puŁkownik dR nAuk medYCznYCH RYszARd kitA

Transkrypt

puŁkownik dR nAuk medYCznYCH RYszARd kitA
G³os Weterana i Rezerwisty
www.gwir.pl
LISTY
KREW – DAREM ŻYCIA
A gdzie byli nasi Koledzy?
SoLIDARNI RAKIETOWCY– PRZECIWLOTNICY
Szanowni Czytelnicy
8 maja br. minęła 64. rocznica zakończenia II wojny światowej. Wszystkie państwa uroczyście obchodziły
zwycięstwa swoich armii. Ale w Polsce
przecież musi być inaczej. Oto 8 maja
tego roku przed Grobem Nieznanego
Żołnierza w Warszawie nie było ani
prezydenta, ani premiera Polski. Natomiast były delegacje takich państw
jak: Rosja, Białoruś, Mołdawia, a nawet
państwa dalekiej Azji, Kazachstanu i
wielu innych. Były delegacje różnych
organizacji kombatanckich, natomiast
nie było delegacji ZBŻZiORWP, ani
przedstawicieli Głównego Zarządu, ani
Mazowieckiego Zarządu, ani naszego
23 Koła ZBŻZiORWP.
Najwyraźniej zapomniano o tysiącach ofiar żołnierzy polskich na
placu chwały w walkach o wolną Polskę. Jak wiemy w rezultacie naszych
walk na froncie II wojny światowej, najkrwawszej i najokrutniejszej w historii
wojen, było odzyskanie utraconej w
1939 roku naszej Ojczyzny.
Ale my, żołnierze 1 Armii Wojska Polskiego, po raz pierwszy w historii istnienia
dwóch państw: Polski i Niemiec, stanęliśmy na gruzach zdobytego przy naszym
udziale Berlina – jako zwycięzcy.
To my zatknęliśmy nasz polski zwycięski sztandar nad zdobytą stolicą Niemiec.
W końcu to my, poprzez nasz czynny
udział w walkach na frontach II wojny
światowej przyczyniliśmy się do odrodzenia naszej Ojczyzny i przywróciliśmy jej
miejsce na mapach Europy.
Trzonem 1 Armii Wojska Polskiego byli zesłańcy Sybiru. W 1945 roku,
tuż po wojnie jeden z moich przyjaciół
Stanisław Nawrocki, też Sybirak,
żołnierz 2 DP napisał wiersz o losach
żołnierzy Sybiraków w czasie II wojny
światowej. Wiersz ten zadedykował
mnie. A, że nie jestem egoistą, ani
indywidualistą, więc chętnie podzielę
się z Państwem treścią zawartą w tym
wierszu. Jest to moim zdaniem auten-
W związku z wyznaczeniem terminu skomplikowanej operacji
ortopedycznej mojej żony zwróciłem się do dowódcy 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej gen. bryg.
Ryszarda Szulicha z prośbą o wsparcie honorowych dawców
krwi – żołnierzy Brygady. W wyniku zorganizowanej akcji, już w
ciągu kilku dni, 23 żołnierzy z ugrupowania „warszawskiego” (ze
sztabu Brygady JW 1037 i JW 1329) oddało 10,250 mln krwi, a
28 żołnierzy z ugrupowania „gdyńskiego” (z JW. 1050, 1068 i
4646) oddało 12.600 mln krwi. W sumie 51 krwiodawców oddało
bez małą 23 litry krwi – bezcennego leku ratującego zdrowie i
życie. Krew oddano imiennie na zabezpieczenie operacji mojej
żony, do dyspozycji Kliniki Ortopedii Wojskowego Instytutu
Medycznego w Warszawie. Gdy oryginały zaświadczeń wydawanych przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa WIM – liczba
krwiodawców i ilość oddanej krwi wywołała miłe zdziwienie.
Usłyszałem liczne, ciepłe słowa pod adresem dowództwa
Brygady jak i żołnierzy – honorowych dawców krwi.
Operacja żony odbyła się zgodnie z planem, była bardzo
skomplikowana, rozległa i długa w czasie (ponad 7 godzin).
Zakończyła się sukcesem, zespół operacyjny pod przewodnictwem Janusza Płomińskiego oraz dr. Tomasza Sowińskiego zrealizował w 100% zamierzony plan operacji.
Oczekując wraz z córką w niepokoju przed blokiem operacyjnym na rezultat operacji, aż cztery razy widzieliśmy pielęgniarkę
donoszącą krew do transfuzji w charakterystycznych pojemnikach. Za każdym razem z wdzięcznością i serdecznością
myślałem o moich młodszych kolegach rakietowcach-przeciwlotnikach obrony powietrznej, którzy oddając krew zapewnili
bezpieczny przebieg operacji. Pozostała krew zabezpieczy
jeszcze kilka operacji i uratuje nie jedno życie ludzkie. Przed
żoną jeszcze długa, kilkumiesięczna rehabilitacja – ale najważniejszy etap, poważną operację ma już za sobą.
W liście do dowódcy 3 WBROP w imieniu żony i swoim podziękowałem za zorganizowanie tak sprawnej akcji oddawania
krwi, a szczególne wyrazy wdzięczności i szacunku skierowaliśmy do 51 honorowych dawców krwi – żołnierzy Brygady. Ich
solidarność w niesieniu pomocy żonie starszego kolegi – byłego
rakietowca Sił Powietrznych spowodowała, że jestem dumny,
że przez 40 lat służyłem w takim rodzaju wojsk OPL.
Chciałbym także z kolegami – członkami i sympatykami
ZBŻZiORWP, czytelnikami „Głosu Weterana i Rezerwisty” podzielić się optymistyczną refleksją: w obecnym świecie prywaty,
znieczulicy, braku troski o słabszych, starych i chorych (szczególnie emerytów i rencistów) nagle mamy przykład niezwykłej
solidarności międzyludzkiej, międzypokoleniowej i zawodowej!
Może nie jest jeszcze z naszym społeczeństwem tak źle!
Jerzy NASTROŻNY
tyczną lekcją historii Polski, nieskażonej politycznymi akcentami.
My Dzieci Wojny
My dzieci Wojny, dziś seniorzy
Wojska Polskiego z tamtych lat
Wojenny los nas nie oszczędzał,
Niepełnoletni szliśmy w świat.
W kraju były łapanki i wywózki, potem
Łagry, obozy, głód i syberyjski chłód.
Powstało Wojsko Polskie, w bój poszliśmy,
To było szczęście, to był cud.
Szli zesłańcy i żołnierze
Na Ojczyzny Matki zew,
Gdzie okupant kraj nasz niszczył,
Gdzie się lała polska krew.
Nie jeden bój stoczyliśmy,
Nie jedną rzekę forsowaliśmy.
Na zachód ofensywa polska szła,
Żołnierze walczyli i umierali.
Nasz szlak bojowy do Berlina
Gęsto znaczony mogiłami.
Niech wieczna chwała będzie tym,
Co nie wrócili z boju razem z nami.
Gasła pożoga, cichły strzały,
I przyszedł długo, ach jakże długo
oczekiwany czas,
I na Reichstagu załopotał Polski,
zwycięski,
Biało-czerwony sztandar naszej 1
AWP.
Upłynie czas, przeminą lata,
Niech pozostanie w wierszu ślad,
Może potomni kiedyś wspomną
O naszych jakże tragicznych losach z
tamtych lat.
Stanisław NAWROCKI
Wacław CHAŁA
Kombatant Lotnictwa
II wojny światowej
czas jubileuszy
PUŁKOWNIK DR NAUK MEDYCZNYCH RYSZARD KITA
urodził się 5 kwietnia 1924
roku w miejscowości Talczyn
koło Kocka. Wykształcenie podstawowe zdobył w
rodzinnych stronach. Gdy
wybuchła II wojna światowa,
wstąpił w szeregi walczących
z niemieckim okupantem.
Szlak bojowy rozpoczął już w
styczniu 1941 roku. Walczył
w szeregach Armii Krajowej
pod ps. Lwie Serce, a od
1942 do 1945 roku dowodził
samodzielnym oddziałem
Tygrys, który działał w rejonie Warszawy, Serocka i
18 ~Lipiec 2009 ~
Zegrza. W czasie okupacji
hitlerowskiej jego służba to
przygotowywanie młodego
pokolenia do walki z okupantem. Po zakończeniu
II wojny ukończył studia
medyczne na Wydziale
Lekarskim Uniwersytetu
Łódzkiego.
Po uzyskaniu dyplomu
lekarza podjął pracę w Śląskiej Akademii Medycznej.
W tym czasie awansował do
stopnia pułkownika i uzyskał
tytuł doktora nauk medycznych. Z zawodowej służby
wojskowej został zwolniony
w 1974 roku. Niespokojna
dusza nie pozwalała mu
siedzieć w domu z założonymi rękami. 20 czerwca
1981 roku wstąpił w szeregi
Związku Byłych Żołnierzy
Zawodowych. Organizował
Koło w Zabrzu. Na pierwszym organizacyjnym zebraniu został wybrany delegatem na pierwszą konferencję
wojewódzką. Na tej konferencji zaś został wybrany delegatem na pierwszy krajowy
zjazd Związku. Był członkiem

Podobne dokumenty