Postmodernistyczne refleksje bibliologiczne. Znaczenie prac
Transkrypt
Postmodernistyczne refleksje bibliologiczne. Znaczenie prac
Acta Universitatis Wratislaviensis No 3024 Bibliotekoznawstwo XXVII Wrocław 2008 MAŁGORZATA GÓRALSKA Postmodernistyczne refleksje bibliologiczne. Znaczenie prac Jacques’a Derridy dla badań nad książką Pismo, a także w pewnym zakresie tekst i książka stanowiły bardzo istotną kategorię badawczą w rozważaniach Jacques’a Derridy. Co prawda trudno wypowiadać się autorytatywnie na temat jednoznacznej istoty tych zjawisk, jednak wydaje się, że dotychczasowa refleksja humanistyczna znacznie przybliżyła nas do ich pełnego poznania i zrozumienia. Tymczasem prace Derridy burzą to przekonanie. Oto bowiem książka – postrzegana często jako główny motor postępu w wymiarze ogólnoludzkim, element, bez którego trudno byłoby wyobrazić sobie obecny kształt nauki, kultury czy komunikacji międzyludzkiej w ogóle – według Derridy w świecie ponowoczesnym staje się anachronizmem. Książka nie tylko nie pasuje do wyobrażeń o dyskursie współczesnym, ale jest wręcz czynnikiem, który hamuje jego pełną realizację. Derrida nie był z pewnością pierwszym myślicielem, który podawał w wątpliwość zbawienny wpływ pisma i książki na kierunek rozwoju ludzkości. Począwszy od Platona, a na McLuhanie skończywszy, powszechnemu akceptowaniu walorów komunikacji opartej na słowie pisanym i drukowanym zawsze towarzyszyła niepewność, czy człowiek nie płaci zbyt wysokiej ceny za możliwość rozpowszechniania i przekazywania wiedzy utrwalonej w postaci tekstu. Derrida wyczuwał trwającą obecnie „śmierć” książki i widział w tej sytuacji szansę, aby rozpocząć nowy rozdział w dziejach cywilizacji. Nawet jeśli poglądy Derridy na rolę książki w świecie współczesnym są zbyt radykalne, nie można zarzucić mu, że samą jej istotę pojmuje inaczej niż teoretycy bibliologii. Derrida łączy np. ideę książki z „naturalną całością”. Rzeczywiście – w niektórych definicjach w sposób szczególny podkreślana jest ta prawidłowość: „Książka jest to produkt materializacji graficznej treści kulturalnych stanowiących pewną zamkniętą całość, podjętej w celu utrwalenia ich, przekazania i rozpowszechnienia wśród ludzi”1. Jednak Derrida wykorzystał tę fundamental1 J. Muszkowski, Wstęp do socjologii książki, „Studia o Książce” 1973, t. 3, s. 100. Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS 8 Małgorzata Góralska ną cechę, aby nadać nowy sens pojęciu książki. Skończoność dzieła usytuowana jest bowiem u niego w opozycji do nieskończoności pisma. Co więcej, książka poprzez zamknięcie tekstu w swoich ramach doprowadza do jego ograniczenia, skrępowania czy wręcz ujarzmienia. Utrwala, zatrzymuje w czasie i przestrzeni myśli, wrażenia i odczucia – podczas gdy czynniki te z natury są dynamiczne, wręcz wojownicze. Zatem podstawowe zadanie książki: opanowanie spontaniczności wypowiedzi, kłóci się z sensem pisma i tekstu w ogóle. Koniec książki wydaje się w tym kontekście wyzwoleniem dla wartości tłumionych przez jej naturę: „Jeśli od książki odróżnimy tekst, to powiemy, że zapowiadająca się dzisiaj we wszystkich dziedzinach destrukcja książki obnaża powierzchnię tekstu”2. Nasuwa się w tym miejscu pytanie: co dokładnie, według Derridy, ukrywa natura książki? Odpowiedzią jest kategoria „pisma dobrego” opozycyjna wobec „pisma złego” (związanego z zapisem rękopiśmiennym lub drukowanym). Derrida prześledził, począwszy od Platona, różne głosy mówiące o wtórności i fałszywości tego pisma, które utożsamiamy ze znaczeniem. Przekonuje on, że pismo oparte na technice, które dzięki umowie uznajemy za odpowiedni pośrednik w dotarciu do prawd na temat natury rzeczy i zjawisk, jest w zasadzie jedynie ułomną metaforą pisma właściwego. Dla Derridy bowiem zarówno mowa, jak i tym bardziej pismo w sensie wszelkich zapisów, są młodsze od pisma pierwotnego – „prapisma”, które istnieje wokół i w nas samych w postaci pisma Natury, pisma Boga: „Istnieje zatem dobre i złe pismo: dobra i naturalna boska inskrypcja w sercu i w duszy, zdeprawowana i sztuczna technika wygnana w zewnętrzność ciała”3. Dalej Derrida jeszcze dokładniej oznaczył te dwa typy pisma: „istnieje pismo duszy i pismo ciała, pismo wnętrza i pismo zewnętrza, pismo sumienia i pismo namiętności”4. Konsekwencją tej opozycyjności jest wyznaczenie faktycznej roli książki: „Idea książki odsyłająca zawsze do naturalnej całości jest głęboko obca sensowi pisma. Jest encyklopedycznym zabezpieczeniem teologii i logocentryzmu przed rozbiciem przez pismo, przed jego aforystyczną energią i, uściślijmy to dalej, przed różnicą w ogóle”5. Książka zatem, według Derridy, sankcjonuje pismo sztuczne i zamyka je w ramach ułomnej całości, która fałszuje prawdziwy sens tego, co wypływa z serca, duszy i umysłu człowieka. Książka uwikłana w nierozerwalny związek ze złym pismem osłabia spontaniczność i znaczenie pisma dobrego – nie przybliża nas do niego, lecz oddala, bo dodatkowo krępuje wypowiedź regułami narzuconymi mu przez swoją formę. Sztuczność i fałsz dyskursu drukowanego polegają na tym, że nie odwołuje się on do prawdziwej wiedzy i mądrości (wypływających z dobrego pisma), lecz do reguł rządzących wypowiedzią książkową. A jedną z podstawowych zasad wyznaczających specyfikę przekazu drukowanego jest utrwala2 J. Derrida, O gramatologii, przeł. B. Banasiak, Warszawa 1999, s. 39. Ibidem, s. 38. 4 Ibidem, s. 39. 5 Ibidem. 3 Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS Znaczenie prac Jacques’a Derridy dla badań nad książką 9 nie i przekazywanie znaczeń – kodowanie sensu, który jest celem i kwintesencją lektury. Ten moment refleksji Derridy na temat istoty książki mógłby uchodzić za wyraz szacunku i atencji wobec słowa drukowanego. Przecież medium, które w obliczu chaotycznej natury rzeczywistości porządkuje i upowszechnia wiedzę o świecie, podaje gotowe interpretacje zjawisk i zdarzeń, powinno kojarzyć się ze zbawiennym wpływem na umysłowość człowieka. Jednak dla Derridy ta właściwość książek jest głęboko obca sensowi pisma. „Wraz z krytyką tradycyjnego pojęcia znaku, a co za tym idzie wraz z zerwaniem łączności między sensem a głosem, pismo przestaje przekazywać jednoznaczny sens, prawdę czy myśl. »Książka« ulega destrukcji. Trwa tylko jako przedmiot materialny, ale zapisane znaki nie odsyłają już do czegoś zewnętrznego, nie opowiadają żadnej historii, nie relacjonują przeżyć bohaterów. Pismo nie przekazuje nic oprócz samego siebie. Ale co to właściwie znaczy, że pismo nie przekazuje nic oprócz siebie? Logiczne pytanie, jakkolwiek całkowicie fałszywe. Próba odpowiedzi na nie byłaby przecież ponownym uwikłaniem się w logo/fonocentryzm. Nic nie znaczy, bo słowa nie-znaczą. Trzeba wyeliminować z naszego słownika pytanie: Co to znaczy?”6. Przytoczone słowa Piotra Dehnela, pochodzące z publikacji Dekonstrukcja – rozumienie – interpretacja, pokazują, w jaki sposób może przebiegać proces czytania, zgodny z sugestiami Derridy. Lektura ma polegać nie na poszukiwaniu znaczenia zakodowanego w tekście, lecz na tropieniu śladów znajdujących się w przestrzeni książki. Eksperyment rozpoczyna się od dokładnych oględzin książki Emila Laska Fichtes Idealismus und die Geschichte. Na marginesach tej publikacji widnieją odręczne zapiski. Okazuje się, że należą one do Augusta Fausta – profesora zwyczajnego Uniwersytetu Wrocławskiego (od 1937 r.), zdeklarowanego faszysty i zwolennika nazizmu. Ta strategia lektury, polegająca na badaniu wszelkich znaków utrwalonych na papierowym nośniku (tych drukowanych i rękopiśmiennych), przypomina charakterystyczne dla bibliologii metody badań – typograficzną i proweniencyjną, ale pozbawione podstawowej dyrektywy: „co wynika z odnalezionych śladów?”. Czy zatem stosunek Derridy do książki nie jest bliższy jej bibliologicznemu ujęciu, niż to się na pierwszy rzut oka wydaje? Czy deklarowana przez niego „śmierć książki” nie jest tak naprawdę prowokacją, która ma pobudzić do większej i wszechstronniejszej obecności druków w świadomości człowieka współczesnego? Odpowiedzi na te pytania obligują do rozpoczęcia poszukiwań sensu – co przecież jest wbrew derridiańskiej strategii. Właściwie już samo ich sformułowanie grozi odnalezieniem znaczenia – i to tam, gdzie go w ogóle może nie być... Stąd też odejście od określonej kierunkowości „użytkowania” książki, która ma doprowadzić do konkretnego celu: umieszczenia przekazu w pewnym kontekście, w uniwersum dzieł dostępnych w przeszłości i obecnie, oddala możli6 P. Dehnel, Dekonstrukcja – rozumienie – interpretacja. Studia z filozofii współczesnej i nie tylko, Kraków 2006, s. 138. Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS 10 Małgorzata Góralska wość akceptacji poglądów Derridy w ramach badań księgoznawczych. Co więcej, opisany przez niego fałszywy kierunek poznania, który wskazuje nam książka, stoi w opozycji do wypracowanego na gruncie bibliologii ujęcia jej istoty. Ustosunkowanie się do konstytutywnego elementu książki, jakim jest przekaz wyrażony w postaci komunikatu językowego, leży u podstaw jej różnych definicji. Dotychczasowa refleksja bibliologiczna łączy pojęcie książki z ostatecznym i relewantnym odzwierciedleniem myśli ludzkich. Według Paula Otleta książka – „to środek przekazywania lub odtwarzania myśli w jakiejkolwiek postaci”7. Z kolei Aleksander Łowiagin charakteryzuje książkę następująco: „przedstawienie, czyli wyobrażenie myśli ludzkich za pomocą osobnych, umownych znaków (grafiki)”8. Z definicji Stefana Vrtela-Wierczyńskiego wynika, że za książkę uważamy dzieło utrwalone na różnych materiałach, „pokrytych znakami piśmiennymi, graficznymi, które są wyrazem myśli ludzkiej a przede wszystkim słowa, jako formy zewnętrznej tejże myśli”9. Opisując tekst jako konstytutywny element książki, Karol Głombiowski pisał, że jest to „myśl twórcza sformułowana przez autora w określonym systemie znaków językowych i środków pisarskich”10. Kolejnym charakterystycznym pojęciem obecnym w teorii bibliologicznej jest „funkcja książki”. Występuje ona często jako podstawowa dyrektywa metodologiczna badań księgoznawczych. Krzysztof Migoń pisze bowiem: „Naczelną metodą nauki o książce, obowiązującą we wszystkich jej częściach, jest metoda funkcjonalna (funkcjonalnobibliologiczna) [...]”11. Funkcja książki jest jednak nie tylko tym czynnikiem, który wyznacza reguły postępowania naukowego w badaniach bibliologicznych, jest ona również warunkiem całościowego spojrzenia na istotę książki. Określona i na stałe wpisana w wielopostaciowy kontekst książki determinuje niemal każdą próbę opisania jej fenomenu: „W ciągu wieków zmieniał się materiał książki, jej ukształtowanie, forma zapisu, sposób powielania, treści i funkcje. Nie zmieniła się tylko podstawowa funkcja: graficzne utrwalenie myśli ludzkiej w celu jej zachowania i przekazania czytelnikom”12. Jednak sprowadzenie podstawowej reguły rządzącej przekazem książkowym do kwestii utrwalenia i przekazania myśli autora wydaje się raczej początkiem poszukiwań niż jego uwieńczeniem. Znamienne poglądy na istotę książki prezentuje w tym kontekście Neil Postman. Według niego bowiem za pośrednictwem dzieła drukowanego zapisywane czy upubliczniane są co prawda różne wypowiedzi autorskie, ale ten typ przekazu jest przede wszystkim nierozerwalnie związany z utrwalaniem i upowszechnianiem znaczeń. Dla Postmana zatem podstawową regułą rządzącą przekazem książkowym jest znaczenie. „Zawsze gdy język jest 7 S. Vrtel-Wierczyński, Teoria bibliografii w zarysie, Wrocław 1951, s. 126. Ibidem, s. 96. 9 Ibidem, s. 158. 10 K. Głombiowski, Książka w procesie komunikacji społecznej, Wrocław 1980, s. 24. 11 K. Migoń, Nauka o książce. Zarys problematyki, Wrocław 1984, s. 117. 12 K. Migoń, Nauka o książce wśród innych nauk społecznych, Wrocław 1976, s. 49. 8 Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS Znaczenie prac Jacques’a Derridy dla badań nad książką 11 podstawowym środkiem porozumiewania się – zwłaszcza język podlegający regułom druku – nieuchronnie pociąga za sobą powstanie idei, faktu, twierdzenia. Idea może być banalna, fakt nie związany z tematem, twierdzenie fałszywe, lecz nie da się uciec od znaczenia, kiedy język jest narzędziem prowadzącym myśl. Chociaż niektórym się to czasem udaje, trudno jest nie powiedzieć nic, formułując zdanie”13. Znaczenie przekazu książkowego nie powinno być według Postmana utożsamiane z prawdą, lecz raczej z wyzwaniem intelektualnym rozgrywającym się na płaszczyźnie autor–czytelnik: „Zdanie drukowane wymaga od autora, by coś w nim powiedział, od czytelnika zaś, by wiedział, co zostało powiedziane. Kiedy autor i czytelnik zmagają się z semantyką, stawiają czoło najpoważniejszemu wyzwaniu intelektu. Tak dzieje się zwłaszcza w przypadku procesu czytania, gdyż nie zawsze można ufać autorom. Autorzy kłamią, są zagubieni, uogólniają, piszą wbrew logice lub zdrowemu rozsądkowi. Czytelnik musi przystępować do lektury uzbrojony w szczególną czujność intelektualną”14. Postman zatem nie tylko utożsamia wypowiedź książkową z ostateczną postacią dyskursu – tą, która przeznaczona jest do uzewnętrznienia i poznania, ale przypisuje jej również walor znaczeniowy. Warto w tym kontekście podkreślić, że znaczenie przekazu tekstowego jest dane bezpośrednio czytelnikowi, jest celem i sensem lektury, a nie ukrytą wartością dostępną dopiero po odrzuceniu oczywistych reguł użytkowania słowa drukowanego. Co więcej beztroskie przyznanie, że tekst nie musi odwoływać się do znaczenia w swej warstwie powierzchniowej, bo jego sens może pozostawać tak naprawdę w ukryciu, niedomówieniu czy nieodgadnieniu, może doprowadzić do analogicznej sytuacji jak ta, która wyniknęła z opublikowania prowokacyjnego artykułu Alana Sokala. W celu obnażenia bezkrytycyzmu i fałszu refleksji postmodernistycznej Sokal sprokurował tekst stanowiący zlepek „cytatów z wypowiedzi wybitnych francuskich i amerykańskich intelektualistów na temat rzekomych filozoficznych i socjologicznych implikacji matematyki i nauk ścisłych”15, a następnie wysłał go do amerykańskiego pisma „Social Text” poświęconego badaniom kulturowym. Jak przekonuje Sokal: „Cytowane fragmenty bywają absurdalne lub bezsensowne, ale są autentyczne”16. Okazało się, że redaktorzy tego czasopisma nie tylko nie rozpoznali kolażowego i parodystycznego charakteru artykułu, ale zamieścili go w numerze specjalnym, mającym w zamyśle stanowić odpowiedź na krytykę postmodernizmu, czym przyczynili się wydatnie do zdeprecjonowania samego nurtu17. 13 N. Postman, W stronę XVIII stulecia, przeł. R. Frąc, Warszawa 2001, s. 160. Ibidem. 15 A. Sokal, J. Bricmont, Modne bzdury, przeł. P. Amsterdamski, Warszawa [2004], s. 17. 16 Ibidem. 17 Inne przykłady artykułów pseudonaukowych, wystawiających na próbę czujność i wiedzę czytelników, przytacza Andrzej K. Wróblewski (zob. rozdział Księżyc z zielonego sera [w:] A.K. Wróblewski, Uczeni w anegdocie, Warszawa 1999, s. 31–34). 14 Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS 12 Małgorzata Góralska Zestawienie poglądów Jacques’a Derridy i wiedzy bibliologicznej doprowadza do ujawnienia znamiennego konfliktu. Z jednej strony bowiem dociera do nas następujące przekonanie wypływające z refleksji postmodernistycznej: prawdy nagromadzone w ludzkich umysłach, wynikające z doświadczania życia we wszelkich jego przejawach, nie mogą być wyartykułowane tak, jak je odczuwamy, bo jeśli chcemy je upowszechnić, uzewnętrznić i opowiedzieć światu, zmieniamy ich naturę, dostosowujemy do reguł rządzących książką i pisemną wypowiedzią w ogóle. Stąd też jedynym rozwiązaniem umożliwiającym zbliżenie się do autentycznej wiedzy jest odejście od poszukiwań sensu i znaczenia w książkach na rzecz intuicyjnego wręcz tropienia śladów „pisma prawdziwego”. Ale ze strony badaczy fenomenu książki we wszelkich jej postaciach i kontekstach uzyskujemy obietnicę, że to właśnie przekaz książkowy jest faktycznym i docelowym instrumentem umożliwiającym nam konstruowanie wyobrażeń na temat otaczającego nas świata. Opowieść zamknięta w formie książki oferuje jakąś wartość: interpretację przeszłości i teraźniejszości, perspektywy na przyszłość, możliwość poznania obszarów, które nie mają swojego odzwierciedlenia w świecie rzeczywistym, oraz odkrycia innej strony zjawisk, które dobrze znamy z własnego doświadczenia. Wartość ta kryje się w każdej pojedynczej publikacji – zakodowana jest w tej przestrzeni książki, którą wyznaczają pierwsza i ostatnia strona. Trudno wyobrazić sobie, a tym bardziej zaakceptować, tę nową ponowoczesną strategię czytelniczą, która wymagałaby po pierwsze odejścia od odkrywania sensu dzieła, a po drugie zatarcia granic między poszczególnymi tekstami (zrezygnowania z traktowania wypowiedzi książkowej jako znaczącej całości) – jeśli nie tylko dla teoretyków, ale też licznych rzesz czytelników w tym właśnie tkwi sens użytkowania książek. Nawet perspektywa zbliżenia się do „pisma właściwego” (czyli tego, które obiektywnie istnieje w otaczającej nas rzeczywistości i desygnuje prawdziwą naturę rzeczy), oferowana przez taką nową strategię lekturową, może nie być wystarczająco kusząca. Przedstawiona sytuacja inspiruje do postawienia następującego pytania: dlaczego lekturze tekstów nie towarzyszy zawsze postawa oparta na krytycyzmie i gotowości do rozpoznawania znaczeń? Dlaczego mimo wszechobecności pisma, powszechnej dostępności wiedzy zawartej w książkach coraz trudniej nam uwierzyć w to, że cywilizacja oparta na kulturze słowa drukowanego podąża w kierunku ukształtowania doskonalszego człowieka czy społeczeństwa. W odpowiedzi na to pytanie pomocna okazuje się jeszcze jedna konkluzja Postmana, która wskazuje na fakt, że choć pozornie czytanie wydaje się prostą umiejętnością, tak naprawdę jest czynnością trudną i wymagającą wobec odbiorcy: „[...] czytelnik samotnie zmaga się z tekstem. Jego reakcje są wyizolowane, jego intelekt zdany na własne siły. Stając przed chłodną abstrakcją zdań drukowanych, obcuje z nagim językiem, pozbawionym jego funkcji estetycznej czy zdolności komunikacyjnych. [...] Zajmowanie się słowem pisanym to nic innego jak podążanie za sposobem rozumowania, co wymaga dużych umiejętności klasyfikowana, wnioskowania, Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS Znaczenie prac Jacques’a Derridy dla badań nad książką 13 szukania przyczyn. Oznacza to demaskowanie kłamstw, chaosu, uogólnień, wykroczeń przeciw logice i zdrowemu rozsądkowi. Oznacza to też szacowanie idei, porównywanie i rozróżnianie stwierdzeń, łączenie generalizacji. Aby to osiągnąć, trzeba mieć pewien dystans wobec samych słów, co jest w istocie ułatwiane przez izolację i bezosobowość tekstu”18. Postman nie dokonuje rozróżnienia na lekturę łatwą lub trudną, prawdziwą lub fałszywą, lecz pisze o właściwym i błędnym podejściu autorów i czytelników do tekstu: „W kulturze druku pisarze mylą się, gdy kłamią, zaprzeczają sobie, nie udaje im się podtrzymać swych uogólnień, próbują konstruować nielogiczne powiązania. W kulturze druku czytelnicy mylą się, gdy czytają nieuważnie, lub co gorsza, nie dbają o to, co czytają”19. Opublikowanie przekazu autorskiego w postaci książki nie może być zatem utożsamiane jedynie z upowszechnianiem prawd. Wiedza, umiejętności i intencje autora nie są w tym przypadku wystarczającym zabezpieczeniem rangi tekstu. Faktyczne znaczenie i status dzieła ujawniają się dopiero w konfrontacji z umysłowością czytelnika. Rozgrywka tocząca się na płaszczyźnie twórca–odbiorca może zakończyć się na wiele różnych sposobów (począwszy od całkowitego odrzucenia tekstu, na utożsamieniu się czytelnika z poglądami w nim zawartymi skończywszy). Ale gotowość podjęcia tej gry, polegającej na odkrywaniu i weryfikowaniu znaczeń, stanowi podstawę i cel działań zarówno autora, jak i czytelnika. Ponowoczesny namysł nad książką różni się od dotychczasowych dokonań bibliologii również w zakresie innych reguł funkcjonowania tradycyjnych publikacji. Kolejną charakterystyczną cechą przekazu drukowanego przewijającą się w różnych rozważaniach na temat istoty książki jest bowiem linearność. Pojęcie linearności jest dobrze znane w bibliologii, ponieważ jego zastosowanie pomaga opisać sposób uporządkowania komunikatu tekstowego charakterystycznego dla książki. Karol Głombiowski omawiając takie zagadnienie, jak „ekspresja książkowa”, posługuje się tą kategorią, aby przedstawić sposób istnienia tekstu w książce: „Linearna, jednowymiarowa organizacja poszczególnych wyrazów tekstu w biegnących kolejno po sobie wierszach pozwala czytelnikowi śledzić znaki językowe w określonym następstwie [...]”20. Derrida ponownie nie podważa takiego podejścia do substancji tekstowej – jednoznacznie łączy linearność z książką, co więcej ponownie w kontekście jej przemijającej użyteczności w świecie współczesnym: „Koniec pisma linearnego jest końcem książki, nawet jeśli jeszcze dzisiaj właśnie w formie książki na dobre i na złe dają się wyłożyć nowe typy pisma, czy to literackie, czy teoretyczne. Chodzi zresztą nie tyle o powierzenie okładkom książki pism nie publikowanych, ile o odczytanie w końcu tego, co w woluminach zapisane już było między wierszami. Dlatego rozpoczynając pisanie bez linii, odczytujemy również pismo przeszłe 18 N. Postman, op. cit., s. 160–162. Ibidem. 20 K. Głombiowski, op. cit., s. 42. 19 Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS 14 Małgorzata Góralska według innej organizacji przestrzeni. [...] Ten niepokój filozofii, nauki, literatury dostrzegalny jest od ponad wieku, a wszystkie dokonujące się w nich rewolucje należy interpretować jako wstrząsy powoli niszczące model linearny. Spójrzmy na model epicki. To, co dzisiaj daje do myślenia, nie może być pisane zgodnie z linią i książką, chyba że będzie naśladować działanie, które by polegało na uczeniu nowoczesnej matematyki za pomocą liczydła. Ta nieadekwatność nie jest nowoczesna, dziś jednak ujawnia się bardziej niż kiedykolwiek”21. Problem linearności przekazu książkowego, choć z pozoru może wydawać się prosty i jednoznaczny, wcale taki nie jest. Powierzchowne podejście do fenomenu książki, wsparte analizą użytkowania jej fizycznych atrybutów, zawsze będzie doprowadzać do konkluzji, że książka jest linearna. Najbardziej typowa jej postać to przecież kodeks stworzony z połączonych jednostronnie kartek, kolejno ponumerowanych. Stąd też liniowy jest niewątpliwie sposób utrwalenia tekstu w książce, podobnie jak liniowy jest sam komunikat językowy zbudowany z alfabetycznych znaków pisma. Jednak materialny sposób unieruchomienia dzieła w przestrzeni książki nie jest tożsamy ze sposobem jego istnienia w umyśle i pamięci czytelnika. Statyczność i nienaruszalność przekazu książkowego nie oznaczają jednowymiarowości jego odczytania. Ten sam tekst dla różnych czytelników, w różnych czasach będzie oznaczał inne doznania natury intelektualnej czy estetycznej podczas lektury. Czynnik „nieokreśloności” i „otwartości” dzieła, zapewniający zarówno różnorodność interpretacji, jak i możliwość swobodnego dobierania treści zawartych w odmiennych utworach, stanowi nieodłączny element refleksji nad istotą literatury22. „Jednak książka jest nie tylko miejscem utrwalenia wypowiedzi autorskiej – jest również przestrzenią, z której zasobów czytelnik może skorzystać na wiele różnych sposobów (niekoniecznie wykorzystując ten jeden liniowy porządek). Biorąc pod uwagę różne kategorie tekstów występujących w książkach (literackie, naukowe, encyklopedyczne, poradnikowe i inne), trudno dokonywać tu jednoznacznego uogólnienia sprowadzającego sposób ich odczytania zawsze do linii. Ponadto analiza pojęcia linearności w kontekście przekazu książkowego wymaga dostrzeżenia różnych kategorii tekstu w nim obecnych. Tekst dzieła nie jest bowiem jedynym elementem językowym występującym w książkach. Migoń dokonuje wręcz rozróżnienia na treść dzieła literackiego i treść książki: „Pojęcie treść książki jest szersze aniżeli pojęcie treść dzieła piśmienniczego mieszczącego się w książce. Na treść książki składa się obok dzieła piśmienniczego także edytorskie, artystyczne i poligraficzne ukształtowanie książki, aparat krytyczny i bibliograficzny, aneksy i inne elementy wyposażenia książki”23. Stąd też treść książki, chociaż fizycznie 21 J. Derrida, op. cit., s. 129–130. Por. np. wypowiedzi Umberta Eco dotyczące „otwartości” dzieła (U. Eco, Dzieło otwarte, przeł. J. Gałuszka, L. Eustachiewicz, A. Kreisberg i M. Oleksiuk, Warszawa 1994) czy Rolanda , Barthes a na temat tabularyczności tekstu (R. Barthes, S/Z, przeł. M.P. Markowski, M. Gołębiewska, Warszawa 1999). 23 K. Migoń, Nauka o książce. Zarys..., s. 14. 22 Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS Znaczenie prac Jacques’a Derridy dla badań nad książką 15 wkomponowana jest w przestrzeń publikacji, ułatwia czytelnikowi (poprzez takie narzędzia, jak spis treści, indeksy itp.) odejście od liniowości książki. Trzeba jednak przyznać, że pomimo tych argumentów dla entuzjastów nowych technologii faktyczne uwolnienie od dyktatu linii oferuje jedynie hipertekst, funkcjonujący w środowisku komputerowym. Jednak wolność czytelnika hipertekstu, która ma polegać na swobodnym przemieszczaniu się w obrębie zbioru leksji, jest problematyczna. Dla niektórych jest to po prostu inny rodzaj zniewolenia: „Programy elektroniczne prowadzą nas wprawdzie od tekstu do tekstu lub od jednego fragmentu tekstu do innego – ale to one nas prowadzą. Prowadzą wszystkich jednakowo, mechanicznie, abstrahując od osobowościowych, sytuacyjnych i kulturowych różnic między podmiotami. W zapisach elektronicznych proces dialogu został uzewnętrzniony i zamrożony, w gruncie rzeczy zamknięty w bardzo złożonych wprawdzie, ale jednak trwałych pętach”24. Wobec takiego rozumienia wielowymiarowości tekstu i książki może wręcz dziwić tak uparte przypisywanie utworom literackim piętna linearności. Przyczyn tego zjawiska ponownie można poszukiwać w złożoności, wielopłaszczyznowości i znacznym stopniu trudności czegoś tak rzekomo oczywistego i prostego jak lektura. Swobodne poruszanie się w obrębie różnych gatunków, konwencji i tematów, dostrzeganie wzajemnych relacji między różnymi elementami dzieła literackiego, rozpoznawanie podobnych lub odmiennych zjawisk w zakresie różnych utworów wymaga umiejętności czytania, inteligencji i ciekawości, ale przede wszystkim wiedzy. Budowanie tej wiedzy oparte jest nie tylko na wysiłku w gromadzeniu kolejnych literackich doświadczeń, ale także na umiejętności wykorzystania takich właściwości ludzkiego umysłu, jak organizowanie danych, ich krytyczna ocena czy możliwość dłuższego przechowywania w zasobach pamięci. W tym kontekście pismo i książka, wbrew platońskiemu zastrzeżeniu, działają na rzecz rozwijania pamięci. Zarzut zaniedbywania zdolności pamiętania prędzej można by postawić hipertekstowi, ponieważ dzięki tej metodzie prezentacji wiedzy nie trzeba gromadzić informacji o systemie wzajemnych relacji i powiązań między różnymi tekstami – jest on bezpośrednio proponowany odbiorcy w postaci linków. Z linearnością wiąże się również historyczność – inna ważna kwestia w rozważaniach Jacques’a Derridy nad istotą pisma: „[...] słowo historia było niewątpliwie zawsze związane z pewnym linearnym schematem rozwinięcia obecności, odnoszącym obecność końcową do obecności źródłowej po prostej lub po okręgu”25. W innym miejscu Derrida stwierdza wręcz: „Sama historyczność związana jest z możliwością pisma”26. Jednak Derrida zarzuca linearności (ukonstytuowanej przez pismo i książkę), że staje się „stłumieniem wielowymiarowej myśli symbolicznej – wzmaga ucisk, ponieważ zaczyna wyjaławiać techniczną i naukową 24 J. Bobryk, Świadomość człowieka w epoce mediów elektronicznych, Warszawa 2004, s. 98. J. Derrida, op. cit., s. 127. 26 Ibidem, s. 51. 25 Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS 16 Małgorzata Góralska ekonomię, którą długo faworyzowała”27. Opisując z kolei kategorię „mitogramu” (zaczerpniętą od Leroi-Gourhana), wyjaśnia, że jest to pismo, „które odczytuje symbole w wielowymiarowości: sens nie podlega tu porządkowi następstwa, porządkowi czasu logicznego lub nieodwracalnej czasowości dźwięku. Ta wielowymiarowość nie paraliżuje historii w jednoczesności, odpowiada ona innej warstwie historycznego doświadczenia, a myśl linearną potraktować można, na odwrót, jako pewną redukcję historii”28. Tak więc Derrida ponownie odwołuje się do dobrze znanych właściwości książki. Związanie pojęcia książki z możliwością trwania przekazu w czasie wyznacza bowiem historyczność jako kolejną regułę książki. Tym razem ta cecha stała się pretekstem dla Derridy do poszukiwania innych, poza alfabetycznymi, sposobów komunikowania. W tym kontekście koniec książki oznaczać będzie wyzwolenie od tradycyjnego rozumienia historii jako ciągu zdarzeń przebiegających według liniowego schematu. Polemizując z takim wyobrażeniem, warto zastanowić się w tym miejscu nad kwestią: czy koniec książki nie będzie tak naprawdę równocześnie końcem historii? Wzajemne związki i zależności między książką a historią mają charakter konstytutywny. Tak przynajmniej postrzega ten problem Neil Postman: „Książka jest c a ł a historią. Wszystko, co się z książką wiąże, cofa człowieka w czasie – poczynając od sposobu jej wyprodukowania w czasie, poprzez linearny styl opisu, po fakt, że czas przeszły jest najwygodniejszą formą jej wypowiedzi. Jak żadne inne medium wcześniej ani później książka sprzyja poczuciu spójnej i użytecznej przeszłości. W narracji książek historia, jak rozumiał to Carlyle, jest nie tylko światem, ale światem żyjącym. Jest ukrytą w cieniu teraźniejszością”29. Według Postmana „książka jest próbą nadania myśli ciągłości i włączenia się w wielką rozmowę prowadzoną przez pisarzy minionych epok”30. Podobne spostrzeżenia wypowiadał Marshall McLuhan: „Gutenberg sprawił, że cała historia nabrała symultaniczności: przenośna książka wprowadziła świat miniony w przestrzeń domowej biblioteki”31. Sven Birkerts w swojej publikacji The Gutenberg Elegies32 również dostrzegł tę prawidłowość. Pisał on bowiem o tym, że czytanie książek z przeszłości daje poczucie przeżywania historii współcześnie – zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i zbiorowym. I nie chodzi tu bynajmniej tylko o informacje czy fakty zawarte w drukach z minionych wieków, ale o subiektywne 27 Ibidem, s. 128. Ibidem, s. 127. 29 N. Postman, Zabawić się na śmierć, przeł. L. Niedzielski, Warszawa 2002, s. 193–194. 30 Ibidem, s. 108. 31 M. McLuhan, Wybór tekstów, przeł. E. Różalska, J.M. Stokłosa, Poznań 2001, s. 409. 32 S. Birkerts, The Gutenberg Elegies. The Fate of Reading in an Electronic Age, London 1996. 28 Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS Znaczenie prac Jacques’a Derridy dla badań nad książką 17 poczucie tożsamości oraz zbiorowej świadomości wpisane w indywidualne żywoty ludzi z różnych epok. Birkerts wręcz zadaje pytanie: co stanie się z poczuciem kultury i kontynuacji tych, którzy odwracają się od druku, ponieważ jest dla nich zbyt wolny, trudny i nieadekwatny do współczesności. Uznanie historii za czynnik zbędny dla prawidłowego funkcjonowania współczesnych społeczeństw nie może napawać optymizmem. Być może historia nie jest potrzebna przyszłości, ani nawet teraźniejszości, ale z pewnością książki z przeszłości umożliwiają powołanie jej do życia w każdej chwili. Przytoczone powyżej wypowiedzi wskazują zatem na nierozerwalne związki łączące książki i historię, ponieważ dawne dzieła umożliwiają pozorną redukcję czasu, dysponując utrwalonym na swoich kartach obrazem rzeczywistości z minionych epok. Podsumowując powyższe rozważania, nie sposób nie zauważyć, że w ponowoczesnym wyobrażeniu o systemie komunikacji społecznej brakuje miejsca dla takich wartości, jakich reprezentantką jest tradycyjna książka. Możliwość jej wykorzystania na rzecz ulepszenia gatunku ludzkiego jest problematyczna, ponieważ mimo mądrości zawartych w księgach dawnych i współczesnych w dalszym ciągu istnieją problemy, z którymi człowiek nie jest w stanie się uporać (wojny, podboje, wyzysk, ucisk itd.). Również pod względem właściwości fizycznych książka, jako narzędzie przekazu, jest w naszych czasach anachronizmem. Wiedza, wrażenia intelektualne i estetyczne docierają do człowieka ponowoczesnego z różnych źródeł, które lepiej pasują do współczesności, ponieważ za pomocą techniki proponują nowe sposoby przedstawiania i odbioru treści (przełamujące logocentryzm przekazy audiowizualne i multimedialne). Czy jednak praktyczne zastosowanie postmodernistycznego przesłania, polegające na wyeliminowaniu książki, rzeczywiście przyczyni się do ujawnienia faktycznej natury rzeczy i zjawisk, zrozumienia człowieka i otaczającej go rzeczywistości? Pozytywna odpowiedź na to pytanie wydaje się obecnie mało prawdopodobna. Tym bardziej że nawet te badania nad fenomenem książki, które mają doprowadzić do konkluzji, że jest ona (lub powinna być) przemijają cym medium, dają nam pewne wyobrażenie na temat jej uniwersalnych i nieprzemijających wartości. Właśnie te cechy książki, które nie przystają do modnych trendów nowoczesności, takie jak trwałość i konwencjonalność formy oraz przejrzysta organizacja treści, dają odbiorcy specyficzne poczucie stabilności i przystępności. Rygor, wynikający z jasnych i obowiązkowych reguł książki, stanowi nie tyle metodę na ograniczenie spontaniczności i ekspresji wypowiedzi autorskiej, ile raczej sposób na uporządkowanie i zorganizowanie tego przekazu. A uniwersum książek, na które składają się dzieła spisane w przeszłości i te wydawane dzisiaj, pozwala nam na zachowanie poczucia kulturowej ciągłości oraz niejedną refleksję nad powtarzalnością pewnych cywilizacyjnych mechanizmów. Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS 18 Małgorzata Góralska Bibliografia Barthes R., S/Z, przeł. M.P. Markowski, M. Gołębiewska, Warszawa 1999. Birkerts S., The Gutenberg Elegies. The Fate of Reading in an Electronic Age, London 1996. Bobryk J., Świadomość człowieka w epoce mediów elektronicznych, Warszawa 2004. Dehnel P., Dekonstrukcja – rozumienie – interpretacja. Studia z filozofii współczesnej i nie tylko, Kraków 2006. Derrida J., O gramatologii, przeł. B. Banasiak, Warszawa 1999. Eco U., Dzieło otwarte, tłum. J. Gałuszka, L. Eustachiewicz, A. Kreisberg i M. Oleksiuk, Warszawa 1994. Głombiowski K., Książka w procesie komunikacji społecznej, Wrocław 1980. Markowski M.P., Efekt inskrypcji. Jacques Derrida i literatura, Bydgoszcz 1997. McLuhan M., Wybór tekstów, red. E. McLuhan, F. Zingrone, przeł. E. Różalska, J.M. Stokłosa, Poznań 2001. Migoń K., Nauka o książce wśród innych nauk społecznych, Wrocław 1976. Migoń K., Nauka o książce. Zarys problematyki, Wrocław 1984. Muszkowski J., Wstęp do socjologii książki, „Studia o Książce” 1973, t. 3, s. 89–152. Postman N., W stronę XVIII stulecia, przeł. R. Frąc, Warszawa 2001. Postman N., Zabawić się na śmierć, przeł. L. Niedzielski, Warszawa 2002. Sokal A., Bricmont J., Modne bzdury, przeł. P. Amsterdamski, [przeł. z jęz. fr. A. Lewańska], Warszawa [2004]. Vrtel-Wierczyński S., Teoria bibliografii w zarysie, Wrocław 1951. Postmodernist Bibliological Reflections. Significance of Jacques Derrida’s Work for the Research of the Book Summary The article presents Jacques Derrida’s views on inadequacy of the message conveyed by the book to the requirements of the present. Derrida’s statements on the book were compared with corresponding statements from bibliology theoreticians. The article quotes fragments of Neil Postman’s works indicating unique character of the book as a medium activating human mental and intellectual skills. Such specific aspects of book culture as linearity and historicity, constituting an element of Derrida’s reflection, are analysed. In conclusion the article attempts an analysis of the significance of constitutive features of a traditional book for post-modernist societies in a different manner than that presented by Derrida in his works. Translated by Bartłomiej Madejski Bibliotekoznawstwo 27, 2008 © for this edition by CNS