magazyn_shiploverski_nakotwicy_rok2008nr10

Transkrypt

magazyn_shiploverski_nakotwicy_rok2008nr10
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 10, marzec-kwiecień 2008
Krążowniki PMW
krążownik liniowy Seydlitz
ORP Smok
Nabrzeże hobbysty
Słowo wstępne.
Rok 2008 to rok wielkiego jubileuszu Marynarki Wojennej, która 80 lat temu została
powołana do życia w odrodzonej Polsce dekretem Naczelnika Państwa marszałka Józefa
Piłsudskiego. Dlatego też tegoroczne wydania Magazynu shiploverskiego dotrą do shiplovera
(spotyka się polską pisownię sziplower lub sziplover, zamiast shiplover ;-)) z opisami wielu
polskich okrętów, a koncetracja uwagi nastąpi na okresie międzywojennym, czyli lata
1918-1939 oraz wojennym obejmującym lata 1939-1947. Wbrew smętnym tonom i
tradycyjnego polskiego krytykanctwa dla samej zasady i sztuki, szczególnie PMW miała się
czym pochwalić w swoim dorobku, gdy na rok 1946 liczyła lekki krążownik, sześć niszczycieli,
trzy okręty podwodne, zespół ścigaczy i odpowienią strukturę organizacyjną. Nigdy potem
flota nie doszła do takiej siły bojowej, jak wówczas, a główną zasługą za tak duży rozkwit sił
morskich Polski obdarzyć należy wiceadmirała Jerzego Świrskiego, ostatniego wielkiego
indywidualistę na stanowisku szefa floty wśród aliantów. Udział w Drugiej Wojnie Światowej
PMW zapłaciła ceną utraty krążownika szkolnego-stawiacza min, trzech niszczycieli floty,
niszczyciela eskortowego, czterech torpedowców, dwóch trałowców, dwóch kanonierek, dwóch
okrętów podwodnych i szeregu okrętów pomocniczych oraz dwóch flotylli rzecznych. Również
okręty powietrzne PMW uległy utracie we wrześniu 1939 roku. W walkach na Zachodzie
utracono 445 marynarzy na sześciu zatopionych okrętach, co stanowiło ok. 10% personelu
floty w roku 1946, gdy wojna została zakończona. Oprócz tematów polskich Krzystof
Janikula oferuje nam pierwszą część bogatego materiału o SMS Seydlitz, jednym z
krążowników liniowych eskadry Hippera w słynnej szarży na Grand Fleet podczas Bitwy
Jutlandzkiej, szarży która odmieniła losy bitwy i uratowała Hochseeflotte od zagłady.
Tczew, 23.03.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 10, marzec-kwiecień 2008
Krążownik Liniowy Seydlitz - cześć 1, autor Krzystof Janikula
pocztówka SMS Seydlitz z http://www.deutsche-schutzgebiete.de/sms_seydlitz.htm
Okręt noszący imię niemieckiego generała kawalerii Fredricha Wilhelma Freiherra von
Seydlitz-Kurzbacha (3.02.1721 - 21.08.1773) został zbudowany w stoczni Blohm & Voss w
Hamburgu.
Budowę krążownika zapoczątkowała zgoda Kaisera na budowę okrętu wyrażona 27 stycznia
1910 roku, kontrakt ze stocznią podpisano już po położeniu stępki, co nastąpiło 4 lutego 1910
roku, a sam kontrakt podpisano 21 marca 1910 roku.
Rozpoczęta budowa nosiła numer stoczniowy 209.
Wodowanie okrętu nastąpiło 30 marca 1912 roku w obecności generała kawalerii von Kleista.
Budowę ukończono 22 maja 1913 roku.
Dane techniczno-taktyczne:
Wyporność normalna - 24 988 ton
Wyporność pełna - 28 550 ton
Długość - 200,6 m
Szerokość - 28,5 m
Zanurzenie = 9,3 m
Napęd - 2 turbiny Parsons
Moc - 63 tyś KM
Prędkość - 26,5 węzła
Załoga 1063 ludzi.
Uzbrojenie 10 x 280 mm
12 x 152 mm
12 x 88 mm
Pancerz od 30 mm do 300 mm.
Projekt okrętu powstał w ciągu 10 miesięcy w okresie od marca 1909 roku do stycznia 1910
roku, pod nadzorem głównego konstruktora floty inżyniera Ditricha. Mieścił się w ramach
programu rozbudowy floty na lata 1910-1911.
planik okrętu, mat. www
Kadłub.
Kadłub okrętu został podzielony na 17 wodoszczelnych przedziałów i był ochraniany
podwójnym dnem na 76 % długości. Całkowita długość okrętu wynosiła 200,6 metra.
Szerokość okrętu wynosiła 28,5 m, a z wyposażeniem bojowym 28,8 m.
Okręt miał zanurzenie w części dziobowej 9,3 m, a rufy 9,1 metra. Całkowita wysokość burty
wynosiła 13,88 metra.
Uzbrojenie.
Podczas tworzenia projektu rozważano uzbrojenie okrętu w 8 dział 305 mm, lub w doskonałe
działa 28 cm/50 (11") SK L/50, ostatecznie poprzestano na tych ostatnich w ilości sztuk 10 w
pięciu wieżach. Nie zdecydowano się na większy kaliber mimo że w tym czasie w stoczniach
brytyjskich były budowane krążowniki liniowe z artylerią kalibry 343 mm, o wiele
potężniejszą niż na niemieckich krążownikach liniowych tego okresu. Możliwe że nie
posiadano w owym okresie informacji o uzbrojeniu brytyjskich okrętów.
Działa mające długość 52 kalibry (14150 mm) ważyły każde 41,5 tony. Pionowy kąt ostrzału
mieścił się w zakresie od - 8 stopni do + 13,5 stopnia co pozwalało na maksymalny zasięg
prowadzenia ognia do 18 100 metrów.
Po modernizacji przed bitwą Jutlandzką kąt ostrzału w pionie mieścił się w zakresie od - 5,5
stopnia do +16 stopni co pozwoliło zwiększyć zasięg do 19 100 metrów.
Działa te osadzono w wieżach typu Drh LC/1910, wieże te ważyły około 45 000 kilogramów
każda. Po rozmieszczeniu na okręcie, wieże te mogły strzelać w płaszczyźnie poziomej według
następujących parametrów:
Wieże dziobowe w promieniu 300 stopni.
Wieże rufowe w promieniu 290 stopni.
Wieże burtowe w promieniu 180 stopni, a przy strzelaniu na przeciwległą burtę w promieniu
125 stopni.
Zapas amunicji głównego kalibru według Gronera wynosił 870 pocisków, czyli po 87 pocisków
na działo. Źródła brytyjskie podają inne liczby, całkowity zapas amunicji wynosił 846
pocisków podzielonych po 96 pocisków na działa dziobowe i rufowe i 81 pocisków na działa
burtowe.
Artyleria średnia
Seydlitz miał zainstalowane 12 dział 15 cm/45 (5.9") SK L/45 (6750 mm), ważące 5 730 kg
działa były zamontowane w wieżach kazamatowych typu MPL C/06.11 o wadze 16 533 kg.
Wieże te umożliwiały kąt ostrzału w pionie od -10 stopni do +19 stopni co pozwalało na ostrzał
na odległość 13 500 m.
Szybkostrzelność tych dział wynosiła 5-7 strzałów na minutę.
Magazyny amunicji zwierały 1920 pocisków tego kalibru, czyli po 160 pocisków na działo. Po
bitwie Jutlandzkiej podczas remontu okrętu zmodernizowano 150 mm działa co pozwoliło na
zwiększenie zasięgu do 16 800 metrów.
Następnymi działami jaki posiadał Seydlitz były 8.8 cm/45 (3.46") SK L/45 (3960 mm).
Ważące 2 500 kg działa były umieszczone w wieżach kazamatowych typu MPLC/01-06, z
których można było prowadzić ostrzał w pionie w zakresie od -10 stopni do + 25 stopni, co
pozwalało na strzelanie na odległość 10 694 metry. Zapas amunicji do tych dział wynosił 3 400
pocisków.
Obsługa mogła oddać do 15 strzałów na minutę.
Po wybuch wojny wobec nowego zagrożenia jakim były samoloty, usunięto dwa z tych dział i
zamontowano 2 działa przeciwlotnicze tego samego kalibru, umieszczono je w wieżach typu
MPLC/13. Wieże te pozwalały na prowadzenie ostrzału w pionie w zakresie od - 10 stopni do
+ 70 stopni.
Uzbrojenie torpedowe
Seydlitz był uzbrojony w 4 wyrzutnie torped strzelające torpedami prawdopodobnie typu G7
o kalibrze 500 mm. Wyrzutnie rozmieszczono w części podwodnej kadłuba we wszystkich
kierunkach, czyli po jednej w stronę dziobu i rufy, oraz po jednej na każdą burtę. Wyrzutnie
burtowe zostały umieszczone przed barbetom pierwszej dziobowej wież artylerii głównej.
Zapas torped wynosił 11 sztuk.
SMS Seydlitz, mat.www
Pancerz
Płyty pancerne dla Seydlitza zostały wykonane w zakładach Friedrich Krupp A.G. Essen.
Pancerz burtowy był zróżnicowanej grubości, główny pas pancerny miał grubość 300 mm i
rozciągał się od przedniej barbety do końca ostatniej barbety wieży artylerii głównej. Pas tej
grubości zaczynał się 40 cm poniżej linii wodnej i sięgał na 140 cm powyżej tej linii, gdzie
przechodził w pancerz grubości 230 mm który sięgał do pokładu bateryjnego.
Od dolnej granicy 300 mm pancerza rozciągał się pancerz grubości 150 mm który schodził na
głębokość 170 cm od krawędzi 300 mm pancerza. Główny pancerz 300 mm był zamocowany
na 50 mm podkładzie drewna tekowego.
Od strony dziobu i rufy okrętu cytadela była chroniona 220 mm pancerzem, burta części
dziobowej i rufowej była chroniona 100 mm pancerzem.
Pokład bateryjny był chroniony 150 mm pancerzem kazamaty.
Barbety artylerii głównej miały również zróżnicowaną grubość pancerza, podstawową
grubością było 230 mm stali pancernej, jedynie w przypadku wież rufowych miejsca osłaniane
przez sąsiednią wieżę i jej barbetę miały grubość 200 mm. W przypadku wieży dziobowej tę
samą rolę spełniało stanowisko dowodzenia i tu również barbeta miała grubość 200 mm.
Barbety dział burtowych były odmiennej konstrukcji, Pancerz 230 mm sięgał 30 cm poniżej
krawędzi 150 mm pancerza kazamaty, kończył się poniżej 35 mm pancerza pokładu górnego.
Niżej przechodził w 100 mm pancerz który chronił barbetę 30 cm poniżej krawędzi pancerz
230 mm i kończył się pod pokładem bateryjnym, dalej barbeta miała już tyko grubość 30 mm,
ponieważ była chroniona dodatkowo pancerzem głównym.
Wieża artylerii głównej miała pancerz czołowy grubości 250 mm, tą samą grubość miał tył
wieży, skos dachu chronił pancerz 100 mm, w dalszej części dach był ochraniany pancerzem
70 mm. Boki wieży chronił pancerz 200 mm.
Stanowisko bojowe było chronione z przodu i z boku 350 mm pancerzem, tył stanowiska był z
250 mm stali i dach z 80 mm stali.
Pokład górny był chroniony 35 mm pancerzem w okolicach barbet, nad stanowiskami dział
artylerii średniej przechodził w grubość 55 mm, a w pozostałej części miał grubość 25 mm.
Poniżej znajdował się główny pokład pancerny który mieścił się 0,9 m poniżej linii wodnej w
części dziobowej i 1,8 m poniżej linii wodnej w dalszej części okrętu. W części dziobowej
pancerz ten miał grubość 50 mm, pozostała część pokładu miała grubość 80 mm ze skosami
które miały 50 mm.
Opancerzenie uzupełniały grodzie przeciwtorpedowe umiejscowione 4 metry od burty okrętu
zaczynające się i kończące się na skrajnych barbetach artylerii głównej. Grubość grodzi była
30 mm przechodząca w rejonach magazynów amunicji w 50 mm pancerz.
Grodzie te w części dziobowej i rufowej łączyły się 20 mm pancerzem. Powyżej głównego
pokładu pancernego grodzie przechodziły w 30 mm pancerz przeciwodłamkowy.
Maszynownia.
Do uzyskania prędkości 27 węzłów okręt potrzebował potężnych maszyn, potrzebną parę
dostarczało 27 kotłów rozmieszczonych w 5 kotłowniach, kotły typu Shulz Thorneycroft
wytwarzały parę pod ciśnieniem 16 atmosfer.
Para ta była tłoczona do trzech maszynowni w których umieszczono 2 zestawy turbin
Parsonsa, w pierwszych dwóch pracowały turbiny wysokiego ciśnienia, w trzeciej
zamontowano turbiny niskiego ciśnienia. Moc z tych turbin była przekazywana na 4 wały
które z kolei przekazywały ją na 4 śruby o średnicy 3,88 metra.
Wały
napędowe
wykonywały
na
minutę
329
obrotów,
każdy
z
nich.
Całkowita moc maszyn wynosiła 63 000 KM, a na przeciążeniu uzyskano 89 738 KM, co
pozwoliło na osiągnięcie 28,13 węzła. Normalna prędkość okrętu wynosiła 26,5 węzła.
Maszynownię uzupełniały 6 agregatów prądotwórczych o łącznej mocy 1800 kilowatów,
dających prąd pod napięciem 220 V.
Zapas paliwa w warunkach normalnych wynosił 1000 ton węgla, maksymalnie w warunkach
bojowych można było zabrać 3 600 ton węgla, wystarczało to na przebycie z prędkością 23,7
węzła 2 280 mil morskich, a z prędkością 16,2 węzła 4 020 mil morskich.
Załoga okrętu liczyła 1063 ludzi w tym 43 oficerów, w okresie, gdy okręt był jednostka
flagową, zwiększyła się o 73 ludzi w tym 13 oficerów.
Koszt budowy krążownika liniowego Seydlitz zamknął się kwotą 44 685 milionów ówczesnych
marek.
Tczew, 7.04.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 10, marzec 2008
Krążowniki PMW - część I, ORP (D46) Dragon, opracowanie Karol Keane.
Jeden z ośmiu brytyjskich krążowników typu "D" (budowanych w latach 1916-17), położenie
stępki 24 stycznia 1917 roku w stoczni Scott's Shipbuilding and Enginering Co. Ltd. w
Greenock, wodowanie 29 grudnia 1917 roku, a służbę rozpoczął 16 sierpnia 1918 r. i
wykonywał zadania patrolowe na Morzu Północnym w 5 eskadrze lekkich krążowników w
Harwich. Budowany jako niszczyciel niszczycieli okazał się zbyt wolny na wykonywanie tego
zadania, gdyż ówczesny niszczyciel przy spokojnym morzu był w stanie osiągnąć 32-33 węzły,
co było nieosiągalne dla Dragona i jego bliźniaków.
Dane techniczne z projektu Admiralicji: wyporność 4650 ton, maszyny 40000 KM, szybkość
maksymalna 29 węzłów, wymiary 143,6x14x4,3 metra, uzbrojenie; 6 armat kalibru 152
pojedyńczych w maskach pancernych grubości 25 milimetrów, 2 armaty przeciwlotnicze 76
mm (ustawiono ostatecznie kaliber 102 począwszy od Delhi), 12 wyrzutni torpedowych 533
mm, opancerzenie pokładu 25 mm, burty do 76 mm. Planowano 12 krążowników Dragon,
Danae, Dauntless, Delhi, Despatch, Diomene, Dunedin, Durban, Daedalus, Daring, Desperate,
Dryad.
W połowie 1919 roku Dragon wchodzi w skład Brytyjskich Sił Bałtyku (British Baltic Force)
pod flagą wiceadmirała W.Cowana i bierze udział w interwencji w Rosji Radzieckiej
zachodząc na wody Zatoki Fińskiej nawet (niewykluczone, że odwiedził też Gdańsk). Bunt
załogi Delhi 25 grudnia 1919 roku powoduje wycofanie BBF do baz brytyjskich. Pod koniec
1923 roku Dragon trafia do British Special Service Squadron na wody autralijskie, skąd w
1927 roku trafia do Floty Śródziemnomorskiej.
Rok 1929
W latach 1929-1931 okręt zostaje poddany remontowi kapitalnemu i przezbrojeniu. Artyleria
obronna po tym remoncie liczy 3 armaty 102 mm w wersji plot, 2 armaty 40 mm też plot i 10
najcięższych karabinów maszynowych do zwalczania lotnictwa. Wyporność wzrasta do 4850
ton również w wyniku założenia pancerzy pomostu dowodzenia o grubościach od 76 do 152
mm.
Widok bliźniaczego Dauntlessa od rufy precyzyjnie pokazuje uzbrojenie krążownika
Po remoncie okręt dostaje przydział do 8 eskadry krążowników i 6 lat operuje na akwenach
Morza Karaibskiego.
Dragon na wodach tropikalnych
W roku 1937 okręt wraca na wody ojczyste i zostaje przydzielony do Home Fleet do 7 eskadry
krążowników w Rosyth, tam też zastaje go 3 września 1939 roku (niektóre źródła podają
przydział do Floty Rezerwowej w okresie 1938 - lipiec 1939), gdy Wielka Brytania przystępuje
do wojny z Niemcami.
Jeden z aktywniejszych okrętów Royal Navy, krążownik Dragon
Początek wojny dla Dragona to pościg za statkami i okrętami pancernymi Kriegsmarine na
Atlantyku. Najpierw w ramach 7 eskadry krążowników bierze udział w Patrolu Północnym na
wodach Szetlandów (Obszar Północno-Zachodni). Od listopada tropi on pancerniki Admiral
Graf Spee oraz Deutschland jako jeden z wielu okrętów Royal Navy, a efektem tej mozolnej
pracy było upolowanie Grafa Spee u Rio de La Plata przez komodora Harwooda ale bez
udziału Dragona zajętego w innym akwenie oceanu (od lutego 1940 roku 3 eskadra
krążowników na Śródziemnym, następnie od maja 1940 roku 4 eskadra krążowników na
Oceanie Indyjskim, konwoje od bazy Durban do Adenu). W czerwcu 1940 roku krążownik
wchodzi w skład Zespołu Południowego Atlantyku z bazą w Freetown po przeglądzie w
Durbanie. Następny przegląd w lipcu 1940 roku w Lagos w Nigerii. Od 4 sierpnia odprowadza
konwój do Durbanu (eskortuje go do Simonstown), a 16 września przechwytuje statek Toureg
bandery francuskiej z kontrabandą. W wrześniu 1940 roku bierze udział w operacji
"Menace" mającej przywrócić Dakar aliantom, a nawet stał się celem ataku torpedowego
francuskiego okrętu podwodnego Persee na redzie tego portu (Dragon wraz z dwoma
niszczycielami Ingelfield i Foresight podpływał niemal do główek portowych, tam też
upolowali wojowniczego podwodniaka), a również tego samego 23 września podczas rajdu
pod port okręt dostaje trafienie ciężkim pociskiem artylerii nadbrzeżnej i traci kilku zabitych.
Po nieudanej próbie zajęcia Dakaru okręt przeszedł reperacje, a następnie osłania lądowanie
Wolnych Francuzów pod Dualą 8 października 1940 roku i wyrusza na Atlantyk tropić
kolejny niemiecki rajder pancerny Admiral Scheer (18 grudnia 1940 wraz z HMS Hermes i
HMS Pretoria Castle czatuje u brzegów św. Heleny na rajder). Od stycznia do września 1940
roku eskortuje konwoje na Południowym Atlantyku. We wrześniu przechodzi czyszczenie
kotłów i kadłuba w stoczni w Simonstown. W listopadzie (28) otrzymuje przydział do Force Z,
zespołu bazy singapurskiej. Z jakiś przyczyn wiceadmirał Tom Phillips w swoim
samobójczym rajdzie nie skorzystał z pomocy Dragona, który pełnił służbę konwojową
między Singapurem, Indiami Holenderskimi i Północnymi portami Australii, a po utracie
Prince of Wales wraz z admirałem Phillipsem był nawet okrętem flagowym Eastern Fleet, jako
największa dostępna wówczas jednostka floty. W styczniu 1942 roku po upadku Singapuru
Dragon wszedł w skład ABDA (Amerykan British Dutch Australian Force), ale szczęśliwie dla
siebie pełnił służbę w ramach osobnego zespołu Western Striking Force (HMAS Hobart, HMS
Dragon, HMS Danae, HMS Tenedos, HMS Scout) i 28 lutego z Batawii odpłynął do Padangu
(26 lutego ten zespół szukał też przeciwnika na wodach między Banka, a Bilintong, ale
Japończyków wówczas tam nie było), a potem do Tricomalee na Cejlonie, gdzie urzędował
wiceadmirał Somerville dowódca Eastern Fleet. W ramach tej floty pełnił siedem miesięcy
służbę w eskadrze krążowników (od kwietnia z bazy Killindini w Kenii). Pod koniec 1942
roku odpłynął do Wielkiej Brytanii na remont (we wrześniu przybywa do Chatham, potem
remont w Liverpoolu w okresie listopad-grudzień), a wówczas zapadła decyzja o oddaniu go
pod banderę polską.
Ciekawostką w służbie okrętu była rola lotniczej bazy, co ilustruje fotografia krążownika z
pomostem nad wbudowanym w niego hangarem lotniczym. Rolę tę okręt pełnił podczas misji
bałtyckiej.
Wbudowany w nadbudówkę dziobową hangar lotniczy uczynił ciekawą i nietypową sylwetkę
okrętu
W trakcie swojej służby pokojowej Dragon stacjonował w bazach Zanzibaru, Cejlonu, Nowej
Zelandii, Fidżi, Kanady i Jamajki. Odwiedzał porty Stanów Zjednoczonych AP, Antyli
Holenderskich i Australii. Ów stylowy hangar dla wodnosamolotów został zdemontowany
podczas remontu w latach 1929-1931.
Tczew, 23.03.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 10, marzec 2008
Krążowniki PMW - cześć I, ORP Dragon, opracowanie Karol Keane.
Przekazany Polskiej Marynarce Wojennej 15 stycznia 1943 r. w trakcie prac remontowych
(jak opisuje w swoich wspomnieniach jeden z podoficerów PMW, okręt budził zgrozę w
ówczesnym stanie i wydawał się półwrakiem, ale sama siła artylerii w porównaniu z Baterią
Cyplową przemawiała do wyobraźni polskich marynarzy). Po remoncie zakończonym 23
sierpnia, 24 sierpnia 1943 roku przybywa do Scapa Flow, gdzie przechodzi zaprawę bojowomorską (z brytyjska "Working up"), a przy jej okazji patroluje na wodach Północnego
Atlantyku i Morza Północnego. Niestety, podczas ćwiczeń i październikowych patroli na
Obszarze Północno-Zachodnim okazuje się, że remont został wykonany zbyt pośpiesznie i
krążownik ponownie wraca do stoczni na kolejny etap remontu (listopad w stoczni
prywatnej). 31 grudnia po okresie szkolenia w Greenock wchodzi w skład Home Fleet
dołączając do 10 eskadry krążowników. Dnia 20 lutego 1944 wraz z krążownikami Berwick i
Jamaica tworzy zespół dalekiej osłony konwoju JW-57 do Rosji, otwierając tym samym etap
normalnej służby krążownika pod polską banderą na morzu. Operacja arktyczna trwa do 10
marca, do przybycia konwoju powrotnego RA-57 do Szkocji. Na wiosnę 1944 r. (10 kwietnia)
został przydzielony do zespołu Force D w Chatham, który miał wspierać artyleryjsko
lądowanie aliantów w Normandii. W maju kolejne przezbrojenie okrętu, usunięty zostaje
rufowy pom-pom, a na jego miejsce wstawiona zostaje półwieża z dwoma działami 102 mm
plot oraz dodany zespół dwóch czterolufowych pom-pomów kalibru 40 mm na burtach
zamiast 20 mm Oerlikonów po czym 15 maja wraca do Home Fleet ćwiczącej w ujściu Clyde.
6 czerwca przez 49 minut ostrzeliwał i zniszczył niemiecką baterię kal. 105 mm w Collevillesur-Orne (ten cel został przydzielony Dragonowi w trakcie przygotowań do Operacji Neptune),
a następnie 7 czerwca ostrzeliwał baterię kal. 155 mm w rejonie Trouville i stanowiska
nieprzyjaciela koło Caen.
Największe sukcesy odniósł niszcząc ogniem z dział wykryte na brzegu 6 czołgów z
niemieckiego zgrupowania koło Varaville 8 czerwca i zmuszając do wycofania się 22 pułk
czołgów z 21 dywizji pancernej.
Od 12 do 18 czerwca wystrzelił ze swoich dział 152 mm 1297 pocisków na nieprzyjacielskie
pozycje.
W styczniu 1943 roku okręt był uzbrojony w 5 x 152, 4x40 pom-pom, 4x20 Oerlikon, 12 wt 533.
Po krótkim remoncie w Portsmouth wznowił działania bojowe 7 lipca. W nocy został trafiony
torpedą z niemieckiego pojazdu podwodnego "Neger" (tzw. "żywe torpedy"). W wyniku
wybuchu zginęło 37 marynarzy, a 14 odniosło rany. Okręt, poważnie uszkodzony i uznany
przez Admiralicję za nie nadający się do remontu, odholowano do sztucznego portu Mulberry
i tam zatopiono jako element falochronu. Załoga opuściła okręt partiami, 10 lipca 340 osób,
15 lipca pozostali po opuszczeniu bandery.
Tczew, 23.03.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 10, marzec-kwiecień 2008
Okręty pomocnicze PMW - ORP Smok
Holownik ORP Smok był największym spośród holowników Polskiej Marynarki Wojennej
przed wojną.
Holownik PMW ORP Smok rys. R.Łakomski
Zbudowany w roku 1922 we Francji w La Rochelle. Holownik przed podniesieniem polskiej
bandery nosił nazwy "Le Boxeur" i "Leopold". W roku 1932 został zakupiony w Antwerpii i
wszedł do służby jako ORP "Smok". Holownik był wykorzystywany do celów szkoleniowych
(szkolenia nawigacyjne i maszynowe podchorążych), pełnił również funkcję pomocniczego
stawiacza min w dywizjonie minowców PMW. W roku 1939 był jednostką pomocniczą 2
morskiego dywizjonu artylerii przeciwlotniczej na Helu (wówczas ponoć został dozbrojony w
dwa działa). Wsławił się rejsami do Gdyni, skąd dostarczał aprowizację, amunicję i
uzbrojenie obronie helskiej (dezawulując tym samym twierdzenia o niemożności działania
dużych okrętów po 3 września z powodu przewagi powietrznej wroga). Okręt został
samozatopiony, by zablokować wejście do portu rybackiego Hel po kapitulacji obrony 2
pażdziernika 1939 roku. Jego wrak został wydobyty przez Niemców, którzy wykorzystywali
go początkowo pod niepotwierdzoną nazwą. W roku 1940 holownik otrzymuje niemiecką
nazwę "Rixhöft" (Rozewie) i pełni służbę holowniczo-ratowniczą. 2 marca 1945 roku zostaje
zatopiony pod flagą Kriegsmarine w okolicy portu Rostock-Warnemünde.
Dane okrętu ze źródeł www:
Wyporność - 711 t
Długość – 40,3m
Szerokość – 9,1m
Zanurzenie – 3,45m
Napęd - maszyna parowa o mocy 1000(1200) KM
Prędkość - 10(12,5) węzłów
Załoga - 30 marynarzy
Uzbrojenie 2 armaty 37mm (wz. 85)
2 ckm (7,92 mm Maxim)
Tczew, 2.04.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 10, marzec-kwiecień 2008
Nabrzeże hobbysty
ORP Wicher - część pierwsza, opracowanie Karol Keane.
Polska Marynarka Wojenna znalazła się w bardzo trudnej sytuacji na Bałtyku. Wąski pas
polskiego wybrzeża z Gdynią i Helem oraz Władysławowem, jako głównymi portami otaczał z
wszystkich stron pierwszy z historycznych wrogów polskiej państwowości, czyli Niemcy.
Drugi z wrogów historycznych, Rosja, dysponował potężnymi środkami, jakimi były
pancerniki klasy superdrednot typu Marat, a jeden z nich nawet w 1924 roku podczas
manewrów Floty Bałtyckiej prowokacyjnie podpłynął pod Hel i Rozewie w towarzystwie
dywizjonu kontrtorpedowców typu Modified Nowik. Morze nr 1/1924 zawiera znamienne słowa;
"czy te kilka starych torpedowców i kanonierek jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo
na morzu?' Natomiast Prezydent RP przy okazji poświęcenia największej inwestycji polskiej
w historii państwa morskiego, portu w Gdyni wyrzekł znamienne słowa; "To tutaj jest
gwarancja wolnego oddechu dla piersi całego narodu...". Myśli te, prowokacje wrogów i
nieciekawa sytuacja strategiczna legły u podstaw planowania nowej floty wojennej dla Polski.
Okręty budowano z odpowiednim zapasem przewagi konstrukcyjnej i bojowej nad
przeciwnikiem, budząc tym podziw u niezależnych komentatorów, a wywołując strach i
reakcję przeciwników. Taka też była geneza nabycia okrętów typu Wicher, które były
aktualnie najsilniejszymi kontrtorpedowcami na świecie budowanymi seryjnie. W roku 1930
polska flota dysponowała najnowocześniejszym i najsilniejszym okrętem tego typu na
akwenie Morza Bałtyckiego. Okręt ten dysponował atutami przerażającymi wrogów, czyli
dużą szybkością i potężnym zestawem artylerii. Niemcy mieli w tym czasie do dyspozycji
lekkie krązowniki typu K, które były idealną przeciwwagą do Wichra, a Rosjanie nie
dysponowali zasadniczo niczym zdolnym go pokonać, czy powtrzymać. Obydwie floty
potencjanych przeciwników nie miały na pewno wówczas kontrtorpedowców (później
nazwano je z angielska niszczycielami, destroyers) zdolnych rywalizować z nim i długo ten
stan się utrzymywał (zasadniczo silniejszych okrętów nikt nie zbudował, bo rosyjskie
Siódemki były Wichrowi równe siłą bojową, a typ Leberecht Mass z Kriegsmarine miał słabszy
kaliber główny, co nadrabiał jedną lufą więcej).
Tczew, 24.03.2008
redakcja i współpraca
Karol Keane, [email protected], G-G 2765211
Krzysztof Janikula, [email protected]
Ryszard Łakomski, [email protected]
©http://nakotwicy.yoyo.pl/
design Karol Keane
mmkay
|
|
V
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 10, marzec-kwiecień 2008
Nabrzeże hobbysty
ORP Wicher - część pierwsza, opracowanie Karol Keane.
Historia pierwszego niszczyciela (nazywając kontrtorpedowiec współczesnym językiem) jest
niezwykła, nawet ta oficjalna, szeroko opisana i komentowana. Ponieważ większość autorów
bezkrytycznie powiela wyolbrzymianie niedostatków (niekiedy rzekomych) przez propagandę
komunistyczną okresu od 1945 do 1956 roku, należy powiedzieć, że znaczna wiekszość z nich
była kłamstwem. Dwa tematy zmanipulowane przez propagandowy wysiłek służb aparatu
komunistycznego można udowodnić bez problemu, są nimi niby zbyt duża wielkość sylwetki
okrętu, która w porównaniu na przykład z angielskim typoszeregiem A-I projektu
renomowanego konstruktora i budowniczego niszczycieli Thornycrofta okazuje się bluffem,
oraz słaba szybkostrzelność kalibru głównego okrętu, która po obliczeniu czasu bitwy z
Wolfgangiem Zenkerem oraz Leberechtem Massem i ilości rozchodowanych pocisków okazuje
się dwukrotnie większa!
Wicher z namalowanym znakiem taktycznym W (usunięty w 1937 roku)
Charakterystyka
techniczna
okrętu;
budowniczy: główny Chantiers Naval Francais, Blainville; turbiny i kotły Ateliers et
Chantiers de la Loire, St. Nazaire; wyposażenie bojowe Arsenał marynarki w Cherbourgu,
położenie stępki 19.02.1927, wodowanie: 08.07.1928, podniesienie bandery: 08.07.1930,
wyporność i wymiary - 1540 ton (pełna 2010t.), 106,9(100,9 między pionami)x10,5x3,5 metra,
wysokość od linii wodnej do pokładu głównego 6,1 m.;
uzbrojenie - 4 działa 130 mm/40 kal Wz. 19/24 Schneider-Creusot Model 1924 (4xI), 2 działa
plot 40 mm/40 kal Wz. 28 Vickers-Armstrong 2 pdr Mk II (2xI), 2 podwójne nkm 13,2 mm
Hotchkiss wz. 30 (2xII - zainstalowane dopiero w 1935 roku), 2 potrójne wyrzutnie torpedowe
550 mm (torpedy parogazowe typu 23 DT) z reduktorami dla torped 533 mm i 450 mm, 2
wyrzutnie bomb głębinowych (określenie ówczesne - hydrostatycznych, wyrzutnie
podpokładowe typ bomby BH200 ilość 20 sztuk ), 60 min WZ 08,
napęd, zasięg i zapas paliwa - 2 x turbina Parsons z przekładnią redukcyjną 35000KM
łącznie, 3 kotły Yarrow-Normand, 2 śruby napędowe, 33 (33,8) węzły, 3500Mm/15w. na
jednym kotle, 330 ton paliwa zapas normalny,
załoga - 162 ludzi.
Wicher broni Helu - obraz Adama Werki
Historia kontrtorpedowców Wicher i Burza rozpoczęła się latem 1925 r., w oddalonym od
morza Inowrocławiu. Ówczesne Kierownictwo Marynarki Wojennej pod wodzą komandora
Świrskiego już wcześniej w 1924 r. przedstawiło program rozbudowy floty, obejmujący m. in.
budowę sześciu niszczycieli i dziewięciu okrętów podwodnych, lecz był on nierealny wobec
słabości gospodarczej kraju, pogłębianej chaosem przeżywanych kryzysów ekonomicznych w
skali zarówno światowej, jak i lokalnej. Szef Kierownictwa Marynarki Wojennej komandor
Jerzy Świrski wyjechał nawet do Francji, by sfinalizować zamówienie na budowę
projektowanych 9 okrętów podwodnych, lecz tam zastał go urzędowy telegram z Ministerstwa
Spraw Wojskowych donoszący w krótkiej treści, iż wobec trudności finansowych kraju
możliwe jest zamówienie budowy tylko trzech okrętów podwodnych, więc w takiej sytuacji
budowę pozostałych 6 okrętów podwodnych odłożył na dalsze lata, a na uzyskanie funduszów
na budowę projektowanych niszczycieli stracił nadzieję. Tymczasem latem 1925 r. komandor
Świrski niespodziewanie został wezwany do Inowrocławia, gdzie przebywał ówczesny minister
Spraw Wojskowych generał Władysław Sikorski i ambasador RP we Francji A. Chłapowski i
tam podjęta został decyzja o budowie Wichra i Burzy. Jak wspomina admirał Świrski: Po
rozmowie Sikorski-Chłapowski, przy której nie byłem obecny, generał Sikorski wszedł do pokoju,
w którym czekałem i zapytał: "Jakie mamy w programie następne okręty (po podwodnych). Nie
miałem żadnych, bo 9 podwodnych okrętów na długo nas by zaabsorbowało, a po skreśleniu 6ciu z braku pieniędzy, trudno było chwilowo marzyć o jakichś innych. Ale zaraz odpowiedziałem:
"2 duże kontrtorpedowce". Od razu nastąpiła zgoda generała Sikorskiego, z tym że 2
kontrtorpedowce (późniejsze "Wicher" i "Burza") będą oddane firmie "Chantiers Naval
Francais" w Caen. Objaśnienie tej niespodzianki jest następujące: Rząd Polski bardzo zabiegał o
pożyczkę we Francji ... Rząd francuski uchylał się. Ale niektórzy członkowie Rządu francuskiego
mieli dużo akcji nowo powstałej stoczni "Chantiers Naval Francais", stojącej jeszcze bezczynnie
bez zamówień. Dano do zrozumienia, że pożyczka będzie, o ile "Chantiers Naval Francais"
dostanie duże zamówienie. Ja nie chciałem tej firmie dawać podwodnych okrętów, więc musiała
dostać kontrtorpedowce, na co chętnie zgodziłem się". Tak zapadła decyzja podjęcia budowy
Wichra i Burzy.
wodowanie Wichra
Wicher zwodowany przy nabrzeżu stoczni
1 stycznia 1929 roku
Pertraktacje z firmą francuską rozpoczęto w listopadzie 1925 r., następnie opracowano
wstępny projekt umowy zatwierdzony 16 marca 1926 r. Na posiedzeniu Komitetu
Ekonomicznego Rady Ministrów, a w dwa tygodnie później, 2 kwietnia, komandor Jerzy
Świrski podpisał w Paryżu umowę z firmą "Chantiers Naval Francais" na budowę dla Polski
2 kontrtorpedowców. Miały to być okręty wybudowane według projektów francuskich
kontrtorpedowców, ściślej mówiąc torpedowców (torpilleurs - tak bowiem sklasyfikowano je
wówczas we Francji) typu Bourrasque z niektórymi elementami nieco nowszych od nich
torpedowców typu Le Mars oraz wniesionymi do projektów uzupełnieniami Służby
Technicznej Kierownictwa Marynarki Wojennej. Ogólnie okręty typu Bourrasque uważane
były za jednostki udane, o silnym uzbrojeniu złożonym z czterech dział kalibru 130 mm,
dwóch dział przeciwlotniczych 40 mm oraz czterech najcięższych karabinów maszynowych
sprzężonych po dwa, dwóch potrójnych wyrzutni torpedowych kalibru 550 mm i dwóch
wyrzutni bomb głębinowych. 10 lipca 1928 r. pierwszy niszczyciel polski ORP Wicher spłynął
na wodę, a w ślad za nim, 16 kwietnia 1929 r. wodowana została ORP Burza.
ORP Wicher
Tczew, 31.03.2008