Wybierz slowa, które poderwą cie do lotu

Transkrypt

Wybierz slowa, które poderwą cie do lotu
Wybierz słowa, które poderwą cię do lotu
Najpierw ciekawostka.
Parę lat temu w jednym z uniwersytetów w USA przeprowadzono
interesujące badanie. Dwóm dobranym losowo grupom ludzi pokazano
zdjęcie tego samego rozbitego samochodu. Potem każdej z nich zadano
nieco inaczej sformułowane pytanie dotyczące oceny prędkości, z którą
poruszał się samochód w chwili wypadku.
Posłuchaj uważnie pytań! Pytanie dla pierwszej grupy brzmiało: Jaka była
orientacyjna prędkość samochodu w chwili zetknięcia z przeszkodą?
Drugą grupę badanych poproszono o odpowiedź na pytanie: Jaka była
orientacyjna prędkość pojazdu, kiedy samochód się roztrzaskał?
Jak sądzisz, czy średnia prędkość pojazdu podawana przez pierwszą i
drugą grupę była taka sama? A może któraś z grup wskazała większą
prędkość? Jeśli tak, to która? Potrafisz zgadnąć?
No dobrze, nie będę trzymał cię dłużej w niepewności. Otóż osoby, którym
zadano pierwsze pytanie (Jaka była orientacyjna prędkość samochodu w
chwili zetknięcia z przeszkodą?), średnią prędkość samochodu oszacowały
na 50 km/h. W przypadku drugiego pytania (Jaka była orientacyjna
prędkość pojazdu, kiedy samochód się roztrzaskał?) prędkość była
znacząco większa i wynosiła 66 km/h. Różnica to aż 32%, choć –
przypominam - obu grupom pokazano to samo zdjęcie! Skąd więc wzięła
się tak spora rozbieżność w ocenach?
Naukowcy prowadzący to badanie uznali, że jedyna różnica tkwiła w
języku! Stało się tak dzięki presupozycjom zawartym w pytaniach,
wyrażonym starannie dobranymi wyrazami. Zastosowane w obu pytaniach
słowa („zetknąć się” i „roztrzaskać”) miały inną wartość emocjonalną i
wywołały w mózgach badanych inne obrazy. Bo przecież czym innym jest
zetknąć się z drzewem, a czym innym roztrzaskać się o nie, prawda?
I tu pojawiają się ważne pytania:

Czy język, jakiego używamy, może mieć jakikolwiek wpływ na nasz
ogląd świata albo sposób myślenia?

Czy język może decydować o tym, jak oceniamy i zapamiętujemy
nasze doświadczenia?

Czy język może kierować naszymi działaniami?
Na pierwszy rzut oka te pytania są niedorzeczne. Ale prawda jest inna.
Okazuje się, że każde słowo wywołuje konkretny, powiązany z nim obraz,
zapisany w mózgu. Obraz dla sformułowania „w chwili zetknięcia z
przeszkodą” okazał się mniej dramatyczny od obrazu aktywowanego przez
zwrot „kiedy samochód się roztrzaskał”. W konsekwencji średnia prędkość
podawana przez pytanych o zetkniecie się z przeszkodą była mniejsza.
Ramowanie
Dlaczego tak się stało? Powód jest prosty – nasze myślenie jest
zdominowane przez coś, co nazywa się ramowaniem. Światowej sławy
kognitywista z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley, George Lakoff od
lat prowadzi badania na temat wpływu języka na nasze myślenie.
Udowodnił, że słowa, jakich używamy do nadawania znaczenia zdarzeniom
z naszego życia, decydują o sposobie ich oceniania. Słowa tworzą w
naszej głowie swoistą ramę pojęciową (ang. framing), która skutecznie
kształtuje i ogranicza nasz sposób widzenia świata. Ramy wyznaczają
granice pojmowania zjawisk i problemów, a w konsekwencji także
determinują nasze zachowania.
Ram nie można zobaczyć, ani usłyszeć. Są one częścią zjawiska, które
psychologia nazywa nieświadomością poznawczą. To coś na kształt
naszego wewnętrznego oprogramowania, które decyduje o sposobie
myślenia, zachowania, analizowania sytuacji, podejmowania decyzji oraz o
tym, czy coś uważamy za dobre, czy złe. Ramy to struktury umysłowe,
które kształtują nasze widzenie świata. To jakby etykiety naklejane na
słoiki z konfiturami – patrzysz i już wiesz, co jest w środku. Nie musisz
sprawdzać, wierzysz etykiecie. Raz naklejona na słoik etykieta na całe lata
definiuje dla nas jego zawartość. Podobnie jest z naszym myśleniem.
Takie szufladkowanie doświadczeń jest procesem powszechnym,
naturalnym i w znacznym stopniu podświadomym. Wynika z potrzeby
upraszczania otaczającego nas świata do kilku łatwo zrozumiałych i
akceptowalnych paradygmatów. Ale na całe szczęście jest też procesem
odwracalnym, nad którym możemy zapanować, świadomie dobierając
słowa, których używamy do nazywania naszych doświadczeń.
Dwa wilki w głowie
To, w jaki sposób się zachowujemy, wynika bezpośrednio z naszej
interpretacji zdarzeń. Sam fakt, że ktoś wypowiedział pod naszym
adresem przykre słowa, nie znaczy jeszcze, że poczujemy się dotknięci.
Stanie się tak dopiero wtedy, kiedy my sami zinterpretujemy te słowa jako
przykre, kiedy powiemy do siebie: „A to drań, ale mnie obraził”.
A co by się stało, gdybyśmy wybrali inne słowa? Np. „Oj, chyba się
zagalopował” albo „On mnie raczej nie zna, jeśli wypowiada takie słowa”,
bądź jeszcze inaczej: „Prawdopodobnie coś go bardzo zdenerwowało,
dlatego nie przebiera w języku”. Odpowiadam: inaczej spojrzelibyśmy na
tę sytuację! Naukowcy już dawno udowodnili, że to nie doświadczenia
bezpośrednio kształtują nasze przekonania, ale to, w jaki sposób je
nazywamy. Obraz rzeczywistości w mózgu nie odzwierciedla obiektywnej
prawdy (czyli: tak było), raczej jest wynikiem osobistej oceny danego
zdarzenia (czyli: tak to wygląda z mojego punktu widzenia). Od sposobu
interpretacji zależy sposób oceny.
W głowie każdego z nas mieszkają dwa wilki: czarny wilk negatywizmu i
biały wilk pozytywnego myślenia. Ten czarny wilk niszczy nasze życie,
sącząc do ucha jad. Umacnia w nas przekonanie, że nic od nas nie zależy,
że nasze życie zapisane jest w gwiazdach i przegraliśmy już na jego
starcie. Biały wilk dodaje nam otuchy, wzmacnia poczucie siły i
sprawstwa. Mówi nam, że damy radę, jeśli tylko się odważymy, bo
wszystko zależy od nas.
Wiesz, który z tych wilków jest silniejszy? Ten, którego karmisz! Jeśli
twoje myśli są czarne, karmisz czarnego wilka porażki. Jeśli twoje myśli są
jasne, karmisz białego wilka sukcesu.
„No dobrze” – powiesz – „Wszystko fajnie. Tylko jak, do cholery, mam
utrzymywać swoje myśli w jasnym świetle słońca i nie dopuścić do głowy
żadnych burzowych chmur?”. To dobre pytanie, na które jest banalna w
swej prostocie odpowiedź. Karm swój umysł pozytywnymi słowami!
Pozytywne słowa wywołują w naszej głowie pozytywne myśli. Pozytywne
myśli pobudzają nasze pragnienia. Pragnienia popychają nas do działania.
A działania budują nasz sukces!
Ołowiane słowa kontra skrzydlate słowa
Słowa mają zakodowany w sobie ładunek emocjonalny, który jak granat
wybucha w naszej głowie. Jeśli są to złe emocje, całkowicie rujnują nasze
samopoczucie i wyzwalają negatywne reakcje. Takie słowa nazywamy
ołowianymi, bo podobne są do karabinowych pocisków, które rozrywają
tkanki organizmu, zadając ból i cierpienie. Ołów to jeden z najcięższych
pierwiastków na Ziemi. Ciężar właściwy ołowiu to 11,34 g/cm3. Dla
porównania: ciężar właściwy żelaza wynosi 7,874 g/cm3, a wody tylko
1 g/cm3. To oznacza, że 1 litr wody waży 1 kg, 1 litr żelaza niemal 8 kg, a
ołowiu aż 11 i pół kg! Nie bez powodu używa się ołowiu do produkcji
ciężarków wędkarskich. Nawet niewielki kawałek tego metalu wrzucony do
wody, natychmiast tonie. Ołów zachowuje się podobnie jak ołowiane
słowa, które są ciężkie masą złych emocji, które ciągną na dno myśli,
demolują uczucia i niszczą życie. Sprawiają, że dosłownie toniemy w
morzu negatywizmu. Ołowiane słowa posyłają nas jak Titanica na dno,
pogrążonych w destrukcyjnych myślach.
Ale są też słowa, które wyzwalają w głowie feerię barw i radosnych myśli.
Które pozwalają spojrzeć na świat przez kolorowe okulary. Odtąd problem
jest wyzwaniem, a porażka możliwością uczenia się. To są skrzydlate
słowa. To wyrazy, zwroty i zdania, które nadają pozytywną konotację
ludziom, których spotykamy, rzeczom, których używamy i sytuacjom,
których doświadczamy. Są tęczowymi motylami fruwającymi nad
kolorowymi łąkami pełnymi pachnących kwiatów. To słowa, które
motywują do działania, inspirują do przezwyciężania negatywnego,
pasywnego myślenia. Skrzydlate słowa budują twoją wewnętrzną siłę i
dają ci poczucie mocy i sprawstwa. Zamiast mówić do siebie: „jestem
zdenerwowany”, powiedz: „jestem rozemocjonowany”. Zamiast: „mam
parszywy dzień” – „spotkało mnie dzisiaj mnóstwo okazji do nauki”.
Teraz twoja kolej. Znajdź skrzydlate słowa i zastąp nimi słowa ołowiane:
Ołowiane słowa
Mam problem
To zła propozycja
Nie lubię takiego zachowania
Twoje skrzydlate słowa
Przeramowanie za pomocą skrzydlatych słów
Każdą etykietę w naszym mózgu możemy zamienić. Każde niedobre
doświadczenie, negatywną ocenę sytuacji lub ludzi możemy zastąpić
motywującym komunikatem. Proces ten nazywamy przeramowaniem. Jak
działa przeramowanie? Pokażę to na przykładzie.
Przeczytaj najpierw tekst z lewej strony (ten wskazany strzałką), odczekaj
3-4 sekundy, a następnie przeczytaj tekst z prawej strony.
Przed tobą ważny dzień. Na szczęście twój
budzik się zepsuł i ofiarował ci kilka miłych chwil
w ciepłym łóżku. Kiedy okazuje się, że ekspres
Przed tobą ważny dzień. Niestety, twój budzik
się zepsuł i nie zadzwonił. Obudziłeś się
zdecydowanie za późno. W dodatku ekspres do
kawy odmówił posłuszeństwa, a w tubce
zabrakło pasty do zębów. Kiedy wybiegasz
zdenerwowany z domu, zahaczasz guzikiem od
płaszcza o framugę. Guzik odpada. Jesteś
wściekły!
do kawy nie działa, uświadamiasz sobie, że tak
naprawdę kawa ci szkodzi, a pijesz ją tylko
z przyzwyczajenia. Z radością sięgasz po
szklankę zimnego mleka. Kiedy odkrywasz, że
w tubce zabrakło pasty do zębów i
postanawiasz poszukać nowej, w szufladzie
znajdujesz zagubiony banknot 100-złotowy,
dawno już spisany na straty. I jeszcze jedno:
urwany guzik jest początkiem ważnej zmiany
w twoim życiu! Jeszcze nie wiesz, że w środę,
w punkcie krawieckim spotkasz miłość swojego
życia… Dziś czujesz się wspaniale!
I co? Teraz już rozumiesz, na czym polega przeramowanie? Fakty
pozostają niezmienne. A jednak jest całkiem inaczej. Drugi wariant
ważnego dnia jest wersją przeramowaną. Ołowiane słowa zastąpiliśmy
skrzydlatymi i wszystko się zmieniło. Negatywne doświadczenie zamieniło
się jak za sprawą czarodziejskiej różdżki w pozytywne doznanie.
Przeramowanie jest niezwykle skuteczną metodą przebudowywania
naszych przekonań na temat konkretnych sytuacji – ludzi, rzeczy i
zdarzeń. Rama ma decydujące znaczenie dla sposobu, w jaki postrzegamy
świat. Przeramowanie pozwala nadać im nowe znaczenie, inny sens.
Przeramuj swoje życie – wybierz słowa, które poderwą cię do lotu
Język jest narzędziem programowania naszego umysłu, a słowa mają
ogromną siłę sprawczą. Słowa wypowiadane do siebie w monologu
wewnętrznym albo na głos w największym stopniu decydują o naszym
sposobie myślenia, mają bezpośredni wpływ na nasze poglądy,
przekonania, oceny i w konsekwencji na nasze postępowanie. Słowa są jak
sekwencje znaków, kody, za pomocą których programuje się komputery.
Komputery wykonują tylko te czynności, które zostały w nich zapisane.
Okazuje się, że nasze mózgi zachowują się tak samo! Słowa programują
mózg, programują myślenie, programują zachowanie. Nie kontrolując
tego, co do siebie (i do innych też) mówimy, nie możemy panować nad
swoim życiem. I odwrotnie: kiedy kontrolujemy swój język, kontrolujemy
przekaz, jakim karmimy umysł. To, czy zaprogramujemy go na sukces lub
porażkę, zależy wyłącznie od nas.
Jeśli ktoś jutro rano zapyta cię: „Jak się czujesz?”, nie odpowiadaj
nawykowo: „Jakoś leci”. Ale wybierz nowe skrzydlate słowa, które
dodadzą ci energii, zamiast jej pozbawiać. Powiedz: „Znakomicie!” albo
„Fantastycznie!”… i poczuj się szczęśliwy. Od dzisiaj mów skrzydlatymi
słowami, które poderwą cię do lotu! Niby to tylko słowa, a jaka w nich
moc!
Oto trzy działania, które możesz wykonać, aby wybrać słowa, które
poderwą cię do lotu:
1. Weź kartkę papieru i podziel ją pionową kreską na dwie części. W
kolumnę po lewej wpisz listę ołowianych słów, za pomocą których do
dzisiaj interpretowałeś trudne dla ciebie sytuacje.
2. Teraz opracuj nową listę skrzydlatych słów, którymi zastąpisz
dotychczasowe ołowiane słowa. Zapisz je w prawej kolumnie.
Zadbaj o to, aby każde stare ołowiane słowo zastąpić nowym
skrzydlatym słowem.
3. Codziennie przeglądaj listę swoich skrzydlatych słów, dopracowuj ją,
znajdując coraz lepsze i bardziej inspirujące słowa.
Robert St. Bokacki

Podobne dokumenty