Nr 51/52 (511/512) 18 – 30 XII 2009 r. 13

Transkrypt

Nr 51/52 (511/512) 18 – 30 XII 2009 r. 13
Nr 51/52 (511/512) 18 – 30 XII 2009 r.
BRACIA MILSI
PESTKA
KANKAN
13
Fot. Marek Zawadka
Pomocna łapa
Niosą pomoc, dają poczucie bezpieczeństwa,
często są ostatnią deską ratunku.
Psy do zadań specjalnych.
Nord (golden retriever) to jeden z psów Łódzkiej Grupy Ratownictwa Specjalistycznego, która działa w ramach Ochotniczej Straży Pożarnej. Tu wykorzystywany jest największy psi atut – węch. Dzięki temu zmysłowi udział jednego wyszkolonego czworonoga w akcji zastępuje działania ponad 40 osób! Jest on
najlepszym i najszybszym ratownikiem, szczególnie w warunkach miejskich, gdzie
wszechobecny hałas zakłóca
pracę geofonów. Bo zadanie
Norda to odnajdywanie żywych
ludzi – zarówno pod gruzami,
jak i w terenie otwartym. Jednokondygnacyjne gruzowisko
potrafi sprawdzić w 20 minut.
Uczestniczył w kilkudziesięciu
akcjach. Przyczynił się m.in.
do odnalezienia pod zawaloną kamienicą mieszkańca Łodzi. Nigdy w swej ośmioletniej
pracy nie popełnił błędu i nie
zostawił za sobą żywego człowieka. – Przygotowanie psa ratownika zajmuje około 2 lat,
a jego podstawą jest dobra zabawa. Pies musi mieć pozytywne skojarzenia, żeby chciał szukać człowieka – mówi Edward
Rosiak, przewodnik Norda.
Węch swoich podopiecznych
oraz naturalny instynkt do poszukiwań od ponad 35 lat wykorzystuje Piotr Lucerski, ratownik Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jego obecną partnerką
jest suka Grota. Pracuje często
w ekstremalnych warunkach. Potrafi wyczuć zapach człowieka znajdującego się do 3 metrów pod śniegiem, w 30 minut zbadać teren, który 20 ratowników przeszukiwałoby
przez 4 godziny. Przygotowują ją
do tego długie szkolenia. – W literaturze znane są przypadki, choć incydentalne, kiedy pies znaczył osoby zasypane głębiej, nawet pod 9metrową warstwą śniegu – mówi
Piotr Lucerski.
Kankan, labrador wyszkolony
przez Fundację „Pomocna łapa”, to
pies asystent osoby niepełnosprawnej. Nie każdy może wykonywać taką pracę. Kankan nadawał się jako
jedyny z miotu, bo nie bał się huku, dużych przedmiotów ani ludzi.
Jego szkolenie trwało 2 lata. Efekt?
Otworzy i zamknie szafkę kuchenną, poda z niej herbatę, przyniesie
telewizyjnego pilota, podniesie
upuszczoną monetę, przyciągnie wózek, który akurat odjechał od łóżka, zamknie drzwi, zgasi bądź zapali światło, zdejmie swojemu panu
służy do treningów orientacji
w przestrzeni. U dzieci autystycznych wyzwala pozytywną energię,
co ludziom terapeutom ułatwia nawiązanie z nimi porozumienia. – Terapia z udziałem psa często przynosi efekty niemożliwe do osiągnięcia w tradycyjnych formach terapii. Kiedy na przykład dziecko ma
przykurcz mięśni, powtarzanie tego samego ćwiczenia jest dla niego bardzo nużące, ale kiedy damy
mu do ręki piłkę, którą może rzucać psu, bezwiednie ćwiczy i osiąga efekt terapeutyczny – mówi Emilia Twardowska, właścicielka i trenerka Pestki.
Zadaniem Froda jako psa
przewodnika osoby niewidomej jest przede wszystkim bezpieczne prowadzenie, pomoc
przy wskazywaniu wejść
i wyjść, odnajdywanie przejścia dla pieszych, wskazywanie schodów, omijanie przeszkód. – Pies zabezpiecza trasę. Kiedy się zatrzymuje, daje tym samym osobie niewidomej sygnał do sprawdzenia, jaki jest powód owego zatrzymania. Łączność mają dzięki
uprzęży, która służy do tego,
aby niewidomy odczuwał ruchy ciała swojego przewodnika – mówi Paweł Zieliński,
NORD krajowy specjalista ds. szkolenia psów, a także instruktor
i szkoleniowiec fundacji „Labrador
pana. Towarzyszy mu w pracy, ki– pies przewodnik”. Jak wygląda
nie, na zakupach. Ma nawet swój
formacja? Najpierw instruktor wykoszyk, w którym przynosi do dobiera szczeniaka – inteligentnego,
mu zakupy.
posłusznego, a jednocześnie silnePestka, labradorka z Sekcji
go psychicznie, który trafia na rok
Psów Terapeutycznych ŁGRS, prado wolontariuszy z tzw. rodziny zacuje z dziećmi – zdrowymi i autystępczej. Tam pies poznaje świat.
stycznymi. Motywuje do nauki i dziaKiedy ma półtora roku, rozpoczyłania. Pozwala się tarmosić. Słucha,
na się kilkumiesięczne szkolenie.
gdy dziecko czyta dla niej na głos
Po egzaminach, gdy uzyska licen(kiedy uczeń ma problemy z czytację psa przewodnika, może już rozniem na głos na forum klasy, łatwiej
poczynać pracę. Frodo kilkanaście
mu przemóc wstyd, kiedy czyta psu),
kurtkę czy buty. Jego pomoc znacznie skraca czas wykonywania wielu czynności. – Są sytuacje, kiedy
Kankan jest jedyną istotą, która
może mi pomóc. Jego obecność
bardzo mnie uspołecznia i usamodzielnia. To nie jest zwykły pies.
Żeby był pomocny i użyteczny, trzeba z nim przebywać przez 24 godziny – mówi Dominik Rymer,
który porusza się na wózku. Ma
sparaliżowane nogi i ręce. Kankan
– od 2 lat przyjaciel, wręcz członek
rodziny – nigdy nie odstępuje swego
Fot. Wojciech Klepka
FRODO
GROTA
dni temu został przekazany niewidomej kobiecie z Krakowa. – Każda osoba niewidoma, do której trafia pies, jest dla niego ostatnim trenerem. Musi pielęgnować jego
umiejętności, a nie tylko z nich korzystać, lekceważąc małe uchybienia. Najlepiej wyszkolonego psa
przewodnika można w kilka miesięcy popsuć, kiedy się od niego nie
wymaga – twierdzi Paweł Zieliński.
WIKTORIA ZIMIŃSKA
[email protected]