Test modelu G-Track

Transkrypt

Test modelu G-Track
TEST
Samson G-Track
mikrofon/interfejs USB
Andrzej Jurczyński
472 zł
PRODUCENT Samson
www.samsontech.com
DOSTARCZYŁ
Mega Music
Sopot
tel. 058-551-18-82
http://pro.megamusic.pl
Mikrofon: elektretowy,
membrana 19 mm, charakterystyka nerkowa, maks. SPL
132 dB, czułość –40 dB/Pa.
Konwersja A/C: 16-bitowa,
próbkowanie 48 kHz.
Pasmo przenoszenia interfejsu: 20 Hz–16 kHz
(–3 dB), pomiar RMAA (drivery Asio4All).
Wejście liniowe: dynamika
84,1 dB (A), zniekształcenia
0,0061%, przesłuchy stereo
75,5 dB (pomiary RMAA, drivery Asio4All).
Średnica: 73 mm.
Waga: 0,62 kg.
Mikrofony z wyjściem USB to
produkt dedykowany głównie do
zastosowań w tzw. podkastingu,
czyli w internetowej publikacji
audycji dźwiękowych. Okazuje się
jednak, że można dla nich znaleźć
zastosowanie także w domowym
studiu, i to nie tylko do nagrywania
głosu.
K
oncepcja umieszczenia wewnątrz mikrofonu konwertera
analogowo-cyfrowego współpracującego z modułem wyjściowym USB już kilka lat temu
znalazła zastosowanie w tanich produktach multimedialnych. Niedawno do gry postanowili włączyć się także producenci
sprzętu studyjnego. Mikrofony USB
oferują takie firmy jak Behringer,
sE Electronics, MXL, Blue czy
Røde. Jednym z pierwszych producentów mikrofonów z portem USB
był też Samson z modelem C01U.
Wśród wyrobów tego producenta
znajdziemy też inne mikrofony
z wyjściem USB: wielopaternowy
C03U, dynamiczny Q1U i wreszcie
opisywany niżej G-Track.
Koncepcja
+ kompleksowe rozwiązanie nagrywania dźwięku
w domowym studiu
+ w ysoka jakość wykonania
+ uniwersalna realizacja
sprzętowego monitoringu
+ masywny statyw na biurko, komplet kabli i program Sonar LE w zestawie
+ zaskakująco dobre
brzmienie mikrofonu
– mały poziom głośności odsłuchu z mikrofonu (można się wspomóc
odsłuchem realizowanym
programowo, ale trzeba
się liczyć z latencją)
72
Mikrofony z wyjściem USB są bardzo wygodne w praktyce. Wystarczy
je wpiąć do portu w komputerze
i wskazać ten port na liście w programie do nagrywania. Ale tu pojawia
się problem, któremu na imię latencja. Dźwięk z mikrofonu usłyszymy
dopiero wtedy, gdy przejdzie on konwersję analogowo-cyfrową, zostanie zamieniony na format gotowy do
przesłania przez kabel USB, zostanie odebrany przez program, odpowiednio przetworzony w torze monitoringu, zamieniony na postać analogową i poprzez wzmacniacz wysłany
do słuchawek na uszach wykonawcy. To musi potrwać, czasem nawet zdecydowanie
dłużej niż akceptowalne
10 milisekund. W efekcie wokalista słyszy się
z opóźnieniem wobec samego siebie
i podkładu. Z całą pewnością nie są
to komfortowe warunki do pracy.
Co więc robić? Odpowiedź okazała
się zaskakująco prosta. Trzeba wyprowadzić sygnał z mikrofonu jeszcze przed jego zamianą na postać cyfrową. Przez port USB podawane
jest napięcie +5 V, które w zupełności wystarczy do zasilania małego
układu elektronicznego pełniącego
funkcję wzmacniacza zdolnego nawet zasilić słuchawki. Ale gdy się powiedziało A, trzeba powiedzieć też
B. Co z tego, że w słuchawkach słyszymy swój głos, skoro nie ma
w nich sygnału z komputera odtwarzającego podkład czy generującego
dźwięk metronomu? Wykorzystajmy
więc jeszcze raz port USB do przesłania sygnału, lecz w drugą stronę
– z komputera do mikrofonu. Włóżmy
do mikrofonu konwerter cyfrowo­
‍‑analogowy i podajmy sygnał na słuchawki. Przez USB możemy przesyłać sygnał stereo, a sam mikrofon jest
monofoniczny. Może więc podłączyć
do mikrofonu np. gitarę elektryczną,
skorzystać z wolnego kanału w konwerterze analogowo-cyfrowym i wysłać przez USB jednocześnie sygnał z mikrofonu
i gitary?
Tak właśnie zrobiono
i w efekcie powstał mikrofon będący kompletnym interfejsem
audio USB 2×2 (dwa wejścia, dwa
wyjścia), z gniazdem
słuchawkowym, gniazdem
instrumentalnym oraz regulatorami poziomu. Całość ubrano w wyjątkowo estetyczną obudowę, dodano uchwyt, masywny statyw biurkowy, wszystkie potrzebne kable
i program Cakewalk Sonar LE.
Mając to potrzebujesz jedynie słuchawek, gitary i pomysłów, by móc zacząć
tworzyć własne audycje
i muzykę.
Estrada i Studio • lipiec 2008
Wykonanie
Sam mikrofon wygląda świetnie.
Jest masywny i solidnie zbudowany,
z chassis wykonanym z metalowego
odlewu. Najmniejszego śladu budżetowej produkcji. Jednym przełącznikiem wybieramy tryb zapisu (instrument na jednym kanale, mikrofon
na drugim lub wejście liniowe stereo). Drugi przełącznik służy do wyboru trybu odsłuchu: Mono (oba kanały są sumowane, przydaje się, gdy
nagrywamy tylko wokal i chcemy
go słyszeć na środku panoramy)
i Stereo (standardowy tryb z mikrofonem w jednym i instrumentem w drugim kanale, można też słuchać sygnału z linii w trybie stereo).
Tryb trzeci, CPU, całkowicie wyłącza odsłuch sprzętowy realizowany
przez mikrofon. Słyszymy wówczas
tylko to, co przychodzi z komputera,
łącznie z nagrywanym przez nas sygnałem. Przyda się, gdy rejestrujemy
dźwięk z wykorzystaniem efektów
w komputerze.
Mikrofon ma trzy regulatory, których gałki chowamy w korpus, jeśli
są nam niepotrzebne. Jedną regulujemy głośność odsłuchu w słuchawkach, drugą poziom sygnału z wejścia instrumentalnego/liniowego,
a trzecią poziom sygnału z mikrofonu. W dolnej części korpusu mikrofonu znajdziemy gniazdo USB 1.1
oraz dwa gniazda TRS 1/8”. Jedno
to wyjście słuchawkowe, a drugie to
wejście instrumentalne, które może
pracować także jako wejście liniowe
stereo (tryb wybieramy wspomnianym wyżej przełącznikiem).
Sam mikrofon to elektretowa kapsuła nerkowa z membraną o średnicy 19 milimetrów. To może być zaskoczenie, bo czytając o mikrofonie
wielkomembranowym, każdy spodziewa się 1-calowej kapsuły pojemnościowej. G-Track jako interfejs audio współpracuje z komputerem za
pośrednictwem sterowników systemowych, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z alternatywnych
driverów Asio4All. Konwersja analogowo-cyfrowa odbywa się z rozdzielczością 16-bitową i próbkowaniem
48 kHz.
W praktyce
Instalacja przebiega standardowo
– wystarczy podłączyć mikrofon do
komputera, odczekać, aż nastąpi automatyczna instalacja, odnaleźć USB
Audio Codec na liście urządzeń audio
Estrada i Studio • lipiec 2008
W dolnej części mikrofonu
znajdują się gniazda sygnałowe i gniazdo USB. Gałki
można chować w korpus,
gdy z nich nie korzystamy.
Wraz z mikrofonem dostarczany jest statyw na biurko
(patrz zdjęcie na winiecie
artykułu), program Sonar LE
oraz komplet kabli.
w programie, z którego korzystamy,
i już można zacząć pracę.
Wbrew moim początkowym obawom brzmienie mikrofonu okazało
się zaskakująco dobre. Nie oczekujmy jakości wysokiej klasy mikrofonu pojemnościowego, ale do nagrania nieźle brzmiącej ścieżki wokalu
czy audycji wystarczy z dużym zapasem. Przy bliższej odległości ust
od mikrofonu trzeba będzie skorzystać z pop-filtru. Do prawidłowego
wysterowania toru w programie do
nagrywania regulator czułości mikrofonu musi być ustawiony dalej
niż na 3/4 zakresu regulacji. Mimo
to szumy przedwzmacniacza nie są
praktycznie żadnym problemem.
Większy kłopot mamy natomiast
ze zbyt cichym odsłuchem z mikrofonu. Aby usłyszeć się z optymalną
głośnością, trzeba niekiedy ustawić
gałki VOLUME i MIC na maksimum
(zwłaszcza gdy chcemy głośniej słyszeć także podkład), co powoduje pojawienie się szumu w słuchawkach
(w nagraniu na szczęście nie ma go
aż w takiej ilości), nie mówiąc już
o przesterowaniu przedwzmacniacza
mikrofonu. Poza tym monitoring
sprzętowy w mikrofonie działa
niezawodnie, a przełączanie źródeł sygnału odbywa się bezszelestnie.
Pomocna jest też dioda
umieszczona nad gałkami, która błyskając na czerwono, sygnalizuje konieczność zmniejszenia
czułości wejściowej.
Podsumowanie
Gdyby nie zbyt
niski poziom odsłuchu z mikrofonu, G-Track zebrałby same pochwały. Ten mikrofon/interfejs
może się sprawdzić w domowym
studiu do nagrywania pomysłów
muzycznych, a już na pewno będzie świetnym narzędziem w podkastingu. Na uwagę zasługuje doskonałe wykonanie i wyposażenie
pakietu w całą gamę akcesoriów,
czyniących z G-Tracka niemal kompletne, domowe studio nagrań. EiS
Mikrofon zbudowany
jest wyjątkowo solidnie.
Przykładem jest choćby
konstrukcja wewnętrzna oparta na jednoczęściowym, odlewanym
chassis.
73

Podobne dokumenty