Zakończenie - Jan Oleksy, 70 pu³k piechoty, 73 pu³k piechoty
Transkrypt
Zakończenie - Jan Oleksy, 70 pu³k piechoty, 73 pu³k piechoty
Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. IV. Zakończenie Po 19 dniach ciężkich marszów i walk batalion zakończył pod Bełżcem swój szlak bojowy. W tym okresie stoczył batalion 21 poważniejszych walk. Z tego: siłami całego batalionu - 6 walk siłami minimum kompanii - 9 walk siłami minimum plutonu - 6 walk Były dni kiedy batalion nie brał bezpośredniego udziału w bitwie, ale trwał pod ogniem artylerii. Takie sytuacje nie są uwzględnione w podanych wyżej liczbach. Cechą charakterystyczną batalionu było to, że nawet w najtrudniejszych okolicznościach starał się wykonać najdokładniej otrzymane rozkazy. I rozkazy te zawsze wykonywał. Wystawia to chlubne świadectwo dowódcy batalionu, oficerom i całemu batalionowi. W czasie całej kampanii wrześniowej batalion wykazał dużą zwartość, hart i odporność. Przede wszystkim odnosi się to do kompanii karabinów maszynowych i świadczy dobrze o zżyciu się tych kompanii i o wzajemnym zaufaniu dowódców oraz strzelców. Również kompanie strzeleckie po pozbyciu się elementu niemieckiego, lub znajdującego się pod wpływem wrogiej propagandy wykazały znaczną zwartość i odporność. W kompaniach tych proces ten nasilał się i umacniał już w czasie działań wojennych. Hartowały je trudy i walki. Pod tym względem trzeba wyróżnić 10 kompanię strzelecką, która pod dowództwem opanowanego kapitana Michalskiego, najszybciej uzyskała zwartość i dyspozycyjność. Ta cecha batalionu była na pewno w znacznym stopniu zasługą dowódców/kadrowych oficerów i podoficerów/, ale przede wszystkim świadczyła o patriotyzmie i postawie żołnierzy Ślązaków. W warunkach wrześniowych nie wiele zdziałaliby dowódcy, gdyby żołnierze nie chcieli się bić i gdyby nie trwali w szeregach, mimo nie pomyślnego rozwoju sytuacji wojennej i mimo krańcowego przemęczenia marszami i braku tak elementarnych warunków, jak sen i wyżywienie. Przykładem niech tu będzie postawa strzelców batalionu w ciężkim marszu do Wiślicy. Wielu żołnierzy krańcowo przemęczonych niektórzy z poobcieranymi do krwi stopami- nie podołało trudom marszu i pozostało wówczas w tyle. Dowódcy już prawie na nich przestali liczyć. A jednak olbrzymia większość tych żołnierzy nie zniechęciła się, nie upadła na duchu. Gdy tylko odzyskali nieco sił, szli powoli ale uparcie naprzód i dołączali do swoich oddziałów, choć nieraz z kilkugodzinnym opóźnieniem. Pchała ich do przodu na pewno nie formalna dyscyplina, ale patriotyzm i poczucie żołnierskiego obowiązku. Prawie powszechnym zjawiskiem w kompaniach karabinów maszynowych było, że lekko ranni strzelcy pozostawali w kompaniach i nie wykorzystywali zranienia do wycofania się z walki. To również świadczy o postawie żołnierzy. Wielu innych żołnierzy batalionu, którzy z jakichkolwiek powodów stracili kontakt z batalionem, przyłączało się do innych napotkanych oddziałów i dalej brało udział w walkach. Niektórych losy rzuciły aż do Grupy Generała Kleeberga.26 Jeszcze inni, jak na przykład kpt. Lebiedziewicz i kapral Olszowy z grupą żołnierzy przekraczali granicę i dalej walczyli we Francji, lub na innych frontach. Wielu żołnierzy Ślązaków zostało przymusowo wcielonych do armii niemieckiej. Odziani w nienawistne mundury nie zatracili ducha polskiego i w różnych sytuacjach Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. manifestowali swoją polskość a w nadarzających się okolicznościach przechodzili na stronę aliantów, lub do partyzantki.27 Ta postawa żołnierzy Ślązaków zasługuje na najwyższe u znanie. Podkreślić trzeba również dzielność i bitność żołnierzy batalionu i w ogóle prawie całej Grupy Fortecznej. Jeżeli nie liczyć ostatniej nieszczęśliwej walki pod Bełżcem, to żołnierze batalionu ani razu nie zeszli z pola walki pobici. Wycofywali się tylko na rozkaz. Tak było no Śląsku, tak też było pod Krakowem, Wiślicą, Stopnicą, Osiekiem, Józefowem i Łosińcem i tak było w innych walkach. Żołnierz Śląski walczył stale z przeważającymi siłami wroga i tylko dzięki swojej waleczności i twardości, o także rozumnemu dowodzeniu odnosił nawet sukcesy. Zapłacił jednak za, to wielką daninę krwi. Straty krwawe batalionu szacuje się na około 40-45 procent, w tym poległych i zmarłych z ran 17-20 procent. Straty te w kompaniach karabinów maszynowych były wyższe i wynosiły około 48 procent. Według szacunkowych, ale dość dokładnych obliczeń poległo i zmarło z ran około 276 żołnierzy batalionu. W kadrze oficerskiej straty krwawe były proporcjonalnie jeszcze wyższe. Poległo na pewno 8 oficerów, a 10 było rannych, a więc 50 procent stanu. Największe straty zaistniały w grupie oficerów oddziałów liniowych, a więc dowódców kompanii i plutonów. Na stan 22 oficerów w tej grupie, poległo względnie było rannych 15 oficerów, a więc 68 procent. Niektóre kompanie, jak na przykład 4 kompania km. i 10 kompania strzelecka straciły wszystkich oficerów. Trzeba na końcu wspomnieć o zjawisku dezercji i dywersji. Sprawna ta wiąże się ściśle z żołnierzami narodowości niemieckiej, lub w jakiś sposób powiązanych z Niemcami, albo będących pod wpływem niemieckiej propagandy. W związku z tym konieczne jest rozróżnienie dwóch grup. Pierwsza grupa to świadomi dywersanci, związani organizacyjnie i mający do wykonania określone zadania. Grupa druga, to żołnierze narodowości niemieckiej i żołnierze Polacy nie mający do wykonania określonych zadań, ale ulegający wrogiej propagandzie. W kompaniach karabinów maszynowych zjawisko sabotażu i dezercji należało do zupełnych wyjątków. Element ludzki w tych kompaniach był sprawdzony i dobrany. Natomiast w kompaniach strzeleckich sformowanych w czasie mobilizacji, sytuacja była pod tym względem gorsza. Na podstawie oceny dowódców, oraz zeznań niektórych dywersantów i dezerterów, można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że w kompaniach strzeleckich było około 12 do 15 żołnierzy świadomych dywersantów i dezerterów. Nie wszyscy oni uprawiali sabotaż na większą skalę. Większość ograniczała się do szeptanej propagandy i siania defetyzmu. Wszyscy ci ludzie zdezerterowali, jedni wcześniej drudzy później, zależnie od zadań, jakie otrzymali od swoich mocodawców. Praktycznie biorąc po piątym września, a więc po opuszczeniu przez batalion rejonu Krakowa, tych ludzi w szeregach już nie było. Oprócz nich byli w kompaniach również żołnierze, którzy ulegając propagandzie niemieckiej, nie mieli zamiaru walczyć i czekali okazji do zdezerterowania. To była ta druga grupa. Dowódcy kompanii różnie oceniali liczebność żołnierzy pochodzenia niemieckiego lub uległych Niemcom. Kapitan Tułak uważał, że w jego 11 kompanii jest takich żołnierzy około 10-15 procent. W 10 kompanii szacowano ich liczbę od 5 do 10 procent, a w 12 kompanii nawet na około 20 procent. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Trzeba przyjąć, że w kompaniach strzeleckich było około 10 procent żołnierzy, którzy świadomie zdezerterowali. Część tych żołnierzy opuściła szeregi już w pierwszych dniach z chwilą wycofania się batalionu ze Śląska. Generalne jednak oczyszczenie się oddziałów z elementu niemieckiego i ulegającego propagandzie niemieckiej, nastąpiło w rejonie Krakowa. Nie miało to ujemnego wpływu na pozostałych żołnierzy. Można nawet powiedzieć, że w ostatecznym rezultacie było to nawet korzystne. Zmniejszyły się stany, ale kompanie zyskały na zwartości, wzrosło wzajemne zaufanie. Pozostali w szeregach żołnierze twardzi, którzy chcieli wypełnić swój żołnierski i patriotyczny obowiązek, i którzy ten obowiązek w istniejących warunkach i w granicach możliwości wypełnili z honorem. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. PRZYPISY: 1. Stosunek Ślązaków do wojny z Niemcami i obrony Śląska obrazuje takie zdarzenie. Dnia 30 sierpnia, kiedy już widoczne było coraz bardziej, że wojny raczej nie da się uniknąć, do dowódcy 5 kompanii przybyło kilku przedstawicieli mieszkańców Nowego Bytomia, którzy chcieli się upewnić, czy ofiarowany kompanii ciężki karabin maszynowy znajduje się rzeczywiście na najniebezpieczniejszym stanowisku jak sobie tego życzyli ofiarodawcy i nawet oferowali swoją pomoc w obronie granicy. 2. Ppor. rez. Antoni Czepiel był do dnia 5 września oficerem żywnościowym batalionu. Następnie, w związku z likwidacją sekcji żywnościowej został przydzielony do 10 kompanii strzeleckiej na stanowisko dowódcy III plutonu. 3. Stanowisko dowodzenia dowódcy batalionu znajdowało się w Szybie Artura /wzg.299/ na zachodnim krańcu Kochłowic. Pod nieczynnymi zabudowaniami szybu urządzone były żelbetowe pomieszczenia dla punktu dowodzenia batalionu. Mieścił się też, tam batalionowy węzeł łączności i batalionowy punkt opatrunkowy. W rejonie BukowinaZgoda, przygotowane było zapasowe stanowisko dowodzenia. Stosunkowo dobrze rozbudowana łączność, dawała dowódcy batalionu możność sprawnego dowodzenia batalionem i szybkiego reagowania na różne sytuacje bojowe. Podstawową formą łączności była kablowa łączność telefoniczna. Była ona w warunkach jakie mogły zaistnieć na pozycji umocnionej stosunkowo niezawodna. Kable głęboko wkopane w ziemię były mało wrażliwe na uszkodzenia. Nawet ostrzał artylerii ciężkiej nie był dla nich zbyt groźny. W węźle łączności znajdowała się centrala telefoniczna S-30, a w kompaniach centralki S-20 i odcinkowe S-10. Oprócz tego batalionowy pluton łączności posiadał, dwie drużyny kablowe dla budowy linii napowietrznych, sekcję radiową z radiostacją RKD-N2 /a w kompaniach krótkofalówki N-1/,sekcję sygnalizacyjną, obsługi sztabu i warsztatową. 4. Byli wśród dywersantów nawet podoficerowie rez. W.P. Na takiego dywersanta natknął się dowódca 5 kompanii kpt. .Lebiedziewicz w czasie lustracji pola walki. W jednym z ciężko rannych dywersantów rozpoznał on kaprala rezerwy Makowskiego, który przed niezbyt dawnym czasem zwolniony został do cywila. Dywersant ten zeznał, że hitlerowcy skaptowali go, dając mu dobrze płatną pracę, której w Polsce nie mógł znaleźć. Zapewniał on, że nie orientował się do jakiej działalności go wykorzystają, a później było już za późno aby mógł się wycofać, gdyż był dobrze pilnowany, a ponadto groziła mu śmierć gdy odmówił udziału w akcji dywersanckiej. 5, Było to oczywiste nieporozumienie. Gwałtowny atak dywersantów z wąwozu i jednoczesne ostrzelanie schronów z tyłu, z domów Czarnego Lasu, mogły wywołać wrażenie, że schrony w rejonie Czarnego Lasu są otoczone. Takie wrażenie mogli odnieść dowódcy niektórych schronów i takie meldunki mogli oni składać dowódcy 5 kompanii, który na tej podstawie przekazał odpowiedni meldunek do batalionu. Sprawę wyjaśnił meldunek dowódcy odcinka "Nowa Wieś", ale ten meldunek dotarł do batalionu już po wyruszeniu 12 kompanii strzeleckiej. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. 6. W czasie gdy 11 kompania strzelecka dotarła do Klimontowa. batalion był już w marszu do rejonu Krzeszowic. Kompania straciła więc możność nawiązania łączności z batalionem i jakimkolwiek innym oddziałem. Na postoju w Klimontowie dokonał kapitan Tułak przeglądu kompanii. Przegląd wykazał, że kompania straciła w dotychczasowych walkach /i skutkiem dezercji/ około 20 procent stanu i dwóch oficerów, ale zachowała całą broń i zdolność bojową. Nastrój żołnierzy był dobry. Z Klimontowa kompania wycofała się na wschód, po osi, Olkusz-Wolbrom-Pińczów, staczając po drodze większe i mniejsze potyczki z nieprzyjacielem. 8 września kompania otoczona w pobliżu Pińczowa przez oddziały pancerne nieprzyjaciela, dostała się wraz ze swoim dowódcą do niewoli. Kapitan Tułak przebywał w obozie jeńców w Prenzlau. Skąd w lecie 1940r. wywieziony został do więzienia w Katowicach i oddany pod sąd, pod zarzutem, że w Katowicach rozkazał strzelać do ludności cywilnej. W więzieniach. w Katowicach i Bytomiu przebywał do czerwca 1942 roku, a następnie aż do końca wojny w Oflagu w Murnau. 7. O postawie żołnierzy w tych pierwszych trudnych dniach odwrotu świadczyć może wydarzenie. W pobliżu Filipowia dołączył do straży tylnej kapral z działkiem przeciwpancernym i jego obsadą, z jakiegoś zaskoczonego przez Niemców oddziału. Prawdopodobnie był to batalion 11pp. Gdy straż tylna dochodziła do wioski, na długim przeciwstoku w odległości około 1,5 kilometra pojawił się nieprzyjaciel. Dowódca straży tylnej wykorzystując dogodne położenie terenowe postanowił stawić nadciągającemu nieprzyjacielowi przejściowy opór, aby w ten sposób opóźnić jego posuwanie się. W tym celu odpowiednio ugrupował swój oddział, wysuwając jedno działko wraz z odpowiednią osłoną na wysunięte stanowisko, około 300 metrów przed zabudowaniami wsi. Ten zabłąkany kapral wprost prosił, aby jego działko wyznaczyć na to wysunięte stanowisko, gdyż chciałby jak mówił pomścić kolegów poległych w walce. Tak też się stało. Kapral z działkiem zajął stanowisko przy drodze polnej idącej aż do wsi w dość głębokim wykopie. Drogą zaczęli się zbliżać nieprzyjacielscy motocykliści tuż za nimi trzy lekkie czołgi. Kapral podpuścił nieprzyjaciela na, bardzo bliską odległość i dopiero wtedy otworzył ogień, niszcząc jeden czołg i uszkadzając drugi. Strzelcy z osłony działka zniszczyli dwa motocykle. Na uwagę dowódcy straży tylnej, dlaczego nie otwierał ogni a wcześniej jak brzmiał rozkaz kapral odpowiedział, że on też chciał zaskoczyć tych sk... i zadać im straty. Ponadto wyjaśnił, że czuł się bezpiecznie, bo drogę wycofania miał dobrą. 8. Ulegli wówczas i zdezerterowali z kompanii strzeleckich m.i. strzelcy, Leon Wolff, Emir Piotrowski, Alojzy Peck. Wielu z tych zbałamuconych żołnierzy ocknęło się później i stało się patriotami, a niektórzy z nich brali nawet udział w ruchu oporu. Na przykład L.Wolff pracując na kolei pomagał ukrywającym się Polakom i przekazywał różnym osobom różne wiadomości z nasłuchu radiowego. Według uzyskanych informacji, w batalionie było 12-15 żołnierzy stojących na usługach Niemców. Żołnierze ci już w lipcu 1939 roku otrzymali od swoich mocodawców instrukcje, jak mają działać. Oprócz tych zorganizowanych dywersantów była w kompaniach strzeleckich pewna ilość żołnierzy, nie powiązanych organizacyjnie z Niemcami, ale znajdujących się pod wpływami Niemców i podatnych na ich propagandę. Większość tych żołnierzy opuściła szeregi w rejonie Krakowa. 9. Tej nocy w rejonie Kazimierzy Wielkiej działalność dywersantów była szczególnie dokuczliwa. Rozeszły się nawet pogłoski, że to działają niemieccy spadochroniarze. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Dywersanci chwytali się różnych sposobów, aby siać zamieszanie. Na przykład, gdy batalion przechodził w nocy przez jakąś luźno zabudowaną miejscowość w pobliżu Kazimierzy, z zabudowania leżącego w pewnym oddaleniu od drogi padły strzały jakby karabinu maszynowego. Wachmistrz żandarmerii znajdujący się akurat w pobliżu i kilku strzelców rzucili się na poszukiwanie dywersanta. Nikogo nie złapali, ale w krzakach niedaleko domu znaleźli walizkę, a w niej pistolet maszynowy. Wachmistrz zaczaił się w pobliżu i po pewnym czasie schwytał cywila, który doszedł do walizki i chciał ją zabrać. Był to dywersant, który udawał uciekiniera i strzelał gdy nadarzyła się okazja. Znalezione przy nim papiery nie pozostawiały żadnej wątpliwości co do jego roli. Dywersanta natychmiast rozstrzelano. 10. W lasach Rytwiańskich została odprawiona msza polowa, zakończona odśpiewaniem pieśni "Boże coś Polskę". Z gromadzili się na niej wszyscy wolni od służby żołnierze, bez różnicy wyznań. Budujący był widok tych rozmodlonych twarzy ludzie, którzy może za chwalę mogli iść w bój. To nie była modlitwa ludzi strwożonych, to modlili się żołnierze wiedzący co ich czeka, ale zdecydowani wypełnić swój obowiązek do końca. Ta msza polowa w obliczu toczącej się dookoła bitwy, była dużym przeżyciem dla żołnierzy. /relacja Z. Banacha/. 11. Pluton łączności natknął się w rejonie Koprzywnicy na oddziały nieprzyjacielskie. W walce z nimi stracił wiele ludzi i sprzętu. Resztki plutonu z porucznikiem Mendefikiem dotarły do batalionu w rejonie przeprawy przez Wisłę. 12. Podporucznik dowodzący na prawym skrzydle kompanii, zaobserwował wtedy takie dość charakterystyczne zjawisko. Gdy po starciu wręcz piechurzy nieprzyjacielscy zaczęli uciekać, rzucili się za nimi strzelcy. Niektórzy z nich dopadając Niemców kłuli ich bagnetami, ale wyraźnie celując w tyłek. Na późniejsze zapytanie dowódcy, dlaczego tak postępowali, jeden ze strzelców odpowiedział; "Panie poruczniku, nie miałem sumienia pchać bagnetu w plecy, a jak takiemu skurczybykowi d… rozorałem, to skutek był jeszcze lepszy, bo ryczał jak zarzynana świnia i robił panikę". 13. Mocno odczuli tę bitwę również Niemcy, którzy w książce "Wir zogen gegen Polen" tak z uznaniem pisali o polskiej obronie; "Lecz ogień nieprzyjaciela staje się coraz bardziej dokuczliwy i zadaje nam znaczne straty. Bitwa wzmaga się do niezwykłego natężenia. Także z lewej strony od Suchowoli, strzela polska artyleria. Nadchodzi cały pułk, jednak i teraz nie możemy ruszyć do przodu. Pod Osiekiem walczy rozpaczliwie i zaciekle polska 23 dywizja”. Opisując tę bitwę, popełnił jednak autor pomyłkę. Pod Osiekiem nie walczyła 23 dywizja, lecz bataliony forteczne i 201 pułk z 55 dp. rez. 14. Według informacji ówczesnego organisty w Osieku Romańskiego i członka komitetu pogrzebowego Kopciowskiego, liczba żołnierzy poległych w boju pod Osiekiem i pochowanych w Osieku wynosiła 109 żołnierzy. /wg,płk.Steblika "Armia Kraków"/. Do tej liczby należy doliczyć majora Tomasika i porucznika Czarneckiego, którzy zmarli z ran odniesionych w tej bitwie, ale nie zostali pogrzebani w Osieku. 15. Przykładem może być takie zdarzenie. W pewnym momencie walki, na skrajnym lewym skrzydle, w rejonie drogi prowadzącej z południa do Józefowa pojawiło się kilka nieprzyjacielskich czołgów ostrzeliwujących wschodni skraj Józefowa. Gdy czołgi podeszły bliżej, z linii obronnej podniósł się strzelec Bożyk i z granatem w dłoni ruszył w stronę czołgów, A kiedy doczołgał się w ich pobliże rzucił granat na czołg i w tym Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. momencie padł przeszyty serią z karabinu maszynowego. Czyn strzelca Bożyka był nie wątpliwie bohaterstwem, ale jego podłoża należy szukać w rozpaczy i utracie wszelkiej nadziei. /rel. Z.Banacha/. 16. Czy to drugie przeciwuderzenie wykonał kapitan Michalski na wyraźny ponowny rozkaz dowódcy batalionu, czy też uczynił to z własnej inicjatywy, nie udało się ustalić. Wypowiedzi niektórych uczestników tej bitwy zdają się wskazywać, że kapitan Michalski wykonał to przeciwuderzenie z własnej inicjatywy, traktując je jako dalszy ciąg wykonania poprzednio otrzymanego rozkazu. 17. Niechętne uwagi strzelców wywołały widok generała Borty-Spiechowicza, wystrojonego w mundur wyjściowy, przy orderach i w rogatywce, jakby się szykował do defilady. Te krytyczne uwagi zamieniły się w uznanie i podziw, gdy po południu dnia 18 września strzelcy zobaczyli, jak generał nie zważając na ogień artylerii kierował bitwą pod Łosińcem, podrywając oddział do skoku przez zaporę ogniową artylerii. /rel.ppor. A.Czepieja/. 18. Droga z Łosica przez Maziły na Bełżec, była w tym rejonie jedyną drogą umożliwiającą ruch taborów i artylerii. Kolumna główna Grupy Fortecznej, z którą szły również artyleria i tabory, chcąc możliwie szybko osiągnąć Bełżec, musiała iść tą drogą. Sam Bełżec zaś stanowił ważny węzeł drogowy, którego uchwycenie oznaczało przełamanie pierścienia okrążającego, zagrażało tyłom oddziałów nieprzyjacielskich operujących w rejonie Tomaszowa Lubelskiego i przez to stwarzało lepsze warunki wyrwania się z kotła również oddziałom G.O. „Jagmin”. Nieprzyjaciel spodziewał się, że na tym kierunku będą usiłowały wyrwać się z okrążenia polskie oddziały i odpowiednio się przygotował. 19. Na cmentarzu wojennym w lesie pod Łosińcem spoczywa 216 żołnierzy, a na cmentarzu w Łosińcu 17 żołnierzy. /Informacja ob.M.Hukowej z Łosińca/. Olbrzymia większość tych poległych to żołnierze Grupy Fortecznej. 20. Pułkownik W. Klaczyński w boju pod Maziłami został dwukrotnie ranny. Pierwszy raz otrzymał postrzał w nogę Nie wycofał się jednak, lecz dalej kierował walką. Drugi raz został śmiertelnie raniony w końcowej fazie walki, gdy podnosząc się z ziemi usiłował poderwać żołnierzy do natarcia. /rel.ppor.Z.Czepiela/. 21. Major J.S. Witkowski został ciężko raniony serią z karabinu maszynowego. Dnia 20 września około południa przewieziony został do szpitala polowego w Rawie Ruskiej. Stan rannego był beznadziejny. Lekarze stwierdzili bardzo poważne uszkodzenie jamy brzusznej i zapalenie otrzewnej. W nocy 20 września major Witkowski stracił przytomność. Majacząc jeszcze wydawał rozkazy, odbierał meldunki i wzywał do ataku. Zmarł 21 września około godziny 1000 w otoczeniu swoich żołnierzy. Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Rawie Ruskiej. Grób mjra Witkowskiego jest pielęgnowany przez miejscowych Polaków. /relacja pielęgniarki szpitala w Rawie Ruskiej./ 22. Kapitan Lebiedziewicz był lekko ranny w głowę, ale stracił przytomność. Po ocknięciu się spostrzegł, że batalionu już nie ma. W pobliżu spostrzegł stertę zboża w której się ukrył. W tej stercie przeleżał, około trzech godzin i był świadkiem, jak o świcie Niemcy dobijali strzałami ciężko rannych polskich żołnierzy. Po oddaleniu się Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Niemców, dopadł chyłkiem pobliskiego lasu, w którym przeleżał w ukryciu aż do zmierzchu. O zmroku wyruszył w kierunku pół nocnym, skąd dochodziły odgłosy walki w nadziei, że napotka polskie oddziały. W napotkanym w lesie gospodarstwie został opatrzony i nakarmiony i po uzyskaniu informacji udał się w dalszą drogę. Po dwóch dniach dotarł do wsi Komarów, gdzie napotkał oddziały39 dp. rez. W składzie tej dywizji, jako dowódca III batalionu 95 pp. brał kapitan Lebiedziewicz udział w walkach dywizji aż do jej kapitulacji. Nie poszedł jednak do niewoli. Po wielu perypetiach udało się mu przedostać na Węgry. a stąd do Francji. Następnie brał on. udział w walkach Brygady Podhalańskiej w bitwie o Narwik. Po upadku Francji przedostał się do Anglii. Skierowany do II Korpusu we Włoszech, brał udział w walkach Korpusu „o 7 rzek" i w bitwie o Bolonię. Po zakończeniu wojny powrócił do Polski. /rel.mjra J.Lebiedziewicza/. 23. Plutonowy E.Czekała z grupą swoich strzelców nie ryzykując ponownego przekraczania szosy wycofał się na północ. Stracił przez to kontakt z batalionem, który wycofał się na zachód do lasu Chyże. Oddziałek ten do dnia 28 września kluczył po lasach w rejonie Tomaszowa Lubelskiego. Do niewoli dostał się plutonowy Czekała i jego strzelcy dnia 26 września, w rejonie wsi Zielone na północny zachód od Tomaszowa Lubelskiego. /rel. plut. Czekały/. 24. 44 poległych pod Bełżcem żołnierzy batalionu, w tym 5 oficerów, pogrzebała ludność Bełżca na polecenie Niemców w lesie przy drodze, w pobliżu dzisiejszej ulicy Grunwaldzkiej. Po wojnie zwłoki poległych zostały ekshumowane i pochowano na Rotundzie w Zamościu. /rel. St. Zarębskiego/. 25. Według informacji ludności Bełżca, m.i. wójta Franciszka Rudzińskiego, do Bełżca przybyło dnia 17 września 4 czołgi niemieckie i kilka samochodów z piechotą. Niemcy ukryli czołgi przy wylotach dróg na Tomaszów Lubelski i na Narol, a obok zajęła stanowiska niemiecka piechota z karabinami maszynowymi. Z tych stanowisk robili Niemcy krótkie wypady na bliskie przedpole Bełżca. Jak więc widać, siły nieprzyjaciela w Bełżcu nie były specjalnie duże i istniała całkiem realna szansa rozbicia ich i opanowania Bełżca, a przynajmniej przerwania się poza Bełżec. Niestety, zaniedbanie czujności przez straż przednią, a może i przemęczenie żołnierzy i dowódców spowodowały, że szansa ta nie została wykorzystaną. 26. Tak było z porucznikiem J. Oleksym. Był on ranny w bitwie pod Osiekiem i transportem kolejowym przewieziony został razem z wieloma innymi żołnierzami batalionu i Grupy Fortecznej do szpitala w Kowlu. Skąd na wiadomość o zbliżaniu się oddziałów radzieckich uciekł i w Małorycie przyłączył się do Oddziałów Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" generała Kleeberga. Jako dowódca kompanii brał udział w walkach Grupy, aż do jej kapitulacji. W tej samej kompanii było również trzech żołnierzy z oddziałów śląskich, a wśród nich st. strzelec Pawlica z 11 kompanii IV/73pp. St.strzelec Pawlica dostał się do niewoli 8 września w rejonie Pińczowa. Wykorzystując okazję, wymknął się Niemcom i ruszył na wschód. W rejonie Starachowic przyłączył się do jakichś napotkanych oddziałów, z którymi przeprawił się za Wisłę. Dotarł do rejonu Lublina, a następnie Kłodawy. Tu został wcielony do 176 pp i brał udział w walkach na szlaku Parczew-Kock-AdamówBurzec. Gdy oddziały Grupy generała Kleeberga kapitulowały, st. strzelec Pawlica i tym razem nie poszedł do niewoli. Przebrał się w ubranie cywilne i ruszył na Śląsk. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. 27. Pewnego dnia w oflagu w Neubrandenburg spacerujący oficerowie nagle posłyszeli, że ktoś półgłosem nuci hymn "Jeszcze Polska nie zginęła". Rozglądając się za śpiewakiem, spostrzegli, że to śpiewa wartownik na wieży strażniczej. Byli tym niepomiernie zdumieni, bo był to akt wielkiej odwagi ze strony wartownika. Domyślali się, że to jakiś Polak wcielony przymusowo do Wehrmachtu. W kilka dni później zagadka się wyjaśniła. Poro. Oleksy przechodzący obok "paczkarni", czyli lokalu, gdzie wydawano jeńcom paczki od rodzin posłyszał ciche wołanie; "panie poruczniku". To wołał wartownik stojący obok paczkarni. Przechodząc tam i z powrotem obok wartownika, rozpoznał w nim por. J. Oleksy strzelca z 5 kompanii km. IV batalionu, nazwiskiem bodajże Pawlas. Od tego wartownika dowiedział się porucznik Oleksy, że został: on przymusowo wcielony do Wehrmachtu i że większość kompanii wartowniczej stanowią Ślązacy, w tym trzech z IV batalionu. To właśnie jeden z tych Ślązaków śpiewał na wieży. Pawlas powiadomił też por. Oleksego, że Ślązacy są zdecydowani uciec, gdy tylko kompanię wyślą na front. W tych samych koszarach w Neubrandenburg była mobilizowana kolumna taborowa, z przeznaczeniem na front wschodni kolumnie tej znaczna ilość żołnierzy pochodziła ze Śląska. W jakiś czas po wyjeździe kolumny na front, przyjazny Polakom podoficer niemiecki poinformował oficerów, że kolumnę tę prawie w całości zagarnęli partyzanci i że władze niemieckie przeprowadzają w tej sprawie dochodzenie. Należy przypuszczać, że to "zagarnięcie" nie obyło się bez uprzedniego porozumienia partyzantów z żołnierzami Polakami. To jeszcze jeden przykład postawy żołnierzy Ślązaków. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. WYKAZ imienny żołnierzy 10 kompanii strzeleckiej 1. Kapitan Marceli Michalski 2. Por. rez Raszewski Mieczysław 3. Ppor. rez. Batko Stanisław 4. " " Gajdaczek Józef 5. " " Czepiel Antoni 6. Sierżant Kulawiak Walenty 7. " Pola Józef 8. Plut. Rez. Krautwurst Jerzy 9. " pchor. rez. Kruszę Alfons 10. " rez. Marcinkowski Teodor 11. Plut. rez. Krótki Alojzy 12. " " Labus Hubert 13. " " Sladek Herman 14. " " Grzbiela Jerzy 15. Kapral rez. Breguła Norbert 16. " " Copek Józef 17. " " Gatner Jan 18. " " Hadzik Jerzy 19. " " Holeczko Walter 20. " " Jarząbek Karol 21. " " Kaziur Józef 22. " " Krawczyk Augustyn 23. " " Klakus Franciszek 24. " " Laske Antoni 25. " " Łazik Alfons 26. " " Nowak Ernest 27. " " Markiewicz Alojzy 28. " " Mołdrzyk Alojzy 29. " " Olszówka Jan 30. " " Podstawka Karol 31. " " Powol Ewald 32. " " Plusk Józef 33. " " Stępniewski Stanisław 34. " " Tumułka Wilhelm 35. " " Wańtuła Joachim 36. " pchor. rez. Pobożny Hugon 37. St. strzelec Adamski Józef 38. " " Adamik Alfons 39. " " Borowczyk Michał 40. " " Błaszczyk Józef 41. " " Bul Franciszek 42. " " Białecki Jerzy 43. " " Banduch Jan 44. " " Bieniek Wilhelm 45. " " Chmiel Edward 46. " " Drewniok Maksymilian dca kompanii- poległ " I plutonu " II " " III " " III " /od 5.IX.39r/ szef komp. podof.. broni zca dcy I plut. " " II " " " III " Jan Oleksy 47. " " 48. " " 49. " " 50. " " 51. " " 52. " " 53. St. strzelec 54. " " 55. " " 56. " " 57. " " 58. " " 59. " " 60. " " 61. " " 62. " " 63. " " 64. " " 65. " " 66. " " 67. " " 68. " " 69. " " 70. " " 71. " " 72. Strzelec 73. " 74. " 75. " 76. " 77. " 78. " 79. " 80. " 81. " 82. " 83. " 84. " 85. " 86. " 87. " 88. " 89. " 90. " 91. " 92. " 93. " 94. " 95. " 96. " Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Snglisz Paska Głodek Gregerek Gielniak Gawlik Gogolsk Górecki Janeczko Koźlik Kierze Kuchman Kopek Krzyk Eedwoń Michalik Pyta Pyka Przybylski Roszczyk Siekiera Strzelczyń Strzyga Szablicki Zymanek Apel Augustyniak Adamczyk Antonczyk Brzustowski Biochel Bromboszcz Brychczy Bucharski Baron Błaszczyk Reguła Chryst Chwałek Czardybon Czeka Niemała Czyż Czeluśniak Domagała Dambok Bitmap Dominik Fuchs Frysz Tomasz Gerhard Stefan Erwin Józef Reinhold Augustyn Emanuel Alfons Jan Ignacy Franciszek Eliasz Jerzy Franciszek Karol Jan Konrad Jerzy Henryk Oskar Antoni Jerzy Maksymilian Karol Antoni Wiktor Piotr Artur Stanisław Jan Henryk Jan Alfons Alfred Ernest Jan Wilhelm Jan Ernest Wilhelm Jerzy Paweł Jan Emil Jan Alfred Reinhold Artur Alojzy Jan Oleksy 97. " 98. " 99. " 100. " 101. " 102. " 103. " 104. " 105. " 106. " 107. " 108. " 109. " 110. " 111. " 112. Strzelec 113. " 114. " 115. " 116. " 117. " 118. " 119. " 120. " 121. " 122. " 123. " 124. " 125. " 126. " 127. " 128. " 129. " 130. " 131. " 132. " 133. " 134. " 135. " 136. " 137. " 138. " 139. " 140. " 141. " 142. " 143. " 144. " 145. " 146. " Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Frsmecki Gieroj Klombik Grafowski Gruszka Grzybka Gatner Gospodarczyk Grzesica Henkel Hajduk Hepner Jasina Jentaszak Jurczok Janocha Janicki Jurek Kete Kołodziejczyk Knopik Kaduk Kostoń Kubicjusz Kozioł Kopacki Kempiński Kubisz Kuchta Kurowski Krawczyk Launter Lorek Masiarz Muller Matloch Muskała Maroń Mike Mason Mojsa Malich Myśliwiec Michalik Nohsek Odrobny Probst Pacha Pelka Przerwok Teodor Józef Reinhold Franciszek Walter Paweł Jan Jan Alojzy Ewald Stanisław Jan Emil Józef Józef Józef Walter Wincenty Edmund Józef Hubert Filip Ryszard Karol Maksymilian Leon Piotr Józef Edmund Ryszard Jan Gerhard Karol Ryszard Franciszek Alojzy Wilhelm Ryszard Julian Eugeniusz Józef Wiktor Ryszard Otton Herbert Stefan Karol Józef Wiktor Paweł Jan Oleksy 147. " 148. " 149. " 150. " 151. " 152. " 153. " 154. " 155. " 156. " 157. " 158. " 159. " 160. " 161. " 162. " 163. " 164. " 165. " 166. " 167. " 168. " 169. " 170. " 171. Strzelec 172. " 173. " 174. " 175. " 176. " 177. " 178. " 178. " 180. " 181. " 192. " 183. " 184. " 185. " 186. " 187. " 188. " 189. " 190. " 191. " 192. " 193. " 194. " 195. Ochotnik 196. " Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Pyrek Pruski Pasternak Pawlak Pyka Przybyła Pluta Piec Piątek Ramik Slosarek Śliwka Śliwka Salbert Sopniewski Szepe Spiołek Staneczek Skolik Szmandra Sołtysik Szymura Synowiec Siekiera Skutera Szubert Strużyk Termin Tatuś Uherek Wrana Wacław Witczak Wasilewski Wolnik Widera Włodarczyk Wesoły Wypich Wodecki Wesołek Włodarczyk Wilk Zysik Żwak Zunger Złotoś Królikowski Apel Biolik Emanuel Jerzy Jerzy Bruno Józef Emil Józef Maksymilian Wilhelm Alojzy Emil Stefan Jerzy Otton Walenty Henryk Paweł Paweł Wilhelm Jerzy Mateusz Józef Reinhold Paweł Florian Gerhard Alojzy Maksymilian Eryk Antoni Edward Norbert Stefan Józef Józef Alfons Walenty Jan Henryk Wiktor Alfons Ignacy Reinhold Augustyn Albin Oskar Alfons Albert Egon Jerzy Jan Oleksy 197. 198. 199. 200. 201. 202. 203. 204. 205. 206. 207. 208. 209. 210. 211. 212. 213. 214. 215. 216. 217. 218. 219. 220. 221. 222. 223. 224. 225. 226. " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " " Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Bryłka Cebula Cyprys Goik Kosmala Klejnot Kiełbasa Kansy Kowolik Kłosek Lorek Lubczyk Matonia Markiewka Osadnik Osadnik Orszulik Pochcioł Przywara Pietruszka Rożek Schnor Sobota Stania Sinka Tic Topól Wojtala Zorembski Żymła Bernard Ewald Jerzy Henryk Leola Józef Bruaon Alfons Jerzy Eryk Fryderyk Wilhelm Roman Jan Srnest Jan Walter Jan Henryk Jan Augustyn Eryk Jan Wiktor Paweł Jerzy Alfons Józef Maksymilian Rudolf Kompania składała się z 12 drużyn + drużyna dowódcy. Uzbrojenie: 1 ckm. 5 rkm. 2 moździerze, kb i kbk. WYKAZ imienny żołnierzy 5 kompanii karabinów masz.apec. Wykaz jest niepełny i obejmuje tylko tych żołnierzy, których nazwiska zachowały się w różnych relacjach wzgl. dokumentach. 1. Kapitan Jan Szczęsny Lebiedziewicz 2. Porucznik Antoni Kuryś 3. Podporucznik Alojzy Świtała 4. Sierż. Ziemniak Stefan 5. Plute Guz Antoni 6. " Wyszyński Jan 7. " Kujawa 8. Sierż. Bednarek dowódca kompanii dca I plutonu " II " szef kompanii podof. broni " żywnościowy " gospodarczy " saperów Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. 9. Pluł. Rońda Eugeniusz 10. " Kłus Stanisław 11. " Czekała Edmund 12. Kapral Dębała 13. " Godlewski 14. " Krasucki 15. " Majcher 16. " Michalski 17. " Piasecki 18. " Pierzchała 23. St. stelec Adamski i strzelcy 24. " Austyn 25. " Abram 26. " Agdan 27. " Bednorz 28. " Brzemia 29. " Bańka Zygfryd 30. " Bańka Tadeusz 31. " Cywis 32. " Cwiertnia 33. " Chojnacki 34. " Danielczyk 35. " Grychtoł 36. " Grzesica 37. " Gwóźdź 38. " Hajman Gerard 39. " Henkelmaa 40. " Hanikowski 41. " Kosowski 42. " Kamiński 43. " Kaczor 44. " Kocot 45. " Kochanek 46. " Klenard 47. " Kubica 48. " Kurdziel 49. " Lewiński 50. " Matyjasik 51. " Mądr;y " łączności zca dcy I plutonu " " II " 19. Kapral Socha 20. " Siemieniuk 21. " Woźniak 22. " Wilk Jan 52. St. strzelec Majer Ludwik i strzelcy 53. " Malcher 54. " Matula 55. " Matuszak 56. " Musiał Bolesław 57. " Musiał 58. " Otlinger 59. " Paul 60. " Piechowicz 61. " Piechota 62. " Pawlas 63. " Płonka 64. " Płacheta 65. " Prudło 66. " Podlaczek 67. " Rausz 68. " Stalmach 69. " Szewczyk Eugeniusz 70. " Skrzyński 71. " Szuster 72. " Szczygieł Bolesław 73. " Szczygieł Władysław 74. " Sianek 75. " Tabor 76. " Walczuk 77. " Wesoły 78. " Wójcik 79. " Zielonka 80. " Żmija Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. POSŁOWIE. W czasie działań wojennych IV batalionu 73 pp i całej Grupy Fortecznej ujawniły się pewne prawidłowości i cechy charakterystyczne, mające znaczny wpływ na przebieg działań wojennych i charakteryzujące walczące oddziały. Konieczny jest więc krótki komentarz do działań, dla podkreślenia tych prawidłowości oraz cech charaktery stycznych, oraz dla wyciągnięcia niektórych ogólnych wniosków i uwag. IV/ 73pp działał w ramach Grupy Fortecznej, która wchodziła w skład Grupy Operacyjnej "Jagmin". Jednostki Grupy Fortecznej walczyły na tym samym obszarze operacyjnym, na którym prowadziła działania cała Grupa Operacyjna i ich warunki działania były mniej więcej jednakowe. Również materiał żołnierski był z grubsza biorąc jednakowy, bo przeważająca część: żołnierzy pochodziła ze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. W swej masie stanowili oni pewien dość jednolity "typ żołnierza", podobnie zachowującego się w określonych okolicznościach i mniej więcej jednakowo reagującego na wydarzenia wojenne. Poniższe wnioski i uwagi będą więc dotyczyły nie tylko batalionu i Grupy Fortecznej, ale w dużym stopniu całej Grupy Operacyjnej "Jagmin". 1/ Grupa Operacyjna „Jagmin” po wycofaniu się ze Śląska toczyła przez cały czas działań jedną wielką bitwę odwrotową. Nie było w niej faz, ani przerw. W zamierzeniach dowódców G.O."Jagmin" i „Armii "Kraków" były wprawdzie planowane pewne fazy, jak odskok na linię Nidy i Dunajca i stoczenie tam bitwy opóźniającej i faza druga odskok na linię Wisły i Sanu. Wydarzenia na całym froncie przekreśliły te zamiary. W rzeczywistości jednostki G.O."Jagmin" przez cały czas działań nieprzerwanie walczyły i maszerowały, prawie nie śpiąc i często nie jedząc. W ciągu 19 dni walk odwrotowych oddziały Grupy Fortecznej przebyły około 417 kilometrów drogi, co daje przeciętną około 22 kilometry na dzień. Był to więc olbrzymi wysiłek fizyczny i psychiczny, szczególnie, gdy się weźmie pod uwagę warunki odwrotu. Ten wielki wysiłek fizyczny i obciążenie psychiczne doprowadziły do wykruszenia się słabszych fizycznie żołnierzy i do znacznego zmniejszenia stanów oddziałów, ale nie spowodowały zachwiania się woli walki. Mimo wielkiego nieraz krańcowego przemęczenia oddziały śląskie zawsze były gotowe do boju. Prowadziły walkę tam, gdzie je rzucił rozkaz i tak długo, jak wymagała tego sytuacja wojenna. Ani razu nie zeszły z pola bitwy pobite, wycofywały się tylko na rozkaz. To była prawidłowość, której nie zmienia ostatnia przegrana bitwa pod Tomaszowem Lubelskim. Uwidoczniły się hart, twardość i dzielność śląskich żołnierzy i trzeba to wyraźnie podkreślić. "Twarde wojsko i twardzi generałowie" – tak lapidarnie scharakteryzował śląskie dywizje jeden ze znanych historyków wojskowych. 2/ Godne podkreślenia były zwartość i dyscyplina śląskich oddziałów. W pierwszych dniach walk odwrotowych wykruszyli się słabsi fizycznie żołnierze, w rejonie Krakowa znikła większość żołnierzy pochodzenia niemieckiego. W szeregach pozostali żołnierze twardzi i zahartowani. Może to wydawać się dziwne, ale w miarę trwania walk odwrotowych, zwartość i dyscyplina jakby nawet wzrastały. Spostrzegli to nawet postronni obserwatorzy, których los rzucił na drogi odwrotu śląskich dywizji. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Na przykład Jan Józef Szczepański w swojej książce pt. "Polska Jesień" tak opisuje swoje spotkanie ze śląskimi oddziałami "Przed wjazdem do Janowa staliśmy długo obok milczących szeregów jakiegoś pułku piechoty. Doktor Kurek, który przysiadł się na przodek naszego jaszcza, twierdził, że to 73pp z Katowic i że tylko Ślązacy zdolni są do zachowania takiej dyscypliny”. Rzeczywiście, wyrównane i nieruchome kompanie robiły takie wrażenie, jakby czekały na swoją kolej w defiladzie. Hełmy połyskiwały wilgocią księżycowego światła równiutko, jeden przy drugim, pasy tornistrów leżały gładko na obciągniętych płaszczach, karabiny, ustawione na "spocznij" przy nodze, pochylały się pod jednakowym kątem. Nikt nie rozmawiał, nikt nie palił. A przecież, jak twierdził doktor Kurek, pułk miał za sobą ciężkie walki i poważne straty. „Przyglądaliśmy się Ślązakom z szacunkiem. To się nazywa prawdziwe wojsko”. Czy był to na pewno oddział 73 pp. Jak twierdził doktor Kurek trudno orzec z całą pewnością, ale z całą pewnością był to oddział śląski, bo w tym czasie w rejonie Janowa znajdowały się tylko śląskie jednostki G.O. "Jagmin". Spotkanie to mogło mieć miejsce w nocy z 13 na 14 września. Jeżeli więc po 13 dniach nieprzerwanych marszów i ciężkich walk, tak zwarcie i zdyscyplinowanie prezentowały się śląskie oddziały, że budziły podziw i szacunek nawet postronnych, a więc nie zainteresowanych obserwatorów, to zasługuje to na specjalne podkreślenie i najwyższe uznanie. Była to na pewno w znacznym stopniu zasługa dowódców, ale przede wszystkim był to dowód postawy i patriotyzmu żołnierzy Ślązaków. 3/ Nie bez wpływu postawę śląskich jednostek, było rozumne i umiejętne dowodzenie armią "Kraków" i Grupą Operacyjną "Jagmin". Dowódcy tych związków wcześnie zorientowali się w specyfice narzuconej wojny i odpowiednio do tego spokojnie, ale mądrze i konsekwentnie działali. Świadczyć o tym może rozkaz dowódcy armii "Kraków" z dnia 7 września, którego odpowiedni wyjątek brzmi; "Wielkie jednostki, każde oddzielnie i wszystkie razem, stanowią jeden blok posuwający się i wspierający wzajemnie. Nie wydzielać żadnych oddziałów, ani batalionów, które odosobnione muszą zginąć. Ubezpieczać się i rozpoznawać szybkimi środkami na bliską odległość. Można spodziewać się nieprzyjaciela ze wszystkich stron, dlatego podkreślam jeszcze raz zwartość marszu wszystkich oddziałów". Kto będzie śledził działania Grupy Operacyjnej "Jagmin", bez trudu dostrzeże konsekwencję i systematyczność w dowodzeniu generała J. Sadowskiego. Konsekwentnie i systematycznie wykonywał on rozkazy dowódcy armii i "Wytyczne" Naczelnego Wodza, aby w walkach odwrotowych nie dać się rozbić i aby wyprowadzić możliwie jak najwięcej sił do przewidywanej bitwy "na linii wielkich rzek". Tej konsekwencji i systematyczności w działaniu wymagał również od niższych dowódców, którzy zresztą w większości przeszli jego "szkołę". Był generał Sadowski systematyczny, ale nie był drobiazgowy i "skłonny do rachowania guzików u munduru", jak zarzucał mu to generał J.Kirchmajer w swojej książce. Pomylił się generał Kirchmajer. Wszystko to miało wpływ na podległych dowódców, którzy równie konsekwentnie, uparcie i dokładnie wykonywali otrzymane rozkazy. Miało to szczególne znaczenie w warunkach, w jakich przyszło działać oddziałom śląskim. G.O."Jagmin" toczyła walki przy stałym przeskrzydleniu skrzydeł, a nieraz w pół okrążeniu. Marsz przeradzał się w bitwę, a bitwa w marsz. A bywało i tak, że oddziały maszerowały i jednocześnie się biły, wywalczając sobie drogę odwrotu. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Rozum i systematyczność w dowodzeniu operacyjnym, konsekwencja upór i dokładność w wykonaniu były tymi czynnikami, które sprawiły, że G. O. "Jagmin" biła się najdłużej ze wszystkich związków operacyjnych, nie dając się rozerwać i zniszczyć, walczyła dopóki starczyło sił i amunicji. Bazowano przy tym na wysokiej, ale realnej ocenie wartości żołnierzy i ich patriotyzmie. 4/ Zjawiskiem, które dobitnie uwidoczniło się w działaniach wrześniowych G.O.”Jagmin” było dobre współdziałanie artylerii z piechotą i duża sprawność artylerii. Było to na pewno rezultatem dobrego wyszkolenia, ale także wynikiem szybkiego zrozumienia specyfiki wojny wrześniowej. Artyleria zrozumiała, że bez piechoty zginie, a piechota, że sama się nie obroni przed czołgami. Regułą było, że baterie artylerii, a nieraz i pojedyncze działa szły w kolumnie piechoty, gotowe do natychmiastowego otwarcia ognia. To dobre współdziałanie artylerii i piechoty, oraz sprawność działania artylerii sprawiły, nieprzyjacielskim czołgom właściwie ani razu nie udało się zaskoczyć ani artylerii, ani piechoty. Celności i skuteczności polskiej artylerii najlepsze świadectwo wydali sami Niemcy w swoich publikacjach. 5/ Działania wojenne wykazały, że żołnierze polscy zdecydowanie górowali nad Niemcami w indywidualnym wyszkoleniu strzeleckim. Popisy strzeleckie batalionów specjalnych pod Wiślicą i Osiekiem były tego przekonującym dowodem. W ogólnym wyszkoleniu bojowym żołnierze śląscy na pewno nie ustępowali Niemcom, a przewyższali ich sprytem i przedsiębiorczością przewyższali ich również duchem bojowym i ochocą do walki. Wszędzie tam, gdzie dochodziło do walki bez udziału czołgów i artylerii żołnierze niemieccy nawet przy przewadze liczbowej podawali tył, a starcia wręcz wprost unikali. Do mankamentów natomiast należy zaliczyć niezbyt chętne posługiwanie się łopatką. Była umiejętność, ale nie było przekonania. Na takie zachowanie wpływała niewątpliwie specyfika działań, ale uwidoczniły się i pewne niedostatki w szkoleniu, natury raczej psychologicznej. Dawała o sobie znać "pozoracja". 6/ Jeżeli wykorzystanie artylerii jako broni przeciw pancernej można uznać za dobre, to nie można tego powiedzieć o wykorzystaniu broni przeciw pancernej piechoty. Chodzi o działka przeciw pancerne, a przede wszystkim o karabiny p.pancerne /rusznice/. Tu ujawniły się pewne niedostatki. Jeżeli chodzi o działka p.pancerne, to owszem, były one wykorzystane i w zasadzie spełniły, swoje zadanie, ale wydaje się, że były możliwości ich lepszego wykorzystania. Zaważyły tu, chyba nie do końca rozpracowane warianty taktyczne użycia działek i "oszczędnościowe" szkolenie. Pod tym względem sprawy najlepiej wyglądały w kompaniach km.spec. Karabiny przeciwpancerne nie były w niektórych oddziałach wykorzystane. W niektórych przypadkach dowódcy otrzymali je zbyt późno i nie zdołali się sami z nimi zapoznać, ani przeszkolić obsługi. Przyczyną tego były nadmierna troska o zachowanie tajemnicy wojskowej i pewne niedomogi organizacyjne. W oddziałach, które otrzymały te karabiny odpowiednio wcześnie i zdołały przeszkolić w ich obsłudze pewną ilość strzelców, karabiny p. pancerne były wykorzystane i zdały świetnie bojowy egzamin. Tak było w kompaniach km.spec. W boju pod Osiekiem na przykład, właśnie karabiny p.pancerne niszcząc gniazda karabinów maszynowych w znacznym stopniu przyczyniły się do załamania się trzeciego natarcia nieprzyjaciela. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. 7/ Kilka zdań należy poświęcić sprawie dywersji. Na terenie działania Grupy Fortecznej dywersja szczególnie w pierwszych dniach wojny silnie zaznaczyła swoją działalność powodując sporo strat. Stosunkowo najszybciej zanikła działalność dywersyjna w oddziałach wojskowych. Dywersanci w oddziałach albo zostali zdemaskowani i unieszkodliwieni, albo opuścili oddziały. Można przyjąć, że z dniem 5 września dywersja w oddziałach wojskowych znikła. Przyczyny stosunkowo małej skuteczności w zapobieganiu dywersji były złożone. Do najważniejszych należały; a/ Polityka nie drażnienia hitlerowskich Niemiec spowodowała, że ośrodki dywersyjne mogły stosunkowo spokojnie rozwijać swoją działalność przygotowawczą i rozbudowywać się w terenie. Dopiero tuż przed samą wojną władze administracyjne na Śląsku dokonały aresztowań prewencyjnych, w bardzo skromnym zakresie, co nie miało większego wpływu na działalność ośrodków dywersyjnych. b/ Władze administracyjne, a częściowo i wojskowe, nie doceniły rozmiaru i zasięgu przygotowań dywersyjnych. Nie doceniono faktu, że praktycznie biorąc prawie cała ludność pochodzenia niemieckiego była albo czynnie zaangażowana w dywersji, albo stanowiła zaplecze i bazę dywersji. c/ To spowodowało, że nie wypracowano dostatecznie efektywnych metod zapobiegania i zwalczania dywersji i nie stworzono skutecznych ram organizacyjnych do takiej działalności. d/ Masy ludności uciekającej z terenów zagrożonych i dezorganizacja władz terenowych, stwarzały dywersantom dobre warunki do ukrycia się w tłumie i do działania. e/ Charakter i przebieg działań wrześniowych nie sprzyjał zorganizowanej walce z dywersją. Mimo tych sprzyjających dywersyjnym działaniom warunków i okoliczności, dywersja na odcinku działania całej G.O."Jagmin", a w szczególności Grupy Fortecznej, nie odniosła żadnych poważniejszych sukcesów. Ujawniające się zorganizowane oddziały i grupy dywersyjne zostały rozbite na Śląsku w pierwszych dwóch dniach wojny i poniosły ciężkie straty. W późniejszym okresie dywersja była, niekiedy dokuczliwa, ale nie była specjalnie skuteczna. 8/ Jeszcze przed wybuchem wojny, niemiecka broń pancerna i lotnictwo były uważane za najgroźniejsze. Można nawet powiedzieć, że wytworzyło się w niektórych oddziałach coś w rodzaju "psychozy czołgowej". Wystarczyło jednak pierwsze spotkanie z czołgami i żołnierze szybko przekonali się, że nie są bezbronni wobec czołgów i że mogą je zwalczać skutecznie bronią, którą posiadają. Zaraz wzrosło zaufanie do karabinów p. pancernych, a przede wszystkim działek i psychoza zanikła. Prawda, że na odcinku G.O."Jagmin" nie doszło do masowego użycia czołgów, ale było ich dostatecznie dużo, aby wykonywać nagłe i zaskakujące uderzenia i siać zamieszanie w mniej zdyscyplinowanych oddziałach. Warunki do tego typu działań mieli Niemcy bardzo dobre, bo G.O."Jagmin" toczyła walki przy stałym przeskrzydleniu skrzydeł, a nieraz w półokrążeniu. Niemcy wykorzystywali tę dogodną dla siebie sytuację i często takie uderzenia wykonywali, ale nigdzie nie odnosili sukcesu, bo zawsze napotykali na twardy opór. Czołgi nie wywoływały zamieszania w śląskich jednostkach. Okazało się również, że niemieckie czołgi są bardzo wrażliwe na ogień, szczególnie artylerii i gdy napotykały twardszy i zorganizowany opór działały bardzo ostrożnie i jakby nieśmiało. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. 9/ W opisie działania Grupy Fortecznej nie czołgi, lecz artyleria okazała się najgroźniejszą i najskuteczniejszą bronią. Przede wszystkim ze względu na kilkakrotną przewagę ilościową. Oddziały Grupy Fortecznej miały stale do czynienia z tą wielką przewagą niemieckiej artylerii. Nie czołgi, lecz artyleria była tą bronią, którą nieprzyjaciel masowo stosował dla złamania oporu polskich oddziałów. Scenariusz każdej niemal bitwy był taki sam; niemiecka piechota próbowałaniejednokrotnie z marszu wykonać zaskakujące uderzenie i jeżeli napotkała twardszy opór zalegała w terenie, lub wycofywała się i wkraczała artyleria, która zmasowanym ogniem starała się obezwładnić opór polskich oddziałów i utorować drogę własnej piechocie. Nie było wypadku, aby niemiecka piechota nawet będąc w przewadze ilościowej, sama bez artylerii uzyskała sukces. Polska artyleria jakkolwiek sprawna i skuteczna nie była w stanie odpowiednio się przeciwstawić, gdyż było jej po prostu za mało, a w późniejszym okresie brakowało jej nawet amunicji. Mimo tej wielkiej przewagi ogniowej artylerii niemieckiej, żołnierze trwali na stanowiskach tak długo, jak tego wymagał rozkaz, ale ponosili ciężkie straty. Tak było pod Wiślicą, Magierowem i Osiekiem i tak było pod Józefowem i Łosińcem. W bitwach tych około 60-80% strat krwawych, to były straty w wyniku ognia artylerii. To jeszcze jeden dowód twardości i odporności śląskich jednostek. Podobnie wyglądała sytuacja w całej Grupie Operacyjnej "Jagmin". 10/ Na zakończenie tych rozważań trzeba jeszcze raz dobitnie podkreślić, że Grupa Forteczna i Grupa Operacyjna "Jagmin" jako całość, chlubnie wypełniły swój obowiązekwalki aż do granic możliwości, bo tylko taki obowiązek mogły wypełnić. Wypełnili swój obowiązek w granicach możliwości żołnierze, walcząc twardo i uparcie dopóki starczyło amunicji. Wypełnili swój obowiązek dowódcy, świadczy o tym ilość poległych i rannych oficerów, dochodząca w wielu oddziałach do 80 procent. A były i oddziały, które straciły wszystkich oficerów. Grupa Operacyjna " Jagmin" należała do najbardziej zwartych i zdyscyplinowanych Związków Operacyjnych, biła się najdłużej jako zwarta całość. W działaniach Grupy nie było takich przemawiających do wyobraźni operacji, jak bitwa nad Bzurą, czy obrona Warszawy. Było natomiast codzienne, twarde i konsekwentnie wykonywanie zadań bojowych, był rozum, hart i odporność, była wola walki, nie złamana aż do ostatniej tragicznej bitwy. A to mniej przemawia do wyobraźni i nie obiecuje łatwych sukcesów pisarskich. Może właśnie dlatego historycy wojskowi nie zainteresowali się poważniej działaniami Grupy Operacyjnej "Jagmin". Dotychczas, poza monografią ppłk.W.Steblika "armia Kraków 1939", nie ukazało się inne poważniejsze, fachowe i całościowe opracowanie działań Grupy. Istnieje wprawdzie znakomite dzieło płk. Porwita. "Komentarze…", w którym autor oddał należny hołd dowódcom i żołnierzom Grupy Operacyjnej, o ile są to jak sam tytuł wskazuje komentarz do działań, a nie opis działań. Grupa Operacyjna "Jagmin" czeka jeszcze na swego historyka. Miejmy nadzieje, że się doczeka, bo ze wszech miar na to zasługuje, jak rzadko który Związek Operacyjny we wrześniu 1939 r. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. WYKAZ POLEGŁYCH Lista jest nie kompletna i obejmuje tylko tych żołnierzy IV batalionu 73pp, których nazwiska figurują w dostępnych dokumentach, lub relacjach, oraz nazwiska żołnierzy innych jednostek Grupy Fort, które odnotowane były w tych dokumentach. 1/ Płk. Klaczyński Wacławdca 2/ Mjr.Wkitkowski Jan Stefan 3/ Ppor. Gajdaczek Józef 4/ Por. Mendefik Antoni 5/ Kpt. Michalski Marceli 6/ Kpt. Siemiatycki Stan 7/ Ppor. Świtała Alojzy 8/ Sierż Ziemniak Stefan 9/ Kpr. Godlowski Jan 10/ Kpr. Król 11/ Kpr. Majcher Stan 12/ Kpr. Skrzyński Bol. 13/ Kpr. Tomiak 14/ St. strz. Banduch Jan 15/ St. strz. Gielnisk Jan 16/ St. strz. Zarębski Miecz. 17/ Strz. Alek 18/ Strz.Bożyk 19/ Bańka Tadeusz 20/ Strz. Cyprys Jerzy 21/ Strz. Frysz Alojzy 22/ Strz. Matonia Roman 23/ Strz. Masoń Eugeniusz 24/ Strz. Musiał 25/ Strz. Spiołek Paweł 26/ Strz.. Strzyga Jerzy 27/ Strz.. Tomczyk 28/ Mjr.Tomasik Mikołaj 29/ Por. Czarnecki Jerzy 30/ Ppor. Kawka 31/ Ppor. lek. Mohr. 32/ Ppor. Preisner Jerzy 33/ Ppor. Rożniatowski Tad, 34/ Ppor. Ziemba 35/ Plut. Wójt 36/ Kpr. Otrębski dca Grupy Fort. dca IV/73pp IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 dca IV/11 pp. IV/11 Bat. asyst. Bat. asyst. IV/11 Bat. asyst. IV/11 Bat. asyst. IV/11 19.IX. Maziły 19.IX. Bełżec 1.IX. Bielszowice 19.IX. Bełżec 17.IX. Józefów 19.IX. Bełżec 17.IX. Józefów 1.IX. Nowy Bytom 17.IX. Józefów 8.IX. Wiślica 19.IX. Bełżec 19.IX. Bełżec 8.IX. Wiślica 17.IX. Józefów l7.IX Józefów 19.IX. Bełżec 2.IX. Bielszowice 17.IX. Józefów 1.IX. Czarny Las 8.IX. Wiślica 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 6.IX. Proszowice 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 15.IX. Biłgoraj 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 9.IX. Kąty 13.IX. Radomyśl 19.IX. Bełżec 18.IX. Łosiniec 19.IX. Maziły 8.IX. Wiślica 11.IX. Osiek Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. WYKAZ RANNYCH Wykaz nie jest pełny, gdyż obejmuje tylko tych żołnierza IB batalionu 73pp, których nazwiska wymieniane są w dokumentach, względnie relacjach uczestników walk. W wykazie podane zostały również nazwiska żołnierzy innych jednostek Grupy Fortecznej, wymienione w relacjach. 1/ Kpt. Lebiedziewicz Jan 2/ Por. Obierek Jan 3/ Por. Oleksy Jan 4/ Por. Raszewski Miecz. 5/ Por. Tabor Mieczysław 6/ Ppor. Batko Staniaław 7/ Ppor. Kościelniak 8/ Ppor. Tomczyk Zdzisław 9/ Sierż. Krężel 10/ Plut. Kanikowski Franc. 11/ Plut. Krautwurst Jerzy 12/ Plut. Pałka Stanisław 13/ Kpr. Herman 14/ Kpr. Laske 15/ Kpr. Olszowy 16/ Kpr. Siemieniuk 17/ Kpr. Woźniak 18/ St. strz. Henke. 19/ St. strz. Piechota 20/ Strz. Adamski Józef 21/ Strz. Banach Zdzisław 22/ Strz. Breguła 23/ Strz. Bialik Jerzy 24/ Strz. Borowiec 25/ Strz. Chojnacki 26/ Strz. Doroch 27/ Strz. Gogolak Miecz. 28/ Strz. Kubicjusz Karol 29/ Strz. Kubica 30/ Strz. Masłowski 31/ Strz. Masny 32/ Strz. Niemczyk Kl. 33/ Strz. Paul 34/ Strz. Płonka 35/ Strz. Przywara Henryk 36/ Strz. Rams /Ramsz?/ 37/ Strz. Salik /Solik?/ 38/ Strz. Stanoszek 39/ Strz. Szczygieł 40/ Strz. Uherek 41/ Strz. Warzecha 42/ Strz. Wlaźlik 43/ Strz. Zielonka IV/73pp IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IV/73 IX/73 IV/73 IV/73 19.IX. Bełżec 18.IX. Łosiniec 11.IX. Osiek 19.IX. Bełżec 19.IX. Bełżec 8.IX. Wiślica 4.IX. Katowice ? 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 11.IX, Osiek 11.IX. Osiek 17.IX, Józefów 19.IX. Bełżec 19.IX. Bełżec 1.IX. Nowy Bytom 12.IX.Miechocin 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 2.IX.Kochłovdce 8.IX. Wiślica ? 11.IX. Osiek 18.IX. Łosiniec 12.IX. Miechocin 17.IX. Józefów 11.IX. Osiek 19.IX. Bełżec 19.IX. Bełżec 8.IX. Wiślica 16.IX.Aleksaxdrów 11.IX. Osiek 11.IX. Osiek 9.IX. Szkiców 5.IX. Tonie 8.IX. Wiślica 5.IX. Kraków? 17.IX. Józefów 11.IX. Osiek 9.IX. Gadawa ? 11.IX. Osiek Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. 44/ Strz. Zych /Zbych?/ 45/ Ppłk. Slawiczek Władysław 46/ Mjr. Wierzbicki Władysław 47/ Por. Radwański Jan 48/ Ppor. Piekarz 49/ Ppor. Skorupka Józef 50/ Podch. Franciszek Hajdaś IV/73 dca art.Gr.Fort. dca IV/75pp. Bat. asyst. Bat. asyst. Bat. asyst. IV/11 7.IX.Kazimierza W. 18.IX. Łosiniec 19.IX. Maziły 19.IX. Maziły 8.IX. Wiślica 18.IX. Łosiniec 11.IX.Osiek Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. WYKAZ żołnierzy IV batalionu km. spec. 73pp. odznaczonych za męstwo w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku Virtuti Militari V kl. 1. Mjr. Witkowski Jan Stefan 2. Kpt. Kurdziel Antoni 3. Kpt. Lebiedziewicz Jan 4. Kpt. Michalski Marceli 5. Ppor. Świtała Alojzy 6. Sierż. Kulawiak Walenty 7. Sierż. Ziemniak Stefan 5. Plut. Krautwurst Jerzy Krzyż Walecznych 1. Kpt. Michalski Marceli 2. Kpt. Tułak Marian 3. Por. Kurys Antoni 4. Por. Oleksy Jan 5. Ppor. Kościelniak Dionizy 6. Plut. Klus Stanisław 7. Kpr. Krasucki Stanisław 8. Kpr. Pauł 9. Kpr. Woźniak 1,2 l 1,2 1,2,3 1 1 1 1 l Wykaz niniejszy nie jest pełny i obejmuje tylko tych żołnierzy batalionu, których nazwiska udało się ustalić na podstawie dostępnych dokumentów. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. WYKAZ ŹRÓDEŁ 1. Meldunek sytuacyjny dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 1.IX.39. 2. Meldunek sytuacyjny dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 2.IV.39, godz.600. 3. Rozkaz szczegółowy dowódcy Grupy Operacyjnej "Śląsk" o odejściu ugrupowania za rzekę Przemszę. 4. Meldunek sytuacyjny dowódcy G.O. "Śląsk” z dnia 3.IX.39. 5. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. Śląsk" z dnia 3.IX.39-na dzień 4.IX.30 do osłony, rejonu Krakowa. 6. Rozkaz tajny dowódcy G.O. "Śląsk" o dyscyplinie w oddziałach. 7. Meldunek dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 2.IX.39, godź.1100. 8. Rozkaz operacyjny nr.1 dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 4.IX.39 do obrony rejonu Krakowa. 9. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. "Jagmin” na dzień 6.IX.i 7.IX.39. 10. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. ”Jagmin" z dnia 7.IX.39. 11. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. ”Jagmin” do działań na noc 8/9.IX.39 i na dzień 9.IX.39. 12. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” o wykonaniu przeprawy pod Baranowem. 13. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 11.IX.39 do odwrotu za San. 14. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 12.IX.39. 15. Meldunek dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 12.IX.39 o położeniu oddziałów na przedmieściu Osiek-Świniary. 16. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin" z dnia 13.IX.39. do odwrotu w rejon Biłgoraja. 17. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 15.IX.39. do obrony rejonu AleksaladrówMajdan. 18. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 16.IX.39. do obrony rejonu ZwierzyniecGórecko-Stara Huta. 19. Rozkaz dowódcy G.O. "Jagmin" z dnia 17.IX.39 do przebicia się na NarolRawę Ruską. 20. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 18.IX.39-do przebicia się na Tomaszów Lubelski-Bełżec. 21. Gen. J.Sadowski - Przebieg działań G.O. ”Śląsk” we wrześniu 39 r. 22. Gen. J.Sadowski -Uwagi o boju pod O siekłem. 23. Gen. J.Sadowski - Uwagi do zarysu działań armii „Kraków” 24. Kpt. A.Kurdziel - Relacja z działań IV bat.km.spec. 73pp we wrześniu 39 r. 25. Mjr. A.Kuryś - Relacja z działań 5 komp. km. spec. we wrześniu 39 r. 26. Mjr. J.Lebiedziewicz - "Wspomnienia z czterech frontów” cz.I. 27. Por. J.Oleksy - Relacja o umocnieniach na odcinku Nowy Bytom-Nowa Wieś i o sytuacji na granicy śląskiej od wiosny 39 r. do wybuchu wojny. 28. Por. J.Oleksy relacja o walkach oddziału "Nowa Wieś” i 10 kompanii strzel. we wrześniu 39 r. 29. Z. Banach - Relacja o działaniach plutonu łączności IV/73 we wrześniu 39. 30. Plut. E.Czekała - Relacja o walkach 5 komp. km. spec. we wrześniu 39. 31. Por. M.Tabor - Relacja o walkach 12 komp. strzel. we wrześniu 39. 32. Kpt. M.Tułak - Relacja o działaniach 11 komp. strzel. we wrześniu 39 33. Sierż. W.Kulawiak - Relacja o walkach 10 komp. strzel, we wrześniu 39. 34. Ppor. A.Czepiel - "Wspomnienia" o walkach 1o komp. strzel. we wrześniu 39. 35. Płk. J.Radwański - Relacja z kampanii wrześniowej na szlaku bojowym armii „Kraków”, we wrześniu 39 /walki batalionu asystencyjnego/. 36. Kpr. Olszowy - Relacja o walkach 6 komp. km. spec. i IV bat. 73 pp. we wrześniu 39. Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. 37. Plut. St.Pałka - Relacja o działaniach 4 komp. km. spec. we wrześniu 39. 38. Sierż. E.Rońda - Informacja o plutonie łączności IV/73pp. 39. Ppłk. W.Makarewicz - Informacja o służbie zdrowia w nr bat.73pP. 40. Z.Zarębski- Informacja o poległych w bitwie pod Bełżcem dnia 19.IX.39 r. 41. Kpr. J.Mazurek - Informacja o walkach 6 komp. km. spec. we wrześniu 39. Jan Oleksy Jan Oleksy Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r. Autor opracowania kpt. Jan Oleksy, oficer zawodowy 70 pułku Piechoty Pleszewie został w 1938 r. przeniesiony do 73 pułku Piechoty Brygady Fortecznej górnośląskiej Dywizji Piechoty. Wojnę zakończył w Grupie gen. Klleberga „Polesie” z będąc trzykrotnie rannym. Do 9 maja 1945 r. przebywał jako jeniec wojenny w niemieckich Oficerskich Obozach Jenieckich. W obozie jenieckim II D Grozborn był członkiem Oddziału Bojowego A.K. dowodzonego przez pułk. Witolda Morawskiego, jako dowódca „Szóstki Bojowej”. W niewoli przebywał 5 lat i 8 miesięcy. Dnia 9 maja 1945 r. został wyzwolony przez Anglików w obozie Sandbostel k/ Hanoweru. Po wyzwoleniu został skierowany na leczenie do sanatorium w Feron, a następnie do Polskiego Ośrodka Wojskowego Oberlagen i Verden. Po rekonwalescencji pełnił służbę w I Dywizji Pancernej gen. Maczka jako oficer szkoleniowy w stopniu kapitana. Do kraju powrócił w 1947 roku. Odznaczony: 1939 r.. 1948 r. 1949 r. 1973 r. 1974 r. 1975 r. 1983 r. 1983 r. Orderem Virtuti Militari V klasy, za waleczność w Kampanii Wrześniowej, Krzyżem Walecznych z trzema okuciami, Odznaka Grunwaldzką, Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945, Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski, Medalem za udział w Wojnie Obronnej 1939 r. Za udział w Grupie gen. Klleberga odznaką pamiątkową „Żołnierzom Września” 1939r. Społeczeństwo Tomaszowa Mazowieckiego w 44 rocznicę bitew z Niemcami. Zmarł w 1983 roku w rok po opracowaniu niniejszego opisu w Pleszewie.