Zwiastun Maryi

Transkrypt

Zwiastun Maryi
Październik 2011
3
Zwiastun Maryi
Spis treści:
W grudniu czeka nas wielka ewangelizacja!
Człowiek, który ciągle jest w drodze do Boga, potrzebuje czasem takich
chwil, w których zatrzyma się i pomyśli intensywniej o Bogu i swojej relacji
do Niego. Współczesny chrześcijanin – to człowiek zabiegany, który ma często
czas na wszystko, ale coraz mniej chwil spędza na kolanach, na modlitwie i
żywym dialogu z Bogiem.
I tutaj rodzi się pytanie: Czy ja pragnę głębszego kontaktu z Bogiem? Czy
pragnę pogłębienia mojego życia duchowego? Czy w tej codziennej pogoni
za tym, co ważne, nie zagubiłem tego, co najważniejsze, czyli wiary w Tego,
który jest Panem wszystkiego?
Taką szczególną formą „zatrzymania się na chwilę” i pomyślenia nad swoim
życiem i roli Jezusa w nim są rekolekcje, zwłaszcza rekolekcje ewangelizacyjne, które wprost mają „dotknąć” naszego serca i zmusić każdego z nas do
głębokiej refleksji. Taką okazję będziemy mieli od 9 do 11 grudnia br., kiedy
to w naszej parafii oraz w budynku „starego ogólniaka” odbędą się Maryjne
Rekolekcje Ewangelizacyjne. Już dziś tak zaplanujmy sobie czas, aby w nich
wziąć udział. Poprzez nasze „tak” dajmy szansę Bogu, aby mógł działać w
nas i przez nas.
Rekolekcje będzie głosił ks. Jan Koc z Niechobrza k. Rzeszowa oraz p. Krystyna Szymczak z Rzeszowa wraz z zespołem ewangelizacyjnym.
Cele rekolekcji są różne: pogłębienie wiary, miłości małżeńskiej, polepszenie relacji w rodzinie, odkrywanie sensu życia, a także wsparcie dla osób z
uzależnieniami. Każdy może i powinien znaleźć „coś dla siebie”, to, z czym
nie daje sobie rady lub co utracił w „zawirowaniach codziennego życia”. Dlatego ta forma rekolekcji jest propozycją także dla Ciebie, jeśli tylko: w swoim
sercu przeżywasz jakąś tęsknotę za Bogiem; wydaje Ci się, że Go nie znasz
lub znasz za mało; straciłeś sens swojego życia lub pogubiłeś się w życiu.
Nie mów, że nie potrzebujesz rekolekcji, bo każdy ich potrzebuje, aby
jeszcze pełniejszą stała się jego osobista przyjaźń z Jezusem. Dobrze przeżyte
rekolekcje prowadzą do spotkania z Bogiem, który kocha, i do pogłębionej
decyzji oddania się Chrystusowi jako Panu.
Przed sześciu laty nasza parafialna wspólnota przeżywała już rekolekcje
ewangelizacyjne o charakterze eucharystycznym, natomiast tegoroczne będą
miały charakter maryjny, byśmy na nowo odkryli rolę Maryi w naszym życiu
osobistym, w życiu naszych rodzin i naszej parafii.
Niech każdy i każda z nas poczuje się zaproszonym do wzięcia udziału
w tych wyjątkowych dniach duchowej formacji i pozwoli „przeorać” glebę
swojego serca i duszy, aby na nowo ożywić swoje życie wiary, a także jeszcze aktywniej zaangażować się w sprawy parafii i Kościoła, bo obecne czasy
potrzebują świadków Chrystusa, którzy świadomie i mądrze będą bronić wartości i wiary w swoim życiu. Już od dziś otoczmy to wyjątkowe dzieło naszą
modlitwą, abyśmy wszyscy do tych rekolekcji jak najlepiej się przygotowali.
Duszpasterze
W grudniu czeka nas wielka
ewangelizacja!
3
kard. Joachim Meisner
Kazanie
4
Anna Fischer
„Jan Paweł II – pamiątki
serdeczne w muzeum
bocheńskim”
6
Michalina Pięchowa
Ponary...
8
Aleksander Kiedik
Deo gratias! (cz. II)
10
Michalina Pięchowa
Błogosławiony Bartłomiej
Longo – Pompeje
12
ks. Marek Mierzyński
IX Sympozjum mariologiczne
w Bochni
19
ks. Krzysztof Pikul
Przed nami...
20
ks. Krzysztof Pikul
Odpust zupełny za zmarłych 21
Intencje Apostolstwa Modlitwy21
Ogłoszenia parafialne
22
ks. Mariusz Gródek
Sponsorzy Festiwalu 2011
23
Maria Stachura
Jubileusz Polskiego Związku
Niewidomych
23
ks. Zdzisław Sadko
Wyróżnienie i statuetka
dla członkini Caritas
24
Jacek Matrejek
Pielgrzymka więźniów
25
Uwaga na oszustów!
25
ks. Krzysztof Pikul
W niebie wśród obcych?
26
Anna Fischer
Zwiastunek Maryi
26
Barbara Siedlarz
Utracony dar
28
Krzyżówka dla dzieci
30
Kalendarz jubileuszowy
na listopad 2011
30
4
Zwiastun Maryi
Kazanie kard. J. Meisnera
W dniu 7 października 2011
r. przybył do Bochni wraz z Pasterzem naszej diecezji, bpem
Wiktorem Skworcem, ks. kard.
Joachim Meisner z Kolonii (Niemcy). Podczas uroczystej Mszy św. w
sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Bochni wygłosił w języku
niemieckim kazanie, które nasz ks.
bp Ordynariusz tłumaczył na język
polski. Czyniąc zadość życzeniom
wielu Parafian, zamieszczamy
polski tekst wygłoszonej wówczas
homilii.
1. Pozostanie dla mnie niezapomnianym pewne wydarzenie z roku
1975. Zostałem wtedy biskupem
pomocniczym w Erfurcie w NRD.
W katedrze erfurckiej było mi dane
celebrować Mszę św. w uroczystość
Zesłania Ducha Świętego. W czasie
tej Mszy św. zauważyłem grupę
ludzi, która wyróżniała się spośród
innych wiernych. Po uroczystościach
natychmiast poszedłem przed katedrę
i pozdrowiłem ich. Okazało się, że
byli to Niemcy mieszkający w ówczesnym Związku Radzieckim, którzy w
czasie stalinowskich prześladowań
zostali przymusowo przesiedleni do
Kazachstanu. Teraz, po trzydziestu
latach, po raz pierwszy przyjechali
do Niemiec jako turyści i mogli wziąć
udział we Mszy św. Ludzie ci wtedy
wyznali wobec mnie, że „tęsknią za
Kościołem”.
Jeden z mężczyzn z tej grupy podszedł do mnie i zapytał: „Księże Biskupie, jakie prawdy wiary powinniśmy przekazać naszym dzieciom, aby
nie zagubiły sensu życia i osiągnęły
życie wieczne?”. Odpowiedziałem
na to: „Dam wam na drogę Pismo
Święte i katolicki katechizm”. Na to
odpowiedzieli mi: „Przewożenie literatury religijnej do Związku Radzieckiego jest bardziej niebezpieczne niż
przewożenie broni. Nie możemy tego
zrobić.” No to ja odpowiedziałem:
„W takim razie każdy z was może
Kard. Joachim Meisner w Bochni –
07.10.2011 – fot. ks. Mariusz Gródek
wziąć ze sobą różaniec”. On odpowiedział: „Oczywiście, powiesimy
je sobie na szyi. Będą wyglądały jak
zwyczajne ozdoby. Ale jak się to ma
do mojego pytania o prawdy, które
zapewnią naszym dzieciom i nam
samym życie wieczne?” W odpowiedzi na to wziąłem do ręki różaniec,
wskazałem na krzyż i powiedziałem:
„Tu odmawiamy nasze „Credo” –
wyznanie wiary. To jest nasza nauka
wiary. Nie potrzebujemy więcej do
wierzenia. Nieco dalej następują te
trzy małe paciorki, na nich odnawiamy naszą wiarę, nadzieję i miłość.
Nie potrzebujemy więcej do życia.
A dalej następuje – wyrażona jakby
sekretnym pismem lub pismem dla
niewidomych – cała Ewangelia: w
części radosnej tajemnice wcielenia,
w części bolesnej tajemnice męki i
w części chwalebnej tajemnice wywyższenia”. (Wówczas nie istniały
jeszcze tajemnice światła). Wtedy
ów człowiek wziął do ręki różaniec
i wzniósł go do góry: „Jak to? Więc
mam całą katolicką wiarę w mojej
dłoni?” „Tak – odpowiedziałem – ma
Pan całą katolicka wiarę w swojej
dłoni. Nie potrzebuje Pan więcej do
wierzenia i więcej nie potrzebuje Pan
do życia. To jest cała nasza wiara”.
Wtedy ucałował różaniec i schował
go do swojej kieszeni.
Nr 10 (180)
2. Różaniec nie jest, co prawda,
relikwią naszego Pana, powstał jednak w Kościele, który modli się przez
wieki. Całe pokolenia modliły się na
nim, i to najczęściej zwykli ludzie
prostej wiary, częściej niż profesorowie czy prałaci. Dlatego właśnie
różaniec jest aż do dziś jedną z najgłębszych i najbardziej biblijnych
modlitw Jezusowych, które zostały
dane Kościołowi. W pierwszych
stuleciach był on najczęściej odmawiany przez świeckich. Kapłani mieli
swój brewiarz. Dziś jednak – Bogu
dzięki – wielu świeckich modli się
brewiarzem i różańcem, wielu zaś
duchownych modli się różańcem i
brewiarzem. Jedno wzmacnia owocność drugiego.
Przed laty można było w Muzeum
Watykańskim zwiedzać wystawę
prezentującą różańce z różnych wieków. Można było zobaczyć wiele
różańców, które należały do królów
i cesarzy, ale także należące do
mieszkańców wiosek i robotników,
do całkiem zwyczajnych ludzi. Bardzo mocne wrażenie zrobił na mnie
różaniec należący do cesarzowej
Marii Teresy. Z jej różańca zwisało
szesnaście złotych serduszek, a każde
z nich zawierało lok z włosów innego
z jej szesnaściorga dzieci. Cesarzowa
miała ten różaniec zawsze przy sobie,
a przez to miała też przy sobie swoje
dzieci, gdy musiała wypełniać rozliczne obowiązki związane ze sprawowaniem rządów. Na tej wystawie
różańców znalazły się dwa zupełnie
proste, które były dla mnie szczególnie wzruszające. Były zrobione z
bardzo ubogich materiałów. Paciorki
były uformowane z kawałków chleba, łańcuszek zaś, czy też sznurek,
był zrobiony z nitek materiału, które
więźniowie obozu koncentracyjnego
wyciągnęli ze swoich pasiaków. Różaniec towarzyszył im aż do obozowego piekła.
Jakże cenna jest ta modlitwa! Różaniec ze swymi pięcioma tajemnicami jest niczym dłoń Matki Bożej z jej
pięcioma palcami, która trzyma nas
i niesie przez dole i niedole naszego
Październik 2011
5
Zwiastun Maryi
życia. Różaniec jest jak koło ratunkowe, które ratuje ludzi od zatonięcia
i pozwala dotrzeć do bezpiecznego
brzegu. Jest to prawdziwie dar niebios, że w miesiącu październiku
modlimy się na różańcu ze szczególną
intensywnością i że w siódmym dniu
października możemy obchodzić
święto Matki Bożej Różańcowej.
jakimś obrazie. Odpowiedziałem
na to: „Przedstawiłbym go z jego
krzyżem-pastorałem w dłoni, z tym
krzyżem byłby związany różańcem,
tworząc jedną figurę”. Napisany przez
błogosławionego papieża Jana Pawła
II list apostolski o świętym różańcu
jest jakby hymnem pochwalnym na
cześć modlitwy różańcowej.
3. Różaniec jest prawdziwie modlitwą Jezusową. Matka Boże prowadzi
nas za rękę blisko do Jezusa, do domu
w Nazarecie, gdzie Chrystus Maryi i
Józefowi w niezwykle intymnej katechezie rodzinnej objawił, iż zanim
stał się człowiekiem, odwiecznie jest
on u Ojca w jedności Boskiej Trójcy.
Dlatego Maryja może nas wprowadzić pewnie i z czułością w tajemnice
Jego wcielenia, a w ten sposób także
w tajemnice naszego chrześcijańskiego powołania jako dzieci Bożych.
Jeśli wolno mi się tak wyrazić, błogosławionego papieża Jana Pawła II
można określić jako „specjalistę” od
modlitwy różańcowej. Wiedział on,
właśnie jako intelektualista, że modlitwa jest dziełem całego człowieka, z
jego sercem i dłonią, bardziej niż samego rozumu. Powiedział on kiedyś
do mnie osobiście: „Trzeba mieć w
czasie modlitwy w rękach coś, przez
co dotyka nas Bóg. To jest właśnie
różaniec.” Jego wspaniałe inspiracje, które wyraziły się w tak wielu
encyklikach, katechezach, przemówieniach i kazaniach, miały swoje
źródło w modlitwie różańcowej, w
4. Różaniec jest niczym Ewangelia
Jezus Chrystusa nanizana na nić, a
jednocześnie wyrażona tajnym pismem, które może być odczytane nie
oczyma, lecz modlącym się sercem i
dotykiem palców. Tym sposobem życie Jezusa wpisuje się głębiej w nasze
serce, w nasze życie, niż gdybyśmy
tylko czytali Pismo św. W ten sposób
dla modlącego się człowieka staje się
możliwym dotknąć – jak kiedyś –
skraju szaty Jezusa, „ponieważ moc
wychodziła od Niego i uzdrawiała
wszystkich” (Łk 6, 19b). Kiedy biorę
do ręki różaniec, to powtarza się niejako tamto dotknięcie. Nie tylko widzę Pana, nie tylko słyszę Jego głos,
ale mogę Go także dotknąć. Zmysł
dotyku bywa przez nas często niedoceniany. Jednak u ludzi niewidomych
jest on szczególnie rozwinięty i w ten
sposób swoimi dłońmi potrafią oni
odnaleźć właściwy kierunek, dzięki
temu, że dotykają, czują, odczuwają
to, co ich otacza.
Znany jest tekst modlitwy codziennej Tillyego, cesarskiego dowódcy
wojsk z czasu Wojny Trzydziestoletniej:

Kard. Joachim Meisner w Bochni –
07.10.2011 – fot. ks. Mariusz Gródek
spotkaniu Papieża z Jezusem Chrystusem, Synem Boga żywego, które
dokonało się właśnie przez różaniec.
To nie przypadek, że tajemnice światła zostały nam ofiarowane właśnie
przez błogosławionego papieża Jana
Pawła II. Dostrzegał on jakąś lukę w
tym, że radosne tajemnice różańca
wiążą nas z tajemnicami wcielenia
Jezusa; bolesne tajemnice wiążą nas z
tajemnicami zbawienia i chwalebne z
tajemnicami wywyższenia. Brak było
jednocześnie jako części środkowej
obecnych tajemnic światła z ich misteriami publicznego życia Jezusa, od
chrztu u Jana Chrzciciela nad Jordanem aż do ustanowienia Eucharystii.
Pewien artysta zadał mi kiedyś
pytanie, jak bym przedstawił Jana
Pawła II, gdybym miał oddać go w
„Bez pracy nie zmierza się do odpoczynku, ani też bez walki nie dochodzi się do zwycięstwa.”

Tomasz á Kempis
składa Redakcja „Zwiastuna Maryi.


Duchowym Przewodnikom, którzy w okresie Odpustu wytrwale spędzali czas w konfesjonałach,
cierpliwie i z wyrozumiałością wysłuchując spowiadających się, jak również i tym Kapłanom,
którzy sprawowali Liturgię i głosili Słowo Boże, serdeczne „Bóg zapłać” w imieniu Parafian
i Pielgrzymów
6
Zwiastun Maryi
„Różaniec w mych dłoniach,
Na krzyż ostatnie spojrzenie,
Tak chciałby zakończyć me życie,
Daj mi, o Matko, to szczęście.”
Myślę, że wszyscy możemy się
pod tym podpisać. Różaniec jest
gwarancją, że ta łaska będzie nam
rzeczywiście dana. Powiem to jeszcze
raz: Także cielesna dłoń człowieka
nie chce sięgać w pustkę, gdy serce na
modlitwie wyciąga się ku ojcowskiej
dłoni Boga. Kiedy ta dłoń ujmuje różaniec, człowiek wie, że Bóg gotowy
jest wysłuchać i pomóc. Różaniec
jest też dla chorego chrześcijanina
pomocnym wsparciem. Przy jego pomocy może znów powstać. Różaniec
jest jak lina, która pomaga alpiniście
w trudnej wspinaczce. Może się jej
trzymać, kiedy z prawa i lewa zioną
przepaście. Różaniec jest niczym
drabina z wieloma szczeblami, po
których trzeba się wspinać, jeśli
wiara, nadzieja i miłość nie mają
pozostać pustymi słowami, lecz
pociągającymi celami i działającymi
skutecznie siłami. Różaniec – mówiąc
jednym zdaniem – jest węzłem, który
mocniej łączy Boga z człowiekiem.
Z tego wszystkiego musi człowiek
coś odczuwać, gdy jego dłoń ujmuje
różaniec.
Z tego samego powodu Bóg dał
nam sakramenty, owe święte znaki,
które można słyszeć i widzieć, i które – myślę tu o Eucharystii – można
spożywać. Do tego sakramentalnego
porządku należy także różaniec, który
nie jest sakramentem, ale jest znakiem, który pomaga nam, nie tylko
rozumem, lecz także dłonią, ujmować
rzeczywistość żywego Boga.
5. Maryja była i jest pierwszą modlącą się na różańcu. Ona nigdy nie
miała różańca w ręku, ale miała w
swych dłoniach Jezusa, gdy Go w Betlejem złożyła w żłóbku. Ona się Nim
opiekowała, karmiła, myła i nosiła,
kiedy wzrastał jako dziecko. Ona nie
tylko patrzyła na Niego, ale dotykała
Go troskliwymi dłońmi. W czasie zaś
Jego publicznej działalności była przy
Nim w trudnych chwilach. Nigdy nie
stawała przed Nim, lecz była zawsze
za Nim. A tam, gdzie była potrzeba
lub groziło Mu niebezpieczeństwo,
była i Ona: w czasie ucieczki do
Egiptu, gdy jako dwunastoletniego
Nr 10 (180)
chłopca trzeba Go było szukać w
świątyni jerozolimskiej, kiedy wspierała Go w Nazarecie, gdy mieszkańcy
rodzinnego miasta chcieli Go strącić
z góry, podczas Jego drogi krzyżowej
w Jerozolimie i pod Krzyżem na Golgocie. Nigdy nie brakowało Jej tam,
gdzie była potrzebna. Była tam ze
swoją głową, sercem, dłonią, okiem
i uchem. Abyśmy i my mogli za pomocą naszego ciała wejść w kontakt
z Jezusem, został nam dany do rąk
różaniec, na którym „Ave Maria” prowadzi nas do „Ave Jezus” i do „Gloria
Patri et Filio, et Spiritui Sancto”, na
którym „Zdrowaś, Maryjo” prowadzi
nas do „uwielbiamy Cię, Panie Jezu
Chryste” i do „chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”. Dlatego i
moją codzienną modlitwą są słowa
modlitwy dowódcy wojsk cesarskich
Tillyego:
„Różaniec w mych dłoniach,
Na krzyż ostatnie spojrzenie,
Tak chciałbym zakończyć me życie,
Daj mi, o Matko, to szczęście”.
Amen.
+ Joachim Kardynał Meisner,
Arcybiskup Kolonii
„Jan Paweł II – pamiątki serdeczne
w muzeum bocheńskim”
Tak brzmiał tytuł wystawy zorganizowanej przez muzeum im. S.
Fischera w Bochni w maju 2011 r.
Wybrałam go dlatego, bo w dniach
Odpustu Maryjnego, w miesiącu, w
którym wspominać będziemy wyniesienie naszego Rodaka na Stolicę
Piotrową, należy uświadomić sobie,
jak wyjątkowe zbiory są w naszym
muzeum i jakie pamiątki związane z
błogosławionym Papieżem posiada
nasza parafia. Powinni wiedzieć o
tym nie tylko mieszkańcy Bochni, ale
też liczni pielgrzymi przybywający
do miasta.
Wiadomo, że przed wiekami Kró-
Kielich bł. Jana Pawła II –
– fot. Adam Famielec
lowa Różańca Świętego „założyła
tron łaski” w górniczym mieście
Bochni i czeka na nas w kaplicy
swego Cudownego Obrazu . Matka
Bocheńska – to Maryja, której Karol
Wojtyła całe życie powtarzał: „TotusTuus”. Wiemy, że bywał w naszej
świątyni jako ksiądz i jako biskup
krakowski.
Trzeba więc pamiętać, że parafia
posiada wspaniałe dary papieskie,
którymi możemy się szczycić, a
także, że nasze muzeum posiada nie
tylko zbiory regionalne, wartościowe obrazy, eksponaty sztuki afrykańskiej i chińskiej, ale też jeden z
Październik 2011
największych „zbiorów papieskich”
w Polsce, o czym przypominają przy
okazji licznych wystaw okolicznościowych dyr. Jan Flasza i kustosz
Janina Kęsek.
Tak się składa, że w parafii św. Mikołaja ważne wydarzenia splatają się
z postacią Ojca Świętego. W 50. rocznicę koronacji Cudownego Obrazu, w
1984 roku, napisał on w telegramie:
„Z całą diecezją tarnowską klękam z
różańcem w ręku przed Matką Bożą
Bocheńską, by podziwiać i wysławiać
w Bogurodzicy wspaniały owoc odkupienia i jakby w przeczystym obrazie oglądać w Niej to, czym pragnie i
spodziewa się być Kościół.”
W listopadzie 1997 r. Jan Paweł
II podniósł kościół św. Mikołaja do
godności Bazyliki Mniejszej, a ogłoszenia bulli nominacyjnej dokonał
Nuncjusz Apostolski w Polsce, ks.
arcybiskup Józef Kowalczyk. Tytuł
ten stanowi znak szczególnej więzi
z Kościołem Rzymskim i osobą
Następcy św. Piotra. Wyróżnieniem
dla naszego Sanktuarium stał się
formularz Mszy św. stworzony specjalnie dla sanktuarium Matki Bożej
Bocheńskiej, a zatwierdzony przez
watykańską Kongregację do spraw
Kultu i Dyscypliny Sakramentów.
Kolejnymi darami dla parafii, a
przekazanymi – jak wiele innych
– przez ks. arcybiskupa Henryka
Nowackiego, są: kielich mszalny używany przez Ojca Świętego w Castel
Gandolfo, świeca z kaplicy papieskiej, sporządzona z okazji 25-lecia
inauguracji pontyfikatu, a obecnie
umieszczona w kaplicy Matki Bożej
Bocheńskiej, a także dar najcenniejszy – relikwie krwi bł. Jana Pawła
II. Zostały one oficjalnie przekazane
naszej wspólnocie parafialnej dnia 8
września 2011 r. w Tarnowie, choć
przywiezione zostały do Bochni już
21 sierpnia 2011 r., na uroczystą Mszę
św. sprawowaną na Placu Sanktuaryjnym, będącą dziękczynieniem
Bogu nie tylko za plony ziemi, lecz
także za beatyfikację Jana Pawła
II i za 10 lat posługi pasterskiej ks.
arcybiskupa Henryka Nowackiego,
Zwiastun Maryi
Świeca bł. Jana Pawła II –
– fot. Maciej Mrózek
pochodzącego z Bochni, długoletniego współpracownika Papieża Polaka,
a obecnie Nuncjusza Apostolskiego
w Nikaragui.
W 71. Rocznicę koronacji bocheńskiego Obrazu Matki Bożej, w 2005
r., poświęcony został ołtarz polowy
na Placu Sanktuaryjnym, a równocześnie Pasterz diecezji, bp Wiktor
Skworc, odsłonił i pobłogosławił pomnik Sługi Bożego Jana Pawła II. Na
cokole pomnika widnieje napis: „Jan
Paweł II Wielki. W hołdzie wielkiemu
Papieżowi Polakowi królewsko-górnicze miasto Bochnia.”
Również na drzwiach spiżowych
świątyni, ufundowanych z okazji
Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa, obok herbu Diecezji Tarnowskiej widnieje herb Ojca Świętego.
Wracając do pamiątek muzealnych, zacytuję słowa dyr. Jana Flaszy:
„Nasza kolekcja jest najprawdopodobniej jednym z największych oraz
– co ciekawe – jednym z najbardziej
kompletnych zbiorów tego typu.
Wszystkie te przedmioty pochodzą
z Watykanu, są dlatego bardzo wartościowe.”
Ten bogaty zbiór zgromadzić
można było dzięki darowiznom
wspomnianego już arcybiskupa No-
7
wackiego, czynionym przez niego
w czasie kolejnych wizyt w Bochni.
Warto wspomnieć, że jest on od 2000
r. Honorowym Obywatelem Królewskiego Miasta Bochni.
Zbiór liczy niemal 1000 jednostek.
Jest w nim kilkaset medali powstałych z okazji kolejnych pielgrzymek
Jana Pawła II do różnych krajów, medale upamiętniające rocznice pontyfikatu, monety watykańskie, datowniki
pocztowe, znaczki. Jedną z najpiękniejszych monet jest – zdaniem dyr.
Jana Flaszy – ta z roku 2000.
Muzeum posiada Orędzie Jego
Świątobliwości Papieża Jana Pawła
II na XXXII Światowy Dzień Pokoju,
„List o Różańcu Świętym” z autografem, modlitewnik zawierający Litanię
narodu Polskiego (z oznakami częstego jego używania), który zawsze leżał
na klęczniku papieskim, serwetkę z
herbem Papieża z jego stolika oraz
„pieczęć rybaka”, którą sygnowano
papieski dokumenty. W zbiorach
są książki z odręcznymi podpisami
Papieża, np. egzemplarz „Daru i
tajemnicy”. W roku 2005 muzeum
otrzymało dar specjalny – piuskę
Ojca Świętego, dar wzruszający, bo
noszący ślady jej używania, co nadaje
mu prawie charakter relikwii.
W muzeum są jeszcze ślady pamięci o zmarłym Papieżu, a więc Księga
Kondolencyjna z Urzędu Miasta oraz
flaga z podpisami kilku tysięcy mieszkańców Bochni z Marszu Światła w
dniu pogrzebu Jana Pawła II. Zbiory
bogate i cenne... Żałować należy, że
są one dostępne dla zwiedzających
jedynie okazjonalnie przy różnych
papieskich rocznicach.
Godny uwagi jest też tzw. Tryptyk
Bocheński. Uchwałę o jego budowie
podjęła Rada Miejska w dniu 7 kwietnia 2005 r. Tworzą go: pomnik Papieża na Placu Sanktuaryjnym przed
bazyliką, poświęcony w październiku
2005 r. przez ks. bp. Ordynariusza
Wiktora Skworca, figura Jana Pawła
II przed kościołem pw. św. Jana Nepomucena oraz odsłonięta w czerwcu
2011 r. przed prezbiterium w kościele
pw. św. Pawła Apostoła dębowa
8
Zwiastun Maryi
figura błogosławionego Rodaka,
przedstawiająca cierpiącego Papieża
podtrzymującego krzyż.
Wszystkie te pamiątki, które posiadają parafie oraz muzeum, podkreślają w sposób symboliczny związek
Papieża z Ziemią Bocheńską, przybliżają postać Wielkiego Rodaka tym
przede wszystkim, którzy nie mogli
być w Rzymie, nie mieli szczęścia
zetknąć się z nim osobiście, i powinny, jak powiedział biskup Skworc,
„być inspiracją ponownego wyboru
Ojca Świętego, jego postaw, zaleceń,
nauki.”
Kończąc październik, miesiąc różańcowy, wróćmy pamięcią do owego
– również październikowego – dnia,
w którym w Watykanie nowo wybrany, słowiański papież odpowiedział
sekretarzowi stanu Stolicy Apostolskiej słowami: „ W posłuszeństwie
wiary wobec Chrystusa i Kościoła,
świadom wielkich trudności, przyjmuję.” Później powiedział też: „Non
abbiate paura” – „Nie lękajcie się”.
Ponary...
Czy nazwa ta mówi coś przeciętnemu Polakowi? Czy jest tylko pusto
brzmiącym słowem? By otrzymać odpowiedź na to pytanie, wystarczyło w
dniu 15 września przyjść na cmentarz
św. Rozalii w Bochni.
Zniewalające, leniwe, jesienne
słońce towarzyszyło zgromadzonym
na tym właśnie miejscu. Sędziwe,
dostojne, pamiętające dawne czasy
klony, akacje i dęby sięgające swymi
koronami nieba szumiały do wtóru
słów, które tam padły. Zgaszona ich
zieleń wyraźnie zaznaczała się na błękitnym sklepieniu, tworząc niejako
baldachim, pod którym miała miejsce
niezwykła uroczystość.
Przy wejściu na cmentarz, po prawej stronie wznosi się granitowy obelisk ufundowany przez Urząd Miasta
przy współudziale Stowarzyszenia
Bochniaków i Miłośników Ziemi
Bocheńskiej, zaś przez „Rodzinę Ponarską” tablica o następującej treści:
Pamięci tysięcy Polaków,
którzy służąc Ojczyźnie,
ponieśli śmierć męczeńską
w Ponarach koło Wilna
w latach 1941–1944
RODZINA PONARSKA
Nieco dalej usytuowany jest nagrobek o. Władysława Całki – redemptorysty, pochodzącego z Bochni,
uczestnika wojny 1920 roku, więźnia
Obelisk na cmentarzu św. Rozalii w Bochni
– fot. Michalina Pięchowa
Łukiszek w Wilnie w 1942, kapelana
AK na Litwie.
Te dwa kamienie wiele łączy, oba
są przede wszystkim znakiem pamięci, którą należy pieczołowicie pielęgnować i przekazywać następnym
pokoleniom, toteż na uroczystość
przybyli: biskup diecezji tarnowskiej
Wiesław Lechowicz, pełniący kiedyś
w Bochni obowiązki katechety, ks.
Jan Nowakowski, proboszcz parafii
św. Pawła, ks. prof. Tadeusz Krahel,
b. rektor Seminarium Duchownego w
Białymstoku, Rodzina o. Władysława
Całki z ostatnią żyjącą jego siostrą,
Zofią, redemptoryści z Krakowa i
Nr 10 (180)
Czcząc Matkę Bożą Bocheńską,
dziękujmy Jej przed Cudownym Obrazem za beatyfikację Papieża Polaka.
„Maryjo, Maryjo, Maryjo jesienna i
różańcowa,
Maryjo, Maryjo, Maryjo, wysłuchaj
każdego Zdrowaś,
Zwiąż ziemię z niebem swoim
różańcem,
On będzie także naszym posłańcem.
Zdrowaś...”
Anna Fischer
Warszawy, członkowie stowarzyszenia „Rodzina Ponarska”, Stanisław
Kobiela, prezes Stowarzyszenia
Bochniaków i Miłośników Ziemi
Bocheńskiej, władze miasta z Burmistrzem Stefanem Kolawińskim,
przedstawiciele społeczeństwa oraz
licealiści. Uroczystość tę zorganizowano z inicjatywy Muzeum Bocheńskiego, szczególnie dyr. Jana Flaszy,
Janiny Kęsek i Grażyny Potępy.
Po uroczystej Mszy Świętej w
intencji ofiar zbrodni okupanta, w
czasie której głównym celebransem
był ks. biskup Wiesław Lechowicz,
wszyscy przeszli na cmentarz. Warto
zaznaczyć, że w tym samym czasie,
tj. o godzinie 15 ofiarę Mszy św. sprawował w Wilnie ks. Szostkiewicz.
Kiedy padły pierwsze słowa prezesa „Rodziny Ponarskiej” Marii
Wieloch, wszystkich ogarnęło wzruszenie, a wokół zapanowała cisza,
jedynie dał się słyszeć monotonny
szum liści. Podobnie niemymi świadkami, wyrażającymi swe przerażenie
szelestem liści, były zapewne drzewa
lasu w Ponarach, kiedy od kul wroga
ginęli niewinni ludzie. Czy świadkiem bestialstwa morderców, a równocześnie cierpienia męczenników
był wyłącznie Bóg? A może znaleźli
się ludzie, którzy dali świadectwo
prawdzie? Na te i podobne pytania
znajdziemy odpowiedź w takich
źródłach, jak: „Dziennik” o. Władysława Całki, Kazimierza Sakowicza
„Dziennik pisany w Ponarach” – VII
1941 – XI 1943 r., Józefa Mackie-
Październik 2011
Zwiastun Maryi
9
wicza, naocznego świadka
żołnierza AK, mieszkającego
„Ponary – Baza”.
w Ponarach. Obserwował
Tereny Wschodnich Ruon zbrodnie, które działy
bieży II Rzeczpospolitej
się na jego oczach, ponadto
szczególnie dotkliwie przenotował te wydarzenia i w
żyły I połowę XX wieku. We
butelkach zakopywał notatki
wrześniu 39 roku wkroczyli
w ogrodzie. Ten świadek nie
Sowieci, a kiedy Niemcy
doczekał się wolności, zginął
uderzyli na Związek Radziecbowiem z rąk nieznanych
ki, ziemie wschodnie, a w
sprawców w 1944 roku, ale
tym Wileńszczyzna, znalazły
przetrwały jego zapiski, bęsię pod nowym okupantem.
dące oskarżeniem faszyzmu
Mieszkańcy Wilna i okolic
niemieckiego i litewskiego.
kładli się spać niepewni, czy
Oto jedna z jego notatek: „...
Tablica pamiątkowa na cmentarzu św. Ro­zalii w Bochni
przeżyją następny dzień. Łasierpień 1943... rozebrani
– fot. Michalina Pięchowa
panki, aresztowania, szykany
idą na śmierć, po pewnym
i rozstrzeliwania były na porządku tym Helena Pasierbska w swej książ- czasie wracają szaulisi (Litwini w
dziennym. Niemcy szczególnie ce pt. „Wileńskie Ponary”: „Wybrał służbie niemieckiej). Zaczyna się...
upodobali sobie las w Ponarach, ma- się rowerem z Wilna do znajomego okazuje się, że strzelali do polskich
łej wsi nieopodal Wilna, dziś jednej mieszkającego w Ponarach. Wła- adwokatów i doktorów. Strzelano po
z jego dzielnic. Tam oddziały SS, śnie przywieziono transport Żydów, dwóch naraz rozebranych. Trzymali
policji niemieckiej i kolaborującej z kilkanaście wagonów towarowych. się, nie łkali, nie prosili, tylko żegnali
nimi faszystowskiej policji litewskiej Kiedy wyładowano ich, zaczęły się się ze sobą i pożegnawszy się, szli...”
w latach 1941–1944 dokonywały ma- ucieczki. W tym czasie nadjeżdżał „Oprócz zapisków Sakowicza – pisowych zbrodni. Ofiary przywożono pociąg pospieszny z Berlina do Miń- sze Helena Pasierbska w publikacji
głównie z więzienia na Łukiszkach ska i pomimo że maszynista zamie- „Wileńskie Ponary” – były również
oraz siedziby gestapo mieszczącej rzał hamować, stojący gestapowiec zeznania innych świadków tych trasię przy ulicy Ofiarnej. Na miejscu, dał znak, aby nie zatrzymywał się. gicznych wydarzeń – mieszkańców
to jest w lesie ponarskim, więźniów Przejechał więc po tłumie ludzkim, Osiedla przesłuchiwanych w prorozstrzeliwano i grzebano w dołach, krając tułowia, kończyny, dobytek cesach wytoczonych ujętym zbrodktóre poprzedni okupant przygotował w tobołkach i walizkach. Leżało to niarzom winnym ludobójstwa.” W
w celu zasilenia planowanego lotni- wszystko podobne i nieruchome.”
październiku 1943 roku zarządzono
Dnia
11
lipca
1941
r.
miała
miejsce
ska wojskowego w paliwa płynne.
wysiedlenie mieszkańców Ponar z
Pięć okrągłych dołów o średnicy 9 pierwsza egzekucja, po niej przy- domów, powzięto bowiem plan palem i głębokości 5 m było połączonych szły następne, a cała kaźń ponarska nia zwłok. W ciągu pięciu miesięcy,
rowami przeznaczonymi na rury łą- funkcjonowała do końca okupacji to jest do kwietnia 1944 roku, wydoczące zbiorniki. Doły te wykorzystali niemieckiej to jest do 2 i 3 lipca 1944 byto i spalono ich około 68 tysięcy.
hitlerowcy do grzebania swych ofiar. roku.
Do Ponar, a więc na miejsce
Pierwszym
etapem
po
aresztoW tym największym miejscu
śmierci, droga wiodła przez więzienie
kaźni na Wschodnich Kresach wy- waniu był pobyt więźniów na Łu- wileńskie zwane Łukiszkami. Kommordowano ponad 100 000 ludzi, a kiszkach, gdzie znęcano się nad pleks budynków z czasów powstania
wśród nich około 70 000 Żydów, 20 nimi w bestialski sposób w czasie styczniowego, z okresu krwawego
000 Polaków: przedstawicieli świata przesłuchań. Następnie więźniów Murawiewa, przylegał do cerkwi
nauki, jak Kazimierz Pelczar – lekarz, wywożono. I w czasie transportu i św. Łukasza, stąd nazwa Łukiszki.
naukowiec, pionier polskiej onkolo- podczas wyładowania i przed egzeku- Kto znalazł się w tych murach, miał
gii, profesor Uniwersytetu Stefana cją znęcały się nad ofiarami litewskie nikłą nadzieję wyjścia. Wiersz Steni
Batorego w Wilnie, inżynierów, na- oddziały strzelców, najczęściej pija- Smoterowej z AK, wyskrobany na
uczycieli, żołnierzy AK, harcerzy, nych. W okrutny sposób bili kolbami, ścianie celi, a przytoczony przez
studentów i uczniów – Polaków i szczuli psami, wrzucali rannych do Helenę Pasierbską, najtrafniej oddaje
przedstawicieli innych narodowości. dołów.
atmosferę więzienną:
Ten nieludzki, barbarzyński obraz
Józef Mackiewicz, znany pisarz
„Świt. Gwizdek w korytarzu.
i publicysta, był przypadkowym został przekazany przez naocznych
Znikają senne mary.
świadkiem egzekucji w Ponarach w świadków, między innymi przez KaSłać „łóżka”! Myj się! Gotuj!
październiku 1943 roku. Tak pisze o zimierza Sakowicza, dziennikarza,
10
Zwiastun Maryi
Bo może dziś PONARY.”
W tym więzieniu przebywała również Helena Pasierbska od 13 maja
1942 roku do grudnia tegoż roku. Tak
opisuje zwyczaje więzienne: „Dziewczęta rozstrzeliwano rzadziej aniżeli
mężczyzn... Działo się to późnym
wieczorem po apelu... zanim zmorzył
sen, było nerwowe nasłuchiwanie.
Każdy zgrzyt klucza, każdy dźwięk
litewskiej mowy strażników napawały lękiem, że zaraz otworzą się
drzwi celi i rozkraczony strażnik w
towarzystwie towarzyszącej Litwinki
zacznie wyczytywać nazwiska z listy
skazanych.” Na Łukiszkach przebywała młodzież i dorośli. Autorka
wspomnianej książki przytacza zeznanie jednego z alumnów Wileńskiego Seminarium Duchownego, Piotra
Wróblewskiego, uwięzionego wraz z
kolegami oraz księżmi profesorami,
jak również z mnichami ze wszystkich zgromadzeń zakonnych męskich
i żeńskich: „Słyszy się gwałtowne
stukania, łomotanie nóg o podłogę,
zwłaszcza nocą. Rano rozlegają się
po wszystkich pawilonach śpiewy religijne.” Ten naoczny świadek stwierdza: „Któregoś dnia, wiedziony z kolegami do łaźni, mijałem się z grupą
chłopców potwornie skatowanych. To
uczniowie gimnazjum Mickiewicza i
Słowackiego.” W tym miejscu mimo
woli na te obrazy nakładają się sceny
z aresztowań i znęcania się nad polską
młodzieżą podczas procesu Filomatów i Filaretów. Co więcej, udało mu
się nawiązać kontakt przez ścianę z
aresztowanymi chłopcami. Wtedy padło jedno charakterystyczne zdanie:
„Solidarni i świadomi wagi chwili
oddajemy życie za Boga i Ojczyznę.
Wierzymy, że to, o co walczymy,
nie zginie.” Wkrótce ci członkowie
Związku Wolnych Polaków znaleźli
śmierć w Ponarach.
W murach Łukiszek znalazł się
też Bochnianin, redemptorysta o.
Władysław Całka, uczestnik wojny
1920 roku. To on, aresztowany w
marcu 1942 roku wraz z innymi
zakonnikami i osadzony w więzie-
Odpust na godzinę śmierci dla o. Władysława Całki – fot. Michalina Pięchowa
niu, spisywał dzień po dniu notatki.
Dziennik ten, stanowiący niezwykłe
źródło historyczne, dotyczy więziennej codzienności oraz martyrologii duchowieństwa polskiego na
Wileńszczyźnie w czasie okupacji.
Autor pisze o współwięźniach, którzy
Nr 10 (180)
zamordowani zostali w latach 1941–
1944, oddaje atmosferę panującą
wśród ofiar oczekujących na wyrok,
a tym samym na śmierć. Jedyny w
swoim rodzaju pamiętnik pozostaje
w posiadaniu rodziny i, być może,
doczeka się kiedyś wydania. Wśród
pamiątek po tym cichym bohaterze
znajduje się tekst prośby do ówczesnego papieża Piusa XI o następującej
treści: „O. Władyslaw Całka pokornie
ścieląc się do stóp Waszej Świątobliwości błaga o Błogosławieństwo
Apostolskie z odpustem zupełnym
w godzinę śmierci, skoro skruszę
się, lecz nie mogąc się spowiadać ani
przyjąć Komunii św. zawezwę ustami lub sercem Święte Imię Jezus.”
Takowe błogosławieństwo otrzymał.
Uniknął jednak śmierci i opuściwszy
więzienie, działał w konspiracji jako
kapelan AK. Po wojnie żył 24 lata i
pracował w różnych miastach Polski.
Spoczął na rodzinnej ziemi, na cmentarzu św. Rozalii. Obok jego grobu
wzniesiono obelisk bohaterom, których tragiczny los był przemilczany
przez długie lata podobnie jak tych,
którzy leżą w lasach katyńskich. Stowarzyszenie „Rodziny Ponarskiej”, a
więc synowie, córki, wnuki pomordowanych, składają hołd ofiarom
nienawiści przede wszystkim poprzez
popularyzację wiedzy historycznej na
ten temat.
Michalina Pięchowa
Deo gratias! (cz. II)
Trasa pierwszej papieskiej pielgrzymki do Polski prowadziła przez
osiem miast: Warszawę (2 i 3 VI),
Gniezno (3 i 4 VI), Częstochowę (4,
5 i 6 VI), Kraków (6 VI), Kalwarię
Zebrzydowską (7 VI), Wadowice (7
VI). Oświęcim (7 VI), Nowy Targ (8
VI) i ponownie Kraków (8, 9 i 10 VI).
Dla milionów ludzi uczestniczących w papieskich uroczystościach
wizyta Jana Pawła II była wielkim
narodowym i religijnym świętem.
Mówiło się wręcz o dziewięciu
dniach wolności. Niemal wszędzie
powiewały biało-czerwone i biało-żółte flagi, w oknach domów wisiały
portrety Papieża, a trasy przejazdu
były dosłownie zasypane kwiatami.
O tym, co w czasie odprawianych
nabożeństw i podczas różnych spotkań mówił Ojciec Święty, napisać
można bardzo dużo. Każde wystąpienie zawierało bogatą treść, było
przesłaniem ponadczasowym, aktualnym także dziś.
W niedzielę, 3 czerwca, w uroczy-
Październik 2011
stość Zesłania Ducha Świętego, już o
godzinie 7 rano Jan Paweł II spotkał
się w warszawskim kościele św. Anny
z bardzo liczną grupą młodzieży.
Zwracając się do młodych ludzi,
powiedział między innymi: „Kościół
woła w dniu dzisiejszym: «Przyjdź
Duchu Święty, napełnij serca Twoich
wiernych i zapal w nich ogień Twojej
miłości! Napełnij serca!» Pomyślcie,
młodzi przyjaciele, jaka jest miara
serca ludzkiego, skoro napełnić je
może tylko Bóg – Duch Święty. Poprzez studia otwiera się przed wami
wspaniały świat ludzkiej wiedzy w
tylu różnych dziedzinach. W parze
z tą wiedzą o świecie rozwija się zapewne i wasza samowiedza. Pytanie o
to, „kim jestem?”, stawiacie sobie zapewne od dawna. Pytanie podstawowe. Jaką miarą mierzyć człowieka?
Czy mierzyć go miarą sił fizycznych,
którymi dysponuje? Czy mierzyć go
miarą zmysłów, które umożliwiają
mu kontakt z zewnętrznym światem?
Czy mierzyć go miarą inteligencji,
którą sprawdza się poprzez wielorakie testy czy egzaminy? Odpowiedź
dnia dzisiejszego, odpowiedź liturgii
Zielonych Świąt, wskazuje dwie miary: człowieka trzeba mierzyć miarą
„serca”. Sercem! Serce w języku
biblijnym oznacza ludzkie duchowe
wnętrze, oznacza w szczególności
sumienie. Człowieka więc trzeba
mierzyć miarą sumienia, miarą ducha,
który jest otwarty ku Bogu. Trzeba
więc człowieka mierzyć miarą Ducha
Świętego. I to nam mówi dzisiejsza
liturgia.
I dlatego pozwólcie, że to moje
Zwiastun Maryi
z wami dziś spotkanie będzie nade
wszystko modlitwą o dary Ducha
Świętego. Tak, jak kiedyś mój rodzony Ojciec pokazał mi modlitwę
o dary Ducha Świętego, tak dzisiaj
ja pragnę modlić się z warszawską i
polską młodzieżą akademicką o dar
mądrości, o dar rozumu, o dar umiejętności czyli wiedzy, o dar rady, o
dar męstwa, o dar pobożności czyli
poczucia sakralnej wartości życia,
godności ludzkiej, świętości ludzkiej
duszy i ciała, wreszcie o dar bojaźni
Bożej, o którym mówi Psalmista, że
jest on początkiem mądrości (Ps 110).
Przyjmijcie ode mnie tę modlitwę i
pozostańcie jej wierni.”
Dziś, po 32 latach, warto, byśmy
zadali sobie pytanie: Czy to przesłanie przyjęliśmy i jak je realizujemy?
Czy obecnie, w medialnym zgiełku,
jesteśmy w stanie odróżnić prawdę
od kłamstwa? Czy nasze sumienie
potrafi odróżnić dobro od zła? Czy
nasza pobożność jest praktyką życia
codziennego, czy może jest tylko
okazjonalna? Jak często w naszej
modlitwie prosimy Ducha Świętego
o Jego dary i jak te dary wykorzystujemy? Czy podobnie jak ojciec Jana
Pawła II zachęcamy nasze dzieci do
tej modlitwy?
A dalej Papież mówił: „Ogromnie
wiele zależy od tego, jaką każdy z
was przyjmie miarę swojego życia,
swojego człowieczeństwa. Odważcie
się przyjąć tę miarę, którą pozostawił
nam Chrystus. Odważcie się spojrzeć na swoje życie w jego bliższej
i dalszej perspektywie. Zrozumcie,
że człowiek, stworzony przez Boga
na Jego obraz i podobieństwo, jest
równocześnie wezwany w Chrystusie
do tego, aby w nim objawiło się to,
co jest z Boga. Aby w każdym z nas
objawił się w jakiejś mierze Bóg.
Pomyślcie nad tym!”
Powyższe zdania skłaniają nas
znowu do głębokiej refleksji nad ich
znaczeniem. Czy postępujemy zgodnie z wolą Bożą? Czy w codziennym
życiu świadczymy, że jesteśmy ob-
11
razem Boga i że jesteśmy do Niego
podobni?
Kończąc swoje rozważanie, Ojciec
Święty zapewnił, że będzie modlił
się za młodzież. „Wchodząc na szlak
mojej pielgrzymki po Polsce, będę
wszędzie prosił z całego serca Ducha
Świętego o taką dla nas świadomość,
o takie poczucie sensu i wartości
życia. O taką przyszłość dla was, o
taką przyszłość dla Polski. Wy módlcie się razem ze mną. Niech Duch
Święty przychodzi z pomocą naszej
słabości!”
Po nabożeństwie Papież udał się
na Plac Zwycięstwa, aby stamtąd
śmigłowcem wyruszyć w dalszą
drogę do Gniezna. Gdy śmigłowiec
wystartował, rzesza wiernych uklękła i wznosząc ręce do góry, żegnała
Ojca Świętego. Przed godziną 11
rano tego samego dnia helikopter
wiozący Ojca Świętego wylądował
na błoniach gnieźnieńskich w Gębarzewie. Jana Pawła II powitała bardzo
gorąco ogromna ilość mieszkańców
z północnych i zachodnich diecezji.
Oklaski, kwiaty, transparenty, śpiewy... Papież wyłamał się z kordonów
ochrony, by wymienić uściski z ludźmi wyciągającymi dłonie.
Przemówienie do pielgrzymów poświęcił znaczeniu katechizacji. „Pragnę, ażeby moje pielgrzymowanie po
ziemi polskiej we wspólnocie z wami
wszystkimi stało się żywą katechezą
– dopełnieniem tej katechezy, którą
zapisały w dziejach całe pokolenia
naszych przodków i praojców. Niech
to będzie katecheza całych dziejów
12
Kościoła i Polski, a równocześnie
katecheza naszych czasów. (...) Podstawowym zadaniem Kościoła jest
katechizować. (...) Wiemy, ile w tym
dziele wiary, wciąż na nowo uświadamianej, wciąż na nowo wprowadzanej
w życie każdego pokolenia, zależy
od wspólnego wysiłku rodziców,
rodziny, parafii, duszpasterzy, kapłanów, katechetów i katechetek, sióstr
zakonnych, środowiska, środków
przekazu, zwyczajów i obyczajów.
Bo przecież i mury, i wieże kościelne,
i krzyże przydrożne, i obrazy święte
na ścianach domów i izb – wszystko
to w jakiś sposób katechizuje. I od
tej wielkiej, syntetycznej katechezy
życia: przeszłości i teraźniejszości
– zależy wiara przyszłych pokoleń.
I otóż pragnę dzisiaj stanąć z wami
tu, w tym piastowskim „Gnieździe”,
w tej kolebce Kościoła, tu, gdzie
zaczęła się przed tysiącem z górą lat
katecheza na polskiej ziemi. I pragnę
pozdrowić stąd wszystkie wspólnoty
Kościoła na ziemi polskiej, w których ta katecheza odbywa się dziś.
Wszystkie zespoły katechetyczne
w kościołach, kaplicach, salach i
salkach... barakach, i pozdrowić stąd
całą młodą Polskę, wszystkie polskie
dzieci i całą młodzież, was wszystkich, skupionych w tych zespołach,
gromadzących się w tych punktach
wytrwale, systematycznie... Wypowiadam to słowo: „młoda Polska” i
serce moje zwraca się do wszystkich
polskich dzieci, zarówno do tych,
które znajdują się tutaj w tej chwili,
jak też do wszystkich, które żyją na
polskiej ziemi.
Nikt z nas nie może nigdy zapomnieć tych słów Pana Jezusa: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do
Mnie i nie przeszkadzajcie im” (Łk
18, 16). Pragnę być żywym echem
tych słów Zbawiciela wobec was,
drogie dzieci polskie. (...) Niech
wszystkie dzieci mają łatwy przystęp
do Chrystusa w latach przedszkolnych. Niech przygotowują się z radością do Jego przyjęcia w Eucharystii.
Niech wzrastają w latach i mądrości,
i w łasce u Boga i u ludzi (por. Łk
Zwiastun Maryi
2, 52), tak jak On sam, Chrystus,
wzrastał w domu nazaretańskim. A
kiedy tak wzrastają w latach, gdy od
dzieciństwa dochodzą do lat młodzieńczych, niech nikt z nas, drodzy
bracia i siostry, nie stanie się wobec
nich winien tego zgorszenia, o którym
Pan Jezus mówi w słowach tak bardzo
surowych. Pomyślmy czasem o tych
Bł. Jan Paweł II W Polsce – 02.06.1979
słowach. Niech pomagają nam z tym
większą gorliwością i odpowiedzialnością podejmować wielkie dzieło
wychowania i katechizacji.”
Jakże szczęśliwe są dziś dzieci,
Nr 10 (180)
jak szczęśliwa jest młodzież, że w
warunkach szkolnych mogą realizować naukę religii. Czy to doceniają?
Czy rozumieją znaczenie zdobywanej
wiedzy religijnej dla kształtowania
swojego sumienia, swojego człowieczeństwa? Chyba nie zawsze, skoro
media donoszą o częstych przypadkach rezygnacji młodych ludzi z
katechezy szkolnej. Jakże wielką
wyrządzają szkodę sobie i przykrość
rodzicom.
Dziękować trzeba Bogu, iż sprawił, że 32 lata temu Ojciec Święty
mógł przybyć do Ojczyzny, by obudzić sumienia swoich rodaków, by
wskazać, co muszą czynić już od
lat dziecinnych, aby osiągnąć pełnię
człowieczeństwa.
Aleksander Kiedik
Wykorzystane zostały teksty przemówień Ojca Świętego oraz biografia
Jana Pawła II: George Weigel „Świadek nadziei”.
Błogosławiony Bartłomiej
Longo – Pompeje
Cykl: „Poznajemy świętych”
Należałoby powtórzyć za Cyprianem Kamilem Norwidem:
„W pompejańskim aż teatrze,
Z wysokości dziejów patrzę
Na rzecz ludzką”....
Spoczywam bowiem na kamiennej ławce liczącej prawie 2000 lat i
spoglądam na relikty miasta u moich
stóp, ongiś ludnego, bogatego, miasta
pałaców, ogrodów i stadionów, założonego w VII w przed Chrystusem.
Pompeje. Jest rok 1980 – lipiec.
Bezchmurne włoskie niebo praży
nieopisanie tak, że nie ma się gdzie
schronić przed spiekotą.
Tak zapewne było wtedy, kiedy
nieoczekiwanie „wzburzył się” Wezuwiusz, dziś niewinnie rysujący się
na horyzoncie. Spoglądam „z wysokości dziejów” i staram się cofnąć
czas, stać się świadkiem tego, co
działo się 24 sierpnia 79 roku. Edward
Georg Bulwer Lytton w książce
„Ostatnie dni Pompejów” tak pisze:
„Uczta rozpoczęła się od libacji na
cześć bogów. Potem wybrano króla
uczty. Poważny senator wymówił się
od tego zaszczytu, przekazując go
młodości – kwitnącemu zdrowiem i
weselem Salustiuszowi. – Jako arbiter
bibendi, namiestnik Bachusa – zawołał młodzian – będę nieubłagany,
jak Minos, dla niepokornych, którzy
słabnąć będą w piciu, ociągać się będą
w jedzeniu i odważą się mieć chmurę
na czole podczas uczty.” Mieszkańcy
tego miasta żyli w myśl zasady „carpe
diem”, zabawy i igrzyska wypełniały ich czas. Nadszedł jednak dzień
gniewu. „... wrzask kobiet – głuche
klątwy mężczyzn – wreszcie jeden
Październik 2011
Pompeje – ruiny starożytnego miasta
krzyk przerażonej masy ludzkiej.
Bowiem ziemia zadrżała, i zachwiały
się mury amfiteatru, do uszu widzów
doszedł łoskot walących się domów.
Obłok ciemnoczerwoną chmurą
toczył się ku widzom – z łona jego
buchnął deszcz popiołów i sprawił
nocną ciemność – a z niej spadały na
głowy rozpalone odłamy skał. Tłum
zapomniał o wszystkim – oszalały
wydarł się z amfiteatru.” Autor tej
relacji opiera się na opisie naocznego świadka wydarzeń, Pliniusza
Młodszego. Erupcja trwała trzy dni.
Wezuwiusz wyrzucał ze swego wnętrza gazy, parę, rozżarzone kamienie,
żużel, popiół i lawę. Mieszkańcy
tego miasta zginęli w części zasypani
przez tony popiołu i lawy, zatrucie
gazami, w większości jednak ponieśli śmierć na skutek gwałtownego
szoku termicznego spowodowanego
wysoką temperaturą. W tej tragicznej
chwili zginęło kilkanaście tysięcy
ludzi, w tym 2000 ciał znaleziono po
odkopaniu miasta spod sześciometrowej warstwy popiołów.
Jeszcze raz ogarniam spojrzeniem
ruiny ongiś 20-tysięcznego miasta,
pięknego i bogatego, leżącego nad
Zatoką Neapolitańską. Schodzę powoli z górnych pięter najstarszego i
najlepiej zachowanego amfiteatru we
Włoszech i udaję się brukowaną ulicą
w kierunku południowym. Dochodzę
do Term Stabiańskich, które posiadały osobne sektory dla mężczyzn i
kobiet, trzy łaźnie i szatnię. W pobliżu ślady Teatru Wielkiego dla 5000
widzów. Na tyłach sceny znajdowały
się Koszary Gladiatorów, gdzie odkopano 63 szkielety. Zbliżam się do
13
Zwiastun Maryi
Forum – miejsca publicznych
spotkań i dyskusji. Na placu
widnieją puste cokoły po posągach dostojników, w pobliżu
relikty – łuki po świątyni Jowisza. Błądzę dawnymi uliczkami, w końcu zatrzymuję się
przy domach Lorejusza, gdzie
zwraca uwagę ogród z fontanną i malowidłami, oraz Julii, z
którego pozostał przepiękny
portyk ze smukłych, marmurowych kolumn. Dochowały się też
liczne malowidła ścienne i mozaiki.
Ruiny w Pompejach i dzieła sztuki
przemawiają za wysoką cywilizacją
miasta, które miało system kanalizacyjny, termy, teatr, amfiteatr, wiele
sklepów i warsztatów. Nie tylko te
zniszczenia budzą grozę, ale też ciała
ofiar, a właściwie ich odlewy gipsowe
znajdujące się w pozycjach, w jakich
znaleziono je po odkopaniu z gruzów.
Nadają one całości niezwykle tra-
Bartłomiej Longo w wieku 22 lat
giczną wymowę. Kiedy patrzę na to
wszystko, przypominają mi się dalsze
wersy Cypriana Kamila Norwida:
„... jakie zlepki...
Byt – a wielkie bytów morze,
Oceanów zdrój żywotnych,
Gdzie myśl kąpie się i z błotnych
Dróg ku Tobie wraca, Boże!
To rzecz ludzka....”
Bł. Bartłomiej Longo
Minęła potęga, sława, zaszczyty i
rozkosze. W jednym momencie przestały istnieć, a na ich miejscu zrodził
się nowy świat – nowe Pompeje...
W niecałe 100 lat po odkryciu spod
lawy starożytnego miasta (1748) w
okolicach Neapolu przyszedł na świat
(1841) Bartłomiej Longo. Kiedy
opuścił dom rodzinny, udał się do
Neapolu, gdzie podjął na tamtejszym
uniwersytecie studia prawnicze. Kontaktując się ze studentami, zainteresował się okultyzmem (pseudonaukowa
teoria o istnieniu tajemniczych sił, z
którymi mogą obcować tylko ludzie
wybrani) i spirytyzmem (wiara w
obcowanie z duchami zmarłych za
pośrednictwem mediów), należał
do sekty i obiecał swą duszę szatanowi. Bartłomiej długo nie mógł się
wyzwolić z tego zła i powrócić na
właściwą drogę życia. Pomogły mu
w tym modlitwy rodziny. Ostatecznie
zrozumiał swój błąd, zerwał z sektą i
rozpoczął nowe życie.
Punktem zwrotnym stało się spotkanie z różańcem.
Jako adwokat zakładał ochronki
dla najuboższych i przestrzegał przed
spirytyzmem, uczył jako katecheta
prawd religijnych dzieci i dorosłych.
Odwiedzał ich w domach, gromadził na wspólnych nabożeństwach.
Nadarzyła się wkrótce okazja, że
mógł odwiedzić swoich przyjaciół,
14
którzy pracowali przy archeologicznych odkryciach w Pompejach. Był
rok 1872. Wtedy zrodziła się w jego
umyśle idea zbudowania na gruzach,
ściśle mówiąc, obok zalanych lawą
Pompejów, na miejscu upadku moralnego ich mieszkańców, nowego
miasta, miasta poświęconego Pani
Różańcowej.
Z ofiar dobroczyńców Bartłomiej
zaczął budować świątynię. Co więcej,
z grupą 300 mieszkańców doliny
udał się na teren wykopalisk, skąd
na barkach dźwigał razem z innymi
kamienie i głazy z miasta upadłego,
by wykorzystać je jako fundamenty
kościoła, serca nowych Pompejów.
Bł. Bartłomiej Longo
Mury świątyni rosły. W ciągu 10 lat
powstało Sanktuarium poświęcone
Matce Bożej Różańcowej. Ze starego
kościółka przeniesiono obraz zakupiony na targu. Konserwator, znajomy Bartłomieja, naprawił uszkodzone
płótno i przemalował je. Obraz wyobrażał Matkę Bożą z Dzieciątkiem
i różańcem w ręku, a obok – świętego Dominika i Katarzynę z Sieny.
Modlący się przed nim otrzymywali
wiele łask. Wkrótce uznany tak przez
wiernych jak i władze kościelne za
słynący cudami, został ukoronowany
w 1887 roku. Wierni z całego świata
ufundowali następnie, bo w 1901
roku, fasadę bazyliki, a w 1925 wyrosła kampanila, czyli wieża ku czci
Chrystusa Odkupiciela, którą nieba-
Zwiastun Maryi
Nr 10 (180)
wem poświęcono.
Z czasem wokół nowego kościoła powstały sierocińce, warsztaty
dla ubogich chłopców,
domy dla ich opiekunów i nauczycieli. W
pracach tych Bartłomiej nie tylko mocno
się angażował, ale był
przede wszystkim ich
inicjatorem. W takich
warunkach zrodziło się
nowe nabożeństwo do
Matki Jezusa, a Bartło- Dzwonnica i bazylika w „nowych” Pompejach
miej stał się jego gorącym propagatorem i orędownikiem. zmieniają się ostatecznie w żarliwą
Nabożeństwo to, zwane „nowenną miłość do człowieka, całego człowiepompejańską” lub „nowenną nie do ka, zarówno w jego wymiarze duchoodparcia”, trwa 54 dni. W ten sposób wym, jak społecznym i doczesnym.
miejsce, w którym oddawano cześć Dzieło Bartolo Longo zrodziło się,
bogom pogańskim, przeobraziło się w jak wiemy, z miłości do człowieka.
miejsce kultu Maryjnego. Najtrafniej Bartolo zrozumiał, że największą
określił to sam Bartłomiej Longo w potrzebą tej ubogiej ludności jest
słowach: „W przeciwieństwie do katecheza i pełna matczynej miłości
ziemi umarłych przedstawiała się obecność Maryi.” „Maryja niejako
owa ziemia jako ziemia zmartwych- żyje – pisze ks. Kazimierz Góral w
wstania i życia: zrujnowanemu książce pt. „Maryjnym szlakiem” – w
amfiteatrowi, zbrukanemu krwią, tych, co czynią tutaj dobro, a jest ich
przeciwstawia się świątynia żywa, tu wielu. Cały świat przysyła ofiary
wiary i miłości, świątynia poświęcona na utrzymanie sanktuarium i sierocińDziewicy Maryi; miasto pogrzebane ców w Pompejach.”
pod brudami pogaństwa zastępuje
miasto, które wywodzi swe początki z
nowej cywilizacji przyniesionej przez
chrześcijaństwo.” W ten sposób Bartłomiej złożył na ołtarzu, u stóp Maryi
wszystko, co miał, poświęcił swe
życie, by szerzyć kult Matki Bożej
Różańcowej. Po pracowitym życiu
odszedł w 1926 roku, a w krótkim
czasie otwarto proces beatyfikacyjny.
W 54 lata później, bo dnia 26 paź- Sarkofag z ciałem bł. Bartłomieja Longo
dziernika 1980 roku, w czasie swojej
pielgrzymki do Pompejów, Ojciec
I my skierujmy swoje spojrzenie
Święty Jan Paweł II ogłosił Apostoła w tamtą stronę, kiedy będziemy się
Różańca Świętego błogosławionym. zbliżać do nowego miasta z dala
Wtedy Papież powiedział: „Mię- zobaczymy zieloną kopułę Bazyliki,
dzynarodowa sława sanktuarium która góruje nad innymi budowlami, a
w Pompei, odwiedzające je rzesze jest symbolem miłości do Boga, Jego
pielgrzymów oraz liczne dzieła, które Matki i ludzi potrzebujących pomocy.
są z nim związane, świadczą o tym,
Michalina Pięchowa
jak potężne energie wyzwolić może
nabożeństwo do Maryi, energie, które
Październik 2011
Zwiastun Maryi
15
16
Zwiastun Maryi
Nr 10 (180)
Październik 2011
Zwiastun Maryi
17
18
Zwiastun Maryi
Nr 10 (180)
Październik 2011
19
Zwiastun Maryi
IX Sympozjum mariologiczne w Bochni
Rodzina znajduje się w centrum
zarówno dziejów ludzkości, jak i w
centrum Kościoła, gdyż poprzez nią
toczą się dzieje człowieka, dzieje zbawienia ludzkości. Realizując swoją
misję wychowywania do pełnej dojrzałości, oczekuje jednak wsparcia ze
strony instytucji życia narodowego,
struktur kościelnych i państwowych
oraz gremiów międzynarodowych.
Dokonujący się współcześnie radykalny proces przemian mentalności
w odniesieniu do małżeństwa i rodziny pomija – niestety – zakorzenienie
w Chrystusie, stanowiące fundament
tej elementarnej struktury społecznej.
Dlatego też realnie istniejący stan
zagrożenia godności małżeństwa
i rodziny należy do największych
problemów ludzkości.
W dniu 17 września 2011 roku
w naszym bocheńskim sanktuarium
Matki Bożej Różańcowej odbyło się
IX Sympozjum Mariologiczne pod
hasłem: „Maryja – Królowa rodziny”. Rozpoczęło się ono wspólną
Eucharystią w bazylice św. Mikołaja
w kaplicy łaskami słynącego obrazu
Matki Bożej.
Gości sympozjum przywitał w
słowie wprowadzającym proboszcz
– kustosz sanktuarium ks. Prałat dr
Zdzisław Sadko.
Następnie ks. prof. dr hab. Janusz
Królikowski w swoim referacie nakreślił genezę maryjnego tytułu Królowa Rodziny, wpisanego do litanii
loretańskiej przez bł. Jana Pawła II.
Bóg w osobie Chrystusa zjednoczył
się z każdym z ludzi za sprawą prawdziwego człowieczeństwa. W Świętej
Rodzinie dokonuje się też objawienie
człowiekowi doskonałego człowieka.
W kolejnym referacie ks. dr Mirosław Łanoszka podjął kwestię narodzin wcielonego Słowa Bożego w
ludzkiej rodzinie. Autor przedłożenia
wyeksponował i ukazał głębię oraz
duchowe bogactwo objawiania się w
widzialny sposób Bożej miłości.
IX Sympozjum Mariologiczne w Bochni –17.09.2011 – fot. Maciej Mrózek
Analizując społeczny klimat panujący wokół instytucji rodziny,
trzeba zauważyć, że dotyka ją wiele
rozległych i głębokich przemian
społecznych i kulturowych, z których
wyłaniają się nowe trudności. Sfera
życia rodzinnego stała się obiektem
ataku nieprzyjaciół Boga, którzy
zmienili sposób walki. Atak został
wymierzony w człowieka i podstawową komórkę ekologii ludzkiej.
Pomimo tych okoliczności bardzo wiele rodzin potrafi podołać
trudnym wyzwaniom, dochowując
wierności wartościom kluczowym,
stanowiącym fundament instytucji
rodzinnej. W tym kontekście ks. dr
Czesław Noworolnik przedstawił w
swoim wykładzie rodzinę jako Kościół domowy. W instytucji rodziny
w skali podstawowej jest bowiem
realizowane posłannictwo Kościoła.
Negatywne aspekty współczesnej
kondycji małżeństwa i rodziny są widocznym znakiem odrzucenia miłości
Boga przez człowieka i degradacji
podstawowych wartości, stanowiących osnowę życia rodzinnego. Do
odrzucanych wartości i wypaczanych
pojęć trzeba zaliczyć: miłość, wolność, bezinteresowny dar, osobę i jej
prawa. W konsekwencji cywilizacja
szczycąca się mianem postępowej
pozbawia człowieka podstawowych
wartości, co jest przyczyną wielorakiego zła w obszarze życia rodzinnego: błędne rozumienie i realizowanie
niezależności małżonków we wzajemnych relacjach; ogromny zamęt
w pojmowaniu autorytetu rodziców
i powinności dzieci; praktyczne
trudności, które napotyka rodzina
w przekazywaniu wartości; stale
wzrastająca liczba rozwodów; plaga
przerywania ciąży; coraz częstsze
uciekanie się do sterylizacji; faktyczne utrwalanie się mentalności
przeciwnej poczęciu nowego życia.
Można więc stwierdzić, że istotnie
obszerny jest katalog grzechów, których dopuszcza się człowiek odrzucający Boga i hołdujący sobie samemu.
Niezwykle owocne sympozjum
zakończył swym referatem ks. dr
Cezary Smuniewski, który wydobył
z nauczania bł. Jana Pawła II znaczenie odniesienia życia rodzinnego
do Maryi.
Wzywając Kościół do troski o
wszystkie rodziny, Jan Paweł II
wskazuje na niepokojącą tendencję
do ukazywania postaw i zachowań
nieprawidłowych jako prawidłowe
i obowiązujące oraz do promowania ich jako atrakcyjnego wzorca
do naśladowania. Ostrzega przed
niebezpieczeństwem znieprawiania
ludzkich sumień, prowadzącego do
20
Nr 10 (180)
Zwiastun Maryi
uprzedmiotowienia relacji między
mężczyzną a kobietą i czyniącego
dzieci już nie darem Bożym, ale
przeszkodą w osiągnięciu szczęścia.
Współcześnie jesteśmy świadkami
dokonującego się zmagania pomiędzy cywilizacją miłości i cywilizacją
użycia. W centrum tego doniosłego
sporu znajduje się właśnie instytucja
rodziny. Cywilizacja użycia nieuchronnie prowadzi do cywilizacji
śmierci, w której w majestacie prawa
zabija się człowieka – owoc miłości.
Ukierunkowanie wysiłków na osiągnięcie utylitarystycznego szczęścia
jednostki zastawia na człowieka pułapkę, czyniąc go niewolnikiem jego
własnych namiętności i instynktów,
prowadzi do rozpadu rodziny, dzieci natomiast skazuje na sieroctwo.
Korzystanie z daru wolności bez odpowiedzialności podważa sens powo-
łania do miłości i udaremnia rozwój
prawdziwej miłości, rozumianej jako
bezinteresowny dar osoby dla osoby.
Maryja, która w zamysłach Bożych
stała się „domem Boga”, otwiera
ludzką rodzinę na najgłębszą wspólnotę z Bogiem i człowiekiem. W
ten sposób każda rodzina scala się
i wewnętrznie integruje przez fakt
stawania się „domem” dla Boga.
ks. Marek Mierzyński
• Wspomnienie św. Karola Boromeusza – imieniny bł. Jana Pawła II
5 listopada (sobota)
• Pierwsza sobota miesiąca
7 listopada (poniedziałek)
• Msza św. z Procesją Różańcową
(godz. 17.30)
• Nocna adoracja Pana Jezusa z Mszą
św. o północy
1 listopada (wtorek)
• Uroczystość Wszystkich Świętych
1-8 listopada (od wtorku do wtorku)
• Codzienna możliwość uzyskania na
cmentarzu odpustu zupełnego za
zmarłych (zob. następny artykuł)
2 listopada (środa)
• Dzień zaduszny, czyli wspomnienie
wszystkich wiernych zmarłych
3 listopada (czwartek)
• Pierwszy czwartek miesiąca
4 listopada (piątek)
• Pierwszy piątek miesiąca
9 listopada (środa)
• Rocznica Poświęcenia Bazyliki
Laterańskiej
11 listopada (piątek)
• Rocznica odzyskania niepodległości (1918 r.)
• Dzień pamięci o poległych w obronie Ojczyzny (Msza św. o godz.
10:30)
13 listopada (niedziela)
• Dzień Solidarności z Kościołem
Prześladowanym
20 listopada (niedziela)
• Uroczystość Chrystusa, Króla
Wszechświata
• Diecezjalny Dzień Liturgicznej
Służby Ołtarza
18 listopada (piątek)
• Wspomnienie bł. Karoliny Kózkówny, patronki młodzieży
21 listopada (poniedziałek)
• Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych
„Śpiewać pięknie Bogu – to znaczy śpiewać z radością.
Co znaczy śpiewać z radością?
Znaczy to, aby rozumieć, że nie można wyrazić słowami tego,
co śpiewa się sercem.”
św. Augustyn z Hippony
Księdzu Prałatowi Stanisławowi Adamczykowi, twórcy i dyrygentowi chóru
„Pueri Cantores Sancti Nicolai”, z okazji Imienin składamy najserdeczniejsze
życzenia: wszelkich łask Bożych, zdrowia i sił do pracy, ludzkiej przyjaźni
i życzliwości oraz wielu jeszcze sukcesów napełniających serce radością.
Redakcja „Zwiastuna Maryi”
Michalina Pięchowa
Październik 2011
22 listopada (wtorek)
• Wspomnienie św. Cecylii, patronki
muzyki kościelnej
27 listopada (niedziela)
• Pierwsza niedziela Adwentu
• Początek roku liturgicznego
28 listopada (poniedziałek)
• Pierwsze Roraty (a potem codziennie w dni powszednie o godz. 6.00
i 18.00)
• Rocznica konsekracji bpa Andrzeja
Jeża (2009 r.)
30 listopada (środa)
• Święto św. Andrzeja Apostoła
1 grudnia (czwartek)
• Pierwszy czwartek miesiąca
21
Zwiastun Maryi
2 grudnia (piątek)
• Pierwszy piątek miesiąca
3 grudnia (sobota)
• Pierwsza sobota miesiąca
4 grudnia (niedziela)
• Dzień modlitwy za Kościół na
Wschodzie
• Wspomnienie św. Barbary, patronki
górników
6 grudnia (wtorek)
• Odpust św. Mikołaja w Bochni
(Msze św. o godz.: 6.00, 7.30,
9.00, 11.00, 18.00, a w Kościele
Szkolnym tylko o godz. 8.00)
• W Bazylice św. Mikołaja – możliwość zyskania odpustu zupełnego
za tzw. nawiedzenie kościoła
(odmówienie w kościele „Ojcze
nasz” i „Wierzę w Boga” oraz tzw.
zwykłe warunki)
7 grudnia (środa)
• Msza św. z Procesją Różańcową
(godz. 17.30)
8 grudnia (czwartek)
• Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP (nie jest świętem
obowiązkowym, ale Msze św. jak
w niedziele, w Kościele Szkolnym
tylko o godz. 8.00)
• Święto patronalne dziewcząt
9-11 grudnia (od piątku do niedz.)
• Rekolekcje Ewangelizacyjne (poprzednie były w marcu 2006 roku)
11 grudnia (niedziela)
• Dzień Modlitw o Życie Chrześcijańskie Rodzin
ks. Krzysztof Pikul
Odpust zupełny za zmarłych
dniu można uzyskać tylko jeden odpust zupełny, dla jednego zmarłego.
Konieczne są, jak zwykle, tzw.
zwykłe warunki:
1. Spowiedź św. (może być kilka
dni wcześniej i jeśli nie popełnimy
grzechu ciężkiego, to jedna wystarczy do uzyskania kilku odpustów
zupełnych).
2. Komunia św. (w dowolnej intencji).
3. Modlitwa w intencjach wyznaczonych przez Ojca św. (np. jedno
„Ojcze nasz...” i jedno „Zdrowaś...”).
4. Stan duszy wolny od przywiązań do wszelkich grzechów, nawet
lekkich.
Czym jest odpust i jak go uzyskać, pisałem w poprzednim numerze Zwiastuna Maryi. Warto sobie
przypomnieć te zasady, Kościół św.
daje nam bowiem okazję łatwego
przyjścia z pomocą duszom zmarłych
cierpiącym w czyśćcu. Chyba nikogo
nie zdziwi fakt, że odpust zupełny
związany z listopadem możemy ofiarować tylko za zmarłych. W jednym
Pozostaje nam jeszcze tzw. dzieło
obdarzone odpustem. Możliwości
mamy dwie:
5. Tzw. nawiedzenie kościoła,
czyli pobożne odwiedzenie go z odmówieniem modlitw: „Ojcze nasz...”
i „Wierzę w Boga...”. Wyznaczonym
na to dniem jest dzień 2 listopada, ale
odpust można uzyskać już 1 listopada
po południu.
Albo:
5. Pobożne odwiedzenie dowolnego cmentarza w celu przyjścia z pomocą duszom zmarłych i jakakolwiek
modlitwa na cmentarzu za którychkolwiek zmarłych. Wyznaczonych
dni jest osiem: od 1 do 8 listopada, a
więc wyratować z czyśćca możemy
osiem dusz, jeśli warunki 2-5 spełnimy codziennie.
Czy warto? Tego się dowiemy,
gdy sami kiedyś będziemy w czyśćcu
wyczekiwać pomocy...
ks. Krzysztof Pikul
Intencje Apostolstwa Modlitwy
na listopad 2011 r.
Intencja ogólna:
Za wschodnie Kościoły katolickie, aby ich czcigodna tradycja
była znana jako duchowe bogactwo, cenne dla całego Kościoła.
Intencja misyjna:
Aby kontynent afrykański znalazł w Chrystusie siłę, by wejść
na drogę pojednania i sprawiedliwości, wskazaną przez II Synod
Biskupów poświęcony Afryce.
22
Zwiastun Maryi
Ogłoszenia parafialne
Włączeni przez chrzest św.
do naszej rodziny parafialnej:
W dniu 11.09.2011 r.
Maria Robak, ur. 29.08.2010
Tymoteusz Kubas, ur. 07.06.2011
Oliwier Wiktor Desput,
ur. 02.08.2011
W dniu 18.09.2011 r.
Emilia Marzena Pałkowska,
ur. 11.02.2011
Oliwia Magdalena Grabska,
ur. 12.08.2011
W dniu 25.09.2011 r.
Milena Maria Michałek,
ur. 26.08.2011
Weronika Magdalena Micho,
ur. 11.07.2011
Maja Zofia Rzepa, ur. 17.08.2011
Maja Krzyszkowska, ur. 02.07.2011
Dawid Paweł Rudka, ur. 08.07.2011
Gabriela Maria Włodarczyk,
ur. 05.01.2011
Aleksandra Kinga Zimek,
ur. 04.07.2011
Bartosz Marek Papier,
ur. 20.07.2011
Jakub Bogusław Kurdziel,
ur. 01.07.2011
W dniu 16.10.2011 r.
Jakub Marcin Janawa,
ur. 24.07.2011
Jan Maciej Paruch, ur. 27.08.2011
Małgorzata Anna Borowiec,
ur. 08.06.2011
Filip Piotr Styczeń, ur. 12.09.2011
Natalia Aneta Kwartnik,
ur. 05.09.2011
Dominik Gabriel Romański,
ur. 09.09.2011
Wiktoria Małgorzata Badylak,
ur. 18.08.2011
Pamiętajmy w modlitwach o nowych członkach naszej rodziny parafialnej.
Sakramentalny związek małżeński zawarli:
W dniu 25.08.2011 r.
Józef Banaś z Bochni
i Stanisława Szwab z Bochni
W dniu 10.09.2011 r.
Ryszard Goc z Bochni i Anna Maria
Pastuszak z Kopalin
Paweł Stanisław Baster z Rzezawy i Magdalena Józefa Bachula
z Bochni
Paweł Tomasz Mikołajek z Tarnowa
i Kinga Aneta Dyga z Bochni
Piotr Adam Bławut z Irlandii
i Karolina Rudnik z Irlandii
Marcin Piotr Czekaj z Bochni
i Sylwia Izabela Sury z Bochni
W dniu 17.09.2011 r.
Damian Zbigniew Dudek z Proszówek i Joanna Maria Sobota
z Bochni
Rafał Seweryn Wójcik z Bochni i Małgorzata Anna Fitrzyk
z Bochni
Krystian Dobranowski z Dwikozy
i Adriana Anna Rzepka z Dwikozy
W dniu 24.09.2011 r.
Adam Krzysztof Jurkiewicz z Bochni i Anna Maria Baran z Bochni
Franciszek Władysław Florek
z Gromnika i Aneta Józefa Policht z Bochni
W dniu 01.10.2011 r.
Łukasz Michał Czekaj z Bochni i Natalia Franciszka Szarek
z Czaczowa
Krzysztof Andrzej Olszewski ze
Szkocji i Małgorzata Barbara
Jelonek ze Szkocji
Michał Korta z Łapczycy i Dagmara Katarzyna Górka z Bochni
Nr 10 (180)
Alfred Marian Gładki z Bochni
i Janina Wypasek z Bochni
W dniu 15.10.2011 r.
Marek Paweł Ciosek z Krakowa
i Dorota Elżbieta Jawień z Damienic
Franciszek Wiesław Kędra z Podwilka i Katarzyna Paulina Czarnota z Bochni
Nowym małżonkom życzymy mocy
łaski Bożej w budowaniu trwałej
wspólnoty rodzinnej
Odeszli do Pana:
† Helena Majcher
† Zofia Słoniowska
† Marian Matras
† Jan Kaczmarek
† Teresa Świder
† Zbigniew Makowski
† Weronika Czaja
† Feliksa Mazur
† Anna Kolasa
† Julia Drabina
† Barbara Nowacka
† Teresa Piwowarska
† Tomasz Nowak
† Józefa Kukulska
† Barbara Dudzik-Łozińska
Niech Miłosierny Bóg obdarzy ich
szczęściem wiecznym.
W trosce o nasze Sanktuarium
ofiary złożyli:
– 33., 44., 72., 73. Róża Matek;
– 9. Róża Ojców;
– mieszkańcy ul. Kraszewskiego;
– mieszkańcy kl. II i III przy ul.
Langera 7
– Rejon Dystrybucji Gazu w Bochni;
– byli pracownicy Prezydium
Powiatowej Rady Narodowej
w Bochni;
– Pracownicy Poczty Polskiej
w Bochni
Bóg zapłać za ofiary złożone w II
niedzielę miesiąca oraz za ofiary
indywidualne.
Opracowała
s. M. Wirginia Limanówka
Październik 2011
Sponsorzy Festiwalu 2011
Pragniemy serdecznie podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek
sposób pomogli w organizacji XIX
Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki
Maryjnej – Bochnia 2011.
W sposób szczególny organizatorzy dziękują wszystkim sponsorom,
bo bez ich zaangażowania i hojności
nie byłoby festiwalowego dzieła.
Za tegoroczną pomoc pragniemy
podziękować: Biskupowi Tarnowskiemu Wiktorowi Skworcowi, który
nad Festiwalem objął Patronat Honorowy, a także patronom medialnym:
RDN Małopolska (radio), Gościowi
Niedzielnemu (prasa); Gloria24. pl
oraz religia. tv (telewizja)
Lista sponsorów XIX Festiwalu
Piosenki Maryjnej „Ad Gloriam Deiparae” 2011
Sponsorzy strategiczni:
–– Urząd Miasta w Bochni;
–– Państwo Aniela i Antoni Noszkowscy;
–– Stalprodukt S. A.;
–– Powiat Bocheński;
fot. ks. Mariusz Gródek
–– Państwo Joanna i Jarosław Potaszowie;
–– IGLOO – Pan Władysław Włodarczyk;
–– Uzdrowisko KOPALNIA SOLI –
Pan Zbigniew Urban;
–– Parafia św. Mikołaja i Dom Pielgrzyma „Bursa”;
–– Biskup Tarnowski Wiktor Skworc
–– Stalprodukt Serwis;
–– Urząd Gminy w Bochni.
Jubileusz Polskiego
Związku Niewidomych
Polski Związek Niewidomych
w Bochni świętował w dniu 1 października 2011 r. jubileusz 60-lecia swego istnienia oraz 15-lecia
współpracy z Powiatową i Miejską
Biblioteką Publiczną.
Uroczystość rozpoczęła się Mszą
św. w Kościółku Szkolnym oraz
poświęceniem sztandaru Koła, wykonanego przez panią Elżbietę Kozak,
członka Zarządu Koła PZN. Program
uroczystości był kontynuowany w
auli św. Mikołaja. Wręczone zostały
odznaki honorowe PZN: srebrne dla
Marii Stachura i Józefa Budyś oraz
brązowa dla Marii Kaczkowskiej.
23
Zwiastun Maryi
Pozostali sponsorzy:
–– FPUH Rystal – Pani Maria Maćkowska;
–– Segafredo Zanetti Poland;
–– Państwo Srokowie;
–– Firma „Air-Tech-Bud”;
–– Firma „Marco” – Pan Marek
Rynowski;
–– Stalprodukt Wamech;
–– Państwo Bożkowie;
–– Firma „Euro-Okna” – Pan Adam
Trojan;
–– Pan Marek Bryg;
–– Pan Bogdan Bryg;
–– Firma „Arcom”;
–– Firma „Marka”;
–– Pan Andrzej Legutek;
–– Państwo Dziedzicowie;
–– „Ergo Hestia” – Pan Jacek Tyrka;
–– Firma „Krimex”;
–– Państwo Przybyłowie;
–– Pani Iwona Sawicka-Budek;
–– Plakaty – Artcom24;
–– Nagłośnienie: MusicCook –
światło i dzwięk.
Dziękuję także młodzieży za
pomoc i wsparcie. Wszystkim za
wszelką pomoc „Bóg zapłać”.
ks. Mariusz Gródek
Odznaki „Przyjaciel Niewidomego”
otrzymali sponsorzy oraz osoby
pracujące na rzecz Koła: ks. Marek
Gał – duszpasterz niewidomych, pani
Alicja Imiołek – wicedyrektor Biblioteki, pani dyrektor Dorota Rzepka,
Msza św. dla osób niewidomych i niedowidzących – Kościół Szkolny – 01-10-2011
24
Zwiastun Maryi
pan Antoni Wiśniowski, pani Anna
Rzepecka, pan Wojciech Nakielny
(cukiernia), Pani Lucyna Hartabus
(piekarnia). W uroczystości brały
udział władze miasta, powiatu, gminy oraz przedstawiciele zaprzyjaźnionych Kół z Krakowa, Wieliczki,
Brzeska, Tarnowa, Nowej Huty oraz
członkowie koła zrzeszeni w Kole
PZN Bochnia.
W każdą trzecią niedzielę o godz.
12.00 w Kościółku Szkolnym odprawiana jest Msza św. dla osób
niewidomych i niedowidzących
przez naszego duszpasterza Okręgu
Bocheńskiego – ks. Marka Gała.
Duszpasterzem diecezjalnym jest
ks. Tadeusz Bańkowski, współpracuje on z naszym Kołem. Zaprasza
nas na pielgrzymki diecezjalne i
krajowe. W tym roku braliśmy udział
w pielgrzymce diecezjalnej do No-
Pamiątkowy medal, jaki otrzymał 1 października 2011 r. ks. Marek Gał, bocheński duszpasterz osób niewidomych i niedowidzących
wego Sącza oraz ogólnopolskiej do
Łomży. Złożyliśmy ofiarę w postaci
haftowanego obrazu Matki Bożej
Bocheńskiej.
Z okazji Jubileuszu zostały wy-
Nr 10 (180)
dane pierwsze foldery, długopisy z
nadrukiem oraz pamiątkowe medale.
Otwarta została wystawa prac osób
niewidomych pod patronatem pana
Adama Faglio, malarza z Wiśnicza.
Patronat honorowy przyjęły: Urząd
Miasta Bochnia, Urząd Miasta Nowy
Wiśnicz, Gmina Bochnia, Starostwo
Powiatu Bocheńskiego, natomiast
patronatu medialnego podjął się
Dziennik Polski. Wystąpiła Kapela
„Łapanowianie” oraz aktor Tadeusz
Chudecki.
Jubileusz odbył się dzięki dofinansowaniu przez wyżej wymienione
instytucje oraz sponsorów: Stalproduktu SA, Cukierni „Tradycyjnej”,
Piekarni „Dom Chleba”, Cukierni
„Chantilia”, pana Romana Kędry i
Państwa Mikołajków.
Maria Stachura,
prezes Koła PZN w Bochni
Wyróżnienie i statuetka
dla Członkini oddziału Caritas
przy Parafii św. Mikołaja w Bochni
W sobotę, 1 października 2011
roku, w Tarnowie kolejna osoba z
naszej parafialnej Caritas została
wyróżniona i odznaczona statuetką
przez Caritas Diecezji Tarnowskiej
za zaangażowanie, kierowanie i
ofiarną pracę na rzecz potrzebujących
w naszej parafii i mieście. Osobą tą
jest Pani Maria Skrzypek. To na jej
barkach spoczywa organizowanie,
koordynowanie, przeprowadzenie
wszelkich zbiórek, akcji, czy wydawanie darów dla biednych. Jak sama
zaznacza z wielką pokorą, jest tylko
jedną z wielu należących do naszej
parafialnej Caritas, które poświęcają
czas, pracę i serce na rzecz ludzi potrzebujących. Na pewno wiele osób
bezinteresownie poświęca się w imię
miłości bliźniego, a choć nie mogą
wszyscy jednocześnie być wyróżnieni, systematycznie zostają dostrzeżeni
przez Caritas Diecezji Tarnowskiej.
Każde takie wyróżnienie – to chluba, wyrazy uznania dla całej naszej
parafialnej Caritas, ponieważ jest to
praca zbiorowa i potrzebująca całego
sztabu ludzi dobrej woli i otwartego
serca. Ich ofiarna praca wplata się w
całą historię działalności oddziału
Bocheńskiego Caritas.
Serdecznie gratuluję Pani Marii
Skrzypek, a na jej ręce – całemu
zespołowi naszej Caritas. Przy tej
okazji dziękuję im wszystkim za ich
bezinteresowną posługę i otwarte
serce, pełne miłości dla tych, którzy
nie mogą sami „powiązać końca z
końcem”.
Mam nadzieję, że to wyróżnienie
zachęci do zaangażowania się w pracę
parafialnego oddziału Caritas na rzecz
ludzi potrzebujących kolejne osoby,
które staną się wolontariuszami po-
magającymi i poświęcającymi innym
swój czas i serce. Nasza parafia posiada wiele wdów i wdowców, ludzi,
którzy nie są już związani troską o
własną rodzinę, a którzy mają dużo
energii i siły i zechcą odkryć i odczytać na nowo swoje powołanie do służby potrzebującym, tak jak to było w
pierwszych wiekach chrześcijaństwa.
Pan Jezus mówił: „Po tym poznają,
żeście uczniami moimi, jeżeli miłość
mieć będziecie jedni ku drugim”,
„Przykazanie nowe daje wam, abyście się wzajemnie miłowali”.
Trzeba również zapalać młode
pokolenie, aby ukazać mu cel i sens
poświęcenia się dla drugiego człowieka. „Przykłady pociągają.” Mam
nadzieję, że i w naszych szkołach
powstaną oddziały Caritas utworzone
z dzieci i młodzieży.
ks. Zdzisław Sadko, proboszcz
Październik 2011
Zwiastun Maryi
Pielgrzymka więźniów
Skazani odbywający karę w zakładzie karnym w Tarnowie-Mościcach
w Roku Jubileuszowym Diecezji
postanowili odbyć pielgrzymki do
wszystkich diecezjalnych sanktuariów. Możliwości opuszczenia
więziennych murów daje im otwarty
charakter tego więzienia.
W dniu 5 października, peregrynując poprzez Szczepanów i Okulice,
odwiedzili oni Sanktuarium Matki
Bożej Różańcowej w Bochni. Zaproszenie do wspólnego spotkania
i modlitwy u tronu bocheńskiej Madonny wystosowano także do grup
modlitewnych działających przy innych zakładach karnych Diecezji. W
środowe październikowe popołudnie
w bocheńskiej Bazylice spotkało się
40 skazanych z więzień w Tarnowie-Mościcach, Tarnowie i Nowym Wiśniczu. Towarzyszyli im ich kapelani,
wychowawcy, kierownicy działów
penitencjarnych i dyrektorzy zakładów karnych.
Więzienni kapelani: ks. Krzysztof
Wąchała z Wiśnicza, ks. Leszek Stręk
z Tarnowa i ks. Kazimierz Pawłowski
z Mościc – odprawili dla zebranych
Mszę św., odmówiono cząstkę ró-
Uwaga na oszustów!
W związku z zagrożeniem oszustwami, w których poszkodowane
są głównie osoby starsze, tracące
niejednokrotnie oszczędności całego
życia, bocheńscy policjanci zwracają
się z prośbą o przekazanie im apelu
o ostrożność i rozwagę w kontaktach
z nieznajomymi, którzy przychodzą
do domu, bądź dzwonią, podając się
za członków rodziny, znajomych lub
za pracowników różnych instytucji.
W ostatnim czasie popularna stała
się metoda oszustw polegająca na
podszywaniu się pod członka rodziny,
będącego rzekomo w nagłej potrzebie, ponieważ np. uległ wypadkowi.
Oszust telefonicznie prosi o pożyczenie pieniędzy lub wartościowych
przedmiotów, informując zarazem,
że odbierze je wysłana przez niego
osoba, opisując przy tym jej – czyli
swój własny – wygląd.
Przestępcy wykorzystują dobroć i
zaufanie do ludzi, jakim często cechują się osoby w starszym wieku. Upatrują sobie zwykle osoby samotne.
W trosce o ich bezpieczeństwo
zamieszczamy poniżej kilka dobrych
rad.
• Nie należy przekazywać żadnych
pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków Waszej
rodziny lub proszą o przekazanie
pieniędzy osobom pośredniczącym. Sprawdźmy, czy telefonował
prawdziwy krewny: zadzwońmy do
niego lub skontaktujmy się z innymi
członkami rodziny, którzy wiedzą,
czy rzeczywiście potrzebuje takiej
pomocy, o jaką prosi.
• Trzeba sprawdzić i zapytać, kto
i w jakim celu chce wejść do mieszkania.
• Jeśli przychodzący reprezentuje
jakąś instytucję, wypada sprawdzić
telefonicznie, czy rzeczywiście został
do nas skierowany jej przedstawiciel.
Należy przez zamknięte drzwi poprosić przychodzącego o numer telefonu
do jego instytucji. Ponieważ może
to być numer jego kolegi, trzeba ten
numer zapisać.
• Mieszkający samotnie może
poprosić, aby odwiedzająca nas
osoba przyszła w innym terminie,
gdy w domu będzie ktoś z rodziny
lub sąsiad.
• Podczas wizyty nie wolno zostawiać obcej osoby samej w pomieszczeniu. Oszuści często proszą
o możliwość poczęstowania ich np.
25
żańca. Historię bocheńskiego Sanktuarium i jego znaczenie dla regionu
przybliżył uczestnikom spotkania ks.
Michał Wójcik.
Duszpasterstwo więzienne, które
w ubiegłym roku obchodziło 20-lecie
oficjalnego funkcjonowania, stanowi
istotne wsparcie dla prowadzonego
przez personel więzienny procesu
readaptacji społecznej osadzonych.
Realizowane jest ono w różnych
formach, w zależności od charakteru
jednostki penitencjarnej, potrzeb
i oczekiwań osób odbywających
karę, przez duszpasterzy, kleryków
oraz świeckich wolontariuszy przy
wsparciu funkcjonariuszy Służby
Więziennej.
Jacek Matrejek
herbatą, aby mogli pozostać sami w
pomieszczeniu i w tym czasie przeszukać mieszkanie. Często z wizytą
przychodzą dwie osoby i np. jedna
prowadzi rozmowę, z druga szuka
pieniędzy.
• Oszuści, aby sprawdzić, gdzie
przechowujemy oszczędności, proszą
o poszukanie jakiegoś dokumentu
lub wydanie reszty z oferowanej np.
wygranej, czy też przyznanego wyrównania emerytury.
• Nie należy przekazywać żadnych
pieniędzy akwizytorom, inkasentom,
jak również podpisywać umów.
Wszelkie transakcje należy zawierać
w siedzibie firmy lub za pośrednictwem poczty, a nie w domu. Jeśli to
niemożliwe, przed podpisaniem warto skonsultować się z kimś z rodziny.
• Nie należy udzielać żadnych
informacji przez telefon, szczególnie
swoich danych personalnych, numerów kont bankowych i haseł do nich,
mówić o swoich najbliższych planach
życiowych czy członkach rodziny.
• Pamiętajmy, aby zawsze o swoich podejrzeniach powiadomić policję. Postarajmy się zapamiętać jak
najwięcej szczegółów dotyczących
wyglądu i zachowania osoby podejrzanej.
Według apelu
Komendy Powiatowej Policji
w Bochni
26
Zwiastun Maryi
Nr 10 (180)
W niebie wśród obcych?
Byłem
kiedyś
na jakimś
wspólnym
obiedzie. Może
to była kolacja, już nie pamiętam.
Siedzieliśmy przy stole, nikomu się
nigdzie nie śpieszyło, więc długo
rozmawialiśmy. Albo raczej: długo
oni rozmawiali, a ja nie, bo nie wiedziałem, o co chodzi.
Już nie pamiętam tej rozmowy,
zresztą nawet nie za bardzo słuchałem, bo mówili o jakimś Kazku czy
Zbyszku, co ma kolegę, a ten kolega
ożenił się z siostrą Antka. Siostra
Antka pracowała razem ze znajomym
Basi, a ta Basia miała szwagra... i tak
było prawie godzinę.
Nie znałem ani jednego z tych
Władków i Kryś, i szwagrów, a
rozmawiający co chwila patrzyli na
mnie, obserwując, jak to przeżywam.
A ja wcale nie przeżywałem, bo ani
jednego z tych ludzi nie znałem.
Spoglądałem ukradkiem na zegarek, a
on kręcił się wyjątkowo ślamazarnie.
W takiej sytuacji dzieci zwykle
ziewają i pytają: „Mamusiu, kiedy
pójdziemy do domu?” A mamusi ze
mną nie było i nawet nie miałem kogo
zapytać. Zostało mi tylko ziewanie.
Każdy z nas zna takie chwile, kiedy
znajdzie się wśród obcych i czuje się
tam całkiem niepotrzebny.
***
Często marzę o niebie. Chciałbym
tam być. Myślę sobie: Jak tam jest
fajnie!
Ale co będzie, gdy zaczną w niebie
rozmawiać o Elżbiecie, nawiedzeniu,
Cyrenejczyku, a ja nie będę wiedział,
o co chodzi? Albo będą rozmawiać
z Panem Bogiem. Wiem, że taka
rozmowa nazywa się „modlitwa”, a
może ja jej jeszcze nie polubiłem?!
Nie martwię się o tę dziewczynkę
z obrazka. Ona się modli, choć jej
rodzice się nie modlą. Modli się sama.
Widać, że kocha Pana Boga i Matkę
Bożą. W niebie będzie jak u siebie w
domu, pewnie już tam na nią czekają.
A ja? Kiedy nauczę się żyć w
niebie? Kiedy pokocham Pana Boga
i modlitwę? Kiedy nauczę tego innych?
Chyba będę miał o czym myśleć,
gdy stanę na cmentarzu przy grobie
i zastanowię się, co będzie potem...
ks. Krzysztof Pikul
Zwiastunek Maryi
na byłoby rozwiązać przy pomocy
Różańca”. Dlatego odmawiajcie sami
lub ze starszymi różaniec.
Kończy
się październik.
Dziś kilka myśli związanych z
częścią radosną.
Kiedy ci mówią: październik,
Widzisz żółknące liście,
Szpaki odlatujące,
Słońce bledsze o świcie,
Mgły nad stawami jesienne,
Coraz chłodniejsze noce,
W parkach złote kasztany,
W koszach świeże owoce.
(Autor nieznany)
W Bochni, mówiąc o październiku,
myślimy natomiast o corocznym Odpuście ku czci Matki Boskiej Różańcowej, która ze swego Cudownego
Obrazu ma w opiece nasze miasto.
I tajemnica – Zwiastowanie. Anioł
od Pana Boga zwiastuje Maryi, że
będzie najszczęśliwszą z wszystkich
mam – Mamą Jezusa!
W czasie objawień w Fatimie
Matka Boża powiedziała do jednej z
dziewczynek – Łucji – słowa: „Nie
ma takiego problemu ani osobistego,
ani rodzinnego, ani narodowego, ani
międzynarodowego, którego nie moż-
Maryjo Różańcowa,
naucz nas mówić „Bądź wola Twoja
jak służebnica cała tu Twoja.”
Pomóż się lękać czegoś trudnego,
bo Bóg da siły także do tego.
II tajemnica – Nawiedzenie Elżbiety. Maryja przychodzi do Elżbiety
z wyciągniętymi do niej pomocnymi
rękami.
Październik 2011
Maryjo Bocheńska!
Odwiedzaj z nami tych, co są chorzy,
niech czas dawany wciąż nam się
mnoży.
Pomóż pozostać tam, gdzie nas
trzeba,
i być po prostu jak kromka chleba.
III tajemnica – Narodzenie Pana
Jezusa. Maryja z Józefem szukają
domu, ale znajdują tylko ubogą stajenkę, w której rodzi się Jezus.
Maryjo Różańcowa!
Ludziom, co są jak ptaki bez gniada,
niech świeci Twoja nadziei gwiazda.
Bądź z każdą mamą – smutną i
samą,
by jej modlitwą serce zakwitało.
Połóż Jezusa przy mnie, przy Tobie,
by drżeć nie musiał jak wtedy w
żłobie.
W październiku minęły 33 lata
od momentu gdy 16.10.1978 r. usłyszeliśmy głos kardynała Feliciego,
który obwieścił zebranym na placu
św. Piotra: „Habemus Papam” –
mamy papieża Polaka z Krakowa.
Przemieniał on Kościół i nas mocą,
miłością, energią, a także słabością,
cierpieniem i chorobą. Był przywódcą
duchowym, głosicielem Ewangelii,
człowiekiem zawierzenia Maryi,
aż stał się błogosławionym Janem
Pawłem II. Czas kolejnej rocznicy
jest dobry, by wsłuchać się w słowa
papieża, który apelował:
„Droga Młodzieży!
Jesteście nadzieją III tysiąclecia.
Nie lękajcie się szukać prawdy o so-
IV tajemnica – Ofiarowanie Pana
Jezusa w świątyni. Wielka Boża
świątynia przywitała Maryję, która z
Józefem przyniosła tam Syna.
Maryjo Jesienna i Różańcowa.
Naucz nas dawać to, co najlepsze,
cicho, jak Pan Bóg daje powietrze.
Pomóż nam głosić dobrą nowinę,
że Bóg chce mieszkać w każdej
rodzinie.
Zapal nam w oczach światełko
wiary,
byśmy po nocach Boga szukali.
V tajemnica – Odnalezienie Pana
Jezusa w świątyni. Józef z Maryją
gubią Jezusa na drodze, ale znajdują
Go w domu Ojca.
Maryjo, Pani Bocheńska!
Chodź razem z nami w każdą niedzielę,
gdy Bóg dzwonami woła w kościele.
Tym, co się gubią na krętych drogach,
pomóż, Maryjo, trafić do Boga.
Uspokój mamom ich niepokoje,
a Ty ich dzieci weź w ręce swoje.
Maryjo, Maryjo jesienna i różańcowa,
Maryjo, Maryjo, wysłuchaj każdego
„Zdrowaś”.
27
Zwiastun Maryi
bie i świecie. Dziękujcie rodzicom za
życie i wychowanie, szanujcie ich, bo
są zastępcami Boga, Stwórcy człowieka. Uczcie się z zapałem. Żyjcie w
przyjaźni z Chrystusem. Zdobywajcie
takie cnoty, jak wiara, miłość, uczciwość, czystość i wielkoduszność.
Z problemami idźcie do Chrystusa,
który Wam pomoże przetrwać każdą
trudność. Dajcie świadectwo waszej
wiary i miłości.”
W dniu 14 października obchodzony był Dzień Edukacji Narodowej,
czyli Dzień Nauczyciela. Powinniście
pamiętać, i to nie tylko w tym dniu,
że nauczyciel – to taki szczególny
zawód. On nie tylko uczy, odpytuje,
stawia oceny i wychowuje. On nie
pracuje, jak niektórzy twierdzą, tylko
kilkanaście godzin w szkole, a potem
ma wiele wolnego, ferie, wakacje. To
prawda, ale nauczyciel wiele godzin
swojego domowego życia poświęca
sprawom szkolnym, rozwiązuje wiele
problemów wychowawczych, często
w zastępstwie rodziców. Pracuje
również społecznie, służąc innym
swą wiedzą.
Dlatego życzmy Im zdrowia, wytrwałości, zrozumienia dla ich pracy
i uśmiechu wychowanków. Za trudną
pracę z nami i okazane serce „chylmy
głowy w ogromnej podzięce”.
Teraz naszym starszym czytelnikom proponuję „rozrywkę umysłową”, a maluchom historyjkę o zapobiegliwych i pracowitych owadach
– mrówce i pszczółce.
Uporządkuj zdania i ułóż z nich
dwie historyjki, dodaj im tytuły: „W
domu” i „W szkole”.
1. 15-letnia Kasia nie umie gotować.
2. Ale na której są stronie?
3. Wtedy zjem obiad u babci – odpowiedziała dziewczynka
4. Ważny z ciebie uczeń – zdenerwował się Antek i poszedł męczyć kogoś innego.
5. A co będzie – zapytał ktoś Kasię –
gdy np. tatuś wyjedzie, a mamusia zachoruje i będzie leżeć?
6. Nie pamiętam, robiłem je 3 dni
temu.
7. Za 5 minut zacznie się lekcja.
8. Nawet herbatę robi jej mama.
9. Nie pamiętam.
10. Ani jajecznicy nie umie usmażyć.
11. Zapomniałem odrobić matematykę. Które zadania mieliśmy
rozwiązać?
12. Nie zajmuje się gospodarstwem
i nie pomaga w domu.
13. Antek szarpie za ramię Mietka.
W. Gruszczyńska, „Leśny sklepik”
Spotkała się mrówka z pszczółką
i zaczęły gadać w kółko,
czule się całować,
a na powitanie
pyta pszczółka mrówkę:
„Cóż słychać u pani?”
„Coraz gorzej, moja pani.
Straszną biedę człowiek klepie.
28
Zwiastun Maryi
Wie pani, co, moja pani,
Ja radzę otworzyć sklepik.
A w sklepiku, a w sklepiku
będziemy sprzedawać mydło,
pastę, sznurek i cukierki.
I powidło, moja pani, i powidło.”
I gadały, i gadały,
moja pani, moja pani,
rozprawiały, rozprawiały,
moja pani, moja pani.
Aż na koniec uradziły
I sklep wielki otworzyły.
Leśny malarz, pan Niedźwiadek,
Namalował szyld nad drzwiami,
a na szyldzie wielki napis
zielonymi literami:
(o tym dowiecie się w następnym
numerze)
Zabawcie się też w malarza, dodając do słów odpowiednie nazwy
kolorów:
..... – wrzosy, ..... – babie lato, ..... –
gruszki, ..... – wiewiórki, ..... – bocian,
..... – wróble.
Październik nieubłaganie przybliża
nas do ostatniego miesiąca jesieni,
listopada, i do kolejnych świąt i uroczystości.
„Jak nie kochać jesieni, siostry
listopada,
Tego, co królowanie blaskiem świec
rozpocznie.
Co w swoim majestacie uczy nas
pokory,
Tego, co na cmentarze wzywa nas
corocznie?”
Przed nami dzień Wszystkich
Świętych, Dzień Zaduszny oraz święto narodowe – rocznica odzyskania
Utracony dar
– Mamusiu,
proszę Cię,
pomóż mi
szukać! Może
jeszcze gdzieś znajdziemy? – Grzesiu, ocierając łzy już chyba po raz
dziesiąty, przeszukiwał szatnię.
– Ależ, synku, telefon nie jest aż
tak mały, zobaczylibyśmy, gdyby
gdzieś tu leżał. Prosiłam cię rano,
abyś nie zabierał go do szkoły. Przecież nie możecie mieć załączonych,
ale się uparłeś. Chciałeś zaimponować kolegom.
– Wiem, mamusiu, źle zrobiłem
– chłopiec nie mógł powstrzymać
łez, które jak grochy toczyły się po
policzkach.
Koleżanki i koledzy dawno wyszli
już ze szkoły. Szatnia była pusta.
Mama usiłowała uspokoić synka.
Nie pomagały jednak żadne słowa.
Grzesiu, korzystając, że nie ma nikogo, płakał niemal na cały głos. Ten
telefon otrzymał od wujka Rafała, to
najnowocześniejszy model. Wszystkie dzieci w klasie podziwiały nowy
nabytek Grzesia.
– Pomyśl, gdzie miałeś go po raz
ostatni – zapytała mama.
Grzesiu zmarszczył czoło i nagle
jego buzia rozpromieniła się.
– Wycinaliśmy kwiaty z bibuły, a
potem Kasia zsuwała śmieci z ławek
wprost do kosza, który trzymał Adam,
oni są dyżurnymi. Mój telefon leżał
pod tymi śmieciami. Mamo, może on
jest w koszu?
Nie zwracając uwagi na to, że ma
już ubrane buty, chłopiec pobiegł do
klasy. W ostatnim momencie zdążył
powstrzymać panią sprzątaczkę przed
Nr 10 (180)
niepodległości przez Polskę.
Tymczasem jednak cieszcie się
piękną, kolorową jesienią. W wolnych
chwilach odejdźcie od komputera i
telewizora (na to będzie czas zimą) i
idźcie na jesienny spacer. Poszukajcie
pięknych liści, traw, kwiatów, które
można zasuszyć i ułożyć bukiety na
zimowe dni. Pozbierajcie błyszczące
kasztany na jesienne dekoracje waszego pokoju. Zachęcam również do
zorganizowania ogniska czy grilla, w
czasie których przygotujecie smakołyki nie z tradycyjnego mięsa, ale z
warzyw i owoców. Pieczone ziemniaki czy jabłka, zapiekanki, grillowane
pomidory, papryki, cukinie, banany.
Są przecież nie tylko zdrowe, ale
pachnące i pyszne.
Anna Fischer
wysypaniem zwartości kosza do dużego worka na śmieci.
– Proszę pani, proszę mi pomóc, w
koszu jest mój telefon!
Sprzątaczka, pani Jola, zawsze
życzliwa i wyrozumiała dla uczniów,
pochyliła się nad stertą pociętej bibuły. Powstrzymała rękę Grzesia, który
chciał zanurzyć ją w koszu.
– Poczekaj, ja mam rękawiczki, nie
będziesz grzebał w śmieciach gołymi
rękami!
Po chwili trzymała w dłoni „komórkę” chłopca, który z radości obdarzył ją całusem w policzek. Jednym
susem znalazł się przy mamie.
– Wiesz, tak się cieszę, że ten
telefon się odnalazł! Jutro jedziemy
do wujka Rafała, byłoby mu pewnie
przykro, gdyby się dowiedział, że go
zgubiłem.
– Rozumiem – powiedziała mama
i pogładziła synka po rozwichrzonej
czuprynie. – Wiesz, po co jedziemy
do wujka, prawda?
– Tak, mamusiu, będą chrzciny
Jacusia, synka wujka. Cieszę się, jeszcze nigdy tak z bliska nie widziałem
chrztu! A właśnie, mamusiu, po co
jest chrzest?
– Bardzo się zmartwiłeś, gdy zgubiłeś telefon, prawda?
Chłopiec przytaknął główką.
Październik 2011
29
Zwiastun Maryi
– Było ci przykro tym bardziej, że
jest to dar od wujka. Kiedyś ludzie
otrzymali od Pana Boga wspaniały
dar. Byli szczęśliwi, bo mogli być
bardzo blisko Boga, rozmawiać z
Nim. Żyli w przyjaźni ze Stwórcą,
ze światem przyrody, także ze sobą.
Nie mieli wyrzutów sumienia, bo nie
zrobili nic złego. Mieli w duszy jasne
światło Boże. Ale pewnego razu stało
się nieszczęście, ludzie posłuchali
szatana, który był zazdrosny o to, że
oni są tacy piękni i szczęśliwi. Namówił ich, by zrobili coś złego. Wtedy
ludzie stracili przyjaźń z Bogiem,
zaczęli się też kłócić miedzy sobą,
zabijać i zaczęli mieć potworne wyrzuty sumienia, bo popełnili grzech
pierworodny, zgrzeszyli nieposłuszeństwem. Zgasło w nich jasne Boże
światło. Bez Boga nie umieli być do-
brzy i szczęśliwi. Byli bardzo smutni.
Gdy zrozumieli, co zrobili, żałowali i
prosili dobrego Ojca w niebie, który
nigdy nie przestał ich kochać, by się
ulitował i pomógł im naprawić uczynione zło. Bardzo tęsknili. Wołali do
Stwórcy o ratunek, a On, widząc ich
skruchę, zesłał na ziemię Zbawiciela.
– Wiem, Jezusa, który za nas oddał
życie w okrutnej męce. Babcia i tato
mi opowiadali, gdy uczyłem się mo-
Kancelaria Parafialna
Bochnia, pl. św. Kingi 9
tel. 14-612-34-17, fax: 14-611-92-70
http://www.mikolaj.bochnia.pl
Godziny przyjęć:
9.00 - 11.00 i 17.00 - 18.00
w soboty: 9.00 - 11.00
Sprawy małżeńskie:
piątek w godz. 16.00 - 18.00, oprócz pierwszych piątków.
Konto Parafii św. Mikołaja w Bochni:
Pekao SA o/Bochnia
24 1240 5208 1111 0000 5482 6494
Poradnia Specjalistyczna ARKA
Bochnia, ul. Bernardyńska 14, tel. 14-611-95-95
dlitwy „Wierzę w Boga Ojca”.
– Tak, właśnie Pan Jezus otworzył
nam niebo i ustanowił chrzest święty,
który jest wielkim darem. W czasie
chrztu otrzymujemy łaskę uświęcającą, zostaje zgładzony grzech
pierworodny, a na duszy wyryte
znamię przynależności do Chrystusa.
Stajemy się dziećmi Bożymi. Dlatego
Jacuś będzie ubrany w białe ubranko
i otrzyma białą szatkę. Ja będę jego
chrzestną mamą.
– Mamusiu, jak to dobrze, że Jezus
podarował nam tak wspaniały dar!
– Grzesiu, jak zawsze, potrafił wyciągnąć mądry wniosek z rozmowy.
– Tak, to prawda. Popatrz, przechodzimy koło kościoła, wejdźmy, by
Mu za to podziękować – powiedziała
mama.
Barbara Siedlarz
Telefon zaufania
pon. – sob.
godz. 19.00 – 21.00
14-611-95-95
Dom Pielgrzyma
„Bursa”
zaprasza
na noclegi w pokojach
2- i 3-osobowych z łazienką
lub większych,
obiady domowe w cenie
8,00-12,00 zł
Bochnia, ul. Stasiaka 10,
więcej informacji pod telefonem
014-612-21-95
lub na stronach internetowych parafii
ZWIASTUN MARYI – MIESIĘCZNIK BAZYLIKI MNIEJSZEJ ŚW. MIKOŁAJA W BOCHNI
I SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ RÓŻAŃCOWEJ W BOCHNI
Wydaje: Parafia Rzym.-Kat. pw. Św. Mikołaja, Pl. Św. Kingi 9, 32-700 Bochnia, tel. 14-612-34-17. http://www.mikolaj.bochnia.pl
Redakcja: Anna Fischer, Agnieszka Kastory, Aleksander Kiedik, Barbara Krakowska, Mateusz Matrejek, Maciej Mrózek,
Michalina Pięchowa, ks. Krzysztof Pikul, Małgorzata Rojewska-Warchał, Czesław Sieczka, Barbara Siedlarz, Jan Zięba.
Przepisywanie tekstów: Barbara Krakowska, Paulina Krakowska, Magdalena Blum, s. M. Wirginia Limanówka.
Krzyżówka dla dzieci: Małgorzata Rojewska-Warchał. Grafika: Donisława Golonka. Zdjęcia: Maciej Mrózek. Nakład: 1000 egz.
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania, redagowania i poprawiania tekstów, a także do ich publikowania w dogodnym
dla redakcji czasie oraz niepublikowania bez podania przyczyny. Odpowiedzialność za treść artykułów ponoszą ich autorzy.
«Bóg zapłać» wszystkim, którzy przyczynili się do wydania tego numeru „Zwiastuna Maryi”.
30
Nr 10 (180)
Zwiastun Maryi
145
Krzyżówka dla dzieci
Hasło krzyżówki nr 144: RÓŻANIEC ŚWIĘTY.
1. Życie ..... – to życie po śmierci
już na zawsze.
2. Podziemne rzymskie cmentarze.
3. Ozdobna tablica poświęcona
pamięci zmarłego.
4. Istota duchowa, na obrazach malowana zwykle jako człowiek ze
skrzydłami.
5. Miesiąc szczególnej modlitwy za
zmarłych.
6. Popularna nazwa Dnia Zadusznego.
7. Czwarty spośród grzechów głównych.
8. Żyje nadal po śmierci ciała.
Nagroda główna: PATRYCJA DRUŻKOWSKA.
Pozostałe nagrody: Agnieszka Blum, Kinga Goryczka, Edyta Kolasa,
Klara Świątek, Wojciech Widła.
Pamiątkowy obrazek: Natalia Kruk, Krzysztof Radziwanowski,
Łukasz Wojewoda.
Nagrody są do odebrania w Kancelarii Parafialnej.
Rozwiązania przyjmuje Kancelaria
Parafialna do dnia 08.11.2011 r. Prosimy, aby krzyżówki nie wycinać, lecz
wypisać z niej wszystkie wyrazy i dopisać odczytane hasło. Tylko takie rozwiązania będą brane pod uwagę. Dzieci
od klasy II niech piszą samodzielnie.
Prosimy też dopisać swój wiek.
Kalendarz Roku Jubileuszowego 2011 – Listopad
1wtorek
Uroczystość Wszystkich Świętych
6
niedziela
11wtorek
Narodowe Święto
Niepodległości
13
18-20 piątek-niedziela
19
20
niedziela
sobota
niedziela
Uroczystość Jezusa Chrystusa
Króla Wszechświata
27
niedziela
Jubileusz Świętych i Błogosławionych pochodzących lub związanych z diecezją
Miejsce: • Miejsca z nimi związane
Zaduszki Witosowskie
Miejsce: • Wierzchosławice
Dzień pamięci o poległych w obronie Ojczyzny
Bazyliki: • Bochnia, godz. 10.30
• Limanowa, godz. 12.00
• Mielec, godz. 10.00
• Nowy Sącz, godz. 9.00
• Szczepanów, godz. 11.00
• Tarnów, godz. 15.00
• Tuchów, godz. 11.00
Dzień solidarności z Kościołem prześladowanym
Miejsce: • Wszystkie parafie
Odpust ku czci bł. Karoliny Kózkówny
Miejsce: • Zabawa, par. pw. Trójcy Przenajświętszej
Jubileusz Związku Sybiraków
Miejsce: • Tarnów, Klikowa, godz. 11.00
Jubileusz Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży
Miejsce: • Tarnów, Katedra, godz. 10.30
Jubileusz rodzin oczekujących na dar potomstwa
Miejsce: • Jodłowa, godz. 11.00

Podobne dokumenty