Polacy nie potrafią wypoczywać?
Transkrypt
Polacy nie potrafią wypoczywać?
Psychoterapeuta Katarzyna Leszczyńska dla TS: Polacy nie potrafią wypoczywać? - Rower, spacer po lesie, wyjazd na dwa dni na kajaki pod Warszawę - to też jest sposób na pełną regenerację. Problem w tym, że wielu Polaków nie potrafi w ten sposób wypoczywać. Wyjazd nawet na miesiąc, ale raz w roku, nie spowoduje, że po powrocie z tego urlopu ludzie nie będą zmęczeni. Częstszy wypoczynek to podstawowa sprawa - mówi psycholog i psychoterapeuta Katarzyna Leszczyńska w rozmowie z Anną Brzeską. - Podobno Polacy nie potrafią wypoczywać... - Nie potrafią. Moja koleżanka, która ma ośmioletnie dziecko, twierdzi, że nie czuje, że w ogóle wyjeżdża na urlop. Oczywiście nie będziemy zrelaksowani, jeśli nie możemy odpocząć choćby przez chwilę od małych dzieci, które kochamy, ale to nie zmienia faktu, że są męczące. Lecz gdy nie umiemy wypocząć w towarzystwie ośmiolatka, to po prostu nie potrafimy wypoczywać. - Może istotna jest też kwestia długości urlopu? Ile powinny trwać wakacje? - Ja bym raczej zapytała - jak często powinny mieć miejsce. Życie przeciętnego Polaka wygląda tak pracuje od poniedziałku do piątku przez 8-10 godzin. Do tego często dochodzą dojazdy (często w korkach, a to stresuje) i wszystkie obowiązki życia codziennego. W naszym społeczeństwie funkcjonuje model, w którym, poza okresem wczesnego dzieciństwa potomków, na pełnych etatach pracuje zawodowo dwoje rodziców. Jak ludzie mają się czuć po latach takiego funkcjonowania? Wyjazd nawet na miesiąc, ale raz w roku, nie spowoduje, że po powrocie z tego urlopu, za trzy miesiące, rodzice nie będą zmęczeni. Tymczasem rower, spacer po lesie, wyjazd na dwa, trzy dni na kajaki pod Warszawę, to też jest sposób na pełną regenerację. Problem w tym, że wielu Polaków nie potrafi w ten sposób wypoczywać. - Chodzi o pieniądze? Czy raczej jest to kwestia nieumiejętności zorganizowania się? - Na pewno jedno i drugie. Te dwie przeszkody tworzą pewnego rodzaju blokadę psychiczną. Pierwszym błędem jest przekonanie, że na urlop trzeba wydać dużo. Jednak dwudniowy wyjazd dla rodziny np. na kajaki to koszt rzędu kilkudziesięciu złotych - za wypożyczenie sprzętu. Można zabrać namiot i spać na brzegu rzeki. Oczywiście to jest pomysł tylko na ciepłe dni, ale warto przecież wykorzystywać okoliczności przyrody. Latem można zorganizować sobie wypoczynek niemal za darmo, ale wielu osobom nie chce się przygotować samodzielnie pikniku. - Nie masz wrażenia, że planując wakacje, podążamy cały czas utartymi szlakami? Potem pojawiają się takie kontrowersyjne komentarze, jaki ostatnio wygłosiła pewna znana dziennikarka, że Polacy są jak serialowi Kiepscy... Przyznam, że rozbawiło mnie to, bo autorka tej wypowiedzi zrobiła dokładnie to samo, co ludzie, których wyśmiewa, jadąc do popularnej miejscowości nad polskim morzem. - To ciekawe, że wypowiedź o Kiepskich okazała się tak kontrowersyjna. Przecież ten serial ma ogromną popularność. Nie schodzi z anteny od lat! Ja też będę kontrowersyjna, ale powiem, że on, jako parodia, naprawdę mówi coś o Polakach. Chociaż zgadzam się, że to jest ironiczne, przesadzone, wulgarne. Warto jednak wspomnieć, że w produkcję serialu są zaangażowane osoby mające i polskie, i niepolskie korzenie. W pewnym sensie są to zatem obserwacje, zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz naszego społeczeństwa. - Chyba w zeszłym roku pojawiły się w mediach doniesienia, że ludzie nad morzem ustawiają rano na plaży parawany, żeby zarezerwować sobie choćby kawałek przestrzeni dla siebie. Jak w takich warunkach w ogóle można wypocząć? - Nie można! Pokazałaś odzianą w absurd wersję współczesnego Polaka. Dlaczego ludzie ciągle to robią? Może rzeczywiście jest tak, że nie mają alternatyw. Oczywiście wiemy, że jeśli pojedziemy gdzieś na Zachód, dostaniemy znacznie więcej propozycji. Ludzie są tam bardziej komunikatywni, potrafią się bawić, jest więcej knajpek, piękne uliczki, kwiatki na tych uliczkach. Jednak dla statystycznego Polaka wyjazdy za granicę wciąż są bardzo drogie. W najlepszym wypadku możemy sobie pozwolić na jedne takie wakacje w roku. Tu koło się zamyka, bo potem przez cały rok na nic już nas nie stać i jesteśmy wciąż zmęczeni. Na szczęście coraz więcej osób szuka innych możliwości w Polsce. Ludzie dowiadują się choćby z sieci o miejscach mniej popularnych, lecz również atrakcyjnych. Jednak jeśli napiszesz o nich artykuł, to jest ryzyko, że te miejsca nagle staną się strasznie popularne! (śmiech) - Myślę, że tych miejsc jest na tyle dużo, że wystarczy dla wszystkich. Zazwyczaj ceną, którą płacimy za brak tłumów, są pewne „niedogodności” - do morza jest dalej, nie ma tak rozbudowanej infrastruktury itd... Większość zatem i tak pojedzie tam, gdzie mają wszystko podane na tacy. -Oczywiście. Wysiłek to słowo, które towarzyszy nam od początku rozmowy. Polacy są zmęczeni, bo klasyczny model życia jest męczący. Jeśli nie włożymy pewnego wysiłku w wypoczynek, to nie wypoczniemy. To jest problem, który dotyczy nie tylko wakacji, ale też terapii czy ogólnie życia społecznego. Jeżeli nie włożę wysiłku w to wszystko, chociaż troszkę się nie zmobilizuję, nie będę chciała, żeby coś zrobić, nie dostanę nic w zamian. Jeśli położę się i będę leżała, to ewentualnie odpoczną mi mięśnie. Jeżeli zaś pojadę rowerem do lasu, trochę się zmęczę i odetchnę świeżym powietrzem, będę miała zwrot w postaci endorfin i radości ze zdrowo spędzonego czasu. Nie chodzi oczywiście o przymus, tylko o gotowość do drobnych inwestycji. Z różnych powodów w naszym kraju ludzie nie ćwiczą. To oczywiście nieco się zmienia z biegiem lat, ale nadal nie jest wpisane w świadomość Polaków, że elementem dbania o siebie, higieny, są ćwiczenia fizyczne. W konsekwencji – kogo nie bolą plecy albo kolana? rozmawiała Anna Brzeska Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (31/2016) - do kupienia również w wersji cyfrowej TUTAJ