Tuwim Express listopad 2012 - Zespół Szkół im. Juliana Tuwima
Transkrypt
Tuwim Express listopad 2012 - Zespół Szkół im. Juliana Tuwima
-Numer 1/2012- W tym numerze m.in.: -Zabawa zapałkami -Recenzja filmu: "Pozdrowienia z raju" -Teoria spiskowa -Fotoleracja Zabawa zapałkami Rozdział 1 utomatyczne drzwi hotelowe rozsunęły się z lekkim skrzypnięciem ukazując drogę grupce około dziesięciu rozbawionych turystów, wśród których przynajmniej kilku było pod wyraźnym wpływem alkoholu. Zaczepiali personel głośnym wołaniem na co kobiety z grupy odpowiadały cichym chichotem. Podkoszulki kleiły się do ciał mężczyzn przez co jeszcze bardziej eksponowały ich mięśnie oraz blizny, niewątpliwie nabyte podczas klubowych bójek, ile mogli mieć lat? Zapewne żaden siedmiu chłopaków tworzących grupę nie ukończył jeszcze studiów, ba może nawet ich jeszcze nie zaczęli. Z daleka ich wiek można było określić na osiemnaście, maksymalnie dwadzieścia pięć lat z bliska zaś nikt nie dałby im więcej niż dwadzieścia trzy lata, a sądząc po zachowaniu można by się pokusić o stwierdzenie iż wszyscy nadal byli uczniami jakiejś przeciętnej szkoły średniej, którzy po prostu w przypływie imprezowego szaleństwa pomylili lokale i przypadkiem trafili na teren światowej sławy hotelu jakimi niewątpliwie były obiekty sieci Remini. Przywódcę grupy łatwo było rozpoznać po markowych ubraniach, które rozróżniały go od grupy kolegów. Blondyn strzepnął kurz z czarnej koszulki i donośnym głosem zażądał rozmowy z dyrektorem hotelu. - Chcę się widzieć z szefem tej rudery ! – powiedział chłopak nieznoszącym sprzeciwu tonem. - Teraz to niemożliwe, pan Tadeusz Brzozok jest zajęty- odparła niska recepcjonistka, starając się ukryć odrazę na widok towarzyszy młodzieńca, którzy właśnie rozlali zawartość jednej z butelek na posadzkę przy okazji brudząc koszulę jednego z członków grupy. - Nie interesuje mnie czy jest zajęty, czy nie. Chcę się z nim zobaczyć, teraz. Niech mu pani przekaże, że chce się z nim widzieć Jakub Brzozok- powtórzył jeszcze raz, zataczając się lekko. - To nie…- zaczęła jeszcze raz -… B-R-Z-O-Z-O-K J-A-K-U-B- przeliterował chłopak z rosnącym zdenerwowaniem, które powoli zaczynało przemieniać się w niebezpieczny, pijacki szał. Recepcjonistka wykręciła numer telefonu i po krótkiej rozmowie w drzwiach pojawiła się starsza od niej kobieta, która jednak nie mogła mieć więcej niż 35 lat. Ubrana w elegancki, A czarny kostium podeszła wprost do Jakuba. Wyraz jej twarzy, z której na co dzień zwykle gościł uśmiech przykryła teraz maska obojętności mająca zapewne przypomnieć chłopakowi, że jest w miejscu publicznym i powinien się zachowywać odpowiednio. Kobieta mówiła wolno, tonem matki tłumaczącej dziecku dlaczego otrzymało karę. - Obiecałeś matce, że nie będziesz tu przychodził w takim stanie- powiedziała lodowato. - Nie przyszedłem do ciebie- odparł- poza tym Anito, nie widzę najmniejszego powodu by się przed tobą tłumaczyć. Kobieta wzdrygnęła się na dźwięk swego imienia wypowiedzianego z pogardą przez Jakuba. Nadal jednak panowała nad swoimi emocjami, co najwyraźniej kosztowało ją bardzo dużo cierpliwości. Anita spojrzała po raz pierwszy na grupę, która towarzyszyła chłopakowi. Sześciu jego kolegów oraz trzy koleżanki najwidoczniej doskonale się bawili w holu hotelowym pijąc alkohol oraz ignorując ostrzegawcze spojrzenia personelu, który zapewne już dawno usunąłby grupę z terenu budynku gdyby nie lider grupy, zachowujący się jakby hotel należał do niego. Mówiąc sprawiał wrażenie całkowicie trzeźwego i przytomnego. - Twój dziadek jest zajęty, ma spotkanie. Nie możesz teraz tam wejść- jeszcze raz zaczęła Anita - I właśnie dlatego nigdy nie będziesz jedną z nas, trzymasz się reguł zamiast wytyczać je samej- powiedział i upił łyk z butelki podanej mu przez jednego z chłopaków- a teraz zejdź mi z drogi. - Przynosisz wstyd dziadkowi i całej rodzinie- tłumaczyła Anita, mimo sprzeciwu Jakuba nadal pozostając na swoim miejscu- wróć do domu, Tadeusz wróci z pracy tak, jak zawsze. Wtedy porozmawiacie. Cisza jaka zapadła po tym oznajmieniu, doprowadziła, że uwagę na rozmówców zwrócili prawie wszystkie osoby przebywające w holu hotelowym. Wszyscy z wyjątkiem znajomych Jakuba, którzy doskonale się bawili podziwiając władzę jaką dysponuje ich przywódca oraz raz po raz sięgając po butelki pełne piwa. Anita oderwała wzrok od Jakuba i wymieniła wymowne spojrzenie z recepcjonistką kiwając przy tym lekko głową w kierunku znajomych chłopaka. Widząc to recepcjonistka wykręciła na tarczy telefonu kod 123 i w kilka chwil później zjawił się rosły ochroniarz ubrany w czarny kombinezon. Nawet wpływ alkoholu nie zdołał przyćmić instynktu samozachowawczego znajomych Jakuba, którym wystarczył sam widok ochroniarza by wycofali się z holu rzucając przy tym niezbyt wybrednymi uwagami pod adresem Anity oraz całego hotelu. Najdłużej ociągał się Jakub, wkrótce jednak i on wyszedł z holu wołany przez znajomych. Anita natomiast stała nadal w miejscu rozważając słowa chłopaka oraz to czy jej sytuacja kiedykolwiek się poprawi. Od kiedy weszła do rodziny przez małżeństwo z Tadeuszem wciąż musiała słuchać mniej lub bardziej wybrednych uwag na swój temat zarówno ze strony wnuka jak i córek oraz zięcia swego męża. Otrząsnęła się jednak szybko, podeszła do lustra zawieszonego na ścianie powyżej stolika, na którym umieszczono zdobioną wazę i poprawiła blond włosy upięte w misterny kok oraz odeszła w kierunku kawiarni hotelowej z zamiarem wypicia szklanki wody, do której wpadały łzy spływające po jej policzku. Kilka godzin później Tadeusz Brzozok jak zawsze opuścił hotel wychodząc przez hol główny, a następnie zamówił taksówkę z myślą o wczesnym powrocie do domu. Dyrektor nie wyglądał jednak jak przeciętny sześćdziesięcio pięciolatek, a raczej jak emerytowany pracownik jakiejś służby publicznej, którą przypłacał dużą dawką stresu w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Jego zielone oczy nadal zachowały blask, teraz jednak zaczynały już zachodzić mgłą tak charakterystyczną dla oczu staruszków, którzy w swym życiu widzieli już wystarczająco by móc pożegnać się ze światłem, a nawet cała jego twarz chociaż okalana włosami ufarbowanymi na chłodny odcień blond nie odmłodził dyrektora, który często popadał w zamyślenie i pomimo swego energicznego charakteru wydawał się coraz bardziej zapominać o świecie na rzecz własnej rzeczywistości. Widząc go ciężko się było oprzeć wrażeniu iż ten człowiek zestarzał się zbyt szybko. Wszystkie te cechy nie mogły jednak przysłonić faktu iż Tadeusz Brzozok był geniuszem jeśli chodzi o prowadzenie interesu jakim była własna sieć hoteli Remini; wymagający wobec pracowników i bezlitosny dla wrogów firmy, ceniący lojalność ponad wszystko, zapewniał całej swojej rodzinie utrzymanie na bardzo wysokim poziomie. Chociaż od śmierci Anny minęło już prawie dziesięć lat, Tadeusz nadal nie usunął z kontaktów jej numery telefonu, był sentymentalny jeśli chodziło o sprawy jego pierwszej żony, dlatego właśnie pomimo upływu czasu nadal obchodził on wszystkie uroczystości rodzinne tak jak lubiła to robić ona. Sytuacji tej nie zmienił nawet fakt iż Tadeusz ponownie się ożenił i to z kobietą o połowę od siebie młodszą. Anita była piękna ale bez wzglądu na to wszystko nigdy nie będzie Anną. Kochał swoją żonę ale dawno przestał już wątpić w to, że kiedykolwiek zapomni o Annie. Zbyt dużo razem przeżyli, by mógł usunąć z pamięci to wszystko co się wydarzyło. Anita oraz Anna chociaż z pozoru bardzo do siebie podobne różniły się zasadniczo od siebie, tak naprawdę można było je uznać za swoje przeciwieństwa. W czasie gdy Anna była silna i nie liczyła się z opinią innych oraz zawsze obstawała przy swoich racjach, Anita wolała żyć w jego cieniu, zawsze była uśmiechnięta lecz także mniej energiczna i bardziej stateczna w działaniach, których się podejmowała. Tadeusz wyciągnął telefon z dużymi przyciskami i wybrał numer telefonu, po krótkiej rozmowie zadzwonił powtórnie i również zamienił z rozmówcą tylko kilka zdań. Załatwił już wszystko, teraz należało już tylko czekać… Kawiarnia na dworcu była zatłoczona, jak zawsze podczas godzin szczytu kiedy to można sobie uświadomić w pełnej krasie ile osób zamieszkuje miasto. Szary tłum przemierzający co dzień te same ulice, ludzie siadający zawsze na tych samych ławkach, w tych samych lokalach, a na dodatek zamawiający zawsze to samo. Piękna pogoda, która w tym roku przyszła nadspodziewanie wcześnie i utrzymywała się od początku kwietnia wprawiała wszystkich w dobry nastrój, wszystkich z wyjątkiem uczniów, dla których każdy powód jest wystarczającą wymówką do narzekania i urządzenia sobie dnia wolnego od zajęć szkolnych oraz dla Tadeusza Brzozok, który z niezrozumiałych dla ogółu społeczeństwa powodów po prostu wolał dni deszczowe lub najlepiej śnieżne od słonecznych i pogodnych. Iwona Brzozok odebrała telefon w trakcie przerwy na kawę, którą urządzała sobie zawsze około godziny trzynastej gdy kończyła zajęcia w XIX Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Pawła II, a udawała się udzielać korepetycji. Jednak ze względu na uroki komunikacji miejskiej z reguły była zmuszona do czekania na autobus przez przeszło pół godziny. Tą właśnie przerwę zwykła nazywać swoją ,,przerwą na lunch” lub ,,przerwą na kawę”. Po krótkiej rozmowie wiedziała już, że nie uda jej się uniknąć rodzinnej kolacji, zgodziła się więc nie mając innego wyboru. Jej własne plany mogą poczekać, w końcu odwiedzenie przyjaciółki w szpitalu nie jest aż tak ważne jak dotrzymanie towarzystwa starzejącemu się ojcu… A.P. c.d.n. Recenzja filmu: "Pozdrowienia z raju" w reż.Brillante Mendoza F ilm ten wprowadził nas w świat, który kipi okrucieństwem i nieczułością. Pokazuje gorszą stronę życia, w której tak naprawdę mógł się znaleźć każdy z nas. Scenariusz opowiada o losie grupy turystów porwanych przez bojowników Osamy bin Ladena. Żyjąc w dżungli przez ponad rok starali się utrzymać przy życiu. Główną rolę gra Isabelle Huppert której styl idealnie odzwierciedla strach, jak i niekiedy szczęście swojej bohaterki - Thérèse Bourgoine. Zaskakujące kino wielkiego artysty wzbudza podziw jak i niedosyt. Nietuzinkowe sceny porodu podczas próby "odbicia" zakładników, czy odcinanie głowy żołnierzowi, to jednak tylko krótkie epizody. Film w całości jest intrygujący, ale nie porywający. Pokazuje beznadziejną sytuację w jakiej znaleźli się zakładnicy, ciągle pod odstrzałem i ciągle w biegu, w strachu o swoje życie. Akcja przez większą część filmu toczy się w dżungli, gdzie nigdy nie jest bezpiecznie. Islamscy bojownicy powiązani z organizacją Osamy bin Ladena pokazywali jednak czasem swą prawdziwą twarz. Najbardziej intrygującym spośród nich był młody Ahmed grany przez Timothy'ego Mabalot. Chłopiec uważa, że tylko dzięki wojennym działaniom dla swojego narodu trafi po śmierci do nieba. Swoją niewinnością wzbudza u Thérèse matczyne uczucia, jednak Ahmed jest buntowniczy i zamknięty w sobie.Wie na co może sobie pozwolić, a na co nie. Całościowo film jest niezły. Pokazuje nam terroryzm od innej strony, niż go znamy. Jednak moja własna opinia jest taka, że nie obejrzałabym tego filmu po raz kolejny. Być może ze względu za przygnębienie i inne tego typu emocje jakie we mnie wzbudza, ale przede wszystkim z powodu znużenia, jakie ogarniało mnie podczas oglądania tego filmu. W niektórych momentach jest zaskakujący i ciekawy, jednak to tylko urywki, a film trwa przecież dwie godziny. Moim zdaniem, film ten jest zbyt monotonny. Miałam wrażenie, że wszystko się w kółko powtarza, dlatego nie jest on dla mnie jakoś specjalnie wyjątkowy. Mam jednak szacunek do reżysera, który na pewno starał się przekazać nam swoją wiedzę najlepiej jak potrafi. Źródło fotografii: http:/www.filmweb.pl Schimke Daria kl.1 Teoria spiskowa Częste problemy z internetem w bibliotece Zespołu Szkół im. J. Tuwima są czymś do czego uczniowie zdążyli już przywyknąć, chociaż temat ten w dalszym ciągu budzi wiele kontrowersji zwłaszcza ze strony nauczycieli informatyki. Co tak naprawdę powoduje zrywanie połączeń oraz długotrwałe ładowanie się stron internetowych? O to zapytaliśmy uczniów Hotelarza. U czucie,które znamy chyba wszyscy: bieg po korytarzu szkolnym, którego długość można porównać do dystansu maratońskiego, przepychanie się przez tłumy w bibliotece zupełnie jakby w trakcie przerwy odbywał się tam koncert zespołu rockowego, by wreszcie usiąść wygodnie na fotelu w czytelni i z wypiekami na twarzy włączyć komputer… Nie ważne czy to, że siedzisz w czytelni wywołane zostało przez potrzebę szybkiego zalogowania się na fb, sprawdzenia maila lub e- dziennik, a może po prostu zapomniałeś zadania i chcesz szybko uzupełnić braki, albo dopisać jeszcze jedną pozycję do bibliografii swojego referatu. Jest bowiem coś co łączy nas wszystkich w tej dramatycznej chwili, jest to oczywiście…brak internetu. Czym tak naprawdę jest spowodowany? Aby uzyskać odpowiedź zapytaliśmy uczniów naszej szkoły. Teorie jakie usłyszeliśmy przerosły nasze najśmielsze oczekiwania. Wszystkie domysły można jednak już na początku podzielić na trzy główne grupy: spowodowane przez zwierzęta, ludzi oraz przez stworzenia powiedzmy anormalne Jeśli chodzi o zwierzęta za głównych winowajców uważa się plagę radioaktywnych biedronek, które zadomowiły się w czytelni oraz m.in. w samym komputerze tym samym uniemożliwiając mu sprawną pracę. Kolejną dosyć popularna teorią są zamieszkujące bibliotekę chomiki dewastujące mienie szkolne oraz mole książkowe, co patrząc na ilość książek w przeliczeniu na metr kwadratowy naszej biblioteki nie jest wcale taką złą teorią. Mała powierzchnia i duża liczba potencjalnych bibliofilów ( sami wiemy jak ciężko czasami wejść do biblioteki nie mówiąc już o pożyczeniu czegokolwiek) daje doskonałe warunki do egzystencji tych owadów potencjalnie zagrożonych wyginięciem przez porzucanie książek na rzecz internetu. Możliwe, że przerwy w łączności są spowodowane właśnie przez zemstę tych małych, niewinnie wyglądających owadów. Kiedy zapytaliśmy o ludzi stających za naszymi problemami z komunikacją, prócz pełnej listy osób wchodzących w skład rządu naszego kraju usłyszeliśmy również ciekawą teorię jakoby miała to być zemsta Samochodówki za to, że nasze lekcje odbywają się w ich dawnych salach; inną wersją jest iż mści się na nas Gastronom, gdyż nie został włączony do naszej szkoły nad czym ubolewa po dziś dzień. Ostatnim domysłem z tej kategorii jest ten, że nasza szkoła została objęta szeroko zakrojoną kampanią dezinformacyjną, która ma utrudnić nam dostęp do informacji tym samym ułatwić manipulację uczniami Hotelarza. Obiektem największych sporów jest jednak temat stworzeń, których nie mogliśmy zakwalifikować do żadnej z powyższych kategorii. Należą do niej takie postaci jak już coraz rzadziej spotykane w naszej szkole zombie skutecznie wyeliminowane przez projekt ,,O-twórz się”. Następnym podejrzanym jest Potwór Spaghetti, którego istnienia jeszcze nie udało nam się potwierdzić, co nie zmienia faktu iż cieszy się on coraz większym powodzeniem zwłaszcza u klasy 4 et Ostatnimi wymienionymi przez naszych ankietowanych były szeroko rozumiane Niezidentyfikowane Obiekty Latające potocznie znane jako UFO, ale jak wszyscy dobrze wiemy taka teoria pojawia się zawsze gdy inne zawodzą. Co wywołuje przerwy w łączności? Jak sami widzicie nie brakuje nam teorii lecz jeśli chodzi o rozwiązanie problemu idzie nam dużo gorzej i chociaż wszyscy wiemy iż ,,Polacy sprawy trudne załatwiają w trzy godziny, a niemożliwe do dwóch dni” priorytet internetu w bibliotece jest nadal zbyt niski by zastosować dla niego tą zasadę. Na rozwiązanie musimy jeszcze trochę poczekać. Jeśli zaś ktoś z Was jest wielbicielem którejś z teorii ze swojej strony proponujemy postępowanie objawowe: wypłoszenie gremlinów lub udaremnienie kampanii dezinformacyjnej. Chociaż możliwy jest także inny scenariusz mówiący o tym, że przerwy w dostawie internetu są wywołane przez brak sygnału lub problemy z zasięgiem. Sami przyznanie chyba jednak iż przy innych teoriach ta wypada jednak aż nazbyt nieprawdopodobnie by mogła być prawdziwa… Źródło fotografi: http:/www.wikipedia.pl A.P. kl. 3 Fotoreportaż z projektu “O-Twórz się!” Już niedługo następne wydanie gazetki "Tuwim Express"