Zwiastun Maryi
Transkrypt
Zwiastun Maryi
Październik 2011 3 Zwiastun Maryi Spis treści: W grudniu czeka nas wielka ewangelizacja! Człowiek, który ciągle jest w drodze do Boga, potrzebuje czasem takich chwil, w których zatrzyma się i pomyśli intensywniej o Bogu i swojej relacji do Niego. Współczesny chrześcijanin – to człowiek zabiegany, który ma często czas na wszystko, ale coraz mniej chwil spędza na kolanach, na modlitwie i żywym dialogu z Bogiem. I tutaj rodzi się pytanie: Czy ja pragnę głębszego kontaktu z Bogiem? Czy pragnę pogłębienia mojego życia duchowego? Czy w tej codziennej pogoni za tym, co ważne, nie zagubiłem tego, co najważniejsze, czyli wiary w Tego, który jest Panem wszystkiego? Taką szczególną formą „zatrzymania się na chwilę” i pomyślenia nad swoim życiem i roli Jezusa w nim są rekolekcje, zwłaszcza rekolekcje ewangelizacyjne, które wprost mają „dotknąć” naszego serca i zmusić każdego z nas do głębokiej refleksji. Taką okazję będziemy mieli od 9 do 11 grudnia br., kiedy to w naszej parafii oraz w budynku „starego ogólniaka” odbędą się Maryjne Rekolekcje Ewangelizacyjne. Już dziś tak zaplanujmy sobie czas, aby w nich wziąć udział. Poprzez nasze „tak” dajmy szansę Bogu, aby mógł działać w nas i przez nas. Rekolekcje będzie głosił ks. Jan Koc z Niechobrza k. Rzeszowa oraz p. Krystyna Szymczak z Rzeszowa wraz z zespołem ewangelizacyjnym. Cele rekolekcji są różne: pogłębienie wiary, miłości małżeńskiej, polepszenie relacji w rodzinie, odkrywanie sensu życia, a także wsparcie dla osób z uzależnieniami. Każdy może i powinien znaleźć „coś dla siebie”, to, z czym nie daje sobie rady lub co utracił w „zawirowaniach codziennego życia”. Dlatego ta forma rekolekcji jest propozycją także dla Ciebie, jeśli tylko: w swoim sercu przeżywasz jakąś tęsknotę za Bogiem; wydaje Ci się, że Go nie znasz lub znasz za mało; straciłeś sens swojego życia lub pogubiłeś się w życiu. Nie mów, że nie potrzebujesz rekolekcji, bo każdy ich potrzebuje, aby jeszcze pełniejszą stała się jego osobista przyjaźń z Jezusem. Dobrze przeżyte rekolekcje prowadzą do spotkania z Bogiem, który kocha, i do pogłębionej decyzji oddania się Chrystusowi jako Panu. Przed sześciu laty nasza parafialna wspólnota przeżywała już rekolekcje ewangelizacyjne o charakterze eucharystycznym, natomiast tegoroczne będą miały charakter maryjny, byśmy na nowo odkryli rolę Maryi w naszym życiu osobistym, w życiu naszych rodzin i naszej parafii. Niech każdy i każda z nas poczuje się zaproszonym do wzięcia udziału w tych wyjątkowych dniach duchowej formacji i pozwoli „przeorać” glebę swojego serca i duszy, aby na nowo ożywić swoje życie wiary, a także jeszcze aktywniej zaangażować się w sprawy parafii i Kościoła, bo obecne czasy potrzebują świadków Chrystusa, którzy świadomie i mądrze będą bronić wartości i wiary w swoim życiu. Już od dziś otoczmy to wyjątkowe dzieło naszą modlitwą, abyśmy wszyscy do tych rekolekcji jak najlepiej się przygotowali. Duszpasterze W grudniu czeka nas wielka ewangelizacja! 3 kard. Joachim Meisner Kazanie 4 Anna Fischer „Jan Paweł II – pamiątki serdeczne w muzeum bocheńskim” 6 Michalina Pięchowa Ponary... 8 Aleksander Kiedik Deo gratias! (cz. II) 10 Michalina Pięchowa Błogosławiony Bartłomiej Longo – Pompeje 12 ks. Marek Mierzyński IX Sympozjum mariologiczne w Bochni 19 ks. Krzysztof Pikul Przed nami... 20 ks. Krzysztof Pikul Odpust zupełny za zmarłych 21 Intencje Apostolstwa Modlitwy21 Ogłoszenia parafialne 22 ks. Mariusz Gródek Sponsorzy Festiwalu 2011 23 Maria Stachura Jubileusz Polskiego Związku Niewidomych 23 ks. Zdzisław Sadko Wyróżnienie i statuetka dla członkini Caritas 24 Jacek Matrejek Pielgrzymka więźniów 25 Uwaga na oszustów! 25 ks. Krzysztof Pikul W niebie wśród obcych? 26 Anna Fischer Zwiastunek Maryi 26 Barbara Siedlarz Utracony dar 28 Krzyżówka dla dzieci 30 Kalendarz jubileuszowy na listopad 2011 30 4 Zwiastun Maryi Kazanie kard. J. Meisnera W dniu 7 października 2011 r. przybył do Bochni wraz z Pasterzem naszej diecezji, bpem Wiktorem Skworcem, ks. kard. Joachim Meisner z Kolonii (Niemcy). Podczas uroczystej Mszy św. w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Bochni wygłosił w języku niemieckim kazanie, które nasz ks. bp Ordynariusz tłumaczył na język polski. Czyniąc zadość życzeniom wielu Parafian, zamieszczamy polski tekst wygłoszonej wówczas homilii. 1. Pozostanie dla mnie niezapomnianym pewne wydarzenie z roku 1975. Zostałem wtedy biskupem pomocniczym w Erfurcie w NRD. W katedrze erfurckiej było mi dane celebrować Mszę św. w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. W czasie tej Mszy św. zauważyłem grupę ludzi, która wyróżniała się spośród innych wiernych. Po uroczystościach natychmiast poszedłem przed katedrę i pozdrowiłem ich. Okazało się, że byli to Niemcy mieszkający w ówczesnym Związku Radzieckim, którzy w czasie stalinowskich prześladowań zostali przymusowo przesiedleni do Kazachstanu. Teraz, po trzydziestu latach, po raz pierwszy przyjechali do Niemiec jako turyści i mogli wziąć udział we Mszy św. Ludzie ci wtedy wyznali wobec mnie, że „tęsknią za Kościołem”. Jeden z mężczyzn z tej grupy podszedł do mnie i zapytał: „Księże Biskupie, jakie prawdy wiary powinniśmy przekazać naszym dzieciom, aby nie zagubiły sensu życia i osiągnęły życie wieczne?”. Odpowiedziałem na to: „Dam wam na drogę Pismo Święte i katolicki katechizm”. Na to odpowiedzieli mi: „Przewożenie literatury religijnej do Związku Radzieckiego jest bardziej niebezpieczne niż przewożenie broni. Nie możemy tego zrobić.” No to ja odpowiedziałem: „W takim razie każdy z was może Kard. Joachim Meisner w Bochni – 07.10.2011 – fot. ks. Mariusz Gródek wziąć ze sobą różaniec”. On odpowiedział: „Oczywiście, powiesimy je sobie na szyi. Będą wyglądały jak zwyczajne ozdoby. Ale jak się to ma do mojego pytania o prawdy, które zapewnią naszym dzieciom i nam samym życie wieczne?” W odpowiedzi na to wziąłem do ręki różaniec, wskazałem na krzyż i powiedziałem: „Tu odmawiamy nasze „Credo” – wyznanie wiary. To jest nasza nauka wiary. Nie potrzebujemy więcej do wierzenia. Nieco dalej następują te trzy małe paciorki, na nich odnawiamy naszą wiarę, nadzieję i miłość. Nie potrzebujemy więcej do życia. A dalej następuje – wyrażona jakby sekretnym pismem lub pismem dla niewidomych – cała Ewangelia: w części radosnej tajemnice wcielenia, w części bolesnej tajemnice męki i w części chwalebnej tajemnice wywyższenia”. (Wówczas nie istniały jeszcze tajemnice światła). Wtedy ów człowiek wziął do ręki różaniec i wzniósł go do góry: „Jak to? Więc mam całą katolicką wiarę w mojej dłoni?” „Tak – odpowiedziałem – ma Pan całą katolicka wiarę w swojej dłoni. Nie potrzebuje Pan więcej do wierzenia i więcej nie potrzebuje Pan do życia. To jest cała nasza wiara”. Wtedy ucałował różaniec i schował go do swojej kieszeni. Nr 10 (180) 2. Różaniec nie jest, co prawda, relikwią naszego Pana, powstał jednak w Kościele, który modli się przez wieki. Całe pokolenia modliły się na nim, i to najczęściej zwykli ludzie prostej wiary, częściej niż profesorowie czy prałaci. Dlatego właśnie różaniec jest aż do dziś jedną z najgłębszych i najbardziej biblijnych modlitw Jezusowych, które zostały dane Kościołowi. W pierwszych stuleciach był on najczęściej odmawiany przez świeckich. Kapłani mieli swój brewiarz. Dziś jednak – Bogu dzięki – wielu świeckich modli się brewiarzem i różańcem, wielu zaś duchownych modli się różańcem i brewiarzem. Jedno wzmacnia owocność drugiego. Przed laty można było w Muzeum Watykańskim zwiedzać wystawę prezentującą różańce z różnych wieków. Można było zobaczyć wiele różańców, które należały do królów i cesarzy, ale także należące do mieszkańców wiosek i robotników, do całkiem zwyczajnych ludzi. Bardzo mocne wrażenie zrobił na mnie różaniec należący do cesarzowej Marii Teresy. Z jej różańca zwisało szesnaście złotych serduszek, a każde z nich zawierało lok z włosów innego z jej szesnaściorga dzieci. Cesarzowa miała ten różaniec zawsze przy sobie, a przez to miała też przy sobie swoje dzieci, gdy musiała wypełniać rozliczne obowiązki związane ze sprawowaniem rządów. Na tej wystawie różańców znalazły się dwa zupełnie proste, które były dla mnie szczególnie wzruszające. Były zrobione z bardzo ubogich materiałów. Paciorki były uformowane z kawałków chleba, łańcuszek zaś, czy też sznurek, był zrobiony z nitek materiału, które więźniowie obozu koncentracyjnego wyciągnęli ze swoich pasiaków. Różaniec towarzyszył im aż do obozowego piekła. Jakże cenna jest ta modlitwa! Różaniec ze swymi pięcioma tajemnicami jest niczym dłoń Matki Bożej z jej pięcioma palcami, która trzyma nas i niesie przez dole i niedole naszego Październik 2011 5 Zwiastun Maryi życia. Różaniec jest jak koło ratunkowe, które ratuje ludzi od zatonięcia i pozwala dotrzeć do bezpiecznego brzegu. Jest to prawdziwie dar niebios, że w miesiącu październiku modlimy się na różańcu ze szczególną intensywnością i że w siódmym dniu października możemy obchodzić święto Matki Bożej Różańcowej. jakimś obrazie. Odpowiedziałem na to: „Przedstawiłbym go z jego krzyżem-pastorałem w dłoni, z tym krzyżem byłby związany różańcem, tworząc jedną figurę”. Napisany przez błogosławionego papieża Jana Pawła II list apostolski o świętym różańcu jest jakby hymnem pochwalnym na cześć modlitwy różańcowej. 3. Różaniec jest prawdziwie modlitwą Jezusową. Matka Boże prowadzi nas za rękę blisko do Jezusa, do domu w Nazarecie, gdzie Chrystus Maryi i Józefowi w niezwykle intymnej katechezie rodzinnej objawił, iż zanim stał się człowiekiem, odwiecznie jest on u Ojca w jedności Boskiej Trójcy. Dlatego Maryja może nas wprowadzić pewnie i z czułością w tajemnice Jego wcielenia, a w ten sposób także w tajemnice naszego chrześcijańskiego powołania jako dzieci Bożych. Jeśli wolno mi się tak wyrazić, błogosławionego papieża Jana Pawła II można określić jako „specjalistę” od modlitwy różańcowej. Wiedział on, właśnie jako intelektualista, że modlitwa jest dziełem całego człowieka, z jego sercem i dłonią, bardziej niż samego rozumu. Powiedział on kiedyś do mnie osobiście: „Trzeba mieć w czasie modlitwy w rękach coś, przez co dotyka nas Bóg. To jest właśnie różaniec.” Jego wspaniałe inspiracje, które wyraziły się w tak wielu encyklikach, katechezach, przemówieniach i kazaniach, miały swoje źródło w modlitwie różańcowej, w 4. Różaniec jest niczym Ewangelia Jezus Chrystusa nanizana na nić, a jednocześnie wyrażona tajnym pismem, które może być odczytane nie oczyma, lecz modlącym się sercem i dotykiem palców. Tym sposobem życie Jezusa wpisuje się głębiej w nasze serce, w nasze życie, niż gdybyśmy tylko czytali Pismo św. W ten sposób dla modlącego się człowieka staje się możliwym dotknąć – jak kiedyś – skraju szaty Jezusa, „ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6, 19b). Kiedy biorę do ręki różaniec, to powtarza się niejako tamto dotknięcie. Nie tylko widzę Pana, nie tylko słyszę Jego głos, ale mogę Go także dotknąć. Zmysł dotyku bywa przez nas często niedoceniany. Jednak u ludzi niewidomych jest on szczególnie rozwinięty i w ten sposób swoimi dłońmi potrafią oni odnaleźć właściwy kierunek, dzięki temu, że dotykają, czują, odczuwają to, co ich otacza. Znany jest tekst modlitwy codziennej Tillyego, cesarskiego dowódcy wojsk z czasu Wojny Trzydziestoletniej: Kard. Joachim Meisner w Bochni – 07.10.2011 – fot. ks. Mariusz Gródek spotkaniu Papieża z Jezusem Chrystusem, Synem Boga żywego, które dokonało się właśnie przez różaniec. To nie przypadek, że tajemnice światła zostały nam ofiarowane właśnie przez błogosławionego papieża Jana Pawła II. Dostrzegał on jakąś lukę w tym, że radosne tajemnice różańca wiążą nas z tajemnicami wcielenia Jezusa; bolesne tajemnice wiążą nas z tajemnicami zbawienia i chwalebne z tajemnicami wywyższenia. Brak było jednocześnie jako części środkowej obecnych tajemnic światła z ich misteriami publicznego życia Jezusa, od chrztu u Jana Chrzciciela nad Jordanem aż do ustanowienia Eucharystii. Pewien artysta zadał mi kiedyś pytanie, jak bym przedstawił Jana Pawła II, gdybym miał oddać go w „Bez pracy nie zmierza się do odpoczynku, ani też bez walki nie dochodzi się do zwycięstwa.” Tomasz á Kempis składa Redakcja „Zwiastuna Maryi. Duchowym Przewodnikom, którzy w okresie Odpustu wytrwale spędzali czas w konfesjonałach, cierpliwie i z wyrozumiałością wysłuchując spowiadających się, jak również i tym Kapłanom, którzy sprawowali Liturgię i głosili Słowo Boże, serdeczne „Bóg zapłać” w imieniu Parafian i Pielgrzymów 6 Zwiastun Maryi „Różaniec w mych dłoniach, Na krzyż ostatnie spojrzenie, Tak chciałby zakończyć me życie, Daj mi, o Matko, to szczęście.” Myślę, że wszyscy możemy się pod tym podpisać. Różaniec jest gwarancją, że ta łaska będzie nam rzeczywiście dana. Powiem to jeszcze raz: Także cielesna dłoń człowieka nie chce sięgać w pustkę, gdy serce na modlitwie wyciąga się ku ojcowskiej dłoni Boga. Kiedy ta dłoń ujmuje różaniec, człowiek wie, że Bóg gotowy jest wysłuchać i pomóc. Różaniec jest też dla chorego chrześcijanina pomocnym wsparciem. Przy jego pomocy może znów powstać. Różaniec jest jak lina, która pomaga alpiniście w trudnej wspinaczce. Może się jej trzymać, kiedy z prawa i lewa zioną przepaście. Różaniec jest niczym drabina z wieloma szczeblami, po których trzeba się wspinać, jeśli wiara, nadzieja i miłość nie mają pozostać pustymi słowami, lecz pociągającymi celami i działającymi skutecznie siłami. Różaniec – mówiąc jednym zdaniem – jest węzłem, który mocniej łączy Boga z człowiekiem. Z tego wszystkiego musi człowiek coś odczuwać, gdy jego dłoń ujmuje różaniec. Z tego samego powodu Bóg dał nam sakramenty, owe święte znaki, które można słyszeć i widzieć, i które – myślę tu o Eucharystii – można spożywać. Do tego sakramentalnego porządku należy także różaniec, który nie jest sakramentem, ale jest znakiem, który pomaga nam, nie tylko rozumem, lecz także dłonią, ujmować rzeczywistość żywego Boga. 5. Maryja była i jest pierwszą modlącą się na różańcu. Ona nigdy nie miała różańca w ręku, ale miała w swych dłoniach Jezusa, gdy Go w Betlejem złożyła w żłóbku. Ona się Nim opiekowała, karmiła, myła i nosiła, kiedy wzrastał jako dziecko. Ona nie tylko patrzyła na Niego, ale dotykała Go troskliwymi dłońmi. W czasie zaś Jego publicznej działalności była przy Nim w trudnych chwilach. Nigdy nie stawała przed Nim, lecz była zawsze za Nim. A tam, gdzie była potrzeba lub groziło Mu niebezpieczeństwo, była i Ona: w czasie ucieczki do Egiptu, gdy jako dwunastoletniego Nr 10 (180) chłopca trzeba Go było szukać w świątyni jerozolimskiej, kiedy wspierała Go w Nazarecie, gdy mieszkańcy rodzinnego miasta chcieli Go strącić z góry, podczas Jego drogi krzyżowej w Jerozolimie i pod Krzyżem na Golgocie. Nigdy nie brakowało Jej tam, gdzie była potrzebna. Była tam ze swoją głową, sercem, dłonią, okiem i uchem. Abyśmy i my mogli za pomocą naszego ciała wejść w kontakt z Jezusem, został nam dany do rąk różaniec, na którym „Ave Maria” prowadzi nas do „Ave Jezus” i do „Gloria Patri et Filio, et Spiritui Sancto”, na którym „Zdrowaś, Maryjo” prowadzi nas do „uwielbiamy Cię, Panie Jezu Chryste” i do „chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”. Dlatego i moją codzienną modlitwą są słowa modlitwy dowódcy wojsk cesarskich Tillyego: „Różaniec w mych dłoniach, Na krzyż ostatnie spojrzenie, Tak chciałbym zakończyć me życie, Daj mi, o Matko, to szczęście”. Amen. + Joachim Kardynał Meisner, Arcybiskup Kolonii „Jan Paweł II – pamiątki serdeczne w muzeum bocheńskim” Tak brzmiał tytuł wystawy zorganizowanej przez muzeum im. S. Fischera w Bochni w maju 2011 r. Wybrałam go dlatego, bo w dniach Odpustu Maryjnego, w miesiącu, w którym wspominać będziemy wyniesienie naszego Rodaka na Stolicę Piotrową, należy uświadomić sobie, jak wyjątkowe zbiory są w naszym muzeum i jakie pamiątki związane z błogosławionym Papieżem posiada nasza parafia. Powinni wiedzieć o tym nie tylko mieszkańcy Bochni, ale też liczni pielgrzymi przybywający do miasta. Wiadomo, że przed wiekami Kró- Kielich bł. Jana Pawła II – – fot. Adam Famielec lowa Różańca Świętego „założyła tron łaski” w górniczym mieście Bochni i czeka na nas w kaplicy swego Cudownego Obrazu . Matka Bocheńska – to Maryja, której Karol Wojtyła całe życie powtarzał: „TotusTuus”. Wiemy, że bywał w naszej świątyni jako ksiądz i jako biskup krakowski. Trzeba więc pamiętać, że parafia posiada wspaniałe dary papieskie, którymi możemy się szczycić, a także, że nasze muzeum posiada nie tylko zbiory regionalne, wartościowe obrazy, eksponaty sztuki afrykańskiej i chińskiej, ale też jeden z Październik 2011 największych „zbiorów papieskich” w Polsce, o czym przypominają przy okazji licznych wystaw okolicznościowych dyr. Jan Flasza i kustosz Janina Kęsek. Tak się składa, że w parafii św. Mikołaja ważne wydarzenia splatają się z postacią Ojca Świętego. W 50. rocznicę koronacji Cudownego Obrazu, w 1984 roku, napisał on w telegramie: „Z całą diecezją tarnowską klękam z różańcem w ręku przed Matką Bożą Bocheńską, by podziwiać i wysławiać w Bogurodzicy wspaniały owoc odkupienia i jakby w przeczystym obrazie oglądać w Niej to, czym pragnie i spodziewa się być Kościół.” W listopadzie 1997 r. Jan Paweł II podniósł kościół św. Mikołaja do godności Bazyliki Mniejszej, a ogłoszenia bulli nominacyjnej dokonał Nuncjusz Apostolski w Polsce, ks. arcybiskup Józef Kowalczyk. Tytuł ten stanowi znak szczególnej więzi z Kościołem Rzymskim i osobą Następcy św. Piotra. Wyróżnieniem dla naszego Sanktuarium stał się formularz Mszy św. stworzony specjalnie dla sanktuarium Matki Bożej Bocheńskiej, a zatwierdzony przez watykańską Kongregację do spraw Kultu i Dyscypliny Sakramentów. Kolejnymi darami dla parafii, a przekazanymi – jak wiele innych – przez ks. arcybiskupa Henryka Nowackiego, są: kielich mszalny używany przez Ojca Świętego w Castel Gandolfo, świeca z kaplicy papieskiej, sporządzona z okazji 25-lecia inauguracji pontyfikatu, a obecnie umieszczona w kaplicy Matki Bożej Bocheńskiej, a także dar najcenniejszy – relikwie krwi bł. Jana Pawła II. Zostały one oficjalnie przekazane naszej wspólnocie parafialnej dnia 8 września 2011 r. w Tarnowie, choć przywiezione zostały do Bochni już 21 sierpnia 2011 r., na uroczystą Mszę św. sprawowaną na Placu Sanktuaryjnym, będącą dziękczynieniem Bogu nie tylko za plony ziemi, lecz także za beatyfikację Jana Pawła II i za 10 lat posługi pasterskiej ks. arcybiskupa Henryka Nowackiego, Zwiastun Maryi Świeca bł. Jana Pawła II – – fot. Maciej Mrózek pochodzącego z Bochni, długoletniego współpracownika Papieża Polaka, a obecnie Nuncjusza Apostolskiego w Nikaragui. W 71. Rocznicę koronacji bocheńskiego Obrazu Matki Bożej, w 2005 r., poświęcony został ołtarz polowy na Placu Sanktuaryjnym, a równocześnie Pasterz diecezji, bp Wiktor Skworc, odsłonił i pobłogosławił pomnik Sługi Bożego Jana Pawła II. Na cokole pomnika widnieje napis: „Jan Paweł II Wielki. W hołdzie wielkiemu Papieżowi Polakowi królewsko-górnicze miasto Bochnia.” Również na drzwiach spiżowych świątyni, ufundowanych z okazji Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa, obok herbu Diecezji Tarnowskiej widnieje herb Ojca Świętego. Wracając do pamiątek muzealnych, zacytuję słowa dyr. Jana Flaszy: „Nasza kolekcja jest najprawdopodobniej jednym z największych oraz – co ciekawe – jednym z najbardziej kompletnych zbiorów tego typu. Wszystkie te przedmioty pochodzą z Watykanu, są dlatego bardzo wartościowe.” Ten bogaty zbiór zgromadzić można było dzięki darowiznom wspomnianego już arcybiskupa No- 7 wackiego, czynionym przez niego w czasie kolejnych wizyt w Bochni. Warto wspomnieć, że jest on od 2000 r. Honorowym Obywatelem Królewskiego Miasta Bochni. Zbiór liczy niemal 1000 jednostek. Jest w nim kilkaset medali powstałych z okazji kolejnych pielgrzymek Jana Pawła II do różnych krajów, medale upamiętniające rocznice pontyfikatu, monety watykańskie, datowniki pocztowe, znaczki. Jedną z najpiękniejszych monet jest – zdaniem dyr. Jana Flaszy – ta z roku 2000. Muzeum posiada Orędzie Jego Świątobliwości Papieża Jana Pawła II na XXXII Światowy Dzień Pokoju, „List o Różańcu Świętym” z autografem, modlitewnik zawierający Litanię narodu Polskiego (z oznakami częstego jego używania), który zawsze leżał na klęczniku papieskim, serwetkę z herbem Papieża z jego stolika oraz „pieczęć rybaka”, którą sygnowano papieski dokumenty. W zbiorach są książki z odręcznymi podpisami Papieża, np. egzemplarz „Daru i tajemnicy”. W roku 2005 muzeum otrzymało dar specjalny – piuskę Ojca Świętego, dar wzruszający, bo noszący ślady jej używania, co nadaje mu prawie charakter relikwii. W muzeum są jeszcze ślady pamięci o zmarłym Papieżu, a więc Księga Kondolencyjna z Urzędu Miasta oraz flaga z podpisami kilku tysięcy mieszkańców Bochni z Marszu Światła w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Zbiory bogate i cenne... Żałować należy, że są one dostępne dla zwiedzających jedynie okazjonalnie przy różnych papieskich rocznicach. Godny uwagi jest też tzw. Tryptyk Bocheński. Uchwałę o jego budowie podjęła Rada Miejska w dniu 7 kwietnia 2005 r. Tworzą go: pomnik Papieża na Placu Sanktuaryjnym przed bazyliką, poświęcony w październiku 2005 r. przez ks. bp. Ordynariusza Wiktora Skworca, figura Jana Pawła II przed kościołem pw. św. Jana Nepomucena oraz odsłonięta w czerwcu 2011 r. przed prezbiterium w kościele pw. św. Pawła Apostoła dębowa 8 Zwiastun Maryi figura błogosławionego Rodaka, przedstawiająca cierpiącego Papieża podtrzymującego krzyż. Wszystkie te pamiątki, które posiadają parafie oraz muzeum, podkreślają w sposób symboliczny związek Papieża z Ziemią Bocheńską, przybliżają postać Wielkiego Rodaka tym przede wszystkim, którzy nie mogli być w Rzymie, nie mieli szczęścia zetknąć się z nim osobiście, i powinny, jak powiedział biskup Skworc, „być inspiracją ponownego wyboru Ojca Świętego, jego postaw, zaleceń, nauki.” Kończąc październik, miesiąc różańcowy, wróćmy pamięcią do owego – również październikowego – dnia, w którym w Watykanie nowo wybrany, słowiański papież odpowiedział sekretarzowi stanu Stolicy Apostolskiej słowami: „ W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa i Kościoła, świadom wielkich trudności, przyjmuję.” Później powiedział też: „Non abbiate paura” – „Nie lękajcie się”. Ponary... Czy nazwa ta mówi coś przeciętnemu Polakowi? Czy jest tylko pusto brzmiącym słowem? By otrzymać odpowiedź na to pytanie, wystarczyło w dniu 15 września przyjść na cmentarz św. Rozalii w Bochni. Zniewalające, leniwe, jesienne słońce towarzyszyło zgromadzonym na tym właśnie miejscu. Sędziwe, dostojne, pamiętające dawne czasy klony, akacje i dęby sięgające swymi koronami nieba szumiały do wtóru słów, które tam padły. Zgaszona ich zieleń wyraźnie zaznaczała się na błękitnym sklepieniu, tworząc niejako baldachim, pod którym miała miejsce niezwykła uroczystość. Przy wejściu na cmentarz, po prawej stronie wznosi się granitowy obelisk ufundowany przez Urząd Miasta przy współudziale Stowarzyszenia Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej, zaś przez „Rodzinę Ponarską” tablica o następującej treści: Pamięci tysięcy Polaków, którzy służąc Ojczyźnie, ponieśli śmierć męczeńską w Ponarach koło Wilna w latach 1941–1944 RODZINA PONARSKA Nieco dalej usytuowany jest nagrobek o. Władysława Całki – redemptorysty, pochodzącego z Bochni, uczestnika wojny 1920 roku, więźnia Obelisk na cmentarzu św. Rozalii w Bochni – fot. Michalina Pięchowa Łukiszek w Wilnie w 1942, kapelana AK na Litwie. Te dwa kamienie wiele łączy, oba są przede wszystkim znakiem pamięci, którą należy pieczołowicie pielęgnować i przekazywać następnym pokoleniom, toteż na uroczystość przybyli: biskup diecezji tarnowskiej Wiesław Lechowicz, pełniący kiedyś w Bochni obowiązki katechety, ks. Jan Nowakowski, proboszcz parafii św. Pawła, ks. prof. Tadeusz Krahel, b. rektor Seminarium Duchownego w Białymstoku, Rodzina o. Władysława Całki z ostatnią żyjącą jego siostrą, Zofią, redemptoryści z Krakowa i Nr 10 (180) Czcząc Matkę Bożą Bocheńską, dziękujmy Jej przed Cudownym Obrazem za beatyfikację Papieża Polaka. „Maryjo, Maryjo, Maryjo jesienna i różańcowa, Maryjo, Maryjo, Maryjo, wysłuchaj każdego Zdrowaś, Zwiąż ziemię z niebem swoim różańcem, On będzie także naszym posłańcem. Zdrowaś...” Anna Fischer Warszawy, członkowie stowarzyszenia „Rodzina Ponarska”, Stanisław Kobiela, prezes Stowarzyszenia Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej, władze miasta z Burmistrzem Stefanem Kolawińskim, przedstawiciele społeczeństwa oraz licealiści. Uroczystość tę zorganizowano z inicjatywy Muzeum Bocheńskiego, szczególnie dyr. Jana Flaszy, Janiny Kęsek i Grażyny Potępy. Po uroczystej Mszy Świętej w intencji ofiar zbrodni okupanta, w czasie której głównym celebransem był ks. biskup Wiesław Lechowicz, wszyscy przeszli na cmentarz. Warto zaznaczyć, że w tym samym czasie, tj. o godzinie 15 ofiarę Mszy św. sprawował w Wilnie ks. Szostkiewicz. Kiedy padły pierwsze słowa prezesa „Rodziny Ponarskiej” Marii Wieloch, wszystkich ogarnęło wzruszenie, a wokół zapanowała cisza, jedynie dał się słyszeć monotonny szum liści. Podobnie niemymi świadkami, wyrażającymi swe przerażenie szelestem liści, były zapewne drzewa lasu w Ponarach, kiedy od kul wroga ginęli niewinni ludzie. Czy świadkiem bestialstwa morderców, a równocześnie cierpienia męczenników był wyłącznie Bóg? A może znaleźli się ludzie, którzy dali świadectwo prawdzie? Na te i podobne pytania znajdziemy odpowiedź w takich źródłach, jak: „Dziennik” o. Władysława Całki, Kazimierza Sakowicza „Dziennik pisany w Ponarach” – VII 1941 – XI 1943 r., Józefa Mackie- Październik 2011 Zwiastun Maryi 9 wicza, naocznego świadka żołnierza AK, mieszkającego „Ponary – Baza”. w Ponarach. Obserwował Tereny Wschodnich Ruon zbrodnie, które działy bieży II Rzeczpospolitej się na jego oczach, ponadto szczególnie dotkliwie przenotował te wydarzenia i w żyły I połowę XX wieku. We butelkach zakopywał notatki wrześniu 39 roku wkroczyli w ogrodzie. Ten świadek nie Sowieci, a kiedy Niemcy doczekał się wolności, zginął uderzyli na Związek Radziecbowiem z rąk nieznanych ki, ziemie wschodnie, a w sprawców w 1944 roku, ale tym Wileńszczyzna, znalazły przetrwały jego zapiski, bęsię pod nowym okupantem. dące oskarżeniem faszyzmu Mieszkańcy Wilna i okolic niemieckiego i litewskiego. kładli się spać niepewni, czy Oto jedna z jego notatek: „... Tablica pamiątkowa na cmentarzu św. Rozalii w Bochni przeżyją następny dzień. Łasierpień 1943... rozebrani – fot. Michalina Pięchowa panki, aresztowania, szykany idą na śmierć, po pewnym i rozstrzeliwania były na porządku tym Helena Pasierbska w swej książ- czasie wracają szaulisi (Litwini w dziennym. Niemcy szczególnie ce pt. „Wileńskie Ponary”: „Wybrał służbie niemieckiej). Zaczyna się... upodobali sobie las w Ponarach, ma- się rowerem z Wilna do znajomego okazuje się, że strzelali do polskich łej wsi nieopodal Wilna, dziś jednej mieszkającego w Ponarach. Wła- adwokatów i doktorów. Strzelano po z jego dzielnic. Tam oddziały SS, śnie przywieziono transport Żydów, dwóch naraz rozebranych. Trzymali policji niemieckiej i kolaborującej z kilkanaście wagonów towarowych. się, nie łkali, nie prosili, tylko żegnali nimi faszystowskiej policji litewskiej Kiedy wyładowano ich, zaczęły się się ze sobą i pożegnawszy się, szli...” w latach 1941–1944 dokonywały ma- ucieczki. W tym czasie nadjeżdżał „Oprócz zapisków Sakowicza – pisowych zbrodni. Ofiary przywożono pociąg pospieszny z Berlina do Miń- sze Helena Pasierbska w publikacji głównie z więzienia na Łukiszkach ska i pomimo że maszynista zamie- „Wileńskie Ponary” – były również oraz siedziby gestapo mieszczącej rzał hamować, stojący gestapowiec zeznania innych świadków tych trasię przy ulicy Ofiarnej. Na miejscu, dał znak, aby nie zatrzymywał się. gicznych wydarzeń – mieszkańców to jest w lesie ponarskim, więźniów Przejechał więc po tłumie ludzkim, Osiedla przesłuchiwanych w prorozstrzeliwano i grzebano w dołach, krając tułowia, kończyny, dobytek cesach wytoczonych ujętym zbrodktóre poprzedni okupant przygotował w tobołkach i walizkach. Leżało to niarzom winnym ludobójstwa.” W w celu zasilenia planowanego lotni- wszystko podobne i nieruchome.” październiku 1943 roku zarządzono Dnia 11 lipca 1941 r. miała miejsce ska wojskowego w paliwa płynne. wysiedlenie mieszkańców Ponar z Pięć okrągłych dołów o średnicy 9 pierwsza egzekucja, po niej przy- domów, powzięto bowiem plan palem i głębokości 5 m było połączonych szły następne, a cała kaźń ponarska nia zwłok. W ciągu pięciu miesięcy, rowami przeznaczonymi na rury łą- funkcjonowała do końca okupacji to jest do kwietnia 1944 roku, wydoczące zbiorniki. Doły te wykorzystali niemieckiej to jest do 2 i 3 lipca 1944 byto i spalono ich około 68 tysięcy. hitlerowcy do grzebania swych ofiar. roku. Do Ponar, a więc na miejsce Pierwszym etapem po aresztoW tym największym miejscu śmierci, droga wiodła przez więzienie kaźni na Wschodnich Kresach wy- waniu był pobyt więźniów na Łu- wileńskie zwane Łukiszkami. Kommordowano ponad 100 000 ludzi, a kiszkach, gdzie znęcano się nad pleks budynków z czasów powstania wśród nich około 70 000 Żydów, 20 nimi w bestialski sposób w czasie styczniowego, z okresu krwawego 000 Polaków: przedstawicieli świata przesłuchań. Następnie więźniów Murawiewa, przylegał do cerkwi nauki, jak Kazimierz Pelczar – lekarz, wywożono. I w czasie transportu i św. Łukasza, stąd nazwa Łukiszki. naukowiec, pionier polskiej onkolo- podczas wyładowania i przed egzeku- Kto znalazł się w tych murach, miał gii, profesor Uniwersytetu Stefana cją znęcały się nad ofiarami litewskie nikłą nadzieję wyjścia. Wiersz Steni Batorego w Wilnie, inżynierów, na- oddziały strzelców, najczęściej pija- Smoterowej z AK, wyskrobany na uczycieli, żołnierzy AK, harcerzy, nych. W okrutny sposób bili kolbami, ścianie celi, a przytoczony przez studentów i uczniów – Polaków i szczuli psami, wrzucali rannych do Helenę Pasierbską, najtrafniej oddaje przedstawicieli innych narodowości. dołów. atmosferę więzienną: Ten nieludzki, barbarzyński obraz Józef Mackiewicz, znany pisarz „Świt. Gwizdek w korytarzu. i publicysta, był przypadkowym został przekazany przez naocznych Znikają senne mary. świadkiem egzekucji w Ponarach w świadków, między innymi przez KaSłać „łóżka”! Myj się! Gotuj! październiku 1943 roku. Tak pisze o zimierza Sakowicza, dziennikarza, 10 Zwiastun Maryi Bo może dziś PONARY.” W tym więzieniu przebywała również Helena Pasierbska od 13 maja 1942 roku do grudnia tegoż roku. Tak opisuje zwyczaje więzienne: „Dziewczęta rozstrzeliwano rzadziej aniżeli mężczyzn... Działo się to późnym wieczorem po apelu... zanim zmorzył sen, było nerwowe nasłuchiwanie. Każdy zgrzyt klucza, każdy dźwięk litewskiej mowy strażników napawały lękiem, że zaraz otworzą się drzwi celi i rozkraczony strażnik w towarzystwie towarzyszącej Litwinki zacznie wyczytywać nazwiska z listy skazanych.” Na Łukiszkach przebywała młodzież i dorośli. Autorka wspomnianej książki przytacza zeznanie jednego z alumnów Wileńskiego Seminarium Duchownego, Piotra Wróblewskiego, uwięzionego wraz z kolegami oraz księżmi profesorami, jak również z mnichami ze wszystkich zgromadzeń zakonnych męskich i żeńskich: „Słyszy się gwałtowne stukania, łomotanie nóg o podłogę, zwłaszcza nocą. Rano rozlegają się po wszystkich pawilonach śpiewy religijne.” Ten naoczny świadek stwierdza: „Któregoś dnia, wiedziony z kolegami do łaźni, mijałem się z grupą chłopców potwornie skatowanych. To uczniowie gimnazjum Mickiewicza i Słowackiego.” W tym miejscu mimo woli na te obrazy nakładają się sceny z aresztowań i znęcania się nad polską młodzieżą podczas procesu Filomatów i Filaretów. Co więcej, udało mu się nawiązać kontakt przez ścianę z aresztowanymi chłopcami. Wtedy padło jedno charakterystyczne zdanie: „Solidarni i świadomi wagi chwili oddajemy życie za Boga i Ojczyznę. Wierzymy, że to, o co walczymy, nie zginie.” Wkrótce ci członkowie Związku Wolnych Polaków znaleźli śmierć w Ponarach. W murach Łukiszek znalazł się też Bochnianin, redemptorysta o. Władysław Całka, uczestnik wojny 1920 roku. To on, aresztowany w marcu 1942 roku wraz z innymi zakonnikami i osadzony w więzie- Odpust na godzinę śmierci dla o. Władysława Całki – fot. Michalina Pięchowa niu, spisywał dzień po dniu notatki. Dziennik ten, stanowiący niezwykłe źródło historyczne, dotyczy więziennej codzienności oraz martyrologii duchowieństwa polskiego na Wileńszczyźnie w czasie okupacji. Autor pisze o współwięźniach, którzy Nr 10 (180) zamordowani zostali w latach 1941– 1944, oddaje atmosferę panującą wśród ofiar oczekujących na wyrok, a tym samym na śmierć. Jedyny w swoim rodzaju pamiętnik pozostaje w posiadaniu rodziny i, być może, doczeka się kiedyś wydania. Wśród pamiątek po tym cichym bohaterze znajduje się tekst prośby do ówczesnego papieża Piusa XI o następującej treści: „O. Władyslaw Całka pokornie ścieląc się do stóp Waszej Świątobliwości błaga o Błogosławieństwo Apostolskie z odpustem zupełnym w godzinę śmierci, skoro skruszę się, lecz nie mogąc się spowiadać ani przyjąć Komunii św. zawezwę ustami lub sercem Święte Imię Jezus.” Takowe błogosławieństwo otrzymał. Uniknął jednak śmierci i opuściwszy więzienie, działał w konspiracji jako kapelan AK. Po wojnie żył 24 lata i pracował w różnych miastach Polski. Spoczął na rodzinnej ziemi, na cmentarzu św. Rozalii. Obok jego grobu wzniesiono obelisk bohaterom, których tragiczny los był przemilczany przez długie lata podobnie jak tych, którzy leżą w lasach katyńskich. Stowarzyszenie „Rodziny Ponarskiej”, a więc synowie, córki, wnuki pomordowanych, składają hołd ofiarom nienawiści przede wszystkim poprzez popularyzację wiedzy historycznej na ten temat. Michalina Pięchowa Deo gratias! (cz. II) Trasa pierwszej papieskiej pielgrzymki do Polski prowadziła przez osiem miast: Warszawę (2 i 3 VI), Gniezno (3 i 4 VI), Częstochowę (4, 5 i 6 VI), Kraków (6 VI), Kalwarię Zebrzydowską (7 VI), Wadowice (7 VI). Oświęcim (7 VI), Nowy Targ (8 VI) i ponownie Kraków (8, 9 i 10 VI). Dla milionów ludzi uczestniczących w papieskich uroczystościach wizyta Jana Pawła II była wielkim narodowym i religijnym świętem. Mówiło się wręcz o dziewięciu dniach wolności. Niemal wszędzie powiewały biało-czerwone i biało-żółte flagi, w oknach domów wisiały portrety Papieża, a trasy przejazdu były dosłownie zasypane kwiatami. O tym, co w czasie odprawianych nabożeństw i podczas różnych spotkań mówił Ojciec Święty, napisać można bardzo dużo. Każde wystąpienie zawierało bogatą treść, było przesłaniem ponadczasowym, aktualnym także dziś. W niedzielę, 3 czerwca, w uroczy- Październik 2011 stość Zesłania Ducha Świętego, już o godzinie 7 rano Jan Paweł II spotkał się w warszawskim kościele św. Anny z bardzo liczną grupą młodzieży. Zwracając się do młodych ludzi, powiedział między innymi: „Kościół woła w dniu dzisiejszym: «Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości! Napełnij serca!» Pomyślcie, młodzi przyjaciele, jaka jest miara serca ludzkiego, skoro napełnić je może tylko Bóg – Duch Święty. Poprzez studia otwiera się przed wami wspaniały świat ludzkiej wiedzy w tylu różnych dziedzinach. W parze z tą wiedzą o świecie rozwija się zapewne i wasza samowiedza. Pytanie o to, „kim jestem?”, stawiacie sobie zapewne od dawna. Pytanie podstawowe. Jaką miarą mierzyć człowieka? Czy mierzyć go miarą sił fizycznych, którymi dysponuje? Czy mierzyć go miarą zmysłów, które umożliwiają mu kontakt z zewnętrznym światem? Czy mierzyć go miarą inteligencji, którą sprawdza się poprzez wielorakie testy czy egzaminy? Odpowiedź dnia dzisiejszego, odpowiedź liturgii Zielonych Świąt, wskazuje dwie miary: człowieka trzeba mierzyć miarą „serca”. Sercem! Serce w języku biblijnym oznacza ludzkie duchowe wnętrze, oznacza w szczególności sumienie. Człowieka więc trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego. I to nam mówi dzisiejsza liturgia. I dlatego pozwólcie, że to moje Zwiastun Maryi z wami dziś spotkanie będzie nade wszystko modlitwą o dary Ducha Świętego. Tak, jak kiedyś mój rodzony Ojciec pokazał mi modlitwę o dary Ducha Świętego, tak dzisiaj ja pragnę modlić się z warszawską i polską młodzieżą akademicką o dar mądrości, o dar rozumu, o dar umiejętności czyli wiedzy, o dar rady, o dar męstwa, o dar pobożności czyli poczucia sakralnej wartości życia, godności ludzkiej, świętości ludzkiej duszy i ciała, wreszcie o dar bojaźni Bożej, o którym mówi Psalmista, że jest on początkiem mądrości (Ps 110). Przyjmijcie ode mnie tę modlitwę i pozostańcie jej wierni.” Dziś, po 32 latach, warto, byśmy zadali sobie pytanie: Czy to przesłanie przyjęliśmy i jak je realizujemy? Czy obecnie, w medialnym zgiełku, jesteśmy w stanie odróżnić prawdę od kłamstwa? Czy nasze sumienie potrafi odróżnić dobro od zła? Czy nasza pobożność jest praktyką życia codziennego, czy może jest tylko okazjonalna? Jak często w naszej modlitwie prosimy Ducha Świętego o Jego dary i jak te dary wykorzystujemy? Czy podobnie jak ojciec Jana Pawła II zachęcamy nasze dzieci do tej modlitwy? A dalej Papież mówił: „Ogromnie wiele zależy od tego, jaką każdy z was przyjmie miarę swojego życia, swojego człowieczeństwa. Odważcie się przyjąć tę miarę, którą pozostawił nam Chrystus. Odważcie się spojrzeć na swoje życie w jego bliższej i dalszej perspektywie. Zrozumcie, że człowiek, stworzony przez Boga na Jego obraz i podobieństwo, jest równocześnie wezwany w Chrystusie do tego, aby w nim objawiło się to, co jest z Boga. Aby w każdym z nas objawił się w jakiejś mierze Bóg. Pomyślcie nad tym!” Powyższe zdania skłaniają nas znowu do głębokiej refleksji nad ich znaczeniem. Czy postępujemy zgodnie z wolą Bożą? Czy w codziennym życiu świadczymy, że jesteśmy ob- 11 razem Boga i że jesteśmy do Niego podobni? Kończąc swoje rozważanie, Ojciec Święty zapewnił, że będzie modlił się za młodzież. „Wchodząc na szlak mojej pielgrzymki po Polsce, będę wszędzie prosił z całego serca Ducha Świętego o taką dla nas świadomość, o takie poczucie sensu i wartości życia. O taką przyszłość dla was, o taką przyszłość dla Polski. Wy módlcie się razem ze mną. Niech Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości!” Po nabożeństwie Papież udał się na Plac Zwycięstwa, aby stamtąd śmigłowcem wyruszyć w dalszą drogę do Gniezna. Gdy śmigłowiec wystartował, rzesza wiernych uklękła i wznosząc ręce do góry, żegnała Ojca Świętego. Przed godziną 11 rano tego samego dnia helikopter wiozący Ojca Świętego wylądował na błoniach gnieźnieńskich w Gębarzewie. Jana Pawła II powitała bardzo gorąco ogromna ilość mieszkańców z północnych i zachodnich diecezji. Oklaski, kwiaty, transparenty, śpiewy... Papież wyłamał się z kordonów ochrony, by wymienić uściski z ludźmi wyciągającymi dłonie. Przemówienie do pielgrzymów poświęcił znaczeniu katechizacji. „Pragnę, ażeby moje pielgrzymowanie po ziemi polskiej we wspólnocie z wami wszystkimi stało się żywą katechezą – dopełnieniem tej katechezy, którą zapisały w dziejach całe pokolenia naszych przodków i praojców. Niech to będzie katecheza całych dziejów 12 Kościoła i Polski, a równocześnie katecheza naszych czasów. (...) Podstawowym zadaniem Kościoła jest katechizować. (...) Wiemy, ile w tym dziele wiary, wciąż na nowo uświadamianej, wciąż na nowo wprowadzanej w życie każdego pokolenia, zależy od wspólnego wysiłku rodziców, rodziny, parafii, duszpasterzy, kapłanów, katechetów i katechetek, sióstr zakonnych, środowiska, środków przekazu, zwyczajów i obyczajów. Bo przecież i mury, i wieże kościelne, i krzyże przydrożne, i obrazy święte na ścianach domów i izb – wszystko to w jakiś sposób katechizuje. I od tej wielkiej, syntetycznej katechezy życia: przeszłości i teraźniejszości – zależy wiara przyszłych pokoleń. I otóż pragnę dzisiaj stanąć z wami tu, w tym piastowskim „Gnieździe”, w tej kolebce Kościoła, tu, gdzie zaczęła się przed tysiącem z górą lat katecheza na polskiej ziemi. I pragnę pozdrowić stąd wszystkie wspólnoty Kościoła na ziemi polskiej, w których ta katecheza odbywa się dziś. Wszystkie zespoły katechetyczne w kościołach, kaplicach, salach i salkach... barakach, i pozdrowić stąd całą młodą Polskę, wszystkie polskie dzieci i całą młodzież, was wszystkich, skupionych w tych zespołach, gromadzących się w tych punktach wytrwale, systematycznie... Wypowiadam to słowo: „młoda Polska” i serce moje zwraca się do wszystkich polskich dzieci, zarówno do tych, które znajdują się tutaj w tej chwili, jak też do wszystkich, które żyją na polskiej ziemi. Nikt z nas nie może nigdy zapomnieć tych słów Pana Jezusa: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie przeszkadzajcie im” (Łk 18, 16). Pragnę być żywym echem tych słów Zbawiciela wobec was, drogie dzieci polskie. (...) Niech wszystkie dzieci mają łatwy przystęp do Chrystusa w latach przedszkolnych. Niech przygotowują się z radością do Jego przyjęcia w Eucharystii. Niech wzrastają w latach i mądrości, i w łasce u Boga i u ludzi (por. Łk Zwiastun Maryi 2, 52), tak jak On sam, Chrystus, wzrastał w domu nazaretańskim. A kiedy tak wzrastają w latach, gdy od dzieciństwa dochodzą do lat młodzieńczych, niech nikt z nas, drodzy bracia i siostry, nie stanie się wobec nich winien tego zgorszenia, o którym Pan Jezus mówi w słowach tak bardzo surowych. Pomyślmy czasem o tych Bł. Jan Paweł II W Polsce – 02.06.1979 słowach. Niech pomagają nam z tym większą gorliwością i odpowiedzialnością podejmować wielkie dzieło wychowania i katechizacji.” Jakże szczęśliwe są dziś dzieci, Nr 10 (180) jak szczęśliwa jest młodzież, że w warunkach szkolnych mogą realizować naukę religii. Czy to doceniają? Czy rozumieją znaczenie zdobywanej wiedzy religijnej dla kształtowania swojego sumienia, swojego człowieczeństwa? Chyba nie zawsze, skoro media donoszą o częstych przypadkach rezygnacji młodych ludzi z katechezy szkolnej. Jakże wielką wyrządzają szkodę sobie i przykrość rodzicom. Dziękować trzeba Bogu, iż sprawił, że 32 lata temu Ojciec Święty mógł przybyć do Ojczyzny, by obudzić sumienia swoich rodaków, by wskazać, co muszą czynić już od lat dziecinnych, aby osiągnąć pełnię człowieczeństwa. Aleksander Kiedik Wykorzystane zostały teksty przemówień Ojca Świętego oraz biografia Jana Pawła II: George Weigel „Świadek nadziei”. Błogosławiony Bartłomiej Longo – Pompeje Cykl: „Poznajemy świętych” Należałoby powtórzyć za Cyprianem Kamilem Norwidem: „W pompejańskim aż teatrze, Z wysokości dziejów patrzę Na rzecz ludzką”.... Spoczywam bowiem na kamiennej ławce liczącej prawie 2000 lat i spoglądam na relikty miasta u moich stóp, ongiś ludnego, bogatego, miasta pałaców, ogrodów i stadionów, założonego w VII w przed Chrystusem. Pompeje. Jest rok 1980 – lipiec. Bezchmurne włoskie niebo praży nieopisanie tak, że nie ma się gdzie schronić przed spiekotą. Tak zapewne było wtedy, kiedy nieoczekiwanie „wzburzył się” Wezuwiusz, dziś niewinnie rysujący się na horyzoncie. Spoglądam „z wysokości dziejów” i staram się cofnąć czas, stać się świadkiem tego, co działo się 24 sierpnia 79 roku. Edward Georg Bulwer Lytton w książce „Ostatnie dni Pompejów” tak pisze: „Uczta rozpoczęła się od libacji na cześć bogów. Potem wybrano króla uczty. Poważny senator wymówił się od tego zaszczytu, przekazując go młodości – kwitnącemu zdrowiem i weselem Salustiuszowi. – Jako arbiter bibendi, namiestnik Bachusa – zawołał młodzian – będę nieubłagany, jak Minos, dla niepokornych, którzy słabnąć będą w piciu, ociągać się będą w jedzeniu i odważą się mieć chmurę na czole podczas uczty.” Mieszkańcy tego miasta żyli w myśl zasady „carpe diem”, zabawy i igrzyska wypełniały ich czas. Nadszedł jednak dzień gniewu. „... wrzask kobiet – głuche klątwy mężczyzn – wreszcie jeden Październik 2011 Pompeje – ruiny starożytnego miasta krzyk przerażonej masy ludzkiej. Bowiem ziemia zadrżała, i zachwiały się mury amfiteatru, do uszu widzów doszedł łoskot walących się domów. Obłok ciemnoczerwoną chmurą toczył się ku widzom – z łona jego buchnął deszcz popiołów i sprawił nocną ciemność – a z niej spadały na głowy rozpalone odłamy skał. Tłum zapomniał o wszystkim – oszalały wydarł się z amfiteatru.” Autor tej relacji opiera się na opisie naocznego świadka wydarzeń, Pliniusza Młodszego. Erupcja trwała trzy dni. Wezuwiusz wyrzucał ze swego wnętrza gazy, parę, rozżarzone kamienie, żużel, popiół i lawę. Mieszkańcy tego miasta zginęli w części zasypani przez tony popiołu i lawy, zatrucie gazami, w większości jednak ponieśli śmierć na skutek gwałtownego szoku termicznego spowodowanego wysoką temperaturą. W tej tragicznej chwili zginęło kilkanaście tysięcy ludzi, w tym 2000 ciał znaleziono po odkopaniu miasta spod sześciometrowej warstwy popiołów. Jeszcze raz ogarniam spojrzeniem ruiny ongiś 20-tysięcznego miasta, pięknego i bogatego, leżącego nad Zatoką Neapolitańską. Schodzę powoli z górnych pięter najstarszego i najlepiej zachowanego amfiteatru we Włoszech i udaję się brukowaną ulicą w kierunku południowym. Dochodzę do Term Stabiańskich, które posiadały osobne sektory dla mężczyzn i kobiet, trzy łaźnie i szatnię. W pobliżu ślady Teatru Wielkiego dla 5000 widzów. Na tyłach sceny znajdowały się Koszary Gladiatorów, gdzie odkopano 63 szkielety. Zbliżam się do 13 Zwiastun Maryi Forum – miejsca publicznych spotkań i dyskusji. Na placu widnieją puste cokoły po posągach dostojników, w pobliżu relikty – łuki po świątyni Jowisza. Błądzę dawnymi uliczkami, w końcu zatrzymuję się przy domach Lorejusza, gdzie zwraca uwagę ogród z fontanną i malowidłami, oraz Julii, z którego pozostał przepiękny portyk ze smukłych, marmurowych kolumn. Dochowały się też liczne malowidła ścienne i mozaiki. Ruiny w Pompejach i dzieła sztuki przemawiają za wysoką cywilizacją miasta, które miało system kanalizacyjny, termy, teatr, amfiteatr, wiele sklepów i warsztatów. Nie tylko te zniszczenia budzą grozę, ale też ciała ofiar, a właściwie ich odlewy gipsowe znajdujące się w pozycjach, w jakich znaleziono je po odkopaniu z gruzów. Nadają one całości niezwykle tra- Bartłomiej Longo w wieku 22 lat giczną wymowę. Kiedy patrzę na to wszystko, przypominają mi się dalsze wersy Cypriana Kamila Norwida: „... jakie zlepki... Byt – a wielkie bytów morze, Oceanów zdrój żywotnych, Gdzie myśl kąpie się i z błotnych Dróg ku Tobie wraca, Boże! To rzecz ludzka....” Bł. Bartłomiej Longo Minęła potęga, sława, zaszczyty i rozkosze. W jednym momencie przestały istnieć, a na ich miejscu zrodził się nowy świat – nowe Pompeje... W niecałe 100 lat po odkryciu spod lawy starożytnego miasta (1748) w okolicach Neapolu przyszedł na świat (1841) Bartłomiej Longo. Kiedy opuścił dom rodzinny, udał się do Neapolu, gdzie podjął na tamtejszym uniwersytecie studia prawnicze. Kontaktując się ze studentami, zainteresował się okultyzmem (pseudonaukowa teoria o istnieniu tajemniczych sił, z którymi mogą obcować tylko ludzie wybrani) i spirytyzmem (wiara w obcowanie z duchami zmarłych za pośrednictwem mediów), należał do sekty i obiecał swą duszę szatanowi. Bartłomiej długo nie mógł się wyzwolić z tego zła i powrócić na właściwą drogę życia. Pomogły mu w tym modlitwy rodziny. Ostatecznie zrozumiał swój błąd, zerwał z sektą i rozpoczął nowe życie. Punktem zwrotnym stało się spotkanie z różańcem. Jako adwokat zakładał ochronki dla najuboższych i przestrzegał przed spirytyzmem, uczył jako katecheta prawd religijnych dzieci i dorosłych. Odwiedzał ich w domach, gromadził na wspólnych nabożeństwach. Nadarzyła się wkrótce okazja, że mógł odwiedzić swoich przyjaciół, 14 którzy pracowali przy archeologicznych odkryciach w Pompejach. Był rok 1872. Wtedy zrodziła się w jego umyśle idea zbudowania na gruzach, ściśle mówiąc, obok zalanych lawą Pompejów, na miejscu upadku moralnego ich mieszkańców, nowego miasta, miasta poświęconego Pani Różańcowej. Z ofiar dobroczyńców Bartłomiej zaczął budować świątynię. Co więcej, z grupą 300 mieszkańców doliny udał się na teren wykopalisk, skąd na barkach dźwigał razem z innymi kamienie i głazy z miasta upadłego, by wykorzystać je jako fundamenty kościoła, serca nowych Pompejów. Bł. Bartłomiej Longo Mury świątyni rosły. W ciągu 10 lat powstało Sanktuarium poświęcone Matce Bożej Różańcowej. Ze starego kościółka przeniesiono obraz zakupiony na targu. Konserwator, znajomy Bartłomieja, naprawił uszkodzone płótno i przemalował je. Obraz wyobrażał Matkę Bożą z Dzieciątkiem i różańcem w ręku, a obok – świętego Dominika i Katarzynę z Sieny. Modlący się przed nim otrzymywali wiele łask. Wkrótce uznany tak przez wiernych jak i władze kościelne za słynący cudami, został ukoronowany w 1887 roku. Wierni z całego świata ufundowali następnie, bo w 1901 roku, fasadę bazyliki, a w 1925 wyrosła kampanila, czyli wieża ku czci Chrystusa Odkupiciela, którą nieba- Zwiastun Maryi Nr 10 (180) wem poświęcono. Z czasem wokół nowego kościoła powstały sierocińce, warsztaty dla ubogich chłopców, domy dla ich opiekunów i nauczycieli. W pracach tych Bartłomiej nie tylko mocno się angażował, ale był przede wszystkim ich inicjatorem. W takich warunkach zrodziło się nowe nabożeństwo do Matki Jezusa, a Bartło- Dzwonnica i bazylika w „nowych” Pompejach miej stał się jego gorącym propagatorem i orędownikiem. zmieniają się ostatecznie w żarliwą Nabożeństwo to, zwane „nowenną miłość do człowieka, całego człowiepompejańską” lub „nowenną nie do ka, zarówno w jego wymiarze duchoodparcia”, trwa 54 dni. W ten sposób wym, jak społecznym i doczesnym. miejsce, w którym oddawano cześć Dzieło Bartolo Longo zrodziło się, bogom pogańskim, przeobraziło się w jak wiemy, z miłości do człowieka. miejsce kultu Maryjnego. Najtrafniej Bartolo zrozumiał, że największą określił to sam Bartłomiej Longo w potrzebą tej ubogiej ludności jest słowach: „W przeciwieństwie do katecheza i pełna matczynej miłości ziemi umarłych przedstawiała się obecność Maryi.” „Maryja niejako owa ziemia jako ziemia zmartwych- żyje – pisze ks. Kazimierz Góral w wstania i życia: zrujnowanemu książce pt. „Maryjnym szlakiem” – w amfiteatrowi, zbrukanemu krwią, tych, co czynią tutaj dobro, a jest ich przeciwstawia się świątynia żywa, tu wielu. Cały świat przysyła ofiary wiary i miłości, świątynia poświęcona na utrzymanie sanktuarium i sierocińDziewicy Maryi; miasto pogrzebane ców w Pompejach.” pod brudami pogaństwa zastępuje miasto, które wywodzi swe początki z nowej cywilizacji przyniesionej przez chrześcijaństwo.” W ten sposób Bartłomiej złożył na ołtarzu, u stóp Maryi wszystko, co miał, poświęcił swe życie, by szerzyć kult Matki Bożej Różańcowej. Po pracowitym życiu odszedł w 1926 roku, a w krótkim czasie otwarto proces beatyfikacyjny. W 54 lata później, bo dnia 26 paź- Sarkofag z ciałem bł. Bartłomieja Longo dziernika 1980 roku, w czasie swojej pielgrzymki do Pompejów, Ojciec I my skierujmy swoje spojrzenie Święty Jan Paweł II ogłosił Apostoła w tamtą stronę, kiedy będziemy się Różańca Świętego błogosławionym. zbliżać do nowego miasta z dala Wtedy Papież powiedział: „Mię- zobaczymy zieloną kopułę Bazyliki, dzynarodowa sława sanktuarium która góruje nad innymi budowlami, a w Pompei, odwiedzające je rzesze jest symbolem miłości do Boga, Jego pielgrzymów oraz liczne dzieła, które Matki i ludzi potrzebujących pomocy. są z nim związane, świadczą o tym, Michalina Pięchowa jak potężne energie wyzwolić może nabożeństwo do Maryi, energie, które Październik 2011 Zwiastun Maryi 15 16 Zwiastun Maryi Nr 10 (180) Październik 2011 Zwiastun Maryi 17 18 Zwiastun Maryi Nr 10 (180) Październik 2011 19 Zwiastun Maryi IX Sympozjum mariologiczne w Bochni Rodzina znajduje się w centrum zarówno dziejów ludzkości, jak i w centrum Kościoła, gdyż poprzez nią toczą się dzieje człowieka, dzieje zbawienia ludzkości. Realizując swoją misję wychowywania do pełnej dojrzałości, oczekuje jednak wsparcia ze strony instytucji życia narodowego, struktur kościelnych i państwowych oraz gremiów międzynarodowych. Dokonujący się współcześnie radykalny proces przemian mentalności w odniesieniu do małżeństwa i rodziny pomija – niestety – zakorzenienie w Chrystusie, stanowiące fundament tej elementarnej struktury społecznej. Dlatego też realnie istniejący stan zagrożenia godności małżeństwa i rodziny należy do największych problemów ludzkości. W dniu 17 września 2011 roku w naszym bocheńskim sanktuarium Matki Bożej Różańcowej odbyło się IX Sympozjum Mariologiczne pod hasłem: „Maryja – Królowa rodziny”. Rozpoczęło się ono wspólną Eucharystią w bazylice św. Mikołaja w kaplicy łaskami słynącego obrazu Matki Bożej. Gości sympozjum przywitał w słowie wprowadzającym proboszcz – kustosz sanktuarium ks. Prałat dr Zdzisław Sadko. Następnie ks. prof. dr hab. Janusz Królikowski w swoim referacie nakreślił genezę maryjnego tytułu Królowa Rodziny, wpisanego do litanii loretańskiej przez bł. Jana Pawła II. Bóg w osobie Chrystusa zjednoczył się z każdym z ludzi za sprawą prawdziwego człowieczeństwa. W Świętej Rodzinie dokonuje się też objawienie człowiekowi doskonałego człowieka. W kolejnym referacie ks. dr Mirosław Łanoszka podjął kwestię narodzin wcielonego Słowa Bożego w ludzkiej rodzinie. Autor przedłożenia wyeksponował i ukazał głębię oraz duchowe bogactwo objawiania się w widzialny sposób Bożej miłości. IX Sympozjum Mariologiczne w Bochni –17.09.2011 – fot. Maciej Mrózek Analizując społeczny klimat panujący wokół instytucji rodziny, trzeba zauważyć, że dotyka ją wiele rozległych i głębokich przemian społecznych i kulturowych, z których wyłaniają się nowe trudności. Sfera życia rodzinnego stała się obiektem ataku nieprzyjaciół Boga, którzy zmienili sposób walki. Atak został wymierzony w człowieka i podstawową komórkę ekologii ludzkiej. Pomimo tych okoliczności bardzo wiele rodzin potrafi podołać trudnym wyzwaniom, dochowując wierności wartościom kluczowym, stanowiącym fundament instytucji rodzinnej. W tym kontekście ks. dr Czesław Noworolnik przedstawił w swoim wykładzie rodzinę jako Kościół domowy. W instytucji rodziny w skali podstawowej jest bowiem realizowane posłannictwo Kościoła. Negatywne aspekty współczesnej kondycji małżeństwa i rodziny są widocznym znakiem odrzucenia miłości Boga przez człowieka i degradacji podstawowych wartości, stanowiących osnowę życia rodzinnego. Do odrzucanych wartości i wypaczanych pojęć trzeba zaliczyć: miłość, wolność, bezinteresowny dar, osobę i jej prawa. W konsekwencji cywilizacja szczycąca się mianem postępowej pozbawia człowieka podstawowych wartości, co jest przyczyną wielorakiego zła w obszarze życia rodzinnego: błędne rozumienie i realizowanie niezależności małżonków we wzajemnych relacjach; ogromny zamęt w pojmowaniu autorytetu rodziców i powinności dzieci; praktyczne trudności, które napotyka rodzina w przekazywaniu wartości; stale wzrastająca liczba rozwodów; plaga przerywania ciąży; coraz częstsze uciekanie się do sterylizacji; faktyczne utrwalanie się mentalności przeciwnej poczęciu nowego życia. Można więc stwierdzić, że istotnie obszerny jest katalog grzechów, których dopuszcza się człowiek odrzucający Boga i hołdujący sobie samemu. Niezwykle owocne sympozjum zakończył swym referatem ks. dr Cezary Smuniewski, który wydobył z nauczania bł. Jana Pawła II znaczenie odniesienia życia rodzinnego do Maryi. Wzywając Kościół do troski o wszystkie rodziny, Jan Paweł II wskazuje na niepokojącą tendencję do ukazywania postaw i zachowań nieprawidłowych jako prawidłowe i obowiązujące oraz do promowania ich jako atrakcyjnego wzorca do naśladowania. Ostrzega przed niebezpieczeństwem znieprawiania ludzkich sumień, prowadzącego do 20 Nr 10 (180) Zwiastun Maryi uprzedmiotowienia relacji między mężczyzną a kobietą i czyniącego dzieci już nie darem Bożym, ale przeszkodą w osiągnięciu szczęścia. Współcześnie jesteśmy świadkami dokonującego się zmagania pomiędzy cywilizacją miłości i cywilizacją użycia. W centrum tego doniosłego sporu znajduje się właśnie instytucja rodziny. Cywilizacja użycia nieuchronnie prowadzi do cywilizacji śmierci, w której w majestacie prawa zabija się człowieka – owoc miłości. Ukierunkowanie wysiłków na osiągnięcie utylitarystycznego szczęścia jednostki zastawia na człowieka pułapkę, czyniąc go niewolnikiem jego własnych namiętności i instynktów, prowadzi do rozpadu rodziny, dzieci natomiast skazuje na sieroctwo. Korzystanie z daru wolności bez odpowiedzialności podważa sens powo- łania do miłości i udaremnia rozwój prawdziwej miłości, rozumianej jako bezinteresowny dar osoby dla osoby. Maryja, która w zamysłach Bożych stała się „domem Boga”, otwiera ludzką rodzinę na najgłębszą wspólnotę z Bogiem i człowiekiem. W ten sposób każda rodzina scala się i wewnętrznie integruje przez fakt stawania się „domem” dla Boga. ks. Marek Mierzyński • Wspomnienie św. Karola Boromeusza – imieniny bł. Jana Pawła II 5 listopada (sobota) • Pierwsza sobota miesiąca 7 listopada (poniedziałek) • Msza św. z Procesją Różańcową (godz. 17.30) • Nocna adoracja Pana Jezusa z Mszą św. o północy 1 listopada (wtorek) • Uroczystość Wszystkich Świętych 1-8 listopada (od wtorku do wtorku) • Codzienna możliwość uzyskania na cmentarzu odpustu zupełnego za zmarłych (zob. następny artykuł) 2 listopada (środa) • Dzień zaduszny, czyli wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych 3 listopada (czwartek) • Pierwszy czwartek miesiąca 4 listopada (piątek) • Pierwszy piątek miesiąca 9 listopada (środa) • Rocznica Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej 11 listopada (piątek) • Rocznica odzyskania niepodległości (1918 r.) • Dzień pamięci o poległych w obronie Ojczyzny (Msza św. o godz. 10:30) 13 listopada (niedziela) • Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym 20 listopada (niedziela) • Uroczystość Chrystusa, Króla Wszechświata • Diecezjalny Dzień Liturgicznej Służby Ołtarza 18 listopada (piątek) • Wspomnienie bł. Karoliny Kózkówny, patronki młodzieży 21 listopada (poniedziałek) • Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych „Śpiewać pięknie Bogu – to znaczy śpiewać z radością. Co znaczy śpiewać z radością? Znaczy to, aby rozumieć, że nie można wyrazić słowami tego, co śpiewa się sercem.” św. Augustyn z Hippony Księdzu Prałatowi Stanisławowi Adamczykowi, twórcy i dyrygentowi chóru „Pueri Cantores Sancti Nicolai”, z okazji Imienin składamy najserdeczniejsze życzenia: wszelkich łask Bożych, zdrowia i sił do pracy, ludzkiej przyjaźni i życzliwości oraz wielu jeszcze sukcesów napełniających serce radością. Redakcja „Zwiastuna Maryi” Michalina Pięchowa Październik 2011 22 listopada (wtorek) • Wspomnienie św. Cecylii, patronki muzyki kościelnej 27 listopada (niedziela) • Pierwsza niedziela Adwentu • Początek roku liturgicznego 28 listopada (poniedziałek) • Pierwsze Roraty (a potem codziennie w dni powszednie o godz. 6.00 i 18.00) • Rocznica konsekracji bpa Andrzeja Jeża (2009 r.) 30 listopada (środa) • Święto św. Andrzeja Apostoła 1 grudnia (czwartek) • Pierwszy czwartek miesiąca 21 Zwiastun Maryi 2 grudnia (piątek) • Pierwszy piątek miesiąca 3 grudnia (sobota) • Pierwsza sobota miesiąca 4 grudnia (niedziela) • Dzień modlitwy za Kościół na Wschodzie • Wspomnienie św. Barbary, patronki górników 6 grudnia (wtorek) • Odpust św. Mikołaja w Bochni (Msze św. o godz.: 6.00, 7.30, 9.00, 11.00, 18.00, a w Kościele Szkolnym tylko o godz. 8.00) • W Bazylice św. Mikołaja – możliwość zyskania odpustu zupełnego za tzw. nawiedzenie kościoła (odmówienie w kościele „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga” oraz tzw. zwykłe warunki) 7 grudnia (środa) • Msza św. z Procesją Różańcową (godz. 17.30) 8 grudnia (czwartek) • Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP (nie jest świętem obowiązkowym, ale Msze św. jak w niedziele, w Kościele Szkolnym tylko o godz. 8.00) • Święto patronalne dziewcząt 9-11 grudnia (od piątku do niedz.) • Rekolekcje Ewangelizacyjne (poprzednie były w marcu 2006 roku) 11 grudnia (niedziela) • Dzień Modlitw o Życie Chrześcijańskie Rodzin ks. Krzysztof Pikul Odpust zupełny za zmarłych dniu można uzyskać tylko jeden odpust zupełny, dla jednego zmarłego. Konieczne są, jak zwykle, tzw. zwykłe warunki: 1. Spowiedź św. (może być kilka dni wcześniej i jeśli nie popełnimy grzechu ciężkiego, to jedna wystarczy do uzyskania kilku odpustów zupełnych). 2. Komunia św. (w dowolnej intencji). 3. Modlitwa w intencjach wyznaczonych przez Ojca św. (np. jedno „Ojcze nasz...” i jedno „Zdrowaś...”). 4. Stan duszy wolny od przywiązań do wszelkich grzechów, nawet lekkich. Czym jest odpust i jak go uzyskać, pisałem w poprzednim numerze Zwiastuna Maryi. Warto sobie przypomnieć te zasady, Kościół św. daje nam bowiem okazję łatwego przyjścia z pomocą duszom zmarłych cierpiącym w czyśćcu. Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że odpust zupełny związany z listopadem możemy ofiarować tylko za zmarłych. W jednym Pozostaje nam jeszcze tzw. dzieło obdarzone odpustem. Możliwości mamy dwie: 5. Tzw. nawiedzenie kościoła, czyli pobożne odwiedzenie go z odmówieniem modlitw: „Ojcze nasz...” i „Wierzę w Boga...”. Wyznaczonym na to dniem jest dzień 2 listopada, ale odpust można uzyskać już 1 listopada po południu. Albo: 5. Pobożne odwiedzenie dowolnego cmentarza w celu przyjścia z pomocą duszom zmarłych i jakakolwiek modlitwa na cmentarzu za którychkolwiek zmarłych. Wyznaczonych dni jest osiem: od 1 do 8 listopada, a więc wyratować z czyśćca możemy osiem dusz, jeśli warunki 2-5 spełnimy codziennie. Czy warto? Tego się dowiemy, gdy sami kiedyś będziemy w czyśćcu wyczekiwać pomocy... ks. Krzysztof Pikul Intencje Apostolstwa Modlitwy na listopad 2011 r. Intencja ogólna: Za wschodnie Kościoły katolickie, aby ich czcigodna tradycja była znana jako duchowe bogactwo, cenne dla całego Kościoła. Intencja misyjna: Aby kontynent afrykański znalazł w Chrystusie siłę, by wejść na drogę pojednania i sprawiedliwości, wskazaną przez II Synod Biskupów poświęcony Afryce. 22 Zwiastun Maryi Ogłoszenia parafialne Włączeni przez chrzest św. do naszej rodziny parafialnej: W dniu 11.09.2011 r. Maria Robak, ur. 29.08.2010 Tymoteusz Kubas, ur. 07.06.2011 Oliwier Wiktor Desput, ur. 02.08.2011 W dniu 18.09.2011 r. Emilia Marzena Pałkowska, ur. 11.02.2011 Oliwia Magdalena Grabska, ur. 12.08.2011 W dniu 25.09.2011 r. Milena Maria Michałek, ur. 26.08.2011 Weronika Magdalena Micho, ur. 11.07.2011 Maja Zofia Rzepa, ur. 17.08.2011 Maja Krzyszkowska, ur. 02.07.2011 Dawid Paweł Rudka, ur. 08.07.2011 Gabriela Maria Włodarczyk, ur. 05.01.2011 Aleksandra Kinga Zimek, ur. 04.07.2011 Bartosz Marek Papier, ur. 20.07.2011 Jakub Bogusław Kurdziel, ur. 01.07.2011 W dniu 16.10.2011 r. Jakub Marcin Janawa, ur. 24.07.2011 Jan Maciej Paruch, ur. 27.08.2011 Małgorzata Anna Borowiec, ur. 08.06.2011 Filip Piotr Styczeń, ur. 12.09.2011 Natalia Aneta Kwartnik, ur. 05.09.2011 Dominik Gabriel Romański, ur. 09.09.2011 Wiktoria Małgorzata Badylak, ur. 18.08.2011 Pamiętajmy w modlitwach o nowych członkach naszej rodziny parafialnej. Sakramentalny związek małżeński zawarli: W dniu 25.08.2011 r. Józef Banaś z Bochni i Stanisława Szwab z Bochni W dniu 10.09.2011 r. Ryszard Goc z Bochni i Anna Maria Pastuszak z Kopalin Paweł Stanisław Baster z Rzezawy i Magdalena Józefa Bachula z Bochni Paweł Tomasz Mikołajek z Tarnowa i Kinga Aneta Dyga z Bochni Piotr Adam Bławut z Irlandii i Karolina Rudnik z Irlandii Marcin Piotr Czekaj z Bochni i Sylwia Izabela Sury z Bochni W dniu 17.09.2011 r. Damian Zbigniew Dudek z Proszówek i Joanna Maria Sobota z Bochni Rafał Seweryn Wójcik z Bochni i Małgorzata Anna Fitrzyk z Bochni Krystian Dobranowski z Dwikozy i Adriana Anna Rzepka z Dwikozy W dniu 24.09.2011 r. Adam Krzysztof Jurkiewicz z Bochni i Anna Maria Baran z Bochni Franciszek Władysław Florek z Gromnika i Aneta Józefa Policht z Bochni W dniu 01.10.2011 r. Łukasz Michał Czekaj z Bochni i Natalia Franciszka Szarek z Czaczowa Krzysztof Andrzej Olszewski ze Szkocji i Małgorzata Barbara Jelonek ze Szkocji Michał Korta z Łapczycy i Dagmara Katarzyna Górka z Bochni Nr 10 (180) Alfred Marian Gładki z Bochni i Janina Wypasek z Bochni W dniu 15.10.2011 r. Marek Paweł Ciosek z Krakowa i Dorota Elżbieta Jawień z Damienic Franciszek Wiesław Kędra z Podwilka i Katarzyna Paulina Czarnota z Bochni Nowym małżonkom życzymy mocy łaski Bożej w budowaniu trwałej wspólnoty rodzinnej Odeszli do Pana: † Helena Majcher † Zofia Słoniowska † Marian Matras † Jan Kaczmarek † Teresa Świder † Zbigniew Makowski † Weronika Czaja † Feliksa Mazur † Anna Kolasa † Julia Drabina † Barbara Nowacka † Teresa Piwowarska † Tomasz Nowak † Józefa Kukulska † Barbara Dudzik-Łozińska Niech Miłosierny Bóg obdarzy ich szczęściem wiecznym. W trosce o nasze Sanktuarium ofiary złożyli: – 33., 44., 72., 73. Róża Matek; – 9. Róża Ojców; – mieszkańcy ul. Kraszewskiego; – mieszkańcy kl. II i III przy ul. Langera 7 – Rejon Dystrybucji Gazu w Bochni; – byli pracownicy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Bochni; – Pracownicy Poczty Polskiej w Bochni Bóg zapłać za ofiary złożone w II niedzielę miesiąca oraz za ofiary indywidualne. Opracowała s. M. Wirginia Limanówka Październik 2011 Sponsorzy Festiwalu 2011 Pragniemy serdecznie podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli w organizacji XIX Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Maryjnej – Bochnia 2011. W sposób szczególny organizatorzy dziękują wszystkim sponsorom, bo bez ich zaangażowania i hojności nie byłoby festiwalowego dzieła. Za tegoroczną pomoc pragniemy podziękować: Biskupowi Tarnowskiemu Wiktorowi Skworcowi, który nad Festiwalem objął Patronat Honorowy, a także patronom medialnym: RDN Małopolska (radio), Gościowi Niedzielnemu (prasa); Gloria24. pl oraz religia. tv (telewizja) Lista sponsorów XIX Festiwalu Piosenki Maryjnej „Ad Gloriam Deiparae” 2011 Sponsorzy strategiczni: –– Urząd Miasta w Bochni; –– Państwo Aniela i Antoni Noszkowscy; –– Stalprodukt S. A.; –– Powiat Bocheński; fot. ks. Mariusz Gródek –– Państwo Joanna i Jarosław Potaszowie; –– IGLOO – Pan Władysław Włodarczyk; –– Uzdrowisko KOPALNIA SOLI – Pan Zbigniew Urban; –– Parafia św. Mikołaja i Dom Pielgrzyma „Bursa”; –– Biskup Tarnowski Wiktor Skworc –– Stalprodukt Serwis; –– Urząd Gminy w Bochni. Jubileusz Polskiego Związku Niewidomych Polski Związek Niewidomych w Bochni świętował w dniu 1 października 2011 r. jubileusz 60-lecia swego istnienia oraz 15-lecia współpracy z Powiatową i Miejską Biblioteką Publiczną. Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. w Kościółku Szkolnym oraz poświęceniem sztandaru Koła, wykonanego przez panią Elżbietę Kozak, członka Zarządu Koła PZN. Program uroczystości był kontynuowany w auli św. Mikołaja. Wręczone zostały odznaki honorowe PZN: srebrne dla Marii Stachura i Józefa Budyś oraz brązowa dla Marii Kaczkowskiej. 23 Zwiastun Maryi Pozostali sponsorzy: –– FPUH Rystal – Pani Maria Maćkowska; –– Segafredo Zanetti Poland; –– Państwo Srokowie; –– Firma „Air-Tech-Bud”; –– Firma „Marco” – Pan Marek Rynowski; –– Stalprodukt Wamech; –– Państwo Bożkowie; –– Firma „Euro-Okna” – Pan Adam Trojan; –– Pan Marek Bryg; –– Pan Bogdan Bryg; –– Firma „Arcom”; –– Firma „Marka”; –– Pan Andrzej Legutek; –– Państwo Dziedzicowie; –– „Ergo Hestia” – Pan Jacek Tyrka; –– Firma „Krimex”; –– Państwo Przybyłowie; –– Pani Iwona Sawicka-Budek; –– Plakaty – Artcom24; –– Nagłośnienie: MusicCook – światło i dzwięk. Dziękuję także młodzieży za pomoc i wsparcie. Wszystkim za wszelką pomoc „Bóg zapłać”. ks. Mariusz Gródek Odznaki „Przyjaciel Niewidomego” otrzymali sponsorzy oraz osoby pracujące na rzecz Koła: ks. Marek Gał – duszpasterz niewidomych, pani Alicja Imiołek – wicedyrektor Biblioteki, pani dyrektor Dorota Rzepka, Msza św. dla osób niewidomych i niedowidzących – Kościół Szkolny – 01-10-2011 24 Zwiastun Maryi pan Antoni Wiśniowski, pani Anna Rzepecka, pan Wojciech Nakielny (cukiernia), Pani Lucyna Hartabus (piekarnia). W uroczystości brały udział władze miasta, powiatu, gminy oraz przedstawiciele zaprzyjaźnionych Kół z Krakowa, Wieliczki, Brzeska, Tarnowa, Nowej Huty oraz członkowie koła zrzeszeni w Kole PZN Bochnia. W każdą trzecią niedzielę o godz. 12.00 w Kościółku Szkolnym odprawiana jest Msza św. dla osób niewidomych i niedowidzących przez naszego duszpasterza Okręgu Bocheńskiego – ks. Marka Gała. Duszpasterzem diecezjalnym jest ks. Tadeusz Bańkowski, współpracuje on z naszym Kołem. Zaprasza nas na pielgrzymki diecezjalne i krajowe. W tym roku braliśmy udział w pielgrzymce diecezjalnej do No- Pamiątkowy medal, jaki otrzymał 1 października 2011 r. ks. Marek Gał, bocheński duszpasterz osób niewidomych i niedowidzących wego Sącza oraz ogólnopolskiej do Łomży. Złożyliśmy ofiarę w postaci haftowanego obrazu Matki Bożej Bocheńskiej. Z okazji Jubileuszu zostały wy- Nr 10 (180) dane pierwsze foldery, długopisy z nadrukiem oraz pamiątkowe medale. Otwarta została wystawa prac osób niewidomych pod patronatem pana Adama Faglio, malarza z Wiśnicza. Patronat honorowy przyjęły: Urząd Miasta Bochnia, Urząd Miasta Nowy Wiśnicz, Gmina Bochnia, Starostwo Powiatu Bocheńskiego, natomiast patronatu medialnego podjął się Dziennik Polski. Wystąpiła Kapela „Łapanowianie” oraz aktor Tadeusz Chudecki. Jubileusz odbył się dzięki dofinansowaniu przez wyżej wymienione instytucje oraz sponsorów: Stalproduktu SA, Cukierni „Tradycyjnej”, Piekarni „Dom Chleba”, Cukierni „Chantilia”, pana Romana Kędry i Państwa Mikołajków. Maria Stachura, prezes Koła PZN w Bochni Wyróżnienie i statuetka dla Członkini oddziału Caritas przy Parafii św. Mikołaja w Bochni W sobotę, 1 października 2011 roku, w Tarnowie kolejna osoba z naszej parafialnej Caritas została wyróżniona i odznaczona statuetką przez Caritas Diecezji Tarnowskiej za zaangażowanie, kierowanie i ofiarną pracę na rzecz potrzebujących w naszej parafii i mieście. Osobą tą jest Pani Maria Skrzypek. To na jej barkach spoczywa organizowanie, koordynowanie, przeprowadzenie wszelkich zbiórek, akcji, czy wydawanie darów dla biednych. Jak sama zaznacza z wielką pokorą, jest tylko jedną z wielu należących do naszej parafialnej Caritas, które poświęcają czas, pracę i serce na rzecz ludzi potrzebujących. Na pewno wiele osób bezinteresownie poświęca się w imię miłości bliźniego, a choć nie mogą wszyscy jednocześnie być wyróżnieni, systematycznie zostają dostrzeżeni przez Caritas Diecezji Tarnowskiej. Każde takie wyróżnienie – to chluba, wyrazy uznania dla całej naszej parafialnej Caritas, ponieważ jest to praca zbiorowa i potrzebująca całego sztabu ludzi dobrej woli i otwartego serca. Ich ofiarna praca wplata się w całą historię działalności oddziału Bocheńskiego Caritas. Serdecznie gratuluję Pani Marii Skrzypek, a na jej ręce – całemu zespołowi naszej Caritas. Przy tej okazji dziękuję im wszystkim za ich bezinteresowną posługę i otwarte serce, pełne miłości dla tych, którzy nie mogą sami „powiązać końca z końcem”. Mam nadzieję, że to wyróżnienie zachęci do zaangażowania się w pracę parafialnego oddziału Caritas na rzecz ludzi potrzebujących kolejne osoby, które staną się wolontariuszami po- magającymi i poświęcającymi innym swój czas i serce. Nasza parafia posiada wiele wdów i wdowców, ludzi, którzy nie są już związani troską o własną rodzinę, a którzy mają dużo energii i siły i zechcą odkryć i odczytać na nowo swoje powołanie do służby potrzebującym, tak jak to było w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Pan Jezus mówił: „Po tym poznają, żeście uczniami moimi, jeżeli miłość mieć będziecie jedni ku drugim”, „Przykazanie nowe daje wam, abyście się wzajemnie miłowali”. Trzeba również zapalać młode pokolenie, aby ukazać mu cel i sens poświęcenia się dla drugiego człowieka. „Przykłady pociągają.” Mam nadzieję, że i w naszych szkołach powstaną oddziały Caritas utworzone z dzieci i młodzieży. ks. Zdzisław Sadko, proboszcz Październik 2011 Zwiastun Maryi Pielgrzymka więźniów Skazani odbywający karę w zakładzie karnym w Tarnowie-Mościcach w Roku Jubileuszowym Diecezji postanowili odbyć pielgrzymki do wszystkich diecezjalnych sanktuariów. Możliwości opuszczenia więziennych murów daje im otwarty charakter tego więzienia. W dniu 5 października, peregrynując poprzez Szczepanów i Okulice, odwiedzili oni Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Bochni. Zaproszenie do wspólnego spotkania i modlitwy u tronu bocheńskiej Madonny wystosowano także do grup modlitewnych działających przy innych zakładach karnych Diecezji. W środowe październikowe popołudnie w bocheńskiej Bazylice spotkało się 40 skazanych z więzień w Tarnowie-Mościcach, Tarnowie i Nowym Wiśniczu. Towarzyszyli im ich kapelani, wychowawcy, kierownicy działów penitencjarnych i dyrektorzy zakładów karnych. Więzienni kapelani: ks. Krzysztof Wąchała z Wiśnicza, ks. Leszek Stręk z Tarnowa i ks. Kazimierz Pawłowski z Mościc – odprawili dla zebranych Mszę św., odmówiono cząstkę ró- Uwaga na oszustów! W związku z zagrożeniem oszustwami, w których poszkodowane są głównie osoby starsze, tracące niejednokrotnie oszczędności całego życia, bocheńscy policjanci zwracają się z prośbą o przekazanie im apelu o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi, którzy przychodzą do domu, bądź dzwonią, podając się za członków rodziny, znajomych lub za pracowników różnych instytucji. W ostatnim czasie popularna stała się metoda oszustw polegająca na podszywaniu się pod członka rodziny, będącego rzekomo w nagłej potrzebie, ponieważ np. uległ wypadkowi. Oszust telefonicznie prosi o pożyczenie pieniędzy lub wartościowych przedmiotów, informując zarazem, że odbierze je wysłana przez niego osoba, opisując przy tym jej – czyli swój własny – wygląd. Przestępcy wykorzystują dobroć i zaufanie do ludzi, jakim często cechują się osoby w starszym wieku. Upatrują sobie zwykle osoby samotne. W trosce o ich bezpieczeństwo zamieszczamy poniżej kilka dobrych rad. • Nie należy przekazywać żadnych pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków Waszej rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy osobom pośredniczącym. Sprawdźmy, czy telefonował prawdziwy krewny: zadzwońmy do niego lub skontaktujmy się z innymi członkami rodziny, którzy wiedzą, czy rzeczywiście potrzebuje takiej pomocy, o jaką prosi. • Trzeba sprawdzić i zapytać, kto i w jakim celu chce wejść do mieszkania. • Jeśli przychodzący reprezentuje jakąś instytucję, wypada sprawdzić telefonicznie, czy rzeczywiście został do nas skierowany jej przedstawiciel. Należy przez zamknięte drzwi poprosić przychodzącego o numer telefonu do jego instytucji. Ponieważ może to być numer jego kolegi, trzeba ten numer zapisać. • Mieszkający samotnie może poprosić, aby odwiedzająca nas osoba przyszła w innym terminie, gdy w domu będzie ktoś z rodziny lub sąsiad. • Podczas wizyty nie wolno zostawiać obcej osoby samej w pomieszczeniu. Oszuści często proszą o możliwość poczęstowania ich np. 25 żańca. Historię bocheńskiego Sanktuarium i jego znaczenie dla regionu przybliżył uczestnikom spotkania ks. Michał Wójcik. Duszpasterstwo więzienne, które w ubiegłym roku obchodziło 20-lecie oficjalnego funkcjonowania, stanowi istotne wsparcie dla prowadzonego przez personel więzienny procesu readaptacji społecznej osadzonych. Realizowane jest ono w różnych formach, w zależności od charakteru jednostki penitencjarnej, potrzeb i oczekiwań osób odbywających karę, przez duszpasterzy, kleryków oraz świeckich wolontariuszy przy wsparciu funkcjonariuszy Służby Więziennej. Jacek Matrejek herbatą, aby mogli pozostać sami w pomieszczeniu i w tym czasie przeszukać mieszkanie. Często z wizytą przychodzą dwie osoby i np. jedna prowadzi rozmowę, z druga szuka pieniędzy. • Oszuści, aby sprawdzić, gdzie przechowujemy oszczędności, proszą o poszukanie jakiegoś dokumentu lub wydanie reszty z oferowanej np. wygranej, czy też przyznanego wyrównania emerytury. • Nie należy przekazywać żadnych pieniędzy akwizytorom, inkasentom, jak również podpisywać umów. Wszelkie transakcje należy zawierać w siedzibie firmy lub za pośrednictwem poczty, a nie w domu. Jeśli to niemożliwe, przed podpisaniem warto skonsultować się z kimś z rodziny. • Nie należy udzielać żadnych informacji przez telefon, szczególnie swoich danych personalnych, numerów kont bankowych i haseł do nich, mówić o swoich najbliższych planach życiowych czy członkach rodziny. • Pamiętajmy, aby zawsze o swoich podejrzeniach powiadomić policję. Postarajmy się zapamiętać jak najwięcej szczegółów dotyczących wyglądu i zachowania osoby podejrzanej. Według apelu Komendy Powiatowej Policji w Bochni 26 Zwiastun Maryi Nr 10 (180) W niebie wśród obcych? Byłem kiedyś na jakimś wspólnym obiedzie. Może to była kolacja, już nie pamiętam. Siedzieliśmy przy stole, nikomu się nigdzie nie śpieszyło, więc długo rozmawialiśmy. Albo raczej: długo oni rozmawiali, a ja nie, bo nie wiedziałem, o co chodzi. Już nie pamiętam tej rozmowy, zresztą nawet nie za bardzo słuchałem, bo mówili o jakimś Kazku czy Zbyszku, co ma kolegę, a ten kolega ożenił się z siostrą Antka. Siostra Antka pracowała razem ze znajomym Basi, a ta Basia miała szwagra... i tak było prawie godzinę. Nie znałem ani jednego z tych Władków i Kryś, i szwagrów, a rozmawiający co chwila patrzyli na mnie, obserwując, jak to przeżywam. A ja wcale nie przeżywałem, bo ani jednego z tych ludzi nie znałem. Spoglądałem ukradkiem na zegarek, a on kręcił się wyjątkowo ślamazarnie. W takiej sytuacji dzieci zwykle ziewają i pytają: „Mamusiu, kiedy pójdziemy do domu?” A mamusi ze mną nie było i nawet nie miałem kogo zapytać. Zostało mi tylko ziewanie. Każdy z nas zna takie chwile, kiedy znajdzie się wśród obcych i czuje się tam całkiem niepotrzebny. *** Często marzę o niebie. Chciałbym tam być. Myślę sobie: Jak tam jest fajnie! Ale co będzie, gdy zaczną w niebie rozmawiać o Elżbiecie, nawiedzeniu, Cyrenejczyku, a ja nie będę wiedział, o co chodzi? Albo będą rozmawiać z Panem Bogiem. Wiem, że taka rozmowa nazywa się „modlitwa”, a może ja jej jeszcze nie polubiłem?! Nie martwię się o tę dziewczynkę z obrazka. Ona się modli, choć jej rodzice się nie modlą. Modli się sama. Widać, że kocha Pana Boga i Matkę Bożą. W niebie będzie jak u siebie w domu, pewnie już tam na nią czekają. A ja? Kiedy nauczę się żyć w niebie? Kiedy pokocham Pana Boga i modlitwę? Kiedy nauczę tego innych? Chyba będę miał o czym myśleć, gdy stanę na cmentarzu przy grobie i zastanowię się, co będzie potem... ks. Krzysztof Pikul Zwiastunek Maryi na byłoby rozwiązać przy pomocy Różańca”. Dlatego odmawiajcie sami lub ze starszymi różaniec. Kończy się październik. Dziś kilka myśli związanych z częścią radosną. Kiedy ci mówią: październik, Widzisz żółknące liście, Szpaki odlatujące, Słońce bledsze o świcie, Mgły nad stawami jesienne, Coraz chłodniejsze noce, W parkach złote kasztany, W koszach świeże owoce. (Autor nieznany) W Bochni, mówiąc o październiku, myślimy natomiast o corocznym Odpuście ku czci Matki Boskiej Różańcowej, która ze swego Cudownego Obrazu ma w opiece nasze miasto. I tajemnica – Zwiastowanie. Anioł od Pana Boga zwiastuje Maryi, że będzie najszczęśliwszą z wszystkich mam – Mamą Jezusa! W czasie objawień w Fatimie Matka Boża powiedziała do jednej z dziewczynek – Łucji – słowa: „Nie ma takiego problemu ani osobistego, ani rodzinnego, ani narodowego, ani międzynarodowego, którego nie moż- Maryjo Różańcowa, naucz nas mówić „Bądź wola Twoja jak służebnica cała tu Twoja.” Pomóż się lękać czegoś trudnego, bo Bóg da siły także do tego. II tajemnica – Nawiedzenie Elżbiety. Maryja przychodzi do Elżbiety z wyciągniętymi do niej pomocnymi rękami. Październik 2011 Maryjo Bocheńska! Odwiedzaj z nami tych, co są chorzy, niech czas dawany wciąż nam się mnoży. Pomóż pozostać tam, gdzie nas trzeba, i być po prostu jak kromka chleba. III tajemnica – Narodzenie Pana Jezusa. Maryja z Józefem szukają domu, ale znajdują tylko ubogą stajenkę, w której rodzi się Jezus. Maryjo Różańcowa! Ludziom, co są jak ptaki bez gniada, niech świeci Twoja nadziei gwiazda. Bądź z każdą mamą – smutną i samą, by jej modlitwą serce zakwitało. Połóż Jezusa przy mnie, przy Tobie, by drżeć nie musiał jak wtedy w żłobie. W październiku minęły 33 lata od momentu gdy 16.10.1978 r. usłyszeliśmy głos kardynała Feliciego, który obwieścił zebranym na placu św. Piotra: „Habemus Papam” – mamy papieża Polaka z Krakowa. Przemieniał on Kościół i nas mocą, miłością, energią, a także słabością, cierpieniem i chorobą. Był przywódcą duchowym, głosicielem Ewangelii, człowiekiem zawierzenia Maryi, aż stał się błogosławionym Janem Pawłem II. Czas kolejnej rocznicy jest dobry, by wsłuchać się w słowa papieża, który apelował: „Droga Młodzieży! Jesteście nadzieją III tysiąclecia. Nie lękajcie się szukać prawdy o so- IV tajemnica – Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni. Wielka Boża świątynia przywitała Maryję, która z Józefem przyniosła tam Syna. Maryjo Jesienna i Różańcowa. Naucz nas dawać to, co najlepsze, cicho, jak Pan Bóg daje powietrze. Pomóż nam głosić dobrą nowinę, że Bóg chce mieszkać w każdej rodzinie. Zapal nam w oczach światełko wiary, byśmy po nocach Boga szukali. V tajemnica – Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni. Józef z Maryją gubią Jezusa na drodze, ale znajdują Go w domu Ojca. Maryjo, Pani Bocheńska! Chodź razem z nami w każdą niedzielę, gdy Bóg dzwonami woła w kościele. Tym, co się gubią na krętych drogach, pomóż, Maryjo, trafić do Boga. Uspokój mamom ich niepokoje, a Ty ich dzieci weź w ręce swoje. Maryjo, Maryjo jesienna i różańcowa, Maryjo, Maryjo, wysłuchaj każdego „Zdrowaś”. 27 Zwiastun Maryi bie i świecie. Dziękujcie rodzicom za życie i wychowanie, szanujcie ich, bo są zastępcami Boga, Stwórcy człowieka. Uczcie się z zapałem. Żyjcie w przyjaźni z Chrystusem. Zdobywajcie takie cnoty, jak wiara, miłość, uczciwość, czystość i wielkoduszność. Z problemami idźcie do Chrystusa, który Wam pomoże przetrwać każdą trudność. Dajcie świadectwo waszej wiary i miłości.” W dniu 14 października obchodzony był Dzień Edukacji Narodowej, czyli Dzień Nauczyciela. Powinniście pamiętać, i to nie tylko w tym dniu, że nauczyciel – to taki szczególny zawód. On nie tylko uczy, odpytuje, stawia oceny i wychowuje. On nie pracuje, jak niektórzy twierdzą, tylko kilkanaście godzin w szkole, a potem ma wiele wolnego, ferie, wakacje. To prawda, ale nauczyciel wiele godzin swojego domowego życia poświęca sprawom szkolnym, rozwiązuje wiele problemów wychowawczych, często w zastępstwie rodziców. Pracuje również społecznie, służąc innym swą wiedzą. Dlatego życzmy Im zdrowia, wytrwałości, zrozumienia dla ich pracy i uśmiechu wychowanków. Za trudną pracę z nami i okazane serce „chylmy głowy w ogromnej podzięce”. Teraz naszym starszym czytelnikom proponuję „rozrywkę umysłową”, a maluchom historyjkę o zapobiegliwych i pracowitych owadach – mrówce i pszczółce. Uporządkuj zdania i ułóż z nich dwie historyjki, dodaj im tytuły: „W domu” i „W szkole”. 1. 15-letnia Kasia nie umie gotować. 2. Ale na której są stronie? 3. Wtedy zjem obiad u babci – odpowiedziała dziewczynka 4. Ważny z ciebie uczeń – zdenerwował się Antek i poszedł męczyć kogoś innego. 5. A co będzie – zapytał ktoś Kasię – gdy np. tatuś wyjedzie, a mamusia zachoruje i będzie leżeć? 6. Nie pamiętam, robiłem je 3 dni temu. 7. Za 5 minut zacznie się lekcja. 8. Nawet herbatę robi jej mama. 9. Nie pamiętam. 10. Ani jajecznicy nie umie usmażyć. 11. Zapomniałem odrobić matematykę. Które zadania mieliśmy rozwiązać? 12. Nie zajmuje się gospodarstwem i nie pomaga w domu. 13. Antek szarpie za ramię Mietka. W. Gruszczyńska, „Leśny sklepik” Spotkała się mrówka z pszczółką i zaczęły gadać w kółko, czule się całować, a na powitanie pyta pszczółka mrówkę: „Cóż słychać u pani?” „Coraz gorzej, moja pani. Straszną biedę człowiek klepie. 28 Zwiastun Maryi Wie pani, co, moja pani, Ja radzę otworzyć sklepik. A w sklepiku, a w sklepiku będziemy sprzedawać mydło, pastę, sznurek i cukierki. I powidło, moja pani, i powidło.” I gadały, i gadały, moja pani, moja pani, rozprawiały, rozprawiały, moja pani, moja pani. Aż na koniec uradziły I sklep wielki otworzyły. Leśny malarz, pan Niedźwiadek, Namalował szyld nad drzwiami, a na szyldzie wielki napis zielonymi literami: (o tym dowiecie się w następnym numerze) Zabawcie się też w malarza, dodając do słów odpowiednie nazwy kolorów: ..... – wrzosy, ..... – babie lato, ..... – gruszki, ..... – wiewiórki, ..... – bocian, ..... – wróble. Październik nieubłaganie przybliża nas do ostatniego miesiąca jesieni, listopada, i do kolejnych świąt i uroczystości. „Jak nie kochać jesieni, siostry listopada, Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie. Co w swoim majestacie uczy nas pokory, Tego, co na cmentarze wzywa nas corocznie?” Przed nami dzień Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny oraz święto narodowe – rocznica odzyskania Utracony dar – Mamusiu, proszę Cię, pomóż mi szukać! Może jeszcze gdzieś znajdziemy? – Grzesiu, ocierając łzy już chyba po raz dziesiąty, przeszukiwał szatnię. – Ależ, synku, telefon nie jest aż tak mały, zobaczylibyśmy, gdyby gdzieś tu leżał. Prosiłam cię rano, abyś nie zabierał go do szkoły. Przecież nie możecie mieć załączonych, ale się uparłeś. Chciałeś zaimponować kolegom. – Wiem, mamusiu, źle zrobiłem – chłopiec nie mógł powstrzymać łez, które jak grochy toczyły się po policzkach. Koleżanki i koledzy dawno wyszli już ze szkoły. Szatnia była pusta. Mama usiłowała uspokoić synka. Nie pomagały jednak żadne słowa. Grzesiu, korzystając, że nie ma nikogo, płakał niemal na cały głos. Ten telefon otrzymał od wujka Rafała, to najnowocześniejszy model. Wszystkie dzieci w klasie podziwiały nowy nabytek Grzesia. – Pomyśl, gdzie miałeś go po raz ostatni – zapytała mama. Grzesiu zmarszczył czoło i nagle jego buzia rozpromieniła się. – Wycinaliśmy kwiaty z bibuły, a potem Kasia zsuwała śmieci z ławek wprost do kosza, który trzymał Adam, oni są dyżurnymi. Mój telefon leżał pod tymi śmieciami. Mamo, może on jest w koszu? Nie zwracając uwagi na to, że ma już ubrane buty, chłopiec pobiegł do klasy. W ostatnim momencie zdążył powstrzymać panią sprzątaczkę przed Nr 10 (180) niepodległości przez Polskę. Tymczasem jednak cieszcie się piękną, kolorową jesienią. W wolnych chwilach odejdźcie od komputera i telewizora (na to będzie czas zimą) i idźcie na jesienny spacer. Poszukajcie pięknych liści, traw, kwiatów, które można zasuszyć i ułożyć bukiety na zimowe dni. Pozbierajcie błyszczące kasztany na jesienne dekoracje waszego pokoju. Zachęcam również do zorganizowania ogniska czy grilla, w czasie których przygotujecie smakołyki nie z tradycyjnego mięsa, ale z warzyw i owoców. Pieczone ziemniaki czy jabłka, zapiekanki, grillowane pomidory, papryki, cukinie, banany. Są przecież nie tylko zdrowe, ale pachnące i pyszne. Anna Fischer wysypaniem zwartości kosza do dużego worka na śmieci. – Proszę pani, proszę mi pomóc, w koszu jest mój telefon! Sprzątaczka, pani Jola, zawsze życzliwa i wyrozumiała dla uczniów, pochyliła się nad stertą pociętej bibuły. Powstrzymała rękę Grzesia, który chciał zanurzyć ją w koszu. – Poczekaj, ja mam rękawiczki, nie będziesz grzebał w śmieciach gołymi rękami! Po chwili trzymała w dłoni „komórkę” chłopca, który z radości obdarzył ją całusem w policzek. Jednym susem znalazł się przy mamie. – Wiesz, tak się cieszę, że ten telefon się odnalazł! Jutro jedziemy do wujka Rafała, byłoby mu pewnie przykro, gdyby się dowiedział, że go zgubiłem. – Rozumiem – powiedziała mama i pogładziła synka po rozwichrzonej czuprynie. – Wiesz, po co jedziemy do wujka, prawda? – Tak, mamusiu, będą chrzciny Jacusia, synka wujka. Cieszę się, jeszcze nigdy tak z bliska nie widziałem chrztu! A właśnie, mamusiu, po co jest chrzest? – Bardzo się zmartwiłeś, gdy zgubiłeś telefon, prawda? Chłopiec przytaknął główką. Październik 2011 29 Zwiastun Maryi – Było ci przykro tym bardziej, że jest to dar od wujka. Kiedyś ludzie otrzymali od Pana Boga wspaniały dar. Byli szczęśliwi, bo mogli być bardzo blisko Boga, rozmawiać z Nim. Żyli w przyjaźni ze Stwórcą, ze światem przyrody, także ze sobą. Nie mieli wyrzutów sumienia, bo nie zrobili nic złego. Mieli w duszy jasne światło Boże. Ale pewnego razu stało się nieszczęście, ludzie posłuchali szatana, który był zazdrosny o to, że oni są tacy piękni i szczęśliwi. Namówił ich, by zrobili coś złego. Wtedy ludzie stracili przyjaźń z Bogiem, zaczęli się też kłócić miedzy sobą, zabijać i zaczęli mieć potworne wyrzuty sumienia, bo popełnili grzech pierworodny, zgrzeszyli nieposłuszeństwem. Zgasło w nich jasne Boże światło. Bez Boga nie umieli być do- brzy i szczęśliwi. Byli bardzo smutni. Gdy zrozumieli, co zrobili, żałowali i prosili dobrego Ojca w niebie, który nigdy nie przestał ich kochać, by się ulitował i pomógł im naprawić uczynione zło. Bardzo tęsknili. Wołali do Stwórcy o ratunek, a On, widząc ich skruchę, zesłał na ziemię Zbawiciela. – Wiem, Jezusa, który za nas oddał życie w okrutnej męce. Babcia i tato mi opowiadali, gdy uczyłem się mo- Kancelaria Parafialna Bochnia, pl. św. Kingi 9 tel. 14-612-34-17, fax: 14-611-92-70 http://www.mikolaj.bochnia.pl Godziny przyjęć: 9.00 - 11.00 i 17.00 - 18.00 w soboty: 9.00 - 11.00 Sprawy małżeńskie: piątek w godz. 16.00 - 18.00, oprócz pierwszych piątków. Konto Parafii św. Mikołaja w Bochni: Pekao SA o/Bochnia 24 1240 5208 1111 0000 5482 6494 Poradnia Specjalistyczna ARKA Bochnia, ul. Bernardyńska 14, tel. 14-611-95-95 dlitwy „Wierzę w Boga Ojca”. – Tak, właśnie Pan Jezus otworzył nam niebo i ustanowił chrzest święty, który jest wielkim darem. W czasie chrztu otrzymujemy łaskę uświęcającą, zostaje zgładzony grzech pierworodny, a na duszy wyryte znamię przynależności do Chrystusa. Stajemy się dziećmi Bożymi. Dlatego Jacuś będzie ubrany w białe ubranko i otrzyma białą szatkę. Ja będę jego chrzestną mamą. – Mamusiu, jak to dobrze, że Jezus podarował nam tak wspaniały dar! – Grzesiu, jak zawsze, potrafił wyciągnąć mądry wniosek z rozmowy. – Tak, to prawda. Popatrz, przechodzimy koło kościoła, wejdźmy, by Mu za to podziękować – powiedziała mama. Barbara Siedlarz Telefon zaufania pon. – sob. godz. 19.00 – 21.00 14-611-95-95 Dom Pielgrzyma „Bursa” zaprasza na noclegi w pokojach 2- i 3-osobowych z łazienką lub większych, obiady domowe w cenie 8,00-12,00 zł Bochnia, ul. Stasiaka 10, więcej informacji pod telefonem 014-612-21-95 lub na stronach internetowych parafii ZWIASTUN MARYI – MIESIĘCZNIK BAZYLIKI MNIEJSZEJ ŚW. MIKOŁAJA W BOCHNI I SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ RÓŻAŃCOWEJ W BOCHNI Wydaje: Parafia Rzym.-Kat. pw. Św. Mikołaja, Pl. Św. Kingi 9, 32-700 Bochnia, tel. 14-612-34-17. http://www.mikolaj.bochnia.pl Redakcja: Anna Fischer, Agnieszka Kastory, Aleksander Kiedik, Barbara Krakowska, Mateusz Matrejek, Maciej Mrózek, Michalina Pięchowa, ks. Krzysztof Pikul, Małgorzata Rojewska-Warchał, Czesław Sieczka, Barbara Siedlarz, Jan Zięba. Przepisywanie tekstów: Barbara Krakowska, Paulina Krakowska, Magdalena Blum, s. M. Wirginia Limanówka. Krzyżówka dla dzieci: Małgorzata Rojewska-Warchał. Grafika: Donisława Golonka. Zdjęcia: Maciej Mrózek. Nakład: 1000 egz. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania, redagowania i poprawiania tekstów, a także do ich publikowania w dogodnym dla redakcji czasie oraz niepublikowania bez podania przyczyny. Odpowiedzialność za treść artykułów ponoszą ich autorzy. «Bóg zapłać» wszystkim, którzy przyczynili się do wydania tego numeru „Zwiastuna Maryi”. 30 Nr 10 (180) Zwiastun Maryi 145 Krzyżówka dla dzieci Hasło krzyżówki nr 144: RÓŻANIEC ŚWIĘTY. 1. Życie ..... – to życie po śmierci już na zawsze. 2. Podziemne rzymskie cmentarze. 3. Ozdobna tablica poświęcona pamięci zmarłego. 4. Istota duchowa, na obrazach malowana zwykle jako człowiek ze skrzydłami. 5. Miesiąc szczególnej modlitwy za zmarłych. 6. Popularna nazwa Dnia Zadusznego. 7. Czwarty spośród grzechów głównych. 8. Żyje nadal po śmierci ciała. Nagroda główna: PATRYCJA DRUŻKOWSKA. Pozostałe nagrody: Agnieszka Blum, Kinga Goryczka, Edyta Kolasa, Klara Świątek, Wojciech Widła. Pamiątkowy obrazek: Natalia Kruk, Krzysztof Radziwanowski, Łukasz Wojewoda. Nagrody są do odebrania w Kancelarii Parafialnej. Rozwiązania przyjmuje Kancelaria Parafialna do dnia 08.11.2011 r. Prosimy, aby krzyżówki nie wycinać, lecz wypisać z niej wszystkie wyrazy i dopisać odczytane hasło. Tylko takie rozwiązania będą brane pod uwagę. Dzieci od klasy II niech piszą samodzielnie. Prosimy też dopisać swój wiek. Kalendarz Roku Jubileuszowego 2011 – Listopad 1wtorek Uroczystość Wszystkich Świętych 6 niedziela 11wtorek Narodowe Święto Niepodległości 13 18-20 piątek-niedziela 19 20 niedziela sobota niedziela Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata 27 niedziela Jubileusz Świętych i Błogosławionych pochodzących lub związanych z diecezją Miejsce: • Miejsca z nimi związane Zaduszki Witosowskie Miejsce: • Wierzchosławice Dzień pamięci o poległych w obronie Ojczyzny Bazyliki: • Bochnia, godz. 10.30 • Limanowa, godz. 12.00 • Mielec, godz. 10.00 • Nowy Sącz, godz. 9.00 • Szczepanów, godz. 11.00 • Tarnów, godz. 15.00 • Tuchów, godz. 11.00 Dzień solidarności z Kościołem prześladowanym Miejsce: • Wszystkie parafie Odpust ku czci bł. Karoliny Kózkówny Miejsce: • Zabawa, par. pw. Trójcy Przenajświętszej Jubileusz Związku Sybiraków Miejsce: • Tarnów, Klikowa, godz. 11.00 Jubileusz Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Miejsce: • Tarnów, Katedra, godz. 10.30 Jubileusz rodzin oczekujących na dar potomstwa Miejsce: • Jodłowa, godz. 11.00