Slaviska institutionen ”Niezwykły heroizm żołnierzy polskich na

Transkrypt

Slaviska institutionen ”Niezwykły heroizm żołnierzy polskich na
Slaviska institutionen
Stockholms Universitet
Självständigt arbete
”Niezwykły heroizm żołnierzy polskich
na przykładzie bitwy pod Wizną w 1939 roku”
Praca napisana pod kierunkiem profesor Kazimiery Ingdahl
Autor: Dorota Izabela Lazzaro
Sztokholm, 2011
-1-
Spis treści
1.
Wstęp……………………………………………………………………… 3
2.
Przedmiot badań i metoda…………………………………………………
4
3.
Bitwa pod Wizną…………………………………………………..............
5
3.1. Parametry techniczno-taktyczne, obsada oraz rola odcinka “Wizna”…….. 5
3.2. Obrona odcinka “Wizna”………………………………………………….
7
3.3. Spóźniona próba pomocy załodze odcinka “Wizna”……………………...
11
4.
Kapitan Władysław Raginis……………………………………….............
11
5.
Wnioski……………………………………………………………………. 12
6.
Bibliografia………………………………………………………………... 14
-2-
1. Wstęp
Dnia 11 listopada 1918 roku, po stu dwudziestu trzech latach, Polska odzyskała
niepodległość. Po okresie początkowej euforii zaczęto dostrzegać wszystkie wyzwania
związane z odbudową gospodarki i umacnianiem struktur państwowych. Choć układ sił
w powojennej Europie uległ zmianie, fatalne położenie Polski na mapie politycznej
nie pozostawiało złudzeń co do nad wyraz niepewnej przyszłości. Utrzymanie niepodległości
państwa, zlokalizowanego pomiędzy dwoma ekspansywnymi mocarstwami miało wymagać
nadludzkich wysiłków i przemyślanego planu. Postanowiono nie dopuszczać do sytuacji,
w ktorej niepodległość Rzeczypospolitej zostałaby uzależniona od woli któregoś z jej
sąsiadów (ZSRR lub Niemiec). Twórcą owej strategii, nazwanej później "Polityką
Równowagi", był sam Marszałek Józef Piłsudzki. Niełatwe zadanie, polegające na jej
urzeczywistnieniu przypadło, pełniącemu w latach 1932-1939 funkcję ministera spraw
zagranicznych II Rzeczypospolitej, Józefowi Beckowi. Polityka równowagi, sprawdzała się
w czasach pokoju, kiedy to Beck wykorzystując sztukę dyplomacji umiejętnie lawirował
pomiędzy Niemcami i ZSRR, utrzymując przyjazne stosunki i podpisując coraz to nowe
traktaty o nieagresji. Ten kontrowersyjny polityk, świadom prawdziwych intencji naszych
sąsiadów oraz strategicznego znaczenia Polski, będacej sercem Europy, w swych
poczynaniach nie wahał się dawać do zrozumienia Niemcom, że gotów jest na przymierze
z ZSRR. I odwrotnie, Rosjan szantażował, jakże niemiłą im wizją możliwego zbliżenia się
Rzeczypospolitej do Rzeszy. W 1933 roku, do władzy doszedł Adolf Hitler. Stopniowo
Europa zaczynała rozumieć, ze Niemcy dążą do kolejnej wojny. Polityka równowagi
nie sprawdzała się dłużej w nowej rzeczywistości. Polska miała do wyboru przyłączyć się do
Rzeszy, jak chciał tego Hitler, lub szukać oparcia u swojego wschodniego sąsiada. Dla Becka,
żadna z wymienionych opcji nie była do zaakceptowania, dlatego na początku 1939 roku
rozpoczął rozmowy z przedstawicielami dyplomacji angielskiej i francuskiej, celem
zapewnienia Polsce wsparcia, na wypadek agresji ze strony Niemiec. Jego wysiłki
dyplomatyczne, już wiosną 1939 roku, zostały zwieńczone sukcesem w postaci powstania
sojuszu trzech państw. Próba stworzenia stytuacji, w której Rzeczypospolita zostałaby
odizolowana politycznie, nie powiodła się. Hitler został zmuszony zmienić wszystkie swoje
plany dotyczące ekspansji na Europę, w których to właśnie nasz kraj pełnił kluczową rolę.
Kiedy o świcie 1 września 1939 roku wojska Wehrmachtu rozpoczęły atak
na Westerplatte, konflikt nie miał jeszcze charakteru wojny światowej. Związane
z Rzeczyposolitą, za pomocą traktatów o wzajemnej pomocy, państwa wahały się.
-3-
Decyzja o wypowiedzeniu wojny Niemcom w Anglii i we Francji uzależniona została
od sytuacji w Polsce. Plan ataku na Polskę o kryptonimie "Fall Weiss" zakładał uderzenie
szybkie i wyjątkowo brutalne. W ten sposob Hitler miał nadzieję zastraszyć państwa
zachodnie. Zarówno w Berlinie, jak i w Londynie i Paryżu spodziewano się, że w obliczu
miażdżącej przewagi sił niemieckich, lina frontu zostanie natychmiast przerwana. Dlatego
z wielkim zaskoczeniem przyjmowano doniesienia o stawianiu zdecydowanego oporu
przytłaczającym siłom wroga. W tej sytuacji, 3 września 1939 roku, państwa sojusznicze
postanowiły wypowiedzieć wojnę Rzeszy. Konflikt polsko-niemiecki stał się wojną światową.
W świetle powyższych faktów, znaczenia nabiera bohaterski opór Polaków i płynące zeń
konsekwencje. Poświęcenie żołnierzy polskich, choć nie uchroniło naszego kraju przed
okupacją niemiecką, zniweczyło marzenia Hitlera o łatwym, stopniowym podboju Europy.1
2. Przedmiot badań i metoda
W niniejszej pracy zdecydowałam się przybliżyć jeden z najbardziej zdumiewającyh
epizodów Kampanii Wrześniowej. Bitwa pod Wizną, ze względu na bezprecedensową
dysproporcję sił i niezwykłe bohaterstwo żołnierzy, nazywana bywa polskimi Termopilami.
Paradoksalnie,
jest
to
wydarzenie
małopopularne.
Heroizm
polskich
żolnierzy,
pod dowództwem kapitana Władyslawa Raginisa, poza kręgami historyków pozostaje
dla społeczeństwa praktycznie nieznany. Podjęcie niniejszych rozważań, uzasadniam potrzebą
popularyzacji małoznanych faktów historycznych, celem wzmacniania tożsamości narodowej
Polaków.
Przedmiot badań stanowił opis przebiegu obrony odcinka “Wizna” w dniach 8 do 10
września 1939 roku oraz próba oceny konsekwencji historycznych tego wydarzenia.
Literatura przedmiotu jest na pozór obfita. Składają się nań przede wszystkim
opracowania dotyczące tematu drugiej wojny światowej. W tego typu publikacjach, temat
bitwy pod Wizną, jest jednak przez autorów najczęściej traktowany jako incydent o znaczeniu
marginalnym. Opis wydarzenia sprowadzany bywa do kilku zdań. Opracowań, w których
obrona odcinka ”Wizna” stanowi temat samodzielny, jest stosunkowo niewiele, a dominują
w nich pozycje z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, m.in.: Reduta pod Wizną
F. Bernaś i J. Mikulska-Bernaś, 1970; Wizna L. Bakuła, 1981; Bój pod Wizną K.Stawiński,
1964; Wizna – Polskie Termopile A. Wiktorzak 1997; Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie
Z. Kosztyła, 1967.
1
L. Moczulski, Wojna Polska: Rozgrywka dyplomatyczna w przededniu wojny i działania obronne we wrześniupaździerniku 1939, Polska Fundacja Kulturalna 1987, s. 15-250.
-4-
Na potrzeby nieniejszej pracy korzystałam z opracowań historycznych dostępnych
w Szwecji. Kluczową rolę odegrała w tym wypadku pozycja pt. ”Wrzesień 1939
na Białostocczyźnie” autorstwa Zygmunta Kosztyły.
3. Bitwa pod Wizną
Parametry techniczno-taktyczne, obsada oraz rola odcinka ”Wizna”
3.1.
Wizna to niewielka miejscowość położona w województwie podlaskim, w powiecie
łomżyńskim. Lokalizację wsi Wizna przedstawiono na rysunku 1. (rys.1).
Rys.1
Miejscowość Wizna na mapie Polski.
Wizna
Najdokładniejszą charakterystykę terenu walk odnaleziono w opracowaniu Zygmunta
Kosztyły:
Odcinek “Wizna” obejmował teren szerokości 9 km, znajdujący się na lewym (wschodnim)
brzegu Narwi i Biebrzy, pomiędzy miejscowościami Maliszewo i Kołodzieje. Środkiem
zabagnionej doliny (na grobli) biegła szosa Wizna-Białystok, dzieląc odcinek na dwie części –
północną z miejscowościami Kołodzieje, Giełczyn (pododcinek “Giełczyn”) i południową
z miejscowościami Góra Strękowa, Kurpiki, Perkusy i Maliszewo (pododcinek “Góra
Strękowa”). Był to układ bardzo niekorzystny, gdyż utrudniał dowodzenie i łączność.
-5-
W celu zamknięcia przejścia przez zabagnioną dolinę obu rzek i obrony węzła dróg
w kwietniu 1939 roku przystąpiono do budowy umocnień. Składały się one z 6 ciężkich8
małych i 2 lekkich schronów bojowych, wybudowanych wyłącznie na wschodnim brzegu.
Podstawę głównej pozycji obronnej stanowiło sześć schronów ciężkich. Cztery z nich
rozmieszczone były na południe od rzeki Narew, pozostałe 2 – na północ, w rejonie wsi
Giełczyn. Schrony te były żelbetowe o grubości ścian dochodzącej do 150 cm. Każdy
posiadał kopułę pancerną o grubości 15-20 cm i wagi ok. 8 ton. Uzbrojenie składało się z 2-3
ckm oraz kilku rkm w otworach strzelniczych i w kopułach. W tylnej części schronów
znajdowało się wejście, wyposażone w drzwi pancerne. W celu ochrony wejścia wykonane
były dodatkowo otwory strzelnicze i zapadnie do wrzucania granatów ręcznych. Schrony
ciężkie mieściły ok. 20 do 30 ludzi.
Oprócz schronów ciężkich, na pozycji głównej rozpoczęto budowę sześciu małych schronów
(2 na południe od wsi Maliszewo, 4 w rejonie wsi Kołodzieje). Na tej wysuniętej pozycji przy
Narwi, na linii Sulin-Włochówka, wybudowano 2 schrony bojowe. Przy pierwszym
załamaniu szosy rozpoczęto budowę schronu bojowego z kierunkiem ognia wzdłuż szosy,
w celu blokowania mostu od czoła, oraz 2 schronów w rejonie Sulina.
Rozmieszczenie schronów w terenie zapewniało im dobre warunki obserwacji i ostrzału
na całe przedpole oraz wzajemną łączność i współdziałanie ogniowe. Schrony w Giełczynie
i Górze Strękowej miały ze sobą łączność wzrokową i ogniową oraz możliwość ostrzelania
każdego odcinka terenu od wsi Kołodzieje, do szosy Wizna – Strękowa Góra. Schron,
znajdujący się u podnóża wzgórza 126 w Górze Strękowej, miał również możliwość
ostrzelania bagien na południe od szosy. W ten sposób uzupełniał się ogniowo ze schronem
w Kurpikach, który również miał dobre pole obserwacji i ostrzału. Najlepszy wgląd w teren
miał schron dowódcy odcinka, umieszczony na wzgórzu 126. Posiadał on warunki
prowadzenia obserwacji prawie na całym odcinku obrony oraz łączność wzrokową
z większością schronów. Wszystkie schrony stanowiły więc zorganizowany system ognia,
uzupełniony rowami strzeleckimi i łącznikowymi oraz zaporami z drutu kolczastego. 2
Podsumowując opis parametrów techniczno-taktycznych fortyfikacji Wizny autor
stwierdza co następuje:
Przebieg walki wykazał, że całość tych umocnień, aczkolwiek nie wykończonych całkowicie,
spełniała w zasadzie swe zadanie. Jednak przy braku środków przeciwpancernych czołgi
i działa nieprzyjaciela mogły podejść na bliską odległość i ogniem na wprost do strzelnic
2
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 120.
-6-
obezwładnić schrony. Do tego dochodziła jeszcze bezprzykładna słabość obsady – około 700
ludzi na 9 km frontu.3
Według wstępnych ustaleń odcinek “Wizna” miał mieć obsadę minimalną złożoną
z trzech jednostek bojowych: 3 kompanii ckm baonu fortecznego “Osowiec”, baterii artylerii
pozycyjnej w składzie dwóch plutonów oraz 3 baonu z 71 pułku piechoty. Przy czym,
2 września ostatniej z wyżej wymienionych jednostek przydzielone zostało inne zadanie,
w rezultacie czego nieliczna, już wcześniej, grupa obrońców została jeszcze bardziej
osłabiona. Ostateczny skład polskiej obsady odcinka “Wizna” był następujący:
Dowódca całości – kapitan Władysław Raginis; pododdziały: 8 kompania strzelecka 135 pp
wzmocniona plutonem ckm – dowódca kapitan Schmidt, 3 kompania ckm baonu fortecznego
– dowódca kapitan Raginis: bateria artylerii pozycyjnej - dowódca por. Brykalski, 136
rezerwowa kompania saperów, pluton artylerii piechoty z 71 pp; pluton zwiadowców konnych
135 pp; pluton pionierów 71 pp. Razem około 20 oficerów i 700 szeregowych, 6 dział, 24
ckm, około 18 rkm i 2 karabiny przeciwpancerne. 3
Misja powierzona kapitanowi Raginisowi i jego załodze dotyczyła obrony umocnień
na lewym brzegu rzek Narwi i Biebrzy oraz prowadzeniu rozpoznania w kierunku
na Jedwabne. Jak podsumowuje Kosztyła:
Wykonanie powierzonego zadania utrudniała szczupłość sił i środków, odsłonięte skrzydła,
wyschnięcie bagien oraz płytkość obrony. W tej sytuacji szanse były znikome. 3
3.2.
Obrona odcinka ”Wizna”
7 września dowodzony przez gen. Falkenhorsta, zmierzający z Prus Wschodnich
w kierunku na Brześć, niemiecki XXI korpus pancerny opanował miejscowość Wizna.
Rozpoczęły się intensywne ataki bombowe na szosę na odcinku pomiędzy Wizną a Osowcem.
W nocy wojskom niemieckim udało się przeprawić przez rzekę, jednak wkrótce ich marsz
został zatrzymany przez załogę kapitana Raginisa.3
8 września walki trwały cały dzień. Pomimo wysiłków artylerii, wspieranej
lotnictwem, nieprzyjaciołom nie udaje się przedrzeć przez polską linię obrony. Kapitan
Raginis oraz porucznik Stanisław Brykalski złożyli przysięgę, że “żywi nie opuszczą
powierzonych im pozycji”.3
3
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 121.
-7-
Tego dnia miały jeszcze miejsce dwa ważne wydarzenia. Pierwszym z nich było
złożenie obietnicy udzielenia wsparcia przez ppłk Tabaczyńskiego, który tego dnia wizytował
odcinek “Wizna”. Kapitan Raginis nie miał się jednak nigdy dowiedzieć o tym,
że po powrocie do Osowca ppłk Tabaczyński otrzymał rozkaz niezwłocznego wycofania
wszystkich pododdziałów (oprócz załogi odcinka “Wizna”). Na jego protest zareagował sam
Naczelny Wódz Edward Rydz-Śmigły, który telefonicznie zażądał wykonania rozkazu,
uzasadniając swą decyzję koniecznością zgromadzenia jak największej ilości sił
w południowo-wschodniej Polsce.4 W ten oto sposób, kapitan Raginis skazany został
na samotną walkę z niemieckim agresorem.
Drugim istotnym wydarzeniem było przejęcie dowództwa po stronie niemieckiej przez
gen. Heinza Guderiana, dowódcy XIX korpusu pancernego. Tym samym w nocy z 8 na 9
września siły nieprzyjaciela zostały wzmocnione. Garstka polskich żołnierzy postanowiła
jednak kontynułować obronę, stawiając opór dwóm niemieckim brygadom pancernym
posiadającym dodatkowo wsparcie jednostek lotnictwa (Tab.1). Od tego momentu trwała
nierówna walka, którą porównuje się do bitwy, którą stoczył w roku 480 p.n.e. spartański król
Leonidas pod Termopilami.
9 września ok godziny 10.00 siły nieprzyjaciela przystąpiły do kolejnego natarcia.
“Huraganowy ogień artylerii, naloty lotnictwa, ataki piechoty i czołgów następowały kolejno
po sobie. Ogień ten trwał z niesłabnącym natężeniem cały dzień. Równocześnie lotnictwo
nieprzyjaciela bombardowało pozycje i zaplecze”– taki opis znajdziemy w opracowaniu
Kosztyły.2 To właśnie podczas tego natarcia zginął, raniony odłamkiem pocisku por.
Stanisław Brykalski.3 Polacy stawiali bohaterski opór, jednak w godzinach popołudniowych
północny pododcinek (Giełczyn) przeszedł w ręce wroga. Kapitan Raginis, będący dowódcą
odcinka południowego (Góra Strękowa-Kurpiki) nieugięcie kontynuował swoją samotną
walkę przeciw połączonym siłom dwóch atakujących korpusów pancernych Wehrmachtu.4
Około godziny 16.00 kpt. Raginis zameldował za pomocą radiostacji, że ma bardzo duże
straty i że sam jest ranny. Podał równocześnie, że mimo ciężkiej sytuacji nie opuści swego
posterunku. Był to ostatni meldunek z odcinka Wizna, bowiem w chwilę potem artyleria
zniszczyła radiostację. Odcinek został pozbawiony łączności. (...) Znaczna część obrońców
poległa, wielu zostało ciężko rannych. 4
4
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 128.
-8-
Tab. 1.
Bezprecedensowa dysproporcja w ilości żołnierzy i w zasobach sprzętu bojowego według
Kosztyły 5:
Skład osobowy i uzbrojenie
Po stronie polskiej
Po stronie niemieckiej
w I rzucie
w II rzucie
razem
a) Skład osobowy:
oficerów
20
970
280
1 250
podoficerów i szeregowych
700
31 800
10 000
41 800
Czołgi
-
160
290
450
Haubice
-
84
24
108
Działa lekkie (piechoty)
6
50
8
58
Działa ppanc
-
147
48
195
Moździerze
-
90
18
108
Granatniki
-
152
36
188
Km plot
-
36
12
48
Ckm
28
232
56
288
Rkm
18
554
135
689
Kb ppanc (z minimalaną
2
-
-
-
b) Uzbrojenie
ilością amunicji)
Około godziny 18.00 siły nieprzyjaciela zdołały przełamać polską linię obrony. Polacy
nieugięcie stawiali jednak zaciekły, pełen męstwa opór. W ten oto sposób walkę o zdobycie
jednego ze schronów opisuje mjr Malzer z XIX korpusu pancernego:
(…) czołowe natarcie na schron nie doprowadziło do celu. Dowódca saperów zdecydował się
zatem obejść schron i podejść skrycie przez małą wieś Kurpiki. Przez zamienioną w zgliszcza
wieś oddział szturmowy uderzył skośnie na schron, który wciąż ostrzeliwał naszą piechotę.
W tym czasie nadjechały nasze czołgi i pod ich osłoną oddział szturmowy zbliżył się do
schronu. Czołgi otworzyły ogień na strzelnicę schronu i przygniotły obsługę polskich
karabinów maszynowych do ziemi. Wobec tego udało się jednemu z naszych saperów podejść
do drzwi wejściowych schronu i umieścić tam ładunek wybuchowy. Pod wpływem silnej
detonacji drzwi odskoczyły. Wejście jednak natychmiast zostało zabezpieczone. Twardzi
polscy obrońcy nie chcieli w żadnym wypadku zaprzestać walki i nasz oddział został
5
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 126.
-9-
ponownie zasypany pociskami z broni maszynowej. Mimo to, drugi saper podczołgał się do
strzelnicy karabinu maszynowego – eksplodował ładunek wybuchowy i karabin zamilkł.
Próba wtargnięcia do schronu spełzła jednak na niczym, ponieważ kopuła była nadal
nieuszkodzona, a z niej polski karabin maszynowy trzymał nas dalej pod ogniem. Szybko
podjęto decyzję uporania się z kopułą. Jeden z saperów ukrył się za wieżyczką czołgu, który
wjechał na ścianę schronu. Dwa karabiny maszynowe, które dotychczas prowadziły szalony
ogień zostały zniszczone. Ale i teraz Polacy się nie poddali, mimo ze broń ich uległa
zniszczeniu. Jeden z saperów wszedł ponownie na schron i wrzucił przez strzelnicę kopuły
kilka granatów ręcznych. Dopiero w ten sposób skutecznie złamano opór Polaków.
W schronie znaleźliśmy 7 zabitych. 6
Z takim poświęceniem walczyła załoga każdego ze schronów. W nocy z 9 na 10
września Polacy stawiali opór armii wroga w pozostałych dwóch schronach. Jednym z nich
był schron kapitana Raginisa. Warunki, w których przyszło walczyć żołnierzom opisuje
Kosztyła:
W schronie dowódcy, oprócz obsługi, znajdowali się obserwatorzy artylerii oraz kilku
żołnierzy z obsady rowów strzeleckich. Razem ponad 20 ludzi (w tym kilku rannych).
W zatłoczonym schronie panowała wysoka temperatura (brak wentylacji), a gazy prochowe
wywoływały torsje u załogi. 6
Dnia 10 września około godziny 11.00 siły nieprzyjaciela przeszły do decydującego
natarcia. Nieliczni pozostali przy życiu żołnierze, nadludzkim wysiłkiem, zdołali po raz
kolejny odeprzeć atak wroga.6 Wówczas dowodzący siłami niemieckimi generał Guderian
zastosował wobec Polaków szantaż. Kapitanowi Raginisowi przekazano wiadomość
o następującej treści:
Jeżeli dowódca nie podda schronu, to wszyscy jeńcy wzięci z tego odcinka zostaną
rozstrzelani.7
Wkrótce potem rozegrał się finał dramatu. Najbardziej szczegółowy opis tego
wydarzenia podaje źródło internetowe:
6
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 129.
7
T. Jurga, Obrona Polski 1939. Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1990, s. 436.
-10-
Żołnierze byli wycieńczeni, ogłuszeni, oślepieni, do tego nie było amunicji, słowem nie było
jakiejkolwiek możliwości obrony. Upłynęło jednak ponad godzinę czasu, zanim kapitan
podjął decyzję … . Zwracając się w schronie do trwającej wciąż przy nim załogi, podziękował
im za to, że spełnili swój żołnierski obowiązek, a następnie rozkazał opuścić schron. Sam się
nie poddał. Seweryn Biegański, który jako ostatni opuszczał schron tak opisywał ten moment:
„kapitan spojrzał na mnie ciepło i łagodnie ponaglił. Gdy byłem już w wyjściu, uderzył mnie
w plecy silny podmuch i usłyszałem wybuch”. Kpt. Raginis rozerwał się granatem,
dotrzymując w ten sposób wcześniej złożonej przysięgi …8
3.3.
Spóźniona próba pomocy załodze odcinka “Wizna”
Jak wspomniano wcześniej, 8 września, po zapoznaniu się z niezwykle poważną
sytuacją na odcinku “Wizna” ppłk. Tabaczyński złożył obietnicę udzielenia wsparcia
walczącej załodze kapitana Raginisa. Decyzja ta nie spotkała się jednak z aprobatą
przełożonych. Dlatego dopiero 10 września ppłk. Tabaczyński mógł na czele swoich
żołnierzy wyruszyć z odsieczą w kierunku odcinka “Wizna”. Ze względu na problemy
techniczne, na miejsce dotarł rankiem 11 września. Jak podaje Kosztyła:
Przeprowadzone rozpoznanie stwierdziło, ze obrona odcinka “Wizna” już nie istnieje.
Wieczorem batalion cofnięty został do Osowca. 9
4. Kapitan Władyslaw Raginis (1908-1939)
Oto najważniejsze fakty z życia Władysława Raginisa według Kunerta:
Urodzony 27 czerwca 1908 roku w Dyneburgu na Łotwie, absolwent gimnazjum
w Wilnie i Oficerskiej Szkoły Piechoty w Warszawie. Służył w 76.pp w Grodnie jako
dowódca plutonu, a następnie w kompanii karabinów maszynowych. W 1939 roku w formie
wyróżnienia otrzymał przydział do Korpusu Ochrony Pogranicza na stanowisko dowódcy
kompanii fortecznej w Obozie Warownym “Sarny”. Potem został skierowany do batalionu
fortecznego “Osowiec”, gdzie pełnił funkcję dowódcy 3. Kompanii karabinów maszynowych.
W kampanii wrześniowej 1939 od 2 IX pełnił funkcję dowódcy odcinka “Wizna”. Większość
obrońców “polskich Termopil” poległa. Po wojnie na rynku wzniesiono pomnik ku czci
obrońców Wizny. Pośmiertnie odznaczony Orderem Virtuti Militari kl. IV (uchwała Rady
8
Stowarzyszenie ”Wizna 1939”: www.wizna1939.eu
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 130.
9
-11-
Państwa z 13 maja 1979 roku). Patron ulicy w Warszawie. W 1985 jego podobizna znalazła
się na znaczku pocztowym. 10
Kosztyła powyższy opis uzupełnia opinią dotyczącą charakteru tego niezwykłego
człowieka:
Cechą charakterystyczną, wyróżniającą go spośród otoczenia było głębokie poczucie
obowiązku, godności osobistej i żelazny upór w przeprowadzeniu zamierzeń. 11
5. Wnioski
Ocena poświęcenia Polaków w ostatniej bitwie kapitana Raginisa nie jest
jednoznaczna. Trudno oprzeć się wrażeniu, że znawcy przedmiotu w swych publikacjach
po pierwsze pomijają opis samej bitwy, po drugie nie podejmują prób ustosunkowania się
do wydarzeń jakie rozegrały się pod Wizną.12
Nieomal każde z pozostałych, cytowanych w pracy źródeł przekazuje własną ocenę
postawy Polaków. Moczulski bitwę pod Wizną nazywa najbardziej heroicznym epizodem
Polskiego Września, wymieniając ją obok obrony Westerplatte, Gdyni i Warszawy.13
Jurga, w swej dość szczegółowej relacji, zupelnie pomija fakt, że dowódca ppłk Tabaczyński
obiecał Kapitanowi Raginisowi przyjść z odsieczą. Wskazując na dysproporcje w rozkładzie
sił, decyzję obrony odcinka ”Wizna” okresla podyktowaną szaleństwem.14 Można zatem
wnioskować, że według tego autora, kapitan Raginis, w obliczu przewagi liczebnej wroga,
powinien poczuć się zwolniony z rozkazu nakazującego mu utrzymanie bunkrów. Kosztyła,
który w swym opracowaniu poświęca wiele uwagi zagadnieniom związanym z obroną
odcinka ”Wizna”, wydaje się być neutralny w osądzie postawy Polaków. Można by jednak
zaryzykować stwierdzenie, że winą za tragiczne zakończenie próby przeciwstawienia się
wojskom agresora obarcza nieudolne dowództwo. Historyk ten, kilkakrotnie bowiem
wskazuje na lekceważenie, czy też niedocenianie powagi sytuacji, zarówno przed nadejściem
10
A.K. Kunert, Z. Walkowski, Kronika kampanii wrześniowej 1939. Edipresse Polska, Warszawa 2005, s. 43.
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 130.
12
A.K. Kunert, Z. Walkowski, Kronika kampanii wrześniowej 1939. Edipresse Polska, Warszawa 2005, s. 42.
J. Garliński, Poland in the Second World War, London, Macmillan 1985; R. Hargreaves, Blitzkrieg unleashed:
the German invasion of Poland 1939. Barnsley, England : Pen & Sword Military 2008; E. Pawłowski, Z. Wawer, Wojsko
Polskie w II Wojnie Światowej, Bellona, Warszawa 2005, s. 53.
13
L. Moczulski, Wojna Polska: Rozgrywka dyplomatyczna w przededniu wojny i działania obronne we wrześniupaździerniku 1939, Polska Fundacja Kulturalna 1987, s. 372.
14
T. Jurga, Obrona Polski 1939, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1990, s. 435.
11
-12-
sił niemieckich, jak i w trakcie natarcia.15 Zasadność podejmowanych decyzji rzeczywiście
jest dyskusyjna. W nocy z 8 na 9 września ppłk Tabaczyński otrzymał rozkaz ”wycofania
wszystkich pododdziałów w kierunku Knyszyn-Białystok i przerzucenia ich transportem
kolejowym na południe”16. Decyzja ta uniemożliwiła mu udzielenie wsparcia załodze
kapitana Raginisa, przesądzając tym samym wynik bitwy pod Wizną. Jeżeli jednak, sam
Naczelny Wódz Rydz-Śmigły zadecydował o konieczności gromadzenia wojsk na południu,
to dlaczego pośredniczący pomiędzy nim a ppłk Tabaczyńskim gen. Olszyna-Wilczyński
nie odwołał rozkazu obrony bunkrów. Innymi słowy, w świetle powyższych faktów
zastanawiające wydaje się pozostawienie własnemu losowi kapitana Raginisa i podległych
mu żołnierzy. Wydaje się, że zasadne byłoby raczej skierowanie ich na południe,
razem z siłami ppłk Tabaczyńskiego. Pozostawiając garstkę żołnierzy naprzeciw dwóch
korpusów pancernych nieprzyjaciela, dowództwo w zasadzie skazało ich na śmierć.
Wątpliwości, co do zasadności podejmowanych decyzji potęguje kolejny rozkaz. 10 września
o godzinie 1.00, anulując poprzednie wytyczne, zwierzchnicy nakazali ppłk Tabaczyńskiemu
powrót do Osowca.16
Dzięki bohaterstwu żołnierzy walczących na odcinku "Wizna", marsz na Brześć wojsk
nieprzyjaciela uległ opóźnieniu o dwa dni. Czynnik czasu działał na korzyść polskich
dowódców, którzy wówczas gromadzili swe główne siły na wschód od Wisły.17 Moczulski,
w swej interpretacji ogólnego znaczenia całej kampanii wrześniowej, idzie nawet dalej
wskazując na jej wpływ na integrację narodu polskiego, celem utrzymania niepodległości.
"Bez Września nie byłoby ruchu oporu, rozwiniętego na skalę bez precedensu w innych
krajach i innych okresach historycznych. Nie byłoby końcowego zwycięstwa".18 Kierując się
tą samą logiką, można by stwierdzić, że gdyby nie dziedzictwo pozostawione nam przez
takich bohaterów, jak na przykład Władysław Raginis, nie zdołalibyśmy jako naród przetrwać
narzuconego nam siłą komunizmu i w okresie powojennym kontynuować walkę z nowym
okupantem - Związkiem Radzieckim. W obu przypadkach, kluczową rolę zdawała się
odgrywać świadomość tego, co oznacza bycie Polakiem i płynąca z tego duma. Jako naród,
powodów do dumy mamy wiele. Jednym z nich jest właśnie postawa naszych żołnierzy
15
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 124.
16
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 126.
17
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa Naukowego nr 10,
Białystok 1967, s. 130.
18
L. Moczulski, Wojna Polska: Rozgrywka dyplomatyczna w przededniu wojny i działania obronne we wrześniupaździerniku 1939, Polska Fundacja Kulturalna 1987, s. 533.
-13-
podczas obrony odcinka "Wizna", ale i podczas wielu innych bitew, które Polacy stoczyli
na terenie Polski i poza jej granicami. Każda z nich (m.in. obrona Warszawy, Gdyni,
Westerplatte, Monte Cassino, bitwa o Anglię, bitwa pod Falaise) zasługuje na miano Polskich
Termopil. Miażdżąca przewaga sił wroga nie zdołała bowiem złamać ducha naszych
żołnierzy, którzy przełamując zwykły ludzki strach oraz egoizm, pozostawali wierni idei
"Bóg, Honor Ojczyna" i walczyli, do końca.
W taki oto sposób postawę Polaków podczas drugiej wojny światowej podsumował
niemiecki generał von der Lippe:
Pytasz o moją rozmowę z Niemcem. Zostało mi to jak jakaś legenda - pamiętam słowa a już nie pamiętam, gdzie to było, w roku 1942, zimą, a może wcześniej. Było wtedy kilku
wielkich generałów - był to obiad u konsula generalnego Włoch. Nie wiedziano, że jestem
Polką. Przy coctailu jeden z nich, najstarszy rangą, w rozmowie po francusku filozofował
na temat wojny. Twierdził, że nie daje mu ona satysfakcji, że jest łatwa, że nikt się nie broni,
że każda bitwa jest z góry wtgrana. Właściwie bili się tylko Polacy, bronili się jak lwy.
Rozumiesz, jak waliło mi serce w tym momencie. Tak, oni bili się jak lwy - powtarzał jakby
sam do siebie.19
19
fragment listu z Rio de Janeiro dn. 20.VII.46 od p. Zofii Pietrabisssa, z domu Polki, zamężnej z dyplomatą
włoskim, M. Wańkowicz, Hubalczycy, Instytut Wydawniczy PAX Warszawa 1969 Wydanie IV, s. 149.
-14-
6. Bibliografia
L. Moczulski, Wojna Polska: Rozgrywka dyplomatyczna w przededniu wojny i działania
obronne we wrześniu-październiku 1939, Polska Fundacja Kulturalna 1987.
Z. Kosztyła, Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie, Prace Białostockiego Towarzystwa
Naukowego nr 10, Białystok 1967.
T. Jurga, Obrona Polski 1939, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1990.
Stowarzyszenie ”Wizna 1939”, www.wizna1939.eu
A.K. Kunert, Z. Walkowski, Kronika kampanii wrześniowej 1939, Edipresse Polska,
Warszawa 2005.
J. Garliński, Poland in the Second World War. London, Macmillan 1985.
R. Hargreaves, Blitzkrieg unleashed: the German invasion of Poland 1939, Barnsley,
England: Pen & Sword Military 2008.
E. Pawłowski, Z. Wawer, Wojsko Polskie w II Wojnie Światowej, Bellona, Warszawa 2005.
M. Wańkowicz, Hubalczycy, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1969, Wydanie IV.
-15-

Podobne dokumenty