Notatki na kolokwium z teorii polityki

Transkrypt

Notatki na kolokwium z teorii polityki
Notatki na kolokwium z teorii polityki
Opracował Adam Górka
1. Polityczność oraz koncepcja wroga i sojusznika.
Polityczność to pojęcie, które znaleźć możemy przede wszystkim w twórczości Carla Schmitta 1. Określa je on
jako proces ścierania się grup o przeciwstawnych interesach. Polityczność jest pierwotna względem państwa, jest
fundamentem, na którym zostało ono zbudowane. Można ją uznać za szczególny
rodzaj polityki. Polityczność doprowadziła do powstania państwa, postrzeganego
przez Schmitta w kategoriach funkcjonalnych – jako środowiska uprawiania
polityki. W toku działania polityczności powstają więc warunki do istnienia
polityki w jej zwykłej postaci.
Istotnym elementem koncepcji polityczności u Carla Schmitta jest
podział na przyjaciół i wrogów. Omawiany autor uważał, że u źródeł polityki
leży konflikt, że podmioty polityczne ścierają się ze sobą a stawką w tej grze jest
samo istnienie. Podmioty polityczne są podmiotami zbiorowymi, które
charakteryzują się tym, że u warunkiem ich przetrwania jest realizacja własnej
ideologii. Każdy kto w tym przeszkadza, zostaje uznany za wroga jako że de facto
zagraża istnieniu danej grupy. Podmiot polityczny, jak każdy podmiot zbiorowy,
wykreowany jest sztucznie. Wrogość między podmiotami, na której koncentruje się Schmitt, nie powinna być
postrzegana jako osobista niechęć czy odraza. Osoby należące do wrogich grup mogą w życiu prywatnym obdarzać się
sympatią. Dzielą je jednak interesy. To tak jak w Ojcu chrzestnym, należy oddzielić biznes od spraw osobistych.
Schmitt pisze, że każda zbiorowość może uzyskać charakter podmiotu politycznego. Jednym przychodzi to łatwiej
(nietrudno zauważyć silną tendencję instytucji wyznaniowych do działania w sferze polityki), inne potrzebują bardziej
szczególnych okoliczności (np. klub modelarza stanie się podmiotem politycznym dopiero, gdy przyjdzie mu
rywalizować o miejsce w świetlicy osiedlowej z klubem fotografika).
Do poglądów Carla Schmitta odnosi się między innymi belgijska filozofka Chantal Mouffe. Zauważa ona, że
współczesna demokracja liberalna daleka jest od modelu przedstawionego przez Schmitta. W związku z tym zagrożone
jest jej istnienie. Obecna moda na ciągły dialog i szukanie porozumienia doprowadziła do zatarcia się istoty polityki
jaką są antagonizmy. Płaszczyzna konfliktów została przeniesiona poza sferę polityki. Nie uświadczymy obecnie
sporów między partiami ale walkę z jakimś czynnikiem zewnętrznym: powodzią czy terrorystami. W takiej sytuacji
odnajdują się ruchy skrajne, które cieszą się coraz szerszym poparciem i mogą doprowadzić do obalenia demokracji
jeżeli nie zostaną w porę powstrzymane2. Mouffe postuluje ścieranie się, konflikt w ramach mechanizmów
demokratycznych, co miałoby dać upust istniejącym ale ukrytym antagonizmom i konfliktom interesów.
2. Podział na sferę publiczną i prywatną.
Demokracja liberalna, którą krytykuje wspomniana powyżej Chantal Mouffe, zakłada minimalną ingerencję
państwa w sferę prywatną jednostki. Zastanówmy się jednak nad tym czym w zasadzie są strefy publiczna i prywatna.
Pojęcia te są w dużym stopniu intuicyjne. Za sferę prywatną możemy uznać to, co dzieje się w naszym domu i
do czego nikt z zewnątrz nie ma, a przynajmniej mieć nie powinien, dostępu. Są to sprawy nie mające znaczenia
politycznego. Sfera publiczna natomiast to to, z czym wychodzimy poza nasz próg, to w czym uczestniczy większa
grupa społeczna, co widzi i na co ma wpływ. Są to kwestie dotyczące interesu państwa i żyjącej w nim społeczności.
Zwróćmy naszą uwagę na to, jak mogą przebiegać granice między tymi dwiema strefami.
Arystoteles już uważał, że polityka (należąca niewątpliwie do sfery publicznej) zaczyna się w domu, w
rodzinie. Postacią szczególną był w tym wypadku mężczyzna, posiadający władzę nad swoją żoną, niewolnikiem i
dzieckiem. Filozof zwracał jednak uwagę na odmienność tych relacji od występującego między mieszkańcami polis
stosunku władzy. W świecie hellenistycznym małżeństwo coraz częściej zajmowało miejsce w sferze publicznej. Takie
obejmowanie elementu ze sfery prywatnej przez sferę publiczną określamy mianem polityzacji.
Podział na sferę publiczną i prywatną w ramach państwa demokracji liberalnej, od którego wyszliśmy,
doczekał się wielu wyrazów krytyki. Na nasze potrzeby wyróżniamy sześć odniesień krytycznych do omawianego
podziału, podzielonych na dwie grupy:
 Antymetafizyczne stanowiska krytyczne:
 Postmoderniści – zwracają oni uwagę na głębokie przemiany jakie dokonały się we współczesnych
społeczeństwach. Zaowocowały one zatarciem się granicy między sferą prywatności i publiczności. W
związku z tym należy odrzucić dotychczasowy wachlarz pojęć stosowanych przez badaczy zagadnienia.
Zamiast tego konieczne jest wykreowanie nowych ujęć teoretycznych.
1 Żebyśmy mieli świadomość o kim się uczymy: Carl Schmitt był członkiem NSDAP. Szczycił się tym, że jego teorie
legitymizują rządy nazistowskie w Niemczech. Noc Długich Noży określił szczytnie brzmiącym mianem najwyższej
formy prawa administracyjnego.
2 Mouffe, jako postmarksistka, wskazuje głównie na ruchy prawicowe.
1

Postmarksiści – podobnie jak ich starsi koledzy spod znaku sierpa i młota, są przeciwnikami demokracji
liberalnej. Nie chcą już jednak wszczynać rewolucji. Dostrzegają wady systemu i chcą je eliminować
przez daleko idące reformy zgodne z lewicowym światopoglądem.
 Feministki – postrzegają tradycyjny podział na sferę publiczną i prywatną jako jedno z narzędzi
politycznej marginalizacji kobiet. Dokonany przez liberałów podział utrwala patriarchalny model kultury.
 Metafizyczne stanowiska krytyczne:
 Komunitarianie – przeciwstawiają się, wspieranym przez liberałów, jednostkowym wolnościom oraz
formalizacji sfery publicznej. Zamiast skupiania się na jednostkach proponują strukturę opartą na grupach
społecznych.
 Postliberałowie – uważają, że tradycyjna myśl liberalna zawiera w sobie za dużo elementu wolności i
musi zostać przeredagowana.
 Zwolennicy U. Becka, A. Giddensa i J. Habermasa – zwracają uwagę na konieczność wzbudzania w
społeczeństwach posttradycyjnych krytyki wobec tradycji.
3. Koncepcja państwa liberalnego i jej krytyka.
Jednym z teoretyków państwa liberalnego był John Rawls. Uważał on takie państwo za system kooperacji
między obywatelami. Kontrastem dla takiej formy były stowarzyszenie i wspólnota. Państwo nie jest wspólnotą
ponieważ nie kieruje się żadnym wspólnym światopoglądem. Inaczej musiałoby odrzucać pozostałe doktryny. Państwo
nie jest też stowarzyszeniem, ponieważ przystąpienie do grona obywateli jest automatyczne a nie wyrażone aktem woli.
System polityczny państwa liberalnego jest neutralny światopoglądowo. Nie występuje w nim wartościowanie
uniwersalne. Rawls wskazuje na trzy cechy państwa liberalnego:
– sprawiedliwość – jest jego podstawą. Ukazywana jest jako sprawiedliwość zasłony niewiedzy. Metafora ta
wskazuje na zdolność każdej osoby racjonalnej do zgodzenia się na pewne prawa jakie powinny przysługiwać
każdemu.
– wolność – jest to kolejny priorytet społeczny. Wolność przynależy jednostkom i może być ograniczona tylko w
imię zapobiegania jeszcze gorszemu pogwałceniu wolności.
– szacunek – powiązany jest z wolnością i tolerancją. W społeczeństwie liberalnym szanowane są różne poglądy.
Nie istnieje wskazanie na jedną, jedynie słuszną ideologię.
Modelem przeciwstawnym do państwa liberalnego jest państwo konserwatywne opisane przez Leo Staussa.
Zakłada on jeden nadrzędny sposób myślenia, który uważany jest za jedyny racjonalny. Relatywizm i współistnienie
różnych koncepcji jest według niego historią upadku. Sensem polityki jest wartościowanie, wskazywanie co jest dobre a
co złe. Nie ma tu miejsca na relatywizm. Strauss pisze o szczęściu w państwie konserwatywnym. Jest ono sprawą
indywidualną każdej jednostki. Państwo ma umożliwiać podążanie za nim ale nie może narzucić jednego,
zunifikowanego kanonu szczęścia.
Do koncepcji państwa liberalnego odnosi się także Steven Lukes. W jego pracach znaleźć możemy dwie
istotne metafory. Pierwszą jest kanibal – symbol kultury obcej w ramach państwa liberalnego, które z kolei
przedstawiane jest jako rajski ogród. W ogrodzie tym rosnąć mogą wszystkie rośliny (poglądy). Nie są one dzielone na
chwasty i rośliny pożyteczne, wszystkie uważane są za posiadające jednakową wartość. Niektóre z tych poglądów mogą
okazać się groźnymi kanibalami. Lukes obnaża słabość społeczeństwa liberalnego i możliwość obrócenia jego zasad w
broń przeciwko niemu samemu. Autor prowadzi rozważania na temat uniwersalizmu i zakorzenienia myśli liberalnej.
Prowadzi go to do wniosków, że liberalizm nie jest uniwersalny ale ma swoje korzenie w kulturze zachodniej.
Kolejnym krytykiem demokracji liberalnej jest Fryderyk Nietzsche. Kluczowym pojęciem w jego myśli jest
resentyment, czyli rodzaj zakłamania – poczucie własnej małości przy jednoczesnej chęci panowania. Resentyment jest
elementem moralności niewolniczej. Ta właśnie moralność niewolnicza, będąca gloryfikacją słabości, zastąpiła
istniejącą niegdyś moralność panów. W koncepcji Nietzschego nie znajdziemy pojęcia prawdy, jakie występuje u
piewców państwa liberalnego. Zamiast tego, filozof mówi o fałszu, kłamstwie, które jest podstawą życia w państwie.
Jest ono w szczególny sposób skontrastowane ze sprawiedliwością – jeżeli ktoś wypowiada się na temat
sprawiedliwości, szczególnie własnej, powinien być traktowany z ironią i nieufnością. Nietzsche formułuje kilka cech
demokracji liberalnej, które należy skrytykować. Są to na przykład: lansowanie słabej osobowości (niewolniczej),
oparcie na rozrywce i konsumpcji, dominacja tzw. pasożytniczych nauk społecznych (np. socjologia, antropologia
kulturowa), stała nieobecność polityki czy tworzenie przez technologię i media sztucznych bytów.
Zygmunt Freud również dokonał krytyki idei sprawiedliwości, występującej między innymi u Rawlsa. Tym
razem chodziło o powiązanie wartości politycznych z działaniem libido. Jest to uzewnętrznienie pierwotnych popędów,
w związku z czym nie można mówić o racjonalnej zgodzie na przyznanie jednostce szeregu uniwersalnych praw.
Z krytyką liberalizmu w wersji lewicowej mamy do czynienia u Karola Marksa. Jego koncepcja opiera się na
ekonomii, jako środku zabezpieczania interesów przez klasę panującą. U autora Kapitału istotne są dwa pojęcia: baza i
nadbudowa. Baza ogranicza się do ekonomii, będącej terminem najistotniejszym. Nadbudowa to natomiast wszystkie
inne dziedziny życia, takie jak prawo, polityka czy religia. Oddziaływania między bazą a nadbudową określają kształt
państwa i społeczeństwa. Na podstawie myśli Marksa można na dwa sposoby rozumieć sferę polityki. Po pierwsze,
polityka może być pochodną ekonomii i nie być zdolną do egzystencji bez niej. Po drugie, polityka może być uznawana
2
za cechę każdej sfery występującej w podziale klasowym. Skoro doszliśmy do pojęcia podziału klasowego, to wypada
przypomnieć, że Marks opiera go na dostępie do surowców, środków produkcji. Wyróżnia się klasę posiadaczy i
pracujących. Każda z nich ma własną ideologię.
Ostatnim omawianym krytykiem demokracji liberalnej jest Chantal Mouffe. Jak było już mówione wcześniej,
odwołuje się ona do koncepcji Carla Schmitta. Proponuje jednak nie używać terminu wróg ale antagonista. Pojęcie to
pochodzi od antagonizmów, które występują nieprzerwanie w społeczeństwie i które powinny być podstawą polityki.
Aby utrzymać demokrację przy życiu należy wprowadzić antagonistyczny pluralizm, jasne określenie własnego
stanowiska i antagonisty. Zapomnienie o antagonistycznym charakterze polityki może rozsadzić państwo demokracji
liberalnej od środka.
4. Uwarunkowania i ograniczenia polityki.
Analiza tychże uwarunkowań i ograniczeń oparta jest na książce W obronie polityki Bernarda Cricka.
Zacznijmy od wyjaśnienia, że uwarunkowania to elementy konieczne dla istnienia jakiejś całości, natomiast
ograniczenia to zagrożenia, wyznaczniki braku występowania.
Polityka, której Crick chce bronić w swojej książce, rozumiana jest jako pluralizm punktów widzenia w życiu
publicznym, szukanie wspólnej drogi i wolność w społeczeństwie. Crick wyróżnia cztery grupy uwarunkowań i
ograniczeń polityki.
Pierwsza grupa to uwarunkowania i ograniczenia ideologiczne. W zasadzie chodzi tu głównie o ograniczenia
polityki ponieważ nie ma czegoś takiego jak ideologia wolności, są natomiast ideologie totalitarne (nazizm i marksizm)
chcące odebrać jednostce wolność w celu przekształcenia społeczeństwa w monolit, którym łatwiej jest sterować.
Środkiem osiągnięcia celu w ideologiach totalitarnych jest przemoc. Dodatkowo, można w tym miejscu zauważyć, że
Crick zwraca uwagę na wieloznaczność i brak jasnej definicji pojęcia ideologii.
Druga grupa składa się z uwarunkowań i ograniczeń systemowych. Analizowany jest w tym miejscu system
demokratyczny idący często w parze z liberalizmem. Demokracja, jeżeli się jej nie kontroluje, może prowadzić do
totalitaryzmów. Przykładem jest NSDAP, które miało poparcie większości Niemców. Aby nie doszło do takiej sytuacji
należy dbać o różnorodność. W przeciwnym wypadku wytwarza się monolit, będący zaprzeczeniem wolności. Warto tu
odwołać się do Johna Stuarta Milla, który zauważał, że wolność pochodzi od polityki ale już demokracja, rozumiana
jako proste rządy większości, nie musi towarzyszyć tylko jej ale może też legitymować reżimy totalitarne.
Kolejne pole analizy to uwarunkowania i ograniczenia narodowe. Chodzi tu w zasadzie o rozróżnienie dwóch
możliwości występowania nacjonalizmu. Jeżeli jest on tylko jedną z ideologii, ograniczaną przez inne, staje się
elementem liberalnej mozaiki światopoglądów. Może on jednak także stać się ideologią wszechogarniającą i
ograniczeniem polityki.
Ostatni zespół to uwarunkowania i ograniczenia technologiczne. Chodzi tu w zasadzie raczej o naukę a nie
technologię i jej porównanie i stosunki z polityką. Nauka nie może zastępować polityki. Głównym powodem jest to, że
polityka wg. Cricka jest działaniem a nauka nie. Innym spojrzeniem na ten problem jest dostrzeżenie, że ideologie mają
charakter pseudonaukowy, udają naukę, próbują w ten sposób tworzyć reguły i narzucać je społeczeństwu. Nauka staje
się wtedy jednym z elementów legitymizacji ideologii.
5. Postawy zagrażające polityce.
Również u Cricka znajdziemy trzy przykłady postaw ideologicznych, które mogą stać się zagrożeniem dla
polityki, chociaż zazwyczaj dotyczą głównych aktorów polityki.
Po pierwsze, chodzi o konserwatystę. Jego problemem jest brak tolerancji. Konserwatysta dopuszcza
możliwość istnienia w społeczeństwie czy państwie innych ideologii ale uważa, że jego własna jest jedyną słuszną.
Może mieć przez to tendencję do lekceważenia innych uczestników życia politycznego. Nie jest to postawa groźna
jeżeli jest tylko jedną z wielu w społeczeństwie. Pożądanym elementem jest cały wachlarz, konglomerat tradycji w
społeczeństwie.
Druga postawa, która może zaprzeczać wolności i polityce występuje u liberała. Chce on być apolityczny.
Chce on aby występowała zgoda ale nie chce próbować łączyć przeciwieństw. Liberał nie może odnaleźć się w
antagonizmach więc wykazuje tendencję do narzucania swoich innym. Liberał może być złym politykiem ponieważ nie
odnajduje się w starciu z adwersarzem. Chciałby on narzucić polityce reguły gry ale nie dociera do niego, że rządzi się
już ona swoimi prawami. Liberała można pod tym względem porównać do boksera, który wchodzi na ring ale
zastrzega, żeby bić tylko delikatnie i nie w twarz.
Ostatnia wreszcie postawa potencjalnie groźna dla demokracji może zostać zaobserwowana u socjalisty. Jego
problemem jest to, że jest podszyty antypolityzmem pochodzącym od starszych kolegów, którzy próbowali wcielać w
życie idee Marksa. Chociaż zazwyczaj socjalista dąży do zmian na drodze reform, to może się zdarzyć, że zmęczy go
powolność procedur politycznych i postanowi wcielić w życie swoje pomysły na drodze rewolucji, za pomocą
przemocy.
3