Gazetka szkolna Gimnazjum nr 1 w Piasecznie im. Powstańców

Transkrypt

Gazetka szkolna Gimnazjum nr 1 w Piasecznie im. Powstańców
Gazetka szkolna Gimnazjum nr 1 w Piasecznie im. Powstańców Warszawy nr 3 2014/2015
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
Po ponad roku ukaże się trzecia, a zarazem ostatnia część, Hobbita.
Z pierwszej części wiemy, że Thorin Dębowa Tarcza zbiera kompanię, aby
wyruszyć do Ereboru, domu krasnoludów zagarniętego przez straszliwego smoka,
Smauga. W następnej części poznajemy dalsze losy bohaterów. Dowiadujemy się
miedzy innymi, że kompania dociera do Samotnej
Góry; Gandalf zostaje uprowadzony przez
Nekromantę i Saurona; a film kończy się słowami
smoka: „Ja jestem ogień. Ja jestem… śmierć”, który
ruszy na Miasto na Jeziorze.
W ostatniej już części zobaczymy, co stanie się ze
Smaugiem i tytułową Bitwę Pięciu Armii, która zajmie
aż 45 minut fimu!
Zachęcam wszystkich do obejrzenia prawdopodobnie
ostatniego dzieła Johna Ronalda Reula Tolkiena w
reżyserii Petera Jacksona. Premiera tego filmu
odbędzie się w polskich kinach 26 grudnia.
Minęła 70- ta rocznica Powstania Warszawskiego, tego wielkiego społecznego buntu milionowego
miasta przeciw straszliwej niewoli. Dziś niektóre środowiska próbują oceniać to wydarzenie
w kategorii pomyłki, niemal zbrodni. Ale rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona. Cokolwiek by
się pisało o nieodpowiedzialności dowódców, naiwności ówczesnych polityków, czy nielojalności
naszych sojuszników prawdą pozostaje fakt, że dla powstańców był to niezwykły, choć jednocześnie
tragiczny okres ich życia.
„Może to brzmi zaskakująco, jednak z kolegami z oddziału, spotykając się po wielu latach, zawsze
wspominaliśmy Powstanie z wielkim wzruszeniem i satysfakcją. Był to bowiem czas odwetu za
stracone lata, za cholerną, okrutną niewolę. To była także niezwykła satysfakcja jedności. Po kilku
tygodniach sytuacja niestety się zmieniła, jednak pierwsze tygodnie były fantastyczne. Czuliśmy na
każdym kroku, wsparcie całej ludności Warszawy. To było nie do wiary. Mieliśmy satysfakcję z
jedności, a także z własnej sprawności organizacyjnej.(…) Wszyscy byliśmy pod wrażeniem
doraźnie odzyskanej wolności. My powstańcy, byliśmy szczególnie silnie przepełnieni poczuciem
niezwykłego bohaterstwa, bohaterstwa broni” – wspomina po latach, jeden z powstańców
warszawskich, Witold Kieżuń.
Takich jak on było wielu. Wchodzili w dorosłe życie, gdy trwała wojna. Kiedy wybuchło powstanie,
przyłączyli się do niego. Część przeżyła. Po wojnie rozpoczęli normalne życie, pracowali, niektórzy
zrobili kariery, założyli rodziny. Ale to tragiczne powstanie pozostało w nich już na zawsze, do śmierci.
Pseudonim „ Alina”, mieszkanka Żoliborza, rocznik 1923. Ma 16 lat, kiedy z kresów wraca do
okupowanej Warszawy. Opiekuje się uciekinierami z getta, sprząta, gotuje, nosi węgiel. Chce być
potrzebna - tak ją wychowano. Kocha taniec. Nawet w celi i w umywalniach Pawiaka, gdzie trafia za
pomoc Żydom, będzie tańczyć ukradkiem. W powstaniu zostanie łączniczką w batalionie „Kiliński”.
„Jur” – chłopak z Woli, rocznik 1925. Wychowuje się bez ojca. Już jako 15-latek pracuje przy
rozładunku węgla w elektrowni tramwajowej. W czasie okupacji zatrudniony jest w zakładach „
Philipsa,” staje się jedynym żywicielem całej rodziny. Będzie walczył w powstaniu, bo „ chce
zawdzięczać wolność Warszawy i niezawisłość Polski ofierze własnej krwi”.
„Pseudonim „Stan”, warszawiak, rocznik 1920, absolwent Władysława IV. W 1939 zdał maturę. Miał
studiować w Paryżu, skończyło się na jakiej szkole technicznej (tej oficjalnej) oraz tajnych
kompletach uniwersyteckich (tych nieoficjalnych). Jest od paru lat w konspiracji; przygotowuje się
do walki , gdy padnie rozkaz. Stan pójdzie do powstania i już drugiego dnia zostanie ranny.
To tylko kilka przypadkowych życiorysów. Takich jak oni było tysiące – tysiące młodych ludzi, którzy
bez najmniejszego wahania, całkowicie świadomie poszli walczyć. Bo wywołanie powstania był celem
polskiego ruchu oporu. Do tego zrywu przygotowywali się przez całe lata mrocznej niemieckiej
okupacji.
Były to lata okrutne; Ciągłe życie w potwornym , niewyobrażalnym wręcz napięciu ; niespodziewane
łapanki, więzienia, wywóz na roboty czy do obozu koncentracyjnego, pokazowe egzekucje
przypadkowych osób - to mogło spotkać każdego. Losy ludzkie uzależnione były nie tylko od
okrutnego, spychającego Polaków do statusu podludzi prawa, ale często od humoru konkretnego
oprawcy. To stałe zagrożenie łączyło się z powszechną nędzą, tragicznym niedoborem żywności.
Niemcy likwidowali systematycznie polskie elity, szkolnictwo zostało ograniczone do poziomu
zawodowego. Zabijanie bez wyroku sądowego należało do nierzadko spotykanych na polskich
ulicach zjawisk. Polakom znana była niemiecka perspektywa ich losów, idea „ Lebensraumn”, tj.
stworzenia przestrzeni życiowej dla Niemców , co miało sprowadzać się do wymordowania lub
wysłania za Ural 85% Polaków, zburzenia Warszawy i zbudowania w tym miejscu niemieckiego
miasta Warschau . Jeśli dodać do tego inne cechy typowe dla apartheidu będziemy mieli obraz życia
w okupacyjnej rzeczywistości. Wszystko to kształtowało w Polakach obok uczucia nienawiści, trudną
do zrozumienia dzisiejszemu pokoleniu zbiorową postawę oporu.
W tych warunkach powstaje państwo podziemne, będące fenomenem na tle okupowanej Europy,
gdyż w wielu innych okupowanych państwach istniały zawsze jakieś formy współpracy z okupantami.
U nas rozwijały się struktury AK, podziemne szkolnictwo, uniwersytety, prasa niezależna, podziemne
sądownictwo orzekające wyroki za najmniejsze przejawy kolaboracji.
Polacy, działający w strukturach podziemia, oczekiwali na ten moment, gdy będą mogli znowu
przystąpić do walki. Od stycznia 1944 r. za powstaniem coraz wyraźniej zaczęły przemawiać względy
polityczne. Armia Czerwona wkroczyła na terytorium Polski, wyzwalając kraj od niemieckiej okupacji
i przejmując nad nim kontrolę. W tej sytuacji gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wydał rozkaz do
realizacji planu „Burza” ( polegał na ujawnieniu się i przejmowaniu władzy przez polskie oddziały na
najbardziej narażonych na wchłonięcie przez Rosjan kresach wschodnich). Armia Czerwona szybko
parła na Zachód, nie pozostawiając złudzeń, że Stalin postanowił zagarnąć nie tylko ziemie
wschodnie Polski, ale także cały kraj. W tej sytuacji samodzielne wyzwolenie Warszawy stało się
ostatnim atutem , jaki strona polska mogła wykorzystać.
Warszawiacy czekają na rozkaz. Pod koniec lipca sytuacja się pogarsza. Gubernator, Ludwig Fisher,
ogłasza miasto fortecą „Festung Warschau”, co oznacza, iż będzie bronione do ostatniego żołnierza.
Grozi to całkowitym zniszczeniem infrastruktury i jego mieszkańców. Polacy mają zgłosić się do prac
fortyfikacyjnych. Po raz pierwszy odmawiają. Tym samym rozpoczynają bunt.
Gdy dziś dawni powstańcy wracają do wspomnień o tamtych dniach, podkreślają tę szczególną
atmosferę warszawskiej ulicy, kiedy powstanie wisiało w powietrzu jak dym, widać je było nawet w
spojrzeniach
przechodniów. Polacy wiedzą, że w Moskwie
toczą się rozmowy między
Mikołajczykiem a Stalinem. Widzą i słyszą kanonadę zza Wisły. Od strony Wołomina łuna
znamionuje bitwę pancerną. Nadchodzą Rosjanie. 31 lipca - jest wreszcie rozkaz; jutro o godz.
17.00 – godzina W.
„ Generał Anders mówił o powstaniu, że to więcej niż błąd, to zbrodnia. A ja się z tym nie zgadzam
– pisze jeden z powstańców - bo zbrodnię popełnia się celowo, a tu po prostu tak wyszło i już…….”
Historia powstania ma walor tragedii greckiej. Po stronie rachunku strat mamy życie dwóch pokoleń
polskiej młodzieży, młodych wartościowych ludzi, którzy nigdy nie pozostawili po sobie potomków,
tworząc wyrwę pokoleniową trudną do wypełnienia oraz całkowicie zrujnowane miasto. Z drugiej
strony , gdyby powstanie nie wybuchło, z całą pewnością musiałoby być zlikwidowane polskie
podziemie, siły zbrojne, jeśli nie przez Niemców, to na pewno przez „zwycięskich” Rosjan. Ludność
cywilna stolicy byłaby ewakuowana, jako że Niemcy nie mogliby bronić miasta – fortecy z wrogą im
ludnością. Ilu by z niej przeżyło?
Dramat Warszawy polegał na jej całkowitym osamotnieniu. Szybko zakończyły się zrzuty broni z
nielicznych lotów sojuszniczych, bo stawały się zbyt ryzykowne. Sowieci nie chcieli samolotom
alianckim udostępnić swoich lotnisk.
Bardzo niekorzystne dla Polski stało się także stanowisko Wielkiej Trójki, najpierw w Casablance,
potem w Teheranie. Tam , bez naszej wiedzy, zapadły decyzje o podziale stref wpływów. 30 lipca
1944 r. Stalin w rozmowie z Mikołajczykiem umył ręce od problemu powstania.
Warszawa i jej mieszkańcy zapłaciła najwyższą cenę za polityczne układy naszych aliantów. Rodzi się
pytanie, jak daleko na Zachód doszłaby Armia Czerwona, gdyby nie powstanie warszawskie i
wstrzymanie ofensywy Frontu Białoruskiego. I pod rozwagę pozostaje stwierdzenie radzieckiego
marszałka Wasilija Czujkowa, dowódcy obrony Stalingradu, który pisał:
„ Wojnę można było zakończyć w Polsce rok wcześniej, a więc nie w maju 1945 r., ale w grudniu
1944r, gdyby nie decyzja Stalina wstrzymująca Front Białoruski w sierpniu 1944 r. Moglibyśmy
dojść dalej na zachód, nie do Berlina i nad Łabę, ale też do Renu. Losy wojny potoczyłyby się
inaczej. Ileż milionów istnień ludzkich udałoby się ocalić? Ilu żołnierzy mniej by poległo?”
Opracowanie na podstawie:
W. Kieżuń : Niezapomniane twarze
Powstanie Warszawskie 1944 „ Polityka” Pomocnik Historyczny
1 września 1939 r.
Drogi pamiętniku!
Młodzi, piękni, pełni radości,
Nie bali się tego, że skończą w piachu,
Otwarte serca i chłonne umysły.
Za wszelką cenę pragnęli wolności.
Nie chcieli niewoli, nie chcieli złości,
Powstańcy Warszawy mieli dość
męstwa,
Chcieli Wolności dla swojej Ojczyzny.
Gdy jesień złotem nasz kraj malowała,
Gdy w szkole pierwszy dzwonek
rozbrzmiewał,
Wojna to wszystko nagle przerwała
I polski naród swą krew przelewał.
Godzina „W” się rozpoczęła,
Ruszyło zbrojne wystąpienie,
Cała Warszawa do walki stanęła,
Liczyło się tylko oswobodzenie.
Ci młodzi, piękni nie znali strachu,
By wróg niemiecki był zadziwiony,
Przez walkę dążyli do zwycięstwa,
1939
To chyba najgorszy dzień w całym roku. Nikt nie lubi wracać do szkoły.
Jednak to nie był taki sam początek roku szkolnego jak zawsze. W ogóle go
nie było.
Obudził mnie płacz mamy. Żegnała się z tatą. Byłem zdziwiony, przecież
codziennie wychodził do pracy i nigdy nie płakała. Usłyszałem kroki,
szybko zamknąłem oczy i udawałem, że śpię. Tata pocałował mnie i moją
siostrę w czoło, po czym wyszedł.
By polski naród był oswobodzony.
Mama rozkleiła się już całkiem. Rozpaczała na kanapie. W końcu nie wytrzymałem i do
Wielu z tych pięknych, wielu z tych
młodych,
niej podszedłem. Zapytałem, co się stało. Nic nie odpowiedziała. Wskazała ręką na pustą
Swe życie oddało dla słusznej sprawy,
Zrozumiałem jej ból, przytuliłem ją…..
Dla ratowania Woli, Ochoty i całej
kochanej swojej Warszawy.
Dziś słońce świeci na jasnym niebie
I jesień złotem nasz kraj maluje,
Wolna Ojczyzno kochamy Ciebie.
Z sercem pełnym prawdziwej miłości,
Wszystkim Powstańcom dziękujemy!
gablotę, w której kiedyś znajdował się mundur taty. Już wszystko wiedziałem.
19 4 4
1 sierpnia 1944
Kolejny wpis…… Minęło sporo czasu od kiedy ostatni raz tu zaglądałem……………….
Każde dziecko cieszyło się, że nie musi chodzić do szkoły. Do czasu…aż zrozumiały, co
naprawdę się dzieje. Wszyscy żyją w stresie i niepewności; czy przeżyją do rana?
Czy będą mieć dach nad głową? Czy będą mieć co jeść? Do tego świadomość, że być
może już nigdy nie zobaczy się swoich bliskich, to bardzo przytłacza. Niektórym pozostało
już tylko się modlić ………..
Izabela Bakun
IIIc
I miejsce
Michał Cholewiński II a
I miejsce
Wolna Ojczyzno kochamy Ciebie
Pamiętnik z Powstania
Warszawskiego
Piątek, 29.09.44
Powoli gaśnie w nas nadzieja. Na
Dnia pierwszego sierpnia czterdziestego czwartego
Warszawa stanęła do powstania zbrojnego
Jedno proste stwierdzenie , a ile w nim treści,
Ile nieszczęść, dramatów ono w sobie mieści.
ulicy coraz więcej trupów. Z naszego
zastępu pozostała zaledwie garstka;
Franek, Jasiek i ja. Pozostali
odeszli….. Podobnie, jak prawie cała
moja rodzina.
Niebo przysłania chmura gęstego,
czarnego dymu z palących się
budynków, zniszczonych przez szkopskie naloty. Jasiek przyniósł
Za broń chwycili wszyscy: dorośli i dzieci.
kolejna złą wiadomość- został zniszczony ostatni most na Wiśle.
Nad miastem polski orzeł leci
siostry - nie ma lekarstw i miejsc w szpitalach dla rannych. Prawie
I trzyma dumnie głowę w królewskiej koronie,
Choć miasto - serce Polski - całe w ogniu płonie.
Warszawa zburzona, dokoła morze gruzów,
Wyludniona przyjmuje sowieckich
intruzów,
Wchodzą na gruzy z czerwonymi
sztandarami,
Kwiat polskich patriotów leży pod
gruzami.
Michał Rowicki IIa
II miejsce
Rosjanie wstrzymali swoje natarcie.
Przygnębiający raport mojej
wszystkie dzielnice są już w rękach Niemców. Początkowe zwycięstwa
i radość - to już tylko sfera wspomnień.
Od dawna brakuje nam jedzenia. Nie mamy też wody, uzbrojenia,
amunicji. Większość alianckich zrzutów trafia na stronę niemiecką.
Nie wiemy, jak długo damy radę stawiać opór miażdżącej przewadze
sił nieprzyjaciela. Na barykadzie postrzelony zostaje Franek - pocisk
trafia w okolicę serca- jego stan jest krytyczny. Nie mogę
powstrzymać łez; znaliśmy się przecież bardzo długo, od czasu szkoły
powszechnej. Godzinę później już nie żyje.
Sobota, 30.09.44
Obudził mnie Janek, który przekazał mi tragiczną wiadomośćskapitulowała przedostatnia walcząca dzielnica - Żoliborz. Broni się
jeszcze Śródmieście. Od rana Niemcy atakują barykady ze zdwojoną
siłą. Ostatni mieszkańcy Warszawy opuszczają w pośpiechu
zrujnowane miasto. Przez cały dzień toczą się walki uliczne; bronimy
się, lecz Niemcy z wykorzystaniem wojsk pancernych wkraczają coraz
Wigilia w Domu Dziecka
głębiej w kierunku śródmiejskiego centrum. Jesteśmy u kresu sił……
Jaki to wszystko ma sens?
Niedziela, 01.10.44
Święta Bożego Narodzenia to okres szczególnie
ciężki dla wychowanków Domu Dziecka. Dlatego, żeby
chociaż trochę osłodzić dzieciom te trudne dla nich dni,
dyrekcja placówek każdego roku organizuje uroczystą
Wigilię, z uginającym się od pyszności stołem, jasełkami i wspólnym śpiewaniem kolęd.
Dzisiejszej nocy, stojąc na warcie, usłyszałem, jak huk wystrzałów
Wychowankowie ośrodka bardzo starannie przygotowują się do zbliżających się świąt. Pod okiem
wychowawców pieką pierniczki, ubierają choinki, ale szczególnie dużo pracy wkładają
w przygotowanie przedstawienia opowiadającego o Bożym Narodzeniu.
niemieckiej artylerii i dźwięk silników nieprzyjacielskich bombowców
rozdarł powietrze. W tej samej chwili zaczęły spadać pociski.
Zapanował chaos. Jeden uderza w szpital, gdzie pracuje moja siostra.
Tuż obok wybucha granat. Padłem nieprzytomny na ziemię.
Gdy się ocknąłem, ze szpitala została sterta gruzu; ktoś mi doniósł o
śmierci mojej siostry. Wycofujemy się; naszym ostatnim przyczułkiem
jest stara mleczarnia. Przeczuwamy, że zginiemy, jednak na
twarzach moich towarzyszy widać opór i wolę walki. Nie możemy się
poddać; musimy walczyć, by pomścić nasze rodziny, naszych
przyjaciół. Robimy to w imię wolności i godności, nawet do śmierci.
Znowu słychać strzały i stukot gąsienic - znowu Niemcy nacierają.
Będziemy walczyć do końca………….
Oskar Gałązka II i
Przy wigilijnym stole zasiadają mieszkańcy, personel oraz zaproszeni rodzice. Jedynie kilku
z rodziców spędza ten czas ze swoimi dziećmi. Jednak ich obecność wyjątkowo nas wzrusza. Widok
wtulającej się maleńkich dzieci w ramiona swojej mamy lub taty, wyjątkowo chwyta za serca...
Wychowankowie rozdali wszystkim opłatki, łamiąc się opłatkiem składali sobie życzenia. Były to
niepowtarzalne chwile, szczere i wzruszające do łez. Po życzeniach wszyscy zasiedli razem do stołu
przykrytego białym obrusem i zajadali się pysznymi wigilijnymi potrawami. Śpiewali kolędy i oczekiwali
na prezenty.
Po wspólnej wigilii, jak w każdym domu dzieci wypatrywały pierwszej gwiazdki. Chwilę później
wszyscy otrzymali prezenty. Podarunki zawsze są niesamowite. Marzenia mieszkańców spełniają
firmy, akcje charytatywne oraz zwyczajni ludzie o dobrym sercu. Wszystkie dzieci otrzymały prezenty,
które dzień przed wigilią do Domu Dziecka przywozi tajemniczy Mikołaj.
Wychowankowie zawsze są w euforii. Miło jest popatrzeć na chwile szczęścia i widzieć radość w
oczach dzieci. To najpiękniejszy prezent dla wychowawców. Takie powinno być dzieciństwo: pełne
miłości, poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji i radości.
Choć nie wiemy kim jest człowiek, który spełnia marzenia dzieciaczków - z serca mu dziękujemy. To,
co sprawia, jest niesamowite. Widzieć radość tych dzieci podczas rozpakowywania prezentów bezcenne.
Jak możemy pomóc?
Kiedy zbliża się Boże Narodzenie, stajemy się lepsi, a przynajmniej chcemy zrobić coś dobrego.
Pojawia się myśl, aby zaprosić na święta dziecko pozbawione prawdziwej rodziny. O czym
powinniśmy wiedzieć, zanim się na to zdecydujemy, mówi Elżbieta Stencel-Kileo, dyrektorka Domu
Dziecka nr 11 w Warszawie.
Niezłe warunki mieszkaniowe i dobre chęci - czy to wystarczy, aby zabrać do siebie dziecko z domu
dziecka na świąteczne dni?
Elżbieta Stencel-Kileo: Nie, przede wszystkim to powinna być dobrze przemyślana decyzja. Jeśli ktoś
pomyślał o tym dopiero teraz, przed samymi świętami, to może tylko ulega świątecznemu nastrojowi.
Dom dziecka to nie jest wypożyczalnia dzieci. Nie można tak po prostu przyjść, wziąć dziecko na kilka
dni, a potem je oddać. Rodziny, które chcą zaprosić dziecko na święta, powinny dużo wcześniej
spotkać się z psychologiem i dyrektorem placówki, odpowiednio się do tego przygotować.
Najdziwniejsze choinki
Pod tym prostym hasłem kryje się wiele
kreatywności i zabawy. Ile ludzi na świecie, tyle
pomysłów na świąteczne drzewko. Każdy jest inny,
każdy wspaniały. Jednak ja pokażę Wam te
NAJDZIWNIEJSZE! :)
Sztuka często jest
niezrozumiała, abstrakcyjna,
wychodząca poza granice
naszego umysłu... ale To na
pewno jest choinka. :)
Choinka, która jest piękna w swej
prostocie i idealna dla ludzi, których
zwie się "molami książkowymi".
Jeżeli nie możesz patrzeć na
bezlitosne usychanie żywego
drzewka bożonarodzeniowego,
kup sztuczną choinkę lub
wykorzystaj ekologiczny pomysł...
Ciągnąc dalej eko-problem oto inne
rozwiązanie.
Wystarczy temperówka, ołówek i chęci do stworzenia
rewelacyjnie wyglądającej, ale bardzo nietrwałej choinki
bożonarodzeniowej.
Choć kształem
daleko temu do
choinki to
pewne jest to,
że Święta z
"Dino-drzewkie
m" na dłuuugo
zostaną w
pamięci
znajomych. :)
Mam nadzieję, że to jest choinka...
Oto prosta
Porządna reklama potrafi
przyciągnąć uwagę.
i elegancka
fryzura
z elementem
warkocza,
Piękna, świecąca, błyszcząca... Jak
TO inaczej opisać?
którą
możesz
sama
wykonać.
To wszystkie choinki, jakie chciałem Wam pokazać (mam nadzieję, że się spodobały).
Życie jest dziwne, więc dlaczego nie zrobić na Święta dziwnej choinki?
Krzysiu IIa
Świąteczne ciasteczka
Składniki:
- 1/2 kg mąki
- po 20 dag miodu i cukru pudru
- 12 dag margaryny
- 1 jajko
- 1 łyżeczka sody
- szczypta soli
- 1 opakowanie przyprawy do pierników
Przygotowanie:
Do miski wsypujemy mąkę, sodę, sól i miód.
Dodajemy resztę składników i wyrabiamy aż ciasto będzie gładkie i lśniące.
Ciasto po kawałku rozwałkowujemy na grubość ok. 0,5 cm i foremkami wycinamy pierniczki.
Układamy je na natłuszczonej blasze zachowując równe odstępy.
Pieczemy ok. 15-20 min. w 180 stopniach aż będą złote.
Przestudzone ciastka lukrujemy.
Smacznego!
Piernik w polewie czekoladowej
Bezowe bałwanki
Składniki:
3 białka
szczypta soli
160 g drobnego cukru
Białka dokładnie oddzielić od żółtek. Dodać szczyptę soli i ubić na sztywno mikserem na najwyższych
obrotach. Następnie, cały czas ubijając, dodawać partiami cukier, po jednej łyżce. Masa białkowa
powinna być sztywna i lśniąca.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Masę nałożyć do rękawa cukierniczego z gładką końcówką. W
celu uzyskania bałwanków wyciskać na blachę mniejsze koła i korpusy (połączone ze sobą),
zostawiając pomiędzy bałwankami nieduże odstępy.
Piec od 45 - 60 minut w temperaturze 140ºC. Ostudzić.
Masa lukrowa do ozdobienia bałwanków:
1 białko
1 szklanka cukru pudru
barwniki spożywcze
Białko delikatnie roztrzepać widelcem. Stopniowo dodawać cukier puder, cały czas ucierając (np.
drewnianą łyżką). Gęstość lukru regulować cukrem pudrem (nie może być zbyt rzadki, w razie
konieczności należy dosypać więcej). Masę podzielić na kilka części, zabarwić wedle uznania i
dekorować ostudzone bałwanki, robiąc nosy, oczy, guziki...
Smacznego :)
Piernik robi się bardzo szybko i bardzo łatwo. Jego przygotowanie trwa kwadrans
odmierzenia i miksowania składników, i jeszcze 40 – 45 minut pieczenia :) Ciasto jest
ciemne, korzenno – kakaowe, ( można dodać do środka dżem) i polewę z gorzkiej czekolady.
Jest bardzo pulchne i miękkie. Wystarczy przechowywać je pod folią. Oczywiście można
zrezygnować z wypełniania środka ciasta dżemem. Proporcje tu podane wystarczą na
przeciętną formę o wymiarach 23x35 cm.
Składniki:










125 g margaryny (pół kostki)
1 szklanka cukru (1 szklanka = 250 ml)
2 jajka
3 szklanki mąki pszennej
1 opakowanie przyprawy do piernika (40 g)
2 płaskie łyżeczki sody
2 łyżki stołowe kakao
1 i 1/3 szklanki mleka
1 słoik dżemu śliwkowego
kilka suszonych śliwek, drobno pokrojonych
na polewę:


120 g gorzkiej czekolady
100 g masła
Sposób wykonania:
Wymieszać suche składniki: mąkę, przyprawę do piernika, sodę i kakao, odstawić.
Margarynę, cukier i jajka utrzeć łyżką lub zmiksować. Mieszając lub miksując na wolnych
obrotach dodawać na przemian po trochu mąki z dodatkami, mleka i dżemu. Mieszać do
powstania jednolitej masy. Wmieszać suszone śliwki i przełożyć ciasto do blach.
Piec w piekarniku nagrzanym do 175 st. C, na termoobiegu do „suchego patyczka” ( ok 40-45
minut).
Ciasto zostawić w blaszkach do wystudzenia. Zimne wyjąć z formy ułożyć na papierze do
pieczenia, desce lub blacie, który może zostać pochlapany czekoladą.
Do rondelka wrzucić połamaną na kawałki gorzką czekoladę i masło. Podgrzewać na wolnym
ogniu do całkowitego rozpuszczenia, od czasu do czasu mieszając. Ciepłą polewę
rozsmarować na cieście: wierzch polewam z łyżki, boki smaruję nożem. Odstawić do
zastygnięcia
polewy.
Smacznego 
Ariana Grande - Santa Tell Me
Ref. Santa tell me if you're really there
Don't make me fall in love again
If he won't be here next year
Santa tell me if he really cares
Cause I can give it all away if he won't
be here next year
Międzynarodowe
kolędowanie
Feeling Christmas all around
And I'm trying to play it cool
But it's hard to focus when I see him
walking 'cross the room
Let it snow, is blasting now
But I won't get it in the mood
I'm avoiding every mistletoe until I
know it's true love
That he thinks of
So next Christmas I'm not all alone boy
Ref. Santa tell me if you're really
there…
Ref. Święty Mikołaju powiedz mi, jeśli
naprawdę istniejesz,
Nie każ mi znów się zakochiwać,
Jeśli nie będzie go tu w przyszłym roku
Święty Mikołaju, czy naprawdę się o
mnie troszczy,
Gdyż mogę oddać wszystko, jeśli nie
będzie go tu w przyszłym roku
Czuję Święta wokół,
I staram się grać fajną,
Ale trudno się skupić, gdy widzę go
przechodzącego po pokoju,
Niech pada śnieg, niech wieje teraz,
Ale nie chcę wpaść w ten nastrój,
Unikam jemioły, dopóki nie będę
widziała, że to prawdziwa miłość,
Że on myśli, "Więc w następne Święta,
nie będę samotny"
Ref. Święty Mikołaju powiedz mi, jeśli...
I've been down this road before
Fell in love on Christmas night
But I knew you say I woke up and you
wasn't by my side
Now I need someone to hold
Be my fire in the cold
But it's hard to tell if this is just a fling
or if it's true love
That he thinks of
So next Christmas I'm not all alone boy
Ref. Santa tell me if you're really
there…
Przeżyłam już to wcześniej,
Zakochałam się w noc Bożego
Narodzenia,
Ale wiedziałam, że powiesz, że obudzę
się i nie będzie cię obok mnie,
Teraz potrzebuję kogoś do przytulenia,
Bądź moim ogniem w czasie zimna,
Ale trudno stwierdzić, czy to zabawa,
czy to prawdziwa miłość,
Że on myśli, "Więc w następne Święta,
nie będę samotny"
Ref. Święty Mikołaju powiedz mi, jeśli...
Oh I wanna have him beside me like
ooh
On the 25th by the fireplace ooh
But I don't want no broken heart
This year I got to be smart
Oh baby
Santa tell me x3
If he will be here
Och, chcę mieć go przy sobie,
W dniu 25 grudnia przy kominku,
Ale nie chcę, żadnego złamanego
serca,
W tym roku chcę pozostać mądrą
Kochanie,
Święty Mikołaju powiedz mi, x3
Jeśli on będzie tutaj
Ref. Santa tell me if you're really… x2
Ref. Święty Mikołaju powiedz mi,
jeśli… x2
I don't want a lot for Christmas
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
All I want for Christmas is you
I don't want a lot for Christmas
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I don't need to hang my stocking
There upon the fireplace
Santa Claus won't make me happy
With a toy on Christmas day
I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
All I want for Christmas is you
You baby
I won't ask for much this Christmas
I don't even wish for snow
I'm just gonna keep on waiting
Underneath the mistletoe
I won't make a list and send it
To the North Pole for Saint Nick
I won't even stay awake to
Hear those magic reindeers click
'Cause I just want you here tonight
Holding on to me so tight
What more can I do
Baby all I want for Christmas is you
You baby
All the lights are shining
So brightly everywhere
And the sound of children's
Laughter fills the air
And everyone is singing
I hear those sleigh bells ringing
Santa won't you bring me the one I
really need
Won't you please bring my baby to me
I don't want a lot for Christmas
This is all I'm asking for
I just want to see my baby
Standing right outside my door
Oh I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
Baby all I want for Christmas is you (x5)
niewiele chce w te święta
Jedno tylko pragnę mieć
Najważniejszy dla mnie prezent
Żebyś przy mnie blisko był
Nawet jeśli spóźnisz się
Gdy na dworze sypie śnieg
Spełnisz moje sny
Prezent na te święta to ty
Nie chcę wiele na twe święta
Tylko żebyś przy mnie był
Niech góra upominków pod choinką sobie
śpi
Niech mikołaj nie przeszkadza
Może jutro znów tu wpaść
Bo to gwiazdka między nami
Sami tylko ty i ja
Nawet jeśli spóźnisz się
Gdy na dworze sypie śnieg
Spełnisz moje sny
Prezent na te święta to ty
Nie prosiłam o zbyt wiele
Choć posłałam kartek sto
Z tym jedynym mym życzeniem
Przy kim chce wesołych świąt
Nie prezenty nie diamenty
Liczą się to każdy wie
Ale to by być przy sobie
I opłatkiem dzielić się
Nawet jeśli spóźnisz się
Gdy na dworze sypnie śnieg
Spełnisz moje sny
Prezent na te święta to ty
Na choince świeczki już szepczą imię twe
A za oknem dzieci do gwiazdki śmieją się
I wkoło wszytko śpiewa weseło tańczą
drzewa
Miałam to życzenie i czekam na spełnienie
Jedno wiem napewno
Tak niewiele chcę w te święta
Choć najwięcej pewnie też
Żeby moja uśmiechnięta twarz budziła
nowy dzień
By tak było rok no a potem jeszcze sto
Kto spełni moje sny prezent na te święta
to ty
Prezent na te święta uuu święta (x5)
Je ne veux pas grand chose pour Noël,
Il y a juste une chose dont j'ai besoin,
Je me moque des cadeaux
Sous l'arbre de Noël,
Je te veux juste pour moi seule,
Bien plus que tu ne l'imagineras jamais.
Exauce mon souhait,
Tout ce que je veux pour Noël c'est
Toi!
Je ne veux pas grand chose pour Noël,
Il y a juste une chose dont j'ai besoin.
Je me moque des cadeaux
Sous l'arbre de Noël,
Je n'ai pas besoin d'accrocher ma chaussette
Au-dessus de la cheminée,
Le Père Noël ne me rendra pas heureuse
Avec un jouet pour Noël,
Je te veux juste pour moi seule,
Bien plus que tu ne l'imagineras jamais.
Exauce mon souhait,
Tout ce que je veux pour Noël c'est toi,
Toi chéri!
Je ne demanderai pas grand chose ce Noël,
Je ne souhaiterai même pas qu'il neige,
Je vais juste continuer d'attendre
Sous le gui.
Je ne ferai pas de liste et je ne l'enverrai pas
Au Pôle Nord pour le Père Noël,
Je ne resterai même pas éveillée
Pour entendre le cliquetis des rennes
magiques,
Parce que tout ce que je veux c’est toi ici, ce
soir
Me tenant si fort dans tes bras,
Qu'est ce que je peux faire de plus?
Chéri, tout ce que je veux pour Noël, c'est toi,
Oh, chéri!
Toutes les lumières brillent
Si fort, partout
Et l’ éclat du rire des enfants
Emplit l'air
Et tout le monde chante.
J'entends les grelots du traîneau tinter,
Père Noël ne pourrais-tu pas m'apporter celui
dont j'ai vraiment besoin?
Ne pourrais-tu pas m'apporter mon chérie, s’ilte-plaît?
Je ne veux pas grand chose pour Noël,
Voici tout ce que je demande
Je veux juste voir mon chéri
Rester debout devant ma porte,
Je te veux juste pour moi seule
Bien plus que tu ne l'imagineras jamais,
Exauce mon souhait,
Tout ce que je veux pour Noël c'est...
Toi!
Tout ce que je veux pour Noël c'est...toi chéri!
Ich will nicht viel zu Weihnachten
Da ist nur eine Sache, die ich brauche
Ich kümmere mich nicht um meine Geschenke
unter dem Weihnachtsbaum
Ich brauche meinen Strumpf nicht aufhängen
da über dem Kamin
Der Weihnachtsmann wird mich nicht glücklich
machen
mit einem Spielzeug zu Weihnachten
Ich will nur dich, ganz für mich alleine
mehr als du dir je vorstellen kannst
Mach, dass mein Wunsch wahr wird
Baby, alles was ich zu Weihnachten will, bist
du...
Du Baby
Ich werde nicht viel wollen, diese Weihnachten
Ich werde mir nicht einmal Schnee wünschen
Ich warte nur weiter warten
unter dem Mistelzweig
Ich werde keine Wunschliste machen und sie
wegschicken
zum Nordpol für den Weihnachtsmann
Ich werde nicht einmal aufbleiben,
um die Glocken der Rentiere zu hören
Weil ich dich nur hier haben will heute Nacht
und du mich hältst so stark
Was kann ich noch machen
Baby, alles was ich will zu Weihnachten bist
du...
Du Baby
Alle Lichter scheinen
So hell überall
Und das Geräusch vom Lachen der Kinder
erfüllt die Luft
Und jeder singt
Ich höre diese Schlittenglocken klingen
Weihnachtsmann wirst du mir nicht das eine
bringen
das ich wirklich brauche - wirst du bitte
mein Baby zu mir bringen...
Ich will nicht viel zu Weihnachten
Das ist alles um das ich bitte
Ich will nur mein Baby sehen
wie es vor der Türe steht
Oh, ich will ihn nur für mich
Mehr als du dir je vorstellen kannst
Mach das mein Wunsch war wird
Baby, alles was ich zu Weihnachten will
bist du.. .
Language Adventure
Most terribly cold it was; it snowed, and was nearly quite dark, and evening--the last
evening of the year. In this cold and darkness there went along the street a poor little girl,
bareheaded, and with naked feet. When she left home she had slippers on, it is true; but
what was the good of that? They were very large slippers, which her mother had hitherto
worn; so large were they; and the poor little thing lost them as she scuffled away across the
street, because of two carriages that rolled by dreadfully fast.
One slipper was nowhere to be found; the
other had been laid hold of by an urchin, and
off he ran with it; he thought it would do
capitally for a cradle when he some day or
other should have children himself. So the
little maiden walked on with her tiny naked
feet, that were quite red and blue from cold.
She carried a quantity of matches in an old
apron, and she held a bundle of them in her
hand. Nobody had bought anything of her the
whole livelong day; no one had given her a
single farthing.
She crept along trembling with cold and
hunger--a very picture of sorrow, the poor
little thing!
The flakes of snow covered her long fair hair,
which fell in beautiful curls around her neck;
but of that, of course, she never once now thought. From all the windows the candles were
gleaming, and it smelt so deliciously of roast goose, for you know it was Year's Eve; yes, of
that she thought.
In a corner formed by two houses, of which one advanced more than the other, she seated
herself down and cowered together. Her little feet she had drawn close up to her, but she
grew colder and colder, and to go home she did not venture, for she had not sold any
matches and could not bring a farthing of money: from her father she would certainly get
blows, and at home it was cold too, for above her she had only the roof, through which the
wind whistled, even though the largest cracks were stopped up with straw and rags.
Her little hands were almost numbed with cold. Oh! a match might afford her a world of
comfort, if she only dared take a single one out of the bundle, draw it against the wall, and
warm her fingers by it. She drew one out. "Rischt!" how it blazed, how it burnt! It was a
warm, bright flame, like a candle, as she held her hands over it: it was a wonderful light. It
seemed really to the little maiden as though she were sitting before a large iron stove, with
burnished brass feet and a brass ornament at The fire burned with such blessed influence; it
warmed so delightfully. The little girl had already stretched out her feet to warm them too;
but--the small flame went out, the stove vanished: she had only the remains of the burnt-out
match in her hand.
She rubbed another against the wall: it burned brightly, and where the light fell on the wall,
there the wall became transparent like a veil, so that she could see into the room. On the
table was spread a snow-white tablecloth; upon it was a splendid porcelain service, and the
roast goose was steaming famously with its stuffing of apple and dried plums. And what
was still more capital to behold was, the goose hopped down from the dish, reeled about on
the floor with knife and fork in its breast, till it came up to the poor little girl; when--the
match went out and nothing but the thick, cold, damp wall was left behind. She lighted
another match. Now there she was sitting under the most magnificent Christmas tree: it was
still larger, and more decorated than the one which she had seen through the glass door in
the rich merchant's house.
Thousands of lights were burning on the green branches, and gaily-colored pictures, such as
she had seen in the shop-windows, looked down upon her.
The little maiden stretched out her hands towards them when--the match went out. The
lights of the Christmas tree rose higher and higher, she saw them now as stars in heaven;
one fell down and formed a long trail of fire.
"Someone is just dead!" said the little girl; for her old grandmother, the only person who
had loved her, and who was now no more, had told her, that when a star falls, a soul
ascends to God.
She drew another match against the wall: it was again light, and in the luster there stood the
old grandmother, so bright and radiant, so mild, and with such an expression of love.
"Grandmother!" cried the little one. "Oh, take me with you! You go away when the match
burns out; you vanish like the warm stove, like the delicious roast goose, and like the
magnificent Christmas tree!" And she rubbed the whole bundle of matches quickly against
the wall, for she wanted to be quite sure of keeping her grandmother near her. And the
matches gave such a brilliant light that it was brighter than at noon-day: never formerly had
the grandmother been so beautiful and so tall. She took the little maiden, on her arm, and
both flew in brightness and in joy so high, so very
high, and then above was neither cold, nor
hunger, nor anxiety--they were with God.
But in the corner, at the cold hour of dawn, sat
the poor girl, with rosy cheeks and with a smiling
mouth, leaning against the wall--frozen to death
on the last evening of the old year. Stiff and stark
sat the child there with her matches, of which one
bundle had been burnt. "She wanted to warm
herself, "people said. No one had the slightest
suspicion of what beautiful things she had seen;
no one even dreamed of the splendor in which,
with her grandmother she had entered on the joys
of a new year.
TEENAGER TALK
Scarlett Johansson celebrates turning 30s this weekend - the
perfect excuse to chart her style evolution, from child star to
one of Hollywood's most glamorous starlets .
SCARLETT JOHANSSON may often be pigeonholed as the
classic blonde bombshell, but she's never been afraid of
experiment when it comes to style.
From her hair - which has been red, brunette, short and long to her sartorial choices, the actress is far from predictable. She
can play the princess in sweeping Elie Saab; she can dabble in
androgyny, with a sharp trouser suit; she's the master of a
chic little cocktail dress, designs by Armani Privé, Vivienne Westwood and Versace, or she
can up the glamour ante by showing off her famous curves in something by her favourite
design duo, Dolce & Gabbana.
Her chameleon-like attitude to fashion applies to her choice of roles, too, with a career
spanning everything from action movies to period
drama, sci-fi, comedy and drama.
TEENAGER TALK
For the first time in the Polish edition of “TOP MODEL” guys have chance for career in
modeling!
THIS IS THE FINAL
THREE:
1. Marta
Sędzicka
2. Michał
Baryza
3. Osuenhe
Ugonoh
On Monday the
twenty-forth of
November we will
know who’s going
to win, get 100 000
zł and sign the
international
contract with NEXT
modeling agency.
YOUR PROBLEMS
I'm tired of continuous talking to my friend about boys. She's only interested in herself. I
only hear why she is sad and how everything is wrong. I do not like it, I also have my own
problems and she's bothering me just the head. I have time for her, but I'm bored of winding
of them. I do not like it. I do not know how I tell her about it not to offend her. PLEASE HELP
ME!
OUR PSYCHOLOGIST ADVISES:
I can imagine that your friend’s monologue can be really tiring. Even the best friend might
lose patience. Try telling her calmly that you also like having a chance to tell her about your
problems. Let’s divide the meeting into two parts; the first will be for her, the second for
you. You have to listen to your problems one after the other. Maybe in the beginning you'll
have to keep an eye on the time and give her a signal that now it is your turn, but I hope that
your friend will understand it and everything will be OK! I keep my fingers crossed.
News Flesh
On 19 the November in our school takes place the special day of the “Warsaw Insurgents” –
the School Patron’s Day.
On this day there weren’t any lessons. There were following
schedules:
At the beginning all students reminded the major facts from the
Warsaw Uprising: the severe fights in the capital city in 1944,
the heroism and sacrifice of young insurgents, and the
importance of the uprising.
Then they practiced singing the national anthem, the school
anthem and some of patriotic songs .
Finally all of us and our teachers took part in a very solemn
ceremony. We invited some veterans of
the Second World War. There was
opportunity to see a beautiful
performance; some lyrics, and pieces of
music. In the end our students could
listen to speech of combatants in which
they expressed their hope that such
values like "God, the Honor and the
Fatherland" would be the most important
in our lives.
Day of tolerance
On 27 th . November we celebrated the
day of tolerance. Students could dress up
as representatives of other countries and
religions. This let us know many things
about other cultures.
Local Elections in Poland
O
n the
16th
of
November in
Poland there
were local
elections. We
chose the
presidents of
cities, the
mayors of small towns. Most of mandates won contemporary ruling
political party (Platforma Obywatelska). They won 179 mandates. Political
oponents (Prawo i Sprawiedliwość) won 171 mandates, the third was
(Polskie Stronnictwo Ludowe). They won 157 mandates. But according
to percent results a winner of this election was Prawo I Sprawiedliwość
(26,85%), the second was Platforma Obywatelska (26,36%) and the third
was Polskie Stronnictwo Ludowe (23,68%).
Attendance wasn’t high- about 40% (it is a very good result).
A lot of Poles don't agree with results of these elections, because they are
sure that the local elections in 2014 were adulterated, so they suggest
repeating the elections and they are lodging their complains but the
biggest media in Poland don’t mention about it. Some other people,
supporter of a leader party think that these elections weren't adulterated
and we must accept the results of them. In their opinion someone ,who
undermines the results of elections, it means that he unermines the
Polish democracy.
The soul of Christmas
Hi guys! Who doesn’t like Christmas? I
think everybody loves this unforgettable
atmosphere
of
Christmas.
This
enchanting white Christmas ! I mean singing carols, the Christmas tree, plenty of presents. (Santa Claus is busy). In
my opinion Christmas belongs to this sort of holidays which liberate plenty of
energy. What do you prefer: “giving” or “receiving” presents ? A lot of people
could say that they prefer getting presents, having something new for
themselves to offering ones to others. That’s just sad. But guys, Christmas is
not only swapping gifts . Presents are not everything. There is also something
much more important. What you really need the most at Christmas is your
family around. You won’t be able to need much money for presents to be
happy if you can celebrate this one of the most beautiful holidays with your
family.
Christmas is here, merry old Christmas, gift bearing , heart- touching,
joy- bringing Christmas , day of good memories, king of the year. (W.
Irving)
Let Christmas brighten your life with
peace and joy.

Podobne dokumenty