Dzień promocji zdrowia – scenariusz

Transkrypt

Dzień promocji zdrowia – scenariusz
Dzień promocji zdrowia – scenariusz
Prezenter:
Dzień dobry Państwu! Witam w Dniu Promocji Zdrowia.
Proszę o wysłuchanie skrótu informacji na dzień 15 kwietnia 2008r.
Zacznę od wiadomości ze świata:
Stany Zjednoczone –
Informacje płynące zza oceanu są zatrważające. Z powodu dużej ilości
zanieczyszczeń w powietrzu, ludzie zaczęli chodzić w maskach. Na szczęście u nas
nie ma jeszcze tak źle, chociaż o czyste powietrze też jest coraz trudniej.
Obecnie informacje z kraju:
Kwiecień to miesiąc, w którym dużo słyszy się o przeziębieniach. Jest to przełomowy
okres między wiosną a zimą, dlatego Ci, którzy znają zasady zdrowego odżywiania i
przestrzegają je, na pewno nie chorują. Poza tym, aby nie chorować, trzeba również
regularnie poddawać się szczepieniom, które uodparniają nasze organizmy na różne
choroby.
Nie jest to na pewno przyjemne, o czym przekonamy się oglądając scenkę Na
szczepienie.
Scenka
Scena podzielona dwoma parawanami na 2 miejsca akcji. Na środku poczekalnia z
kilkoma
krzesełkami. Po prawej stronie gabinet dentystyczny z krzesełkiem-fotelem
przykrytym białym
prześcieradłem, ustawionym tyłem do widzów. Po lewej gabinet lekarski z biurkiem i
dwoma
krzesełkami. W poczekalni na krzesłach siedzą 4 chłopcy. W gabinecie lekarskim jest
pielęgniarka, a w gabinecie stomatologicznym lekarka i pomoc dentystyczna. Do
gabinetu
lekarskiego wchodzi lekarz.
Lekarz: Siostro, co to dzisiaj mamy w planie?
Pielęgniarka: A szczepienia, miły panie!
Lekarz: A tak! (wychodzi z gabinetu i zwraca się do chłopców w poczekalni)
Na szczepienia druga klasa! (po czym wchodzi powrotem do gabinetu)
Chłopiec IV: To my, lekarz nas zaprasza!
Chłopiec I: Ja szczepienia się nie lękam,
sam się mogę ukłuć w rękę.
Po co myśleć o zastrzyku,
jedna chwilka i po krzyku!
Chłopiec II: Tchórz ze strachu miewa drgawki
przed zastrzykiem u lekarza.
A mnie cieszy błysk strzykawki.
Mnie tam igła nie przeraża!
Chłopiec III: Wchodzę pierwszy, pełen werwy.
O, bynajmniej się nie chwalę,
takie mam stalowe nerwy,
albo nerwów nie mam wcale…
Chłopiec IV: Jeśli chce ktoś, nawet bilet
na piłkarski mecz ligowy,
mogę oddać mu w tej chwili,
by wziąć zastrzyk dodatkowy!
Lekarz: (ponownie wychodzi z gabinetu) Proszę, proszę jest już druga klasa!
Czemu stoisz? Wejdź, zapraszam.
Chłopiec III: Czemu stoję? Proszę pana…
Tak mi strasznie … drżą kolana…
Lekarz: Chodź już proszę. Wnet po wszystkim będzie.
Od jednego ukłucia z pewnością cię nie ubędzie?
Chłopiec wchodzi z lekarzem do gabinetu. Pielęgniarka podchodzi do niego ze
strzykawką.
Chłopiec III: A czy to będzie bolało?
Pielęgniarka: Jeśli nawet, to naprawdę bardzo mało!
Chłopiec III: Aaaa… boli! Boliii …mamuniu!
Wrzeszczy na całe gardło, choć pielęgniarka jeszcze go nie ukłuła. Akcja przenosi
się do
poczekalni.
Chłopiec II: Ja tu czekać ani myślę!
Jutro mamę tutaj przyślę.
Ja wam radzę: róbmy rząd!
Chłopiec IV: W nogi!
Chłopiec I: Wiejmy stąd!
Chłopcy już odchodzą, ale nadchodzi nauczycielka.
Nauczycielka: Co u licha?! A wy gdzie?
Dziwnie coś spieszycie się.
Nawiewacie, że aż miło.
Może tylko mi się śniło, że dziś macie mieć szczepionkę?
Wracać zaraz i pod drzwiami stawać rządkiem!
Chłopiec I: Nie, prze pani… nam się chce do ubikacji…
Nauczycielka: Hola, hola! Nie chcę słuchać waszych racji!
Myślałby kto, że się wszystkim naraz chciało?
Tu coś nie gra, coś mi tchórzem zaleciało!
Lekarz wyprowadza chłopca III z gabinetu
Lekarz: Następny proszę!
Chłopiec IV: Żegnajcie przyjaciele. Ja tego nie zniosę!
Chłopiec wchodzi do gabinetu, nadstawia ramię, zamyka oczy, zaciska zęby, ale
dzielnie znosi
zastrzyk. Tymczasem akcja toczy się dalej w poczekalni.
Nauczycielka: Fe! To nieładnie tak się bać.
Można zamknąć oczy, ale rękę trzeba dać!
Życie należy brać odważnie!
No, a teraz już poważnie:
Przecież to króciutka chwilka…
A ukłucie? Tak, jak szpilka,
Którą często bez obawy,
Pchasz w kolegę dla zabawy.
Zwraca się do chłopca, który właśnie wychodzi z gabinetu. Tam zaś wchodzi chłopiec
I.
No i jak tam? Żyjesz? Czy aż tak strasznie bolało?
Kto, jak kto, ale ty na pewno rękę dałeś śmiało!
Chłopiec IV: No pewnie!. A poza tym cały czas się śmiałem.
A zastrzyk? Pestka! Niemal sam go sobie dałem!
Nauczycielka: No popatrzcie, jaki z niego zuch!
Jeden tylko, a odwagi ma za dwóch!
Chłopiec I wychodzi z gabinetu i ukradkiem ociera łzy. Do gabinetu wchodzi chłopiec
II
Nauczycielka: A nie mówiłam, że to tylko krótka chwilka?
Cóż ja widzę?! Poleciało łezek kilka?
Oj nieładnie, brzydko, fe…
Tylko mazgaj maże się!
Mały dzidziuś, brzdąc, bidula…
Chłopiec I: Niech mnie pani nie przytula!
Nauczycielka: A! Nie dzidziuś? Stary dziad,
co ma ze czterdzieści lat!
Chłopiec I: Akurat!
Nauczycielka: No to możeś inwalida, który nogi stracił dwie?
Chłopiec I: Także nie!
Nauczycielka: No to, czego mażesz się?
Chłopiec I: No, bo mi się mazać chce!
Z gabinetu wychodzi chłopiec II i lekarz. Nauczycielka zgarnia chłopców do klasy
Lekarz: Jeśli to już cała klasa,
To ja panią tu zapraszam.
Nauczycielka patrzy bezradnie z przerażoną miną, potem uśmiecha się i grozi
lekarzowi
palcem. Chłopcy tymczasem opuszczają scenę
Nauczycielka: Ot, żartowniś! Figlarz nawet!
Dałam nabrać się już prawie.
Lekarz: Lecz ja wcale nie żartuję…
Nauczycielka: Pan żartuje, ja to czuję! (wchodzi do gabinetu)
Lekarz: Pani wie, że w każdej klasie
już połowy dzieci nie ma?
Szczepić muszę, kogo da się.
Wszak to grypy epidemia!
Nauczycielka: Wiem to dobrze, mój kolego,
tylko nadal nie rozumiem,
co ja mam mieć z tym wspólnego?
Ja nie jestem przecież uczniem!
Lekarz: Ależ grypa nie wybiera!
Łapie też nauczyciela!
Więc sumując me wywody,
by uniknąć zdrowia szkody,
na szczepienie muszą wszyscy
stawić się! To oczywiste.
Pielęgniarka podchodzi do nauczycielki ze strzykawką. Na jej widok nauczycielka
mdleje.
Trwa zamieszanie, pospieszne cucenie. Gdy nauczycielka odzyskuje przytomność,
zaczyna
zawodzić
Nauczycielka: Ja nie chcę szczepionki… Proszę mnie nie szczepić…
Pielęgniarka: No i masz babo placek!
Najpierw mdleje, teraz płacze!...
Po otrzymaniu zastrzyku nauczycielka pospiesznie opuszcza gabinet. Już na
korytarzu
poprawia włosy, garderobę. Może z kieszeni wyciągnąć puder i poprawić makijaż.
Prezenter
Tak to już jest – strach ma wielkie oczy, a przecież to tylko niewielkie ukłucie.
Następnym punktem naszego programu jest Taniec witaminek. Wiemy, że są
one jednym ze składników naszego pożywienia. Są między innymi regulatorami
procesów życiowych zachodzących w naszym organizmie oraz wzmacniają go i
pozwalają prawidłowo funkcjonować. Posłuchajmy więc o roli niektórych witamin.
Chórek (kilka osób lub dzieci grające witaminki)
REKWIZYTY: koce, kosze z warzywami i owocami, emblematy z nazwami witamin.
POMOCE: magnetofon, skoczny, wesoły utwór instrumentalny.
Dzieci występujące w przedstawieniu ubrane są w trykotowe koszulki i getry,
trzymają kosze z warzywami i owocami. Aktorzy - witaminki mają przypięte
emblematy z nazwami witamin.
*******
W rytm muzyki aktorzy wesoło wchodzą do sali, okrążają miejsce pikniku,
uśmiechają się i kłaniają widzom. Siadają na kocach. Cichnie muzyka.
CHÓREK:
(śpiewa na wymyśloną melodię lub recytuje)
My jesteśmy witaminki hop sa - sa, hop sa - sa.
Mamy takie zdrowe minki hop sa - sa, hop sa - sa.
WITAMINA A:
Jestem witamina A, dobrze mnie znać, dużo urody mogę Ci dać!
Jeśli chcesz zachować zdrową, ładną cerę,
jedz ser i pij mleko nie tylko w niedzielę.
Tran, marchewka, a także sałatki jarzynowe
to piękne włosy i paznokcie zdrowe.
Jeżyny, morele, słodkie brzoskwinie
jedz kiedy są na straganie, będziesz zdrowy w zimie.
CHÓREK:
My jesteśmy witaminki.........
WITAMINA B:
To bardzo liczna B witaminy B1, B2, B6, B12 - tyle ich jest
nie róbcie zdziwionej miny.
Wspaniały nastrój i dużo uśmiechu mieć będziesz
jeśli zjesz trochę orzechów.
Fasolka, groszek, kapusta, sałata
nabierzesz sił, by iść na koniec świata.
A małym kobietom powiem w sekrecie
witaminy B sprawią, że piękne będziecie.
Więc nie rezygnuj z sera i mleka,
codziennie niech taka porcja na śniadanie czeka.
CHÓREK:
My jesteśmy witaminki...
WITAMINA C:
Witaminę C wszyscy dobrze znamy,
gdy jesteśmy chorzy, to ją zażywamy.
Lecz warto o niej pamiętać, gdyś zdrowy,
unikniesz zmęczenia, bólu mięśni i głowy.
Słodkie truskawki, jagody i herbatka z cytrynką,
nie będzie choroby i leżenia pod pierzynką.
Gdy kalafior i brukselka z talerza zniknie,
każdy sprawnie koziołka fiknie.
CHÓREK:
My jesteśmy witaminki. ..
WITAMINA D:
Witaminą dobrej sylwetki mnie nazywają,
bo gdy zjadają proste plecy mają.
Wspaniała postawa! Nie ma mowy o krzywicy!
Piękne, zdrowe zęby, bez żadnej próchnicy.
Mleko, masło oraz sardynki sprawią,
że będą zdrowi chłopcy i dziewczynki.
CHÓREK:
My jesteśmy witaminki...
WITAMINA E:
E to witamina wiecznej młodości,
kto o niej pamięta będzie sprawny do starości.
A przecież jest w samych smakołykach,
w orzechach, sałacie, ziarnach słonecznika.
Herbatka miętowa orzeźwi twe ciało,
witaminy E również ma niemało.
Wszyscy tańczą w rytm muzyki, uśmiechają się do widzów, prezentują swoje kosze
pełne owoców i warzyw. Gdy muzyka cichnie stają zwróceni do widowni.
WSZYSCY:
(recytują lub śpiewają na wymyśloną melodię)
Gdy chcesz pięknym być i zdrowym
oraz uczniem wyborowym,
to nie marudź przy szpinaku,
bo to zdrowie miły żaku.
Gdy chcesz pięknym być i zdrowym
oraz uczniem wyborowym,
to sałatę wcinaj śmiało,
bo witamin ma niemało.
(wskazując na chłopców)
Gdy chcesz pięknym być i zdrowym
oraz uczniem wyborowym,
jedz owoce i jarzyny
będą chciały Cię dziewczyny.
W rytm muzyki aktorzy okrążają w podskokach miejsce pikniku, wybiegając z sali
żegnają się z widzami machając do nich i rozdając ukłony.
Prezenter
Nie zaprzeczycie, że witaminki są w niezłej formie, dlatego my też spożywajmy ich
dużo w owocach i warzywach, a na pewno formę mieć będziemy.
A teraz pora na sprawdzenie waszej wiedzy na temat zdrowego stylu życia.
Rozwiązanie krzyżówki o zasadach zdrowego odżywiania.
Jako nagrodę za odgadnięte hasło, uczeń otrzymuje jabłko – promocja zdrowej
żywności.
Gratuluję wygranym znajomości zasad zdrowego odżywiania się. Aby z naszej
wiedzy skorzystali też inni, wyjdźmy obecnie na ulice Grabowca i podzielmy się nią z
napotkanymi ludźmi.