praca J. Heczko
Transkrypt
praca J. Heczko
Julia Heczko uczennica III LO im. Stefana Żeromskiego w Bielsku-Białej opiekun: Jerzy Marek PIOSENKA O PORCELANIE Temat poważny zazwyczaj domaga się patosu i w takiej tonacji zwykło się go ujmować. Niemniej jednak Czesław Miłosz od zawsze poszukiwał nowej formy: „Chcę nie poezji, a dykcji nowej”, poważny temat ujął on w postaci pozornie lekkiej piosenki. Oszczędność w metaforyce pozwala w pełni dać się objąć refleksji i melodyjności utworu. Gdziekolwiek nie spojrzeć, ukazują się bryzgi kruchej piany, ponad nią unoszą się puchy z pierzyny, a złamana jabłoń rzuca cień na potłuczone filiżanki i spodki. Być może powodem owych zniszczeń są tanki, to znaczy czołgi. Lecz cóż pozostaje z tej świadomości? Żal i brak nadziei. Myślę, że „Piosenka o porcelanie” ma w sobie coś z pieśni lamentacyjnej. Można dostrzec podobieństwo utworu Miłosza do Trenu VII Jana Kochanowskiego, w którym ojciec nie skupia się na opisywaniu śmierci córki, lecz na pozostawionych przedmiotach, które niegdyś do niej należały. Osoba mówiąca w wierszu Miłosza również wydaje się być poruszona przez przynoszące smutek przedmioty. Ojciec bolejący nad stratą dziecka pisał o wstążeczkach, które nie będą już więcej używane: „I uploteczki wniwecz, i paski złocone. Matczyne dary płone.” Jak można odnaleźć piękno, które zostało uwarunkowane przez prawo czasu i przemijania? Próba oddania niepowtarzalności istnienia nieraz kieruje człowieka na drogę rozpaczy. Wraca się często nie do konkretnego czasu, a do miejsca, w którym wszystko niegdyś wyglądało inaczej. Fakt ulotności, nietrwałości i kruchości życia mimo wszystko rodzi nostalgię oraz czułość, z jaką podmiot liryczny opisuje to co widzi, używając zdrobnień, jakimi przywykło się opisywać dzieci, gdy były jeszcze małe. Niekiedy jednak tęsknota człowieka za pięknem wyraża się jako pragnienie by zapomnieć, że jest się człowiekiem. Kondycja człowieka z natury jest dosyć marna. Bo któż obcując z doskonałością, nie chciałby poczuć, iż nie jest tylko marnością, jak wszystko, co go otacza? W czasach życia holenderskiego malarza Vincenta Van Gogha uważano, iż tworzy on bohomazy. Przez całe życie artyście udało się sprzedać zaledwie jeden własny obraz: Czerwoną Winorośl. Jak zauważył Waldemar Łysiak w „Wyspach Bezludnych”, tragizm nie wynika z tego, iż nikt nie kupował jego dzieł, lecz że musiał z powodu głodu sprzedawać swoje dzieła handlarzowi starszyzną, który je odsprzedawał jako „płótna do przemalowywania”. Nikt nie dostrzegł piękna w dziełach - uważanego dziś za mistrza malarza. Nikt nie myślał o tym, że niszczy dzieła sztuki. Nikt nie wysilił się, by ocalić je od zapomnienia. Któż zatem dostrzegłby urok filiżanek czy dzbanków? Któż pochyli się na ich skorupkami? Jeśli nie zwrócono uwagi na obrazy Van Gogha, kogóż zasmucą filiżanki? W Chorwacji wciąż można łatwo natrafić na opuszczone i zniszczone hotele pozostawione same sobie po wojnie, jaka toczyła się na terenach Jugosławii w 1995 roku. W miejscowości Zaostrog, w dawnym domu wypoczynkowym nie ma już śladu po telewizorach, lampach, dywanach czy fotelach. To, co nadawało się do ponownego użytku zostało wyniesione lub skradzione. Hotel posiadał basen, lecz teraz nie ma w nim już wody, na dno zostały powrzucane zastawy i resztki filiżanek. Te kawałki filiżanek, za wyjątkiem walących się murów i powybijanych szyb to jedyne, co pozostało po tamtych wydarzeniach. Wiersz został napisany tuż po wojnie, z biografii i twórczości autora można wnioskować iż cierpienie, śmierć oraz okropności czasów zagłady nie były mu obce. Wojnę i zniszczenia jakie po sobie zostawiła, zwykło się opisywać poprzez patos oraz tragizm oblany krwią, bo tak przecież wyglądała rzeczywistość. Niektórzy mogliby zarzucić pisarzowi cynizm czy też mogliby spoglądać na „Piosenkę o porcelanie” z dystansem i politowaniem. Żeby jednak podkreślić wagę spostrzeżeń poety, chciałabym przytoczyć słowa Czesława Miłosza z 1982r.: „Wiedzieć i nie mówić: tak się zapomina. Co jest wymówione wzmacnia się. Co nie jest wymówione zmierza do nieistnienia.” Osoba mówiąca w wierszu ma świadomość, iż nikt nie uratował kruchych filiżanek, nikt nie zwrócił na nie swojej uwagi. Największym zagrożeniem dla piękna jest obojętność. Jedno jest pewne, proszę pana, te kawałeczki filiżanek mieszczą w sobie całe piękno utracone.