numer 8 - Gdańskie Gimnazjum

Transkrypt

numer 8 - Gdańskie Gimnazjum
Pod prąd
Sami o sobie
CZASOPISMO MŁODZIEŻOWE
W numerze
Kalendarium z życia szkoły…...… str. 3 - 5
Migawki z życia szkoły ……….…… str. 6 -7
Ciekawostki ………………………………str.8-9
Witryna literacka……………………. str.11-14
Krzyżówki………………………………..str.15-16
GDAŃSKA SZKOŁA PODSTAWOWA
KRONIKA SZKOLNA 2016
GDAŃSKIE GIMNAZJUM
GDAŃSKIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCONCE
2|Strona
Redakcja czasopisma „Pod prąd”
w składzie:
Redaktor naczelny
Wiktoria Galińska
Sekretarz redakcji
Jesica Kuzdrowska
Redaktor techniczny
Wojciech Szulist
Dział literacki
Wiktoria Galińska
Michalina Kuzepska
Pasje i zainteresowania
Ciekawostki
Maciej Florczyk
Mateusz Malinowski
Weronika Gibus
Daria Przybylska
Dział fotograficzny
Magda Kalinowska
Mateusz Figel
Opiekun redakcji – mgr Wanda Szafran
Wszystkim Pracownikom szkoły Koleżankom
i Kolegom życzenia świąteczne składa
redakcja gazety
3|Strona
Kalendarium z życia szkoły
,, Jasełkowe dialogi na anielskie skrzydła i diabelskie rogi “
W piątek 18 grudnia 2015 roku w naszej szkole odbyły się tradycyjne jasełka. Tegoroczny
spektakl pt. ,, Jasełkowe dialogi na anielskie skrzydła i diabelskie rogi “ przygotowany został przez
uczniów ze szkoły podstawowej i gimnazjum pod opieką pań Marii Wiese i Teresy Rosińskiej. Do
przygotowania przedstawienia, a szczególnie do scenografii przyłączył się również pan Dariusz Mścisz.
Wszyscy uczniowie – aktorzy uczestniczący w jasełkach włożyli ogrom pracy, wykazywali się wieloma
talentami. Na szczególne jednak wyróżnienie
zasługują : Janek Różyński (kl.IV ) za rolę
Heroda, Maciek Florczyk, Mateusz Malinowski
(kl.2 gimn. )i Kuba Wszałek (kl. VI ) za role
diabłów, Mikołaj Tandek ( kl. 3 gimn. ) za rolę
aniołów, Julia Michałek (kl. 1 gimn. ) za
wspaniały akompaniament i śpiew, Ania Żmuda
( kl.1 gimn. ) za śpiew w duecie. Michał Paterek
za rolę Jagny i Maksymilian Piotrowski za rolę
anioła, Ci dwaj zaszczycili nas swoją obecnością i
udziałem w przedstawieniu mimo, że skończyli
już edukację w naszej szkole. Spektakl bardzo się
podobał publiczności, czego dowodem były
długie i gorące brawa. Po przedstawieniu
ogłoszone były wyniki XIII edycji konkursu pt.
Aniołek Najładniejszy.
P.S. Dziękujemy dziadkom Alana Zarzyckiego za
transport rusztowań potrzebnych do scenografii.
Weronika Gibus
4|Strona
„Bożonarodzeniowy duch”
Czym jest tak naprawdę wigilia? Nie chodzi oczywiście
o naukowe wyjaśnienie, tylko o sam całokształt. Rodzinne święto, pełne
ciepła, miłości i szczęścia. Teoretycznie nie zabraknie także sporów przy
wigilijnym stole i ciętych podtekstów. Jednak ten dzień jest dniem kiedy
każdy pomimo sporów, kłótni, nienawiści i przeżytych przykrości
zasiada do stołu z innymi ludźmi z którymi wiąże go jakaś więź.
Emocjonalna, zawodowa, rodzinna.. Nie ważne – ważne, że istnieje więź.
Nagle przy składaniu „opłatkowych” życzeń umiera nienawiść i
ironiczne uśmieszki, każdy życzy sobie jak najlepiej.. Każdy ze sobą
wymieni uścisk, pocałunek i uśmiech. To jest wigilia. Cały ten opis może
być nazwany Bożonarodzeniowym duchem.Tak też zdarzyło się dnia 22
grudnia w naszej
szkole. Lekko zmienione dekoracje po jasełkach
szkolnych, pięknie zastawiony stół, rodzinna
atmosfera. Grono pedagogiczne i uczniowie zasiedli
przy jednym, wielkim stole. Nie było wtedy mowy o
zagrożeniach czy o złym zachowaniu. Dla każdego
był to czas gdy mógł spojrzeć uczciwie w oczy
drugiego człowieka i życzyć mu tego co chce. Zero
fałszywości, zero.
Kilka godzin przed szkolną wigilią (o czym warto wspomnieć) część uczniów należących do samorządu
szkolnego nagrała życzenia świąteczne następnie nagranie zostało wstawione na stronę szkoły. Grunt
to mieć inicjatywę!
Standardowo spotkanie wigilijne rozpoczęło się o wcześniej ustalonej godzinie, w tym
przypadku była to godzina 13:00. Całą uroczystość rozpoczął ksiądz Marek Wirkus wraz z dyrektor
Magdaleną Soliwodą. Piękna przemowa, piękne życzenia, nie zabrakło także corocznej przypowieści
modlitewnej. Analogicznie po uroczystej przemowie rozpoczął się moment podzielenia się opłatkiem.
Mały, duży, starszy, młodszy – brak jakiegokolwiek znaczenia! To właśnie jest najbardziej uroczy
moment całej uroczystości w momencie gdy siedmiolatek podchodzi do praktycznie nie znanego mu
siedemnastolatka i składa mu życzenia. Uśmiech sam nanosi się na twarz. Szum roznosił się po całej
sali gimnastycznej, do tego stukot obcasów i... stukanie talerzy? Oczywiście znalazły się łakomczuchy,
które postanowiły wcześniej przywitać się z wigilijnym jedzeniem w odróżnieniu od reszty. Ale czy ktoś
ma zamiar ich za to karać? Wracając do życzeń, oczywiście niektóre życzenia były na zasadzie
„Wszystkiego najlepszego – no nawzajem”. Praktycznie rutynowe dwa zdania, przecież co można
powiedzieć nieznanemu konserwatorowi? „Życzę lepszej drabiny.” To już tak dosyć humorystycznie.
Lecz znalazły się osoby które swoimi dosyć głębokimi życzeniami wywołały śmiech, łzy i wzruszenie.
Jednak praktycznie każdy potrafi być jak Landon Carter. Dla niektórych nauczycieli uciechą dla oka
było ujrzenie swoich byłych uczniów, którzy postanowili w ten dzień także zasiąść przy stole
wigilijnym .Byli to absolwenci z 2014r. Jednak nie tylko nowy IPod może być dobrą niespodzianką na
święta.Nie można zapomnieć o jedzeniu, które było przygotowane przez każdą klasę szkół
podstawowych, gimnazjalnych i liceum. Dzień przed wigilią uczniowie wraz z wychowawcami spotkali
się by stworzyć jedną z oryginalnych potraf wigilijnych (jak co roku). Sałatki, ciasta, makiełki, makarony.
Nie zabrakło także corocznych pierogów i czerwonego barszczu. Zapach pomarańczy, zapalone świece
i szczere uśmiechy. Czy można stworzyć coś piękniejszego? Owszem nam się to udało, znowu.
Wiktoria Galińska
5|Strona
,,Ach ,co to był za bal !!!”
22 stycznia 2016 roku był bardzo
ważną datą dla uczniów i uczennic klas
trzecich Gdańskiego Liceum Ogólnokształcącego.
Po trzech latach zmagań z ciężką
nauką, tegoroczni maturzyści mieli dogodną okazję do zabawy na studniówkowym balu. Była to długo wyczekiwana
chwila , która pozwoliła zapomnieć o stresie związanym z maturą.
Zabawa studniówkowa odbyła się w wynajętej pięknej sali balowej w hotelu "Otomin". Uroczyste rozpoczęcie naszego wielkiego wieczoru miało
miejsce o godzinie 20.00 . Roksana wraz z Magdą miały zaszczyt powitać wszystkich zgromadzonych.
Następnie pani dyrektor Magdalena Soliwoda oraz nasza wychowawczyni Aleksandra Rzymowska wygłosiły przemówienia, oraz odczytały
list od prezydenta miasta Gdańska Pawła
Adamowicza, potem wspólnie wznieśliśmy toast symboliczną lampką szampana i oficjalnie rozpoczęliśmy studniówkę. By tradycji stało się zadość uczniowie klas trzecich wraz z nauczycielami zatańczyli wspólnego poloneza. W
ramach podziękowań za poświęcony
nam czas ,oraz trud włożony w kształcenie , nauczyciele obdarowani zostali
kwiatami oraz serdecznymi życzeniami.
W następnej kolejności uczniowie wraz
z gronem pedagogicznym zasiedli do pięknie zastawionych stołów, by skosztować pysznych dań.
W końcu mogliśmy oddać się długo wyczekiwanej szalonej zabawie. Na parkiecie pojawiły się
wszystkie pary wraz z nauczycielami. Sala mieniła się kolorami pięknych sukien oraz eleganckich garniturów. Zabawa została uwieczniona ogromną ilością zdjęć. Około godziny 22 pracownicy hotelu
wnieśli tort, od prezydenta Adamowicza, który
był ogromnym, ale pozytywnym zaskoczeniem.
Nasi maturzyści wytrwale bawili się do samego
końca. Bal ostatecznie skończył się o godzinie
3 nad ranem. Była to niezwykła i niezapomniana
noc. Ten wieczór stał się istotnym wydarzeniem
dla nas trzecioklasistów. Bal jak i całe trzy lata liceum zapadną w pamięci każdego z nas.
Patrycja Knecht
6|Strona
Migawki z życia szkoły
Wizyta pilotów 49 Pułku Śmigłowców Bojowych
Dnia 11-03-2016r. do naszej szkoły przybyli Piloci z 49 Bazy Lotniczej,
młodzież gimnazjalna i licealna miała możliwość z pierwszej ręki
posłuchać wykładu na temat sił zbrojnych RP jak również specyfiki
misji w ramach
NATO.
Dodatkową
atrakcją
było
zapoznanie się
z ekwipunkiem
każdego pilota:
kamizelka ratunkowa, spadochron, jak również
hełm z noktowizorem.
Ferie w Przemyślu
Pierwszy tydzień tegorocznych ferii zimowych uczniowie
gimnazjum wraz ze starszymi przedstawicielami podstawówki
spędzili na drugim końcu Polski! Wycieczka trwająca od 15 do 20
lutego rozpoczęła się kilkunastogodzinną podrożą pociągiem, cel –
Przemyśl. Na miejscu zwiedziliśmy i poznaliśmy historię
najważniejszych obiektów takich, jak min. Podziemia Przemyskie,
Archikatedra bizantyjsko-ukraińska czy imponujący swoją wielkością
Fort I „Salis Soglio” . Odwiedziliśmy także Rzeszów.
Spacerowaliśmy po rynku, podziemiach rynku i słynnej okrągłej
kładce. Prawdziwym wyzwaniem było wyjście z tzw. „pokoju zagadek”, w którym musieliśmy wykazać
się spostrzegawczością, inteligencją a przede wszystkim współpracą. Czas wolny poświęcaliśmy na grę
w ping-ponga oraz tworzenie „banerów”. Poświęciliśmy wiele czasu i pracy na ich wykonanie. W
drodze powrotnej okazało się, że były tak wspaniałe, że przygarnęła je obsługa Pendolino (tak,
zapomnieliśmy zabrać ich z pociągu, a biuro rzeczy znalezionych, twierdzi, że niczego takiego nie było).
Podsumowując, wyjazd jak najbardziej się udał, wszyscy wrócili zadowoleni. Czekamy na następne
wycieczki.
Mikołaj Tandek
7|Strona
Dni otwarte
9.03 dla kandydatów do gimnazjum
Czy wiesz jak wykonać, pastę do zębów dla słonia?
Pirania ozdobiona wężami faraona ?
Skrzące się monety, zima w kolbie
To wszystko CHEMIA – wyobrażasz sobie ?
Zapraszamy chętnych na
Kuchenne DNA
Pierwsza pomoc, warto dociekać
Poświęć chwilkę dla człowieka.
Czy się zatrzymasz by się dowiedzieć
Od Ciebie życie może zależeć
W programie
Doświadczenia chemiczne
Warsztaty biologiczne
Edukacja filmowa
Pokazy ratownictwa medycznego
19.03 dla kandydatów do szkoły podstawowej
W tym dniu odbyły się w naszej szkole warsztaty plastyczne, dzieci wykonywały pisanki i palmy
wielkanocne .W drugiej Sali odbywały się niezwykłe eksperymenty wśród ,których była ciesząca się
dużym powodzeniem zabawa z tablicą multimedialną . W programie było również ogłoszenie
wyników konkursu ,,Pisanki , kraszanki” , wykonawcy najlepszych prac otrzymali nagrody.
23.04 dla kandydatów do liceum
Szczegółowe informacje o dniach otwartych będą w następnym numerze „Pod prąd”
8|Strona
Ciekawostki
NAJZIMNIEJSZA OSADA
Mieszkańcy Jakucka i Ojmiakonu przez sporą
część roku mierzą się z wysokim mrozem. Syberyjska wioska Ojmiakon szczycą się średnią
temperaturą w styczniu na poziomie –50 st.C.
Co najdziwniejsze jest stale zamieszkiwaną
osadą ludzką na świecie. Miejscowość leży w
odległości dwóch dni drogi na wschód od miasta Jakuckna, które szczyci się najzimniejszym
miastem świata. Najniższa temperatura, jaką zanotowano do tej pory w osadzie, zwanej często
biegunem zimna, której tem. Wynosiła niewyobrażalne -71,2 st. C. Uczniowie miejscowej
szkoły mają wolne, dopiero gdy temperatura
spada poniżej -52 st. C. Dla porównania najniższa temperatura odnotowana w Polsce (zmierzona w Siedlcach w roku 1940) to -41 st. C.
KOPALNIA SYLWINITU
Kopalnia leży na Uralu, ok. 1,5 tys. km na
wschód od Moskwy. Wydobywa się w nim
od 1927 sylwinit – sól potasowa. Która jest
źródłem chlorku potasu, używanego głównie do produkcji nawozów w innych gałęziach przemysłu chemicznego
NAJGORĘTSZE MIEJSCE NA ZIEMI
Al-Azizija zdobyła tytuł najgorętszego
miejsca na Ziemi, kiedy termometr meteorologiczny wskazał 58 st.C. w cieniu. Tym
samym prześcignęła temperaturą Dolinę
Śmierci o 1 st.C. Al-Azizija znajduje się na
terenie Libii.
WODNA KOMORA CHIŃSKICH TORTUR
To popisowy numer Harry'ego Houdiniego --- wykonywał go przez lata. Trik jest wyjątkowo
niebezpieczny. Zanurzony w lodowatej wodzie iluzjonista ma 3 min. by wyswobodzić się z
łańcuchów i kajdanek krępujących jego ręce, w przeciwnym razie się utopi. Ciasne pomieszczenie
dodatkowo ogranicza jego ruchy. Wbrew opiniom widzów, to nie magia pozwalała mu się
wydostać z zamknięcia. Houdini nie wierzył w nią, podobnie jak w duchy.
UWIERZ W DUCHA
Okultyzm przeżywał swoją złotą erę na
przełomie XIX i XX wieku. Uczestniczenie w seansach spirytualistycznych
było wówczas niezwykle popularne.
Weronika Gibus
część 1:
10 milionów Polaków pali papierosy, 5 milionów z
nich pali od ponad 20 lat.
12,3 mln Polaków (tych pracujących) ma na utrzymaniu resztę społeczeństwa czyli ponad 25 mln
osób.
130 filiżanek herbaty lub 80 filiżanek kawy to śmiertelna dobowa dawka kofeiny.
14 lutego Walentynki czyli święto zakochanych, ogłoszone zostało w roku 496 przez papieża Gelazego I.
170 kotów pracuje w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie walcząc z myszami.
20 amerykańskich dolarów czyli około 70 złoty wynosi średnia pensja w Białorusi.
20-letni student z Instytutu Technologii w Kalifornii ustanowił nowy rekord w układaniu kostki Rubika. Leyan Lo ułożył kostkę w czasie 11.13 sekund.
26.06 1974r. klient sklepu Marsh w miasteczku Troy w Ohio kupił opakowanie gum do żucia Juicy
Fruit - pierwszy produkt oznaczony kodem kreskowym sprzedanym w sklepie detalicznym.
33-50% osób które spróbowały choć raz papierosa w przyszłości zaczęło palić regularnie.
34 miliony cegieł użyto do budowy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
9|Strona
40,2 stopnie Celsjusza to rekord temperatury w Polsce, a miało to miejsce 29 lipca 1921 roku w Prószkowie koło Opola.
55 puszek półlitrowych po piwie to kilogram aluminium za który w skupie złomu można dostać
około 3,5 złotego
58 proc. dzieci i młodzieży w Polsce korzysta z Internetu, według badań CBOS z września 2004.
5 miliardów smsów wysłali Polacy w 2003 roku.
6 lipca 1995 miało miejsce oficjalne otwarcie pierwszej na świecie internetowej księgarni - Amazon.com
720 tysięcy Polaków robi zakupy przez Internet.
8,2% Polaków w wieku powyżej -15 lat chce uzyskać dostęp do Internetu w ciągu najbliższych 6 miesięcy (według badań TNS OBOP)
84 proc. studentów największych warszawskich uczelni chciałaby wyjechać za granicę na rok, dwa.
Żaby nie piją wody, lecz pobierają ją przez skórę.
część 2:
Albert Einstein czytał książki mając 3 lata, a jako pięciolatek potrafił w pamięci robić skomplikowane
obliczenia.
Łamanie się opłatkiem w trakcie wigilii, to zwyczaj wyłącznie polski, spotykany też czasem na Litwie.
Analfabeci we Francji stanowią 9% populacji. Według badań paryskiego urzędu statystycznego INSEE 14% mężczyzn i 8 proc. kobiet nie potrafi czytać i pisać.
Antarktyda to największy na Ziemi lądolód o powierzchni około 30 milionów km2.
Beka - w starożytności hebrajska jednostka wagi równa od 5,59 do 6,1 grama.
Boki arkusza papieru w formacie "A" mają proporcje jak 1 do pierwiastek z 2.
Bursztyn jest skamieniałą żywicą pochodzącą z drzew iglastych sprzed 20-50 milionów lat.
Bursztynowa Komnata wywieziona przez Niemców w roku 1945 z Królewca, w roku 1942 była wyceniana na 50 milionów dolarów w złocie.
Cesarstwo Rzymskie wg Jana Lidyjczyka posiadało armie liczącą 435 266 żołnierzy, Agatiasz pisząc o
VI wieku podaje liczbę 645 tysięcy żołnierzy.
Chart Angielski Greyhound jest najszybszym psem świata. Osiąga on nawet 100 km/h.
Co 3 Polak przyznaje się do tego, że nie potrafi korzystać z komputera.
Commodore C64 był najlepiej sprzedającym się komputerem w historii, sprzedano ich 30 milionów.
Co roku odkrywane jest około 15-20 tysięcy gatunków zwierzą oraz 2 tysiące odmian roślin.
Czarna dziura w centrum RXJ1242-11 ma masę około 100 milionów razy większą od masy naszego
Słońca.
Dąb Bartek, jedno z najstarszych drzew w Polsce, ma około 700 lat.
Dżinsy wymyślone 150 lat temu przez Leviego Straussa stały się symbolem Dzikiego Zachodu i amerykańskiej popkultury.
Dla trwałości płyt CD groźniejsze są zarysowania górnej powierzchni (tej z napisami) niż dolnej.
Do 1929 roku Coca-Cola zawierała znaczną ilość kokainy.(mogliby puszczać wersję classic z lat 20tych)
Do 2030 roku ludność Polski zmniejszy się, aż o 2,5 miliona.(2004r.)
część 3:
Doba marsjańska trwa 24 godzin 37 minut.
Dokładnie jak odciski palców, odcisk języka jest niepowtarzalny.
Do palenia papierosów wraca 40% osób którym usunięto struny głosowe z powodu raka krtani.
Drugie na świecie biuro podróży powstało we Wrocławiu w roku 1863.
Dżuma zabiła w 1348 roku jedną trzecią ludności Europy.
10 | S t r o n a
Dwa gatunki ssaków - dziobak i kolczatka - składają jaja, oba zamieszkują Australię.
Efekt czerwonych oczu na zdjęciach powstaje na skutek przefiltrowania światła odbitego od
siatkówki przez naczynia krwionośne.
Eminem czyli Marshall Mathers do połowy 2005 roku sprzedał łącznie 29 milionów płyt, na których
zarobił około 350 mln dolarów.
Entuzjaści programujący komputer Atari ST dokonali rzeczy nieprzewidzianych przez jego
konstruktorów.
Fale morskie wysokości 30 metrów powstają gdy szybkość wiatru zrówna się z szybkością
rozchodzenia fal - dochodzi wtedy do zjawiska rezonansu w wyniku czego woda przejmuje całą
energię wiatru.
FERRARI FXX - samochód wyścigowy, 6-litrowy silnik, 800 koni mechanicznych, cena ok. 6
milionów złotych. Sprzedawany był tylko dla "wybrańców", dokładnie dla 29 osób, można nim
jeździć tylko po torze wyścigowym.
Figurka Wenus z Bereket Ram na wzgórzach Golan (Izrael) jest uznawana z najstarszą kobiecą
figurkę, powstała między 800 tys. a 233 tysiące lat temu.
Firma Leisure & Gaming kupiła internetową domenę vip.com za jedyne 1,4 mln dolarów, jest to
obecnie najwyższa cena za domenę.
Firma Microsoft twórca takich programów jak Windows czy Office zatrudniała w 2004 roku 57
tysięcy pracowników.
Główne skupiska emigracji polskiej przed I wojną światową: Stany Zjednoczone - 3 mln, Niemcy 750 tys., Brazylia - 100 tys., Kanada - 45 tys., Argentyna - 32 tys.
Gdańscy rzemieślnicy za kilogram bursztynowego kruszca (bursztyn zwany jest też gdańskim złotem)
płacą od kilkuset do 2 tys. zł.
Gondolierem może zostać tylko Wenecjanin, okres praktyki (nauki sterowania gondolą) trwa 10 lat.
Henryk Sienkiewicz dostał Nobla nie za "Quo vadis", jak uczą w szkołach, tylko "za całokształt
osiągnięć w sztuce epickiej".
Hip-hopowy zespół Jeden Osiem L za występ bierze 4 tysiące złoty.(tylko)
Maja Dziadowicz
Witryna literacka
11 | S t r o n a
„Przecież mówiłem stary Ci już tysiąc razy – NIGDY się nie zakocham.”
„Miłość i przywiązanie do drugiego człowieka, potrafi niekiedy nas doszczętnie zniszczyć, odebrać
wszelaką nadzieję na lepsze jutro, prowadzić może do ciemnej, pogłębiającej się pustki i rozpaczy i nawet
nie chcąc – zmienić swoje życie. Nie możemy, bo to przywiązanie zatraca nas i niszczy wszystkie
marzenia, całą cząstkę nas. ”~ Anonim
Part One
„Panienki, przypadkowy seks, zauroczenie, Ona”
Promienie ciepłego słońca bezszelestnie wdzierały się przez otwarte okno mojego pokoju. Niebo było
bezchmurne. Delikatny podmuch wiatru wpadał do pomieszczenia.
Przewróciłem się na prawy bok. Obok mnie leżała jeszcze śpiąca dziewczyna. Dodam, że naga. Z tego co
pamiętam poderwałem ją wczoraj w klubie. Dziewczyna miała chyba na imię Asia. Albo może Ania?
W sumie to nawet mnie to nie obchodzi, już jej nigdy więcej nie spotkam.
Jej długie, czarne włosy opadały na poduszkę. Wczorajszy makijaż delikatnie rozmazał się na jej śpiącej
twarzy. Dalej czułem perfum, którym wczoraj pachnęła. Słodki, wonny.
Usiadłem na łóżku, nie żebym miał jakiś uraz. Kocham kobiecy wdzięk, jednak nie potrafię spotykać się
z jedną dziewczyną. Asia(Ania) delikatnie się poruszyła. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie. Piękne, czarne
oczy. Już wiem dlaczego z nią tutaj wylądowałem. Te oczy.
– Jak ci się spało? - zapytałem.
Dziewczyna usiadła na łóżku i ze zrezygnowaniem opuściła ręce. Swój wzrok spuściła na kołdrę.
– Dawno nie wypiłam takiej ilości alkoholu – odparła zachrypnięta.
Zaśmiałem się pod nosem i wstałem z łóżka. Stanąłem naprzeciwko niej. Ile ona mogła mieć lat?
Siedemnaście, osiemnaście może dziewiętnaście?
– Masz papierosa? - zapytała.
Nic jej nie odpowiadając, rzuciłem w jej stronę otwartą paczkę. Złapała ją i wyciągnęła z niej papierosa.
Zgrabnym ruchem przypaliła go.
– Idę zrobić kawę, chcesz też? - rzuciłem w jej stronę.
– Ta.
No tak, czego ja mogę oczekiwać od dziewczyny, którą przeleciałem po dwóch godzinach znajomości
w klubie?
Wyszedłem z pokoju do kuchni. Nastawiłem ekspres do kawy i podniosłem z ziemi papierosa. Przypaliłem
go od palącej się świeczki. Paliła się chyba od wczoraj. Papieros palił się od kilku sekund.
– Cyprian? - usłyszałem.
Mój boże. Rozumiem, podrywam ładne dziewczyny. Nie patrzę na ich inteligencję, ale żeby pomylić imię
Rafał z Cyprianem? Mam nadzieję, że to tylko przez kaca.
Odszedłem od ekspresu i z powrotem wróciłem do sypialni.
Dziewczyna siedziała na łóżku. Miała na sobie chyba moją koszulę. Czarne włosy związała w kitkę. Patrzyła
na mnie uważnie.
– Słodziutka, jak już to Rafał, a nie Cyprian. Może i mam wyrafinowany gust ale to jeszcze nie powód
by zmieniać mi imię na…. Na pedalskie – skwitowałem.
Asia(Ania) zerknęła na mnie spod byka. Wczorajszy makijaż jeszcze w miarę trzymał się na jej napuchniętej
od alkoholu twarzy.
– Gdzie jest moja torebka? - zapytała łagodnie.
Gdzie była jej torebka?
– Poszukaj, ja robię kawę.
Znowu wróciłem do kuchni. Tym razem wróciłem po dwie kawy. Gdy unosiłem kubki w górę usłyszałem
trzaśnięcie drzwiami. Wyjrzałem w stronę drzwi. Asia Ania zniknęła. Typowe. Mogła się chociaż pożegnać.
Więcej kawy dla mnie, jakie to urocze.
*
12 | S t r o n a
– Stary, jak tamta panienka? - zapytaj Dominik.
Upiłem łyk piwa i zerknąłem na kolegę.
– Nie dość, że pusta to jeszcze opuściła moje mieszkanie bez słowa. Spojrzałem na bar. W prawie
wszystkich lożach siedziały dziewczyny. Wyfiokowane, wyperfumowane. Może dzisiaj też jakąś
perełkę znajdę?
– Wiesz Rafał, może czas przestać podrywać i się ustatkować?
Prawie zakrztusiłem się piwem. Spojrzałem na Dominika.
– Co ty masz w tym browarze, że tak gadasz? Ja mam dopiero dwadzieścia dwa lata – syknąłem.
– Niby ta, ale wiesz. Przeleciałeś dziewczyny prawie z całego miasta.
– Już tak nie koloryzuj.
Atmosfera w klubie była w miarę. Właśnie leciał kawałek „Podpalamy noc”. Wysłuchać można było w tym
hałasie śmiech dziewcząt, podrywy różnych facetów. Normalny wieczór w Trójmieście. Z amoku wyrwał
mnie delikatny, słodki głos.
– Może chciałbyś wyjść na papierosa? - usłyszałem za sobą.
Odwróciłem się. Zobaczyłem zgrabną, ładną dziewczynę. Nie była ubrana jak te wszystkie kobietki. Koszula,
leginsy, zwykłe buty. Włosy miała rozpuszczone, ciemne. Czerwona szminka, ciemne oczy. Zniewalający
uśmiech.
– Wiesz, nie wiem czy mogę zostawić swojego, niepalącego kompana – odparłem kokieteryjnie.
– Możesz, ale zaraz wracaj – zaśmiał się Dominik.
Wstałem i poszedłem za dziewczyną. Wyszliśmy na zewnątrz. Wyciągnęła z paczki papierosa i go przypaliła.
Podała mi zapalniczkę, wykonałem tą samą czynność co ona.
– Jak ci na imię madame? - zapytałem.
Dziewczyna się zaśmiała. Zaśmiała się tak subtelnie.
– Weronika, a Ty?
– Rafał .
Staliśmy i paliliśmy już chyba czwartego papierosa. Rozmowa kleiła się jak nigdy dotąd. Zafascynowała
mnie jej inteligencja. Nigdy nie sądziłem, że dziewczyna może być ładna i inteligentna. Boże, w tamtym
momencie pożądałem jej tak jak żadnej do tej pory dziewczyny.
Weronika spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
– Muszę już wracać, przyszłam z koleżanką.
Nie mogłem przestać się na nią patrzeć. Była definicją piękna. Mogę tak ją nazwać? Mogę.
– Jasne, kumpel na mnie czeka – zaciągnąłem się papierosem.
Dziewczyna posłała mi swój uroczy uśmiech i weszła do środka.
Nie wiem co ta dziewczyna ze mną zrobiła. Pragnąłem być koło niej, pragnąłem w tamtej chwili patrzeć na
nią przez całą noc. Wiem, kobiety przelatują mi przez palce niczym piasek, wszystko jest złudne jak tęcza
i tak dalej. Mógłbym tak cytować i pierdolić od rzeczy przez dwadzieścia cztery na dobę. Kim dokładnie jest
ta dziewczyna?
*
– Przynajmniej dzięki obecnej modzie gwałciciel ma mniej do roboty – zaśmiała się Iga.
Sobotni wieczór – ja, Iga i Dominik. Siedzieliśmy w urządzonym staromodnie mieszkaniu Igi.. Cała nasza
trójka czuła zapach sziszy i alkoholu. W tle leciała muzyka poważna (Iga zawsze jej słuchała, była amatorką
Chopina).
– Iguś, co ty gadasz – odpowiedział Dominik.
Iga była naszą najlepszą przyjaciółką. Czy istnieje taka przyjaźń? Owszem jeżeli przyjaciółka jest lesbijką
i rywalizuje o względy dziewczyn, które nam się podobają.
– Dominik. Lubię twój uśmiech, masz w sobie tyle słońca. Ogrzewam.. - zachłysnęła się dymem. Ogrzewam moje serce w Two-oich promieniach!
Spojrzeliśmy na siebie z Dominikiem i zaczęliśmy się śmiać. Nigdy nie widzieliśmy tak ujaranej Igi. Chociaż
racja, miała co świętować. Awans na stanowisko kierownika. Kto by się spodziewał.
– Iga, może już zostaw tę sziszę? - zaproponowałem.
Spojrzała na nas i odpaliła papierosa. Była to chyba jedyna kobieta jaką znałem, która paliła czerwone
13 | S t r o n a
papierosy. Wszystkie paliły lighty albo mentolowe. Wszystkie minus jedna.
– Dobra Rafcio – zakaszlała. - Mów mi o co chodzi z tą Twoją miłością?
Upiłem łyk drinka i wziąłem od Igi papierosa.
– No wiesz. Poznałem taką Weronikę ostatnio – zaciągnąłem się. - Skromna, piękna, ładna,
inteligentna i..
– Ideał! Czemu jej nie przeleciałeś? - przerwała mi śmiejąc się cały czas.
Zerknąłem na nią niczym starszy brat na młodszą siostrę.
– Kochana Igo, w tym jest rzecz, cały sens. Nie miałem nawet na to ochoty. Miałem ochotę patrzeć na
nią i wiesz..
– Miłość od pierwszego wejrzenia! - krzyknął Dominik.
– Bez przesady – westchnęła Iga.
Wypuściłem dym z ust.
Nie wiedziałem ,co mam zrobić. Nie myślałem nawet, ba! Nie śniłem o tym, że jeszcze ją zobaczę. Ale jednak
gdyby tak się stało byłby to cud na ziemi. Może wystarczy wyjść do kawiarni? Dziewczyny często siedzą
w kawiarniach. W tych pseudo hipsterskich kawiarniach.
– Oczka Ci się błyszczą jakby runął domek z kart – szepnęła Iga.
Kiwnąłem do niej głową. Podniosłem pełną szklankę i wzniosłem toast za moich naćpanych i napitych
przyjaciół.
Part Two
„Kawiarnia, jazda nocą, w rękach rozpuszczona czekolada”
– Latte dla pana – powiedziała jedna z baristek.
Odebrałem od niej kawę i wsadziłem do dłoni dwudziestkę. Usiadłem przy wolnym stoliku i zacząłem
obserwować kawiarnię.
Byłem w jednej z najbardziej rozchwytywanych kawiarni w Sopocie. Nie wiem dlaczego, ale tak mi
pasowało, że właśnie ta dziewczyna mieszka w Sopocie. Postanowiłem posiedzieć tutaj z trzy, cztery godziny.
Wziąłem laptop, może dzisiaj się uda. Może uda się jutro. Albo za tydzień, bądź wcale.
Nieokreślona muzyka leciała z głośników, kobiecy śmiech, zapach kawy. Mijała sekunda za sekundą, minuta
za minutą.. Nagle weszła Ona. Była sama. Ubrana w dresy, bluzę, włosy związane gumką. Wyglądała
naturalnie, wyglądała cudownie.
Upiłem łyk kawy, nie przestając jej obserwować nawet na milisekundę.
Gdy dostała kawę, zerknęła w moją stronę. Nie zauważyła mnie natychmiast. Musiałem wstać i podejść do
niej. Zrobiłem to z czystą przyjemnością. Ten zapach. Kawa, cynamon, czekolada, słodki, wonny..
– Hej, Rafał. Dobrze pamiętam, prawda? - powiedziała uśmiechając się do mnie.
Odwzajemniłem uśmiech. Nie rozumiem siebie sam, dlaczego akurat ona?
– Tak dobrze pamiętasz, Wero.
– Siedzisz sam? - zapytała zniżając głos.
– Tak, chcesz się dosiąść?
– Z miłą chęcią.
– Zapraszam.
Podeszliśmy do stolika. Usiedliśmy na krzesłach, zamknąłem laptopa.
Takie szczęście się do mnie uśmiechnęło. Warto było czekać te 2,5 godziny. Warto było.
– Co tam u ciebie słychać? - zacząłem rozmowę.
Weronika podciągnęła rękawy czerwonej bluzy. Bluza miała na klatce napis „Coca-cola”.
– Krótka noc, mocny sen, ciepły koc, zimny dzień – zaśmiała się – U ciebie jak?
– Bardzo dobrze – odpowiedziałem z uśmiechem.
*
Zachód słońca, w każdym zakątku świata inny, zawsze piękny. Szczególnie nad morzem, gdzie odbijające się
w wodzie promienie współtworzą z cudowną paletą barw nieba obraz jak z bajki. Kula jakoby z ognia
zanurzająca się w głąb morza, powodująca, że wszystkie żyjące istoty wstrzymują na chwilę oddech, by w
ciszy oglądać to wspaniałe zjawisko..
14 | S t r o n a
– Rafał?
Z amoku znów wyrwała mnie ona. Staliśmy na piasku, pojechaliśmy moim autem na plażę. Całą drogę
siedziała koło mnie na przednim siedzeniu, całą drogę czułem ten zapach. Słodki zapach.
– Tak? - odpowiedziałem cicho.
Weronika przybliżyła się. Nawet w ciemnościach widziałem jej piękne oczy.
– To jest coś więcej – szepnęła i przybliżyła się tak, że dzieliły nas dwa centymetry.
Czułem jej zapach na swojej skórze. Czułem zapach jej perfum. Zapach przy, którym nie potrafiłem się
skupić i racjonalnie myśleć. Nagle zapragnąłem, żeby przestały dzielić nas te centymetry. Ona pomyślała o
tym samym, jej usta dotykały moich w tej samej sekundzie. Lekko muskałem jej wargi. Ona je podgryzała.
Kiedy delikatnie cofałem usta, ona się uśmiechała i dalej zaczynała swoje gry. Zsunąłem swoje dłonie na jej
talię i przyciągnąłem ją mocniej do siebie. Jej ręce owinęły się na moim karku, a palce wplotły się w moje
włosy. Pragnąłem by ta chwila trwała jak najdłużej.. Mogłem nawet wtedy stwierdzić, że się zauroczyłem.
Part three
„Facebook, dzwoniący telefon, olewam”
Iga i Dominik cieszyli się niezmiernie, że wreszcie poznałem kogoś na „dłużej”. Z początku było cudownie.
Nocne rozmowy, z lekkim podtekstem erotycznym, jej głos zawsze budzący mnie z rana przez telefon,
oczekiwania na spotkania. Zaczynało stawać się to nudne. Fakt, nie spotkałem dziewczyny, która wysłałaby
mi głupsze zdjęcie w wiadomości, albo miała podobne poglądy, bądź paliła czerwone papierosy. Ale co
z tego? Ładna, inteligentna i.. Zaczynała mnie ogarniać myśl, że przecież takich kobiet mogę mieć dziesiątki.
Po co mi jedna? Weronika zaczynała stawać się „dziewczyną” taką typową do związku. Ja nie byłem na to
gotowy. Kilka razy do mnie zadzwoniła. Nie odebrałem. W końcu napisała mi wiadomość na
Facebook'u:”Nie wiem czym sobie na to zasłużyłam, że mnie tak traktujesz. Ale nie będę robiła Ci
problemów, ani awantur – to nie moja rola. Nie jesteśmy razem, więc nawet nie powinnam czegoś takiego
zrobić. Trzymaj się.” Jak na to zareagowałem? Śmiechem. Kolejna dziewczynka, podkręcona na związek ze
mną.
Part Four (The End)
„Ona, zapach, pożądanie, nie mogę jej mieć”
– Rafał. To nie jest Weronika? - powiedziała Iga.
Siedzieliśmy w nowootwartym klubie. Wszędzie pełno małolat, alkohol, okropna muzyka.
Spojrzałem na lewo. Do środka weszła Weronika z jakąś koleżanką. Przyznam, że wyglądała nieziemsko.
Nigdy jej od tej strony nie poznałem. Nie zdążyłem poznać. Długie czarne włosy, mocny makijaż, obcisła
sukienka, obcasy, czerwień na ustach.
– Taa, to jest ona – skwitowałem.
Iga spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Wyszczerzyła oczy.
– Człowieku, gdyby to nie była „twoja była” to ja bym się za nią wzięła. Gdzie ty miałeś oczy?
– Nie mam pojęcia.
Rzeczywiście, wyglądała wspaniale. Wyglądała niczym bogini wśród tych wszystkich wytapetowanych
małolat, które dopiero co wyszły z solarium. Widziała mnie, patrzyła na mnie z pogardą. Przynajmniej na
początku tak myślałem.
Pociągnąłem łyk burbona i zerknąłem na Igę, która dalej rozbierała Weronikę spojrzeniem.
– Potrzebuję rady – powiedziałem.
Iga wypiła naraz drinka i popatrzyła na mnie swoimi pomalowanymi na czarno oczami.
– Gadaj.
– Podejść do niej?
Iga popatrzyła na barmana. Barman od razu wiedział o co chodzi, ponieważ postawił koło niej pięć szotów.
– Pij trzy, ja dwa i lecisz do niej.
– Na pewno?
– Tak – odpowiedziała ledwo.
Tak, jak powiedziała moja przyjaciółka, tak zrobiłem. Wypiłem naraz trzy szoty i wstałem z stołka barowego.
15 | S t r o n a
Znowu zapragnąłem patrzyć godzinami na nią.
Podszedłem bliżej. Weronika spojrzała się na mnie. Wcześniej miałem wrażenie, że patrzyła na mnie
z pogardą, teraz czułem jakby jej oczy mówiły „wybaczam”.
– Wera – zacząłem – możemy porozmawiać?
Weronika złapała mnie za rękę i pociągnęła pod ścianę. Patrzyła mi prosto w oczy, a ja w jej. Czuć chemię.
– Czego chcesz? - wysyczała.
Zdziwienie ogarnęło mnie całego.
– Co? Teraz nic nie powiesz? - zaczęła – Potraktowałeś mnie jak rzecz. Olałeś mnie i zostawiłeś jak
rzecz.
Patrzyłem na nią i nie potrafiłem uwierzyć w to co do mnie mówiła. Jej usta mówiły jednym głosem
„wypierdalaj” jej oczy „cierpię, wybaczam”. Może to ja byłem tak pijany, albo po prostu..
– Weronika nie mów tak nawet.. Ja się wystraszyłem – powiedziałem.
Dziewczyna spojrzała na mnie z mieszaną nienawiścią w oczach. Mieszaną z cierpieniem.
– Nie obchodzi mnie to, a wiesz co? Nawet mnie to cieszy. Naucz się, nie możesz mieć zawsze kurwa
tego czego chcesz – krzyknęła.
Patrzyłem na nią ze zdziwieniem, jej czarne oczy zaczęły napełniać się łzami, a pełne usta zamieniać się w
podkówkę. Pragnąłem ją w tamtym momencie przytulić, przeprosić. Ale tylko zobaczyłem jej ostatnie
spojrzenie.
– Żegnaj – syknęła.
Nie próbowałem do niej nawet znowu podejść. Nie próbowałem do niej później zadzwonić. Nie próbowałem
do niej za miesiąc napisać. Próbowałem o niej zapomnieć. Ale niestety bez skutków.
Na początku nie potrafiłem zrozumieć tego. Do tej pory nie potrafię tego zrozumieć.
*
-Chodź mała, siądź obok – zaśmiałem się do którejś z kolei.
Wiktoria Galińska
Droga Wiktorio bardzo mroczny jest świat Twoich opowiadań .
Życie ma wiele barw , spróbuj je zauważyć .
Ciągle mam wrażenie że wzorujesz swoja literaturę na twórczości Doroty Masłowskiej .
Moim zdaniem, nie najlepszy to wzorzec
Wanda Szafran
Krzyżówki
16 | S t r o n a
Krzyżówka dla uczniów szkoły podstawowej
Sprawdzian wiedzy dla uczniów klas gimnazjalnych
Sprawdzian wiedzy dla uczniów II i III klasy liceum
17 | S t r o n a

Podobne dokumenty