PIERWSZA WIZYTA 27.10.2006

Transkrypt

PIERWSZA WIZYTA 27.10.2006
PIERWSZA WIZYTA 27.10.2006
Gdy weszliśmy Ola już z góry wiedziała jakie jest jej marzenie i po krótkiej rozmowie, zaczęła je
namalować.
Wielkie skupienie tak by odwzorować każdy szczegół.
Gotowe :) Ola narysowała piękny krajobraz Niemieckiego miasta Aschaffenburg, do którego bardzo
pragnie pojechać aby odpocząć.
SPEŁNIENIE MARZENIA 12-15.12.2006
Pierwszy etap podróży. Ola trochę nie wyspana odsypia w pociągu.
Tutaj już w samolocie czekamy na start, Ola uśmiechnięta za to pan Jan, Oli tata choć nie do końca się
do tego przyznawał był trochę podekscytowany bo był to jego pierwszy lot.
Dojechaliśmy bez problemów i od razu po zameldowaniu poszliśmy spać. Po krótkiej nocy
pojechaliśmy w środę z samego rana do kliniki gdzie Ola spędziła 4 godziny na dializie.
Dzięki świetnemu personelowi czas Oli zleciał szybko i miło. Tutaj już przed kliniką czekamy na
taksówkę aby nas odwiozła do hotelu żeby Olcia mogła trochę odpocząć po tej dializie.
Po odpoczynku wybraliśmy się na miasto. Pierwszym punktem była wielka galeria handlowa, po
której Ola bardzo lubi się przechadzać, co widać na zdjęciu.
Po galerii handlowej wybraliśmy się do parku. Malownicze miejsce aby usiąść i odpocząć.
Ola zapala świeczkę w kościółku, w którym niegdyś raz w tygodniu odprawiana była msza po
polsku.
Nasza marzycielka Aleksandra ma nawet swoją ulice w Aschaffenburgu :)
Ola w wejściu do ogrodów otaczający zamek, symbol tego miasta.
Słoneczko zachodzi, a Ola jeszcze pełna sił.
Szczęśliwa Ola wraz z wolontariuszem Tomkiem. Chyba nie można się dziwić czemu akurat w
tym mieście Ola jest zakochana. Krajobraz jest po prostu zdumiewający.
Olcia przy fontannie, która niestety z racji pory roku nie działa.
W ogrodach otaczających Pompeje Ola podziwiała piękne widoki.
Oto zamek nocną porą. Z hotelu do jego wrót mieliśmy zaledwie kilka minut spacerkiem.
W czwartek udaliśmy się zwiedzić zamek. Ola robiła zdjęcia na lewo i prawo.
Ola przyglądała się wielkim obrazom, których tematem było jej wymarzone miasto.
Nina i Diana, studentki z tamtejszej uczelni wyższej na, której Oli marzy się studiowanie witają
nas i od razu robią na Oli i jej rodzicach miłe wrażenie.
Dziewczyny pokazują Oli bibliotekę, sale wykładowe, a potem…
… akademik. Dziewczyny nawet oderwały od nauki jednego ze studentów, którego nawet nie
znały. Trochę zdziwiony zgodził się jednak pokazać pokój i oprowadzić Ole po całym
akademiku.
W dziekanacie Ola dowiedziała się wszystkiego czego chciała się dowiedzieć na temat uczelni i
możliwości studiowania na niej w przyszłości.
Ola stwierdziła po pobycie na uczelni, że nawet nie spodziewała się tak miłego spotkania co
uśmiech na jej twarzy uwidacznia… Po oby stronach Oli sympatyczna Nina i Diana(którą Ola
wraz z mama ochrzciły cukiereczkiem), po prawej rodzice Oli, na dole wolontariusz Tomek, a z
lewej… samochód rektora ( bez komentarza ).
Ola wraz z mamą przy domku z piernikami na jarmarku świątecznym.
Wszystko co dobre niestety szybko się kończy. To już piątek, opuszczamy Aschaffenburg jednak
Ola z pewnością wróci do tego miasta, które naładowuje ją tak wielką energią, że nawet
wielogodzinna podróż do domu nie jest jej straszna.
Dzięki uprzejmości pilota już po powrocie do Ojczyzny mogliśmy obejrzeć kokpit samolotu. Oboje zgodnie
stwierdziliśmy, że jest tam za dużo przycisków
Ola była bardzo zadowolona z wyjazdu. Jej wymarzone miasto, w którym chciałaby kiedyś studiować i
mieszkać napełniło ją energią, która pomoże jej w walce z chorobą i sprawi, że to marzenie będzie trwało
bardzo długo.

Podobne dokumenty