Rozdział I : Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski na tle

Transkrypt

Rozdział I : Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski na tle
KATOLICKI UNIWERSYTET LUBELSKI JANA PAWŁA II
WYDZIAŁ TEOLOGII
AGATA PŁATEK
Nr albumu 93091
IDEAŁ ŻYCIA KAPŁAŃSKIEGO
W ŚWIETLE PUBLIKACJI NA ŁAMACH
„GŁOSU KAPŁAŃSKIEGO” W LATACH 1927-1931
Praca magisterska
napisana na seminarium
teologii moralnej pod kierunkiem
Ks. prof. dr. hab. Sławomira
Nowosada
LUBLIN 2007
SPIS TREŚCI
Wykaz skrótów ..................................................................................................................................... 3
Bibliografia
Wstęp
.....................................................................................................................................
4
......................................................................................................................................................
8
Rozdział I. Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski na tle epoki
1. Ogólna sytuacja Kościoła katolickiego w Polsce
..........................
12
................................................
12
2. Rys biograficzny błogosławionego księdza Ignacego Kłopotowskiego......... .....
16
3. Działalność charytatywno-duszpasterska
.................................................................
19
4. Działalność redakcyjno-duszpasterska
....................................................................
23
Rozdział II. Życie duchowe kapłana w świetle „Głosu Kapłańskiego”...................... 27
1. Duchowość eucharystyczna
..........................................................................................
27
2. Modlitwa źródłem duchowości kapłańskiej
...........................................................
31
3. Radykalizm ewangeliczny drogą do świętości kapłańskiej
............................
35
Rozdział III. Wymiar apostolski kapłaństwa
.........................................................................
1. Kapłan – głosiciel Słowa i szafarz sakramentów
44
2. Kapłan pasterzem według serca Bożego
49
3. Święty Jan Vianney jako wzór kapłana
53
Zakończenie
Aneks
44
................................................
.................................................................
....................................................................
..........................................................................................................................................
59
......................................................................................................................................................
61
WYKAZ SKRÓTÓW
BG
-
„Boży Gazeciarz” [Biuletyn Prac nad Beatyfikacją]
DeV -
Jan Paweł II. Encyklika Dominum et Vivificantem
GK
-
„Głos Kapłański”
HD
-
„Homo Dei”
PDV -
Jan Paweł II. Adhortacja Pastores dabo vobis
PK
-
„Polak-Katolik”
RH
-
Jan Paweł II. Encyklika Redemptor hominis
RT
-
„Roczniki Teologiczne”
VS
-
Jan Paweł II. Encyklika Veritatis splendor
BIBLIOGRAFIA
I. ŹRÓDŁA
1. ŹRÓDŁA PODSTAWOWE
„Głos Kapłański”1:1927 nr 1 – 5 :1931nr 8
2. ŹRÓDŁA POMOCNICZE
A. INNE PUBLIKACJE BŁ. KS. KŁOPOTOWSKIEGO
Bądźmy do szpiku kości Polakami i katolikami. „Posiew” 1: 1906 nr 7 s. 99-102.
Przytułek świętego Antoniego. Lublin 1906.
Pomóżcie nam przyjaciele. „Posiew” 8: 1913 nr 8 s. 214-216.
Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu. Warszawa 1930.
Pójdź i ty do spowiedzi. Warszawa 1930.
B. DOKUMENTY KOŚCIOŁA
Benedykt XV: Encyklika o głoszeniu Słowa Bożego (Rzym 16 VI 1917). GK 2:1928
nr 5 s. 129-135.
Jan Paweł II: Encyklika Redemptor hominis. Watykan 1979.
Jan Paweł II: Encyklika Dominum et Vivificantem. Watykan 1986.
Jan Paweł II: Encyklika Veritatis splendor. Watykan 1993.
Jan Paweł II: Adhortacja Pastores dabo vobis. Watykan 1992.
Listy Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich kapłanów Kościoła na Wielki
Czwartek (1979-1997). Kraków 1998.
II. OPRACOWANIA
Bielecka
K.:
ABC
życia
chrześcijańskiego
według
księdza
Ignacego
Kłopotowskiego. Warszawa 2005.
Cordo E. D.: Ojcowie Kościoła mistrzami formacji kapłańskiej. Tłum. K. Charensa.
Lublin 2005.
Chomiuk Z. A.: Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski w służbie ubogim
i potrzebującym. Warszawa 2005.
Chomiuk Z. A.: Całym życiem dziękować. Błogosławiony ksiądz Ignacy
Kłopotowski 1866 – 1931. Warszawa 2005.
Karolak T.: Ksiądz Ignacy Kłopotowski. Warszawa 1992.
Malej W.: Ksiądz Ignacy Kłopotowski założyciel Zgromadzenia SS Loretanek 1866
– 1931. Warszawa 1958.
Nowosad S.: Między Wieczernikiem a Kalwarią. Jana Pawła II wielkoczwartkowe
listy do kapłanów. „Ethos” 10: 1997 nr 2-3 s. 69-79.
Olszewski D.: Ksiądz Ignacy Kłopotowski. Życie i apostolat. Warszawa 1996.
Stopniak F. : Franciszek Jaczewski biskup lubelski. Warszawa 1981.
Styk J.: Ksiądz Ignacy Kłopotowski 1866 - 1931. Społecznik, publicysta i wydawca.
Warszawa 1987.
Verlinde J. M.: Duchowość kapłańska w nauczaniu Jana Pawła II. Warszawa 2004.
III. LITERATURA POMOCNICZA
Chmielewski M.: Vademecum duchowości katolickiej 101 pytań o życie duchowe.
Lublin 2004.
Czaja A.: Credo in Spiritum Vivificantem. Pneumatologiczna interpretacja Kościoła
jako komunii w posoborowej teologii niemieckiej. Lublin 2003.
Dębski K.: Bohaterstwo unitów podlaskich (1875 – 1905). Czerwińsk 1989.
Drączkowski F.: Piękno prawdziwe. Konferencje radiowe. Pelplin 1998.
Dybowski M.: Kapłaństwo. Warszawa 2003.
Glombik K.: Sens pokuty zadawanej podczas spowiedzi. HD 73: 2003 nr 4 s. 11-27.
Gogola J.: Kierownictwo duchowe. Kraków 1997.
Grudniok F.: Być kapłanem. Refleksje ascetyczno-duszpasterskie. Kraków 1978.
Tenże: Kochać kapłaństwo. Rozważania ascetyczno-duszpasterskie na tle przykładu
i wypowiedzi Jana Pawła II. Kraków 1984.
Kobieta w oczach Sługi Bożego Księdza Ignacego Kłopotowskiego. BG nr 4 s. 2-3.
Krzyż w życiu księdza Ignacego. BG nr 6 s. 2-3.
Kejsiewicz M.: Rady dla młodych księży. Kraków 1999.
Kluz W.: Ziarnko gorczycy. O. Honorat Koźmiński OFM Cap 1829 – 1919.
Warszawa 1987.
Kozubski Z.: Dobry żołnierz Chrystusa. (Fragmenty kazania ks. Z. Kozubskiego
wygłoszonego z okazji przeniesienia ciała błogosławionego księdza Ignacego
Kłopotowskiego z katakumb cmentarza Powązkowskiego w Warszawie na cmentarz
w Loretto). BG nr 35 s. 2-4.
Kumor B.: Historia Kościoła. Cz. 7: Czasy najnowsze 1815 – 1914. Okres
restauracji, odrodzenia religijnego i centralizmu papieskiego. Kościół wobec
kwestii społecznej i nowoczesnej kultury. Podział Kościoła bizantyjskiego a rozbicie
w protestantyzmie. Lublin 1991.
Tenże: Historia Kościoła. Cz. 8: Czasy współczesne 1914 – 1992. Kościół katolicki
w okresie systemów totalitarnych i odnowy soborowej. Zniewolenie Kościołów
wschodnich. Sekularyzacja i rozdrobnienie Kościołów i wspólnot protestanckich.
Lublin 2005.
Lotz J. B.: Wprowadzenie w medytację. Kraków 1983.
Marmion O. C.: Chrystus wzorem kapłana. Warszawa 1956.
Michalik J.: Pozostań Panie w naszych rodzinach! (Homilia wygłoszona przez ks.
Arcybiskupa J. Michalika podczas Mszy świętej z okazji zakończenia III Krajowego
Kongresu
Eucharystycznego
i
beatyfikacji
trzech
polskich
kapłanów
w Warszawie 19 VI 2005 roku) „Różaniec”(Dodatek do numeru 12/2005) s. 8-25.
Nowak A. J.: Osobowość sakramentalna. Lublin 1992.
Tenże. Psychologiczne przesłanki zdrowej ascezy. RT 40: 1993 z. 5 s. 5–20.
Olejnik J.: Dar – Wezwanie – Odpowiedź. Teologia moralna. T. 5: Służba Bogu
i otwarcie się na świat. Warszawa 1991.
Olszewski D.: Polska kultura religijna na przełomie XIX i XX wieku. Warszawa
1996.
Pałyga J.: Golgota. Ząbki 1996.
Pokrywka M.: Rola sakramentu pokuty w formacji sumienia. RT 50: 2003 z. 3
s. 55-67.
Popławski J. M.: Kaspra Drużbickiego teologia Krzyża. Lublin 1997.
Rosik S.: Wezwania i wybory moralne. Refleksje teologicznomoralne. Lublin 1992.
Seweryniak H. :Tajemnica Jezusa. Warszawa 2001.
Urbański S.: Teologia modlitwy. Warszawa 1999.
Welenc S.: Kapłaństwo moja miłość. Baboszewo 2004
Wermter W.: Szkoła Maryi. Wyciszenie – Prawda – Pokora – Czystość.
Częstochowa 2001.
Witek S.: Teologia życia duchowego. Lublin 1986.
Włosiński M.: Kapłaństwem żyć. Włocławek 1999.
WSTĘP
Kapłaństwo jest wielką tajemnicą. Zwrócił już na to uwagę święty Efrem
Syryjczyk mówiąc o nim z należną czcią i zachwytem: „o nadzwyczajny cudzie,
o niewymowna władzy, o straszliwa tajemnico kapłaństwa!”. Jednakże owa wielka
godność kapłaństwa hierarchicznego nie zawsze była doceniana i szanowana. Dziś
zauważa się kryzys kapłaństwa wywołany ogólną sekularyzacją i dechrystianizacją
życia oraz zataczającą coraz szersze kręgi niezdrową antropologią, która zdaje się
przesadnie akcentować sferę cielesną człowieka, deprecjonując element duchowy.
Mówiąc o dającym się zauważyć kryzysie kapłaństwa nie można nie docenić
ogromnej troski Urzędu Nauczycielskiego Kościoła o właściwą i permanentną
formację prezbiterów, która uwzględnia wielorakie potrzeby i zagrożenia
współczesnego pokolenia. Należy docenić bogactwo nauczania soborowego, które
poprzez eklezjologię komunii rzuca nowe światło na posłannictwo i sferę
oddziaływania prezbiterów.
Kapłan jako przewodnik Ludu Bożego jest powołany do szczególnej
świętości życia po to, by swoim przykładem pociągał innych do Boga. Na nim
bowiem spoczywa ogromna odpowiedzialność za Kościół, powierzona mu przez
samego Chrystusa. Dlatego święty Paweł zachęca kapłanów, by ciągle na nowo
rozpalali w sobie charyzmat Boży, który jest w nich od nałożenia rąk (por. 2 Tm 1,
6). To wezwanie Pawłowe stanowi imperatyw do nieustannego czuwania, wytrwałej
pracy nad własnym postępem w życiu duchowym, które znajduje odzwierciedlenie
w owocnym apostolacie i godnym sprawowaniu posługi.
Nigdy za wiele autorytetów, nigdy za wielu świętych. Szczególnie dziś,
w świecie, w którym panuje kryzys autorytetów, warto oddać głos autorytetom
z przeszłości, ich cennym wskazówkom, radom, drogowskazom; warto oddać głos
wizji kapłaństwa prezentowanej w przeszłości, ta prezentacja stanowi cel niniejszej
pracy.
Tematem niniejszej pracy będzie ukazanie ideału życia kapłańskiego w
świetle publikacji na łamach periodyku „Głos Kapłański” poświęconego
problematyce formacji ascetycznej duchowieństwa. Celem pracy jest prezentacja
0
wizji kapłaństwa, która wyłania się z publikacji zawartych w tymże periodyku, jak
również wykazanie aktualności i uniwersalizmu wartości tam przedstawianych.
Omówione zostaną fundamentalne kwestie związane z życiem duchowym
kapłanów,
jak:
modlitwa,
pobożność
eucharystyczna,
znaczenie
rad
ewangelicznych, rola formacji stałej, a także tematy związane z obowiązkami
pastoralnymi prezbiterów. Problematyka dotycząca formacji kapłańskiej jest
ważnym wyzwaniem dla Kościoła także dzisiaj. Postulat ten jest wiernie
realizowany. Znajduje to wyraz w obecności licznych publikacji poświęconych
formacji kapłańskiej.
Źródłem do pracy będzie miesięcznik „Głos Kapłański”, którego
pomysłodawcą i redaktorem był błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski.
Uwzględnionych zostanie pięć roczników, czyli „Głos Kapłański” wychodzący od
października 1927 roku do sierpnia 1931 roku, kiedy redaktorem pisma był ksiądz
Kłopotowski. Po jego śmierci obowiązki redaktora przejął ksiądz W. Kępiński, a od
XI 1938 roku ksiądz S. Mystkowski. Periodyk ukazywał się do 1939 roku
pozostając wiernym idei programowej nadanej przez księdza Kłopotowskiego.
Pismo spotkało się z powszechną aprobatą duchowieństwa, które przysyłało do
redakcji słowa uznania. Autorem artykułów programowych był ksiądz Kłopotowski
jako redaktor, część z nich została podpisana, część opatrzona pseudonimem
„Pomian” lub „Nadbużanin”. W piśmie zamieszczano również przedruki
dokumentów papieskich i episkopatu polskiego. Od 1928 roku wprowadzono dział
zatytułowany Memoriale vitae sacerdotalis oraz dział pt. Kazuistyka. Ukazywały się
tam artykuły nie podpisane, ale sądząc po stylu, można dojść do wniosku, że ich
autorem był błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski.
Obok publikacji Błogosławionego, które mają charakter źródłowy
w niniejszej pracy, w „Głosie Kapłańskim” ukazywały się
artykuły autorstwa
innych kapłanów, bowiem jednym z założeń programowych miesięcznika była
wymiana doświadczeń duszpasterskich. Wśród autorów artykułów znajdują się m.in.
nazwiska
księży:
M.
Kosakowskiego,
M.
Jeża,
A.
Fajęckiego,
J. Korzonkiewicza, J. Puchalika. W latach 1929 – 1931 ukazywały się często
artykuły o świętej Teresie z Lisieux i o świętym Janie Vianney’u.
1
W pracy uwzględnione będą opracowania o błogosławionym księdzu
Ignacym Kłopotowskim, a także inne lektury z dziedziny duchowości katolickiej.
Opracowanie będzie przywoływać wiele cytatów wyjętych z publikacji zawartych
w „Głosie Kapłańskim”. Wydaje się to pożyteczne, gdyż umożliwi weryfikację
źródłową formułowanych wniosków i umożliwi czytelnikom bezpośredni kontakt
z publikacjami archiwalnymi. W niektórych przypadkach dokona się niewielkich
zmian w pisowni, uwspółcześniając m.in. ortografię.
Źródła wykorzystane w pracy zastaną poddane analizie pod kątem ich
przydatności dla wykazania tezy zawartej w temacie pracy. Niejednokrotnie
konieczne będzie uwzględnienie kontekstu historycznego. Przeprowadzona analiza
źródeł pozwoli następnie zaprezentować syntezę zagadnienia w oparciu o przyjęty
plan. Dzięki temu cel pracy zostanie osiągnięty.
Praca zawierać będzie trzy rozdziały. Rozdział pierwszy przedstawiać będzie
kontekst historyczny życia i działalności księdza Ignacego Kłopotowskiego, a także
krótki rys biograficzny. Wydaje się to ważne dla zrozumienia motywów działalności
duszpasterskiej Błogosławionego. Szczególną uwagę zwróci się na aktywność
charytatywno-duszpasterską i wydawniczą. Prezentacja ta jest o tyle istotna, że był
on
pomysłodawcą
i
redaktorem
omawianego
periodyku,
a
także
z uwagi na to, że Kościół dostrzegając heroizm cnót świątobliwego kapłana wyniósł
go do chwały ołtarzy.
Rozdział drugi ukazywać będzie ideał życia duchowego prezbitera
prezentowany na łamach czasopisma „Głos Kapłański”. Omówione zostaną aspekty
życia duchowego kapłana, takie jak: pobożność eucharystyczna, tematyka modlitwy,
ascezy, radykalizmu w życiu kapłańskim oraz formacji stałej. Wykaże się przy tym
aktualność prawd zawartych w tymże periodyku. Dokona się tego poprzez
przywołanie współczesnych opracowań o kapłaństwie. Wydaje się to konieczne po
to, by doceniając prawdy przekazywane w przeszłości ukazać ich nieprzemijającą
wartość także dzisiaj.
Z uwagi na to, że praca ma na celu ukazanie ideału życia kapłańskiego
w jego pełnym wymiarze, wydaje się konieczną refleksja nad zadaniami prezbiterów
nie tylko nad własnym uświęceniem, ale także nad obowiązkami pastoralnymi.
Dzięki temu wizja kapłaństwa prezentowana w niniejszej pracy okaże się
2
komplementarna. Refleksji nad wymiarem apostolskim kapłaństwa poświęcony
będzie rozdział trzeci, w którym zostaną omówione: posługa Słowa i sprawowanie
sakramentów jako fundamentalne zadania prezbitera. Zostanie podjęty także temat
wymiaru pasterskiego posługi kapłana. Ostatni paragraf przedstawiać będzie
sylwetkę duchową patrona proboszczów świętego Jana Marii Vianney’a.
Prezentacja tej postaci jest tym cenniejsza, że świętego Jana Marię Vianney’a jako
wzór dla kapłanów ukazuje Jan Paweł II.
3
Rozdział I
Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski na tle epoki
Ewangelia jest niezmienna, ale jej interpretacja musi zawsze uwzględnić
adresata – epokę i warunki, w których on żyje. Zrozumienie działalności
duszpasterskiej błogosławionego księdza Ignacego Kłopotowskiego wymaga
choćby pobieżnego ukazania kontekstu historycznego Kościoła w okresie jego
życia. Okres ten nie jest zbyt długi, ale bardzo zróżnicowany. Zmieniająca się
wówczas sytuacja społeczno-polityczna pociągała za sobą zmiany sytuacji
duszpasterskiej Kościoła, ukazując nowe możliwości i wyzwania duszpasterskie.
Tę sytuację twórczo wykorzystał ksiądz Kłopotowski. Swoim świętym życiem
zapisał wiele pięknych kart historii Kościoła polskiego, które wciąż pozostają lekcją
patriotyzmu i miłości Boga dla wielu pokoleń Polaków.
1. Ogólna sytuacja Kościoła katolickiego w Polsce
Duszpasterska działalność i życie religijne początku XX stulecia w zaborze
rosyjskim nosiła na sobie głęboko wyryty ślad wydarzeń drugiej połowy XIX wieku.
Władze carskie za aktywną postawę duchowieństwa podczas powstania
styczniowego odpowiedziały licznymi represjami, wzmożonym prześladowaniem
Kościoła, którego celem była rusyfikacja Polaków i wykorzenienie katolicyzmu.
W wyniku represji popowstaniowych władze carskie zlikwidowały resztki
autonomii Królestwa Polskiego. Na mocy ukazu carskiego z 27 X 1864 roku zostały
skasowane prawie wszystkie klasztory, a ich dobra, jak również tych, które
pozostały przejął skarb państwa. Ponieważ zakony nie mogły jawnie działać,
szczególną inicjatywę wykazał o. Honorat Koźmiński, który powołał do istnienia
bezhabitowe zgromadzenia zakonne. Objęły one siłą oddziaływania wszystkie
dziedziny życia społecznego: oświatę, wychowanie, dzieła miłosierdzia1. Ukaz cara
Aleksandra II z 14 III 1865 roku wprowadzał upaństwowienie wszelkiej własności
1
Por. W. Kluz. Ziarnko gorczycy. O. Honorat Koźmiński OFM Cap 1829 – 1916. Warszawa 1987 s. 83-120.
4
Kościoła z wyjątkiem 6 morgów w każdej parafii. Ukazem z 10 V 1867 roku
dokonano kasaty diecezji podlaskiej, rozwiązano seminarium duchowne, a diecezja
została włączona pod jurysdykcję biskupa lubelskiego2. Franciszek Jaczewski,
ówczesny biskup lubelski, miał w związku z tym większe potrzeby finansowe na
utrzymanie obydwu diecezji. W 1907 roku, zwracając się do Ministra Spraw
Wewnętrznych, pisał, że „duchownych pozbawiono majątków, a przyznając im
uposażenie takie jak oficjalistom i rolnikom, etatów jest za mało a pensje etatowe za
niskie”3. W 1866 roku nastąpiło zerwanie konkordatu z 1847 roku między Rosją
a Stolicą Apostolską. Władze rosyjskie ingerowały w życie Kościoła, można
powiedzieć, iż manipulowały Kościołem, co znalazło wyraz w ingerencji przy
nominowaniu na biskupów określonych kandydatów lojalnych wobec władz,
o niskim poziomie intelektualnym. Za pośrednictwem Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych przechodziła korespondencja z Rzymem. Biskup Jaczewski spotkał
się z zakazem wyjazdu do Rzymu. Ograniczenia władz zaburzały normalne
funkcjonowanie polskiego Kościoła. Biskup lubelski pisał do gubernatora
siedleckiego, nie odbyło się dwukrotnie spotkanie z księżmi, które chciał
zorganizować, ponieważ duchownym zakazano wyjazdu do parafii sąsiednich.
Wprowadzono także wówczas w Kościele zakaz organizowania procesji4.
Rządy cara Aleksandra II okazały się w jeszcze innym wymiarze okrutne
i bezlitosne dla Kościoła. Okrucieństwo to znalazło przejaw w walce z unitami,
którzy bohatersko bronili swej wiary, nierzadko za cenę męczeńskiej śmierci.
„Prześladowanie unitów podlaskich w swym okrucieństwie nie ustępowało
prześladowaniom pierwszych chrześcijan czy katolików irlandzkich. Podobnie
perfidnego znęcania się z pobudek religijnych nad spokojnym i bezbronnym ludem
nie zna historia”5.
Odrębne problemy rodziły się w związku z programem rusyfikacji polskiej
szkoły. W Królestwie Polskim od 1868 roku język rosyjski stał się językiem
wykładowym w szkołach średnich, a na mocy zarządzenia z 1871 roku był
Por. B. Kumor. Historia Kościoła. Cz. 7: Czasy najnowsze 1815 – 1914. Okres restauracji, odrodzenia
religijnego i centralizmu papieskiego. Kościół wobec kwestii społecznej i nowoczesnej kultury. Podział
Kościoła bizantyjskiego a rozbicie w protestantyzmie. Lublin 1991 s. 357-358.
3
Por. F. Stopniak. Franciszek Jaczewski biskup lubelski. Warszawa 1981 s. 90.
4
Por. tamże s. 82-83.
5
K. Dębski. Bohaterstwo unitów podlaskich (1875 – 1905). Czerwińsk 1989 s. 16.
2
5
przedmiotem obowiązkowym w szkołach początkowych. Od marca 1885 roku
jedynie lekcje religii mogły być prowadzone w języku ojczystym5. Z tej racji miały
one zasadnicze znaczenie dla wychowania młodzieży szkolnej w duchu narodowym.
Podstawową komórką działalności duszpasterskiej Kościoła była parafia.
Łączyło się to z likwidacją form życia zakonnego po ukazie kasacyjnym z 1864
roku. W zaborze rosyjskim organizacja sieci parafialnej była objęta przepisami
państwowymi. Normy prawne miały hamujący wpływ na rozwój organizacji
i duszpasterstwa parafialnego. Parafie były liczne, bądź rozległe terytorialnie.
Według obliczeń dokonanych w diecezji lubelskiej na podstawie katalogów
diecezjalnych z 1906 roku, na obszarach pozostających pod panowaniem rosyjskim
istniały 32 parafie, z których każda liczyła ponad 20 tysięcy wiernych oraz 133
parafie, w których liczba wiernych wahała się od 10 do 20 tysięcy6.
Bolesnym wstrząsem dla Kościoła na początku XX wieku był fakt oderwania
się mariawitów od Kościoła katolickiego. Do konfliktu między władzą kościelną
a księżmi mariawitami włączyli się niektórzy wierni, którzy popierali ich heretyckie
poglądy i wspólnie odłączyli się od Kościoła, tworząc parafie mariawickie.
Po formalnym zerwaniu z Kościołem katolickim mariawici nawiązali bliższy
kontakt z Kościołem starokatolickim.
Kościół
katolicki
podczas
zaborów
pozostawał
wierny
idei
narodowowyzwoleńczej. 15 VII 1915 roku biskupi polscy z trzech zaborów
wystąpili z apelem do całego świata o wsparcie dla Polski jako episkopat jednego
narodu7. Po odzyskaniu niepodległości Kościół wziął aktywny udział w walce
o zjednoczenie ziem polskich8. Równocześnie duchowieństwo przystąpiło
z zapałem do pracy religijno–oświatowej i odbudowy zniszczonych kościołów.
Jednym z podstawowych zadań stojących przed ówczesnym Kościołem było
zwiększenie liczby duchownych i zapewnienie im odpowiedniego wykształcenia;
dlatego już w 1918 roku ksiądz Idzi Radziszewski powołał do istnienia Uniwersytet
Por. D. Olszewski. Polska kultura religijna na przełomie XIX i XX wieku. Warszawa 1996 s. 78.
Por. tamże s. 65-66.
7
Por. B. Kumor. Historia Kościoła. Cz. 8: Czasy współczesne1914 – 1992. Kościół katolicki w okresie
systemów totalitarnych i odnowy soborowej. Zniewolenie Kościołów wschodnich. Sekularyzacja i
rozdrobnienie Kościołów i wspólnot protestanckich. Lublin 1995 s. 380.
8
Por. tamże s. 383-387.
5
6
6
Katolicki, na którym wykładano: teologię, prawo kanoniczne, prawo, nauki
społeczne i nauki humanistyczne9.
W 1918 roku przybył z Rzymu do Warszawy Nuncjusz Apostolski Achilles
Ratti, którego obecność zbliżyła młode państwo polskie do Stolicy Apostolskiej
i ułatwiła wzajemne kontakty. Konkordat zawarty w 1925 roku między Stolicą
Apostolską a rządem polskim gwarantował większe możliwości działania dla
Kościoła katolickiego. Korzystając z wolności wychodził on naprzeciw potrzebom
czasu realizując się poprzez działalność duszpasterską, charytatywną i społeczną.
Przykładem totalnego poświęcenia się sprawie Kościoła i ojczyzny, pełnego
zaangażowania
wyjścia
naprzeciw
aktualnym
potrzebom
jest
postać
błogosławionego księdza Ignacego Kłopotowskiego, zasłużonego społecznika,
wydawcy, a nade wszystko cnotliwego kapłana, którego Kościół wyniósł do chwały
ołtarzy 19 VI 2005 roku w Warszawie. Nieprzeciętne jednostki żyjące w tych
samych czasach, jak na przykład ojciec Honorat Koźmiński, kierownik duchowy
księdza Kłopotowskiego, siostra Maria Karłowska, z którą współpracował przy
moralnie upadłych kobietach, ksiądz Bronisław Markiewicz, również dostąpili
chwały błogosławionych. Warto zacytować słowa homilii wygłoszonej podczas
uroczystości beatyfikacyjnych: [ksiądz Kłopotowski] „niestrudzenie i nieustraszenie
jak biblijny Dawid stawia czoła Goliatowi prasy liberalnej i ateistycznej z zasady
promującej relatywizm a nawet zło moralne (...). Pracowitość, wykształcenie i talent
organizacyjny zjednywały mu współpracowników, dzięki czemu ten jeden człowiek
dokonywał niezwykłych dzieł na polu formacji wiary poprzez słowo drukowane”10.
2. Rys biograficzny błogosławionego księdza Ignacego Kłopotowskiego
Ksiądz Ignacy Kłopotowski urodził się 20 lipca 1866 roku na Podlasiu,
w Korzeniówce w parafii Drohiczyn (obecnie parafia Miłkowice M.). Wywodził się
z drobnej szlachty nadbużańskiej. Jego rodzinny dom promieniował atmosferą
Por. tamże s. 396.
J. Michalik. Pozostań Panie w naszych rodzinach. Homilia wygłoszona przez ks. Arcybiskupa Józefa
Michalika podczas Mszy świętej z okazji zakończenia III Krajowego Kongresu Eucharystycznego
i beatyfikacji trzech polskich kapłanów w Warszawie 19 czerwca 2005 r. „Różaniec”(Dodatek do numeru
12/2005) s. 24.
9
10
7
patriotyzmu i religijności, która ukształtowała charakter Ignacego i stała się
zasadniczym motywem działania w jego dalszym życiu. Ojciec Ignacego
uczestniczył w powstaniu styczniowym na Podlasiu w oddziale księdza Stanisława
Brzóski. Dwóch braci jego matki – Karol i Franciszek byli kapłanami,
co niewątpliwie miało wpływ na kształtowanie się powołania do służby Bożej
u Ignacego.
W latach 1877 – 1883 był uczniem Męskiego Klasycznego Gimnazjum
w Siedlcach, gdzie zetknął się ze wzmożoną akcją rusyfikacyjną. Towarzyszyło jej
ograniczanie wpływów katolickich oraz propagowanie prawosławia11. Po sześciu
latach nauki w gimnazjum podjął decyzję o wstąpieniu do seminarium duchownego
w Lublinie, gdyż likwidacja diecezji podlaskiej uniemożliwiła studia w rodzinnych
stronach. Studia seminaryjne kontynuował na Akademii Duchownej w Petersburgu
będącej pod zarządem rektora arcybiskupa Symona, którego uznanie zdobył jako
rzetelny student12. Święcenia kapłańskie otrzymał 5 lipca 1891 roku
w katedrze lubelskiej z rąk biskupa Franciszka Jaczewskiego.
Życie kapłańskie błogosławionego księdza Ignacego Kłopotowskiego było
związane z Lublinem i Warszawą. Pierwszą nominację otrzymał w 1891 roku na
stanowisko wikariusza lubelskiego parafii Nawrócenia świętego Pawła Apostoła,
liczącej ponad 10 tysięcy wiernych. Od tego samego roku pełnił funkcję
wykładowcy w lubelskim seminarium duchownym oraz kapelana szpitala świętego
Wincentego a’ Paulo. Od grudnia 1892 roku pracował jako wikariusz przy
lubelskiej katedrze, a cztery lata później objął w zarząd podominikański kościół
rektorski pod wezwaniem świętego Stanisława. Był rektorem tego kościoła przez
dziesięć lat, przeprowadził jego gruntowny remont. Postarał się również o to, by
wojsko rosyjskie odeszło z zajmowanego klasztoru. Wówczas też podjął się
duszpasterstwa unitów, z powodu którego również był prześladowany przez władze
carskie. Później został ponownie wikariuszem lubelskiej katedry.
Ksiądz Kłopotowski spotykał się często z represjami ze strony władz
rosyjskich. W 1902 roku policja dokonała rewizji w jego mieszkaniu na wiadomość
11
12
Por. D. Olszewski. Ksiądz Ignacy Kłopotowski. Życie i apostolat. Warszawa 1996 s. 23.
Por. T. Karolak. Ksiądz Ignacy Kłopotowski. Warszawa 1992 s. 32.
8
o przyjęciu, które zorganizował u siebie dla księży z biskupem Jaczewskim13.
Zachowały się dane z raportów policyjnych dotyczących działalności księdza
Kłopotowskiego, tak przedstawia go jednen z nich: „[ksiądz Kłopotowski] należy
do ludzi niezwykłej energii i wybitnych zdolności. Łącząc z chytrością jasny rozum,
ma on duży wpływ na biskupa Jaczewskiego i cieszy się nieograniczonym
zaufaniem polskiej inteligencji i całej katolickiej ludności. Inicjatywa jego
w ostatnim czasie widoczna wszędzie: i w Lublinie – w urządzeniu zeszłym latem
wystaw, i w Nałęczowie w zakładzie wodno-leczniczym, i w Kolczynie, i różnych
innych miejscowościach, gdzie tak czy inaczej ujawnia się tajna działalność sprawy
polskiej. Nawet w sprawach honoru polskiego wpływowej i zamożnej szlachty
widoczna jest ręka księdza Kłopotowskiego”14. Raporty te świadczą o tym, że cała
aktywność księdza Ignacego była nadzorowana przez policję. Na podstawie tej
dokumentacji
możliwe
jest
ustalenie
zakresu
religijnego
i
społecznego
oddziaływania Kłopotowskiego. „Ostateczne wnioski z tych raportów są
następujące:
są
wszystkie
dane
do
stwierdzenia prawidłowo i
szeroko
zorganizowanej, politycznej, narodowo-polskiej propagandy, której najbliższe cele
są jak poniżej: a) zupełne bezwarunkowe podporządkowanie polskiego ludu
prostego Kościołowi rzymsko-katolickiemu, b) możliwie ścisłe zbliżenie ludności
wiejskiej z klasami uprzywilejowanymi, c) przywrócenie narodowi polskiemu
samouświadomienia na przeszłych chwalebnych przykładach Wielkiej Polski. […].
W celu wypełnienia tak obszernego programu należy przypuszczać, że polskie
społeczeństwo ma wystarczające środki materialne, jeden wspólny plan działania
i doświadczonych, oddanych sprawie kierowników”15. Bezkompromisowa postawa
Błogosławionego wobec władz carskich, będąca przyczyną licznych represji
stanowiła wyraz patriotyzmu i miłości Boga. Te wartości były stale obecne w życiu
księdza Ignacego, do wierności względem tychże ideałów, zawsze postrzeganych
komplementarnie wzywał nie tylko na łamach swoich licznych publikacji, ale sam
był niejako ich uosobieniem. W jego życiu dokonała się interioryzacja tych obydwu
prawd.
13
Por. J. Styk. Ksiądz Ignacy Kłopotowski 1866 – 1931. Społecznik, publicysta i wydawca. Warszawa 1987
s. 23.
14
Karolak s. 72-73.
15
Tamże s. 73.
9
W 1908 roku przeniósł się do Warszawy, by szerszą skalę poświęcić się
działalności wydawniczej i charytatywnej. Żegnając się z Lublinem mówił:
„Najpiękniejszy to okres życia mego. […]. W zamian biorę z sobą na pamiątkę
ciężki krzyż najrozmaitszych cierpień, które w Lublinie przeszedłem. Krzyż ten
cenię wysoko. U stóp jego poznałem, że dobrym jest tylko Bóg i ludzie, którzy żyją
i postępują według Jego świętej woli. (...). Za wiele dla Lublina chciałem, widząc
jego wielkie potrzeby moralne i materialne. Nie zważałem na żadne przeszkody,
które się piętrzyły najniespodziewaniej. Najtrudniejsze były te, które swoi stawiali.
Bo one wywoływały w duszy gorzką boleść, a chybione nieraz skutkiem tego
wysiłki powodowały tym dotkliwsze cierpienia, ukrywane w sercu. Ale serca dla
Lublina nie straciłem, owszem zachowuję je w tej nadziei, że ono mnie kiedyś
sprowadzi do Lublina z powrotem”16.
W 1914 roku objął funkcję rektora kościoła pod wezwaniem świętego Jacka,
a od 1919 roku został proboszczem parafii Matki Bożej Loretańskiej przy kościele
świętego Floriana oraz dziekanem dekanatu praskiego. W 1920 roku po wielu
rozmowach z Nuncjuszem Apostolskim Achilesem Rattim (późniejszym papieżem
Piusem XI) oraz Arcybiskupem warszawskim Aleksandrem Kakowskim powołał do
istnienia nowe zgromadzenie zakonne Sióstr Matki Bożej Loretańskiej, któremu za
główny cel wyznaczył apostolstwo słowa drukowanego, jak również szerzenie dzieł
miłosierdzia. Za wielkie zasługi w pracy charytatywnej i wydawniczej papież
Benedykt XV mianował księdza Kłopotowskiego swoim Szambelanem, a w 1922
roku kardynał Kakowski powołał go do Kapituły Metropolitalnej17. Zmarł w opinii
świętości 7 września 1931 roku. Kościół, dostrzegając heroizm cnót świątobliwego
kapłana, włączył go do grona błogosławionych 19 czerwca 2005 roku.
3. Działalność charytatywno-duszpasterska
Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski od pierwszych lat kapłaństwa
z całą gorliwością poświęcił się działalności duszpasterskiej. Nie ograniczał się do
Krzyż naszą drogą do nieba. BG nr 6 s. 2.
W. Malej. Ksiądz Ignacy Kłopotowski założyciel Zgromadzenia SS Loretanek 1866 – 1931. Warszawa
1958 s. 6.
16
17
0
odcinka pracy wyznaczonej przez władze kościelne, ale otwierał się na nowe
sposoby ewangelizacji. Szukał skutecznych dróg zaradzenia ówczesnym potrzebom
ludzi i kształtowania w nich duchowości chrześcijańskiej. W pierwszych latach
kapłaństwa w jego duszpasterstwie wiele czasu zajmuje aktywność charytatywna,
później zwraca uwagę prowadzona na szeroką skalę działalność piśmiennicza.
Już pierwsze obowiązki duszpasterskie, które podjął po święceniach,
pokazywały, jak poważnie i gorliwie traktował swoje kapłańskie zadania. Praca
duszpasterska i posługa duchowa w szpitalu dawały mu możliwość bezpośredniego
zetknięcia z problemem bezrobocia, nędzy materialnej i duchowej, sieroctwa
i prostytucji. Posługa w szpitalu wymagała od niego poświęcenia sięgającego aż po
heroizm, szczególnie w latach 1892 – 1893, gdy Lublin dwukrotnie nawiedziła
epidemia tyfusu i cholery. Błogosławiony ksiądz Ignacy pozostawił przejmujące
wspomnienia z tej pracy: „W szpitalu, w którym byłem kapelanem, było pełno
chorych na cholerę (...). Byłem pewny, że się zarażę. Pan Bóg jednak zachował
mnie (...). Wkrótce zostałem wezwany do innego szpitala, abym wyspowiadał
czterdziestu chorych na tyfus więźniów (...). Trzeba było bardzo się nachylić przy
spowiadaniu, aby usłyszeć chorego tak, aby obok leżący chory nie usłyszał. Wciąż
mnie dręczyła myśl, że się zarażę (...). Należało jednak spełnić przyjęty obowiązek
zjednania grzeszników z Bogiem”18.
Im dłużej ksiądz Kłopotowski służył ludziom w kapłaństwie, tym wyraźniej
można było zauważyć w jego postawie realizację zasady z Listu świętego Jakuba:
„Wiara bez uczynków martwa jest (...). Jeżeli powiecie głodnym najedzcie się, a nie
dacie im tego, to cóż im to pomoże?” (Jk 2, 15 – 17). Przejawem realizacji tej
zasady było utworzenie w 1894 roku Lubelskiego Domu Zarobkowego. Mogli tam
znaleźć zatrudnienie ludzie starsi, którym nie chciano dać pracy w innych
zakładach. Mężczyzn angażowano do prac w warsztatach rzemieślniczych m. in.:
ślusarskim, krawieckim, stolarskim, szewskim; kobiety zaś były zatrudniane
w pralni, prasowalni, kuchni. Ksiądz Kłopotowski, któremu droga była edukacja
młodzieży, zorganizował w ramach Domu Zarobkowego szkołę rzemieślniczą.
18
I. Kłopotowski. Pójdż i ty do spowiedzi. Warszawa 1930 s. 14.
1
Utworzenie Domu Zarobkowego było przejawem jego ogromnej wrażliwości na
problemy społeczne tamtego czasu. Wiele inicjatyw podejmowanych przez niego
pomimo trudności czyni z księdza Kłopotowskiego wybitnego społecznika
i patriotę, którego miłość do ojczyzny znajdowała wyraz nie tylko w słowach, jako
wydawca podejmował on bowiem na łamach swoich pism wiele ważkich
problemów społecznych, ale jego refleksja znajdowała zawsze próbę realizacji
w praktyce.
W 1894 roku zaczął organizować pomoc dla moralnie zaniedbanych
dziewcząt. Ogarnął duszpasterską troską kobiety uwikłane w prostytucję. W 1896
roku założył dla nich przytułek pod wezwaniem świętego Antoniego. Początki
przytułku były bardzo trudne. Ksiądz Kłopotowski wynajął trzy pokoje przy ul.
Zamojskiej i wprowadził tam dwanaście dziewcząt zabranych z ulic Lublina.
Zorganizował dla nich szwalnię, prasowalnię i pralnię. Warto zacytować słowa
Błogosławionego, które wyrażają jego głęboką motywację towarzyszącą mu
w pracy przy moralnie zaniedbanych kobietach: „Bóg mi powiedział, że trzeba
koniecznie podnieść i otoczyć opieką moralnie zaniedbane kobiety, którymi świat
pogardza i które odrzuca od siebie jako skorupę zużytej ostrygi (…). Ujrzałem przed
sobą pole pracy szerokie i przez nikogo nie zajęte. Taka praca – to prawdziwe
kapłaństwo. Dla grzeszników przyszedł Pan Jezus na ziemię, grzesznikom przede
wszystkim, i to największym mają się poświęcić kapłani, namiestnicy Pana Jezusa”1
9
. Nawiązał przy tym owocną współpracę ze Zgromadzeniem Sióstr Pasterek od
Opatrzności Bożej również zajmującym się kobietami uwikłanymi w prostytucję. Za
zgodą założycielki i przełożonej zgromadzenia, błogosławionej siostry Marii
Karłowskiej sprowadził siostry do Lublina, by zajęły się prowadzeniem domu na
Wiktorynie. Do dzisiaj ten dom należy do sióstr pasterek. Walczył o godność kobiet,
nazywając
je
„kapłankami
ogniska
domowego”.
„Na łamach czasopisma „Posiew” (1906 r.) wołał do matek, żon i sióstr Polek:
«Wy jesteście przez Boga samego wybrane na kapłanki ogniska domowego. Pismo
Święte nie darmo nazywa was pobożnym rodzajem, bo same mając w sercu
pobożność i u mężczyzn ją zaszczepiacie. (...) Rodaczki, cześć i sława wasza będzie
wielka, jeśli wiarę, ten najcenniejszy skarb, w tych czasach przewrotnych
19
I. Kłopotowski. Przytułek świętego Antoniego. Lublin 1906 s. 5.
2
utrzymacie w sercach mężczyzn (...). Utrzymajcie w naszym kraju miłość, tę miłość,
o której mówi święty Paweł (...). Praca, której teraz się poświęćcie.
Wy, kobiety, to zrobicie! Nasz naród się zjednoczy! Wszyscy staniemy pod jedną
chorągwią Matki Bożej Częstochowskiej»”20.
Ksiądz
Kłopotowski
pomagał
Siostrom
Służkom
Niepokalanej,
zgromadzeniu powołanemu do istnienia w 1878 roku przez błogosławionego ojca
Honotata Koźmińskiego. Wspierał je w zorganizowaniu gospody dla biednych,
którą zlokalizowano naprzeciw kościoła świętego Pawła. Była to ważna inicjatywa,
gdyż ludność przyjeżdżająca z odległych wiosek do kościoła, dzięki temu nie
korzystała z usług żydowskich21.Współpraca z siostrami przynosiła dobre owoce,
gdyż siostry także wspomagały księdza Ignacego w pracy społeczno-oświatowej.
Ksiądz Kłopotowski współpracował z rodziną Kleniewskich, oddanych
społeczników, którzy organizowali tajne nauczanie dla dzieci z rodzin robotników.
Byli oni ponadto fundatorami ochronek dla dzieci i domów dla bezdomnych
staruszek. Taki dom znajdował się m.in. w pałacu Kleniewskich w Niezdowie.
Kleniewscy zakupili ziemię, na której ksiądz Kłopotowski wybudował budynek
przeznaczony dla moralnie upadłych kobiet. Był prawdziwym opiekunem i ojcem
sierot. Mimo trudnych warunków materialnych i represji ze strony władz carskich
podejmował inicjatywę budowy sierocińców. Pierwszy sierociniec powstał w 1893
roku przy Lubelskim Domu Zarobkowym. W 1905 roku z powodu epidemii tyfusu
i cholery przeniesiono dom dla sierot do Opola Lubelskiego. Po ukazie
tolerancyjnym sprowadził oficjalnie do Polski siostry felicjanki, które zaopiekowały
się sierotami umieszczonymi w majątku zakupionym w Jadwiniowie, blisko
Lubartowa. Powstał tam sierociniec dla 120 dziewcząt. Wspominając dzieła
charytatywne Błogosławionego nie można pominąć ważnej sprawy, jaką była
inicjatywa budowy szpitala dziecięcego w Lublinie.
Po przejściu do Warszawy mimo intensywnych prac apostolskich poprzez
słowo drukowane nie przestał głosić Ewangelii czynami miłosierdzia wobec
najbiedniejszych. Podjął współpracę ze Zgromadzeniem Sióstr Miłosierdzia
prowadzącym na szeroką skalę działalność dobroczynną. Owocem tej współpracy
20
21
Kobieta w oczach Sługi Bożego księdza Ignacego Kłopotowskiego. BG nr 4 s. 2.
Por. Styk s. 50.
3
było utworzenie w Radziwiłłowie i Oryszewie zakładów opiekuńczych dla dzieci.
W 1919 roku sprowadził z Krakowa albertynów i albertynki, którzy podjęli opiekę
nad ubogimi. Kontynuację dobroczynnej działalności powierzył założonemu przez
siebie Zgromadzeniu Sióstr Loretanek. Mimo iż głównym charyzmatem
zgromadzenia jest ewangelizacja poprzez słowo drukowane, by sprostać ważnym
potrzebom czasu, prowadziły one letnie kolonie dla dzieci w Loretto, a na zimę
urządzały tam przytułek dla bezdomnych staruszek. Podczas ostrej zimy roku
1930/31 ksiądz Kłopotowski zorganizował w swojej parafii bezpłatne obiady dla
biednych22.
Ksiądz Ignacy doskonale pojmował, że czyny miłości płynące z wiary
w Boga przemawiają do ludzi bardziej niż słowa. Wiedział, iż postawa prawdziwie
ewangeliczna rodzi u innych pragnienie poznania Boga, a powodem duchowego
ubóstwa jest nierzadko skrajna nędza materialna. Tej nędzy usiłował konsekwentnie
zaradzać. „Gdy chodzi o biednych – napisał o Słudze Bożym ksiądz Jan Pałyga – to
miał sokoli wzrok. Dostrzegał ich wszędzie: na wsi, w mieście i za drzwiami
mieszkań. Przed jego wzrokiem nie była się w stanie ukryć żadna bieda i to zarówno
materialna, jak i duchowa”23. Wypływająca z wiary głęboka miłość pozwalała mu
dostrzegać Chrystusa w najbardziej poniżonym człowieku. Organizując godne
warunki życia dla najuboższych przygotował grunt pod zasiew Słowa Bożego.
4. Działalność redakcyjno-duszpasterska
Ksiądz Kłopotowski obok działalności charytatywnej doskonale realizował
się jako redaktor i wydawca prasy katolickiej; mógł przez to ogarnąć
oddziaływaniem duszpasterskim niezliczone rzesze wiernych. Do tego typu
działalności zainspirowały go apele papieży, wśród których Pius IX podkreślał, iż
„nasze czasy potrzebują więcej obrońców piórem niż głosicieli prawdy na
ambonie”24. Podobne myśli wypowiadał papież Leon XIII: „Piszcie artykuły do
gazet, przynoszą one więcej korzyści niż kazania, gdyż gdzie kazanie nie dotrze,
Por. tamże s. 52-53.
J. Pałyga. Golgota. Ząbki 1996 s. 461.
24
Cyt. za: I. Kłopotowski. Pomóżcie nam przyjaciele. „Posiew” 8: 1913 nr 8 s. 214.
22
23
4
tam dojdzie dziennik”25. Papież Pius X mówił: „Jeżeli jest jakieś dzieło zasługujące
na pamięć i współdziałanie wiernych, to gazety katolickie (…) zamiast miecza
i broni – błogosławię pióro [pisarza]” 26.
Po ukazie tolerancyjnym w 1905 roku ksiądz Kłopotowski otrzymał
pozwolenie od władz carskich na wydawanie prasy katolickiej. Apostolstwo słowa
drukowanego rozpoczął od wydawania broszur; najbardziej popularne to: „Jak
odmawiać różaniec”, „Jak spowiedź uświęca”, „O częstej komunii świętej”, „Bądź
dzieckiem Maryi”, „Droga do szczęścia” itp. W grudniu 1905 roku ukazał się
pierwszy numer tygodnika „Posiew”, który adresowany był do mieszkańców wsi,
jak również do niższych warstw społecznych mieszkających w mieście
i wymagających oświecenia w duchu patriotycznym i narodowym, a w lutym
następnego roku zaczął wydawać dziennik „Polak-Katolik”. W 1906 roku ukazał
się pierwszy numer miesięcznika pt. „Dobra Służąca” przemianowany na inny tytuł
Pracownica Polska. Po przeniesieniu się do Warszawy zaczął publikować
czasopismo „Kółko Różańcowe” przeznaczone dla Bractw Żywego Różańca
i czcicieli Matki Bożej, miesięcznik „Anioł Stróż” dedykowany dzieciom
i młodzieży. W 1927 roku rozpoczął edycję periodyku poświęconego sprawom
duchowieństwa pt. „Głos Kapłański”. Do śmierci pełnił wiernie obowiązki
redaktora pisma. Praca redakcyjno-wydawnicza napotykała na różne problemy, takie
jak: sprawa lokalu, ostra cenzura rosyjska i strajki pracowników. Umocnieniem w
trudach pracy były dla niego słowa Nuncjusza Apostolskiego Achillesa Ratti: „Masz
przepiękne posłannictwo w Kościele”27. Założone przez siebie Zgromadzenie Sióstr
Matki Bożej Loretańskiej włączył do pracy wydawniczej, którą obok innych
ważnych inicjatyw ewangelizacyjnych pełnią do dziś.
Charakteryzując twórczość piśmienniczą księdza Kłopotowskiego należy
zaznaczyć, iż jest ona zróżnicowana tematycznie. Publikował teksty teologiczne,
historyczne, duszpasterskie i społeczne. Swoje publikacje dostosowywał do
lokalnych potrzeb religijnych. Świadczą one o jego świetnej intuicji duszpasterskiej
oraz są wyrazem ogromnej troski, którą obejmował sieroty, bezdomnych,
25
Tamże.
Tamże.
27
PK 13: 1918 nr 125 s. 1.
26
5
borykającychsię
z problemem nędzy moralnej. Poprzez swoje pisma chciał rozbudzić społeczną
wrażliwość na potrzeby ludzi szczególnie dyskryminowanych w wielkomiejskim
środowisku. Zdawał sobie sprawę, że prasa posiada ogromną siłę społecznego
oddziaływania. Celem jego działalności wydawniczej i piśmienniczej było także
budzenie świadomości religijnej, społecznej i narodowej w jak najszerszych kręgach
społecznych.
Bogaty dorobek piśmienniczy błogosławionego zawiera w sobie wiele
uniwersalnych wartości, jak patriotyzm i wiara. Warto przywołać słowa
Błogosławionego, które ilustrują komplementarne rozumienie tych ideałów: „Polak,
który nie kocha ojczyzny, zaparł się wiary katolickiej, bo nie zachowuje czwartego
przykazania, nie szanuje karmicielki swojej i źle jej życzy. Prawdziwa miłość
Ojczyzny winna pochodzić z miłości Pana Boga, (...) polega ona na życiu
cnotliwym, sumiennym spełnianiu obowiązków, wystrzeganiu się błędów
i występków, które by Ojczyźnie wstyd, hańbę i nieszczęście przynieść mogły”2
8
.Zrealizował się jako świetny redaktor i wydawca prasy katolickiej, doskonale
rozumiał potrzeby czasu, poświęcając się bez reszty Kościołowi. „Bez przesady
można o nim powiedzieć, że w tym względzie był multimilionerem, to znaczy, że w
ciągu czterdziestu lat swego kapłańskiego żywota wydał kilka milionów
egzemplarzy katolickich broszur i książeczek”29. W tym czasie nie było drugiego tak
prężnego ośrodka wydawniczego, jak powołany do istnienia przez niego. Dopiero
założony w latach trzydziestych przez świętego Maksymiliana ośrodek wydawniczy
przerósł zasięgiem ten, który stworzył ksiądz Kłopotowski.
Wieloletni współpracownik Sługi Bożego ksiądz profesor Zygmunt Kozubski
tak wspomina świętego kapłana: „powiedział słusznie jeden z głębokich myślicieli,
że «duszę poznaje się po tonie, jaki wydaje nękana doświadczeniami».
A takich chwil Bóg nie szczędził tym, którzy wszystkie niemal energie życia włożyli
w jakieś dzieło (...), co stało się największym ideałem ich myśli, najgorętszym serca
pragnieniem, celem wszystkich wysiłków (...). On ani pocieszać się pozwolił i
współczuć, jeno (...) wolę Bożą i przełożonych ponad wszystko sobie mając,
28
29
I. Kłopotowski. Bądźmy do szpiku kości Polakami i katolikami. „Posiew” 1: 1906 nr 7 s. 99-100.
Malej s. 5.
6
godziny
całe
spędzał
wieczorem
u
swego
Wodza
Eucharystycznego
w kościele świętego Floriana na Pradze i błagał, i prosił na klęczkach: Da robur et
auxilium – dodaj mocy i sił wielkich, by ułomne ludzkie ramię nie ugięło się pod
brzemieniem Krzyża wielkich cierpień moralnych, cięższych bez porównania od
najcięższych bólów fizycznych (...). Takim był i takim pozostanie we wdzięcznej
pamięci Kościoła i archidiecezji, która straciła w Nim nie tylko kapłana, wielkiej
cnoty i czystego charakteru, lecz wiernego żołnierza, co w żołnierce Bożej spalił się
jako miła Bogu ofiara ku zbudowaniu braci kapłańskiej i wiernego ludu. Nie
odszedł zupełnie, mortuus adhuc vivit, żyje w swych zbożnych dziełach, które
pozostaną: żyje w idei, którą głosił i którą żył; żyje w Zgromadzeniu, które jego
myśli i zamiary chce wprowadzać w czyn i pragnie tylko tego, by Bogu
i Kościołowi pracę swoją, a choćby przyszło i zdrowie i życie złożyć w ofierze (...);
ten dobry żołnierz «potykaniem dobrym potykając się, wiary dochowując, otrzymał
zachowaną mu koronę chwały» i do niego przemówił już Pan: «Znam sprawy twoje
i prace, i cierpliwość, i żeś znosił dla Imienia mego, nie ustając...». Odtąd już mówi
Duch: aby odpoczęli od prac swoich, albowiem uczynki ich za nimi idą”30.
Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski przez całe swoje kapłańskie życie
był wierny ideałom zawartym w Ewangelii. Wszystkie podejmowane przez niego
inicjatywy były wyrazem wdzięczności za dar powołania. Postać Błogosławionego
inspiruje prezbiterów do wierności Chrystusowi, do poświęcania sił i talentów dla
szerzenia Królestwa Bożego, a także do szukania nowych sposobów ewangelizacji.
Błogosławiony inspiruje jako: gorliwy kapłan, mąż modlitwy, duchowy ojciec,
opiekun ubogich, wybitny społecznik i oddany patriota. Jego postać winna zapalać
kapłańskie serca do postawy wdzięczności i czci względem kapłaństwa, do
komplementarnego rozumienia tajemnicy „Wieczernika i Kalwarii”. Błogosławiony
pojmował, czym jest w swej istocie kapłaństwo. Zapatrzony w swego
Eucharystycznego Mistrza oddał Mu się jako ofiara żywa, święta, Bogu przyjemna.
Jego życie było wyrazem rozumnej służby Bożej (por. Rz 12, 1).
Z. Kozubski. Dobry żołnierz Chrystusa. (Fragmenty kazania Z. Kozubskiego wygłoszonego wygłoszonego
28 września 1932 r. z okazji przeniesienia ciała Sługi Bożego z katakumb cmentarza Powązkowskiego
w Warszawie na cmentarz w Loretto). BG nr 35 s. 2-4.
30
7
Rozdział II
Życie duchowe kapłana w świetle „Głosu Kapłańskiego”
Miesięcznik „Głos Kapłański”, którego redaktorem w latach 1927 – 1931
ksiądz Ignacy Kłopotowski przedstawia koncepcję życia duchowego kapłana.
Wypływa ona przede wszystkim z duchowości eucharystycznej i modlitwy.
Periodyk ten stał się przewodnikiem duchowym dla całych zastępów kapłanów.
Redaktor czuwał nad rozwojem życia wewnętrznego swoich czytelników, sam
zresztąbył znany z głębokiej pobożności eucharystycznej skorelowanej ze
szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej. Jego formacja była praktyczna,
obejmująca całe spektrum wyzwań stojących przed kapłanem. Analizując to
czasopismo można wyodrębnić pewne rysy duchowości kapłańskiej, które są
względem siebie komplementarne, tworząc ideał kapłana wypływający z życia
modlitwy, posłuszeństwa radom ewangelicznym, a nade wszystko z chrystocentryzmu.
1. Duchowość eucharystyczna
Szczególnym rysem duchowości kapłańskiej
kreowanej
na
łamach
omawianego czasopisma jest wymiar eucharystyczny. Znajduje to wyraz
w odwiedzaniu i adorowaniu Jezusa utajonego w Najświętszym Sakramencie. Jest
to święty obowiązek kapłanów, którzy z wdzięczności, czci i miłości ku Jezusowi
winni Go codziennie nawiedzać. Ksiądz Obuchowicz, który pisał o tym
wielokrotnie nazywa to cnotą stanu kapłańskiego1. „Najświętszy Sakrament jest dla
kapłana źródłem prawdziwej miłości, siły i pociechy i spokoju duszy, a kapłanowi
potrzeba tej miłości, bo sprawuje urząd miłości Chrystusa, a od kogo ma czerpać tę
miłość jeśli nie padnie na kolana przed Najświętszym Sakramentem i nie zapali
Por. B. Obuchowicz. Visitatio Sanctissimi. GK 2: 1928 nr 1 s. 7.Błogosławiony ksiądz I. Kłopotowski
wydał książkę zawierającą modlitwy do adoracji Najświętszego Sakramentu. Tenże. Nawiedzenia
Najświętszego Sakramentu. Warszawa 1930.
1
8
swego serca u źródła prawdziwej miłości?”2. Eucharystyczny Jezus jest „słońcem
kapłana”, jak Go określa ksiądz Mateusz Jeż, który często publikował w „Głosie
Kapłańskim”
artykuły
poświęcone
duchowości
eucharystycznej;
warto
w kontekście tych rozważań przywołać wiersz księdza Jeża będący świadectwem
miłości do Jezusa Eucharystycznego:
Słońce kapłana
Znam słonko przejasne, złote,
Co świeci we dnie i w nocy,
Co koi smutek, tęsknotę,
I wszelkie ludzkie niemocy.
Kiedy mię ludzie zawiodą,
I troski pomarszczą czoło
Ono mię darzy pogodą
I myśl mi wraca wesoło.
Kiedy pokusy cielesne
Zastawią na mnie swe sidła,
Gasi pragnienia niewczesne,
Ziemskie rozwiewa mamidła.
Gdy niemoc ciała zawładnie,
Gdy śmierć mi porgozi kosą,
Ono uśmierza lęk snadnie
I jest mi chłodzącą rosą.
Gdy świat roztacza swe czary,
Bez głębszej myśli i treści,
Gdy mi posuwa puchary,
Na których dnie jad się mieści
To słonko rzuca promienie,
Odkrywa marne ich złudy,
Budzi uśpione sumienie,
Swych żarów rozpala cudy
I cnót ukazuje szczyty
Kapłańskiej powinne braci,
A jest nim Jezus ukryty
W Sakramentalnej postaci!3.
2
3
Obuchowicz. Visitatio Sanctissimi s. 8.
M. Jeż. Słońce kapłana. GK 2: 1928 nr 1 s. 9.
9
Eucharystia jest dla kapłana źródłem wewnętrznej siły i miłości do ludzi, jest
to bardzo istotne gdyż „wszystkich zarówno ma objąć serce kapłana. Kapłan patrząc
na wzór Jezusa Chrystusa w świętej Eucharystii, powinien zapomnieć o sobie,
a widzieć tylko bliźniego, by mu Chrystusa przynieść lub w nim Chrystusa
zachować”4. Kapłan przedłuża i aktualizuje obecność Chrystusa. Jest zatem
wezwany do tego, by w sposób szczególny troszczyć się o własną świętość, by
poprzez jego cnotliwe życie inni przybliżali się do Chrystusa, zafascynowali się
Nim. Czymś fundamentalnym jest, by kapłan miał niekwestionowaną wiarę
i świadomość realnej obecności Jezusa ukrytego w tabernakulum. Ta miłująca
obecność Jezusa Chrystusa jest dla kapłana źródłem wewnętrznej siły i zapału
szczególnie wtedy, gdy spotka się on z nienawiścią i niezrozumieniem od ludzi.
„Jest tam [w tabernakulum] Pan nasz Jezus Chrystus i niezaprzeczenie należy do
ciebie z całą swą Boską potęgą, ze swem sercem, swemi cnotami, swemi zasługami
Odkupiciela, swą krwią, za nas przelaną i z wszystkiemi obietnicami swego Ojca”5.
Najświętszy Sakrament jest źródłem wzajemnej miłości między kapłanami,
a jedynie szczera, braterska miłość może zwyciężyć podziały wśród nich,
współzawodnictwo i zazdrość, destruktywną krytykę i nieuzasadnione podejrzenia6.
Kapłani mają żyć w jedności, dla której wzorem jest jedność Chrystusa z Ojcem.
Ponieważ
tworzą
jedno ciało – Kościół, karmią się jednym chlebem
Eucharystycznym, winni zabiegać o jedność, ona bowiem będzie inspiracją do
podobnej postawy względem siebie u wiernych7.
Jezus utajony w Najświętszym Sakramencie jest dla kapłana Mistrzem, na
podobieństwo którego ma wzrastać. Kapłan przemieniony przez Chrystusa,
oddający Mu się na modlitwie, staje się człowiekiem chrystocentrycznym.
Ów chrystocentryzm kapłaństwa znajduje wyraz w jego życiu wewnętrznym, jak
i działalności zewnętrznej. Ważne jest, by miał wzrok stale utkwiony w Chrystusa
na wzór świętego Szczepana, który zdobywa palmę męczeństwa zapatrzony
4
B. Obuchowicz. Najświętszy Sakrament a działanie kapłana. GK 2: 1928 nr 3 s. 69.
Co może dziś proboszcz. GK 1: 1927 nr 3 s. 68.
6
Por. Obuchowicz. Najświętszy Sakrament a działanie kapłana s. 69. M. Jeż. O stowarzyszeniu Kapłańskiem
Adoracji Przenajświętszego Sakramentu. GK 2: 1928 nr 9 s. 248-253. Nasze bogactwo, nasza siła. GK 3:
1929 nr 12 s. 362-366.
7
Por. O braterskiej miłości między kapłanami. GK 2: 1928 nr 4 s. 106.
5
0
w niebo8. Spożywanie chleba eucharystycznego daje siłę do „składania duchowych
ofiar” (1 P 2, 5).
Wyrazem duchowości eucharystycznej, a zarazem źródłem tożsamości
kapłańskiej jest codzienne odprawianie Mszy świętej, to niewątpliwie największy
przywilej i obowiązek kapłana. Poprzez jego zaniedbywanie pozbawia on
możliwości korzystania z darów Bożych wspólnotę wierzących. Sprawowanie
Eucharystii za zmarłych jest dla nich szczególną pomocą w udrękach czyśćcowych.
Msza święta stanowi ogromną pomoc i otuchę dla samego kapłana, który karmiąc
się Ciałem i Krwią Zbawiciela uświęca się i chroni od zła. Odprawianie Mszy
świętej wymaga odpowiedniego przygotowania, usposobienia serca, skupienia,
czystości sumienia9.Ważne jest trwanie w dziękczynieniu po Mszy świętej. „Niech
(...) największą będzie to boleścią dla ciebie, jeżeli byś miał choć jeden dzień utracić
pożywanie najświętszego chleba”10.
Liczne publikacje na łamach „Głosu Kapłańskiego” podkreślają, że
duchowość eucharystyczna jest fundamentalną cnotą kapłaństwa. Chrystocentryzm
duchowości kapłańskiej znajduje wyraz w adoracji Najświętszego Sakramentu,
godnym sprawowaniu Mszy Świętej i stawianiu Chrystusa w centrum wszelkiej
działalności kapłańskiej, której dewizą są słowa: Christus rex sacerdotum.
Chrystocentryzm
jest
podstawowym
imperatywem
kapłańskiej. W świetle artykułów zamieszczanych w
wszelkiej
działalności
„Głosie Kapłańskim”
duchowość eucharystyczna to dojrzały owoc życia Tajemnicą Eucharystii. Stąd ich
siła, jakiś nie dający się zakwestionować autorytet tych słów, które w czytelnikach
wzbudzają pragnienie duchowego postępu, podążania drogą świętości. Zarówno
ksiądz Kłopotowski, jak i inni autorzy akcentowali, jak ważne i nieodzowne jest, by
każdy ksiądz pielęgnował i rozwijał w sobie cześć dla Najświętszego Sakramentu.
2. Modlitwa źródłem duchowości kapłańskiej
Por. Kozubski. Christus rex sacerdotum. GK 2: 1928 nr 12 s. 324.
Por. O częstem odprawianiu Mszy świętej. GK 3: 1929 nr 8 s. 235. Żarliwe odprawianie Mszy świętej. GK
3: 1929 nr 10 s. 292-300. A. N. Obowiązek dziękczynienia po Mszy świętej. GK 2: 1928 nr 9 s. 257-261. F. Astruc. Msza mistyczna. GK 2: 1928 nr 7-8 s. 209-213. Na ten wymiar życia kapłańskiego
wielokrotnie zwracał uwagę Jan Paweł II, por. np. RH 20.
10
O częstem odprawianiu Mszy świętej s. 236.
8
9
1
Jednym z głównych założeń programowych „Głosu Kapłańskiego” była
formacja ascetyczna duchowieństwa. Postulat ten był wiernie realizowany. Stąd
zwraca uwagę dosyć regularnie obecny temat modlitwy, który okazuje się być
klamrą spinającą szerokie spektrum zadań pastoralnych stojących przed kapłanem.
Warto zatem przyjrzeć się koncepcji modlitwy ukazywanej na łamach tego
czasopisma.
Ważnym obowiązkiem kapłańskim jest pobożne odmawianie brewiarza.
Redaktor „Głosu Kapłańskiego”, błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski dzieli
się swoim świadectwem i przywiązaniem do tego rodzaju modlitwy. Warto
przytoczyć jego słowa: „Nie miałem za mało pracy od swego wyświęcenia, owszem
bywałem nieraz bardzo nią przeciążony, ale Brewiarza ani razu nie opuściłem (...)
zawdzięczam to księdzu Borkowskiemu (..). Wiesz, mówił mi raz, pewien wikariusz
napisał do Ojca świętego Piusa IX, prośbę o dyspensę od Brewiarza.
Za powód, pisał w podaniu, przedstawiam, że jestem wikariuszem u proboszcza,
który ma 15 tysięcy parafian (...). Cały dzień mam zajęty sprawami parafialnemi.
Papież miał mu dyspensy stanowczo odmówić i (...) zaznaczył wyraźnie, że «Mój
proboszcz ma trzysta milionów, a ja jednak cały Brewiarz codziennie odmawiam».
Obecny wikariusz tegoż Proboszcza naszego, Pana Jezusa, odmawiał Brewiarz za
swego pobytu w Warszawie, jako Nuncjusz, (...) nie dyspensuje się od pacierzy
kapłańskich dla bardzo uciążliwych swych zajęć, (...) z Brewiarza nabiera siły do
codziennych obowiązków, jakie sprawuje nad całym Kościołem (...).Odmawiajmy
Brewiarz, ale go odmawiajmy distincte, attente, devote”11. Przykładem pobożnego
odmawiania brewiarza jest święty Wincenty12.
Praktykowanie modlitwy ustnej, wierne odmawianie brewiarza jest jedynie
małą częścią przy wielkiej potrzebie modlitwy wewnętrznej, która stanowi istotę
duchowości kapłańskiej. Sam Jezus Chrystus pogrążony w modlitwie, spędzający
całe noce na rozmowie z Ojcem, jest wzorem wytrwałości, całkowitego, pełnego
zaufania poddania woli Bożej (por. Mk 14, 32 – 36). Kapłaństwo, które pociąga za
sobą wielką odpowiedzialność, musi być stale budowane na gmachu modlitwy,
11
Nadbużanin. Nasz brewiarz kochany. GK 1: 1927 nr 2 s. 46. Por. O potrzebnem usposobieniu do
odmawiania oficjum. GK 3: 1929 nr 10 s. 311-313. Uwaga przy Brewiarzu. GK 3: 1929 nr 11 s. 345-346. O. C. Marmion. Chrystus wzorem kapłana. Warszawa 1956 s. 253-273.
12
Por. Nadbużanin. Nasz brewiarz kochany s. 46-47.
2
szczególnie zaś modlitwy wewnętrznej po to, by sam Jezus kierował wszystkimi
krokami i czynami swego sługi13. Owocem modlitwy wewnętrznej jest ciągłe
trwanie w obecności Bożej, które jest źródłem męstwa, wytrwałego podążania drogą
świętości. Modlitwa winna przenikać całe życie kapłańskie. „Synu, kiedy wstajesz
ze snu i modlitwa niech wstaje z tobą i niech w nocy czuwa z tobą w łożu; niech
odmawia z tobą psalmy z Brewiarza; niech poprzedza i niech za tobą idzie do
kościoła; niech z tobą siada, kiedy jesz i pijesz i niech składa dzięki po przyjęciu
pokarmu”14. Modlitwa myślna, która polega na wzniesieniu serca, myśli i pragnień
ku Bogu, może być praktykowana w każdym miejscu i czasie. Jest ona jedną
z fundamentalnych cnót kapłana, dlatego nigdy nie może on opuszczać tej praktyki,
bo w innym razie stanie się on „jako sól zwietrzała, jako pochodnia bez ognia
i światła”15.
Apostołowie wraz z Maryją proszący o Ducha Świętego są przykładem
trwania na modlitwie dla kapłanów. Oni też prosili Jezusa, by On sam nauczył ich
modlitwy. Apostołowie, będąc pod natchnieniem Ducha Świętego, wybrali
diakonów po to, by sami poprzez nadmiar obowiązków nie zaniedbali życia
modlitwy. Porzucenie bowiem jej byłoby tożsame z porzuceniem samego Jezusa,
jak miało to miejsce w Ogrójcu i podczas Jego Męki; porzucenie modlitwy byłoby
tożsame ze zdradą Jezusa, której dopuścił się Judasz, a której przyczyną był brak
modlitwy16. Droga modlitwy jest jedyną drogą do Boga. Bez niej nie ma świętości
ani owocnego apostolstwa. Kapłan jako ktoś obdarzony szczególnym powołaniem
do tego, by szerzyć Boże Królestwo i zdobywać serca ludzkie dla Boga musi
w pierwszej kolejności troszczyć się o nieustanne, wytrwałe i pełne gorliwości
budowanie tegoż królestwa we własnym sercu po to, by stawać się „podatnem
narzędziem w ręku Bożem”17. Żadna bowiem inna umiejętność, jak choćby
doskonała erudycja, czy świetnie opanowana sztuka retoryki, nie są w stanie
zastąpić braku świętości u kapłana, która wzrasta wraz z modlitwą. „Świętości nikt
nie zdobędzie bez modlitwy, bo pomiędzy świętością a modlitwą zachodzi związek
konieczny. Dlatego słusznie wyraża się święty Chryzostom, że jest jasnem dla
Por. O modlitwie wnętrznej albo medytacji. GK 2: 1928 nr 7 s. 205. Marmion s. 274-294.
Tamże s. 206.
15
Tamże.
16
Por. T. J. Hauduch. O duchu modlitwy. GK 3: 1929 nr 8 s. 250-251.
17
Tamże s. 252.
13
14
3
wszystkich i po prostu niepodobieństwem, by ktoś żył cnotliwie bez obrony
modlitwy”18.
Modlitwa jest zatem źródłem duchowości kapłańskiej, bowiem tylko dzięki
niej spływa na cały świat błogosławieństwo i łaska. Jezus proszący za Piotra, by nie
ustała jego wiara, prosi także za swoich kapłanów, ponieważ pragnie, aby byli oni
oddanymi sługami, którzy przez modlitwę wytrwają mimo wielu pokus dzięki Jego
łasce na drodze kontemplacji spływającej na ich serca i umysły. Kapłan, chcący
realizować wezwanie do świętości, musi dbać o to, aby Duch Święty codziennie na
nowo rozpalał w nim łaskę sakramentu kapłaństwa. Modlitwa stanowi skuteczny
środek realizacji tego wezwania. [Rozmyślanie] „skuteczniej zdoła ustrzec
i umocnić kapłana, niż wszelkie przepisy zewnętrzne. Będzie mu pomocą
i światłem wewnętrznem towarzyszącem mu każdej chwili i na każdem miejscu,
i utrzymującem w nim łaskę sakramentalną kapłaństwa jego; a tem samem, będzie
mu Boską i nieomylną pomocą w każdem niebezpieczeństwie i w każdej
potrzebie”19. Ważna jest systematyczność w modlitwie, codzienne trwanie przed
Panem, bowiem „bez rozmyślania, choćby krótkiego, nie ma mowy o jakemś
głębszem życiu Bożem, o jakimś postępie w cnocie (...). W rozmyślaniu naucza nas
Duch święty wszelkiej prawdy i staje się naszym mistrzem, przewodnikiem,
pocieszycielem, światłem i mocą, która zstępuje z wysokości (...). Odstępstwo od
Boga, od cnoty, od ideałów życia kapłańskiego zawsze zaczyna się od zaniedbania
modlitwy”20.
Ważne miejsce w pobożności kapłańskiej winna zajmować duchowość
pasyjna. Tylko kapłan wpatrzony w krzyż Chrystusa, kontemplujący Jego rany jest
gotowy zrozumieć własne powołanie będące niczym innym, jak drogą krzyża. Tylko
kapłan wpatrzony w krzyż nauczy się kochać miłością przebaczającą
i pozbawioną lęku; w obliczu krzyża krzyże kapłańskiego życia nabierają nowego
światła, ponieważ zbawcze owoce męki Chrystusa są w stanie rozświetlić mroki
Tamże.
I. Kłopotowski. Nie masz, kto by rozmyślał... GK 1: 1927 nr 3 s. 84. Por. O czasie modlitwy myślnej czyli
medytacji. GK 4: 1930 nr 10 s. 281-282. I. Kłopotowski. Psalmy modlitwą Kościoła. GK 3: 1929 nr 6
s. 163-166. F. Drączkowski. Piękno prawdziwe. Konferencje radiowe. Pelplin 1998 s. 103-128.
20
Hauduch. O duchu modlitwy. GK 3: 1929 nr 9 s. 272-273.
18
19
4
ludzkiego cierpienia. Zbawcza perspektywa Golgoty jest jedyną realną perspektywą
kapłaństwa, które zawdzięcza jej swoje źródło, siłę i owocne trwanie21.
Modlitwa kapłańska nie może być pozbawiona aspektu maryjnego. Kapłan
jest umiłowanym synem Maryi, jako Matka jest Ona pośredniczką wszelkich łask,
obdarowującą hojnie tych, którzy szerzą Jej cześć22. „Maryja jest matką najczulszą
kapłana; bez Jej pomocy niepodobna wytrwać w dobrem i walczyć skutecznie
w obronie Krzyża (...). Tylko pod Maryi przemożną obroną kapłan dziś sam się
ostoi w cnocie i odniesie zwycięstwo nad książętami tego świata i nad mocami
ciemności. To wołanie Kościoła świętego zawsze pozostanie wołaniem skutecznem
kapłana: Dignare me laudare Te Virgo sacra; da mihi virtutem contra hostes tuos”23.
Modlitwa pełni rolę fundamentalną w kształtowaniu duchowości kapłańskiej.
Na dobrze ukształtowanym życiu modlitwy opiera się całe życie duchowe kapłana
i od niego zależy owocność jego działań apostolskich. Najdoskonalszą formą
modlitwy jest kontemplacja, intymna rozmowa z Bogiem. Jednocześnie kapłan jest
zobowiązany do sumiennego praktykowania modlitwy ustnej, szczególnie do
codziennego odmawiania brewiarza. Te obydwie formy modlitwy są względem
siebie komplementarne, służą sobie nawzajem. Praktykowanie modlitwy ustnej
implikuje potrzebę modlitwy myślnej, stanowi wprowadzenie do kontemplacji.
„Wielką dla kapłana pomocą jest modlitwa wewnętrzna. Brewiarz jest modlitwą
ustną, ale samem odmawianiem jego umysł napełnia się materią do modlitwy
wewnętrznej. Życie kapłana, na podobieństwo życia Boskiego Zbawiciela, jest
życiem łączącym w sobie i pracę czynną i bogomyślność, - vita mixta, jak je zowie
asceza katolicka; - przetoż dla nauki naszej Pan Jezus dni całe trawił na pracy,
a noce na modlitwie. Życie kapłańskie powinno być zarazem i bogomyślne
i czynne; rozłączać tych dwu żywiołów niepodobna bez szkody i bez
niebezpieczeństwa dla duszy”24.
3. Radykalizm ewangeliczny drogą do świętości kapłańskiej
Por. O pobożnem rozmyślaniu męki Pana naszego Jezusa Chrystusa. GK 4: 1930 nr 3 s. 84-86.
Por. O serdecznem nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. GK 4: 1930 nr 4 s. 119.
23
Hauduch. O duchu modlitwy s. 270.
21
22
24
Kłopotowski. Nie masz, kto by rozmyślał s. 83.
5
Jezus ustanawiając Dwunastu pozostawił im bardzo konkretne wskazówki,
którymi mają się kierować w życiu, są to bardzo radykalne wymagania. Jezus nie
pozostawił uczniów samych, przed swoim odejściem obiecał im, że ześle innego
Pocieszyciela (por. J. 14, 6). Jan Paweł II z mocą podkreślał, że zrozumienie nauki
Chrystusa, proponowanej przez Niego drogi będzie możliwe tylko w Duchu
Świętym25. Radykalne wymagania nauki Jezusa, które stawia uczniom ze względu
na siebie stanowią jedyną sposobność osiągnięcia przyjacielskiej relacji z Bogiem26.
Także
kapłani
współpracując
z
biskupami,
mocą
sukcesji
apostolskiej
kontynuującymi nauczanie Kościoła Chrystusowego, są wezwani do wiernego
zachowywania
Ewangelii,
do
życia
wzorowanego
na
ewangelicznych
„radykalizmach” po to, by być solą ziemi i światłem świata (por. Mt 5, 13 – 14). To
właśnie w nich w sposób szczególny mają jaśnieć owoce działania Ducha Świętego,
o których naucza święty Paweł: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość,
dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (por. Ga 5, 22). Ten radykalizm, do
którego wzywa Jezus stanowi w swej istocie wezwanie do wolności, która stanowi
fundament do tego, by Bogu oddawać cześć w Duchu i prawdzie (por J 4, 24).
Koncepcja życia duchowego kapłana przedstawiana na łamach periodyku
„Głos Kapłański” jest kreowana w oparciu o filary, którymi są Jezusowe
„radykalizmy”. Powołanie do kapłaństwa w świetle tych publikacji jest szczególnym
powołaniem do życia kształtowanego wedle Jezusowych błogosławieństw, do
realizacji radykalnych postulatów zawartych w Ewangelii. Pan mówi: „wchodźcie
przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do
zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i
wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znadują!” (Mt 6,
13 – 14).
Jezus powołując uczniów wezwał ich do rezygnacji z posiadania rodziny po
to, by niepodzielnym sercem oddali się sprawie szerzenia Królestwa Bożego.
Kapłaństwo, czerpiąc wzór z Boskiego Mistrza, pociąga za sobą radykalny wymóg
celibatu. Kapłan, który chce być godnym szafarzem tajemnic Bożych musi chronić
25
26
Por. DeV 1.
Por. H. Seweryniak. Tajemnica Jezusa. Warszawa 2001 s. 216-217.
6
siebie od niebezpieczeństw i pokus, które mogłyby zniszczyć w nim czystość serca,
ciała i myśli. „Ta ręka, która codziennie kładzie Ciało Pańskie na patenę i podaje je
wiernym do spożywania, musi być podobna do rąk tych Aniołów, którzy to samo
Ciało Pańskie niegdyś w ludzkiej postaci układali do snu w domku Nazaretańskim
(...). Czysty jak święty Jan ewangelista, powinien być kapłan w wiecznej Komunii
spoczywać na Sercu Mistrza, od dnia, w którym mu biskup przy święceniach podał
kielich z hostią, aż do chwili, gdy na jego nagrobku kielich z hostią kamieniarz
wyryje. W Kościele bezżenny stan kapłana jest w pierwszym rzędzie szatą godową
do służby przy ołtarzu. Kto po katolicku nie pojmuje Najświętszego Sakramentu,
ten mimo najlepszych chęci nie zrozumie celibatu, bezżenności kapłańskiej (...). Dla
niektórych jest to wszystko głupstwem i zgorszeniem, ale dla tych, którym to jest
dane, staje się mocą Bożą! To bowiem jest dodatnią stroną celibatu, że daje on siłę
lwa. Na firmamencie także konstelacja lwa jest tuż obok konstelacji dziewicy”27.
Kapłan powinien strzec w sobie z największą troską czystości serca, ciała i myśli;
unikać niebezpiecznych sytuacji. „Już tobie powiedziałem synu i proszę cię abyś
nigdy nie zapomniał, że wielu zginęło z przyczyny piękności niewiasty (...).
A któżeś ty, o synu, abyś śmiał z niemi obcować bez należytej ostrożności? O synu!
O uczniu! czyś ty większy nad Mistrza?”28. Pomocą w zachowaniu czystości jest
kierowanie się zawsze czystą intencją29, radosna afirmacja Bożego piękna w drugim
człowieku. Cnota czystości nie zakazuje dostrzegać piękna drugiej osoby, ale cały
proces wychowania do czystości winien zmierzać do tego, by nauczyć się patrzeć na
innych oczyma Chrystusa. Jego obecność w człowieku jest podstawą do godnego
traktowania innych, do miłowania ich ze względu na Niego samego, do kochania
mocą Jego czystej miłości. Drogą do czystości jest życie oparte na ascezie
przejawiającej się we wstrzemięźliwości, szeroko pojętym umartwieniu, a także
pamięć o przyszłym sądzie30. Skutecznym środkiem w walce o czystość jest
praktykowanie częstej spowiedzi, ona bowiem „coraz więcej gładzi nieprawość,
Czemu się księża nie żenią? GK 4: 1930 nr 1 s. 19-20.
O roztropności w obcowaniu z niewiastami. GK 4: 1930 nr 11 s. 326. Pisał o tym Jan Paweł II W Liście do
kapłanów. Por. Jan Paweł II. Znaczenie kobiety w życiu kapłana. Watykan 25 III 1995. W: Listy Ojca
Świętego Jana Pawła II do wszystkich kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek (1979 – 1997). Kraków 1998
s. 215-228.
27
28
Por. O czystej intencji. GK 4: 1930 nr 8 s. 228.
Por. O wstrzemięźliwości. GK 5: 1931 nr 4-5 s. 170-173. O obecności Pana Boga. GK 2: 1928 nr 12
s. 334-336.
29
30
7
odwodzi od grzechu, chroni od złego, umacnia w dobrem, zaostrza czuwanie nad
sobą (...); zasila przeciw pokusom, przynosi święty pokój duszy, pomnaża gorliwość
i czyni człowieka co dzień lepszym i doskonalszym (...). Kto się zaniedbuje
spowiadać, powoli upada, nie poznaje już swoich grzechów, i (...) przywyka do
nich”31.
Droga
radykalizmu
ewangelicznego,
która
jest
drogą
Jezusowych
błogosławieństw, stanowi wyzwanie dla kapłanów. „Raduj się, szczęśliwyś, jeżeli
ubogim jesteś w duchu, bo do ciebie królestwo należy (...). Raduj się, szczęśliwyś,
jeżeli sakrament miłosierdzia Mojego [spowiedź świętą] gorliwie administrujesz dla
penitentów szczęśliwyś, bo ty sam otrzymasz miłosierdzie. Raduj się, jeżeli Mię
przyjmujesz czystem sumieniem, jeżeli masz proste serce i wyłącznie tylko chwały
Mojej szukasz: błogosławionyś, bo Mię oglądać będziesz”32.
Perspektywa kapłaństwa jako drogi do świętości zakłada postulat
nieustannej, wytrwałej pracy nad sobą, nad rozwojem duchowym i intelektualnym.
Kapłan jest zobowiązany do stałej formacji intelektualnej, obowiązek ten jest bardzo
ważny, ponieważ „kierowanie dusz jest sztuką nad sztukami (...). Konieczna jest
tedy kapłanowi umiejętność kierowania dusz i znajomość niepospolita nauk
teologicznych; nigdy bowiem kapłan nie może być bezpiecznym w radach
duchowych, jeżeli nie trzyma się zasad i zdań rozważonych, przyjętych
i obowiązujących w Kościele Bożym. Ten, który w kierowaniu dusz, w udzielaniu
rad, nauczaniu obowiązków i rozstrzyganiu wątpliwości rządzi się tylko własnym
omylnym rozumem, lub idzie za własnem natchnieniem, czy też przywidzeniem,
naraża powierzone sobie dusze na ciężkie upadki i straty”33. Obowiązek stałego
zgłębiania prawd Bożych, pism ascetycznych wynika z powodów apologetycznych,
bowiem kapłan musi być zawsze gotowy do tego by bronić wiary, a także umiejętnie
pouczać żyjących w błędzie i grzechu. Na sądzie Bożym kapłan zda bowiem sprawę
z tego, jak wykorzystał swój czas. Czytanie pism ojców Kościoła, papieży, świętych
31
O częstej spowiedzi. GK 2: 1928 nr 6 s. 181. Por. O szkaradności grzechu śmiertelnego w kapłanie. GK 5:
1931 nr 4-5 s. 115-117. O potrzebie formacji sumienia pisał Jan Paweł II w encyklice Veritatis splendor. Por.
VS 54-64.
32
O chwale niebieskiej kapłana. GK 4: 1930 nr 1 s. 23.
Kapłan a nauka. GK 1: 1927 nr 2 s. 50. Na temat potrzeby permanentnej formacji prezbiterów pisał Jan
Paweł II w adhortacji Pastores dabo vobis. Por. PDV 51-56.
33
8
kapłanów wzbudza pragnienie naśladowania ich cnót34. Kapłan wyróżniający się
erudycją zdobywa u ludzi większe uznanie i autorytet35. Nieodzowną jest potrzeba
posiadania
przez
duchownych
ogólnej
wiedzy
z dziedziny filozofii, biblistyki, ascetyki. Są oni także zobowiązani orientować się w
zakresie spraw społeczno-politycznych, oraz do rozwijania w sobie sztuki retoryki36.
Wyrazem troski o postęp duchowy są rekolekcje kapłańskie, bez których
niemożliwy jest wzrost w świętości. Sam Jezus przebywający na pustyni przez 40
dni, wskazuje kapłanom, że w wyciszeniu znajdą łaskę i siłę do nawrócenia, do
dalszego postępu w cnotach. Rekolekcje kapłańskie są czasem stawiania sobie
trudnych pytań: „Może masz zastarzałą oziębłość na modlitwie? Może rozproszenie
ducha? Może (...) z pośpiechem odbywasz święte obowiązki twego stanu? Jaką
masz baczność na pokusy i jak z niemi walczysz? O ile się lękasz i chronisz
grzechu? O synu! Może żyje jeszcze w tobie cały stary człowiek, a ty na to nie
uważasz; możeś opuścił wiele dobrych uczynków, a nie widzisz tego? Być może,
żeś wiele złego popełnił, a na to nie zwracasz uwagi; być może, żeś nie w stanie
łaski i nie lękasz się tego?”37. Rekolekcje są czasem pustyni, na której Bóg mówi do
ludzkiego serca, czasem odkrywania prawdy o sobie, o grzechu, ale i o Bożej
miłości, doświadczenia mocy Bożego uzdrowienia. Kapłan w swoim życiu
duchowym korzystając z dostępnych środków jest zobowiązany stale wzrastać
w łasce i świętości; skutecznymi środkami są m. in.: rekolekcje, lektura duchowa,
rozmyślanie, częsta spowiedź, motywacją do tego wzrostu winien czerpać ze słów
Jezusa: „Qui perseveraverit usque ad finem, hic salvus erit!” (Mt 24, 13)38.
Przejawem troski o własny rozwój duchowy jest zastosowanie karności
i dyscypliny we wszystkich sferach życia. „Synu, jeżeli chcesz postąpić na drodze
cnoty, nie żyj zbyt swobodnie, lecz trzymaj na wodzy wszystkie zmysły twoje.
Będziesz dla Mnie żył, jeżeli przepiszesz dla siebie regułę postępowania i na zawsze
ściśle jej się trzymać będziesz (...). Przepisz więc koniecznie dla siebie porządek
życia i wszystkie sprawy twoje podług niego urządzaj; w ten sposób całe życie
34
Por. O naukowej pracy i czytaniu. GK 3: 1929 nr 1 s. 12.
Por. Wykształcenie i wychowanie duchowieństwa. GK 27: 1930 nr 2 s. 52-53. PDV 66-67.
36
Por. Współczesne wychowanie duchowieństw. GK 4: 1930 nr 9 s. 244-245.
37
O świętych rekolekcjach. GK 3: 1929 nr 6 s. 179. Por. M. Jeż. O potrzebie lepszego rozumienia rekolekcji
zamkniętych w Polsce. GK 3: 1929 nr 10 s. 301-305.
38
Por. Halak. Qui pervesuaverit usque ad finem, hic salvus erit! GK 4: 1930 nr 10 s. 277. O Sądzie
Ostatecznym. GK 3: 1929 nr 10 s. 305-308.
35
9
twoje uświęcone będzie”39. Owa karność i dyscyplina wyrażać się winna m.in. w:
walce
z
lenistwem,
umartwianiu
zmysłów
i
wyobraźni,
wierności
w modlitwie, pobożnym przygotowywaniu się do Mszy Świętej, systematycznym
rachunku sumienia. Pomocą do przeprowadzenia dobrego rachunku sumienia jest
lektura Pisma Świętego oraz rozmyślanie o śmierci. Życie kapłańskie kształtowane
wedle radykalnych reguł pobożności i ascezy przyniesie błogosławione owoce,
którymi są: pokój i nadzieja na zbawienie40.
Radykalnym wezwaniem Jezusa jest codzienne niesienie krzyża: „Jeśli ktoś
chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój
i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe
życie z Mego powodu ten je zachowa” (Łk 9, 23 – 24). To paradoksalnie brzmiące
zaproszenie
Jezusa
stanowi
wezwanie
dla
całego
Ludu
Bożego,
w szczególności zaś dla kapłanów, jako jego przewodników. Realizacja owego
wezwania dokonuje się niekoniecznie na drodze heroicznych czynów, choć nie
wyklucza potrzeby wielkiej ofiary, gdy okoliczności zaczną się jej domagać.
W codzienności wymaga ona jedynie radosnej akceptacji trudów życia na wzór
Jezusa. „Znosił Pan Jezus dolegliwości, zmęczenie po ciężkiej pracy, niewygody
codziennego życia, ubóstwo, znosił krzywdy od złych ludzi, oszczerstwa
i pośmiewiska, poniósł wreszcie mękę i śmierć krzyżową. Jakże często życie
kapłana, na wzór Jezusowego z różnorodnych składa się udręczeń!”41. Kapłan
winien naśladować swego Mistrza, który podczas modlitwy w Ogrójcu wyraża
swoje „tak” względem woli Ojca, będące przejawem ogromnej ufności
i zawierzenia42.
Radykalizm ewangeliczny jako droga do świętości każe uwzględnić
Chrystusowe „biada” wobec pewnych niemoralnych zachowań m.in. wobec
zgorszenia (por. Łk 17, 1 – 2). Kapłan będący powodem zgorszenia ponosi większą
odpowiedzialność aniżeli człowiek świecki żyjący w grzechach. „Jezus Chrystus
wyrzucił precz księcia tego świata; tymczasem niegodziwy kapłan na nowo rozciąga
jego panowanie nad temi duszami, które przez swe zgorszenie do grzechu
39
O urządzeniu życia kapłańskiego. GK 3: 1929 nr 7 s. 208.
Por. tamże s. 208-210.
41
I. Kłopotowski. O krzyżach życia kapłańskiego. GK 27: 1929 nr 6 s. 182.
42
Por. tamże.
40
0
przywiódł”43. Powodem do zgorszenia może być m.in.: brak uszanowania wobec
Eucharystii, grzechy nieczyste, chciwość na pieniądze, powodowanie kłótni,
nienawiść, duma i próżność, umiłowanie biesiad, brak cierpliwości i łagodności
względem wrogów, lenistwo. Kapłan jest zatem zobowiązany do roztropnego
postępowania po to, by być wzorem dla wiernych we wszystkim44. Do takiej
postawy zachęca święty Paweł słowami: „Nie dając nikomu sposobności do
zgorszenia, aby nie wyszydzono «naszej» posługi, okazujemy się sługami Boga
przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków,
w chłostach, więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, nocnych czuwaniach
i w postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez
[objawy] Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą,
przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wśród czci i pohańbienia, przez
zniesławienie i dobrą sławę. Uchodzący za oszustów, a przecież prawdomówni,
niby nieznani, a przecież dobrze znani, niby umierający, a oto żyjemy, jakby
karceni, lecz nie uśmiercani, jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy,
a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko...”
(2 Kor 6, 3 – 10).
Celem życia duchowego jest osiągnięcie świętości, do której wzywa
Ewangelia. Drogą prowadzącą do doskonałości są wiara i miłość45. Dążenie do
świętości wymaga stałej aktywności w życiu duchowym. Realizuje się ona nie
inaczej jak przez współpracę z łaską; ta przekształcając ludzką naturę wraz z jej
władzami, oddziałując szczególnie na rozum i wolę uświęca człowieka, powoduje,
że jego działanie ma walor nadprzyrodzony. Łaska otrzymana na chrzcie lub też
przywracana w sakramencie pokuty uaktywnia działanie cnót nadprzyrodzonych,
które stanowią ogromną pomoc na drodze do świętości. Ta zaś jest jedynym
dowodem wielkości człowieka. Nic bowiem poza nią, ani cnoty obywatelskie, ani
pozytywne cechy charakteru, intelektu nie mają wartości jeśli dany człowiek pomija
w swoich dążeniach ostateczny cel, którym jest doskonałość, ukierunkowanie na
Boga, który powołał człowieka do życia we wspólnocie ze sobą46.
43
O zgorszeniu. GK 5: 1931 nr 3 s. 90.
Por. tamże s. 91.
45
Por. O. J. Puchalik. O doskonałości chrześcijańskiej. GK 5: 1931 nr 2 s. 47.
46
Por. tamże s. 49-50.
44
1
Świętość, jako ukierunkowanie życia człowieka na cel ostateczny, winna być
postrzegana w kategoriach drogi, zadania, które ma być realizowane przez całe
życie. Ascetyka katolicka wprowadza pojęcie trzech etapów w życiu duchowym.
Pierwszym jest etap oczyszczenia, który polega na walce z grzechem,
namiętnościami, przyziemnymi skłonnościami ludzkiej natury po to, by opanować je
w celu ukierunkowania się ku czystej miłości Bożej. Oczyszczenie ma na celu
pozbycie się przywiązania do grzechu ciężkiego, co jest warunkiem koniecznym dla
dalszego rozwoju w życiu łaski. Bardzo ważna jest intencja radykalnego zerwania
z grzechem, zrozumienie, czym jest on w swej istocie, a jest odrzuceniem Miłości.
Na drugim etapie, etapie oświecenia, ważne jest, by zdać sobie sprawę, iż
Bóg jest celem życia człowieka, uświadomienie sobie tego faktu będzie stanowić
ogromną motywację do walki z grzechem, porzucenia dążeń zmysłowych. Poznanie
bowiem Boga i uznanie w Nim największej wartości jest najskuteczniejszą,
najbardziej fundamentalną pomocą do wzniesienia się na wyżyny życia duchowego,
ponieważ gdy człowiek uzna w swym życiu królowanie Boga wtedy dopiero może
swoje cele, pragnienia i upodobania konfrontować z Nim, by On je przemieniał
i oczyszczał ogniem swojej miłości. Oświecenie dotyczy władz poznawczych
człowieka i dokonuje się przy pomocy światła rozumu i wiary. Rola rozumu polega
na tym, iż pomaga on uświadomić sobie własną godność, a ogólnie rzecz ujmując na
tym etapie chodzi o zdobycie wiary jako „fides qaerens intellectum”. Ważną
pomocą jest tutaj rozważanie prawd Bożych m.in. tematu łaski, modlitwy, cnót,
nauki Chrystusa. Na tym etapie Bóg udziela daru kontemplacji wlanej. Rozum
oświecony wiarą pobudza wolę do działania zgodnego z zamysłem Bożym, to
stanowi dobry fundament do rozwoju cnót moralnych. One bowiem mogą się
rozwijać tylko wtedy, gdy człowiek opiera się namiętnościom i świadomie wybiera
dobro rozpoznane na drodze rozumowego zgłębiania prawd Bożych. Konsekwentne
ćwiczenie się w cnotach umacnia wolę.
Trzeci etap na drodze życia duchowego zwany jest stanem zjednoczenia. Na
tym etapie człowiek doświadcza miłującej obecności Boga. Dominującą cnotą jest
miłość. Charakterystyczne jest wówczas pełne mocy działanie Ducha Świętego.
Ważną pomocą jest wtedy przyjęcie jako swojej drogi duchowego dziecięctwa;
przykładem jest
tu życie świętej Teresy z Lisieux, „Duch Święty jakoby
2
bezpośrednio kierował jej czynnością, władał niepodzielnie jej myślą i czuwał nad
każdem prawie jej słowem”49. Droga dziecięctwa duchowego nie wyklucza potrzeby
ćwiczenia się w cnotach, a wręcz przeciwnie, domaga się tego.
Konkludując powyższe rozważania należy jeszcze raz zadać pytanie: kim
zatem winien być wzorowy kapłan? jakimi cechami charakteru ma się odznaczać?
na czym ów ideał życia duchowego kapłana prezentowany na łamach „Głosu
Kapłańskiego” polega? Niewątpliwie jest to ktoś odznaczający się umiłowaniem
modlitwy, gorliwością w służbie Bożej, karnością i samodyscypliną, która wynika
z bojaźni Bożej, a stoi na straży utrzymania daru łaski i miłości; to także ktoś
totalnie zaangażowany we własny rozwój duchowy poprzez systematycznie
odprawiane rekolekcje, codzienny rachunek sumienia, regularną spowiedź, lekturę
dobrych książek, to także ktoś zapatrzony w świetlane przykłady świętych,
cnotliwych kapłanów, upatrujący w nich wzór do naśladowania, to wreszcie ktoś
w pełni odpowiedzialny za wspólnotę Kościoła, co znajduje wyraz i potwierdzenie
w unikaniu zgorszenia i życiu świętym, którego dewizą są słowa: omnia ad maioram
Dei gloriam. Życie wewnętrzne „dla kapłana staje się pierwszorzędnym postulatem.
To jest ta broń zwycięska, która zwycięża ponęty świata, to jest światło, jaśniejsze
od nauki i zdolności, które wszelkie rozprasza ciemności, to jest ten kapitał, który i
kapłana chroni od bankructwa i innych ubogaca; to jest ta sól, która odkaża
skutecznie zatrutą atmosferę świata przez brudne opary ziemi; to jest to jedyne
budowanie Ciała Chrystusowego ku zbawieniu i szczęściu ludzkości”50.
49
O. J. Puchalik. Droga doskonałości chrześcijańskiej. GK 5: 1931 nr 4-5 s. 114.
50
T. J. Hauduch. O życiu wewnętrznem kapłana. GK 3: 1929 nr 7 s. 203-204.
3
Rozdział III
Wymiar apostolski kapłaństwa
Kapłaństwo jako sakrament ustanowiony przez Chrystusa pociąga za sobą
obowiązek kontynuacji misji powierzonej Apostołom, a jest nią głoszenie Dobrej
Nowiny i wznoszenie duchowej świątyni poprzez udzielanie chrztu, dzięki któremu
wierzący jako „żywe kamienie” poprzez udział w kapłaństwie Chrystusa stają się
nowym Ludem Bożym, czyli Kościołem. Wierność zamysłowi Chrystusa co do Jego
Kościoła wymaga szczególnej zażyłości z Nim jako winnym krzewem. Jezus mówi
otwarcie do Apostołów: „beze Mnie nic nie możecie uczynić”(J 15, 5). Zatem tylko
nieustanne szukanie i głębsze poznawanie Go stanowi warunek istnienia Kościoła
będącego przedłużeniem misji Chrystusa. Apostołowie poprzez wierność Ewangelii
stali się filarami Kościoła. Ta wierność stanowi imperatyw dla kapłanów, winna ona
znaleźć wyraz w ich sposobie życia, mówienia i w godnym sprawowaniu posługi.
1. Kapłan – głosiciel Słowa i szafarz sakramentów
4
Jednym z najważniejszych obowiązków kapłana jest głoszenie Słowa Bożego,
któremu towarzyszy szczególna asystencja Ducha Świętego1. Każdy kapłan
powinien powtarzać za świętym Pawłem: „Vae mihi si non evangelizavero!” (por.1
Kor 9, 16). Ważnym tematem podejmowanym na łamach „Głosu Kapłańskiego” jest
problematyka dotycząca formacji kapłanów w dziedzinie przepowiadania Słowa
Bożego. Ksiądz powinien głosić kazanie z namaszczeniem. „Namaszczenie jest to
duch wiary i pobożności, jaki tchnie ze słów kaznodziei. Jest to ogień święty miłości
Bożej, jaki bucha z jego słów, a raczej z jego serca, z jego duszy i udziela się
słuchaczom. Wiadomo, że bez namaszczenia najlepsze nawet kazanie pod
względem formy i treści nie wywrze na słuchaczach głębszego wrażenia, nie
wywoła trwałych skutków. Można o takiem kazaniu powtórzyć słowa świętego
Apostoła Pawła, że jest to tylko miedź brząkająca i cymbał brzmiący
(1 Kor 13, 1)”2. Dobry kaznodzieja głosi kazania przeniknięte chrystocentryzmem,
przez to wychowuje wiernych do oddawania należytej czci Chrystusowi ukrytemu
w
Najświętszym Sakramencie, ważne
jest ukierunkowanie wiernych ku
Chrystusowi, ku Jego Osobie, aby poznawali Tego, Który ma moc zbawić nasze
dusze3. Dobry kaznodzieja to ktoś, kto umie podnosić na duchu słuchaczy, jego
słowa otwierają serca wiernych na Bożą łaskę, jest on nieprzejednany wobec
wszelkich liberalnych nurtów, jego obowiązkiem jest pozostać wiernym głosicielem
prawdy w każdym środowisku, w jakim się znajdzie4.
1
Por. Marmion s. 312.
M. Jeż. O namaszczeniu w kazaniu. GK 3:1929 nr 7 s. 216.
3
Por. tamże.
4
Por. Wpływowy i żarliwy kaznodzieja. GK 3: 1929 nr 1 s. 15-17.
2
5
Głoszenie kazań jest obowiązkiem nakładanym proboszczom przez prawo
kanoniczne; „prawo kanoniczne (...) wkłada obowiązek na proboszcza, by
napominał wiernych do uczestniczenia w kazaniach, a proboszczom, którzy by
zaniedbywali obowiązki głoszenia słowa Bożego w niedzielę i święta, grozi nawet
usunięciem z probostwa”5. Jednym z podstawowych postulatów, które winny być
realizowane przy głoszeniu kazania jest nawiązywanie do odczytywanej podczas
Eucharystii perykopy ewangelicznej, bowiem „słowa Ewangelii, jako słowa
Chrystusowe, słowa Boże, mają w sobie tyle światła, tyle pociechy, tyle siły
i powagi, tyle treści najgłębszej, że pominięcia ich zupełnego (...) nie może
wynagrodzić żadne, choćby najwymowniejsze kazanie”6.Konieczne jest zatem
w kazaniu choćby krótkie odwołanie się do przeczytanej perykopy ewangelicznej.
„Czy kaznodzieja może zignorować zupełnie przeczytaną Ewangelię, a więc słowa
samego Boga – Człowieka, wybrane przez Kościół święty na oznaczoną niedzielę
czy święto, jako szczególny temat do rozważania dla wiernych – słowa, na których
wysłuchanie wzywa się do powstania wszystkich obecnych w kościele?”7. Homilia
nie powinna być pozbawiona charakteru dogmatycznego, ma stanowić wykładnię
prawd wiary często podważanych przez heretyków, jak: jedność i nieomylność
Kościoła, jego apostolskie pochodzenie, znaczenie Stolicy Apostolskiej8. Kazania
ponadto stanowić powinny skuteczny środek reewangelizacji; dechrystianizacja
i laicyzacja spotykana niemal we wszystkich dziedzinach życia społecznego domaga
się wykładu podstawowych prawd wiary, zasad moralnych, owocność kapłańskiego
przepowiadania wymaga żywej wiary i modlitwy od kaznodziei bowiem „nie zapali,
kto nie płonie. Ogień ogniem się roznieca”9.
Kto może głosić kazania? GK 2: 1928 nr 12 s. 365.
M. Jeż. Czy to dobrze? Czy to wolno? GK 4: 1930 nr 1 s. 27.
7
Tamże.
8
Por. Pomian. Veritas nos liberabit. GK 2: 1928 nr 3 s. 67.
9
M. Jeż. Bądźmy misjonarzami. Bądźmy misjonarzami na ambonie. GK 3: 1929 nr 7 s. 208.
5
6
6
Roztropny kaznodzieja w odpowiednim tonie przemawia, by nie urazić słuchaczy,
jest mistrzem dobrego tonu, przemawia z łagodnością, nigdy nie używa słów
niegodnych kapłana, które by poniżały jego samego, owa łagodność otwiera serca
innych na jego słowa, budzi zaufanie10. Nade wszystko zaś jest zobowiązany do
dawania dobrego przykładu własnym życiem, by nie spotkał się z zarzutem:
„Medice cura te ipsum! Aliter vivis, aliter loqueris!”11. Znakomitym retorem,
niedoścignionym wzorem dla kapłana w głoszeniu Dobrej Nowiny pozostaje święty
Paweł, o którym wspomina papież Benedykt XV w Encyklice o głoszeniu Słowa
Bożego. Fenomen Apostoła Narodów polegał na jego całkowitym poświęceniu
siebie dla Ewangelii, na cierpliwości w trudach związanych z jej głoszeniem, co
niewątpliwie przyciągało doń słuchaczy; z odwagą głosił Chrystusa ukrzyżowanego,
nie zważając na względy ludzkie pozostał wytrwałym „Nauczycielem prawdy”12.
10
11
Por. Łagodność i dobroć duszpasterza dla parafian s. 201.
M. Jeż. W której osobie kaznodzieja winien przemawiać do słuchaczy na ambonie? GK 4: 1930 nr 2 s. 201.
Encyklika Benedykta XV o głoszeniu Słowa Bożego( Rzym 15 VI 1917). Cyt. za: GK 2: 1928 nr 5 s. 133-134.
12
7
Głoszenie Słowa zawsze było, jest i pozostanie podstawowym imperatywem dla
Kościoła. Kapłan jest powołany do tego, by strzegł „depozytu [wiary], unikając
światowej, czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń fałszywej wiedzy, jaką
niektórzy obiecując, odeszli od wiary (1 Tm 6, 20). Przytoczone uwagi na temat
głoszenia Słowa Bożego w omawianym czasopiśmie są bardzo aktualne także
dzisiaj, co potwierdza Jan Paweł II w Pastores dabo vobis mówiąc, iż „pragnienie
Absolutu oraz żywego i głębokiego z Nim kontaktu jest dziś tak silne, że sprzyja
szerzeniu się pewnych form religijności bez Boga oraz sekt wszędzie tam, gdzie
brak autentycznego przepowiadania całej Ewangelii. Rozprzestrzenianie się sekt,
również w niektórych środowiskach tradycyjnie chrześcijańskich, niech będzie dla
wszystkich synów Kościoła, a zwłaszcza dla kapłanów, stałym nakazem
przeprowadzania rachunku sumienia odnośnie do wiarygodności ich świadczenia
o Ewangelii i równocześnie znakiem, jak głębokie i powszechne jest poszukiwanie
Boga”13.
13
PDV 6.
8
„Głos Kapłański” jako czasopismo poświęcone formacji duchowieństwa zawiera nie
tylko rady duchowe dla kapłanów, ale także wskazówki pastoralne, jakże cenne w
pracy duszpasterskiej. Jednym z tematów podejmowanych dosyć często na łamach
tegoż periodyku jest problematyka spowiedzi. Kapłan jako szafarz sakramentów
winien
wiedzieć,
że
jest
jedynie
sługą
i
pośrednikiem
w przekazywaniu ludziom Bożego przebaczenia i miłosierdzia. Miłosierna postawa
Jezusa wobec grzeszników jest dla niego wzorem, dlatego jest on zobowiązany
przyjąć z łagodnością każdego „marnotrawnego syna”. Ksiądz Kłopotowski pisał:
„uważ synu, obrażony ojciec nie strofuje go, nie okazuje najmniejszego znaku
smutku lub gniewu. Czegóż chciałem nauczyć przez tę przypowieść? Oto, słuchaj
synu; chciałem nauczyć grzeszników, aby bez bojaźni wracali do ciebie, jako do
ojca, a ciebie chciałem nauczyć, abyś ich przyjął bez gniewu i oburzenia. Poznaj
synu, poznaj dobrze jakiego jesteś ducha. Dla pozyskania i
zbawienia dusz
posłałem cię, nie zaś dla zatracenia”14. Posługa kapłana w sakramencie pokuty
wymaga szczególnej łagodności i delikatności względem grzeszników.
14
O miłosierdziu potrzebnem w trybunale pokuty. GK 3: 1929 nr 2 s. 47.
9
Łagodność pasterska nie wyklucza surowości i rygoryzmu, nie jest ona
w żadnym wypadku przyzwoleniem na zło, na grzech, nigdy nie usprawiedliwia
grzechu; dobry spowiednik to ten, kto umie własnym autorytetem wezwać penitenta
do radykalnej walki z własną słabością, do zmiany życia. Ważnym zadaniem
spowiednika jest pomóc rozpoznać w człowieku zło, którego on nie dostrzega.
Kapłan nie może udzielać rozgrzeszenia jeśli nie zauważy prawdziwej skruchy
i chęci poprawy życia u penitenta. „Kapłan, co grzesznika bez skruchy potrzebnej
i bez poprawy życia świadomie, albo też z grzesznej nieświadomości rozgrzesza;
kapłan, co daje pokój Mój temu, który Mię nienawidzi, taki kapłan wydaje Mię
w ręce grzesznika dla ukrzyżowania powtórnie”15. Sakrament pokuty i pojednania
winien być sprawowany w Kościele z pełną odpowiedzialnością, to niesłychanie
istotne, gdyż to właśnie w konfesjonale dokonuje się formacja ludzkich sumień,
charakterów, wychowywanie do cnót chrześcijańskich i obywatelskich. Dlatego
kapłan aby okazać się wiernym szafarzem tajemnic Bożych, musi sprawować ten
sakrament z roztropnością, jest zobowiązany modlić się za tych, których spowiada,
szukać Bożego światła w dobrych książkach. Winien zachęcać własnym przykładem
do częstego korzystania z sakramentu pokuty, jeśli bowiem zaniedba tego „zniknie
czystość wśród młodzieży, wszelka wstydliwość między małżonkami; zniknie
sprawiedli-wość u kupców (...) zaginie u rodziców troskliwość o dziatki,
a u dzieci posłuszeństwo dla rodziców. Wkrótce nareszcie zniknie (...) wszelka
pobożność, wiara i święta religia”16. Bardzo istotne jest poczucie szczerego żalu za
grzechy, nad tym winien czuwać spowiednik ukazując motywy do wzbudzenia żalu,
jak na przykład: wdzięczność za otrzymane Boże dary, obietnica niebieskiej
szczęśliwości dla tych, którzy czystym sercem miłują Boga, wdzięczność za
nieskończone Boże miłosierdzie17. Ważne jest, by kapłan przyciągał do
konfesjonału, aby tak było musi kierować się świętością, praktykować życie
modlitwy, winien być dyskretny, nie mówić głośno w konfesjonale18. Dobry
spowiednik zadaje właściwą pokutę, która motywuje penitenta do postępu w łasce
i miłości. Winno nim kierować wyłącznie pragnienie dobra dusz, doprowadzenie ich
Tamże s. 49.
O słuchaniu spowiedzi świętej. GK 5: 1931 nr 2 s. 54.
17
Por. O duszę spowiedzi. GK 4: 1930 nr 4 s. 124-125. Z. Wądołowski. De deneganda absolutione. GK 5:
1931 nr 1 s. 5-9. Marjański. Kapłan spowiednik. GK 2: 1928 nr 2 s. 52.
18
Por. Marjański s. 51.
15
16
0
do Boga, dlatego swoją posługę winien przeplatać gorącą modlitwą po to, by dla
każdego był tak samo dobrym, pełnym zrozumienia i serdeczności duchowym
ojcem, od którego ludzie będą czerpać inspirację do zmiany życia, doświadczając
nadprzyrodzonej miłości19.
2. Kapłan pasterzem według serca Bożego
Kapłaństwo służebne jest kontynuacją misji Chrystusa – Dobrego Pasterza,
którego totalne oddanie urzeczywistniło się w pełni w ofierze krzyża. Tę
fundamentalną prawdę o kapłaństwie przytacza Jan Paweł II20. Metafora pasterza
bardzo często obecna na kartach Ewangelii niesłychanie plastycznie opisuje miłość
Boga wobec swego ludu (por. J 10, 1 – 16). Tajemnica kapłaństwa, które czerpie
z mocy Chrystusowego krzyża odnajduje w nim siłę do takiej miłości, którą
Chrystus umiłował Kościół. Miłość pasterska winna odznaczać się łagodnością,
której wzorem był Chrystus pocieszający smutnych, nawiedzający chorych, tulący
do serca dzieci; pasterska łagodność nie wyklucza rygoryzmu, a nawet go zakłada;
„miej i łagodność i ścisły rygor, ale połącz je w taki sposób, ażebyś napominając
upartego nie wyzuł się zupełnie ze wszelkich uczuć miłości, ani też pocieszając
słabego na duchu, abyś nie rozwolnił karności kościelnej”21. Łagodność pasterska
przejawia się w serdeczności, w walce z wybuchowym temperamentem,
w opanowaniu, uprzejmości. Winna ona iść w parze z cierpli-wością, bez której
kapłan nie spełni w sposób właściwy swego powołania lekarza dusz, duchowego
ojca i nauczyciela22. Łagodność jest cechą, która przyciąga parafian do kapłana,
sprawia, że otwierają się oni na jego rady, pouczenia, ona także powoduje, że
zyskuje on większy szacunek. Do niej zachęca święty Paweł słowami: „niech będzie
znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność” (Flp 4, 5). Całe
19
Por. Marjański. Kapłan spowiednik. W jakim duchu spowiednik ma siadać do konfesjonału. GK 2: 1928 nr
3 s. 71.
20
Por. Jan Paweł II. Kapłaństwo służebne. Watykan 24 II 1980. W: Listy Ojca Świętego Jana Pawła II do
wszystkich kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek (1979 – 1997) s. 19.
21
O łagodności. GK 4: 1930 nr 12 s. 353. Por. O mocy ducha. GK 3: 1929 nr 4 s. 106-107.
22
Por. I. Kłopotowski. Łagodność i dobroć duszpasterza dla parafian. GK 4: 1930 nr 6-7 s. 197.
1
kapłańskie życie, szerokie spektrum wyzwań przed nim stawianych, stanowi
motywację do zdobywania tej cnoty23.
Kapłan na wzór Chrystusa – Dobrego Pasterza powołany jest do czujności
pasterskiej, która jest weryfikatorem prawdziwej miłości i troski o Lud Boży. Owa
czujność znajduje wyraz w obecności pasterza pośród ludzi, którzy stale potrzebują
przewodnika, nauczyciela, ojca, autorytetu; owa obecność jest niesłychanie istotna,
bo dzięki niej wierni trwają przy Bogu. Czujności pasterskiej nie zastąpi ani
pobożność ani erudycja kapłana. Został on powołany do miłowania Kościoła przez
samego Jezusa Chrystusa, który tak bardzo mu zaufał powierzając swój umiłowany
lud jego pasterzowaniu, stąd tak ogromna odpowiedzialność czuwania24.
Jedną z fundamentalnych cnót chrześcijańskich jest pokora. Kapłaństwo
rozumiane jako dar i zadanie, winno być budowane w oparciu o filar, jakim jest
pokora. Ona też była motywacją działania Jezusa. Ksiądz narażony jest na pokusę
pychy, ponieważ kapłaństwo łączy się z godnością, przywilejami, ale zarazem
z ogromną odpowiedzialnością. Pycha zaczyna się wtedy, gdy kapłan przecenia
siebie, szuka samego siebie zamiast chwały Bożej25. Kapłan jako pasterz według
serca Bożego jest powołany nade wszystko do miłości. Zakłada to całkowitą ofiarę z
własnego życia na rzecz tych, którzy mu są dani. „Pasterz ma tyle posług do
spełnienia, ile ma dusz, którym z urzędu swego służyć winien. I dobrych i złych,
i chorych i zdrowych, i młodych i starych, i mądrych i niemądrych, i światowych
i nie światowych, - którzy nie zawsze są mądrymi, - i skruszonych i zatwardziałych,
i nawróconych i dopiero się nawracających, i upadłych, i upornych i podejrzliwych,
słowem wszystkich winien czujną pieczą otaczać (...). Żadna włosienica tak nie
umartwia ciała, jak podobne życie w ustawicznem zaprzaniu się siebie umartwia
wolę. Lecz gdy wola umartwiona, wtedy sługa podobny jest do Pana swego, a Pan
jego jest wzorem wszelkiej doskonałości. «Jeśli więc», powiada Święty Grzegorz
Wielki, «dowodem miłości jest pieczołowitość pasterska, to tedy, kto mając władzę
i możność po temu, trzody Pańskiej paść nie chce, ten jawnie dowodzi, że Pasterza
23
Por. tamże s. 198.
Por. O czujności pasterskiej. GK 5: 1931 nr 7 s. 200-201.
Por. M. Jeż. Kapłan a pycha. GK4: 1930 nr 6-7 s. 193-196. O ambicji albo żądzy godności. GK 2: 1928 nr
2 s. 44-46.
24
25
2
Najwyższego nie miłuje»”26. Przejawem miłości pasterskiej jest troska o chorych,
okazywane im współczucie i pomoc duchowa, obecność kapłana umacnia chorego
w cierpliwym znoszeniu cierpienia, zmniejsza lek przed śmiercią czy samotnością.
Kapłan odwiedzając chorego, wyraża miłość wobec Jezusa, który w nim jest
szczególnie obecny27.
Kapłaństwo jako pasterzowanie wspólnocie wymaga dobrej znajomości
parafian. kapłan nie może się alienować, jednakże musi on być zawsze świadomy
własnej tożsamości kapłańskiej, innym razie może on zakwestionować swoim
zachowaniem wielką godność tego sakramentu, co się wiąże z utratą autorytetu.
„Rozumie się, że nie wszystkie formy, czy zwyczaje towarzyskie, mają dla
duchownych tę samą wartość; są nawet takie, do których kapłan stosować się nie
może, bez uchybienia własnej godności lub narażenia się na pośmiewisko; np. nie
wolno mu całować w rękę pani domu, chociaż świeccy tak czynią. Trzeba zatem już
w seminarium przyswoić sobie pewien ton towarzyski, duchownym odpowiedni,
a później go doskonalić, strzegąc się zarówno rubaszności, która nawet proste formy
grzeczności lekceważy, jak ducha światowego, który z kapłana robi eleganta i
dowcipnisia, umiejącego rozbawić całe towarzystwo i podobać się paniom. Jest
rzeczą pewną, że ludzie świeccy z księdza rubasznego i nietaktownego się śmieją,
ale i «księdza eleganta» o posługi duchowne nie tak chętnie poproszą. «Księże –
– powiedział raz pewien pan do słynnego kaznodziei, ale przytem wykwintnego
salonowca – ilekroć jesteś na ambonie, napełniasz mię strachem, ale gdy cię widzę
w salonie, uspokajasz mnie»”28.
Dobry pasterz odznacza się gościnnością, jest to jednakże gościnność
roztropna, pozbawiona podejrzeń o to, że powadzi on życie rozrzutne i nastawione
na umiłowanie biesiad, zbytku. Jego gościnność winna być przejawem troski
o biednych, podróżnych, nieszczęśliwych; „stół jego zastawiony być powinien
również dla nie zaproszonych, jak dla zaproszonych, przypuszczając że potrzebują
jego gościnności lub na nią zasługują. Ksiądz znajdujący się chwilowo bez
obowiązku, współtowarzysz jadący przez twoją wieś, zakonnik kwestarz, podróżny
Szkoła doskonałości. GK 2: 1928 nr 1 s. 10.
Por. O troskliwości względem chorych. GK 2: 1928 nr 9 s. 265-266. Nawiedzanie chorych. GK 2: 1928 nr
6 s. 183-186.
28
Pasterz w towarzystwie. (Podług Biskupa Pelczara). GK 3: 1929 nr 4 s. 110. Por. A. Fajęcki. Znajomość
parafii w mieście i kontakt z parafianami. GK 3: 1929 nr 12 s. 354-361.
26
27
3
(...) są to goście nie proszeni, którym dobry proboszcz stołu swojego odmawiać nie
powinien (...) Oto jest obraz gościnnego pasterza. Oto jak miłość, której roztropność
towarzyszy, umie rozdzielać swoje dary. Nieszczęściem, ta miłość roztropna jest
równie rzadką na świecie, jak prawdziwe dobro”29.
„Dam wam pasterzy według mego serca” (Jr 3, 15), to słowa Bożej obietnicy,
które doskonale wypełniły się w osobie Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza; „On
«Wielki Pasterz owiec» (por. Hbr 13, 20), powierzył Apostołom i ich następcom
posługę pasterzy owczarni Bożej (por. J. 21,15 nn.; 1 P 5, 2)”30. Słowa
z Księgi Jeremiasza stanowią ponadto imperatyw dla kapłanów, by nieustannie
poprzez modlitwę, ascezę, walkę duchową owymi „pasterzami według Bożego
serca” się stawali, prowadząc Lud Boży w wędrówce wiary.
Przekonania błogosławionego księdza Kłopotowskiego i innych kapłanów
zamieszczających swoje publikacje w „Głosie Kapłańskim” wyrastają z nauczania
Ojców Kościoła o kapłaństwie. Ojcowie antiocheńscy zwracali uwagę na cechy,
które winny wyróżniać prezbitera, a są nimi: doskonała jedność z Chrystusem
i pełne oddanie owczarni, one wyznaczają zasadniczy kierunek, ku któremu ma
zmierzać proces formacji kapłańskiej. „One stanowią jedną i tę samą rzeczywistość.
Są jak dwie strony tego samego medalu. Jedna stanowi o prawdzie drugiej i nie
może mieć miejsca przypadek kapłana, który pielęgnowałby jedną tylko cechę bez
drugiej. Dla prezbitera całkowite oddanie owczarni jest znakiem jego zjednoczenia
z Chrystusem. Z drugiej strony jego pełne poświęcenie dla owczarni zobowiązuje go
«by pośpieszać» wciąż «do Jezusa Chrystusa jako do jedynej świątyni Boga, jak do
jedynego ołtarza». Zważywszy na to wszystko, «realizm» Ojców antiocheńskich
zachęca prezbitera do progresywnej syntezy między konfiguracją ku Chrystusowi
(zażyłość, jedność z Nim) i poświęceniem duszpasterskim (misja, służba
Kościołowi i światu), aż do momentu, w którym jeden wymiar przemawiać będzie
przez drugi i kapłani nie ograniczą się do bycia «jedynie dystrybutorami», ale będą
«autentycznymi świadkami» tajemnic Chrystusa i Jego Kościoła”31.
I. Kłopotowski. O gościnności Pasterza dusz. GK 3: 1929 nr 6 s. 182-185.
PDV 1.
31
E. D. Covolo. Ojcowie Kościoła mistrzami formacji kapłańskiej. Tłum. K. Charamsa. Lublin 2005 s. 34.
29
30
4
3. Święty Jan Vianney jako wzór kapłana
Duchowa sylwetka świętego Jana Vianney’a przedstawiana na łamach
„Głosu Kapłańskiego” stanowi wzór do naśladowania nie tylko dla kapłanów, ale
i dla świeckich. Święty Jan Vianney był wzorem w umiłowaniu umartwienia, które
jest jedną z podstawowych cnót nie tylko na początkowym etapie rozwoju
duchowego, ale także w całym życiu chrześcijańskim. Bowiem „łaska i miłość Boża
zakładają swe królestwo gdzie natura wyniszczona i gdzie zmysły umartwione. Nie
znajdą Boga, którzy żyją życiem zmysłowem i rozrzucają się na wszystko, co ich
otacza: On przychodzi z przedziwnemi swemi dary tylko do tej duszy, która Mu
wszystko oddała i wszystko poświęciła (...). Proboszcz z Ars pojął to tak doskonale,
że serce i ducha i zmysły swe, wszystko umartwił. Można było powiedzieć o jego
wielkiej duszy, że była samowładną panią swego ciała. On ciało swe nazywał
trupem i jako z trupem się z nim obchodził; nie mógł znieść, aby go pytano o jego
trupa. Adamowi zawsze zanadto dobrze – mawiał (...). Od najmłodszych lat miał
pociąg do pokuty; i tak się z nią zawczasu oswoił, że się stała największą potrzebą
jego duszy. Tylko pierwszy krok trudny na tej drodze, - mawiał; gdy kto raz pozna
słodycz umartwienia, żyć bez niej nie może, pragnie wychylić czarę do samego
dna... Nie ma innego sposobu oddania się Bogu, jak zaprzeć się siebie i na
nieustanne być gotowym ofiary. W tem ćwiczeniu człowiek oddaje się całkowicie,
nic dla siebie nie zatrzymując. Cokolwiek się zatrzyma dla siebie, wszystko
zawadza i przyczynia się do cierpienia...”32. Jego umartwienia miały głęboki sens
i motywację, mówił: „chętniej bym najstraszniejsze boleści wycierpiał, gdyby Bóg
raczył nawrócić moją parafię”33. Motywacją do przyjmowania upokorzeń w duchu
łagodności i cierpliwości był dla niego krzyż Chrystusa. Święty Jan Vianney był
zakochany w krzyżu. Z niego czerpał siłę do wytrwałego znoszenia upokorzeń
i zniewag. Za największe z umartwień uznawał wyrzeczenie się własnej woli,
32
33
Umartwienie, łagodność i cierpliwość księdza Vianney’a. GK 5: 1931 nr 2 s. 55.
Tamże s. 57.
5
samozaparcie ze względu na Boga. Odznaczał się silną wiarą, która promieniowała
na innych. Z ogromnym przekonaniem mówił o rzeczach ostatecznych, budząc
w
słuchaczach
pragnienie
nieba.
Był
przepojony
miłością
do
Jezusa
Eucharystycznego, który był dla niego największą wartością, spełnieniem wszelkich
pragnień, niewyczerpanym źródłem mocy do podążania drogą krzyża.
Świętość życia, ciągłe przebywanie w obecności Bożej pozwoliło Świętemu
doskonale spełniać kapłańskie obowiązki, w tym obowiązek jednania grzeszników
z Bogiem, w istocie bowiem był on charyzmatycznym spowiednikiem,
przyciągającym tłumy „więźniem konfesjonału”. „Łaska Boża towarzyszyła
każdemu jego słowu; od razu dostrzegał główną serca strunę, w którą należało
uderzyć; i prawie zawsze osiągał swój cel. Są ludzie obdarzeni od Chrystusa Pana
jakiemś bezpośredniem jakoby jasnowidzeniem, które im nadaje nadprzyrodzoną
i nieprzepartą moc nad duszami (...). Słowu jego towarzyszyło tyle łaski, że od razu
wprowadzał do duszy promienie światłości wiecznej”34. Mówił o miłości Bożej
wzgardzonej przez grzesznika, o szczęściu, którego Bóg jest źródłem, a które przez
grzech zostaje nam odebrane, o zbawieniu, sądzie, o cierpieniu Boga.
Posiadał doskonałą intuicję co do stanu duchowego penitentów, obdarzony
był nadprzyrodzonym darem czytania w ludzkich duszach. Najbardziej nienawidził
pychy i braku skruchy. „Bóg pokornym daje łaskę, odmawia jej pysznym: Proboszcz
z Ars zamykał przed nimi swe serce, był dla nich zimny i suchy. Nie jeden doznał
tego obejścia, co tak wiele różniło się od zwykłego usposobienia jego dla
grzeszników”35.
Odznaczał się cnotą pokory i umiłowaniem ubóstwa. Często uniżał się przed
ludźmi, starał się o wolność od względów ludzkich. Jego pokora znajdowała wyraz
w przekonaniu, że człowiek przed Bogiem jest marnym stworzeniem, które nie zna
ogromu swojej nędzy. „Nigdy nie zgłębimy całej przepaści nędzy naszej. Aż dreszcz
przechodzi pomyśleć o niej! Bóg daje nam zaledwo maleńkie o niej wyobrażenie.
Gdybyśmy się znali, jak On nas zna, nie moglibyśmy żyć; umarlibyśmy ze strachu”3
6
. Proboszcz z Ars był wolny od żądzy posiadania a odznaczał się umiłowaniem
34
Proboszcz z Ars jako spowiednik. GK 4: 1930 nr 12 s. 354-355.
Tamże s. 358.
36
Pokora księdza Vianney’a – jego ubóstwo. GK 5: 1931 nr 1 s. 18.
35
6
ubóstwa; to znajdowało wyraz w codziennym życiu; uciekał od zbytków, nie był
chciwy. „Pieniądz był dla niego po prostu narzędziem apostołowania (...) jakaś pani,
co dała mu sto franków na intencję swego zdrowia, kiedy nie odzyskała go, przyszła
doń żądając zwrotu onych pieniędzy. «I ksiądz Proboszcz oddał jej?» – zapytał ktoś,
komu to zdarzenie opowiadał; – „Oczywista” – odpowiedział (...). I nic jej ksiądz
Proboszcz nie powiedział? – Broń Boże!”37.
Jako kapłan był oddany modlitwie, spędzał długie godziny przed
Najświętszym Sakramentem. Był wzorem dla parafian, jak również dla kleryków
w umiłowaniu modlitwy. Tylko w niej znajdował pocieszenie, z niej czerpał nowe
siły i zapał do pracy nad zbawieniem innych. Jego pobożność była prosta, szczera,
pociągała innych do Boga38.
Katechizował z zapałem podejmując tematy: grzechu, pokus, godności
ludzkiej duszy, miłosierdzia, miłości bliźniego. Jako dobry znawca ludzkich dusz
często podejmował temat pychy. „Moje dzieci, my do wszystkiego musimy użyć tej
pychy, jakby soli. Miło nam, gdy ludzie wiedzą o naszych dobrych uczynkach.
Cieszy nas gdy widzą cnoty nasze, a smuci, gdy wady nasze wykryją”39.
Miał niezwykły dar pocieszania tych, którzy przychodzili do niego prosząc
o moralne czy duchowe wsparcie, zawsze odchodzili umocnieni, napełnieni jakąś
wewnętrzną siłą, którą czerpał od Najwyższego i która promieniowała na nich;
słowa jego nie były tanim pocieszeniem, były one poparte motywacją płynącą
z głębokiej wiary i zawierzenia; umiał wykrzesać u innych nadzieję nierzadko
wbrew wszelkiej ludzkiej nadziei; jedna z osób tak wspominała świętego
proboszcza: „Proszę Boga , aby mi dał raz jeszcze być w Ars: tak mi potrzeba
odetchnąć czystem jego powietrzem. Za życia tego drogiego świętego byłem
spokojny, bo pewny, że zaczerpnę u niego światła i siły. Kilka razy do roku
przychodziłem orzeźwiać się u tego źródła, czerpać z niego odwagę do życia i moc
do pokonywania trudności na każdym kroku. Bo każdy wychodził od niego
umocniony i nadzieją uweselony. Dziś jestem jak okręt rozbity...”40. Warto w tym
kontekście przytoczyć słowa świętego Pawła: „Błogosławiony Bóg (...) wszelkiej
Tamże s. 19.
Przybycie księdza Vianney’a do Ars. Nieustanna jego modlitwa. GK 3: 1929 nr 8 s. 237-238.
39
Katechizacja Proboszcza z Ars. GK 3: 1929 nr 11 s. 328.
37
38
40
Dar pocieszania księdza Vianney’a. GK 3: 1929 nr 6 s. 174-175.
7
pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym ucisku, abyśmy mogli
pocieszać tych, co są w jakimkolwiek ucisku, tą pociechą, której doznajemy od
Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy
przez Chrystusa pociechy”(2 Kor 1, 3 – 5).
Warto postawić pytanie: w czym szczególnie tkwiła tajemnica świętości
Proboszcza z Ars? Otóż świętość jego wypływała z umiłowania cierpienia.
Wszystko zawdzięczał Bożej łasce, choć był powszechnie podziwiany, sam nie
uznawał siebie za charyzmatyka. Jego pobożność i miłość do Chrystusa była na tyle
czysta, że nie poszukiwał dla siebie pociechy; ogromną ranę zadawało mu poznanie
grzechów ludzi. „Z wszystkiego najwięcej dręczył go grzech. Przyjmował
upokorzenie, obawę i smutek dla siebie; ale obrazy Bożej znieść nie mógł. Cierpiał
nad nią uczuciem syna, któremu znieważono ojca; jęczał i omdlewał z boleści nad
nią. Każda obelga wyrządzona Bogu, targała najtkliwszą strunę jego duszy. Gdy
o niej myślał, dreszcz przerażenia go przenikał. Nigdy z widokiem grzechu oswoić
się nie mógł; obrzydzenie i nienawiść grzechu były w nim zawsze żywe, dojmujące.
Dlatego czuł się tak nieszczęśliwym”41. Z pełną powagą i odpowiedzialnością
traktował własne powołanie; we wszystkim kierował się rozwagą, siłę czerpał
z modlitwy, dialogu z ukochanym Bogiem42. Starał się o wolność od względów
ludzkich, kierował się zawsze czystymi intencjami; motywacją jego działań była
Boża chwała; zachowywał spokój, niewzruszoną ufność pomimo oszczerstw,
nieuzasadnionych podejrzeń i zjadliwej krytyki, która była tym bardziej bolesna gdy
pochodziła od innych kapłanów43
Pobożność eucharystyczna była u niego skorelowana ze szczególnym
nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny i do świętych, których uważał za
swoich przyjaciół. Jego ogromny szacunek i przywiązanie do Jezusa obecnego
w Najświętszym Sakramencie wyrażały się nie tylko w słowach uwielbienia
Chrystusa, ale także w całej jego postawie. Współcześnie zwrócił na to uwagę
papież Jan Paweł II w jednym z listów skierowanych do kapłanów na Wielki
Czwartek o znamiennym tytule: Święty Jan Maria Vianney – wzór dla wszystkich
41
Tamże s. 215.
Por. tamże s. 214.
43
Por. Przeciwnicy świętego kapłana. GK 3: 1929 nr 5 s. 149-155.
42
8
kapłanów: „Eucharystia zaprawdę znajdowała się w samym centrum jego życia
duchowego i pasterskiego posługiwania. Mówił: «wszystkie dobre dzieła razem
wzięte nie dorównują Ofierze Mszy świętej, gdyż są to dzieła ludzi, podczas gdy
Msza święta jest dziełem Boga» (...). Nade wszystko Msza święta była dla Jana
Marii Vianney wielką radością i umocnieniem życia kapłańskiego. Mimo napływu
penitentów poświęcał przygotowaniu do niej przynajmniej piętnaście minut. Mszę
świętą odprawiał w skupieniu, dając wyraz szczególnego uwielbienia podczas
Przeistoczenia i Komunii świętej (...). Proboszcz z Ars miał szczególną świadomość
stałej obecności Chrystusa w Eucharystii. Przed tabernakulum spędzał zazwyczaj
długie godziny w adoracji, o świcie lub wieczorem; ku tabernakulum często zwracał
się podczas wygłaszania homilii, mówiąc z uniesieniem: «On tam jest!» z tego też
powodu, mając ubogą plebanię, nie szczędził wydatków na ozdobienie swego
kościoła. Owocem tego było, że parafianie rychło nauczyli się modlić przed
Najświętszym Sakramentem, poznając, dzięki postawie Proboszcza, wielkość tej
Tajemnicy wiary”44 Surowa asceza, umiłowanie modlitwy i pokuty, bogate życie
wewnętrzne promieniowało na zewnątrz prostotą, łagodnością, dobrymi uczynkami;
ta autentyczna pobożność pociągała innych do Boga45.
Reasumując rozważania o świętym Proboszczu trzeba za Janem Pawłem II
powiedzieć, że: „postać Proboszcza z Ars zaiste nie przedawnia się!”46. W istocie
bowiem świetlana sylwetka duchowa tegoż kapłana stanowi niewyczerpane źródło
inspiracji w dążeniu do świętości dla całych zastępów kapłanów, jest
paradygmatem, według którego kapłańskie życie winno być kształtowane, by nie
zatraciło własnej tożsamości i blasku. W obliczu wielu zagrożeń współczesności,
wobec kwestionowania autorytetu kapłaństwa i głosów uznających celibat za
anachronizm święty Proboszcz z Ars swoim życiem odpowiada na ważkie problemy
i pytania współczesnego kapłana, jest duchowym przewodnikiem na trudne czasy.
Wyrazem tożsamości kapłańskiej jest wierność obowiązkom: głoszenia
Słowa i sprawowania sakramentów, zaś jej źródłem jest świadomość „szczególnego
związku ontologicznego, który jednoczy kapłana z Chrystusem Najwyższym
44
Jan Paweł II. Święty Jan Vianney – wzór dla wszystkich kapłanów. Watykan 19 III 1986. W: Listy Ojca
Świętego Jana Pawła II do wszystkich kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek (1979 – 1997) s. 138-139.
45
Uprzejmość, grzeczność, prostota, dobroć księdza Vianney’a. GK 4: 1930 nr 11 s. 321-325.
46
Jan Paweł II. Święty Jan Vianney – wzór dla wszystkich kapłanów s. 145.
9
Kapłanem i Dobrym Pasterzem”47. Prezbiterzy zatem jako szafarze różnorakiej łaski
Bożej są powołani do tego, by służyć sobie nawzajem darem otrzymanym od
Chrystusa (por. 1P 4, 10). Posoborowa eklezjologia komunii akcentuje ów wymiar
relacyjny kapłańskiej tożsamości, bowiem „poprzez kapłaństwo, które wypływa
z głębi niepojętej tajemnicy Boga, czyli z miłości Ojca, łaski Jezusa Chrystusa
i daru jedności Ducha Świętego, kapłan zostaje sakramentalnie włączony we
wspólnotę z biskupem i z innymi prezbiterami, by służyć Ludowi Bożemu (...). Tak
więc eklezjologia komunii staje się podstawowym kryterium określenia tożsamości
kapłana, jego autentycznej godności, powołania i misji pośród Ludu Bożego
i w świecie. Aby określić tożsamość kapłana, odniesienie do Kościoła jest
konieczne, chociaż nie priorytetowe”48 Obraz kapłaństwa prezentowany na łamach
periodyku „Głos Kapłański” jako uczestnictwa w łasce Chrystusa, które zakłada
wierną służbę w wypełnianiu zbawczej misji Kościoła, przedłużenie obecności
Chrystusa, jest całkowicie zgodne z wizją posoborową.
47
48
PDV 11.
Tamże nr 12.
0
Zakończenie
Kapłaństwo to temat szeroko omawiany w Kościele. Formacja kapłańska jest
ważnym wyzwaniem dla Kościoła, szczególnie dziś, gdy w świecie panuje ogólny
chaos wartości, kult przyjemności i brak odniesienia do prawdy o godności ludzkiej
osoby w perspektywie jej wiecznego przeznaczenia. Wielką troską Kościoła jest
uformowanie prezbiterów świętych, roztropnych, umiejących rozważnie oceniać
rzeczywistość,
która
relatywizując
wartości
prawdziwe
naraża
ludzi
na
niebezpieczeństwo utraty umiejętności odnajdywania obiektywnego ładu
i porządku, mającego jedyne źródło w Prawdzie Absolutnej.
Tematem pracy było ukazanie ideału życia kapłańskiego w świetle publikacji
na łamach periodyku o charakterze ascetycznym, poświęconym formacji
duchowieństwa pt. „Głos Kapłański”. Ideał ów obejmował życie duchowe kapłana
– wszystko, co na duchowość kapłańską się składa, a więc modlitwę, pobożność
eucharystyczną, znaczenie rad ewangelicznych i rolę formacji stałej, a także wymiar
apostolski kapłaństwa, czyli szereg obowiązków stojących przed prezbiterem
w zakresie pracy pastoralnej, takich jak głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów
i pojęte szeroko posługiwanie wspólnocie.
Źródłem do pracy były publikacje zawarte w „Głosie Kapłańskim” w latach
1927-1931, kiedy redaktorem pisma był błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski.
Za źródła pomocnicze służyły dokumenty Kościoła i inne publikacje księdza
Ignacego. Wykorzystano także opracowania biograficzne o błogosławionym księdzu
Ignacym Kłopotowskim oraz pisma z dziedziny duchowości katolickiej, szczególnie
podejmujące tematykę kapłaństwa.
Źródła poddano analizie, następnie zinterpretowano z uwzględnieniem
kontekstu historycznego, eklezjalnego i pastoralnego omawianego okresu.
Pozwoliło to na opracowanie syntezy zagadnienia w oparciu o przyjęty plan, tym
samym cel pracy został osiągnięty.
W pierwszym rozdziale
działalności
księdza
Ignacego
przedstawiony został
Kłopotowskiego,
który
kontekst historyczny
stanowi
podstawę
zrozumienia motywów działalności duszpasterskiej przez niego podejmowanej.
1
Ukazany został także krótki rys biograficzny Błogosławionego, z wyszczególnieniem jego aktywności w dziedzinie charytatywnej i wydawniczej. Przybliżenie
sylwetki duchowej księdza Kłopotowskiego jest o tyle istotne, że był on inicjatorem
i redaktorem omawianego czasopisma a także z tej racji, że Kościół dostrzegając
heroizm cnót świątobliwego kapłana włączył go do grona błogosławionych.
Zadaniem rozdziału drugiego było ukazanie życia duchowego prezbitera w
świetle „Głosu Kapłańskiego”. Omówiona została duchowość eucharystyczna
i jej znaczenie w życiu kapłana. Podjęto także refleksję nad rolą modlitwy
w kształtowaniu pobożności prezbitera a także nad znaczeniem rad ewangelicznych
w dążeniu do świętości. Omówiono również problematykę permanentnej formacji
prezbiteratu w sferze intelektualnej i duchowej.
Rozdział trzeci omawiał kwestię obowiązków pastoralnych prezbitera,
którymi są w pierwszym rzędzie posługa Słowa i sprawowanie sakramentów.
Podjęto także rozważania nad wymiarem pasterskim kapłańskiej posługi. Ostatni
paragraf przedstawiał sylwetkę duchową patrona proboszczów świętego Jana
Vianney’a, którego cnoty inspirują kapłanów do podążania drogą świętości, co
zaznaczał Jan Paweł II, ukazując Świętego jako wzór dla wszystkich prezbiterów.
Praca pozwala stwierdzić, że warto nadal analizować problemy dotyczące
ideału życia kapłańskiego. Warto niewątpliwie sięgać do przywoływanego
periodyku, pogłębiać studium. „Głos Kapłański” może być cennym przewodnikiem
nie tylko dla kapłanów, ale również dla kleryków, diakonów i zakonników. Należy
przy tym dodać, że praca nie wyczerpuje tematu podejmującego problematykę
ideału życia kapłańskiego. Problem formacji prezbiterów to niewątpliwie jeden
z fundamentalnych tematów, który winien być podejmowany z uwzględnieniem
kontekstu i zmieniającej się sytuacji współczesnego Kościoła. „Głos Kapłański” jest
o tyle cenny, że rady w nim zawarte są ponadczasowe, może dlatego trzeba do tego
czasopisma wracać dziś, kiedy relatywizuje się pewne zasady, dopuszczając głosy,
które zdają się podważać aktualność pewnych ideałów, które dla ukazania pełnej
prawdy o kapłaństwie mają podstawowe znaczenie. Można powiedzieć, że ów
radykalizm w „Głosie Kapłańskim” stoi na straży wartości, których zasadność nie
powinna podlegać dyskusji prowadzącej do niegodziwych wniosków.
2
ANEKS
3
Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski – opiekun ubogich
i wydawca prasy katolickiej
4
Ksiądz Kłopotowski po święceniach 5.VII.1891 r.
(po lewej stronie ordynariusza lubelskiego bp. Franciszka Jaczewskiego)
Ksiądz Kłopotowski wśród swoich ubogich
5
Winiety pierwszych broszur wydanych przez księdza Kłopotowskiego
„Głos Kapłański” – strona tytułowa i ostatnia miesięcznika
6

Podobne dokumenty