Dyskretny urok burżuazji

Transkrypt

Dyskretny urok burżuazji
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Polscy miliarderzy skazani są na korzystanie z obcych banków. Klasyczny private banking w
Polsce jest melodią przyszłości.
Polscy miliarderzy skazani są na korzystanie z obcych banków. Klasyczny private
banking w Polsce jest melodią przyszłości.
Podjąłem się oceny rynku private banking w Polsce nie dlatego, że jestem zamożnym
multimiliarderem i na co dzień korzystam z takich usług. Wiem, jak powinien funkcjonować, bo
jeden z moich przyjaciół pochodzi z bogatej amerykańskiej rodziny i odwiedzając mnie w Polsce
- przez nieuwagę (gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach) - zademonstrował, czego po
swoim banku może oczekiwać i jaka jest skuteczność jego doradców. Wciąż nieliczne oferty z
nazwą „private banking", które proponują polscy bankowcy, ledwie dotykają całej najbardziej
wysublimowanej formy bankowości. Bankowości, której pracownicy nie są wyłącznie doradcami
finansowymi, ale z czasem stają się przyjaciółmi domu, znając jego najbardziej skrywane
tajemnice.
Faktem jest, że najbogatsi Polacy chcąc w pełni korzystać z private bankingu muszą rozglądać
się za bankami w Szwajcarii, Liechtensteinie, USA czy Wielkiej Brytanii. Choć może nie jest to
najszczęśliwsze określenie - oni nie muszą szukać tych banków. Elegancko ubrani
superbankierzy zgłaszają się do nich sami. Zgłaszają się z ofertami, których polska bankowość
jeszcze długo nie będzie mogła przebić.
1 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Private banking i concierge
Zatrzymajmy się najpierw na sprawach językowych. Usługa private banking jest
nieprzetłumaczalna. Polskie tłumaczenie typu „bankowość prywatna" nie oddaje w pełni całego
zakresu tej gałęzi sektora bankowego. Zresztą w żadnym języku świata ta nazwa nie jest
tłumaczona i - podobnie jak pojęcie punktu w matematyce - raczej się jej nie definiuje.
Z private bankingiem związane są usługi concierge - ich nazwa też nie jest tłumaczona na inne
języki. A dotyczą one świadczeń daleko wykraczających poza standardową obsługę finansową
bogatego klienta. Bo doradca finansowy w równym stopniu co za pomnażanie fortuny,
odpowiada za ułatwianie życia klientowi - od wezwania taksówki nawet w najbardziej
egzotycznym miejscu na świecie, po czarter samolotu czy zagospodarowanie wolnego
wieczoru.
Samo słowo „concierge" oznacza dozorcę domu we francuskich kamienicach. W średniowieczu
nazywano tak osobę odpowiedzialną za utrzymanie palących się świec w pomieszczeniach
zamkowych. Concierge w późniejszych wiekach był obarczany innymi obowiązkami, m.in.
dbaniem o gości przebywających w pałacu i spełnianiem ich życzeń. W XX wieku dzięki
rozwojowi transportu kolejowego i parowego, a tym samym wzmożonemu ruchowi
turystycznemu, stworzono - pierwotnie w szwajcarskich grand hotelach - stanowisko portiera w
holu wzorowane na konsjerżu. Nowa funkcja obejmowała asystowanie gościowi, od powitania
na stacji, do końca jego pobytu w hotelu. W kolejnych latach zawód ten pojawiał się we
wszystkich ważniejszych miastach Europy. We współczesnych luksusowych hotelach to
pracownik, którego zadaniem jest załatwianie najróżniejszych spraw dla gości - jak rezerwacja
biletów teatralnych i stolików w restauracjach, doradzanie i organizowanie rozrywek, rezerwacja
środków transportu etc.
2 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Usługa concierge w bankowości jako żywo mieści się w swych definicjach. Bankier zajmujący
się private bankingiem bardziej zasługuje na miano konsjerża niż finansisty. Jest fachowcem w
dziedzinie finansów - musi być, w końcu od tego, w jaki sposób zreinwestuje pieniądze klienta
zależą jego niemałe przecież dochody. Ale musi znać również nawet najbardziej zaskakujące
upodobania klienta, a przede wszystkim - mieć kontakty w świecie kultury. Zamożny klient
często zaprasza swoich bliskich do Opery Wiedeńskiej, albo na nowy musical na Broadwayu.
Ale nigdy osobiście nie kupuje biletów. Jeśli chce się tam wybrać, dzwoni do doradcy - i
wskazanego dnia na lotnisku dowolnej stolicy świata czeka na niego taksówka z biletem.
Wielozadaniowość bankowego konsjerża musi sięgać dużo dalej. Bo bywa, że musi znaleźć
klientowi pomoc drogową na bezdrożach Afryki. Bądź postarać się o korepetycje dla dziecka,
które ma kłopoty w szkole. I to w taki sposób, aby klient możliwie najmniej odczuwał
niedogodności życia codziennego.
Samolot? Żaden problem
Kiedy z Johnem Piccone, moim przyjacielem i jednym z amerykańskich klientów private
bankingu pojechałem do Krakowa w późnych latach 90., mieliśmy kłopoty z dojazdem do
Olsztyna, gdzie następnego dnia byłem umówiony na ważne spotkanie. Podróżowaliśmy
pociągiem zgodnie z zasadą, że przyjaźń nie jest krępująca wówczas, kiedy finansowo równa
się do gorzej uposażonego. Pociąg wyjeżdżający z Krakowa o 22 miał kolosalne opóźnienie i
moje spotkanie stawało się coraz mniej realne. Johnowi wystarczył jeden telefon do banku za
oceanem, aby pół godziny później odebrać wiadomość o wyczarterowanym samolocie, który z
Balic miał nas dostarczyć do Olsztyna, w którym lotnisko cywilne należące do lokalnego
aeroklubu było (i wciąż jest) kilkukilometrowym placem zarośniętym trawą. Po krótkiej wymianie
zdań zdecydowaliśmy się trzymać zasady, że wydatki związane z podróżą dzielimy równo po
połowie. Samolot odpadał, bo za ten jeden lot musiałbym zapłacić równowartość
kilkudziesięciomiesięcznej pensji. Ale taksówka na olsztyńskim dworcu czekała.
3 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Zgodnie z obowiązującymi w sektorze bankowym definicjami, klientem private bankingu jest
osoba fizyczna dysponującą aktywami finansowymi o dużej wartości. I choć ani wysoka wartość
aktywów, ani zamożność nie jest precyzyjnie dookreślona, przyjmuje się, że minimalnym
poziomem wartości aktywów umożliwiającym objęcie klienta taką usługą jest milion dolarów.
Minimalna - a to oznacza, że większość banków z tego sektora stosuje własne kryteria i taka
wartość aktywów może być zdecydowanie za niska. Goldman Sachs nie dopuszcza do
elitarnego klubu swoich klientów private bankingu nikogo, kto nie posiada majątku wycenionego
na mniej niż 25 milionów dolarów.
W private bankingu nie ma produktów, które są oferowane różnym klientom, nie ma produktów
przygotowywanych wcześniej. Każdy klient jest traktowany indywidualnie, zaś oferta, którą
otrzymuje jest dostosowana do jego sytuacji finansowej, potrzeb, założeń i planów - w tym
również planów osobistych. Indywidualna, długoterminowa strategia zarządzania majątkiem
klienta to efekt wielodniowych rozmów z doradcą bankowym. Rozmów, które wykraczają daleko
poza sferę finansową, sięgając życia prywatnego klienta możliwie najgłębiej. To oczywiście
wymaga ogromnego zaufania obu stron. Klienta, który otwiera się przed - z początku - obcym
człowiekiem, zdradzając mu nie tylko tajemnice swoich finansów, ale także swoje najskrytsze
plany.
Choć private banking kojarzony jest przede wszystkim z produktami i usługami o charakterze
finansowym, oferta może uwzględniać pewne potrzeby klienta dotyczące nie tylko transakcji na
rynku finansowym, ale także pozafinansowym. Takim przykładem mogą być oferty
inwestowania na rynku nieruchomości czy wymagane przez klienta wsparcie w jego działalności
filantropijnej. Oferta bankowości prywatnej może być również powiązana z szeroko rozumianym
doradztwem prawnym, turystyką, sportem, opieką medyczną, edukacją czy też
kolekcjonerstwem dzieł sztuki. Ze względu na występujące związki między ofertą private
banking, a rynkiem dzieł sztuki, wprowadzono nawet pojęcie art banking.
4 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
W Polsce jest rynek
Usługi private bankingu oferowane są przez banki uniwersalne, banki wyspecjalizowane w
private bankingu, a także banki inwestycyjne. Czołowe banki świata pozyskują klientów
posiadając sieć placówek w wielu państwach i oferując produkty i usługi międzynarodowego
rynku finansowego. Do potentatów w tej branży należą silne międzynarodowe banki
posiadające wysokie kapitały, infrastrukturę, sieć, produkty, ludzi, doświadczenie i brand. Tylko
pierwsza dziesiątka banków miała w 2005 r. w zarządzaniu aktywa rzędu sześciu bilionów
dolarów.
Czy polscy miliarderzy łapią się w definicję klientów private bankingu? Jako żywo! Już z samej
„Listy 100" publikowanej co roku przez tygodnik „Wprost" grubo ponad połowa jest łakomym
kąskiem dla zachodnich banków inwestycyjnych i private bankingu. Co więcej, gros Polaków nie
znajduje się na tej liście tylko dlatego, że ich dochody nie dotyczą Polski. W całości są
zarabiane i pomnażane za granicą, często w rajach podatkowych, przez co dane na ich temat
są niemal zupełnie niejawne.
Ale nasz rynek jest wystarczająco ciekawy, żeby wzbudzić zainteresowanie bankierów. Jednym
z nich jest Peter Jalnine z Alpinum Bank w Liechtensteinie. Z tym doradcą bankowym zdarzało
mi się rozmawiać już dwukrotnie. Zazdrośnie strzeże tajemnic swoich klientów, nawet na
płaszczyźnie, która wydawać by się mogła zupełnie niegroźna. Nie dość, że nie zdradzi, kto
korzysta z usług banku - co jest zupełnie zrozumiałe - to ani słowem nie zająknie się, ilu
klientów z Polski współpracuje z jego bankiem. Wiem tylko, że Alpinum Bank jest jednym z
sześciu tego typu instytucji, które obsługują klientów w Polsce.
5 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Jalnine jest człowiekiem wyjątkowej - jak na polskie warunki - kultury. Nigdy się nie spóźnia,
zawsze oddzwania i dotrzymuje słowa. A piszę wyłącznie o kontaktach z ludźmi, którzy nawet
potencjalnie nie mają szans stać się jego klientami. W porównaniu z rdzennie polskimi
bankierami - przynajmniej z dużą ich częścią - to naprawdę odczuwalna zmiana. Od kilku lat
zna doskonale język polski, którego nauczył się tylko po to, aby obsługiwać tutejszych
partnerów. Nie ulega wątpliwości, że klientom musi wydawać się czarujący. Poza doskonałą
znajomością naszej kultury, historii, a nawet kuchni, czyta w oryginale dzieła największych
polskich pisarzy - od Mickiewicza, przez Lema po Szymborską.
Ale żaden bankowiec z tego sektora nie epatuje wiedzą i elokwencją w obecności klienta. Stara
się raczej dostosować do jego potrzeb intelektualnych w taki sposób, aby klient czuł się w jego
towarzystwie komfortowo. Musi natomiast doskonale znać się na finansach i proponować
rozwiązania, które jego nowym klientom dotychczas się nie śniły.
Niepowtarzalność inwestycyjna
Czym można zainteresować klientów w dobie globalnego kryzysu na rynkach finansowych,
skoro już nikt nie wierzy ani w złoto, ani w waluty, ani nawet w gospodarki wschodzące? Będąc
klientem banku osobistego możesz zainwestować w talent, bursztyn, dzieła sztuki, bądź
dowolną dziedzinę gospodarki. Jeśli będzie taka konieczność, doradca bankowy poświęci swój
czas na naukę konkretnej dziedziny. Pozna ją i zarobi na niej krocie.
Bursztyn nigdy nie figurował w ofertach inwestycyjnych - nie jest wszak kamieniem szlachetnym
w dosłownym ujęciu. Sam w sobie nie jest także szczególnie drogi, zaś jego ceny kształtują się
od lat na podobnym poziomie. Wyjątki od tej reguły to bursztyny z inkluzjami, wyjątkowo cenne
dla jubilerów i kolekcjonerów. Nigdy nie były jednak na tyle cenne, żeby zainteresować
6 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
poważnych inwestorów. Chyba że byłby to bursztyn w kolorze niebieskofioletowym, czyli
spotykany dotychczas wyłącznie w Dominikanie w niewielkich ilościach. Niedawno o nowo
odkryte złoża w Hiszpanii - trzeba dodać, że największe w Europie - stoczyli zajadły bój
prywatni bankierzy i fundusze inwestycyjne.
To nie jedyna oferta inwestycyjna opierająca się kryzysowi, które trzymają dla swoich
najważniejszych klientów prywatni bankierzy. Badania naukowe czy źródła energii odnawialnej
są nie mniej atrakcyjne w długim terminie. Wiadomo, że sponsorowanie nowych technologii
zawsze kończy się sukcesem finansowym - a klient private bankingu nawet nie musi wiedzieć,
w jaki sposób bank obrócił jego pieniędzmi.
Kolejna rzecz, to inwestowanie w dzieła sztuki, których wartość w czasie zwiększa się często w
postępie geometrycznym. Podobnie jak zwraca się inwestowanie w młode talenty. Zanim
jednak bankier podsunie pomysł finansowego współuczestnictwa w karierze sportowca, muzyka
czy filmowca - dokładnie bada potencjalny talent. I przygotowuje umowę sponsorską, która
kładzie na uczestniku inwestycji ogromne obwarowania gwarantujące, że młody człowiek
swojego talentu nie sprzeniewierzy. Zresztą dla wielu klientów private bankingu wsparcie
młodych i utalentowanych osób w ich ścieżce kariery przynosi nie tylko satysfakcję, ale również
dzięki zinstytucjonalizowanej formie współpracy może być ciekawą formą inwestycji. W taki
sposób finansowani są kierowcy rajdów samochodowych, bokserzy, drużyny piłkarskie, ale
również młodzi filmowcy czy obiecujący aktorzy.
Jest jeszcze jedna forma inwestowania pieniędzy klientów, w którą chętnie - choć bardzo
dyskretnie - angażują się banki osobiste. To międzynarodowy handel bronią, który niemal
zawsze jest inwestycją o wysokiej stopie zwrotu, i co najważniejsze - krótkoterminową.
Analitycy rynku zwracają uwagę, że to właśnie bankierzy mogą być odpowiedzialni za setki
lokalnych konfliktów w skali całego świata.
W Polsce nie ma konkurencji
7 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Alpinum Bank z pewnością nie obawia się konkurencji ze strony banków działających w
Rzeczpospolitej. Nie są mu straszne także te zachodnie banki, które od wielu lat z
powodzeniem działają w tym wąskim sektorze rynku.
- Jeśli chodzi o banki angielskie specjalizujące się w private bankingu, to one chcą zapewniać
klientów, że są dobrze pozycjonowane - wyjaśnia Jalnine. - Cóż, mamy inne zdanie na ten
temat. Jeśli chodzi o konkurencję, to z pewnością będą nią dla nas banki szwajcarskie.
Polscy klienci, na których chcą polować zachodnie banki, w oczach bankowych specjalistów
dzielą się dzisiaj na dwie grupy. Pierwsi to tacy, którzy istnieją w świecie biznesu i finansów już
od ponad 10 lat. Mają dobre kontakty i doskonałą orientację odnośnie swoich finansowych
planów i potrzeb inwestycyjnych. Drugą grupę stanowią przedsiębiorcy, którzy właśnie teraz
zbierają żniwa swoich inwestycji z początków obecności Polski na rynkach unijnych. Zrobili
kapitał niedawno, więc nie znają jeszcze wszystkich możliwości wykorzystania swojego
bogactwa. Są już jednak zbyt doświadczeni, żeby odważnie i często nierozważnie we własnym
zakresie zajmować się inwestowaniem kapitału w fundusze inwestycyjne czy na europejskich
giełdach papierów wartościowych. Wydaje się, że polski private banking jest w stanie w pełni
zaspokoić ich wymagania.
Skąd więc pewność tuzów bankowości, że na rynku nad Wisłą znajdą żyłę złota? Być może to
kwestia produktów oferowanych przez banki. Te w Polsce szeroką gamę produktów
dostosowują do potrzeb klienta. Banki ze Szwajcarii i Liechtensteinu nie mają produktów
przygotowywanych wcześniej. Oferta, którą dostaje potencjalny klient jest z nim starannie
konsultowana i opracowywana, dzięki czemu propozycja składana VIP-owi jest maksymalnie
spersonalizowana. Krótko mówiąc, o tym co i kiedy klient robi ze swoimi pieniędzmi, wie tylko
on i współpracujący z nim bankowiec.
8 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Subtelne zmiany
Każdy, kto znajdzie się w sferze zainteresowań bankowców private bankingu niemal
natychmiast dostrzega subtelne zmiany zachodzące w jego życiu. Przede wszystkim to on
ustala terminy i miejsca spotkań z doradcą bankowym. Chce spotkać się w miejscu
zamieszkania, to bankier następnego dnia przylatuje do Polski. Jeśli chce polecieć do Zurichu
czy Liechtensteinu, to nie musi martwić się ani przelotem, ani hotelem na miejscu. To już nie są
i nigdy nie będą jego problemy. Bank będzie inwestował w każdego klienta, którego operowanie
aktywami przyniesie mu ogromne zyski.
Jest jeszcze jeden plus private bankingu. Kiedy za oceanem padło kilkaset mniejszych i
zupełnie wielkich banków, kiedy kolejne kraje europejskie ogarniał kryzys w realnej gospodarce,
banki osobiste radziły sobie doskonale. Kryzys im nie zagrażał nie tylko z powodu efektu skali wszak nie zajmowali się tysiącami klientów, ale co najwyżej setką. Pomnażając od lat majątek
powierzony im w zarząd przez bogate europejskie, amerykańskie i arabskie rodziny, często
korzystali ze szczególnych uwarunkowań krajów, w jakich znajdują się ich siedziby.
Szwajcaria, ojczyzna private bankingu, podczas I wojny światowej proklamowała neutralność,
podobnie zresztą i w czasie II wojny. Nazistowskie Niemcy szykowały się do zajęcia Szwajcarii,
ale w pewnym momencie wycofano się z tych planów. Do dzisiaj nie wiadomo, czy do
zachowania suwerenności Szwajcarii bardziej przyczyniła się sprawnie przeprowadzona
mobilizacja pod dowództwem gen. Henriego Guisana, czy też może ścisłe związki banków
9 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
szwajcarskich z gospodarką nazistowską. W szwajcarskich fabrykach, które były omijane przez
alianckie bombowce, produkowano uzbrojenie, natomiast szwajcarskie banki przechowywały
złoto zrabowane więźniom obozów koncentracyjnych. W wyniku badań prowadzonych po
wojnie ustalono m.in., że w złotych monetach bitych w tym kraju znajduje się duże stężenie
rtęci, mogące świadczyć o dentystycznym pochodzeniu złota. Ponadto przez Szwajcarię
przejeżdżały transporty więźniów do obozów koncentracyjnych na wschodzie Europy.
Kolejny matecznik private bankingu to Liechtenstein, kraik, dla którego bankowość stanowi
podstawową i dominującą gałąź gospodarki. Podobnie jak Szwajcaria nie należy i nie chce
należeć do Unii Europejskiej - przede wszystkim ze względu na możliwość ominięcia
wspólnotowego prawa dotyczącego opodatkowania. Co więcej - nie jest nawet demokracją, lecz
monarchią konstytucyjną, w której panujący książę ma prawo bezwzględnego weta wobec
wszystkich decyzji niewielkiego, 25-osobowego parlamentu. Liechtenstein jest dziś jednym z
najbogatszych państw świata z PKB na mieszkańca przekraczającym grubo 30 tys. dolarów.
Wiele z tamtejszych instytucji finansowych łakomym wzrokiem spogląda na rozwijające się
kraje, młode stażem w Unii Europejskiej.
Banki osobiste rozwinęły się również w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie usługi
private banking są ogromnie popularne. W obu krajach jednak banki te stanowią część wielkich
grup finansowych, których trzonami są banki inwestycyjne.
Polskie oferty
W Polsce private bankingu w sensie dosłownym nie ma, chociaż coraz częściej zdarzają się
usługi typu private bankig prowadzone przez działające w Polsce banki. Jednak są one jedynie
substytutem prawdziwych usług tego typu. Bogatsi klienci bankowości z namiastką tych usług
10 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
mogli zetknąć się już w połowie lat 90., kiedy na rynku pojawiła się marka Millennium Prestige.
W ciągu ostatnich dwóch lat na rynku zaistniały banki, które docelowo - przynajmniej
deklaratywnie - są nastawione na klientów zamożnych i niezależnych finansowo.
Pod koniec lat 90. pojawiły się usługi dla klientów nieco wybijających się ponad przeciętnie
zarabiających Polaków. W internetowym MultiBanku, detalicznym oddziale BRE, bezlimitową
kartę i indywidualną obsługę proponowano klientom, którzy mieli dochody przekraczające 5000
złotych. Średnie polskie zarobki kształtowały się wówczas na poziomie 1600 złotych. Dzisiaj
BRE prowadzi działalność private banking dla klientów, którzy dysponują aktywami w wysokości
od 500 000 złotych. Usługi wealth management, świadczone przez BRE Wealth Management,
oferowane są najzamożniejszym klientom, posiadającym aktywa o wartości minimum 2 mln zł.
- Private banking stanowił dawniej domenę małych prywatnych domów bankowych Szwajcarii.
Obecnie ta forma usług oferowana jest przez najlepsze międzynarodowe instytucje finansowe tłumaczą bankowcy Banku Rozwoju Eksportu. - Obok tradycyjnej dyskrecji i komfortu obsługi,
BRE Private Banking & Wealth Management zapewnia obsługę w zakresie bankowości
inwestycyjnej. A wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, w 2008 r. bank poszerzył ofertę
o usługi związane z inwestycjami bezpośrednimi na rynku nieruchomości, realizowane za
pośrednictwem BRE Property Partner.
Alior Bank otworzył swoje Centrum Private Banking 3 marca 2009 r. Centrum ma gwarantować
najwyższą jakość usług bankowych, oferując klientom posiadającym powyżej 200 000 złotych
indywidualne podejście i szyte na miarę rozwiązania inwestycyjne i kredytowe. Do dyspozycji
klientów pozostaje zespół ośmiu wysoko wykwalifikowanych bankierów, mających średnio
siedmioletnie doświadczenie w świadczeniu usług private banking. Ich zadaniem jest
identyfikowanie potrzeb i oczekiwań klientów, profesjonalne doradztwo przy tworzeniu strategii
inwestycyjnych, pomoc w podejmowaniu efektywnych pod względem zyskowności i ryzyka
decyzji, realizacja strategii i osiąganie celów inwestycyjnych. Docelowo zespół specjalistów
11 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
warszawskiego Centrum Private Banking Alior Banku będzie liczyć 12 bankierów. Jeszcze
przed oficjalnym otwarciem bankierzy Centrum pozyskali 200 klientów i 100 milionów złotych
depozytów. W 2009 r. powstały kolejne dwa Centra Private Banking - w Katowicach i Krakowie.
- Zamierzamy budować długotrwałe relacje z klientami. Dlatego podstawą naszej działalności,
zgodnej z zasadami tradycyjnej bankowości, jest dokładne rozpoznanie potrzeb naszych
najbardziej wymagających klientów - deklaruje Marzena Pietrzak, dyrektor Centrum Private
Banking w Alior Banku. - Naszymi niewątpliwymi atutami jest profesjonalne doradztwo oraz
dostarczanie optymalnych rozwiązań inwestycyjnych, które zapewnią klientom satysfakcję ze
współpracy. Zespół Centrum Private Banking tworzą doświadczeni specjaliści, bankierzy z
wieloletnim stażem w świadczeniu usług private banking. Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu i
profesjonalizmowi zyskamy wielu nowych klientów pragnących efektywnie inwestować swoje
środki. Private banking Alior Banku wyróżnia szybkość działania, która umożliwia skrócenie
wstępnej analizy i przedstawienie ostatecznej decyzji dopasowanej do potrzeb klienta w ciągu 3
dni od daty dostarczenia kompletu dokumentów wymaganych do analizy wniosku. Zgodnie z
zasadami transparentności Alior Banku, klientom prezentowana jest konstrukcja produktów, ich
składników, warunki cenowe oraz jasno sprecyzowane korzyści wynikające z oferty, zarówno
dla klienta, jak i dla banku. Centrum Private Banking oferuje klientom wszechstronną i
profesjonalną obsługę w zakresie usług maklerskich, które zapewniają specjalnie dobrani
maklerzy.
Kolejny relatywnie nowy na rynku nad Wisłą bank, który na początku chciał się pozycjonować
jako jeśli nie zupełnie osobisty, to przynajmniej quasi-private banking - to Noble Bank. W swojej
ofercie jest najbliżej świadczonych przez prywatnych bankierów usług typu concierge. Swoim
klientom proponuje zakup pakietu rocznej obsługi osobom fizycznym na użytek prywatny oraz
firmom, które w sposób unikatowy i niecodzienny chcą wyróżnić swoich najlepszych
pracowników, klientów czy kontrahentów. Oprócz standardowej obsługi
rezerwacyjno-organizacyjnej, realizuje miesięcznie nieograniczoną ilość zleceń oraz oferuje
bezpłatne zaproszenia na wybrane wydarzenia. Jak deklarują bankowcy Noble Bank: „karta,
która jest wstępem do programu, może okazać się wspaniałym prezentem dla bliskiej osoby lub
partnera biznesowego". Tyle że to wciąż namiastka private bankingu.
12 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Współpraca z Luksemburgiem
I kolejna próba zmierzenia się z rynkiem usług dla najbogatszych, to BZ WBK Private Bank,
który jest częścią Banku Zachodniego WBK S.A., a zarazem międzynarodowej grupy
finansowej Allied Irish Bank. Grupa AIB jest obecna m.in. w Irlandii, Wielkiej Brytanii, USA,
Polsce, Bułgarii, Estonii oraz na Litwie i Łotwie. Zaś Bank Zachodni WBK należy do
największych polskich banków - jego fundusze własne przekraczają 2 miliardy złotych, a aktywa
wynoszą 25 miliardów złotych.
BZ WBK Private Bank został powołany do obsługi zamożnych klientów i powstał w odpowiedzi
na rosnącą potrzebę wśród klientów Europy Środkowo-Wschodniej kompleksowej obsługi na
najwyższym światowym poziomie. BZ WBK zbudował bank dla lokalnego odbiorcy, któremu ma
ambicję dostarczać globalny produkt, oferując rozwiązania w zakresie zarządzania gotówką,
produkty skonstruowane pod kątem krótszych okresów, mające na celu uzyskanie korzyści
wynikających ze zmian warunków rynkowych. W zakresie inwestycji długookresowych
proponuje kompletne programy inwestycyjne przeznaczone do planowania świadczeń
emerytalnych i przekazania majątku między pokoleniami.
Atutem BZ WBK Private Banking ma być współpraca z należącymi do grupy spółkami AIB
Luxemburg, AIB Jersey (Wyspy Normandzkie) aby zaoferować międzynarodowe formy
inwestycji i dostosowane do indywidualnych potrzeb rozwiązania, które pomagają klientowi w
planowaniu przyszłości i ułatwiają przejście majątku na potomnych.
13 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
Każdy klient jest oceniany pod kątem stopnia ryzyka. Bank bierze pod uwagę zdolność klientów
do inwestowania i ich doświadczenie w tym zakresie, rozumienie inwestycji i rozmaitych
instrumentów wykorzystywanych w zróżnicowanym portfelu. Następnie rachunki klientów jako
osób fizycznych lub prawnych są kształtowane zgodnie z tą oceną, a wszelkie proponowane
inwestycje muszą pasować do przedstawionej strategii. Ponadto bankowy system
informatyczny jest zorganizowany tak, żeby kontrolować wszystkie zlecenia złożone na
rachunki klientów i blokować transakcje niewłaściwe, chroniąc klientów przed zbędnym
ryzykiem.
Bank deklaruje również, że jego wszystkie produkty są sprzedawane przy pełnej świadomości
klientów co do wszelkich kosztów, które zostaną przez nich poniesione przez okres korzystania
z danego produktu. W przypadku produktów dostosowanych do indywidualnych potrzeb,
funduszy otwartych, funduszy zamkniętych, funduszy inwestujących w akcje, kontrakty
terminowe i instrumenty pochodne lub produktów kredytowych (aż do finansowania projektów) klient ma prawo znać z góry koszty, roczne opłaty za zarządzanie, rozpiętości cen oraz
dokładny charakter wszelkich związanych z tym premii za sukces. - Staramy się oferować
najlepsze produkty inwestycyjne po uczciwie i konkurencyjnie ustalonej cenie - deklarują
bankowcy z BZ WBK. Kolejny punkt, który ma przekonać do oferty, to możliwość kontaktowania
się bezpośrednio z pracownikami banku na wszystkich szczeblach zarządzania.
Nowa klasa społeczna
To prawda, że polskim bankierom do rozwinięcia pełnego zakresu usług potrzebna byłaby
zmiana prawa - banki mają dość mocno związane ręce. Bo choć istnieje tajemnica bankowa,
dostęp do wszystkich i tak ma większość służb mundurowych i specjalnych w Polsce. Nie
można przez to ominąć systemu podatkowego. Poza tym, z prostego porównania widać, że
ofertom polskiego private bankingu jeszcze daleko do standardów ustanowionych przez
funkcjonujące od przynajmniej dwóch stuleci niewielkie banki zajmujące się 2 proc.
14 / 15
Dyskretny urok burżuazji
Wpisany przez Paweł Pietkun
najbogatszych ludzi świata. Są dla nich gwarancją, że wejście do prestiżowego klubu klientów
private bankingu jest współpracą na pokolenia. Bo kolejną prawdą o tym rynku jest to, że klienci
nie zmieniają swoich bankierów, więc konkurencji między nimi praktycznie nie ma. Walka na
tym polu toczy się o nowych klientów - obecnie przede wszystkim z krajów Europy Środkowej i
Wschodniej oraz Chin i Indii, gdzie tworzy się właśnie klasa multimiliarderów.
Private bankierzy budują dzisiaj drugą burżuazję - klasę społeczną ludzi bogatych, którzy
bogactwo będą przekazywać z pokolenia na pokolenie, coraz bardziej oddalając się od
pozostałych grup społecznych. Grupę tę zasiliła w ostatnich latach rzesza tzw. nowobogackich
z krajów byłego obozu komunistycznego.
15 / 15

Podobne dokumenty