Werbalne czary-mary
Transkrypt
Werbalne czary-mary
Werbalne czary-mary - Kto nigdy nie śpiewał, nie zrozumie. Głosy brzmią, aż ciarki przechodzą po plecach - mówi Ania Katarzyna Idczak, Sobota, 13 Marca 2010; Akademiccy chórzyści z UTP są żywym przykładem na to, że śpiewacy nie muszą być sztywniakami. Pierwszy konkurs i pierwsze miejsce. Na Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym „Svetky Piesni” w czeskim Ołomuńcu chór UTP zdobył złoto w kategorii chórów kameralnych A chór to nie tylko pasja dla wybranych, ale również sposób, jak zapanować nad swoim głosem i ...życiem. Wydział rolniczy UTP przy ul. Bernardyńskiej. Wieczorem po korytarzach zabytkowego budynku niosą się głosy. Na schodach przycupnął wielki czarno-biały kot. Słucha i obserwuje. W auli na drugim piętrze trwa próba chóru akademickiego. Sowa - Agnieszka Sowa - dyrygentka przerywa nagle śpiew i prezentuje, jak wydobyć pożądane dźwięki. - Głos to nie tylko fonia, która wydobywa się z naszej krtani. Głos to przede wszystkim człowiek. Każdy jest inny - mówi Agnieszka Sowa. - W 2007 roku wygrałam konkurs na dyrygenta chóru akademickiego Uniwersytetu TechnologicznoPrzyrodniczego. Zbudowałam go od podstaw i udało nam się stworzyć zgrany zespół niesamowitych śpiewaków. Historia akademickiego chóru UTP sięga lat siedemdziesiątych, kiedy powstał i działał prężnie pod batutą Romualda Rajsa. Laury konkursowe zdobywał też pod dyrekcją Radosława Wilkiewicza. Po kilku zmianach i krótkiej przerwie odrodził się na nowo. Dziś, niespełna trzyletni zespół, może się poszczycić pierwszymi sukcesami. W czerwcu ubiegłego roku wyśpiewali złoto w kategorii chórów kameralnych na Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym „Svetky Piesni” w czeskim Ołomuńcu. A to już coś! *** Kuba Czaplewski. Tenor. Z wiekiem jego głos przybiera coraz niższą barwę i wszystko wskazuje na to, że wkrótce będzie śpiewał basem. Zaczął śpiewać w czasach szkolnych. Za namową nauczyciela muzyki przyłączył się do chóru przy IX LO. - W liceum trudno było mi się przyznać przed kolegami, że śpiewam. Kiedy jeździłem na próby, to mówiłem tylko, że jadę do miasta. Dziś opowiadam o wszystkim wszem i wobec - mówi Kuba. W czasach Internetu, wszechobecnej telewizji i muzycznego zamętu mogłoby się wydawać, że chór to skamieniałość. Nic bardziej mylnego. Śpiewacy z UTP poza tym, że przy okazji występów ubierają eleganckie stroje, a na scenie bywają poważni i dostojni, na co dzień są zwyczajnymi ludźmi. Słuchają różnych gatunków muzycznych, od rocka, przez pop, reggae, heavy metal, na muzyce poważnej kończąc. W chórze śpiewają jednym głosem. Zgrały się też ich charaktery. Po godzinach spotykają się w klubach, organizują wspólne wycieczki. *** - Śpiewanie to jest mój azyl. Coś, co jest poza pracą i życiem osobistym - tłumaczy Justyna Majewska, mezzosopran. Wcześniej przez osiem lat śpiewałam w chórze kościelnym. Naszą dyrygentkę poznałam na wydziale wokalistyki w bydgoskiej szkole muzycznej. Z chórem UTP jestem związana od samego początku. Cały czas pracuję nad barwą, rozwijam swoje umiejętności. Lubię też gospel. Kiedy mogę, wyjeżdżam na warsztaty i śpiewam, ile dusza zapragnie. *** Współcześnie trudno jest pozyskać nowych śpiewaków. Na wagę złota są męskie basy. Ale jak się okazuje, każdy głos można wyćwiczyć. Ba! Nawet jest to wskazane. - Ludzie nie wiedzą, jak ważne jest, aby zadbać o struny głosowe. Na przykład niewłaściwy oddech ściera je, przegrzewa. Wystarczy łyk chłodnego powietrza i choroba gotowa - tłumaczy Agnieszka Sowa. - A można przecież nad tym wszystkim zapanować. To takie pozawerbalne czary-mary. Dlatego przyjmujemy wszystkich chętnych i gotowych do ciężkiej pracy. Wystarczy mieć odwagę, charyzmę i słuch muzyczny. Umiejętność wydobywania właściwych tonów przydaje się nawet w karierze zawodowej. Wiedzą o tym specjaliści od public relations, dziennikarze, nauczyciele i w zasadzie każdy, w którego zawód jest wpisany kontakt z ludźmi. *** Marta Radomska. Sopran. Do chóru UTP wstąpiła na drugim roku studiów. I chociaż pożegnała się już z wydziałem inżynierii środowiska i pracuje dziś w biurze projektowym, to w każdy poniedziałek i czwartek przychodzi na próby. - Kto nigdy nie śpiewał, nie zrozumie, co się wtedy czuje - opowiada Marta Radomska. - Kiedy stojąc na scenie widzimy tylko ręce dyrygentki i cały świat ogranicza się tylko do tej konkretnej chwili. Głosy brzmią, aż przechodzą ciarki po plecach. *** Chórzyści z UTP z dumą mówią o konkursowych sukcesach. Z uśmiechem na twarzy opowiadają o wzajemnych stosunkach i przyjaźni, jaka zrodziła się między nimi. Ale jest jeszcze jedna historia, która chyba najlepiej świadczy o ich wartości. - Od kilku lat Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły organizuje świąteczną kwestę i zaprasza nas do miejscowości Włóki, aby wspólnie z mieszkańcami pośpiewać kolędy. Ledwo mieścimy się w tamtejszym kościółku. Jest jak łupinka. Ale panuje tam niepowtarzalna atmosfera. W tym roku proboszcz parafii myślał, aby zrezygnować z naszego chóru i zaprosił śpiewaków z bydgoskiej fary. Mieszkańcom ten pomysł bardzo się nie spodobał i postarali się o nasz przyjazd - opowiada Marta Radomska. - To lepsze wyróżnienie niż pierwsze miejsce w jakimkolwiek konkursie. Chcesz spróbować swoich sił w chórze? Spodobał Ci się pomysł, aby zapanować nad swoim głosem? Możesz przyłączyć się do chóru UTP. Szczegółowe informacje i kontakt dostępne na stronie : www.chorutp.wordpress.com