, po Przyborowiu, to i się rozchorował. A wcześniej zwolnił się z roboty, bo mu burmistrz powiedział, że albo zostaje ogrodnikiem, albo będzie poborcą, a on chciał i to robić i to, żeby sobie dorobić, i nie zgodził się na taką propozycję. Jak Go do szpitala oddałam, to ja żywemu Bogu płakałam, potem poszłam do burmistrza, żeby Go z powrotem przyjął do pracy, bo mieliśmy już 2 synów i nie było z czego żyć, ale on zdania nie zmienił, chociaż wszyscy urzędnicy byli za tym, żeby przywrócić Go do pracy. I tak zostaliśmy z dwojgiem dzieci bez niczego, bez żadnych środków do życia. Dobrze, że była moja mama, która nadal zarabiała praniem u bogatszych gospodyń janowskich (u Zezulińskiej, Muchowej, Żorżowej, u żony komornika - Rokickiej). Ona dobrze zarabiała na tym praniu i nam pomagała, i tak żyliśmy jakoś. Wtedy w szpitalu na wewnętrznym był taki doktor Wachnicki i on miał mu z tego boku wodę ściągnąć, ale jak zaczął ściągać, to zamiast wody z boku, to płuca przebił i krew pociągnął, a jak to zrobił, to mówi do mnie tak: „Pani Kaczmarska, tak się nieraz zdarza”, a ja do niego „Co pan najlepszego zrobił, teraz mu potrzebne dobre leki, a skąd ja wezmę pieniądze na te leki?!” Wtedy napisałam list do Tadeusza brata - Franciszka do Anglii, że mój mąż jest bardzo chory, że umrze, jak nie będzie miał leków. Doktor Wachnicki napisał mi, jakie leki mu są potrzebne i ten jego brat przysłał streptomycynę, multiwitaminę, różne takie, no i jakoś wyleczył się z tej choroby. Ale jak wyszedł ze szpitala, to nie wolno mu było pracować, to nie powiem brat Tadeusza nadal nam pomagał (a nieźle mu się powodziło), przysyłał nam różne rzeczy, ubrania, białe puchowe koce, leki. Wtedy Franek dużo nas podratował, dzięki niemu mąż wyszedł z choroby i jakoś przeżyliśmy ten ciężki czas. Potem mąż zaczął się starać do roboty do gminnej spółdzielni, wtedy prezesem był Giżka, kazał mu zapisać się do partii, bo inaczej nie przyjmie Go do pracy, wie pani?! Przyszedł kiedyś Tadeusz do domu i mówi do mnie tak: „To co mam robić? zapisać się do tej partii, czy nie?” Ja mówię „No przecież nie masz pracy, z czego będziemy żyć, będziesz miał trochę pieniędzy, a przy tym praca nie będzie ciężka, nie będziesz musiał robić ciężko, tylko pisać”. I zapisał się do tej partii, zaczął pracować w tym GS-ie, i nieźle zarabiał. Najpierw pomagał trochę przy skupie żywca, a później zajmował się tym samodzielnie. Trochę się bał tej roboty, ale ja Go na liczydłach nauczyłam liczyć i przyjął tę pracę. Najpierw liczył na liczydłach, a potem to mu dali taką maszynkę do liczenia, szło mu nieźle. Nie powiem, było dobrze mu w tej pracy, nie napracował się ciężko, a pieniądze były. Muszę przyznać, że różnie bywało między nami, jak to w małżeństwie, raz lepiej, raz gorzej, ale mój Tadeusz starał się, aby dzieciom niczego nie brakowało, żeby miały co jeść, żeby lepiej im się żyło, nie tak, jak nam. A wychowaliśmy czwórkę dzieci, doczekaliśmy się siedmioro wnuków i na razie 4 prawnuków. Jeszcze można długo by opowiadać, bo pamięć wciąż żywa, ale pewno zanudzilibyśmy co młodszych Czytelników pani gazety. Ja nie wiem, ale wydaje mi się, że tyle co ja przeżyłam, to chyba nikt w Janowie nie przeżył, mówię pani szczerze. Ci, którzy coś przeżyli i pamiętali, to już powymierali. Ja to nie raz tak sobie myślałam, że chciałabym opowiedzieć komuś o tym, co widziałam i słyszałam, ale jakoś nie było takiego zainteresowania i zapotrzebowania, aż do dzisiejszych czasów (może ze względu na tę gazetę). Opowiadanie moje nie jest prawdą historyczną, ale historią widzianą oczami 11letniej, czy 18-letniej dziewczyny. Jest moim osobistym odczuciem i postrzeganiem ówczesnych trudnych czasów wojennych i powojennych. Dziękuję za wysłuchanie i spisanie mojej historii. Powoli dobiega końca opowieść Pani Anny, opowieść, która poruszyła niejednego z nas. Kiedyś Ksiądz Jan Twardowski powiedział: „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Powtórzę za nim „Śpieszmy się kochać…”, ale też i słuchać ludzi, którzy stanowią żywe karty naszej lokalnej historii ojczystej. Dzięki Pani Annie poznaliśmy wydarzenia historyczne, widziane oczami zwykłego człowieka, które oddają atmosferę tamtych czasów w sposób przystępny i interesujący. Pani Anno. W imieniu wszystkich Czytelników Panoramy Powiatu Janowskiego serdecznie dziękuję za rozmowę, za życzliwość i uśmiech, za poświęcony czas, i życzę wielu dobrych wspólnych lat w zdrowiu i szczęściu na dalszej drodze życia. Wysłuchała i zanotowała: Alina Boś (tekst autoryzowany); foto: archiwum rodzinne A. Kaczmarskiej e-mail: [email protected] strona 3 Panorama Powiatu Janowskiego Wywiad z Wójtem Gminy Dzwola Markiem Piechem M.P.: Kiedy otwiera się stronę internetową Gminy Dzwola mozaika na stronie głównej, chyba nieprzypadkowo, prezentuje to co jest największą wartością: kultura, zabytki, przyroda i oświata. Społeczności lokalne wybierają z reguły na funkcje radnych, wójtów osoby, najbliżej związane ze środowiskiem. Jak jest w Pana przypadku? Jest Pan „krzakiem” czy „pniakiem? M.P.: Urodziłem się 19 września 1958 roku w Dęblinie w rodzinie wojskowej (ojciec oficer, mama księgowa), ale - ze względu na charakter pracy ojca, w życiu zaliczałem kolejne przeprowadzki. W roku 1977 rozpocząłem studia na Akademii Rolniczej w Lublinie, magisterium obroniłem w 1981. Po ukończeniu studiów podjąłem w 1982 roku pracę w Urzędzie Miasta i Gminy w Janowie Lubelskim, zaś w 1988 przeszedłem do pracy w Gminie Dzwola jako pełniący obowiązki Naczelnika, a potem Naczelnika Gminy. Nigdy wcześniej nie byłem związany z Dzwolą, nie miałem rodziny ani znajomych. Zespół Szkół w Krzemieniu M.P.: Czyli jednak „krzak”? M.P.: Kiedyś tak, ale dzisiaj chyba już „pniak”, bo funkcję Wójta Gminy Dzwola pełnię od 1990 roku, a więc już piątą kadencję. Przez prawie dwadzieścia dwa lata przewodzenia Gminie Dzwola zyskałem wielu przyjaciół, ludzi pozytywnie nastawionych do mojej osoby. Mieszkam wprawdzie cały czas w Janowie, ale emocjonalnie z ludźmi, problemami, sukcesami i porażkami związany jestem z Dzwolą. M.P.: Czy bycie „z zewnątrz” bardziej sprzyja czy utrudnia? M.P.: Moim zdaniem, ma to zdecydowanie pozytywny wpływ na zarządzanie gminą. Nie jestem emocjonalnie zaangażowany w życie którejś z miejscowości i mogę z tej perspektywy podejmować bardziej obiektywne decyzje dla całej gminy. M.P.: Dzieje miejscowości, tworzących obecną Gminę Dzwola, można poznać na kartach prac konkursowych dzieci i młodzieży (np. „Poznajemy Ojcowiznę”), w pracach magisterskich i licencjackich, w literaturze krajoznawców i regionalistów. Jaka jest, oczami gospodarza, Gmina Dzwola na progu XXI wieku? M.P.: Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku Gminę zamieszkiwało około 7.200 mieszkańców, a dzisiaj już tylko 6.800. Niestety, tendencja zniżkowa utrzymuje się, a przyrost naturalny jest co roku ujemny. Szczególnie jest to widoczne w szkołach, gdzie jeszcze niedawno naukę rozpoczynały po dwie klasy pierwsze, a dzisiaj nie można zgromadzić dzieci na jedną klasę. M.P.: Jeszcze nie tak dawno okazałe budynki szkoły w Krzemieniu budziły podziw. Jeszcze większy pierwsza w powiecie janowskim hala sportowa w Kocudzy. Jak jest dzisiaj? M.P.: Na terenie gminy funkcjonują trzy Zespoły Szkół: w Dzwoli, Kocudzy i Krzemieniu oraz Szkoły Podstawowe w Branwi i Zdzisławicach. Zespoły szkół posiadają nowoczesne sale gimnastyczne oraz kuchnie i stołówki szkolne. Do pozostałych szkół obiady są dowożone. Wszystkie obiekty szkolne są nowe – powstały w końcu lat dziewięćdziesiątych lub na początku roku 2000. M.P.: A co z wychowaniem przedszkolnym? Coraz więcej uwagi przykłada się do równego startu dzieci najmłodszych. Dotyczy to również zbliżenia się do sytuacji w tym zakresie w innych krajach Unii Europejskiej, w których procent dzieci uczęszczających do przedszkola wynosi nawet 82%. M.P.:Aktualnie w gminie funkcjonuje tylko jedno przedszkole przy Zespole Szkół w Dzwoli, do którego uczęszcza 36 dzieci. Do właściwego zabezpieczenia potrzeb w tym zakresie powinny powstać jeszcze dwa przedszkola, tj. w Kocudzy i Krzemieniu. Szkoły te mają dobre warunki lokalowe, zabezpieczające właściwą realizację zadań wychowawczych. Minusem są jak zwykle pieniądze na prowadzenie placówek, ale mam nadzieję, że przyszłość rozwiąże ten problem nie tylko w naszej gminie. M.P.: Zmienił się wygląd i wystrój Urzędu Gminy, pracuje Poczta, Bank Spółdzielczy i Posterunek Policji. A co z szybkim dostępem do usług medycznych? M.P.:Na terenie gminy funkcjonują dwa ośrodki zdrowia: publiczny w Krzemieniu oraz niepubliczny w Kocudzy. W obydwu znajdują się punkty apteczne, dzięki którym pacjenci mogą po wyjściu od lekarza wykupić leki. Budynki przejęte od ZOZ Janów Lubelski zostały przez Gminę gruntownie wyremontowane – pokryto je nowymi dachami, wykonano elewację, wstawiono okna, wykonano remonty instalacji, wyposażenia, zainstalowano windę dla osób niepełnosprawnych. M.P.: 13 lutego 2010 roku do Kocudzy zjechali z różnych stron Polski goście i przyjaciele, żeby wspólnie świętować Jubileusz 20 lat działalności Zespołu „Jarzębina”. To autentyczny ambasador Gminy. M.P.: Pracuję w Gminie 22 lata, a Zespół działa nieprzerwanie od lat 20. Mogłem patrzeć, jak dochodzi ciężką pracą wszystkich Pań do swoich sukcesów. Największym osiągnięciem jest świadomość wartości kultury ojców, przenoszenie pięknej kocudzkiej gwary do czasów współczesnych. To dzięki „Jarzębinie” po raz pierwszy wiele osób dowiaduje się, że autentyczne piękno zaklęte w tradycyjnej pieśni nie ma granic. I tego, że to „kocudzkie” jest z naszej Gminy, z powiatu janowskiego. Ale kultura w gminie to nie tylko działalność „Jarzębiny”, która ratuje od zapomnienia, gromadzi, przywraca do życia i odtwarza dawne pieśni i obrzędy. To trzy biblioteki publiczne, z bogatym księgozbiorem, dzięki którym książka jest dostępna dla wszystkich. To również Gminny Ośrodek Kultury placówka kultury, która prowadzi edukację kulturalną, organizuje otwarte imprezy strona 4 www.powiatjanowski.pl kulturalne, spotkania, zebrania, szkolenia i uroczystości. M.P.: Położone na krawędzi Roztocza gminy Batorz i Chrzanów postawiły na rozwój turystyki i sportów zimowych, Gmina Janów Lubelski największe nasilenie turystów przeżywa latem. Jak perspektywy rozwoju turystyki na swoim terenie widzi Gmina Dzwola? M.P.: Gmina nasza leży u podnóża Wzniesień Urzędowskich i na skraju Roztocza Zachodniego. Fragment gminy wchodzi w granice Roztoczańskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Ponad 50% powierzchni gminy stanowią lasy, należące do kompleksu Lasów Janowskich Są to głównie lasy iglaste z przewagą sosny, chociaż rosną tu również jodły, olchy, brzozy, dęby, świerki, buki i modrzewie. Duże obszary leśne sprzyjają rozwojowi świata zwierzęcego. Siedliska mają rzadkie gatunki ptaków: krótkoszpon, bielik, kania, orlik, myszołów i jastrząb. Na terenie rezerwatu leśno-torfowiskowego „Kacze Błota” znajduje się jedna z ostatnich w Polsce ostoja głuszca. Malowniczymi elementami krajobrazu gminy są zespoły źródlisk w Dzwoli, Branwi, Krzemieniu i Zofiance oraz dolina rzeki Branwi z licznymi meandrami. Bogactwo przyrody, wolne od zanieczyszczeń środowisko naturalne oraz walory krajobrazowe stwarzają możliwości rozwoju turystyki rowerowej, narciarskiej i przyrodniczej. M.P.: Przez teren gminy przebiega droga krajowa „74”, utrzymywana przez Dyrekcję Krajową Dróg i Autostrad. A co z drogami powiatowymi i gminnymi? M.P.: Droga krajowa wg zapowiedzi w niedalekiej przyszłości ma być gruntownie remontowana. Daje ona szybkie połączenia komunikacyjne do Janowa Lubelskiego, jak i w stronę Biłgoraja, Zamościa. Co do dróg powiatowych i gminnych, to łatwiej rozwiązujemy problemy utrzymania dróg gminnych. Wszystkie są utwardzone, remontowane co roku na bieżąco. Problem stwarza właściwe utrzymanie dróg powiatowych, gdyż Starostwo ma na ten cel zbyt mało środków. Rocznie Gmina dokłada z własnego budżetu do dróg powiatowych około 600.000 złotych. Gdyby Starostwo wykładało równą kwotę, sprawa byłaby szybko załatwiona. Istnieje pilna potrzeba budowy już w tym roku chodników przy drogach powiatowych w Krzemieniu i Kocudzy, które zapewnią bezpieczną drogę dzieci i młodzieży do szkół. M.P.: Duże przestrzenie porośnięte lasem, słaba ziemia zmuszała mieszkańców do szukania innego niż rolnictwo źródła utrzymania. Kiedy otwarły się możliwości wyjazdów do pracy w krajach Unii Europejskiej, to właśnie z terenu Gminy Dzwola wyjeżdżały do pracy ekipy murarzy. M.P.: Tak, to prawda. Na terenie gminy jest wielu wysokiej klasy murarzy, tynkarzy, zbrojarzy, dekarzy. Budują kościoły, domy mieszkalne, zakłady produkcyjne, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Na terenie gminy zarejestrowanych jest 158 podmiotów gospodarczych. Dominującą branżą są zawody budowlane: murarstwo, tynkarstwo, dekarstwo, itp. Znaczące zakłady usługowo-produkcyjne to: jedyna w powiecie janowskim prywatna Mleczarnia „Ser-Vita” w Krzemieniu, Piekarnia w Dzwoli, Zakład Stolarski „Drewno” w Dzwoli, Zakład Stolarski Zdzisławie, Usługi TransportowoPasażerskie w Kocudzy, Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe „Trans-Pal”, Zakład Szycia Firan i Zasłon. M.P.: W roku 2009 świętowaliśmy wejście Polski do Unii Europejskiej. Jak z pięcioletniej perspektywy postrzega Pan zmiany w nastawieniu mieszkańców gminy? Jakie są korzyści dla mieszkańców indywidualnie, a jakie dla całej społeczności? M.P.: Nastawienie większości mieszkańców Gminy w sprawie wejścia do Unii Europejskiej było negatywne, jak w większości mieszkańców gmin wiejskich w naszym regionie. Myślę, że propaganda niektórych partii politycznych odniosła tu swój skutek. Nikt nie tłumaczył zasad, praw i obowiązków, wynikających z przystąpienia do Unii. Po pięciu latach sytuacja ta się zmieniła. Ludzie, w większości, przystosowali się do wymogów unijnych, wielu na tym skorzystało. Wielu fachowców z Gminy Dzwola wyjechało do pracy za granicę, inni założyli swoje firmy, a jeszcze inni podjęli pracę w dużych miastach. Gorzej sytuacja przedstawia się w rolnictwie. Tu nawet dopłaty unijne nie załatwiają sprawy, ponieważ gospodarstwa rolne są małe – średnio około 4,5 ha. Ale i tu widać zmiany – młodzi energiczni ludzie powiększają gospodarstwa, inwestują, starają się o fundusze europejskie i w wielu przypadkach daje to pozytywne rezultaty. Jak każda gmina, Gmina Dzwola stara się pozyskiwać środki finansowe z Unii Euroipejskiej. Jest to trudne zadanie, nie zawsze zakończone sukcesem, jednak w ostatnich latach starania te coraz częściej kończą się pozytywnie. Otrzymaliśmy środki na: budowę drogi gminnej w Kocudzy; budowę wodociągu Kocudza-Dzwola-Konstantów; urządzenie terenów zielonych ze źródliskami; Centrum wsi Kocudza dla celów rekreacyjno-sportowych; adaptację i rozbudowę części budynku Domu Ludowego wraz z zapleczem kulturalnosportowym w Kocudzy Drugiej; remont remizy OSP w Krzemieniu Pierwszym wraz z budową zaplecza rekreacyjnosportowego oraz ciągu pieszego. M.P.: Jak widzi Wójt Marek Piech Gminę Dzwola JUTRO? M.P.: Mimo tego, że w Gminie nie istnieją gospodarstwa agroturystyczne należy przyjąć, że jednym z ważniejszych kierunków rozwoju, przynajmniej w znacznej części gminy, stanie się turystyka. Narzuca nam to Plan Rozwoju Województwa Lubelskiego. Gmina nasza posiada potencjał i walory turystyczne – 12.000 ha lasu, rezerwat przyrody, tereny Parku Krajobrazowego „Lasy Janowskie” oraz od północy Roztoczańskiego Parku Narodowego. Ponad 60% terenu gminy objęta jest Europejską Siecią Natura 2000. Należy jednak stwierdzić, że w gospodarce dominować będzie produkcja rolnicza (bardzo możliwe, że będzie produkowana zdrowa żywność). Na najbliższe lata planujemy wiele inwestycji: budowę dwóch placów zabaw dla dzieci; budowę wodociągu Branew - Flisy; budowę przydomowych oczyszczalni ścieków; powstanie farmy wiatraków do wytwarzania energii elektrycznej; budowę chodników przy drogach powiatowych oraz modernizację dróg powiatowych. Znając zaradność, upór w dążeniu do celu, umiejętność młodych mieszkańców gminy Dzwola uważam, że większość spokojnie da sobie radę w dorosłym życiu – czego serdecznie im wszystkim życzę. M.P.: A w przyszłości? M.P.: Chciałbym, aby w przyszłości moja (już na pewno „pniaka”, a nie „krzaka”) Gmina Dzwola była postrzegana jako przyjazna, pozytywnie nastawiona do wszystkich ludzi, aby jej mieszkańcom żyło się wygodnie i szczęśliwie w miejscowościach, do których prowadzą szerokie i równe drogi. M.P.: Dziękuję bardzo za rozmowę. Rozmawiała: Maria Pianowska (tekst autoryzowany); foto: archiwum gminy e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego W trosce o „Otylię” Foto: Agnieszka Jargieło Przypominam, że na budowę pływalni „Otylia” Powiat Janowski wydał 2,2 mln zł środków własnych, pochodzących z kredytu długoterminowego. Jeżeli doliczymy koszt jego obsługi, to faktyczny wkład Powiatu wyniesie ok. 3 mln zł i najpewniej jest większy niż wkład finansowy Miasta w ten obiekt. W podpisanej w 2006 roku umowie, pomiędzy Gminą Janów Lubelski a Powiatem Janowskim, była zawarta obietnica wspólnego pokrywania ewentualnych strat, związanych z funkcjonowaniem pływalni. Radni jednogłośnie przyjęli uchwałę, która pozwoli z tej obietnicy się wywiązać. Należy jednak w tym momencie pochylić się nad kilkoma problemami. Zdaniem wielu radnych kwota 250 tys. zł, przeznaczana rocznie na pływalnię przez Powiat, nie powinna być przekazywana bez wskazania celu. Pojawiła się propozycja, by Starostwo wykupiło karnety, które stanowiłyby nagrodę w konkursach i przeglądach. Dyskutowano również nad zgłoszonymi propozycjami częściowego zwolnienia z opłat osób niepełnosprawnych i małych dzieci oraz objęcia uczniów i studentów zniżką 50% na bilety wejściowe na krytą pływalnię. Regulamin krytej pływalni „OTYLIA” przewiduje, że dzieci do lat siedmiu oraz osoby niepełnosprawne powinny przebywać na pływalni wraz z opiekunem, którego również obowiązuje wykupienie biletu wstępu. Moim zdaniem, osoby te nie powinny opłacać podwójnych biletów wstępu, tj. dla siebie i opiekuna. Rodzice z małym dzieckiem i osoby na wózku skazani są na opłatę 13,5 zł albo 18 zł za godzinę. Przecież nie przyjdą w godzinach od 6 do 14, gdy mają do dyspozycji basen sportowy, a na części rekreacyjnej wyłączone są wszystkie urządzenia. Te osoby najczęściej też wolniej się ubierają, dłużej suszą i na równej godzinie takie wejście się nie kończy. Uzbiera się więc kwota rzędu 20 – 30 zł. Za jednorazowe korzystanie z pływalni to zbyt wiele. Tym bardziej, że wszyscy pozostali mogą wchodzić na basen nawet za 4 – 5 zł. Opiekunowie małych dzieci oraz osób niepełnosprawnych nie dość, że wykonują ogromną, pożyteczną pracę oraz ponoszą odpowiedzialność za podopiecznych, to jeszcze za swój trud muszą płacić. Padła propozycja by nie pobierać opłat od opiekunów osób niepełnosprawnych oraz od małych dzieci. Opłata za bilet ulgowy w kwocie 6 zł albo 8 zł za godzinę (zależnie od pory wejścia) wydaje się zbyt duża jak na kieszeń ucznia czy studenta i stanowić może barierę w korzystaniu z dobrodziejstw tego obiektu. Na poparcie tej tezy został przywołany fakt ogromnego zainteresowania dzieci i młodzieży pływalnią w okresie ferii, gdzie ceny wstępu są znacząco niższe. Zwielokrotniona liczba klientów może przynieść zwiększenie wpływów do budżetu. Obecny na sali Pan Burmistrz Krzysztof Kołtyś przychylnie odniósł się do propozycji objęcia większą ulgą osób niepełnosprawnych oraz małych dzieci. Odnośnie pięćdziesięcioprocentowej ulgi dla uczniów i studentów był bardziej sceptyczny. Wyraził pogląd, że przedstawione propozycje będą wnikliwie analizowane. W związku z tym, że Powiat zobowiązuje się do partycypowania w kosztach utrzymania krytej pływalni, powinien mieć wpływ na jej funkcjonowanie. Niech pieniądze powiatowe będą przeznaczone na sfinansowanie zajęć sportowych dla uczniów oraz wsparcie osób niepełnosprawnych i dzieci. Obniżenie cen wstępu dla uczniów i studentów mogłoby okazać się posunięciem rozsądnym, ale żeby było ekonomicznie uzasadnionym zainteresowanie tej grupy korzystaniem z pływalni musiałoby wzrosnąć prawie dwukrotnie. Pomysłów pojawiało się wiele. Problem w tym, by pochopnymi decyzjami nie zwiększać deficytu budżetowego „Otylii”. Szczególnie jest to ważne w okresie, gdy zarówno Gmina jak i Powiat stoją przed ogromnymi wyzwaniami inwestycyjnymi. Mirosław Gąska; foto: Wojciech Łukasik „Z myślą o przyszłości” W kursie wzięło udział 20 uczniów klas IV Technikum Organizacji Usług Gastronomicznych, wytypowanych do projektu na podstawie wyników próbnego wewnętrznego egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Kurs „Carvingu” prowadzili: Marek Rybacki – mistrz Polski w Carvingu oraz Dariusz Ślusarczyk – wicemistrz Polski w Carvingu. Obaj prowadzący cieszą się dużą popularnością w kraju, zapraszani są często do programów telewizyjnych, uczestniczyli w wielu szkoleniach, między innymi w szkoleniu w Instytucie Carvingu w Bangkoku. Książka „Fantazje z warzyw i owoców”, którą otrzymali uczniowie po zajęciach, jest autorstwa M. Rybackiego i D. Ślusarczyka. Jest to pierwsza tego typu publikacja w Polsce dotycząca Carvingu owoców i warzyw. Trenerzy, prowadzący kurs, pozytywnie ocenili zaangażowanie i aktywność naszych uczniów podczas zajęć. Po zakończeniu kursu uczniowie otrzymali Certyfikat, potwierdzający zdobycie umiejętności rzeźbienia w owocach i warzywach. Uzyskany Certyfikat podniesie wartości uczniów podczas poszukiwania pracy po zakończeniu nauki w szkole. Izabela Mak; foto: archiwum Zespołu Szkół Zatrzymani za rozbój na 19-latku Za rozbój na 19-letnim mieszkańcu gminy Modliborzyce odpowiedzą zatrzymani przez policjantów trzej sprawcy, mieszkańcy gminy Modliborzyce. Napastnicy zaatakowali młodego mężczyznę, a później skradli mu siatkę, w której było 10 butelek piwa. Do zdarzenia doszło 28 lutego br. po godz. 1500. Idącego ulicą dziewiętnastolatka, który szedł do kolegi, zaczepili trzej młodzi ludzie. Podeszli do niego i bez powodu jeden z nich uderzył go ręką w twarz, a drugi zabrał reklamówkę z piwem. Powiadomiony telefonicznie o zdarzeniu dyżurny KPP w Janowie Lubelskim zaraz po zdarzeniu skierował na miejsce patrol policyjny, gdzie czekał pokrzywdzony. Policjanci po otrzymaniu informacji od pokrzywdzonego rozpoczęli poszukiwania sprawców rozboju i w tym samym dniu zatrzymali jednego z nich. Pozostali dwaj zgłosili się sami. Okazali się nimi mieszkańcy gminy Modliborzyce: 20-letni Damian I., 19-letni Krzysztof O. oraz Tomasz F. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości zatrzymanych mężczyzn, wszyscy trzej mieli w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Sprawcy zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Janowie Lubelskim. Za rozbój grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności. Faustyna Łazur - Rzecznik Prasowy Komendy Policji w Janowie Lubelskim www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 5 Panorama Powiatu Janowskiego Policja radzi … Korzystając z okazji, chciałbym zwrócić uwagę na kilka zachowań, które bez względu na sankcje, w jakie zaopatruje je prawo, są dokuczliwe dla innych użytkowników dróg, bądź pociągają za sobą wyjątkowo tragiczne skutki. W Janowie Lubelskim miejsc do parkowania nie jest w nadmiarze, z czym niewątpliwie wszyscy się zgadzamy, apeluję - parkujmy nasze samochody w miejscach, w których nie utrudnia to ruchu innym użytkownikom dróg, nie tylko kierowcom, ale także pieszym. Widok parkującego samochodu na przejściu lub skrzyżowaniu nie należy do rzadkości. Niestety, zajmowane są także miejsca wyznaczone dla parkowania tylko Zadbajmy o siebie Nowy rok, nowe wyzwania, nowe zadania ożywiły działalność pań ze Stowarzyszenia Kobiet Powiatu Janowskiego, które za główny priorytet roku 2010 wyznaczyły sobie „Dbałość o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne, poprzez aktywne uczestnictwo w różnych formach rekreacji, turystyki i wypoczynku”. pojazdów osób niepełnosprawnych. Jest kilka takich miejsc, usytuowanych na ul. Sukienniczej, parkingu przy domu towarowym i hali sportowej, które - pomimo ich dobrego oznaczenia znakiem i namalowania kopertą, są notorycznie zajmowane przez samochody bez stosownych naklejek i zezwoleń. Na takie zachowania policja nie pozostanie obojętna, a grzywna w tym przypadku jest surowa i wynosi aż 500 zł. Chciałbym także po raz kolejny przypomnieć o zapinaniu pasów bezpieczeństwa przez wszystkich znajdujących się w pojeździe. Nasze dzieci przewoźmy tylko w dobrze zamocowanych fotelikach. Nie robiąc tego, sami narażamy je na kalectwo lub nawet śmierć. Tu już nie chodzi tylko o przepisy ruchu drogowego, ale o zdrowy rozsadek. Zachowajmy go, zadbajmy o bezpieczeństwo naszych dzieci, tych mniejszych i tych starszych również. Nadkomisarz Radosław Czuba - Komenda Powiatowa Policji w Janowie Lubelskim konkursie chodzenia z kijkami do Nordic Walkingu, zostały docenione przez organizatorów i nagrodzone cenną rzeczą na rzecz stowarzyszenia. Ten bardzo atrakcyjny zimowy luty dla stowarzyszenia obfitował w różnorodne wydarzenia, jego końcowym a k c e n t e m b y ł o d o r o c z n e Wa l n e Zgromadzenie wszystkich członkiń SKPJ. - 23.II.010. Podsumowany został miniony rok z działalności, i przyjęty nowy program działania kobiet w 2010 r. Stowarzyszenie Kobiet Powiatu Janowskiego działa już ponad 6 lat, każdego roku przybywa nowych członkiń z całego powiatu janowskiego, jest nas już 38. Zarząd SKPJ na łamach tejże gazety, pragnie podziękować wszystkim aktywnym członkiniom za ich zaangażowanie i prace na rzecz stowarzyszenia i janowskiej społeczności. Dyrektorowi Janowskiego Ośrodka Kultury panu Łukaszowi Drewniakowi, Starostwu Powiatowemu, Urzędowi Miasta i wszystkim organizacjom zrzeszonym w Forum Organizacji Pozarządowych Ziemi Janowskiej w Janowie Lubelskim za pomoc i dobrą współpracę . Prezes SKPJ - Lidia Tryka; foto: archiwum SKPJ Niemalże bajkowe warunki tegorocznej zimy, w zasięgu ręki stoki narciarskie przyczyniły się do zorganizowania przez SKPJ „wypadu na narty” do Chrzanowa, a okazją stał się Tłusty Czwartek - 11 lutego. Na stoku czekało nas wiele atrakcji, kiełbasa i kaszak z grilla, kulig, spotkanie w karczmie Pana Rzetelskiego i najważniejsze nauka i jazda na nartach na „Oślej łące” dla początkujących, stoki dla zaawansowanych narciarek. W Chrzanowie mamy wspaniałą panią Marię, członkinię naszego stowarzyszenia, to na jej ręce składamy podziękowanie za gościnność, wspaniały bigos i kaszak. Dni - 19,20 luty to kolejne wydarzenie dla stowarzyszenia. W tych dniach już po raz drugi gościły w Janowie Lubelskim „Super Babcie” z Lublina, realizując w naszym mieście program rekreacyjno-wypoczynkowy (Basen Otylia, Salon Odnowy Biologicznej Vis a Vis, Nordic Walking nad zalewem). Ważnym elementem wizyty było spotkanie towarzyskie „Super Babć” z kobietami, babciami ze SKPJ w Restauracji „Myśliwska”, które wymieniały się doświadczeniami, osiągnięciami. „Super Babcie” korzystając z gościnności janowskiej zachwycały się kaszakiem, jaglakiem, mogły zakupić wspaniałe miody pani Teresy. Skorzystałyśmy również z zaproszenia na imprezę „Dzień Bobra”- 21 lutego. Panie ze stowarzyszenia pławiąc się urokami zimy postanowiły przyjąć zaproszenie i wziąć w niej czynny udział. Wspólnie ze swoimi dziećmi, wnukami, zachęcając innych tworzyły wspaniałe rzeźby ze śniegu, a warunki ku temu były wspaniałe. Uczestniczyły w pokazie i Ferie zimowe w „Humanusie” Zima w lesie Zima w tym roku przybrała ostrzejsze oblicze i choć las w śnieżnej szacie wygląda pięknie i bajkowo, przebywanie wśród drzew w takich warunkach może być niebezpieczne i zagrażać życiu człowieka. Pod ciężarem śniegu nie tylko uginają i łamią się gałęzie, ale i całe drzewa, nawet te drzewa odporniejsze na mróz źle znoszą zalegającą szadź. W Lasach Janowskich największe uszkodzenia były jesienią w październiku zeszłego roku, kiedy spadł bardzo mokry ciężki śnieg, który najwięcej uszkodzeń spowodował w młodym drzewostanie i w uprawach zwłaszcza typu olsza. Drzewa te wygięły się w łuk pod wpływem ciężkiego śniegu, co stanowi nieodwracalną stratę o powierzchni około 4 ha. Starszy drzewostan wieku 30-40 lat ucierpiał, ale w znacznie mniejszym stopniu. Rozmiar wyrządzonych szkód leśnicy oszacowali na około 2,5 tys. m3 drewna. - Jeśli spojrzy się na całe Lasy Janowskie, które mają powierzchnię 32 tys. ha, a roczne pozyskanie drewna wynosi 86 tys. m3, więc straty w wysokości 2,5 tys. m3 nie są poważne. Poza tym nie można powiedzieć, że wystąpiły jakieś klęskowe zjawiska okiści (gruba warstwa śniegu powodująca często łamanie gałęzi, a nawet całych drzew zwłaszcza strona 6 www.powiatjanowski.pl Ferie zimowe to czas wspólnych zabaw i miłego spędzania czasu. Dlatego też Janowskie Stowarzyszenie Niesienia Pomocy „Humanus” zadbało o zagospodarowanie czasu wolnego dzieciom w czasie ferii zimowych. W dniach od 15 do 26 lutego 2010r. w Świetlicy Środowiskowej „Stokrotka” zostały zorganizowane ferie. Z zajęć codziennie korzystało 15 dzieci. Dzieci przebywały na świetlicy od godz.1000 do 1600. Każdy dzień ich pobytu został starannie zaplanowany i przygotowany. Dzieci uczestniczyły w różnego rodzaju zabawach, grach i konkursach. Brały udział w spotkaniu z policjantką i pracownikiem KRUS w Janowie Lubelskim. Na spotkaniu poruszana była tematyka bezpiecznych zabaw na śniegu. Efektem wspólnego spotkania był konkurs plastyczny z nagrodami. Największy entuzjazm u dzieci wzbudzały wyjścia na śnieg. Wspólne zjazdy na sankach i workach, wypełnionych sianem, a przede wszystkim kulig z pieczeniem kiełbasek wspominają jeszcze do tej pory. W czasie pobytu na feriach dzieci miały także zapewniony ciepły posiłek. Ferie zostały sfinansowane ze środków własnych Stowarzyszenia „Humanus” oraz dzięki naszym sponsorom, którym serdecznie dziękujemy za pomoc: Pani Czesławie Sulowskiej - Restauracja Hetmańska, Pani Iwonie Rząd – Centrum WypoczynkowoSzkoleniowe DUO, Panu Stanisławowi Mazur – Restauracja Myśliwska, Panu Jackowi Zalewskiemu - organizator kuligu. Tekst, foto: Zarząd JSNP „HUMANUS” o szerokich konarach), zjawisko to jest w granicach normy – wyjaśnia Henryk Rążewski – Nadleśniczy Nadleśnictwa Janów Lubelski. Zimowe uśpienie przyrody nie oznacza próżnowania leśników. Można stwierdzić, że zima to tradycyjny leśny „czas żniw” dlatego, że zimą pozyskanie drewna jest najintensywniejsze. Zimą z młodych drzewostanów wyznacza się drzewka obumarłe, chore lub z wadami do usunięcia. – Latem do wielu powierzchni nie można dotrzeć ze względu na bagnisty teren czy zepsute drogi, natomiast zimą siłą rzeczy jest to możliwe, gdyż wszystko jest zamarznięte i umożliwia wycinkę drzew. Obserwowanie młodników podczas opadów śniegu i okiści ułatwia ustalenie potrzeb i pilności zabiegów pielęgnacyjnych w latach następnych – informuje Nadleśniczy. Uszkodzone drzewo w zależności od stopnia zniszczenia, wywozi się do zakładów celulozy, zakładów produkujących płyty lub kupują je lokalni mieszkańcy z przeznaczeniem na opał. Zdrowe kawałki drzew przekazywane są do tartaku. - Zimą wchodząc do lasu należy uważać zwłaszcza przy silnym wietrze, gdyż słabe gałęzie z sękami obłamują się i stanowią zagrożenie, są to rzeczy nie do przewidzenia – mówi Henryk Rążewski. Spacery przez zimowe krajobrazy mogą dostarczyć nie tylko wrażeń estetycznych, ale także odpoczynku i radości. Wybierając się do lasu należy pamiętać, aby zachować szczególną ostrożność o każdej porze roku. Agnieszka Jargieło e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Uroczystość przekazania samochodów pożarniczych W dniu 09 stycznia 2010 roku w miejscowości Kocudza Druga odbyła się uroczystość przekazania dwóch samochodów dla jednostek OSP z Kocudzy Drugiej i Konstantowa. Dodatkowo elementem uświetniającym ten dzień była ceremonia wręczania odznaczeń i medali zasłużonym strażakom. Starosta Powiatu Janowskiego Zenon Sydor z zastępcą Piotrem Górą; Burmistrz Janowa Lubelskiego – Krzysztof Kołtyś; Wójt Gminy Dzwola Marek Piech, Wójt Gminy Chrzanów Czesław Jaworski; Zarządy OSP z terenu gminy Dzwola. Po wprowadzeniu pododdziałów na plac uroczystości, złożeniu raportu i podniesieniu flagi na maszt, przywitania zgromadzonych dokonał wójt gminy Dzwola Marek Piech. Następnie z historią i działalnością jednostek OSP zapoznał prezes OSP Kocudza Druga Druh Józef Góra. Uroczystego przekazania kluczyków na ręce naczelników OSP dokonał Komendant Wojewódzki PSP w Lublinie i Wójt Gminy Dzwola. Przekazane pojazdy to Mercedes 290 GD i Land Rover Defender 110 TDI, służące wcześniej w Białostockim Oddziale Straży Granicznej. Pozyskane zostały przez Komendę Wojewódzką PSP w Lublinie przy współudziale Komendy Powiatowej PSP w Janowie Lubelskim i przekazane zostały na rzecz jednostek ochrony przeciwpożarowej. Swoje walory techniczne wykorzystywać będą w działaniach ratowniczo-gaśniczych, ratowniczo-rozpoznawczych oraz poszukiwawczych w terenach, gdzie użycie cięższego sprzętu będzie niemożliwe. Samochody są przygotowane do poruszania się w trudnych warunkach. W uroczystości udział wzięli: Poseł na Sejm RP – Jan Łopata; Prezes Oddziału Zarządu Wojewódzkiego Ochotniczych Straży Pożarnych w Lublinie – Marian Starownik wraz z sekretarzem Tadeuszem Szyszko; Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie – bryg. Tadeusz Dołgań; Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Janowie Lubelskim – mł.bryg.Grzegorz Pazdrak; Środki unijne na wyposażenie Państwowej Straży Pożarnej Jak wszystkim wiadomo, jednym z głównych zadań Państwowej Straży Pożarnej jest gaszenie pożarów oraz ratownictwo techniczne. Aby skutecznie i szybko ugasić pożar lub uratować człowieka, który uległ wypadkowi, należy szybko zlokalizować miejsce zdarzenia, jak najszybciej tam dotrzeć oraz szybko i sprawnie przeprowadzić akcję ratowniczo-gaśniczą. Jednym z większych sprzymierzeńców strażaków w tych dziedzinach są nowoczesne systemy teleinformatyczne, wykorzystujące mapy cyfrowe oraz systemy lokalizacji przestrzennej GPS. Dostrzegając potrzebę rozwoju istniejącego już powiatowego Zintegrowanego Stanowiska Służb Ratowniczych Powiatu, Komenda Powiatowa wraz z Komendami Powiatowymi w Kraśniku oraz Świdniku postanowiła zawiązać konsorcjum, którego celem było wspólne złożenie wniosku aplikacyjnego w ramach regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2007-2013, aby pozyskać środki finansowe z Unii Europejskiej na rozbudowę podsystemów teleinformatycznych. Liderem konsorcjum została Komenda Powiatowa PSP w Janowie Lubelskim, która była jednocześnie odpowiedzialna za przygotowanie wniosku aplikacyjnego oraz studium wykonalności. Wspólne starania przyniosły wymierne korzyści. Wniosek zajął 2 miejsce na liście rankingowej Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie na 31 wniosków uzyskując tym samym dofinansowanie. Cały projekt opiewa na kwotę 471 994,00 zł. Z czego dla Komendy Powiatowej PSP w Janowie Lubelskim przypada kwota 125 000,00zł. Postępowanie na wypadek powstania pożaru i innego zagrożenia Jeżeli jesteś świadkiem powstania pożaru, powiadom natychmiast osoby dorosłe, rodziców, wychowawcę, czy inne osoby, znajdujące się w rejonie zagrożonym. Wychowawca, rodzic powinien: zachować spokój, przeciwdziałać panice, zaalarmować pozostałe osoby dorosłe oraz Straż Pożarną, Pogotowie Ratunkowe lub Policję (nr telefonu: Straż Pożarna 998, Policja 997, Pogotowie Ratunkowe 999). Po uzyskaniu telefonicznego połączenia ze strażą pożarną, należy wyraźnie podać: gdzie się pali lub powstało inne zagrożenie - dokładny adres, nazwa obiektu, instytucji, piętro, co się pali lub rodzaj zagrożenia, czy istnieje zagrożenie życia ludzi (osoby ranne, uwięzione w budynku przez ogień), swoje imię i nazwisko oraz nr telefonu, z którego się mówi, UWAGA! Odłożyć słuchawkę dopiero po otrzymaniu potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia. Akcja ratowniczo-gaśnicza Równocześnie z alarmowaniem Straży Pożarnej należy przystąpić do akcji ratowniczo-gaśniczej. Do czasu przybycia jednostek Straży Pożarnej, kierownictwo www.powiatjanowski.pl W ramach uzyskanych środków finansowych zakupiony zostanie agregat stacjonarny do zasilania awaryjnego budynków komendy o mocy 40 KV oraz wymieniony zostanie system łączności pomiędzy Zintegrowanym Stanowiskiem Kierowania Służb Ratowniczych a samochodami ratowniczymi. Każdy pojazd wyposażony zostanie w najnowszy terminal, wykorzystujący łączność cyfrową, umożliwiający dyspozytorowi automatyczne dysponowanie samochodów gaśniczych. Z chwilą wpisania danych osoby wzywającej pomocy zostaną one automatycznie przesyłane na terminal. Uruchamia się aplikacja automapy wyznaczając kierowcy dokładną trasę dojazdu do zdarzenia. Terminal wyposażony zostanie w najnowsze oprogramowanie umożliwiające dowódcy akcji po wpisaniu marki pojazdu, który uległ wypadkowi, jego dokładne wirtualne obejrzenie, np. gdzie zlokalizowane są poduszki, ładunki pirotechniczne wyzwalające poduszki, gdzie są miejsca wskazane do cięcia. Terminal wyposażony zostanie także w oprogramowanie umożliwiające dowódcy bezpośrednio na miejscu akcji zidentyfikowanie substancji toksycznej wykorzystując kody ADR. akcją obejmuje Kierownik lub najbardziej opanowana i energiczna osoba dorosła. Należy: przeprowadzić sprawną i bezpieczną ewakuację dzieci i młodzieży z zagrożonego obiektu w bezpieczne miejsce, zapewniając im przez cały czas opiekę osób dorosłych, przystąpić do gaszenia pożaru przy pomocy posiadanego sprzętu gaśniczego. Każda osoba, przystępująca do akcji ratowniczogaśniczej, powinna pamiętać, że: w pierwszej kolejności należy przeprowadzić ratowanie zagrożonego życia ludzi, nie otwierać bez potrzeby drzwi, okien do pomieszczeń, w których powstał pożar, ponieważ dopływ powietrza sprzyja rozprzestrzenianiu się ognia, nie gasić wodą oraz gaśnicami pianowymi instalacji i urządzeń elektrycznych będących pod napięciem, wyłączyć dopływ prądu elektrycznego i gazu do pomieszczeń i obiektu objętego ogniem, usunąć z zasięgu ognia wszystkie materiały palne, butle z gazem palnym i sprężonym, ciecze łatwopalne. Po przybyciu straży pożarnej należy bezwzględnie podporządkować się poleceniom kierującego akcją ratowniczo-gaśniczą. Po ugaszeniu pożaru właściciel obiektu odpowiada za zabezpieczenie pogorzeliska. Tekst, foto: KP PSP w Janowie Lubelskim e-mail: [email protected] strona 7 Panorama Powiatu Janowskiego PRAWA PACJENTA W PODSTAWOWEJ OPIECE ZDROWOTNEJ (POZ) (cz. II) Komunikat Lubelskiego OW NFZ dla świadczeniodawców, realizujących świadczenia w rodzaju Podstawowa Opieka Zdrowotna publikujemy w oparciu o pismo Marka Kokoszki - Zastępcy Dyrektora ds. Medycznych Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia (pismo przewodnie z dnia 1 lutego 2010r. wraz z komunikatem wpłynęło m.in. do Zbigniewa Widomskiego - Dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Janowie Lubelskim; komunikat jest również dostępny na stronie www.nfz-lublin.pl.) LEKARZ POZ KIERUJE NA REHABILITACJĘ Lekarz poz może wystawić pacjentowi skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne wykonywane w poradni rehabilitacyjnej lub w domu pacjenta. Wyjątkiem są skierowania na zabiegi fizjoterapeutyczne związane z leczeniem wad postawy oraz dysfunkcji narządu ruchu, których przyczyną są te wady. W takich przypadkach lekarz poz wystawia skierowanie do poradni rehabilitacyjnej lub ortopedycznej. Skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne należy zarejestrować we właściwej placówce w ciągu 30 dni od daty wystawienia, w innym przypadku starci ono swoją ważność. W odniesieniu do dzieci i młodzieży szkolnej, w przypadkach nie kwalifikujących się do rehabilitacji leczniczej, lekarz poz kieruje dziecko na zajęcia korekcyjnokompensacyjne organizowane w szkołach i finansowane ze środków publicznych na podstawie odrębnych przepisów. Lekarz poz może wystawiać pacjentowi skierowanie na rehabilitację w warunkach domowych. Lekarz poz może wystawiać pacjentowi skierowanie na rehabilitację ogólnoustrojową realizowaną w ośrodku/oddziale dziennym rehabilitacji, ale tylko w przypadku zaostrzenia chorób przewlekłych. KIERUJE NA LECZENIE UZDROWISKOWE Wystawiając skierowanie na leczenie uzdrowiskowe lekarz poz bierze pod uwagę aktualny stan zdrowia pacjenta, wskazania i ewentualne przeciwwskazania do leczenia uzdrowiskowego. Skierowanie przesyłane jest do oddziału wojewódzkiego NFZ. Do skierowania lekarz dołącza aktualne wyniki podstawowych badań (OB, morfologia krwi, analiza moczu, EKG), wykonanych na swoje zlecenie i swój koszt. Skierowanie na leczenie uzdrowiskowe jest ważne 18 miesięcy licząc od dnia jego wystawienia. Jeżeli w tym okresie leczenie nie może być rozpoczęte, skierowanie jest odsyłane do lekarza kierującego, a o fakcie tym zawiadamiany jest w sposób pisemny także pacjent. Liczba osób objętych opieką jednego lekarza poz nie powinna przekroczyć 2750 osób. PIELĘGNIARKA POZ Świadczenia gwarantowane pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej obejmują: wizytę realizowaną w warunkach ambulatoryjnych, wizytę realizowaną w domu świadczeniobiorcy lub miejscu jego przebywania, wizytę patronażową, świadczenia w ramach profilaktyki gruźlicy, testy przesiewowe mające na celu monitorowanie rozwoju dziecka oraz wykrywanie odchyleń od normy rozwojowej. Pielęgniarka poz wykonuje zabiegi na podstawie skierowań i zleceń od lekarzy pracujących w ramach umowy z NFZ. W uzasadnionych medycznie przypadkach świadczenia udzielane są niezwłocznie, natomiast w schorzeniach przewlekłych oraz w pozostałych przypadkach pielęgniarka udziela świadczeń w terminie uzgodnionym z pacjentem. W razie konieczności pobrania materiału do badań diagnostycznych w domu pacjenta pielęgniarka pobiera go wyłącznie na zlecenie lekarza poz, do którego zadeklarowany jest świadczeniobiorca. Do obowiązków pielęgniarki poz należy również prowadzenie szczepień ochronnych zgodnie z zasadami określonymi w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Liczba osób objętych opieką przez jedną pielęgniarkę poz nie powinna przekroczyć 2750 osób. POŁOŻNA POZ Wykaz świadczeń gwarantowanych położnej podstawowej opieki zdrowotnej obejmuje: wizytę realizowaną w warunkach ambulatoryjnych, wizytę realizowaną w domu świadczeniobiorcy lub miejscu jego przebywania, wizytę patronażową, wizytę profilaktyczną. Położna poz sprawuje kompleksową pielęgnacyjną opiekę położniczą i ginekologiczną nad kobietą oraz opiekę neonatologiczną nad noworodkiem. Do jej zadań należy: prowadzenie edukacji kobiet w ciąży, przygotowanie ich do porodu, przeprowadzanie wizyt odbywających się nie częściej niż dwa razy w tygodniu począwszy od 26 tygodnia ciąży aż do rozwiązania, opieka nad noworodkiem do ukończenia drugiego miesiąca życia oraz kobietą w okresie połogu, realizacja w formie wizyt domowych, pooperacyjnej opieki pielęgnacyjnej nad kobietą po operacji ginekologicznej lub onkologiczno-ginekologicznej od momentu wypisu ze szpitala do całkowitego zagojenia się rany pooperacyjnej. Liczba osób objętych przez jedną położną poz nie powinna przekroczyć 6600 osób (dziewczęta i kobiety oraz noworodki i niemowlęta obojga płci do ukończenia drugiego miesiąca życia). PIELĘGNIARKA SZKOLNA Świadczenia pielęgniarki lub higienistki szkolnej obejmują: wykonywanie i interpretowanie testów przesiewowych, kierowanie postępowaniem poprzesiewowym oraz sprawowanie opieki nad uczniami z dodatnimi wynikami testów, czynne poradnictwo dla uczniów z problemami zdrowotnymi, sprawowanie, odpowiednio do typu szkoły, czynnej opieki nad uczniami z chorobami przewlekłymi i niepełnosprawnością, w tym realizacja, na podstawie zlecenia lekarskiego i w porozumieniu z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej, na którego liście świadczeniobiorców znajduje się uczeń, zabiegów i procedur medycznych koniecznych do wykonania u ucznia w trakcie pobytu w szkole, udzielanie pomocy przedlekarskiej w przypadku nagłych zachorowań, urazów i zatruć, doradztwo dla dyrektora szkoły w sprawie warunków bezpieczeństwa uczniów, organizacji posiłków i warunków sanitarnych w szkole, prowadzenie u uczniów szkół podstawowych (klasy I-VI) znajdujących się na obszarach, strona 8 www.powiatjanowski.pl gdzie poziom fluorków w wodzie pitnej nie przekracza wartości 1 mg/l, grupowej profilaktyki fluorkowej metodą nadzorowanego szczotkowania zębów preparatami fluorkowymi, udział w planowaniu, realizacji i ocenie edukacji zdrowotnej. Pielęgniarka szkolna sprawuje opiekę nad dziećmi i młodzieżą objętymi obowiązkiem szkolnym i obowiązkiem nauki w szkołach. Pod opieką pielęgniarki szkolnej znajdują się uczniowie od klasy zerowej w szkołach podstawowych do ostatniej klasy szkoły ponadgimnazjalnej, z wyłączeniem szkół dla dorosłych. NOCNA I ŚWIĄTECZNA AMBULATORYJNA I WYJAZDOWA OPIEKA LEKARSKA I PIELĘGNIARSKA W POZ po godzinach pracy placówek poz świadczenia zdrowotne zapewniane są w formie nocnej i świątecznej opieki ambulatoryjnej oraz wyjazdowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej, świadczenia te udzielane są od poniedziałku do piątku w godzinach od 1800 do 800 dnia następnego oraz całodobowo w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy, placówka poz jest zobowiązana do umieszczenia w widocznym na zewnątrz budynku miejscu informacji dotyczących adresu oraz numerów telefonów świadczeniodawcy udzielającego w/w świadczeń oraz numerów telefonów alarmowych ratownictwa medycznego, ze świadczeń nocnej i świątecznej ambulatoryjnej i wyjazdowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej należy korzystać w przypadku nagłego zachorowania lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia, a także w związku z potrzebą zachowania ciągłości leczenia (iniekcje i zabiegi zlecone przez lekarza, realizowane w poz), świadczenia nocnej i świątecznej ambulatoryjnej i wyjazdowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej w poz nie mają zastosowania w przypadkach stanów bezpośredniego zagrożenia życia, w szczególności w sytuacji: utraty przytomności, upadków z wysokości, złamań, wypadków, nagłych zaburzeń świadomości, nagłej duszności, porażenia prądem elektrycznym, porodu oraz dolegliwości związanych z ciążą. W takich sytuacjach należy wezwać zespół ratownictwa medycznego. PROGRAMY PROFILAKTYCZNE REALIZOWANE W POZ PROFILAKTYKA CHORÓB UKŁADU KRĄŻENIA Kryteria kwalifikacji do udzielania świadczeń gwarantowanych w ramach profilaktyki chorób układu krążenia dotyczą osób obciążonych między innymi wskazanymi niżej czynnikami ryzyka: palenie tytoniu, niska aktywność ruchowa, nadwaga i otyłość, nadmierny stres, nieracjonalne odżywianie, wiek, płeć męska, obciążenia genetyczne. znajdujących się na liście świadczeniobiorców lekarza podstawowej opieki zdrowotnej u Świadczeniodawcy i w danym roku kalendarzowym objętym umową o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, będące w 35, 40, 45, 50, oraz 55 roku życia, u których nie została dotychczas rozpoznana choroba układu krążenia i które w okresie ostatnich 5 lat nie korzystały ze świadczeń udzielanych w ramach profilaktyki chorób układu krążenia (także u innych świadczeniodawców). W ramach programu profilaktyki chorób układu krążenia przeprowadzone zostają wskazane niżej procedury medyczne: Przeprowadzenie wywiadu i wypełnienie karty badania profilaktycznego. Wykonanie badań biochemicznych krwi (stężenie we krwi cholesterolu całkowitego, LDLcholesterolu, HDL-cholesterolu, triglicerydów i poziomu glukozy), dokonania pomiaru ciśnienia tętniczego krwi, określenia współczynnika masy ciała (Body Mass Index - BMI). Ustalenie terminu wizyty u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, na którego liście świadczeniobiorców znajduje się ten świadczeniobiorca. Wpisanie wyników badań do karty badania profilaktycznego. W trakcie wizyty u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej powinno zostać przeprowadzone: badanie przedmiotowe świadczeniobiorcy oraz ocena czynników ryzyka zachorowań na choroby układu krążenia, kwalifikacja świadczeniobiorcy do odpowiedniej grupy ryzyka oraz ocena globalnego ryzyka wystąpienia incydentu sercowo-naczyniowego w przyszłości według klasyfikacji SCORE i zapisanie uzyskanego wyniku w karcie badania profilaktycznego, edukacja zdrowotna świadczeniobiorcy oraz decyzja co do dalszego postępowania ze świadczeniobiorcą. -Przekazanie świadczeniobiorcy, u którego rozpoznano chorobę układu krążenia informacji o wynikach badania oraz zaleceń dotyczących konieczności zmiany trybu życia lub kierowanie świadczeniobiorcy na dalszą diagnostykę lub leczenie. PROFILAKTYKA GRUŹLICY Kryteria kwalifikacji do udzielania ww. świadczeń zdrowotnych dotyczą osób dorosłych, które dokonały wyboru pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej, nieposiadającej w dotychczasowym wywiadzie rozpoznanej gruźlicy, w tym: osób, które miały bezpośredni kontakt z osobami z rozpoznaną gruźlicą, lub osób, u których stwierdza się przynajmniej jedną z następujących okoliczności: - długotrwałe bezrobocie, - niepełnosprawność, - długotrwałą chorobę, - uzależnienie od substancji psychoaktywnych, - bezdomność. Świadczeniobiorca składa pisemne oświadczenie, że w ciągu ostatnich 24 miesięcy nie podlegał on badaniu ankietowemu pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej w ramach profilaktyki gruźlicy (także u innych świadczeniodawców). W ramach programu profilaktyki gruźlicy przeprowadzone zostają wskazane niżej procedury medyczne: Przeprowadzenie wywiadu w kierunku gruźlicy wraz z wypełnieniem ankiety. Przeprowadzenie edukacji zdrowotnej świadczeniobiorcy. W przypadku świadczeniobiorców z grupy największego ryzyka zachorowania - przekazanie przez pielęgniarkę podstawowej opieki zdrowotnej pisemnej informacji lekarzowi podstawowej opieki zdrowotnej, wybranemu przez świadczeniobiorcę, o wynikach przeprowadzonej ankiety oraz wskazanie świadczeniobiorcy trybu dalszego postępowania, w tym poinformowanie świadczeniobiorcy o konieczności zgłoszenia się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej celem dalszej oceny stanu zdrowia. Badania profilaktyczne w prewencji gruźlicy są świadczeniami gwarantowanymi raz na 2 lata. Cd. nastąpi e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Ratownictwo medyczne - system, który naprawdę działa Mało jest dziedzin medycyny, w których Polska osiąga znaczące sukcesy naukowe, a jeszcze mniej takich, w których praktycznie działa system zorganizowany dla potrzeb bezpieczeństwa zdrowotnego ludności. Takim chlubnym wyjątkiem jest ratownictwo medyczne. System, tworzony od końca lat 90-tych, obejmujący cały kraj, został zorganizowany w sposób, jaki budzi uznanie i zazdrość fachowców z wielu krajów. Jak wygląda funkcjonowanie ratownictwa medycznego w naszym powiecie? Każdy obywatel powinien zdobyć minimum wiedzy, aby w razie potrzeby umieć skorzystać z proponowanych świadczeń. Po pierwsze, należy podkreślić, czym zajmuje się ratownictwo medyczne, tzn. pogotowie ratunkowe i Szpitalny Oddział Ratunkowy. W zakres działań tych podmiotów wchodzą interwencje medyczne, związane ze stanami zagrożenia życia lub stanami nagłego pogorszenia stanu zdrowia, w których brak działań ratunkowych wiąże się ze znacznym ryzykiem dla pacjenta. Z powyższej uproszczonej definicji wynika, że ratownictwo medyczne nie może zajmować się leczeniem przewlekłych chorób, w których stan pacjenta jest stabilny, nie istnieje zagrożenie jego życia, a interwencja medyczna tak naprawdę może być odroczona. Tego rodzaju świadczenia powinien wykonać lekarz rodzinny w formie porady w przychodni lub wizyty domowej, którą w każdej jednostce podstawowej opieki medycznej można zamówić. W powiecie janowskim funkcjonują na stałe dwa zespoły wyjazdowe ratownictwa medycznego: zespół specjalistyczny (lekarz, kierowca, 2 ratowników medycznych lub pielęgniarzy) oraz zespół podstawowy (kierowca-ratownik + pielęgniarz/ratownik). Za przyjmowanie zgłoszeń od pacjentów oraz dysponowanie zespołów odpowiada dyżurny zintegrowanego stanowiska kierowania służb ratunkowych, ulokowany w budynku Komendy Powiatowej Straży Pożarnej. Do systemu ratownictwa medycznego należą wyłącznie dwa powyższe zespoły. Ich dotyczą szczegółowe normy czasowe dojazdu do pacjenta oraz posiadanie specjalistycznego sprzętu, pomocnego w interwencjach. Pozostałe karetki (transportowa i ambulans nocnej wyjazdowej pomocy lekarskiej) nie stanowią elementów systemu ratownictwa medycznego. Konsekwencją tego faktu jest realizowanie innych zadań i spełnianie innych norm funkcjonowania. Brak zrozumienia zasad organizacji rodzi nieporozumienia i prowadzi do upowszechnienia nieprawdziwych informacji. W ubiegłym roku w „Dzienniku Wschodnim” ukazał się artykuł, krytykujący pracę pogotowia, bo wpłynęła skarga, że pacjent miał mieć zrealizowane świadczenie transportu medycznego i długo czekał na pogotowie. Zarówno osoba, będąca autorem skargi, jak i pan redaktor nie wiedział, że transport medyczny nie jest wykonywany przez systemowe karetki pogotowia tylko przez ambulans transportowy, realizujący zlecenia „w miarę możliwości” bez zdefiniowanego czasu dotarcia na miejsce zdarzenia. Nie przeszkodziło to w ferowaniu wyroków i przedstawianiu pracy zespołów w złym świetle. W powiecie janowskim został zorganizowany system doraźnej pomocy w sposób najbardziej przyjazny dla pacjenta. Dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego lub innych form pomocy medycznej jest zlokalizowane w jednym miejscu, osiągalnym dla potrzebujących pod numerami 999 lub 112. Wzywający nie musi się zastanawiać, czy potrzebna jest interwencja karetki pogotowia ratunkowego czy ambulansu nocnej wyjazdowej pomocy lekarskiej czy lekarza rodzinnego. Tego rodzaju decyzję podejmuje dyspozytor medyczny. Oczywiście, mimo tak przejrzystej organizacji istnieje problem nieuzasadnionych wezwań pogotowia, ale stanowi on margines działalności. Dyspozytor ma obowiązek służenia pomocą i decydowania, która forma pomocy jest w danym przypadku właściwa. W ostatnim czasie zaistniał jeden przypadek złośliwego wezwania karetki do osoby, która w rzeczywistości nie potrzebowała żadnej pomocy medycznej. Wzywający został obciążony kosztami, związanymi z tym wyjazdem. Musimy sobie zdawać sprawę z faktu, że każde nadużywanie świadczeń pogotowia rodzi niebezpieczeństwo braku możliwości interwencji w przypadkach, w których jest ona naprawdę potrzebna. Każdorazowo w zespołach wyjazdowych dyżuruje tylko jeden lekarz i gdy zatrudnimy go do pomocy w likwidacji skutków libacji alkoholowej może nie zdążyć dojechać do zawału mięśnia sercowego czy udaru. Wiele kontrowersji bądź czasem jawnej agresji wywołuje sposób zbierania wywiadu od zgłaszającego zachorowanie. Należy jednak podkreślić, że pytania, zadawane przez dyspozytora, są ściśle określone, takie same we wszystkich stacjach pogotowia, a służą lepszej lokalizacji zdarzenia i usprawnieniu czynności medycznych. Mimo posiadania mapy cyfrowej lokalizatorów GPS, niejednokrotnie występuje konieczność ponownego zadzwonienia do wzywającego i uściślenia przekazanych informacji. Milowym krokiem w rozwoju janowskiej medycyny ratunkowej było podjęcie współpracy z Oddziałem Kardiologii Szpitala Jana Pawła II w Zamościu. Wprowadziliśmy możliwość teletransmisji krzywej EKG z karetki pogotowia bezpośrednio do konsultantów kardiologii, decydujących o wczesnej interwencji zabiegowej w zawałach mięśnia sercowego. Pacjent, u którego lekarz pogotowia rozpoznaje zawał, jest kwalifikowany do zabiegu, który może być wykonany w czasie dającym pełne możliwości wyleczenia chorego. W czasie, gdy pacjent jest transportowany do Zamościa, zespół operacyjny już przygotowuje się do zabiegu, a chory jest przekazywany bezpośrednio z karetki na stół operacyjny. Ten sposób postępowania zapewnił znacznie lepsze efekty leczenia chorych z zawałem mięśnia sercowego. Rozwiązanie organizacyjne przyjęto w Janowie jako jedno z pierwszych w Polsce znacznie wcześniej niż zaczęło ono funkcjonować w Lublinie. Aktualnie, zespoły wyjazdowe ratownictwa medycznego w Janowie Lubelskim dysponują najnowszymi modelami ambulansów marki Mercedes. Funkcjonują satelitarne systemy lokalizacji oraz nowoczesne systemy przywoławcze ekip wyjazdowych za pomocą peagerów. Kadra pogotowia spełnia wymogi kwalifikacji i podlega systematycznemu doszkalaniu. System ratownictwa medycznego stworzony dla powiatu jest w pełni wydolny i zapewnia bezpieczeństwo funkcjonowania. Należy sobie życzyć, aby w obecnej formie służył nam przez następne lata. SPOŁECZNY KOMITET ZAKUPU TOMOGRAFU KOMPUTEROWEGO w JANOWIE LUBELSKIM 23-300 Janów Lubelski ul. Jana Zamoyskiego 149 tel. 015/ 87-24- 600 PRZEKAZUJĄC 1% SWOJEGO PODATKU „SPOŁECZNEMU KOMITETOWI ZAKUPU TOMOGRAFU KOMPUTEROWEGO” WSPIERASZ DZIAŁANIA NA RZECZ ZAKUPU TOMOGRAFU DLA SZPITALA W JANOWIE LUBELSKIM. Prosimy pamiętać o naszym stowarzyszeniu, posiadającym status organizacji pożytku publicznego. Zachęcamy serdecznie do przekazania 1% podatku za rok 2009. Każda, nawet najmniejsza wpłata, przełoży się na realną pomoc w pozyskaniu tomografu, który będzie służył nam wszystkim w przypadku potrzeby szybkiej i bezpiecznej diagnostyki chorób i urazów. Pomoc ta nie kosztuje Ciebie nic. Wystarczy wskazać na formularzach PIT „Społeczny Komitet Zakupu Tomografu Komputerowego” w Janowie Lubelskim KRS 0000 227 266 Prosimy o przekazanie tej informacji innym - oni też mogą wesprzeć zakup tomografu dla szpitala w Janowie Lubelskim. Dziękujemy !!! Zarząd SKZTK www.powiatjanowski.pl Tekst, foto: Zdzisław Sałdan Z działalności SKZTK Dnia 6 lutego 2009 r stowarzyszenie „ Społeczny Komitet Zakupu Tomografu Komputerowego” zbierało środki na tomograf dla szpitala w Janowie Lubelskim. Akcja charytatywna została połączona z zabawą karnawałową, zorganizowaną wspólnie ze szpitalem w restauracji „Hetmańska”. W czasie wesołej zabawy przy muzyce zespołu Graffiti, prowadzono loterię fantową, cieszącą się niemałym powodzeniem. Przy tej okazji, na rzecz stowarzyszenia pozyskano kwotę ogółem w wysokości 3 305 zł. Zebrane pieniądze w całości trafiły na konto stowarzyszenia i zostają przeznaczone na zakup tomografu. Organizatorom udało się skierować uwagę gości na cel stowarzyszenia jakim, jest zakup tomografu, który będzie służył nam wszystkim. Zarząd serdecznie dziękuje sponsorom, współorganizatorom oraz uczestnikom zabawy za wparcie finansowe. Wraz ze wzrostem konta stowarzyszenia skraca się czas oczekiwania na rozpoczęcie działalności pracowni Tomografii Komputerowej w Janowie Lubelskim. Zarząd SKZTK Opr. Grażyna Szabat – SP ZZOZ w Janowie Lubelskim e-mail: [email protected] strona 9 Panorama Powiatu Janowskiego W kierunku doskonalenia świadczeń rehabilitacji leczniczej Zanim zakończyła się modernizacja pracowni radiologii i endoskopii, szpital, z myślą o pacjentach, przygotowywał się do kolejnych inwestycji, dotyczących rozwijania usług i doskonalenia warunków udzielania świadczeń. Natomiast zakończyły się już prace, związane z utworzeniem Ośrodka Rehabilitacji Dziennej. W tym celu zaadoptowano pomieszczenia administracji, uzyskując dobrą lokalizację dla prowadzenia nowej działalności. Ważną rolę odgrywają tu dogodne dla chorych szlaki komunikacyjne. Zakupiono również nowej generacji sprzęt rehabilitacyjny. Są to między innymi: aparaty do diatermii, do elektroterapii, magnetoterapii, laseroterapii, do terapii ultradźwiękowej i drenażu limfatycznego tworzące nowoczesną bazę zabiegową. Powstała sala gimnastyki rehabilitacyjnej, wyposażona w najnowsze aparaty i przyrządy. Podobne można spotkać w najlepszych ośrodkach. Specjalnością Ośrodka Rehabilitacji Dziennej jest szeroko pojęta rehabilitacja ogólnoustrojowa narządu ruchu pacjentów, których stan nie pozwala na rehabilitację w warunkach ambulatoryjnych, a pacjent nie wymaga leczenia szpitalnego. Leczenie w ośrodku obejmuje dysfunkcję po urazach, zabiegach operacyjnych, w przebiegu schorzeń reumatologicznych i neurologicznych, w przebiegu chorób zwyrodnieniowych stawów, zespołów bólowych kręgosłupa itp. Celem rehabilitacji w ośrodku jest wyleczenie, bądź zmniejszenie dysfunkcji i przywrócenie możliwej do osiągnięcia sprawności oraz zdolności do pracy i życia codziennego. W chwili obecnej, zaplecze ośrodka pracuje na rzecz pacjentów działu fizjoterapii, który jest w fazie modernizacji. To rozwiązanie pozwala na utrzymanie ciągłości rehabilitacji pacjentów i realizację kontraktu z NFZ. Po zakończeniu modernizacji obie komórki będą funkcjonowały niezależnie. Trwające obecnie prace, spostrzegane przez osoby przebywające na terenie szpitala jako remonty, są właśnie wynikiem przedsięwzięć rozpoczętych w 2009 r. W ramach projektu finansowanego przez PFRON, gdzie środki własne zabezpiecza Starostwo Powiatowe, jest teraz w toku modernizacja ciągów komunikacyjnych i działu fizjoterapii. Szpital zrealizował dotychczas z funduszy PFRON trzy projekty. Obecny również skierowany na potrzeby osób niepełnosprawnych i eliminację barier, obejmuje: - zakup i wymianę windy (będą funkcjonowały dwie uzupełniające się windy, w pełni zautomatyzowane); - ułożenie wykładziny antypoślizgowej w dziale fizjoterapii i ciągu komunikacyjnym, łączącym windę z działem fizjoterapii; - dostosowanie pomieszczenia sanitarnego do potrzeb osób niepełnosprawnych; - montaż uchwytów i poręczy, ułatwiających poruszanie się osobom niepełnosprawnym. Pacjenci w janowskim szpitalu otrzymają możliwość ciągłej i kompleksowej rehabilitacji poprzez dostęp do usług w trzech miejscach: w oddziale rehabilitacji, w ośrodku dziennego pobytu i w dziale fizjoterapii. Miejmy nadzieję, że wyeliminuje to przykre dla wszystkich kolejki oczekujących na leczenie. To już bardzo bliska perspektywa. Wprawdzie prowadzone prace powodują pewne niedogodności dla pacjentów i personelu, to jednak ich organizacja jest podyktowana utrzymaniem ciągłości funkcjonowania szpitala. Ekipy pracowników starają się w jak najkrótszym czasie wykonać swoje zadania i jak najszybciej oddać pomieszczenia do użytku pacjentów. W oczekiwaniu na efekty realizowanych zadań Dyrekcja szpitala przeprasza za niedogodności, licząc na zrozumienie wszystkich osób, szczególnie pacjentów rehabilitacji. Tekst, foto: Grażyna Szabat SP ZZOZ w Janowie Lubelskim W karnawale, w karnawale … Karnawał to niewątpliwie jeden z najpiękniejszych okresów w roku, kojarzony z noworocznym szaleństwem oraz z nadrabianiem strat w zabawach i balach, które skutecznie wstrzymywał okres adwentu. Społeczność Środowiskowego Domu Samopomocy w Janowie Lubelskim wraz z zaproszonymi gośćmi: Starostą Zenonem Sydorem, Wicestarostą Piotrem Górą oraz Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Janowie Lubelskim Anną Śmit i Panią Kierownik Internatu przy Centrum Kształcenia Rolniczego w Potoczku z liczną delegacją uczniowską dopełniła wielowiekowej tradycji, spędzając dzień 10 lutego 2010r. na szampańskiej zabawie karnawałowej w Restauracji „Hetmańska” w Janowie Lubelskim. Uczestnicy balu pragną szczególnie podziękować nieocenionemu gospodarzowi i sponsorowi tegorocznego balu karnawałowego Pani Czesławie Sulowskiej - właścicielce restauracji. Jednocześnie kierownik, pracownicy i uczestnicy oraz przyjaciele ŚDS w Janowie Lubelskim dziękują zaproszonym g o ś c i o m , wolontariuszom za towarzyszenie w zabawie, a tym samym za współtworzenie wyjątkowego klimatu radości i ciepła na stałe goszczącego w murach naszego Domu. Anna Szalast strona 10 Tacy sami, choć inni „Nie ma kaleki, jest człowiek” Maria Grzegorzewska Kiedy człowiek staje przed lustrem, co widzi? Dostrzega poszczególne części ciała z wyłaniającą się na plan pierwszy twarzą. Zdumiewające i wspaniałe jest to, iż nasze ciała są do siebie tak bardzo podobne i tak odmienne zarazem. Wszystkich nas bowiem natura obdarzyła tożsamo funkcjonującym mechanizmem, jakim jest nasz organizm i jednocześnie zestawem rozlicznych, unikalnych cech fizycznych oraz psychicznych, stanowiących o naszej niepowtarzalności. Każdemu bez wyjątku darowała zestaw zmysłów, pozwalających na odbiór świata zewnętrznego w sposób indywidualny, a więc wyjątkowy. W obliczu uświadomienia sobie tej fantastycznej różnorodności zupełnie niezrozumiałym staje się strach przed innością i jej odrzucanie, często jeszcze przed dokładniejszym poznaniem. Wbrew jednak tej naturalnej przecież niejednorodności obawiamy się tego, co identyfikujemy jako nieznane, wystające poza sztucznie ustanowione ramy normalności. Niestety, najczęściej spychanymi na margines życia społecznego są osoby dotknięte niepełnosprawnością. O ile ogół pełnosprawnych jest już dziś w stanie zaakceptować, a nawet czynić liczne starania dla polepszenia możliwości funkcjonowania osób niepełnosprawnych fizycznie lub zmysłowo, to niestety niepełnosprawni intelektualnie pozostają wciąż poza nawiasem szeroko pojętej świadomości. Tymczasem, niezależnie od tego jakim rodzajem niepełnosprawności dotknięty jest człowiek, w warunkach dzisiejszego świata staję się ona ciężarem, zmuszającym do podejmowania wyzwań w zetknięciu, z wydającą się nam pełnosprawnym, nieskomplikowaną, przyjazną rzeczywistością. Nadal głęboko zakorzenionym wizerunkiem osoby niepełnosprawnej zdaje się być człowiek mający trudności z poruszaniem się lub poznawaniem świata za pomocą jednego ze zmysłów. Tak niewielu ludzi ma szansę na kontakt z osobą upośledzoną umysłowo powodowany spontaniczną potrzebą bycia z drugim człowiekiem, w warunkach nieinstytucjonalnych, a więc naturalnych, bliskich wszystkim. Tego rodzaju szansę daje właściwe, kładące nacisk na pełną integrację, funkcjonowanie sieci ośrodków wsparcia dziennego. Obecność w naszym najbliższym otoczeniu osób niepełnosprawnych, także intelektualnie, stopniowo uwalnia od stereotypów, wzmagających jedynie niepożądany lęk i wrogość. Naturalne obcowanie i wzajemne wpływanie na siebie może sprawić, iż stając przed lustrem, będziemy mieli świadomość, iż każdy z nas jest inny, a jednocześnie wszyscy jesteśmy takimi samymi, godnymi szacunku ludźmi, bez względu na to, czy własną twarz możemy dostrzec dzięki oczom, czy dłoniom. Bez względu na nadmiar czy brak zawsze jesteśmy ludźmi. Anna Szalast (Środowiskowy Dom Samopomocy w Janowie Lubelskim) www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego NOWOCZESNA KADRA STAREGO OGÓLNIAKA W okresie od stycznia do końca lutego 2010 r. w Liceum Ogólnokształcącym im. Bohaterów Porytowego Wzgórza był realizowany projekt edukacyjny dla nauczycieli finansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego z zakresu stosowania w procesie edukacyjnym technologii informatycznej: „ICT drogą do lepszego nauczania”. Wszyscy nauczyciele Liceum podzieleni na 10-osobowe grupy wzięli udział w 40godzinnym kursie, podczas którego uczyli się tworzyć elektroniczną bazę danych o uczniach, korzystać z tej bazy w tworzeniu dokumentacji szkolnej, zapoznali się z metodą nauczania e-learningowego oraz programami służącymi wspomaganiu procesu edukacyjnego. Szkolenie to jest kolejnym krokiem na drodze komputeryzacji szkoły, która została przedsięwzięta 2 lata temu. Najpierw w latach 2007/08 , aby móc normalnie pracować, skomputeryzowano sekretariat i gabinety dyrektorskie. W wakacje roku 2008/09 rozprowadzono w całym kompleksie szkolnym okablowanie, umożliwiające podłączenie do Internetu wszystkich klasopracowni. Utworzono też centrum multimedialne przy bibliotece szkolnej. Samą bibliotekę wyposażono w komputery i profesjonalne oprogramowanie „Moll” oraz podłączono do Internetu. Pracownicy biblioteki ukończyli kursy obsługi komputerowych programów bibliotecznych. Obecnie przeszkoliliśmy kadrę administracyjną i pedagogiczną. Następnym i zarazem ostatnim krokiem na drodze komputeryzacji szkoły będzie zakup serwera i 30 komputerów oraz podłączenie ich w sieć szkolną. Dobrze się składa, że komputeryzacja Liceum zbiega się czasie z komputeryzacją Powiatu, ponieważ daje to nadzieję, że wkrótce będzie możliwy elektroniczny obieg dokumentów między jednostkami organizacyjnymi Powiatu Janowskiego. B. Ćwiek Pisać dla Newsweeka... Gdy wiosną 2009 roku Newsweek ogłosił swój ogólnopolski konkurs „List do przyjaciela”, dziewczynom z Liceum Ogólnokształcącego im. Bohaterów Porytowego Wzgórza w Janowie Lubelskim wydawało się, że osiągnięcie tego celu jest mało prawdopodobne... A jednak przystąpiły do rywalizacji... Zadanie konkursowe polegało na napisaniu listu z perspektywy młodego człowieka zarażonego wirusem HIV. List ten miał pełnić funkcję przestrogi przed bezmyślnym zachowaniem, które może doprowadzić do zakażenia. W konkursie wyróżniono aż cztery uczennice naszego liceum: Katarzynę Motek (II d), Annę Wróblewską (II d), Aleksandrę Ciupak (II d) oraz Paulinę Jachymek (II e).Opiekę nad uczennicami z kl. II d pełniła mgr Dorota Rachwalska, zaś nad uczennicą z kl. II e mgr Joanna Czaja. Nagrodą dla wyróżnionych osób była współpraca z redakcją gazety przy wydaniu specjalnego numeru „Newsweek Junior”. Ukazał się on na początku roku szkolnego 2009/2010. Redakcja zamieściła w nim artykuły dwóch wyróżnionych uczennic: Katarzyny Motek i Aleksandry Ciupak. Projekt Newsweeka umożliwił uczestniczkom konkursu poznanie tajników pracy w mediach. Współtworzenie numeru gazety było ciekawym doświadczeniem i dziennikarskim wyzwaniem. Specjalny numer „Newsweek Junior” wraz z artykułami naszych uczennic można przeczytać na stronie: http://junior.newsweek.pl/. Aleksandra Ciupak, mgr Dorota Rachwalska Owoc zakazany Szkoła to miejsce pozornie bezpieczne, bywa, że to też główne siedlisko nałogów. Tu najłatwiej znaleźć kompana do picia i palenia. Wiadomo też, od kogo można kupić towar. Gdzie młodzi piją alkohol? ponad 50 proc. - w domu, u rodziny lub kogoś znajomego; 28 proc. - na wolnym powietrzu, w miejscach publicznych takich jak parki, plaże, stadiony, ulice itd; 20 proc. - w barach, pubach lub na dyskotece. Powody, dla których młodzi sięgają po alkohol 25 proc. spodziewa się świetnej zabawy; 2 0 p ro c . o c z e k u j e p o c z u c i a odprężenia; 19,1 proc. możliwość bycia bardziej towarzyskim; 17,8 proc. by zapomnieć o problemach - 13,5 proc. w oczekiwaniu na wrażenie szczęścia. Łatwo poddać się wpływom kolegów i ulec ich namowom, zwłaszcza że takich namów nie brakuje. Alkohol i papierosy wymagają towarzystwa. Jak odmówić najlepszej i lubianej koleżance wyjścia z nią na dymka? Używki są ogólnie dostępne. Nie jest problemem, żeby zdobyć alkohol. Niewielu sprzedawców pyta o dowód osobisty. Nieco trudniej jest z narkotykami. Zwykle jednak znajdzie się życzliwy kolega, który da spróbować. – To było w liceum. Marihuanę załatwił nam kolega. Paliłem, bo byłem ciekawy, jak to jest. Po prostu myślało się, że trzeba wszystkiego w życiu spróbować - wspomina Kamil, dziś student chemii. Co ciekawe, na początku mało kto wspomina pierwszy kontakt z używkami jako przyjemny. – Podczas palenia czujesz się dziwnie, tak jak po kilku piwach, ale masz kontrolę nad ciałem. Na początku jest euforia, potem halucynacje, a w końcu zmęczenie i lekki dołek – wspomina Kamil. Co takiego jest więc w narkotykach, że zbierają takie żniwo? – Pierwsza przyczyna to potrzeba buntu. Młody człowiek ograniczany wciąż przez rodziców, nauczycieli, wychowawców ma ochotę się sprzeciwić. Myśli, że sięgając po coś zakazanego, zrobi na złość całemu światu. Dopiero później zaczyna rozumieć, że najgorzej robi sobie – mówi terapeuta z ośrodka leczenia uzależnień. W obecnych czasach papierosy, narkotyki i alkohol są łatwo dostępne. Nie trzeba się zbytnio natrudzić, by je mieć. Używki przestają być zakazanym owocem, dlatego zbierają coraz większe żniwo. – Ja się na szczęście nie uzależniłem, a z tego, co wiem, na studiach dostęp do różnego rodzaju środków odurzających jest jeszcze łatwiejszy – kończy Kamil. Narkotyki to wciąż najstraszniejszy nałóg, którego ofiarą padają tysiące młodych ludzi. Z badania CBOSu „Młodzież a substancje psychoaktywne”, przeprowadzonego wśród uczniów ostatnich klasach szkół ponadgimnazjalnych wynika, że 15 procent z nich zażywało narkotyki, 22 proc. paliło papierosy, a 75 proc. sięgnęło po alkohol (piwo 75 proc., wino 29 proc. i wódkę 55 proc.). – W szkole działa zasada naśladownictwa, chęć zaistnienia w grupie, pewien rodzaj mody, ale myślę, że obecnie wszędzie można się uzależnić. Nawet dom, w którym dziecko jest bardzo długo samo, staje się środowiskiem sprzyjającym uzależnieniu – mówi Agnieszka Parecka, nauczycielka. Aleksandra Ciupak z LO im. Bohaterów PorytowegoWzgórza w Janowie Lub. www.powiatjanowski.pl Bardziej niebieskie niebo Zapytałam swoich przyjaciół, co sądzą o życiu na wsi. Czy nudzą się z dala od miasta? Czego zazdroszczą swoim miejskim rówieśnikom? Oto ich opowieści. Daniel, 17 lat. Chodzę do Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej. Moja klasa ma profil ,,technik informatyk’’. Lubię komputery, gram na gitarze. Kręci mnie sport – zwłaszcza narty, snowboard i jazda na deskorolce. Nigdy nie wstydziłem się tego, że mieszkam na wsi, choć muszę przyznać, że kiedyś robiono mi z tego powodu przykrości. Stara sprawa, nie ma o czym mówić… Generalnie młodzież ze wsi zachowuje się inaczej niż młodzi z miasta. Pewnie wynika to ze sposobu wychowania i środowiska życia… Na wsi każdy ma jakieś obowiązki, trudniej wpaść w złe towarzystwo, sięgnąć po narkotyki. Wydaje mi się, że w mieście rodzice mniej kontrolują młodych ludzi. Co można robić w wolnym czasie na wsi? Tysiące rzeczy. Uprawiać sport, leżeć nad stawem, chodzić na biwaki, łowić ryby. Czasami faktycznie brakuje mi kina. Ale wystarczy kilku znajomych, dobry film, popcorn i jest fajnie. Mam marzenia takie jak każdy. Chcę skończyć szkołę i studia, potem znaleźć dobrą pracę, założyć rodzinę. Nie wiem jeszcze dokładnie, gdzie chciałbym spędzić resztę życia, ale chyba na wsi. Tutaj mam wszystko, czego potrzebuję. Piękne krajobrazy, czyste powietrze, cisza, przestrzeń... Kiedyś wieś kojarzyła się z brudem, wielkim gospodarstwem i polem. Teraz jest inaczej. Większość ludzi pracuje w mieście bądź prowadzi na wsi własne firmy. Każdy dba o swoją posesję, sąsiedzi rywalizują, kto ma najpiękniejszy ogród. Większość moich znajomych ma internet. Agnieszka, 19 lat. Właśnie skończyłam liceum i staram się o przyjęcie na studia na turystykę. Jestem dumna z tego, że jestem ze wsi. Tutaj nie widzi się dilerów narkotykowych czy chuliganów, którzy zniszczą wszystko, co stanie im na drodze. Bo na wsi zawsze znajdzie się ktoś, kto skarci niepokornego. Bałabym się sama przejść nocą po mieście. Za to na wsi w nocy spotkać można co najwyżej psa sąsiadów… Co można tu robić? Wszystko. Mamy jeziora, rzeki, plaże, las, boiska... Niedaleko znajduje się dyskoteka, w deszczowe dni pozostaje komputer albo spotkanie ze znajomymi. O, w ostatni weekend razem z paczką znajomych rozbiliśmy namioty i bawiliśmy się do rana. Jeszcze dziś od tańca bolą mnie stopy! A w tym tygodniu wybieram się na festyn do pobliskiej wsi. Jeżdżę tam co roku uwielbiam szaleć w wesołym miasteczku. Moja wieś bardzo się zmieniła. Pamiętam, jak mama zabierała mnie i moje rodzeństwo w pole, kiedy byliśmy jeszcze małymi dziećmi. Starsi zawsze mieli tyle pracy w gospodarstwie. A dzisiaj? Dzisiaj moja mała kuzynka świnki zna tylko z bajki. Współczesna wieś nie przypomina już tej sprzed lat. Kiedyś gospodarze rozmawiali o tym, czyje zboże jest ładniejsze, a teraz spierają się o to, czyj dom i ogród są bardziej atrakcyjne. Część mieszkańców wsi, tak jak i ludzie z miasta, wyjechała za granicę. Inni założyli własny biznes, skupili się na agroturystyce. Za co kocham wieś? Tu jest cisza i spokój. Wszędzie zielono. Zdaje się, że tutaj czas staje w miejscu. Nawet niebo ma bardziej niebieski kolor niż w mieście. W dodatku te łąki, lasy, jeziora... W takich miejscach po prostu można się zakochać. W mieście czasem nie ma od kogo pożyczyć tego symbolicznego cukru. A na wsi? Każdy zna swoich sąsiadów, którzy są zawsze chętni do pomocy. Zawsze można do kogoś takiego wpaść na kawę. Tu czuję wolność. Kiedy wyjdę na podwórko, widzę bezkresną przestrzeń, a nie szare, paskudne bloki. Dlatego myślę, że po studiach wrócę na wieś. Być może zajmę się promowaniem jej piękna. Całkiem możliwe, że założę też gospodarstwo agroturystyczne. Lubię to swoje życie na wsi. Wiele koleżanek i kolegów z miasta powtarza, że bardzo mi zazdroszczą. Bo ja zawsze mam gdzie zorganizować ognisko, bo prawie każdyweekend spędzam ze znajomymi na zabawie. I mieszkam w pięknym miejscu. Czasem mam ochotę wyrwać się ze wsi na chwilę. Ale to szybko przechodzi. Iwona, 23 lata. Jestem studentką IV roku biochemii na UMCS w Lublinie. Interesuję się literaturą współczesną, uwielbiam czytać i słuchać muzyki. Nie wstydzę się, że pochodzę ze wsi. Jeszcze jakiś czas temu bardzo łatwo można było odróżnić dziewczynę z miasta od tej ze wsi. Teraz to niemożliwe. Szkoły na wsi są nawet lepiej wyposażone niż w mieście, prawie każdy ma Internet, nie mówiąc już o komputerze czy telefonie komórkowym. Młodzi ludzie tak samo się ubierają, podobnie zachowują, mówią, słuchają tej samej muzyki. Tutaj w mieście, gdzie studiuję, brakuje mi mojej wsi.Tak naprawdę odpoczywam tylko wtedy, kiedy jestem właśnie tam. Na wsi wystarczy mi dobra książka albo śpiew ptaków i leśne dróżki, które znam na pamięć. Uwielbiam ciszę i otaczający człowieka spokój. Tylko tam mogę spędzić cały dzień na łące, a wieczorem spoglądać na gwiazdy, których nie widać w mieście. Na wsi budzi mnie poranne słońce, a nie hałas ulicy. Wszystko smakuje lepiej. Mam nadzieję, że uda mi się tam wrócić. Katarzyna Motek z LO w Janowie Lubelskim e-mail: [email protected] strona 11 Panorama Powiatu Janowskiego „Minęła studniówka, z wielkim hukiem …” Styczeń i początek lutego to czas balów studniówkowych maturzystów szkół ponadgimnazjalnych z naszego powiatu. Tradycyjny polonez, eleganckie suknie i garnitury, dobry humor i szalona zabawa - wszystko to sprawia, że każdy z nich zapamięta swoją studniówkę jako pierwszy, a zarazem ostatni bal w gronie kolegów z klasy, znajomych, nauczycieli, rodziców. Tradycyjny polonez został poprzedzony powitaniem gości, przedstawicieli samorządu terytorialnego, duchowieństwa, dyrekcji, nauczycieli i wychowawców, pracowników obsługi szkół, rodziców, wreszcie młodzieży. Były życzenia, gratulacje, wspólne zdjęcia, kwiaty, podziękowania i … refleksje. Jakie? - Przychodzi refleksja, że oto czas nauki naszych dzieci dobiega końca. Mijają trzy lata, które dla naszych dzieci nie są stracone - wystarczy na nich spojrzeć. Stoją tu przed nami, eleganccy, uśmiechnięci, szczęśliwi, inni niż na co dzień, inni niż parę lat temu. Mądrzejsi, dojrzalsi, z odwagą planujący przyszłość - mówił - w imieniu rodziców Tadeusz Kuźnicki (na studniówce w Liceum Ogólnokształcącym im. Bohaterów Porytowego Wzgórza w Janowie Lubelskim). Zwracając się do młodzieży, powiedział: „Patrząc na Was, czujemy radość, wzruszenie i żal. Radość, bo jesteście piękni i młodzi, wzruszenie, bo jesteście naszymi dziećmi, bo jesteśmy z Was dumni, a żal, bo odchodzicie od nas, stajecie się dorośli”. Kończąc, stwierdził, że: „Jest czas siania i zbierania, czas pracy i zabawy, a ta piękna młodzież to także dzieło nauczycieli i wychowawców, wspólne dzieło, którego nie możemy się powstydzić”. Tradycyjnie, tańcem rozpoczynającym studniówkę jest dostojny, posuwisty polonez (klasyczny Ogińskiego lub współczesny Kilara), który poprzedzają wielogodzinne próby. Poloneza tańczą uczniowie klas maturalnych, jednak wśród tańczących widać własną inwencję i pomysłowość - każda klasa wprowadza jakieś nowe elementy (efektownie prezentują się żywe czerwone lub białe róże). Układ i figury poloneza z roku na rok są coraz bardziej wymyślne, jednak podstawowe zasady nie zmieniają się od lat, a najważniejsze jest utrzymanie rytmu na „trzy”. Czasem ktoś pomyli krok, ale to nie jest ważne, bo sam moment tańca poloneza jest tak podniosły, że niejedna matka ociera łzy z oczu. Tańczących na sali obserwują rodzice, którzy - zaopatrzeni w kamery i aparaty fotograficzne, stoją dumni ze swoich pociech. Padają uwagi: „Magda, uśmiechnij się”, „Rafał, wyprostuj się”, „Gdzie jest Paweł, widzisz Pawła?! Nie, to nie ta klasa, to „a”, a on jest w „g”, „Ten aparat jest do niczego, robi zdjęcia z opóźnieniem”. Poloneza tańczy jedna klasa, potem druga, trzecia, czwarta. Młodzież tańczy, a rodzice, wyciągając szyje, wypatrują swoich pociech w tłumie, a rozpoznać ich nie jest łatwo, bo tego wieczoru dziewczęta przeobraziły się w piękne kobiety, a chłopcy w przystojnych, eleganckich mężczyzn. Na zakończenie części oficjalnej studniówki, maturzyści proszą do walca gości, nauczycieli, wychowawców, rodziców. Dominujące kolory kobiecych kreacji to czarny, czerwony, bordowy i granatowy. Sukienki studniówkowe mają bogaty fason, niektóre z nich są dosyć śmiałe (głębokie dekolty, odsłonięte plecy i ramiona), a niektóre skromne, niektóre drogie (Ania ma sukienkę za 500 zł), a niektóre tańsze (200 zł), niektóre długie, wąskie lub rozkloszowane, niektóre lekko za kolano, a niektóre mini - wszystko zależy od gustu. - Teraz modne są sukienki przed kolano, są praktyczne, wdzięczne i szykowne, natomiast długa spódnica i gorset powoli odchodzą do lamusa. Jeśli zaś chodzi o panów, to modne są garnitury z dwoma rozcięciami, z dwoma guzikami, do tego spinki przy mankietach koszul, no i oczywiście zwężony krawat, tzw. „śledzik” - mówi Pani Maria, właścicielka salonu odzieżowego w Lublinie. - Preferuję prostotę i elegancję, dlatego też wybrałam sukienkę bardziej wieczorową niż balową, tzw. „małą czarną” - mówi Magda Kras. - Do tego jakaś skromna biżuteria (kolczyki, pierścionek, wisiorek), eleganckie buty i torebka, dobry humor, a przede wszystkim idealny partner i … wspaniała zabawa gwarantowana - dodaje ze śmiechem Magda. Studniówka w Liceum Ogólnokształcącym w Janowie Lubelskim Studniówka w Liceum Ogólnokształcącym w Janowie Lubelskim Studniówka w Zespole Szkół w Janowie Lubelskim Studniówka w Zespole Szkół w Janowie Lubelskim Studniówka w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Potoczku foto: archiwum szkoły Studniówka w Liceum Ogólnokształcącym w Modliborzycach foto: archiwum szkoły strona 12 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego - Ja wybrałam sukienkę zabudowaną, z krótkimi rękawami, bo mam „za dużo na górze” i nie powinnam odsłaniać ramion - mówi ze śmiechem Ania. Dla Magdy Sznury ważna jest naturalność i wygoda, a czerwona krótka sukienka i diadem we włosach są odzwierciedleniem Jej charakteru. - Lubię wygodne ubrania, w których dobrze się czuję - mówi spontanicznie Magda. - Nie dla mnie wytapirowane włosy, sztuczne paznokcie czy ostry makijaż. Cenię sobie prostotę i naturalność. Jak tańczyliśmy tego poloneza, to nogi mi trochę drżały, ludzie na nas patrzyli, a ja sobie myślałam: „Magda, tylko się nie pomyl, pamiętaj, że masz krótką sukienkę i wszystko będzie widać” - żartuje Magda. - Na studniówce nie jest ważne, gdzie się bawimy, ważne z kim. Chodzi o to, by bawić się ze swoją paczką, z którą razem wchodzimy w dorosłość, z którą bawimy się na tej ostatniej szkolnej imprezie, która zapadnie nam głęboko w pamięć, którą będziemy zawsze z pewnym żalem i sentymentem wspominać. Impreza była super, kiedy następna? - Może jak za mąż wyjdę? - odpowiada wesoło pytaniem na pytanie, maturzystka. - Moja dziewczyna jest śliczna - mówi, przytulając partnerkę, szczęśliwy Piotrek. Mija godzina 2200, 2300, teraz króluje tylko muzyka i szalona zabawa. Tańczy młodzież, tańczą nauczyciele, tańczą dyżurujący rodzice. Po północy z misternie ułożonych koków wysmykują się niesforne pojedyncze pukle włosów, szpilki uwierają, a pończochy drą, co i rusz któraś z dziewcząt schodzi z parkietu z parą butów w rękach. Ale co tam, studniówka jest raz w życiu, tak więc wracają i tańczą, tym razem na bosaka. Nie martwią się, że poszło oczko w pończosze, sukienka postrzępiła czy makijaż rozmazał. Jak się bawią po północy niektórzy panowie? Na pierwszy rzut oka widać, że jest im gorąco, pytanie: dlaczego? Co prawda, butów nie zdejmują, ale za to zdejmują marynarki i krawaty, które nagle zaczynają im przeszkadzać, pojawiają się koszule na wypust i podwinięte rękawy. Wyluzowani, w dobrych humorach, szczęśliwi, bawią się w najlepsze. Szalona zabawa trwa, mija 200, 400, 500 rano, młodzież bawi się dalej, rodzice nadal pilnują porządku, mija 600 koniec imprezy, pora wracać do domu. Niektórzy mówią szeptem, bo ochrypli od głośnego śpiewania, niektórych bolą nogi, a dorodne pryszcze na piętach nie pozwalają założyć butów, niektórych boli głowa (czyżby od myślenia o maturze?!). - Studniówka to wieczór jedyny w swoim rodzaju. To się nie zmienia, zmienia się jedynie moda studniówkowa i koszty organizacyjne. Dawniej były białe bluzeczki i granatowe spódnice, teraz jest większa swoboda i dowolność stroju - mówi Pani Elżbieta, mama Tomasza. - Gdybym miała porównywać, to na pewno drożej mnie wyniosła studniówka córki niż syna, ponieważ dziewczyny mają więcej wydatków - dodaje ze śmiechem Pani Elżbieta Dla Grzegorza Lenarta - maturzysty „starego” Ogólniaka studniówka była bardzo udana. - Było wesoło, nauczyciele się postarali, rodzice też, był niezły lokal, dobra muzyka, ale przede wszystkim liczyło się towarzystwo, a my tworzymy zgraną paczkę. Ja w tej szkole rozkwitłem, poznałem super ludzi, z którymi się zżyłem, jak nigdy dotąd, i żal będzie się rozstawać. Na studniówce bawiliśmy się super, każdy z każdym, nie tylko ze swoimi partnerami. Dzisiaj myślę, że naszą studniówkę wszyscy będziemy pamiętać do końca życia jako wspaniałą zabawę. Co do studniówki to nie mam żadnych uwag, oprócz tej, że mogłaby trwać dłużej... - dodaje Grzegorz. - Nasza młodzież jest na piątkę, wszyscy dobrze się bawili, a „Jak studniówka udana, to i matura zdana” - żartuje Pani Marzena, mama Adama. „Minęła studniówka, z wielkim hukiem. Czas ucieka, a matura coraz bliżej …”. Alina Boś Studniówka w Zespole Szkół w Janowie Lubelskim Studniówka w Liceum Ogólnokształcącym w Janowie Lubelskim Studniówka w Liceum Ogólnokształcącym w Janowie Lubelskim Studniówka w Zespole Szkół Zawodowych w Janowie Lubelskim Studniówka w Zespole Szkół Zawodowych w Janowie Lubelskim www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 13 Panorama Powiatu Janowskiego FILOZOFIA ICH PASJĄ - TOMASZ KŁUSEK I MGR ALICJA GĄBKA! W czasach, kiedy byt określa świadomość i nie ma miejsca na dywagacje ontologiczno – epistemologiczne, tym bardziej docenić należy postawy młodych ludzi, którzy w nawale przygotowań do matury i w epoce konsumpcjonizmu, potrafią jeszcze realizować swoje zainteresowania. I to z jakiej dziedziny i z jakim rezultatem?! Dnia 27 lutego 2010 r. Tomek Kłusek, uczeń LO im. Bohaterów Porytowego Wzgórza w Janowie Lubelskim przygotowywany przez panią mgr Alicję Gąbkę zajął I miejsce w eliminacjach okręgowych XXII Olimpiady Filozoficznej, czyli był najlepszy spośród uczestników z 19 powiatów. W eliminacjach okręgowych z części pisemnej (esej + test) i ustnej (odp. na 2 wylosowane pytania + interpretacja wybranego przez jury fragmentu tekstu filozoficznego) uzyskał ogółem: 109 punktów, otrzymując spośród pozostałych w drodze eliminacji 9 uczestników najwyższą punktację. I jako pierwszy zakwalifikował się z Wybierz to, co najlepsze! Świadczy o tym fakt, że „Stare” liceum jako jedyne w okolicy zostało wyróżnione w rankingu szkół ponadgimnazjalnych 2010 przeprowadzonym przez gazetę „Rzeczpospolita”, zajmując wysokie - 31 miejsce w województwie. Szkoła nie odniosłaby takiego sukcesu, gdyby nie jej zdolni uczniowie, którzy co roku licznie biorą udział w różnych konkursach, a także olimpiadach przyrodniczych, językowych, humanistycznych i ścisłych. Ponadto zajmują w nich wysokie miejsca. Udział w olimpiadach stwarza zdolnej młodzieży możliwość rozwoju. Wyższym uczelniom zależy, by w szeregach studentów znaleźli się laureaci takich konkursów. Olimpijczycy mają więc otwartą drogę do kształcenia się na najlepszych uniwersytetach i rozpoczęcia kariery zawodowej. Już w liceum mogą starać się o specjalne stypendia oraz uczestniczyć w wykładach, prowadzonych przez profesorów różnych wydziałów. W bieżącym roku szkolnym 12 uczniów naszej szkoły otrzymało stypendia naukowe Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, a uczniowie zainteresowani daną dziedziną nauki mieli Okręgu do eliminacji centralnych XXII Olimpiady Filozoficznej. Ponadto Komitet Okręgowy z siedzibą w Lublinie dla zwycięzcy eliminacji okręgowych Olimpiady Filozoficznej ufundował specjalną nagrodę – laptopa, która to właśnie nagroda przypadła Tomaszowi Kłuskowi. Dnia 10 kwietnia w Warszawie odbędą się eliminacje centralne Olimpiady. Życzymy Tomkowi, aby zdobył tytuł Laureata, chociaż zdajemy sobie sprawę, że na tym etapie spotykają się już tylko najlepsi z najlepszych (!). Gratulujemy pani mgr Alicji Gąbce sukcesu w pracy pedagogicznej, który tym bardziej zasługuje na uznanie, że filozofia nie jest przedmiotem nauczania w naszym Liceum, a podjęta przez nią praca z uczniem wynika jedynie z jej nauczycielskiej pasji. Powodzenia i trzymamy kciuki! Bożena Ćwiek- dyrektor LO możliwość uczestniczenia w organizowanych przez UMCS oraz Politechnikę Warszawską zajęciach. Przyszłemu licealiście opłaca się więc wybrać szkołę, która przekazuje wiedzę ogólną, a jednocześnie pozwala rozwijać zainteresowania, przygotowuje do konkursów przedmiotowych i podjęcia studiów. Taką placówką z pewnością jest LO im. Bohaterów Porytowego Wzgórza, w którym zdawalność matury zawsze znacznie przekracza średnią krajową. Wynika to z ogromnego zaangażowania dyrekcji i nauczycieli, którzy prowadzą dodatkowe lekcje, przygotowujące do egzaminu dojrzałości i olimpiad. Wysoka frekwencja uczniów na tych zajęciach świadczy o ich dojrzałej postawie i chęci do nauki. Zastanawiając się nad wyborem szkoły ponadgimnazjalnej trzeba więc wziąć pod uwagę możliwości, jakie stwarza ona swym uczniom. Warto wybrać to, co zapewni stabilną przyszłość oraz podjąć wyzwanie, jakie niesie za sobą nauka w szkole o wysokim poziomie, gdzie uczniowie osiągają sukcesy jednocześnie pielęgnując długoletnią tradycję placówki. By uzyskać pełną informację na temat naszej szkoły, dyrekcja, grono pedagogiczne oraz uczniowie zapraszają na Dzień Otwarty, który odbędzie się 26 marca 2010 roku. Uczennice klasy dziennikarskiej: Ilona Cieślak, Aleksandra Ciupak, Mariola Orzeł, Anna Wróblewska. Opiekun: mgr Dorota Rachwalska Europejski Dzień Logopedy – w Unii Europejskiej i w Janowie Lub. Logopedia, nazywana terapią mowy, jest u nas wciąż dziedziną mało znaną i dlatego też wprowadzenie tego dnia w Polsce ma przyczynić się do jej promowania w społeczeństwie. W naszym kraju Europejski Dzień Logopedy obchodzony był po raz pierwszy 6 marca 2008r. Przesłaniem tego dnia jest profilaktyka zaburzeń komunikowania się, podniesienie poziomu wiedzy z dziedziny logopedii i kształtowanie świadomości logopedycznej w społeczeństwie. Żyjemy coraz intensywniej, rozmowy z dziećmi są coraz rzadsze, ale wymagania wobec nich coraz większe. Standardem jest język angielski w przedszkolu, a konieczność terapii logopedycznej odsuwana jest na plan dalszy. Nieprawidłowości językowe się utrwalają. Ogólnopolskie wyniki badań przesiewowych wskazują na duży odsetek dzieci z problemami w mowie - od 60% do 70% w przedszkolach, od 30% do 40% w szkołach dzieci mają zaburzenia mowy. Tak duża liczba dzieci z trudnościami w wymowie przekłada się później na problemy dzieci w uczeniu się, w dokonywaniu wyborów życiowych, takich jak kierunek studiów, czy podjęcie pracy, które to często uzależniają od swych umiejętności w komunikowaniu się. Dziś wady wymowy mają politycy, biznesmeni, dziennikarze. Tolerujemy niechlujne wypowiedzi uczniów. Co trzeci dorosły ma różnego rodzaju kłopoty z prawidłową i poprawną mową, a komunikacja językowa jest jedną z podstawowych umiejętności - umożliwia nam kontakty z innymi ludźmi, jest potrzebna do wyrażania naszych potrzeb, myśli. W tym roku obchody Europejskiego Dnia Logopedy odbywać się będą pod hasłem GŁOS. Jest to niezwykle ważne narzędzie komunikacji, ale także narzędzie pracy przedstawicieli bardzo wielu zawodów. Dlatego też trzeba wiedzieć, jak należy dbać o to cenne narzędzie, o higienę głosu. W Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Janowie Lubelskim Dzień Logopedy będzie obchodzony 23 kwietnia 2010r. od 800 do 1500. Zapraszamy do aktywnego włączenia się - zwłaszcza dzieci w wieku przedszkolnym i ze szkół podstawowych (szczegółowe informacje znajdą się na ulotkach i plakatach). W programie tego dnia przewidujemy m.in.: rozstrzygnięcie konkursów logopedyczno - plastyczno - literackich kierowanych do dzieci w wieku przedszkolnym i ze szkół podstawowych; logopedyczny konkurs czytania wylosowanego tekstu; prezentacja pomocy terapeutycznych, gier i zabaw logopedycznych, w tym programów multimedialnych firmy Young Digital Planet; indywidualne rozmowy ze specjalistamipsychologami, pedagogami, logopedami; przesiewowe badania słuchu i wzroku. Dyrektor i Pracownicy Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej w Janowie Lubelskim Rola nauki języków obcych a zatrudnienie w państwach Unii Europejskiej Pisząc poniższy artykuł kierowałam się przede wszystkim chęcią ukazania korzyści, płynących z systematycznej i efektywnej nauki języków obcych. Uczniowie bardzo często nie doceniają wagi, a tym samym przydatności dobrego opanowania przynajmniej jednego języka zachodniego dla swojej przyszłej kariery zawodowej. Nie wiążą tego faktu z możliwością otrzymania lepszej, dającej dalekosiężne perspektywy pracy. Często traktują lekcje języka obcego jako „zło konieczne”, jako przymus, a nie przyjemny obowiązek, który kiedyś zaprocentuje w dalszej edukacji i pracy. Argumenty nauczyciela, mające zachęcić uczniów do nauki, uświadomić rolę, jaką odegra ta umiejętność w ich życiu, traktują często jako zwykłe „trucie” albo w ogóle nie zwracają na nie uwagi. Często odczuwam bezsilność wobec takiej postawy, która dopiero w ostatnim roku nauki zaczyna powoli się zmieniać, niestety nie u wszystkich uczniów. Przyszli abiturienci zaczynają wówczas myśleć innymi kategoriami, zaczynają dostrzegać sens nauki języków obcych. Granice w Europie stają się bardziej „przenikalne”. Coraz więcej ludzi interesuje się warunkami życia i pracy w innych krajach. Młodzi ludzie często dopiero po ukończeniu szkoły dostrzegają, ile stracili, nie przykładając się do nauki języków obcych. Niestety, na żal jest za późno. Najlepszym wyjściem w takiej sytuacji jest nadrobienie zaległości na drodze samokształcenia lub kursów. Nieznajomość języków obcych w dzisiejszych czasach jest nie do przyjęcia. Każdy młody rozsądnie myślący człowiek dostrzega, jakie szanse dają mu solidne podstawy takiej nauki. Dobrze jest, aby zostały one nabyte podczas nauki w szkole. Przemawiają za tym co najmniej dwa powody. Po pierwsze języka obcego należy się zacząć uczyć jak najwcześniej, ponieważ wówczas możliwości przyswajania wiedzy są zdecydowanie większe niż w wieku późniejszym. Po drugie nauka w szkołach państwowych jest bezpłatna. Sytuacja materialna wielu uczniów jest obecnie bardzo trudna. Nie mają oni środków finansowych ani na korepetycje, ani na jakiekolwiek inne płatne formy dokształcania. Tym bardziej więc należy wykorzystać możliwości, jakie stwarza szkoła podstawowa, gimnazjalna i wreszcie ponadgimnazjalna w nauczaniu języków obcych. Perfekcyjne ich opanowanie to przepustka do lepszego jutra, większy wybór ofert pracy, a przede wszystkim lepszy zarobek i możliwość kontaktu z przedstawicielami firm zagranicznych. Młodzież ucząca się w Zespole Szkół Zawodowych ma szczególnie dobre warunki do tego, aby po ukończeniu szkoły nawiązać współpracę z firmami zachodnimi. Szkoła oferuje bogaty wachlarz zawodów poszukiwanych na zagranicznym rynku pracy. Należą do nich przede wszystkim wykwalifikowani kucharze, stolarze, fryzjerzy, mechanicy pojazdów samochodowych, murarze, czy elektromechanicy. W obecnej chwili istnieją dwie możliwości zatrudnienia na terenie Niemiec. Jest to zatrudnienie sezonowe oraz w charakterze pracowników - gości. Pracownikami - gośćmi (Gastarbeiter) mogą być osoby, które posiadają wykształcenie minimum zasadnicze zawodowe i podejmują czasowe zatrudnienie celem podnoszenia kwalifikacji zawodowych i językowych. Dla uczniów ubiegających się o taką pracę istnieje więc podwójna korzyść, z strona 14 www.powiatjanowski.pl jednej strony materialna, odgrywająca niebagatelną rolę, a z drugiej pogłębianie znajomości języka niemieckiego. Wiąże się z tym w perspektywie możliwość podjęcia studiów na filologii germańskiej. Przydatność języka obcego podczas pobytu za granicą jest konieczna zarówno w pracy, jak i w życiu codziennym. Trudno wyobrazić sobie załatwienie najprostszej nawet sprawy, jak chociażby zameldowanie bez znajomości podstawowych zasad wypełniania formularzy, czy zdobywania informacji. Załatwianie formalności związanych z pobytem w Niemczech wiąże się z wizytami w wielu biurach i przeprowadzaniem rozmów z urzędnikami. Młody człowiek przyjeżdżający do pracy za granicą bardzo często przeżywa głęboki stres związany z adaptacją oraz rozłąką z najbliższymi. Dobra znajomość języka to połowa sukcesu. Pracownik dysponujący taką umiejętnością na pewno poradzi sobie w środowisku, a w razie potrzeby pomoże innym nowicjuszom znajdującym się w podobnej sytuacji. Rozpoczynając pracę, absolwent musi posiadać określony zakres słownictwa związany z dziedziną, w jakiej przyjdzie mu pracować. Mimo wielu rozmów z uczniami i ukazywaniem im korzyści płynących z legalnego wyjazdu, nie wykazują oni niestety chęci na podjęcie pracy w wyuczonym przez siebie zawodzie za pośrednictwem biura pracy. Nie oznacza to, że rezygnują w ogóle z takich wyjazdów. Na pewno pociąga ich zarobek, niejednokrotnie o wiele większy niż w Polsce, chęć urządzenia się na Zachodzie. Jest tak głównie w przypadku młodych, ambitnych ludzi, nie mających jeszcze rodziny. Są to jednak z reguły wyjazdy „w ciemno”, do znajomych czy krewnych. Nie zawsze kończą się one znalezieniem pracy. Często efektem jest gorzki powrót do domu bez oczekiwanego zarobku. Myślę, że powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Pierwszy z nich to zbyt słabe przygotowanie z języka, a co za tym idzie strach przed egzaminem. Szkoda, że do uczniów nie trafia argumentacja, skłaniająca do systematycznej i efektywnej nauki języka obcego. Z ubolewaniem dostrzegam jakikolwiek brak zainteresowania tym tematem. Uczniowie nie dostrzegają możliwości, jakie niesie ze sobą dobra znajomość np. języka niemieckiego. Po przepracowaniu roku, bądź dłuższego okresu i opanowaniu języka w stopniu dobrym w zakresie wszystkich czterech sprawności: czytania, słuchania, pisania i przede wszystkim mówienia, absolwenci mają dodatkowe możliwości podjęcia nauki w Niemczech, co jest wielką dla nich szansą. Praca, a przy tym kształcenie się za granicą, wzbogacają o nowe doświadczenia i podwyższają kwalifikacje zawodowe. Coraz więcej młodych ludzi pracuje i kształci się poza granicami Polski nie tylko w celach zarobkowych, ale również w celu poszerzenia swych umiejętności. Doświadczenia w pracy za granicą i znajomość języków obcych polepszają szanse na rynku pracy. Szkoda, że wielu młodych ludzi tego nie rozumie albo nie docenia. Reasumując, w nowej, zintegrowanej Europie największe możliwości będą mieli młodzi, otwarci na postęp ludzie, którzy zbudują swoją przyszłość w oparciu o solidne wykształcenie i doskonałą znajomość języków obcych. Warto więc poświęcić swój czas na naukę, aby zrealizować marzenia. Angelika Wieczorek - n-l jęz. niem. w Zespole Szkół Zawodowych w Janowie Lub. e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Kolejny sukces Licealistów! Już po raz drugi grupa uczniów Liceum Ogólnokształcącego zdobyła pierwszą nagrodę w Lubelskim Przeglądzie Teatrów Szkolnych w Języku Angielskim. Konkurs, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem uczniów i nauczycieli, organizowany jest przez wydawnictwo MM Publications w Lublinie i ma na celu popularyzację literatury anglojęzycznej i zachęcanie uczniów do aktywności pozalekcyjnej. Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest przygotowanie około 20minutowego przedstawienia na podstawie publikacji tego wydawnictwa, co stanowi pewne ograniczenie. W tym roku przygotowaliśmy przedstawienie na podstawie opowiadania „The table, The ass and The stick”, czyli „Stolik, Osioł i Kij”, bajkę, którą znamy pod tytułem „Stoliczku, nakryj się”. Głównymi bohaterami są w niej Krawiec, jego trzej niesforni synowie i złośliwa koza, która wszystkim daje się we znaki. Sukces zawdzięczamy wspaniałej i utalentowanej aktorsko młodzieży, nowoczesnej technologii pozwalającej na urozmaicenie przedstawienia muzyką oraz perfekcyjnej angielszczyźnie, którą posługują się w przedstawieniu wszyscy występujący, z narratorem na czele. Niebagatelną rolę odgrywa też ciekawy scenariusz, który pozwala na wprowadzanie elementów współczesnych, bliskich zainteresowaniom młodzieży. Pragnę serdecznie podziękować moim aktorom, głównie uczniom klasy II f o profilu matematyczno-językowym oraz uczniom odpowiedzialnym za efekty dźwiękowe i dekoratorom. W przedstawieniu udział wzięli: Mateusz Basiak, Mariusz Bielak, Katarzyna Blacha, Sylwester Boś, Mateusz Dziadosz, Agata Flis, Michał Król, Piotr Kokoszka, Katarzyna Krasa, Robert Rząd, Łukasz Sałdan, Radosław Wiliński, Jakub Wieleba. Za efekty dźwiękowe odpowiadali: Tomasz Morelowski i Kamil Pudełko, za dekoracje: Katarzyna Brewczyńska i Katarzyna Bielak, a aparat fotograficzny obsługiwała Anna Wróblewska. Dziękuję również całej klasie II F za wsparcie oraz wiarę w wygraną. Nagroda, w postaci odtwarzacza DVD (kolejnego już!) została przekazana Dyrekcji szkoły. Nagrodzone przedstawienie zostanie zaprezentowane całej społeczności uczniowskiej naszej szkoły podczas obchodów Dnia Języka Angielskiego w dniu 18 marca 2010 r. Mam nadzieję, że obietnica, dotycząca kolejnego zwycięstwa w przyszłym roku, którą uczniowie złożyli przewodniczącej komisji konkursowej, zostanie dotrzymana. Nie ukrywam, że bardzo miło było otrzymywać dowody uznania i sympatii nie tylko od jury konkursowego, lecz także od nauczycieli-opiekunów innych grup i obsługi Domu Kultury przy ulicy Wallenroda. Wygrana cieszy bardzo, ale bardziej jeszcze zadowolenie i uznanie młodzieży, która od początku wierzyła w sukces. Chciałabym, aby udział w tym konkursie wpisał się w harmonogram pracy zespołu nauczycieli języka angielskiego w naszej szkole na stałe. Opiekun zespołu i nauczyciel j. angielskiego mgr Beata Mrozowska; foto: Anna Wróblewska W Dzwoli wybrano najpopularniejszych sportowców 2009 r. Dnia 20 lutego br. w małej, liczącej niespełna 200 uczniów, wiejskiej szkole w Dzwoli (powiat janowski) nastąpiło ogłoszenie wyników VI Plebiscytu na najpopularniejszego Sportowca Roku 2009 Zespołu Szkół w Dzwoli. Ogłoszenie wyników poprzedziło ponadtygodniowe głosowanie, w którym wzięli udział wszyscy uczniowie Zespołu Szkół w Dzwoli. Nominowanych zostało 42 uczniów, którzy brali udział w zawodach wojewódzkich w różnych dyscyplinach sportowych. Tradycyjnie w głosowaniu wzięli udział wszyscy nauczyciele, rodzice, pracownicy Urzędu Gminy w Dzwoli, na czele z wielkim sympatykiem sportu szkolnego i młodzieżowego - Wójtem Markiem Piechem, sekretarzem gminy Jadwigą Flis oraz propagatorem szachów - proboszczem Piotrem Kubiczem. Dodatkowo, w głosowaniu wzięli udział: Arkadiusz Bratkowki - członek Zarządu Urzędu Marszałkowskiego oraz Józef Poterucha - Przewodniczący WZ LZS w Lublinie. Obaj panowie odwiedzili szkołę w ramach konkursu „Karol - 2009”. - Moja „10” to przedstawiciele tenisa stołowego, znani mi z udziału w wojewódzkich zawodach tenisa stołowego w ramach cyklu turniejów „Grand Prix LZS” powiedział p. Poterucha Oficjalne ogłoszenie wyników odbyło się tradycyjnie podczas szkolnej zabawy choinkowej, na oczach całej szkoły, nauczycieli, rodziców i zaproszonych gości. W roli konferansjera wystąpił Stanisław Rawski - dyrektor Zespołu Szkół w Dzwoli, który podczas Plebiscytu czuwał nad jego prawidłowym przebiegiem. Po raz trzeci z rzędu przyznano również wyróżnienia: Sylwia Długosz - ucz. kl. VI - za największy postęp sportowy 2009; Paulina Małek - ucz. kl. V - nagroda fair play za uczciwość i koleżeńskość; Kornelia Sykuła - ucz. kl. V - za zdobycie największej ilości autografów od najlepszych tenisistów stołowych świata podczas wycieczki na Międzynarodowe Mistrzostwa Polski do Warszawy. Wszyscy wyróżnieni otrzymali pamiątkowe puchary, ufundowane przez dyrektora Zespołu Szkół w Dzwoli Stanisława Rawskiego. W głosowaniu wzięło udział 181 osób, oddano 151 ważnych kuponów. Na zwyciężczynię oddało swoje głosy 90 osób. Z woli uczniów, rodziców, nauczycieli oraz gości, wyrażonej w postaci na kuponach, najpopularniejszym sportowcem roku 2009 w Zespole Szkół w Dzwoli została uczennica kl. III szkoły podstawowej, najlepsza tenisistka stołowa w szkole (17 miejsce po 3 WTK Seniorek) - BARBARA KOCZUŁAP. Oto Złota Dziesiątka Plebiscytu w Dzwoli: 1. Barbara Koczułap - 649 pkt. - tenis stołowy; 2. Katarzyna Koczułap - 623 pkt. tenis stołowy; 3. Król Sławomir - 478 pkt. tenis stołowy, piłka nożna, lekkoatletyka; 4. Bielak Łukasz - 415 pkt. - lekkoatletyka; 5. Siemczyk Julia - 379 pkt. - tenis stołowy; 6. www.powiatjanowski.pl Rząd Piotr - 351 pkt. - tenis stołowy, piłka nożna, lekkoatletyka; 7. Małek Paulina - 345 pkt. - tenis stołowy; 8. Blacha Arkadiusz - 340 pkt. - tenis stołowy, piłka nożna; 9. Blacha Paweł 304 pkt. - piłka nożna; 10. Buczyńska Natalia - 245 pkt. - tenis stołowy. Wszyscy laureaci otrzymali pamiątkowe dyplomy, medale, puchary oraz nagrody rzeczowe, które wręczał dyrektor Szkoły Stanisław Rawski w asyście z-cy Renaty Dycha, przewodniczącej Rady Rodziców Małgorzaty Gąbki oraz skarbnika Rady Rodziców Barbary Woźnica - była to nowość w naszym plebiscycie. Potem odbyło się losowanie nagród wśród wszystkich głosujących. Łącznie rozlosowano 16 nagród rzeczowych. - To było kolejne już, wspaniałe podsumowanie obfitującego w wiele sportowych sukcesów minionego roku - ocenia dyrektor szkoły Stanisław Rawski. - W trakcie minionych 12 miesięcy szkoła wzbogaciła się o ponad 30 pucharów, zdobytych na różnych zawodach sportowych od powiatu do zawodów ogólnopolskich. Najwięcej pucharów zdobyli tenisiści stołowi, którzy okazali się już po raz kolejny najlepsi w wojewódzkim współzawodnictwie klubowym. Byliśmy organizatorami wielu imprez sportowych w tenisie stołowym, piłce nożnej oraz biegach uliczno-terenowych. Bardzo się cieszę, że w dzwolskiej szkole jest tak wspaniały klimat do uprawiania sportu. W końcu jesteśmy na II miejscu w Polsce pod względem posiadanych licencji sportowych w rankingu PZTS. Nie ukrywam, że wszystko dzieje się dzięki zaangażowaniu naszych nauczycieli i rodziców, którzy w minionym roku bardzo nam pomagali. Jestem zbudowany wspaniałym podejściem całej naszej wspólnoty uczniowskiej do Plebiscytu. Wykazała ona wielką znajomość sportu szkolnego w naszej szkole przez wszystkich uczniów, bo przecież wygrała po raz drugi z rzędu Barbara Koczułap - najlepsza tenisistka nie tylko naszej szkoły, ale gminy, powiatu i województwa. Wszystkim serdecznie dziękuję - dodaje Dyrektor. Ze sportowym pozdrowieniem -Władysław Matwiej; foto: Zespół Szkół w Dzwoli e-mail: [email protected] strona 15 Panorama Powiatu Janowskiego To już dwadzieścia lat – jubileusz „Jarzębiny” O godzinie 1400 zapełnił się kościół p.w. św. Józefa Robotnika, w którym odprawiona została Msza święta w intencji zespołu. Pomimo przejmującego chłodu atmosfera była niezwykła i gorąca. Przybyłych na nabożeństwo przywitał ksiądz Jan Kardaś, który z księdzem kanonikiem Leszkiem Surmą koncelebrował uroczystą Mszę św. Zabrzmiał śpiew niezwykły – średniowieczny chorał gregoriański, tradycyjny, jednogłosowy śpiew religijny, wykonywany po łacinie, którego początki sięgają IX wieku. Oprawę muzyczną nabożeństwa sprawowali Goście ze Scholi, Teatru Wiejskiego „Węgajty” z Warmii oraz Zespół „Jarzębina”. Piękną homilię zaprzyjaźnionego z Kocudzą i Zespołem księdza Leszka Surmy, można zamknąć w słowach „Komu wiele dano, od tego wiele będzie się wymagać”. Część jubileuszowa odbyła się w budynku Straży Pożarnej w Kocudzy. Rozpoczęła ją multimedialna prezentacja historii Zespołu „Jarzębina”, do której scenariusz napisała Kierownik Zespołu Irena Krawiec, a całość w nowoczesnej formie przekazu przygotował dziennikarz z Lublina, Andrzej Koziara. Była to prawdziwa wędrówka w czasie. Młodsze o dwadzieścia lat, tworzące trzon zespołu Panie: Janina Oleszek, Władysława Dycha, Janina Dyjach, Lucyna Jargiło, Bronisława Dyjach, Beata Oleszek, Monika Jargiło, Irena Krawiec i śp. Genowefa Góra opowiadały o swojej życiowej pasji, dawnym życiu wsi, zwyczajach. Przypomniano najważniejsze występy, nagrody, wystawione widowiska, audycje radiowe i telewizyjne, nakręcone filmy, których tematem była Kocudza – maleńki punkt na mapie Polski, rozsławiony dzięki „Jarzębinie” w kraju, jak i poza jego granicami. Uzupełnieniem bardzo ciekawej prezentacji było dosyć szczegółowe sprawozdanie, opisujące dokonania i dorobek zespołu, prezentującego autentyczny repertuar: pieśni obrzędowe, polne, pieśni religijne. Szczególne miejsce mają widowiska obrzędowe przypominające życie dawnej wsi, wykonywane częściowo zachowaną gwarą kocudzką, wpisane w rytm życia natury. Zapisane na taśmie filmowej widowiska, jak „Pośnik kocudzki” czy „Łostatni różeniec” emitowane przez Telewizję Polonia, zobaczyli nasi rodacy rozsiani po świecie. Lista wymieniająca najważniejsze nagrody i wyróżnienia była tak długa, że można nią było obdzielić kilka zespołów. Najważniejsze z najważniejszych to: dwie BASZTY dla Zespołu w 2001 i 2007 roku, Międzynarodowy Festiwal „Muzyka Dawna” w Jarosławiu i wspólny koncert z Zespołem „Micrologus” z Asyżu, Uroczystości Wielkiego Tygodnia w Chorwacji, Międzynarodowe Spotkania „Dramat i Liturgia” w Kawkowie na Warmii, Średniowieczne Misteria Męki Pańskiej ze Scholą Teatru „Węgajty”, koncerty w Filharmonii Poznańskiej, Dni Papieskie w Lublinie, koncerty wielkopostne w kościołach warszawskich, Międzynarodowy Przegląd Zespołów Regionalnych w Zebrzydowicach i Czeskim Cieszynie, Koncert pieśni adwentowych ze Scholą Gregoriana Silesiensis w ramach Galerii Europy Wschodniej we Wrocławiu i Międzynarodowy Festiwal „Pokrovskije Kolokola” w Wilnie w 2009 roku. W dorobku Zespołu jest najwyższe uznanie za działalność kulturalną Nagroda im.Oskara Kolberga i medal od Senatu Rzeczypospolitej. Pora na powitanie przybyłych gości. Witali ich Gospodarz Gminy Wójt Marek Piech i Kierownik Zespołu Irena Krawiec. Powitania trwały dosyć długo, bo na jubileuszowe spotkanie przybyli: Senator RP Stanisław Gogacz, Poseł na Sejm RP Jan Łopata, z Departamentu Kultury, Edukacji i Sportu Urzędu Marszałkowskiego Andrzej Leńczuk i Janina Biegalska, ksiądz kanonik Leszek Surma dziennikarz TVP Lublin, Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Lublinie Artur Sępoch, Starosta Janowski Zenon Sydor, Wicestarosta Piotr Góra, prof. dr hab. Bożena Muszkalska z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, redaktor Bogumiła Nowicka z Radia Lublin, Jochan Wolfgang Niklaus i Schola Teatru „Węgajty”, Robert Pożarski ze Scholi Gregoriana Silesiensis z Wrocławia, Kapela Jacka Hałasa z Domu Tańca Poznań, reżyser Ola Domańska, kantor Marcin Bornus-Szczyciński z Warszawy, Wójt Gminy Modliborzyce Witold Kowalik, Anna Makowska z Lokalnej Grupy Działania „Leśny Krąg”. W wystąpieniach podkreślano dorobek Zespołu, jego działania na rzecz upowszechniania kultury, zasługi dla regionu i życzenia jeszcze wielu jubileuszy na przyszłość, bo jak stwierdził to ksiądz kanonik Leszek Surma „Po to jest jubileusz, żeby wspominać, dziękować, patrząc w przyszłość”. Część oficjalnych podziękowań za pracę zakończył występ „Wisienek” - Zespołu Dziecięcego, który stanowi łańcuch pokoleniowy. Najmłodsi artyści jeszcze uczą się, ale mają na swoim koncie wiele znaczących sukcesów. Złożyli życzenia przygotowanymi przez siebie okolicznościowymi piosenkami. Na jubileusz przybyli radni i działacze organizacji z terenu Gminy. Zjechali również pracownicy i działacze placówek kultury powiatu janowskiego oraz kapele i zespoły: Zespół Męski „Majdaniacy” z Majdanu Obleszcze, Kapela Leona Krzosa ze Zdziłowic, Kapela Kocudzka Stanisława Głaza. A że to spotkanie jubileuszowe nie obyło się bez upominków, prezentów, nagród, dyplomów i kwiatów, kwiatów, kwiatów. Kierownik Zespołu Irena Krawiec za dokonania w dziedzinie upowszechniania kultury otrzymała Odznakę Honorową „Zasłużony dla Województwa Lubelskiego”. Po oficjalnościach przyszła pora na świętowanie. Na salę wjechał ogromny tort, który dla „Jarzębinowych Dziewczyn” upiekły Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Kocudzy II. Zrobiło się słodko i wesoło. Muzyka „na żywo” porywała do tańca. Można było przeżyć prawdziwą zabawę z oberkiem, polką czy... gorącymi rytmami południowoamerykańskimi. Niezmordowane Jubilatki występowały na scenie, śpiewając pieśni o mamusi, która wydała swoją córeczkę za mąż, o dziewczynie, która żena proso na zagonie. Już tylko uzupełnieniem tego wspaniałego popołudnia była biesiada ludowa, na której poza wieloma specjałami nie zabrakło potraw regionalnych: barszczu, opiekanego sera i różnego rodzaju pierogów, a przede wszystkim pieroga reczanego czy jak kto woli gryczanego. I ja tam byłam... mpianowska; foto: Andrzej Koziara, archiwum „Jarzębiny” CZŁOWIEK I MIASTO - Hasło Roku 2010 na Światowy Dzień Zdrowia Ogłoszenie Samolotowa Pielgrzymka do Rzymu i Watykanu 12-17 kwietnia 2010 r. Niekonwencjonalne zwiedzanie Rzymu, Watykanu i Ostii. Msza święta przy grobie Jana Pawła II specjalnie dla grupy (istnieje możliwość zamówienia Mszy świętej przy grobie Jana Pawła II należy zgłosić wcześniej intencję, aby otrzymać stosowną pamiątkę z odprawionej Mszy z pieczęciami Watykanu). Cena 1400 zł (bilety samolotowe, noclegi w hotelu, bilety – metro, autobusy, kolejka do Ostii). Więcej informacji - Ks. Paweł Maciąg; tel: 693197903 www.literatpwm.pl Paweł Wojciech Maciąg Corocznie, 7 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia. Jest to data upamiętniająca powstanie Światowej Organizacji Zdrowia w dniu 7 kwietnia 1948 r. Ideą tego przedsięwzięcia jest zwrócenie uwagi na ważne, ale i zaniedbane, problemy zdrowia publicznego, poprzez popularyzację tematyki, związanej z hasłem. W tym roku obchody Światowego Dnia Zdrowia będą koncentrować się na problemach zdrowotnych, wynikających z urbanizacji świata, a hasłem przewodnim będzie „CZŁOWIEK I MIASTO”. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w 2007r. liczba ludności miejskiej przekroczyła po raz pierwszy w historii 50%. Szacuje się, że do 2030 roku sześć na dziesięć osób będzie mieszkało w mieście, a przed rokiem 2050 liczba ta wzrośnie do siedmiu osób. Jak zdać do liceum? W nadchodzących 30 latach znacząca część przyrostu ludności będzie miała miejsce w obszarach Pomogą Ci w tym: „Testy dla gimnazjalistów z przedmiotów miejskich. Taki stan rzeczy wiąże się z wieloma wyzwaniami zdrowotnymi, obejmującymi m.in. dostęp do wody matematyczno-przyrodniczych” E. Maciejewskiej, M. Popielczyk, pitnej, stan środowiska naturalnego, liczbę wypadków oraz zdarzeń z użyciem przemocy, epidemie chorób, w tym Z. Włodarczyk, M. Ziśki; „Testy z przedmiotów matematycznochorób niezakaźnych i związanych z nimi czynnikami ryzyka, takimi jak: używanie tytoniu, nieprawidłowe przyrodniczych” K. Skorackiego; - „Chemia dla gimnazjalistów” L. Galery; odżywianie, brak aktywności fizycznej, nadużywanie alkoholu. „ Matematyka dla gimnazjalistów” R. Drachala; „Vademecum biologia W związku z powyższym apelujemy o podejmowanie wśród dzieci i młodzieży oraz osób dorosłych gimnazjum” K. Stypińskiej; - „Testy z przedmiotów humanistycznych” działań, zmierzających do przybliżenia szeroko pojętych zagadnień, które wiążą się z hasłem Światowego Dnia A. Nożyńskiej-Demaniuk; - „Streszczenia lektur dla gimnazjalistów” Zdrowia 2010. K. Drachala. Tanio sprzedam. Tel.: 506 462 292. Krystyna Łukasik - Pracownik Oświaty Zdrowotnej i Promocji Zdrowia PSSE w Janowie Lubelskim strona 16 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Wizyta księdza biskupa w janowskim Sanktuarium Światowy Dzień Chorego został ustanowiony przez Papieża Jana Pawła II 13 maja 1992 roku w 75 rocznicę objawień fatimskich i w 11 rocznicę zamachu na jego życie na Placu św. Piotra w Rzymie. Święto to jest obchodzone corocznie w Kościele katolickim 11 lutego, gdy Kościół powszechny wspomina pierwsze objawienie Maryi w Lourdes. niepełnosprawnych. Podkreślił, że z problemami choroby spotykają się nie tylko ludzie chorzy, ale również osoby, które bezpośrednio im posługują, lekarze, pielęgniarki, cały personel. Na koniec zwrócił się do chorych zgromadzonych w kościele z prośbą o modlitwę za kapłanów, aby dokonywali wierności swemu powołaniu, a ich posługa była bogata w owoce duchowe z korzyścią dla całego Kościoła. Po homilii nastąpił obrzęd udzielania Sakramentu namaszczenia chorych. Sakramentu chorych udziela się przez namaszczenie na czole i dłoniach olejem poświęconym przez biskupa w Wielki Czwartek. Jako pierwsi Sakrament z rąk biskupa Krzysztofa Nitkiewicza otrzymali kapłani, a następnie wszyscy chorzy. Udzielenie Sakramentu chorych nie ma na celu wyłącznie przygotowania człowieka na śmierć, lecz również umocnienie go w jego cierpieniach. Mogą z niego skorzystać nie tylko ludzie chorzy, ale także osoby w podeszłym wieku. Na zakończenie Mszy św. wszyscy zgromadzeni w świątyni otrzymali specjalne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, tzw. „błogosławieństwo lourdskie”. W Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej Łaskawej w Janowie Lubelskim obchody Światowego Dnia Chorego miały charakter wyjątkowy ze względu na obecność biskupa Krzysztofa Nitkiewicza, ordynariusza diecezji sandomierskiej. Tego dnia we Mszy św. wzięły udział osoby chore i niepełnosprawne wraz z opiekunami, a także członkowie Stowarzyszenia „Effatha”, pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej „Barka” oraz uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej i licznie przybyli księża. Na rozpoczęciu Mszy św. ks. biskup podkreślił, że posługa kapłana ma ścisły związek z ludźmi chorymi i cierpiącymi. – W tym roku, który jest rokiem kapłańskim, chcemy zwrócić szczególną uwagę na chorych kapłanów. Kapłan często niesie ulgę choremu, szczególnie poprzez sprawowanie Sakramentów Świętych, ale kapłan również doświadcza choroby, cierpienia, również wchodzi w rzeczywistość śmierci i tak jak każdy inny wierny potrzebuje Bożego wsparcia i wsparcia sakramentalnego – mówił ks. bp Krzysztof Nitkiewicz. Podczas homilii ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas diecezji sandomierskiej przypomniał, że Kościół zawsze miał na uwadze ludzi chorych i Nagroda Kolberga dla Zespołu Śpiewaczego z Godziszowa Tekst, foto: Agnieszka Jargieło Cecyliańskie spotkania chórów parafialnych Pod koniec 2009 r. w kościele w Godziszowie odbyły się II Wojewódzkie Cecyliańskie Spotkania Chórów Parafialnych. Uroczystość została objęta honorowym patronatem księdza biskupa dr Krzysztofa Nitkiewicza Ordynariusza Diecezji Sandomierskiej oraz Marszałka Województwa Lubelskiego dr Krzysztofa Grabczuka. Organizatorami spotkania było Gminne Centrum Kultury i Promocji w Godziszowie pod dyrekcją Anny Kaproń oraz proboszcz parafii Godziszów ksiądz Józef Krawczyk. W przeglądzie wzięły udział chóry z: Kraśnika, Krężnicy Jarej, Zdziłowic, Bychawy, Wilkołaza i Godziszowa. Występy chórów oceniało jury w składzie: Janina Biegalska - przedstawicielka Departamentu Kultury przy Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie, dr Miłosz Aleksandrowicz - pracownik wydziału muzykologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Andrzej Koziara - dziennikarz, twórca telewizji internetowej. Werdyktem komisji, pierwsze miejsce zajęły ex aequo: Chór ,,Canticum Canticorum” z Kraśnika oraz Chór parafialny z Godziszowa. Na drugim miejscu znalazł się Chór z Krężnicy Jarej. Komisja przyznała także wyróżnienie, które otrzymał Chór, działający przy parafii w Wilkołazie. Zwycięzcy konkursu otrzymali nagrody pieniężne, ufundowane przez Urząd Marszałkowski w Lublinie, Andrzeja Olecha - Wójta Gminy Godziszów oraz proboszcza parafii Godziszów księdza Józefa Krawczyka. Na zakończenie odprawiono uroczystą Mszę św., którą swym śpiewem uświetniły chóry nagrodzone podczas konkursu. Magdalena Oleszko; foto: ks. Piotr Kara W ub.r. już po raz 34 przyznano nagrody im. Oskara Kolberga za szczególne osiągnięcia w dziedzinie kultury ludowej. Wśród laureatów tej nagrody znalazł się również zespół śpiewaczy z Godziszowa. Nagroda, przyznawana od 1974 roku, honoruje całokształt działalności i wyróżnia wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury ludowej. Jest to najwyższa nagroda w dziedzinie kultury ludowej przyznawana w Polsce. Patronat sprawuje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który jest głównym fundatorem nagród i wyróżnień honorowych. Organizatorem imprezy jest Muzeum im. Oskara Kolberga w Przysusze, Oddział Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu, Boguchwała (woj. podkarpackie). Gratulujemy nagrody, liczymy, iż w przyszłości usłyszymy jeszcze o Zespole, prowadzonym przez Pana Mirosława Maksima przy okazji wręczania innych nagród. Tekst, foto: Łukasz Zielonka www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 17 Panorama Powiatu Janowskiego Zespół Doradztwa Rolniczego w Janowie Lubelskim informuje: Wnioski o przyznanie płatności za 2010 rok będą łatwiejsze do wypełnienia Od 1 stycznia 2009 roku w Polsce stopniowo wdrażane są wymogi wzajemnej zgodności (ang. cross-compliance). Wymogi wzajemnej zgodności, dotyczące zarządzania gospodarstwem, obowiązywały już wcześniej w prawodawstwie krajowym. Nowym elementem jest jedynie wprowadzenie kontroli gospodarstw w tym zakresie od stycznia 2009 r. i powiązanie wysokości przyznawanych płatności bezpośrednich oraz niektórych płatności, realizowanych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW 2007-2013) z przestrzeganiem tych przepisów. Większość rolników dobrze dba o ziemię i zwierzęta gospodarskie, w związku z tym nie będą to wymagania trudne do spełnienia. Obszary wymagań i etapy wdrażania: Obszar A - obowiązuje od 1 stycznia 2009 roku Ochrona środowiska naturalnego Ochrona dzikiego ptactwa; Ochrona wód podziemnych przed zanieczyszczeniem spowodowanym przez niektóre substancje niebezpieczne; Zasady stosowania osadów ściekowych w rolnictwie; Ochrona wód przed zanieczyszczeniami powodowanymi przez azotany pochodzenia rolniczego; Ochrona dzikiej fauny i flory. Identyfikacja i rejestracja zwierząt. Obszar B - będzie obowiązywał od stycznia 2011 roku Zdrowie publiczne zdrowie zwierząt, zgłaszanie niektórych chorób oraz zdrowotność roślin. Obszar C - będzie obowiązywał od stycznia 2011 roku. Dobrostan zwierząt. Wymagania w zakresie prowadzenia dokumentacji w gospodarstwie mogą różnić się w zależności od konkretnego, lokalnego programu działania, np. ONW, NATURA 2000. Do podstawowych obowiązków rolnika należy: posiadanie aktualnego zaświadczenia o ukończeniu szkolenia w zakresie stosowania środków ochrony roślin; wykonywanie zabiegów sprzętem, posiadającym aktualne badanie sprawności technicznej; prowadzenie na bieżąco: - ewidencji stosowania środków ochrony roślin; - rejestru działań agrotechnicznych, gdy rolnik realizuje program rolnośrodowiskowy. Rolnik, który dokonał zgłoszenia do Powiatowego Lekarza Weterynarii prowadzonej działalności w zakresie produkcji, przetwarzania, przechowywania, transportu, dystrybucji pasz zobowiązany jest do prowadzenia dokumentacji, związanej z produkcją pierwotną pasz. Produkcja pierwotna to produkcja produktów rolnych, w szczególności: uprawa i zbiór materiału paszowego (zboża, siano, okopowe) oraz hodowla zwierząt i rybołówstwo, również pozyskiwanie mleka, jaj, którego wynikiem jest pozyskanie produktów, nie poddawanych żadnym działaniom po ich zbiorze lub złowieniu, za wyjątkiem prostych czynności fizycznych. W gospodarstwach, utrzymujących zwierzęta, rolnik powinien prowadzić księgę rejestracji bydła, świń, owiec i kóz. Wpisy w księdze dokonywane są bezpośrednio po zaistnieniu zdarzenia, objętego obowiązkiem wpisu. W siedzibie stada wszystkie sztuki zwierząt są oznakowane zgodnie z przepisami, sztuki bydła posiadają paszporty z aktualnymi wpisami oraz spełniony jest obowiązek przechowywania danych, zawartych w księdze rejestracji przez okres 3 lat od wybycia zwierzęcia z gospodarstwa. W gospodarstwie jest prowadzona „Ewidencja leczenia zwierząt gospodarskich”, wpisy dokonywane są przez lekarza weterynarii i są przechowywane przez 3 lata od daty ostatniego wpisu. Dodatkowe wymagania, dotyczące higieny pozyskiwania mleka, obowiązują producentów bydła mlecznego. Organem odpowiedzialnym za kontrole wymogów wzajemnej zgodności w zakresie spełnienia wymagań dobrej kultury oraz ochrony środowiska naturalnego jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, natomiast w zakresie identyfikacji i rejestracji zwierząt Inspekcja Weterynaryjna. Rolnicy mogą korzystać z pomocy doradczej w zakresie oceny spełnienia przez gospodarstwo rolne wymogów wzajemnej zgodności. Jeżeli w trakcie oceny stwierdzone zostaną niezgodności, rolnicy mogą korzystać z pomocy w sporządzaniu planu dostosowania gospodarstwa. Doradztwo w tym zakresie jest częściowo dofinansowywane w wysokości 80% kosztu kwalifikowanego, jednak nie więcej niż 1500 euro (gospodarstwo). Usługi te świadczone są przez uprawnione podmioty doradcze ze środków Unii Europejskiej w ramach działania „Korzystanie z usług doradczych przez rolników i posiadaczy lasów”. Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego posiada akredytację Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, upoważniającą do świadczenia usług doradczych we wdrażaniu norm i wymogów wzajemnej zgodności w gospodarstwie rolnym. Kontrolę jakości usług pełni Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie. Warunkiem otrzymania dofinansowania kosztów usług doradczych przez rolnika jest złożenie wniosku o pomoc w Powiatowym Biurze ARiMR oraz zawarcie pisemnej umowy o świadczenie usług. Pomoc może być wykorzystana: jednorazowo na dofinansowanie usługi doradczej, dotyczącej oceny spełnienia wymogów wzajemnej zgodności oraz pomocy w sporządzeniu planu dostosowania, jeśli taka potrzeba wyniknie w trakcie oceny; w dwóch częściach, tzn. oddzielnie na ocenę i na pomoc przy sporządzeniu planu. Rolnicy, którzy chcieliby otrzymać więcej informacji na ten temat lub zawrzeć umowę na wykonanie usługi doradczej, uzyskają więcej informacji u doradców LODR. Zapraszamy również na organizowane przez Zespół Doradztwa Rolniczego w Janowie Lubelskim spotkania i szkolenia dla rolników. Przypominamy także o składaniu wniosków w ramach wsparcia bezpośredniego w kampanii 2010 w terminie od 15 marca do 17 maja 2010roku. Zapraszamy: poniedziałek - piątek w godz. 700-1500 do biura ZDR w Janowie Lubelskim, ul. Bialska 11, tel. 015/87-20-392 www.wodr.konskowola.pl oraz w każdy wtorek do wszystkich urzędów gmin na terenie powiatu janowskiego. KK Od roku 2010 rolnicy ubiegający się o przyznanie płatności bezpośrednich, pomocy finansowej z tytułu wspierania gospodarowania na obszarach górskich oraz innych obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania (ONW), płatności z tytułu realizacji przedsięwzięć rolnośrodowiskowych i poprawy dobrostanu zwierząt (PROW 2004-2006) oraz płatności rolnośrodowiskowej (PROW 2007-2013), będą mogli ubiegać się o nie na jednym, wspólnym formularzu wniosku. Wprowadzenie jednego formularza wniosku dla 10 różnych rodzajów płatności znosi obowiązek wielokrotnego podawania tych samych danych. Dla rolników, którzy ubiegają się o płatności bezpośrednie lub płatności ONW nic się nie zmieni. Do 15 marca 2010 roku wszyscy rolnicy otrzymają wstępnie wypełnione wnioski również w części dotyczącej działek rolnych. Wnioski wraz z materiałami graficznymi można składać od 15 marca do 17 maja 2010 roku. Ostateczny termin składania wniosków mija 11 czerwca, z zastrzeżeniem, że płatność będzie obniżona o 1% za każdy dzień roboczy opóźnienia. Od 2010 roku, w zasadach przyznawania płatności w ramach systemów wsparcia bezpośredniego także zaszły zmiany. I tak rolnikom uprawiającym zagajniki drzew o krótkiej rotacji jak: brzoza, topola, robinia akacjowa, wierzba, będą przysługiwały jednolite płatności obszarowe. Muszą jednak pamiętać, aby zadeklarować we wnioskach o dopłaty bezpośrednie tak wykorzystywane grunty, jako odrębne działki rolne. Inna ważna zmiana dotyczy krajowych uzupełniających płatności obszarowych (UPO). Będą one przysługiwały do powierzchni, na których nie prowadzi się żadnej uprawy, jeżeli grunty te będą utrzymywane w dobrej kulturze rolnej. Dotychczas do takich gruntów przysługiwała jedynie jednolita płatność obszarowa. Rolnicy, którym przysługuje jednolita płatność obszarowa, od 2010 roku mogą ubiegać się o nowe rodzaje wsparcia specjalnego: płatność obszarową do powierzchni upraw strączkowych i motylkowych drobnonasiennych oraz płatność do krów i owiec. Płatność do krów przysługuje rolnikom z 5 województw: lubelskiego, małopolskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i śląskiego. Przyznawana będzie właścicielom max. 10 krów w wieku, co najmniej 36 miesięcy. Płatność do owiec przysługuje rolnikom z województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i dolnośląskiego. Rolnik ubiegający się o taki rodzaj wsparcia specjalnego musi posiadać na dzień 31 maja 2010 r. co najmniej 10 maciorek powyżej 18 miesięcy. Zarówno krowy jak i owce muszą być zarejestrowane w siedzibie stada w danym województwie, muszą być zgłoszone do rejestru zwierząt gospodarskich ARiMR oraz odpowiednio oznakowane. Na skutek uchylenia unijnych przepisów, od 2010 roku nie będą przyznawane płatności do upraw roślin energetycznych, a w związku ze zniesieniem tych dopłat nie będzie też przyznawana pomoc do rzepaku. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, od 2010 r. nie będą przyznawane także krajowe płatności uzupełniające do powierzchni uprawy chmielu w danym roku związanej z produkcją. Pozostaną jedynie tzw. historyczne dopłaty do powierzchni upraw chmielu. ARiMR przypomina: Rolnicy otrzymujący jakiekolwiek dopłaty powierzchniowe, np. płatności bezpośrednie, ONW, rolnośrodowiskowe czy pieniądze za zalesione grunty rolne lub grunty inne niż rolne, muszą bezwzględnie przestrzegać przez cały rok zasad wzajemnej zgodności (tzw. cross compliance) w zakresie: ochrony środowiska naturalnego, identyfikacji i rejestracji zwierząt oraz dobrej kultury rolnej. Agencja zwraca uwagę, że od 1 stycznia 2010 roku obowiązują dodatkowe normy i wymagania, które nakładają obowiązek posiadania w określonych sytuacjach pozwoleń wodnoprawnych oraz zachowania charakterystycznych elementów krajobrazu. Więcej informacji na stronie internetowej ARiMR: www.arimr.gov.pl. Zapraszamy także do oddziałów regionalnych i biur powiatowych Agencji. Można też skorzystać z bezpłatnej infolinii: 0 800 380 084 - czynnej przez 7 dni w tygodniu w godz. 7 - 21 strona 18 www.powiatjanowski.pl OGŁOSZENIE Starosty Powiatu Janowskiego z dnia 28 stycznia 2010 roku Na podstawie art. 24 a ust. 8 Ustawy z dnia 17 maja 1989 r. Prawo geodezyjne i kartograficzne (jednolity tekst Dz.U. Nr 240 poz. 2027 z 2005 roku z późniejszymi zmianami) 060503_2.0012 Konstantów 060503_2.0013 Krzemień Pierwszy 060503_2.0014 Krzemień Drugi 060503_2.0015 Władysławów 060503_2.0016 Zdzisławice 060503_2.0017 Zofianka Dolna O g ł a s z a m: Projekt operatu opisowokartograficznego modernizacji ewidencji gruntów w zakresie użytków gruntowych i założenia ewidencji budynków Gminy Dzwola dla obrębów geodezyjnych: 060503_2.0001 Branew Ordynacka 060503_2.0002 Branew Szlachecka 060503_2.0003 Branewka 060503_2.0004 Branewka Kolonia 060503_2.0005 Dzwola 060503_2.0006 Flisy 060503_2.0007 Kapronie 060503_2.0008 Kocudza Pierwsza 060503_2.0009 Kocudza Druga 060503_2.0010 Kocudza Trzecia 060503_2.0011 Kocudza Górna opracowany przez Przedsiębiorstwo Geodezyjno Kartograficzne „EGiB” Spółka z o. o. w Lublinie w trybie przepisów rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego i Budownictwa z dnia 29 marca 2001r. w sprawie ewidencji gruntów i budynków (Dz. U. Nr 38 poz. 454 z późniejszymi zmianami), stał się operatem ewidencji gruntów i budynków. Każdy czyjego interesu prawnego dotyczą dane zawarte w operacie opisowokartograficznym, może w terminie 30 dni od daty ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego zgłaszać zarzuty do tych danych. e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego Plan szkoleń dla osób bezrobotnych i innych uprawnionych osób na 2010 rok Liczba miejsc dla uczestników Przewidywany czas realizacji i orientacyjny czas trwania szkolenia w godzinach Charakterystyka osób dla których szkolenie jest przeznaczone 32 I kwartał luty, marzec ok. 176 godzin Osoby bezrobotne zarejestrowane w Urzędzie, udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych, wykształcenie minimum podstawowe Osoby bezrobotne zarejestrowane w Urzędzie, udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych, wykształcenie minimum podstawowe Lp Nazwa i zakres szkolenia 1. Operator koparko-ładowarki zakres szkolenia obejmuje zdobycie wiedzy i praktyki z zakresu obsługi koparkoładowarki 2. Kierowca wózków jezdniowych z napędem silnikowym zakres szkolenia obejmuje wiedzę i umiejętności przygotowujące do uzyskania uprawnień dozorowych niezbędnych do obsługi wózków jezdniowych 16 I kwartał kwiecień ok. 67 godz. 3. Organizacja i prowadzenie własnej firmy zakres szkolenia obejmuje zagadnienia niezbędne do uruchomienia i prowadzenia działalności gospodarczej 20 I, II kwartał kwiecień, maj ok. 35 godz. Osoby zarejestrowane w Urzędzie, ubiegające się o dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej 4. Technolog robót wykończeniowych w budownictwie w zakresie wykonywania dociepleń budynków zakres szkolenia ukierunkowany będzie na powszechnie wykonywane prace budowlane, w wyniku czego uczestnicy nabędą wiedzę i umiejętności docieplania budynku 16 II kwartał maj, czerwiec ok. 150 godz. Osoby bezrobotne zarejestrowane w Urzędzie, udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych, wykształcenie minimum podstawowe 5. Brukarz szkolenie przygotowuje teoretycznie i praktycznie do pracy w zawodzie brukarza. Szkolenie obejmuje m.in. zapoznanie uczestników z brukowaniem, naprawą i rozbiórką nawierzchni ulic, placów, dróg i chodników. 12 II, III kwartał czerwiec, lipiec ok. 200 godz. Osoby bezrobotne zarejestrowane w Urzędzie, udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych, wykształcenie minimum podstawowe 6. Kierowca kat. C zakres szkolenia obejmuje nabycie wiedzy i umiejętności niezbędnych do uzyskania uprawnień do kierowania samochodem ciężarowym 20 II kwartał Czerwiec 50 godzin Osoby bezrobotne zarejestrowane w Urzędzie, wykształcenie minimum podstawowe, udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych, posiadające prawo jazdy kat. B 7. Podstawy księgowości zakres szkolenia obejmuje nabycie umiejętności prowadzenia księgowości małej firmy lub pracy w dziale księgowości dużej firmy 16 II, III kwartał czerwiec, lipiec ok. 150 godzin Osoby zarejestrowane w urzędzie, wykształcenie minimum średnie 8. Profesjonalny sprzedawca zakres obejmuje nabycie wiedzy i umiejętności z zakresu profesjonalnej sprzedaży, obsługi kas fiskalnych, obsługi programów fakturujących, bhp w handlu oraz minimum sanitarne 16 III kwartał Lipiec ok. 120 godzin Osoby zarejestrowane w urzędzie, wykształcenie minimum zasadnicze zawodowe (preferowane osoby z doświadczeniem w handlu) 9. Sekretarka z elementami kadr i płac zakres szkolenia obejmuje przygotowanie do prowadzenia sekretariatu podmiotów gospodarczych o różnych formach własności i przedmiocie działania, jak również do pracy w urzędach administracji państwowej i samorządowej 16 III kwartał sierpień ok. 130 godz. Osoby zarejestrowane w urzędzie, wykształcenie minimum średnie, 10. Kosmetyczka z elementami wizażu i stylizacji paznokci zakres szkolenia przygotowuje teoretycznie i praktycznie do pracy w zawodzie kosmetyczki i obejmuje m. in. zagadnienia związane z dermatologią, kosmetologią, wizażem, metodami przedłużania i zdobnictwa paznokci. 10 III kwartał sierpień, wrzesień, ok. 180 godz. Osoby zarejestrowane w urzędzie, wykształcenie minimum zasadnicze zawodowe,udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych 16 III, IV kwartał wrzesień, październik ok. 250 godz. Osoby bezrobotne zarejestrowane w Urzędzie,udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych, wykształcenie minimum podstawowe, preferencje dla osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym o kierunku mechanicznym. 14 IV kwartał październik, listopad 45 godz. Osoby bezrobotne zarejestrowane w Urzędzie, wykształcenie minimum podstawowe, udokumentowany brak przeciwwskazań zdrowotnych, posiadające prawo jazdy kat. C I, IV kwartał luty - listpoad 55 godzin Osoby zarejestrowane w Urzędzie:- nie posiadające doświadczenia w poszukiwaniu pracy, -utraciły motywacj do poszukiwania pracy w związku z długotrwałym niepowodzeniem w jej poszukiwaniu, -chcące powrócić na rynek pracy po długim okresie braku aktywności zawodowej. realizowane na bieżąco Kryteria ustawowe, uzasadnienie celowości szkolenia Spawanie metodą MAG 135 i TIG 141 11. 12. 13. zakres szkolenia obejmuje nabycie wiedzy i umiejętności niezbędnych do uzyskania uprawnień spawacza metodą MAG i TIG. Kierowca kat. C+E zakres szkolenia obejmuje nabycie wiedzy i umiejętności niezbędnych do uzyskania uprawnień do kierowania samochodem ciężarowym z przyczepą. Szkolenie z zakresu umiejętności poszukiwania pracy zakres szkolenia obejmuje: autoprezentację, sporządzenie dokumentów aplikacyjnych, sposoby prowadzenia rozmów 60 (5x12) kwalifikacyjnych 14. Kursy indywidualne wg zapotrzebowania pracodawców www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 19 Panorama Powiatu Janowskiego Stowarzyszenie KulturalnoSportowe „Pegaz” w Janowie Lubelskim ul. Zamoyskiego 52 dziękuje wszystkim osobom, które w roku 2009 przekazały 1% podatku na nasze Stowarzyszenie, które jest Organizacją Pożytku Publicznego. Przekazany przez Państwa 1% podatku w roku bieżącym przeznaczymy na: rehabilitację Mateusza Szpyta z Janowa Lubelskiego poszkodowanego w wypadku samochodowym, organizację zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży, prowadzenie działań na rzecz ochrony i promocji zdrowia. W jaki sposób nam pomóc. Od odliczonego podatku należnego Urzędowi Skarbowemu trzeba odliczyć 1 %. Wypełniając odpowiedni dla siebie formularz PIT w części zatytułowanej „Wniosek o przekazanie 1 % podatku należnego na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego należy wpisać Stowarzyszenie Kulturalno - Sportowe „Pegaz” numer KRS 0000003409 oraz kwotę Z darem modlitwy i wyrazami wdzięczności obliczonego 1 % podatku. Uwaga! należy wpisać Ks. Jerzy Skimina Kierownik WTZ kwotę z zaokrągleniem do pełnych dziesiątek groszy w dół. BANK BPH o/ Sandomierz KONTO nr: Z góry serdecznie dziękujemy za każdą 81 1060 0076 0000 3200 0031 9541 przekazaną kwotę. z dopiskiem WTZ Janów Lubelski CARITAS DIECEZJI SANDOMIERSKIEJ Warsztaty Terapii Zajęciowej w Janowie Lubelskim ul. Zamoyskiego 77, 23-300 Janów Lubelski e-mail [email protected] Tel. +48 (15) 872-15-74, tel.kom. 0-607-302- 701 Warsztaty Terapii Zajęciowej w Janowie Lubelskim działające przy Caritas Diecezji Sandomierskiej funkcjonują od 2008 roku. Posiadają następujące pracownie: komputerową, dwie gospodarstwa domowego, fryzjerską, stolarską, hafciarsko-krawiecką, rękodzieła, teatralno-muzyczną, wikliniarską i zmagają się z wieloma różnymi brakami. Zwracamy się z uprzejmą prośbą do Państwa o finansowe wsparcie działalności naszej placówki w postaci darowizny lub 1% podatku. Uzyskane środki wspomogą nas w staraniach o zakup nowego środka transportu do przewozu Uczestników. Wpłat można dokonywać na konto Caritas Diecezji Sandomierskiej BPH o/ Sandomierz 81 1060 0076 0000 3200 0031 9541 z dopiskiem WTZ w Janowie Lubelskim. KRS nr 0000 213 751 Za wszelką pomoc ze strony Państwa w imieniu własnym, pracowników a przede wszystkim uczestników naszych Warsztatów składam serdeczne staropolskie BÓG ZAPŁAĆ. 1% podatku dla Janowskiego Stowarzyszenia Niesienia Pomocy „Humanus”. Janowskie Stowarzyszenie Niesienia Pomocy „Humanus” zwraca się z prośbą o wsparcie prowadzonej przez nas działalności w postaci przekazania 1 % podatku za 2009 rok. JSNP ”Humanus” podejmuje liczne działania skierowane do osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Swoją pomocą obejmuje całe rodziny, które wymagają wsparcia i pomocy. Na terenie gminy Janów Lubelski prowadzimy: 1. Klub Integracji Społecznej; 2. Świetlicę Środowiskową „ Stokrotka”; 3. Z i m o w y P u n k t K o n s u l t a c y j n y d l a O s ó b Bezdomnych i Zagrożonych Bezdomnością; 4. Punkt Konsultacyjny dla Rodzin; 5. Koło Wolontariatu; 6. Punkt Doradczy dla Organizacji Pozarządowych i Instytucji Pomocy Społecznej. Bardzo prosimy o przekazanie 1% na wsparcie naszych działań. Jako nazwę organizacji Pożytku Publicznego należy wpisać: Janowskie Stowarzyszenie Niesienia Pomocy „Humanus” KRS 0000184388 konto: PKO Bank Polski 4210203235000510200428755 Serdecznie dziękujemy Zarząd JSNP „Humanus” ul. Boh. Poryt. Wzgórza 4. Delikatesy „Groszek”, poddasze-wejście od tyłu sklepu. Czynne 7 dni w tygodniu od godz. 11-19 Policja informuje INFORMACJA Uprzejmie informuję, że uruchomiona została pierwsza bezpłatna, ogólnopolska Poradnia Telefoniczna 116 123 dla osób przeżywających kryzys emocjonalny. Od poniedziałku do piątku w godzinach od 14.00 do 22.00 pod bezpłatnym numerem telefonu 116 123 dyżurują specjaliści Instytutu Psychologii Zdrowia PTP, udzielając wsparcia i pomocy psychologicznej osobom potrzebującym Działalność Poradni Telefonicznej 116 123 obejmuje następujące formy pomocy dla osób doświadczających kryzysu osobistego: prowadzenie telefonicznych konsultacji dla osób potrzebujących wsparcia w sytuacjach kryzysowych; rozwijanie i udostępnianie systemu skierowania osób korzystających z pomocy telefonicznej do lokalnie działających specjalistów i instytucji wspierających w celu kontynuacji pomocy; prowadzenie internetowych działań informacyjnych i edukacyjnych wspierających interwencje kryzysowe. Policja ostrzega - zagrożenie pożarami W dniu 22 stycznia br. w Batorzu Drugim, gm. Batorz doszło do spalenia dachu obory, przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. W dniu 24 stycznia br. w Felinowie, gm. Modliborzyce, prawdopodobnie w wyniku nieszczelności instalacji kominowej, doszło do całkowitego spalenia drewnianego domu mieszkalnego. Dnia 25 stycznia w Kol. Branewka, gm. Dzwola, również w wyniku nieszczelności przewodu kominowego, spaleniu uległ dach murowanego budynku mieszkalnego. Kilka godzin później w Janowie Lubelskim częściowemu spaleniu uległ dach lokalu gastronomicznego. Również w tym przypadku prawdopodobną przyczyną pożaru była nieszczelność przewodu kominowego. Policjanci wyjaśniają okoliczności wszystkich tych zdarzeń. Zimą, gdy budynki są stale ogrzewane, liczba zdarzeń związanych z ogniem wzrasta. Szczególnie niebezpieczne są pożary budynków mieszkalnych, w wyniku których ich właściciele tracą często cały dorobek swojego życia. Informując o powyższym apelujemy o rozwagę i rozsądek przy korzystaniu z urządzeń i instalacji grzewczych. Faustyna Łazur - Rzecznik Prasowy Komendy Policji w Janowie Lubelskim Wydawca: Starostwo Powiatowe w Janowie Lubelskim; ul. Zamoyskiego 59; 23 – 300 Janów Lubelski. Adres Redakcji: Starostwo Powiatowe w Janowie Lubelskim; ul. Zamoyskiego 59; 23 – 300 Janów Lubelski; II pietro, pok. 34; tel.: (015) 8 720 309, fax: (015) 8 720 559, www.powiatjanowski.pl, e-mail: [email protected] Zespół Redakcyjny: Alina Boś - red. nacz., Maria Pianowska - red., Agnieszka Jargieło - red., Grzegorz Krzysztoń. Skład: Paweł Sulik; Korekta: Alina Boś; Druk: „Echo Media” Tarnobrzeg; Nakład: 2000 egz. Tekstów nie zamówionych Redakcja nie zwraca. Anonimów nie publikujemy. Redakcja zastrzega sobie prawo przeredagowań, skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Kontakt w celu zamieszczania ogłoszeń pod nr tel. (015) 8720309 Cennik reklam i strona 20 www.powiatjanowski.pl ogłoszeń: cała strona – 400 zł 1/2 strony – 200 zł 1/4 strony – 100 zł 1/8 strony – 50 zł Rodzinie zmarłego Mieczysława Kulika - Kierownika Obwodu Drogowo - Mostowego w Zarządzie Dróg Powiatowych w Janowie Lubelskim wyrazy głębokiego żalu i współczucia składają: Dyrekcja i Pracownicy ZDP w Janowie Lubelskim Cena reklamy zamieszczonej na ostatniej stronie wzrasta o 25%. Do wszystkich cen należy doliczyć 22% VAT. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść i wygląd reklam i ogłoszeń. e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 21 Panorama Powiatu Janowskiego strona 22 www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] Panorama Powiatu Janowskiego www.powiatjanowski.pl e-mail: [email protected] strona 23 Panorama Powiatu Janowskiego Kolędowanie łączy ludzi … Tradycja śpiewania kolęd i pastorałek w naszym powiecie nie zanika, o czym świadczą eliminacje XII Międzypowiatowego Przeglądu Tradycyjnych Kolęd i Pastorałek, który odbył się w Modliborzycach 17 stycznia br. Linowianki Uczestnicy Przeglądu występują solo i grupowo, a zaczynają się zbierać już o 900 z rana. Przybywających gości w progu sali serdecznie witają: Krystyna Wójcik, Włodzimierz Gomółka oraz Andrzej Rząd (Dyrektor Ośrodka) - pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury w Modliborzycach. Padają słowa powitania, pozdrowienia: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, „Szczęść Boże w Nowym Roku”, „Witajcie kumo”. Uczestnicy wchodzą grupkami i pojedynczo, ale widać, że się ze sobą dobrze znają, bo się witają, szykują do występu: „Maryniu, krzywo masz chusteczkę”, „Władziu, popraw se zapaskę”, „Jasiu, gdzie masz korale”. - Jak się jechało, dobrze? - pyta Pani Krystyna. - Dobrze, Krysiu, dobrze odpowiada Janina Bańcer - Szefowa „Linowianek”, które przyjechały z Linowa (gmina Zawichost, powiat sandomierski). Na sali robi się tłoczno i kolorowo. Wszyscy uczestnicy występują w strojach ludowych. Kobiety mają na sobie białe koszule (niektóre zdobione haftem z przodu i na mankietach) z krótkim kołnierzykiem i długich, na końcu marszczonych, rękawach. Do tego długa spódnica (czerwona, biała lub kolorowa, najczęściej w pasy), fartuch, założony na spódnicę, zawiązywany w pasie (zdobiony koronką), gorset, przybrany koralikami (najczęściej czerwony), sznurowany z przodu, zawiązany na kokardkę). Stroju dopełniają sznury czerwonych korali, kolorowe (z frędzlami) chusty na głowach (zawiązane z tyłu albo pod brodą) oraz sznurowane (najczęściej czarne) trzewiki z cholewkami. Jak wyglądają panowie? Rzucają się w oczy ich białe, płócienne, sztywne (może wykrochmalone) koszule z małym haftem, u niektórych wypuszczone prawie do kolan, o małym odwiniętym kołnierzyku i długich, szerokich rękawach. Do tego są ciemne (najczęściej czarne, może sukienne) spodnie, kamizelka (kolorowa lub jednolita, z rzędami guzików) i ciemny, najczęściej brązowy lub czarny szeroki pas, z takimi jakby napami. Kapelusz (słomiany lub filcowy, z dużym rondem) oraz czarne, wysokie, skórzane buty dopełniają całości. Przegląd trwa, płyną pierwsze kolędy i pastorałki. Kolędy wszyscy znamy, ale pastorałki już niekoniecznie. Skąd znają je uczestnicy? - Pamiętamy pastorałki z dzieciństwa, kiedy nasi rodzice i dziadowie je śpiewali. Ja ostatnio - w walącej się stodole sąsiada, w szufladzie kredensu, znalazłam starą, rozlatującą się kantyczkę z XIX wieku, posklejałam ją, to teraz mamy z czego wybierać, a melodię dopasowujemy sami. Mamy też drugą kantyczkę, taką stareńką, z nutami, którą podarował nam pewien, nie żyjący już, muzyk. Żeby odtworzyć pastorałki, to czasami trzeba poszukać starszej osoby - ja mam taką koleżankę, która te stare melodie bardzo dobrze pamięta. Ci starsi ludzie to jest kopalnia repertuaru - mówi Pani Bańcerowa. Pani Janina na występy przyjechała z zespołem i swoją 7-letnią córeczką Kasią, która wygląda jak Krakowianka. Duże niebieskie oczy, lekko zadarty nosek, długie jasne Przewidywana pogoda – początek wiosny Nawet najdłuższa zima kiedyś musi się zakończyć. Jeszcze kilka dni temu gęsty śnieg przykrył wszystko grubą poduchą, a z dachów zwisały coraz dłuższe sople. W radio powtarzane były komunikaty o konieczności odśnieżania nie tylko ulic, ale i dachów obciążonych ciężarem śniegu. Wystarczyło jednak kilka promyków słońca, żeby ulicami zaczęły sączyć się strumyczki. Przedsmak wiosny sprawił wiejący od kilku dni halny. Wydawać by się mogło, że Tatry od nas przecież daleko, jednak ciepły i suchy wiatr, wiejący znad gór w kierunku dolin, podniósł temperaturę w całej południowej części kraju. Dociera również do nas grzejąc nas miłym słoneczkiem i osuszając ziemię dosyć silnym wiatrem. Niestety, nie znaczy to, że przyniesie już wiosnę, bo zima nie da się tak szybko wyprawić. W marcu może jeszcze spaść śnieg i chwycić mróz. Tęgich mrozów raczej nie będzie, ale wiosna będzie musiała jeszcze trochę poczekać (vide: przysłowia na św. Piotra i Walentego). A tak by było miło pozbyć się ciepłych kurtek i butów, ukrywając je głęboko w szafie. No cóż, czekanie na wiosnę to chyba najmilszy czas i jeżeli nie zdąży na 21 marca to na pewno zawita na Święta Wielkanocne. A co na to nieoceniony skarbczyk przysłów, zebranych przez Oskara Kolberga? Marzec Gust kobiet, łaska pańska, marcowa pogoda – to zawsze niestałe. Po niestatecznym marcu świat się cieszy majem. Suchy marzec, maj nie chłodny, kwiecień mokry, rok nie głodny. 4 marca św. Kazimierza Na świętego Kazimierza dzień się z nocą przymierza. 7 marca św. Tomasza Jeżeli w dzień św. Tomasza śnieg nie pada, to w następne lato ziemniaki zwykle rodzą się obficie. 10 marca Czterdziestu Męczenników Mróz 10 marca zwiastuje czterdzieści mrozów. Czterdziestu Męczenników jakich, czterdzieści dni po nich takich. 12 marca św. Grzegorza Na świętego Grzegorza idzie zima do morza. strona 24 www.powiatjanowski.pl warkocze i uśmiech na twarzy budzą sympatię dorosłych. - Moja „Malutka” na scenie wystąpiła pierwszy raz, jak miała rok i 3 miesiące, a dwa lata temu w Baranowie Sandomierskim zajęła na Ogólnopolskim Przeglądzie „Dziecko w Folklorze” - II miejsce - mówi mama Kasi. - Dla nas nie jest ważne, co zdobędziemy, dla nas ważne jest, że jesteśmy tutaj, wśród swoich, i choć lata przybywają, to ja - dzięki takim spotkaniom - ich nie czuję - dodaje Pani Janina. Zespół liczy trzech mężczyzn i sześć kobiet. Spotykają się raz w tygodniu na próbach i choć śpiewają już od 15 lat, to tremę przy występie odczuwają za każdym razem. Jedną z solistek jest 74-letnia Weronika Widz z Modliborzyc, która - śpiewając starą 24-zwrotkową pastorałkę, pt.: „Najświętsza panienka po świecie chodziła”, wyśpiewała sobie w kategorii solistów śpiewaków I miejsce (ex-aequo z Janiną Chmiel z Wólki Ratajskiej). Pani Weronika zna pieśni, które liczą 30-40 zwrotek. Przegląd trwa, płyną słowa kolejnych pieśni: „Biją dzwony pod niebiosy”, „Pasły się owce pod borem, wyskoczył wilczek z faworem, rozproszył owieczki, one do ucieczki, za panem, za panem”. - Dawniej pieśni religijne były oznaką patriotyzmu, dzisiaj to powoli ulega zapomnieniu. Jeśli chodzi o pastorałki, to niektóre z nich - ze względu na dość swobodny charakter, przeznaczone były nie do śpiewu kościelnego, ale do domowych uroczystości. Dzisiaj pastorałki zaczynają ginąć, dlatego też trzeba zrobić wszystko, aby tradycję ich śpiewania zachować. Trzeba ich szukać w pamięci starszych ludzi i w starych kantyczkach mówi Barbara Nazarewicz - Przewodnicząca Komisji. - Ten Przegląd odbywa się od wielu lat i cieszy się dużą popularnością, o czym świadczy liczny udział zespołów śpiewaczych i solistów z powiatów ościennych. Wśród uczestników przeważają osoby starsze, które świetnie sobie radzą na scenie. Wiem jednak, że większość z nich - poprzez pracę z młodymi ludźmi, przygotowuje swoich następców. Mam nadzieję, że dzięki temu również następne pokolenia będą obcować z naszą kulturą i tradycją - mówi Piotr Góra - Wicestarosta Janowski. Jury w składzie: Barbara Nazarewicz - Dyrektor Muzeum Regionalnego w Janowie Lubelskim, Beata Wójcik - folklorystka i Włodzimierz Gomółka - instruktor GOK w Modliborzycach, po wysłuchaniu i obejrzeniu 29 prezentacji przyznało w kategorii zespołów śpiewaczych I miejsce ex-aequo dla: Zespołu Śpiewaczego „Jarzębina” z Kocudzy i Męskiego Zespołu Śpiewaczego z Godziszowa. Drugie miejsce zajął Zespół Śpiewaczy GOK Modliborzyce, a trzecie zespół śpiewaczy „Majdaniacy” z Majdanu Obleszcze. W kategorii solistów śpiewaków II miejsce zajęła Alina Myszak z Kocudzy, a trzecie Stefania Suchora ze Stojeszyna Drugiego. Były nagrody i wyróżnienia, gratulacje i życzenia. Zespól Śpiewaczy GOK Modliborzyce „Komisja z dużą satysfakcją podkreśla wysoki poziom prezentacji i doboru repertuaru. Podziękowania za sprawną organizację, ciepłą atmosferę, wsparcie rzeczowe i finansowe Komisja kieruje do: organizatora Przeglądu - Gminnego Ośrodka Kultury w Modliborzycach, współorganizatorów - Starostwa Powiatowego w Janowie Lubelskim i Urzędu Gminy w Modliborzycach, firmy „Matthias” z Kolonii Zamek oraz właściciela Stoku Narciarskiego w Chrzanowie - Piotra Rzetelskiego” - czytamy w protokole konkursowym. Wspólna biesiada zakończyła tegoroczny Przegląd Kolęd i Pastorałek. Alina Boś; foto: archiwum GOK Modliborzyce 17 marca św. Gertrudy Dnia tego pojawiać się zwykły pierwsze bociany, to jest wróżbą wczesnej wiosny. 19 marca św. Józefa Święty Józek wiezie trawy wózek, ale czasem smuci, bo śniegiem przyrzuci. 21, 22,23 i 24 marca Jakimi są te dni, ciepłe lub też zimne, takimi będzie lato następujące. 25 marca Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny Lud zowie ją Najświętszą Panną Wiosenną, gdyż w dzień ten jaskółki ukazują się. Jakie Zwiastowanie takie Zmartwychwstanie. Miło jest czekać na wiosnę z przekonaniem, że „Po niepogodnej zimie piękna wiosna chodzi”. mpianowska Ogłoszenie Starosta Janowski - Zenon Sydor oraz Przewodniczący Rady Powiatu - Józef Wieleba przedłużają termin składania prac na II edycję Konkursu Historycznego „Z Dziejów Mojej Miejscowości”. Tematyka konkursu obejmuje losy ludzkie, rodzinne na tle historii Polski XX wieku, wpisujące się w ideę powstania NSZZ „Solidarność”, NSZZ „Solidarność Rolników Indywidualnych”, Komitetów Obywatelskich, Niezależnego Zrzeszenia Studentów, KPN i innych organizacji niepodległościowych - od 1980 roku do chwili obecnej, na terenie Powiatu Janowskiego. Informacje o Konkursie oraz Regulamin Konkursu dostępne są w siedzibie Starostwa Powiatowego w Janowie Lubelskim, ul. Zamoyskiego 59, 23-300 Janów Lubelski (II piętro, pokój 35, tel.: 15 8 720 309) oraz na stronie internetowej powiatu: www.powiatjanowski.pl Konkurs skierowany jest do uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z terenu Powiatu Janowskiego. Termin składania prac - 31 maja 2010 r. Ogłoszenie TANIO sprzedam samochód osobowy marki FIAT PUNTO II, rok produkcji 1999, stan bardzo dobry, garażowany. Telefon 606-252-689 e-mail: [email protected]