pobierz artykuł

Transkrypt

pobierz artykuł
Jerzy Kleer
Uniwersytet Warszawski
Globalizacja w warunkach
różnych cywilizacji
1. Wprowadzenie
W pierwszej połowie lat 90. XX w. dwie tezy były szczególnie eksponowane
w dyskusjach teoretycznych, ale także w rozwiązaniach praktycznych: Francisa
Fukuyamy – o końcu historii1 i Samuela H. Huntingtona – o zderzeniu cywilizacji2. Jeśli przywołuję ówczesne tezy czy twierdzenia, to czynię to nie po to, by
podejmować stary spór z ich autorami. Mimo że tezy te są różne nie tylko pod
względem kontekstu rozważań i sposobu argumentacji, istnieje między nimi pewien wspólny mianownik. Jest nim uznanie uniwersalnego charakteru cywilizacji euroatlantyckiej (zachodniej), z jej instytucjami, regułami gry, nadbudową
polityczną w postaci systemu demokratycznego. Oczywiście, tok rozumowania
i narracji jest u tych autorów różny, jak również odmienne są wnioski. Jeśli jednak rozważania rozpoczynam od powyższych twierdzeń, czynię tak również dlatego, że postęp związany z rewolucją informacyjną w wypadku wielu autorów
zajmujących się tą kwestią prowadzi do jeszcze bardziej generalnego wniosku,
w tym również, a może przede wszystkim, że postęp globalizacyjny ma głównie
podtekst techniczny, który tworzy pewien uniwersalny paradygmat dla przyszłego rozwoju całej ludzkości.
Takie podejście wydaje się uproszczoną wizją przyszłego rozwoju co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, jakkolwiek rozwój ekonomiczny zawsze
1
2
1998.
F. Fukuyama, Koniec historii, Zysk i S-ka, Poznań 1996.
S.H. Huntington, Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Muza, Warszawa
124
Jerzy Kleer
opiera się na coraz to nowszych zdobyczach technicznych, nie przesądza jednak
o uniwersalizacji cywilizacji, rozumianej również jako „mentalność zbiorowa”3.
Czynnik społeczno-ludzki ma cechy specyficzne, które w skali globu nie mają,
ani też nie mogą mieć charakteru uniwersalnego. Po wtóre, globalizacja, przynajmniej w ostatnim dziesięcioleciu, uruchomiła siły społeczne w państwach, które w długim okresie nie wykazywały istotnego postępu ekonomicznego. Co ważniejsze, są to głównie państwa spoza kręgu cywilizacji euroatlantyckiej. Główną
hipotezę tego opracowania można sformułować następująco: szybki postęp ekonomiczno-społeczny może mieć i zapewne będzie miał miejsce również poza
dotychczasową trajektorią rozwoju, obowiązującą w minionych dwustu-trzystu
latach.
2. Ostatnie dwudziestolecie
W ostatnich dwóch dekadach, jeśli pominąć liczne i różnokierunkowe zmiany w poszczególnych państwach, można wyróżnić trzy procesy o zasadniczym
znaczeniu dla przyszłego rozwoju. Omawiam je w pewnej kolejności, chociaż
nie jest to zabieg wartościujący. Na wstępie jednak pewna ogólniejsza uwaga.
Wybór tych zdarzeń jest w jakimś stopniu arbitralny, związany jest bowiem
z pewną ogólniejszą koncepcją, która w trakcie dalszych rozważań stanie się
bardziej klarowna. Sprowadza się ona do następującego stwierdzenia: współczesna globalizacja zasadniczo różni się od tej, która miała miejsce w XIX w.4, nie
tylko dlatego, że opiera się na bardziej nowoczesnych środkach produkcji, ale
głównie dlatego, że ta pierwsza dokonywała się w ramach cywilizacji zrodzonej
na zachodzie Europy i do historii weszła pod nazwą cywilizacji euroatlantyckiej,
natomiast współczesna globalizacja ma miejsce w obrębie różnych cywilizacji,
których wpływ na gospodarkę światową ulegać będzie wzmocnieniu. A także
dlatego, że jednoczesność tego procesu w różnych państwach oraz jego intensywność są, w porównaniu z przeszłością, znacznie większe. Dzieje się tak
z różnych przyczyn, które w tym miejscu można pominąć, niemniej wyznaczają
one zasadnicze różnice między tymi etapami globalizacji5.
Proces pierwszy: jakkolwiek na rynku globalnym formalnie wszystkie podmioty, przynajmniej w rozważaniach teoretycznych, są równoprawne, to w real3
Por. F. Braudel, Gramatyka cywilizacji, Oficyna Naukowa, Warszawa 2006.
Por. Globalization and Economy, Vol. 1: Globalizing and Markets, ed. by P. James, B.K. Gils,
London 2007; Globalization and Poverty, Vol. 1: History of Globalization, ed. by P. Collier, J.W. Gunning, Cheltenham, UK, Northampton, Massachusets 2008.
5
Por. J. Kleer, Gospodarka oparta na wiedzy a globalizacja: związki czasowe czy przyczynowe,
VIII Kongres Ekonomistów Polskiech, Warszawa 2007.
4
Globalizacja w warunkach różnych cywilizacji
125
nym procesie gospodarczym decydujące znaczenie mają główni gracze, którymi
obok korporacji ponadnarodowych, systemów finansowo-bankowych są największe państwa, tzn. te, których poziom i masa PKB odgrywa istotną rolę
w gospodarce światowej. Jeśli z tego punktu widzenia spojrzymy na przemiany,
jakie nastąpiły w ostatnich dwudziestu latach i jakie ciągle mają miejsce, wówczas okaże się, że do dotychczas rozgrywających doszły nowe, uprzednio niezbyt liczące się gospodarczo państwa. Z tego punktu widzenia nową i coraz bardziej znaczącą rolę odgrywają Chiny, Indie i Rosja6, a także Brazylia. Przyczyny
owych przetasowań są różne i w tym miejscu szczegółowy ich rozbiór, przynajmniej ze względu na rozmiary artykułu, nie jest możliwy. Niemniej zjawisko
to jest na tyle istotne, że należy je traktować jako nową jakość w rozmieszczeniu
sił ekonomicznych w świecie.
Proces drugi: od kilku dziesiątków lat obserwujemy zasadnicze zmiany, jakie
pod wpływem gwałtownego przyspieszenia postępu technicznego zachodzą
w gospodarce światowej. Są nimi rewolucja informacyjna oraz pojawienie się
nowych technologii w obszarach, które w przeszłości w niewielkim tylko stopniu odgrywały istotną rolę w gospodarce. Pociągnęło to za sobą zmiany w strukturze produktu krajowego brutto, w którym dominujące znaczenie zaczął mieć
sektor usługowy. Dotyczy to w pierwszym rzędzie państw rozwiniętych. Ale
zmiany, o których mowa, spowodowały także zasadnicze zmiany jakościowe
w czynnikach produkcji. Jeśli w warunkach dominacji gospodarki przemysłowej
decydującą rolę odgrywał kapitał realny w postaci maszyn i różnorakich narzędzi, to w przypadku wspomnianych wyżej zmian tego typu funkcję zaczyna pełnić kapitał społeczny lub, ściślej rzecz ujmując, wiedza. Nie jest rzeczą przypadku, że nowy etap rozwoju coraz częściej określa się jako gospodarkę opartą
na wiedzy czy gospodarkę wiedzy. Pociąga to za sobą dwojakiego rodzaju skutki: z jednej strony następuje zasadnicza restrukturyzacja gospodarki i pojawia
się zmieniony popyt na siłę roboczą (o dużo wyższych kwalifikacjach), z drugiej
zaś duża liczba osób zbędnych. Wprawdzie owe zmiany jakościowe, jak dotąd,
obejmują tylko niewielką część świata i co najwyżej kilkanaście państw, niemniej kierunek przemian jest dosyć wyraźnie wyznaczony, a pozostałe kraje starają się do tego kierunku dostosować.
Proces trzeci: wiąże się z transformacją państw socjalistycznych w kierunku
gospodarki rynkowej i systemu demokratycznego. Wprawdzie proces ten nie jest
identyczny we wszystkich państwach, przynajmniej z punktu widzenia głównych wyznaczników, takich jak zakres wolności gospodarczej, rola państwa czy
systemu demokratycznego, niemniej wśród tej grupy można wyodrębnić grupę
państw Europy Środkowej i postsocjalistycznych państw bałtyckich, w których
6
W 2007 r. na te trzy państwa według Międzynarodowego Funduszu Walutowego przypadało
50% przyrostu PKB w świecie i podobnie ma być w 2008 r.
126
Jerzy Kleer
przemiany dokonały się (dokonują się) według wzorca wywodzącego się
z państw przynależnych do cywilizacji euroatlantyckiej 7. Państwa te wstąpiły
lub, ściślej rzecz ujmując, zostały przyjęte do Unii Europejskiej i w przyspieszonym tempie dokonuje się w nich proces dostosowawczy do standardów obowiązujących w tej organizacji.
Wprawdzie samo załamanie systemu socjalistycznego w jego tradycyjnej
postaci jest zjawiskiem o charakterze historycznym, niemniej chciałbym w tym
miejscu sformułować pewną ogólniejszą hipotezę: gospodarka rynkowa, jako
forma produkcji i wymiany, stała się powszechna i zapewne przez najbliższe
dziesięciolecia taka pozostanie; może ona jednak funkcjonować w różnych systemach polityczno-kulturowych czy, szerzej, w różnych cywilizacjach8. Nie jest
to jednak równoznaczne z tym, że model gospodarki rynkowej, czy ściślej, model kapitalizmu zawsze przybierze postać, jaka zrodziła się i rozwinęła w europejskim kręgu kulturowym. Wydaje się – i to jest dalsza część hipotezy – że
skuteczny, efektywny, a przede wszystkim imitacyjny charakter modelu euroatlantyckiego w grupie państw postsocjalistycznych Europy Środkowej był
ostatni, jaki miał miejsce we współczesnej gospodarce światowej.
Podsumowując dotychczasowe uwagi, można sformułować dwa wnioski:
współczesna gospodarka światowa ma charakter rynkowy, chociaż reguły gry
między poszczególnymi uczestnikami nie są jednorodne. Źródła tej niejednorodności mają różny charakter, mimo że głównie wynikają stąd, iż ramy cywilizacyjno-kulturowe są w znaczącym stopniu odmienne. Uzupełniającym czynnikiem,
o którym będzie jeszcze mowa, jest zróżnicowany poziom rozwoju poszczególnych
państw, a także korzyści (niekorzyści) wynikające z procesu globalizacyjnego.
3. Globalizacja a państwa narodowe
Punktem wyjścia są dwa założenia (twierdzenia): globalizacja zmusza państwa uczestniczące w tym procesie do coraz szerszego otwierania gospodarki
i nasilenia więzi ekonomicznych, technicznych, a także – czy wręcz przede
wszystkim – informacyjnych; proces ten jednocześnie pociąga za sobą zmniejszenie spoistości wewnętrznej gospodarki i społeczeństwa, i co się z tym wiąże,
również ogranicza i zmniejsza zakres suwerenności państwa9.
7
Por. A. Àslund, How Capitalism Was Built, The Transformation of Central and Eastern
Europe, Russia and Central Asia, Cambridge 2007.
8
Wprawdzie na związki między wolnością gospodarczą a wolnością osobistą zwracali szczególną uwagę M. Friedman czy R. Pipes, niemniej znane są przypadki, że zależność ta nie zawsze
była i jest silna.
9
Por. J. Kleer, Granice ekonomicznej suwerenności w warunkach integracji [w:] Integracja
a granice suwerenności, pod red. J. Gołębiowskiego, Wyższa Szkoła Cła i Logistyki, Warszawa 2007.
Globalizacja w warunkach różnych cywilizacji
127
Z powyższych twierdzeń wynikają określone konsekwencje. Po pierwsze, są
one związane z nowymi funkcjami państwa, a co za tym idzie, również sektora
publicznego. Ma to zasadniczy wpływ na wzajemne relacje między rynkiem
a państwem (zakresem jego ingerencji w procesy gospodarcze oraz społeczne).
Istotne przy tym jest przede wszystkim to, że tradycyjny konflikt między państwem a rynkiem ulega zasadniczym przeobrażeniom. Globalizacja, wciągając
poszczególne państwa w system rynku światowego, z natury swej promuje czy,
szerzej rzecz ujmując, poszerza wpływ rynku na całokształt procesów społeczno-gospodarczych. Z drugiej wszakże strony nasilająca się sieć powiązań, zarówno między państwami, jak i podmiotami gospodarczymi, wyzwala liczne
napięcia, których w przeszłości i o tej skali nie było bądź miały inny, czy wręcz
lokalny charakter. To wymusza, w mniejszym lub większym stopniu, pewne
rozwiązania instytucjonalne w postaci globalnych dóbr publicznych10.
Z powyższych okoliczności wynikają pewne wnioski teoretyczne, a także
pewne skutki praktyczne, które w większości pominę. To, że tradycyjne przedstawienie i konflikty między państwem a rynkiem, czy rynkiem a państwem, nie
objaśniają w sposób racjonalny obecnie kształtujących się relacji, stało się dosyć
powszechne. Ani podstawowa zasada neoliberalizmu: im mniej państwa, tym
lepiej dla gospodarki, ani zasadnicze twierdzenie, że zwiększony zakres ingerencji państwowej jest lekarstwem na wszelkie ekonomiczne i społeczne schorzenia, nie mają racji bytu. Nowe ukształtowanie wzajemnych relacji między państwem a rynkiem ma – jak sądzę – trojakie uzasadnienie.
Po pierwsze, globalizacji w jej obecnej postaci nie stworzył samoczynnie rynek, lecz w olbrzymim stopniu inicjowało ten proces państwo11. Deregulacja
rynków wewnętrznych wraz z rynkami finansowymi, daleko posuniętą liberalizacją międzynarodowego handlu i inwestycji, wreszcie częściowa komercjalizacja i prywatyzacja sektora publicznego, była efektem strategii politycznej 12.
Zasadnicze pytanie, jakie w związku z tym się nasuwa, jest następujące: czy
zmiana strategii politycznej, głównie w USA, a następnie w Wielkiej Brytanii,
miała uzasadnienie ekonomiczne czy też ideologiczne? Niezależnie od faktu, że
nadmierna ingerencja państwa wpływała i wpływa ograniczająco na przedsiębiorczość i innowacyjność przedsiębiorstw, to – jak należy sądzić – główną
przyczynę owej strategii należy upatrywać w kwestiach ideologicznych. Spór
pomiędzy konserwatyzmem kapitalistycznym a socjalizmem, zarówno w wyda10
Por. J. Kleer, Globalizacja a państwo narodowe i usługi publiczne, Komitet Prognoz Polska
2000 Plus przy Prezydium PAN, Warszawa 2006.
11
Por. M. Castells, Społeczeństwo sieci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 137.
12
Por. W. Hutton, The State We Are In, Jonathan Cape, London 1995; A. Hoogvelt, Globalization and the Postcolonial World: The New Political Economy of Development, Johns Hopkins
University, Baltimore 1997; The Actors in Europe's Foreign Policy, ed. Ch. Hill, Routledge, London 1995.
128
Jerzy Kleer
niu radzieckim, jak i zachodnioeuropejskim, był jedną z głównych przyczyn
tych zmian. Nie jest przypadkiem, że pierwszy i zasadniczy impuls wyszedł
z USA, za rządów Ronalda Reagana, i z Wielkiej Brytanii, za rządów Margaret
Thatcher. Państwa te były głównymi graczami na rynku światowym, dysponując
jednocześnie olbrzymim potencjałem militarnym.
Obecnie, w ćwierć wieku po owej rewolucji ideologiczno-ekonomicznej, okazuje się, że jej pozytywne efekty są znacznie bardziej ograniczone, aniżeli sądzono, a także jakie osiągnięto w początkowym okresie tej liberalizacji. Współcześnie
wielu ówczesnych zwolenników i animatorów liberalizacji stało się jej krytykami13.
Główne instytucje, które inicjowały te zmiany, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, stopniowo zmieniają politykę. To, co w początkowym okresie było siłą napędową gospodarki, staje się źródłem napięć
i zjawisk kryzysowych w gospodarce poszczególnych państw, a także gospodarce światowej14.
Czy to oznacza, że powrót do starej polityki podażowej jest możliwy? Odpowiedź na tak postawione pytanie może być tylko negatywna. Jest jednak również prawdą, że proces deregulacji poszedł za daleko i grozi destabilizacją, nie
tylko gospodarek poszczególnych państw, ale i gospodarki światowej. Brakuje
natomiast odpowiedzi na pytanie: jak współcześnie powinny układać się wzajemne relacje między państwem a rynkiem; jak ma funkcjonować gospodarka?
Dosyć oczywiste wydają się dwie kwestie. Zmiany owych relacji muszą posiadać wymiar światowy, a nie państwowy. Gospodarka światowa jest już tak
ściśle spleciona, że zmiany muszą mieć charakter globalny. Muszą zatem pojawić się efektywne instytucje o charakterze ponadnarodowym, mające wpływ na
funkcjonowanie gospodarki światowej. Najważniejszym krokiem w tworzeniu
tych nowych relacji jest stworzenie jakiegoś zakresu kontroli nad rynkami finansowymi. Autonomizacja instytucji finansowych na szczeblu krajowym, a przede
wszystkim na rynku światowym, niekontrolowany przepływ kapitałów umożliwia destabilizację każdej albo prawie każdej gospodarki. Nie mówiąc już o oderwaniu kapitału wirtualnego od gospodarki realnej, co stanowi trwałe zagrożenie
dla procesów ekonomiczno-społecznych.
Po drugie, wskutek zarówno globalizacji, jak i rewolucji informacyjnej świat
uległ z jednej strony gwałtownemu zróżnicowaniu, z drugiej zaś nastąpiło swoiste
jego „skurczenie”. Gospodarka światowa, w wyniku przyspieszonego w ostatnich
dziesięcioleciach postępu technicznego, funkcjonuje w różnych cywilizacjach. Nie
wdając się w ilościowy rozbiór danego zjawiska, mamy gospodarki, w których
ciągle dominująca jest cywilizacja agrarna, w innych cywilizacja przemysłowa
13
Dotyczy to głownie takich autorów, jak J. Stiglitz czy J. Sachs.
Od pewnego czasu obserwuje się zmiany w polityce Banku Światowego, a ostatnio także
w Międzynarodowym Funduszu Walutowym.
14
Globalizacja w warunkach różnych cywilizacji
129
i jest już kilkanaście państw zaliczanych do gospodarek opartych na wiedzy. Podział ten tylko częściowo przekłada się na zróżnicowanie dochodowe, które jest
obecnie olbrzymie, większe niż kiedykolwiek w przeszłości. Dramat polega nie
tylko na tym, że co najmniej jedna piąta ludności świata żyje w warunkach poniżej
tzw. minimum życiowego, ale również na tym, że znaczna część tej społeczności
posiada wiedzę, że inne społeczności żyją w dobrobycie, cokolwiek to określenie
miałoby oznaczać15.
Zasadne zatem wydaje się pytanie: co wynika z faktu istnienia tak dużej biedy i – co ważniejsze – występowania tak dużych rozpiętości między poszczególnymi państwami, a także coraz większego zróżnicowania w obrębie poszczególnych państw, w tym także rozwiniętych? Odpowiedź ma oczywiście związek
z rynkiem, i to dwojaki. Gospodarka rynkowa zawsze prowadzi do różnicowania, taka jest jej logika i, co najważniejsze, takie są jej mechanizmy napędowe
związane z konkurencyjnością oraz przedsiębiorczością i innowacyjnością.
Tempo i skala wzrostu gospodarczego w znacznym stopniu związane są z wolnym rynkiem, ale nieprzezwyciężone, to co najmniej złagodzone, jeśli nie w pełni,
to w znaczącym stopniu, znikły.
Walka z biedą, nie tylko w płaszczyźnie krajowej, ale – co ważniejsze – globalnej, jest również wyzwaniem globalnym. Stara recepta, że można to osiągnąć
za pośrednictwem mechanizmów rynkowych, jest już tylko złudzeniem, co
wszakże nie znaczy, że powrót do etatyzmu byłby korzystny. Kombinacja rynku
i państwa wymaga innej konfiguracji, aniżeli miało to miejsce w przeszłości.
Współczesne mechanizmy prorozwojowe są już inne niż w drugiej połowie XX w.
Dotyczą bowiem edukacji, sektora badań i rozwoju, nowoczesnej infrastruktury,
a przede wszystkim innego systemu zarządzania. I to zarówno na szczeblu
przedsiębiorstwa, jak i państwa. Równie ważne jest dobre prawo minimalizujące
korupcję. W tym miejscu nie będę tego problemu szerzej rozwijać. Jeśli poświęciłem tym kwestiom nieco uwagi, uczyniłem tak głównie dlatego, że przezwyciężenia czy złagodzenia wielkiego zróżnicowania dochodowego nie można
osiągnąć wyłącznie za pośrednictwem rynku ani też nadmiernej regulacji ze
strony państwa.
Po trzecie, globalizacja, ułatwiając różnorakie kanały przepływu kapitału
i siły roboczej, stwarza warunki imitacji instytucji oraz wiedzy, jako środków
napędzających rozwój gospodarczy i społeczny. Jednocześnie mechanizm imitacyjny stworzył wiele zagrożeń, które w przeszłości bądź nie występowały, bądź
miały charakter lokalny. Zagrożenia, podobnie jak i wyzwania, jak tego dowodzi
praktyka, nie są rozwiązywalne za pomocą i za pośrednictwem rynku. Jakkolwiek
nie ma – jak dotąd – spójnej teoretycznie wizji, jak owe zagrożenia czy wyzwa15
Por. Global Monitoring Report 2007, Millenium Development Goals, The World Bank,
Washington 2007; Atlas of Global Development, The World Bank, Washington 2007.
130
Jerzy Kleer
nia należy rozwiązywać, co najmniej dwie kwestie teoretyczno-praktyczne są dosyć oczywiste. Co wszakże nie znaczy, że łatwe do realizacji. Są to, po pierwsze,
globalne dobra publiczne, w których powstaniu i instytucjonalizacji ważną rolę
musi odgrywać państwo; i po wtóre, że główną metodą (sposobem) dochodzenia
do pozytywnych rozstrzygnięć, w ich powoływaniu oraz funkcjonowaniu, jest
metoda negocjacyjna. I w tym zakresie musi uczestniczyć państwo bądź specjalnie do tego powołane instytucje.
Co z tego bardzo ogólnego przeglądu wynika? Wprawdzie globalizacja jest
kolejnym, chociaż dosyć specyficznym etapem gospodarki rynkowej, preferując
maksymalne rozszerzenie rynkowych reguł gry, jednocześnie w sposób przekonujący dowiodła, że daleko posunięta deregulacja wnosi do tego procesu zagrożenia, których przezwyciężenie nie jest możliwe bez aktywnej roli państwa czy
jego instytucji. Problem jest o tyle złożony, że funkcje władcze państw narodowych na poziomie globalnym są ograniczone. Jedne w większym, inne w mniejszym stopniu. Stąd konieczność nie tylko współdziałania państwa i rynku w obszarach, które – przynajmniej na poziomie krajowym – podlegały rywalizacji.
Problem podstawowy, który nie jest i nie może być rozstrzygnięty w sposób korzystny dla wszystkich uczestników owego współdziałania, sprowadza się do
tego, że poszczególne państwa, ze względu na poziom rozwoju, mają odmienne
cele, realizowane w różnym czasie. Stąd pojawia się potrzeba pewnego obszaru
(zakresu) kompromisu, który mogą i prawdopodobnie będą wyznaczały państwa, a nie rynek. W konwencji teoretycznej byłoby zapewne bardziej racjonalne, gdyby interes polityczny państwa był zgodny z interesem (regułami) rynku.
Trudności, zarówno teoretyczne, jak i praktyczne, sprowadzają się jednak do
tego, że polityka z reguły jest zależna od tradycji, rynek zaś wyznacza krótki,
a co najwyżej średni okres maksymalizacji zysku.
Teoretycznie problem jest możliwy do rozwiązania, chociaż nie w krótkim
czasie. Może bowiem nie jedyne, ale zapewne najważniejsze zadania są związane z budową globalnych dóbr publicznych, których powstanie i finansowanie
należy do państwa, jednak ich status powinien (musi) być niezależny. Na ile jest
to wizja realna, a na ile utopijna, trudno dzisiaj przesądzić. Zręby takiego systemu są już jednak tworzone16.
4. Globalizacja a inne cywilizacje
Aktywne uczestnictwo w globalizacji państw wywodzących się z innych
cywilizacji aniżeli euroatlantycka jest już zjawiskiem trwałym. Dotyczy to
16
Por. Advancing Public Goods, ed. by J.P. Touffut, Cheltenham, UK, Northampton, MA
USA, 2006; J. Kleer, Globalizacja a państwo narodowe…
Globalizacja w warunkach różnych cywilizacji
131
głównie Azji17, ale także Ameryki Łacińskiej18. Zasadnicze pytania, głównie –
chociaż nie wyłącznie – teoretyczne, są dwojakiej natury. Po pierwsze, co takiego się zdarzyło, że take-off w tzw. Trzecim Świecie nie mógł zostać uruchomiony w latach 50., 60. czy 70. XX w. I pytanie drugie, które z teoretycznego punktu widzenia jest być może nawet ważniejsze: co nowego wnoszą państwa spoza
cywilizacji euroatlantyckiej do globalizacji? Pytanie to można sformułować
jeszcze inaczej: czy państwa, które w ostatnich latach stały się aktywnymi
uczestnikami procesu globalizacyjnego, przejmą reguły gry obowiązujące w euroatlantyckim kręgu kulturowym, czy też będą się rozwijały według odmiennych
modeli?
Pytania powyższe są różnej natury. Jeśli w stosunku do pierwszego mamy
liczne przesłanki wyjaśniające owe zjawiska, to w przypadku drugiego zmuszeni
jesteśmy formułować jakieś wizje prognostyczne.
Pytanie pierwsze należy – jak sądzę – podzielić na dwie oddzielne kwestie.
Pierwsza wiąże się z odpowiedzią na pytanie: dlaczego w pierwszym ćwierćwieczu drugiej połowy XX w. ów take-off w krajach zacofanych nie miał miejsca? A druga: co się zdarzyło w latach 80. i 90. XX w., że zapoczątkowane zostało wychodzenie z zacofania niektórych państw Trzeciego Świata?
Wypada zacząć od stwierdzenia, że w latach 50. i 60. ubiegłego wieku literatura teoretyczna poświęcona problematyce krajów zacofanych czy słabo rozwiniętych była olbrzymia, a liczba konkurencyjnych teorii znaczna. Formułowane
były one przez wybitnych ekonomistów, którzy zajęli już poczesne miejsce
w historii myśli ekonomicznej19. Nie wdając się w tym miejscu w rozbiór tych
koncepcji teoretycznych, chciałbym wskazać na trzy główne uwarunkowania,
które hamowały proces wychodzenia z zacofania, a w pewnym stopniu nawet go
uniemożliwiały.
Po pierwsze, okres powojenny charakteryzował się splotem dwóch procesów. Państwa uczestniczące w drugiej wojnie światowej w początkowym okresie
prowadziły politykę ukierunkowaną głównie na odbudowę gospodarczą poprzez
rozwój rynku wewnętrznego. Stopień otwartości rynków zewnętrznych był
ograniczony. Miało to uzasadnienie w dominującym nurcie teoretycznym, jakim
był ówcześnie keynesizm oraz model państwa dobrobytu. Handel zagraniczny
w tym czasie odgrywał ograniczoną rolę.
Po drugie, efektem drugiej wojny światowej było powstanie systemu socjalistycznego, który objął liczne państwa, w których rynek jako mechanizm gospo17
Por. Globalization and Economic Growth in China, ed. by Yang Yao, L. Yueh, Beijing–
London 2006.
18
Por. B. Liberska, Doświadczenia globalizacyjne w Ameryce Łacińskiej, „Przyszłość –
Świat, Europa, Polska” 2007, nr 2.
19
Przypomnę tu tylko kilka nazwisk: P.A. Baran, A.O. Hirschman, E.F. Hoselitz, M. Kalecki,
H. Leibenstein, W.A. Lewis, G. Myrdal, R. Nurkse, P.N. Rosenstein-Rodan, W.W. Rostow, P. Streeten.
132
Jerzy Kleer
darczy został wyeliminowany bądź zmarginalizowany. Powstanie konkurencyjnego w stosunku do kapitalizmu systemu gospodarczego co najmniej na trzy dziesięciolecia wymusiło rywalizację między obu systemami, co w konsekwencji
ograniczyło funkcjonowanie mechanizmów rynkowych, zarówno na poziomie
poszczególnych państw, jak i w gospodarce światowej. Zbrojenia, niezależnie od
tego, kto produkuje broń i sprzęt wojskowy, z natury rzeczy uprzywilejowują rolę
państwa w stosunku do rynku.
Po trzecie wreszcie, większość państw Trzeciego Świata to byłe kolonie
bądź państwa zależne, które uzyskały niepodległość w warunkach wyjątkowo
niekorzystnych, i to zarówno ze względu na sytuację zewnętrzną (rywalizacja
między systemami), jak i wewnętrzną. Tworzenie gospodarki rynkowej wymaga
zawsze głębokich reform strukturalnych, wymuszających determinację ze strony
państwa, ale także poparcia społecznego. Równie ważne, a w pewnych sytuacjach wręcz konieczne, jest wejście na zewnętrzne rynki zbytu, a także zewnętrzne zasilanie kapitałowo-techniczne, głównie na szeroko rozumiane inwestycje produkcyjne i infrastrukturalne. Żaden z tych warunków, przynajmniej
w większości państw Trzeciego Świata, nie był ówcześnie spełniony i jak należy
sądzić, nie mógł być spełniony.
Spróbujmy rozważyć drugą kwestię dotyczącą zmienionych warunków, jakie
zaistniały w latach 90. XX w., kiedy niektóre z dawnych państw zacofanych zapoczątkowały w miarę trwały, chociaż zróżnicowany pod względem efektów,
rozwój. Przyczyn było wiele i niektóre z nich zostały już uprzednio przedstawione w charakterystyce współczesnego etapu globalizacji. Nie ulega bowiem
wątpliwości, że liberalizacja procesów ekonomicznych z jednej strony i upadek
systemu socjalistycznego z drugiej stanowiły ważny, by nie rzec decydujący bodziec dla krajów byłego Trzeciego Świata. Innymi słowy: główny bodziec do
zapoczątkowania rozwoju mógł mieć i miał miejsce z zewnątrz. Chciałbym być
dobrze zrozumiany – bodźce zewnętrzne są zawsze ważne, a czasami nawet rozstrzygające, ale nigdy nie są wystarczające, a w dłuższym okresie nigdy nie decydują o sukcesie. Zawsze musi być dostatecznie silne wsparcie wewnętrzne,
w którym państwo ma do odegrania rolę podstawową, chociaż w poszczególnych krajach różną. Ale w żadnym z państw, które mogą mówić o sukcesie, nie
jest to funkcja nocnego stróża. Zawsze jest to funkcja aktywna, co wszakże nie
znaczy, że państwo przekształca się w przedsiębiorcę. Etap, w którym pełniło
ono taką funkcję, przechodzi już do historii, co nie znaczy, że różne enklawy
państwa-przedsiębiorcy nie będą długo jeszcze występowały.
Jakie zatem funkcje, mogące być pomocne w długofalowej strategii wzrostu
krajów opóźnionych w rozwoju, stają się podstawowe dla państwa? Prezentuję
je w sposób ogólny, tzn. uznając ich walor za ogólny, a zarazem skrótowy. Można ich wymienić kilka, co nie znaczy, że eliminuje się te wszystkie, które wynikają z tradycyjnych funkcji związanych z podażą dóbr publicznych. Jest to, po
Globalizacja w warunkach różnych cywilizacji
133
pierwsze, nowoczesny model edukacji, po wtóre, rozbudowa infrastruktury
uwzględniającej te wszystkie korzyści, które zapewnia rewolucja informacyjna,
po trzecie, tworzenie instytucji rynkowych, zarówno na potrzeby rynku wewnętrznego, jak i w celu przyciągnięcia kapitałów zewnętrznych, po czwarte,
wykorzystanie tych składników tradycji, które mogą być efektywnie wkomponowane dla nowoczesnego rozwoju, i po piąte, wspomaganie w powstawaniu
i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw.
Jednakże to, co jest istotne dla naszych rozważań, dotyczy tego wszystkiego,
co nowego wnoszą inne cywilizacje do procesu globalizacyjnego. Problem jest
złożony co najmniej z dwóch przyczyn. Pierwsza wiąże się ze związkiem czasowym, jaki ma miejsce między zapoczątkowaniem drugiego etapu globalizacji
i prawie jednoczesnym wejściem na drogę rozwoju krajów Trzeciego Świata.
Dotyczy to głównie państw z obszaru azjatyckiego – począwszy od sukcesu tzw.
tygrysów Dalekiego Wschodu, aż po Chiny, Indie czy Wietnam. To, co się dzieje
w Ameryce Łacińskiej, jest zjawiskiem późniejszym i realizowanym inaczej.
Oznacza to, że ów bodziec zewnętrzny, o którym uprzednio była mowa, odegrał
i odgrywa ważną, wręcz zasadniczą rolę. Stworzył bowiem szansę na dotarcie do
zewnętrznych rynków zbytu oraz zasilanie krajowego rozwoju przez zewnętrzny
kapitał.
Druga przyczyna, jak sądzę, ma już inny charakter. Państwa, które z tej szansy korzystają, nie są jedynie biernymi biorcami kapitałów zewnętrznych, techniki czy rozwiązań organizatorsko-menedżerskich kapitalizmu euroatlantyckiego.
Państwa te, charakteryzując się odmiennością cywilizacyjną, wykorzystują te
właściwości, które są trwałym ich składnikiem i które we współczesnych warunkach mogą być skutecznie wykorzystane do wzrostu gospodarczego, a także
rozwoju społeczno-ekonomicznego.
Nim przejdę do wstępnej ich specyfikacji, konieczny jest bardziej ogólny
komentarz. O ile ów impuls w zapoczątkowaniu względnie trwałego wzrostu
w krajach zacofanych możemy dosyć dobrze zidentyfikować i opisać, o tyle
większe trudności napotykamy w dokładniejszej charakterystyce specyficznych
i jednocześnie korzystnych cech i właściwości wynikających z odmienności cywilizacyjnych. Dzieje się tak głównie dlatego, że gospodarki te, mimo że osiągnęły już liczne, a nawet spektakularne sukcesy, w większości przypadków ciągle pozostają jeszcze na niskim poziomie rozwoju, jeśli za miarę przyjmiemy
dochód mierzony per capita. Przekształcanie tych gospodarek i społeczeństw
ciągle trwa i do końca nie został jeszcze przekroczony, przynajmniej w tych największych gospodarkach (Chiny, Indie), tzw. punkt krytyczny20, od którego
przynależy się już do państw rozwiniętych i nowoczesnych. Historia daje wiele
20
Dochód na mieszkańca w 2005 r. wynosił w Chinach 1740 USD, a w Indiach 720 USD, natomiast jako punkt krytyczny można przyjąć poziom mniej więcej powyżej 7000 USD. Dane za
Atlas of Global Development…
134
Jerzy Kleer
przykładów, że sukces nie jest zjawiskiem trwałym i wejście w pułapkę stagnacji
czy regresu może wynikać z różnych przyczyn.
Stąd też poniższa specyfikacja pewnych właściwości (cech), które wnoszą
nowe cywilizacje do procesu globalizacyjnego, ma czy może mieć dwie ułomności. Pierwsza jest dosyć oczywista i wynika z uprzednich rozważań, że proces
wzrostu nie musi mieć charakteru trwałego, po wtóre, procesy te nie muszą
mieć, i zapewne nie mają, charakteru uniwersalnego, tzn. nie dotyczą całego globalnego rynku czy gospodarki światowej.
W tym kontekście należy raz jeszcze przypomnieć uprzednio już sformułowane twierdzenie, że gospodarka rynkowa może rozwijać się w różnych systemach społeczno-politycznych, pod warunkiem że spełnione są podstawowe jej
właściwości: autonomiczność podmiotów gospodarczych, znaczący zakres własności prywatnej oraz wolności osobistej. Stąd też pojawia się hipoteza, że
współczesna globalizacja musi rozwijać się w ramach różnych cywilizacji.
5. Cywilizacje pozaeuropejskie a globalizacja
Zarówno pierwszy, jak i drugi etap globalizacji otrzymał główne impulsy
z gospodarki rynkowej, rozwijającej się w kręgu cywilizacji euroatlantyckiej.
W tym też sensie procesy liberalizacyjne w głównych państwach miały znaczenie decydujące. Gospodarka rynkowa, jako system gospodarczy, stała się uniwersalna, eliminując w pełni czy częściowo gospodarki, które rządziły się systemem pozarynkowym. Jednakże upowszechnienie gospodarki rynkowej nie
dokonuje się, przynajmniej w większości państw dawnego Trzeciego Świata, na
sposób europejski czy amerykański.
Poniższe omówienie ma z konieczności charakter skrótowy i ogólny, ponieważ wielkie państwa azjatyckie różnią się między sobą, a niektóre z nich nie weszły jeszcze na drogę trwałego wzrostu (np. Pakistan czy Bangladesz).
Zacznę od szczególnej roli państwa w procesach gospodarczych. Rola państwa w przekształceniu tradycyjnych i zacofanych gospodarek Japonii i tzw.
azjatyckich tygrysów jest znana i nie wymaga szerszego naświetlenia. Jeśli
wspominam o tym, czynię tak dlatego, że rola, jaką pełni państwo, nie zakończyła się samym zapoczątkowaniem procesów wzrostowych, lecz ma charakter
trwały. Owa trwałość aktywnej roli państwa w gospodarce wywodzi się z tradycji cywilizacji ryżowej, w odróżnieniu od cywilizacji zbożowej dominującej
w europejskim kręgu cywilizacyjnym21. Wprawdzie również w europejskim czy
euroatlantyckim kręgu cywilizacyjnym rola państwa była znacząca, jednakże
21
Por. M. Herzfeld, Antropologia. Praktykowanie teorii w kulturze i społeczeństwie, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2004; J. Kleer, Drogi wyjścia z zacofania, PIW, Warszawa 1974.
Globalizacja w warunkach różnych cywilizacji
135
charakteryzowała się, po pierwsze, zmiennym zakresem działania. Miały miejsce zarówno jej minimalizacja, jak i znaczący wzrost. I po wtóre, tzw. niezbywalny zakres państwa dotyczył głównie sektora publicznego, z podażą czystych
dóbr publicznych na czele. Inne obszary zawsze miały zmienny charakter. Natomiast w krajach wywodzących się z cywilizacji ryżowej rola państwa ma charakter stały i ustabilizowany, z uwagi na charakter produkcji. Współczesne doświadczenie, a więc już w epoce globalizacji, wskazuje, że ów trwały udział
państwa, w różnym zresztą zakresie, nadal jest zachowany.
Z cywilizacją ryżową, a także systemem religijnym, jakim jest konfucjonizm22, wiąże się zasada kolektywnego działania, dominująca nad zasadą indywidualizmu, stanowiącą podstawowy składnik cywilizacji euroatlantyckiej.
Konsekwencje dla współczesnego rozwoju są tu szczególnie istotne, gdyż kolektywna zasada współpracy wykształca dwie ważne cechy – zdyscyplinowanie
oraz zaufanie. Gospodarka oparta na innowacyjności epoki informatycznej wiąże się z takimi właśnie zasadami. Jeśli w tradycji społecznej tego typu właściwości zostały wykształcone, wówczas skokowość w przejmowaniu nowoczesnej
techniki jest możliwa. Stanowi to jedną z przyczyn wyjaśniających, dlaczego
produkcja i wykorzystanie aparatury informatycznej możliwe jest nawet w warunkach niskiego poziomu gospodarczego.
Inną cechą czy właściwością, jaką wnosi cywilizacja azjatycka do procesu
globalizacji, przynajmniej w państwach podlegających transformacji (nie ma
przy tym większego znaczenia, jaki jest jej charakter), jest stopniowość zmiany.
Jest to wyraźnie widoczne w takich państwach, jak Chiny, Indie, Wietnam, czy
ostatnio w niektórych państwach Ameryki Łacińskiej. Stopniowość nie dotyczy
imitacji rozwiązań ekonomiczno-technicznych. Te, przynajmniej w tym zakresie,
w jakim jest to możliwe, ze względu na podaż kapitału rozwijają się nawet
w sposób skokowy.
Wychodzenie z zacofania gospodarczego, jeśli nawet charakteryzuje się dużym dynamizmem, zawsze ma charakter dualny. I to w podwójnym tego słowa
rozumieniu: jedne sektory mają bardziej priorytetowy charakter niż inne; podobnie jest z wykorzystaniem nowoczesnych technik wytwórczych, a także ze zróżnicowaniem dochodowym. Nie jest to zjawisko nowe, znane było również
w przeszłości. Globalizacja wprowadziła tu jednak dwie modyfikacje: spektrum
dostępnych technik jest olbrzymie i, co najważniejsze, w przeważającej mierze
są one ogólnie dostępne; więź między nauką i działalnością praktyczną jest nie
tylko bardziej ścisła, aniżeli miało to miejsce w przeszłości, ale nakłady na B + R
odgrywają coraz większą rolę.
22
Hyeong-Soo Jeon, Li-Sun Kang, H.H. Münkner, Zum konfuzianischen Verständnis des
Genossenschaftsgedankes, „Zeitschrift für das gesamte Genossenschaftswesen” 2007, nr 3.
136
Jerzy Kleer
Cywilizacje wywodzące się spoza kręgu euroatlantyckiego wnoszą własne
systemy wartości, które wprawdzie nie weszły jeszcze w pełni do globalnego
obiegu, ale po pierwsze, nie stanowią bariery w szybkim wzroście gospodarczym, a nawet silnie go stymulują, np. dzięki wysokim stopom oszczędności,
charakterystycznym dla gospodarstw domowych, a po wtóre, czas, w jakim gospodarki innych cywilizacji zapoczątkowały swój aktywny udział na rynku światowym, jest ciągle zbyt krótki, by zasady wynikające z ich systemów wartości
zaczęły nabierać uniwersalnego charakteru.
I kwestia ostatnia. Upadek komunizmu stworzył nie tylko warunki do szybkiego upowszechnienia gospodarki rynkowej, ale także przesłanki dla politycznej nadbudowy w postaci systemu demokratycznego. Jeśli gospodarka rynkowa
w przytłaczającej większości państw postkomunistycznych staje się zjawiskiem
powszechnym, nie musi to jednak przekładać się na polityczną nadbudowę. Dotyczy to zresztą nie tylko państw postsocjalistycznych, ale także licznych państw
postkolonialnych i zależnych, w Azji, Afryce i Ameryce Łacińskiej. Problem jest
zresztą poważniejszy, w jakimś stopniu bowiem dotyczy również państw o utrwalonym i długim trwaniu systemów demokratycznych. Dzieje się tak m.in. za
sprawą procesów, które stworzyły nową kategorię społeczną (socjologiczną) pod
nazwą społeczeństwa spektaklu. Charakteryzują ją co najmniej dwa wyznaczniki, które w tym miejscu jedynie odnotuję: wykorzystywanie mediów w celu manipulacji społeczeństwem oraz mniej lub bardziej agresywne przejawy populizmu. Stało się to możliwe na dużą skalę głównie za sprawą szybko postępującej
rewolucji informacyjnej.
Uogólniając ten wątek rozważań, można sformułować następujące wnioski.
Po pierwsze, gospodarka rynkowa staje się, czy już się stała, powszechną formą
gospodarowania w skali całego globu. Po drugie, efektywne wykorzystanie gospodarki rynkowej nie jest przypisane wyłącznie cywilizacji euroatlantyckiej, ale
ma miejsce również w innych cywilizacjach. Wprawdzie państwa wywodzące
się z euroatlantyckiego modelu cywilizacyjnego nadal mają dominujący charakter w gospodarce światowej, jednakże następują już dosyć poważne przetasowania, głównie między potęgami gospodarczymi. Po trzecie, szybki rozwój
gospodarczy, którego główne impulsy były efektem splecenia się procesów liberalizacyjnych z rewolucją informacyjno-technologiczną, spowodował, a także
ujawnił głębokie zróżnicowanie dochodowe w skali światowej. Po czwarte, charakter napięć występujących we współczesnej gospodarce światowej jest na tyle
dramatyczny, że wymaga zmian nie tylko w polityce ekonomicznej, ale także
w pozostałych dziedzinach.
Globalizacja w warunkach różnych cywilizacji
137
6. Możliwe scenariusze rozwoju
Każda próba zarysowania scenariuszy przyszłego rozwoju jest zabiegiem
uwzględniającym dotychczasowe doświadczenia oraz możliwe kierunki zmian,
które mają źródło w teraźniejszości. Z reguły obarczone są znaczną dozą niepewności, a także utopijności. Zachowanie zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw jest, zwłaszcza wobec zagrożeń, obarczone różnego rodzaju emocjami, skłaniającymi do podejmowania pochopnych decyzji, co z reguły daje
negatywne skutki. Stąd też trudność w nakreślaniu potencjalnych scenariuszy
dotyczących sposobów rozwiązań obecnych i przyszłych sprzeczności. Mając to
wszystko na uwadze, można zarysować trzy możliwe scenariusze.
Pierwszy – chyba najprostszy czy, ściślej, najłatwiejszy. Biorąc pod uwagę
warunki, w jakich funkcjonuje gospodarka światowa, pojawia się możliwość
przejściowego zahamowania procesu globalizacyjnego23. Przejawy neoprotekcjonizmu są widoczne w wielu krajach, i to z przyczyn zarówno ekonomicznych,
jak i społecznych czy politycznych. Tego typu polityka może być mniej lub bardziej trwała, w zależności od tego, jak szybko i za pomocą jakich środków uda
się rozwiązać narastające zjawiska kryzysowe.
Drugi – to narastające napięcia na rynku globalnym pod wpływem zmian
w układzie sił ekonomicznych w świecie, a także roszczeniowości państw mniej
rozwiniętych. Taki układ może charakteryzować się długim trwaniem.
Trzeci – który wydaje się najtrudniejszy, ale równocześnie w długim okresie
najskuteczniejszy: to tworzenie ponadpaństwowych instytucji, których głównym
zadaniem byłoby łagodzenie istniejących i pojawiających się zagrożeń. Takie
instytucje w postaci globalnych dóbr publicznych są już nie tylko znane, ale
w pewnym, chociaż ciągle ograniczonym stopniu funkcjonują.
Literatura
Atlas of Global Development, The World Bank, Washington 2007.
The Actors in Europe’s Foreign Policy, ed. Ch. Hill, Routledge, London 1995.
Advancing Public Goods, ed. by J.P. Touffut, Cheltenham, UK, Nordhampton, MA USA, 2006.
23
Zahamowanie procesów globalizacyjnych może mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne
skutki. Wśród zjawisk pozytywnych należy głównie zwrócić uwagę na uruchomienie procesów
dostosowawczych, zwłaszcza między sferą realną a wirtualną gospodarki światowej. Korzystne
zjawiska pojawią się również w postaci nowych globalnych dóbr publicznych, które – jak należy
sądzić – będą łagodzić narastające w przyszłości sprzeczności pojawiające się w gospodarce światowej. Natomiast negatywne przejawy wystąpią w długotrwałości przywracania potencjału gospodarczego z okresu przedkryzysowego, a przede wszystkim w nowej strukturalizacji gospodarki.
Nie mniej istotna i trudna będzie nowa strategia sektora publicznego w poszczególnych państwach, związana z powstałym długiem publicznym.
138
Jerzy Kleer
Àslund A., How Capitalism Was Built, The Transformation of Central and Eastern Europe, Russia
and Central Asia, Cambridge 2007.
Braudel F., Gramatyka cywilizacji, Oficyna Naukowa, Warszawa 2006.
Castells M., Społeczeństwo sieci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.
Fukuyama F., Koniec historii, Zysk i S-ka, Poznań 1996.
Globalization and Economy, Vol. 1: Globalizing and Markets, ed. by P. James, B.K. Gils, London
2007.
Globalization and Economic Growth in China, ed. by Yang Yao, L. Yueh, Beijing–London 2006.
Globalization and Poverty, Vol. 1: History of Globalization, ed. by P. Collier, J.W. Gunning,
Cheltenham, UK, Northampton, Massachusets 2008.
Global Monitoring Report 2007, Millenium Development Goals, The World Bank, Washington
2007.
Herzfeld M., Antropologia. Praktykowanie teorii w kulturze i społeczeństwie, Uniwersytet Jagielloński, Kraków 2004.
Hoogvelt A., Globalization and the Postcolonial World: The New Political Economy of Development, Johns Hopkins University Press, Baltimore 1997.
Huntington S.H., Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Muza, Warszawa 1998.
Hutton W., The State We Are In, Jonathan Cape, London 1995.
Hyeong-Soo Jeon, Lin-Sun Kang, Münkner H.H., Zum konfuzianischen Verständnis des Genossenschaftsgedankes, „Zeitschrift für das gesamte Genossenschaftswesen” 2007, nr 3.
Kleer J., Drogi wyjścia z zacofania, PIW, Warszawa 1974.
Kleer J., Globalizacja a państwo narodowe i usługi publiczne, Komitet Prognoz Polska 2000 Plus
przy Prezydium PAN, Warszawa 2006.
Kleer J., Gospodarka oparta na wiedzy a globalizacja: związki czasowe czy przyczynowe, VIII Kongres Ekonomistów Polskich, Warszawa 2007.
Kleer J., Granice ekonomicznej suwerenności w warunkach integracji [w:] Integracja a granice
suwerenności, pod red. J. Gołębiowskiego, Wyższa Szkoła Cła i Logistyki, Warszawa 2007.
Liberska B., Doświadczenia globalizacyjne w Ameryce Łacińskiej, „Przyszłość – Świat, Europa,
Polska” 2007, nr 2.
Globalization in the Environment of Different Civilizations
The main objective of the paper is an attempt to prove that the current phase of globalization
is not exclusively determined by development trajectories related to the Euro-Atlantic cultural
environment. New significant solutions are being contributed by the countries of Asia, especially
Chinese nations understood in a broad sense, or countries in which the impact of these ethnical
groups is considerable. The major factors which make these countries different from the Euro-Atlantic model include four characteristics: the state’s permanent role as an entrepreneur in the
economy (not in all cases); the dominance of collectivism over individualism, involving the skills
of collective action and a high level of trust; the dual character of economic and political development; and, finally, a high propensity to save demonstrated by households.
Jerzy Kleer – profesor doktor habilitowany, profesor zwyczajny, kierownik Zakładu Ekonomii Sfery
Publicznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Zainteresowania naukowo-badawcze: teorie transformacji, teoria sektora publicznego, teorie cywilizacji w warunkach globalizacji, prognozowanie.
e-mail: [email protected]