D - Sąd Okręgowy w Kaliszu

Transkrypt

D - Sąd Okręgowy w Kaliszu
Sygn. akt III K 73/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 stycznia 2014r.
Sąd Okręgowy w Kaliszu w III Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący S.S.O. Jerzy Nowakowski
Ławnicy: Sylwia Przybylska
Marian Pawlak
Protokolant Damian Sobuś
w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Jarocinie Przemysława Wyrwińskiego
po rozpoznaniu w dniach 8, 9 i 10 stycznia 2014r. sprawy:
K. Ś. - syna M. i M. z domu W.,
urodz. (...) w J.
oskarżonego o to, że:
w dniu 17 stycznia 2012 r. około godz. 16.50 w J. woj. (...), w sklepie spożywczym znajdującym się przy Al. (...) dokonał
rozboju na pracownicy sklepu A. M. w ten sposób, że poprzez wymachiwanie trzymanym w ręku nożem i żądanie
wydania pieniędzy wzbudził w A. M.obawę natychmiastowego użycia noża i uszkodzenia jej ciała w przypadku odmowy
wykonania żądania, a następnie dokonał zaboru kwoty 300 złotych, czym działał na szkodę Gminnej Spółdzielni (...)
z siedzibą w J. oraz A. M.,
tj. o popełnienie przestępstwa z art. 280§2 k.k.
1. Oskarżonego K. Ś. uznaje za winnego zarzucanego czynu z tym, iż przyjmuje, że czyn miał miejsce przed godziną
16:48 i przyjmując, iż czyn wypełnia dyspozycję art. 280 § 2 k.k. na tej podstawie wymierza oskarżonemu karę 3 (trzy)
lat pozbawienia wolności.
2. Na podstawie art. 46 § 1 k.k. w zw. ze skazaniem z punktu 1 orzeka wobec oskarżonego obowiązek naprawienia
szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez uiszczenie na rzecz (...) S.A. w W. kwoty 300 (trzysta) zł.
3. Zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.
Sygn. akt III K 73/13
UZASADNIENIE
Od 9 stycznia 2012 r. oskarżony K. Ś. odbywał praktykę zawodową w zakładzie lakierniczym J. K. , znajdującym się
przy ulicy (...) w J. / zeznania J. K. k-221v, 848-848v/.
W dniu 17 stycznia 2012 r. po zakończonej praktyce w zakładzieJ. K. oskarżony K. Ś. poszedł do , znajdującego się w
odległości około 460 metrów , sklepu (...), usytuowanego
w J. przy Alei (...) / zeznania A. M. k-176-177, 187v-188, 827v-829, 989-989v, 1043-1043v, 1557v-1558v w zw. z
protokołem eksperymentu procesowego k-505-506, planem miasta J. k-507 i zdjęciami k-508-510/.
Przed godziną 16:48 oskarżony wszedł do tego sklepu i podszedł do lady, za którą była sprzedawczyni – pokrzywdzona
A. M.. Oskarżony K. Ś. był ubrany w ciemne spodnie, czarną kurtkę prostą do pasa z kapturem koloru czarnego,
szal koloru niebiesko-białego, założony na twarzy pod oczy i rękawiczki czarne, wełniane, pięciopalcowe, a na nogach
miał buty sportowe. W prawej ręce oskarżony trzymał nóż o długości ostrza około 10 cm, a następnie, grożąc
natychmiastowym użyciem wobec niej przemocy, poprzez wymachiwanie tym nożem przed A. M. , oskarżony zażądał
od niej wydania pieniędzy, wzbudzając w niej obawę natychmiastowego użycia tego noża i uszkodzenia jej ciała w
przypadku odmowy wykonania żądania. A. M. poprosiła oskarżonego by ten nie robił jej krzywdy i powiedziała , że
nie będzie miała z czego spłacić skradzionej kwoty. Wówczas oskarżony zażądał wydania „… chociaż 300 zł…” . Zaczął
krzyczeć na pokrzywdzoną i wymachiwać nożem, co zwiększyło w niej obawę, iż
w przypadku niewykonania żądań napastnika, może on zrobić jej krzywdę. A. M. otworzyła szufladę z pieniędzmi i
wyciągnęła z niej sześć banknotów o nominałach po 50 zł, które oskarżony zabrał i wybiegł ze sklepu. Po wybiegnięciu
K. Ś. A. M. zatelefonowała doM. K., informując go o napadzie / zeznania A. M. k-176-177, 187v-188, 827v-829,
989-989v, 1043-1043v, 1557v-1559 w zw. z zeznaniami M. K. k-184v, 846-846v/.
Po tym zdarzeniu do sklepu weszli Ł. M. i P. T..
Ł. M. kupił papierosy i alkohol, a następnie wyszedł ze sklepu na zewnątrz zapalić papierosa. W sklepie pozostał P.
T.. Wtedy A. M. zadzwoniła do S. O. i opowiedziała mu o napadzie. Po otrzymaniu tej informacji S. O. powiadomił
telefonicznie o zdarzeniu Policję. W chwilę później do sklepu ponownie wszedł Ł. M.. Wtedy A. M. obydwu kazała
wyjść ze sklepu, informując ich, że przyjedzie Policja. Następnie na miejsce zdarzenia przyjechali policjanci i S. O.
/ zeznania A. M. k-176-177, 187v-188, 827v-829, 989-989v, 1043-1043v, 1557v-1559 w zw. z zeznaniami : Ł. M. k-182v,
264v , 875-875v, 1564-1564v,
P. T. k-183v, 266v, 845-846, 1564v i S. O. k-233v, 848v-849/.
Po napadzie oskarżony K. Ś. wybiegł ze sklepu i udał się
w kierunku centrum miasta, gdzie przed wiaduktem kolejowym został przypadkowo zauważony przez jadącego
samochodem marki F. (...) od strony centrum miasta J. S.. Ten zawołał oskarżonego i zjechał w ulicę (...), gdzie
zatrzymał samochód do czasu aż przyszedł K. Ś.. W samochodzie jechali jeszcze T. P. i M. S.. J. S. zaproponował
oskarżonemu odwiezienie do miejsca zamieszkania. Wcześniej pojechali na ulicę (...) w J. i kupili od K. K. marihuanę.
W samochodzie K. Ś. dał J. S. banknot 50 zł , by ten kupił również dla niego dwie porcje marihuany. Na pytanie skąd
ma tyle pieniędzy K. Ś. odpowiedział, że dostał wypłatę na praktykach / zeznania J. S. k-208v-209v, 214, 441v-442,
873v-874v, 1565
w zw. z zeznaniami: T. P. k-254v-255, 777v-778, 1565v, M. S.
k-341v-342, 850-850v, 1565v, 1566 i protokołem eksperymentu procesowego k-505-506, planem miasta J. k-507 i
zdjęciami k-508-510/.
Tego samego dnia około godziny 20:00 oskarżony K. Ś. spotkał się w C. z D. S. i opowiedział mu o napadzie jakiego
w tym dniu dokonał na pracownicy sklepu, znajdującego się przy firmie (...) oraz pokazał mu posiadane pieniądze w
kwocie 300 zł /zeznania D. S. k-110v, 139v-140, 771v-772, 1563v-1564/. Następnego dnia to jest 18 stycznia 2012 r.
większą kwotę pieniędzy to jest około 300 do 400 zł zauważył u oskarżonego J. S.. Przy czym przynajmniej jeden z
banknotów miał nominał 50 zł /zeznania J. S. k-208v-209v, 214, 441v-442, 873v-874v, 1565/.
Oskarżony K. Ś. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że ma 183 cm wzrostu i oczy koloru niebieskiego,
a nie wiedział ile waży. Powiedział, że jest leworęczny i raczej wszystko robi lewą ręką.
Oskarżony słuchany w śledztwie / k-211-212/ wyjaśnił, iż tego dnia od godziny 7:30 odbywał praktyki zawodowe w
warsztacie J. K. przy ulicy (...) w J.. Po pracy J. K. wypłacił mu pieniądze w kwocie 87 zł w banknotach: 3 po 20 zł , 1
po 10 zł i drobne. Po praktyce gdy był na Alei (...) przy wiadukcie kolejowym, to zauważył go J. S. , który jechał F. (...)
i zabrał go. W samochodzie dał J. S. 40 zł na kupno marihuany.
Konfrontowany ze świadkiem J. S. /k-214v/ oskarżony powiedział, że w samochodzie dał J. S. banknot o nominale 50
zł i zaprzeczył by w kilka dni później w C. miał kwotę od 300 do 400 zł.
Słuchany jeszcze dwukrotnie w śledztwie / k-274v, 465v/ i na rozprawie /k-770, 771-771v/ oskarżony nie przyznawał
się do popełnienia tego czynu.
Słuchany po raz pierwszy w śledztwie / k-33/ oskarżony podał , że ma 183 cm wzrostu, kolor oczu niebieski i waży 66
kg oraz ma bliznę po ranie ciętej w okolicy prawego oka. Słuchany ponownie w śledztwie / k-129/ podał , że ma 183
cm wzrostu i kolor oczu niebieski. Z kolei podczas poprzedniego rozpoznania sprawy na jednej z rozpraw oskarżony
powiedział, że ma 185 cm wzrostu i waży 80 kg / k-990/.
Wyjaśnieniom oskarżonego w najistotniejszej części, w której zaprzeczał, że dokonał napadu sąd nie dał wiary. To
prawda, że były to wyjaśnienia konsekwentne, ale niewiarygodne. Niniejsze rozważania należy rozpocząć od tego, że
w toku rozprawy 8 stycznia 2014 r. sąd ustalił, iż oskarżony ma 181 cm wzrostu , waży 68,5 kg, jego oczy – tęczówki
mają kolor niebieski, a w kąciku prawego oka ma bliznę /k-1557-1557v/. Jednak te dane dotyczące osoby oskarżonego
nie spowodowały, iż sąd uznał , że zeznania świadka A. M.były niewiarygodne co do rozpoznania napastnika jako
oskarżonego K. Ś.. W pierwszych , spontanicznych i szczerych zeznaniach złożonych w śledztwie, dla sądu najbardziej
wiarygodnych, świadek A. M. zeznała, że napastnik miał 20 lat, wzrost 170 cm, wagę 70 kg, sylwetkę szczupłą, twarz
pociągłą, oczy ciemne / k-176/. Zestawiając te dane wynikające z zeznań świadka, a faktycznym wyglądem oskarżonego
należało stwierdzić co następuje. Jeżeli chodzi o kolor oczu oskarżonego to jest niebieski. Sąd z odległości około 20
cm najpierw przy świetle dziennym, naturalnym, a następnie przy świetle sztucznym – lamp jarzeniowych dokonał
oględzin oczu oskarżonego i miały one kolor niebieski. Także w tych warunkach w kąciku prawego oka oskarżonego
była widoczna blizna / k-1557/. Z kolei przed przesłuchaniem na rozprawie świadka A. M. w warunkach jak wyżej z
tym, że z odległości około 2 metrów sąd dokonał oględzin twarzy oskarżonego i z tej odległości blizna kącika prawego
oka nie była widoczna, a kolor oczu oskarżonego w odbiorze był ciemny i na pewno z tej odległości nie dało się
stwierdzić , że kolor oczu oskarżonego jest w rzeczywistości niebieski / por. k-1557-1557v/. Z zeznań pokrzywdzonej
z rozprawy wynikało, że była w odległości około jednego metra od napastnika /k-1557v/. Wcześniej na tę okoliczność
nie zeznawała. W oparciu o tę informację sąd dokonał oględzin twarzy oskarżonego z odległości 1 metra , przy czym
najpierw przy tej odległości swoje spostrzeżenia przekazała pokrzywdzona. Tych oględzin dokonano przy oświetleniu
lamp jarzeniowych /k-1559/. A. M. stwierdziła, że nie widzi z tej odległości blizny w kąciku prawego oka oskarżonego,
a kolor jego oczu jest szary. Po tych stwierdzeniach pokrzywdzonej sąd dokonał własnej obserwacji i rzeczywiście
z odległości 1 metra nie była widoczna blizna w kąciku prawego oka oskarżonego, a w odbiorze kolor oczu był
szary / k-1559/. Te obserwacje i ustalenia pozwoliły sądowi na następujący wniosek. Istotnie kolor oczu oskarżonegotęczówki – był niebieski, ale w zależności od oświetlenia , odległości, a przecież w sklepie było inne oświetlenie aniżeli
podczas oględzin w sądzie /por. k-1559/, te oczy w odbiorze stawały się mniej lub bardziej ciemne. Nie oznacza to,
że zmieniały kolor, bo były niebieskie, ale w odbiorze nie były takie w zależności od odległości i oświetlenia. Dlatego
też określanie przez pokrzywdzoną oczu oskarżonego jako ciemne czy też niezauważenie blizny na twarzy w kąciku
prawego oka nie dezawuują zeznań pokrzywdzonej, gdyż powyższe rozważania przekonują , że było to ze wszech miar
usprawiedliwione. Jeżeli chodzi o wagę oskarżonego i sylwetkę określaną przez A. M. jako szczupłą, to te spostrzeżenia
pokrzywdzonej były ze wszech miar trafne. Pokrzywdzona pomyliła się co do wzrostu oskarżonego. Oceniła jego wzrost
na 170 cm , a
w rzeczywistości oskarżony mierzył 181 cm. Sama z resztą to przyznała /k-1558v/. Słuszna również była jej uwaga z
rozprawy /k-1558v/,że na podstawie tego co sama widziała podczas napadu, to uznawała, że napastnik ma ciemne
oczy, a nie koloru niebieskiego. Powyższe rozważania przekonują o słuszności tego stanowiska. Dlatego też sąd uważa,
że pokrzywdzona prawidłowo rozpoznała oskarżonego, pomimo, że pomyliła się co do jego wzrostu, ale w świetle
przebiegu zdarzenia , jego dynamiki i związanych z nim emocji jest to zrozumiałe i wytłumaczalne. Również w
pierwszych zeznaniach złożonych w śledztwie pokrzywdzona powiedziała, że napastnik miał pociągłą twarz /k-176/.
Zdjęcie pierwsze od lewej w środkowym rzędzie z załącznika do protokołu okazania / k-1110/ to potwierdza. Także w
pierwszych zeznaniach ze śledztwa /k-176/ co do ubioru napastnika A. M. podała, że był ubrany w ciemne spodnie ,
czarną kurtkę prostą do pasa z kapturem koloru czarnego. Była to kurtka z materiału. Napastnik miał również szal
koloru niebiesko-białego, mógł to być szal klubowy (...) P. i rękawiczki czarne , wełniane. Słuchany po raz pierwszy w
śledztwie świadek J. S.zeznał: „… Przypomniałem sobie, że w tym roku też zabierałem K. Ś. z tego samego miejsca. Ja
daty nie pamiętam. Nie wykluczam, że mogło to być 17 stycznia 2012 r. … . …Następnie w J. jechałem Al. (...) w kierunku
Ł., od centrum. Było to między godziną 17:00 a 17:30, kiedy na wysokości ul. (...) za wiaduktem zauważyłem idącego
chodnikiem w kierunku centrum miasta K. Ś. … . … Był ubrany na ciemno i mógł mieć szalik. On nosił szalik koloru
niebiesko-białego w barwy klubu (...) P. …” / k-208v-209/. Te zeznania odnośnie ubioru oskarżonego w dniu napadu
potwierdzają w pewnym stopniu zeznania A. M. odnośnie ubioru napastnika. W drugim przesłuchaniu w śledztwie,
przesłuchiwany przez prokuratora, świadek J. S. zeznał : „ … z tego co pamiętam ubrany był w czarną kurtkę , czarne
spodnie , chyba miał też założony niebieski szalik klubowy (...) P. … / k-442/.
Wprawdzie na poprzednim terminie rozprawy świadek ten powiedział, że podczas pierwszego przesłuchania
sugerowano mu odpowiedzi odnośnie ubrania i szalika oskarżonego / k-874v/, to jednak temu sąd nie dał wiary, gdyż
sam świadek na rozprawie stwierdził też, że podczas przesłuchania przed prokuratorem /k-441v-442/ nikt nic mu nie
sugerował, a przecież wówczas powiedział to samo odnośnie ubioru oskarżonego z 17 stycznia 2012 r.
/ por. k-874v i k-208v-209v/. Na ostatniej rozprawie świadek J. S. te swoje wcześniejsze zeznania potwierdził /
k-1565/. Z kolei świadek T. P. słuchany po raz pierwszy w śledztwie / k-254v/ zeznał , że nie pamięta jak ubrany
był 17 stycznia 2012 r. oskarżony, czy miał szalik lub plecak. Słuchany na rozprawach świadek te swoje zeznania
potwierdził / k-777v-778, 1565v/. Dla sądu zeznania świadka T. P. były wiarygodne aczkolwiek dla merytorycznych
ustaleń nieistotne. Co do ubrania oskarżonego w dniu 17 stycznia 2012 r. zeznawał także świadek M. S.. Słuchany w
śledztwie świadek zeznał : „… Jak pamiętam K. Ś. na głowie miał założony ciemny kaptur , swoją czapkę dżokejkę ,
swoją ciemną kurtkę. Więcej nie pamiętam…” /k-341v/. Na pierwszej rozprawie świadek M. S. zeznał: „… Wtedy K. na
pewno miał plecak i kurtkę, bo było zimno. Na głowie chyba miał kaptur. Ale nie pamiętam dokładnie. Nie pamiętam
czy K. miał jakiś szalik …” /k-850/. W toku tego przesłuchania świadek ten zeznał jeszcze, że oskarżony ubrany był w
dżinsy / k-850v/. Na ostatniej rozprawie M. S. potwierdził wcześniejsze zeznania ze śledztwa i z rozprawy z tym, że
stwierdził, iż nie potrafi ustosunkować się do rozbieżności i uważał, że wcześniej lepiej pamiętał zdarzenie /k-1565v/.
Sąd nie dał wiary świadkowi M. S. co do tego, że oskarżony był ubrany w dżinsy , miał plecak i czapkę dżokejkę. Sam
świadek słuchany w śledztwie nic nie mówił o plecaku i dżinsach. Powiedział nawet: „ … Więcej nie pamiętam…” /
k-341v/. Dopiero na pierwszej rozprawie powiedział o dżinsach i plecaku. Dla sądu było to niewiarygodne. Sam zresztą
na ostatniej rozprawie powiedział, że wcześniej lepiej pamiętał zdarzenie. Również sąd nie dał wiary zeznaniom M.
S. ze śledztwa, że oskarżony miał czapkę dżokejkę. Przeczyły temu wiarygodne dla sądu zeznania J. S., który nie
mówił , aby oskarżony miał czapkę dżokejkę, a jego zeznania w tej mierze były bardziej szczegółowe i pełniejsze. Także
świadek A. M. zeznała , że napastnik miał kaptur koloru czarnego /k-176/ i nie mówiła , aby napastnik , w którym
rozpoznała oskarżonego miał czapkę dżokejkę. Jeżeli chodzi o zeznania świadka J. C. , to ich istotę najlepiej oddaje
następujący fragment: „... Nie jestem w stanie sobie przypomnieć jak był ubrany Ś. w dniu 17 stycznia 2012 r. i czy
w tym dniu miał plecak …”/ k-989/. Również z zeznań świadka J. K. zarówno tych ze śledztwa /k-221v/ jak i tych z
rozprawy /k-848-848v/ nie wynikało jak oskarżony był ubrany 17 stycznia 2012 r. Świadek w tych zeznaniach mówił
tylko ogólnie o różnych ubiorach oskarżonego. Także w tym zakresie sąd nie dał wiary zeznaniom świadków M. Ś. i
M. Ś. (1) – rodziców oskarżonego. Zeznania te zmierzały jedynie do zdeprecjonowania zeznań świadka A. M. w tym
zakresie, że pomyliła się co do rozpoznania oskarżonego jako sprawcy napadu poprzez wykazanie, że oskarżony chodził
inaczej ubrany aniżeli napastnik, o którym mówiła pokrzywdzona, opisując sprawcę napadu. Przy czym świadek M.
Ś. nie wiedział jak syn ubrany był 17 stycznia 2012 r. /k-826-826v/ , a świadek M. Ś. (1) w ogóle syna tego dnia
nie widziała /k-772v-773v/. Dla sądu niezwykle istotne były okoliczności wynikające z przesłuchania, wówczas w
charakterze podejrzanego, świadka D. S.. Otóż słuchany 22 lutego 2012 r. D. S. powiedział , że podczas rozmowy
z K. Ś. dowiedział się od niego, że w styczniu 2012 r. około połowy miesiąca miał on dokonać rozboju w sklepie
przy (...) koło cmentarza w J.. Byli tego dnia umówieni na spotkanie koło budynku dawnej dyskoteki (...) w J., ale
oskarżony nie przyszedł. Później około godziny 20:00 spotkali się w miejscu zamieszkania w C. i wtedy oskarżony
pokazywał mu cztery banknoty po 50 zł i jeden banknot 100 zł oraz marihuanę / k-110v/. Te swoje wyjaśnienia D.
S. powtórzył przesłuchiwany przez prokuratora /k-139v-140/. Z kolei na ostatniej rozprawie świadek D. S. wskazał
i zaznaczył na planie miasta J. /k-507/ niebieskim krzyżykiem w niebieskim kółku położenie hurtowni (...) , a po
przeciwnej stronie ulicy (...) zaznaczył dwoma niebieskimi krzyżykami cmentarz /por. zeznania D. S. k-1563v-1564
w związku z protokołem eksperymentu procesowego k-505v-506v, planem miasta J. k-507 i zdjęciami k-508-510/.
Z tych zeznań świadka i wskazań na planie miasta J. należało przyjąć , iż sklep , w którym oskarżony miał dokonać
napadu według relacji D. S. przedstawionych w śledztwie , to właśnie sklep , w którym pracowała A. M. i w którym
dokonano napadu. Przekonują o tym także zeznania świadka T. W. , który w śledztwie zeznał: „… O napadzie na
sklep (...) przy ulicy (...) obok zakładu (...) słyszałem od różnych osób…” /k-204v/. Zatem sąd dał wiarę D. S. co
do tego, że oskarżony K. Ś. mówił mu o dokonanym przez siebie napadzie w sklepie, znajdującym się na Alei (...)
w J.. To właśnie postawa D. S. spowodowała , że wyjaśnione zostały wszystkie okoliczności popełnionych wspólnie
przez D. S. i K. Ś. przestępstw o czym zasadnie przekonuje uzasadnienie ze sprawy III K 32/12 / por. uzasadnienie
k-1180-1200/. Również z tego uzasadnienia wynika, że na treść składanych przez D. S. wyjaśnień nie mieli wpływu
funkcjonariusze Policji. Oczywistym jest, że nie wszystkie depozycje wynikające z wyjaśnień D. S. były wiarygodne ,
chociażby te dotyczące udziałuJ. S. w napadzie / k-110v/, ale wiarygodne było to. że D. S. dowiedział się o tym napadzie
od K. Ś.. Wskazuje na to okoliczność dotycząca marihuany, bo przecież musiał o tym wiedzieć od K. Ś., z którym
rozmawiał już 17 stycznia 2012 r. około godziny 20:00. Dla sądu istotna była jeszcze jedna okoliczność. Otóż z zeznań
J. S. wynikało, że na zakup marihuany otrzymał od oskarżonego banknot 50 zł / k-209/. Z kolei oskarżony wyjaśnił ,
że tego dnia otrzymał od J. K. po zakończonej pracy trzy banknoty po 20 zł , jeden banknot 10 zł i drobne, a na zakup
marihuany dał 40 zł /k-211-212/. Wiarygodny dla sądu świadek J. K. /k-221v, 848-848v/ zaprzeczył, aby tego dnia
wypłacał oskarżonemu wynagrodzenie / k-221v/. Wprawdzie konfrontowany ze świadkiem J. S. oskarżony przyznał,
że na kupno marihuany dał banknot 50 zł /k-214v/, to jednak nie wskazał źródła ich pochodzenia, bo przecież nie
były to pieniądze od J. K., a wcześniej w trakcie napadu w sklepie sprawca zabrał właśnie sześć banknotów po 50
zł. Na rozprawie rodzice oskarżonego świadkowie M.i M. Ś. zeznawali, że oskarżony miał od nich pieniądze / por.
k-772v-773v, k-826-826v/. Temu sąd nie dał wiary. Gdyby tak było, to oskarżony nie musiałby mówić nieprawdy
zarówno co do pochodzenia pieniędzy jak i wysokości kwoty przekazanej na kupno marihuany. Mówił nieprawdę,
bo chciał ukryć to, że pieniądze były z napadu podczas , którego zabrano tylko banknoty 50 zł. Jeżeli chodzi o
leworęczność oskarżonego, to ze znajdującej się w aktach sprawy opinii na kartach 1242-1244 /1387-1388/ wynika , że
jest osobą sprawną manualnie w granicach normy przy lateralizacji lewostronnej /k-1243 i 1387v/. Według słownika
medycznego lateralizacja to czynnościowa asymetria ciała ludzkiego, wyrażająca się zwykle w większej sprawności
prawej strony / ręka , noga, oko/ , rzadziej strony lewej.
Z wiarygodnych zeznań A. M. wynikało, że napastnik trzymał w prawej ręce nóż i wymachiwał nim /k-176/. Skoro
zatem oskarżony jest sprawny manualnie w normie , a lewą stronę ma bardziej sprawną , to wydaje się , iż trzymanie
i wymachiwanie nożem nie było czynnością , której nie mógłby wykonać prawą ręką. W materiale sprawy nie ma
bezpośredniego dowodu na to gdzie udał się oskarżony po wybiegnięciu ze sklepu. Na ostatniej rozprawie świadek A.
M. zeznała , że nie widziała tego, w którą stronę udał się napastnik po wyjściu ze sklepu /k-1557v/. Wcześniej na tę
okoliczność zarówno w śledztwie jak i na rozprawie nie była słuchana. Z protokołu eksperymentu procesowego
/k-505v-506v/ wynika , że na wysokości sklepu znajduje się skrzyżowanie z ulicą (...), a ulica (...) na wysokości sklepu
biegnie prostym , płaskim odcinkiem w obu kierunkach /k-505v/. Dlatego też dla sprawcy napadu niewątpliwie
bezpieczniej było udać się w ulicę (...) aniżeli w jedną czy w drugą stronę ulicy (...), skoro biegnie ona tam w obu
kierunkach prostym, płaskim odcinkiem. Potwierdzeniem tego są zeznania świadków P. T. i Ł. M..
P. T. zeznał, że wówczas po pracy szedł ulicą (...), a następnie ulicą (...), przechodząc najpierw obok ulicy (...), później
obok sklepu gdzie był napad i doszedł do przystanku autobusowego / por. zeznania P. T. k-183v, 845-846, 1564v w
związku z planem miasta J. k-507/. Z kolei Ł. M. zeznał , że po pracy wysiadł z samochodu na ulicy (...), a następnie
szedł ulicą (...) na przystanek autobusowy na tej ulicy, gdzie spotkał P. T.
/ por. zeznania Ł. M. k-182v, 875-875v, 1564-1564v w związku z planem miasta J. k-507/. Skoro zatem P. T. i Ł. M.
szli z przeciwnych kierunków ulicą (...) na przystanek autobusowy i nie spotkali nikogo na tej ulicy kto odpowiadałby
rysopisowi napastnika, to jest to dowód, że napastnik nie oddalił się ulicą (...), lecz udał się w ulicę (...). Sąd uznał
zeznania świadków P. T. i Ł. M. za wiarygodne. Jednak to, że nie widzieli oni tego dnia oskarżonego nie stanowi
jeszcze dowodu, że oskarżony tego napadu nie dokonał. Przy czym należy też pamiętać, że świadkowie ci podawali
godziny z pewną tolerancją. Świadek Ł. M. zeznał , że do J. przyjechał około godziny 16:50 / k-182v/, a przecież
wysiadł na ulicy (...) i poszedł na przystanek autobusowy na ulicę (...) i miał do przejścia około 250 metrów, gdyż
odległość od sklepu do skrzyżowania ulicy (...) z ulicą (...) wynosi 267,40 metrów /k-506/, a od sklepu do przystanku
autobusowego jest odległość 19,40 metrów /k-505v/. Z kolei P. T. zeznał, że gdy doszedł na przystanek autobusowy , to
mogła być godzina 16:45, może trochę później, a Ł. M. przyszedł na przystanek około godziny 16:50 / k-183v/. Napad
miał miejsce przed godziną 16:48 / k-187v/. Również sąd nie dał wiary temu, iż pokrzywdzona A. M. w rozpoznaniu
oskarżonego sugerowała się zdjęciem przedstawiającym domniemanego sprawcę , zamieszczonym w Gazecie (...)
i zdjęciem oskarżonego, zamieszczonym na portalu społecznościowym /por.k-868,868,957-959/ . Wiarygodna dla
sądu świadek A. M. temu zaprzeczyła /k-989-989v/ , a w materiale sprawy brak jest jakiegokolwiek dowodu ,
który potwierdzałby, że tak było. Również nie ma żadnego dowodu , że A. M. dlatego wskazała na oskarżonego
jako sprawcę, iż znała jego środowisko towarzyskie z C. , w którym miała bywać. Oczywistym jest co wynika
niezbicie z uzasadnienia sądu odwoławczego /por. uzasadnienie strona 9-21 k-1451-1457/, że w toku prowadzonego
postępowania przygotowawczego i sądowego popełniono szereg błędów dotyczących rozpoznania napastnika przez
pokrzywdzoną. Zostały one w uzasadnieniu obszernie opisane. Jednak pomimo tych mankamentów sąd dał wiarę A.
M., że to oskarżony był sprawcą napadu. Przy czym należy też stwierdzić, że te wszystkie mankamenty wynikały z
popełnionych błędów przez procedujące organy procesowe , a nie były zawinione przez pokrzywdzoną. Również należy
stwierdzić , że osobowość pokrzywdzonej, jej możliwości spostrzegania , zapamiętywania , odtwarzania i percepcyjne
w pełni pozwalały jej na złożenie wiarygodnych zeznań. Tak naprawdę , to pokrzywdzona pomyliła się wyłącznie co
do wzrostu oskarżonego, co sama zresztą przyznała /k-1558v/. Również co do swoich danych dotyczących rysopisu
oskarżony nie był wiarygodny. W śledztwie twierdził , że ma wzrostu 183 cm /k-33, 129/ , a na rozprawie powiedział,
że ma 185 cm wzrostu / k-990/. Z kolei w śledztwie mówił , że waży 66 kg / k-33/, a na rozprawie mówił, że waży
80 kg /k-990/.
Te wszystkie powyższe rozważania i ustalenia oparte przede wszystkim na zeznaniach A. M. , wspartych zeznaniami
D. S., J. S. i częściowo M. S. co do ubioru oskarżonego w tej części, że miał założony ciemny kaptur i ubrany był w
ciemną kurtkę /k-341v/ pozwoliły sądowi na przypisanie oskarżonemu sprawstwa zarzucanego mu czynu. Zeznania
świadków : M. K. /k-184v, 856-846v/, K. O. /k-199v-200, 847/ , B. B. /k-202v, 392v, 847-848/ i S. O. /k-233v,
848v-849/ były wiarygodne, ale dla merytorycznych ustaleń nie aż tak istotne. W niniejszej sprawie nie zaszła żadna
z okoliczności wyłączających winę , bezprawność, karalność. Sprawca swój czyn zawinił, a szkodliwość społeczna była
większa niż znikoma.
Mając na uwadze dokonane ustalenia i zaprezentowaną ocenę materiału dowodowego sąd przyjął, iż czyn przypisany
oskarżonemu wypełnił dyspozycję art.280§2 k.k. . Oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim, kierunkowym w
celu kradzieży pieniędzy. Działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stosując groźbę natychmiastowego użycia
przemocy i używając noża.
Przy wymiarze oskarżonemu kary pozbawienia wolności za zbrodnię rozboju sąd miał na uwadze jako okoliczności
obciążające: złą opinię środowiskową /k-295-298, 320-322/ , stosowanie wobec oskarżonego jako nieletniego
środków wychowawczych /k-118-119/. Jako okoliczności łagodzące sąd przyjął: wiek oskarżonego – sprawca
młodociany i niekaralność w czasie popełnienia czynu /k-1541/. Wymierzona oskarżonemu kara pozbawienia wolności
jest adekwatna do stopnia szkodliwości społecznej czynu przypisanego oskarżonemu i spełni cele kary zarówno w
zakresie prewencji ogólnej jak i indywidualnej . Skoro firma ubezpieczeniowa naprawiła pokrzywdzonemu szkodę , to
sąd zobowiązał oskarżonego do uiszczenia na jej rzecz kwoty 300 zł z tytułu tej szkody /k-656/. Na podstawie art.624§1
k.p.k. mając na uwadze sytuację materialną oskarżonego, że nie posiada on majątku i dochodów – sąd zwolnił go od
uiszczenia kosztów sądowych , uznając, iż byłoby to dla niego zbyt uciążliwe.

Podobne dokumenty