Wywiad telewizyjny

Transkrypt

Wywiad telewizyjny
Wywiad telewizyjny
Pomoce:
• telewizor zrobiony (rys. 1) z pudełka po telewizorze, komputerze itp.
• mikrofon
• przygotowane pytania i odpowiedzi
Przygotowanie:
Zrobiony telewizor postaw na stole lub dwóch krzesełkach. Za telewizorem stają lub siadają dwie
osoby: redaktor i gość (mogą być przebrani). Zerkając na karty wywiadu prowadzą rozmowę,
pozostałe dzieci są widzami.
@
rys. 1
Przebranie dla ] ózefa i reportera
• egipskie włosy (rys. 2)
• szata z prześcierdła
• bransolety na ręce
rys. 2
T r l
I
l
I ·I
I
!
I
1
I
I
I
I
I .
I I
I
I
I
I
1
I
\
1
I
I
I I
1 I
I
I
I
I
I
I
I
I·I
I· I
· /.I
żarówka
Mikrofon
rys. 3
pomoce:
rolka po papierze toaletowym
• zużyta żarówka
• rolka po papierze toaletowym
• klej do tapet lub zrobiony z mąki
kawałki gazety z klejem
• gazety
• farby plakatowe
Żarówkę nałóż na rolkę po p apierze toaletowym (rys. 3). Gazetę potnij na kawałki (4x6 cm). Klej
do tapet rozrób w płaskim naczyniu, włóż do niego kawałki gazet, a następnie dobrze namoczone
kawałki przyklejaj na żarówkę i rolkę. Nałóż w ten sposób około 5 warstw i pozostaw do
wyschnięcia (ok. 1 dzień). Wyschnięty mikrofon pomaluj farbami, będzie on twardy i b ezpieczny
w użyciu.
Misja Pokoleñ
Wywiad z Józefem - propozycja
Reporter: Witam państwa bardzo serdecznie. Otrzymałem wiele listów, w których pytają państwo
o dalsze losy pana Józefa. Zaprosiłem więc pana Józefa do studia i jest dzisiaj naszym gościem.
Pozwolicie, że najpierw ja zadam mu kilka pytań, a potem państwo możecie dzwonić i zadawać
pytania.
Panie Józefie, podróż (w cudzysłowie oczywiście) jaką pan przebył z kupcami
należała ani do wygodnych, ani do przyjemnych. Dlaczego?
midiańskimi
nie
Józef: Tak, to prawda. Od momentu, gdy bracia sprzedali mnie kupcom, stałem się niewolnikiem i
jak państwo wiecie niewolnicy nie jeżdżą na wielbłądach. Zazwyczaj biegną za karawaną,
prowadzeni na sznurze i związani.
Reporter:
Powiedział
pan,
że biegną .
Czy karawana nie
zwolniła, wiedząc, że prowadzą
związanego człowieka?
Józef:
Oczywiście, że
najwcześniej
nie. To ich nie interesuje. Dla nich liczy
i sprzedać możliwie najwięcej towaru.
Reporter: Tyle kilometrów biegiem,
Józef: Sam nie wiem, jak
się na targu.
musiał być
przebyłem tę drogę ,
Reporter: Jakie to uczucie
być
pan
się
tylko, aby
dotrzeć
na targ jak
zmęczony?
ale resztkami
sił dotarłem
do Egiptu, no i
znalazłem
„towarem"?
Józef: Nikomu tego nie życzę. Przestajesz być człowiekiem, liczą się tylko pieniądze. Powiem
panu jednak, że byłem spokojny, nie bałem się przyszłości. Właściwie, cały czas modliłem się do
Boga, bo nic innego nie mogłem zrobić .
Reporter:
Józef:
Więc
tak po prostu,
Dokładnie
Reporter:
Kupił
tak. Tym
stał
pan na placu,
człowiekiem był
pana jak towar i
traktował
przyszedł
bogaty
dworzanin faraona.
człowiek, zapłacił
Nazywał się
i
zabrał
pana?
Potyfar.
jak towar?
w jego domu i dobrze mnie traktował, widział, że chętnie
wykonuję swoją pracę, uczciwie, rozsądnie, uczynił mnie więc takim zaufanym sługą. Żyłem lepiej
niż pozostali niewolnicy.
Józef:
Niezupełnie . Usługiwałem
Reporter: Nie
tęsknił
pan za
rodziną,
za domem?
Józef: Owszem, nawet bardzo, zwłaszcza za ojcem i moim rodzonym bratem Beniaminem. Bóg
jednak był ze mną cały czas, dawał mi radość i pokój. Nie po zwolił, abym się załamał. Bardzo
kocham Boga i zawsze chciałem żyć tak, żeby Mu się podobać i On błogosławił mi moją
wierność . Zauważył to nawet mój pan Potyfar. Awansował mnie na zarządcę całego majątku, a
ponieważ Bóg nadal błogosławił wszystko, co robiłem, Potyfar nie musiał się o nic troszczyć .
Jedynym jego zmartwieniem było to, czy w kuchni przygotuj ą jego ulubione danie na obiad.
Misja Pokoleñ

Podobne dokumenty