pobierz
Transkrypt
pobierz
Panel dyskusyjny Patriotyzm ekonomiczny a realia globalizacji i integracji • • • Barwy narodowe i korzenie czy odpowiedzialność i płacenie podatków – na czym polega nowoczesny patriotyzm? Biznes jako element życia społecznego i przemian cywilizacyjnych. Znaczenie inwestycji zagranicznych dla rozwoju gospodarczego, innowacyjności i tworzenia miejsc pracy – przykłady, modele, stereotypy. Świat W obliczu rozpędzającej się globalizacji hasło patriotyzmu gospodarczego wybrzmiewa coraz głośniej. Politycy wciągają je na sztandary jako przeciwwagę dla procesów znoszenia barier handlowych, otwierania rynków czy międzynarodowego przepływu kapitału. Również przedsiębiorcy bardziej przychylnie traktują inicjatywy, umożliwiające współpracę w celu obrony rynku krajowego czy wychodzenie na rynki zagraniczne. Patriotyzm gospodarczy dodatkowo nasila się w sytuacjach zagrożeń. Zapaść na rynku kredytowym w USA w 2008 r. wywołała tąpnięcie rynków i giełd światowych. Firmy ograniczały produkcję, zwalniały pracowników, wycofywały się z inwestycji - szczególnie za granicą. Kapitał, który jeszcze niedawno nie znał granic, nagle zaczął znowu mieć narodowość. Reindustrializacja (rozumiana jako przywracanie produkcji przemysłowej w kraju) znów odmieniana jest przez wszystkie przypadki, a kraje unijne wypominają sobie nawzajem wcześniej (dyskretnie) przemilczane interesy narodowe. I choć wiodące światowe gospodarki odżegnują się od protekcjonizmu czy interwencjonizmu to łagodniejsza forma tych zjawisk - patriotyzm gospodarczy - dostał rozpędu. W 2012 r. hasło to stało się ważnym elementem kampanii reelekcyjnej Baracka Obamy. W pamflecie A New Economic Patriotism: A Plan for Jobs and Middle-Class Security (Nowy patriotyzm gospodarczy: praca i bezpieczeństwo klasy średniej) zostały zawarte kluczowe założenia patriotyzmu ekonomicznego w rozumieniu kandydata partii demokratycznej, m.in.: reindustrializacja, korzystanie z krajowych źródeł energii, wspieranie rodzimego małego i średniego biznesu oraz zmniejszenie deficytu (w tym poprzez poprawienie ściągalności podatków). Kwestie do dyskusji: • Gdzie przebiega granica pomiędzy patriotyzmem a nacjonalizmem gospodarczym? • Jak w erze globalizacji – wobec rosnącej siły korporacji, rynków i innych agresywnych aktorów światowej gospodarki – państwa mogą skutecznie zabiegać o swoje interesy? Polska W tym samym czasie hasło patriotyzmu gospodarczego zaczęło funkcjonować w polskiej debacie publicznej. W 2012 r. Instytut Obywatelski wydał dedykowany mu zeszyt, w którym znalazła się rozmowa z profesorem Andrzejem Koźmińskim. Zdefiniował on patriotyzm gospodarczy jako dążenie społeczeństw do bogacenia się, ale też dbanie o „swoją małą ojczyznę w dobie globalizacji”. Wymienił płacenie podatków jako jego podstawową składową. Rozróżnił też patriotyzm od nacjonalizmu gospodarczego – ten pierwszy jest „za czymś”, drugi - przeciwko. Patriotyzm gospodarczy stał się jednym z podstawowych haseł PiS, a jego największymi orędownikami stali się wicepremierzy w rządzie Beaty Szydło: Mateusz Morawiecki i Jarosław Gowin. Definiują oni patriotyzm gospodarczy jako wszechstronne dbanie o rozwój, gospodarki i przemysłu, czyli tworzenie takich warunków dla przedsiębiorców, by mogli jak najlepiej się rozwijać. Istotne jest też promowanie małych i średnich firm. W ten trend wpisuje się „unarodowienie” instytucji i przedsiębiorstw. Równolegle, wraz z uruchomieniem przez Klub Jagiellońskiego aplikacji Pola (pozwalającej na szybkie zdobycie informacji o pochodzeniu produktów poprzez elektroniczne sczytanie kodu kreskowego) nasiliła się moda na etnocentryzm konsumencki. Ten element patriotyzmu gospodarczego został opisany w końcówce lat 80-tych ubiegłego wiekui i oznacza „przekonanie podzielane przez konsumentów na temat powinności i moralności kupowania towarów pochodzenia krajowego”. Kupowanie polskich produktów stało się modne w środowiskach kojarzonych z partiami prawicowymi, ale na razie nie ma empirycznych dowodów na wzrost sprzedaży polskich firm. Wedle wielu wykładni elementy patriotyzmu gospodarczego to także godziwa płaca, przekładająca się na wyższe wpływy podatkowe czy na większą spoistość społeczność. W doktrynie patriotyzmu gospodarczego rzadko poruszany jest temat inwestycji zagranicznych. Z jednej strony podkreślana jest przewaga kapitału krajowego nad zagranicznym – ten pierwszy ma być pewniejszy (bo rzadziej służy spekulacji), trwalszy (bo nie ma kraju pochodzenia, do którego mógłby uciec) i według niektórych wykładni tańszy (a jeśli nie tańszy, to przynajmniej zarabia na nim firma krajowa). Jednak z drugiej strony, trudno znaleźć rząd lub polityka, który nie chciałby przyciągnąć inwestycji do kraju –przekładają się one przecież na nowe miejsca pracy czy wpływy podatkowe. Do połowy 2016 r. udało się przyciągnąć do Polski inwestycje o wartości około 250 mln euro. Dzięki temu utworzono ok. 5 tysięcy miejsc pracy, oraz kilkanaście tysięcy w otoczeniu tych inwestycji. Szczególnie cenione są miejsca pracy, które przynoszą ze sobą wysokojakościowe inwestycje, a także napędzają wydatki na badania i rozwój. Dzięki takim inwestycjom może rosnąć liczba patentów. Wytwarzane jest też więcej własności intelektualnej. Kwestie do dyskusji: • Jak promować rodzime produkty w kraju, licząc zarazem na to, że na rynkach eksportowych konsumenci będą chcieli kupować polskie? • Jak przyciągać inwestycje zagraniczne do kraju, który chce uniezależniać się od zagranicznego kapitału? Wspólny rynek Elementem poprawności politycznej w debacie publicznej w Unii było unikanie tematu interesów narodowych państw członkowskich. Miejscem ich ścierania się była Rada, Komisja czy Parlament Europejski. Ale paradygmatem, który rządził debatą unijną był (jest?) jednolity rynek i cztery wolności (przepływu towarów, usług, kapitału i osób). I choć patriotyzm gospodarczy w teorii nie kłóci się ze wspólnym rynkiem – naturalne jest, że rządy zabiegają o interesy swoich gospodarek – to wynaturzenie tej idei powoduje rosnące napięcia. Od obrony własnego rynku do protekcjonizmu droga jest wszak krótka. Patriotyzm gospodarczy w wersji najłagodniejszej – pozytywnej – namawiającej do kupowania i wspierania krajowego producenta, produktu czy surowca nie zaburza funkcjonowania wspólnego rynku. Natomiast każda próba uregulowania rynku w celu ułatwień dla rodzimych firm, a utrudnień dla obcych, nakręca spiralę protekcjonizmu. On zaś osłabia wspólny rynek, a przy tym również projekt europejski. Dobrym przykładem jest tu kwestia niemieckiej płacy minimalnej. Z perspektywy polskich spedytorów, które m.in. dzięki niskim kosztom osobowym stanowiły konkurencję dla niemieckich firm logistycznych, narzucanie przez Niemców płacy minimalnej było przejawem protekcjonizmu i utrudniania działania na jednolitym rynku. Berlin uznał jednak za naturalne, że płaca minimalna powinna dotyczyć wszystkich przedsiębiorstw funkcjonujących na terenie Niemiec. Kwestie do dyskusji: • Jak promując patriotyzm gospodarczy, uniknąć protekcjonizmu i budować wspólny rynek? • Czy rosnące egoizmy narodowe zagrażają projektowi europejskiemu? Definicja zamiast podsumowania Słownikowa definicja patriotyzmu to „wszelkie umiłowanie ojczyzny jako miejsca swojego pochodzenia i/lub zamieszkania”. Z kolei patriotyzm ekonomiczny to dawanie wyrazu temu umiłowaniu poprzez zachowania ekonomiczne społeczeństw. Jednak tak jak w przypadku patriotyzmu, tak i w patriotyzmie gospodarczym są dwie wiodące postawy. Upraszczając obywatelska i narodowa. Według wyznawców szkoły narodowo-patriotycznej, firmy krajowe powinny być wspierane przez państwo na rynkach wewnętrznych i zagranicznych. Wsparcie może być finansowe, regulacyjne albo wynikać ze współpracy z dużymi podmiotami państwowymi – np. spółkami skarbu państwa. Dzięki temu powstają impulsy rozwojowe, gospodarka rośnie, a naród się bogaci i wzmacnia. Z kolei szkoła liberalno-obywatelska postuluje ograniczanie wpływu państwa na gospodarkę. Patriota powinien szanować państwo, prawo, płacić podatki i działać na rzecz wspólnoty i dobra wspólnego. Nie powinien natomiast oczekiwać ingerencji państwa w rynek czy gospodarkę. Te postawy nie zawsze muszą być rozbieżne, niekiedy mogą współgrać. Często różnica polega na rozłożeniu akcentów i wynika z zakorzenienia w szerszej ideologii politycznej. Kwestie do dyskusji: • Czy zagraniczna firma, która zatrudnia, inwestuje i płaci podatki w danym państwie jest mniej patriotyczna od firmy krajowej, która robi to samo poza granicami kraju pochodzenia? • Czy należąca do Volkswagena Škoda to przykład sukcesu czy upadku czeskiego przemysłu motoryzacyjnego? Autor: Andrzej Bobiński, starszy analityk ds. gospodarczych, Polityka Insight i W 1987 r. amerykańscy naukowcy Terence A. Shimp i Subhash Sharma opisali to zjawisko w piśmie Journal of Marketing Research.