list-wielkanocny-z

Tanger, Maroko, Wielki Post - WIELKANOC 2013
Z młodzieżą afrykańską studiującą w Maroku: katolicy, protestanci i muzułmanie
Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie z mokrego i wilgotnego TANGERU
zalanego Oceanem Atlantyckim i Morzem Śródziemnym od strony wybrzeża i ciągłymi
deszczami padającymi od ponad 4 miesięcy. WIELKIE BOŻE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO.
Od kilku lat nie padało obficie. Stąd zapowiadają się dobre zbiory i lepsze czasy dla
Maroka. To kraj głównie rolniczy i utrzymujący się sam z uprawiania ziemi i
zagospodarowywania coraz lepszego żyznych terenów dolin i gór.
Wróciłem do Tangeru po operacji żylaków (to juz 3-cia operacja) nieco kulejący i
obolały, ale na dzisiejszy dzień czuję się odmłodzony i odświeżony. Razem z moimi
współbraćmi z Tangeru (Hiszpan, Filipińczyk i Meksykańczyk) i z Biskupem Santiago
dzielimy ze światem muzułmańskim nasze talenty i dobra materialne powierzane nam
przez dobrodziejów. Szkoła dla dzieci i młodzieży muzułmańskiej, Parafia katolicka z
działającym CARITAS, Kapelaństwo w więzieniu w Tangerze i w Tetuanie (180
więźniów chrześcijańskich z całego świata, wraz z 5 Polakami), Kapelaństwo w 5
Zgromadzeniach Sióstr Zakonnych, emigranci z całej Afryki i ukończone studia na
Uniwersytecie w Granadzie, codzienne kontakty ze światem islamu…
Dzielę to, co jest moim życiem.
Odbieram moją obecność w Maroku, kraju muzułmańskim jako zaproszenie do dawania
świadectwa mojej wierze w Boga objawionego przez Jezusa Chrystusa. Mam wiele
możliwości by to czynić. Po pierwsze to dar MIŁOŚCI ofiarowanej mi przez Boga,
abym ją rozdzielał chojnie na wszystkich, do których każdego dnia mogę dotrzeć.
To niesamowite, że mogę odkrywać inne oblicza Boga w spotkaniach z muzułmanami
w Maroku. Są one pomocą w mojej wierze, popychają mnie do jeszcze gorliwszego
poszukiwania prawdy, pragnienia Boga, umacniania wiary, studiowania serca i umysłu
moich braci muzułmanów, z którymi spotykam się, na co dzień.
Oczarowuje mnie dar MODLITWY. Codzienne spotkanie z Panem Bogiem w sercu
tego świata poprzez modlitwę, te wyuczoną z dzieciństwa i te czynioną przy każdej
okazji. Nie możemy oceniać muzułmanów ogólnikowo. Oni kierują swoje serca do Boga
i zapraszają nas tym samym, by o NIM nie zapominać. MAM WSPANIAŁYCH
PRZYJACIÓŁ MUZUŁMANÓW, Z KTÓRYMI WSPÓLNIE SIĘ MODLĘ, tak jak uczy
nas religia wyniesiona z rodzinnego domu. Jakie to ważne nie zatracać swoich korzeni,
pielęgnować je nieustanne....
Jako franciszkanin mam niesamowite świadectwo naszego założyciela św. Franciszka z
Asyżu. TO DLA MNIE WIELKIE ZOBOWIĄZANIE I WEZWANIE, ABY NIE
ZAPRZEPAŚCIĆ OKAZJI OFIAROWANEJ MI PRZEZ PANA W SPOTKANIU
Z MUZUŁMANAMI.
Ukończyłem 5 letnie studia doktoranckie na Uniwersytecie Katolickim w Granadzie
(eksternistycznie). To wielki Boży Podarunek ofiarowany mi przez cierpliwe
poszukiwania mądrości. Razem z
muzułmanami
pracowałem
nad
tematem WSPOLNYCH SPOTKAN,
WSPOLNEGO DIALOGU MIEDZY
FRANCISZKANAMI I SULTANMI
MAROKA. Praca została wyróżniona
podczas jej prezentacji w Granadzie.
Obecnie dziele jej owoce z różnymi
instytucjami Maroka. Zaproponowano
mi, aby ją wręczyć Królowi Maroka
Mohammedowi VI. Właśnie pracuję
nad wydaniem książkowym
i
Król Maroka Mohammed VI z syneczkiem Hasanem i żoną Lailą
specjalnym wydaniem dla Króla
Maroka. O Królu Maroka można by wiele mówić. Jest on człowiekiem wiary i oddanym
służbie drugiemu człowiekowi. W tym roku świętujemy razem 50-ątke... Król
Mohammed VI jest młodszy odemnie o 2 miesiące.
Są też chwile trudne i niezrozumiałe. Tracę mnóstwo czasu i „nerwów” z administracją
marokańską. Ale nauczono mnie nie uogólniać opinii. Kiedy nic nie wychodzi najlepiej
zamilczeć i wrócić następnym razem. To dobra metoda. Aby zarejestrować Kościół w
Larache musiałem wstawić się w Urzędzie Miasta 22 razy... Cierpliwości...
DIALOG MIĘDZYRELIGIJNY TO NOWE PRZYKAZANIE, KTÓRE DZIŚ
ODKRYLIŚMY JAKO NASZE POWOŁANIE. WIERZĘ W SPOTKANIE
MIĘDZY OSOBAMI, KTÓRE STAJĄ PRZED BOGIEM, ABY GO WIELBIĆ
ŻYCIEM I ADOROWAĆ MODLITWĄ.
RADOŚCI I PIĘKNA ZE SPOTKANIA Z CHRYSTUSEM
ZMARTWYCHWSTAŁYM
z serca życzę - Symeon ofm