Tylko mleczna margaryna zrobi z ciebie Gagarina
Transkrypt
Tylko mleczna margaryna zrobi z ciebie Gagarina
Tylko mleczna margaryna zrobi z ciebie Gagarina Hasło reklamowe (lata sześćdziesiąte XX wieku.) Brzmi to jak żart, i do pewnego stopnia żartem było. Ale to nie przeszkadzało, że mogło jednocześnie funkcjonować jak rzeczywisty slogan reklamowy. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku reklama radiowa sprowadzała się do nadawanego niezbyt często „Kabareciku reklamowego”, który gromadził wielu dowcipnych satyryków, świetnych muzyków i znakomitych piosenkarzy i aktorów. Reklama była właściwie pozorna, zachęcano nas do jedzenia dorszy, mycia zębów, oszczędzania w PKO, ubezpieczania się w PZU i używania margaryny. Ale dawało to szanse robienia tego pół-, a nawet całym żartem, w niezłej artystycznej formie i ku zabawie wielu. Z poczuciem absurdu, groteski, ale także z rzeczywistym zachęcaniem. Nie da się ukryć, że zmarnowanie tak świetnego pełnego rymu jak „margaryna” – „Gagarina” byłoby karygodne. Jurij Gagarin, bohater serio mojej i nie tylko mojej młodości, pierwszy kosmonauta, uwielbiany przez cały świat, otaczany był do tego kultem zbyt oficjalnym, żeby nie mieć pokusy zażartowania zeń. Jako idol dobrze też mógł zafunkcjonować w reklamie. Inne reklamy pokazywały oczywiście wyższość margaryny. Jej roślinność, brak cholesterolu, nowoczesność ogólną, łatwiejszą przyswajalność, wreszcie, przewrotnie, jej nieporównany smak. Było to, rzecz jasna, naciągane. Ale czy dzisiaj, gdy kupując kolejną odmianę margaryny, nie dowiadujemy się, że to przecież margaryna, jest uczciwiej?