Zakończenie - Jan Oleksy, 70 pu³k piechoty, 73 pu³k piechoty

Transkrypt

Zakończenie - Jan Oleksy, 70 pu³k piechoty, 73 pu³k piechoty
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
IV. Zakończenie
Po 19 dniach ciężkich marszów i walk batalion zakończył pod Bełżcem swój szlak
bojowy. W tym okresie stoczył batalion 21 poważniejszych walk.
Z tego:
siłami całego batalionu - 6 walk
siłami minimum kompanii - 9 walk
siłami minimum plutonu - 6 walk
Były dni kiedy batalion nie brał bezpośredniego udziału w bitwie, ale trwał pod
ogniem artylerii. Takie sytuacje nie są uwzględnione w podanych wyżej liczbach.
Cechą charakterystyczną batalionu było to, że nawet w najtrudniejszych
okolicznościach starał się wykonać najdokładniej otrzymane rozkazy. I rozkazy te zawsze
wykonywał. Wystawia to chlubne świadectwo dowódcy batalionu, oficerom i całemu
batalionowi.
W czasie całej kampanii wrześniowej batalion wykazał dużą zwartość, hart
i odporność. Przede wszystkim odnosi się to do kompanii karabinów maszynowych
i świadczy dobrze o zżyciu się tych kompanii i o wzajemnym zaufaniu dowódców
oraz strzelców. Również kompanie strzeleckie po pozbyciu się elementu niemieckiego,
lub znajdującego się pod wpływem wrogiej propagandy wykazały znaczną zwartość
i odporność.
W kompaniach tych proces ten nasilał się i umacniał już w czasie działań wojennych.
Hartowały je trudy i walki. Pod tym względem trzeba wyróżnić 10 kompanię strzelecką,
która pod dowództwem opanowanego kapitana Michalskiego, najszybciej uzyskała
zwartość i dyspozycyjność.
Ta cecha batalionu była na pewno w znacznym stopniu zasługą dowódców/kadrowych
oficerów i podoficerów/, ale przede wszystkim świadczyła o patriotyzmie i postawie
żołnierzy Ślązaków. W warunkach wrześniowych nie wiele zdziałaliby dowódcy, gdyby
żołnierze nie chcieli się bić i gdyby nie trwali w szeregach, mimo nie pomyślnego
rozwoju sytuacji wojennej i mimo krańcowego przemęczenia marszami i braku tak
elementarnych warunków, jak sen i wyżywienie.
Przykładem niech tu będzie postawa strzelców batalionu w ciężkim marszu do
Wiślicy. Wielu żołnierzy krańcowo przemęczonych niektórzy z poobcieranymi do krwi
stopami- nie podołało trudom marszu i pozostało wówczas w tyle. Dowódcy już prawie na
nich przestali liczyć. A jednak olbrzymia większość tych żołnierzy nie zniechęciła się, nie
upadła na duchu. Gdy tylko odzyskali nieco sił, szli powoli ale uparcie naprzód i dołączali
do swoich oddziałów, choć nieraz z kilkugodzinnym opóźnieniem. Pchała ich do przodu
na pewno nie formalna dyscyplina, ale patriotyzm i poczucie żołnierskiego obowiązku.
Prawie powszechnym zjawiskiem w kompaniach karabinów maszynowych było, że
lekko ranni strzelcy pozostawali w kompaniach i nie wykorzystywali zranienia do
wycofania się z walki. To również świadczy o postawie żołnierzy.
Wielu innych żołnierzy batalionu, którzy z jakichkolwiek powodów stracili kontakt
z batalionem, przyłączało się do innych napotkanych oddziałów i dalej brało udział
w walkach. Niektórych losy rzuciły aż do Grupy Generała Kleeberga.26 Jeszcze inni, jak
na przykład kpt. Lebiedziewicz i kapral Olszowy z grupą żołnierzy przekraczali granicę
i dalej walczyli we Francji, lub na innych frontach.
Wielu żołnierzy Ślązaków zostało przymusowo wcielonych do armii niemieckiej.
Odziani w nienawistne mundury nie zatracili ducha polskiego i w różnych sytuacjach
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
manifestowali swoją polskość a w nadarzających się okolicznościach przechodzili na
stronę aliantów, lub do partyzantki.27
Ta postawa żołnierzy Ślązaków zasługuje na najwyższe u znanie. Podkreślić trzeba
również dzielność i bitność żołnierzy batalionu i w ogóle prawie całej Grupy Fortecznej.
Jeżeli nie liczyć ostatniej nieszczęśliwej walki pod Bełżcem, to żołnierze batalionu ani
razu nie zeszli z pola walki pobici. Wycofywali się tylko na rozkaz. Tak było no Śląsku,
tak też było pod Krakowem, Wiślicą, Stopnicą, Osiekiem, Józefowem i Łosińcem i tak
było w innych walkach.
Żołnierz Śląski walczył stale z przeważającymi siłami wroga i tylko dzięki swojej
waleczności i twardości, o także rozumnemu dowodzeniu odnosił nawet sukcesy.
Zapłacił jednak za, to wielką daninę krwi. Straty krwawe batalionu szacuje się na
około 40-45 procent, w tym poległych i zmarłych z ran 17-20 procent. Straty te
w kompaniach karabinów maszynowych były wyższe i wynosiły około 48 procent.
Według szacunkowych, ale dość dokładnych obliczeń poległo i zmarło z ran około 276
żołnierzy batalionu.
W kadrze oficerskiej straty krwawe były proporcjonalnie jeszcze wyższe. Poległo na
pewno 8 oficerów, a 10 było rannych, a więc 50 procent stanu. Największe straty
zaistniały w grupie oficerów oddziałów liniowych, a więc dowódców kompanii
i plutonów. Na stan 22 oficerów w tej grupie, poległo względnie było rannych
15 oficerów, a więc 68 procent. Niektóre kompanie, jak na przykład 4 kompania km.
i 10 kompania strzelecka straciły wszystkich oficerów.
Trzeba na końcu wspomnieć o zjawisku dezercji i dywersji. Sprawna ta wiąże się
ściśle z żołnierzami narodowości niemieckiej, lub w jakiś sposób powiązanych z
Niemcami, albo będących pod wpływem niemieckiej propagandy.
W związku z tym konieczne jest rozróżnienie dwóch grup. Pierwsza grupa to
świadomi dywersanci, związani organizacyjnie i mający do wykonania określone zadania.
Grupa druga, to żołnierze narodowości niemieckiej i żołnierze Polacy nie mający do
wykonania określonych zadań, ale ulegający wrogiej propagandzie.
W kompaniach karabinów maszynowych zjawisko sabotażu i dezercji należało do
zupełnych wyjątków. Element ludzki w tych kompaniach był sprawdzony i dobrany.
Natomiast w kompaniach strzeleckich sformowanych w czasie mobilizacji, sytuacja była
pod tym względem gorsza.
Na podstawie oceny dowódców, oraz zeznań niektórych dywersantów i dezerterów,
można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że w kompaniach strzeleckich było około
12 do 15 żołnierzy świadomych dywersantów i dezerterów. Nie wszyscy oni uprawiali
sabotaż na większą skalę. Większość ograniczała się do szeptanej propagandy i siania
defetyzmu. Wszyscy ci ludzie zdezerterowali, jedni wcześniej drudzy później, zależnie od
zadań, jakie otrzymali od swoich mocodawców. Praktycznie biorąc po piątym września,
a więc po opuszczeniu przez batalion rejonu Krakowa, tych ludzi w szeregach już nie
było.
Oprócz nich byli w kompaniach również żołnierze, którzy ulegając propagandzie
niemieckiej, nie mieli zamiaru walczyć i czekali okazji do zdezerterowania. To była ta
druga grupa.
Dowódcy kompanii różnie oceniali liczebność żołnierzy pochodzenia niemieckiego
lub uległych Niemcom. Kapitan Tułak uważał, że w jego 11 kompanii jest takich
żołnierzy około 10-15 procent. W 10 kompanii szacowano ich liczbę od 5 do 10 procent,
a w 12 kompanii nawet na około 20 procent.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Trzeba przyjąć, że w kompaniach strzeleckich było około 10 procent żołnierzy, którzy
świadomie zdezerterowali.
Część tych żołnierzy opuściła szeregi już w pierwszych dniach z chwilą wycofania się
batalionu ze Śląska. Generalne jednak oczyszczenie się oddziałów z elementu
niemieckiego i ulegającego propagandzie niemieckiej, nastąpiło w rejonie Krakowa.
Nie miało to ujemnego wpływu na pozostałych żołnierzy. Można nawet powiedzieć,
że w ostatecznym rezultacie było to nawet korzystne. Zmniejszyły się stany, ale kompanie
zyskały na zwartości, wzrosło wzajemne zaufanie.
Pozostali w szeregach żołnierze twardzi, którzy chcieli wypełnić swój żołnierski
i patriotyczny obowiązek, i którzy ten obowiązek w istniejących warunkach i w granicach
możliwości wypełnili z honorem.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
PRZYPISY:
1. Stosunek Ślązaków do wojny z Niemcami i obrony Śląska obrazuje takie zdarzenie.
Dnia 30 sierpnia, kiedy już widoczne było coraz bardziej, że wojny raczej nie da się
uniknąć, do dowódcy 5 kompanii przybyło kilku przedstawicieli mieszkańców Nowego
Bytomia, którzy chcieli się upewnić, czy ofiarowany kompanii ciężki karabin maszynowy
znajduje się rzeczywiście na najniebezpieczniejszym stanowisku jak sobie tego życzyli
ofiarodawcy i nawet oferowali swoją pomoc w obronie granicy.
2. Ppor. rez. Antoni Czepiel był do dnia 5 września oficerem żywnościowym batalionu.
Następnie, w związku z likwidacją sekcji żywnościowej został przydzielony do 10
kompanii strzeleckiej na stanowisko dowódcy III plutonu.
3. Stanowisko dowodzenia dowódcy batalionu znajdowało się w Szybie Artura /wzg.299/
na zachodnim krańcu Kochłowic. Pod nieczynnymi zabudowaniami szybu urządzone były
żelbetowe pomieszczenia dla punktu dowodzenia batalionu. Mieścił się też, tam
batalionowy węzeł łączności i batalionowy punkt opatrunkowy. W rejonie BukowinaZgoda, przygotowane było zapasowe stanowisko dowodzenia.
Stosunkowo dobrze rozbudowana łączność, dawała dowódcy batalionu możność
sprawnego dowodzenia batalionem i szybkiego reagowania na różne sytuacje bojowe.
Podstawową formą łączności była kablowa łączność telefoniczna. Była ona w warunkach
jakie mogły zaistnieć na pozycji umocnionej stosunkowo niezawodna. Kable głęboko
wkopane w ziemię były mało wrażliwe na uszkodzenia. Nawet ostrzał artylerii ciężkiej
nie był dla nich zbyt groźny. W węźle łączności znajdowała się centrala telefoniczna S-30,
a w kompaniach centralki S-20 i odcinkowe S-10.
Oprócz tego batalionowy pluton łączności posiadał, dwie drużyny kablowe dla
budowy linii napowietrznych, sekcję radiową z radiostacją RKD-N2 /a w kompaniach
krótkofalówki N-1/,sekcję sygnalizacyjną, obsługi sztabu i warsztatową.
4. Byli wśród dywersantów nawet podoficerowie rez. W.P. Na takiego dywersanta natknął
się dowódca 5 kompanii kpt. .Lebiedziewicz w czasie lustracji pola walki. W jednym
z ciężko rannych dywersantów rozpoznał on kaprala rezerwy Makowskiego, który przed
niezbyt dawnym czasem zwolniony został do cywila. Dywersant ten zeznał, że hitlerowcy
skaptowali go, dając mu dobrze płatną pracę, której w Polsce nie mógł znaleźć. Zapewniał
on, że nie orientował się do jakiej działalności go wykorzystają, a później było już za
późno aby mógł się wycofać, gdyż był dobrze pilnowany, a ponadto groziła mu śmierć
gdy odmówił udziału w akcji dywersanckiej.
5, Było to oczywiste nieporozumienie. Gwałtowny atak dywersantów z wąwozu
i jednoczesne ostrzelanie schronów z tyłu, z domów Czarnego Lasu, mogły wywołać
wrażenie, że schrony w rejonie Czarnego Lasu są otoczone. Takie wrażenie mogli odnieść
dowódcy niektórych schronów i takie meldunki mogli oni składać dowódcy 5 kompanii,
który na tej podstawie przekazał odpowiedni meldunek do batalionu. Sprawę wyjaśnił
meldunek dowódcy odcinka "Nowa Wieś", ale ten meldunek dotarł do batalionu już po
wyruszeniu 12 kompanii strzeleckiej.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
6. W czasie gdy 11 kompania strzelecka dotarła do Klimontowa. batalion był już
w marszu do rejonu Krzeszowic. Kompania straciła więc możność nawiązania łączności
z batalionem i jakimkolwiek innym oddziałem. Na postoju w Klimontowie dokonał
kapitan Tułak przeglądu kompanii. Przegląd wykazał, że kompania straciła
w dotychczasowych walkach /i skutkiem dezercji/ około 20 procent stanu i dwóch
oficerów, ale zachowała całą broń i zdolność bojową.
Nastrój żołnierzy był dobry. Z Klimontowa kompania wycofała się na wschód, po osi,
Olkusz-Wolbrom-Pińczów, staczając po drodze większe i mniejsze potyczki
z nieprzyjacielem. 8 września kompania otoczona w pobliżu Pińczowa przez oddziały
pancerne nieprzyjaciela, dostała się wraz ze swoim dowódcą do niewoli. Kapitan Tułak
przebywał w obozie jeńców w Prenzlau. Skąd w lecie 1940r. wywieziony został do
więzienia w Katowicach i oddany pod sąd, pod zarzutem, że w Katowicach rozkazał
strzelać do ludności cywilnej. W więzieniach. w Katowicach i Bytomiu przebywał do
czerwca 1942 roku, a następnie aż do końca wojny w Oflagu w Murnau.
7. O postawie żołnierzy w tych pierwszych trudnych dniach odwrotu świadczyć może
wydarzenie. W pobliżu Filipowia dołączył do straży tylnej kapral z działkiem
przeciwpancernym i jego obsadą, z jakiegoś zaskoczonego przez Niemców oddziału.
Prawdopodobnie był to batalion 11pp. Gdy straż tylna dochodziła do wioski, na długim
przeciwstoku w odległości około 1,5 kilometra pojawił się nieprzyjaciel. Dowódca straży
tylnej wykorzystując dogodne położenie terenowe postanowił stawić nadciągającemu
nieprzyjacielowi przejściowy opór, aby w ten sposób opóźnić jego posuwanie się.
W tym celu odpowiednio ugrupował swój oddział, wysuwając jedno działko wraz
z odpowiednią osłoną na wysunięte stanowisko, około 300 metrów przed zabudowaniami
wsi. Ten zabłąkany kapral wprost prosił, aby jego działko wyznaczyć na to wysunięte
stanowisko, gdyż chciałby jak mówił pomścić kolegów poległych w walce. Tak też się
stało. Kapral z działkiem zajął stanowisko przy drodze polnej idącej aż do wsi w dość
głębokim wykopie.
Drogą zaczęli się zbliżać nieprzyjacielscy motocykliści tuż za nimi trzy lekkie czołgi.
Kapral podpuścił nieprzyjaciela na, bardzo bliską odległość i dopiero wtedy otworzył
ogień, niszcząc jeden czołg i uszkadzając drugi. Strzelcy z osłony działka zniszczyli dwa
motocykle. Na uwagę dowódcy straży tylnej, dlaczego nie otwierał ogni a wcześniej jak
brzmiał rozkaz kapral odpowiedział, że on też chciał zaskoczyć tych sk... i zadać im
straty. Ponadto wyjaśnił, że czuł się bezpiecznie, bo drogę wycofania miał dobrą.
8. Ulegli wówczas i zdezerterowali z kompanii strzeleckich m.i. strzelcy, Leon Wolff,
Emir Piotrowski, Alojzy Peck. Wielu z tych zbałamuconych żołnierzy ocknęło się później
i stało się patriotami, a niektórzy z nich brali nawet udział w ruchu oporu. Na przykład
L.Wolff pracując na kolei pomagał ukrywającym się Polakom i przekazywał różnym
osobom różne wiadomości z nasłuchu radiowego. Według uzyskanych informacji,
w batalionie było 12-15 żołnierzy stojących na usługach Niemców. Żołnierze ci już
w lipcu 1939 roku otrzymali od swoich mocodawców instrukcje, jak mają działać. Oprócz
tych zorganizowanych dywersantów była w kompaniach strzeleckich pewna ilość
żołnierzy, nie powiązanych organizacyjnie z Niemcami, ale znajdujących się pod
wpływami Niemców i podatnych na ich propagandę. Większość tych żołnierzy opuściła
szeregi
w rejonie Krakowa.
9. Tej nocy w rejonie Kazimierzy Wielkiej działalność dywersantów była szczególnie
dokuczliwa. Rozeszły się nawet pogłoski, że to działają niemieccy spadochroniarze.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Dywersanci chwytali się różnych sposobów, aby siać zamieszanie. Na przykład, gdy
batalion przechodził w nocy przez jakąś luźno zabudowaną miejscowość w pobliżu
Kazimierzy, z zabudowania leżącego w pewnym oddaleniu od drogi padły strzały jakby
karabinu maszynowego. Wachmistrz żandarmerii znajdujący się akurat w pobliżu i kilku
strzelców rzucili się na poszukiwanie dywersanta. Nikogo nie złapali, ale w krzakach
niedaleko domu znaleźli walizkę, a w niej pistolet maszynowy. Wachmistrz zaczaił się
w pobliżu i po pewnym czasie schwytał cywila, który doszedł do walizki i chciał ją
zabrać. Był to dywersant, który udawał uciekiniera i strzelał gdy nadarzyła się okazja.
Znalezione przy nim papiery nie pozostawiały żadnej wątpliwości co do jego roli.
Dywersanta natychmiast rozstrzelano.
10. W lasach Rytwiańskich została odprawiona msza polowa, zakończona odśpiewaniem
pieśni "Boże coś Polskę". Z gromadzili się na niej wszyscy wolni od służby żołnierze, bez
różnicy wyznań. Budujący był widok tych rozmodlonych twarzy ludzie, którzy może za
chwalę mogli iść w bój. To nie była modlitwa ludzi strwożonych, to modlili się żołnierze
wiedzący co ich czeka, ale zdecydowani wypełnić swój obowiązek do końca. Ta msza
polowa w obliczu toczącej się dookoła bitwy, była dużym przeżyciem dla żołnierzy.
/relacja Z. Banacha/.
11. Pluton łączności natknął się w rejonie Koprzywnicy na oddziały nieprzyjacielskie.
W walce z nimi stracił wiele ludzi i sprzętu. Resztki plutonu z porucznikiem Mendefikiem
dotarły do batalionu w rejonie przeprawy przez Wisłę.
12. Podporucznik dowodzący na prawym skrzydle kompanii, zaobserwował wtedy takie
dość charakterystyczne zjawisko. Gdy po starciu wręcz piechurzy nieprzyjacielscy zaczęli
uciekać, rzucili się za nimi strzelcy. Niektórzy z nich dopadając Niemców kłuli ich
bagnetami, ale wyraźnie celując w tyłek. Na późniejsze zapytanie dowódcy, dlaczego tak
postępowali, jeden ze strzelców odpowiedział; "Panie poruczniku, nie miałem sumienia
pchać bagnetu w plecy, a jak takiemu skurczybykowi d… rozorałem, to skutek był jeszcze
lepszy, bo ryczał jak zarzynana świnia i robił panikę".
13. Mocno odczuli tę bitwę również Niemcy, którzy w książce "Wir zogen gegen Polen"
tak z uznaniem pisali o polskiej obronie; "Lecz ogień nieprzyjaciela staje się coraz
bardziej dokuczliwy i zadaje nam znaczne straty. Bitwa wzmaga się do niezwykłego
natężenia. Także z lewej strony od Suchowoli, strzela polska artyleria. Nadchodzi cały
pułk, jednak i teraz nie możemy ruszyć do przodu. Pod Osiekiem walczy rozpaczliwie
i zaciekle polska 23 dywizja”. Opisując tę bitwę, popełnił jednak autor pomyłkę. Pod
Osiekiem nie walczyła 23 dywizja, lecz bataliony forteczne i 201 pułk z 55 dp. rez.
14. Według informacji ówczesnego organisty w Osieku Romańskiego i członka komitetu
pogrzebowego Kopciowskiego, liczba żołnierzy poległych w boju pod Osiekiem
i pochowanych w Osieku wynosiła 109 żołnierzy. /wg,płk.Steblika "Armia Kraków"/.
Do tej liczby należy doliczyć majora Tomasika i porucznika Czarneckiego, którzy zmarli
z ran odniesionych w tej bitwie, ale nie zostali pogrzebani w Osieku.
15. Przykładem może być takie zdarzenie. W pewnym momencie walki, na skrajnym
lewym skrzydle, w rejonie drogi prowadzącej z południa do Józefowa pojawiło się kilka
nieprzyjacielskich czołgów ostrzeliwujących wschodni skraj Józefowa. Gdy czołgi
podeszły bliżej, z linii obronnej podniósł się strzelec Bożyk i z granatem w dłoni ruszył
w stronę czołgów, A kiedy doczołgał się w ich pobliże rzucił granat na czołg i w tym
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
momencie padł przeszyty serią z karabinu maszynowego. Czyn strzelca Bożyka był nie
wątpliwie bohaterstwem, ale jego podłoża należy szukać w rozpaczy i utracie wszelkiej
nadziei. /rel. Z.Banacha/.
16. Czy to drugie przeciwuderzenie wykonał kapitan Michalski na wyraźny ponowny
rozkaz dowódcy batalionu, czy też uczynił to z własnej inicjatywy, nie udało się ustalić.
Wypowiedzi niektórych uczestników tej bitwy zdają się wskazywać, że kapitan Michalski
wykonał to przeciwuderzenie z własnej inicjatywy, traktując je jako dalszy ciąg
wykonania poprzednio otrzymanego rozkazu.
17. Niechętne uwagi strzelców wywołały widok generała Borty-Spiechowicza,
wystrojonego w mundur wyjściowy, przy orderach i w rogatywce, jakby się szykował do
defilady. Te krytyczne uwagi zamieniły się w uznanie i podziw, gdy po południu dnia
18 września strzelcy zobaczyli, jak generał nie zważając na ogień artylerii kierował bitwą
pod Łosińcem, podrywając oddział do skoku przez zaporę ogniową artylerii. /rel.ppor.
A.Czepieja/.
18. Droga z Łosica przez Maziły na Bełżec, była w tym rejonie jedyną drogą
umożliwiającą ruch taborów i artylerii. Kolumna główna Grupy Fortecznej, z którą szły
również artyleria i tabory, chcąc możliwie szybko osiągnąć Bełżec, musiała iść tą drogą.
Sam Bełżec zaś stanowił ważny węzeł drogowy, którego uchwycenie oznaczało
przełamanie pierścienia okrążającego, zagrażało tyłom oddziałów nieprzyjacielskich
operujących
w rejonie Tomaszowa Lubelskiego i przez to stwarzało lepsze warunki wyrwania się
z kotła również oddziałom G.O. „Jagmin”. Nieprzyjaciel spodziewał się, że na tym
kierunku będą usiłowały wyrwać się z okrążenia polskie oddziały i odpowiednio się
przygotował.
19. Na cmentarzu wojennym w lesie pod Łosińcem spoczywa 216 żołnierzy, a na
cmentarzu w Łosińcu 17 żołnierzy. /Informacja ob.M.Hukowej z Łosińca/. Olbrzymia
większość tych poległych to żołnierze Grupy Fortecznej.
20. Pułkownik W. Klaczyński w boju pod Maziłami został dwukrotnie ranny. Pierwszy
raz otrzymał postrzał w nogę Nie wycofał się jednak, lecz dalej kierował walką. Drugi raz
został śmiertelnie raniony w końcowej fazie walki, gdy podnosząc się z ziemi usiłował
poderwać żołnierzy do natarcia. /rel.ppor.Z.Czepiela/.
21. Major J.S. Witkowski został ciężko raniony serią z karabinu maszynowego. Dnia 20
września około południa przewieziony został do szpitala polowego w Rawie Ruskiej. Stan
rannego był beznadziejny. Lekarze stwierdzili bardzo poważne uszkodzenie jamy
brzusznej i zapalenie otrzewnej. W nocy 20 września major Witkowski stracił
przytomność. Majacząc jeszcze wydawał rozkazy, odbierał meldunki i wzywał do ataku.
Zmarł 21 września około godziny 1000 w otoczeniu swoich żołnierzy. Pochowany został
na cmentarzu parafialnym w Rawie Ruskiej. Grób mjra Witkowskiego jest pielęgnowany
przez miejscowych Polaków. /relacja pielęgniarki szpitala w Rawie Ruskiej./
22. Kapitan Lebiedziewicz był lekko ranny w głowę, ale stracił przytomność. Po
ocknięciu się spostrzegł, że batalionu już nie ma. W pobliżu spostrzegł stertę zboża
w której się ukrył. W tej stercie przeleżał, około trzech godzin i był świadkiem, jak
o świcie Niemcy dobijali strzałami ciężko rannych polskich żołnierzy. Po oddaleniu się
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Niemców, dopadł chyłkiem pobliskiego lasu, w którym przeleżał w ukryciu aż do
zmierzchu. O zmroku wyruszył w kierunku pół nocnym, skąd dochodziły odgłosy walki
w nadziei, że napotka polskie oddziały. W napotkanym w lesie gospodarstwie został
opatrzony i nakarmiony i po uzyskaniu informacji udał się w dalszą drogę. Po dwóch
dniach dotarł do wsi Komarów, gdzie napotkał oddziały39 dp. rez.
W składzie tej dywizji, jako dowódca III batalionu 95 pp. brał kapitan Lebiedziewicz
udział w walkach dywizji aż do jej kapitulacji. Nie poszedł jednak do niewoli. Po wielu
perypetiach udało się mu przedostać na Węgry. a stąd do Francji. Następnie brał on.
udział w walkach Brygady Podhalańskiej w bitwie o Narwik. Po upadku Francji
przedostał się do Anglii. Skierowany do II Korpusu we Włoszech, brał udział w walkach
Korpusu „o 7 rzek" i w bitwie o Bolonię. Po zakończeniu wojny powrócił do Polski.
/rel.mjra J.Lebiedziewicza/.
23. Plutonowy E.Czekała z grupą swoich strzelców nie ryzykując ponownego
przekraczania szosy wycofał się na północ. Stracił przez to kontakt z batalionem, który
wycofał się na zachód do lasu Chyże. Oddziałek ten do dnia 28 września kluczył po
lasach w rejonie Tomaszowa Lubelskiego. Do niewoli dostał się plutonowy Czekała i jego
strzelcy dnia 26 września, w rejonie wsi Zielone na północny zachód od Tomaszowa
Lubelskiego. /rel. plut. Czekały/.
24. 44 poległych pod Bełżcem żołnierzy batalionu, w tym 5 oficerów, pogrzebała ludność
Bełżca na polecenie Niemców w lesie przy drodze, w pobliżu dzisiejszej ulicy
Grunwaldzkiej. Po wojnie zwłoki poległych zostały ekshumowane i pochowano na
Rotundzie w Zamościu. /rel. St. Zarębskiego/.
25. Według informacji ludności Bełżca, m.i. wójta Franciszka Rudzińskiego, do Bełżca
przybyło dnia 17 września 4 czołgi niemieckie i kilka samochodów z piechotą. Niemcy
ukryli czołgi przy wylotach dróg na Tomaszów Lubelski i na Narol, a obok zajęła
stanowiska niemiecka piechota z karabinami maszynowymi. Z tych stanowisk robili
Niemcy krótkie wypady na bliskie przedpole Bełżca. Jak więc widać, siły nieprzyjaciela
w Bełżcu nie były specjalnie duże i istniała całkiem realna szansa rozbicia ich
i opanowania Bełżca, a przynajmniej przerwania się poza Bełżec. Niestety, zaniedbanie
czujności przez straż przednią, a może i przemęczenie żołnierzy i dowódców
spowodowały, że szansa ta nie została wykorzystaną.
26. Tak było z porucznikiem J. Oleksym. Był on ranny w bitwie pod Osiekiem
i transportem kolejowym przewieziony został razem z wieloma innymi żołnierzami
batalionu i Grupy Fortecznej do szpitala w Kowlu. Skąd na wiadomość o zbliżaniu się
oddziałów radzieckich uciekł i w Małorycie przyłączył się do Oddziałów Samodzielnej
Grupy Operacyjnej "Polesie" generała Kleeberga. Jako dowódca kompanii brał udział
w walkach Grupy, aż do jej kapitulacji.
W tej samej kompanii było również trzech żołnierzy z oddziałów śląskich, a wśród
nich st. strzelec Pawlica z 11 kompanii IV/73pp. St.strzelec Pawlica dostał się do niewoli
8 września w rejonie Pińczowa. Wykorzystując okazję, wymknął się Niemcom i ruszył na
wschód. W rejonie Starachowic przyłączył się do jakichś napotkanych oddziałów,
z którymi przeprawił się za Wisłę. Dotarł do rejonu Lublina, a następnie Kłodawy. Tu
został wcielony do 176 pp i brał udział w walkach na szlaku Parczew-Kock-AdamówBurzec. Gdy oddziały Grupy generała Kleeberga kapitulowały, st. strzelec Pawlica i tym
razem nie poszedł do niewoli. Przebrał się w ubranie cywilne i ruszył na Śląsk.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
27. Pewnego dnia w oflagu w Neubrandenburg spacerujący oficerowie nagle posłyszeli,
że ktoś półgłosem nuci hymn "Jeszcze Polska nie zginęła". Rozglądając się za
śpiewakiem, spostrzegli, że to śpiewa wartownik na wieży strażniczej. Byli tym
niepomiernie zdumieni, bo był to akt wielkiej odwagi ze strony wartownika. Domyślali
się, że to jakiś Polak wcielony przymusowo do Wehrmachtu. W kilka dni później zagadka
się wyjaśniła. Poro. Oleksy przechodzący obok "paczkarni", czyli lokalu, gdzie
wydawano jeńcom paczki od rodzin posłyszał ciche wołanie; "panie poruczniku". To
wołał wartownik stojący obok paczkarni. Przechodząc tam i z powrotem obok
wartownika, rozpoznał w nim por. J. Oleksy strzelca z 5 kompanii km. IV batalionu,
nazwiskiem bodajże Pawlas. Od tego wartownika dowiedział się porucznik Oleksy, że
został: on przymusowo wcielony do Wehrmachtu i że większość kompanii wartowniczej
stanowią Ślązacy, w tym trzech z IV batalionu. To właśnie jeden z tych Ślązaków śpiewał
na wieży. Pawlas powiadomił też por. Oleksego, że Ślązacy są zdecydowani uciec, gdy
tylko kompanię wyślą na front.
W tych samych koszarach w Neubrandenburg była mobilizowana kolumna taborowa,
z przeznaczeniem na front wschodni kolumnie tej znaczna ilość żołnierzy pochodziła ze
Śląska. W jakiś czas po wyjeździe kolumny na front, przyjazny Polakom podoficer
niemiecki poinformował oficerów, że kolumnę tę prawie w całości zagarnęli partyzanci
i że władze niemieckie przeprowadzają w tej sprawie dochodzenie. Należy przypuszczać,
że to "zagarnięcie" nie obyło się bez uprzedniego porozumienia partyzantów
z żołnierzami Polakami. To jeszcze jeden przykład postawy żołnierzy Ślązaków.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
WYKAZ
imienny żołnierzy 10 kompanii strzeleckiej
1. Kapitan Marceli Michalski
2. Por. rez Raszewski Mieczysław
3. Ppor. rez. Batko Stanisław
4. "
" Gajdaczek Józef
5. "
" Czepiel Antoni
6. Sierżant Kulawiak Walenty
7.
"
Pola Józef
8. Plut. Rez. Krautwurst Jerzy
9. " pchor. rez. Kruszę Alfons
10. " rez. Marcinkowski Teodor
11. Plut. rez. Krótki
Alojzy
12. "
"
Labus
Hubert
13. "
"
Sladek
Herman
14. "
"
Grzbiela
Jerzy
15. Kapral rez. Breguła
Norbert
16. "
"
Copek
Józef
17. "
"
Gatner
Jan
18. "
"
Hadzik
Jerzy
19. "
"
Holeczko
Walter
20. "
"
Jarząbek
Karol
21. "
"
Kaziur
Józef
22. "
"
Krawczyk Augustyn
23. "
"
Klakus
Franciszek
24. "
"
Laske
Antoni
25. "
"
Łazik
Alfons
26. "
"
Nowak
Ernest
27. "
"
Markiewicz Alojzy
28. "
"
Mołdrzyk
Alojzy
29. "
"
Olszówka Jan
30. "
"
Podstawka Karol
31. "
"
Powol
Ewald
32. "
"
Plusk
Józef
33. "
"
Stępniewski Stanisław
34. "
"
Tumułka
Wilhelm
35. "
"
Wańtuła
Joachim
36. " pchor. rez. Pobożny Hugon
37. St. strzelec Adamski
Józef
38. "
"
Adamik
Alfons
39. "
"
Borowczyk Michał
40. "
"
Błaszczyk Józef
41. "
"
Bul
Franciszek
42. "
"
Białecki
Jerzy
43. "
"
Banduch
Jan
44. "
"
Bieniek
Wilhelm
45. "
"
Chmiel
Edward
46. "
"
Drewniok
Maksymilian
dca kompanii- poległ
" I plutonu
" II "
" III
"
" III
" /od 5.IX.39r/
szef komp.
podof.. broni
zca dcy I plut.
" " II "
" " III "
Jan Oleksy
47. "
"
48. "
"
49. "
"
50. "
"
51. "
"
52. "
"
53. St. strzelec
54. "
"
55. "
"
56. "
"
57. "
"
58. "
"
59. "
"
60. "
"
61. "
"
62. "
"
63. "
"
64. "
"
65. "
"
66. "
"
67. "
"
68. "
"
69. "
"
70. "
"
71. "
"
72. Strzelec
73.
"
74.
"
75.
"
76.
"
77.
"
78.
"
79.
"
80.
"
81.
"
82.
"
83.
"
84.
"
85.
"
86.
"
87.
"
88.
"
89.
"
90.
"
91.
"
92.
"
93.
"
94.
"
95.
"
96.
"
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Snglisz
Paska
Głodek
Gregerek
Gielniak
Gawlik
Gogolsk
Górecki
Janeczko
Koźlik
Kierze
Kuchman
Kopek
Krzyk
Eedwoń
Michalik
Pyta
Pyka
Przybylski
Roszczyk
Siekiera
Strzelczyń
Strzyga
Szablicki
Zymanek
Apel
Augustyniak
Adamczyk
Antonczyk
Brzustowski
Biochel
Bromboszcz
Brychczy
Bucharski
Baron
Błaszczyk
Reguła
Chryst
Chwałek
Czardybon
Czeka
Niemała
Czyż
Czeluśniak
Domagała
Dambok
Bitmap
Dominik
Fuchs
Frysz
Tomasz
Gerhard
Stefan
Erwin
Józef
Reinhold
Augustyn
Emanuel
Alfons
Jan
Ignacy
Franciszek
Eliasz
Jerzy
Franciszek
Karol
Jan
Konrad
Jerzy
Henryk
Oskar
Antoni
Jerzy
Maksymilian
Karol
Antoni
Wiktor
Piotr
Artur
Stanisław
Jan
Henryk
Jan
Alfons
Alfred
Ernest
Jan
Wilhelm
Jan
Ernest
Wilhelm
Jerzy
Paweł
Jan
Emil
Jan
Alfred
Reinhold
Artur
Alojzy
Jan Oleksy
97.
"
98.
"
99.
"
100. "
101. "
102. "
103. "
104. "
105. "
106. "
107. "
108. "
109. "
110. "
111. "
112. Strzelec
113. "
114. "
115. "
116. "
117. "
118. "
119. "
120. "
121. "
122. "
123. "
124. "
125. "
126. "
127. "
128. "
129. "
130. "
131. "
132. "
133. "
134. "
135. "
136. "
137. "
138. "
139. "
140. "
141. "
142. "
143. "
144. "
145. "
146. "
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Frsmecki
Gieroj
Klombik
Grafowski
Gruszka
Grzybka
Gatner
Gospodarczyk
Grzesica
Henkel
Hajduk
Hepner
Jasina
Jentaszak
Jurczok
Janocha
Janicki
Jurek
Kete
Kołodziejczyk
Knopik
Kaduk
Kostoń
Kubicjusz
Kozioł
Kopacki
Kempiński
Kubisz
Kuchta
Kurowski
Krawczyk
Launter
Lorek
Masiarz
Muller
Matloch
Muskała
Maroń
Mike
Mason
Mojsa
Malich
Myśliwiec
Michalik
Nohsek
Odrobny
Probst
Pacha
Pelka
Przerwok
Teodor
Józef
Reinhold
Franciszek
Walter
Paweł
Jan
Jan
Alojzy
Ewald
Stanisław
Jan
Emil
Józef
Józef
Józef
Walter
Wincenty
Edmund
Józef
Hubert
Filip
Ryszard
Karol
Maksymilian
Leon
Piotr
Józef
Edmund
Ryszard
Jan
Gerhard
Karol
Ryszard
Franciszek
Alojzy
Wilhelm
Ryszard
Julian
Eugeniusz
Józef
Wiktor
Ryszard
Otton
Herbert
Stefan
Karol
Józef
Wiktor
Paweł
Jan Oleksy
147. "
148. "
149. "
150. "
151. "
152. "
153. "
154. "
155. "
156. "
157. "
158. "
159. "
160. "
161. "
162. "
163. "
164. "
165. "
166. "
167. "
168. "
169. "
170. "
171. Strzelec
172. "
173. "
174. "
175. "
176. "
177. "
178. "
178. "
180. "
181. "
192. "
183. "
184. "
185. "
186. "
187. "
188. "
189. "
190. "
191. "
192. "
193. "
194. "
195. Ochotnik
196. "
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Pyrek
Pruski
Pasternak
Pawlak
Pyka
Przybyła
Pluta
Piec
Piątek
Ramik
Slosarek
Śliwka
Śliwka
Salbert
Sopniewski
Szepe
Spiołek
Staneczek
Skolik
Szmandra
Sołtysik
Szymura
Synowiec
Siekiera
Skutera
Szubert
Strużyk
Termin
Tatuś
Uherek
Wrana
Wacław
Witczak
Wasilewski
Wolnik
Widera
Włodarczyk
Wesoły
Wypich
Wodecki
Wesołek
Włodarczyk
Wilk
Zysik
Żwak
Zunger
Złotoś
Królikowski
Apel
Biolik
Emanuel
Jerzy
Jerzy
Bruno
Józef
Emil
Józef
Maksymilian
Wilhelm
Alojzy
Emil
Stefan
Jerzy
Otton
Walenty
Henryk
Paweł
Paweł
Wilhelm
Jerzy
Mateusz
Józef
Reinhold
Paweł
Florian
Gerhard
Alojzy
Maksymilian
Eryk
Antoni
Edward
Norbert
Stefan
Józef
Józef
Alfons
Walenty
Jan
Henryk
Wiktor
Alfons
Ignacy
Reinhold
Augustyn
Albin
Oskar
Alfons
Albert
Egon
Jerzy
Jan Oleksy
197.
198.
199.
200.
201.
202.
203.
204.
205.
206.
207.
208.
209.
210.
211.
212.
213.
214.
215.
216.
217.
218.
219.
220.
221.
222.
223.
224.
225.
226.
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
"
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Bryłka
Cebula
Cyprys
Goik
Kosmala
Klejnot
Kiełbasa
Kansy
Kowolik
Kłosek
Lorek
Lubczyk
Matonia
Markiewka
Osadnik
Osadnik
Orszulik
Pochcioł
Przywara
Pietruszka
Rożek
Schnor
Sobota
Stania
Sinka
Tic
Topól
Wojtala
Zorembski
Żymła
Bernard
Ewald
Jerzy
Henryk
Leola
Józef
Bruaon
Alfons
Jerzy
Eryk
Fryderyk
Wilhelm
Roman
Jan
Srnest
Jan
Walter
Jan
Henryk
Jan
Augustyn
Eryk
Jan
Wiktor
Paweł
Jerzy
Alfons
Józef
Maksymilian
Rudolf
Kompania składała się z 12 drużyn + drużyna dowódcy.
Uzbrojenie: 1 ckm. 5 rkm. 2 moździerze, kb i kbk.
WYKAZ
imienny żołnierzy 5 kompanii karabinów masz.apec.
Wykaz jest niepełny i obejmuje tylko tych żołnierzy, których nazwiska zachowały się
w różnych relacjach wzgl. dokumentach.
1. Kapitan Jan Szczęsny Lebiedziewicz
2. Porucznik Antoni Kuryś
3. Podporucznik Alojzy Świtała
4. Sierż. Ziemniak Stefan
5. Plute Guz Antoni
6. " Wyszyński Jan
7. " Kujawa
8. Sierż. Bednarek
dowódca kompanii
dca I plutonu
" II "
szef kompanii
podof. broni
" żywnościowy
" gospodarczy
" saperów
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
9. Pluł. Rońda Eugeniusz
10. " Kłus Stanisław
11. " Czekała Edmund
12. Kapral Dębała
13.
" Godlewski
14.
" Krasucki
15.
" Majcher
16.
" Michalski
17.
" Piasecki
18.
" Pierzchała
23. St. stelec Adamski
i strzelcy
24.
"
Austyn
25.
"
Abram
26.
"
Agdan
27.
"
Bednorz
28.
"
Brzemia
29.
"
Bańka Zygfryd
30.
"
Bańka Tadeusz
31.
"
Cywis
32.
"
Cwiertnia
33.
"
Chojnacki
34.
"
Danielczyk
35.
"
Grychtoł
36.
"
Grzesica
37.
"
Gwóźdź
38.
"
Hajman Gerard
39.
"
Henkelmaa
40.
"
Hanikowski
41.
"
Kosowski
42.
"
Kamiński
43.
"
Kaczor
44.
"
Kocot
45.
"
Kochanek
46.
"
Klenard
47.
"
Kubica
48.
"
Kurdziel
49.
"
Lewiński
50.
"
Matyjasik
51.
"
Mądr;y
" łączności
zca dcy I plutonu
" " II "
19. Kapral Socha
20. " Siemieniuk
21. " Woźniak
22.
" Wilk Jan
52. St. strzelec Majer Ludwik
i strzelcy
53.
"
Malcher
54.
"
Matula
55.
"
Matuszak
56.
"
Musiał Bolesław
57.
"
Musiał
58.
"
Otlinger
59.
"
Paul
60.
"
Piechowicz
61.
"
Piechota
62.
"
Pawlas
63.
"
Płonka
64.
"
Płacheta
65.
"
Prudło
66.
"
Podlaczek
67.
"
Rausz
68.
"
Stalmach
69.
"
Szewczyk Eugeniusz
70.
"
Skrzyński
71.
"
Szuster
72.
"
Szczygieł Bolesław
73.
"
Szczygieł Władysław
74.
"
Sianek
75.
"
Tabor
76.
"
Walczuk
77.
"
Wesoły
78.
"
Wójcik
79.
"
Zielonka
80.
"
Żmija
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
POSŁOWIE.
W czasie działań wojennych IV batalionu 73 pp i całej Grupy Fortecznej ujawniły się
pewne prawidłowości i cechy charakterystyczne, mające znaczny wpływ na przebieg
działań wojennych i charakteryzujące walczące oddziały.
Konieczny jest więc krótki komentarz do działań, dla podkreślenia tych prawidłowości
oraz cech charaktery stycznych, oraz dla wyciągnięcia niektórych ogólnych wniosków
i uwag.
IV/ 73pp działał w ramach Grupy Fortecznej, która wchodziła w skład Grupy
Operacyjnej "Jagmin". Jednostki Grupy Fortecznej walczyły na tym samym obszarze
operacyjnym, na którym prowadziła działania cała Grupa Operacyjna i ich warunki
działania były mniej więcej jednakowe. Również materiał żołnierski był z grubsza biorąc
jednakowy, bo przeważająca część: żołnierzy pochodziła ze Śląska i Zagłębia
Dąbrowskiego. W swej masie stanowili oni pewien dość jednolity "typ żołnierza",
podobnie zachowującego się w określonych okolicznościach i mniej więcej jednakowo
reagującego na wydarzenia wojenne.
Poniższe wnioski i uwagi będą więc dotyczyły nie tylko batalionu i Grupy Fortecznej,
ale w dużym stopniu całej Grupy Operacyjnej "Jagmin".
1/ Grupa Operacyjna „Jagmin” po wycofaniu się ze Śląska toczyła przez cały czas
działań jedną wielką bitwę odwrotową. Nie było w niej faz, ani przerw. W zamierzeniach
dowódców G.O."Jagmin" i „Armii "Kraków" były wprawdzie planowane pewne fazy, jak
odskok na linię Nidy i Dunajca i stoczenie tam bitwy opóźniającej i faza druga odskok na
linię Wisły i Sanu.
Wydarzenia na całym froncie przekreśliły te zamiary. W rzeczywistości jednostki
G.O."Jagmin" przez cały czas działań nieprzerwanie walczyły i maszerowały, prawie nie
śpiąc i często nie jedząc.
W ciągu 19 dni walk odwrotowych oddziały Grupy Fortecznej przebyły około 417
kilometrów drogi, co daje przeciętną około 22 kilometry na dzień. Był to więc olbrzymi
wysiłek fizyczny i psychiczny, szczególnie, gdy się weźmie pod uwagę warunki odwrotu.
Ten wielki wysiłek fizyczny i obciążenie psychiczne doprowadziły do wykruszenia się
słabszych fizycznie żołnierzy i do znacznego zmniejszenia stanów oddziałów, ale nie
spowodowały zachwiania się woli walki. Mimo wielkiego nieraz krańcowego
przemęczenia oddziały śląskie zawsze były gotowe do boju.
Prowadziły walkę tam, gdzie je rzucił rozkaz i tak długo, jak wymagała tego sytuacja
wojenna. Ani razu nie zeszły z pola bitwy pobite, wycofywały się tylko na rozkaz. To
była prawidłowość, której nie zmienia ostatnia przegrana bitwa pod Tomaszowem
Lubelskim.
Uwidoczniły się hart, twardość i dzielność śląskich żołnierzy i trzeba to wyraźnie
podkreślić. "Twarde wojsko i twardzi generałowie" – tak lapidarnie scharakteryzował
śląskie dywizje jeden ze znanych historyków wojskowych.
2/ Godne podkreślenia były zwartość i dyscyplina śląskich oddziałów. W pierwszych
dniach walk odwrotowych wykruszyli się słabsi fizycznie żołnierze, w rejonie Krakowa
znikła większość żołnierzy pochodzenia niemieckiego. W szeregach pozostali żołnierze
twardzi i zahartowani. Może to wydawać się dziwne, ale w miarę trwania walk
odwrotowych, zwartość i dyscyplina jakby nawet wzrastały. Spostrzegli to nawet
postronni obserwatorzy, których los rzucił na drogi odwrotu śląskich dywizji.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Na przykład Jan Józef Szczepański w swojej książce pt. "Polska Jesień" tak opisuje
swoje spotkanie ze śląskimi oddziałami
"Przed wjazdem do Janowa staliśmy długo obok milczących szeregów jakiegoś pułku
piechoty. Doktor Kurek, który przysiadł się na przodek naszego jaszcza, twierdził, że
to 73pp z Katowic i że tylko Ślązacy zdolni są do zachowania takiej dyscypliny”.
Rzeczywiście, wyrównane i nieruchome kompanie robiły takie wrażenie, jakby czekały na
swoją kolej w defiladzie. Hełmy połyskiwały wilgocią księżycowego światła równiutko,
jeden przy drugim, pasy tornistrów leżały gładko na obciągniętych płaszczach, karabiny,
ustawione na "spocznij" przy nodze, pochylały się pod jednakowym kątem. Nikt nie
rozmawiał, nikt nie palił. A przecież, jak twierdził doktor Kurek, pułk miał za sobą
ciężkie walki i poważne straty.
„Przyglądaliśmy się Ślązakom z szacunkiem. To się nazywa prawdziwe wojsko”.
Czy był to na pewno oddział 73 pp. Jak twierdził doktor Kurek trudno orzec z całą
pewnością, ale z całą pewnością był to oddział śląski, bo w tym czasie w rejonie Janowa
znajdowały się tylko śląskie jednostki G.O. "Jagmin". Spotkanie to mogło mieć miejsce w
nocy z 13 na 14 września.
Jeżeli więc po 13 dniach nieprzerwanych marszów i ciężkich walk, tak zwarcie
i zdyscyplinowanie prezentowały się śląskie oddziały, że budziły podziw i szacunek
nawet postronnych, a więc nie zainteresowanych obserwatorów, to zasługuje to na
specjalne podkreślenie i najwyższe uznanie. Była to na pewno w znacznym stopniu
zasługa dowódców, ale przede wszystkim był to dowód postawy i patriotyzmu żołnierzy
Ślązaków.
3/ Nie bez wpływu postawę śląskich jednostek, było rozumne i umiejętne dowodzenie
armią "Kraków" i Grupą Operacyjną "Jagmin". Dowódcy tych związków wcześnie
zorientowali się w specyfice narzuconej wojny i odpowiednio do tego spokojnie, ale
mądrze i konsekwentnie działali. Świadczyć o tym może rozkaz dowódcy armii "Kraków"
z dnia 7 września, którego odpowiedni wyjątek brzmi;
"Wielkie jednostki, każde oddzielnie i wszystkie razem, stanowią jeden blok
posuwający się i wspierający wzajemnie. Nie wydzielać żadnych oddziałów, ani
batalionów, które odosobnione muszą zginąć. Ubezpieczać się i rozpoznawać szybkimi
środkami na bliską odległość. Można spodziewać się nieprzyjaciela ze wszystkich stron,
dlatego podkreślam jeszcze raz zwartość marszu wszystkich oddziałów".
Kto będzie śledził działania Grupy Operacyjnej "Jagmin", bez trudu dostrzeże
konsekwencję i systematyczność w dowodzeniu generała J. Sadowskiego. Konsekwentnie
i systematycznie wykonywał on rozkazy dowódcy armii i "Wytyczne" Naczelnego
Wodza, aby w walkach odwrotowych nie dać się rozbić i aby wyprowadzić możliwie jak
najwięcej sił do przewidywanej bitwy "na linii wielkich rzek".
Tej konsekwencji i systematyczności w działaniu wymagał również od niższych
dowódców, którzy zresztą w większości przeszli jego "szkołę". Był generał Sadowski
systematyczny, ale nie był drobiazgowy i "skłonny do rachowania guzików u munduru",
jak zarzucał mu to generał J.Kirchmajer w swojej książce. Pomylił się generał
Kirchmajer.
Wszystko to miało wpływ na podległych dowódców, którzy równie konsekwentnie,
uparcie i dokładnie wykonywali otrzymane rozkazy. Miało to szczególne znaczenie
w warunkach, w jakich przyszło działać oddziałom śląskim.
G.O."Jagmin" toczyła walki przy stałym przeskrzydleniu skrzydeł, a nieraz w pół
okrążeniu. Marsz przeradzał się w bitwę, a bitwa w marsz. A bywało i tak, że oddziały
maszerowały i jednocześnie się biły, wywalczając sobie drogę odwrotu.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Rozum i systematyczność w dowodzeniu operacyjnym, konsekwencja upór
i dokładność w wykonaniu były tymi czynnikami, które sprawiły, że G. O. "Jagmin" biła
się najdłużej ze wszystkich związków operacyjnych, nie dając się rozerwać i zniszczyć,
walczyła dopóki starczyło sił i amunicji. Bazowano przy tym na wysokiej, ale realnej
ocenie wartości żołnierzy i ich patriotyzmie.
4/
Zjawiskiem, które dobitnie uwidoczniło się w działaniach wrześniowych
G.O.”Jagmin” było dobre współdziałanie artylerii z piechotą i duża sprawność artylerii.
Było to na pewno rezultatem dobrego wyszkolenia, ale także wynikiem szybkiego
zrozumienia specyfiki wojny wrześniowej. Artyleria zrozumiała, że bez piechoty zginie,
a piechota, że sama się nie obroni przed czołgami.
Regułą było, że baterie artylerii, a nieraz i pojedyncze działa szły w kolumnie
piechoty, gotowe do natychmiastowego otwarcia ognia. To dobre współdziałanie artylerii
i piechoty, oraz sprawność działania artylerii sprawiły, nieprzyjacielskim czołgom
właściwie ani razu nie udało się zaskoczyć ani artylerii, ani piechoty. Celności
i skuteczności polskiej artylerii najlepsze świadectwo wydali sami Niemcy w swoich
publikacjach.
5/
Działania wojenne wykazały, że żołnierze polscy zdecydowanie górowali nad
Niemcami w indywidualnym wyszkoleniu strzeleckim. Popisy strzeleckie batalionów
specjalnych pod Wiślicą i Osiekiem były tego przekonującym dowodem. W ogólnym
wyszkoleniu bojowym żołnierze śląscy na pewno nie ustępowali Niemcom,
a przewyższali ich sprytem i przedsiębiorczością przewyższali ich również duchem
bojowym i ochocą do walki. Wszędzie tam, gdzie dochodziło do walki bez udziału
czołgów i artylerii żołnierze niemieccy nawet przy przewadze liczbowej podawali tył,
a starcia wręcz wprost unikali.
Do mankamentów natomiast należy zaliczyć niezbyt chętne posługiwanie się łopatką.
Była umiejętność, ale nie było przekonania. Na takie zachowanie wpływała niewątpliwie
specyfika działań, ale uwidoczniły się i pewne niedostatki w szkoleniu, natury raczej
psychologicznej. Dawała o sobie znać "pozoracja".
6/ Jeżeli wykorzystanie artylerii jako broni przeciw pancernej można uznać za dobre, to
nie można tego powiedzieć o wykorzystaniu broni przeciw pancernej piechoty. Chodzi
o działka przeciw pancerne, a przede wszystkim o karabiny p.pancerne /rusznice/. Tu
ujawniły się pewne niedostatki.
Jeżeli chodzi o działka p.pancerne, to owszem, były one wykorzystane i w zasadzie
spełniły, swoje zadanie, ale wydaje się, że były możliwości ich lepszego wykorzystania.
Zaważyły tu, chyba nie do końca rozpracowane warianty taktyczne użycia działek
i "oszczędnościowe" szkolenie. Pod tym względem sprawy najlepiej wyglądały
w kompaniach km.spec.
Karabiny przeciwpancerne nie były w niektórych oddziałach wykorzystane.
W niektórych przypadkach dowódcy otrzymali je zbyt późno i nie zdołali się sami z nimi
zapoznać, ani przeszkolić obsługi. Przyczyną tego były nadmierna troska o zachowanie
tajemnicy wojskowej i pewne niedomogi organizacyjne.
W oddziałach, które otrzymały te karabiny odpowiednio wcześnie i zdołały
przeszkolić w ich obsłudze pewną ilość strzelców, karabiny p. pancerne były
wykorzystane i zdały świetnie bojowy egzamin. Tak było w kompaniach km.spec. W boju
pod Osiekiem na przykład, właśnie karabiny p.pancerne niszcząc gniazda karabinów
maszynowych w znacznym stopniu przyczyniły się do załamania się trzeciego natarcia
nieprzyjaciela.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
7/ Kilka zdań należy poświęcić sprawie dywersji. Na terenie działania Grupy Fortecznej
dywersja szczególnie w pierwszych dniach wojny silnie zaznaczyła swoją działalność
powodując sporo strat.
Stosunkowo najszybciej zanikła działalność dywersyjna w oddziałach wojskowych.
Dywersanci w oddziałach albo zostali zdemaskowani i unieszkodliwieni, albo opuścili
oddziały. Można przyjąć, że z dniem 5 września dywersja w oddziałach wojskowych
znikła.
Przyczyny stosunkowo małej skuteczności w zapobieganiu dywersji były złożone. Do
najważniejszych należały;
a/ Polityka nie drażnienia hitlerowskich Niemiec spowodowała, że ośrodki dywersyjne
mogły stosunkowo spokojnie rozwijać swoją działalność przygotowawczą
i rozbudowywać się w terenie. Dopiero tuż przed samą wojną władze administracyjne na
Śląsku dokonały aresztowań prewencyjnych, w bardzo skromnym zakresie, co nie miało
większego wpływu na działalność ośrodków dywersyjnych.
b/ Władze administracyjne, a częściowo i wojskowe, nie doceniły rozmiaru i zasięgu
przygotowań dywersyjnych. Nie doceniono faktu, że praktycznie biorąc prawie cała
ludność pochodzenia niemieckiego była albo czynnie zaangażowana w dywersji, albo
stanowiła zaplecze i bazę dywersji.
c/ To spowodowało, że nie wypracowano dostatecznie efektywnych metod
zapobiegania i zwalczania dywersji i nie stworzono skutecznych ram organizacyjnych do
takiej działalności.
d/ Masy ludności uciekającej z terenów zagrożonych i dezorganizacja władz
terenowych, stwarzały dywersantom dobre warunki do ukrycia się w tłumie i do działania.
e/ Charakter i przebieg działań wrześniowych nie sprzyjał zorganizowanej walce
z dywersją.
Mimo tych sprzyjających dywersyjnym działaniom warunków i okoliczności,
dywersja na odcinku działania całej G.O."Jagmin", a w szczególności Grupy Fortecznej,
nie odniosła żadnych poważniejszych sukcesów. Ujawniające się zorganizowane oddziały
i grupy dywersyjne zostały rozbite na Śląsku w pierwszych dwóch dniach wojny
i poniosły ciężkie straty. W późniejszym okresie dywersja była, niekiedy dokuczliwa, ale
nie była specjalnie skuteczna.
8/ Jeszcze przed wybuchem wojny, niemiecka broń pancerna i lotnictwo były uważane za
najgroźniejsze. Można nawet powiedzieć, że wytworzyło się w niektórych oddziałach coś
w rodzaju "psychozy czołgowej". Wystarczyło jednak pierwsze spotkanie z czołgami
i żołnierze szybko przekonali się, że nie są bezbronni wobec czołgów i że mogą je
zwalczać skutecznie bronią, którą posiadają. Zaraz wzrosło zaufanie do karabinów
p. pancernych, a przede wszystkim działek i psychoza zanikła.
Prawda, że na odcinku G.O."Jagmin" nie doszło do masowego użycia czołgów, ale
było ich dostatecznie dużo, aby wykonywać nagłe i zaskakujące uderzenia i siać
zamieszanie w mniej zdyscyplinowanych oddziałach. Warunki do tego typu działań mieli
Niemcy bardzo dobre, bo G.O."Jagmin" toczyła walki przy stałym przeskrzydleniu
skrzydeł, a nieraz w półokrążeniu. Niemcy wykorzystywali tę dogodną dla siebie sytuację
i często takie uderzenia wykonywali, ale nigdzie nie odnosili sukcesu, bo zawsze
napotykali na twardy opór. Czołgi nie wywoływały zamieszania w śląskich jednostkach.
Okazało się również, że niemieckie czołgi są bardzo wrażliwe na ogień, szczególnie
artylerii i gdy napotykały twardszy i zorganizowany opór działały bardzo ostrożnie i jakby
nieśmiało.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
9/ W opisie działania Grupy Fortecznej nie czołgi, lecz artyleria okazała się
najgroźniejszą i najskuteczniejszą bronią. Przede wszystkim ze względu na kilkakrotną
przewagę ilościową. Oddziały Grupy Fortecznej miały stale do czynienia z tą wielką
przewagą niemieckiej artylerii. Nie czołgi, lecz artyleria była tą bronią, którą nieprzyjaciel
masowo stosował dla złamania oporu polskich oddziałów.
Scenariusz każdej niemal bitwy był taki sam; niemiecka piechota próbowałaniejednokrotnie z marszu wykonać zaskakujące uderzenie i jeżeli napotkała twardszy opór
zalegała w terenie, lub wycofywała się i wkraczała artyleria, która zmasowanym ogniem
starała się obezwładnić opór polskich oddziałów i utorować drogę własnej piechocie. Nie
było wypadku, aby niemiecka piechota nawet będąc w przewadze ilościowej, sama bez
artylerii uzyskała sukces.
Polska artyleria jakkolwiek sprawna i skuteczna nie była w stanie odpowiednio się
przeciwstawić, gdyż było jej po prostu za mało, a w późniejszym okresie brakowało jej
nawet amunicji.
Mimo tej wielkiej przewagi ogniowej artylerii niemieckiej, żołnierze trwali na
stanowiskach tak długo, jak tego wymagał rozkaz, ale ponosili ciężkie straty. Tak było
pod Wiślicą, Magierowem i Osiekiem i tak było pod Józefowem i Łosińcem.
W bitwach tych około 60-80% strat krwawych, to były straty w wyniku ognia artylerii.
To jeszcze jeden dowód twardości i odporności śląskich jednostek. Podobnie wyglądała
sytuacja w całej Grupie Operacyjnej "Jagmin".
10/ Na zakończenie tych rozważań trzeba jeszcze raz dobitnie podkreślić, że Grupa
Forteczna i Grupa Operacyjna "Jagmin" jako całość, chlubnie wypełniły swój obowiązekwalki aż do granic możliwości, bo tylko taki obowiązek mogły wypełnić. Wypełnili swój
obowiązek w granicach możliwości żołnierze, walcząc twardo i uparcie dopóki starczyło
amunicji. Wypełnili swój obowiązek dowódcy, świadczy o tym ilość poległych i rannych
oficerów, dochodząca w wielu oddziałach do 80 procent. A były i oddziały, które straciły
wszystkich oficerów.
Grupa Operacyjna " Jagmin" należała do najbardziej zwartych i zdyscyplinowanych
Związków Operacyjnych, biła się najdłużej jako zwarta całość. W działaniach Grupy nie
było takich przemawiających do wyobraźni operacji, jak bitwa nad Bzurą, czy obrona
Warszawy. Było natomiast codzienne, twarde i konsekwentnie wykonywanie zadań
bojowych, był rozum, hart i odporność, była wola walki, nie złamana aż do ostatniej
tragicznej bitwy. A to mniej przemawia do wyobraźni i nie obiecuje łatwych sukcesów
pisarskich. Może właśnie dlatego historycy wojskowi nie zainteresowali się poważniej
działaniami Grupy Operacyjnej "Jagmin".
Dotychczas, poza monografią ppłk.W.Steblika "armia Kraków 1939", nie ukazało się inne
poważniejsze, fachowe i całościowe opracowanie działań Grupy. Istnieje wprawdzie
znakomite dzieło płk. Porwita. "Komentarze…", w którym autor oddał należny hołd
dowódcom i żołnierzom Grupy Operacyjnej, o ile są to jak sam tytuł wskazuje komentarz
do działań, a nie opis działań.
Grupa Operacyjna "Jagmin" czeka jeszcze na swego historyka. Miejmy nadzieje, że
się doczeka, bo ze wszech miar na to zasługuje, jak rzadko który Związek Operacyjny we
wrześniu 1939 r.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
WYKAZ POLEGŁYCH
Lista jest nie kompletna i obejmuje tylko tych żołnierzy IV batalionu 73pp, których
nazwiska figurują w dostępnych dokumentach, lub relacjach, oraz nazwiska żołnierzy
innych jednostek Grupy Fort, które odnotowane były w tych dokumentach.
1/ Płk. Klaczyński Wacławdca
2/ Mjr.Wkitkowski Jan Stefan
3/ Ppor. Gajdaczek Józef
4/ Por. Mendefik Antoni
5/ Kpt. Michalski Marceli
6/ Kpt. Siemiatycki Stan
7/ Ppor. Świtała Alojzy
8/ Sierż Ziemniak Stefan
9/ Kpr. Godlowski Jan
10/ Kpr. Król
11/ Kpr. Majcher Stan
12/ Kpr. Skrzyński Bol.
13/ Kpr. Tomiak
14/ St. strz. Banduch Jan
15/ St. strz. Gielnisk Jan
16/ St. strz. Zarębski Miecz.
17/ Strz. Alek
18/ Strz.Bożyk
19/ Bańka Tadeusz
20/ Strz. Cyprys Jerzy
21/ Strz. Frysz Alojzy
22/ Strz. Matonia Roman
23/ Strz. Masoń Eugeniusz
24/ Strz. Musiał
25/ Strz. Spiołek Paweł
26/ Strz.. Strzyga Jerzy
27/ Strz.. Tomczyk
28/ Mjr.Tomasik Mikołaj
29/ Por. Czarnecki Jerzy
30/ Ppor. Kawka
31/ Ppor. lek. Mohr.
32/ Ppor. Preisner Jerzy
33/ Ppor. Rożniatowski Tad,
34/ Ppor. Ziemba
35/ Plut. Wójt
36/ Kpr. Otrębski
dca Grupy Fort.
dca IV/73pp
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
dca IV/11 pp.
IV/11
Bat. asyst.
Bat. asyst.
IV/11
Bat. asyst.
IV/11
Bat. asyst.
IV/11
19.IX. Maziły
19.IX. Bełżec
1.IX. Bielszowice
19.IX. Bełżec
17.IX. Józefów
19.IX. Bełżec
17.IX. Józefów
1.IX. Nowy Bytom
17.IX. Józefów
8.IX. Wiślica
19.IX. Bełżec
19.IX. Bełżec
8.IX. Wiślica
17.IX. Józefów
l7.IX Józefów
19.IX. Bełżec
2.IX. Bielszowice
17.IX. Józefów
1.IX. Czarny Las
8.IX. Wiślica
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
6.IX. Proszowice
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
15.IX. Biłgoraj
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
9.IX. Kąty
13.IX. Radomyśl
19.IX. Bełżec
18.IX. Łosiniec
19.IX. Maziły
8.IX. Wiślica
11.IX. Osiek
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
WYKAZ RANNYCH
Wykaz nie jest pełny, gdyż obejmuje tylko tych żołnierza IB batalionu 73pp, których
nazwiska wymieniane są w dokumentach, względnie relacjach uczestników walk.
W wykazie podane zostały również nazwiska żołnierzy innych jednostek Grupy
Fortecznej, wymienione w relacjach.
1/ Kpt. Lebiedziewicz Jan
2/ Por. Obierek Jan
3/ Por. Oleksy Jan
4/ Por. Raszewski Miecz.
5/ Por. Tabor Mieczysław
6/ Ppor. Batko Staniaław
7/ Ppor. Kościelniak
8/ Ppor. Tomczyk Zdzisław
9/ Sierż. Krężel
10/ Plut. Kanikowski Franc.
11/ Plut. Krautwurst Jerzy
12/ Plut. Pałka Stanisław
13/ Kpr. Herman
14/ Kpr. Laske
15/ Kpr. Olszowy
16/ Kpr. Siemieniuk
17/ Kpr. Woźniak
18/ St. strz. Henke.
19/ St. strz. Piechota
20/ Strz. Adamski Józef
21/ Strz. Banach Zdzisław
22/ Strz. Breguła
23/ Strz. Bialik Jerzy
24/ Strz. Borowiec
25/ Strz. Chojnacki
26/ Strz. Doroch
27/ Strz. Gogolak Miecz.
28/ Strz. Kubicjusz Karol
29/ Strz. Kubica
30/ Strz. Masłowski
31/ Strz. Masny
32/ Strz. Niemczyk Kl.
33/ Strz. Paul
34/ Strz. Płonka
35/ Strz. Przywara Henryk
36/ Strz. Rams /Ramsz?/
37/ Strz. Salik /Solik?/
38/ Strz. Stanoszek
39/ Strz. Szczygieł
40/ Strz. Uherek
41/ Strz. Warzecha
42/ Strz. Wlaźlik
43/ Strz. Zielonka
IV/73pp
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IV/73
IX/73
IV/73
IV/73
19.IX. Bełżec
18.IX. Łosiniec
11.IX. Osiek
19.IX. Bełżec
19.IX. Bełżec
8.IX. Wiślica
4.IX. Katowice
?
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
11.IX, Osiek
11.IX. Osiek
17.IX, Józefów
19.IX. Bełżec
19.IX. Bełżec
1.IX. Nowy Bytom
12.IX.Miechocin
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
2.IX.Kochłovdce
8.IX. Wiślica
?
11.IX. Osiek
18.IX. Łosiniec
12.IX. Miechocin
17.IX. Józefów
11.IX. Osiek
19.IX. Bełżec
19.IX. Bełżec
8.IX. Wiślica
16.IX.Aleksaxdrów
11.IX. Osiek
11.IX. Osiek
9.IX. Szkiców
5.IX. Tonie
8.IX. Wiślica
5.IX. Kraków?
17.IX. Józefów
11.IX. Osiek
9.IX. Gadawa
?
11.IX. Osiek
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
44/ Strz. Zych /Zbych?/
45/ Ppłk. Slawiczek Władysław
46/ Mjr. Wierzbicki Władysław
47/ Por. Radwański Jan
48/ Ppor. Piekarz
49/ Ppor. Skorupka Józef
50/ Podch. Franciszek Hajdaś
IV/73
dca art.Gr.Fort.
dca IV/75pp.
Bat. asyst.
Bat. asyst.
Bat. asyst.
IV/11
7.IX.Kazimierza W.
18.IX. Łosiniec
19.IX. Maziły
19.IX. Maziły
8.IX. Wiślica
18.IX. Łosiniec
11.IX.Osiek
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
WYKAZ
żołnierzy IV batalionu km. spec. 73pp. odznaczonych za męstwo w wojnie obronnej we
wrześniu 1939 roku
Virtuti Militari V kl.
1. Mjr. Witkowski Jan Stefan
2. Kpt. Kurdziel Antoni
3. Kpt. Lebiedziewicz Jan
4. Kpt. Michalski Marceli
5. Ppor. Świtała Alojzy
6. Sierż. Kulawiak Walenty
7. Sierż. Ziemniak Stefan
5. Plut. Krautwurst Jerzy
Krzyż Walecznych
1. Kpt. Michalski Marceli
2. Kpt. Tułak Marian
3. Por. Kurys Antoni
4. Por. Oleksy Jan
5. Ppor. Kościelniak Dionizy
6. Plut. Klus Stanisław
7. Kpr. Krasucki Stanisław
8. Kpr. Pauł
9. Kpr. Woźniak
1,2
l
1,2
1,2,3
1
1
1
1
l
Wykaz niniejszy nie jest pełny i obejmuje tylko tych żołnierzy batalionu, których
nazwiska udało się ustalić na podstawie dostępnych dokumentów.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
WYKAZ ŹRÓDEŁ
1. Meldunek sytuacyjny dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 1.IX.39.
2. Meldunek sytuacyjny dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 2.IV.39, godz.600.
3. Rozkaz szczegółowy dowódcy Grupy Operacyjnej "Śląsk" o odejściu ugrupowania
za rzekę Przemszę.
4. Meldunek sytuacyjny dowódcy G.O. "Śląsk” z dnia 3.IX.39.
5. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. Śląsk" z dnia 3.IX.39-na dzień 4.IX.30 do
osłony, rejonu Krakowa.
6. Rozkaz tajny dowódcy G.O. "Śląsk" o dyscyplinie w oddziałach.
7. Meldunek dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 2.IX.39, godź.1100.
8. Rozkaz operacyjny nr.1 dowódcy Grupy Fortecznej z dnia 4.IX.39 do obrony
rejonu Krakowa.
9. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. "Jagmin” na dzień 6.IX.i 7.IX.39.
10. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. ”Jagmin" z dnia 7.IX.39.
11. Rozkaz operacyjny dowódcy G.O. ”Jagmin” do działań na noc 8/9.IX.39
i na dzień 9.IX.39.
12. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” o wykonaniu przeprawy pod Baranowem.
13. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 11.IX.39 do odwrotu za San.
14. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 12.IX.39.
15. Meldunek dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 12.IX.39 o położeniu oddziałów na
przedmieściu Osiek-Świniary.
16. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin" z dnia 13.IX.39. do odwrotu w rejon Biłgoraja.
17. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 15.IX.39. do obrony rejonu AleksaladrówMajdan.
18. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 16.IX.39. do obrony rejonu ZwierzyniecGórecko-Stara Huta.
19. Rozkaz dowódcy G.O. "Jagmin" z dnia 17.IX.39 do przebicia się na NarolRawę Ruską.
20. Rozkaz dowódcy G.O. ”Jagmin” z dnia 18.IX.39-do przebicia się na Tomaszów
Lubelski-Bełżec.
21. Gen. J.Sadowski - Przebieg działań G.O. ”Śląsk” we wrześniu 39 r.
22. Gen. J.Sadowski -Uwagi o boju pod O siekłem.
23. Gen. J.Sadowski - Uwagi do zarysu działań armii „Kraków”
24. Kpt. A.Kurdziel - Relacja z działań IV bat.km.spec. 73pp we wrześniu 39 r.
25. Mjr. A.Kuryś - Relacja z działań 5 komp. km. spec. we wrześniu 39 r.
26. Mjr. J.Lebiedziewicz - "Wspomnienia z czterech frontów” cz.I.
27. Por. J.Oleksy - Relacja o umocnieniach na odcinku Nowy Bytom-Nowa Wieś
i o sytuacji na granicy śląskiej od wiosny 39 r. do wybuchu wojny.
28. Por. J.Oleksy relacja o walkach oddziału "Nowa Wieś” i 10 kompanii strzel.
we wrześniu 39 r.
29. Z. Banach - Relacja o działaniach plutonu łączności IV/73 we wrześniu 39.
30. Plut. E.Czekała - Relacja o walkach 5 komp. km. spec. we wrześniu 39.
31. Por. M.Tabor - Relacja o walkach 12 komp. strzel. we wrześniu 39.
32. Kpt. M.Tułak - Relacja o działaniach 11 komp. strzel. we wrześniu 39
33. Sierż. W.Kulawiak - Relacja o walkach 10 komp. strzel, we wrześniu 39.
34. Ppor. A.Czepiel - "Wspomnienia" o walkach 1o komp. strzel. we wrześniu 39.
35. Płk. J.Radwański - Relacja z kampanii wrześniowej na szlaku bojowym
armii „Kraków”, we wrześniu 39 /walki batalionu asystencyjnego/.
36. Kpr. Olszowy - Relacja o walkach 6 komp. km. spec. i IV bat. 73 pp. we wrześniu 39.
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
37. Plut. St.Pałka - Relacja o działaniach 4 komp. km. spec. we wrześniu 39.
38. Sierż. E.Rońda - Informacja o plutonie łączności IV/73pp.
39. Ppłk. W.Makarewicz - Informacja o służbie zdrowia w nr bat.73pP.
40. Z.Zarębski- Informacja o poległych w bitwie pod Bełżcem dnia 19.IX.39 r.
41. Kpr. J.Mazurek - Informacja o walkach 6 komp. km. spec. we wrześniu 39.
Jan Oleksy
Jan Oleksy
Opis działań IV bat. 73 pp. Brygady Fortecznej we wrześniu 1939r.
Autor opracowania kpt. Jan Oleksy, oficer zawodowy
70 pułku Piechoty Pleszewie został w 1938 r. przeniesiony do
73 pułku Piechoty Brygady Fortecznej górnośląskiej Dywizji
Piechoty.
Wojnę zakończył w Grupie gen. Klleberga „Polesie”
z będąc trzykrotnie rannym.
Do 9 maja 1945 r. przebywał jako jeniec wojenny
w niemieckich Oficerskich Obozach Jenieckich.
W obozie jenieckim II D Grozborn był członkiem
Oddziału Bojowego A.K. dowodzonego przez pułk. Witolda
Morawskiego, jako dowódca „Szóstki Bojowej”. W niewoli przebywał 5 lat i 8 miesięcy.
Dnia 9 maja 1945 r. został wyzwolony przez Anglików w obozie Sandbostel
k/ Hanoweru.
Po wyzwoleniu został skierowany na leczenie do sanatorium w Feron, a następnie do
Polskiego Ośrodka Wojskowego Oberlagen i Verden.
Po rekonwalescencji pełnił służbę w I Dywizji Pancernej gen. Maczka jako oficer
szkoleniowy w stopniu kapitana.
Do kraju powrócił w 1947 roku.
Odznaczony:
1939 r..
1948 r.
1949 r.
1973 r.
1974 r.
1975 r.
1983 r.
1983 r.
Orderem Virtuti Militari V klasy,
za waleczność w Kampanii Wrześniowej,
Krzyżem Walecznych z trzema okuciami,
Odznaka Grunwaldzką,
Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945,
Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski,
Medalem za udział w Wojnie Obronnej 1939 r.
Za udział w Grupie gen. Klleberga odznaką pamiątkową „Żołnierzom
Września” 1939r. Społeczeństwo Tomaszowa Mazowieckiego w 44
rocznicę bitew z Niemcami.
Zmarł w 1983 roku w rok po opracowaniu niniejszego opisu w Pleszewie.