Powroty z powrotów
Transkrypt
Powroty z powrotów
Niezależny serwis społeczności blogerów Powroty z powrotów chart, 09.02.2017 06:02 Skądinąd ciekawszą (bo realną...) kwestią, jest zagadnienie czemu jednak niektórzy dają się skusić na powrót do ojczyzny – i co się z nimi później dzieje. W przypadku UK - generalnie wracają (i... wracają) trzy kategorie osób (i jedna dodatkowa): 1. Najmłodsi, nastolatki przyjeżdżające tu dorobić - przede wszystkim na... samochód. Ci wracają dość szybko, bo nawet jeśli tu odkładają intensywnie, to i tak stać na ich ciuch, klub i powrót do Polski okazuje się konsumpcyjnie cholernie bolesny. Przyjeżdżają więc znowu, przeważnie od razu z mocnym postanowieniem „ZOSTAJEMY!”; 2. Młodzi, przeważnie młode bezdzietne małżeństwa, chcące uwierzyć, że w Polsce się poprawiło i/lub którym zagranicą nie wyszło - ani razu nie przypasowała praca, dłużej byli bez zajęcia, po prostu źle się tu czuli. Ci „wracają z powrotu” przejadłszy niewielkie strona 1 / 2 Niezależny serwis społeczności blogerów oszczędności - bo TAM zarabia się na życie TAM, a nie na dolce vita po powrocie. Czasem grupa ta przemieszcza się przy kolejnych wyjazdach i powrotach między różnymi krajami polskiej emigracji, aż w końcu znajdzie coś dla siebie – albo pozostaje w zawieszeniu, nigdzie do końca u siebie; 3. Wyraźnie starsi, głównie ze wsi i mniejszych ośrodków, którzy mentalnie cały czas są w Polsce i najbardziej przypominają dawniejszą emigrację zarobkową. Ich ciągnie do Polski przeważnie najpiękniejszy dom na całej wsi jaki budowali przez całe lata pracy TAM i atawistyczna potrzeba dożycia wśród swoich. Ci akurat bardzo starają się rzeczywiście zostać w kraju. Znowu jednak – pojawia się kwestia poziomu konsumpcji i to niekoniecznie własnej, ale tej, do którego przyzwyczaili się bliscy zasilani przekazami w funtach (tak, tak, okropna finałowa scena „Biletu powrotnego” Petelskich nic nie straciła w niektórych przypadkach ze swej drastycznej adekwatności). W dodatku te powroty następują przeważnie jednak przed osiągnięciem uprawnień emerytalnych w UK albo bez dopilnowania koniecznych formalności. I wracających rodzima ziemia (i... rodziny...) witają niedwuznaczną sugestią „o.... mamusia... a na długo tutaj?”. Czwartą zaś, dodatkową kategorią - są rozpaczliwie broniący się przed „powrotem”... deportowani, głównie ci, którzy nie dopilnowali zatarcia wyroków w Polsce (bo to jak długi, zostało przecież za górami i wodami), a tu popadli w typowe polskie zaszłości, w rodzaju przyłożenia partnerowi czy nawtykaniu sąsiadowi od ciapaków. Lęk, jaki co jakiś czas pobudza polską społeczność w UK, umiejętnie podsycany przez polskie portale (uczące się podnoszenia czytelnictwa od miejscowych tabloidów) „Ratunku, będą wyrzucać!” - wciąż najlepiej pokazuje jaki jest prawdziwy stosunek Polaków do kolejnych parodii „polityki repatriacyjnej”... See ye efter. Konrad Rękas strona 2 / 2 Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)