Agenci czyli zróbmy coś razem albo kapitał społeczny - FA-art

Transkrypt

Agenci czyli zróbmy coś razem albo kapitał społeczny - FA-art
Alojz
Tr ompka
prezentuje
sztukê
niebezpieczn¹ i d³ugofalow¹
w trzech aktach pt.
Agenci
czyli zróbmy coœ razem
albo kapita³ spo³eczny
osoby:
Ciê¿ary K³opotkowski – rocznik ’60
Dobromir Ambiwalentny – rocznik ’70
Rota S³abosilna – rocznik ’80
oraz wiele innych osób w wieku starszem
Akt 1
(Ciê¿ary K³opotkowski maszeruje w te a nazad po wybiegu)
Starsza 1: Straszn¹ ma gêbê.
Starsza 2: E, nie – milusi jest. Taki zgrabny.
Starsza 1: No chyba pani oszala³a. Milusi! To pani nie wie,
¿e oni z kolegami na emigracji koñskie koñserwy
i pieczone bociany ¿arli? ¯abami zagryzali? A wszystko to
na zlecenie…
Starsza 2: £olaboga, dobrze ¿e mi pani mówi. Antychrysty!
Ciê¿ary K³opotkowski: To jak bêdzie?
Wiele starszych osób (chórem): Za twe grzeszki, za twe
zbytki pójdŸ do piek³a, boœ jest brzydki!
Ciê¿ary (blednie): Aaale! Ja by³em w opozycji!
Starszy: Chyba w estetycznej. Ale jak by³eœ, to tam zostañ!
Biznes zrobisz.
Akt 2
(w parku)
Dobromir: (œpiewa, raŸno) Zbudujemy nowy dom, jeszcze jeden
nowy dom, przede wszystkim nowy dom na drze-wie!
Starszy: E, ptaszek! Chcesz okruszków? Bo ci tam pewnie
zimno i g³odno na ga³êzi? Tylko wpierw musisz polecieæ
i nasraæ tamtemu panu na glacê.
Dobromir: Spoko, wodzu! (leci)
Starszy (z zadowoleniem) Lotny jest.
Starsza (prycha) Co ma nie byæ lotny – przecie¿ jest
szkolony…
Starszy (z niedowierzaniem) On te¿? Zd¹¿yli?
Starsza: W ³onie matki go zwerbowali, skubanego!
Starszy: Czekaj, pokierujemy nim! (krzyczy) Ptaszek!
Ptaszek! Nie ta glaca! Wal na t¹ z prawej! Z prawej!
(do Starszej) Widzisz – s³ucha. Nasz jest.
Starsza: No, niby s³ucha. Nasra³ na obydwu.
Starszy: Mo¿e za du¿o mu sypiemy okruszków?
Akt 3
(w kuluarach)
Starszy 1: Gratulujê, to wielki sukces!
Rota: (milczy)
Starszy 2: Co za finezja, jaka precyzja!
Rota: (milczy)
Starszy 1: Ze wzglêdu na imiê musi pani znaæ tê piosenkê
„nie rzucim ziemi…” prawda?
Rota: (milczy)
Starszy 1: Nie pogadasz…
Rota: (milczy)
Starszy 1: Ona taka… podobna do Cimcirimci (zapala siê)
Huzia na Cimcirimci! Huzia na Cimcirimci!
Rota: (milczy)
Starsza 1: Zostaw j¹. Po prostu potrafi milczeæ.
Starsza 2: Po prostu robi to, co potrafi.
Starsza 1: Chyba nie s¹dzisz, ¿e ona te¿, tego owego, jest
agentur¹?
Starszy 2: Nieeee, za m³oda. Nawet nie wie o co chodzi.
(do Roty, z angielska) Ejd¿yntura, ejd¿yntura! Kojarzysz
coœ?
Rota: (milczy)
Starszy 2: Ejd¿yntura, ejd¿yntura! Taka rozumiesz, wiekowa
tura. Cha, cha, cha!
Rota: (milczy)
Starszy 2: Widzicie, nic nie kojarzy. To ju¿ za nami. M³oda jest.
Starszy 3: M³oda, m³oda! I patrzcie jak¹ ma progeniturê
(klepie Rotê po zadku)
Rota: Te, ³apy przy sobie – œlady po wapnie zostawiasz.
(uœmiecha siê)